• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Budki z jedzeniem

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Chatka Mikołajowej.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Widocznie nie tylko Raion miał problem z pakowaniem się w niezręczne sytuacje. Odetchnął cicho z ulgą, że Rie nie wnikała w jego dziwne zachowanie, ani nie kwestionowała tego, że Raion jadł sobie śnieg. Próbując dalej zachowywać się w miarę normalnie, po raz kolejny ugryzł trzymaną śnieżkę.
- Tylko uważaj na... Uch... - Raion nie zdążył przestrzec dziewczyny przed tym, jak ostry był sos. Zacisnął zęby, gdyż wiedział, co przeżywała Rie, gdyż sam przed chwilą to przeżył. Potem zaś krótko się zaśmiał. Nie spodziewał się po Rie takiej reakcji. Bardzo rzadko miał też okazję wprowadzić kogoś w takie zakłopotanie, co musiał oczywiście wykorzystać.
- Głuptasek - powiedział, stukając lekko Rie w czoło. Po czym wyciągnął w jej stronę nadgryzioną kulkę śniegu. - Trzymaj. To powinno pomóc.
Pomogło to trochę rozładować napięcie. Przynajmniej z jego strony. Nie przejmując się zbytnio wpadką z piernikiem i ostrym sosem, Raion poszedł za Rie w poszukiwaniu czegoś na zwilżenie gardła, w które wciąż paliły go resztki sosu. Rie szybko odnalazła budkę z grzańcem, co jednak okazało się dla chłopaka dość problematyczne. Groźne spojrzenie sprzedawcy wyraźnie zasugerowało Raionowi, że do zamówienia wina nie tylko musiałby odczekać jeszcze co najmniej dwa lata, ale również urosnąć przynajmniej dziesięć centymetrów.
- Cóż... Jestem trochę za młody na takie rzeczy - odpowiedział smutno do Rie. - Jakby też mamusia się dowiedziała, że piję takie rzeczy, to bezlitośnie łeb, by wałkiem przetrąciła, a trzaśnięcie wałkiem to ona ma srogie.
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Fakt, zbyt się zaabsorbowała czymś zgoła innym, by zwrócić uwagę na wcześniejszą reakcję Raiona na kebab. A to wszystko spowodowało całkiem niefortunną serię wydarzeń i nawet jej pacnięcie w czoło. Spojrzała na niższego od niej chłopaka i lekko uśmiechnęła się na jego słowa. To nie tak, że nie było w tym racji. Acz wciąż - była zbyt zaczerwieniona i szybko odwróciła znowu wzrok w bok. Gdy jednak otrzymała śnieżkę, spojrzała na nią zdziwiona, a następnie na jej kolegę. Niezbyt wiedziała co ma zrobić, gdyż jej wcześniejsze działania skutecznie odsunęły jej wzrok od tego, co Chīsan z nią robił. Bo gdyby wiedziała, pewnie by ugryzła zaciekawiona. A tak to... przyłożyła ją do ust, a następnie lekko poturlała po polikach. Że może z zewnątrz ochłodzi? Trochę też od dołu, może faktycznie pomoże?

