• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wioska Goisagi

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Chłopak zaśmiał się i podrapał z tyłu głowy, kiedy to usłyszał o tym jak to wspominał o ciepłym daniu. Naburmuszony wyraz twarzy truskaweczki był jak najbardziej zrozumiały, biorąc pod uwagę że mógł trochę ją oszukać. No... może nie oszukać. Hikari nie kłamał, tak długo jak nie wymagała tego misja. Zwyczajnie, słowa jego nie były aż tak przejrzyste jakby mogły być. I mógł przez nie zapanować ten lekki chaos.
- Gomen, gomen. - stwierdził, faktycznie będąc w stanie się przyznać, że no zawinił. To też należało przeprosić. Ciemnowłosy chłopak miał momentami problemy z przepraszaniem, bo... nie lubił popełniać błędów. Takie problemy jednak były w poważniejszych kwestiach. Kopał się za nie, ale słowa ciężej wtedy przez gardło przechodziły. Teraz? Teraz nie miał takiego problemu w najmniejszym stopniu.
Na odpowiedź dziewczyny w kwestii truskawek, nie mógł się nie zaśmiać. Nie pokręcić głową i nie stuknąć palcem Ichigo w czoło.
- Strzelałem, I~chi~go. - powiedział naciskając trochę bardziej na to jak miał na imię i wydłużając je dość melodyjnie. Nie mógł się jednak nie uśmiechnąć na zbieżność, że truskawka lubiła truskawki. Z drugiej strony, był to dość lubiany owoc. Nie było temu co się nawet dziwić. Nie zamierzał też łamać jej serca mówiąc, że prawdopodobnie od truskawek wolał porzeczki.
Praca praca, czas na przyjemności, będzie potem. To też na tej pracy się skupili. Na analizie sytuacji. Na potencjalnej truciźnie. Na uwagę dziewczyny, że wykorzystanie wioski w ten sposób może sprawić jej upadek, kiwnął głową. Definitywnie była to prawda. Goisagi nie było wielką wioską. W sporej części, wioska musiała polegać na sobie w kwestiach żywieniowych. I na handlu z podróżnymi przez nią przechodzącymi. Kiedy nie będą mieć towarów do sprzedawania podróżnym? Już wtedy będzie to problem. W przypadku, gdy jeszcze będą musieli od innych kupować jedzenie, po podwyższonych cenach i uzależniać od nich swoje przeżycie? Wioska by upadła. Zwyczajnie. Już gdyby ta sytuacja co się działa była naturalna, doprowadziłaby do zagłady wioski. Na wspomnienie jednak, że dziewczyna myślała że w Sakurze takie rzeczy się nie zdarzają, chłopak zerknął w jej stronę.
- Są rejony gdzie ludzie są milsi. Tak jak Sakura. Są też gdzie są pewnie bardzo... samolubni. Okropni. Myślący tylko o sobie. Jak Hana. I w jednych rejonach, i w drugich można jednak trafić na kompletne przeciwieństwa typowych dla tych rejonów osób. Pewnie nawet jest takich sporo. Dalej są mniejszością, ale... trafiają się. - westchnął ostatecznie, wiedząc mimo wszystko jakie były realia ich pracy. Życia. Nie był to świat cukierkowy, nawet jak Hikari starał się zmienić ten świat w cukierkowy chociaż dla swoich najbliższych. W tym dla takiej truskawki, chociaż wychodziło mu to... słabo. Bardzo słabo.
Kontynuował jednak po chwili swój wywód. Ponownie kiwając głową, że jeżeli trop był prawdziwy, to głównym podejrzanym był kupiec. Nie wystarczyło to jednak, aby przerwać jego wywód. Co też sama Ichigo zauważyła. Frustracja i spięcie. Ciężko było się z niego wyrwać. Kiedy poczuł, że ktoś łapie go za nadgarstki? Cóż... ciężko byłoby być bardziej spiętym, jednak zerknął na osobę przed sobą zza palców. Rozluźnił trochę, ręce, tak by Ichigo mogła opuścić jego dłonie. Nie uciekał od niej wzrokiem, wpatrując się w te krwistoczerwone oczy. Skupiając się bardziej na nich, bo... było to łatwiejsze. Niż słuchanie myśli swoich. Zdrowsze. Po czym przerzucił się na słowa, kiedy ta już zaczęła je wypowiadać. Nie uciekał od niej wzrokiem, zwyczajnie przy okazji wysłuchując tego co chciała mu przekazać. Dadzą sobie radę. Muszą. Nie było innego wyjścia. Muszą tylko zrobić to wszystko, nim komuś coś się stanie. Chłopak wciągnął powietrze nosem i przymknął oczy. Opuścił głowę przed siebie, tak że wylądowałaby na czubku głowy truskaweczki. Przyglądał się przez chwilę jej różowym włosom. Tylko chwilę. Parę sekund. Przymknął ponownie oczy.
- Masz rację. Co ja bym bez ciebie zrobił? - stwierdził, już cofając się tak by nie przyciskać swoją twarzą głowy truskaweczki. Nawet jak głupio to brzmiało. Posłał jej jeszcze ciepły uśmiech. - Dziękuję, Ichigo.
Tym razem, bez dodatku "-chan".
Tabliczka do jakiej dotarli? Zdawała się sensowna. Przydatna, chociażby, aby nic jeszcze nie wiedzące dzieci przypadkiem się nie napiły. Albo aby jakiś podróży się nie skusił. Obserwując jednak otoczenie jeziorka, chłopak miał spory dylemat.
- Jakim cudem, mieszkańcy wioski nie wiedzieli że to woda jest problemem? - zapytał trochę Ichigo, ale bardziej eter tak naprawdę. Zgniła trwa. Martwa kaczka. Przecież to nawet krzyczało, że problem jest w tej właśnie wodzie. Dlaczego ich tu od razu nie pokierowano? Jedyny sens, jaki widział, to jeżeli zgnilizna ta była dość... świeża. Nowa. Do niedawna jeszcze nie zauważalna. Chłopak niezbyt wiedział co o tym sądzić. I nie chciał tutaj szukać jeszcze kolejnej "kropki" do połączenia co całości. Zwyczajnie, być może woda była już w tym stanie, że dopiero dzisiaj stan był taki jaki właśnie widzieli. Obserwował jak Ichigo działała, nie przeszkadzając jej ani trochę. Niestety, od wody specjalistą nie był. Nie był w stanie jej sprawdzić. Zostawił to w rękach truskaweczki, a ta już po chwili wróciła właściwie.
- Definitywnie nic dziwnego. Ciekaw jestem tylko, czy ktoś do tego jeziorka wlewał truciznę, czy z tego jeziorka pobierał. Jeżeli to drugie, to dalej jest problematyczne. Coś by musiało staw zatruwać... - podrapał się po policzku, myśląc nad rozwiązaniem tego problemu. Nad tym jednak, mogli pomyśleć dopiero za chwilę. Jeżeli ktoś faktycznie wykorzystywał to co tutaj znaleźli, to musieli też go powstrzymać nim wyrządzi więcej szkód. Kiwnął więc głową na pomysł Ichigo. - Sakuragakure powinno być w stanie pomóc. Jeden potężniejszy użytkownik Suitonu powinien być w stanie wymienić zbiornik. Czy wioskę będzie na to stać... jest inną kwestią. Może jednak, uda się nam to jakoś załatwić. Tylko tak... najpierw upewnijmy się co do tego truciciela - jeżeli istnieje. Raczej istnieje...
Chłopak pokręcił głową, nie chcąc się zgubić w tej kwestii ponownie.
- W każdym razie, powinniśmy udać się do kupca. Centrum wioski. - stwierdził, już gotowy do biegnięcia. No... prawie. Postanowił, tak na wszelki wypadek, złożyć jeszcze pieczęć do sensora. Zbadać pobliskie tereny. Może ktoś się ukrywał nawet w tym miejscu? A może wykryje coś ze strony jeziora? Nie był pewien. Tak... na zaś to zrobił. Gdyby nic takiego podejrzanego nie wykrył, żadnego człowieka ani jakiegoś źródła chakry z jeziorka, to ruszyłby biegiem w stronę wioski. Tam gdzie było zbiorowisko tych ludzi przy kupcu. Nie pochodziłby jednak bezpośrednio do nich, a przyjrzał się bardziej z daleka. Tak aby słyszeć co mówią. No... przynajmniej jeżeli dalej tam ktoś był.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 6000 - 300 = 5 700
Sensor z pieczęcią - 120 m.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty45
Jednym z pierwszych pytań jakie młodzi shinobi sobie postawili po zobaczeniu jeziorka… jakim cudem mieszkańcy nie połączyli kropek i nie zorientowali się, że to właśnie woda stała za całym tym problemem? Bo jak winę za martwą kaczkę można by było zrzucić chociażby na kota pani Kuniko, który chodził sobie samopas i mógłby ją upolować, to zgniła trawa nie pozostawiała żadnych złudzeń. Zdecydowanie to ten zbiornik był źródłem problemów mieszkańców wioski… może ich własne oczy płatały im figle?
Woda w żaden sposób nie pachniałam źle. Może trochę glonem, ale zdecydowanie nie był to zapach, który by np. podrażniał nos, nic z tych rzeczy. Gdy Ichigo stanęła na tafli i próbowała się przejrzeć w wodzie, mogła zauważyć, że jest ona dosyć mętna. Cóż, nie było żadnego naturalnego dopływu, więc to były dobre warunki, żeby zarastał on glonem i tym podobnymi rzeczami, jednakże nie powinno to mieć tak drastycznego wpływu, że nagle zaczęły gnić uprawy i umierać zwierzęta. Po zbadaniu wody, Ichigo nie miała wątpliwości, że znajdował się w niej ten sam patogen co w wiadrze z „pitną” wodą u pani Kuniko czy też tamtej probówce, którą znalazła przy ołtarzyku. Powoli wszystko zaczynało się rozjaśniać. Znaleźli przyczynę problemu, jednakże nie mieli jeszcze powodu, dla którego woda była w takim, a nie innym stanie.
Im więcej się jednak dowiadywali, tym więcej pytań pojawiało się w ich głowach. Czy ktoś zatruwał jeziorko, czy to ono było miejscem, z którego ktoś pobierał patogen? Jeżeli to pierwsze, to musieli znaleźć osobę za to odpowiedzianą. Jeżeli to drugie… to dowiedzieć się co było powodem, że jeziorko nagle zaczęło być toksyczne, a także znaleźć osobę, która powinna to zbadać. Zaczęli rozważać kolejne opcje. Sprawdzenie kupca z centrum wioski wydawało się być logicznym krokiem. Nim jednak się tam udali, Hikari postanowił użyć sensora… i jak za pierwszym razem, w domu paniki Kuniko nic specjalnie nie wykrył, to tutaj jak najbardziej.
Tak naprawdę na granicy sensora znalazł źródło chakry – i mógł być pewien, że nie należało ono do cywila, a zdecydowanie był to ktoś, kto był ninja, albo kiedyś na takowego był trenowany. Źródło znajdowało się w zupełnie przeciwnym kierunku do wioski. Na razie źródło stało w miejscu i się nigdzie nie ruszało, jednakże to mogło się zmienić. Jeżeli by spojrzał w tamtym kierunku to nie widział żadnej ludzkiej sylwetki, aczkolwiek było kilka drzew, więc kto wie, może się krył właśnie za jednym z nich?
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Jakby o tym pomyśleć to miało to nawet dużo sensu. Ichigo nigdy się nad tym nie zastanawiała. Nad znaczeniem jej imienia oraz dziwnym powiązaniem z ulubionym kolorem oraz owocem. Zbieg okoliczności? Kto wie. Tak czy inaczej dopiero dzięki Hikariemu to dostrzegła. Truskawka nie zastanawiała się nad tym jakoś dużo dłużej. Po prostu przyjęła ten fakt do siebie i tyle.
- No tak. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. - przyznała szczerze.
Spojrzała na chłopaka jaki to ciągle się uśmiechał. Na jej twarzy również gościł lekki uśmiech co w sumie nie było częstym widokiem. Głównie przez to, że większość czasu spędzała sama w domu lub w szpitalu. Owszem zdarzało jej się uśmiechać do książki czy też nawet śmiać lecz teraz było to dużo częstsze.
- A ty co lubisz jeść? - zapytała po chwili.
Może zadawanie identycznych pytań nie było największym przejawem kreatywności lecz chciała się czegoś dowiedzieć więcej o jej nowym przyjacielu. Podobno byli na dobrej drodze ku temu a jej zdaniem trzeba było znać dobrze swoich znajomych. Co jeśli kiedyś by mu chciała coś ugotować albo zaprosić na obiad i potem by się okazało, że na przykład nie lubi takiego dajmy na to ananasa. Chodź jest bardzo zdrowy.
Sytuacja w domku staruszki nie była już taka przyjemna jak chwilę temu. Jej pytanie zadane w sumie w eter spotkało się z dość obszerną odpowiedzią. W sumie Hikari nie powiedział niczego czego sama by już nie wiedziała lecz nadal nie pojmowała jak ludzie mogą tak robić. Mimo całego zła świata oraz tego co ją spotkało w życiu to udało jej się wyrosnąć na dobrą osobę. Przynajmniej w jej mniemaniu. Nie specjalnie miała co powiedzieć więcej a nie chciała by Hikari czuł się zignorowany więc jedynie kiwnęła głową na potwierdzenie jego słów z jakimi to się zgadzała. Gdy ten po chwili miał gorszy nastrój, Truskawka chciała go jakoś pocieszyć i pomóc. O dziwo jej się udało. Chłopak westchnął i opuścił głowę tak, że oparł swoje czoło na jej grzywce. Widziała jego wzrok. Jego bliskość. Patrzyła na niego znad okularów i walczyła ze sobą by znów się nie zarumienić lecz nieskutecznie. Po chwili podziękował jej.
- Nie masz za co. Nie zrobiłam przecież nic wielkiego. - powiedziała szczerze. Zrobiła tylko to, co uważała za słuszne. Hikari sam niedawno zrobił dla niej to samo. Dużo bardziej wolała jak się uśmiechał.
Kolejnym punktem na ich tropie było jeziorko, które było w dość tragicznym stanie. Na pierwszy rzut oka było widać, że woda z niego nie nadaje się do podlewania upraw a tym bardziej do picia. Niemniej jednak jego stwierdzenie podsunęło jej pewną myśl. Teraz było już raczej na to za późno lecz dla pewności i tak złożyła pieczęć do Kai.
- Możliwe, że ktoś nałożył genjutsu na to miejsce wcześniej. Dlatego ludzie myśleli, że zwykła woda. Jeśli to faktycznie sabotaż to nie możemy tego wykluczyć.
Łącząc dalej kropki oraz badając jezioro dziewczyna dowiedziała się niewiele. Patogen był obecny w wodzie lecz czy był już tam wcześniej czy też ktoś go tu wlał nadal pozostawało zagadką. Oczywiście cały czas informowała chłopaka o tym czego się dowiadywała oraz mówiła mu swoje przemyślenia.
- W wodze jest obecny patogen. Nie jestem jednak w stanie stwierdzić czy to jest źródło problemu czy też efekt sabotażu. Jeśli Sakura będzie zwlekać to wrócę tu sama i postaram się pomóc mieszkańcom wioski. Może nie umiem jeszcze za dużo, lecz może wypożyczyła bym jakieś zwoje z biblioteki i tutaj postarała się nauczyć nowych technik. Kojarzę nawet kilka mogących stworzyć dużo wody lecz jeszcze ich nie próbowałam.
Jak to mówią co dwie głowy to nie jedna. Nawet jeśli tylko głośno myślała Hikari mógł wyłapać coś na co ona nie zwracała uwagi i to rozwinąć. Truskawka liczyła, że uda się to wszystko jakoś załatwić tak, by mieszkańcy Goisaki wyszli z całej tej sytuacji bez większych szkód. Śmierć pani Kuniko była już wystarczającą stratą a przecież byli jeszcze inni poszkodowani. Na kolejne słowa Uchihy kunoichi kiwnęła potwierdzająco głową. Więcej z tego jeziorka się nie dowie a czas naglił. Ona mogła zająć się sprawami medycznymi lecz jeśli chodzi o szukanie śladów oraz powiązań to Hikari wypadał na tym polu lepiej. Był w końcu sensorem. Tak czy inaczej Truskawka zrobiła by tak jak jej powie i ruszyła by za nim tam gdzie by jej kazał.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Chłopak nie miał nic do powiedzenia, na szczerze słowa truskaweczki co do nigdy nie zastanawiania się nad tą zbieżnością. Ba, pewnie większość ludzi by się nad tym nie zastanawiała. W końcu, do jakich wniosków można było dojść? Co jeżeli, okazałoby się że nasze preferencje żywieniowe już był decydowane w momencie nadawania nam imienia? Co jeżeli miało ono moc, kształtującą charakter osoby? Tego typu pytania, nie miały sensu. Odpowiedź, jaką miały, była taka ją preferowaliśmy.
Na pytanie co lubi jeść, przyłożył palec do ust i wydał z siebie stosunkowo głośne "Hmm...". Jego preferencje co do jedzenia, co? Uśmiechnął się.
- Mięso! - stwierdził nim się zaśmiał sam ze swoich słów. - Może niezbyt konkretne, ale lubię wszelakie. Najbardziej te soczyste. Oczywiście, warzywa do niego i ryż też istotne. Rybki również są spoko. Jednak z jakiegoś powodu, to ono właśnie mnie kupuje. Z ulubionych dań... drobne kawałki kurczaka, lub nawet zmielone wręcz, z dodatkiem cebuli, czosnku i sosu pomidorowego. Do tego wszystkiego spora ilość ryżu. Jako przekąska onigiri z tuńczykiem często się spisuje. Z takich bardziej tradycyjnych... yakitori oczywiście jest świetnie, jak i okonomiyaki.
Trochę się nawet rozgadał w kwestii jedzenie, a pewnie i tak nie udało mu się opisać wszystkiego co lubił. W końcu, kiedy ktoś ogólnie lubił jeść, to ciężko było wymienić wszystko co się pochłaniało. Myślał jeszcze przed chwilę nad jedną rzeczą, nim zerknął w stronę truskawki.
- Sama sobie robisz jedzenie, czy może bardziej odwiedzasz restauracje i stoiska? - dopytał ciekawsko. Sam lubił przygotowywać jedzenie dla siebie, i też zakładał że Truskawka preferowało to samo. Wolał być jednak tego pewny niż zakładać. Jak nie, to może będzie musiał jej nauczyć przyjemności gotowania?
Truskawka mogła się trochę zaczerwienić, jednak w tej sytuacji, Hikari tego nie zauważył aż tak. Nawet jak to był strasznie blisko, i w teorii, powinien właśnie widzieć lepiej. Zwyczajnie był na czym innym skupionym, niż jej policzkach. Po czym powiedziała, że nie zrobiła nic wielkiego. Naprawdę? Spojrzał na nią z lekkim uśmiechem, jakby nie mógł z niej. Uniósł dłoń i musnął ją trochę po policzku.
- Może dla wielu osób nie było to nic wielkiego, ale dla mnie to wiele znaczyło. Dobrze, że tu jesteś. Nie poradziłbym też sobie bez Ciebie. - szczere słowa. Ciężko było sobie wyobrazić sytuację, w której to Ichigo by tutaj nie było. Mimo wszystko, on nie potrafił sprawdzić wody. Nie miałby żadnych zapewnień co do swoich podejrzeń. Błądziłby jeszcze bardziej. Może i rozwiązałby ich problem, ale byłoby to dużo... trudniejsze. Dłuższe. I nie był w stanie uleczyć ludzi, w razie problemów. To też, Ichigo była tutaj potrzebna, i nie akceptował zbyt wielkiego umniejszania swojej roli w tym zadaniu, jakie to pewnie gdzieś działo się z tyłu jej głowy.
Wspominka o Genjutsu, mogła mieć sens. Jednak, jakie genjutsu aż tyle by się utrzymało? A może ktoś je ciągle odświeżał? Było to... bardzo logiczne. Bardzo prawdopodobne, na tyle że aż mrugnął parę razy w kierunku truskawki. Nie... nie pomyślał o tym. Powinien. Sam w końcu znał genjutsu. To jednak też był ich najmocniejszy aspekt. Ludzie często o nim zapominali. Sam Hikari o nim zapomniał. Musiał mieć więc ten fakt na uwadze, podczas potencjalnej... walki. Ktoś kto umiał Genjutsu na tyle, musiał trenować jako shinobi trochę dłużej. Nie bardzo, nie musiał być profesjonalistą, ale amatorem też nie wystarczyło być.
Patogen w wodzie. Nie wiedzieli, czy był źródłem czy efektem. I wspominka, że gdyby Sakura zwlekała Ichigo sama zajęłaby się tą sprawą. Chłopak się uśmiechnął słysząc te słowa.
- Cóż... potrzebowała byś eskorty, podczas tak ważnego zadania. Jestem w stanie pomyśleć o pewnej osobie, jaka mogłaby o Ciebie zadbać podczas pomagania tej wiosce. - stwierdził i puścił jej oczko, tylko trochę rozluźniając na moment atmosferę. Krótki przerywnik w ich jakże długim zadaniu. W końcu już po chwili, musieli ruszyć dalej. Przynajmniej taki był zamiar. Sensor jednak, zadecydowałinaczej.

