• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Siedziba Amekage

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Dla Nanako poczucie przynależności gdzieś było bardzo ważne. Nie potrafiłaby zostawić rodziny i samej ruszyć w świat, bez poczucia, że ma miejsce, do którego mogłaby zawsze wrócić, gdzie zawsze będzie mile widziana, gdzie będzie mogła czuć się… jak u siebie. Będąc wolnym strzelcem… cóż, wszędzie będziesz traktowany trochę jak intruz. W krajach, gdzie ludzie nie pałali sympatią do shinobi, będą Cię traktować z rezerwą, jeżeli w jakiś sposób na ninja się wygląda. Jeżeli nie przynależy się do żadnej wioski ninja, to będąc w takowej też nikt cię zaufaniem darzyć nie będzie. Właśnie dlatego postanowiła dołączyć do Amegakure. Z potrzeby przynależenia do jakiejś społeczności, która będzie dawać choć namiastkę normalności.
Twój kuzn był kage? – Od razu pociągnęła temat. Kim był ten człowiek? Nie wyglądał na wiele starszego od niej, a miała wrażenie, że widział naprawdę wiele w swoim życiu i znał wszystkich. – Dzięki – odpowiedziała na pochwałę, uśmiechając się przy tym delikatnie. Nanako głupia nie była, potrafiła względnie logicznie myśleć, więc to robiła.
Komplementy akurat tutaj będą mieć najmniejsze znaczenie – Nana była człowiekiem czynu i te liczyły się najbardziej i takowych też od Midoro oczekiwała, nie tylko słów. Miała nadzieję, że jej wstawienie się za nim przed Amekage nie pójdzie na marne.
Odpowiedź Midoro była taka… jakby rozmawiali o zupełnej oczywistości, Inuzuka miała jednak pewność, że wcale tak nie było. Bo gdyby to była jakaś elementarna technika, to przecież by ją znała, albo chociaż o niej słyszała. A tworzenie autonomicznego klona jest zdecydowanie czymś, czego Nana nigdy nie widziała w swoim życiu.
Mówisz jakby to była technika nauczana w Akademii. – Westchnęła ciężko, nieco niezadowolona. – To jakieś bardziej zaawansowane Bunshin no Jutsu? Nigdy nie słyszałam o możliwości tworzenia klona ze świadomością i autonomią... – No bo w kwestii tworzenia klonów, to jednak to była jedyna technika, która przychodziła jej do głowy.
No cóż, Midoro nie miał co się dziwić, że Nanako była ciekawa jego spotkaniem z Zero. Jakby nie patrzeć… to był główny wróg świata shinobi. Fakt, że Midoro się z nim spotkał i przeżył, wydawał się być naprawdę bardzo imponujący.
Wow – skomentowała to, będąc pod wrażeniem. Tworzył własne techniki? To brzmiało wręcz… niemożliwie. Jednakże nim zacznie się fascynować jego osobą aż nadto, chciała zobaczyć na własne oczy, że to nie tylko takie przechwalanie się. – No tak, wyleczenie rąk jest bardziej prawdopodobne niż zostanie wskrzeszonym. – Nana oczywiście nie wiedziała, że taka technika istniała, jednakże… cóż, chyba wolała nie zakładać, że coś nie było możliwe. Ninja cały czas się rozwijali, popychali swoje granice do granic możliwości… więc tak naprawdę można spodziewać się wszystkiego.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Łatwo jest zostawić rodzinę jeśli spora część jest martwa a reszta zaginęła bez śladu. Bo w sumie tak właśnie było w przypadku Midoro. Rodzice nie żyli odkąd był mały, Orinosuke przepadał bez śladu tyle razy, że teraz chyba zniknął na dobre a jego brat Isao... no cóż. Pewnie ktoś zgarnął nagrodę za jego głowę albo był na tyle mądry, co jest wątpliwe, by zaszyć się gdzieś na tyle długo, by przestał być poszukiwany. Dość jednak rozważań na temat jakże kolorowego życia nic nieznaczącego Iwijczyka. Mieli misję do wykonania lecz najpierw pytania do odpowiedzenia.
- Ano był. Douhito Orinosuke. Po jego zaginięciu władzę przejął Yogan Tadaoki. Później był jakiś Hyakuzawa i Shuten ale wtedy już mnie w wiosce nie było.
Krótka lekcja historii mogła płynnie przejść w uzupełnianie wiedzy dziewczyny w temacie klonów. Wielu geninów po Exodusie Ninja miało dużo większe umiejętności niż ta ranga przewiduje. Wcześniej mieli wyższe rangi lecz po dołączeniu się do nowych wiosek, każdy zaczyna od samego dna. W przypadku Nany szybko się okazało, że ranga odpowiada z grubsza jej umiejętnością i wiedzy. To nie było oczywiście nic złego lecz Douhito przynajmniej wiedział na czym stoi.
- Absolutnie nie ha ha! Szukałem jej z dobre 4 albo nawet 5 lat. Wcześniej myślałem, że Kage Bunshiny są idealnymi klonami dopóki brat mi nie pokazał ich ulepszenia. Mimo to okazało się, że jest technika jeszcze bardziej doskonała. - gdyby dziewczyna nadal robiła minę jakby nie specjalnie wiedziała o co chodzi, wytłumaczył by jej wszystko od początku.
- Dobra... od początku. - złapał ją za ramię i pociągnął za sobą jakiś metr obok by w sumie nie rozmawiali w samym wejściu do Siedziby Kage tylko tak trochę z boku. Wyciągnął swój notesik i zaczął szukać jakiejś wolnej strony. Nana natomiast mogła zobaczyć całe strony zapisane drobnym pismem oraz masą szkiców gdzie popadnie. Gdy już znalazł kawałek wolnej przestrzeni do pisania wyjął ołówek i zaczął jej rozrysowywać to o czym opowiadał.