Tak czy inaczej, ona znalazła swój napój. Wkrótce jednak pojawił się problem w postaci wieku Raiona. W sumie nigdy o tym nie myślała i nie pytała. Lekko zakłopotana spojrzała na chłopaka i zaczęła się zastanawiać.
-Hmm, to poszukajmy czegoś innego. Może gdzieś będzie barszczyk do picia, co? - zaproponowała po chwili z uśmiechem i wzięła pierniczka w kształcie gwiazdki, którego zamoczyła w grzańcu. A jak to będzie smakować? Na pewno dobrze! Przynajmniej czerwonowłosej smakowało. I mogła teraz bez problemu częstować chłopaka pierniczkami, popijać sobie grzańcem na rozgrzanie i jednocześnie zapijać ostry sosik zupy kebabowej. Ruszyła więc dalej w poszukiwaniu barszczyku i choć go jeszcze nie znalazła, znalazła stanowisko z pierogami wszelkiej maści. I budkę z herbatkami. -A może tutaj coś? - zapytała blondyna z uśmiechem, biorąc kolejny łyk rozgrzewającego napoju. Osobiście też się nie przyznała, ale była bardzo dumna z dojrzałego zachowania chłopaka, który nawet nie kombinował nad wzięciem alkoholu. Może i ze strachu tego nie robił, ale nie zrobił! Bardzo ją to radowało, że nie zadała się z jakimś huncwotem, szukającym samych problemów.
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Dając śnieżkę Rie, Raion liczył na to, że dziewczyna ją ugryzie. To, co jednak zrobiła zamiast tego, wprowadziło Raiona w lekkie, a może nawet dość duże zakłopotanie. Przed chwilą bowiem ugryzł śnieżkę, czyli w sumie dotknął jej ustami. Teraz zaś Rie też ustami ją dotykała. Potem przesunęła ją po policzkach i po szyi. Być może to ten świąteczny nastrój, albo przez tego pierniczka, móżdżek Raiona zaczął działać inaczej niż zwykle. Dotychczas patrzył na Rie jako przyjaciółkę. Dość bliską przyjaciółkę, ale jednak przyjaciółkę. Nie myślał o niej w sposób... No... Taki, że mógłby być na miejscu tej śnieżki. Tak jak teraz patrzył teraz na dziewczynę, to w sumie... Miała wściekle czerwone włosy, była wyższa od niego i choć Raion nie powiedziałby tego na głos, to w paru miejscach mogłaby przybrać na wadze. Do ideału jej trochę brakowało, ale to aż tak bardzo nie przeszkadzało. Raion lubił Rie za jej niezwykły charakter. Podobnie jak on uwielbiała jedzenie, potrafili wspólnie się śmiać, no i była też miło wyrozumiała na głupie wybryki Raiona.
Chłopaczek dość późno zdał sobie sprawę, że przyglądał się Rie w taki sposób, w jaki nie patrzą na siebie tylko przyjaciele. Musiał, aż potrząsnąć sobie główką, żeby powrócić myślami do bardziej bieżących spraw.
- Barszczyk? Tak, tak barszczyk. Nooo... Barszczyk - Raion definitywnie godził się na barszczyk. - Barszczyk. - w sumie fajne słowo.
Tak więc drużyna RR wyruszyła na poszukiwanie barszczyku, lecz zamiast tego trafił się stragan z herbatkami. Też w sumie dobrze. Raion zamówił więc aromatyczną herbatę o smak jabłka z cynamonem. Przy czym z żalem spojrzał na niedojedzony sos z kebabem. Był prawie nieruszony. I trudno było o nim powiedzieć, żeby był zbytnio jadalny. Raion jednak bardzo nie lubił wyrzucać i marnować jedzenia. Trudno mu jednak byłoby się zmusić, żeby zjeść kebab. Musiał więc poszukać do tego właściwej motywacji i w sumie to wpadł na pewien pomysł.
- Rie-chan, co powiesz na mały czelyndż? Widzisz ten kebab? Spójrz na niego. Przyjrzyj mu się dokładnie. Powąchaj go i posłuchaj. Czujesz? Zjedzenie go może być naprawdę niełatwym wyzwaniem. Dlatego proponuję, żebyśmy zagrali właśnie w wyzwania. Na zmianę ja rzucam wyzwanie tobie, ty mi. Jak wyzwanie się uda, rzucający je bierze potężnego dziaba kebaba. Jak się nie uda, to wyzwany sam dziobie. Jeśli zaś w ogóle zdecyduje się go nie podejmować, to dziabie dwa razy. I to jeszcze bez popity. Co ty na to? Jako, że mój pomysł, to pierwszy wymyślam wyzwanie... Tak więc... Zrób salto!
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Budki z jedzeniem nie były najlepszym miejscem, do którego mogła zawędrować blondynka. Już z oddali docierało do niej mnóstwo przeróżnych zapachów, których większości nie potrafiła nawet nazwać. Kuchnie wielkiego świata były naprawdę wspaniałe, ale też nie wszystko musiało rzeczywiście smakować tak dobrze jak pachniało. Co prawda potrafiła co nieco przygotować, to jednak jej umiejętności były niczym w porównaniu z tym co potrafili prawdziwi mistrzowie kuchni. Na całe szczęście zobowiązała się do pomocy mikołajowej, przez co potrafiła odłożyć myśli o jedzeniu gdzieś daleko w odmętach siebie, by za bardzo o tym nie myśleć. Możliwe, że wszyscy zapamiętaliby dzień, w którym Kayo nie odkłada jedzenia na drugi plan z zupełnie niewłaściwych powodów, jak choćby puste stoiska.
Nie zajmując się dłużej żołądkiem i tym, czym można go na tych stoiskach wypełnić Kayo przytaszczyła ze sobą pełen prezentów worek w okolice stoisk. Mijała stoiska, jedno po drugim z trudem się powstrzymując przed zatrzymaniem przy jednym z nich. W końcu zatrzymała się i ponownie spojrzała na instrukcje mikołajowej, poszukując wzrokiem wskazanego na nich "ruchomego" celu, który musiała wypatrzeć. W końcu wypatrzyła – Rie... To chyba ona — Spostrzegła zabawiającą się przy stoisku z grzańcem czerwonowłosą. Częściowo czuła się dziwnie, dostarczając prezent wyraźnie starszej w dodatku znowu — zajętej rozmową i spędzającej dobrze czas z kimś innym, osobie. – Tym razem będzie lepiej — Powtarzała sobie kilka razy, poprawiając czapeczkę, jelenie różki i inne elementy stroju, których zbyt wiele to nie było. Zbliżyła się, ale wciąż nie zbyt blisko. Nie chciała zostać zdemaskowana zbyt szybko, a i worka nie zostawiała za sobą zbyt daleko. Nie chciałaby, ktoś czmychnął z prezentami... Może była zbyt zapobiegawcza. Finalnie, sięgnęła prezent, który miał zostać podarowany Rie. Była to stosunkowo niewielka paczuszka ozdobiona dekoracyjnym papierem wraz z dołączoną wiadomością. Tak przynajmniej wynikało z tego co zostawiła jej mikołajowa. I faktycznie, paczuszka taka znajdowała się w środku i wraz z nią w łapkach zawędrowała do panny Senju nie zapominając o worku, który był obok.
– Wszystkiego szczęśliwego Rie-sama — Zbliżyła się, malując na swojej twarzy uśmiech i z grzecznym, tak 45-stopniowym skłonem uraczyła kobietę wyciągniętymi rękami z paczuszką, którą miała dostarczyć. Niewielka paczuszka uraczona ozdobnym papierem. W środku znajdowała się wiadomość oraz druga, lżej zapakowana paczuszka z faktycznym prezentem. Był to wykonany ze srebra wisiorek z zawieszką w kształcie listka skąpany w kolorach jesieni. Nie skończyła ukłonu, dopóki Rie nie odebrała prezentu. Cierpliwie czekała aż zostanie odebrany i zostanie odprawiona. Kayo lubiła pomagać innym lub dawać prezenty. To na co najbardziej czekała to reakcja obdarowanej, bo tylko widok szczęścia do którego się przyczyniła, potrafił przynieść jej rzeczywistą radość, choćby miała trwać tylko chwilę.
Wiadomość dołączona do prezentu dla Rie:
"Żebyś zawsze miała mnie blisko
Onee-san"

► Pokaż Spoiler
— Mowa —
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Jak szczęśliwie, że Rie nie miała pojęcia co się wydarzyła ze śnieżką zanim Raion jej ją podał. Gdyby bowiem wiedziała to pewnie by nie zrobiła z nią tego, co przed chwilą. Ale wtedy też by nie zjadła, tylko by ochrzaniła blondyna. Więc na swój sposób... w jej opinii zrobiła najlepszą możliwą opcję. I nawet pomogło. Nie tak dobrze jak napój, ale jakoś. Grunt, że mimo wszystkich kłód, które to ostry kebab rzucił im pod nogi, ostatecznie duet był w stanie znaleźć cokolwiek, co mogło schłodzić ich gardła cierpiące na zbyt mocną pikantność. Mimo wszystko, z lekką troską spojrzała na chłopaka, gdy ten zaczął machać głową na boki. Chyba o czymś myślał. I po chwili wymyślił. Czerwonowłosa z zainteresowaniem przysłuchiwała się jego pomysłowi i już miała się zgodzić, gdy usłyszała wyzwanie. Jako medyk musiała myśleć też o swoim zdrowiu.
-Pomysł super... tylko tak fizyczne aktywności mogą spowodować, że będziemy się po tym źle czuć. - powiedziała z wyraźnym smutkiem na twarzy. Bo pomysł naprawdę jej się podobał. Mimo wszystko postanowiła wziąć dwa gryzy kebaba. Czy to dlatego, że nie wykonała wyzwania, czy może dlatego, że nie chciała wyrzucać jedzenia? Nie odpowiedziała. Gdyby jednak Raion chciał kontynuować, ona musiała coś wymyślić, co by nie naraziło jego stanu zdrowia na zły. Nie mógł więc robić salt. Ale szpagat... cóż, gdyby chciał kontynuować to by mu kazała zrobić szpagat. Pełny. Z uśmiechem na ustach, który zaraz by zapiła grzańcem i zagryzła pierniczkiem.

