• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Prócz największych z nich, Południowa Wyspa mieści w sobie również nacje mniejszej wielkości. Kraje nierzucające się zbyt szybko w oczy, najczęściej przez dość ograniczoną powierzchnię, jaką zajmują. Inne zaś, pomimo swojej wielkości, bywają z reguły mniej istotne bądź w pewnym oddaleniu od samego głównego lądu. Do tych drugich najczęściej trzeba szukać innego połączenia niż poprzez istniejące, ubite drogi. Im dalej na południe od samej Wyspy, tym rejony zdają się robić coraz to bardziej niebezpieczne. Praktycznie nikt nie wypływa dalej niż poza Federację Wysp znajdującą się na drodze na południowy wschód.
Awatar użytkownika
Kamaboko Gonpachiro
Posty: 191
Rejestracja: 18 maja 2021, 13:59
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Westchnął. Ale tak w duchu. Ruri była jeszcze młoda, byla dzieckiem. Doświadczonym przez życie w brutalny i mało przyjemny sposób, ale wciąż pozbawioną długich lat zdobywania wierdzy i dojrzewania. Sytuacja w której się znalazła mogła być dla niej dużo bardziej kołująca niż była dla niego, nawet jeśli zdawała się świetnie z nią z pozoru radzić. Rzecz w tym że nie był to problem, który Kamaboko mógł za nią rozwiązać. Nie był pewien jak uważałby kiedyś, ale teraz dochodził do wniosku że był to problem którego NIKT nie mógł za nią rozwiązać. Mimo to chciał jej pomóc lepiej to zrozumieć, jednocześnie nic nie narzucajac, nie osądzając... jedynie nieco rozświetlając ścieżki.-Chyba nie jestem odpowiednią osobą do tego by o tym z tobą rozmawiać biorąc pod uwagę nasze... zbieżne poblemy-Zaczął ostrożnie-A może właśnie przez to jestem odpowiednią? W sumie nie wiem-Wzruszył ramionami i przestał uważać na to co mówi-Słuchaj, też nie wiem jak żyć. Kiedyś... kiedyś myślałam że wiem. I nie wiem, czy przemawia przeze mnie mój "Przyjaciel", moje "Doświadczenia" czy może zwyczajnie... poszerzyłam własne horyzonty - ale uważam że nikt nie wie. Nie Ja, nie Ty, Nie Shuten czy Mei. Wszyscy jesteśmy niczym ślepi we mgle. Różnica jest taka że nam zabrano światło, a im nie-Spojrzał w kierunku w którym zapewne była Shuten-To oznacza że ani twój przyjaciel, ani mój przyjaciel, tego ne wiedzą. Znają jednak jedną z dróg prowadzącą przez tą mgłę. Nie koniecznie dobrą, nie koniecznie złą. Po prostu, drogę. I na nią chcą nas nakierować, nie bacząc na nasze... przekonania. Po prostu nie chcą się dłużej błąkać-Ale to było głębokie. Na pewno by się spodobało jego staremu "Ja". Nie był co prawda pewien tych przekonań. Z jednej strony pasowałyby uczucia - ale nie w odniesieniu do ich dwójki - wiec zapewne chodziło o jeszcze inne słowo którego teraz nie mógł wyłapać.-W każdym razie, dążę do tego, że nikt ci nie powie jak żyć. Ani Ja, ani Mei, ani twój przyjaciel. To odpowiedź którą musisz znaleźć sama. Możesz pójść na łatwiznę sięgając po to czego chce twój przyjaciel, a możesz szukać tego, czego sama chcesz...-Podrapał się po poliku-To trudne. Sama nie wiem, czy w pewnym momencie po prostu się nie poddam. Ale na razie walczę-Uniósł okejkę do Ruri, mało przekonującą ale co tam.-Ktoś kiedyś powiedział że na końcu każdego tunlu znajduje się światło. Mam wrażenie że zbużyliśmy ściany tego tunelu i błądzimy w wiecznej ciemności, ale, cholera, nie przegram bez walki-Czy powinien rozmawiać z dziewczynką o takich rzeczach?-Poza tym gdy sama umrę, chccę móc spojrzeć w oczy tym, których straciłam-A coś czuł że jeśli posłucha głosu w sobie, utraci żonę i dziecko po raz drugi.-Co za kurewsko niesprawiedliwa walka, tak przegrywać już na starcie-Zaśmiał się cierpko i odczekał przed odejścim, czy Ruri chce kontynuować temat, czy jej starczy jak na jeden dzień.

Kamaboko patrzył na nadpływajace statki, ze znudzeniem. Zdesperowane osoby były bardzo niebezpieczne, bo nie bały się śmierci. On się nie bał. Właściwie, nawet przyjął by ją z wdzięcznością? Pamiętał jednak o rozmowiez Ruri i tym co jej powiedział, tym co przyznał sam przed sobą... eh. Tyle z ataku kamikadze który planował. Westchnął i spojrzał na Mózga-Wiesz Mózgu, kiedyś, dawno temu gdy się jeszcze nie znaliśmy, zapewne zaprponowałabym byśmy do nich wpadli na herbatę i porozmawiali o rozejściu się do domów po pojedynku na wiersze-Ah, te stare, durne czasy.-Teraz natomiast... cóż, nie zaszkodzi najpierw unieszkodliwić, a potem ewentualnie pytać-Jeśli przeżyją. Może na jakiś czas uśpi swojego "Przyjaciela". Pewnie nie, jego interesowały bardziej personalne ofiary. W końcu lepiej jak cierpią wszyscy niż jedna osoba, co?-Jak statki znajdą się w zasiegu twojego wzroku, użyj Daibakuryu no Jutsu. Po jednym maksymalnym na każdy ze statków. Zobaczmy jak odpowiedzą na nasze przywitanie i okaz dobrej woli-W końcu, były bardziej pewne sposoby na pozbycie się ludzi, niż niszczenie im statków w wielkim wirze wodnym pośrodku oceanu. Posiadanie ninja na pokładzie statku, było bardzo niesprawiedliwe. Ciekawe czy oni wpadną na coś podobnego. On by wpadł.
► Pokaż Spoiler
Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique水遁・大瀑流の術­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieDzik → Pies → Ptak → Małpa → Baran
KosztStandardowy
Zasięg50 metrów średnicy
WymaganiaDuże źródło wody
Poprzez złożenie serii pieczęci i przelanie na akwen własnej chakry, ninja jest w stanie stworzyć wir wodny w zasięgu wzroku. Wir taki rośnie z każdą chwilą, a po około dwóch sekundach osiąga pełen rozmiar. Cokolwiek znajdzie się w jego zasięgu, człowiek lub jednostki pływające, zostanie posłane na jego środek i wciągnięte pod taflę wody. Ciśnienie jest wystarczające, by łamać kości czy niszczyć całe statki, dodatkowo odbierając drogocenne powietrze ludziom, którzy będą mieli na tyle mało szczęścia, by paść ofiarą ów jutsu. Wir można stworzyć mniejszy, a podany zasięg jest zasięgiem maksymalnym. Warto jednak pamiętać, że im mniejszy wir, tym technika może w pewnym momencie stracić na efektywności przez niewielki rozmiar, niedostosowany do potencjalnego zadania np. niewielki może dalej połamać niewielką łódkę, jednak same większe jednostki jedynie nieznacznie uszkodzi lub zepchnie z kursu.
Mózg
GatunekSzczur
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyHyōton S
Ninjutsu S
Fūinjutsu S
Suiton A
Doton A
Siła5
Szybkość7
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli10
Kontrola Chakry10
Ilosc chakry15.000 E: - | D: - | C: 20 | B: 100 | A: 250 | S: 500
Mózg jest geniuszem zbrodni. Wielkim mastermindem planów. Uwielbia knuć, szydzić i wywyższać się nad innymi. Uwielbia żółty ser i nachosy z sosem serowym. Gderliwy i marudny. Udaje niedostępnego i chłodnego, ale tak naprawdę kocha Pinkiego i łatwo przywiązuje się do innych. Osoby pod paktem traktuje jak dostawców sera, więc z łatwością można mu się podlizać i uzyskać jego względy, obdarowując go ów dobrem. Do Kamaboko pochodzi z dystansem - lubi go, ale nie bardzo mu ufa ze względu na jego dziwne i często niejasne zachowania. Z wyglądu jest to biały szczur z nieco przerośniętą główką, co utrudnia mu walki luchadorskie. Ma czerwone oczka i typowy, szczurzy ogon.
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Chakura Tensō no Jutsu | Chakra Transfer Technique // Przekazywana chakra
Ninjutsu // PaktS // Densenbyō | The Plague // Trzykrotny, minimum 10 000 Chakry
HyōtonS // Hyōgaki | Ice Age // Dwukrotny za użycie, standardowy B na turę za utrzymanie
FūinjutsuS // Bōkyaku no tatchi | A touch of oblivion // Standardowy C za dzień
SuitonA // Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique // Standardowy
Doton // PaktB // Hadakadebanezumi kaitai-tai | Mole-rat demolition squad // Trzykrotny
DotonA // Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique // Standardowy na turę
Chakra:
Kamaboko 8.400
Mózg 11.500 - 750 = 10.750
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Za tym co odległe - Arc I: Nowa Załoga­
WydarzenieWielka Przygoda
Post56/?
Ruri i Kamaboko. Kamaboko i Ruri. Dwie zagmatwane istoty, jakie zostały ze sobą splecione przez Hatsu. I tak jak dawny poeta definitywnie był bardziej doświadczony, tak jak sam zauważył - Ruri nie była. I zdawała się przez to błądzić jeszcze bardziej. Czy naprawdę był kimś, kto powinien dawać jej jakieś porady? Ciężko było stwierdzić. Raczej nie, jeżeli nie chcieli by młoda lalkarka popadła w depresję. Nie mniej, sytuacja tego wymagała. To też, gdy ponownie zaczął mówić Ruri wróciła wzrokiem do niego. Próbowała... zrozumieć. Go. Siebie. Wszystkich? Nie reagowała jakoś znacznie na jego słowa, poza tymi że wszyscy nie wiedzieli jak żyć. Wtedy dało się zauważyć, że zaczęły u dziewczynki pracować jakieś trybiki. Głębia słów dawnego poety faktycznie niejako ukazywała to, kim był dawniej. Bo kto inny by wymyślił takiego słowa, niż Mistrz Tysiąca Wierszy? A no właśnie. Był jednak drobny przełom. Ruri lekko uśmiechnęła się widząc okejkę. Dość niepewnie, ale ten uśmiech zdawał się bardziej szczery. Nie żeby Kamaboko był ekspertem.
- Spojrzeć w oczy tym, których straciłam... - powtórzyła sama do siebie, odwracając głowę z powrotem w stronę wody. Myśląc. Analizując? Albo zwyczajnie wszystko sobie układała - a raczej starała się. Zerknęła tylko jeszcze w jego stronę na ten śmiech i stwierdzenie o przegrywaniu na starcie. Kiwnęła niemo głową. - Nie wiem. Muszę... pomyśleć. Może.
Niepewne stwierdzenie zdawało się być rzeczą, jaka to niejako zakończyła rozmowę tak odległą w przeszłości.

W ciągu tygodnia

Pocieszanie drugiej osoby. Skomplikowana sprawa. Definitywnie jeszcze bardziej, gdy ta osoba aktualnie mocno przeżywała... cokolwiek. Tak jak to było zresztą z Ikki w tym momencie. Każde optymistyczne słowo mogło zadziałać przeciwnie. Powalić, zamiast dopomóc. To też ostatecznie, Mirai musiała się z nimi ograniczyć. Do samych najprostszych stwierdzeń, w innym wypadku zasiałaby tylko więcej chaosu. Szczególnie kiedy to temat dotyczył cofania się w czasie. Coś, o czym wiedziała, lecz nie mogła tego uznać za zbyt... pospolitą wiedzę. Nie mogła się nią podzielić. Słowa jakimi się podzieliła... Ikki ich już nie komentowała. Może nie miała nawet sił. Lub chęci. Zwyczajnie sobie siedziały.

Tydzień później, ranek, na pokładzie

Opinie co do pani kapitan były różne. Vice na szczęście trochę ratowała sytuację. Ostatecznie jednak? Opuścili pokój. Zabrali się za swoje rzeczy. Rozdawanie znaczków. Narady - or not. Granie sami ze sobą. Aż do alarmu.

Kamaboko był... Kamaboko. Tylko nie Kamikadze Kamaboko, a nice Kamaboko. I z mózgiem sobie zaczął gadać. Plan? No prosta techniczka. Wir wodny i boom. Po problemie. Nie mieli jednak jeszcze na to zasięgu. But soon.

Akane? Po dostaniu znaczku, dostała też polecenie. Pilnować Ruri. Dziewczynka stała niedaleko, to nie powinno to być takie trudne - chociaż powołanie się z nią gryzło. Wycofanie się z pierwszej linii, jednak posiadanie w zasięgu wzroku swojej drużyny spowodowało że... kobitki wylądowały przy sterze, gdzie to stała... w sumie nie znali tej piratki. Ale to nie była pani nawigator, tylko inna bezimienna. Ruri nie komentowała też zbyt wiele, to mogły tylko czekać na... boom. Czy coś.

Rzecz jasna, Shuten zajęła się największą ilością rzeczy, bo... była kinda liderką. Pierwszą z nich było odwiedzenie Ruri. Danie jej dzienniczka. Dziewczynka patrzył na przedmiot, to na Shuten. Kiwnęła głową. Niepewnie.
- Dziękuję. Spróbuję. - na sam znaczek jednak, nie zareagowała specjalnie. Ot go zaakceptowała. To też rudowłosa mogła zająć się wszystkim innym. Zbadaniem statku wroga. Tylko... no właśnie. Powstała ważniejsza kwestia jaką dojrzała po odpaleniu swoich oczek. Statki... podwodne. Cztery. 50 metrów przed nimi, i zdawało się że mają zaraz wynurzyć się... prosto na nich? Staranować Valkyrie? Who knows. But she needed to fix that. Somehow. Someway.
Lista NPC
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Rozumiała Akane. Rozumiała jej chęć bycia stosunkowo blisko, dalej pamiętając jej dość specyficzną argumentację stojącą za przyjęcie jej pod swoje skrzydła. Sęk w tym, że zdecydowanie wolała trzymać dziewczynę dalej niż bliżej niebezpieczeństwa. Może i była w pewien pokrętny sposób nieśmiertelna, ale to wcale nie oznaczało, że powinna płacić za błędy innych, prawda?
- Umieranie za bardzo pokomplikowałoby moje plany, także o to nie musisz się martwić. - odparła, jakby był to największy problem w całym procesie nie-życia. Ale w sumie był. Co prawda dużo bardziej problematycznym byłoby bycie martwym i zwykła nieobecność na planie żywych, jednak niechybnie wiązało się to z ograniczeniem własnych możliwości. Jakby więc na to nie spojrzeć, umieraniu mówiła stanowcze nie. Skoro zaś Akane dostała swoje wytyczne i wycofała się w bezpieczne miejsce, sama mogła zająć się swoją częścią.

Miała plan. Bardzo sprytny plan. A jak z bardzo sprytnymi planami często bywa, pojawił się ogromny problem w jego wykonaniu. Nim zdążyła dostrzec interesujące ją szczegóły dotyczące nadpływających statków, nagle poczuła się jak człowiek wyglądający na ulicę przez okno z pięćdziesiątego piętra tylko po to, by dostrzec kątem oka nadciągający w swoim kierunku samolot. I to nie było miłe uczucie. Miała pytania. Wiele pytań. Jak chociażby to, dlaczego coś nadpływało do nich pod wodą? I dlaczego nie wyglądało to jak standardowe stworzenie morskie, a jak cholerny statek podwodny? No i jakim cudem z maksymalnie pięciu kłopotliwych okrętów łowców piratów, dostali trzy statki i cztery mniej standardowe okręty? Halo, to się nie kalkuluje! A co gorsza, nie miała czasu myśleć nad którąkolwiek z tych kwestii. Dzieliło ich pięćdziesiąt metrów i tak naprawdę jeśli nie zrobi coś TERAZ, to będą mogli potrzebować nowego statku. Niby mieli wokół siedem innych, no ale c'mon! Niektórych rzeczy się ni robi. Ściągnęła brwi podirytowana niewielką ilością czasu, jaki dostała na reakcję. Nie mniej - lepiej tyle, niż nie mieć go wcale. Złożyła więc szybo pieczęcie pod Daibakuryū no Jutsu, próbując umieścić środek wiru tuż za najbliżej ulokowanym Valkyrii statkiem podwodnym. Nie liczyła na to, że zniszczy statki przed ich uderzeniem w ich okręt. Uznała jednak, że lepiej zaryzykować próbując zepchnąć wrogie jednostki jakkolwiek z ich kursu niż zderzenie czołowe. Zmiana trasy obiektów przed nią stanowiła więc większy priorytet, niż usilne zgniecenie ich pod naporem wody. A jeśli ta i tak zrobi swoje to... cóż, bywa. Przed wszystkim stara się tak stworzyć wir, by ruch wody przekierował statki przed nimi w takim kierunku, by znalazły się pomiędzy nimi, a trzema pozostałymi okrętami. O ile z tego wiru faktycznie wypłyną.
- WRÓG 50M PRZED NAMI POD WODĄ, SKRĘC W BOK! - rzuciłaby również w tym samym czasie, jedynie jeszcze określając o który bok chodzi. Jeżeli przerzuci statki za prawą burtę, to wypadałoby skręcić w lewo i vice versa. A to, czy statkiem skręci kobieta przy sterze, Gonpachiro czy Akane, to ją mało to interesowało. Inną alternatywą było wpłynięcie do wiru, który w najgorszym wypadku wyłączy z działania. W końcu nie chciała, by Tonąca Valkyria faktycznie zatonęła. Gdyby cała akcja miała przebiegać szybko i sprawnie, spróbowałaby też prześwietlić mijane statki podwodne.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 8 830 - 750 (Suiton: Daibakuryū no Jutsu) - 20 (Tsūjitegan) = 8 060
Hyakka Kigō [Energia: 6 | Chakra: 1 800]
Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique水遁・大瀑流の術­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieDzik → Pies → Ptak → Małpa → Baran
KosztStandardowy
Zasięg50 metrów średnicy
WymaganiaDuże źródło wody
Poprzez złożenie serii pieczęci i przelanie na akwen własnej chakry, ninja jest w stanie stworzyć wir wodny w zasięgu wzroku. Wir taki rośnie z każdą chwilą, a po około dwóch sekundach osiąga pełen rozmiar. Cokolwiek znajdzie się w jego zasięgu, człowiek lub jednostki pływające, zostanie posłane na jego środek i wciągnięte pod taflę wody. Ciśnienie jest wystarczające, by łamać kości czy niszczyć całe statki, dodatkowo odbierając drogocenne powietrze ludziom, którzy będą mieli na tyle mało szczęścia, by paść ofiarą ów jutsu. Wir można stworzyć mniejszy, a podany zasięg jest zasięgiem maksymalnym. Warto jednak pamiętać, że im mniejszy wir, tym technika może w pewnym momencie stracić na efektywności przez niewielki rozmiar, niedostosowany do potencjalnego zadania np. niewielki może dalej połamać niewielką łódkę, jednak same większe jednostki jedynie nieznacznie uszkodzi lub zepchnie z kursu.
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
Nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamaboko Gonpachiro
Posty: 191
Rejestracja: 18 maja 2021, 13:59
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

No co tak wolnoooooooooooo.