- Mamy najbardziej podstawowe klony czyli Bunshiny ewentualnie Oboro Bunshiny, których można stworzyć znacznie więcej. Jest to najgorszy sort ścierwa lecz od czegoś trzeba zacząć. Przydatności bojowe omówimy na następnej lekcji. Klon taki ani nie uderzy, ani nie wykona techniki, ani nic. Dalej. Klony żywiołowe. Ich przydatność rośnie całkiem szybko, gdyż możesz im przekazać część swojej chakry. Mają fizyczną formę gdyż są stworzone z czegoś. Ziemia, woda, kryształ i tak dalej. Dzięki temu, że są zrobione z jakiegoś elementu oraz dajesz im chakrę, mogą nawet wykonywać techniki, które znasz i wykonywać polecenia myślami a raczej wysyłając minimalne impulsy chakry z poleceniami. - Midoro spojrzał na swoją cudowną uczennicę by sprawdzić czy nadąża po czym bez względu na jej reakcję przyspieszył tempo.
- Dalej. Kage Bunshiny lub jak kto woli Podział Cienia. Używając swojego własnego cienia jako medium dzielisz się na idealną kopię samej siebie. Co za tym idzie chakra dzieli się razem z tobą po równo na tyle kopii ile stworzysz. Taki klon umie dokładnie to co ty, zna techniki co ty i może z nich korzystać. Nie tylko z żywiołu z jakiego powstał, gdyż nie powstał z żywiołu, lecz ze wszystkich jakie znasz. Suiton, Doton, Raiton. Nie potrafią jednak korzystać z Kakkei Genkai i tym podobnych dlatego są do bani. Właśnie po to większość klanów poprawia tę technikę by klon cienia był bliższy ideałowi. Niestety wszystkie te klony są do dupy. Dlaczego? Bo nawet ja z moją mniejszą parą w ręce niż ty, jestem w stanie je rozwalić jednym uderzeniem. No może z wyjątkiem Dotonowych ale to to przez medium. Wiadomo Iwabunshin najlepsze. - tu chłopak nie był w stanie się powstrzymać od uśmiechu na myśl, że klony pochodzące z jego ojczyzny są niejako lepsze od innych.
- No i wreszcie nad tymi wszystkimi klonami jest technika jaką opanowałem niedawno. Podział samego siebie. Każda połówka jest traktowana jak oryginał, są w stanie wytrzymać tyle samo, nie rozpadają się po jednym uderzeniu, nie znikają gdy stracisz przytomność albo pójdziesz spać. Owszem każda technika ma plusy dodatnie i plusy ujemne lecz patrząc na ilość korzyści a stosunkowo mało strat, Bunretsu no Jutsu jest najbliższe ideałowi o ile nie jest idealne. Jakby tego było mało, nie wymagają pieczęci do stworzenia dlatego mogę z nich korzystać obecnie.
Midoro dawno tyle nie gadał biorąc pod uwagę fakt, że ostatnie 4 lata spędził samotnie w górach by nikt mu nie przeszkadzał w treningu ani nikogo nie zranił swoimi technikami. Po drodze będą musieli wejść do jakiegoś sklepu kupić sok z aloesu by jego gardło było w jak najlepszej formie. Jej komentarz na temat bycia wskrzeszonym a leczonym również wynikał z jej niewiedzy. Jak dobrze, że miała teraz mistrza, który chętnie się z nią takową wiedzą podzieli.
- Noo... niekoniecznie. Kaza mi powiedziała, że nawet z dobrym medykiem leczenie zajmie najmniej dwa miesiące. Wskrzesić jest dużo łatwiej. Chyba... Brat mi kiedyś o tym opowiadał, że opanował taką technikę lecz niezbyt go wtedy słuchałem.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Nanako miała na tyle szczęścia, że jej najbliższa rodzina nie ucierpiała znacząco na wojnie – jasne, każdy z nich wyszedł z jakimś ciężarem doświadczeń. Jej ojciec o mało co nie stracił ręki, jeden z braci był bliski zejścia na drugi świat – część jej klanu potraciła swoich psich towarzyszy. Jednakże nie zmieniało to faktu, że obecnie jej najbliżsi byli i mieli się względnie dobrze. Gdy Nana wracała z misji, w domu zawsze czekał na nią jej ulubiony ramen. Matka po wojnie przestała parać się byciem shinobi i postanowiła zostać w domu, ale Nana widziała, że to jej pasowało. Jej ojciec zajął się zaś sprawami wewnątrz wioski, rzadko kiedy poza nią wychodził. Cóż, to chyba była pora, żeby młode pokolenie zaczęło się takimi sprawami zajmować, prawda? Oni się już w życiu misji narobili.
Oh, kojarzę ostatnią Tsuchikage, miała duży wpływ w trakcie wojny. – Nana oczywiście nigdy nie poznała Shuten osobiście, po prostu gdzieś tam coś słyszała – Sabataya mimo wszystko była głową Iwagakure, przewodziła wojskom… no ogólnie jej imię było kojarzone przez większość ludzi ze starego kontynentu. W sumie to nie zazdrościła, biorąc pod uwagę jaka była sytuacja w jej byłym kraju.
Nana wpatrywała się w Midoro, który sobie za cel postawił wytłumaczyć jej jak działają klony, jakie są ich rodzaje. Nigdy specjalnie nie była wybitna w ninjutsu, jednakże jeżeli chciała kiedyś opanować jedną ze sztandarowych technik swojego klanu, to musiała się do tego przyłożyć. Wiadomo, wszystko w swoim czasie, no ale to był jej plan na najbliższe kilka miesięcy treningu.