But wait! There's more! Nagle do duetu przybyła jeszcze jedna osoba, która dość zdziwiła Senju. Ta spojrzała na prezent i otworzyła zawiniątko. A tam naszyjnik, który tak jej się podobał. Jeszcze w jesiennych kolorach. Rzuciła się, przytulając się do pomagierki Mikołajowej.
-Dziękuję! - czy to ważne, że prezent de facto nie był od niej? Nie. Ona dostarczyła, więc choćby za ciężką pracę się należy. Trochę grzańca rozlało się na śniegu, jednak na szczęście Rie opanowała się na tyle, by wrzątkiem nie zaatakować "reniferka". -Pierniczka? - spytała oddalając się od dziewczyny i pokazując jej zestaw pierniczków wcześniej zakupionych. -A może gryza kebsika? - spytała wyraźnie uradowana, po chwili zakładając na siebie wisiorek i rzucając okiem na kartkę z życzeniami. Prostymi, ale... liczą się intencje, prawda? Uśmiechnęła się jeszcze szerzej czytając karteczkę. Aż się cieplej na serduszku zrobiło.
Awatar użytkownika
Iburi Kairan
Posty: 15
Rejestracja: 26 gru 2021, 15:24
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Ryōrinin
Discord: vR4Y#1635
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:

Re: Budki z jedzeniem

Skąd niby ktoś wiedział o tym, że ktoś taki jak Iburi Kairan był miłą osobą? No, na pewno sam święty Mikołaj, który widział więcej niż on sam. Zwłaszcza, że nieczęsto sprawdzał uwagę na swoje postępowanie, a wszelkie rachunki sumienia dopiero dokonywał na końcu. Nazywał je rynkiem zysków i strat. A póki co... świat był na tyle spokojny, że mógł pozwolić sobie na pojawienie się w owym miejscu. Nikogo nowego zresztą nie widywał. Tak samo też nie znał nikogo z obecnej zgrai indywiduów, więc jedyne co sam shinobi zamierzał uczynić to ruszyć się w kierunku budek z jedzeniem. Wszystko byłoby nawet dobre, zajadał się zresztą dużym kawałkiem piernika z gorącą herbatą, ale zaraz gdzieś usłyszał słowo "baby". Dochodzące z ust jakiejś rudowłosej dziewczyny. To tu też były jakieś baby do zaczepienia? Czy o co chodziło.
Przepraszam, jakie baby? Tutaj też są takie co to... ponoć według... plotek o... no samym Hanakage krążą w świecie? — Zapytał się przechodnią, która też postanowiła coś zjeść. Zauważył zresztą, że nie była sama. — Ohayoooo.... — Dodał.
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

