• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wioska Sakanaru

Niewielka kraina położona w samym środku Starego Kontynentu, granicząca z aż trzema Wielkimi Nacjami. Sąsiedztwo z Krajem Wiatru oraz Ognia, wraz z ukształtowaniem terenu sprawia, że duża część deszczowych chmur gnana jest przez Ame no Kuni, a następnie wstrzymywana przez większe pasma górskie Hi no Kuni. Częste opady i pogoda "pod psem" nie jest więc niczym szczególnym, sprzyjając wraz z wysokimi temperaturami i gliną niesioną rzekami z Kawa no Kuni, uprawom ryżu. Stanowi nie tylko jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie ninja są mile widziani - mieści w sobie jedyną pozostałą osadę, Wioskę Ukrytą w Deszczu, jaka to zaczęła rosnąć w siłę po zakończeniu walk, zachęcając swoimi pacyfistycznym, prorodzinnym podejściem. Ponadto ze wszystkich krajów, jedynie Tetsu no Kuni - dom samurajów - zdaje się być bezpieczniejszym miejscem od tej niewielkiej krainy.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Wioska Sakanaru

Wioska Sakanaru
Niewielka wioska rybacka znajdująca się na południe od Amegakue no Sato. Zbudowana jest na zachodnim krańcu jeziora Sakanaru w niewielkiej zatoczce. Mieścina nie jest zbyt liczebna, może setka mieszkańców, lecz mimo to ze względu no rozmiary zbiornika wodnego, posiada niewielką latarnię. Prawie każdy zajmuje się tutaj rybołówstwem, bez względu czy wypływa na jezioro, robi sieci, sprzedaje to co wyłowią inni czy też buduje nowe łodzie. Osób mogącymi posługiwać się chakrą jest niewielu. Można by było ich zliczyć dosłownie na palcach jednej ręki. Są to głównie ludzie znający się na medycynie pracujący jako miejscowi lekarze. Życie wlecze się tu powoli i spokojnie. Rybacy zajmują się swoi sprawami a jedyne interakcje jakie przeprowadzają z innymi wioskami to handel tym co złowią oraz kupno potrzebnych produktów, których nie mogą sobie sami zapewnić.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty3/...
...
Samotny shinobi wędrował głównym traktem prowadzącym na południe. Poza dość ponurą pogodą oraz nadciągającą ulewą nie działo się nic ciekawego. Mijało go kilka powozów oraz wędrowców takich jak on. Nikt go jednak nie zaczepiał no bo po co. Wszyscy mieli swoje sprawy do załatwienia, również Arufureddo. Gdy młodzieniec z klanu Nara zszedł z głównego szlaku handlowego na mniejszą drogę prowadzącą do osady, zaczął kropić lekki deszcz, który po kilku godzinach marszu zaczął się nasilać. Z pokonaniem całego dystansu zeszło mu się do późnego wieczora. W normalnych warunkach słońce chowało by się już na horyzoncie lecz deszczowe chmury wszystko zasłaniały. Ujrzał jednak cel, do którego zmierzał. Przez zasłonę z wody przebijały się światła domków oraz trochę bardziej oddalonej latarni. Do pierwszych zabudowań miał miał jeszcze około 30 minut marszu.
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

Trzeba było przyznać, że do rybackiej wioski trzeba było przejść spory kawał drogi. Arufureddo jednak nie narzekał. Właściwie to szło mu się dość miło, kiedy to w międzyczasie czytał o dzielnym szczupaku, królu wód. Uznał też, że ryby prowadziły bardzo interesujące życie, kiedy tak sobie pływały i od czasu do czasu składały ikrę. W pewnym momencie zaczęło lać deszczem, lecz na szczęście Arufureddo zabrał ze sobą parasolkę. Chmury, późna pora i brak światła sprawiły, że dalsze czytanie stało się dość uciążliwe, więc Arufureddo schował książkę i rozejrzał się po okolicy. I wtedy też uderzyło w niego zmęczenie całą dotychczasową wędrówką. Oczy bolały go od czytania, a nogi jego dawno takiego dystansu nie przeszły. I jak on miał w takim stanie walczyć z bandytami? Cicho i zrzędliwie Arufureddo westchnął sobie, jak spojrzał ile mu jeszcze zostało do przejścia. Pomyślał jednak o soczystym, cieplutkim karpiu, którego chętnie, by sobie zjadł, gdyby tylko dotarł na miejsce. To go nieco zmotywowało, żeby ruszyć dalej przed siebie, prościutenko w stronę wioski. Tylko, czy aby na pewno w okolicznych wodach pływały karpie?