Chłopak natychmiast się zatrzymał, kiedy to wyczuł chakrę na granicy swojego zasięgu. Hmm... shinobi, w tych rejonach. Mógł to być przypadek. Mógł jednak, równie dobrze, nie być to przypadek nawet w najmniejszym stopniu. Zatrzymał się i myślał przez chwilę, co zrobić. Ten ktoś stał w miejscu. I był w kierunku przeciwnym od wioski... hmm.
- Ichigo-chan. Porozmawiaj z tym handlarzem sama, dobrze? Tylko się nie narażaj. Ja... muszę coś sprawdzić i postaram się szybko Ciebie dogonić. - postanowił ostatecznie, mając początkowo dylemat czy brać dziewczynę ze sobą. Mogła się przydać. Równie dobrze jednak, trop jaki wykrył mógł być błędny. Wtedy by stracili czas. Tak bardzo więc jak nie chciał się rozdzielać, tak... widział to jako jedyną sensowną opcję. I... przy okazji może, jeżeli dojdzie do walki, to Ichigo nie zostanie ranna. W końcu nie będzie jej na polu bitwy. Czekając na jakieś potwierdzenie od dziewczyny, zaczął składać pieczęci. 5 pieczęci. Zając, Pies, Ptak, Koń, Wół. Skupił się na miejscu, gdzie wykrył nieznane źródło chakry. Planował się pojawić jakieś 10 metrów od niego, bliżej jeziorka. Szybko też skupiłby się na kierunku, w którym pamiętał że nieznajomy się znajdował. Aby zobaczyć kto to, i jaką będzie miał reakcję na jego pojawienie się. W razie czego, rzecz jasna, ataku nagłego by unikał.
- Z kim mam przyjemność się widzieć? Ja nazywam się Hikari. - powiedziałby, niezależnie czy został zaatakowany czy nie. Trzymałby jednak ten dystans 10 metrów i nie podchodził póki co bliżej.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 5700 - 1500 = 4 200
Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique雲新の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika czasoprzestrzenna
PieczęcieZając → Pies → Ptak → Koń → Wół
KosztDwukrotny
Zasięg50 metrów
Wymagania---
Inna wersja techniki teleportacji. Tym razem zasięg jest drastycznie zredukowany, jednakże po złożeniu pieczęci teleportacja jest natychmiastowa i pozostawia za sobą jedynie kłęby dymu. Teleportować można się z kimś, wystarczy być z nim w kontakcie fizycznym. Tym samym jeśli przeciwnik nas złapie, teleportuje się razem z nami.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można pominąć dwie ostatnie pieczęci.
Posiadając specjalizację w Ninjutsu zasięg wynosi 100 metrów.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty48
Wspieranie siebie nawzajem było ważną częścią bycia drużyną. Może i są nią tylko na tę misję (choć kto wie, może postanowią częściej sobie towarzyszyć?), jednakże wiedząc, że można ufać swojemu partnerowi było pocieszające. Każdemu może zdarzyć się chwila słabości, bezsilności. Najważniejsze jednak, że nie byli w tym sami. Hikari miał Ichigo, Ichigo miała Hikariego. I mogli wzajemnie na siebie liczyć i wspierać w ciężkich momentach. To podnosiło na duchu oraz dawało poczucie, że są w stanie sprostać całej tej zagadce, jednocześnie zapobiegając dalszym tragediom.
Czy im się uda? Czas pokaże.
Wraz z Ichigo mieli pewne podejrzenia, dlaczego mieszkańcy wioski nie widzieli, że z wodą było coś nie tak. Co jeśli na jeziorko była nakładana jakaś technika genjutsu? Dziewczyna dla pewności postanowiła użyć techniki rozproszenia, jednakże nic w ich otoczeniu się nie zmieniło, tak więc… mieli szczęście, wbrew pozorom. Bo przyszło im zobaczyć w jakim stanie było jeziorko, zanim ktoś odnowił ewentualną technikę, o ile takowa była użyta.