- Ale właśnie na tym polegają wyzwania - wytłumaczył prędko Raion, kiedy Rie nie spodobało się rzucone jej zadanie. Tym właśnie sposobem chciał zyskać tak zwany wysoki grunt, zapewniający mu przewagę. Jemu bowiem fizyczne wyzwania aż tak straszne nie były. No, ale nie było to do końca w porządku, co po chwili zrozumiał. - No, ale dobrze... Z następnym będę nieco bardziej wyrozumiały. Ale ty mnie nie oszczędzaj! - powiedział, po czym też zaśmiał się krótko, z tego jakie wyzwanie rzuciła mu Rie.
Szpagat? Szpagatem on dzień zaczynał. Tak więc łyknął sobie herbatki na dodanie odwagi, po czym uniósł wysoko prawą nogę, po czym upadł przed siebie, lądując w szpagatowej pozycji.
- Łatwizna - oznajmił, po czym spróbował wstać, co jednak mu niezbyt wyszło. - Hmm... Całkiem jest tak wygodnie.
Niezbyt wysoki Raion w pozycji szpagatowej robił się jeszcze bardziej niezbyt wysoki. I akurat zrządzenie losu zechciało, że zebrało się wśród nich jeszcze więcej osób. Nie, żeby to jakoś szczególnie Raionowi w czymś przeszkadzało. Po prostu znajdował się w niezbyt dogodnej pozycji, która pomagałaby mu w zawieraniu nowych znajomości. Głupio mu też było przyznać, że tak trochę utknął, więc nic nie mówił, tylko coś tam sobie cicho gwizdał pod nosem, udając, że wszystko jest w porządku.
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Wspomniana Reniferka oczekiwała przyjaznej i zadowolonej reakcji, aczkolwiek było wyraźnie widać, że nie spodziewała się aż tak przyjaznego nastawienia od rudowłosej. Na jej twarzy rysowało się zaskoczenie i zakłopotanie. Zupełnie nie wiedziała co odpowiedzieć gdy była przez moment obejmowana. W końcu jednak Rie ją puściła i mogła wreszcie odpowiednio zareagować. – Proszę — Odpowiedziała na złożone jej podziękowania. – Ale nie mnie się należą a tej osobie, która wysłała prezent. Ja go tylko doniosłam. — Mówiła, nie kryjąc się ze swoją skromnością. Finalnie zachowanie Rie doprowadziło do uśmiechu, który wymalował się na ustach blondynki, tym razem nie był on ani wymuszony, przygotowani ani fałszywy. Ot, szczery i prawdziwy wywołany czyimś, choćby i niewielkim szczęściem. – Emm... Nie jestem pewna czy powinnam — wzbraniała się przed częstowaniem jej czymkolwiek, chociaż w jej głosie brakowało tutaj pewności, możliwe, że robiła to z przyzwyczajenia albo czystej grzeczności.
Widok zadowolonej Rie był jedną z rzeczy, która naprawdę pozwalała się jej cieszyć.
Tuż obok był jeszcze Raion. On natomiast... Chyba utknął w dziwnej pozycji, na którą i Kayo finalnie zwróciła uwagę. Prawdopodobnie gdyby nie zaczął gwizdać, to uznałaby, że wszystko jest w porządku, zakłopotane gwizdanie doprowadziło jednak do reakcji, która wydawała się zupełnie naturalna. Znów lekki ukłon wykonany w kierunku Rie. Wykonała kilka kroków, nie oddalając się zanadto od Rie, ale zbliżając do Raiona. Przyjrzała mu się i jego pozycji no i rzecz jasna gwizdaniu. Trudno było się nie uśmiechnąć na widok... Ciężko określić czego. Kayo lekko się zaśmiała, zakrywając usta. Nieznacznie też się pochyliła w jego kierunku, opierając jedną rękę na swoim kolanie, a drugą wyciągając w jego kierunku. Nie była wysoka, ale w tej chwili on też nie był. – Na pewno nie potrzebujesz pomocy? — Mówiła z wyciągniętą już ręką, którą wystarczyło złapać, by wstać i się podnieść, a było za co złapać, bo na dłoniach miała delikatne puchate czerwone rękawiczki, idealne na święta.
W okolicy kręcił się ktoś jeszcze, lecz obecnie nie zwróciła na niego większej uwagi. Ot, zapewne wołał do kogoś innego a nie ich.
► Pokaż Spoiler
— Mowa —
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Rie obserwowała czy Raion dokona jej wyzwania. I dokonał. Ale chyba utknął, przez co ta lekko uśmiechnęła się pod nosem i dodała.
-Wydaje mi się, że to uczciwe, że skoro ty zadawałeś pierwszy wyzwanie, ja teraz zadam dwa. By wyrównać grunt. - dokładnie jak w szkole przy wyborze drużyn. Pierwsza osoba wybiera najlepszego zawodnika, ale następna kolejnych dwóch najlepszych, przez co składy drużyn są lepiej wyrównane. -Wstań teraz bez pomocy rąk. Ani kogokolwiek. - rzuciła rozbawiona, skinąwszy głową do nowoprzybyłego. Uniosła jednak w jego stronę palec, chcąc mu pokazać, że zaraz mu odpowie. Ale w chwili obecnej była zajęta kilkoma innymi rzeczami. A nie potrafiła równolegle pracować nad tyloma wątkami. -Ale liczą się intencje... reniferek-chan. - rzuciła do Kayo, która w sumie jej się nie przedstawiła. Więc nie wiedziała jak do niej się zwracać.-Poświęciłaś swój czas. I to jest super! - ponowny hug. No bo, czemu by nie. To było tak miłe.

Widząc jednak, jak dziewczyna przybyła do pomocy jej koledze, ta się chytrze uśmiechnęła i pochyliła się nad Chīsanem, szepcząc mu, niczym zły diabełek, do ucha.
-Z pewnością skorzystanie z jej pomocy ułatwi. Ale przegrasz... - cichy szept mógł drażnić ucho wewnętrzne blondyna. Ale może to były te słowa, które potrafiły ranić jak nóż? Kto wie. Wzięła kolejnego gryza kebsika, po czym wystawiła obie potrawy (pierniczki i kebsika) w stronę Katagiri. -Śmiało, nie wstydź się. Im więcej zjemy wspólnie, tym więcej spróbujemy. A kto wie, kiedy taka okazja znów nastąpi? - mówiła zachęcając ją do skorzystania, choć lekki grymas, gdy pikantny sos potrawy drażnił jej gardło, się pojawił. Mimo wszystko, wciąż była szeroko uśmiechnięta, tylko miała zajęte rączki. I ciężko było się napić. -Śmiało! - zachęciła szczerząc ząbki.