Przeciwnicy w ogóle się nie śpieszyli żeby do nich dopłynąć i zatonąć, a od momentu sformułowania planu w głowie, a potem wypowiedzeniu go werbalnie do Mózga, minęło już dużo czasu. A to oznaczało że plan ten zaczął się zwyczajnie Kamaboko nudzić i miał już w głowie coraz to nowsze - wcale nie lepsze idee.-Czasami statki pływają okropnie wolno-Postukał palcem w drewno przed sobą, czekając aż statki dostatecznie się zbliżą. Nim to jednak nastąpiło, usłyszał krzyk Shuten.

Tego... się nie spodziewał. Cóż za upierdliwa sytuacja bo nie bardzo miał pomysł co teraz... jak by się tutaj zabrać za pokonywanie przeciwnika w tej sytuacji? Szczerze mówiąc przyzwanie wiru wcale nie było takim głupim pomysłem. Dawało to im pewne pole do popisu, trzeba to było przyznać. Rzecz w tym że jeden przeciwnik był daleko, a drugi przeciwnik był niedostępny dla Kamaboko. Niestety brakowało mu technik pozwalających w jakiś interesujący sposób wejść w interakcje z przeciwnikami w tej sytuacji.-Chyba... chyba musimy przejść do defensywy?-Podrapał się po poliku. Co prawda MIAŁ plan, dość ciekawe nawet plan, jak zniszczyć nadpływające statki nim faktycznie się zbliżą, jednak było jeszcze zbyt wiele niewiadomych. Przydałaby się Shuten i więcej informacji, ale ta chyba była zajęta-Może oddalaby mi jedno oko... mógłbym stworzyć z niego jakąś lornetkę czy coś...-Mruknął cicho. W końcu miała dwa, po co jej dwa? W zamian mógłby jakieś dla niej stworzyć. A może znajdą gdzieś Hyakuzawę i od niego weźmie oczy? Co prawda nie był pewien czy stworzenie przedmiotu przy użyciu oka byłoby efektywne, ale w imię nauki!

Niemając niestety wiele możliwości, Kamaboko dalej czekał aż statki zbliżą się na tyle blisko by mózg mógł użyć swojego jutsu, ale sam również nie próżnował. Obserwował czy nie są atakowani jakimiś pociskami/armatami. Jeśli tak i mieli by oberwać użyłby Rashomonu. Pojawiająca się tuż przed nimi - czyli na wodzie - brama, miałaby ich ochronić. Teraz pytanie zagadka - co się stanie jak przywoła Rashomon na wodzie? Czy brama zdąży ich obronić nim zatonie? Czy w ogóle zatonie, a moż utrzyma się na wodzie? Jeśli zacznie tonąć, czy uszkodzi podwodnych przeciwników? Tak wiele pytań... ciekawe czy uda mu się przetestować tą teorię.
► Pokaż Spoiler
Mózg
GatunekSzczur
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyHyōton S
Ninjutsu S
Fūinjutsu S
Suiton A
Doton A
Siła5
Szybkość7
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli10
Kontrola Chakry10
Ilosc chakry15.000 E: - | D: - | C: 20 | B: 100 | A: 250 | S: 500
Mózg jest geniuszem zbrodni. Wielkim mastermindem planów. Uwielbia knuć, szydzić i wywyższać się nad innymi. Uwielbia żółty ser i nachosy z sosem serowym. Gderliwy i marudny. Udaje niedostępnego i chłodnego, ale tak naprawdę kocha Pinkiego i łatwo przywiązuje się do innych. Osoby pod paktem traktuje jak dostawców sera, więc z łatwością można mu się podlizać i uzyskać jego względy, obdarowując go ów dobrem. Do Kamaboko pochodzi z dystansem - lubi go, ale nie bardzo mu ufa ze względu na jego dziwne i często niejasne zachowania. Z wyglądu jest to biały szczur z nieco przerośniętą główką, co utrudnia mu walki luchadorskie. Ma czerwone oczka i typowy, szczurzy ogon.
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Chakura Tensō no Jutsu | Chakra Transfer Technique // Przekazywana chakra
Ninjutsu // PaktS // Densenbyō | The Plague // Trzykrotny, minimum 10 000 Chakry
HyōtonS // Hyōgaki | Ice Age // Dwukrotny za użycie, standardowy B na turę za utrzymanie
FūinjutsuS // Bōkyaku no tatchi | A touch of oblivion // Standardowy C za dzień
SuitonA // Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique // Standardowy
Doton // PaktB // Hadakadebanezumi kaitai-tai | Mole-rat demolition squad // Trzykrotny
DotonA // Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique // Standardowy na turę
Speedy
GatunekMyszoskoczek
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyNinjutsu A
Hyōton B
Futon B
Raiton C
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość4
Refleks8
Siła woli5
Kontrola Chakry6
Ilosc chakry7.500 E: 10 | D: 50 | C: 100 | B: 400 | A: 1500 | S: x
Speedy jest niewielkim myszoskoczkiem o brązowym futerku. Ma długi i cieniutki ogonek. Ubrany chodzi w białe spodenki i koszulkę, zaś na głowie nosi sombrero. Uwielbia grać na mandolinie i marakasach, a poza tym biegać, ruszać się i płatać figle! Jest wiecznie wesoły, rozradowany i wręcz wypełniony energią. Nienawidzi nudy. W większości wykonując zadania, opiera się na tym, czy będzie co robić, czy nie bardzo. Zadania pokroju czujki czy strażnika to nie dla niego. Ale bieganie? Zabijanie? Figlów płatanie? Zawsze. Z Kamaboko się zwyczajnie nie dogadują. Pracuje dla niego, ale lubi wykręcać mu numery czy robić rzeczy "po swojemu".
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique // Dwukrotny
Hyōton D // Kōri no Kishitsu | Ice substrate // Standardowy za pole o promieniu 3m
HyōtonC // Yukidama | Snowball // Standardowy
FūtonB // Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance // Standardowy na turę
RaitonC // Hagane piasuinparusu | Steel-piercing impulse // Dwukrotny
RaitonC // Ka jūden | Overcharge // Różny
Kuchiyose: Rashōmon | Summoning: Rashōmon口寄せ・羅生門
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika czasoprzestrzenna
PieczęcieDzik → Pies → Ptak → Małpa → Baran → Wąż
KosztStandardowy od bramy
Zasięg---
WymaganiaKuchiyose no Jutsu
Technika ta pozwala na przywołanie groteskowo wyglądającej bramy o ogromnych rozmiarach, która broni nas przed atakami. Taka brama jest w stanie wytrzymać nawet atak od monstrualnego przeciwnika. Brama zawsze pojawia się tuż przed nami. Można przywołać ich większą liczbę, jedna przed drugą, by zablokować potężniejsze techniki. Mówi się, że pięć bram byłoby w stanie zatrzymać już słabszą Bijūdamę.

Na randze S Ninjutsu można pomiąć 2 pieczęci.
Mając Specjalizację w Ninjutsu można pominąć 3 pieczęci.
Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique水遁・大瀑流の術­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieDzik → Pies → Ptak → Małpa → Baran
KosztStandardowy
Zasięg50 metrów średnicy
WymaganiaDuże źródło wody
Poprzez złożenie serii pieczęci i przelanie na akwen własnej chakry, ninja jest w stanie stworzyć wir wodny w zasięgu wzroku. Wir taki rośnie z każdą chwilą, a po około dwóch sekundach osiąga pełen rozmiar. Cokolwiek znajdzie się w jego zasięgu, człowiek lub jednostki pływające, zostanie posłane na jego środek i wciągnięte pod taflę wody. Ciśnienie jest wystarczające, by łamać kości czy niszczyć całe statki, dodatkowo odbierając drogocenne powietrze ludziom, którzy będą mieli na tyle mało szczęścia, by paść ofiarą ów jutsu. Wir można stworzyć mniejszy, a podany zasięg jest zasięgiem maksymalnym. Warto jednak pamiętać, że im mniejszy wir, tym technika może w pewnym momencie stracić na efektywności przez niewielki rozmiar, niedostosowany do potencjalnego zadania np. niewielki może dalej połamać niewielką łódkę, jednak same większe jednostki jedynie nieznacznie uszkodzi lub zepchnie z kursu.
Chakra:
Kamaboko 8.400 ?- 300 = 8.100?
Mózg 11.500 ?- 750 = 10.750?
Speedy 7.500
Awatar użytkownika
Mirai Akane
Posty: 146
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:26
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Uśmiechnęła się lekko na słowa swojej Mistrzyni, no tak. Bycie martwym komplikowało dość wiele rzeczy. - Jasme, i tak będą. Może trochę mniej, ale zawsze. - Wzruszyła lekko ramionami oddalając się na swoją pozycję niedaleko pozycji sternika. Odwróciła się jeszcze do Ruri.
- Nie mieliśmy okazji by poznać własne umiejętności. - To nie tak, że kapłanka nieco jej unikała po tamtej wizji, bojąc się... w sumie nie wiedziała czego. Po prostu za bardzo nie wiedziała jak to wszystko ugryźć. Miała tylko nadzieje, że będą miały okazję nadrobić zaległości. Bo jak wiadomo, śmierć komplikowała kilka rzeczy. - Więc po prostu trzymaj się blisko, a wszystko będzie dobrze. - Powiedziała do dziewczynki przyglądając jej się z uśmiechem. Może nie znały się długo, ale obie doświadczyły "śmierci", na różne sposoby, ale zawsze.
Akane wypuściła spokojnie powietrze z płuc spoglądając w kierunku zbliżającej się floty wroga. Mieli jeszcze trochę czasu względnego spokoju żeby... błąd. Ostrzeżenie jak i rozkaz Shuten sprawił, że ten zdradliwy "spokój" pękł. Kapłanka od razu rzuciła spojrzenie na piratkę przy sterze.
-Rób co mówi! - Warknęła, jeśli kobieta jeszcze nie ogarniała co się dzieje. Mirai znała możliwości swojej mistrzyni, jeśli mieli skręcać, to znaczy, że widziała coś czego oni nie dostrzegali. Jeśli to nie zadziała to cóż. Akane będzie musiała improwizować. Spróbować odepchnąć kobietę i sama zacząć skręcać we wskazanym kierunku. Czy coś takiego... Jednak liczyła, że skoro trzymali ich tutaj między innymi po to by chronić tą jednostkę, to piratka wykona polecenie.
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Za tym co odległe - Arc I: Nowa Załoga­
WydarzenieWielka Przygoda
Post60/?
Shuten ogłosiła im wesołą nowinę. Ta tylko nie była zbyt wesoła, i też problematyczna na tyle, że wiele osób nie wiedziało do końca co mogą z tym faktem zrobić. Ba, sama rudowłosa do końca nie wiedziała, widząc ten samolot kątem oka jak już był przed ich nosami. To też jak sama zauważyła, nie miała zbyt wiele czasu na reakcję. Stworzenie wiru wodnego, jaki to mogła stworzyć gdziekolwiek tylko chciała w zasięgu wzroku? Z jej oczkami wydawał się wręcz zbyt wygodną techniką. Nie mniej, nawet jakby tych specjalnych ocząt nie miała, to zdołała stworzyć szybko wir zgodnie z planem.
Polecenie rzucone przez kobietę również zostało wykonane, czego swoją drogą dopilnowywała Akane. Tak jak pilnowała on Ruri. Na wzmiankę o tym, że wszystko będzie dobrze młodsza dziewczyna zmrużyła wzrok. Zaczęła przyglądać się kapłance, definitywnie oceniająco. Otworzyła usta i... zamknęła je z powrotem. Pokręciła głową.
- Nigdy wszystko nie jest dobrze. - dość chłodne stwierdzenie. Zdawało się też, że to o co chodziło Mirai trochę ominęło młodszą dziewczynkę, jaka to pomyślała w szerszym obrazie. Najpewniej. Lub może chodziło o co innego. Ciężko było wypadać kogoś, kto nie lubił swoich emocji okazywać i nie był bardzo szczęśliwym człowieczkiem tak jak Akane - jaka to już bardziej lubiła kipić szczęściem i pozytywną aurą. Wracając jednak do sterniczki, która to definitywnie też usłyszała polecenie Shuten. Na dodatkowe "warknięcie" Akane posłała kobiecie tylko zirytowane spojrzenie, nim zakręciła potężnie i szybko sterem, tak by ustawić się lewą burtą do wszystkich wodnych wrogów. Statek jednak nie samochód, nie skręcał natychmiastowo. Trochę to trwało. Nie mniej, od tego momentu? Zaczął się chaos. Duży chaos.

Wir wodny. I to nie jeden, a nawet dwa. Pierwszy wykonany przez Shuten, a drugi przez kolegę Kamaboko na bardziej odległych statkach. Wypadało jednak zacząć od tego mniej... dewastującego. Drugiego wira, autorstwa Mózga. Objął on wszystkie statki, chociaż tak jak jeden był w centrum, tak pozostałe 2 był już bardziej na obrzeżach. I dokonało się tam parę rzeczy. Przede wszystkim, jeden statek wciągnęło pod wodę i zniszczyło. Czy ktoś tam przeżył, ciężko kurde powiedzieć. Pozostałe dwa statki jednak, miały zdecydowanie lepszy los. Tak jak na jakiś czas wir je wciągał, tak szybko te też zaczęły się mu opierać. Jeden naturalnie, drugi... przez nagłe zniknięcie wiru. Anulowanie go. Kto, komu i dlaczego? Kij wie. Ale ktoś tam musiał być niezły w Suiton, aby dokonać takiej rzeczy. To też, pozostałe dwa statki tak jak trochę z kursy zostały zbite i oddalone od siebie, tak dalej kierowały się w ich stronę. Powolnie. Jak to statki.

Pierwszy wir natomiast, zasiał dużo więcej zamętu. "Podwodne" okręty - czyli właściwie statki, które z jakiegoś powodu potrafiły pływać pod wodą i ludzie z jakiegoś powodu normalnie na ich pokładzie stali - miały znacznie większe problemy z wirem wodnym, jaki to złapał je wszystkie. Jeden został pięknie zniszczony na kawałeczki. Drugi, tak jak nie został zniszczony kompletnie przez... najwidoczniej wytrzymałość kadłubu, tak dalej mocno oberwał i został wyrzucony gdzieś z dala od Valkyrii. Trzeci, był dość fortunny na tyle, że tylko mocno nim zakręciło i zmieniło jego kurs. Miotnęło nim wręcz w Valkyrię, tak że bok statku miał uderzyć prosto w ich łajbę. Był na pokładzie jednak Kamaboko, zwany Berrym. I tak jak przewidywał pociski typu kule armatnie tak... no miotany statek też zdawał się być pociskiem. To postawił Rashomona, jaki to... utrzymywał się na wodzie! Przez chwilę. Bo definitywnie go wciągało coraz niżej, jednak nie był to szybki proces z powodów znanych tylko twórcom tych bram. I to brama przyjęła na siebie uderzenie jednego statku, jednocześnie uszkadzając jego bok na tyle, że prawdopodobnie zaraz zatonie. I był też czwarty statek. Ostatni i... nie miał na sobie nawet rysy. Wbrew wszelakiej logice, płynął przez wir tylko trochę zmieniając kurs, aby wypłynąć na prawo od Valkyrii. Nie było widać na nim żadnych zadrapań, a gdy wypływał jakaś "bańka" wodna wokół niego pękła. Każdy też mógł dojrzeć faceta, stojącego na maszcie. Patrzącego na nich z góry, i poprawiającego okularki.
- Niespodziewane. Kto by się spodziewał, że nas wykryjecie. - z jakiegoś powodu, jego cichy i spokojny głos rozniósł się na tyle że każdy na Valkyrii był w stanie go usłyszeć. Jego wzrok jednak, skupiony był wprost na Shuten. Jakby ją już wykrył. Nie wykonał jednak pierwszego ruchu poza tymi słowami, a to dało Sabatayi czas na przeczesanie faktycznie wzrokiem tych statków. I... tak naprawdę, tylko dwa zdawały się groźniejsze. Najgroźniejszy? Też jaki bez skazy wypłynął. Dojrzała na nim co najmniej 6 osób na poziomie jounina lub wyższym. Drugi najgroźniejszy? Ten w oddali jeszcze do nich płynący. Na tamtym mogła naliczyć 4 osoby o podobnym poziomie. Niestety, na żadnym ze statków nie było niczego... "wybuchowego".