~ ICHIGO PART ~

Chonoike wraz z Uchihą postanowili się ponownie rozdzielić, by zbadać obydwa tropy, jakie im się pojawiły. Ichigo zrobiła to, o co poprosił ją kolega i skierowała się szybkim tempem w kierunku wioski. Po chwili znalazła się na miejscu. Handlarz wciąż był, jednakże już powoli zwijał manatki, bo nie miał niczego do sprzedania. Zdążyła tak naprawdę na ostatnią chwilę, za dziesięć minut mogłoby już go tutaj nie być. Był to młody chłopak, na oko z pięć lat starszy od niej i Hikariego. Był od Uchihy również trochę wyższy. Nie był jednak zbytnio „przypakowany”, posturę miał właściwie podobną do jej kolegi z wioski. Ubrany był w beżową bluzę oraz dresowe spodnie. Na pierwszy rzut oka raczej nie wyglądał na osobę, która wychowała się w wiosce.
Przykro mi, ale już nic do sprzedania nie mam, przyjdziemy za trzy dni – odpowiedział handlarz, gdy Ichigo do niego podeszła. Nie wysilił się jednak nawet i nie uniósł nawet wzroku, by na nią spojrzeć, nadal pakując swoje klamoty do metalowego wózka.

~ HIKARI PART ~

Uchiha nie zamierzał czekać. Złożył pieczęci, by następnie przy pomocy techniki przeteleportować w miejsce, w którym wyczuł chakrę. I po przeniesieniu się tych stu metrów, ujrzał za drzewami dziewczynę. Nie było mu trudno ją przeoczyć, bowiem jasnozielone włosy się całkiem wyróżniały na tle brązowej kory, choć z daleka zlewały się z trawą i liśćmi.
Trzeba przyznać, że nieznajoma się nie spodziewała Hikariego i jak tylko się odezwał, odskoczyła trochę w bok, żeby zrobić między nimi dystans jakiś niecałych pięciu metrów. Jej reakcja była dosyć szybka, zdecydowanie lepsza niż przeciętnego człowieka, choć na pierwszy rzut oka Uchiha miał wrażenie, że była od niego nieco wolniejsza. Była też mniej więcej jego wzrostu, może parę centymetrów niższa, ale nie była to wielka różnica. Była co prawda ubrana w spodnie z długimi nogawkami i bluzę, więc nie był w stanie w pełni oszacować jej ciała – bez podtekstów proszę! – jednakże już na pierwszy rzut oka nie wyglądała na kogoś, kto by był zwykłą mieszkanką wioski i zdecydowanie aktywność fizyczna nie była jej obca. Nieznajoma wpatrywała się w Hikariego oczami, które były równie zielone, co jej włosy. Wyglądała na… spiętą i… trochę przestraszoną? Na razie jednak nie atakowała.
Genjin – przedstawiła się dziewczyna. Czy to było jej prawdziwe imię? Ciężko stwierdzić, ale to raczej nie miało większego znaczenia. – Co tutaj robisz? – zapytała.
NPCHandlarz
NPC Genjin
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Tematy kulinarne były zawsze dobrym tematem do rozmów. Każdy w końcu musiał lubić jakieś jedzenie. Poza tym, że było potrzebne do życia oraz do tego by mieć siły, to jeśli dodatkowo smakowało to człowiek był szczęśliwszy. Dzięki temu, Ichigo mogła dowiedzieć się co nieco o preferencjach żywnościowych jej nowego przyjaciela. Oczywiście można było pójść na wspólny obiad do restauracji lecz to wydawało jej się prostsze. Z jednej strony mięso jak i kurczak były dość popularnym wyborem lecz dodatki cebuli, czosnku oraz pomidorów brzmiały już oryginalniej. Dobrze przygotowane z pewnością musiały być pyszne. Czy to właśnie tym planuje ją Hikari poczęstować gdy wrócą z misji? Cóż, trzeba będzie zaczekać i się przekonać na własnej skórze. W tym przypadku na własnym żołądku.
- Może to trochę dziwne, lecz ja nie przepadam za takim suchym ryżem. Zawszę jadam go z jakimś sosem.
Komentarz może mało wnoszący do rozmowy lecz jakoś wypadało odpowiedzieć na wypowiedź Hikariego. Po chwili jednak zostało zadane jej pytanie w którym mogła się trochę bardziej wypowiedzieć.
- Przeważnie sama przyrządzam posiłki. Jest taniej. Mieszkam sama więc muszę kontrolować wydatki. Czasem jednak lubię pójść do herbaciarni i zamówić sobie dobre picie i ciasto do tego. Taka mała przyjemność raz na jakiś czas potrafi poprawić humor i nie ma się poczucia monotonni.
Jak o tym mówiła brzmiało to trochę smutno i samotnie. Nie żeby Hikari już o tym nie wiedział jak wygląda mniej więcej jej życie.
Wzajemne wspieranie się faktycznie było czymś, co w drużynach było potrzebne lecz poza nimi również. Tak jak wcześniej Uchiha pocieszał Truskawkę tak teraz ona mogła zrobić to samo. Mimo jej zaniżonej lekko samooceny, chłopak potrafił podnieść ją na duchu mimo iż to ona miała podnieść na duchu jego. Zwykłe słowa, że nie poradził by sobie bez niej już dużo dla niej znaczyły. I jeszcze dotyk jego ręki na policzku. Nie uciekała od niego lecz czuła się... dziwnie. Po raz pierwszy ktoś robił jej coś takiego. Nie zabrała buzi i pozwoliła mu na ten dotyk lecz jej oczy uciekły w bok.
- J-ja bez ciebie również... - powiedziała cicho. Niby nikogo nie było w pobliżu oraz i tak tylko Hikari by ją usłyszał lecz jakoś mówienie takich rzeczy głośniej przychodziło jej z trudem. Cieszyła się w głębi serca, że wysłali ich razem.
Po dotarciu do jeziorka Truskawka przedstawiła swoje poglądy i przemyślenia na temat całego tego zajścia. Genjutsu było całkiem możliwą opcją lecz dziewczyna nie znała się na tym zbytnio. Nie miała pojęcia jakie są techniki, zwłaszcza te bardziej zaawansowane, jak długo się utrzymują oraz jak działają. Jednak po użyciu Kai nic się nie stało. Nie wiedziała czy to dobrze czy źle. Z jednej strony mogła zbadać jeziorko takim jakie było naprawdę. Z drugiej strony co jeśli to była tak silna iluzja, że zwykłym Kai nie da się jej zdjąć? Słyszała, że takie jutsu istnieją. Jeśli tak było to i tak nic z tym nie zrobią więc trzeba było się skupić na kolejnych krokach. Mówiąc o pomocy wioski mówiła poważnie. Jeśli Sakura by zwlekała to dziewczyna sama by przyszła tutaj by ich wesprzeć. Gdy Hikari zadał pytanie dziewczyna była nadal pogrążona w swoich rozmyśleniach więc odpowiedziała mu bez większego zastanowienia nad tym co mówi.
- Nie dziękuję. Mam już mojego rycerza i więcej ich nie potrzebuję.
Nagle dotarło do niej co powiedziała. Nie zauważyła wcześniej puszczonego oczka więc dopiero teraz dotarło do niej, że on zapewne mówił o samym sobie. Truskawka poprawiła okulary i spuściła wzrok w dół.
- Z-znaczy ciebie. - dodała po chwili już bardziej świadoma swoich słów.
Już mieli ruszać w drogę powrotną gdy Hikari zatrzymał się w miejscu. Nagle ni stąd ni zowąd uznał, że muszą się rozdzielić. Ona miała iść do wioski porozmawiać z tym handlarzem w centrum podczas gdy on miał coś sprawdzić. Czyżby coś usłyszał albo zauważył? Może tu chodziło o jego zmysł sensoryczny. W końcu przed chwilą złożył jakąś pieczęć. Truskawka nie chciała się rozdzielać ponownie lecz musiała przyznać, że mając mało czasu tak będzie najlepiej. Kiwnęła tylko głową na potwierdzenie i ruszyła biegiem w stronę wioski zaraz po tym jak jej przyjaciel rozwiał się w kłębie dymu.
Jeśli faktycznie wyczuł coś zmysłem sensorycznym, czy to nie oznaczało, że ktoś tam był? W lesie koło jeziorka. Poza tym, że to coraz bardziej potwierdzało sabotaż, istniała szansa konfliktu. Wiedziała, że Hikari lepiej poradzi sobie z jakimkolwiek przeciwnikiem niż ona, lecz gdyby coś się stało nie lepiej by było żeby medyk był przy nim? W końcu obiecała łatać jego dziury jeśli będzie taka potrzeba. A jeśli tylko będzie mu zawadzać? Istniała też szansa, że to był zwykły cywil który poszedł na spacer. Nim Chinoike dobiegła do wioski uspokoiła swoje myśli i ponownie skupiła się na zadaniu. Zatrzymała się kilkanaście metrów od chłopaka i podeszła do niego już normalnym krokiem przy okazji uspokajając oddech. Handlarz był niewiele starszy od niej. Na oko dwadzieścia kilka lat. Właśnie pakował swoje stoisko do wózka a gdyby tego było mało, oznajmił, że opuszcza wioskę i wróci za 3 dni. Coś tu nie pasowało jednak Ichigo. Był sam, a użył liczby mnogiej. Czyżby ktoś jeszcze był z nim? Jeśli to on był odpowiedzialny za sabotaż wioski, to gdzieś musiał być jego wspólnik.
- Nim pan odejdzie mam do pana kilka pytań. Jestem kunoichi z Sakuragakure i badamy z kolegą sprawę zachorowań w wiosce. Czy wie pan coś na ten temat? Kiedy to się zaczęło? Jak się o tym pan dowiedział, że postanowił sprzedawać ludziom swoje towary tutaj? Czemu pan sprzedaje po zawyżonych cenach widząc, że ci ludzi i tak nie mają czym płacić? Gdzie jest druga osoba o której pan przypadkiem wspomniał chwilę temu? - dziewczyna zadając te pytania stała zaraz przy handlarzu. Opaska Sakury była dobrze widoczna na jej pasie więc to powinno potwierdzić jej autorytet. Skoro była ich dwójka, to dziewczyna trochę obawiała się możliwego ataku lub spłoszonej reakcji. Stała luźno lecz była gotowa na unik lub też pogoń gdyby ten starał się dać nogę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Jedzenie. Faktycznie, temat dotyczący każdego człowieka, czy tego chciał czy nie. Każdy musiał jeść i nie było od tej reguły żadnych wyjątków. Również oznaczało to, że każdy miał szansę na połączenie się w jakiś sposób z kim innym. Mogli w końcu mieć takie same gusta żywieniowe. I jak dla kogoś była to nawet pasja, to mogli o tym rozmawiać całymi godzinami. Czy ich to też się tyczyło?... Nie do końca. Nie byli aż tak ambitni w kwestiach jedzenia, jak niektórzy koneserzy. To też, stwierdzenie Ichigo że nigdy nie przepadała za suchym ryżem? Wywołało jedynie, że chłopak przekręcił trochę głowę w bok rozmyślając nad tym.
- U mnie jest to wręcz przeciwnie. Sos... nie trafiłem na taki, jaki mi z ryżem smakował. Wolę więc suchy ryż, chociaż lepszy jest taki świeży który to jest jeszcze lepki. Łatwiej go łapać patyczkami, niż taki gdzie ziarka nie lubią się trzymać. - stwierdził dość prosto, dzieląc się również swoją preferencją akurat w tej kwestii. Temat jednak, samotnego gotowania? Sprawił że chłopak wydał z siebie stosunkowo głośne "Hmmm...". Sam też preferował własnoręcznie przyrządzać, ale też często była to zabawa bo razem z całą rodziną gotował. Oczywiście, były dni gdzie to on obsługiwał swoją siostrą i mamę, jednak były też dni kiedy zwyczajnie się wygłupiali wszyscy razem.
- Gotowałaś kiedyś razem z kimś? To naprawdę dobra zabawa! Kiedyś możemy razem się czymś zająć w kuchni. - stwierdził zadowolony, nim przypomniał sobie o kwestii wydatków. Ahh... tak. Bardzo istotna kwestia. - Na szczęście, bycie ninja płaci... stosunkowo dobrze. Tak, na dłuższą metę. Płaciło... teraz po upadku dawnych wiosek jest trochę gorzej, jednak powoli powinno stawać się lepiej. W to przynajmniej wierzę.
Taki drobny detal. Sam, odłożył tyle że raczej nie powinno ani mu, ani jego siostrze, ani mamie brakować rzeczy. Większość rzecz jasna przekazał swojej mamie, zostawiając sobie tylko te faktycznie potrzebne fundusze. Mimo wszystko, to ona częściej zajmowała się domem. Bardziej ich potrzebowała.
Widząc jak oczy truskaweczki uciekały gdzieś w bok, zabrał swoją dłoń nawet szybciej. Co by to jej przez przypadek nie speszyć. W końcu, sugerowało to że... nie była zbyt okej z tym co robi, prawda? To że uciekała wzrokiem? Może trochę się rozpędził? Najpewniej tak. Czasem mu się takie rzeczy zdarzały. Przyzwyczajony był jakoś do kontaktu fizycznego z innymi, jak głupio to nie brzmiało. Tak był wychowywany. Zawsze w uścisku mamy czy swojej młodszej siostry, czy taty kiedy to bywał w domu. Uśmiechnął się jednak na ciche słowa truskawki. Nie poradziła by sobie bez niego? Pokręcił na to głową.
- Uwierz, poradziałabyś sobie lepiej beze mnie, niż ja bez Ciebie. Bardzo dobrze spisujesz się na tej misji. - odpowiedział, szczerze tak uważając. A i może, uda się tym trochę podnieść pewność siebie dziewczyny, jaka to bywała... średniawa? Trochę jej brakowało do bycia zdrową ilością.
Jego partnerka zdawała się być dość zamyślona, jednak czy mógł ją za to winić? Widok jeziorka... dawał im znać o bardzo wielu rzeczach. Upewniał w tym, że problemem było najpewniej ono. Nie jednak, w tym czy to ktoś sprawił że ono stało się problemem. To, jeszcze musieli sprawdzić. Stwierdzenie jednak, że ma już swojego rycerza i więcej ich nie potrzebuje?
Chłopak uniósł wysoko brwi, przyglądając jej się zaskoczony. Nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Tak... pewnej siebie, jakby? Bardzo nietypowej. Wiele osób, miałoby problemy z powiedzeniem takich słów. On jednak ich nie miała. Po chwili, uciekła jednak wzrokiem w dół. I dopowiedziała że chodzi o niego. Chłopak próbował się powstrzymać. Zatkać usta. Nie zdążył jednak.
Parsknął śmiechem. Przyłożył rękę do ust, jednak po chwili znowu się zaśmiał. I tym razem już bardziej, na tyle że musiał przytrzymać się za brzuch bo zaczął go boleć. Szczerze i radośnie się śmiał, nawet jak stali obok mordującego ludzi jeziorka. Podszedł do truskaweczki, i kładąc dłoń z tyłu jej głowy, przyciągnął ją do siebie. Taki kinda hug, tak że przyciągnął jej głowę do swojej klatki, dalej się śmiejąc. Trochę ciszej już.
- Faktycznie. Już masz mnie. - stwierdził nie zauważając potencjalnej dwuznaczności tych słów. Już ma rycerza, jego. A nie, ma jego. Dwie kompletnie inne kwestie, jakie zostały przez umysł chłopaka... pominięte.
Rozdzielili się. Pojawił się sto metrów dalej, a obok niego? Dziewczyna. Nieznajoma. Zielonowłosa i definitywnie była kunoichi. Same pokłady chakry o tym już mówiły. Reakcja podobnie, biorąc pod uwagę jak szybko zadbała o dystans między nimi. Bluza i spodnie co prawda skrywały rzeczy, jednak odruchy czasem jasno świadczyły o tym kim byliśmy. Spięta i przestraszona dziewczyna.... hmmm... chłopak uśmiechnął się na jej przedstawienie imienia i zapytanie.
- Genjin-chan. - powiedział, jakby testując imię na własnym języku. Dalej z uśmiechem i uważnie obserwując dziewczynę. Tak, aby być gotowym do zareagowania. Do uniknięcia jakiegoś potencjalnego ataku. Po chwili uśmiechnął się ciut szerzej. - Nie martw się. Nie jestem tutaj, by was powstrzymywać. Sytuacja w wiosce, to wasza sprawka, prawda? Byłem ciekaw, czy nie poszukujecie... partnera, jaki zadbałby o to by wieści o tych "problemach" nie dotarły do pewnej, niedalekiej wioski shinobi.
Wszystko było wypowiedziane dalej z uśmiechem. Hikari, spodziewał się że była ona jedną z osób odpowiedzialnych za ten burdel. Dbała o stan jeziorka. Może nawet wyeliminowała staruszkę. Nie był pewien. Nie oceniał jeszcze aż tak do przodu akurat tego. Jeżeli jednak, faktycznie była tą jaka uprzykrzała życie mieszkańcom wioski? Cóż... musiał się upewnić. A najłatwiej było, udając przyjazną im osobę. Chętną do współpracy. Ba, może nawet dowie się kto dziewczynie pogada? Jak to niektórzy mówili. "Trzymaj przyjaciół blisko...