Zależnie od tego, w jaki sposób zdecydowałaby się Reniferka zachował, Rie by albo popiła grzańcem ostatni gryz kebsika, albo musiała obejść się bez tego.
-To bardzo mocno zależy. Nie prowadziliśmy rozmowy na temat "bab", aczkolwiek nawet wówczas, raczej użyłabym do tego innego określenia. - faktycznie zaczęła nad tym myśleć. Pod tą czerwoną czupryną zębaki zaczęły działać. Okropnie skrzypiały, ale przynajmniej się jakoś kręciły. -Prędzej nie dosłyszałeś, ale rozmawialiśmy o kebabach. Bardzo popularna potrawa, często traktowana także jako fast food. Istnieje jej wiele odmian i wariantów, ze względu chociażby na sposób podania czy wykorzystane mięso. Dodajmy do tego jeszcze szeroki wybór sosów i naprawdę masz wielokrotny posiłek, który za każdym razem smakuje inaczej, choć w samym jego centrum znajdzie się to samo. Mięso. Smaczne mięsko. Drobiowe, baranie, wołowe - do wyboru do koloru. Osobiście preferuję baranie lub wołowe. W końcu kurczak zdaje się być, przynajmniej mi, dość popularne i łatwo dostępne. Przez to mam okazję poczuć trochę inne nuty smakowe. Zależnie też od poziomu głodu, możesz preferować zjedzenie samego mięsa na talerzu, z tortillą lub w bułce. I tu też masz wybór! - oczy jej się zaświeciły jak dwie gwiazdki, gdy mówiła o jedzeniu. Kucharka-amatorka z wielkim sercem i zapałem do gotowania, jak i konsumpcji się znalazła. Ale w sumie tym była. -Zbożowe, pełnoziarniste, czasami niektórzy kombinują wersje nawet wegetariańskie bądź wegańskie i zastępują mięso bądź produkty odzwierzęce w pieczywie innymi składnikami. Czy to nie jest cudowne? - rzuciła retorycznie, już nawet nie pytając się o imię chłopaka. -A jeszcze to mięsko się nieustannie kręci i jest ogrzewane. Wyobraź sobie te soczyste soki spływając pod wpływem grawitacji pod powoli zarumieniającym się drewnem. I wtedy, niczym prawdziwy profesjonalista, przychodzi kucharz z nożem i sprawnym ruchem odcina kawałki dobrze usmażonego mięsa. Zresztą, to nie wszystko! Potrawy są na mięso nadawane, więc ściekający, aromatyczny tłuszczyk, pozwala im się rozprowadzić po całym mięsie. Prawdziwy cud kulinarnej myśli technologicznej! - nie żeby istniały faktyczne urządzenia, które są faktyczną "myślą technologiczną", a nie po prostu metoda obróbki mięsa. -Jeszcze do tego jest masa dodatków! Sałatki! Frytki! Sosy! I tak samo - co osoba to obyczaj. Niektórzy chcą bez pomidora, inni bez cebuli, ktoś nigdy nie spróbuje kebsika na ostrym, jeszcze inny nie wyobraża sobie wypalić gardła porządnym sosem habanero! Czyż to nie jest cudowne, że jedną metodę, jedną, w sumie nazwę, można wykorzystać na tak wiele sposobów? Prawdziwa zagadka, a jednak w umyśle każdego od razu się zwizualizuje. - wyjaśniła i już miała poczęstować. I gdyby chciał to by dała. Acz nie wiedziała czy będzie chciał. Ale jednak Rie potrafiła też słuchać. Na temat. -Co zaś do kobiet... nie wiem o jakie plotki chodzi. - nie, żeby sama nie była mistrzynią plotkarstwa i roznoszenia, a także szybkiej nadinterpretacji czy dezinformacji. -Jednak pamiętaj, że niezależnie co ty sądzisz, ważne jest to, żeby każda strona była szczęśliwa. Jeżeli dwójka ludzi jest szczęśliwa, to to jest najważniejsze. Nieważne czy to chłopak i dziewczyna, dwie dziewczyny czy dwóch chłopaków. Póki nie zmuszają innych do zachowywania się tak jak oni, nawet niezgodnie z przekonaniami innych, to jest to zwyczajnie fair. Dajmy każdemu żyć własnym życiem. Dajmy im możliwość szczęścia, jakie posiada tylko jedna grupa, obecnie wręcz uprzywilejowana. Ale serce roście, słysząc, że Hanakage także zgadza się z moimi opiniami! Powinnam więc chyba wysłać mu podziękowania i ulotkę. Apropo ulotek... - tu na moment podałaby Kayo kilka rzeczy, coby sama mogła przeszukać swoje kieszenie i wyciągnąć jedną, pogiętą ulotkę, ręcznie namalowaną i właśnie promującą legalizację małżeństw nieheteronormatywnych. Nawet dwóch chłopców trzymających się za rączkę było namalowanych. Złotooka faktycznie wiele z siebie dała przy produkcji wielu ulotek tego typu... i rozwieszaniu ich w Sakurze. -Jeżeli masz kogoś, kogo kochasz, a nie wiesz jak do niego podejść, też daj znać! Z chęcią pomożemy! Zagadać czy randkę zorganizować! - czy ona właśnie uznała, że Raion i Reniferka ot tak pójdą za jej pomysłem? -Więc? Kto to? Chłopak czy dziewczyna? Jest tutaj? Co o nim lub o niej powiesz? Co lubi? Masz jakiś pomysł na prezent? Co sprawiło, że się zakochałeś w tej osobie? - oj tak, ciekawska była. Ale skoro był tak zainteresowany ich tematami ich nowy rozmówca, to czemu by nie pociągnąć tego tematu? Wyczekiwała więc jego odpowiedzi z wypiekami na ustach.
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Mogło się wydawać, że Raion nie planował znaleźć się w takiej sytuacji. Tak też właściwie było. Chłopak jednak uznał, że byłoby to dość kompromitujące, gdyby się tak po prostu do tego przyznał. Postanowił więc udawać, że było zupełnie inaczej i że dzięki nieprzeciętnemu ilorazowi inteligencji to wszystko przewidział.
- Ha! Wiedziałem, że takie właśnie rzucisz mi wyzwanie, dlatego właśnie udawałem, że nie mogę wstać! - powiedział do Rie, uśmiechając się zwycięsko. Po czym z rozmachem zaczesał na bok swoją grzywkę. - Przewidziałem, co planujesz, przez co z łatwością wykonam twoje zadanie! Daj mi jeszcze tylko chwilę, bym pozachwycał się tym oślepiająco-olśniewającym przebłyskiem mojej bystrości.
Raion jednak nie zachwycał się wcale tym, w jakiej sytuacji się znalazł, tylko intensywnie rozmyślał, w jaki sposób się z niej wydostać. Z pomocą przyszła mu Kayo, lecz Rie szybko postawiła Raionowi warunki, które nakazywały mu odrzucić tę pomoc. Chłopak uśmiechnął się z zakłopotaniem do jasnowłosej dziewczyny.
- To miłe z twojej strony, że chcesz pomóc - powiedział do wyciągniętej w jego stronę ręki. - Musisz mi jednak wybaczyć, moja droga, albowiem sama widzisz w jakiej sytuacji zostałem postawiony. To wyłącznie moja walka. Sam muszę sprostać temu wyzwaniu. I nie chodzi tu tylko o to, że ten kebab jest niemiłosiernie ostry. Tu chodzi o moją dumę i niezłomnego ducha walki, którego nie mogę tak po prostu... No... Złamać. Tak więc, patrzcie i podziwiajcie!