Co do tych "najgroźniejszych" osób. Jedną z nich, był facet jaki właśnie stał na maszcie. Chakry miał tylko trochę mniej od Shuten, a sam jego spokój i fakt że ją wykrył był trochę martwiący. Drugą osobą? Kolejny nieznajomy, znajdujący się w okolicach steru nieprzyjaciela. Tak na oko wygląda trochę na tego kandydata Siedmiu Mistrzów Mieczy, ale że jego dokładnego opisu nie miała to mogła tylko strzelać. Z racji że miał więcej chakry od niej, raczej byłby to trafny strzał. Następnie blondynka i brunetka stojące obok siebie. Poziom chakry - swoją drogą szkoda że nie mogła aż tak wybadać ich umiejętności poza chakrą, i ewentualnym podejrzeniem pod ubrania w celu zobaczenia mięśni - obie miały mniejszy od niej, jednak niewiele. Stały praktycznie na samym dziobie przeciętnie wyglądającego statku łowców. Ostatnia para, niestety, wyglądała bardziej martwiąco. Młody chłopak, którego chakra była z jakiegoś powodu... ciemna? Prawie czarna i była na ich poziomie. I maska na twarzy, definitywnie dodawała mu jakiejś grozy. Oraz dziewczynka. Pewnie mająca z 14 lat, mająca najwięcej chakry z całej załogi i przytulająca misia. Oni znajdowali się gdzieś w okolicach masztu na pokładzie. Reszta przeciwników była bardzo przeciętna. Parę chuuninów wedle poziomu chakry, a reszta nie wyróżniała się ani trochę.

W końcu ktoś wykonał pierwszy ruch. I była to, co tylko Shuten mogła zauważyć, pani vice-kapitan jaka... wystrzeliła ze swojego pokoju, rozwalając kawałek statku, w samej... bieliźnie? Da hell? Cokolwiek to miało znaczyć, ostrze w dłoniach miała i zaraz rozpoczęła starcie na wrogim statku z białowłosym "probably" kandydatem na mistrza miecza. Przy okazji też powalając mięso armatnie pojedynczymi, zgrabnymi cięciami. Nie miała jednak już czasu się rozglądać. W stronę Shuten, nagle wybił się blondyn jaki to wcześniej stał na maszcie, i... leciał w jej stronę? Dzieliło go do niej jakieś 35 metrów, z tym że po drodze do niej stał też ich sojuszniczy maszt.

Dystans do wroga: 35 metrów.
Dodatkowe: cannon-fooder support w postaci 6 piratek

Nie była jednak ona jedynym członkiem ich drużyny, jaki nagle został zaatakowany. Kamaboko również został odwiedzony przez gości. Dwie kobiety zjawiły się w chmurze dymnej na ich pokładzie. Jakieś 15 metrów za Gonpachiro. Blondynka i brunetka stojące obok siebie. Z wyciągniętymi swoimi ostrzami. Nic nie mówiły. Tak jak dwie piratki jakich imion nie znał spróbowały je zaatakować, tak ciemnowłosa w momencie... przywaliła im w kark tępą stroną, tak że straciły przytomność? Interesting.

Dystans do wroga: 15 metrów.
Dodatkowe: cannon-fooder support w postaci 4 piratek

I była też Akane, której to los nie ominął! Podobnie jak w przypadku Gonpachiro, jej przeciwnik pojawił się nagle. Ciemnowłosy chłopak, pojawił się tuż za sterniczką. "Wyrósł" z jej cienia i złapał ją z kark, ściskając dość mocno. Tak że ta nie mogła się wyrwać, mimo wierzgania. Minus całej sytuacji? Tylko Akane i Ruri były akurat w tym miejscu. Plus Ibaraki i Speedy. Przynajmniej tak się zapowiadało, dopóki pewna rudowłosa wojowniczka nie pojawiła się z dwoma rapierami w dłoniach. Cięła w miejscu gdzie była ręka napastnika, lecz ten ją zabrał. Rozpłynął się w cień, nim pojawił się 10 metrów dalej od nich. Zamaskowana postać definitywnie niewiele mówiła.
- Mówiłam że Ci się nie uda. - głos jacy wszyscy usłyszeli, dochodził znad całej grupy skupionej na czarnowłosym. Młoda dziewczynka, o chłodnym głosie mająca na oko 14 lat, lewitowała w powietrzu i leciała w stronę swojego "kompana". Aktualnie była 15 metrów nad nimi, jednak nie zwracała na nich mocno uwagi.

Dystans do wroga: 10 metrów do chłopaka, 15 metrów do dziewczynki w powietrzu.
Dodatkowe: sojusznicy w postaci Ikki, Speedyego i Ibarakiego

Lista NPC
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Chaos. Zdecydowanie właśnie to nastąpiło, gdy tylko zaczęły dziać się... rzeczy. Nie liczyła, ile statków poszło na dno. Nie był to w końcu ich okręt, a jedyne co nie umknęło jej uwadze, to malejąca ilość przeciwników. No, ich łajb przynajmniej. Bardziej jednak starała się utrzymać technikę, siebie na nogach i zdrowy rozsądek, który wolała, by nie uciekł teraz w objęcia paniki. Koniec końców właśnie wyłoniły się przed nimi wrogie okręty, jednym miotnęło w ich stronę, a teraz dodatkowo trzeba było przeanalizować sytuację. Balansowała własnym ciałem starając się utrzymać równowagę, ostatecznie lądując jednym kolanem na pokładzie. Przynajmniej do momentu, aż nie nadszedł moment na odetchnięcie przed główną częścią tego niesamowitego spotkania. Jej wzrok dość szybko wyłapał kilka najbardziej charakterystycznych osobników i chociaż mogła cokolwiek o nich wstępnie powiedzieć, to pojawiał się inny problem - nie miała kiedy i komu. Dodatkowo jedna z osób zdawała się nieco bardziej zainteresowana rudowłosą. Ah shit... Nie wyglądało na to, by miało to zwiastować cokolwiek dobrego.
- Następnym razem spróbujcie z większą flotą... - sarknęła bez entuzjazmu wychodząc zza masztu. Większą chmarą będą mieć większą szansę. Tak to działa. Znaczy zupełnie nie, a całą sytuację wyratowała w ostatniej chwili. Jakaś jednak duma z tego drobnego sukcesu wzięła nad nią górę. No, przynajmniej przez krótki moment. Rozpoczęła się druga część całego przedstawienia. Yami była gotowa do akcji nawet wtedy, kiedy na taką nie wyglądała. Oczy Shuten otworzyły się szerzej widząc jej spektakularne dołączenie do walki w dość skąpym odzieniu, jednak szybko skupiła się na innych kwestiach. Ot, jak chociażby ruchu przeciwników. Znowu ściągnęła brwi. Nie miała wątpliwości co do tego, że Kamaboko sobie poradzi. Akane i Ruri? Już mniej. Nie bez powodu jednak został z nimi Speedy oraz Ibaraki, a dodatkowe osoby wokół ich dwójki pozwalały Sabatayi skupić się na własnym problemie.

To nie tak, że na ŻADNYM statku nie było niczego wybuchowego. Bo było. Na Valkyrii. Shuten była. Może nie pod względem charakteru, ale swoje asy w rękawie miała. Widząc, jak okularnik zbliża się w jej stronę, ręką sięgnęła do torby po jeden z kunaiów. Po nasyceniu go zaś chakrą (Taiton: Haretsu Hibana), cisnęła go w stronę przeciwnika. Jeśli tylko broń znajdzie się wystarczająco blisko mężczyzny, zamierzała ją wysadzić składając pieczęć Ptaka. Cały spowodowany wybuch miał jedynie kupić jej czas. Odwrócić uwagę blondyna. Zrobić za zasłonę, podczas gdy sama przejdzie do drugiej części.

Kolejne cztery pieczęci złożone naprędce miały stworzyć jej klona (Mizu Bunshin no Jutsu) stworzonego z wody. Sama zaś zamierzała wrócić za maszt, pozwalając własnej kopii wybiec w stronę okularnika, wybijając się od desek pokładu pomagając sobie chakrą (Ki Nobori no Shugyō). Klon miał proste zadanie - wyskoczyć z czegokolwiek, co stworzył wybuch (dym? światło? cokolwiek?) tuż przed twarzą mężczyzny, nasadą otwartej dłoni uderzając z całej siły w okolice mostka. Liczyła na uszkodzenie jego żeber czy przepony. Pewnie niewiele sam zrobi, bo byłoby za dobrze, jakby rzeczywiście klon dał radę uciągnąć coś takiego ale... no, był klonem. Lepiej, żeby to on zebrał ewentualny oklep niż oryginał.

Shuten natomiast spróbuje w tym czasie wbiec (Ki Nobori no Shugyō) po maszcie. Just to have a higher ground. Dodatkowo wyciągnie Zielony Październik, zabezpieczając mechanizm przed otwarciem się w jej dłoni. Była gotowa do zablokowania ewentualnego kontrataku wycelowanego w jej prawdziwe ciało. Nie zamierzała robić póki co nic więcej. Ot, zająć pozycję i zobaczyć reakcję przeciwnika. Jak bardzo jest szybki? Przejrzy plan? Znajdzie prawdziwą Sabataye od razu czy dopiero po dłuższej chwili? Spadnie do wody czy zrobi coś innego? A może nawet nie wprowadzi swojej taktyki w życie? Pytań miała sporo. Chociażby to, skąd wiedział o rudowłosej nim wyszła zza masztu. Dość interesująca zdolność połączona ze sporą dozą spokoju napastnika sprawiały, że nie chciała ryzykować starcia w zwarciu. Jeszcze. Chociaż i bez tego wypadało pierw wybadać grunt, prawda? A do tego, jej oczy zdecydowanie mogą się przydać. Im szybciej się z nim upora, tym szybciej będzie mogła pomóc Akane w walce z dziewczynką i chłopakiem ze złowieszczą chakrą.

Chakra8 060 - 20 (Tsūjitegan) - 100 (Mizu Bunshin no Jutsu) - 300 (Taiton: Haretsu Hibana) - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 7 635
Chakra klona100 - 10 (Ki Nobori no Shugyō) = 90 // Jak za to wybicie wypadałoby więcej to daj znać
Hyakka KigōEnergia: 6 -◆- Chakra: 1 800
AtutyInstynkt Niebezpieczeństwa
► Pokaż Spoiler | Techniki
Taiton: Haretsu Hibana | Typhoon Release: Rupturing Spark颱遁・破裂火花­­
KlasyfikacjaTaiton, Fūton, Transformacja Natury
Pieczęcie---
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie
WymaganiaFūton B
Specjalna odmiana Uwolnienia Wiatru znana tylko w nielicznych rejonach Kraju Wody. Uwolnienie Tajfunu jest jego bardziej niszczycielską wersją, charakteryzująca się większą siłą przebicia i zdolnością rozrywania powłoki chakry Taitonu, wywołując przy tym wybuch skompresowanego powietrza o sile notki wybuchowej.

Technika polega na nasyceniu broni energią, po którym zaczyna ona jarzyć się niebieskim światłem. Po uderzeniu w cel, wybucha ona, jednak możliwa jest detonacja tej energii w dowolnym momencie poprzez złożenie pieczęci Ptaka. To czy broń uległa zniszczeniu w wybuchu ocenia Mistrz Gry.

Posiadając rangę S Fūton można pominąć składanie pieczęci do wybuchu.
Kimyōnaryū | Styleless奇妙な流
KlasyfikacjaKenjutsu, Styl Walki
WymaganiaBrak innego stylu walki Kenjutsu
DodatkowePosiadając ów styl walki, nie można opanować obok niego innych stylów Kenjutsu
Styl, którego nie ma. Nieuznawany, ale istniejący. Jack-of-all-trades. Sposób walki bez narzucanych z góry wytycznych, bez wyuczonych pozycji czy konkretnych ciosów. Każda osoba praktykująca go jest w stanie zaadaptować go pod siebie, zaś dwie osoby posługujące się nim nigdy nie zawalczą tak samo. Brak ukierunkowania sprawia, że uderzenia wykonane w tym stylu są słabsze i mniej efektywne niż wykonane przez osoby innych szkół. W zamian za to styl ten jest w stanie zapożyczyć od innych technikę i poszczególne ciosy, przez co możliwe jest ich imitowanie. Każdy wojownik szyje go własnymi nićmi porzucając ogólnie pojętą skuteczność na rzecz uniwersalności i szerszej gamy możliwości.

Posiadając rangę S Kimyōnaryū możliwe staje się zapożyczanie efektów oferowanych przez inne style walki. By zaadaptować takowe do swojego, należy mieć styczność ze stylem "pożyczanym" - czy to mogąc go obserwować przez dłuższy czas, walcząc przeciw osobie posługującej się nim lub znajdując nauczyciela.
Specjalna zasada #1: styl ten zmienia się wraz z walczącym i po pewnym czasie niewykluczone, by przerodził się w zupełnie nowy sposób walki odznaczający się unikalnością. Możliwe jest wtedy opracowanie na jego podstawie nowej szkoły walki. Kimyōnaryū zamienia się wtedy w rzeczony styl. Jego ranga wynosi tyle, ile wynosiłoby podzielenie obecnej rangi Kimyōnaryū na dwa (zaokrąglając wynik w dół). Nie można po tym ponownie rozwijać Kimyōnaryū. Wszelakie nauczone sztuki zapożyczone z innych stylów przepadają, o ile nowy styl walki nie twierdzi inaczej.
Specjalna zasada #2: inną możliwością jest nauczenie się już istniejącego stylu walki na miejsce Kimyōnaryū. Ze względu na jego uniwersalność, opanowanie na jego miejsce innego stylu jest prostsze. Jak we wcześniejszym wypadku, po zastąpieniu Kimyōnaryū nowym stylem, jego poziom jest równy poziomowi Kimyōnaryū podzielonemu na dwa i zaokrąglonemu w dół. Nie można po tym ponownie rozwijać Kimyōnaryū. Wszelakie nauczone ataki zapożyczone z innych stylów przepadają, o ile nowy styl walki nie twierdzi inaczej.
Mizu Bunshin no Jutsu | Water Clone Technique水分身の術
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęciePies → Zając → Ptak → Tygrys
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaŻródło wody
Technika tworząca wodne klony. Do jej wykonania potrzebne jest źródło wody. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Suitonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Dodatkowo jeśli klon się oddali zbyt daleko od źródła wody, rozpada się.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Suitonie nie potrzeba dłużej źródła wody.
Kyotōryū | Flow of the Empty Sword虚刀流
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki bez używania broni wszelakiego kalibru, również tego dedykowanego do walki wręcz jak np. kastety. Wedle ideologii Kyotōryū, osoba dzierżąca ów styl nie używa miecza, a zamiast tego sam staje się jednym - siłą zdolną przebić się przez każdą defensywę, "tnąc" przez wrogów jak najlepsze ostrze. Ostatecznie styl ten przez lata zamiast skupiać się na ofensywie czy defensywie per se, znalazł swoją specjalizację w kruszeniu defensywy innych i pozostawianiu ich bezbronnymi na dłuższą metę. Ostatecznie dla mistrzów tej sztuki nie ma tarczy wystarczająco wytrzymałej, czy miecza dość niezniszczalnego, by ostatecznie nie ugiąć się pod uderzeniem Kyotōryū.

Styl ten opiera się w podobnej mierze na uderzeniach dłońmi, jak i kopnięciach. Mniej popularne są ciosy wykonywane pięścią, bardziej stawiając na ataki otwartą dłonią. Poprzez odpowiednią utylizację posiadanych mięśni, siła przyłożona do obiektu jest tym bardziej efektywna, im twardszy cel. Prócz skupiania się na czystej sile, przy unikach istotną kwestię stanowi również refleks oraz szybkość.