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty5/...
Podróż jaką przebył Arufureddo była zarówno przyjemna jak i męcząca. Z nosem zatopionym w książce o rybach szedł przed siebie ledwo rejestrując otoczenie. Mało brakowało a przegapił by skręt do wioski. Niemniej jednak gdy zaczęło padać mocniej oraz ściemniło się, postanowił przerwać pasjonującą lekturę. Ujrzał wtedy, że w zasadzie jest już prawie na miejscu. Wszystkie bodźce jakie jego ciało do niego wysyłało nagle w niego uderzyły. Nogi mocno dawały o sobie znak a głód był coraz większy. Zebrał się w sobie na jeszcze jeden wysiłek i ruszył w stronę zabudowań.
Życie w wiosce już przycichało. Ludzie odziani w płaszcze przeciwdeszczowe zmierzali od strony portu do swoich domów. Stragany, które Nara mijał na czymś co można było nazwać placem targowym, były już zamknięte jak i okoliczne sklepy i cechy rzemieślnicze. Jego jednak interesowała jakaś karczma lub inny przybytek, w którym mógłby coś zjeść. Wystarczyło zapytać jakiegokolwiek przechodnia by go skierował do odpowiedniego budynku. Tawerna nie wyglądała jakoś oszałamiająco, tak samo zresztą jak reszta wioski, lecz spełniała wszelakie potrzeby Arufureddo. W środku świeciło się światło, było sucho a z środka docierały do jego nozdrzy zapachy smażonej ryby.
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

W końcu Arufureddo doczłapał się do wioski. Nie robiła ona jakiegoś wybitnie wielkiego wrażenia. Raczej nie było w niej co zwiedzać, a nawet jeśli, to Arufureddo był zbyt zmęczony, żeby jeszcze sobie głowę zawracać wędrówkami po wiosce. Zagadnął tylko do jednego z przechodniów, gdzie znajdzie miejsce, w którym mógłby się zatrzymać i odpocząć. Ten zaś mu wskazał przybytek ze smażoną rybą. Arufureddo, czując jak mu się żołądek zaciska z głodu, nigdy by nie pomyślał, że smażona ryba może tak dobrze pachnieć. Wszedł do tawerny i od razu postanowił przywitać jej właściciela typowym powitaniem, turysty wkraczającego rybackiej wioski.
- Jak tam ryby biorą? - zapytał, rozglądając się za jakimś miejscem, gdzie mógłby usiąść. Od razu też zamówiłby sobie jakąś rybkę do zjedzenia.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty7/...
Skuszony zapachami Arufureddo wszedł do karczmy. Brak deszczu oraz ciepło było przyjemną odmianą. W lokalu przesiadywali miejscowi rybacy, sądząc bo ubraniach, którzy po trudach dnia chcieli odpocząć przy alkoholu rozmawiając o sprawach związanych z ich profesją. Jedynymi miejscami wolnymi do siedzenia, o ile Nara nie chciał się dosiadać na siłę do jakiegoś stolika, były te znajdujące się przy ladzie. Chłopak zasiadł więc naprzeciwko barmana zamawiając sobie jedną z nielicznych pozycji z menu oraz zagadując faceta.
