Pytanie postawione przez Mizutamę było pozornie łatwym pytaniem. Można było na nie odpowiedzieć prosto i krótko, bez konieczności opowiadania historii życia. W przypadku Arufuredda nie była ona czymś szczególnie ciekawym, ale to wcale nie oznaczało, że wstydziłby się swojej historii i nie miał zamiaru o niej mówić. Arufureddo należał do dość dalekiej gałęzi klanu Nara. Jego dziadek był ninja, zaś rodzice starali się skupiać na nieco prostszych sprawach. Rzecz w tym, że Arufureddo miał w sobie trochę talentu do bycia shinobim, więc zamiast wysyłać go do zwykłej szkoły, Arufureddo trafił do akademii ninja.
- Można powiedzieć, że shinobim zostaje się od momentu ukończenia akademii. Miałem wtedy dwanaście lat i udało mi się ją skończyć z wyróżnieniem - rzekł Arufureddo dumnie się uśmiechając. Postanowił zacząć swoją opowieść nieco dalej, niż od momentu narodzin.
- Nie znaczy to wcale, że od tamtego czasu dołączyłem do trzyosobowej drużyny i zacząłem wykonywać misję. Szczerze muszę przyznać, nie miałem na to najmniejszej ochoty. Wolałem raczej kontynuować naukę. Poznawać historię i kulturę naszego świata. Wydawało mi się to o wiele ciekawsze i bardziej przydatne, niż narażanie życia. Dobrze wspominam swoich nauczycieli, lecz... Jak pewnie wiesz dość niedawno miała miejsce spora wojna. Nie walczyłem w niej. Unikałem całe życie wszelkich konfliktów. I ten wolałem przesiedzieć w ciepłej i przytulnej bibliotece. Kiedy zaś wojna się skończyła, chciałem dalej się uczyć, ale... Wojna niesie ze sobą pewne straty. Zrozumiałem wtedy, że nie ma żadnego pożytku z wiedzy, jeśli się jej wcale nie używa, a wyłącznie próbuje się ją zdobyć. Tak więc, ponieważ zawsze byłem zdolny i pełen uroku... - Arufureddo teatralnie odgarnął mokre, ciemne włosy do tyłu i krótko się roześmiał. Nie powiedział tak dlatego, żeby się przechwalać, po prostu chciał wybić się ze smutnego i ponurego toru, na jaki stoczyła się jego opowieść.
- ...dołączyłem po wojnie do kształtującej się na nowo Amegakure. I w sumie to dość od niedawna poznaję jakie to wspaniałe przygody mnie ominęły od chwili ukończenia akademii - na tym mógłby zakończyć swoją opowieść, ale opowieść bez morału jest no taka średnia. Dlatego Arufureddo dodał jeszcze:
- Pamiętaj więc, żeby nie zaniedbywać nigdy nauki, bo uczysz się nie tylko dla siebie, ale również dla osób wokół ciebie i dla twoich bliskich.
Zarówno rozmowa z dziewczynką, jak i jej decyzja, by pójść do karczmy poprawiły Arufureddowi humor. Deszcz przez to przeszkadzał mu już dużo mniej. Nie na tyle jednak, by miał ochotę spędzić noc pod gołym niebem. Choć gospoda nie wyglądała na nieczynną, to był z nią inny problem. Arufureddo usłyszał dochodzące z wnetrza krzyki. Wiedział, że ludzie zwykle nie kłócą się bez powodu. Miał nadzieję, że powód ten nie był jakoś szczególnie poważny i związany był z bardzo łatwym do rozwiązania problemem. Mimo to, problem był.
Arufureddo cicho westchnął i zerknął na Mizutamę. Niby mogliby zignorować zajście w karczmie i spędzić noc gdzieś przy drodze. Tylko, że według Arufuredda byłoby to bardzo nie w porządku. Nie chodziło już tu tylko o to, żeby spędzić noc w ciepłym i wygodnym łóżeczku. Trzej mężczyźni mogli się okazać groźni dla karczmarza. A może to z karczmarzem było coś nie w porządku i miał przed sobą trójkę zmęczonych wędrowców, których z jakichś powodów nie chciał ugościć? Ciężko było to stwierdzić. Umysł Arufuredda rozważał bardzo wiele możliwości. I wobec niemalże każdej nie mógł się zdobyć na obojętność. Przykucnął więc przed Mizutamą, uśmiechnął się lekko i wręczył jej swoją parasolkę.