ale wrogów, jeszcze bliżej."

► Pokaż Spoiler
Chakra: 4 200
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty52

~ ICHIGO PART~

Dziewczyna dotarła do wioski z zamiarem wypytania handlarza o wszelkie szczegóły, które być może naprowadzą ich na cel i rozwiązanie tej całej zagadki. Pierwsze na co zwróciła uwagę, to fakt, że mówił w liczbie mnogiej, a przecież był sam. Dziewczyna zalała chłopaka masą pytań. Ten westchnął, niezadowolony, odrywając się od tego pakowania, by następnie się wyprostować i spojrzeć na Chinoike. Zdecydowanie był od niej sporo wyższy, praktycznie był taki jak Hikari.
Z całym szacunkiem, ale trochę mnie to nie interesuje, że mają wewnętrzne problemy. Każdy jakoś musi sobie w życiu radzić. Prawo popytu i podaży – jeżeli jest zapotrzebowanie, to cenę dyktuje rynek, ot co. Mieszkam wioskę obok i ludzie sami zaczęli do nas przychodzić, nie wspominając o tym, że wieści szybko się rozchodzą. Niestety, nic więcej nie wiem. – Wzruszył ramionami, cały czas lustrując Truskawkę. Nie robił jednak na chwilę obecną żadnych ruchów, które świadczyłyby o próbie ataku. Nic z tych rzeczy. – Zwykle jesteśmy ze znajomą, ale dostała okresu i wróciła wcześniej do domu, bo się gorzej czuła. – Dosyć bezpośrednia odpowiedź. Na jego twarzy nie malowało się żadne zawahanie, mówił raczej pewnie siebie, bez jakiegoś dłuższego zastanawiania się. – W czymś jeszcze mogę pomóc, bo nie ukrywam, trochę mi się śpieszy. – zapytał kunoichi.