- Ano biorą panie. Wszak z tego żyjemy. Cóż jednak sprowadza mości wędrowca? - mężczyzna był już starszy, siwiejący z łysiną na czubku głowy, który mówił w dość specyficzny sposób, charakterystyczny dla ludzi, którzy swoje już przeżyli. Posiłek miał być gotowy za kilka minut więc Arufureddo miał chwilę dla siebie.
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

Ciepła rybka, suche pomieszczenie i miejsce, żeby na nim usiąść, to było wszystko, czego Arufureddo w tej chwili potrzebował i co mu wystarczyło do poprawy nastroju. Zapytany o powód przybycia, Arufureddo krótko rozejrzał się po gospodzie. Wewnątrz było trochę ludzi i niektórzy niewątpliwie mogli zwrócić uwagę na Arufuredda. Czy istniała szansa, że któraś z osób wewnątrz mogła współpracować z bandytami? Tego Arufureddo nie wiedział. Przeczytał jednak wystarczająco dużo książek, że wziął coś takiego pod uwagę. Postanowił więc nie przyznawać się otwarcie, że był shinobim wynajętym, aby pozbyć się bandytów. Zamiast tego postanowił sprawić wrażenie osoby nieco mniej profesjonalnej. Tak, że nawet jeśli jakimś sposobem wieść o nim rozeszłaby się po okolicy, to nie wzbudziłaby w rozbójnikach ani większej trwogi, ani nie zwiększyłaby ich ostrożności.
- A tak sobie od niedawna wędruję, z wioski jednej do wioski do drugiej i poluję na okolicznych złodziei i bandytów - odpowiedział lekkim głosem, jakby to była najzwyklejsza w świecie praca. - W ostatnich czasach namnożyło się takich podłych ludzi, więc przydałoby się, żeby ktoś z nimi zrobił porządek.
Postanowił na razie nie zadawać żadnych pytań, licząc na to, że siła sugestii sama wystarczy, by staruszek opowiedział mu o okolicznych problemach.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty9/...
Bez wątpienia w karczmie było przytulniej niż na dworze i nikt tego nie kwestionował. Arufureddo postanowił zagadać do karczmarza w oczekiwaniu na swoje zamówienie. Póki co nie przedstawiał się jako shinobi z kilku powodów. Po pierwsze, ostatnimi czasy jego profesja była mało lubiana w świecie. Po drugie, nie wykluczone, że jeden z tutejszych rybaków nie współpracuje z bandytami. Było to z pewnością w jakimś mniejszym lub większym stopniu prawdopodobne a przynajmniej tak mówiły książki, których Nara przeczytał w swoim życiu już całkiem sporo. Tak więc dobierając odpowiednio słowa, nasz łowca bandytów zaczął swoją rozgrywkę słowną.
- No proszę! Cóż za niewdzięczna praca się mości wędrowcy przytrafiła. Lecz proszę się nie martwić. Jak to zwykłem mawiać, każda praca męczy ale i uszlachetnia. - zrobił krótką przerwę by podać smażoną rybę, którą czarnowłosy zamówił.
Mimo iż nie był to najlepszy posiłek na świecie i kilka rzeczy można by było dodać by wyglądało to lepiej, pusty brzuch Arufureddo sprawił, że posiłek był jednym z lepszych jakie jadł. Ryba faktycznie była pierwszorzędna lecz ryż i dodatki wymagały poprawy kulinarnej. Starszy mężczyzna oparł się z drugiej strony lady stając naprzeciwko nowego gościa by kontynuować ich rozmowę.
- Niech no pan powie, panie Łowco Zbirów. Nie natknął się pan może na jakichś po drodze? Nęka nas ostatnio taka jedna banda huncwotów. Posłaliśmy nawet jednego młodzika by powiadomił wioskę lecz zamiast ninja zjawił się pan! Cóż za zrządzenie losu! Może by się pan nimi zajął?
