• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Jest taki motyw w książkach, dość popularny z resztą, gdzie główny bohater wyrusza w podróż i ta podróż uczy go rzeczy. Uczy go, jak działa świat, uczy go pewnych wartości i tego, jak rzeczywistość wygląda w kontraście do wszelakich jego wierzeń czy przekonań. I to wyglądał jak taki punkt, takie wydarzenie, które definitywnie pokazywało jedną, bardzo smutną prawdę: bycie dobrym nie zawsze popłaca. Czy Wakuri była dobra? W oczach Cienia - absolutnie nie. Nie miało zupełnie znaczenia to, ile razy uśmiechnęła się do ludzi, ile razy spróbowała spojrzeć na coś z szerszej perspektywy czy zwyczajnie problem przegadać. Czuła bowiem, że to wszystko to zwyczajnie kolejne z kolei nieporozumienie, jakie można omówić przy jednym stole. Kiedy więc próbowała zniszczyć całą groteskową i makabryczną scenerię, próbując uratować Ginro od istnych tortur, wcale nie myślała o dobyciu miecza pomsty i ruszenia od razu z własną krucjatą. Zależało jej jedynie na przerwaniu wszystkiego i jakimś stanięciu twarzą w twarz ze swoim przeciwnikiem. I to był błąd. Błąd całkiem spory jeśli wziąć pod uwagę, że jego przechwałki o posiadanych zdolnościach nie było zwykłym picem na wodę. Ktokolwiek się przed nią znalazł, definitywnie chciał ją zabić. I to prawdopodobnie niezbyt szybko sądząc po początkowych atrakcjach.

Nie wiedziała dokładnie, co się stało. Nie z początku przynajmniej, kiedy to zbierała się po tym, co miało miejsce, rozglądając się po szybko wokół siebie. Wszystko się... rozpadło? I tyle? Nie. Było coś jeszcze. Coś, co ciężko było jej dokładnie określić. Jakby coś straciła, coś całkiem istotnego, ale co? Jej wzrok od razu padł na ciemną sylwetkę, jaka w gruncie rzeczy nie była jej szczególnie obca. No tak, nieporozumienie. To wszystko to zwykłe nieporozumienie i chociaż chciała trzymać się tej prostej, mało skomplikowanej myśli, część niej miała wrażenie, że nie ma tutaj szczególnie dużo do rozumienia. Wszelakie oskarżenia zaś nawet nie była do końca w stanie wziąć poważnie, ale hej! To całkiem normalne, bez dwóch zdań. Grunt, to wykazać się odrobiną empatii. Problem w tym, że jej empatia miewała się nieco kiepsko, dalej pamiętając ostrze wwiercające się w wyciągnięte jelito Uzumakiego.
- Znęcanie się nad moim przyjacielem, na moich oczach, nazywacie rozrywką...? - zapytała nad wyraz spokojnie, posyłając nawet postaci przed nią uśmiech. Był on jednak bardzo dziwny. Nieprzyjemny. Jakby niósł za sobą nie mniejszą groźbę, jak dźwięk pękającego pod człowiekiem lodu - Wybacz mi, proszę, ale mam dość krótką pamięć: więc co planowaliście zrobić tym wszystkim osobom, na których mi zależy, kiedy już będziecie mieć władzę nad moim ciałem? Bo widzicie, mam chyba świetną alternatywę! - stwierdziła radośnie, sama chyba podekscytowana swoim pomysłem. Uniosła wyżej dłonie, składając z nich kilka pieczęci - Skoro jest wam tutaj ze mną aż tak źle i niedobrze, a ciała wam oddać nie mogę, to może po prostu to ja was pożrę żywcem? Chociaż nie wyglądacie na smacznych... O, wiem! - palce jej prawej dłoni same z siebie złączyły się przy jednoczesnym machnięciu nadgarstkiem, nim te ruszyły dalej, a wraz z pstryknięciem zamierzała zionąć przed sobą ogniem, tworząc z niego dwa smoki (Katon: Karyū Endan) dużo ciemniejsze od tych, do jakich przywykła.
- Powinny być zdecydowanie mniej wybredne ode mnie. - stwierdziła krótko, jakby było to faktycznie coś dobrego. Bo w sumie było. Płonące żywym ogniem twory zdecydowanie nie miały większych upodobań kulinarnych! No i zdecydowanie mogły rozwiązać problemy niezadowolonych lokatorów. W tym momencie zaś brak lokatorów oznaczał brak problemów. Prosta, niepodważalna logika. Co prawda gdzieś w tym wszystkim umykał jej fakt, że brak lokatorów to w tym momencie martwi lokatorzy i to samo w sobie może być mało w porządku, ale hej! Chyba właśnie oni chcą zabić ją. A to oznacza, że muszą być w porządku z podobnymi rozwiązaniami. Na pewno. To właśnie odczytywanie takich drobnych niuansów sprawiało, że szło jej fenomenalnie - wedle niej samej - w jej branży. I prawdopodobnie był to też powód, dla którego tak bardzo nastawiła się na zwyczajne unicestwienie Cienia przed nią, że nie tylko było to od niej jedynie czuć. Część jej chakry niemal "uciekła" sprawiając, że kiedy to smoki obok niej płonęły ciemnymi od zerodowanej chakry płomieniami, podobne zebrały się wokół sylwetki Kuramy pod postacią odchodzących od niej ciemnych, płomiennych macek (Sakki +2). I znów wykonała ten sam ruch nadgarstkiem. Znów złączyła palce i znów pstryknęła, wysyłając jednego ze smoków w kierunku Cienia, zaś drugiego zostawiając w miarę blisko siebie.

Na tym jednak skończyć się nie mogło. Nie mogła powiedzieć, że jej przeciwnik nie wiedział, co robi. Bo wiedział i to doskonale. Wniosek? Jej zdolności w jego rękach były zdecydowanie niebezpieczne. Zaczęła więc ponownie składać pieczęcie zakończone tym samym dziwnym pstryknięciem palcami. Tym razem jednak nie do jakże dzikiej techniki jak przed chwilą, ale do Yume no Owari. Nigdy do końca nie wiedziała, jak ona działa, jednak ogólne założenia wypisane gdzieś na zwoju złapanym w antykwariacie brzmiały akurat jak coś, co mogło być remedium na jej problem. Nie użyje na niej iluzji, jeżeli jej umysł średnio będzie się do łapania w iluzję nadawał. Biorąc zaś pod uwagę, że miała też niezgorszy zasięg, to spróbowałaby też złapać w technikę samego przeciwnika. Tak "na zaś". Gdyby Cień próbował zrobić cokolwiek podejrzanego wcześniej, jeszcze podczas jej własnych rzuconych kilku słów, wplotłaby w nie ów technikę szybciej, chociażby odsuwając w czasie zrobienie smoków.

Pomimo całego swojego entuzjazmu, Kurama nie miała szczególnie pomysłu na tę walkę. Wysłała pierwszego smoka do przodu, zaszarżowała nim i... to było początkowo tyle. Zdolności Cienia były jednak obecnie sporą zagwozdką. Czy ograniczały się tylko do iluzji? Ściągnęłaby delikatnie brwi. Zdecydowanie oznaczałoby to, że trochę goni ją czas. W końcu jej całkiem przydatna sztuczka nie będzie działać w nieskończoność. Nie mniej musiała zobaczyć, z czym w ogóle się mierzy. Stąd też smok miał całkiem proste, mało skomplikowane zadanie - pożreć Cienia. Gdyby tylko uciekał, próbowałaby go zagonić go bliżej siebie. Schowałby się za czymś? Sama podeszłaby bliżej, uważając na jakiekolwiek ataki dystansowe. Innymi słowy - goniłby go tak długo, jak to możliwe, pozostając cały czas w ataku i unikając ewentualnej ofensywy, jaka mogłaby go zniszczyć. Sama Wakuri również starałaby się trzymać w miarę sensownym dystansie - tak, by nie stracić kontroli nad smokiem, nie być na wyciągnięcie ręki Cienia, ale by móc w razie potrzeby w miarę szybko wkroczyć do akcji.

Był jeszcze smok numer dwa. Smok numer dwa miał jednocześnie również łatwe zadanie, ale również nie. Łatwe dlatego, bo polegało ono przede wszystkim na osłanianiu Wakuri. Nie łatwe, bo w każdym momencie osłanianie dziewczyny mogło okazać się dużo mniej potrzebne. Nie była z tytanu, jednak jednocześnie była dość zwinna i szybka, by z częścią ataków dać sobie radę sama. Stąd też, mając smoka któregokolwiek obok siebie czy nie, cały czas zamierzała mieć pod uwagą teren wokół siebie, a sama być gotowa do wykonania uniku. W przypadku ataków dystansowych zapewne byłoby to zwyczajne odsunięcie się przed pociskami czy zwyczajne przesunięcie w stronę bezpieczniejszego obszaru. Nie spodziewała się nagłej walki w zwarciu, jednak nawet jeśli - naginatę dobyłaby wcześniej, by móc ją chwycić oburącz i gdyby odsunięcie się z toru lotu to było za mało, ratowałaby się zbijaniem ataków, blokowaniem ciosu drzewcem czy nawet próbą wciśnięcia w to wszystko kontry i dźgnięciem ostrzem w okolicach torsu i ramion, chcąc trzymać Cień na dystans. Smok zaś służyłby jej za wsparcie, zbijając ataki czy samemu próbując wgryźć się w przeciwnika, gdy tylko nastanie okazja, drugim ograniczając mu pole manewru.
Smok numer dwa zdecydowanie przyda się bardziej na froncie, jeżeli smokowi numer jeden będzie szło relatywnie dobrze. Koniec końców jedyne, co może się przydać, do drugi gad, jaki odciąłby Cieniowi drogę z drugiej strony. Albo dodatkowa przeszkadzajka. Albo coś, co odciągnęłoby jego uwagę, kiedy drugi smok będzie próbował faktycznie pożreć przeciwnika. Wtedy też jeszcze bardziej skupi się na tym, by nie "nadziać się" na niebezpieczeństwo, całkiem ostrożnie podchodząc do wszystkiego, z czym może wyskoczyć jej przeciwnik. Może go tak chociaż nieco zmęczy nim będzie jasne, czy walka w zwarciu będzie oby na pewno miała dużo sensu.

A skoro nie bardzo wiedziała, co będzie mieć sens i czy znowu Cień nie wyskoczy jej z czymś niezbyt mile widzianym, równie dobrze mogła próbować go przez chwilę poke'ować smokami i zobaczyć, jak to będzie wyglądać.
Vanilla Chakra1 800
Corrupted Chakra7 200
SpecjalizacjaKaton - Jitsuzai Genjutsu - Bukijutsu - Uzumaki Fūin
► Pokaż Spoiler | Atuty/Biegłości/Wady
KatonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
BukijutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Jitsuzai GenjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Mistrzowie Genjutsu: Genjutsu tego klanu jest tak potężne, że są jego mistrzami bez żadnego treningu. Ich dziedzina klanowa oraz Genjutsu stanowią jedność i zamiast posiadać i rozwijać oba, rozwijają po prostu "Jitsuzai Genjutsu", do którego wliczają się u nich wszystkie normalne Genjutsu. Jednakże, by móc rozwijać Jitsuzai Genjutsu, muszą posiadać w nim specjalizacje.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki, zmniejszając jednocześnie koszt wzmocnienia do rangi E.

Aby zdobyć biegłość, shinobi musi posiadać przynajmniej siłę równą S-rankom (np. posiadając wspomagania, jak np. Senjutsu) lub być hostem unikatowej istoty/chakry np. Bijū, CS, która stanowi znaczącą część jego zasobów.
Cieniste ciałoBiegłość
W wyniku działań postaci, część jej ciała została zamieniona w Cień. W przypadku Wakuri jej lewą połowę brzucha oraz wnętrzności. Nie wpływa to na zdrowie postaci, zastępując wszystkie jej czynności. Uniemożliwia to jednak wyleczenie jej z zerodowanej chakry, a także osłabia odporność dziewczyny na wysokie temperatury oraz światło. Ludzie niezwiązani z Cieniami podświadomie czują do Wakuri niechęć, a sensorzy, gdy się na niej skupiają - obrzydzenie.
Zerodowany SmokBiegłość
W wyniku wielokrotnego używania jutsu Katon: Karyū Endan, postać zyskała biegłość w posługiwaniu się tym jutsu. Niezrównana wiedza i praktyka w miotaniu ognistymi smokami sprawiła że drobne przeciwności losu nie stały już na przeszkodzie w sianiu zamętu za pomocą tej techniki, pozwalając użytkownikowi na korzystanie z niej za pomocą nie tylko normalnej, ale również i zerodowanej chakry. Rzecz jasna w takim wypadku smok nabiera nieco ciemniejszych barw oraz napawa innych obrzydzeniem jak wystawienie na czystą zerodowaną chakrę. Używanie tej techniki Katonu nie napawa użytkownika obrzydzeniem.
Zerodowana chakraWada
Ze względu na przedostanie się Cienia do organizmu Wakuri, 50% zasobów jej chakry zostało zerodowanych
i nie może ich używać do wykonywania jutsu. Erodowaną chakrę należy wyszczególnić w Karcie postaci np. 1 000 Chakry (w tym 500 Chakry cieni). Przyszłe zakupy również powinny być rozbite, przykład: +500 Chakry (W tym 250 Chakry cieni). Wizualnie, techniki Wakuri, w których widoczna jest chakra, są miejscami czarne.
Sposób wyleczenia Brak. Poszukiwanie informacji w kwestii swojego aktualnego stanu wymaga fabuły z GMF/MF po zakończeniu eventu.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Sakki | Killing Intent殺気
KlasyfikacjaNinjutsu
Pieczęcie---
Koszt---
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Specyficzna technika pozwalająca wywrzeć swoją wolą presję na innych. Porównuje się wówczas Siłę Woli celu do Siły Woli użytkownika i korzysta z poniższej tabeli:
Różnica Siły Woli celu do użytkownikaEfekt
Większa bądź równa 0Cel odporny na technikę
-1 lub -2Cel czuje niepokój
-3 lub -4Cel czuje strach
-5Cel jest przerażony
-6 i dalejCel jest sparaliżowany ze strachu
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 możemy zapłacić koszt standardowy A na turę, by za jej pomocą zmaterializować za użytkownikiem "wizję". Może być to demoniczna postać, czysta aura, cokolwiek. Dodaje to dodatkowej presji w postaci +1 przy przeliczaniu różnic na korzyść użytkownika tej techniki.
Mając Siłę Woli na poziomie 10 postać jest całkowicie odporna na efekty Sakki.