Jeżeli kopia jest traktowana jak oryginał… to co się dzieje z użytkownikiem, gdy klon zostanie zniszczony? – Zastanawiało ją to czy obrażenia przyjęte przez klona przechodzą potem na użytkownika, czy mimo wszystko pozostają na kopii i jej „śmierć” nie wpływa w żaden sposób na oryginał. No nie licząc wydanej na technikę chakry. Mniej więcej jednak łapała o co chodziło, pomimo że było tego sporo jak na jeden raz. – Ach, czyli nie możesz używać pieczęci przez tą Twoją technikę. – W sumie gdyby Nana nie mogła używać pieczęci, to… przetrwałaby, jakoś. Tama była w stanie wykonywać niektóre techniki klanowe samodzielnie, nie była w tym potrzebna pomoc Nanako. Co nie zmieniało faktu, że zapewne byłoby to upierdliwe.
Nana przystanęła, gdy Midoro powiedział, że wskrzeszenie człowieka jest możliwe. Znaczy się… starała się nie ograniczać umysłu, jednakże to było dla niej szalone. Że coś takiego miało w ogóle prawo istnieć… Nie chciała nawet myśleć, co by było, gdyby taka technika była w posiadaniu nieodpowiedniej osoby.
Chyba mam wystarczająco dużo rewelacji jak na jeden dzień – odpowiedziała, wzdychając ciężko. Tama szczeknęła dwa razy na potwierdzenie słów swojej pani. – To co mówisz jest interesujące i z chęcią do tego wrócę, ale po misji. Chcę się na niej skupić. – Ot, typowa Nana, która wyznaczała sobie priorytety i myślała bardzo zadaniowo. Jej umysł był dosyć prosty w działaniu – miała cel, to do niego dążyła i chciała to załatwić jak najszybciej się dało. Nie mieli czasu do stracenia, dlatego przyśpieszyła nieco kroku, idąc w stronę ratusza.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Jak się okazało, Nana nie była aż tak kiepska z historii i jakieś ważniejsze figury znała. Jak na przykład ostatnią Tsuchikage, Sabataye Shuten. Swoją drogą Midoro też miał z nią do pogadania lecz to akurat mogło poczekać. Tak naprawdę zależało na tym jego mistrzowi lecz ten nie odzywał się od dłuższego czasu bo było dość niepokojące. Czyżby również znalazł się za jakąś barierę, przez którą nie da się wysyłać wiadomości za pomocą chakry? Zupełnie jak on nie mógł gdy przeszli przez ciemność w świątyni Zero? Tym trzeba było się zająć później i to dużo później. Pomijając pierwszeństwo jego stanu zdrowia mieli tu misję do wykonania.
Po dość długim lecz bardzo przyspieszonym kursie klonowania dziewczyna postanowiła sama dalej pociągnąć temat. Ucieszyło to chłopaka w głębi serca, że chce wiedzieć więcej. W końcu wiedza to potęga. Tak czy inaczej spojrzał na nią już dość poważnie. Dokładnie zapoznał się ze zwojem jaki Sylph mu dał więc był świadom tego o co Inuzuka pytała.
- Klon nie zostaje zniszczony. Jeśli zadasz mu śmiertelną ranę umrę. Znaczy połowicznie. Druga połówka żyje dalej.
Na jej kolejne pytanie, lub też raczej stwierdzenie, spojrzał na nią lekko zdziwiony.
- Nooo... tak? Mówiłem ci o tym. W ogóle nie słuchasz swojego mistrza.
Ich miła pogawędka połączona z pierwszą wspólną lekcją dobiegła końca a tematy się wyczerpały lub zostały odłożone na inny termin. Teraz mieli faktycznie coś do zrobienia więc chłopak jedynie kiwnął potwierdzająco głową, że zgadza się z jej tokiem rozumowania i ruszył za nią.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Opiekun doraźny
Misja C11/?
Po kolejnej rozmowie po opuszczeniu ratusza, para naszych milusińskich postanowiła wkroczyć do budynku ponownie. Odbycie rozmowy z kimś znającym tutejszych urzędników z pewnością pomogłoby zidentyfikować uprzednio wymienionego jegomościa z listu od “fałszywego” Amekage czyli kogoś podającego się za lidera wioski. To spore wykroczenie, dlatego grupka shinobich wolała się przygotować na ewentualną konfrontację z tym, kogo mieli pierwotnie eskortować w stronę Kraju Niedźwiedzi. Sprawa jednak nieco się skomplikowała, a mianowicie w kwestii ponownego wejścia na wizytę do wyznaczonego przedstawiciela władzy. O ile strażnicy ich przepuścili do wnętrza budynku z lekkim kręceniem nosem… To znowu wy? Na bogów, czy wy nie macie jakiś zadań do wykonania? Właźcie do środka i domknijcie sprawy! - ten sam facet z zbroi co na początku niemalże wepchnął ich do głębi gmachu rączką broni drzewcowej, a spoglądał nawet na doświadczonych młokosów niczym na grupę turystów. No cóż, może nie był w humorze albo po prostu nie tak często ktoś po kilku chwilach zamierzał pokonywać próg bramy z takim niezdecydowaniem. Marnowanie czasu, a zarazem pieniędzy państwowych czy jak to tam szło? No nieistotne. Gorzej, że zostali uraczeni we wnętrzu holu nieprzyjemnym spojrzeniem kolejnej pary wartowników.