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

Arufureddo z uśmiechem przytaknął na życiową mądrość staruszka. Poczekał, aż ten poda mu rybę, która okazała się iście wyborna, po całym trudzie dnia, jaki Arufureddo musiał przeżyć wędrując do wioski. Jako, że Arufureddo nie był zbyt wielkim żarłokiem, jedna porcja w zupełności mu wystarczyła. Bardzo dobrze się też złożyło, że staruszek dalej podjął temat bandytów.
- N-naprawdę? - zapytał shinobi, udając zaskoczonego, zdumionego i zadziwionego. - Żadnych łotrów na swojej drodze, póki co nie spotkałem. Dużo jest tych zbirów? Od dawna sprawiają problemy? Jak często można się na nich natknąć? Czy wyrządzili wiele szkód? - Arufureddo między każdym kolejnym pytaniem dawał czas staruszkowi na odpowiedź. Potem przyłożył dłoń do podbródka, bardzo intensywnie się zastanawiając, czy byłby w stanie podjąć się zadania. Oczywiście, takie było jego zadanie, więc zgodzić się musiał. Wpierw chciał jednak sprawić wrażenie człowieka wpierw myślącego, a dopiero potem podejmującego działania.
- Cóż... To w końcu moja praca, a nie wiadomo ile jeszcze trzeba będzie czekać na odpowiedź od wioski. Do tego czasu bandyci mogliby wyrządzić jeszcze wiele szkód, na co nie mógłbym pozwolić. Gdyby zaś udałoby mi się przepędzić tych bandytów, to byłoby tak, jakbym był lepszy w swoim zawodzie, niż jakieś ninja, co nie? - zapytał zawadiacko, przyjmując na siebie wyzwanie pozbycia się łotrów.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty11/...
Arufureddo pod przykrywką swojego zlecenia wcielił się w rolę pogromcy zła jakie to kryło się na tych ziemiach. Trzeba było przyznać, że mimo iż wybrał drogę bez ujawniania się jako nielubiany ninja, szło mu całkiem nieźle. Jego rozmówca sam poniekąd rozpoczął temat więc informacje same się zdobywały. Nara jedyne co musiał robić to utorować odpowiedzi by wyciągnąć ile się da. Tak więc najpierw udając zaskoczonego zaczął zadawać pytania karczmarzowi. Po każdym z nich dawał czas na odpowiedź w międzyczasie konsumując swój posiłek.
- Ano chyba nie. Z tego co ludzie mówili to 3 widzieli. Zakapturzone postacie. Tak szybko jak się pojawiali tak szybko uciekali w mrok na południe. Od jak dawna? Hmmm... Chyba z tydzień już będzie jako ich pierwszy raz przyłapali. Wczoraj ich nie było więc wielu się obawia, że dziś się zjawią. Chociaż tego nie sposób przewidzieć panie. Poza zamkami do magazynów to nic nie zniszczyli. Ale sporo kradną parszywe złodziejaszki. - na koniec staruszek chciał splunąć by pokazać, że nimi gardzi lecz w ostatniej chwili się powstrzymał, gdy zdał sobie sprawę, że nie jest na zewnątrz.
Arufureddo chwilę się zastanawiał dla pozorów czy podjąć się czegoś po co tu przyszedł. Jak by nie patrzeć nie miał wyjścia lecz musiał grać dalej. Koniec końców podjął decyzję na którą karczmarz uśmiechnął się i klepnął go w ramię.
- No i to ja rozumiem. Pytaj pan o co dusza zapragnie. Jeśli chcesz to i po wiosce możesz się rozejrzeć. Przenocować też pana mogę jeśli by się dziś nie zjawili lecz pewnie się pojawią lada dzień.