~ HIKARI PART~

Młody Uchiha wiedział, że miał przed sobą kunoichi, na dodatek na zbliżonym do siebie poziomie, jakby miał to określać po jej stosunkowo szybkich reakcjach i ogólnie to, w jaki sposób się poruszała. Zdecydowanie nie jak cywil. Nawet stojąc, Hikari mógł zauważyć, że wydaje się być cały czas spięta, jakby gotowa do uniku w każdej chwili. Gdy wspomniał o wiosce, mógł przez ułamek sekundy na jej twarzy zauważyć lekką zmianę mimiki, jakby… była zaskoczona? Szybko jednak wróciła do bycia zaciętą.
Jaka nasza sprawka? Nie wiem o czym mówisz. – Wyparła się w pełni tych oskarżeń, których Hikari postanowił spróbować wobec jej osoby. Nie brzmiała jednak tak pewnie siebie, jakby zapewne tego chciała. Uchiha mógł również zobaczyć, jak zaciska nerwowo palce na swoim prawym nadgarstku. Jednakże nie wyglądała na razie jakby była skłonna do ataku. Jednocześnie Uchiha mógł się dziewczynie przyjrzeć bardziej uważnie i nie umknęło jego uwadze, że nigdzie nie miała widocznej żadnej opaski, co mogło sugerować, że była wolnym strzelcem, który nie należał do żadnej z wiosek.
NPCHandlarz
NPC Genjin
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Jak było widać są gusta i guściki. Truskawka wolała ryż z sosem podczas gdy Hikari mógł jeść suchy i mu to nie przeszkadzało. Oczywiście Ichigo też by taki zjadła lecz czemu jeść coś co jest neutralne podczas gdy można jeść coś co się lubi? Tak czy inaczej podobno o gustach się nie dyskutowało więc postanowiła to pozostawić bez komentarza skupiając się bardziej na następnych słowach chłopaka.
- Nie. Zawsze sama. Chyba, że towarzystwo książki kulinarnej się liczy. - kolejna różnica między nimi została ujawniona. W sumie dziewczyna nie miała kiedy z kimś gotować. Jej matka, która powinna nauczyć córkę takich rzeczy, zmarła przy jej porodzie. Ojciec, który dowiedział się o jej wadzie wzroku uznał, że powinna gotować gdyż chociaż do tego się przyda w domu. To prawda, że jej życie nie było tak różowe jak kolor jej włosów lecz nie narzekała. Przynajmniej dzięki temu była samodzielna i potrafiła sobie jako tako poradzić w życiu mimo tak młodego wieku.
- Jeśli chcesz to chętnie. - dodała po chwili na jego zaproszenie do wspólnych zajęć w kuchni. Możliwe iż była to faktycznie dobra zabawa lecz dziewczyna znała ją jedynie z książek. Jeśli chodziło zaś o pieniądze to Chinoike udawało się jakoś wiązać koniec z końcem. Nie przelewało jej się lecz nie można było powiedzieć, że była jakoś biedna. Starczało jej na jedzenie, nowe książki, wyjście do herbaciarni czy też nowy sweter co jakiś czas.
- Opłacalne gdyż to niebezpieczny zawód. Siedząc w biurze albo za ladą sklepową zarobisz mniej lecz szansa, że coś ci się stanie jest też dużo niższa. Może nie jest tak jak kiedyś, lecz osobiście nie narzekam. - podsumowała na głos swoje przemyślenia jednocześnie dzieląc się nimi z Hikarim.
Hikari był przyzwyczajony do dotyku lecz dla niej to było coś nowego. Coś co do tej pory znała jedynie z romansideł. Było to przyjemne lecz nie miała aż tyle odwagi co Uchiha by tak robić. Niemniej jednak chciała tego. Zwłaszcza jego miłego, przyjemnego dotyku. Jego słowa również były kojące i ponownie podnoszące na duchu. Wcześniej myślała, że to pomyłka, że wysłali ją na tak zaawansowaną misję lecz dzięki jego słowom zaczynała dochodzić do wniosku, że może mieć racje. Może faktycznie dzięki niej szło im lepiej niż by byli tu sami. Mimo iż nie udało jej się uratować staruszki to mieli jakieś tropy i poszlaki.
- Dziękuję. - rzuciła cicho podnosząc wzrok na swojego rycerza, patrząc mu prosto w oczy.
Słowa wypowiedziane przez nieuwagę może faktycznie były dwuznaczne lecz znaczyły wiele dla Truskawki. Faktycznie miała jego, Hikariego. Jego pierwszego samozwańczego przyjaciela, którym faktycznie powoli się stawał. A może wcale nie powoli. Jednak jako pierwszy powiedział, że będzie ją bronił. Czy chodziło mu o to, że on jest shinobim a ona iryoninką czy też chodziło o samą jej osobę nie miało to znaczenia. Liczyły się same słowa i czyny. Uśmiechnęła się do niego lekko na tę myśl.
Po dotarciu do wioski zastała handlarza jaki to pakował się już do drogi powrotnej. Szybko do niego zagadała by jej przypadkiem nie uciekł lecz mimo to, chłopak był bardzo niechętny do rozmowy. Można go było sklasyfikować jako gbura i buca. Dodatkowo był nieczuły na cierpienie innych. Wiadomo, że każdy musiał zarobić na siebie by mieć co do garnka włożyć lecz specjalne podbijanie cen by wzbogacić się na cierpieniu innych nie pasowało dziewczynie do wyobrażenia o Sakurze. Tak samo nie pasowało jej coś w jego historyjce o koleżance.
- Załóżmy, że rozumiem pana punkt widzenia pod kątem handlu. Nie pasuje mi jednak sytuacja z pana znajomą. Dostała okresu i poczuła się gorzej a pan sam ją wysłał do wioski oddalonej od Goisaki o godzinę marszu? Wie pan, jak bolesne potrafią być bóle menstruacyjne? Nie mogła zaczekać na pana w zajeździe u państwa Kasasagi aż pan nie skończy? Gospodyni z pewnością by się nią zaopiekowała do jej powrotu.
Zdecydowanie ta sytuacja jej tu nie pasowała. Sama była kobietą więc jakieś pojęcie w tych tematach miała zwłaszcza, że była iryoninką. Niemniej jednak mężczyźnie było wybitnie śpieszno więc musiała przejść dalej do pytań.
- Tak, mam jeszcze kilka pytań. Kiedy mieszkańcy zaczęli do was przychodzić z prośbą o pomoc? Czemu tylko pan tu sprzedaje? Nikt inny z waszej wioski nie jest chętny do pomocy?
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

No i kolejne spotkanie, zostało zaplanowane. W pewnym sensie nawet, Hikari powoli zaczął uważać że był ich zbyt wiele, tych wspólnych spotkań. Oczywiście, nie chodziło tutaj o to, że nie chciał z Ichigo spędzać czasu. Raczej o to, że... mógł tymi wszystkimi ofertami trochę ją przytłaczać. Nigdy nie był dobry w subtlene zdobywanie przyjaciół, chyba że wymagała tego misja. Co było w pewnym sensie paradoksem. Skoro na misji potrafił udawać bardziej subtelną i spokojną osobę, to czemu nie mógł tak na co dzień? Powinien umieć. Smutna prawda była jednak taka, że... no nie umiał. I tym sposobem już musieli jakoś 5 wypadów z Ichigo rozplanować, co mogło być przytłaczające. Znał... miał przyjemność parę razy przytłoczyć osoby swoim... charakterem? Stylem bycia? Nie był do końca pewien jak mógł to nazwać. Nie mniej jednak, często zawalał kwestię zdobywania znajomych. Równie często szło mu to perfekcyjnie, ale jak każdy człowiek, Hikari w samoocenie lubiał się często skupiać na negatywach. Przynajmniej tak wewnątrz serduszka, ponieważ na zewnątrz zawsze starał się być jak najszczęśliwszy i wierzący w siebie. Po to, aby inni też w siebie uwierzyli. Bycie słońcem, jakie oświetlało dni innych? Hikari nie robił tego przypadkiem. Często też, starał się umyślnie nim być.
Chłopak mrugnął parę razy, uświadamiając sobie jak myślami odleciał. Potrząsnął głową aby je z siebie wyrzucić i z powrotem skupić się na rozmowie. Na rozmowie, jaka przechodziła to na kwestię... zarobkowe. I nie mógł nie kiwnąć głową w zgodzie. Faktycznie, praca shinobi była bardziej niebezpieczna - nawet jak same umiejętności sprawiały, że mieli oni również pracę bezpieczniejszą od karczmarza jaki mógł zostać napadnięty przez bandytów. Podejmowali się więc jednocześnie i bardziej niebezpiecznej pracy. i... bezpieczniejszej. Lekki paradoks. Znowu potrząsnął głową, nie rozumiejąc co tak jego te myśli uciekał.
- Myślałaś kiedyś, kim byś została gdyby nie kunoichi? - zapytał zamiast tego, ciekawy właściwie skoro już poruszyli kwestię innych prac. On sam? Cóż... myślał o takich rzeczach. Czasami. Rzadko kiedy znajdywał odpowiedzi, z racji że bycie shinobi było czymś czego od zawsze pragnął. Chronienie innych. Szczególnie swojej rodziny.
Na podziękowania? Tylko się uśmiechnął, nie wiedząc nawet co mógłby powiedzieć. Nie ma za co? Nie, jakoś to mu nie pasowało. To też, był to czas aby zakończyć ten ich moment, jaki to szybko został zastąpiony przez kolejny gdzie to nawet ponownie przytulił dziewczynę. Sprawy jednak, z racji na to jakie były, wymagały coraz szybszego działania. To też? Rozdzielili się. Każdy w swoją stronę, z własnym, ale i wspólnym celem dzięki któremu na pewno się niedługo spotkają ponownie.
Zaskoczenie. I zaciętość, jaka to je zaskoczyła. Może gdyby nie to jak bardzo wyparła się oskarżenia, to nawet Hikari by uwierzył, że ta faktycznie nic o tym nie wiedziała. W końcu, jego plan nie zakładał że ona była odpowiedzialna za tą całą sytuację. Zwyczajnie, chciał wybadać jej reakcję. A w momencie, kiedy natychmiast zaprezentowałby się jako shinobi wrogo do niej nastawiony? Cóż... nie dowiedziałby się niczego. Dlaczego tego dokonali, kto za tym stał, jakich ma partnerów... ba, nawet nie mógłby być pewien, że to ona jest odpowiedzialna za problemy w wiosce. Musiała się do tego przyznać. Tylko na to czekał. No... i na informacje o jej współpracownikach. A jeżeli, przekonałaby go że jest niewinna? No... to byłaby niewinna. Prosta sprawa. Westchnął słysząc to jak się wypiera i pokręcił głową. Uśmiechał się dalej jednak, chociaż lekko zmęczony.
- Genjin-chan... chyba nie wiecie w jak niebezpiecznej pozycji się znajdujecie. - powiedział, obserwując ruchy kobiety, i po chwili kontynuował. - Możesz o tym nie wiedzieć, ale paręnaście minut temu do wioski przybył jounin z Sakury. Myślisz, że po znalezieniu martwej staruszki w domu niedaleko od jeziorka... jak ona miała... Kuniko, o. Myślisz że po znalezieniu jej martwej, i znalezieniu obok niej bardzo słabo ukrytej trucizny, nie zacznie on węszyć? Jeżeli ja Ciebie znalazłem, to on tym bardziej Genjin-chan... chyba że wam pomogę. Tobie, i twojemu przyjacielowi kupcowi wykorzystującemu sytuację. Niespodziewanie pojawianie się i znikanie to moja specjalność, więc mógłbym go dla was odciągnąć. Potem ułatwić wam działaność w ten sposób. A jedyne czego oczekuję, to części zysków. I nie masz wiele czasu na decyzję, Genjin-chan. Nie polecam udawać znowu, że o niczym nie wiesz.
Dodał na sam koniec, już z poważnym wyrazem twarzy. Żeby wiedziała, że on nie żartuje. Czy mówienie w ten sposób o Kuniko, było dla Hikariego łatwe?... Tak. Chłopak nie był świeżym shinobi. Momenty, kiedy to musiał wyłączyć swoje emocje? Zdażały się bardzo często. Już od najmłodszych lat to robił, a potem prywatnie ponosił tego konsekwencje. Znajdywał odskocznie od ciężaru, jaki niosło ze sobą bycie shinobim. Później... później przeprosi panią Kuniko nad jej grobem, za takie wykorzystanie jej imienia. Miał jednak nadzieję, że jeżeli coś przekona kobietę? To właśnie to. Jeżeli te słowa nie wystarczą, nie był pewien co mógł jeszcze wyłożyć na stół, co by ją nabrało co do jego intencji. Standardowo, w wypadku nagłego jakiegoś ataku z jej strony? Unik zdawał się być najrozsądniejszą rzeczą.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 4 200
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty55
~ ICHIGO PART ~

Chłopak w trakcie tego przesłuchania niewiele tak naprawdę na Ichigo patrzył, cały czas zajmując się pakowaniem swoich rzeczy, w międzyczasie odpowiadając na jej pytania. W ten sposób pokazywał jak bardzo się jej osobą nie przejmował. Bo gdyby miał choć odrobinę szacunku do jej osoby, to zapewne przerwałby to, co robił, żeby z nią porozmawiał. Z jednej strony spokój, którym emanował mógł sprawić, że dziewczyna mogła mieć zacząć wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście nie był trochę niemoralnym człowiekiem, który postanowił wykorzystać tragedię wioski dla własnego zysku. Z drugiej mógł również po prostu bardzo dobrze kłamać. Obie te wersje były jak najbardziej prawdopodobne i Chinoike postanowiła podejść do niego z ograniczonym zaufaniem i kolejną dawką pytań.
Ja jej niczego nie kazałem, sama stwierdziła, że pójdzie. Nie ma też pięciu lat, żebym ją za rękę prowadził. Skoro stwierdziła, że wróci sama, to co będę ją na siłę trzymał? – rzucił do Ichigo, podnosząc się na nogi i jednocześnie wzruszając ramionami. Wydawał się w ogóle nieprzejęty faktem bycia wypytywanym, odpowiadał niemal od razu i to bez większego zastanawiania się, nie jąkał się. Ichigo mogła mu nie ufać, jednakże jego zachowanie w żaden sposób nie wskazywało na to, żeby kłamał. – Większość mieszkańców mojej wioski to starsi ludzie, dla których noszenie rzeczy jest męczące. Sprzedaję rzeczy w ich imieniu i biorę prowizję za fatygę, wszystkim to pasuje. – Westchnął ciężko. – Naprawdę, bardzo mi się śpieszy. Nie jestem też organizacją charytatywną, żeby sprzedawać rzeczy po niskich stawkach. Każdy radzi sobie jak może w obecnym świecie. – dodał jeszcze na koniec. Wszystko miał już spakowane, więc po prostu czekał, czy Chinoike łaskawie pozwoli mu odejść, czy jeszcze miała coś do dodania.
Jonin jest w wiosce, mam tutaj jakiegoś ninję, postaram się go zgubić – dotarł nagle do uszu Ichigo dźwięk… jakby z krótkofalówki? W tym momencie handlarz wziął przewrócił cały swój ładunek w stronę Chinoike, by następnie ruszyć biegiem w stronę, z której Ichigo przyszła i zostawiła Hikariego.