Yume no Owari | The End of the Dream夢の終わり
KlasyfikacjaJitsuzai Genjutsu, Anty-genjutsu
PieczęcieTygrys → Szczur → Pies → Wół → Smok → Zając → Wół → Zając → Dzik → Pies → Dzik → Małpa → Dzik → Baran → Zając → Smok
KosztPodwójny za 15 metrów
ZasięgMin. 15m średnicy
Jedna z najsilniejszych anty-genjutsu w posiadaniu Kurama. Poświęcając standardowy koszt rangi S, osoba wypuszcza ze swojego organizmu spore ilości chakry, uderzające we wszystkich w zasięgu 15m. Ów chakra ma dwa zadania. Pierwszym z nich jest zneutralizowanie innych iluzji, pod jakim trafieni są wpływem, zajmując się zaburzonym układem chakry poprzez przelanie w ten sposób swojej, obcej chakry. Zdecydowana większość iluzji jest w stanie ugiąć się pod jego wpływem, a te nieliczne będące w stanie się oprzeć, zostają osłabione. Jeżeli ktoś nie jest pod wpływem iluzji, a zostanie trafiony techniką, nie odczuwa żadnych nieprzyjemności z tego tytułu.

Drugą funkcją jest rzucenie na trafionych własnej iluzji. Z tym, że ów "iluzja" nie wpływa w żaden sposób na zmysły innych osób. Nie zmieniają wyglądu rzeczy, nie wpływa na postrzeganie rzeczywistości. Nie mniej tak zaburzony przez Kurama układ chakry znajduje się pod wpływem "nieistniejącej iluzji" przez 3 posty, podczas których niemożliwe jest użycie na nim jakiegokolwiek innego Genjutsu. Wszystko z powodu niesamowitej wprawy oraz wyspecjalizowania klanu, przez co nawet najpotężniejsze z nich jak Sharingan, przez te trzy tury muszą obejść się ze smakiem. Technika działa zarówno na osoby wokół, jak i samego użytkownika. Dopłacając kolejny koszt podwójny S, możliwe jest zwiększenie zasięgu o kolejne 15m średnicy.

Posiadając Sennina Jitsuzai Genjutsu, ilość potrzebnych pieczęci spada o połowę.
Sposoby wyjścia z iluzji
  • Siła Woli 10

Katon: Karyū Endan | Fire Release: Fire Dragon Flame Bullet火遁・火龍炎弾­
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Koń → Wąż → Smok → Szczur → Wół → Tygrys
KosztDwukrotny na turę od jednego Smoka
Zasięg20 metrów
Wymagania---
Użytkownik wypluwa z ust płomienie, które następnie kształtują się w formę prawdziwego smoka. Jesteśmy w stanie kontrolować każdego z nich, używając ich do walki z dużą ilością przeciwników, ale też do walki z jednym przeciwnikiem, doprowadzając do sytuacji, w której unikanie ataków jest znacznie trudniejsze. Oparzenia powodowane przez tą technikę są dotkliwe.

Posiadając rangę A w Katon możemy kontrolować maksymalnie 2 smoki.
Posiadając rangę S w Katon możemy kontrolować maksymalnie 3 smoki.
Posiadając Specjalizację w Katonie temperatura smoków rośnie gwałtownie, powodując dotkliwe poparzenia.

Tenjō no Yari | Spear of Heaven and Earth天壌の槍
KlasyfikacjaBukijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Styl walki wywodzący się z terenów Kraju Ognia, wieki temu używany jedynie przez nielicznych mnichów tamtejszych świątyń. Z czasem zyskał on sobie większą rzeszę zwolenników, aż w końcu znalazł się w rękach osób spoza kast religijnych. Chociaż nie jest to wiodący styl walki broniami drzewcowymi, użytkowników tego można znaleźć dosłownie wszędzie. Wszyscy zaś jednogłośnie stwierdzą, że jeżeli nie opanowali go od przedstawiciela religijnego, to od kogoś, kto takowego niegdyś na swej drodze napotkał. Styl ten nie jest bowiem żadnym tabu i większym problemem jest znalezienie kogoś, kto nim włada, niż samo przekonanie kogoś, by go przekazał dalej - co jednak zależne jest też od charakteru potencjalnego mistrza. Powód niezbyt pilnego strzeżenia tajemnic tego stylu jest dość prozaiczny - w zamierzchłych czasach uczony był przede wszystkim dla samoobrony duchownych, a jak ci wspólnie raczą stwierdzać: do tej prawo winien mieć każdy. Mimo ofensywnego jego wykorzystania, pogląd ten dalej obecny jest w umysłach wielu jego posiadaczy.

Styl ten w dużej mierze opiera się na wykorzystaniu potencjalnej siły przeciwnika przeciwko niemu samemu. Uderzenia więc, chociaż niezbyt potężne ze strony władającego orężem, są wykonywane w sposób, w jaki korzystają z przewagi fizycznej oponenta. Jedno czy dwa uderzenia wytrącające przeciwnika z rytmu walki często wystarczają, by wyprowadzić brutalną kontrę w odsłonięte miejsca. Często celem stają się obszary, gdzie przechodzą nerwy - a chyba każdy wie, jak nieprzyjemne jest uderzenie łokciem pod złym kątem - czy w tkanki miękkie. Pewnym nierozłącznym elementem są uniki, jednak kładziony jest dużo mniejszy nacisk niż w innych stylach tego typu. Osoba władającego orężem raczej charakteryzuje się dość ograniczoną, acz skuteczną pracą nóg i tułowia, niż skakaniem jak małpa wokół przeciwnika tracąc niepotrzebnie energię.

Posiadając rangę B w Tenjō no Yari użytkownik stylu ma wystarczająco wyćwiczoną technikę pchnięć i uderzeń, że te znacznie mniej go męczą. Łatwiejsze stają się również wszelakie uniki wykorzystujące drzewiec broni bądź ostrze.
Posiadając rangę S w Tenjō no Yari wielkość używanej broni drzewcowej nie ma znaczenia tak długo, jak jej waga nie przewyższa możliwości użytkownika, a sama długość przystosowana jest do pola walki i ukształtowania terenów. Walka dwudziestometrowym, stalowym kijem w środku ciasnego korytarza nie będzie więc jakkolwiek bardziej skuteczna niż normalnie, ale obsługa o metr dłuższego niż normalnie drewnianego kija na pustym placu już tak. Na posługiwanie się bronią nie wpływają również wszelakie modyfikacje nietypowe dla tego rodzaju oręża.
Posiadając Specjalizację w Tenjō no Yari walcząc z kimś o podobnej Szybkości, akcje użytkownika Tenjō no Yari traktowane są jako nieznacznie szybsze.
Ostatnio zmieniony 02 maja 2023, 22:24 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 2 razy.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post7/?
Cień wzruszył ramionami słysząc pytanie Wakuri. Nie wyglądał też na zbyt przejętego tonem głosu który zdecydowanie zmienił się od ostatniego razu gdy się odzywała.-Zemsta i patrzenie jak twój oprawca cierpi to całkiem niezła rozrywka. Zresztą-Cień rozejrzał się na boki.-W tym więzieniu lepszego wyboru nie mamy, nie sądzisz?-Odparł pytaniem na pytanie. Jak to mawiają punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wakuri jednak nie przestawała mówić a przy tym czynić, odkrywając w sobie jakąś mroczną część! Każdy bywał czasem zły i jak widać nawet Wakuri dało się zdenerwować. Na tyle, że zamierzała zrobić coś, co nie do końca według niektórych do niej pasowało. Według innych zaś... no nie daleko pada atak ognistym smokiem od przebijania włócznią prawda? Cień zadrżał widząc smoki i obrywając Sakki-Uuu, ktoś jest straszny-Zadrwił, a gdy tylko poleciał w niego smok... nie zrobił nic. Przyjął go "Na klatę" zajmując się ogniem i z przerażającym wrzaskiem upadając na ziemię. Tarzał się po białej "Podłodze" tego miejsca, próbując ugasić trawiącego jego cieniste ciało płomienie, zawodząc przy tym okropnie. Aż w końcu przestał się ruszać i rozpadł się spłonąwszy. Zwycięstwo?
-Ah-Usłyszała tuż przy swoim uchu. Cień stał zaraz obok niej, ramię w ramię.-Wiesz, kiedy jesteś... tutaj. Więźniem w świecie pozbawionym materialności - jako widz, który może- nie, musi. Więźniem który musi patrzeć jak ktoś inny żyje za niego życie, w takim momencie nawet cierpienie jest błogosławieństwem. Wiesz dlaczego?-Cień pochylił się nad uchem Wakuri.-Bo je czujesz-Wyszeptał, po czym zaśmiał się i lekko odsunął.-No i chyba nie myślałaś że umrę? Gdyby to było takie proste, już dawno bym cię zabił-Prychnął-Jesteśmy jednością Wakuri. I odrębnym bytem jednocześnie. Niestety, Ja nie mogę istnieć bez ciebie - a ty, nie możesz istnieć beze mnie. Tak przynajmniej myślałem dopóki nie pokazałaś mi tego interesującego Jutsu... może ono byłoby wstanie pozbyć się jednego z nas-Westchnął.-Swoją drogą używanie anty-genjutsu jest bez sensu Wakuri. Jesteśmy w twojej głowie i do pewnego stopnia mam nad nią władzę tak samo jak i ty. To oznacza że nie potrzebuje Genjutsu by... pokazywać ci rzeczy.-Jak by na potwierdzenie tych słów pośrodku nicości powstało krzesło, na którym to cień usiadł. Dla Wakuri krzesła nie zrobił.-Jedyne co nam zostaje to tak dźgać się aż jedno odpuści. Chociaż gwarantuje ci że ja tego nie zrobię. Chcemy... chcemy żyć. A ty, stoisz nam na przeszkodzie. Nigdy nie prosiliśmy się o to by zostać tu zamkniętymi. Żeby uratować własne życie wzięłaś nas w niewole a teraz próbujesz się pozbyć jak pasożyta. To ty jesteś tu czarnym charakterem Kuramo. Od samego początku. Twój niewolnik chociaż również dobry nie jest, próbuje jedynie zdobyć własne życie-Wycedził w jej stronę cień. Ale hej, miała rozmowę jak chciała!
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 550, CIenista chakra - 6.800, Yume no Owari 1/3
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Ich definicje rozrywek całkiem się różniły. Nie tylko dlatego, że w tym wypadku rozrywką było znęcanie się nad kimś, kto był dla niej istotny, ale też przez fakt, że sama Kurama nie szczególnie była fanką krzywdzenia ludzi. Właśnie, ludzi. Osoba przed nią, Cień w środku niej, nie do końca się do nich zaliczał. Co prawda tym razem nie rzucił się na nią z pazurami jak ostatnim razem i nawet był zdolny do nawiązania konwersacji, jednak czym się różnił od wszystkich tych, z jakich oczyszczała Baibai? Niewiele sobie zrobiła z jego drwin, zupełnie nie zwracając na nie uwagi. Dopiero uderzenie ognistego smoka, jakie miało miejsce bez zupełnie żadnych przeszkód po drodze, kazało jej delikatnie przechylić głowę patrząc, jak jej lokator wije się z bólu na ziemi. Dość... Niespodziewane. Oczywiście, że jej pomysł był bardzo dobry i posiadał solidne założenia, jednak spodziewała się raczej jakiś słów sprzeciwu, zamiast zapłonięcia niczym drzewko bożonarodzeniowe po tych wszystkich próbach i deklaracjach, jak to jej ciało zaraz nie będzie jej. Wywołało to w środku dziewczyny pewien dysonans i to tego rodzaju, gdzie poprzednie niezadowolenie ze słów i pokazu Cienia zostały przykryte konsternacją i masą pytań, czy w ogóle cała ta szopka sprzed chwili miała jakikolwiek sens. No, ale nie ważne. Wygrała? Wygrała. Czas wracać "do żywych".