Posiadając rangę B Kyotōryū uderzenia wyprowadzone w twarde powierzchnie są mniej odczuwalne. Ciężej jest doznać kontuzji uderzając pięścią w stal czy inne, wytrzymałe obiekty.
Posiadając rangę A Kyotōryū ciosy wyprowadzane w twarde obiekty zyskują na sile. Łatwiej jest złamać komuś kość czy wyważyć ciężkie drzwi. Można też próbować łamać miecz w dłoniach. Uderzenia w tkanki miękkie są przez to mniej efektywne, jednak dalej niebezpieczne przy użyciu odpowiednio dużej siły.
Posiadając rangę S Kyotōryū oraz Refleks 8 ninja jest wystarczająco wprawiony, by nie tylko złapać bezpiecznie nadciągające ostrze, ale również nadciągającą broń miotaną. Zatrzymanie ataku kogoś posługującego się podobną szybkością łapiąc odpowiednio jego kończynę nie stanowi większego wyzwania.
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
► Pokaż Spoiler | Tsūjitegan
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
► Pokaż Spoiler | Midori no Kannazuki
Midori no Kannazuki - Green October
Koszt4.500 ryo
Stack/slot1/1
Jest to obosieczny Jian o zielonkawym kolorze, który zawdzięcza materiałowi wykorzystanemu do wykucia ostrza. Ostrze to zostało bowiem wykute z Jadeitu, wzmocnionego jeszcze dodatkowo chakrą podczas wykuwania. Krawędź tnąca została odpowiednio ukształtowana, dając ostrze o dużej sile tnącej, jednak dość nieregularnych krawędziach - nie na tyle, by miało to wpływ na walkę, ale na tyle by wprawne oko dostrzegło te niedoskonałości. Rękojeść, wykonana została z kasztanowego drzewa i pokryto ją czerwonym oplotem ze skóry i barwionego jedwabiu. Garda, przypomina dwie strzałki skierowane na zewnątrz broni, wykonane są z brązu oraz jadeitu. Broń ta nie posiada u dołu rękojeści typowych dla Jian "frędzelków"(Jianpao) wciąż jednak posiada brązowe zakończenie (Jiantan). Rękojeść ma długość 12cm natomiast ostrze 70cm. Pochwa wykonana jest z kasztanowego drewna, prosta i skromna, bez zbędnych dekoracyjnych elementów. W rękojeści broni zamontowano specjalny mechanizm. W momencie chwycenia za rękojeść, nagły nacisk aktywuje mechanizm który uruchamia się po trzech sekundach. Wykonanie specyficznego ruchu nadgarstkiem i dłonią powoduje przekręcenie ukrytego w rękojeści mechanizmu i jego de-aktywację. Jeśli nie nastąpi to w ciągu 3 sekund, ukryte w rękojeści ostrza wysuną się z dużą szybkością, tnąc dłoń która trzyma broń.
Dodatkową cechą broni jest to że w procesie tworzenia twórca przelał weń chakrę i zapieczętował jutsu. W momencie w którym osoba korzystająca z miecza przeleje weń chakrę, aktywuje automatycznie jutsu Giman-tekina Doku(Genjutsu C). Koszt jaki ponosi za korzystanie z tej właściwości odpowiada normalnemu kosztowi tego jutsu, jednakże nie musi ona posiadać Genjutsu, tego konkretnego jutsu, ani składać pieczęci.
Wymagania do stworzeniaZnajomość Giman-tekina doku, Fuinjutsu C
► Pokaż Spoiler | Ibaraki
Ibaraki | The Great Bamboo Sage (or not)
GatunekPanda wielka
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyMokuton S | Doton A | Ninjutsu A | Katon B
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli6
Kontrola Chakry9
Ilosc chakry10 000 E: 0 | D: 5 | C: 30 | B: 150 | A: 375 | S: 1 000
Panda, która zawsze miała być dużym misiem, ale nigdy bardziej nie urosła. Ktoś jej kiedyś wmówił, że jak opanuje Mokuton to urośnie, ale nie urósł. Z zaciekawieniem podchodzi do świata. Jedyne, co potrafi powiedzieć to "Umu", ale z jakiegoś powodu wszyscy rozumieją, co ma na myśli. Pocieszne stworzenie, lubiące siedzieć na głowie czy ramieniu innych ludzi, nie bardzo zaś preferuje przemieszczanie się na własnych łapkach. Lubi układać puzzle i gry hazardowe. Zwłaszcza, jeśli stawką są bambusy.
Panda jaka jest, każdy widzi. Prócz małego rozmiaru i uroczego pyszczka, ma typowe czarno-białe umaszczenie. Przykrótkie pazurki, okrągły ogonek i miłe w dotyku futerko. Dalej wierzy, że kiedyś urośnie, to i nie ma oporów z wpychaniem w siebie większej ilości jedzenia z nadzieją, że pójdzie w łapki.
Techniki
Ninjutsu // Pakt C // Shimo Suimin | Winter Sleep of the Beast King // standardowy
Ninjutsu C // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // różny
Ninjutsu C // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse Summoning Technique // standardowy
Ninjutsu B // Kekkai: Tengai Hōjin | Barrier: Canopy Method Formation // standardowy na turę
MOKUTON C // Mokuton no Jutsu | Wood Creation Technique // różny
MOKUTON // Pakt A // Take no Hashira | Bamboo Fillars // standardowy
MOKUTON S // Mokuton: Hōbi no Jutsu |Wood Release: Hōbi Technique // standardowy
KATON C // Katon: Gōkakyū no Jutsu | Fire Release: Great Fireball Technique // różny
DOTON C // Doton: Daichi Ganshō | Earth Release: Ground Bedrock // standardowy
Obrazek
Awatar użytkownika
Mirai Akane
Posty: 146
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:26
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Akane definitywnie wytrzymała oceniające spojrzenie dziewczynki, dalej się uśmiechając. Na jej słowa, na chwilę zaprzestała emanowanie pozytywną energią. Tylko na chwilę. Znów obdarzyła ją uderzeniem szczęścia.
-Trochę wiary Ruri, trochę wiary. - Mrugnęła do niej, w końcu była kapłanką prawda? Wiara była dość solidnym fundamentem jej życia. - A jeśli to nie wystarczy, same postaramy się by tak było.
Nawet jeśli ciężko było wybadać małą osóbkę, to Mirai nie zamierzała już uciekać od tego. Dziwne wizje mogły pomóc w zrozumieniu dziewczynki. No i... no. Właśnie.
Szczególnie, że zaraz po tym zaczął się istny chaos i trzeba przyznać, że miło się go oglądało. Przynajmniej przez chwilę, bo trzeba było myśleć też o utrzymaniu się na nogach kiedy statkiem rzucało co jakiś czas w jedną czy drugą stronę. Samo pojawienie się wrogich jednostek spod wody robiło wrażenie. Przerażające. W końcu statki były od tego by utrzymywać się NA WODZIE, a nie POD WODĄ. Prawda? Przynajmniej MIrai tak mogła wywnioskować po czasie spędzonym na pokładzie.
Pojawiający się nagle i znikąd przeciwnicy... no dobra może nie znikąd, bo z cienia... byli najgorszym typem przeciwnika jakiego Akane mogła sobie zażyczyć. Szczególnie, że obecnie nie miała w rękach żadnej broni. Była cholernym medykiem. Gdzie była jej opaska z czerwonym krzyżem? Na pewno na morzu też były jakieś konwencje zabraniające strzelać do medyków prawda? Gówno prawda. Co do pani sternik, to miała szczęście, że Ikki również lubiła pojawiać się znikąd. Niestety nie zdołała zranić MROCZNEGO, ale na pewno uratowała kobietę przed niechybnym uduszeniem.
Na widok przeciwnika Akane odruchowo cofnęła się zasłaniając lekko Ruri. W razie czego będzie mogła robić za tarczę dla młodej. Takie życie. Jednak by nie było zbyt kolorowo, na ich małej "arenie" znajdował się kolejny wróg. Szlag. Czy wszyscy potrafili się pojawić w tym miejscu tak, że Akane nawet tego nie wyczuła? Zapewne.
- Ibaraki, możesz zapewnić mi jakąś broń? - Mruknęła jedynie do Pandy na swojej głowie. Była cholernym medykiem, ale wypadałoby sprawiać jakieś pozory. - Macie jeszcze szansę by wycofać się na własny okręt. - Powiedziała nad wyraz spokojnie. Miała w końcu tajną broń na głowie. Chociaż nie znała wszystkich jego sztuczek, to wierzyła, że zwierzak był świetnym wojownikiem, a do tego strategiem! Równocześnie kapłanka przeskakiwała wzrokiem od jednej postaci do drugiej, mroczny był niepokojący samą swoją obecnością nie wspominając o umiejętnościach, a chłodne podejście wrogiej dziewczynki też nie ułatwiało sytuacji.
No cóż. Na chwilę obecną nie mogła za dużo zrobić, próbować się bronić, odskoczyć lub naprawdę cokolwiek. Myślała nad użyciem jednej techniki, jednak to musiała zachować na naprawdę krytyczną sytuację, szczególnie, że mogły oberwać jej sojuszniczki. Nie chciała zranić Ikki.
- Cóż. Ibaraki nie przejmuj się niczym, pozbądź się ich z tego statku. - Była cholernym medykiem, co innego mogła zrobić?
Awatar użytkownika
Kamaboko Gonpachiro
Posty: 191
Rejestracja: 18 maja 2021, 13:59
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Kamaboko obserwował rozgrywający się przed nim chaos, z raczej niewielkim zainteresowaniem. To wszystko, to były tylko liczby. Swoją drogą, czy to nie był idealny moment by policzyć wszystkie osoby a potem procent martwych do żywych i obliczać go w czasie rzeczywistym? Chyba nie. Ale brzmiało to jak nie zgorsze hobby, szkoda że nie wpadł na to podczas wojny... w każdym razie, okazało się że Rashomon topi się bardzo powoli. Ah ta chakra. Natomiast, dawało mu to całkiem sporo danych i jeszcze więcej możliwości na przyszłość. I z całą pewnością, wykorzysta je! Teraz jednak, wróg przeszedł do abordażu. No cóż.

Wrogowie widać sami sobie podzielili "Łupy". Na niego i kilka piratek wysłano dwie dziewczyny wyglądające jak siostry albo kochanki albo dobre przyjaciółki. Nie żeby miało to większe znaczenie. Istotne dla Kamaboko było jedynie to, że były blisko. Kiedy zajęte były obezwładnianiem jednej z dziewczyn, Kamaboko łączył nicie chakry z granatem dymnym i czterema kunaiami które przy sobie miał. Użył do tego lewej dłoni.-O?-Odwrócił się w ich stronę, udając zaskoczonego ich "Szybkością"-Tak się zastanawiam, czy jak jedna z was umrze, to druga będzie bardzo cierpieć?-Uśmiechnąłby się jeszcze, ale niestety nie miał takiej funkcji-Zacznę od ciebie-Powiedział do blondynki wskazując ją palcem lewej dłoni. Do tego konkretnego palca podczepił granat dymny który w tym momencie powinien polecieć w dziewczynę. Generalnie Kamaboko liczył tutaj nie na samym dym z granatu - nie odbezpieczył go, chociaż jak w niego uderzą to... - a na fakt, że normalna osoba widząca lecący w siebie granat, nie ma czasu zastanowić się nad tym, jaki to typ granatu. Gorzej jeśli miały percepcję na tyle rozwiniętę by to zauważyć w tym krótkim czasie. W każdym raze, Kamaboko na tym nie poprzestawał. Wskazał palcem blondynkę, ale prawdziwy atak wyprowadził na brunetkę. Używając Shunshina zamierzał uderzyć ją z prawej pięści w okolice górnej części torsu, wcześniej rzecz jasna przyszykowując odpowiednio stalową pięść. A że był specjalistą w tym co robił, to żadne plebejskie pieczęci nie były mu potrzebne.

Tak więc właściwie zaczęciem całej walki był granat w jedną + Shunshin w drugą. Zaraz po Shunshinie, obróciłby się na pięście i zamachnął lewą ręką przy obrocie posyłając wszystkie cztery kunaie w blondynkę, tak rozmieszczając kunaie by w przypadku odskoczenia, nadal dostała. Jeśli jego refleks by mu na to pozwalał, to adjustowalby tor lotu kunai biorąc pod uwagę pozycję blondynki dostrzeżoną podczas obracania. Ale obracał się w stronę brunetki, więc zwyczajnie mógł nie być na tyle spostrzegawczy i czas mógł mu na to nie pozwolić. W każdym razie, główny cel, brunetka. Jeśli pierwszy atak się nie udał i ta wykonała unik, to teraz następował drugi, dokładnie taki sam, ale wykonany już po obrocie, z miejmy nadzieję mniejszej odległości. Co jednak jeśli atak się powiódł? Jeśli brunetka była oszołomiona po uderzeniu stalową pięścią, Kamaboko szybko sięgnął by po stalowy kij na swoich plecach i zdejmując go, zaatakował by głowę brunetki od góry. Po takim ataku odskoczył by lekko w tył, by mieć lepszy widok na pole walki i ruchy zarówno brunetki jak i blondynki. Jeśli jednak trafienie nie wywarło większego wrażenie na brunetce, lub ta je zablokowała, to dalej atakowałby prawą pięścią, decydując się na połączenie szybkości i destruktywnej siły stalowej pięści. Dwa proste z prawej pięści na twarz, a potem szybkie schylenie się i dwa proste w okolicach miednicy. Celem bylo uderzenie właśnie tam, gdyż miednica, choć twarda, była bardzo ukrwiona. Jej złamanie było... boleśnie niebezpieczne.

Defensywą na razie się aż tak nie przejmował i pomniejsze ataki w ferworze walki były raczej nieuniknione, ale gdyby obie miały go zgangbanować, lub miało by sie zrobić naprawdę bardzo kiepsko - na przykład któryś z ataków miałby go zabić - to albo szybko by odbiegł korzystając ze swojej ponadprzeciętnej szybości, albo biorąc pod uwagę szybkość dziewczyn i uznając ze to bez sensu, uznał by żę to dobry moment na kolejne użycie Shunshina i krzyżując ręce na piersi, staranowałby je próbując się ponownie dostać na swoją pozycję startową.
► Pokaż Spoiler
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
Zasięgdo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
Chakura no Ito | Chakra threadsチャクラの糸­
KlasyfikacjaKugutsu no Jutsu, Przepływ chakry
Pieczęcie---
KosztStandardowy
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Nici chakry to cienkie nici wykonane, jak nazwa wskazuje, z chakry. Dla gołego oka pozostają niewidoczne i są mostem między kuglarzem, a tym do czego je podłączył. Normalnie połączyć je można tylko z kukiełkami, pozwalając na ich kontrolę, istnieją jednak techniki pozwalające na łączenie nici z innymi rzeczami niż tylko kukły kuglarzy. Łączenie nici z przedmiotem jest niemal natychmiastowe, tak samo łączenie nici z tymi, które zostały w jakiś sposób przerwane. Zniszczenie ich nie jest proste i na ogół potrzeba jakiegoś ostrza pokrytego chakrą, by je przerwać.
Sōshūjin | Manipulating Attack Blades操襲刃
KlasyfikacjaKugutsu no Jutsu, Kontrola Chakry
Pieczęcie---
KosztStandardowy na turę
ZasięgZasięg wzroku
WymaganiaAktywne Chakura no Ito
Normalnie nici chakry służą do kontrolowania lalek. Co jeśli jednak kuglarz chce użyć nici do kontrolowania innego przedmiotu? Kamień, kunai czy konar drzewa są przykładami możliwych do kontrolowania przedmiotów, a nie będących lalką. To ile nici potrzeba do przesunięcia przedmiotu zależne jest od MG, ale można przyjąć iż przedmiot, który można bez problemu trzymać w jednej dłoni i nie ma skomplikowanej konstrukcji, jak kunai, wymaga jedynie jednej nici. To czy damy radę kontrolować dany przedmiot zależy też od jego rozmiaru oraz wagi i można przyjąć, iż z pomocą tej techniki jesteśmy w stanie przenosić coś o 50% cięższego niż bez tego jutsu.