~ HIKARI PART ~


Hikari gołym okiem widział, że coś z tą dziewczyną było nie tak i raczej nie miał wątpliwości co do tego, że była ze sprawą powiązana – obecność kunoichi w pobliżu jeziorka, które było zatrute nie mogło być przypadkiem, prawda? Młody Uchiha postanowił więc dalej ciągnąć swoją gierkę oraz blef, wmawiając dziewczynie, że do wioski przybył jounin. Gdy zaczął wypowiadać te słowa, mógł zobaczyć jak w oczach Genjin zaczyna się malować… strach? To było dobre słowo. Jednakże wciąż starała się wyglądać na zaciętą. Usta miała zaciśnięte w wąską linię.
Nie mam żadnego przyjaciela, działam sama – powiedziała zielonowłosa. Zabrzmiała tym razem nieco pewniej niż poprzednio. – Nie potrzebuję też Twojej pomocy z niczym. – Wyprostowała się, chcąc zapewne wyglądać na bardziej przekonującą… a raczej, żeby użyć sakki. Hikari mógł poczuć lekki niepokój. Nie było to nic paraliżującego, jednakże zdecydowanie nie należało to do przyjemnych.
Zaraz potem dziewczyna szybko chwyciła za kunaia, którego miała w torbie z tyłu, by nim się zasłonić. Kunai po sekundzie czy dwóch zaświecił jasnym światłem, oślepiając na chwilę Hikariego. Gdy chłopakowi wrócił wzrok, mógł zobaczyć biegnącą Genjin w stronę przeciwną do wioski, co powodowało, że jeżeli Uchiha postanowi za nią pognać, to rozdzieli się z Ichigo na jeszcze dłużej i nie będzie jak miał dziewczynie przekazać, gdzie jest.
NPCHandlarz
NPC Genjin
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Faktycznie tych spotkań się robiło tyle, że w zasadzie można było to nazwać zaplanowanym regularnym spotykaniem się. Nie żeby Ichigo przeszkadzał obecny tryb życia jaki wiodła. Czytanie książek pod kocykiem w domowym zaciszu bardzo jej odpowiadało. W zasadzie nigdy nie była zbyt blisko ludzi. Może Hikari właśnie był tą osobą jaka miała to zmienić. Truskawka miała wrażenie, że będąc przy nim z pewnością pozna masę nowych ludzi. Jakby Uchiha przyciągał ich do siebie tak jak przyciągał i ją. Pytanie zadane przez niego było akurat dość banalne.
- Zapewne dalej bym pomagała w szpitalu. Iryojutsu bardzo w tym pomaga lecz nadal można leczyć posiadając samą wiedzę teoretyczną.
Chinoike myślała, że akurat tego można było się po niej domyślić. Nie była jakoś tak oryginalną osobą jak Hikari. Raczej prostolinijną. Miała swoje utarte schematy i strefę komfortu jakiej się trzymała. Z chłopakiem była jednak inna sytuacja.
- A ty Hikari? Kim byś chciał być, gdybyś nie musiał być shinobim?
To w sumie ciekawsze pytanie. On miał dużo więcej możliwości. Opiekun do dzieci? Kucharz? Może jakieś inne miał hobby, o którym Truskawka jeszcze nie wiedziała? Czekając na odpowiedź spojrzała przed siebie. Na horyzoncie zaczęły pojawiać się budynki zbudowane koło siebie. Zapewne to był właśnie cel ich podróży. Mieli co prawda do niego jeszcze ładny kawałek lecz przynajmniej już było widać Goisaki.
- Zobacz. To chyba nasza wioska. Myślisz, że uda nam się dobrze wykonać tę misję? Bo wiesz... nigdy nie byłam na tak wysoko rangowej misji. - dodała ostatnie słowa trochę ciszej. Jakby z lekkim wstydem. Może odrobiną niepewności w głosie?
Rozmowa z handlarzem zaczynała drażnić dziewczynę. Jego brak szacunku i nieczułość nie znały granic. Ludzie ze szpitala z jakimi miała okazję pracować bądź opiekować się zawsze mówili, że ma anielską cierpliwość. Nawet takie osoby jak ona miały swoje granice. Jeśli ta rozmowa dalej by się potoczyła jeszcze trochę to Ichigo zaczęła by ą tracić coraz szybciej i szybciej. Nawet gdyby postawiła się w jego ignoranckiej sytuacji i zrozumiała czemu zawyża ceny, tak nie mogła pojąć czemu tak bardzo nie dbał o własną koleżankę z jego wioski. Już miała się odzywać, że pójdzie dopiero gdy ona uzna, że nie ma już więcej pytań gdy usłyszała jakiś głos. Jakby z krótkofalówki. Potrzebowała dosłownie ułamków sekund by połączyć kropki jako iż tak był głównym podejrzanym. Nie wiedziała o jakim joninie mówiła jego wspólniczka, lecz ninja jaki był przy niejj to zapewne Hikari. Tak przynajmniej jej się wydawało. Musiał coś sprawdzić i najwyraźniej szczęśliwy traf chciał, że złapał drugą osobę winną nieszczęścia jakie dotykało mieszkańców wioski Goisaki. Tak czy inaczej Ichigo nie mogła pozwolić by jej podejrzany uciekł. Gdy ten zaczął na nią przewracać wózek jaki przed chwilą pakował, ona już kumulowała w sobie chakrę. Zrobiła szybki skok w bok by uniknąć walących się rzeczy po czym z całej siły splunęła w niego potężną kulą Suitonu nim ten odbiegł by za daleko. Bliski dystans miał jej dać o tyle przewagę, że łatwiej jej było wycelować. Liczyła, że trafienie oraz siła impetu go powali lub przynajmniej zachwieje jego biegiem. Ruszyła by za nim wymijając wózek albo przeskakując nad nim, w zależności jak będzie szybciej, oraz składając szybko dwie pieczęci do kolejnej techniki. Złapała za wnętrze dłoni i wyciągnęła by z niej niczym z rękawa długi, lepki bicz jakim by się zamachnęła w uciekiniera. Chciała go obwiązać tak, by jego dłonie mocno przywarły do tułowia i nie mógł nimi ruszać. Gdyby wcześniej się nie wywrócił, Truskawka szarpnęła by za linę jaką by go pochwyciła i splunęła już słabszym pociskiem wodnym w zgięcie kolana by runął na ziemie.
Chakra:
2 095 - 300 - 300 - 75 = 1 420
► Pokaż Spoiler | Techniki
Suiton: Hatō | Water Release: Surging Sea水遁・波濤
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieSzczur → Wąż → Pies
KosztRóżny na turę
ZasięgBazowo 10 metrów
Wymagania---
DodatkoweTechnika kosztuje 10PT
Sztuki ninja z czasem ewouluują, zostają dopracowane i udoskonalane, a podobne bądź takie same techniki - łączone w jedną, lepszą i bardziej uniwersalną. Nie inaczej stało się z technikami Uwolnienia Wody, które przez lata wyzbyły się części jutsu na rzecz innych, łączących w sobie cechy wspólne, tak jak np. sztandarowe "plucie wodą", jakie to zostało zamknięte w tej technice. Podstawa jest taka sama: po wymieszaniu w żołądku chakry Suitonu zostaje ona zamieniona w wodę, którą można wystrzelić z ust w dwóch formach. Jedną z nich jest wodna kula, druga zaś - ciągły strumień. Ich wielkość i zasięg zależny jest jednak od ilości włożonej chakry. Pomimo sklasyfikowania jej jako techniki rangi C, można jej użyć jako D, tak samo jak i techniki o sile jutsu S.
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D. Zasięg bazowy tj. 10 metrów. Kula/strumień posiada średnicę 10 centymetrów. Zdolna popchnąć przeciwnika czy złamać gałązki drzew;
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Kula/strumień posiada średnicę zwiększoną o 10 centymetrów. Zdolna przewrócić człowieka czy złamać grubsze gałęzie;
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Kula/strumień posiada średnicę zwiększoną o 10 centymetrów. Zdolna złamać kości zwykłym ludziom czy obić drugiego shinobi, jak też złamać drzewa o cienkim pniu. Wymagania: Suiton B;
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Kula/strumień posiada średnicę zwiększoną o 10 centymetrów. Kula taka potrafi już zabić co słabsze osoby bądź dotkliwie zranić bardziej wytrzymałych. Ściany czy drzewa nie stanowią dla techniki problemu wchodząc w nie jak w masło. Wymagania: Suiton A;
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Kula/strumień posiada średnicę zwiększoną o 10 centymetrów. Osoby słabsze zdolna jest przebić na wylot. Stanowi nie mniejsze zagrożenie dla bardziej zaprawionych w boju, mając wystarczająco siły by nie tylko pogruchotać kości, ale też zmiażdżyć organy wewnętrzne. Zdemolowanie całych budynków za jej pomocą nie sprawia problemu. Wymagania: Suiton S;
Zasięgu i średnica na poszczególnych poziomach się kumulują.

Posiadając Specjalizację w Suitonie możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Posiadając Sennina Suitonu możliwe jest wykonanie tej techniki z dłoni, zamiast z ust.
Suiton: Mizuame Nabara | Water Release: Starch Syrup Trap水遁・水飴拿原­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Tygrys
KosztStandardowy
Zasięg10m
Wymagania---
Poprzez dość specyficzny sposób wytworzenia chakry Suitonu, ninja jest w stanie wytworzyć lepką ciecz. Jest na tyle kleista, że osoby z przeciętną Siłą (5) mają poważny problem z wydostaniem się z niej. Wypluta na ziemię stanowi pułapkę zdolną zatrzymać przeciwników w miejscu. Ci jednak, którzy w porę zauważą niebezpieczną plamę, mają w zwyczaju zniwelować jej specjalne właściwości poprzez tak elementarną technikę jak Suimen Hokō no Gyō. Możliwe jest również wystrzelenie cieczy pod postacią pocisku o średnicy 30 centymetrów, nie tracąc nic ze swoich specjalnych właściwości. Ciecz ów nie przewodzi elektryczności.