Albo i nie! Zaskoczona spojrzała w bok, skąd dobiegł ją głos Cienia. Żywego Cienia, co zdecydowanie nie pasowało jej do pewnej logiki stojącej za tym, że spalony Cień to w gruncie rzeczy Cień martwy. Albo pasował? Koniec końców tamtym razem chyba metoda zawiodła, skoro ponownie rozmawiają. Chociaż też nie, bo rozmawiają po raz pierwszy. Poprzednim razem jedyne, na co było stać jej lokatora, to warkot. Dziewczyna mimowolnie spięła się, jakby oczekując, że ten zrobi coś agresywnego, jednak po za tym? Stała i nie przeszkadzała mu, śledząc go jedynie wzrokiem. Huh... Chyba całe to spalanie go wychodziło mu na dobre, jakby tak pomyśleć. Ciekawe. Za pierwszym razem nauczył się mówić, a za drugim rozmawiać. Aż kusiło sprawdzić tę teorię, jednak obecna sytuacja zdawała się wystarczająco zadowalająca, by jednak skupić się na czymś innym. Na przykład fakcie, że chyba Cień nie do końca rozumiał, po co użyła techniki sprzed chwili. Jego sztuczki same w sobie jej nie wadziły na tyle, by nagle spalić ponad połowę własnej chakry. Nadużywanie jej własnych zabawek już tak i chociaż wolałaby mieć swojej energii więcej, jak mniej, byłoby bardzo szkoda, gdyby ponownie wykorzystał ją w nieodpowiedni sposób. Spojrzała, jak ten siada na krześle, dalej nie komentując niczego, co do tej pory padło, zaś ręce splotła przed sobą tak, że podbródek oparła na pięści wysuniętej do góry ręki. Jakie to było... dziwnie bezsensu. Stracili masę czasu, a mogli przecież zacząć tak od razu.
- Innymi słowy zamierzasz być dla mnie niemiły, żebym ja była dla ciebie niemiła i w którymś momencie zmęczyła się tym wszystkim na tyle, by pozwolić ci ruszyć samemu na przygodę, zgadza się? - zapytała myśląc jeszcze nad czymś, z ciemnoczerwonymi oczami dalej skupionymi na Cieniu. - Jak się nazywasz? Nie chcę zabrzmieć niegrzecznie, ale masz może jakieś imię?
Jej ton głosu ponownie się zmienił. Tym razem nie brzmiała jednak na niezadowoloną czy podekscytowaną pomysłem wpakowania w kogoś ognistego smoka, a na "zwykłą Wakuri". Jakby nie spojrzeć: Cień skrzywdził Ginro, ona skrzywdziła Cienia więc powinni wyjść przynajmniej w tym wypadku na zero. A skoro zamiast próbować ponownie się jej pozbyć, wybrał krzesełko i rozmowę, to tym bardziej nie widziała powodu, by nie zrobić tego samego. Tylko sama rozmowa to mogło być trochę za mało. Osoba przed nią definitywnie przyszła z konkretnym problemem, a że przyszła w sposób absurdalnie nieumiejętny, to inna kwestia. I, niestety, jej wcześniejszy plan tego problemu jednak nie był w stanie rozwiązać.
- Chciałabym potwierdzić pewną rzecz, jeśli to nie problem. Moment, w którym wbiłeś mi widelec w rękę. Czy powodem, dla którego nic wtedy nie poczułam jest może fakt, że nie wiesz, co powinno się dokładnie wtedy czuć?
Dopytała z iskierkami zafascynowania w oczach. Podbródek zaś oderwała od ręki, którą to machnęła luźno zadając swoje pytanie. To wraz z faktem, że dopóki nie użyła wcześniejszej techniki, nawet nie miał o niej pojęcia pomimo częścią niej zdawało się sugerować, że ten ma całkiem ograniczoną wiedzę. I próbował uczyć się od niej. Ciekawe. Sama robiła to samo. Może i pokazała mu, gdzie jest spust, ale nigdy nie przypuszczałaby, że można zużyć na jej sztuczkę ogromne ilości chakry i wywołać jeden, wielki chaos. W każdym razie trzeba było zacząć od podstaw. Podczas gdy Cień stworzył po prostu krzesełko, Kurama przymknęła na moment oczy próbując wyobrazić sobie ładny, porządnie wykonany, dębowy stół. Stół, jaki bardzo jej zależało, by znalazł się tuż przed jej rozmówcą. Nie tylko więc zamierzała sobie wyobrazić mebel, ale całą scenerię wraz z Cieniem, jaki już siedział na miejscu. Na stole jednak nie zamierzała skończyć, bowiem na tym stole chciała jeszcze curry. Cieplusie, świeże curry, przypominając sobie bardzo dobrze, jak wyglądało, pachniało i smakowało to, które ostatnie przyrządził jej Uzumaki. Prawdziwy Uzumaki, a nie ten sprzed kilku chwil. Wszystko wraz z jego fakturą i innymi detalami, jakie zdecydowanie mogą zwrócić na siebie uwagę przy jedzeniu. Skoro ten miał władzę nad jej umysłem, to ona tym bardziej. Czymś też trzeba było to curry zjeść, to też tuż obok jedzenia w ładnej miseczce, postarałaby się o sztućce. Wydawało jej się to nie najgorszym sposobem na sprawdzenie, ile jest w stanie osiągnąć, nim w ogóle zacznie myśleć, jak Cieniowi pomóc. Bo definitywnie jakiejś pomocy potrzebował, skoro starając się swój problem rozwiązać, posuwał się do tak niecnych czynów. Gestem dłoni dałaby mu wówczas znać, by się nie krępował i sięgnął po jedzenie, jakie to wypominał jej na samiuteńkim początku. Dalej jednak zachowywałaby ostrożność. Może i na moment zapanował pomiędzy nimi swego rodzaju, dziwny rozejm, ale nie mogła wykluczyć, że zaraz to się zmieni. Nie tylko więc wolałaby gotowa do jakiegokolwiek uniku przed czymkolwiek, co mogłoby nadejść ze strony Cienia, ale też zwracając uwagę na otoczenie wokół. Było zbyt plastyczne jak na ich dwójkę, by można było je łatwo zignorować.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post9/?
Kurama nie była fanką krzywdzenia ludzi a cień przed nią człowiekiem nie był. Czy to pozwalało na jego swobodne krzywdzenie? Czy to oznaczało że jeśli coś Wakuri nie będzie pasowało to okopanie szczeniaczków było spoko? No bo hej - szczeniaczki też nie są ludźmi! I chociaż cienia nie można było nazwać szczeniaczkiem, to jednak coś w logice Wakuri było bardzo patologicznie nie tak. Na szczęście nikt jeszcze nie testował limitów patologicznych zachowań Wakuri a nawet cień zaczął zachowywać się w bardziej przypadający Kuramie do gustu sposób. To oznaczało że przemoc, chociaż chwilowo, odłożona została chwilowo do szufladki.
Słysząc dedukcję Wakuri, cień westchnął.-Nie.-Wakuri nic nie rozumiała, ale to nic złego, bo cień też nie do końca wszystko wyjaśnił.-Chcę się nad tobą znęcać i pastwić by życie ci zbrzydło i w momencie w którym ty jak osoba będziesz zbyt słaba by dalej istnieć, siłą przejąć twoje ciało na stałe a nie... w chwilowym zrywie - który notabene wykorzystałbym do niszczenia twojego życia. Wiesz jak to jest - im mniej chcesz żyć, tym lepiej dla mnie-Uśmiechnął się ciepło.-A jeśli w wyniku tego zrobisz coś co sprawi że... umrę, albo zniknę... no cóż. Nienajlepiej ale hej, przynajmniej zakończy się ma niedola-żachnął się. Ponownie uśmiechnął się słysząc pytanie Wakuri.-Proszę, proszę tego się niespodziewaliśmy. Nie mam imienia. Ale jakieś sobie znajdę. Na razie dla świętego spokoju możesz mnie nazywać Salomonem. Nawet brzmi całkiem nieźle a znalazłem je w twoich wspomnieniach. Kuroneko też brzmi nieźle i ma pewien gorzkawy posmak, więc może właśnie tak powinnam się nazywać?-Zapytał cień przechylając lekko głowę.
Kolejna dedukcja Wakuri i kolejne zaprzeczenie ze strony cienia kiedy ten pokręcił głową i westchnął.-Oczywiście że wiem. To że istnieje względnie nie dużą ilość czasu w tej postaci nie oznacza że moja wiedza jest mała. Gdybym nie znał wolności czy uczuć to nie łaknęlibyśmy ich. Co prawda większość z tego poznaliśmy po prostu poprzez obserwacje twojego życia i grzebanie w twojej głowie ale hej, wspomnienia bólu też się tam znajdują. Więc wiemy jak to jest. Dlaczego ty zaś nie czułaś bólu... kto wie-Uśmiechnął się wrednie-Może potwory nie czują bólu?-0dparł, zadając Wakuri pytanie i obserwując jak ta się do niego przysiada. A oprócz tego? Stworzyła całą scenerię a nawet curry dla nich! Takie dobre i pyszne. Cień wpatrywał się w miskę przed sobą i nawet przez chwilę w jego twarzy Wakuri dostrzegła coś pokroju gniewu, a potem odsunął od siebie naczynie.-Co to ma na celu? Gest "Dobrej woli"? Próbujesz poczuć się lepiej wmawiając sobie że robisz dla mnie coś "Dobrego"? Robisz to z litości? A może uraczysz mnie jakimś kiepskim komentarzem na zasadach "Chciałam coś zjeść a głupio samej"? Jaki jest sens jedzenia czegoś w miejscu w którym nie można być głodnym a to co jesz jest tylko wytworem twojej wyobraźni?-Cokolwiek swoim gestem chciała osiągnąć Wakuri, raczej nie został on dobrze odebrany przez cienia.-Twój egoizm nie zna granic o wielki oprawco-Prychnął cień tym razem też to on zaatakował Wakuri Sakki. Ich siła woli była na całkiem wysokim poziomie więc Wakuri jakoś bardzo tego nie odczuła.
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 800, CIenista chakra - 6.800, Yume no Owari 2/3
Ostatnio zmieniony 12 maja 2023, 20:11 przez Hefajstos, łącznie zmieniany 3 razy.
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Najwidoczniej podejrzenia Wakuri nie były najbardziej trafne, ale hej! Cień przed nią okazał całkiem wygadany i nie miał nic przeciw temu, by lepiej nakreślić swoje plany. A to bardzo dobrze, bo kiedy tylko wyklarował swe intencje, Wakuri paradoksalnie uśmiechnęła się z ulgą.
- Całe szczęście! - odparła z niepokojącym entuzjazmem - Widzisz, jakby twój misterny plan zakładał, że oboje musimy być dla siebie po równo niemili, to chyba miałabym kolosalny problem, bo trochę mi się nie chce. - no tak. Bo to był największy problem. To, czy zamierzała być dla niego nieuprzejma, na przykład szczując go kolejnym płonącym gadem, a nie fakt, że ten zamierza zamienić jej życie w piekło. Nie mniej uważała, że rachunki mają pomiędzy sobą na tyle wyrównane, że nie ma co być niepotrzebnie niegrzeczną. - Mam jednak dla ciebie nieco złe wieści. Bo widzisz: pewna osoba nie po to tyle się natrudziła, by utrzymać mnie przy życiu, żebym teraz miała tu umrzeć.
Uniosła wyżej kącik ust, pstrykając przy tym palcami. Nie sądziła, by Shikō miał być szczęśliwy z rujnowania jego pracy. Poza tym jakoś za bardzo zależało jej na ruszeniu z powrotem ku Podziemiom z nim i z Ginro, by miała zwyczajnie położyć się i umrzeć tylko dlatego, że jeden z licznych bytów w jej ciele ma gorszy dzień. Trochę gorzej wypadła kwestia imienia. Tego bowiem nie miał, co rodziło pewien problem. Mianowicie - brak imienia. Jak go więc nazywać? Obserwowała go uważnie, kiedy ten zaczął zastanawiać się nad swoim mianem, definitywnie posiłkując się pamięcią Kuramy. Najpierw Salomon, później Kuroneko... Huh. Dziwne.
- Moja pamięć może nie być najlepszą bazą. No bo nie jesteś ani Salomonem, ani Kuroneko. - zauważyła, wyciągając przy tym palec wskazujący w górę - Teoretycznie nie ma to większego znaczenia, bowiem normalne jest znalezienie wielu ludzi o tym samym imieniu, ale nie uważasz, że zasługujesz na jakieś własne? Osobiście wydaje mi się, że Kuroneko może ci nie pasować... - stwierdziła, myśląc nad czymś przez chwilę, nim spojrzała żywiej na Cienia przed sobą. - To może Nyanthotep?
Eureka! Nie dość, że nie jest dziewczynkowe, to też ma coś z kota w nazwie. Idealna alternatywa i takiej Wakuri nawet się podobała. Ale czy podobała się Cieniowi? Oto pytanie. Bowiem to jemu miało przypaść do gustu, a nie jej, także jeśli uprze się na Salomona czy Kuroneko-chan, to nie zostanie jej chyba nic innego, jak się dostosować. Nawet, jeśli pierwsze przypominało jej o tym feralnym wypadku w Podziemiach, a drugie wprowadzało w konsternację połączoną z żalem. Nie na tyle jednak, by na siłę zapierać się rękami i nogami, że nie, to imię to nie.