- Pamiętasz co wcześniej mówiłem? Dzięki odpowiedniemu podejściu i mocy perswazji uda nam się tu zatrzymać - rzekł miło, po czym zdjął z ramienia swój ochraniacz shinobiego. Choć ten mógł budzić pewien respekt wśród mało znaczących złodziejaszków, to jednak mógł być też przyczyną niechęci. Arufureddo zdążył się już raz przekonać, że lepiej kiedy inne osoby nie wiedzą, że mają do czynienia z ninją. Potem może być to dla nich nieco zaskakujące, a zaskoczenie zawsze dodaje trochę przewagi.
- Przypilnujesz tego? Za chwilę wrócę.
Arufureddo poklepał jeszcze Mizutamę po główce, po czym skierował się w stronę drzwi wejściowych. Z wrodzonej grzeczności wpierw trzykrotnie zapukał, po czym spróbował pchnąć drzwi. Jeśli te otwierałyby się w drugą stronę, to rzecz jasna pociągnąłby je do siebie. Na wejściu uśmiechnąłby się szeroko i lekko zmrużył oczy, przybierając wyraz twarzy typowego, beztroskiego, radosnego podróżnika.
- Dzieeeeń... Wróć! Dobry wieczór, panom! Przykro mi to mówić, ale tak się panowie kłócicie, że was aż w sąsiedniej wiosce słychać - rzekł łagodnym i miłym tonem Arufureddo. Po czym nieco szerzej otworzył oczy.
Spojrzenie, którym obrzucił osoby wewnątrz nie było jednak spokojnym wzrokiem, którym Arufureddo spoglądał w książki. Nie było to też przyjazne spojrzenie, którym obdarowywał młodą Mizutamę. Było to spojrzenie przepełnione lodowatym skupieniem. Oczy Arufuredda w tej chwili bardzo szybko oceniały zaistniałą sytuację. Umysł Arufuredda przeszedł w stan zimnej, bezuczuciowej kalkulacji, wyszukując potencjalnego zagrożenia, słabych punktów u przeciwników. Wyliczał zasięg, korzystne ruchy, wszelkie możliwe sytuacje. Klan Nara był znany z szybkiej oceny sytuacji i wykorzystywaniu jej na swoją korzyść. Ta chłodna kalkulacja połączona z bezemocjonalną, pozbawioną jakichkolwiek uczuć bezwzględnością, tworzyła coś strasznego. Coś, co sprawiało, że Arufureddo niemalże mimowolnie używał Sakki.
- Czyżbyście panowie mieli tu z czymś jakiś problem? - zapytał, niby łagodnie, niby spokojnie, niby miło i przyjaźnie. W tym głosie zawarta była jednak wyraźna sugestia, że pod płaszczem Arufureddo skrywał ostrze i był w razie czego gotów do go użyć. Zdecydowanie wolał załatwiać problemy rozmową. I miał nadzieję, że osoby w karczmie również uznają ten sposób za lepszy.
► Pokaż Spoiler | Użyte techniki
Chakra: 3490
KlasyfikacjaNinjutsu
Pieczęcie---
Koszt---
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Specyficzna technika pozwalająca wywrzeć swoją wolą presję na innych. Porównuje się wówczas Siłę Woli celu do Siły Woli użytkownika i korzysta z poniższej tabeli:
Różnica Siły Woli celu do użytkownika | Efekt |
Większa bądź równa 0 | Cel odporny na technikę |
-1 lub -2 | Cel czuje niepokój |
-3 lub -4 | Cel czuje strach |
-5 | Cel jest przerażony |
-6 i dalej | Cel jest sparaliżowany ze strachu |
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 możemy zapłacić koszt standardowy A na turę, by za jej pomocą zmaterializować za użytkownikiem "wizję". Może być to demoniczna postać, czysta aura, cokolwiek. Dodaje to dodatkowej presji w postaci +1 przy przeliczaniu różnic na korzyść użytkownika tej techniki.