Posiadając rangę B w Suitonie oraz uiszczając koszt chakry jak za technikę rangi B, ninja może uformować wyplutą ciecz w formie bicza bądź liny o długości 15m. Ze względu na swoje właściwości, jest cięższa do zerwania niż inna, pokrewna technika - Suiton: Suiben.
Posiadając Specjalizację w Suitonie właściwości klejące cieczy są silniejsze niż w przypadku innych użytkowników żywiołu wody. Osoby z nawet większą niż przeciętnie Siłą (6) mają poważny problem, by odkleić się od cieczy za pomocą własnej tężyzny.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Odpowiedź jaką otrzymał na zadanie pytanie zdawała się bardzo... prosta. Podstawowa wręcz. Na tyle, że Hikari mrugnął dwa razy. Nie spodziewał się, ale jakoś... powinien się chyba spodziewać. Definitywnie prawdą było, że chakra nie była potrzebna aby leczyć ludzi. Zawsze można było też zwyczajnie produkować specyfiki, jakie to ludziom by pomagały. Była tona sposobów na dokonywanie rzeczy, jakie można było bardzo ogólnie uznać za "leczenie ludzi". Częściowo, Hikari najpewniej się tego nie domyślił przez to, że gdyby sam zadał sobie to pytanie to...
- Nie mam pojęcia. - odpowiedział jej z delikatnym, szczerym uśmiechem. Szczerze nie miał pojęcia kim by był, kiedy gdyby nie shinobi. Już zbyt dużo czasu wysiedział w tym zawodzie, aby być w stanie sobie wyobrazić coś innego. Życie... bez niego. Podrapał się palcem po policzku, starając się wymyślić coś innego. Od zawsze, chciał bronić innych. Tak jak robił to jego tata. Dbać o innych, w tym swoją rodzinę i przyjaciół. Tylko jako kto inny mógł to robić w tym świecie? Kto inny miał wystarczająco siły, aby dokonać tego czego pragnął? I odpowiedź, do jakiej dochodził Hikari? To że nikt nie miał takiej siły. Wybierając inną pracę, inną drogę - musiałby zmienić swój życiowy cel. Jaki mógł mieć? Ostatecznie, po minucie zamyślenia chłopak pokręcił głową. - Nie mam pojęcia. Mógłbym zostać nauczycielem, wydaje się to czymś przyjemnym. Przekazywanie wiedzy młodszemu pokoleniu. Mógłby otworzyć kwiaciarnie, lub jakiś ośrodek dla dzikich zwierząt i się nimi opiekować? Restauracja też by była możliwa... A więc, nie wiem Ichigo-chan.
Stwierdził ostatecznie i się zaśmiał na swoją niewiedzę. Nie uważał, że jest ona wielkim problemem. Jakie życie teraz... jest jakie jest. Już się tak bardzo nie zmieni. To też, brak jasnego celu w alternatywnym świecie, nie był czymś co wywoływało u niego większą depresję bądź smutek. Wioska do jakiej się zbliżali też sugerowała, że powoli czas rozmów dobiegał końca. Na pytanie, dość nieśmiałe i niepewne ze strony truskaweczki, chłopak zerknął w jej stronę. Uśmiechnął się szeroko, promieniejąc jak jakieś słońce.
- Na pewno nam się uda! Jestem pewien że poradziłabyś sobie sama, a w razie czego, to masz mnie jako eksperta i ochroniarza do pomocy. Nie może nam ta misja źle pójść, nie ma takich szans. - stwierdził dość pewny siebie. Czy udawał? Częściowo tak. Wiedział jak bardzo misje mogły źle pójść. Czy uświadomienie o tym Ichigo byłoby dobrym wyjściem? Może i tak. Bardziej by się przygotowała do ewentualnych porażek. Hikari nie zamierzał jednak ich z góry zakładać, i tysiąc razy bardziej wolał dodać jej otuchy niż zasiać w niej jeszcze większe ziarno wątpliwości, czy jest wystarczająca do tej misji.
Ah. Jonin. Słowo klucz. Słowo klucz, jakie natychmiast powiedziało wręcz Hikariemu, kto jest winny tego wszystkiego. Strach w jej oczach potwierdzał to zbyt bardzo. Szanse na to, że Genjin nie stała za otruciem wody? Wynosiły około 10%. Jeżeli obawiała się, że zostanie wkręconą w dokonanie zbrodni, tylko wtedy ten strach miałby sens. No, poza przypadkiem jakiego był prawie pewny Hikari. Przypadku, gdzie to ona była tutaj przestępczynią.
Zresztą, już po chwili się nawet do tego przyznała. Działała sama. Nawet, jeżeli pierwsza część tego zdania była dalej poddana wątpliwościom, ponieważ handlarz definitywnie na tym wszystkim korzystał. I nie potrzebowała jego pomocy. Uchiha już otworzył usta, aby spróbować ją jednak przekonać, kiedy to... dostał z Sakki. Skrzywił trochę usta w grymas. Nie było to przyjemne. I oznaczało już, jakie intencje wobec niego postanowiła mieć kobieta. Walka więc, zdawała się nieunikniona. Wyciągnięcie kunaia przez kunoichi potwierdziło tylko te przypuszczenia.
Światło. Genjutsu. Znał technikę, jaka to została najpewniej przez dziewczynę wykorzystana. A już po chwili, ta uciekała w stronę przeciwną od wioski, jednak... czy aby na pewno? Z automatu, znając umiejętności swojej przeciwniczki, chłopak złożył pieczęć tygrysa. Genjutsu Kai definitywnie mogło w tym momencie pomóc w rozwianiu wątpliwości, czy to aby na pewno jego przeciwniczka ucieka a nie jakaś iluzja. Oczywiście, były również szanse że był to jakiś klon. Hikari nie mógł tego wykluczyć. Nie widział jednak nikogo innego, to też jeżeli Kai nic by nie zmieniło, ruszyłby za uciekającą kobietą.
Nie tak wolno jak ona jednak. Chłopak był specjalistą w Ninjutsu. I tak jak dla wielu Shunshin był niewygodny, tak dla niego tak naturalny jak poruszanie się. Przelanie chakry, aby zwiększyć swoją prędkość, nie było najmniejszym problemem dla młodego światełka. Aby dogonić kobietę jeszcze szybciej. Jeżeli standardowy dystans Shunshina nie wystarczał, to rzecz jasna planował go powiększyć do podwójnego, uważając po drodze na kłody czy drzewa. Głupio byłoby prosto w jedno wpaść jak jakiś początkujący ninja. Podobną taktykę też by zastosował, gdyby się okazało iż kobieta faktycznie jest iluzją. Jeżeli tylko by dojrzał wtedy oryginał, to popędził by w jego stronę w ten sam sposób. Tak, aby tylko dogonić ją i pojawić się obok niej.
A co po ewentualnym pojawieniu się przy kobiecie? Złapanie wakizashi prawą ręką, i szybkie cięcie ją po łydkach. Najlepiej obu, ale jeżeli nie było na to szans to po tej jaka to była bliżej. Rzecz jasna też, wątpił aby ta tak zwyczajnie przyjęła na siebie atak. Liczył, że uda mu się ją zaskoczyć swoją szybkością, jednak wytrenowana kunoichi i tak zareaguje w porę. Starał się więc uważnie obserwować, czy ta nie zamierza wykonać w jego stronę jakiegoś ataku, tak aby w czas go uniknąć przewrotem czy też odskokiem w bok. Hikari nie był osobą, która lubiła blokować. Wolał unikać, i też tej zasady planował się trzymać.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 4 200 - 5 (Kai) - 300/600 (Shunshin (2x odległość zależnie do tego jak daleko jest kobieta)) = 3 895 / 3 595
Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation幻術回
KlasyfikacjaGenjutsu, Anty-genjutsu
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie/Dotykowy
Wymagania---
Pierwsza linia obrony przeciwko iluzjom. Technika polega na chwilowym przerwaniu przepływu chakry we własnym ciele, by zaraz po tym gwałtowanie go zwiększyć zakłócając chakrę wrogiego shinobi krążącą w organizmie, tym samym rozpraszając część iluzji. Przy odrobinie treningu, możliwe jest zastosowanie Genjutsu Kai na innych osobach. Staje się ono wtedy dużo skuteczniejsze, a wprowadzona ilość chakry z zewnątrz jest w stanie zaburzyć jeszcze większą część technik tej dziedziny.
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
Zasięgdo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
Ittō-Ryū | One-sword Style一刀流
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl walki
Wymagania---
Styl walki pojedynczym mieczem z wykorzystaniem jednej ręki. Pozwala on na skuteczne korzystanie z broni bez strat w wydajności wynikających z trzymania broni jedną ręką. Ruchy wolną ręką pomagają nadać ciosom odpowiedniej siły i zachować balans, dzięki czemu może ona zostać wykorzystana do składania pieczęci, bądź też używania innej broni.

Posiadając rangę D w Ittō-Ryū Szermierz jest w stanie korzystać jedynie z krótszych ostrzy.
Posiadając rangę C w Ittō-Ryū użytkownik nie ma problemów z użyciem ostrza dowolnej długości, na które pozwala mu jego siła.
Posiadając rangę B w Ittō-Ryū oraz atut Jednoręczne Składanie Pieczęci szermierz nie ma problemu z jednoczesnym wyprowadzaniem ataków składaniem pieczęci.
Posiadając rangę A w Ittō-Ryū oraz biegłość Oburęczności szermierz nie ma problemu z jednoczesnym wyprowadzaniem ataków oraz wykonywaniem skomplikowanych operacji drugą ręką, jak np. rzucanie kunai czy gromadzenie chakry do techniki pokroju Rasengan.
Posiadając rangę S w Ittō-Ryū wojownik operuje bronią tak mocno i precyzyjnie, że wykorzystuje 100% swoich możliwości i nie da się odczuć różnicy, między korzystaniem z broni jedną, bądź dwoma rękami.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 712
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty59


~ ICHIGO PART ~


Młoda kunoichi powoli zaczynała być podirytowana postawą handlarza, który to niby odpowiadał na jej pytania, jednakże wydawał się przy tym być zupełnie bezdusznym człowiekiem, nie mający za grosz empatii – czy to wobec mieszkańców Goisagi, czy własnej koleżanki. Cholera wie, czy to co mówił o niej w ogóle było prawdą i czy sobie na poczekaniu tego nie wymyślił, żeby tylko się Ichigo pozbyć. Wiele rzeczy miało się wyjaśnić szybciej, aniżeli dziewczynie się wydawało. Usłyszała głos jakiejś dziewczyny, która mówiła o jakimś joninie – o którym nic nie wiedziała – jednakże szybko zaczęła łączyć kropki i stwierdziła, że tym drugim ninja na pewno musiał być Hikari, nie było innej opcji, zwłaszcza że Uchiha przez dłuższy czas nie wracał.
Handlarz zaczął uciekać. Kupił sobie trochę czasu rzuceniem na dziewczynę całym swoim sprzętem – co prawda ta nie miała większego problemu w jego uniknięciu, jednakże kiedy mieszała chakrę, ten zdążył odbiec spory kawałek i wcale różnica między nimi nie była taka mała, jak na początku mogłoby się wydawać. Ichigo na pierwszy rzut oka mogła stwierdzić, że szybkością to mógłby nawet dorównać Hikariemu, był naprawdę całkiem sprawny pod tym względem.
W momencie, w którym technika ruszyła w stronę handlarza, ten był jakieś piętnaście metrów od niej, więc wciąż w zasięgu jutsu. I mimo że biegł plecami do niej, to zareagował na to, co się działo – jakby kierowany jakimś instynktem. Odskoczył w niemal ostatnim momencie w bok, jednocześnie odwracając się w stronę Chinoike. Nie ominął w pełni techniki. Strumień wody musnął go po boku, co zapewne go zabolało, jednakże to teraz nie miało większego znaczenia. Następnie ruszyła za nim, chcąc złapać przy pomocy lepkiego bicza. Niestety, handlarz był naprawdę szybki i sprawiał wrażenie, że nie był zwykłym cywilem – poruszał się naprawdę bardzo pewnie, zdecydowanie miał za sobą jakiś trening. Z kieszeni spodni wyciągnął sprawnym ruchem składany kij bo, który złożył równie szybko co wyciągnął, by następnie ruszyć w jej stronę. Wybił się przy pomocy kija w powietrze, by zaraz potem zadać cios od góry znad głowy, wymierzony prosto w Truskawkę.
Ludzie, biją się! – krzyknął ktoś nagle. Ludzie zaczęli się gromadzić wokół ryneczku, obserwując co się dzieje. Obecność dużej ilości cywili zdecydowanie nie ułatwiała dziewczynie pracy.