Po zbliżeniu się do nich ten strażnik kierujący całym tabunem wcześniejszych gości także zaczął doglądać ich sylwetek. Przysiągłby, że widział tę samą dziewczynę oraz chłopaka parę minut temu. - Jeżeli chcecie się dostać do kogokolwiek, tym bardziej Amekage to mam przykre wieści - na razie dalej nie przyjmują. Informacja o wznowieniu przyjęć będzie wywieszona w gablocie przed budynkiem. - wyjaśnił dość dobitnie od razu, nie szczędząc im czekania czy krążenia dookoła tematu. Nie dostali tym samym konkretnej godziny ani nic z tym rzeczy. Znaczyło to mniej więcej tyle - będą dostępni, kiedy będą dostępni. Dzisiaj nie wiadomo. Poniekąd mogli zauważyć, że korytarz zaczął pustoszeć i poza pracownikami ratusza nikt się tu nie kręcił. Tak, jakby wraz z ich postojem przed budowlą coś się nagle zmieniło.
NPC #1Straż Miejska

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Ciężko nazwać tę wiedzę jakąś spektakularną – po tym wszystkim co się działo, ciężko byłoby nie usłyszeć chociażby jej nazwiska. Była też Tsuchikage, tego typu osoby są zwykle po prostu rozpoznawalne, więc nie co się dziwić, że Nanako miała pojęcie o istnieniu Shuten. Nigdy osobiście jej nie spotkała, nie rozmawiała, ale wiedziała, że taka osoba żyje. Czy też żyła, bo Nana nie miała pojęcia, czy z wojny wróciła z tarczą czy na tarczy.
Jak można połowicznie umrzeć? – Umysł Nany chyba nie do końca był w stanie to ogarnąć, pomimo że naprawdę się starała. Ta technika brzmiała tak… nierealnie dla niej. Może załapie ewentualnie. – Powiedziałeś, że uszkodziło Ci ręce, nie powiedziałeś, że do tego stopnia, że nie możesz używać pieczęci. – Inuzuka słuchała, co Midoro do niej mówił i nie zamierzała dać sobie wmówić, że było inaczej.
Wchodzenie i wychodzenie było spowodowane chęcią obgadania sprawy bez ciekawskich oczu czy uszu. Co prawda straży się to trochę nie spodobało, że tak postanowili po tym ratuszu krążyć, no ale co zrobisz? Nic nie zrobisz, tak to czasem bywa, że do urzędu wraca się częściej, aniżeli raz.
Właśnie po to tu jesteśmy, by wykonać zadanie od Shodaime-sama – odpowiedziała Nanako spokojnie, na widocznie zdenerwowanego strażnika, który chyba lewą nogą dzisiaj wstał. Albo żona przesoliła ryż. Co by nie było powodem, nie był zbyt miły. Inuzuka jednakże starała się nie dać sprowokować. – Potrzebujemy dostać tylko kilka dokumentów, sprawa jest pilna. – W tym momencie Nana wyciągnęła z torby papier, który dostała od Amekage i podała go strażnikowi. Gdy ten się już mu przyjrzał, wzięła go z powrotem i schowała. – Prosiłabym o udostępnienie listy pracowników ratusza a także ewidencji zleconych w przeciągu ostatniego miesiąca misji wraz z listą osób, które były odpowiedzialne za dostarczenie wiadomości o przypisaniu misji do adresatów. – Z tym kwitkiem, który miała, to strażnik powinien to potraktować jak polecenie samego Amekage. Jeżeli jej tego odmówi, to cóż – postanowi zagrać nieco mniej czysto, pytając, czy by samemu Kise Ogumo odmówiliby wydania tych papierów?
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Mimo iż dziewczyna mówiła, iż na dziś jej starczy informacji i nauk, oraz, że wrócą do tego po misji, dalej pytała. Chłopak spojrzał na nią zastanawiając się przez chwilę jak jej tu odpowiedzieć. Fakty były takie, że faktycznie mieli coś do zrobienia a czasu było dość mało. Zdecydowanie nie miał co rozwodzić się ponownie na temat działania techniki więc postanowił to uprościć.
- Zgodnie z twoim życzeniem wrócimy do tego później. Liczę jednak, że nigdy nie będziesz musiała oglądać jak umieram co może być dość ciężkim wyzwaniem.
Taka była właśnie prawda. Douhito owszem był w stanie pozbyć się każdego przeciwnika z jakim walczył i zwyciężyć za każdą cenę. Problem był taki, że to była cena jego życia. Po usłyszeniu upierania się dziewczyny przy swoim błędnym zdaniu spojrzał na nią przymrużonymi oczami jak na kretynkę. Wziął głęboki wdech i westchnął kładąc jej ręce na ramionach.
- Nana... Moja droga uczennico... - chłopak po kiwał głową z dezaprobatą jakby totalnie się na niej zawiódł. Chwalił ją od momentu gdy ją tylko ujrzał lecz prawda była bardziej bolesna niż można było myśleć. Otóż miała dużo gorszą pamięć niż on sam. Może to ona powinna sobie wszystko notować? Tak czy inaczej spojrzał na nią bardzo poważnie po czym z każdym kolejnym słowem zaczął pacać ją otwartą ręką w czoło.
- Mówiłem... Ci... To... Przed... Sparingiem... - uderzenia absolutnie nie były mocne. Leciutkie klapsy w czoło. Było ich za to 5. Chwilę po nich, nie dając dziewczynie szansy na reakcję złapał ją ponownie za oba ramiona, obrócił o 180 stopni i kładąc ręce na plecach zaczął pchać w stronę wejścia. Mieli w końcu coś do zrobienia.