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

- Hmm... - mruknął Arufureddo, ponownie pogrążając się w zamyśleniu. Ze słów staruszka wynikało, że problemem byli trzej miejscowi złodzieje. Arufureddo mógł wywnioskować, że nie byli to raczej zbytnio niebezpieczni osobnicy. Gdyby tak było, zapewne dokonaliby większych zniszczeń albo byliby mniej ostrożni. Zapewne zależało im na tym, żeby nie ujawniać swojej tożsamości, co mogło świadczyć o tym, że na co dzień złodzieje mogli ukrywać się wśród mieszkańców. Na południu zaś mieli zaledwie kryjówkę, gdzie chowali swoje łupy. Gorzej, jeśli byli jedynie częścią jakiejś większej bandy, co również mogło być prawdopodobne. Możliwości było wiele i na chwilę obecną ciężko było Alfredowi określić, która była najbliższa prawdy. Postanowił więc póki co trzymać się faktów. Zbirów na pewno było trzech. Szybkość i metody ich działania świadczyły o tym, że starali się unikać walki. Być może nie byli niebezpieczni, ale schwytanie ich mogło stanowić problem. Żeby zrozumieć i przewidzieć działania bandytów Arufureddo potrzebował jeszcze kilku informacji.
- Co dokładnie ci złodzieje kradną? I czy w wiosce znajduje się coś bardziej cennego, co mogłoby stanowić ich cel? - dopytał jeszcze Arufureddo, po czym postanowił skorzystać z propozycji staruszka, co do zakwaterowania. Był zmęczony po podróży i ciężko mu było myśleć. - Chętnie zostanę do jutra. Dzisiejsza pogoda nie sprzyja złodziejom. Nawet jeśli postanowiliby się zjawić tej nocy, to z pewnością zostawią po sobie mnóstwo śladów, które mnie do nich doprowadzą. Lepiej więc dla nich będzie dzisiaj siedzieć cicho i spokojnie w kryjóweczkach. Gdyby jednak ktoś coś w nocy zauważył, proszę mnie niezwłocznie obudzić. Im ślad świeższy, tym łatwiej się po nim węszy - rzekł i postukał się jeszcze w nos porozumiewawczo.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty13/...
Dochodzenie Arufureddo trwało w najlepsze. Z każdym kolejnym słowem karczmarza dochodziło mu pytań bez odpowiedzi. To nie było jednak tak, że Nara zakończył przepytywanie staruszka. Coś jeszcze próbował z niego wyciągnąć by mieć pełniejszy obraz sprawy. Mężczyzna widocznie się zaczął zastanawiać nad jego słowami. Nie trwało to zbyt długo jednak.
- Cóż. W magazynach głównie są ryby, sól, sieci i deski. Nic godnego kradzieży. A oni mimo to kradną żywność.
Po tych słowach rozmowa na chwilę przycichła co pozwoliło shinobiemu pod przykrywką zjeść w spokojnie do końca swoją rybę. Arufureddo postanowił też skorzystać z oferty zakwaterowania. Zwłaszcza, że była darmowa. Staruszek kiwnął mu głową i położył klucz do pokoju na blacie.
Jeśli nasz ninja nie miał żadnych pytań, udał się do niewielkiego pokoju na piętrze. Standardy nie były jakoś wygórowane lecz było wszystko czego potrzebował do odpoczynku. Schludnie pościelone łóżko, niewielki stoliczek z lampką oraz mała komoda. W jego tymczasowym lokum było jedno niewielkie okno, z którego miał widok na ulicę przed karczmą. Było już ciemno. Po szybkie spływały krople deszczu jaki ciągle się utrzymywał. Latarnia na przeciwko oświetlała główny deptak wioski który z każdą chwilą przypominał bardziej błoto niż bruk. Było pusto. Jedynie jakiś mężczyzna wybiegł z karczmy by po chwili wbiec do domu oddalonego o kilkanaście metrów. Nagle wśród dźwięków kropel uderzających o szkło dało się usłyszeć krzyki. Gdyby Arufureddo wyjrzał przez nie, ujrzał by trójkę biegnących, zakapturzonych postaci. Jeden z nich miał spory worek na plecach. Goniło go jakichś dwóch mężczyzn ubranych w płaszcze rybackie z harpunami w dłoniach. Jeden z nich właśnie został rzucony lecz totalnie nie trafił żadnego z nich. Właśnie mijali karczmę kierując się poza wioskę, która kończyła się jakieś 4-5 domów dalej.