~ HIKARI PART ~


Obserwując reakcję Genjin, Hikari mógł wyczytać z jej ruchów ciała, mimiki naprawdę bardzo dużo. Drobne zawahanie głosu, zaciśnięcie warg w wąską kreskę. To powodowało, że kolejne kropki układanki powoli zaczynały się budować w jedną, spójną całość. Gdy padło słowo klucz, nie miał już wątpliwości co do tego, kim dziewczyna była i że zapewne dołożyła swoje pięć groszy do całej sytuacji w wiosce. Młody Uchiha miał jeszcze nadzieję na to, że uda się jakoś tą sytuację pokojowo rozwiązać, jednakże zielonowłosa miała inne plany – Hikari został potraktowany przez nią Sakki i korzystając z tego ułamka sekundy, gdy czuł wewnętrzny niepokój, użyła na nim techniki – którą swoją drogą Uchiha znał i to mu też mogło dać do myślenia w kwestii jeziorka.
Pierwszym ruchem, jakim chłopak postanowił wykonać był dosyć logiczny – użył Kai, by rozproszyć ewentualną iluzję, jednakże dziewczyna wciąż biegła w tym samym kierunku co poprzednio – w stronę przeciwną do wioski. Postanowił za nią pognać, używając shunshina, który dla niego był naturalny niczym oddychanie. Dosyć szybko udało mu się pokonać dystans pomiędzy nim – szczęśliwie bez kontaktu pierwszego stopnia z drzewem – i wyprowadził szybkie cieńcie. Niestety, udało się tylko po jej prawej łydce. I przez chwilę miał wrażenie, że naprawdę się mu udało… gdy nagle zamiast Genjin w tym miejscu pojawił się... lampion. Ten ze znakiem „肆”, który wisiał przy kapliczce. Ostrze przecięło pergamin, by jego resztki na nim zawisły. Poruszanie się przy pomocy shunshina był w stanie szybko ją dogonić, jednakże nie mógł zwrócić uwagi na takie szczegóły, jak porzucony na ziemie lampion.
Gdzieś zaś była Genjin? Sensorem Hikari wyczuł użycie chakry, tuż za swoimi plecami, jakieś dwa metry od niego. Obracając się szybko, mógł zobaczyć jak dziewczyna się wybija w powietrze, by następnie rozwinąć jednej ze zwojów i go odpieczętować. W Uchihę poleciała salwa senbonów. Zaraz po wykonaniu ataku, dziewczyna po prostu zaczęła biec w stronę północnego zachodu, który wciąż był kierunkiem trzymającym Uchihę od wioski.
► Pokaż Spoiler | Garść informacji
  • Handlarz został muśnięty strumieniem wody po prawym boku.
  • Ichigo wraz z handlarzem bije się na głównym placyku w wiosce. Zebrali się cywile i obserwują co się dzieje.
  • Handlarz wybił się od ziemi i atakuje Ichigo od góry. W momencie wyprowadzenia ataku jest ok. 2m nad Ichigo. Standardowy kij Bo o długości 180 cm.
  • Genjin w momencie ataku była dwa metry od Hikariego + wyskoczyła na jakieś kolejne dwa metry w górę. Na chłopaka leci salwa ok. 100 senbonów.
NPCHandlarz
NPC Genjin

EDIT: poszła tylko zmiana numeru postka :3
Ostatnio zmieniony 07 lut 2022, 2:46 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Sytuacja w przypadku Ichigo było zdecydowanie dużo łatwiejsza niż w przypadku Hikariego. Jako iż była iryoninem to było jej łatwiej sobie wyobrazić siebie jako normalnego cywila. Z Uchihą było jednak gorzej. Jej pytanie sprawiło, że padła szybka odpowiedź a po dobrej minucie przemyśleń jej powtórzenie. Byli raptem nastolatkami a on nie widział dla siebie innej ścieżki niż bycie shinobim. Jego pomysły nie były przecież złe. Były całkiem normalne w świetle bycia cywilem.
- To całkiem dobre pomysły. Wiem, że jesteśmy ninja i raczej nic tego nie zmieni. Uważam jednak, że gdybyś został nauczycielem to... - przerwała na chwilę w połowie zdania zdając sobie sprawę z tego co chciała powiedzieć i spuściła lekko wzrok by nie patrzeć w jego stronę. Było to głupie lecz tak czuła się nieco pewniej. - ...to byś był wspaniałym nauczycielem.
Wraz z zbliżaniem się do wioski, zwłaszcza gdy już ją widzieli, zaczęła czuć lekki niepokój. Postanowiła podzielić się tym z Hikarim jaki to zaczął dodawać jej otuchy. Wywierało to na niej lekką presję gdyż faktycznie wypadało by dać z siebie wszystko by jego słowa się spełniły i ukończyli misję z najlepszym możliwym wynikiem. Niemniej jednak uśmiechnęła się lekko i kiwnęła mu głową z potwierdzeniem.
Sytuacja na placu trochę wymsknęła jej się spod kontroli mimo iż myślała, że nad wszystkim panuje, to przeciwnik ją zaskoczył. Czyżby go nie doceniła? To z pewnością. Uniknęła przewracającego się wózka i wystrzeliła Suitonowym pociskiem w handlarza, który okazał się piekielnie szybki. Dużo szybszy niż Ichigo a to było już problemem. Uniknął również jej lepkiego bicza. Znikąd wyciągnął rozkładany kij jakiego niedojrzała wcześniej. Kolejne potknięcie na jej koncie w tak krótkim czasie. Ludzie jacy byli w okolicy zauważyli, że wyniknął jakiś konflikt co dodatkowo utrudniało sytuację. Truskawka ponownie zaczęła czuć poczucie winy lecz nie miała teraz na nie czasu. Musiała jakoś wyjść zwycięską ręką z tego albo wytrzymać aż Hikari nie wróci. Jako iryonin nie powinna być w pierwszej linii ognia lecz jednak tu właśnie się znajdowała. Stojąc niedaleko studni z mężczyzną skaczącym na nią z kijem. Wtedy ją olśniło. Może i był wybitnie szybki, lecz w powietrzu musiał mieć ograniczone ruchy. Gdy ten się wybijał w powietrze, porzuciła swoją wodną linę i złożyła szybko dwie pieczęci do tej samej techniki. W momencie gdy jej przeciwnik by zaczął opadać splunęła by w niego kleistym pociskiem licząc, że to ograniczy mocno jego ruchy, szybkość albo walkę kijem. W ostateczności liczyła, że nim nie oberwie więc przed uderzeniem odskoczyła by w bok wystrzeliwując z ust serię 10 wodnych senbonów celując w jego nogi chcąc je jak najbardziej zranić.
Chakra:
1 420 + 75(nieużyta technika) = 1 495 - 75 - 125 = 1 295
► Pokaż Spoiler | Techniki
Suiton: Mizuame Nabara | Water Release: Starch Syrup Trap水遁・水飴拿原­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Tygrys
KosztStandardowy
Zasięg10m
Wymagania---
Poprzez dość specyficzny sposób wytworzenia chakry Suitonu, ninja jest w stanie wytworzyć lepką ciecz. Jest na tyle kleista, że osoby z przeciętną Siłą (5) mają poważny problem z wydostaniem się z niej. Wypluta na ziemię stanowi pułapkę zdolną zatrzymać przeciwników w miejscu. Ci jednak, którzy w porę zauważą niebezpieczną plamę, mają w zwyczaju zniwelować jej specjalne właściwości poprzez tak elementarną technikę jak Suimen Hokō no Gyō. Możliwe jest również wystrzelenie cieczy pod postacią pocisku o średnicy 30 centymetrów, nie tracąc nic ze swoich specjalnych właściwości. Ciecz ów nie przewodzi elektryczności.

Posiadając rangę B w Suitonie oraz uiszczając koszt chakry jak za technikę rangi B, ninja może uformować wyplutą ciecz w formie bicza bądź liny o długości 15m. Ze względu na swoje właściwości, jest cięższa do zerwania niż inna, pokrewna technika - Suiton: Suiben.
Posiadając Specjalizację w Suitonie właściwości klejące cieczy są silniejsze niż w przypadku innych użytkowników żywiołu wody. Osoby z nawet większą niż przeciętnie Siłą (6) mają poważny problem, by odkleić się od cieczy za pomocą własnej tężyzny.
Tenkyū | Heavenly Weeping天泣
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Wąż → Tygrys → Wąż → Zając
KosztStandardowy za senbon, minimum 3 za jeden
ZasięgStworzenie w zasięgu 15m od użytkownika
Wymagania---
Poprzez niewielki nakład chakry, ninja jest w stanie utwardzić i odpowiednio uformować wodę w swoim otoczeniu tworząc z niej długie, podłużne igły. Te same w sobie nie są śmiertelne, o ile nie uderzą w jeden z witalnych punktów. Szansa na to jest jednak stosunkowo niska i nawet ogromna ich ilość służy raczej do zranienia, zmęczenia i osłabienia przeciwnika, niż do faktycznego pozbawienia go życia. Najbardziej rozpowszechnioną formą, zwłaszcza wśród początkujących ninja, jest uformowanie chakry Suitonu w ustach, a następnie wyplucie senbonów w stronę przeciwnika. Bardziej wprawieni w sztukę władania wodą są w stanie wykorzystać również wodę znajdującą się w pobliżu bądź obrócić nadmierną wilgotność powietrza na swoją korzyść. Senbony istnieją przez kilka sekund po trafieniu w cel, po czym powtórnie zamieniają się w wodę. Nie jest możliwe stworzenie igieł w zamkniętych obiektach bądź innych organizmach.

Posiadając rangę C w Suitonie możliwe staje się użycie do wykonania techniki wody znajdującej się w otoczeniu. Nie jest problemem zamienienie deszczu w faktyczną broń, czy wystrzelenie igieł od strony pobliskiej kałuży.
Posiadając rangę B w Suitonie możliwe jest stworzenie dwóch igieł w cenie jednej.
Posiadając rangę A w Suitonie możliwe jest wykonanie techniki bez użycia pieczęci.

Posiadając Specjalizację w Suitonie możliwe jest wykonanie techniki tak, jakby osoba posiadała dziedzinę rozwiniętą o poziom wyżej. Pozwala to chociażby wykorzystać do stworzenia igieł wody w otoczeniu już na randze D. Po osiągnięciu rangi S dziedziny, zasięg techniki rośnie dwukrotnie.
Posiadając Sennina Suitonu możliwe staje się nie tylko wykorzystanie istniejącej wody, ale również wilgoci znajdującej się w powietrzu. Ninja jest w stanie stworzyć igły zawieszone w powietrzu i posłać je w żądanym kierunku.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”