Midoro nie miał bladego pojęcia ile rozmawiali, lecz przez ten czas sytuacja w środku się zmieniła. Nagle nikogo nie mogło tu być, nie było przyjęć i ogólnie jakiś stan specjalny. Jego rudowłosa uczennica zaczęła z nim pogawędkę i szło jej całkiem sprawnie więc chłopak nie ingerował. Mało tego. Jak zarzuciła jakimś ładnym prawnym żargonem zgubił się gdzieś w połowie. Dobrze, że stał za nią i ta nie widziała jego miny. Tak czy inaczej byli tym razem na oficjalnej misji od Amekage a Nana miała papier to potwierdzający. Gdyby strażnik nie chciał współpracować, Iwijczyk dobrze by go sobie zapamiętał by wiedzieć później kogo wskazać Kise. W końcu nikt z tu zebranych nie tolerował gdy ktoś zagrażał jego wielkiej rodzinie jakim było Ame.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Opiekun doraźny
Misja C14/?
Z początku prychnął w stronę rudowłosej dziewczyny, niczym nastroszony paw. Humor czy nie, ale nie zamierzał totalnie odpuścić napięcia, które się w tym strażniku gotowało. Technicznie rzecz biorąc nie miał także prawa wdawać się z geninką w dyskusję, bo to nie on ustalał tutaj zasady. A może ustalał? - Zobaczę co da się zrobić… Choć ja żadnych wam papierów nie dam. Wyda je możliwie ktoś za to odpowiedzialny. - zaznaczył nieco ciszej, przyjmując na klatę przegraną w argumentacji. Grymasek nie mniej jednak pozostał. Obrońca ratusza kazał im tym samym poczekać w korytarzu, ponieważ musiał wpierw się skonsultować z kimś, kto miał przejąć sprawę dziewczyny. Starszy mężczyzna zapukał grzecznie do pary drzwi bliżej okna przejścia. Nie, to nie ten sam próg prowadzący do gabinetu Kise z urzędnikami, a dalszy. Ktoś mu odpowiedział, lecz Midoro z Naną nie potrafili automatycznie wyłapać słów blokowanych przez ściany.
Gdy wartownik zniknął w pomieszczeniu na minutę to zostawił ich samym sobie na tych kilkadziesiąt sekund. Może miła rozmowa, może zaplanują przyszłe treningi? Tego zapewne żadne z nich jeszcze nie wiedziało. Trzeba skupić się na misji. Koleś wyszedł już bez tego samego nerwu wymalowanego na twarzy jak wcześniej. - Pan Arata was przyjmie. - i w ten oto sposób wkroczyli do biura wystrojem przypominającego typową biblioteczkę. Tak jak w głównym pomieszczeniu administracji książeczki były równo ułożone za plecami urzędasa, a reszta tekstury otoczenia mieniła się wypolerowanym drewnem. Taki styl tej placówki. W każdym razie przechodząc do jegomościa to był to niski facet w podeszłym wieku z siwym fu manchu. Uśmiechnięty, pełen entuzjazmu oraz takiej aury ciepła. Miła odmiana po nieprzyjemnych stróżach prawa. Poprawił granatowe kimono, gestem ręki zapraszając przed biurko z papierami. - Witajcie, moi drodzy. Arata Kurou z tej strony. Pokażcie mi kogo szukacie i zaraz sprawdzimy o kogo chodzi. - jednocześnie wyciągnął z szerokiego mebla szufladę z ładnie poukładanymi teczkami. Odruchowo przetarł usta, po czym patrzył na nich z wyczekiwaniem na dane osobiste tego, kogo poszukiwali.
NPC #1Straż Miejska
NPC #2Arata Kurou
Ostatnio zmieniony 08 gru 2021, 22:19 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Z jednej strony prawdą było, że Nana powiedziała, że na dzisiaj było dość nauki, jednakże nie potrafiła zrozumieć jak można… umrzeć w połowie. To było dla niej surrealistyczne i chciała znać odpowiedź na te pytanie. Z drugiej jednak, mieli robotę do zrobienia i nie bardzo mieli czas na pogawędki. Mieli niecałe dwa dni na zbadanie sprawy, zanim postanowią ruszyć na fałszywą misję i dowiedzieć się, o co w niej w ogóle chodziło… Dlatego Nana przytaknęła głową, zgadzając się, urywając na jakiś czas ten temat.
Ej,ej co robisz? – burknęła w jego stronę, gdy ten zaczął ją patać po tym czole, by następnie, złapać się za nie i udawać, jak bardzo je ono nie bolało. – Mówiłeś, że nie możesz używać pieczęci, ale teraz połączyłam ze sobą kropki, że przez tę technikę – starała się jakoś z tego wybronić, jednocześnie się zastanawiając, czemu w ogóle mu się tłumaczyła. Gdy jej mówił, że nie może używać pieczęci znali się jakieś dziesięć minut i prawdę powiedziawszy nie przykładała jakiejś większej uwagi do jego słów.
Strażnik zdecydowanie nie był w humorze i zachowywał się, jakby to on tutaj rządził, nie zaś szanowny Amekage. I zapewne najchętniej by robił im pod górkę, tylko nie bardzo mógł, o ile mu życie było miłe. Papier który Nanako dostała miał najwidoczniej ogromną moc, bo chcąc nie chcąc mężczyzna musiał im pomóc.
Oczywiście – odpowiedziała, uśmiechając się ponownie delikatnie do mężczyzny. Nie zamierzała mu dziękować. Bo nie było za co. Robił to, co do niego należało, a i tak z łaską, jakby za karę. Strażnik wrócił po chwili, jakiś spokojniejszy, mówiąc że zostaną przyjęci. – Cudowna wiadomość. – Kolejny uśmiech.