Jeżeli miałaby powiedzieć chociaż jedną rzecz o swoim lokatorze to to, że wyjątkowo lubił ją villainizować. Nazywać czarnym charakterem. Oprawcą. A teraz? Potworem. Czy Wakuri czuła się potworem? W zasadzie, to nie. Rozumiała, dlaczego miałaby być nim dla Cienia, w końcu to jej wszystko wyjaśnił, jednak jedyne uśmiechnęła się pogodnie na jego zgryźliwą uwagę.
- W takim razie chyba pobędę potworem nieco dłużej. Nawet, jeśli niezbyt strasznym.
Przechyliła delikatnie głowę, uśmiechając się szerzej. W zasadzie to nie zależało jej na tym, by się jej bano. Przyjaciół nie zdobywa się strachem, to na pewno. Poza tym nie widziała w tym wielu profitów oprócz jakiegoś posłuchu, jaki pewnie i tak miał jakieś granice. Tak się często niefortunnie składało, że tyranów się zwyczajnie zrzucało z tronu pod gilotynę. Wakuri lubiła swoją głowę. Drobna zabawa zdolnościami, jakie dalej miała w swojej głowie dała jej poniekąd pojęcie, co może, a co nie. Nie do końca, bo zrobiła tylko mebel i miskę z jedzeniem, jednak było to i tak sporo. Pozwalało też sądzić, że może stać ją na więcej. Jeszcze nie tak dawno tkwiła w knajpie bez większej władzy nad sobą, a i to mogło nie być szczytem ich możliwości. Uśmiechnęła się delikatnie na widok własnego sukcesu, po czym nieco zbita z tropu zerknęła na Cienia. Mrugnęła dwa razy, po czym ponownie przechyliła głowę.
- Ktoś tu próbuje być groźny, hm? - odparła z drobnym uśmiechem, będąc całkiem rozbawioną tym, jak to nagle role się odwróciły - Dla smaku, oczywiście. - odparła jakby była to kompletna oczywistość, jednak bez żadnego wywyższania się. Mógł o tym nie wiedzieć naturalnie i nie było w tym nic złego. - Ludzie nie jedzą tylko, by zaspokoić apetyt. Jedzą też dlatego, że coś jest zwyczajnie smaczne. Nie bez powodu mówi się, że gotowanie to sztuka.
Wyjaśniła spokojnie tę pewną zawiłość ludzkiego świata. Jak na kogoś, kto rwał się na zewnątrz, definitywnie podobna wiedza mogła mu się kiedyś przydać. Biorąc jednak pod uwagę jego niszczycielskie zapędy, to raczej nie przeżyłby w jej ciele zbyt długo. Góra dwa dni i to o ile nie wpadnie po drodze na Nare.
- Możesz spróbować jak wyszło. Możesz nie. Różnica będzie taka, że będziesz wiedział, jak powinno smakować curry bazując na własnych wspomnieniach, a nie moich. Nie wiem, ile w tym gestu dobrej woli, ale nie widzę tej drobnej kurtuazji z mojej strony jako litość. Wybacz, jeśli na taką wygląda.

To powiedziawszy odsunęła się od stołu, robiąc kilka kroków w głąb pomieszczenia - gdziekolwiek było "w głąb" - rozglądając się po nim. Nie, żeby było wiele do oglądania. Wokół była wielka, czarna pustka z kilkoma meblami pośrodku niczego. Nie, żeby jej nie pasowała. Była ładna i minimalistyczna, a czarny jakby nie patrzeć pasował do wszystkiego. Miała wrażenie, że zdecydowanie byłoby mile, gdyby wprowadzić nieco więcej życia. Dla siebie, nie Cienia. Nie spodziewała się, by mogła mu dogodzić czymś, co wie, że nie jest realne. Stąd też kiedy tylko omiotła wzrokiem pustkę wokół, spróbowała stworzyć w miejscu podłoża miękką ziemię usianą trawą oraz niewielkim strumykiem nieco dalej, laskiem wokół oraz ciemnym, nocnym niebem pstrokatym od migoczących delikatnie gwiazd. Gdzieś obok nawet wcisnęłaby kamienistą drużkę. A tak, żeby samej trawy wokół nie było. Po tym zaś ponownie by się uśmiechnęła, odwracając się zadowolona do Cienia.
- Więc chcesz moje ciało, którego nie mogę ci oddać... I chyba nie wydajesz się zadowolony z półśrodków jak to. - machnęła ręką w stronę stołu z jedzeniem, ponownie się nad czymś zastanawiając. Huh, problematyczne. - Po tym zaś, co zrobiłeś z moją chakrą, obawiam się, że nie dam rady w tej chwili uwolnić cię bardziej akceptowalnymi metodami. To chyba ten rodzaj sytuacji, którą można by nazwać dość ironiczną. - chyba. Bo za jej znaczeniem dobrze jeszcze nie nadążała. - Ale chyba mogę zapewnić ci chociaż trochę rozrywki. Więc? Od czego chcemy zacząć? Palenie żywcem? Łamanie kołem? A może coś bardziej wyrafinowanego jak to przed chwilą? - zaczęła wymieniać, odginając kolejne palce, podczas gdy jej jakże żywe, ciemnoczerwone tęczówki skierowała ku swojemu rozmówcy. - Ah, mam nadzieję, że nie obrazisz się, jeśli sama rzucę ci kłodę czy dwie pod nogi. Nie pamiętam, bym miała wcześniej okazję bawić się we własnym umyśle w ten sposób.
Rozłożyła ręce, patrząc wyczekująco na Cienia. O ile Cień rzeczywiście nie chciał wpierw spróbować curry, bo przecież miał do tego pełne prawo i w zupełności nie zamierzała go pośpieszać, bynajmniej! Sama Wakuri zaś? Zdawała się niespecjalnie przejęta czymkolwiek. Teraz, kiedy była w pełni świadoma tego, gdzie jest, o co chodzi i że to wszystko nie jest realne? Mogła podejść do tematu z zupełnie innym nastawieniem, niż wcześniej. Zwłaszcza, że jeśli wierzyć Cieniowi, żadne z nich nie mogło zginąć. No i również mogła wpływać na świat wokół, co nie pozostawiało jej tak bezbronną, jak na samym początku. Wniosek? Wszystko to brzmiało jak fenomenalny sposób na spędzenie czasu. I najwidoczniej zabicie nudy w przypadku jej lokatora, jaka zdecydowanie mogła być bardziej mordercza, niż którekolwiek z nich. Mogła więc, z braku lepszego określenia, zlitować się na tyle, by mu dopomóc z tą okropną niedogodnością.

Cokolwiek by się nie działo, dalej zamierzała zachowywać jakąkolwiek ostrożność. Zarówno nie zostawiając specjalnie Cienia samemu sobie i bez jakiejkolwiek suprewizji, jak i własnego otoczenia. No i jeżeli stwierdzi, że zabawę czas zacząć: zapewne też od razu będzie chciała działać. Nie mniej jeśli zamierzał poznęcać się nad nią w ciekawszy sposób niż za pomocą zwykłych, bezpośrednich tortur to nawet część z niej była ciekawa, co też wymyśli. Gdyby więc zaczął robić coś, ale nie oznaczałoby to od razu zagrożenia dla Kuramy, to i pewnie nie próbowałaby od razu znowu niszczyć jego przedstawienia. Na wszystko będzie pora.
Ostatnio zmieniony 11 maja 2023, 23:19 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post11/?
Wakuri była indywiduum przynajmniej cudacznym. Dla wielu psychologów mogłaby nawet uchodzić za osobę wymagającą opieki i pomocy w przetwarzaniu świata. Dla cienia - była po prostu bardzo nieznośną przeszkodą.-O kurwa ojej... nie chce ci się. No to uwaga bo ci trochę nie wychodzi.-Prychnął cień słysząc że Wakuri nie chce się być nie miłą. Widocznie to czego ona za bycie nie miłym nie uznawała, cień odbierał inaczej i wyglądało na to że niemiła była. Bycie miłym w istocie było czymś co oceniali jednak inni a nie my sami, więc w rozmowie akurat tej dwójki to poglądy cienia miały nieco więcej znaczenia niż Wakuri. W końcu to on był odbiorcą jej dobroci.-No to ja mam złe wieści dla ciebie - pewna osoba nie bardzo ma wpływ na to, co będzie efektem wydarzeń w twojej głowie.-Cień rozejrzał się na boki i zachłysnął powietrzem.-A może gdzieś go tu widzisz? Jak ci śpieszy z pomocą? Nie pierwsza nie istniejąca rzecz jaką byś widziała-No i faktycznie, Nary nigdzie nie było.
-A może ty się będziesz nazywać Hikari? Gdybym chciała żeby mnie ktoś nazywał to bym zapytała. Nie jestem twoim szczeniaczkiem-Odparł wrogo cień, zdecydowanie niezadowolony z faktu że Wakuri miała czelność spróbować mu wymyślić imię-Odłóżmy kwestię mojego imienia na bok, zastanaowię się nad tym później, chociaż nieprzeszkadza nam bycie po prostu Wakuri. Bo jesteśmy tobą. Tak jak ty jesteś mną.-Stwierdził w końcu cień, rezygnując na razie z dalszych prób dobrania imienia, zwłaszcza że Wakuri i tak już zepsuła to przesięwzięcie i czegokolwiek by teraz cień nie wymyślił, czułby że mogłoby być zbrukane sugestią Kuramy.-Dlaczego się tak uśmiechasz?-Zapytał cień po tym, jak Kurama zgodziła się ze swoją rolą potwora.-Dobra mina do złej gry? A może bawi cię moja sytuacja? Lub uśmiechem próbujesz "Zmiękczyć" powagę sytuacji? Żartem jest dla ciebie niewola drugiej istoty? A może przez to jak pojebana jesteś wszystko w swoim życiu obracasz w żart? A nie, przepraszam. Chyba cierpienie bliskich faktycznie cię dotyka-Cień się zaśmiał.-Pod tym względem nawet nieźle nas dobrali. Zastanawiam się jednak, prawdziwie, z kim światu byłoby lepiej. Ze mną - potworem który zdaje sobie sprawę ze swej potworności czy może z tobą-Wskazał Wakuri palcem.-Potworem który jest głupcem co myśli że jest w nim dobro-Ataków na Wakuri ciąg dalszy. Chociaż doteraz Kurama niewydawała się specjalnie wzruszona tymi docinkami. Spojrzał też na curry słysząc wyjaśnienie Wakuri, ale nie ruszył go.-To wciąż będzie wyimaginowany smak. TWÓJ smak, nie poczuje tego co poczułabym naprawdę jedząc curry. Poczuję to, co ty byś poczuła, czerpiąc z twoich doświadczeń. Nie żeby ktoś o empatii bezgłowego drobiu był w stanie to zrozumieć-Cień nie miał zbyt dobrego zdania o Wakurii, to było pewne. Ale to też, powiedział jej już wiele razy.
Dalsze przedstawienie Wakuri było... było. Stworzyła ładny pejzaż a nawet zaplanowała ich dalszą "Randkę" detale jednak zostawiając niechcianemu lokatorowi, który przyglądał się w milczeniu Wakuri i nawet chyba zastanawiał. Więc co to będzie? Łamanie kołem? Cień jednak machnął dłonią.-Kiepska to rozrywka. Ale fakt że wpadłaś na coś tak obłąkanego pokazuje opłakany stan twojego umysłu. Na pewno nie chcesz sobie odpocząć? Dobrze zajmę się twoim ciałem. Świat zwiedzę...-Namawiał cień, ale odniechcenia, świetnie zdając sobie sprawę z tego jakiej odpowiedzi udzieli mu Wakuri.-Poza tym mylisz się, to nie tak że nie dasz rady. I to nie tak że znajdujemy się w jakiejś ironicznej sytuacji. Z tego co wiem dopiero liznęłaś mocy jakie dało ci... uwiężienie mnie tutaj. Jestem pewien że przy odrobinie zabawy i treningu, będziemy w stanie stworzyć coś wspaniałego.-Cień westchnął i też wstał z krzesła przechdzająć się po wyimaginowanej krainie.-Jedno jest pewne, bez zniszczenia jednego z nas lub znalezienia konsensusu, wspólnie tutaj utknęliśmy. Ja jestem całkiem przyzwyczajone do tego więzienia, a ty?-Zapytał spokojnie, spoglądając na Wakuri obok której stanął.
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 800, CIenista chakra - 6.800, Yume no Owari 3/3
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Było coś w tym, że opinia Wakuri w temacie, czy była miła, czy też nie, nie miała wielkiego znaczenia. Z drugiej strony skoro nawet nie próbowała być niemiła, a niemiła była: co by się stało, gdyby Kurama w pełni świadomie stałaby się nieprzyjemna? Może nie byłoby różnicy. A może świat by wybuchł. Kto wie? Słysząc opinię Cienia, ta mogła jedynie uśmiechnąć się niezręcznie.
- Wybacz. Nie robię tego jednak umyślnie, zaręczam.
Stwierdziła spokojnie, jednak coś czuła, że Cienia to nie obchodziło, a i żadnych przeprosin pewnie też nie chciał. Tak samo niewielkim zdziwieniem byłoby pewnie dostanie kolejną salwą obelg i wyzwisk, które najwidoczniej w jakiś sposób musiały mu w całej tej sytuacji pomagać. Kuramie z kolei szczególnie nie przeszkadzały. Dziwiły odrobinkę, to prawda, jednak nic po za tym. Nie mniejszym zaskoczeniem były jego kolejne słowa. Słowa, na które spojrzała na niego z drobnym zaskoczeniem na twarzy.
- ...pomocą? - zapytała, przechylając delikatnie głowę. - Nie wydaje mi się, by była to sytuacja, w jakiej potrzebowałabym jego pomocy.
Odparła z delikatnym uśmiechem, a co najważniejsze - szczerze. Właściwie zrobiłoby się nieco niezręcznie, gdyby Nara znalazłby się w środku jej głowy, to też obecna sytuacja zdawała się dużo bardziej optymalna. Nie wydawało jej się też, by z dnia na dzień stała się damą w opałach, która za każdym razem musi liczyć na wspaniałomyślność Shikō i jego pomoc. Dokładanie mu dodatkowych zajęć, najpewniej niechcianych, nie brzmiało jak dobra metoda na spłacenie długu, jaki jej się zrobił w Podziemiach. Z drugiej strony umieranie czy oddawanie ciała Cieniowi też tak nie brzmiało i tu był pies pogrzebany.