Posiadając Kugutsu no Jutsu na randze S płacimy tylko koszt Chakura no Ito, a Sōshūjin jest darmowe.
Speedy
GatunekMyszoskoczek
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyNinjutsu A
Hyōton B
Futon B
Raiton C
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość4
Refleks8
Siła woli5
Kontrola Chakry6
Ilosc chakry7.500 E: 10 | D: 50 | C: 100 | B: 400 | A: 1500 | S: x
Speedy jest niewielkim myszoskoczkiem o brązowym futerku. Ma długi i cieniutki ogonek. Ubrany chodzi w białe spodenki i koszulkę, zaś na głowie nosi sombrero. Uwielbia grać na mandolinie i marakasach, a poza tym biegać, ruszać się i płatać figle! Jest wiecznie wesoły, rozradowany i wręcz wypełniony energią. Nienawidzi nudy. W większości wykonując zadania, opiera się na tym, czy będzie co robić, czy nie bardzo. Zadania pokroju czujki czy strażnika to nie dla niego. Ale bieganie? Zabijanie? Figlów płatanie? Zawsze. Z Kamaboko się zwyczajnie nie dogadują. Pracuje dla niego, ale lubi wykręcać mu numery czy robić rzeczy "po swojemu".
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique // Dwukrotny
Hyōton D // Kōri no Kishitsu | Ice substrate // Standardowy za pole o promieniu 3m
HyōtonC // Yukidama | Snowball // Standardowy
FūtonB // Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance // Standardowy na turę
RaitonC // Hagane piasuinparusu | Steel-piercing impulse // Dwukrotny
RaitonC // Ka jūden | Overcharge // Różny
Mózg
GatunekSzczur
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyHyōton S
Ninjutsu S
Fūinjutsu S
Suiton A
Doton A
Siła5
Szybkość7
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli10
Kontrola Chakry10
Ilosc chakry15.000 E: - | D: - | C: 20 | B: 100 | A: 250 | S: 500
Mózg jest geniuszem zbrodni. Wielkim mastermindem planów. Uwielbia knuć, szydzić i wywyższać się nad innymi. Uwielbia żółty ser i nachosy z sosem serowym. Gderliwy i marudny. Udaje niedostępnego i chłodnego, ale tak naprawdę kocha Pinkiego i łatwo przywiązuje się do innych. Osoby pod paktem traktuje jak dostawców sera, więc z łatwością można mu się podlizać i uzyskać jego względy, obdarowując go ów dobrem. Do Kamaboko pochodzi z dystansem - lubi go, ale nie bardzo mu ufa ze względu na jego dziwne i często niejasne zachowania. Z wyglądu jest to biały szczur z nieco przerośniętą główką, co utrudnia mu walki luchadorskie. Ma czerwone oczka i typowy, szczurzy ogon.
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Chakura Tensō no Jutsu | Chakra Transfer Technique // Przekazywana chakra
Ninjutsu // PaktS // Densenbyō | The Plague // Trzykrotny, minimum 10 000 Chakry
HyōtonS // Hyōgaki | Ice Age // Dwukrotny za użycie, standardowy B na turę za utrzymanie
FūinjutsuS // Bōkyaku no tatchi | A touch of oblivion // Standardowy C za dzień
SuitonA // Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique // Standardowy
Doton // PaktB // Hadakadebanezumi kaitai-tai | Mole-rat demolition squad // Trzykrotny
DotonA // Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique // Standardowy na turę
Chakra:
Kamaboko 8.100 - ?2x300? - 25 = 7.475
Mózg 11.250
Speedy 7.500
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Za tym co odległe - Arc I: Nowa Załoga­
WydarzenieWielka Przygoda
Post64/?
Part Shuten


Taktyczki, potyczki, walka, bitka... różnie można było nazywać to, do czego to miało zaraz dojść. Nikt jednak z zebranych na pewno nie przejmował się czymś tak nieistotnym, jak nazewnictwo tego co się właśnie działo. Słowa rzucone przez Shuten w stronę "mówcy" wrogów nie zdawały się zbyt istotne, z racji że ten nie zareagował. Słaby z niego był gentleman, tak nie odpowiadać na sugestię. A może zwyczajnie przyjął ją do serca? Takimi rzeczami, też na bank dawna Tsuchikage się nie zamartwiała. Już bardziej Yami zwracała swoją uwagę przez bycie... dziwną. Nie mniej, nie mogła poświęcić jej zbyt wiele czasu - nawet gdyby chciała zdradzać swojego kapitana z jakąś pani vice-kapitan. Czy coś.

Kunai. Taki fajny kunai, nasycony taką jeszcze fajniejszą chakrą poleciał pędem w stronę blondyna. Ten widząc go... well... skręcił, jakby był jakimś samolotem w bok, tak że broni rzuconej przez czerwonowłosą trochę brakowało do bezpośredniego uderzenia. Nie mniej, no... szkoda byłoby nie wykorzystać chakry jaką już się w żelastwo przelało, prawda? Prawda. To też wysadziła to żelastwo, wywołując eksplozję jaka... no mała nie była, ale specjalnie duża też nie była. Krawędzią dosięgnęła jej przeciwnika, chociaż tak naprawdę sam wybuch tylko go trochę odepchnął w bok i spowolnił. Walone postacie potrafiące latać w powietrzu. Czemu jeszcze Shuten tego nie potrafiła? No właśnie. A może potrafiła tylko się nie przyznawała, bo nikt nie pytał?

Zostawiając odpowiedź na to pytanie na przyszłość, przyszła kolej na kolejny plan Shuten. Mizu Bunshin + Ki Nobori. Plan prosty, przyjemny i generalnie fajny. Żeby jednak wybić się na poziom przeciwnika, klon musiał przelać dużo więcej chakry niż normalnie. W końcu technika de facto nie służyła do wybijania, a było ono jedynie efektem przeładowania jej. I musiała przeładować ją... dziesięciokrotnie. I wybijając się w ten sposób zniszczyła też trochę deseczki pokładu. Nie żeby to miało znaczenie. Prawie na pewno, i tak statek będzie w takim stanie że będzie wymagana naprawa. Sama natomiast postanowiła wbiec po maszcie, i mogła w tym samym czasie obserwować to co się działo z jej klonem i przeciwnikiem, a... było to niepokojące. Tak jak ze względu na to jak przeciwnik leciał - właściwie jakby nurkował - klon nie mógł uderzyć tam gdzie chciał, tak dalej otwartą dłonią mógł go trafić w czoło. Na pewno by zabolało, prawda? Prawda. I to mocno. W końcu Tsuchikage nie miała takiej byle jakiej siły. Tylko no.

Przeciwnik złapał jej nadgarstek. Przyciągnął ją bliżej siebie, tak że byli praktycznie twarzą w twarz. I warto to było stwierdzić jedną rzecz. On był szybszy od niej. I zanim klon Shuten zdążył zablokować cios, blondynek przywalił w jego klatkę drugą pięścią. Generalnie, jakby tam było serce i człowiek byłby tak wytrzymał jak woda... to by serca już nie było. Z ciosem jaki wykonał, "przeleciał" wręcz przez klona rudowłosej niszcząc go całkowicie, nim z impetem wylądował na statku, obok masztu. Dlaczego do tego doszło? A no, dzięki swoim oczkom rudowłosa była w stanie trochę dojrzeć dlaczego. Mężczyzna, przy bloku jej ataku i przy swoim ataku, zbierał chakrę w swoich dłoniach. I ta chakra coś musiała robić. Co? Tego nie wiedziała. Wiedziała jednak teraz, że on stał pod jej masztem. Niezależnie czy ją widział czy nie, bo tego nie pokazywał, ustawił się jakby zamierzał przywalić... w maszt...

Oh.

Dystans do wroga: 15 metrów "pod" Shuten.
Dodatkowe: cannon-fooder support w postaci 6 piratek, jakie to na razie obawiają się podejść


Part Kamaboko



Nadeszła też kolej na naszego ulubieńca! Happy-go-lucky Kamaboko, poeta rozbawiający tonę swoich fanów i rozprowadzający miłość na całym świecie! Co prawda aktualnie był na wakacjach, ale przecież nie mógł aż tak być inny od tego jak go przedstawiali w telewizji, prawda? Prawda! W końcu w telewizji go nie przedstawiali, bo był komikiem barowym, występującym tylko na żywo przed publicznością! A teraz, miał jej setki! I orkiestra mogła grać!

A jego pierwszymi przeciwniczkami były dwie siostry! Kochanki! Przyjaciółki! Chuj wie! Musiały być blisko i tyle. Tak bardzo, że aż Kamaboko się wzruszył, zadając im kochane pytanie. Czy ich miłość była na tyle wielka, że ból byłby jej równy w przypadku śmierci? Te nie odpowiedziały, chociaż na ich twarzach pojawił się niesmak! Nic dziwnego! W końcu każdy by miał niesmak na myśli o swoich drogich osobach umierających! Nie miały okazji zbyt długo myśleć nad odpowiedzią, bo benc! Poleciał dość incognito granat dymny, jakiego to kobieta miała się przestraszyć. Tylko albo była głupia, albo miała jaja, z racji że zamiast unikać granatu to go przecięła. Czy ona wiedziała w ogóle, co to jest granat?... Hm.

Nie ważne! Wybuch dymu jaki nastąpił trochę pokomplikował dalsze dalsze plany Berryego, ale na ten moment skupmy się tylko na tych dalszych! Czyli na Shunshinie w pierś. Zboczeniec. Fanki na pewno jednak, nie miałyby nic przeciwko! Ta definitywnie nie miała bo oberwała prosto z pięści! Chyba był jednak zbyt szybki dla niej, kiedy to nawet pieczęci nie musiał złożyć! Ba, gdyby Kamaboko coś czuł, to może by poczuł że jej coś złamał! Ale z racji, że był laleczką to już nic dłużej nie czuł, haha! Więc nie wiedział co jej zrobił, poza faktem że u brunetki pojawił się grymas na twarzy. Przyszedł jednak czas na kolejny etap planu!

Piruet! Rzucenie - tym razem niestety - bardziej na oślep kunaiami niż planował! A że dym mu zasłaniał trochę wizję, to ponownie nie wiedział czy trafił czy nie! Czemu nie mógł mieć wszystko widzących oczek Shuten? Ehh... Tym się jednak nie było co dołować! Trza było być szczęśliwym! To też poleciał dalej ze swoim planem, natomiast sam Mózg wskoczył w dym chyba chcąc się blondynką zająć! To i on zniknął mu z oczu! To też nie balując już na dwie kobiety, poeta wrócił do skupienia na swojej fance numer 1 co dała mu się obściskiwać! A że trochę mimo wszystko zszokowana była, to złapał za swój stalowy kij i zamachnął się nim. Bo był w ciul szybki. Brunetka jednak nie była taka zła, z racji że udało jej się ciut głowę w bok dać, tak że Berry przywalił jej mocno w ramię, trochę powalając na jedno kolanko! Odskakując do tyłu, każdy już musiał wiedzieć że Kamaboko to dżentelmen pierwszej klasy. W końcu pozwolił jej na kolejny ruch!

To też brunetka, trzymając swoją katankę zamachnęła się nią. I nagle, wyskoczył z niej 3 cienkie ostrza chakry jakie zmierzały prosto od frontu na Gonpachiro. Przy okazji, takie samo ostrze posłała za siebie i powaliła jedną piratkę. Stupid cannon fooder. Z samej chmury dymu, jaka była po lewo od Berryego, wystrzeliły też 3 mniejsze kule ognia w formie głów smoka! Na unik czasu było niewiele, i z racji że techniki definitywnie by się przecięły mniej więcej w miejscu w jakim się znajdował, to unik będzie dość ciasny! Kto by się jednak przejmował, ten cyrk był przecież świetną zabawą jaką i tak kontrolował nasz ulubiony poeta!


Dystans do wroga: 5 metrów do brunetki, co najmniej 8 do blondynki (chmura dymu zaczyna się 8 metrów od niego).
Dodatkowe: cannon-fooder support w postaci 4 piratek, jakie to nic nie robią jak typowy support


Part Akane



Ruri nie miała wiary. To dało się wyczuć już, bo jej dalej sceptycznym wzroku na wierzącą Mikan. Czy faktycznie wiara by im pomogła? Trochę ciężko stwierdzić, kiedy akutalnie z jej wiary wyskoczyli przeciwnicy, jakby chcieli zaprzeczyć, że nie, nic nie będzie dobrze. I tak jak dalej nie ogarniała jakim cudem nadwodne statki były podwodne tak... nie miała czasu na kwestionowanie rzeczy. Nie kiedy były medykiem bez opaski z czerwonym krzyżem. W innym wypadku na pewno by powstrzymali swoje natarcie na nią i jej koleżanki... a zaraz. Tylko ona by miała znak czerwonego krzyża. Ups. No niestety, Ruri i reszta dalej by marnie skończyły. Musiało się jednak kiedyś skończyć rozmyślanie nad... rzeczami.

Instynktowny krok w tył, tak aby zasłonić trochę jej młodą podopieczną. W końcu Akane miała parę żyć, i oni tego nie zmienią... prawda? Prawda?.. Raczej prawda. Chyba lepiej mimo wszystko nie było testować, tym bardziej przy pojawieniu się kolejnego wroga. Dość chłodnej dziewczynki. I był problem. Bo to już kolejny wróg, a ona nie miała arsenału. Pytanie zadane pandzie było więc bardzo normalne i naturalne, i mogła tylko mieć nadzieję na twierdzącą odpowiedź. Obserwując jednak Ibarakiego, Akane mogła zauważyć że jest on skupiony na "Mrocznym". I wyglądał jakoś nienaturalnie poważnie na pocieszną pandę. Bez słowa jednak klasną swoimi dłońmi, i nagle przed Akane ze statku wyrosła włócznia. W pełni drewniana, ale trochę zaostrzona na końcu. Kijek-włócznie. Tak można było najbardziej poprawnie to nazwać. I tak to wyposażona wyrocznia rzuciła ostrzeżenie wobec ich wrogów. W końcu znała ich przyszłość, hehe. Młodsza dziewczynka przeskoczyła na nią z obserwowania Mrocznego. Od razu Akane mogła poczuć jakiś większy chłód.
- Niedorzeczne. Mamy cel, wy stoicie na drodze, a wasze sił nie są wystarczające. - stwierdziła neutralnie, jakby mówiła same fakty a nie się wywyższała. Wróciła do Mrocznego wzrokiem, i odleciała kawałek wyżej. Obserwować pole bitwy z góry. -Pożryj ich, Hou. Oszczędź młodą.
Ostatnie stwierdzenie jakie im zostawiła, nim wzleciała gdzieś na wysokość 40 metrów od nich. Ibaraki jej nie atakował, dalej skupiony na Mrocznym, jakiego to... imię? Ksywkę? Już poznali. Hou. I nie zostało Akane nic innego niż wydanie polecenia pandzie. Niż rzucenia w nich swoimi pokemonami.

Oczy zaczęły szczypać Mirai. Mrugnęła, nie mogą sobie pomóc. Otwierając oczy, mogła dojrzeć za Hou ogromną postać z cienia. Co najmniej 4 razy większą od chłopaka i przypominała ona... demona. Uśmiechającego się szeroko demona, jaki to wyciągał rękę w jej stronę jakby chciał ją złapać. Mrugnęła znowu. I tym razem, widziała już co innego. Widziała tonę drewnianych kolcy jakie to musiały wyrosnąć z pokładu, i wszystkie przebijały mocno Hou. Ten jednak stał niewzruszony. Zaczął kroczyć w ich stronę, zwyczajnie przechodząc przez kolce wbije w niego jakby był... niematerialny.
-Umu, UMU! - wydała z siebie głośno Ibaraki, nim klasnął dłońmi i mocno zaczął się nad czymś skupiać. Ikki zareagowała.
- Nie wiem co on miał na myśli, ale chyba oznaczało to kupienie czasu! - stwierdziła z jakiegoś powodu radośnie, nim ruszyła w stronę Hou. Zamachnęła się mieczem, a on... tym razem uniknął? Zamachnęła się drugi raz i znowu zrobił krok w bok. Co było dość proste do zauważenia, to że był szybszy od dziewczyny i bardziej zdawał się z nią bawić. Przynajmniej, nim nagle zamachnął się ręką i posłał jakąś falę ciemności. Piratka ostrzami zabroniła falę, jednak odleciała do tyłu tak że trafiła w Akane. Kunoichi musiała zrobić krok w tył, przy tym napierając na Ruri jaka to była jeszcze za nią. Żadna z nich się jednak nie wywaliła. Akane znowu zaczęły szczypać oczy i aż łzawić. Dlaczego? Nie wiedziała. Nie słyszała o czymś takim. Mrugnęła. Znowu dojrzała demona jaki znajdował się tuż za Hou. O co do cholery tu chodziło? Nie wiedziała. Kolejne mrugnięcie przywróciło ją do "realności", gdzie to Mroczny się do nich zbliżał a Ikki znowu na niego ruszyła i zmuszała do unikania. Speedy? Wytworzył kulkę śniegu, którą też rzucił w stronę wroga. I tego już nie musiał unikać. Why? Dobrze by było, jakby Akane wymyśliła. Tylko musiała umieć myśleć, a aktualnie przez łzawiące oczy ledwo mogła patrzeć na bitwę. Dojrzała tylko, jak Ikki dostała w twarz przez szybki ruch dłonią Hou, i odleciała kawałek. Wylądowała przy sterze. Nie podnosiła się. Ibaraki dalej był na czymś skupiony, a Hou był coraz bliżej wróżbitki (kinda). Losowa piratka jakiej imienia nie znała, próbowała z szarży zaatakować Mrocznego. Dlaczego teraz, kiedy wcześniej w przerażeniu stała i się nie ruszała? Akane nie wiedziała. Wizja znowu jej się zmieniła. Tym razem jednak widziała, jak demon chwyta piratkę i wyrzucą ją za burtę. Mrugnęła. Rzeczywistość. Co się stało? Nie wiedziała, ale nie widziała nigdzie nieznanej jej piratki. Ruri dalej stała za nią, patrząc tylko szerokim wzrokiem na całą sytuację.

Stan Akane: ??? + oczy szczypią i łzawią
Dystans do wroga: 5 metrów do chłopaka, 40 metrów do dziewczynki w powietrzu.
Dodatkowe: sojusznicy w postaci Ikki, Speedyego i Ibarakiego


Lista NPC
Ostatnio zmieniony 26 paź 2021, 15:53 przez Nara Shizu, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Pierwsza ofensywa dziewczyny nie miała za zadanie wyrządzić wielkich szkód. Owszem, miała do tego wielki potencjał, jednak przede wszystkim chodziło o jedno - sprawdzenie zdolności przeciwnika. Mimo tego dość smutno patrzyło się na to, jak wysadzony kunai jedynie odepchnął blondyna. Co zaś stało się z klonem było w pewien sposób do przewidzenia. Nie mniej dość szybki - i to dosłownie - pokaz umiejętności pozwolił jej stwierdzić istotną rzecz. She was kinda slow. A to oznaczało spore problemy. Jej mimika jednak nie zdradzała czegokolwiek podobnego. Stała na maszcie skupiona na sytuacji i dopiero pod sam koniec otworzyła szerzej oczy.
Maszt.