Pan Arata wydawał się być bardziej przyjaznym człowiekiem, jednakże to co powiedział wzbudziło w Nanie pewne wątpliwości. Nie wspominali strażnikowi, że chcą zapytać o konkretną osobę, a jedynie potrzebowali dokumentów do wglądu. Inuzuce przypomniała się rozmowa z Midoro, który ją ostrzegał, że ktoś z urzędu mógł być w to zamieszany i mogliby przekazać informacje na temat ich działań, a tego zdecydowanie nie chcieli. Usiadła na jednym z foteli / krzeseł, jeżeli takowe były w pobliżu.
Dzień dobry, Inuzuka Nanako – przedstawiła się, posyłając mężczyźnie ciepły uśmiech. – Dziękuję za przyjęcie. – Chciała rozegrać to jak najbardziej przyjaźnie, żeby też nie nadużywać dokumentu, który dostała od Kage. – Cały szkopuł w tym, że potrzebujemy wglądu do dokumentów, by ustalić o kogo może nam chodzić. Dlatego prosiłabym o udostępnienie listy pracowników ratusza, ewidencji zleconych misji, kim zostały one przydzielone i kto zajmował się dostarczeniem listu z informacją o przydzieleniu misji. – Nana starała się zachować pewność siebie, jednocześnie jednak się uśmiechając, by być jak najbardziej miłą dla pana Araty. Bo czasem polubowne załatwianie sprawy było bardziej efektowne, aniżeli wymuszanie czegokolwiek na ludziach.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Nana po oberwaniu klapsów w głowę zaczęła jawnie udawać, że ją boli. Midoro już zdążył spostrzec mniej więcej z jakiej gliny jest ulepiona więc nie wierzył, że takie lekkie klapsy mogły ją boleć. Zamiast tego uniósł jedną brew do góry nad politowaniem się jej przeciętnej gry aktorskiej jaką to będzie musiała pilnie poprawić. Dodatkowo dziewczyna próbowała się dalej bronić przed jej kiepską pamięcią lecz Douhito uznał to za przyznanie mu racji w dość oryginalny sposób.
Po wejściu do środka natknęli się na strażnika jaki to był wybitnie nie w humorze. Nikogo raczej to nie obchodziło a przynajmniej nie Iwijczyka. Dobry dzień, zły dzień, bez znaczenia. Był w pracy i jego obowiązkiem było im pomóc po tym co powiedziała mu jego uczennica. Po chwili oczekiwania okazało się, że mimo absolutnego zakazu przyjmowania gości, jednak ktoś ich przyjmie. Cóż za cudowne zrządzenie losu. Shinobi uśmiechnął się jedynie do mężczyzny na służbie i wszedł za Inuzuką do gabinetu. Pomieszczenie biurowe nie wyróżniało się niczym specjalnym więc i Midoro się mu jakoś bardzo nie przyglądał. Zamknął za nimi drzwi i podążał za rudowłosą. Jeśli faktycznie by było krzesło a ona chciała na nim usiąść, stanął by za nią a jedną rękę położył by na oparciu. Jej prośba była całkiem na miejscu. Zgodnie z jednym prostym pytaniem chłopaka przed wejściem wzięła kilka zmiennych pod uwagę i nie wskazywała nikogo konkretnego. To oznaczało, że czeka ich trochę papierkowej roboty lecz było to lepsze niż wpadnięcie w jakąś pułapkę. Tak czy inaczej chłopak póki co nie musiał ingerować w jej misję więc jedynie stał i przyglądał się uważnie mężczyźnie.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Opiekun doraźny
Misja C16/?
W pierwszej chwili urzędnik spojrzał na nią zaskoczony, bo otworzył szerzej nieco oczy wraz z półotwartymi ustami. Szybko jednak ten stan rzeczy się zmienił, bo niczym za ruchem magicznej różdżki postanowił podjąć dalsze rozmowy, poprawiając tradycyjny strój o niebagatelnej wartości. - Rozumiem, Panno Nanako. Nie ukrywam, że chyba to tej pory nikt mnie o to nie prosił. Skoro jednak tego wymagacie w ramach misji to nie mogę odmówić. Proszę… - w ten oto sposób po krótkim na zakończenie wypowiedzi uśmiechu, starzec rozpoczął wyciąganie szuflad na blat, odsuwając pozostałe dokumenty na boczną kupkę w swoistym koszyku, takim niedaleko jego stanowiska pracy. Cały proces trochę trwa - mając na myśli wyciąganie, bo inwestygacja tych kartotek to kolejne wyzwanie. Struktura takich papierzysk opierała się na klasycznej metryce spisu ludności ratusza, począwszy od zdjęcia na znakach szczególnych kończąc. Mogli nawet dojrzeć u niektórych ciekawe hobby jak lepienie figur z gliny albo tworzenie zwierzątek z origami. Każdy wykształcony człowiek z tej elity miał swoisty talent w zgodzie z aktami, a to tłumaczyłoby dlaczego byle kogo Kise nie zatrudni do współpracy. Niemniej jednak para shinobich nie przyszła się tutaj zadowalać osiągnięciami zwykłych cywilów z wyższej warstwy społecznej.