Wakuri chciała pomóc, jednak i tym razem okazywało się, że jej próby pomocy były co najmniej niechciane. Przekrzywiła głowę na pytanie jej lokatora, nie spodziewając się takiego obrotu sytuacji. No i... Hikari? Um... Może nie? Szczególnie pewnie by się rękami w tej kwestii nie zapierała, jednak zdecydowanie musiały istnieć lepsze opcje dla niej samej. Podobnie jak w przypadku nazywania się Cienia zwyczajnie Wakuri, chociaż to Wakuri była Wakuri i jakoś cała ta kwestia tego, że ktoś był jakąś częścią niej nigdy jakoś nie stanowiła konceptu, jaki mogła sobie odpowiednio dobrze zwizualizować i w pełni zaakceptować. Nawet Zbyszek był niby częścią niej, nie miała dużego problemu z podobnym stwierdzeniem, ale w głębi serduszka widziała go jako coś oddzielnego.
- Tylko czy wtedy nie obralibyście sobie imienia, które, jak rozumiem, kojarzy wam się co najmniej źle?
Bo z nią. Najgorszym oprawcą, ciemiężcą i tyranem, jakiego spotkali w swoim całkiem krótkim życiu. I było to coś, co trochę Kurama nie rozumiała. Była rzecz jasna logika za jego/ich rozumowaniem, jednak prócz tego: miała wrażenie, że na dłuższą metę mogą nie być z takiego wyboru zadowoleni. A skoro o zadowoleniu mowa, najwidoczniej nie tylko słowa dziewczyny zdawały się być oliwą dolewaną do ognia, ale nawet dość naturalna dla niej mimika. Jej grzeczna odpowiedź na nazwanie jej potworem zeszły na dość intrygujący tor. Co ciekawe zaś - im dłużej mówił, tym jej uśmiech rzeczywiście malał, obserwując go z uwagą i dozą zdrowego, jeśli można mówić o takim u Wakuri, zaciekawienia. W zasadzie czemu się uśmiechała? Tak się nauczyła. Uśmiech powszechnie uznawany był za coś pozytywnego, podczas gdy Cienia mierził bardziej, niż dziewczyna by zakładała. No i ta cała tyrada o byciu pozbawionym empatii potworem, do tego najwidoczniej niespełna rozumu...
- Nie ma powodu, byś była tak bardzo krytyczna wobec siebie. - zaczęła odruchowo, jak odruchowo jej kącik ust ponownie się uniósł, jednak dość szybko przerwała - ...chociaż zapewne cokolwiek powiem, będzie niechciane. Huh... Co czyni według ciebie potwora potworem, jeśli mogę spytać?
Skoro on był potworem, ale też Wakuri była potworem, to najwidoczniej jego definicja była bardzo szeroka. Ostatniemu pytaniu jednak nie poświęciła dłuższej myśli. Powód tego był zaś prozaicznie prosty: jeśli faktycznie zacząłby chodzić i niszczyć jej życie, do tego raniąc ważne dla niej osoby, jego życie mogłoby się okazać chorobliwie krótkie. Inną zaś sprawą było to, że Kurama nie żyła "dla świata" by zastanawiać się, czy jej egzystencja była dla niego dobra. Żyła dla siebie. W pierwszej kolejności przynajmniej.
Sprawa curry była dość kłopotliwa. No bo spróbowanie curry, a tylko przywoływanie z jej pamięci jego smaku to były pewnie dwie różne rzeczy. Z drugiej strony skoro curry przed nimi miało smak taki, jaki zapamiętała, to rzeczywiście mogło ono nie mieć sensu. A może miało? Spojrzała na jedzenie skonsternowana, myśląc nad czymś przez chwilę, po czym pokręciła głową.
- Możesz faktycznie mieć rację... Dość biedna próba z mojej strony, muszę przyznać.
Stwierdziła, po czym pstryknęła palcami. Cel? Wymazać egzystencje curry. Jest curry - nie ma curry. Skoro mogła tworzyć, można było też zobaczyć, jak sprawdzi się niszczenie obiektów. Nie ma tego złego, co by ostatecznie na dobre nie wyszło! Pomijając bycie porównaną do bezgłowego drobiu, co odruchowo wręcz zignorowała.

...ale jak to obłąkanego? Halo, to nie jej pomysłem było zgnębienie jej do momentu, aż życie samo w sobie jej zbrzydnie. Jeżeli jej pomysł był obłąkany, to chyba uczciwie byłoby przyznać, że nie lepszy był plan samego Cienia. Z tym, że nigdy nie twierdził, ze taki nie jest? W zasadzie nie znała jego profesjonalnej opinii na temat jego własnego pomysłu na przejęcie ciała dziewczyny, ale skoro sam uważał się za potwora... Nie zmieniało to jednak tego, że w repertuarze Kuramy pojawiło się zaskoczenie, jednak tego typu, które wręcz błagało o rzucenie "Ale jak to!?".
- Oh, czuję się świetnie! Dziękuję za troskę.
Czy odpowiedziała mu tak, jak zakładał? Pewnie tak, bo jakże inaczej, dodatkowo okraszając swoją wypowiedź szerokim, zadowolonym uśmiechem. To bardzo miłe z jego strony, że zasugerował jej odpoczynek i w ogóle. Naprawdę to doceniała, jednak z jej napiętym grafikiem oraz jego destrukcyjnymi zapędami, zdecydowanie zmuszona była odmówić. Zżyła się ze swoim ciałem, nie mogła nawet temu zaprzeczać. Co by jednak nie powiedzieć, najwidoczniej jej świetny pomysł spotkał się z odmową. Trudno. Tylko w takim razie - co teraz? Znaleźli się w kropce i nie bardzo wiedziała, jak temat ugryźć. A był ciężki, to musiała przyznać. Zostało więc wysłuchanie swojego lokatora, jaki to wstał z miejsca i stanął tuż obok, na co Kurama siłą rzeczy skupiła na nim spojrzenie z większą czujnością, niż gdy siedział kawałek od niej. Byłoby niefortunnie dostać nożem pod żebra, chociaż miała wrażenie, że w tej sytuacji może mierzyć się z niego innymi wyzwaniami. Póki co jednak rozmawiali, a rozmowa nie mogła zrobić im krzywdy, prawda? Mimo wszystko wolałaby jednak być gotowa do jakiejś reakcji, niż nie.
- Hm... Wydaje mi się, że nieco lepszym pytaniem byłoby, czy jesteś gotowa dzielić to więzienie z kimś, do kogo definitywnie nie żywisz sympatii? - zauważyła unosząc dłoń i pstrykając palcami, ponownie pozwalając kącikowi ust na uformowanie na jej twarzy delikatnego uśmiechu.
- Przyznam szczerze, że nie widzę powodu, dla którego niszczenie cię miałoby być dla mnie szczególnie opłacalne. Rozumiem, że jest to jeden z możliwych warunków powrotu "do żywych", jednak chyba jednak wolałabym się dogadać. - nie, żeby było to duże zaskoczenie. W handlu raczej chodzi o to, żeby właśnie się dogadać, a nie okładać człowieka mieczem do momentu, aż zgodzi się na zawarcie umowy. - Sęk w tym, że chcesz być wolna. Tymczasem ja nie zamierzam odstępować ci mojego ciała. Co więcej: twoje wcześniejsze obietnice nie zachęcają do pomocy z tą drobną niedogodnością. Jest to jednak coś, z czym wierzę, że powinniśmy móc się dogadać. Problemem jest więc znalezienie ci innego ciała, które mogłabyś wykorzystać oraz fakt, że nie mam pojęcia, jak wypuszczenie cię wpłynie na mnie. Pomijając fakt, że skoro jesteśmy jednością, trzeba by pomyśleć nad metodą, jak nas ewentualnie rozdzielić... Hm. - w połowie zaczęło to bardziej wyglądać jak głośne myślenie dziewczyny, niż faktyczna debata. Zatrzymała się nawet na moment, zastanawiając się nad możliwymi opcjami.
- Szczerze powiedziawszy jest to bardzo niefortunny moment na podobne negocjacje. Miałam zamiar udać się do Podziemi zobaczyć, czy Sukatsu nie pozostawił po sobie wartościowych informacji na temat stanu, w jakim się znalazłam. Ich posiadanie z pewnością stanowiłoby pewnego rodzaju ułatwienie, podobnie pewnie jak wiedza Shikō. No ale nic, nie ma co wybrzydzać. - wzruszyła ramionami, opierając tuż po tym dłonie na biodrach. Sama zaś, o ile jeszcze tak nie stała, odwróciłaby się przodem ku Cieniowi. - Póki co wydaje mi się, że mogłabym spróbować stworzyć ci jakieś tymczasowe ciało, choćby nawet z cienia. Może nie ciało ludzkie, bo brzmi jak coś ponad moje możliwości, ale brzmi lepiej, niż... to, tak sądzę. - stwierdziła, wskazując dłonią sztuczną scenerię, jaką stworzyła. - Pytanie tylko, czy byłabyś w stanie coś takiego okupować? Nie ukrywam też, że takie ciało bardzo łatwo zniszczyć, więc wymagałoby odpowiedniego wzmocnienia. No i nie mogę obiecać, że byłabyś w stanie daleko się ode mnie oddalić. Mówiłaś też, że więzienie cię w środku mnie daje mi jakieś zdolności. Myślisz, że po uwolnieniu cię, zniknęłyby?
Wbrew pozorom nie pytała dlatego, że była łasa na więcej mocy i potęgi. Jeśli zrobi mu jakiś pojemnik, jaki mógłby zająć, a następnie straciłaby swoje moce w tej materii, mogłaby mieć dla niego bardzo złe wieści. Przynajmniej gdyby jej twór się z tego tytułu rozpadł. Mogła też teoretycznie stworzyć mu ciało, próbując wpłynąć na rzeczywistość samą w sobie. To jednak było zbyt ryzykowne i definitywnie potrzebowałaby Shikō do pomocy. Albo kogokolwiek, kto byłby w stanie przytrzymać ją w miejscu do momentu, aż będzie w stanie zabrać władzę ponownie z rąk Zbyszka. No i chyba prędzej stworzenie familiara okupowanego przez Cienia brzmiało na bardziej bezpieczny zabieg, niż oddzielanie go od siebie siłą i pakowanie w zupełnie oddzielne ciało, nijak z nią nie powiązane. Ale hej! Może on sam też będzie mieć jakieś pomysły, jak problem ugryźć. I to inne niż oddawanie mu swojego ciała.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2023, 22:49 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 4 razy.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post13/?
Cień przechylił głowę, słysząc odpowiedzi Wakuri i wzruszył ramionami.-W takim wypadku nie rozumiem dlaczego przytoczyłaś tą postać. Dlaczego powinno mnie interesować to że mu się to nie spodoba? Odebrałem to jako niewypowiedzianą groźbę iż przybędzie ci z pomocą niczym rycerz na białym koniu. Skoro nie to - to jaki był tego cel? I tak, zdaje sobie sprawę że nie robisz tego świadomie. Jeśteś w końcu potworem który wierzy we własne dobro. Głupcem, z potężną bronią.-Cień westchnęła, nawet nie mając siły denerwować się na Wakuri. A jej "Braku potrzeby pomocy" nawet nie komentowali.
-Kompletnie mijasz się z punktem. Zapewne wynika to z twojego braku empatii. Ten brak zrozumienia dla...-Cień rozejrzał się na boki i machnął rękoma, wskazując właściwie na całość swojego więzienia. W tym rzecz jasna na Wakuri.-Problemem nie jest imię "Wakuri", nie jest nawet to z kim mi się kojarzy. Dlaczego miałoby? Imię to jedynie imię. Wy ludzie macie strasznie dziwne do imion podejście. Starczyło wspomnieć dwa konkretne imiona byś je "Odczuła". Heh, chociaż może głupieje od twojego towarzystwa skoro tak oburszyła mnie wizja ciebie, wybierajacej moje imię?-Cień na chwilę się zamyślił i pokręcił głową.-Nie, to zdecydowanie kwestia tego że był to zamach na moją wolność. Oprawca Wakuri próbujący mi odebrać tą namiastkę wolności którą posiadam - wolność wyboru własnego imienia.-Tak się właśnie miała sprawa imienia oczami lokatora Kuramy. Czy ich słowa były dla użytkowniczki Jitsuzai genjutsu logiczne? Czy może nie? To było coś co sama musiała ocenić. Nie mniej cień wydawał się być przekonany co do sensowności własnych słów.
Ramen zniknął a Wakuri chyba "Zrozumiała" swój błąd. A przynajmniej próbowała. Rozmowa z cieniem weszła też na dość filozoficzne tematy i cień zastanowił się nad pytaniem Wakuri przez chwilę.-Czerpiąc tylko z tego co wiem dzięki tobie... zakładam że czyny? Dla ludzkich istot nie bardzo mają znaczenie uczucia czy myśli zwłaszcza te o których istnieniu nie mają pojęcia. Świetnym tego przykładem jest cała ta sytuacja w podziemiach. Zostałaś "Potworem" za to co zrobiłaś, chociaż nie zrobiłaś tego bo chciałaś. Sukatsu uznaliście za potwora również dlatego że robił co robił, niezależnie od tego co myślał czy czuł. Moje czyny względem ciebie i twoich bliskich czynią ze mnie potwora w twoich oczach. Twoje czyny czynią z ciebie potwora w moich. Nic więcej się nie liczy. Liczą się tylko czyny.-To była zdecydowanie przemyślana odpowiedź. Czy Wakuri się z nią zgadzała? Cień spojrzał na nią oczekując jakiejś konkluzji dla tego elementu ich dyskusji więc jak najbardziej był zainteresowany tym, jakie ona miała spojrzenie na ten temat. I widać było po nim iż ten zakłada, że odmienne od własnego.
-Dzielenie więzienia nawet z tobą, wydaje się lepszym pomysłem niż wieczność w samotności. A przepraszam - w towarzystwie tych kreatur które nazywasz swoimi przyjaciółmi. Zbyszek, Karuta, Kurata... kogoś pominęliśmy?-Wymienił cień licząc na palcach i przypominając Wakuri o istnieniu jej "Rodziny" która notabene była mocno nieobecna w tej dyskusji.-Oh moje poprzednie obietnice służą tylko przejęciu twojego ciała. Jeśli uzyskamy konsensus i rozwiązanie nie wymagające ode mnie uciekania się do nich powiedzmy że jestem gotowa odłożyć je... na bok. Również nie jesteś najbardziej godną zaufania jednostką, biorąc pod uwagę to że mnie tu uwięziłaś... no i biorąc pod uwagę to, co zapewne myślą o tobie "Przyjaciele" z podziemi-Prychnął cień z kpiną. Żeby to ze wszystkich osób Wakuri miała problemy z zaufaniem komuś? Śmiechu warte.-Jestem dość... pasożytniczym gatunkiem. Teraz zmuszonym do symbiozy. Jeśli mnie "Wyrwiesz" ze swojego ciała, niewątpliwie stracisz dostęp do moich zdolności. Ale że twój układ chakry został już zbrukany zapewne potym umrzesz? Albo stracisz możliwość z niej korzystania? Szczerze mówiąc nie bardzo znam się na chakrze - co swoją drogą, jest twoją winą. Bo ty się na niej nie znasz.-Wakuri została wytknięta jej znikoma wiedza w dziedzinach którymi posługują się ninja. Słysząc zaś kolejne słowa Wakuri, cień pochylił się nad nią zbliżając swoją twarz bardzo blisko twarzy Wakuri.-O nie, nie, nie-Wysyczał-Nie będziemy grać bezpiecznie. Nie chcesz mi oddać ciała, nie chcesz zniknąć, nie chcesz mnie zniszczyć - świetnie. Ale nie zagramy bezpiecznie. Patrząc na to jak wiele mojej chakry wyparło twoją-Cień przejechał ręką po przed ramieniu Wakuri-Masz dostatecznie dużo mocy by stworzyć technikę która pozwoli nam na dużo więcej.-Stwierdziła dosadnie.-Nawet jeśli nie będę mogła się od ciebie oddalić. I nawet jeśli będzie to tylko chwilę. Z całą pewnością jesteś w stanie stworzyć mi ludzkie ciało. Silne. Zdolne do wykorzystywania chakry.-Cień zamyślił się na chwilę.-Całkiem przydatny nabytek bojowy jak by mnie ktoś pytał. Ciało to jednak musi być zdolne do... czucia. Dotyku, smaku, zapachu, słuchu, wzroku. Powinno również czuć chakrę-Cień machał palcem spacerując dookoła Wakuri.-Chociaż biorąc pod uwagę jak bardzo jesteś pod tym względem upośledzona, ostatnie może być nieosiągalne. W każdym razie - stwórz mi takie ciało i oddaj nad nim władzę. Przy okazji, jak będziesz grzeczna, pożyczę je czasem twojej rodzinie.-Cień uśmiechnął się, sugerując Wakuri że z tą techniką mogłaby dać ciało Kuracie i reszcie paczki.-Uczciwy konsensu nie uważasz? Oczywiście odpowiada mi też jeśli po prostu oddasz mi swoje ciało na cztery dni w tygodniu a ja obiecuje nie zrobić wtedy krzywdy twoim bliskim-Cień wzruszył ramionami, nie sądząc że akurat to spodoba się Wakuri.
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 800, CIenista chakra - 6.800
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Rozmowa z Cieniem była całkiem interesująca, ale też zarazem dziwna. Jak na osobę, która uważa Wakuri za w jakiś sposób wybrakowaną, nawet z dostępem do jej wspomnień zdawał się... Ułomny. To chyba dobre określenie. Nawet zrozumiałe biorąc pod uwagę, że Kurama, w porównaniu z Cieniem, miała w zanadrzu ponad 20 lat doświadczenia w życiu. Ten zaś odebrał jej słowa w dość ciekawy sposób, na jaki przekrzywiła głowę, słuchając z uwagą.
- To dość proste, wbrew pozorom. - stwierdziła spokojnie, unosząc palec wskazujący w górę - Masz swoje powody, by mnie nienawidzić. Powody, by odebrać mi władzę nad ciałem i wydostać się stąd. Jednak tak samo ja mam powody, by ci go nie oddawać. Tam, na zewnątrz, czekają na mnie inni. Osoby, które dla odmiany nie nazywają mnie bezdusznym potworem. Osoby, którym w ten czy inny sposób zależy, bym pozostała sobą. Są to również osoby, które są dla mnie drogie, a których nie chcę zostawiać. Ludzie, których chciałabym zobaczyć ponownie, rozmawiać i spędzać z nimi czas. Przytoczona osoba jest jedną z nich.
Naprawdę, bardzo proste. Jej jednak wina, że nie powiedziała wprost, co ma na myśli, to prawda. Wyjaśnienia jednak nic ją nie kosztowały, a skoro mogła w ten sposób pomóc Cieniowi lepiej zrozumieć pewne ludzkie zawiłości, jakie ciężko można było pojąć bazując tylko na jej wspomnieniach i skąpej wiedzy, tym lepiej.
- Nie mnie oceniać, czyja motywacja jest "lepsza". Jakkolwiek górnolotnie by nie brzmiały, fakt jest taki, że każde z nas jest gotowe walczyć w ich imieniu. A skoro jestem w twoim odczuciu potworem, czy aby na pewno to ja potrzebuję pomocy...?
Zastanowiła się, dość poważnie zaintrygowana tą kwestią. Co by nie powiedzieć, Cień przed nią stroszył piórka, puszył się i obrażał dziewczynę przy każdej jednej okazji, jakby chcąc pokazać jakąś dziwną dominację. W jej umyśle. Będąc gościem. Nawet więźniem. To całkiem zabawne na swój sposób. I interesujące. Ciekawe, czy takie zagranie sprawdziłoby się w normalnym świecie? Ponoć na przykład pandki stają na tylnych nóżkach, żeby wydawać się większe. To, co robił jej lokator, zdawało się być tego odpowiednikiem. Kinda cute.