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

Po zjedzeniu ryby Arufureddo złożył dłonie, lekko skłonił głowę przed staruszkiem i grzecznie mu podziękował za gościnę. Przyjął klucz do pokoju, udał się na piętro, wszedł do pokoju i zaczął się przygotowywać do spoczynku. Przebrał się w seledynową piżamkę, ustawił równiótko kapcie przy swoim łóżku, poprawił czapkę z pomponem na swojej głowie i położył się na łóżku w pozycji trupa w trumience, którą uważał za najwygodniejszą do spania. Ledwo jednak zdołał zmrużyć oczy, a już usłyszał krzyki na zewnątrz. Bandyci musieli być naprawdę zuchwali, skoro odważyli się na kradzież. Niczym zbudzony z długoletniego spoczynku wampir, Arufureddo wpierw uniósł tors, usiadł na krawędzi łóżka, wsunął stopy w kapcie i wstał. Jedną ręką sięgnął po katanę, którą wcześniej oparł o ścianę, drugą chwycił płaszcz, który sprawnym ruchem na siebie zarzucił. Podszedł do okna, żeby zobaczyć, co się działo na zewnątrz. No i zobaczył trójkę zbirów oraz goniących ich mężczyzn. Cicho sobie westchnął, zasmucony tym, że nie będzie mu dane odpocząć tej nocy. Nie śpieszył się jednak z gonitwą. Znał swoje możliwości i wiedział, że biegnąc za bandytami tylko się niepotrzebnie zmęczy. Zamiast tego więc spokojnie wziął sobie parasolkę i zszedł na dół. Kiedy mijał właścicielka karczmy, krótko kiwnął mu głową, po czym wyszedł na zewnątrz. Choć wątpił, żeby zdołał dogonić bandytów, to liczył na to, że przynajmniej zdąży trafić na goniących ich mężczyzn.
- Niech się panowie nie denerwują, niebawem ich złapię - rzekł Arufureddo, spokojnym, opanowanym tonem. - Chciałbym jednak prosić panów o dwie rzeczy. Będę potrzebował jakiejś lampy, lub innego źródła światła - zwrócił się do jednego z mężczyzn, po czym przyklęknął przy drodze, szukając śladów po złodziejach. Miał to szczęście, że padał deszcz i wokół było mnóstwo błota. Worek z ukradzionymi rzeczami również nie wyglądał na lekki, więc Arufureddo był pewien, że znajdzie odciski butów przynajmniej jednego z bandytów. - Zaś pana mógłbym prosić o sprawdzenie miejsca zbrodni? - zwrócił się do drugiego mężczyzny. - Mam na myśli odnalezienie wszelkich śladów i sprawdzenie, jakim sposobem złodzieje dokonali włamania i skąd przyszli. Ta wiedza przyda się, gdyby nie udało mi się ich teraz odnaleźć.
Po wydaniu poleceń Arufureddo ruszyłby tropem bandytów i będzie za nimi podążać, nawet jeśli wymagałoby to opuszczenia wioski. Gdyby trop miałby się rozdzielić, ponieważ bandyci mogliby wpaść na pomysł, żeby się rozbiec dla zmylenia Alfredzika, to Arufureddo podążałby za tym najwyraźniejszym śladem, który w takich okolicznościach prawdopodobnie należałby do bandyty z łupem. A jak się uda znaleźć jednego łotra, to i znajdzie się sposób, żeby i do pozostałych dotrzeć.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Sakanaru

Deszczowi BandyciMistrz Gry
Posty15/...