Członkini klanu Inuzuka nie mogła się tego spodziewać w pełni, bo Szanowny Arata użyczył dziewczynie komplet danych osobowych przeszłych, jak i obecnych specjalistów ds. administracji. A tych było trochę dużo. Ostateczna liczba jaka zapadła w głowie geninki w trakcie mozolnej pracy to trzysta osób. Widocznie Kurou nie szczędził im informacji, co miało prawo znieść z niego ciężar pewnych podejrzeń. No, chyba że dziadek coś ukrywał poza gabinetem, toteż dwójka mogła chcieć pozostać czujnymi. Mieli jednak mnóstwo czasu jeszcze do zajęcia się tą sprawą. Mijały w ten sposób minuty, a w ostatecznym rozrachunku ponad godzina upierdliwego przeglądania biurokracji. Dla nich to nie należało do przyjemnej roboty, bo kto o zdrowych zmysłach by tutaj grzał krzesło? Brzmiało jak dobrze płatne niewolnictwo, ale ktoś to musiał robić, czyż nie? - Może się czegoś napijecie? Mam herbatę owocową. - zaproponował w międzyczasie, ukazując gestem dłoni czajnik elektryczny przy parapecie. Za szybką jednej z półek były filiżanki oraz drobne sztućce. Tylko nie wylejcie mi przypadkiem niczego na te rzeczy, bo będziemy wszyscy ścięci. - ostrzegł dobitnie, wręcz ukazując strach przed takim scenariuszem.
Podsumowując, nie znaleźli nikogo o takim imieniu i nazwisku. Ba! Przy okazji zauważyli, że w obecnym czasie nikt nie nosił chociażby cienia podobnych inicjałów. Zatem poszlak brak, a śledztwo nabierało kolorów przestępstwa pod kątem fałszerstwa na poziomie władzy. Co dalej? Staną twarzą w twarz z tym domniemanym Tsuneo?
NPC #1Straż Miejska
NPC #2Arata Kurou
Ostatnio zmieniony 17 gru 2021, 10:41 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Nana obserwowała uważnie urzędnika, jego reakcje. Wydawał się być zaskoczony i z każdą chwilą Inuzuka zaczęła się zastanawiać, czy mężczyzna cokolwiek wiedział o tej sytuacji, wydawało się, że był niezorientowany, jednakże dziewczyna i tak nie zamierzała żadnych konkretnych informacji zdradzać – im mniej postronni ludzie wiedzieli na ten temat, tym lepiej i większa szansa na to, że uda im się zachować w tej sprawie dyskrecję. Nana zdecydowanie nie chciała, by osoby odpowiedzialne za fałszerstwo wiedziały, że przy tym węszą.
Dziękuję bardzo – powiedziała, uśmiechając się ciepło do mężczyzny, a następnie biorąc papiery – bardzo dużo papierów – od urzędnika. Zaczęła je przeglądać, raz po raz szukając jakiś poszlak. Była to mozolna praca… trzysta pracowników. Naprawdę bardzo spora liczba. – Wolę nie ryzykować, że coś rozleję – odpowiedziała na propozycję herbaty, uśmiechając się przepraszająco do mężczyzny. Do wypadku łatwo, chwila nieuwagi i dokumenty przybrałyby zapewne różowej barwy!
Z godzinnej pracy Nanako oraz Midoro wyszło na to, że w ratuszu nie pracował żaden Koyama Tsuneo. To jeszcze bardziej utwierdzało ich w przekonaniu, że to było fałszerstwo. Pytanie… w jakim celu ktoś miałby się podszywać pod urzędnika i na dodatek zlecać misję jako Amekage. Ro co przyszło jeszcze dziewczynie do myśli… to skąd znali Midoro? Ten przecież mówił, że raczej jest uznany przez zaginionego. To wszystko wydawało się być naprawdę podejrzane. Przez chwilę Inuzuka się zastanawiała, czy nie poprosić o spis mieszkańców… jednakże coś czuła, że to na nic się nie zda. Najprawdopodobniej najlepszą opcją będzie po prostu pójść na tę misję i zrobić konfrontację; Nana staranie poskładała wszystkie dokumenty, oddając je mężczyźnie.
Dziękujemy bardzo za pomoc. Myślę, że więcej nam nie trzeba – powiedziała, wstając z krzesła. Ukłoniła się w ramach szacunku na pożegnanie. Więcej się tak naprawdę się dowiedzą jak już pójdą na tę „misję”.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Siedziba Amekage

Midoro idealnie odgrywał rolę cichego obserwatora. Skoro to Nana dostała misję od Amekage to logicznym było by to ona prowadziła rozmowy. Zwłaszcza, że była kunoichi tej wioski. Na widok sterty papierów jakie to pan Arata ciągle wyciągał, chłopak westchnął tylko i zaczął przeglądać jedną po drugiej. W sumie to zabawna sytuacja, że człowiek znikąd miał właśnie dostęp do dość ściśle tajnych akt jakimi były imiona, nazwiska, miejsce zamieszkania i tym podobne, pracowników biura samego Kage. Pomyśleć tylko do jakiej tragedii mogło by dojść gdyby Douhito nie był dobrym człowiekiem. Pytanie o herbatę totalnie zignorował gdyż potrzebował się skupić na pracy.
Po godzinie sprawdzania papierów, okazało się, że nie znaleźli nic. Mało tego nikt o zbliżonych inicjałach tu nie pracował. To mogło oznaczać, że ktoś użył sobie fałszywego wizerunku albo pozbył się odpowiednich dokumentów. Nanako już się chciała zbierać na co Iwijczyk zareagował jedynie lekko uniesioną brwią. Gdy ta już miała się obracać i wychodzić złapał ją jedną ręką w talii by ją zatrzymać i przysuną swoją głowę bardzo blisko jej.
- Nie spiesz się tak. - szepnął jej do ucha tak by tylko ona mogła to usłyszeć oraz tak, by urzędnik nie widział jego ust. Spojrzał jej w oczy porozumiewawczo i położył drugą rękę z drugiej strony bioder by lekkim ruchem obrócić ją o 180 stopni by znów stała twarzą do mężczyzny jaki to podjął się pomocy im. Trzeba było to wykorzystać.