Nie mniej zawiły okazał się temat imienia. Temat, jaki również zaczął iść w bardzo dziwnym kierunku, zupełnie nieprzewidzianym przez Kurame. Te wymiany światopoglądów, nawet jeśli Cień bazował tylko na wspomnieniach i wiedzy Kuramy, były tak diametralnie inne, że stanowiły kolejny intrygujący element dla dziewczyny. Jakby nie fakt, że znajdują się w bliżej nieokreślonym miejscu, a nie w jakiejś kawiarni, mogłaby nawet pokusić się o stwierdzenie, że cała ta rozmowa jest trochę bardziej porywająca niż przepychanie się z Hikarim na biesiadzie.
- Ludzie z reguły nie mają większej wolności z wyborem imienia. Są one czymś na zasadzie prezentu od rodziców. Wybierają je przy narodzinach. Zdarzają się przypadki, kiedy ktoś imię zmienia - czy to ze względu na okoliczności, chcąc odciąć się od przeszłości czy w przypadku, jeśli zapomną swoje prawdziwe z różnych powodów. Jest to bardzo rzadkie jednak. - wyjaśniła kolejną kwestię, spokojnie i bez pośpiechu rozumiejąc w pełni, że jest to kolejny koncept, który może być kłopotliwy, niejasny bądź zwyczajnie obcy. Wszystko jednak będzie jasne, w swoim czasie! Uśmiechnęła się nawet delikatnie, przechodząc do kolejnej części całego wykładu.
- Salomon, Kuroneko, Hikari... - zaczęła wymieniać na palcach - dla ciebie to tylko nazwy. Zbitek liter, zgadza się? Dla mnie: to ludzie. To, co dla ciebie jest jedynie słowem, dla mnie jest wspomnieniami. Lepszymi bądź gorszymi, ale wspomnieniami, często wiążącymi się z różnymi emocjami.
I... kolejna kwestia wyjaśniona! Chyba. Miała taką nadzieję, jednak istniała szansa, że nie. Nie odniosła się jednak szczególnie do całego zamachu na wolność Cienia, nie widząc w tym większego sensu po tym, co i tak zostało powiedziane. Nie mniej nie mogła nie przechylić głowy, patrząc z drobną konsternacją na rozmówcę. A skoro o emocjach mowa, to chyba nie tylko Wakuri miała problemy z empatią. Nie, żeby było to dziwne. Sytuacja Cienia była dość dla niej abstrakcyjna, nawet pomimo życia ze Zbyszkiem, jak sytuacja i doświadczenia Wakuri były dziwne, niezrozumiałe i zwyczajnie obce dla Cienia. Nie mniej czy którekolwiek z nich było temu winne? W zasadzie, to nie.

Nietypowych i niecodziennych dyskusji ciąg dalszy. Szczerze powiedziawszy, to wychodziła całkiem intrygująca dyskusja za każdym razem, jak poruszała bardziej jakiś temat. Nie inaczej było też z kwestią bycia potworem, gdzie Cień zdawał się być zdecydowanie bardziej skory do dialogu, niż Hikari po kilku kieliszkach. No i już na samym wstępie mogła stwierdzić, że i sam jej lokator nie bardzo był pewien, czym potwór jest. Jedynie zakładał, jeszcze na podstawie jej wspomnień. Nie przerywała mu jednak, słuchając uważnie i co jakiś czas przechylając głowę, nim w końcu pstryknęła palcami.
- Blisko! Ale nie do końca. - stwierdziła, po czym wyczarowała sobie w dłoniach filiżankę ciepłej kawy. - Nie mogę mówić szczególnie za wszystkich, bowiem każdy może mieć swoją definicję tego, kim bądź czym jest potwór, ale mogę mówić za siebie. Dla wielu są one również dość zbliżone, więc możesz znaleźć więcej osób, które mniej lub bardziej mogą być przychylne mojej opinii. Mam nadzieję, że to w miarę zrozumiałe. W każdym razie - nie wydaje ci się, że póki co jedyną osobą, która nazywa tutaj kogoś potworem, jesteś ty? - zapytała, biorąc ostrożnie łyk ciepłego naparu. Bardzo ostrożnie na wypadek, gdyby Cień uznał, że Wakuri popełniła błąd i powinna sobie wlać do filiżanki cokolwiek innego. - Nie przypominam sobie, żebym nazwała cię w ten sposób. Mogłabym znaleźć zapewne inne określenia, jednak póki co jest to łatka, którą przypiąłeś sobie sam. Nie pochwalam tego, co zrobiłeś, zgadza się. Jednak rozumiem, czemu robisz to, co robisz i na pewne kwestie jestem w stanie przymknąć oko. Podobnie nie nazwałabym Sukatsu potworem. Swoją drogą to bardzo mocne słowo, jakby tak pomyśleć. - zauważyła ponownie, nim znowu przybliżyła naczynie do ust - W każdym razie: cokolwiek robił, robił to, ponieważ było coś, co uważał tego warte. Wiem jedynie, że chciał coś odzyskać i przyznam szczerze, że jestem ciekawa, co było dla niego cenne na tyle, by poświęcić tyle istnień. Czy był potworem? Nie wiem. Ale wiem, że gdybyśmy go nie zatrzymali, wiele osób straciłoby życie. Bliskich. Każdy o coś walczył, używając do tego wszystkich dostępnych metod.
W zasadzie spieranie się o to, czyje przesłanki były bardziej "prawe" byłoby całkiem śmieszne. Pomijając fakt, że zależy to przede wszystkim od perspektywy, to czy właśnie nie byliby dwójką "potworów" debatujących o tym, co jest moralnie poprawne? Chyba trochę jednak żałowała, że nie ma tu Shikō. Mógłby się nawet dobrze bawić siedząc gdzieś z boku z popcornem.
- Czyny są ważne. To czyny są widoczne. Jednak ich kontekst może zupełnie zmienić sposób, w jakie są postrzegane. Wróćmy do Sukatsu, dobrze? Odebranie komuś życia uznawane jest za złe. Wielu widzi życie jako coś cennego. Coś, czego nie da się komuś po prostu "zwrócić". To, co zrobiliśmy, było w gruncie rzeczy morderstwem. Jednak ludzie uznają to jako coś dobrego, ponieważ dokonując tego czynu, uratowaliśmy setki innych osób. Zamiast widzieć nas jako potwory, traktują nas jako bohaterów. Można też wziąć inny przykład. Jeżeli patrzyłeś w moje wspomnienia pewnie wiesz, że Hikari przehandlował mnie Shikō. - cholera, miała mu nie przypinać łatki handlarza ludźmi. Ale co mogła poradzić, że był to tak dobry przykład, do tego tak świeży i personalny, że nie szło się przy tym nie uśmiechnąć? - Handel ludźmi jest czymś niepochwalanym. Są miejsca, gdzie taka praktyka jest na porządku dziennym oczywiście, ale jest również wiele takich, gdzie stanowi to przestępstwo. Chociażby miejsce, skąd pochodzę. To, co zrobił Hikari, nie brzmi na pierwszy rzut oka zbyt chwalebnie, nie sądzisz? A jednak zrobił to wierząc, że to, co praktycznie stanowiło potraktowanie mnie jako żywy towar, było tak na prawdę pozwolenie mi na powrót do mojej właściwej "drużyny". Z jego punktu widzenia, zrobił coś dobrego. Z mojego również nawet, jeśli zaszła tam dość poważna pomyłka. Czy jest potworem? Nie powiedziałabym. Jednak działa to też w drugą stronę. Załóżmy, że pomogłabym Sukatsu. Gdybym to zrobiła, najpewniej uratowałabym mu życie. Można by nawet stwierdzić, że zrobiłabym coś dobrego. Jednak jednocześnie przyłożyłabym rękę do śmierci wielu innych osób. Chociaż zrobiłabym coś dobrego, ludzie uznaliby mnie za potwora. Tak sądzę przynajmniej. - a nawet jeśli nie, to czułaby się źle z krwią swojej drużyny na rękach. Większość może by nawet jakoś przebolała, takiego Hikariego na przykład, jednak było kilka takich, których wolała żywych, niż martwych.
- W każdym razie uważam, że jest to bardziej skomplikowane i sprowadzenie bycia potworem tylko do jednego aspektu może być mylące. Masz jednak do tego pełne prawo. Bycie nazywaną potworem szczególnie mi nie przeszkadza. Jeśli jednak coś by miało to zmienić: kiedy zgodziłam się na ratowanie mnie mniej konwencjonalnymi metodami myślę, że żadne z nas nie było świadome tego, że stanę się dla kogoś więzieniem. Nawet kiedy mnie zaatakowaliście i wygrałam, żyłam raczej ze świadomością, że to koniec. - stwierdziła pogodnie, ponownie upijając łyk kawy. - Swoją drogą to całkiem zastanawiające, jak tak pomyślę: jestem w twoich oczach szkaradną kreaturą, oprawcą i tyranem, a rwiesz się do świata, gdzie dla ludzi potrafię uchodzić za miłą i sympatyczną. Śmiem twierdzić, że możesz znaleźć na zewnątrz masę potworów dużo gorszych, niż ja.
And that's was pretty much funny. Na tyle, że faktycznie odruchowo zasłoniła filiżanką usta, jakby miała parsknąć śmiechem, ale dała radę się powstrzymać. Nie mniej - świat w oczach Cienia mógł, przy jego poglądach i poziomie wiedzy, uchodzić za miejsce niezbyt przyjazne. Nawet jeśli nie teraz, to jeśli jakimś sposobem wydostanie się na zewnątrz.