Raion wziął głęboki wdech. Poczuł jak waleczny duch przepełnia jego ciało. Skrzyżował ręce na piersi i schował dłonie pod pachami, żeby go nie korciło, żeby ich przypadkiem użyć. Pochylił się do przodu, do tyłu, skręcił na bok, potem na drugi. Wygiął się do tyłu, naprężając wszystkie mięśnie, by spróbować zgiąć nogi. Z wysiłku i bólu aż zacisnął mocno zęby, ale w końcu udało mu się lekko unieść jedną nogę. Szybko ją do siebie cofnął, upadając na śnieg. Najgorsze miał już za sobą, teraz pozostało mu tylko wstać. Przez chwilę wił się na ziemi, jak wściekła dżdżownica, aż w końcu udało mu się usiąść na kolana, po czym już spokojnie stanął na nogi. Był cały mokry, brudny i trochę zmarznięty, ale ostatecznie udało mu się. Rie najwyraźniej skupiła się na kolejnej osobie, tłumacząc czym były kebaby. Raion więc nie przeszkadzał jej w wykładzie i zwrócił się do Kayo.
- Chīsan Raion - przedstawił się, wyciągając do niej rączkę na powitanie.
Lekko zmrużył oczy, przyglądając się uważnie dziewczynie. Było w niej coś niezwykłego. Coś z czym Raion nie często się spotykał. Nie był jednak do końca pewien, czy aby na pewno widział, to co widział. Oczy mogły go mylić, więc musiał się upewnić. Przyłożył więc dłoń do swojego czoła i powoli przesunął ją w stronę dziewczyny. Teraz już był pewien. Była niższa od niego! Na jego obliczu na moment pojawił się okrutny uśmiech, a głowa wypełniła się żartami o krasnoludkach, skrzatach i karzełkach. Raionek był jednak miłym chłopcem i rozumiał przez co musiała przechodzić Kayo, gdyż samemu nie było mu z tego powodu w życiu łatwo. Zamiast więc nabijać się z jej wzrostu, postanowił wrzucić ją do gry w wyzwania.
- Może chciałabyś dołączyć do naszej zabawy? - zapytał uprzejmie. - Rzucamy sobie wyzwania, które albo wykonujemy, albo nie. Karą jest jedzenie tego to cudu kulinarnego - wskazał na kebab w rękach Rie. I nie czekając na zgodę Kayo, postanowił od razu rzucić wyzwanie. - W porządku! Wykonałem dwa zadania, więc od razu wykorzystuję zdolność podwojenia, by rzucić wyzwanie waszej dwójce! - Raion wskazał jednocześnie na Rie i Kayo. - A tym wyzwaniem jest zaśpiewanie waszej ulubionej piosenki! Stojąc na jednej nodze i trzymając ręce po bokach, żeby nie było za łatwo!
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Reniferek... Musiała chyba przyzwyczaić się do tego jako tymczasowej ksywki. Nie była zresztą zła i pasowała po części do elementów jej przebrania. To poroże nie wzięło się znikąd. – Em... No może pierniczka. — Wyciągnęła delikatnie rękę po ciasteczko. Uważała, że wypieki to dużo bezpieczniejszy wybór niż bliżej niesprecyzowana mikstura kebabowa, o której sama Katagiri zbyt wielkiego pojęcia nie miała. Zaczęła go delikatnie pałaszować jak króliczek. Z uwagą (na tyle na ile mogła się skupić do pomagania Raionowi) słuchała wywodów Rie, które szerzyły dziwne, zupełnie nieznane jej poglądy. Nigdy nie sądziła, że ktoś może je wyznawać ani że taką osobę spotka. Czy taki właśnie był świat shinobi poza krajem żelaza? Wolny i frywolny, pozbawiony jakichkolwiek zasad? Obecnie zdecydowała się za bardzo nie komentować jej przekonań, w końcu nie miała pojęcia, jak wiele osób wyznaje te rzeczy. W końcu sam Hanakage popierał, to co mówiła, a to już chyba o czymś mówiło. – Jeśli Ha-hanakage tak twierdzi to chyba dobra inicjatywa... — Mówiła ciszej, nie chcąc zbytnio wychylać się z tymi słowami. – Pani Mikołajowa raczej się nie obrazi, jeśli miałabym wraz z prezentami dać ulotki... Ale jesteś pewna, że nikogo one nie urażą? — Spytała tym razem niepewnie, niezbyt wiedząc jak pociągnąć dalej ten temat. Najgorsze dla Kayo było to, że chciała już stąd zniknąć, ale również nie chciała być nieuprzejma i zostawić kogoś na lodzie.
No i właśnie. W końcu powstał i on. Ten, na którego obie czekały. Raion, który miał chwycić ją za rękę i przegrać... Nie zrobił jednak tego. Godność miała dla niego zupełnie inny wydźwięk niż dla Kayo. W pewien sposób jej zaimponował tymi wszystkimi wygibasami. Jak go obserwowała to z dosyć sporym zakłopotaniem na twarzy. Finalnie wstał sam i mogła cofnąć rękę, odrobinę zawiedziona, że nie skorzystał z jej pomocy. Spojrzała w górę. Był od niej wyższy, odruchowo podała mu rękę i ukłoniła się odpowiednio – Katagiri Kayo-desu... — Obserwowała ruchy jego ręki z wyraźnym zaciekawieniem, jak przesuwał ją od czubka swojego czoła w jej stronę. Przez chwilę myślała, że to jest jakaś gra, której nie rozumie. W końcu dotarło do niej, że mierzył się z nią na centymetry! Ten złowieszczy uśmieszek na pewno krył w sobie znacznie więcej, niż dawał poznać. Ona jednak wiedziała jedno — miała dłuższy miecz od niego. Co prawda należał niegdyś do jej brata, ale teraz należał do niej i miała pełne prawo go porównać, jeśli trafi się odpowiedni zawodnik. To jednak zupełnie wykraczało poza cel jej wizyty na straganie. – Na jedną rundę mogła... — Odpowiadała powoli, ale jej odpowiedź nie była potrzebna. Już została wciągnięta w tę grę, czy się to jej podobało, czy nie. Miała okropny wybór. Śpiewać albo jeść kebaba... Kebab z jakiegoś powodu cały czas nie pobudzał w niej żadnego zaufania, to i spoglądała na niego podejrzliwie. – Niech będzie... — Westchnęła ciężko.
Wyraźnie zagubiona rozejrzała się to w lewo, to w prawo. Ludzie byli, ale na całe szczęście nie była to scena a bardziej głupio niż wstający Raion, wyglądać nie mogła... Chciała też rozdać dodatkowe prezenty, dlatego zdecydowała się, że lepiej będzie, jeśli będzie to miała już za sobą. —– Nie znam wielu piosenek, ale mogę spróbować taką jedną o łuskaniu ryżu. — Cofnęła się o krok. Bo nie wiedziała, jak to wszystko wypadnie. W końcu słowa znała, ale śpiewać nie umiała... Na całe szczęście pamiętała melodię, w końcu to przy niej łuskała nie raz ryż.
Zaczęła od stanięcia na jednej nodze i rozłożyła ręce na boki. Nie do końca wiedziała, czy właśnie tak miało być, ale chyba nie zostało jej nic innego jak się przekonać. Potrafiła się przez chwilę utrzymać w takiej pozycji, ale im dalej w las, tym bardziej jej ciążyła. Rozpoczęła powoli nucąc...
Dla dzikiego jesionu
dzwonkiem zadzwonię, hej!
Kiedy dzwoni, ty wychodzisz, hej.