- W zasadzie panie Arata to jeszcze nie wszystko czego potrzebujemy. Spis ludności oraz lista ninja, którzy w ostatnim tygodniu zostali przypisani do misji rangi D i C. Ja zajmę się rejestrem misji, Nana obywatelami z nazwiskami od A do K a pan od L do Z. Niech pan szuka grubszych mężczyzn po 50, lekka siwizna na skroniach, oczy ciemny brąz. Będziemy wdzięczni jeśli nam pan pomoże.
To prawda, że mieli dwa dni do fałszywego zadania, na które pewnie i tak pójdą. To nie zmienia faktu, że bezsensownym było by ciągłe wychodzenie i wchodzenie do biura gdyż to dopiero mogło by napędzić im podejrzeń. Oczywiście Kurou nic nie znajdzie a jeśli jego uczennica pomyśli, przejrzy tylko tych cywili z nazwiskiem zaczynającym się na K. Midoro natomiast miał zamiar polować na chłopaka jaki to mu dostarczył fałszywy list. Warto by było takiego odwiedzić i dowiedzieć się, czy wiadomość ta wyszła z tego miejsca czy ktoś mu ją przekazał. Liczył, że jego słowo tu wystarczy a jeśli nie, wtedy Nana będzie musiała powtórzyć dokładnie to samo.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Opiekun doraźny
Misja C18/?
Przytaknął z uśmiechem dziewczynie o rudych włosach na znak zakończenia ich obecnej współpracy. Był rad tego, że mógł ich wesprzeć w tym wywiadzie, a przynajmniej na to wskazywała bardzo ucieszona mina twarzy urzędnika. Ukłonił się delikatnie przed młodą panną. - Cieszę się, że tacy młodzi ludzie chętnie biorą się do odpowiedzialnej pracy. Nie każdego stać na tak odważne posunięcia. Doceniam umiejętności oraz zapał shinobi. Pan Ogumo jest tego najlepszym przykładem. - przyjął bardziej wyprostowaną postawę na chwilę, tak jakby miał unieść się dumą z tego powodu, że przynależy do wielkiego zadania jakim jest budowanie Ame na prawdziwie silny kraj z potężną, niezwyciężoną armią. Oczywiście taki scenariusz był daleki póki co od realizacji, aczkolwiek przyjazna byłym ninja Wioska Ukryta w Deszczu na razie znajdowała się na dobrej drodze do pełnego, niczym niezmąconego rozwoju. - Życzę wam zatem powodzenia… - i tutaj był gotów spakować powoli resztę dokumentów, gdy nagle wtrącił się jemu nieznajomy shinobi. Westchnął tylko krótko. - Jak chcecie, pomóżcie mi wtedy poukładać resztę, bo wiecie.. za duży bałagan się już zrobił…. I wolałbym, aby to Pani genin się tym zajęła głównie. Bez urazy, Panie…? - wystawił tym samym resztę dokumentów z pozostałych półek za jego biurkiem w kierunku przedstawicielki płci pięknej.
W ten sposób minęło kolejnych 20 bezowocnych minut. Ostatnio w przeciągu siedmiu dni było około ponad sto misji rozesłanych, z czego nigdzie nie padło ani imię ani nazwisko tego domniemanego członka organu administracji. Dziwne, a wręcz niepokojące. Młody posłaniec? Ciężko powiedzieć czy tam się znajdował. Wydawałoby się, że jest ktoś podobny pod imieniem Okamoto Yori. Prawie te same rysy twarzy, nos, usta i oczy… Tylko zupełnie inna fryzura na zdjęciu. W sumie miał prawo się ostrzyc, czyż nie? Nie mniej jednak Midoro z Naną nie mogli być pewni czy to na pewno ten sam młokos.
NPC #1Straż Miejska
NPC #2Arata Kurou
Ostatnio zmieniony 17 gru 2021, 10:41 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 2 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 368
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Amekage

Nana się trochę pośpieszyła z osądem – stwierdziła, że skoro nie znaleźli nic ciekawego w tych pierwszych dokumentach, to raczej dalsze szukanie nie miało większego sensu. Już się żegnali z panem Aratą, dziękowała mu za współpracę… gdy nagle usłyszała szept Midoro TAK BLISKO JEJ UCHA, a następnie jego pewny ruch w postaci chwycenia za talię i obrócenia. Trzeba przyznać, że jedyne co powstrzymywało ją od tego, by się zarumienić niczym burak to fakt, że był tutaj pan urzędnik. Usiadła grzecznie z powrotem.
Mmm, dobrze, dziękuję – powiedziała, biorąc od mężczyzny papiery, o które Midoro poprosił. – Dōhito Midoro, pomaga mi za zgodą Shodaime – przedstawiła chłopaka, z nadzieją, że nie wyskoczy z testem „mistrza”, bo takowym oficjalnie jeszcze nie był. Wszystko zależało od tego, jak ta misja się powiedzie i informacji, które posiadał na temat Zero.
Tak więc przeglądała te papiery – nic konkretnego się nie dowiedzieli, oprócz tego chłopaczka, który wyglądał trochę jak ten, co dostarczył im te „zadanie” dla Midoro. Nie była pewna, że to była ta sama osoba, ale z drugiej strony – spróbować można byłoby do niego zagadać.
Daj mi notatnik, proszę – zwróciła się do Mido. Gdy to zrobił, wzięła spisała imię, nazwisko i adres jego zamieszkania – o ile takowa informacja się znajdowała. Następnie posprzątała wszystko dokładnie, tak by zwrócić dokumenty w takim stanie, w jakim dostali je od pana Araty.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”