Błędem byłoby powiedzieć, że najlepsze z ich rozmów, wymiany poglądami, dyskusji i układów było za nimi. Wbrew przeciwnie! Rozważanie dostępnych opcji, jakie mieli pod ręką, w połączeniu z bardzo intrygującym zachowaniem Cienia stanowiło wręcz wisienkę na całym tym torcie. I to taką prawdziwą, zerwaną prosto z drzewa.
- To nie są kreatury.
Poprawiła go z delikatnym uśmiechem na twarzy, zupełnie niewzruszona jego nieco błędnym doborem słów. Szczęśliwie nie było w okolicy nikogo z ich trójki, także nie trzeba było się martwić, że nieopatrznie kogoś uraził. O Karutę by się nie martwiła w tej kwestii, bowiem pewnie cała jej uwaga skupiona byłaby na kartach. Kurata? Kurata pewnie miałby dość ich rozmowy po pierwszych kilku minutach i stałby obok Wakuri z dwoma pochodniami, próbując wcisną jej je w ręce. A Zbyszek? Zbyszek był w tym wszystkim największą tajemnicą, do tego tajemnicą na tyle niebezpieczną, że zdążył dość namieszać ostatnio w życiu Kuramy. Po za tym jednak? Nic nie mówiła. Nic się nie wtrącała, stojąc i grzecznie słuchając, wodząc wzrokiem za Cieniem z zaciekawieniem. Jej ciemnoczerwone tęczówki nie odrywały się od mówiącej postaci nawet na moment, zaś chociaż wyraz jej twarzy na pierwszy rzut oka mógł wydawał się dość neutralny, wprawne oko mogłoby dostrzec powoli kiełkujące rozbawienie. Nie znikało ani wtedy, kiedy ten przybliżył twarzy bliżej dziewczyny, ani kiedy faktycznie ją dotknął sprawiając, że jej wzrok przez moment utkwił w jego ręce, jaka to przejechała po jej przedramieniu. Sama jednak widząc, że raczej nie ma złych zamiarów - ani drgnęła. Zamiast tego analizowała sobie spokojnie wszystko, aż w końcu mimowolnie parsknęła śmiechem, zaś filiżanka kawy zniknęła z jej dłoni.
Uczciwy konsensus.
Oh my sweet summer child...
Momenty takie, jak te, przypominały jej, że nie ma do czynienia z pradawnym złem, a dosłownie raczkującym dzieckiem, próbującym rozszyfrować, jak działa świat w bardzo dziwny i mało skuteczny sposób. Skróciła dystans do swojego rozmówcy dogłębnie rozbawiona, a jednocześnie z dziwnymi iskierkami ekscytacji w oczach, jakie zbliżyły się wraz z jej twarzą na tyle, że niemal stykali się nosami.
- Prawie! Prawie dobrze! Początki zawsze są ciężkie, nie przejmuj się. Pomogę ci. - stwierdziła radośnie, kładąc dłonie na polikach biednego, jakże niewinnego w tym wszystkim Cienia, jaki definitywnie próbował negocjować pierwszy raz w swoim życiu. Cute, absolutelly.
- Spróbujmy jeszcze raz. Zobacz: porzucenie pomysłu z krzywdzeniem moich bliskich jest przede wszystkim warunkiem, dla którego w ogóle rozważam pomoc. Myślę jednak, że dużo bezpieczniej byłoby rozciągnąć ją na nie krzywdzenie ludzi generalnie, nie sądzisz? Dla mojego i twojego dobra, oczywiście. Byłoby dość niezręcznie, gdybyś złamał umowę i musiała cię zaraz po tym zabić, a tego nie chcemy. - stwierdziła spokojnie, definitywnie czerpiąc jakąś radość z tłumaczenia amatorowi rzeczy związanych z jej własnym hobby - Warto też popracować nad twoim tonem. W przypadku, kiedy ktoś ma coś, czego chcesz, wymaganie od kogoś przystanie na jakieś warunki w ten sposób może ich spłoszyć, a na pewno brzmieć niegrzecznie. Jest to taktyka, która nie zawsze działa i trzeba dużego wyczucia, żeby okazała się skuteczna. A widzisz: obecnie to ja mam coś, czego chcesz ty. I jestem absolutnie pewna, że nie muszę przystawać na żadne twoje żądania. - and that's was a fact, do tego rzucony nieco ściszonym tonem i z nazbyt dużą ekscytacją, podczas gdy kciukiem zaczęła delikatnie głaskać go po poliku. Gorzej, gdyby jej zbyt prędko uciekł, ale co poradzić? - I najważniejsze - powiedz mi, raz jeszcze, co ja zyskuję na pomocy tobie?
Zaśmiała się cicho, po czym zrobiła krok w tył od swego lokatora. Uczciwy konsensus zdecydowanie jej w tym wszystkim nie pasował, ale nie potrafiła tego odebrać inaczej, niż zwyczajny brak wprawy samego Cienia. Cienia, który tak krążył wokół dziewczyny, naruszając jej przestrzeń osobistą, że z góry założyła, że sam nie powinien mieć z podobnym gestem problemu.
- Wolność? Brzmi jak bardzo dobra cena, ale powiedz mi: kto rzeczywiście jest tu uwięziony, w moim umyśle? Żyję z nim całe eony w porównaniu do kilku dni, jakie spędziłaś w tym miejscu. Jesteś pewna, że aby na pewno się do niego przyzwyczaiłaś, kiedy tak szybko ci on zbrzydł? - nie zależało jej na wytykaniu niczego swojemu rozmówcy, bynajmniej. Była to jednak kwestia, nad którą warto było się pochylić, nim w ogóle przejdą dalej. - Znalezienie sobie zajęcia w świecie, gdzie mogę wszystko, nie powinno być dla mnie problemem. Zwłaszcza, że osoby na zewnątrz mogą nie dać mi posiedzieć z tobą nazbyt długo. - raczej nie sądziła, by leżąc gdzieś na ziemi została zignorowana, zwłaszcza jako teoretycznie jeden z bohaterów Baibai. Nie zdziwiłaby się, gdyby obudziła się w jakimś szpitalu pod kroplówką i może kilkoma znajomymi twarzami nad sobą, jakie to próbowałyby wrócić jej świadomość.
- Powiedz mi, poza tym, skoro mam tak dużo mocy: czemu miałabym wykorzystać ją akurat do pomocy tobie? Zakładając, że byłabym zdolna stworzyć takie ciało to czy nie uważasz, że bezpieczniej byłoby je kontrolować samej? Do tego tak potężne, jakie sobie życzysz... Mało bezpieczne byłoby oddawanie je pod opiekę kogoś, kto w każdej chwili może zwrócić się przeciw mnie, nie wydaje ci się? Wybacz moją ostrożność. Ostatnim razem moje pokładanie zaufania w innych omal mnie nie zabiło, sama rozumiesz. Wypadałoby uniknąć podobnych nieprzyjemności w przyszłości.
Byłoby bardzo przykro stracić kolejną nerkę. Albo głowę. Albo serce. Albo cokolwiek szczerze powiedziawszy. Nie chciała mówić, że jej drużyna w Podziemiach zawiodła ją jakoś umyślnie, jednak prawda była taka, że gdyby miała wierzyć, że jej pomogą: to by jej nie pomogli, bo wszyscy okazali się zajęci na tyle, że momentami zapomnieli o swoich rolach. Głównie Kegawa, ale co poradzić? - O, a właśnie: Kurata i Karuta nie potrzebują ciała. Mają własne.
Zauważyła prosty, mało skomplikowany fakt, jaki musiał mu umknąć. No ale nic, zdarza się! Zdążyła do tego w pełni przywyknąć jakby nie spojrzeć, to też mogła poprawić Cienia jedynie z ciepłym uśmiechem na ustach.
- Nie zapomnijmy też o najlepszym! Zobacz: obecnie mam władzę nad ciałem siedem dni w tygodniu, przez cały okrągły rok minus kilka krótkich chwil, podczas których Zbyszek lubi przejąć nad nim kontrolę. Zgadzając się na twoje warunki, tracę ponad połowę tych dni na twoją rzecz, dostając w zamian... cóż, nic. Co więcej, wypuszczając cię ryzykuję zaprzepaszczenie całych moich usilnych prób pozostania przy życiu.
Wyjaśniała dalej, z jedną dłonią wspartą o biodro, zaś drugą ręką uniesioną wraz z palcem wysuniętym ku górze, zdecydowanie dobrze się przy tym bawiąc. W zasadzie przekazywała mu tyle istotnych informacji, że poniekąd chyba wynagradzała mu w ten sposób siedzenie w zamknięciu przez ten całkiem krótki czas.
- Pomyśl więc: co możesz mi zaoferować, czego nie mam? Co byłoby dla mnie wartościowe? W obecnej chwili bardziej rozsądne wydaje się próba wchłonięcia ciebie, jednak rozmawia mi się z tobą na tyle dobrze, że wolałabym tego uniknąć.
Co nie oznaczało, że nie zamierzała próbować. Podobnie z pozbyciem się go, jeśli nie będzie miała innych opcji, jednak póki negocjacje trwały, wolała o nich nie myśleć. Swoją drogą prawdziwy Cień, zdolny do komunikacji i kooperacji z ludźmi mógłby być nie mniej interesujący, niż hybryda pokroju Wakuri.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2023, 13:08 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 2 razy.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post15/?
Słysząc Wakuri cień uśmiechnął się a następnie przyłożył palec do brody.-Biorąc pod uwagę że przejęliśmy kolejne 20? 30? Procent twojego układu chakry a twoim jedynym osiągnięciem w naszym spotkaniu było zirytowanie mnie zniszczeniem przedstawienia, śmiem stwierdzić że potrzebujesz pomocy zdecydowanie bardziej niż Ja. I nie mówię nawet o psychologu-Stwierdził cień wzruszając lekko ramionami.-Rzecz w tym Wakuri że nie jesteś moim rodzicem. Jesteś moim oprawcą. Zresztą-Cień machnął dłonią.-Chyba wszystko w tym temacie już padło i jego ciągnięcie raczej nie ma sensu. Zwłaszcza że nie specjalnie mnie interesuje waga jaką wy ludzie przywiązujecie do imion-Nie każdy temat dało się ciągnąć w nieskończoność i ten, został przez cienia zakończony. Chociaż Wakuri mogła chcieć ciągnąć go dalej.
Cień spokojnie wysłuchał monologu Wakuri, a potem milczał przez chwilę trawią jej słowa. Koniec końców przechylił głowę.-Więc jak mówiłem - to wszystko jest bez znaczenia a ostatecznie jedyną rzeczą którą się liczyły były czyny, czyż nie?-Właśnie to bowiem cień, wyciągnął z monologu Kuramy - potwierdzenie, dla własnych słów chociaż niewątpliwie Wakuri im zaprzeczała.-W końcu nic nie zmieni tego że Sukatsu zginął. Nic też nie zmieni faktu że ktoś próbował cię przehandlować za zwój ani tego że pchnęłaś Salomona. Koniec końców wszystko rozbija się o czyny. Nikt nie jest sądzony za to że myśli o zabójstwie - jest sądzony za zabójstwo. Chociaż sąd może wziąć pod uwagę uczucia i motywy zbrodniarza koniec końców nie są one w większości znane szerszemu gronu "Sędziów" jakimi są zwykli ludzie a nawet jeśli zdają sobie z nich sprawę wciąż będą tacy którzy będą mieli je gdzieś. Ostatecznie to właśnie czyny uczynią z kogoś potwora. Traktują was tutaj jak bohaterów, widzisz jednak patrzysz na zły czyn i złą stronę medalu. Czyn za jaki jesteście sądzeni przez "Lud Baibai" to "Uratowanie Baibai". Czyn za jaki jesteście sądzeni przez "Cienie" to "Zabójstwo Sukatsu". To pierwsze czyni z was bohaterów, to drugie - potwory. Kontekst, uczucia, motywy to wszystko ostatecznie nie ma znaczenia. Zawsze znajdzie się ktoś - strona medalu, konfliktu - która uzna was, nas bądź kogokolwiek za potwory.-Cień otworzył szerzej oczy i uśmiechnął się bardzo szeroko.-Ah... tak-Zachichotał.-Koniec końców więc, potwory to po prostu twór ludzi. Wy tworzycie potwory. Co chyba czyni was największe z nich wszystkich. Czy nie uważasz że światu byłoby lepiej, bez takich istot?-Czy cień miał na myśli "Ludzi" czy "Potwory" to już Wakuri musiała zinterpretować sama.
Słysząc jak Wakuri broni swoją rodzinę, cień uśmiechnął się jedynie pogardliwie, ale nie planował wchodzić z Wakuri w dyskusje co do tego czy to faktycznie kreatury czy nie. Słysząc jednak kolejne słowa Wakuri, cienia zamurowało i patrzył na nią z wyraźnym niezrozumieniem, nic jednak nie mówiąc i pozwalając jej skończyć jej wykład o podstawach negocjacji-Jej-Stwierdził gdy skończyła a potem zaczął się śmiać.-No tak, tak, masz rację. Co ja ci takiego mogę zaoferować.-Zachichotał cień.-Nie wiem, pewnie nic?-Cień uśmiechnął się szeroko.-Wiesz, może i bym się z tobą pobawił w negocjacje gdyby nie zwyczajnie fakt, że nie jest mi to do niczego potrzebne. Wyszłaś z jakiegoś dziwnego założenia że zależy mi na dobiciu z tobą targu - nie zależy, Wakuri. Cały ten... "Układ" to po prostu szybsza i prostsza metoda na osiągnięcie tego co chcę. Jeśli jednak nie chcesz sięgnąć po wyciągniętą dłoń i osiągnąć konsensus...-Cień wzruszył ramionami i dygnął teatralnie przed Wakuri.-Bądź moim gościem. Są dłuższe i bardziej upierdliwe metody na osiągnięcie celu. I to lepsze niż odsłaniane wszystkich kart w jakiejś upośledzonej próbie negocjowania z tobą. Ciao~-Pomachał jeszcze Wakuri i zniknął. Zostawiając ją samą w ciemności.
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 800, CIenista chakra - 6.800
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Karen. Absolutnie pasującym imieniem dla Cienia byłoby Karen. Nie wiedziała dlaczego, jednak podczas gdy na jego pierwsze słowa mogła jedynie wzruszyć nieprzejęta ramionami, tak była to konkluzja po całym debatowaniu w kwestii imion. Absolutnie nie uważała się za żadnego rodzica, zwyczajnie czując, że może jej propozycja może w czymś pomóc. Tymczasem Cienia obruszało zdecydowanie wiele rzeczy. Zbyt wiele, by rozmowę poprowadzić na bardziej "równym" gruncie, podczas gdy ten widział się gdzieś wyżej niż Wakuri. A to zdecydowanie nie ułatwiało, bowiem gdziekolwiek w ich relacji widział się Cień, sama Kurama go tam nie widziała. Nie mniej postanowiła zostawić temat nie uważając, by był to dobry moment na jego ciągnięcie. Może później? W każdym razie bardziej rozbudowaną kwestią pozostała debata o potworach i nie wyglądało na to, by nieco szerszy opis Wakuri zmienił cokolwiek w postrzeganiu jej gościa. Bo, w gruncie rzeczy, dalej uważała miejsce, w jakim się znajdowali, za bardziej jej, niż jego. Nie przerywała mu jednak, pozwalając dokończyć swoją myśl i zdecydowanie nie szło przy kilku kwestiach, chociaż nie wszystkich, kiwnąć głową. To, co bowiem dla niego zdawało się dalej nieistotne, dla niej było. Jego konkluzja, ostatnie pytanie sprawiły jednak, że spojrzała na niego lekko zaskoczona, nim ów krótki moment ciszy przerwał jej śmiech.
- Wybacz. Mam wrażenie, że niedawno słyszałam bardzo podobne słowa. Nie, nie uważam. - stwierdziła wesoło, po czym machnęła luźno ręką. - Gdzie są potwory, tam są bohaterowie. Gdzie istnieje strach, może zaistnieć odwaga. Gdzie jest śmierć, jest również życie. Nawet światło i mrok są ze sobą związane. Rzeczy są w dużej mierze definiowane przez swoje przeciwieństwa. Dobro, zło... wszystko to istnieje z jakiegoś powodu. Tak samo jak ja, czy ty. Świat bez potworów, smutku, zła czy cierpienia byłby zwyczajnie nudny. Z drugiej strony świat pozbawiony wszystkich tych dobrych elementów, byłby niesamowicie uciążliwy i męczący.
Ot, tyle. Musiała jednak przyznać, że istotna przed nią, nie mająca żadnego własnego doświadczenia w bardzo wielu kwestiach miała nad wyraz sporo do powiedzenia, będą nad wyraz pewna własnej opinii opierającej się w gruncie rzeczy tylko na wspomnieniach Wakuri. A jak one wyglądały w porównaniu z rzeczywistością... no, ciężko było jej zgadywać.