Liczyła na to, że to ona będzie głównym celem. Tymczasem element statku znalazł się w niebezpieczeństwie i mogła jedynie zgadywać, czy był głównym celem okularnika, czy chciał ją zrzucić na pokład. Cichy syk wydostał się z pomiędzy jej ust. Klinga jadeitowego miecza została szybko schowana, zaś sama zeskoczyła z masztu kierując się ku przeciwnikowi. Nie bez planu jednak, bowiem zamierzała przygotować szybkie Kawarimi - niekoniecznie z pieczęciami, bo tych nie potrzebowała - z jakąkolwiek beczką lub skrzynią znajdującą się możliwie jak najbardziej za mężczyzną. Ot, zabezpieczenie. Sama natomiast zamierzała nadać sobie nieco więcej prędkości odpychając się nogą od drewnianej konstrukcji. Cel? Opaść z dużą siłą prawym butem na prawy bark przeciwnika, zgiąć lekko nogę w kolanie, następnie wybić siebie od mężczyzny, zaś jego samego odepchnąć od masztu. Jeśli zaś maszt runie... trudno. Mimo wszystko liczyła na to, że jego skupinie na innym celu pozwoli jej chociaż częściowo trafić blondyna. Gdzieś też miała nadzieję, że jej nagła ofensywa rozproszy go na tyle, by wstrzymał się z niszczeniem statku. Sposób, w jaki chciała spaść raczej powinien utrudnić mu wyprowadzenie kontry lewą ręką, zaś w przypadku prawej - chciała skorzystać z zasięgu, jaki dawała jej różnica w długości użytych kończyn. No i zmiana toru ciosu również nie brzmiała jak coś, co przy jego wyprowadzeniu wydawało się proste do uciągnięcia.
A jakby jednak, to zawsze miała swoje Kawarimi.

- Będę wdzięczna za nie demolowanie okrętu. Przynajmniej dopóki ja i moja drużyna jesteśmy na pokładzie. Nie demolowanie załogi i moich ludzi też byłoby mile widziane... - rzuciłaby, gdyby tylko znalazła się w bezpiecznej odległości. Czy to obok masztu, tuż przed nim, czy gdzieś za mężczyzną: bez znaczenia. Serio, nie było potrzeby walczyć. Dopłyną do Kaminari i mogą robić z Valkyrią co chcą. Póki co jednak wiązała ją umowa. Czego się nie robi, by dostać się na miejsce? Pełna kultura. Nie brzmiała nawet na złą czy podirytowaną, a raczej: zupełnie neutralnie. Jaka była szansa, że rozejdą się w tym momencie w pokoju? Zapewne żadna. Jakakolwiek bitwa z nimi będzie jednak ciężka, a nie chciała narażać Akane i Ruri bardziej, niż było to potrzebne. Z resztą, do cholery, nie chciało jej się dokładać kolejnych trupów do swojego ogólnego wyniku. Wyczerpała na dzisiaj limit zatapiając okręty, dobra?

...nie? Cóż. Gdyby jej prosta prośba chociaż na moment zatrzymała ich małe starcie, nie zamierzała ledwie po tym atakować. Nie nie! To wszak byłby moment na dialog. Inaczej ma się sprawa, gdyby kulturalną próbę cywilizowanego rozwiązania problemu mogła sobie co najwyżej w tyłek wsadzić. Wtedy... właśnie, co wtedy? Otóż zależy. Gdzie ostatecznie wyląduje, co będzie jego celem, jak zaatakuje. A to oznacza, że na ten moment nie miała żadnego planu. Mogła jedynie przyszykować się na kontratak czy to kolejnym Kawarimi (jeśli pierwsze zeszło) z jakąś beczką czy skrzynią najbliżej ich dwójki połączonym z próbą zbicia potencjalnych ciosów, czy posyłając kolejny kunai z chakrą Taitonu tak, by wybuch jeszcze bardziej odepchnął go od masztu.
Uważając na maszt.
O ile maszt w tym momencie dalej istnieje.

Chakra7 635 - 5 (Kawarimi no Jutsu) - 20 (Tsūjitegan) = 7 610
EkwipunekTorba na biodro [lewa] 7/8 kunai
Hyakka KigōEnergia: 6 -◆- Chakra: 1 800
AtutyInstynkt Niebezpieczeństwa
► Pokaż Spoiler | Techniki
Kyotōryū | Flow of the Empty Sword虚刀流
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki bez używania broni wszelakiego kalibru, również tego dedykowanego do walki wręcz jak np. kastety. Wedle ideologii Kyotōryū, osoba dzierżąca ów styl nie używa miecza, a zamiast tego sam staje się jednym - siłą zdolną przebić się przez każdą defensywę, "tnąc" przez wrogów jak najlepsze ostrze. Ostatecznie styl ten przez lata zamiast skupiać się na ofensywie czy defensywie per se, znalazł swoją specjalizację w kruszeniu defensywy innych i pozostawianiu ich bezbronnymi na dłuższą metę. Ostatecznie dla mistrzów tej sztuki nie ma tarczy wystarczająco wytrzymałej, czy miecza dość niezniszczalnego, by ostatecznie nie ugiąć się pod uderzeniem Kyotōryū.

Styl ten opiera się w podobnej mierze na uderzeniach dłońmi, jak i kopnięciach. Mniej popularne są ciosy wykonywane pięścią, bardziej stawiając na ataki otwartą dłonią. Poprzez odpowiednią utylizację posiadanych mięśni, siła przyłożona do obiektu jest tym bardziej efektywna, im twardszy cel. Prócz skupiania się na czystej sile, przy unikach istotną kwestię stanowi również refleks oraz szybkość.

Posiadając rangę B Kyotōryū uderzenia wyprowadzone w twarde powierzchnie są mniej odczuwalne. Ciężej jest doznać kontuzji uderzając pięścią w stal czy inne, wytrzymałe obiekty.
Posiadając rangę A Kyotōryū ciosy wyprowadzane w twarde obiekty zyskują na sile. Łatwiej jest złamać komuś kość czy wyważyć ciężkie drzwi. Można też próbować łamać miecz w dłoniach. Uderzenia w tkanki miękkie są przez to mniej efektywne, jednak dalej niebezpieczne przy użyciu odpowiednio dużej siły.
Posiadając rangę S Kyotōryū oraz Refleks 8 ninja jest wystarczająco wprawiony, by nie tylko złapać bezpiecznie nadciągające ostrze, ale również nadciągającą broń miotaną. Zatrzymanie ataku kogoś posługującego się podobną szybkością łapiąc odpowiednio jego kończynę nie stanowi większego wyzwania.
Kawarimi no Jutsu | Body Replacement Technique変わり身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Podmiany
PieczęcieTygrys → Dzik → Wół → Pies → Wąż
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie/30m
Wymagania---
Technika ta pozwala na zamienienie się miejscami z przygotowanym wcześniej przedmiotem na moment przed otrzymaniem obrażeń. Chociaż prosta w swoim zamyśle, rządzi się pewnymi prawami. Technikę trzeba przygotować wcześniej. Jest to podstawowy warunek, by w przypadku zagrożenia technika odniosła sukces. Wcześniej należy wybrać przedmiot, który nie może znajdować się podczas przemiany dalej niż 30 metrów od shinobi. Ninja musi też być świadom ataku. Podmiana następuje świadomie, wedle woli wykonującego. Posiadając przygotowane Kawarimi, użycie jakiejkolwiek techniki używającej chakry, innej niż techniki E czy skupiające się na samej kontroli chakry, jest w stanie rozproszyć Technikę Podmiany przed jej właściwym użyciem. Po nastąpieniu zamiany, przez krótką chwilę zdaje się jakby atak faktycznie dosięgnął celu. Dopiero po sekundzie widać rzeczywiste skutki techniki. Czas ten wprawiony ninja może wykorzystać do wyprowadzenia kontrataku.

Posiadając rangę A Ninjutsu podmiany tą techniką nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
► Pokaż Spoiler | Potencjalne techniczki
Taiton: Haretsu Hibana | Typhoon Release: Rupturing Spark颱遁・破裂火花­­
KlasyfikacjaTaiton, Fūton, Transformacja Natury
Pieczęcie---
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie
WymaganiaFūton B
Specjalna odmiana Uwolnienia Wiatru znana tylko w nielicznych rejonach Kraju Wody. Uwolnienie Tajfunu jest jego bardziej niszczycielską wersją, charakteryzująca się większą siłą przebicia i zdolnością rozrywania powłoki chakry Taitonu, wywołując przy tym wybuch skompresowanego powietrza o sile notki wybuchowej.

Technika polega na nasyceniu broni energią, po którym zaczyna ona jarzyć się niebieskim światłem. Po uderzeniu w cel, wybucha ona, jednak możliwa jest detonacja tej energii w dowolnym momencie poprzez złożenie pieczęci Ptaka. To czy broń uległa zniszczeniu w wybuchu ocenia Mistrz Gry.

Posiadając rangę S Fūton można pominąć składanie pieczęci do wybuchu.
► Pokaż Spoiler | Tsūjitegan
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
► Pokaż Spoiler | Ibaraki
Ibaraki | The Great Bamboo Sage (or not)
GatunekPanda wielka
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyMokuton S | Doton A | Ninjutsu A | Katon B
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli6
Kontrola Chakry9
Ilosc chakry10 000 E: 0 | D: 5 | C: 30 | B: 150 | A: 375 | S: 1 000
Panda, która zawsze miała być dużym misiem, ale nigdy bardziej nie urosła. Ktoś jej kiedyś wmówił, że jak opanuje Mokuton to urośnie, ale nie urósł. Z zaciekawieniem podchodzi do świata. Jedyne, co potrafi powiedzieć to "Umu", ale z jakiegoś powodu wszyscy rozumieją, co ma na myśli. Pocieszne stworzenie, lubiące siedzieć na głowie czy ramieniu innych ludzi, nie bardzo zaś preferuje przemieszczanie się na własnych łapkach. Lubi układać puzzle i gry hazardowe. Zwłaszcza, jeśli stawką są bambusy.
Panda jaka jest, każdy widzi. Prócz małego rozmiaru i uroczego pyszczka, ma typowe czarno-białe umaszczenie. Przykrótkie pazurki, okrągły ogonek i miłe w dotyku futerko. Dalej wierzy, że kiedyś urośnie, to i nie ma oporów z wpychaniem w siebie większej ilości jedzenia z nadzieją, że pójdzie w łapki.
Techniki
Ninjutsu // Pakt C // Shimo Suimin | Winter Sleep of the Beast King // standardowy
Ninjutsu C // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // różny
Ninjutsu C // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse Summoning Technique // standardowy
Ninjutsu B // Kekkai: Tengai Hōjin | Barrier: Canopy Method Formation // standardowy na turę
MOKUTON C // Mokuton no Jutsu | Wood Creation Technique // różny
MOKUTON // Pakt A // Take no Hashira | Bamboo Fillars // standardowy
MOKUTON S // Mokuton: Hōbi no Jutsu |Wood Release: Hōbi Technique // standardowy
KATON C // Katon: Gōkakyū no Jutsu | Fire Release: Great Fireball Technique // różny
DOTON C // Doton: Daichi Ganshō | Earth Release: Ground Bedrock // standardowy
Obrazek
Awatar użytkownika
Mirai Akane
Posty: 146
Rejestracja: 31 maja 2021, 23:26
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Nad wiarą Ruri jeszcze popracują, albo i nie będą mieli ku temu sposobności. Zresztą. Przyjdzie czas na przejmowanie się takimi rzeczami, albo też nie przyjdzie. Wygląda na to, że przeciwnicy, którzy pojawili się na ich statku mogli mieć nieco inne plany co do ich osób. Czerwony krzyż mógłby być tutaj przydatny, ale cóż. Nie miała krzyża, jej sojusznicy tez nie mieli. Nie pozostało im nic innego jak tylko stanąć do oby wyrównanej, dobra nie oszukujmy się, do bardzo nierównej walki. W końcu była tylko medykiem.
Co do tych żyć to nie było do końca tak... w końcu nie była jakimś kotem. Ona miała nielimitowaną ilość żyć! W pewnych warunkach i ... pod pewnymi warunkami. Nie była do końca pewna czy starczy jej... przykładowo alkoholu, by to wszystko "przeżyć". Ewentualnie nie chciała zbyt często sprawdzać tej całej teorii swojej "nieśmiertelności", gdyby przykładowo okazało się, że ma jednak limitowaną ilość "śmierci". Więc no, było dość dużo pytań i dużo niepewności. Teraz jednak nie miała za bardzo dużo czasu na takie przemyślenia. Poproszony o broń Ibaraki spełnił jej prośbę! W jej rączkach wylądował zaostrzony kij. Przynajmniej nie będzie musiała okładać przeciwników pięściami. Gorzej, że patrząc po Ibarakim, nie zapowiadało się ciekawie. Eh. Księżniczka Lodu, faktycznie miała mroźną osobowość, skoro jej spojrzenie potrafiło ochłodzić atmosferę. Jeszcze śmiała odrzucić szczerą propozycję kapłanki. Wyglądało na to, że nie mieli innego wyjścia.
- No cóż. Szkoda. Jednak uważaj, bo potrafimy zaskakiwać. - Rzuciła za Lodową, kiedy ta zaczęła się unosić. Jej pewność siebie nie była pocieszająca, tak samo jak komenda wydana Mrocznemu. "Pożryj ich". Kim był i czy te całe pożarcie miała traktować poważnie? Ibaraki był poważny, więc na pewno nie mogła lekceważyć wroga.
Nagle jej oczy zaczęły ją szczypać, dlaczego akurat teraz? Tego Akane nie wiedziała, może słona morska bryza podrażniła jej spojówki? Uh. Zaczęła zawzięcie mrugać starając się pozbyć irytującego bólu, nie spuszczając z Mrocznego (Hou) wzroku. Zza chłopakiem znajdowała sięteraz jakaś istota, wielka i złowroga. Momentalnie Mirai poczuła suchość w gardle i lekki ból w piersi. Strach?
Złowroga istota zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Akane kompletnie nie ogarniała o co w tym wszystkim chodzi, ale uświadomiła sobie jedno.
Nie chce zostać pożarta, ani przez Mrocznego, ani przez to coś co chowało się w jego cieniu. Wychodziło na to, ze to widział albo wyczuł Ibaraki.
Początkowo Mirai nie zarejestrowała słów Pandy, drgnęła dopiero jak usłyszała Ikki, obserwowałą ją jak rzuca się do ataku i jak chłopak bez trudu unika każdego jej ciosu, bawi się.
Jego cios posłał piratkę prosto na Akane, na szczęście, żadna z nich nie wylądowała na deskach pokładu. Nie było dobrze. Chwile później Ikki leżała pod sterem, druga piratka wylądowała za burtą. Mirai posłała przestraszone spojrzenie na rudowłosą i zacisnęła szczęki. Nie wiedziała co tu się dzieje, ale wychodzi na to, że Ibaraki był ich jedyną nadzieją. Oczy szczypały jak wcześniej, a demoniczna istota dalej pojawiła się za chłopakiem. Robiło jej się niedobrze, ledwo ogarniała co się dzieje wokół niej. Przetarła na szybko oczy rękawem, by pozbyć się łez i ewentualnych zmian rzeczywistości. Mieli kupić Ibarakiemu trochę czasu tak? Niech i tak będzie. Skupiła chakrę by po chwili wypluć z siebie chmurę toksycznej substancji. Starając się zminimalizować jej wielkość tak by objęła chłopaka, ale nie całą rufę. Nie chciała by Ikki znalazła się przypadkowo w zasięgu. Dalej trzymała otrzymaną broń od Ibarakiego. Ostrym końcem w kierunku wroga, to pamiętała. Zaatakuje gdy przeciwnik znajdzie się dostatecznie blisko, albo będzie się starała zablokować ewentualny atak.

Chakra 3 000 - 300 (Dokugiri) = 2 700
► Pokaż Spoiler | Techniki
Dokugiri | Poison Mist毒霧
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieKoń → Zając → Pies → Wąż → Małpa
KosztStandardowy
Zasięg10 metrów
WymaganiaKONTROLA CHAKRY 7
Jest to technika, w której czakra jest połączona z ciałem i tworzy tym samym toksyczne substancje. Kiedy ta kompozycja wchodzi w kontakt z powietrzem na zewnątrz ciała używającego jutsu to natychmiast zamienia się w bezwonne, zatrute i fioletowe kłęby dymu, które mogą zostać skierowane wprost na naszego przeciwnika. Do wypuszczenia owej mieszanki z naszego organizmu możemy używać wyłącznie ust. Siła trucizny jest równa poziomowi rangi techniki. Przejawia się ona wpierw dusznościami, bólami głowy oraz brzucha, aby w końcu zakończyć się śmiercią ofiary lub utraceniem przytomności (musi ona wdychać tę truciznę). Dotknięty zabójczym dymem ninja lub ludzie przeżyją, jeśli odpowiednio szybko otrzymają antidotum lub są dostatecznie wytrzymali (mistrz gry ustala wartość tego atrybutu oraz limit czasu do wyleczenia), ale nawet wtedy utrzymuje się u nich dyskomfort, jeżeli przebywają w zasięgu techniki.

Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu maksymalny zasięg techniki zwiększa się do 20 metrów.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Awatar użytkownika
Kamaboko Gonpachiro
Posty: 191
Rejestracja: 18 maja 2021, 13:59
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Pewnie znalazłoby się wiele osób, zastanawiających się nad tym, dlaczego Kamaboko pozwolił sobie na wytracenie momentum. Było wiele logicznych i kilka tych mniej, powodów by to zrobić. Przede wszystkim, na polu walki panował chaos, chaos który działał bardziej na nie korzyść Kamaboko niż na niekorzyść przeciwniczek. W końcu jak by nie spojrzeć, dziewczyny były dwie, a on poniekąd był sam. Albowiem piratki Valkyrii były bezużyteczne a Mózg pozstanowił się od niego oddzielić. Nie żeby Kamaboko winił szczura, cenił indywidualność swoich minionów. Nie mniej wciąż, nie uważał by on i Mózg uzupełniali się tak, jak zapewne uzupełniały się dwie dziewczyny. Innym ważnym powodem takiej a nie innej decyzji był jednak fakt, że jako lalka czuł się bezpiecznie. Mógł sobie pozwolić na przerwanie ataku by lepiej ocenić sytuację i przeprowadzić silniejszy, dużo bardziej druzgoczący atak. A przeciwniczki po tej krótkiej wymianie, dały mu nieco danych.

Po pierwsze, chyba nie były najmądrzejsze. Przecinanie granatu w locie? Naprawdę? Wiadomo, mógł to być jakiś ultra genialny plan, ale i tak było to głupie. Podobało mu się. Inną kwestią był fakt że jego przeciwniczki były na wysokim poziomie. W końcu, biorąc pod lupę chociażby randomowe kobiety z Valkyrii, te padły od pacnięcia mieczem. Tymczasem jego przeciwniczka po otrzymaniu dwóch ciosów z dużą prędkością ze stalowej pięści, wydawała się w całkiem dobrym stanie - nawet jak weźmie się pod uwagę raczej przeciętną siłę Kamaboko. Trzecią istotną rzeczą która wpadła w oko Kamaboko był fakt że dziewczyna w dymie była teoretycznie zdolna do tego by widzieć poprzez niego. W końcu w jego stronę leciał posłany przez nią fireball a nie mogła wiedzieć że jest dokładnie tu, ani że jej koleżanka uniknęła ataku i znalazła się poza zasięgiem ataku. Na dodatek te ataki były zbyt ze sobą zgrane. Dziewczyna, przynajmniej ta w dymie, jakoś przez niego widziała lub wyczuwała co dzieje się dookła niej. Tego był niemal pewien. W każdym razie, no tak, zsynchronizowane ataki lecące prosto w niego. Coś by wypadało z nimi zrobić.

No cóż. Co miał niby zrobić? Dać się trafić? Nie w tym życiu, jeszcze mu futerko przypalą. Tak też najzwyczajniej w świecie wykorzystał swoją prędkość do tego by odsunąć się po skosie w kiereunku burty po swojej prawej stronie(Zakładając że jest ustawiony plecami do Rashomona). Rzecz jasna wbrew obiegowej opinii Kamaboko nie byl szalony. Jeśli wychodziłoby na to że prędkość Berry była niewystarczająca, był gotów wspomóc ją Shunshinem w ostatnim sensownym momencie. Jego refelks był dość dobry więc kto wie, może się uda. Jak nie, to zostaje liczyć na to że ciało to przetrzyma.

No i teraz chyba jego kolej na atak? Szczerze mówiąc nie chciał tracić zbyt wiele czasu na tą dwójkę, gdyż gdzie indziej na pewno jego talenta przydadzą się bardziej - w końcu był wsparciem, a nie zadawaczem obrażeń. Niemniej, nie mogł też ryzykować pozostawienia tej dwójki w rękach piratek valkyrii. I to nie dlatego, że się o nie bał. Zwyczajnie lepiej mieć wroga przed oczami, niż za plecami. A piratki nie wydawały się kimś, kto był w stanie zatrzymać te dwie. Więc chcąc nie chcąc spoczęło to na barach Kamaboko. No dobra, pora na kolejny "Genialny" plan na przetestowanie możliwości swojego nowego ciała. Po pierwsze, stworzył nici chakry i w prawej dłoni, łącząc je z trzymanym przez siebie kijem, którym nastepnie niczym oszczepem rzucił w brunetkę. I nie tracił czasu, oj nie. Szybko nastapiło by złożenie trzech pieczęci i teleportacja za plecy przeciwniczki, tak by znaleźć się na prawo od lecącego kija patrząc z aktualnej perspektywy Kamaboko. Następny ruch, zależał od tego czy jego ciało nadążało za jeego pomysłami. MIanowicie, planował złapać lecący kij i wykorzystać jego impet do tego by z większą siłą uderzyć w głowę brunetki(Podczas teleportacji Kamaboko bierze poprawkę na pozycję przeciwniczki i długość kija), czy fizyczne możliwości jego ciała mu na to pozwolą? Zobaczymy. Jeśli nie, to nic straconego. Wytraci część impetu kija po prostu sprowadzając go do swojej dłoni nićmi chakry i kontynuując atak w ten sposób. Rzecz jasna istniała szansa że był absolutnym cieciem i nie złoży pieczęci dostatecznie szybko, wtedy w na pewno nie glorii chwały, będzie kontynuował jak gdyby nie dał rady kija złapać. W wypadku w którym złoży pieczęci za szybko, najzwyczajniej opóźni teleportację.
► Pokaż Spoiler
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
Zasięgdo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
Chakura no Ito | Chakra threadsチャクラの糸­
KlasyfikacjaKugutsu no Jutsu, Przepływ chakry
Pieczęcie---
KosztStandardowy
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Nici chakry to cienkie nici wykonane, jak nazwa wskazuje, z chakry. Dla gołego oka pozostają niewidoczne i są mostem między kuglarzem, a tym do czego je podłączył. Normalnie połączyć je można tylko z kukiełkami, pozwalając na ich kontrolę, istnieją jednak techniki pozwalające na łączenie nici z innymi rzeczami niż tylko kukły kuglarzy. Łączenie nici z przedmiotem jest niemal natychmiastowe, tak samo łączenie nici z tymi, które zostały w jakiś sposób przerwane. Zniszczenie ich nie jest proste i na ogół potrzeba jakiegoś ostrza pokrytego chakrą, by je przerwać.
Sōshūjin | Manipulating Attack Blades操襲刃
KlasyfikacjaKugutsu no Jutsu, Kontrola Chakry
Pieczęcie---
KosztStandardowy na turę
ZasięgZasięg wzroku
WymaganiaAktywne Chakura no Ito
Normalnie nici chakry służą do kontrolowania lalek. Co jeśli jednak kuglarz chce użyć nici do kontrolowania innego przedmiotu? Kamień, kunai czy konar drzewa są przykładami możliwych do kontrolowania przedmiotów, a nie będących lalką. To ile nici potrzeba do przesunięcia przedmiotu zależne jest od MG, ale można przyjąć iż przedmiot, który można bez problemu trzymać w jednej dłoni i nie ma skomplikowanej konstrukcji, jak kunai, wymaga jedynie jednej nici. To czy damy radę kontrolować dany przedmiot zależy też od jego rozmiaru oraz wagi i można przyjąć, iż z pomocą tej techniki jesteśmy w stanie przenosić coś o 50% cięższego niż bez tego jutsu.

Posiadając Kugutsu no Jutsu na randze S płacimy tylko koszt Chakura no Ito, a Sōshūjin jest darmowe.
Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique雲新の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika czasoprzestrzenna
PieczęcieZając → Pies → Ptak → Koń → Wół
KosztDwukrotny
Zasięg50 metrów
Wymagania---
Inna wersja techniki teleportacji. Tym razem zasięg jest drastycznie zredukowany, jednakże po złożeniu pieczęci teleportacja jest natychmiastowa i pozostawia za sobą jedynie kłęby dymu. Teleportować można się z kimś, wystarczy być z nim w kontakcie fizycznym. Tym samym jeśli przeciwnik nas złapie, teleportuje się razem z nami.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można pominąć dwie ostatnie pieczęci.
Posiadając specjalizację w Ninjutsu zasięg wynosi 100 metrów.
Kojiki no Omo no Odori | The dance of the beggar lord乞食の主の踊り
KlasyfikacjaBukijutsu, Styl walki
Wymagania---
Styl walki stworzony został na początku z myślą o tych, których nie stać na zakup broni. Chociaż dla wielu z nich otwartą drogą wciąż pozostawało Taijutsu tak ci, którzy byli zbyt słabi by poradzić sobie w bezpośrednim starciu, a jednocześnie zbyt biedni by zakupić broń, stworzyli właśnie ten styl. W odróżnieniu od typowych szkół, nie uczy on władania mieczem i nauki finezyjnych ataków nim. Nie szkoli też w miotaniu shurikenami z niebywałą precyzją. Zamiast tego naucza czegoś bardzo prostego, a zarazem cennego - wszystko jest twoją bronią. Miecz, kij od szczotki, pusta butelka czy cegłówka. Styl ten pozwala wykorzystać każde element otoczenia jako niekonwencjonalną broń do walki w zwarciu lub
na dystans w myśl zasady złap i zabij, nim zabiją ciebie.

Chociaż początkowo styl ten został stworzony przez biednych dla biednych, tak wielu mało utalentowanych adeptów szkół walk również się na niego przerzuciło. Jesteś kiepski w walce mieczem? Nic straconego, nadrobisz atakując przeciwnika z pomocą włóczni, gdy ten się tego nie spodziewa. Styl ten nie uczy żadnych specjalnych technik, nie wzmacnia żadnych podstaw ani zachowań podczas walki. Jedynym co daje ten styl jest sam fakt posiadania umiejętności użycia rozmaitego oręża.

Z tego powodu walka na miecze z użytkownikiem Kenjutsu, najpewniej skończy się porażką dla użytkownika tego stylu. Bo nie chodzi w nim o to, by być lepszym szermierzem, a o to by być cwańszym Szczurem. Tym samym styl ten w kontekście walki z użytkownikiem stylu skupiającego się na tej samej broni, której aktualnie używamy, traktujemy jak o 2 rangi niższy. Czyli jeśli walczymy krótkim kijem od szczotki w sposób przypominający szermierkę, a mamy styl na poziomie S, w starciu z szermierzem nasz styl traktowany jest tak, jakby miał poziom B. W przypadku walki z jakimkolwiek innym stylem walki, traktowany jest jak o rangę słabszy (czyli np. zamiast jako S, jako A).

Od rangi stylu B: Możemy wykorzystywać ten styl w korzystaniu z broni dystansowych
Speedy
GatunekMyszoskoczek
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyNinjutsu A
Hyōton B
Futon B
Raiton C
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość4
Refleks8
Siła woli5
Kontrola Chakry6
Ilosc chakry7.500 E: 10 | D: 50 | C: 100 | B: 400 | A: 1500 | S: x
Speedy jest niewielkim myszoskoczkiem o brązowym futerku. Ma długi i cieniutki ogonek. Ubrany chodzi w białe spodenki i koszulkę, zaś na głowie nosi sombrero. Uwielbia grać na mandolinie i marakasach, a poza tym biegać, ruszać się i płatać figle! Jest wiecznie wesoły, rozradowany i wręcz wypełniony energią. Nienawidzi nudy. W większości wykonując zadania, opiera się na tym, czy będzie co robić, czy nie bardzo. Zadania pokroju czujki czy strażnika to nie dla niego. Ale bieganie? Zabijanie? Figlów płatanie? Zawsze. Z Kamaboko się zwyczajnie nie dogadują. Pracuje dla niego, ale lubi wykręcać mu numery czy robić rzeczy "po swojemu".
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique // Dwukrotny
Hyōton D // Kōri no Kishitsu | Ice substrate // Standardowy za pole o promieniu 3m
HyōtonC // Yukidama | Snowball // Standardowy
FūtonB // Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance // Standardowy na turę
RaitonC // Hagane piasuinparusu | Steel-piercing impulse // Dwukrotny
RaitonC // Ka jūden | Overcharge // Różny
Mózg
GatunekSzczur
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyHyōton S
Ninjutsu S
Fūinjutsu S
Suiton A
Doton A
Siła5
Szybkość7
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli10
Kontrola Chakry10
Ilosc chakry15.000 E: - | D: - | C: 20 | B: 100 | A: 250 | S: 500
Mózg jest geniuszem zbrodni. Wielkim mastermindem planów. Uwielbia knuć, szydzić i wywyższać się nad innymi. Uwielbia żółty ser i nachosy z sosem serowym. Gderliwy i marudny. Udaje niedostępnego i chłodnego, ale tak naprawdę kocha Pinkiego i łatwo przywiązuje się do innych. Osoby pod paktem traktuje jak dostawców sera, więc z łatwością można mu się podlizać i uzyskać jego względy, obdarowując go ów dobrem. Do Kamaboko pochodzi z dystansem - lubi go, ale nie bardzo mu ufa ze względu na jego dziwne i często niejasne zachowania. Z wyglądu jest to biały szczur z nieco przerośniętą główką, co utrudnia mu walki luchadorskie. Ma czerwone oczka i typowy, szczurzy ogon.
Techniki zwierzęcia
NinjutsuC // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse summoning technique // Standardowy
NinjutsuC // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // Różny
NinjutsuA // Chakura Tensō no Jutsu | Chakra Transfer Technique // Przekazywana chakra
Ninjutsu // PaktS // Densenbyō | The Plague // Trzykrotny, minimum 10 000 Chakry
HyōtonS // Hyōgaki | Ice Age // Dwukrotny za użycie, standardowy B na turę za utrzymanie
FūinjutsuS // Bōkyaku no tatchi | A touch of oblivion // Standardowy C za dzień
SuitonA // Suiton: Daibakuryū no Jutsu | Water Release: Great Waterfall Flow Technique // Standardowy
Doton // PaktB // Hadakadebanezumi kaitai-tai | Mole-rat demolition squad // Trzykrotny
DotonA // Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique // Standardowy na turę
Chakra:
Kamaboko 7.775 - ?300? - 1.500 - 25 = ?5.950?
Mózg 11.250
Speedy 7.500
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Za tym co odległe - Arc I: Nowa Załoga­
WydarzenieWielka Przygoda
Post68/?
Part Shuten

Czy ona była celem, czy maszt? Czy oba te elementy? Shuten dokładnie to nie wiedziała. Nie miała czasu specjalnie na dylematy, która z tych opcji to była, bo musiała szybciutko lecieć ratować ten element statku jaki już dawniej zdążyła stracić na innym statku. Tamten statek po jego utracie nie skończył zbyt dobrze, to też lepiej było nie ryzykować jego straty. A więc, rudowłosa Sabataya, ex-Godaime Tsuchikage... skoczyła.

I wybijając się poleciała w stronę blondyna, co by to butem zdzielić go w bark. Przeciwnik jednak ją widział. Zdążył zablokować unosząc dwie dłonie i tworząc gardę w miejscu w jakie to chciała uderzyć. Shuten jednak była silna, to każdy wiedział. Ba, jej siła zbliżała się niebezpiecznie blisko do pogranicza monstrualnej, takiej przez ludzi niesamowicie rzadko osiągalnej. Jej przeciwnik jednak... przyjął jej cios, i tak jak ręce mu się trochę gibotały pod naporem jej siły, tak... nie ugiął się. Ba, prędzej zaczęły pod nim deski pękać, nim Shuten się od niego odbiła. Sam blondyn dalej trzymając gardę został odepchnięty w tył stojąc twardo, przez co jego buty zrobiły piękny ślad w deskach jakby były jakimiś oponami, a on samochodem wyścigowym. Sunął na 4 metry w tył, gdzie tam się ostatecznie zatrzymał. Opuścił ręce, machając nimi parę razy jakby je rozgrzewał.
- Hmm... rudewłosa kobieta z ogromną siłą, opaska i czerwone oko... nie spodziewał się tu zobaczyć byłej liderki Ziemi. - powiedział i wyprostował krawacik jaki miał, dalej jednak patrząc chłodno w jej stronę. - Co to się stało, że zaczęłaś karierę piratki, Sabatayo Shuten?.. Nieistotne jednak. Jesteśmy tutaj po liderkę tej bandy. Nie udostępniłabyś jej nam grzecznie?
Kurde. To trochę wyglądało, jakby... no kinda mogli się dogadać. A jak nie, to zawsze jakieś 5 metrów na prawo, miała skrzynię z którą to mogła się podmienić. Tak w razie czego. I mogła też podziwiać... coś. Coś.... coś. I wiedziała od razu, że winny był Ibaraki.

Dystans do wroga: 4 metry przed "Shuten"
Dodatkowe: cannon-fooder support w postaci 6 piratek, które to poszły pomagać tam gdzie były w stanie

Part Kamaboko

Taktyczki, taktyczki, taktyczki na szalone lecz nieprzyjemne przeciwniczki! Sidestep w tył po skosie, bym tym co Kamaboko postanowił zrobić. I jak każdy wie, był szybki. Na tyle szybki, że nawet te dość groźne combo zostało uniknięte... tak po prostu. To też Gonpachiro przeleciał dalej do swojego wykorzystywania swego speeda i demolowania jego nudnych przeciwniczek! I jak się miało okazać dość szybko... to takie miały pozostać do samego końca. Rzucił kijem, Kumoshin, jeb w głowę i brunetka... poleciała. I brunetka nie wstawała! Banzai! I był jeszcze też szczurek zwany Mózgiem, o którym to nie wiedział co się dzieje. Nie wiedział o tym, jak ten szczurek musiał się starać by nie rozwalić im całego statku jednak... postarał się. Gdyż w momencie gdy dym opadł, stał tam Mózg na lodowej figurce z blondynki. Atta boy! Jak Shuten jednak, mógł dojrzeć co się działo na drugim krańcu statku i zdawało się to nawet... interesującą kreacją artystyczną?