Dzisiejszej nocy nie będzie dane odpocząć naszemu shinobiemu. Tutejsi bandyci postanowili wykonać swój ruch wyciągając chłopaka z łóżka, które to zaoferował mu gospodarz. Arufureddo zanim wyszedł okrył się płaszczem i wziął ze sobą swoje ostrze wraz z parasolką. Gdy schodził na dół minął na schodach karczmarza, który najpewniej właśnie wchodził go budzić z godnie z tym o co go poprosił wcześniej Nara. Ninja wyszedł na dwór i dojrzał, że dwaj mężczyźni stoją kawałek dalej zmęczeni pościgiem podczas gdy złodzieje znikali właśnie w mroku za wioską wbiegając w las. Podszedł do nich kryjąc się przed deszczem i rozpoczął z nimi rozmowę. Rybacy spojrzeli na chłopaka w pidżamie jak na jakiegoś niespełna rozumu. Całe szczęście, karczmarz stojący w drzwiach swojego lokalu słyszał tą rozmowę i szybko podbiegł do nich wyjaśnić, że Aruffureddo był łowcą bandytów i chce im pomóc. Powiedział również, że przyniesie mu za chwilę latarkę. Nara został przez chwilę sam z dwójką, która próbowała gonić złodziei słysząc jedynie uderzanie deszczu o jego parasol oraz ich rybackie płaszcze.
- A co tu sprawdzać panie. Ponownie wyważyli drzwi i zabrali jakiś wór. Całe szczęście, że to nie mój magazyn był.
Chwilę później wrócił karczmarz z źródłem światła i shinobi mógł ruszać w pościg. Ślady były ledwo widoczne na bruku lecz zaraz za granicą wioski sytuacja się trochę poprawiała. Chłopak szedł chwilę po odciskach budów jakie to rabusie zostawili za sobą gdy w pewnym momencie te skręcały w stronę lasu.
Awatar użytkownika
Nara Arufureddo
Posty: 78
Rejestracja: 05 lip 2021, 15:33
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Kszesło#1401
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Wioska Sakanaru

Może i piżamka oraz czapka z pomponem nie budowały zbyt godnego poszanowania wizerunku, ale to było akurat mało w tej chwili istotne. Niestety mieszkańcy wioski nie byli zbyt skłonni do współpracy. Arufureddo cicho sobie westchnął, zastanawiając się, czy był sens tłumaczenia mężczyznom, jak wiele mogłyby mu powiedzieć ślady zostawione przez bandytów. Rybacy jednak nie sprawiali wrażenia zbyt bystrych i zapewne zamiast znaleźć cokolwiek przydatnego, tylko jeszcze bardziej namieszaliby Arufureddowi w głowie. Jedynie karczmarz okazał się w miarę pomocny, gdyż użyczył latarki. I z z tym właśnie światełkiem Arufureddo ruszył tropem bandytów, który doprowadził go do lasu.
I tutaj na moment Arufureddo lekko się zawahał. Złodzieje bowiem mogli na niego zastawić pułapkę w tymże właśnie lesie. Chwilę się jednak zastanowił i stwierdził, że ci złodzieje raczej nie byliby do tego zdolni, albowiem wcale nie musieli być złymi bandytami. Kradli tylko żywność i nie angażowali się w walkę, mimo iż we trzech mieliby przewagę nad dwoma mężczyznami. To znaczyło, że albo byli słabi albo mieli inne powody, aby unikać walki. Nawet gdyby Arufureddo się mylił, to wydawało mu się bardzo niekorzystne, żeby bandyci mieli zastawiać na niego rzeczywiście niebezpieczną pułapkę. Dotychczas jedynym ich przewinieniem były drobne kradzieże. Arufureddo wywnioskował, że złodzieje nie byliby zdolni do większej zbrodni, dlatego też pewnym krokiem ruszył dalej śladami do lasu. Był też przekonany, że tam znajdzie więcej śladów, takich jak odciski butów, połamane gałęzie, czy też rozdeptane rośliny, które wspólnie tworzyłyby ścieżkę prowadzącą prosto do złodziei.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ame no Kuni - Kraj Deszczu”