Kiedy dzwoni, dzwoni,
Jaką mam wymówkę, by przyjść, hej?
By napoić konia wyjdę, hej.

Terada z Tonawy rozstać musiał się
Z pokojówką Tsurutomi, hej
W wiosce Minatozaki;
Jego oczy zalane były łzami, hej


Oczywiście brakowało jej wyrafinowania, odpowiedniego tonu i idealnego przechodzenia z wersu do wersu... Mimo to się starała, nawet jeśli było to zwyczajne skrzeczenie, a nie śpiew. Nie robiła tego zbyt głośno, ot nie wykrzykiwała słów. Gdy skończyła, to zaczęła się zastanawiać czy na pewno wybrała odpowiednią piosenkę i zapamiętała, słowa jak trzeba... W końcu w tej piosence nie ma nic o łuskaniu ryżu... Może nie zauważą, jej nigdy nie przyszło przedtem do głowy, by o się nad tym zastanawiać.
► Pokaż Spoiler
— Mowa —
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Rie z uśmiechem na ustach oglądała starania Raiona. Nawet, jeśli miałaby przegrać to wyzwanie, nagrodą było patrzenie, jak jej kolega tarza się w śniegu próbując wstać. Plus, to nie tak, że Senju ten kebab nie smakował. Lubiła jedzenie - łagodne, ostre, wegańskie i mięsne. Każdego rodzaju! Więc obserwacja tychże wyczynów były naprawdę zabawne i nie mogła powstrzymać się od uśmiechu czy też cichego chichotu widząc te próby. Ich nowy rozmówca najwidoczniej uległ w otchłań ogromu kulinarnej wiedzy, którą kunoichi postanowiła się z nim podzielić. Niefortunna literówka, jaką on popełnił została więc dość szybko skorygowana i nie planowała w jakiś sposób dłużej się go czepiać. Liczyła tylko, że zrozumiał swój błąd i więcej tak nie będzie robić. Jeszcze ktoś by źle zrozumiał i o mój Hagoromo - no byłoby nieporozumienie! A tak nie wolno robić. Mimo wszystko jednak blondyn ostatecznie zadanie swoje zrobił i dziewczyna zmuszona była do wzięcia kebabowego gryza. Co jej nie przeszkadzało. Zjadła, popiła i przekazała go blondynowi.
-Jak wyzywasz dwie, to za każdą z nas chyba jesz, co? - rzuciła z lekkim uśmiechem na twarzy, chcąc mu uświadomić sytuację w jakiej się znalazł. Czy on tak to uzna? Nie wiedziała. Ale lubił epickość i wyzwania. Temu miałby nie podołać? Spojrzała na zawstydzoną Kayo, która pałaszowała w zabawny (w mniemaniu złotookiej) sposób pierniczka. -Nie przejmuj się. Tu chodzi o walkę do możliwości! A nie zmuszanie ludzi do działań przeciwko nim! Niech będą wolni w swoich decyzjach. I jeśli to nie problem... - tu poszukała po kieszeniach wyciągając kilka... naście ulotek. Tu z jakiejś torebki, tu z kieszeni, tam spod kurtki. Niektóre nawet były niepogięte. Każda jednak odręcznie malowana, przez co każda indywidualna. Niektóre przedstawiały dwie dziewczynki trzymające się za ręce, inne dwóch chłopców, jeszcze inne - normalną rodzinę, chłopaka i dziewczynę. Bo o to chodziło! O prawo do miłości! Nie było szans, by było to złe czy też miało kogoś urazić. Następnie zaś obserwowała występ swojej nowej koleżanki, podając blondynowi kebaba. Już miał wziąć jedną porcję. Teraz jednak przyszła kolej na nią. Podniosła lewą nogę, zaś prawą lekko zgięła i ręce rozłożyła na boki. Czy znała jakiś utwór? Byle to jeden! Jedyne co musiała to po prostu się zebrać i wybrać jeden. Chwilę postała... po czym się lekko zachwiała i odłożyła, mówiąc -Moment, muszę wybrać piosenkę. - rzuciła z lekko przepraszającym uśmiechem na twarzy, przykładając swoją prawą dłoń do twarzy. I w końcu wybrała! -O! Mam. - poinformowała o tym oczywiście pozostały duet i ponownie przyjęła odpowiednią pozycję, uprzednio odkaszlując. Musiała się wszak do występu przygotować.