Dystans do wroga: they are generally dead, find new ones.
Dodatkowe: cannon-fooder support w postaci 4 piratek, jakie to nic nie robią jak typowy support

Part Akane

Wiara Ruri. Temat na później. Jej limitowana lub nie ilość żyć?.. Właściwie to temat na teraz, bo wolała jednak wiedzieć czy bycie pożartą faktycznie czegoś nie popsuje z jej życiami. Nie fajnie by było, gdyby jednak została jakoś... wchłonięta. Czy coś. A nie zabita. Kinda. Jako nie aż tak giga ekspert w posiadaniu paru żyć, ciężko było określić. Nigdzie nie było do tego manuala, za jakim to mogła podążać. Nie mniej, nawet gdy był to temat na teraz to... tak, to nie był temat na teraz. Nie kiedy to raczej powinna myśleć nad ich "pożeraczem". Słowa jakie rzuciła za lodową również nie zdawały się do niej dotrzeć. Lub została zignorowana. Tak, lodowa wyglądała jak osoba jaka to ją zignoruje kompletnie.

To też, wracając do bardziej krytycznej sytuacji jaka to się działa. Mianowicie Hou, który to robił sobie co chciał z nimi i którego to nawet Ibaraki nie zranił. Zdawało się, że nawet Ikki była bliżej zranienia go, niż obydwa przywołańce. Każdy jednak już wiedział jak skończyła Ikki. I tak jak Akane nie była w stanie stwierdzić, przez swoje szalone oczy, co konkretnie jej się stało? Tak była w stanie stwierdzić że Mroczny się do niej zbliżał. To też puściła chmurę trującego gazu w jego stronę. Przez który to też... przeszedł. Jakby gdyby nigdy nic. Włócznia jaką w jego stronę wystawiła Mirai? Zwyczajnie w nią wszedł, jakby nie był... materialny? Kinda. Już wyciągał rękę w stronę oczu Akane, a ta znowu mrugnęła. Widziała za sobą demona, jaki to wyciągał swoje łapska w jej stronę, nim...
- Nie dotykaj jej! - znajomy głos wyrwał ją z transu. Wróciła do rzeczywistości. Zobaczyła jak Ikki, klęcząc i krwawiąc z głowy rzuciła w stronę Mrocznego swoim mieczykiem. Jak ten zbliżał się do głowy Hou, i jak ten już ją delikatnie odchylał żeby zwyczajnie ostrza uniknąć. I wtedy... wtedy mała kuleczka mordu zaczęła działać.
-UMU! - usłyszała tylko Akane i to było jedyne ostrzeżenie jakie miała nim z ziemii tuż przed jej nogami wyrosła drewniania gałaź, jaka to w momencie przywaliła w Mrocznego. I tym razem... chłopak przez niego zwyczajnie nie przeniknął. Ba! Nawet gałąź ta wyniosła go w powietrze, ciąglne rosnąć i stając się coraz grubszą! Co więcej... nie była to jedyna gałąź. Akane mogła dojrzeć jak nagle wyrasta z desek coraz więcej gałęzi, wszystkie pędzące stronę Mrocznego jaki to był już teraz na wysokości 30 metrów. Wszystkie gałęzie uderzyły w niego, i nagle zaczęły się przemieniać. Nagle dolne części gałęzi zaczęły przypominać... korzenie. I, tak całościowo to w sumie... to w sumie mieli 50 metrowe drzewo z obfitymi listkami na swojej koronie. I Mrocznego Akane nigdzie nie mogła widzieć, a Ibaraki padł na jej głowę ze zmęczenia. Chyba musiał dużo, dużo chakry na to zużyć. Lodowa dziewczynka za to szybowała sobie dalej oddalona od nich i obserwowała drzewo, jakie to Ibaraki stworzył.

Tylko... był jeden minus tej całej akcji, o jakim to Ibaraki chyba nie pomyślał. Mieli teraz na pokładzie ogromne drzewo. Ogromne, żywe drzewa... ważą.

Stan Akane: ??? + oczy szczypią i łzawią
Dystans do wroga: dosłownie przed Tobą jest drzewo o średnicy 10 metrów i wysokości 50 metrów. I wróg... gdzieś tam chyba jest, ale nie wiesz gdzie.
Dodatkowe: sojusznicy w postaci krwawiącej Ikki, Speedyego i zmęczonego Ibarakiego

Everyone Part

No i nagle było sobie ogromne drzewo, jakie to przeciążyło pokład. Cały przód statku zaczął się unosić ku górze, co... no. Tak. Kąt 45 stopni względem poziomu wody i te sprawy. Pewnie im się łajba zaraz wywali. Kamaboko był smart i nie zajęty niczym, to zdążył instynktownie nawet przykleić się do pokładu za pomocą Ki Nobori. Shuten, była już trochę bardziej zajęta i trochę mniej smart, więc chwila nieuwagi sprawiła że no... straciła równowagę. Ba nawet zaczęła zjeżdżać po kadłubie jakby był on rampą w kierunku nadbudówki co... wcale nie było takie złe? W sensie, na pewno za burtę by nie wypadała. Plus był taki, że blondyn również zaczął zjeżdżać w stronę nadbudówki i mieli do niej oboje jakiś metr. Inne, random piratki już trochę bardziej chaotycznie spadały czy zjeżdżały. Akane natomiast... miała przed sobą korzenie. Natychmiastowo się na nie wywaliła, i generalnie trzymając się ich, to nie powinna spaść... dalej. Ikki się sturlała i mimo tego że się wykrwawiała teraz jeszcze bardziej to... no drzewo ją podtrzymywało. Nie pozwalała spaść. Ibaraki trzymał się włosów Akane, a Ruri za to cofnęła się trochę na schodki i na nich siedziała, mocno się ich trzymając. Generalnie no, rzadko widywało się statki pod kątem 45 stopni, ale jakoś sobie musieli radzić... obok tylko mogli usłyszeć potężny wybuch ze strony wrogiego statku jaki to był dawniej w idealne formie. Teraz... teraz stracił już jeden maszt.

Rzadko widywało się statki pod kątem 45 stopni.

Tak.

I chyba zaraz totalnie zrobi statek 180 stopni. Każdy to wiedział.


Lista NPC
Ostatnio zmieniony 29 paź 2021, 20:58 przez Nara Shizu, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ocean Południowy : Niebezpieczne Wody

Żeby dopłynąć do Kaminari, musiała mieć na czym płynąć. Maszt zdawał się całkiem istotnym elementem ułatwiającym podróż. Jego ochrona wydawała się czymś całkiem logicznym. Skok jednak oraz to, co zadziało się po nim, wyobrażała sobie całkiem inaczej. Moment uderzenia w blondyna okazał się być wielkim zawodem. Czy on... przyjął jej cios? Oh, c'mon! Mimowolnie zgrzytnęła zębami widząc, jak deski pod nim z trudem wytrzymują napór, jednak ostatecznie: udało się! Odepchnęła go od konstrukcji i chociaż nie wyglądało na to, by coś mu zrobiła - co swoją drogą było dość demotywujące - to przynajmniej osiągnęła swój cel. Stanęła na pokładzie obserwując mężczyznę. Nie przyjmowała paradoksalnie żadnej bojowej pozycji, chociaż dalece było rudowłosej do prezentowania książkowego przykładu zrelaksowanego człowieka. Musiała być w każdej chwili gotowa do... no, czegokolwiek. Zostanie uświadczoną odpowiedzią sprawiło jednak, że chcąc nie chcąc spuściła nieco gardę. It's time to talk, yeah? Dość szybko jednak ściągnęła zmęczona brwi. Chciała wierzyć, że im mniej osób wie o jej tożsamości, tym lepiej. O całym byciu "Liderką Ziemi"... co swoją drogą brzmiało mało niesamowicie. Podczas ostatnich miesięcy dołożyła, chcąc nie chcąc, rękę do wielu rzeczy, z jakich ciężko być dumnym. Dość bezpiecznie było więc założyć istnienie jednostek mogących mieć problem do jej osoby, jednak pomimo pierwotnego dreszczu przebiegającego przez jej kark nie zapowiadało się na to, by okularnik przed nią był jedną z nich.
- Pomagamy z ochroną w zamian za transport. Dopóki wiąże nas umowa myślę, że ofiarowanie wam pani kapitan może stanowić pewnego rodzaju problem. - rozłożyła bezradnie ręce. To miał być ten moment, w którym Sabataya miała pomyśleć o jakimś złotym środku. O rozwiązaniu, które może zadowoli ich dwójkę. Ostatecznie nie ów nie spisana nigdzie umowa była jedyną rzeczą łączącą ją z załogą Valkyrii. To nie tak, że miała do nich jakikolwiek problem czy nie przepadała za dziewczynami. Sęk w tym, że nie stanowiły żadnej wyjątkowej zgrai, którą polubiłaby jakkolwiek bardziej. - Nie mniej mo--że znajdziemy jakiś wspólny grunt. O, na przykład... no, tu byłby przykład. Nagle zamilkła kierując wzrok ku dość zastanawiającej konstrukcji tworzącej się na rufie okręty. A chociaż sama stała próbując szybko oszacować, jak bardzo w zlej sytuacji zaraz się znajdą, twarz rudowłosej zdawała się w tej chwili mówić za nią.

Are you fucking kidding me...?

Żeby dopłynąć do Kaminari, musiała mieć na czym płynąć. Maszt zdawał się całkiem istotnym elementem ułatwiającym podróż. W tej chwili jednak stał się nieistotny na statku, który zaraz będzie płynął w BARDZO niekonwencjonalny sposób. Oh boi... Ibaraki był niebezpieczny. No, dla Shuten na pewno. Topił dziewczynie statek. Może nie jej, bo jej statek był... znaczy w sumie nie, nie miała statku na własność. Ale w tej chwili był trochę jej. Była na nim. To coś znaczyło. W tej chwili znaczyło chociażby to, że zaczęła zsuwać się w stronę przybudówki na tyłach okrętu.
- Muszę kogoś znaleźć. Do tego potrzebuję okrętu, a TEN okręt w tym tempie zaraz zatonie! - rzuciła głośno w stronę blondyna, co w tej chwili mogło oznaczać dwie rzeczy. Albo zostawi go bez opieki zajmując się bardziej istotną dla siebie kwestią niż ochrona załogi, albo za moment Tonąca Valkyria nie tylko zmuszona zostanie do zmiany nazwy, ale nie będzie miała jak wykonać swojej części umowy. W pewnym sensie nie można dziewczyn winić, w końcu statek im przez Ibarakiego tonie. Nie mniej, nie taki był plan! Można było więc liczyć obecny stan ich transportu jako uszkodzenia kolateralne wliczone w ryzyko. Najwyżej wmówi się "tym drugim", że należy się zapłata za pomoc.

Najprościej wydawało się ściąć drzewo na rufie statku. Był z tym jeden problem. A nawet dwa. Może trzy. Pierwszy, najważniejszy - nie miała pewności, że je zetnie. Drugi: nawet jeśli, będzie musiała przyłożyć do tego siłę. A ta może nawet przyśpieszyć ich backflip. No i trzeci, nie mniej ważny: nawet jeśli je zetnie, statek może w tym czasie ustawić się w takiej pozycji, że już nie wróci kadłubem na wodę. Zostało więc jedynie przeważyć statek. Jak? Nie własną masą, to z pewnością. Zamierzała wylądował na ugiętych nogach na ścianie przybudówki łapiąc i wyhamowują przy tym kogokolwiek, kto miałby lecieć obok niej lub na jej plecy. Okularnikiem w tej kwestii się nie przejmowała, ale jakby miał wpaść w przybudówkę jak kula armatnia, to i nim spróbowałaby się zająć. Następnie zaś, uważając na beczki i skrzynie, odbiłaby się w górę, starając się obrócić przy tym twarzą do kadłuba. Chciała znaleźć się wyżej, bliżej dziobu statku pomagając sobie przy tym chakrą. Przyczepiłaby się do desek maksymalnie 20m od drzewa na rufie, a następnie po złożeniu kilku pieczęci zamierzała wyciągnąć przed siebie rękę. Cel? Odbicie w lustrze wody całej konstrukcji tworząc jej kopię po drugiej stronie statku, dociążając go od stronu dziobu. Dodatkowo po jego wyrośnięciu spróbuje ruszyć dalej ku dziobowi, zeskakując ze statku i łapiąc się aflastonu. Nawet jeśli sama nie była na tyle ciężka, by drzewo przeważyć, siła przyłożona do drugiego krańca statku wytworzona przy jej "uderzeniu" weń zawsze może pomóc z wróceniem okrętu na wodę.

Albo go złamie.
Złamie statek.
Tak.

Chakra7 610 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) - 20 (Tsūjitegan) - 2 250 (Mizukagami no Jutsu) = 5 335
EkwipunekTorba na biodro [lewa] 7/8 kunai
Hyakka KigōEnergia: 6 -◆- Chakra: 1 800
AtutyInstynkt Niebezpieczeństwa
► Pokaż Spoiler | Techniki
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Suiton: Mizukagami no Jutsu | Water Release: Water Mirror Technique水遁・水鏡の術­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęcieWyciągnięcie dłoni w odpowiednim kierunku
KosztTrzykrotny
ZasięgOgraniczony przez fizyczne właściwości lustra, maksymalnie 20 metrów
Wymagania---
Po wykonaniu odpowiedniego gestu, przed wyciągniętą ręką kształtuje się wodne lustro zdolne skontrować każdą technikę o fizycznej formie - bez względu na to, czy jest to Ninjutsu, Taijutsu, technika żywiołowa czy sztuki klanowe. Formuje się około sekundę, kopiując wybrane przez shinobi techniki, jakie w momencie stworzenia odbiją się w tafli. Osoby, których techniki chcemy skopiować, bądź same jutsu muszą być widoczne lustrze i maksymalnie od niego oddalone o 20 metrów. Z tego wyłaniają się ich kopie wykonujące synchronicznie techniki tychże, poruszając się w identyczny sposób celem zniwelowania w ten sposób zagrożenia. Dłoń należy trzymać wyciągniętą przez cały czas - od chwili formowania lustra, aż do stworzenia kopii. Po tym owe zamienia się w wodę i znika.

Lustro jest wielkości człowieka, które go używa. Jest w stanie skopiować techniki posiadające trzykrotny koszt i niższy. Stworzona kopia posiada maksymalny poziom statystyk fizycznych równy 12 punktom.

Pomimo dość prostego działania, istnieją kwestie, o których warto pamiętać. Lustro kopiuje techniki i ruchy przeciwnika, co oznacza, że sami nie mamy kontroli nad tym, co wyłoni się z tafli. Jeżeli więc cel wykona jakieś jutsu, ale żadne z jego akcji nie będzie nosiło znamion działań ofensywnych - kopia zachowa się w taki sam sposób. Możliwe jest jednak skontrowanie techniki odbijając je w tafli od boku, a nie frontu. Dodatkowo należy zaznaczyć, że chociaż sama technika może zostać w ten sposób zablokowana - chwilowo lub zupełnie - bądź zniszczona, efekty zderzenia się dwóch jednakowych jutsu mogą być przeróżne, czasem nawet pogarszając sytuację na polu walki niż ją polepszając np. zderzenie dwóch fal lawy nie sprawi, że te znikną. Zamiast tego będzie więcej lawy.
► Pokaż Spoiler | Tsūjitegan
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
► Pokaż Spoiler | Ibaraki
Ibaraki | The Great Bamboo Sage (or not)
GatunekPanda wielka
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyMokuton S | Doton A | Ninjutsu A | Katon B
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość5
Refleks8
Siła woli6
Kontrola Chakry9
Ilosc chakry10 000 E: 0 | D: 5 | C: 30 | B: 150 | A: 375 | S: 1 000
Panda, która zawsze miała być dużym misiem, ale nigdy bardziej nie urosła. Ktoś jej kiedyś wmówił, że jak opanuje Mokuton to urośnie, ale nie urósł. Z zaciekawieniem podchodzi do świata. Jedyne, co potrafi powiedzieć to "Umu", ale z jakiegoś powodu wszyscy rozumieją, co ma na myśli. Pocieszne stworzenie, lubiące siedzieć na głowie czy ramieniu innych ludzi, nie bardzo zaś preferuje przemieszczanie się na własnych łapkach. Lubi układać puzzle i gry hazardowe. Zwłaszcza, jeśli stawką są bambusy.
Panda jaka jest, każdy widzi. Prócz małego rozmiaru i uroczego pyszczka, ma typowe czarno-białe umaszczenie. Przykrótkie pazurki, okrągły ogonek i miłe w dotyku futerko. Dalej wierzy, że kiedyś urośnie, to i nie ma oporów z wpychaniem w siebie większej ilości jedzenia z nadzieją, że pójdzie w łapki.
Techniki
Ninjutsu // Pakt C // Shimo Suimin | Winter Sleep of the Beast King // standardowy
Ninjutsu C // Kuchiyose no Jutsu | Summoning Technique // różny
Ninjutsu C // Gyaku Kuchiyose no Jutsu | Reverse Summoning Technique // standardowy
Ninjutsu B // Kekkai: Tengai Hōjin | Barrier: Canopy Method Formation // standardowy na turę
MOKUTON C // Mokuton no Jutsu | Wood Creation Technique // różny
MOKUTON // Pakt A // Take no Hashira | Bamboo Fillars // standardowy
MOKUTON S // Mokuton: Hōbi no Jutsu |Wood Release: Hōbi Technique // standardowy
KATON C // Katon: Gōkakyū no Jutsu | Fire Release: Great Fireball Technique // różny
DOTON C // Doton: Daichi Ganshō | Earth Release: Ground Bedrock // standardowy
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe kraje”