Gdzieś w międzyczasie trochę ponananowała, ale ostatecznie po swoim pokazie opuściła nogę i nawet lekko się skłoniła, jak po jakimś profesjonalnym występie. I to z uśmiechem na ustach. Może nie oddała w pełni tej piosenki, ale lubiła ją. I to bardzo. A skoro mieli zaśpiewać ulubioną, a ta jej przyszła do głowy, no to... czemu nie tą?
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Dziewczyny wykonały swoje zadanie, w zamian za co Raion z uznaniem pokiwał głową.
- Najs łork, sisterz - powiedział Raion, kiedy Kayo i Rie skończyły śpiewać.
Śpiewanie wymagało niemałej odwagi, zwłaszcza w miejscu publicznym, do tego jeszcze stojąc w dziwnej pozycji. Zaprawdę dzielnymi ludźmi byli ci, którzy mieli odwagę tak śpiewać. Przyszło za to zapłacić Raionowi dwoma ugryzieniami grubej buły przesiąkniętej ostrym sosem. Kiedy ten parzył chłopaka w gardło, on powtarzał sobie w myślach, że no warto było. Jakoś udało mu się dzięki temu to przełknąć. Wziął kilka głębszych wdechów,
- Chyba teraz twoja kolej Kayo-chan na rzucenie wyzwania - Raion zwrócił się do dziewczyny, przekazując jej kebab. - Żeby było ciekawiej, możemy je wykonać razem, co nie, Rie-chan - Raion szturchnął przyjaciółkę łokciem pod żebrami. - Kayo nee-chan zdecyduje wtedy, które z nas wykonało je lepiej i kto wypadnie gorzej ten zjada resztę kebabu - to znacznie zwiększało skalę wyzwania, co także dawało z niego większą radość. Także wzmacniało to wspaniałego ducha rywalizacji. Aż Raionek spojrzał Rie prosto w oczy, lekko marszcząc brwi i powiedział bardzo poważnie. - Nie zamierzam z tobą przegrać!
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Ulotki — czekała na nie i gdy tylko mogła, musiała je odebrać i dorzucić do swojego woreczka z rzeczami, które roznosiła. Pani mikołajowa chyba się nie obrazi za kilka rozniesionych ulotek w dobrej sprawie, prawda? W końcu liczyło się dawanie, a nie branie i taka właśnie była Kayo. Każdej z nich się przyjrzała dość uważnie. W pewien sposób imponowało jej to, że każda była trochę wyjątkowa. – Musiałaś się bardzo postarać, skoro każda wygląda inaczej i zrobiłaś ich aż tyle. Ta sprawa musi być bliska twojemu sercu, prawda? — Ludzie starali się z różnych powodów, ale chyba najbardziej dlatego, że im na czymś zależało, nawet jeśli nie chodziło im o czysty zysk a o faktyczne spełnienie czegoś, czegoś, co było dla nich ważne. Czy tak było w przypadku Rie? To wiedziała już tylko ona, nic nie wykluczało tego, że miała w tym przedsięwzięciu pomocników, ale to tylko świadczyło o wszystkim lepiej, bo więcej osób robiło coś, na czym im zależało.
Blondyn nie przestawał zaskakiwać. Wyraził swoje uznanie w kierunku dziewczyn w jakiś bardzo... Swoisty sposób, czy to był jakiś slang a może naleciałość z jego domowych ziem? Nie wiedziała, co faktycznie chciał powiedzieć, ale ledwie przez chwilę, bo po niej dotarło do niej, o co mu chodziło. Rie na pewno zachowała się w odpowiedni sposób, dając do zrozumienia, że jednak nie było to nic dziwnego, poza tym i Raion zaraz po tych słowach zdawał się również desygnować właśnie ją do kolejnego wyzwania. – J-ja? — Wskazała na siebie ręką powoli, jakby nie była rzeczywiście pewna tego, że teraz faktycznie jest jej kolejka. – Ale ja nie mam... — Westchnęła, przymykając na moment oczy. Musiała się odpowiednio nastawić i przekonać, że to właśnie tak trzeba i w tej zabawie nie ma niczego złego, jeszcze przez chwilę – Dobrze, mam zadanie — Powiedziała już pewniej. Na jej twarzy wyrysował się złowieszczy uśmiech, znacznie bardziej złowieszczy niż ten, który zaserwował jej kilka chwil temu Raion. Miała plan godny prawdziwego tureckiego króla.
Jej wyraz twarzy powrócił do normalnego, potem spojrzała, zdeterminowana jak jeszcze nie była w tym towarzystwie. – Przyjmuje wasze warunki. Jeśli przegram, zobowiązuje się dokończyć to ke-kebacoś — Zobowiązała się podjąć się karze, jeśli przegra wyzwanie, jakie zostanie im postawione. W tej chwili pełna powaga nie schodziła z jej twarzy. – A wasze zadanie to... Zjeść całego, ostrego kebaba... Jak sami powiedzieliście. Kto pierwszy z was skończy, ten wygrywa. Czas... Start! Kto ostatni ten przegrywa — Wyglądało na to, jakby od razu zaczynając konkurencje i wskazując im na któreś z pobliskich stoisk, na których można je dostać... – Albo możecie zacząć, jak oboje będziecie już je mieć... — Przypatrywała się ich poczynaniom, nim na dobre powróci do roznoszenia prezentów
► Pokaż Spoiler
— Mowa —
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Budki z jedzeniem

Zadanie wykonane, a Raion musiał dosłownie przegryźć smak tej porażki. Czerwonowłosa jednakże zgadzała się z jego opinią, że teraz przyszła kolej Reniferki na rzucenie im wyzwania. Zanim jednak to nastąpiło, była też lekka wymiana zdań. Przyłożyła dłoń do klatki piersiowej i uśmiechnęła się do pomocnicy Mikołajowej.
-Oczywiście! Zawsze trzeba dawać z siebie wszystko, zwłaszcza, jeśli sprawa dotyczy rodziny! - jej szeroki uśmiech nawet okazał jej lekko wydłużone kły! Następnie zaś z wypiekami na twarzy słuchała, jak Kayo ma dylemat czy faktycznie dać wyzwanie, ale w końcu wymyśliła coś. Coś okrutnego! Przynajmniej tak się mogło zdawać na pierwszy rzut oka. Jednak ta Senju nie planowała tak łatwo dać się "wykiwać". -Oh, jesteś tego pewna? - zapytała, jakby z obawą. Jednak to nie obawa. To troska o Katagiri przez nią biła. -W końcu, jest on bardzo ostry. - wyjaśniła, po czym podeszła do jednego ze stoisk i zamówiła sobie ostrego kebab boksa, tym razem jednak z mięsem wołowym, a nie baranim. Pilnowała też, że choć kebab miał być ostry, tak nie musiał być zupą, jak karny kebsik, który Reniferka zobowiązała się zjeść, jeśli przegra wyzwanie. A zgodnie z wcześniejszymi zasadami przegra, jeśli oboje zjedzą. Problemem było jednakowoż to, że... Rie posiadała czarną dziurę zamiast żołądka. Nawet po wcześniejszych kilku gryzach, nadal miała pełnię miejsca by zjeść jeszcze z dwa kebaby! A sama pikantność jej nie przeszkadzała też! Więc było tylko kwestią czasu, gdy zje go do końca. -Smacznego! - powiedziała między jednym, a drugim przełknięciem. Cóż, zasady wyzwań tak się zmieniały szybko, że nic dziwnego, że nawet jeśli Chīsan powiedział jedno, Kayo zaraz to zmieniła na coś innego. I Senju planowała z tego skorzystać jak najbardziej!
Zablokowany

Wróć do „Christmas Event 2021: Chatka Mikołajowej [ZAKOŃCZONY]”