Oh, nie ma nic do zaoferowania... No nic, z pewnością dało się coś w tej kwestii zrobić, to też brak czegokolwiek, co mógłby jej rozmówca "wyłożyć na stół" nie było szczególnie dużym problemem. Problemem było, jak zwykle, podejście Cienia. Podejście, które było strasznie dziwne i niezrozumiałe. Nie tylko zdawał się próbować w jakiś sposób wymusić na Wakuri spełnienie jego żądań bez dawania czegokolwiek konkretnego od siebie, ale również bardzo szybko te próby porzucił zachowując się, jakby jego propozycja sprzed chwili była wielką łaską. Wakuri nie mogła spojrzeć na niego bez przekrzywienia głowy, obserwując go w dużej mierze zdezorientowana. Musiała też przyznać, że im dłużej mówił, tym miała większe wątpliwości co do tego, czy bezpiecznie byłoby go wypuszczać do ludzi. Co... chyba nie było dłużej problemem? Pożegnał się i zniknął, zaś skonfundowana Wakuri oparła jedynie dłonie o biodra.
- Mam wątpliwości, czy to akurat ja nie chcę osiągnąć jakiegokolwiek konsensusu...
Rzuciła w eter. Obstawiała tak w 20%, że sama Karen pewnie gdzieś tu jest co by się pośmiać z prób Wakuri. Istniała też szansa, że poszła robić jakieś inne rzeczy, w głównej mierze związane z zabranie Wakuri ciała. Dość... problematyczne. No cóż, jak to się mówi: negocjacje były krótkie. A skoro było po negocjacjach i rozmowach, chyba mogli wrócić do rozwiązywania swoich problemów bardziej tradycyjnymi metodami. No cóż. Od razu zaczęła zbierać chakrę, jakie podsumowała krótkim, ruchem nadgarstka zakończonym pstryknięciem. Cel? Władowanie ponad połowę własnej chakry (S) w Kūkyonushi z bardzo prostym życzeniem - jak najbardziej permanentne unieszkodliwienie Cienia, gdziekolwiek by obecnie nie był. Pewnie władowałaby jej więcej, ale tak jakby miała drobne problemy w kwestii jakiegoś sensownego zarządzania własną energią. Trochę problematyczne było "co dalej?". Użyć reszty chakry jako taran i spróbować siłą wyjść? Może? W sumie... czemu nie! Lepiej spalić tę chakrę, nawet na coś, co nie przyniesie dużych skutków, niż zostawić ją w rękach Cienia. Jeszcze by próbował odkręcić to, co zrobiła chwilę temu, to też nie zastanawiając się wiele, ponownie skupiła chakrę, ale mniej (A), również do Kūkyonushi, tym razem z innym celem: dać sobie możliwość łatwego wyjścia stąd. Rzecz jasna wyjścia na zasadzie powrotu świadomością do własnego ciała, nad którym formalnie to ona miała obecnie władzę. Choćby wiązało się to z dodatkowym wzięciem Cienia na celownik jako istotny, od której jej pobyt był tu chyba trochę jednak zależny. Z czym była jak najbardziej okej, w sensie dodatkowym "przyciśnięciem" Cienia, i chyba byłoby jej to bardziej na rękę...? Trochę liczyła na to, że pierwsze użycie ułatwi jej drugie, ale kto wie? W najgorszym wypadku zostanie z bardzo niewielką ilością swojej normalnej chakry, ale hej! Miała też cienistą, która de facto też była jej.

Plan planem, jednak plany miały to do siebie, że wychodziły całkiem różnie. Cień... był Cieniem. I chociaż zamierzała poświęcić sporo chakry na to, by był mniejszym zagrożeniem, niż obecnie, tak nie mogła idealnie przewidzieć, co to tak naprawdę będzie oznaczać. Zamierzała więc być w miarę wyczulona na wszelakie niespodziewane zwroty akcji. Nie mniej co by nie było, próbowałaby ratować się jakimś unikiem w bezpiecznym kierunku, czy nawet materializując wokół siebie jakąś solidną, stalową i, przede wszystkim, grubą kopułę, gdyby taki unik to było za mało. Albo nawet tworząc sobie pod nóżkami stopnie w powietrzu, gdyby atak miał nadejść spod niej. Fajniej było żyć, niż nie żyć. Nie bardzo chciała sprawdzać, czy zasady obowiązujące Cienia, tyczą się też i jej.
SpecjalizacjaKaton - Jitsuzai Genjutsu - Bukijutsu - Uzumaki Fūin
► Pokaż Spoiler | Atuty/Biegłości/Wady
Jitsuzai GenjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Mistrzowie Genjutsu: Genjutsu tego klanu jest tak potężne, że są jego mistrzami bez żadnego treningu. Ich dziedzina klanowa oraz Genjutsu stanowią jedność i zamiast posiadać i rozwijać oba, rozwijają po prostu "Jitsuzai Genjutsu", do którego wliczają się u nich wszystkie normalne Genjutsu. Jednakże, by móc rozwijać Jitsuzai Genjutsu, muszą posiadać w nim specjalizacje.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Cieniste ciałoBiegłość
W wyniku działań postaci, część jej ciała została zamieniona w Cień. W przypadku Wakuri jej lewą połowę brzucha oraz wnętrzności. Nie wpływa to na zdrowie postaci, zastępując wszystkie jej czynności. Uniemożliwia to jednak wyleczenie jej z zerodowanej chakry, a także osłabia odporność dziewczyny na wysokie temperatury oraz światło. Ludzie niezwiązani z Cieniami podświadomie czują do Wakuri niechęć, a sensorzy, gdy się na niej skupiają - obrzydzenie.
Pieczęciowa nerwica natręctwWada
Wakuri, w wyniku pewnym wydarzeń, nabawiła się potrzeby kończenia każdej techniki bardzo specyficznym gestem. Dotyczy to także technik, do których normalnie nie musiałaby składać pieczęci lub te takowych nie posiadają. Gest ten wykonuje przez czas porównywalny ze złożeniem jednej pieczęci. Może spróbować go nie wykonać, jednak będzie czuła coraz to większą potrzebę jego wykonania, nawet do etapu, gdzie będzie go wykonywała przez kilka minut ciągiem, ze względu na opóźnienie.
Zerodowana chakraWada
Ze względu na przedostanie się Cienia do organizmu Wakuri, 50% zasobów jej chakry zostało zerodowanych
i nie może ich używać do wykonywania jutsu. Erodowaną chakrę należy wyszczególnić w Karcie postaci np. 1 000 Chakry (w tym 500 Chakry cieni). Przyszłe zakupy również powinny być rozbite, przykład: +500 Chakry (W tym 250 Chakry cieni). Wizualnie, techniki Wakuri, w których widoczna jest chakra, są miejscami czarne.
Sposób wyleczenia Brak. Poszukiwanie informacji w kwestii swojego aktualnego stanu wymaga fabuły z GMF/MF po zakończeniu eventu.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Kūkyonushi | Lord of the Void空虚主
KlasyfikacjaJitsuzai Genjutsu
Pieczęcie---
KosztRóżny
Zasięg---
DodatkoweTechnika kosztuje 15PT
Walka we własnym umyśle o dominację to niemalże chleb powszedni Kurama, a że nikt o zdrowych (a przynajmniej zdrowszych niż wykazuje reszta klanu) zmysłach raczej wolałby takiej nie przegrać, co poniektórzy przedstawiciele postanowili stanąć ością w gardle swoich "drugich ja", przygotowując się do ów starć nieco lepiej, niż licząc na moc miłości i przyjaźni. Ostatecznie jednak zdobyte podczas ów prób doświadczenie okazało się przydatne nie tylko w walce z Alter Ego, ale we wszelakich bataliach mających miejsce w ich umysłach, bez względu na rodzaj przeciwnika.

W przypadku bycia wystawionym na dosłowną walkę mentalną, nie sprowadzającą się jedynie do suchego porównywania Siły Woli, Kurama jest w stanie naginać część panujących w niej zasad dla własnej wygody... a przynajmniej w czystej teorii. W praktyce członkowie klanu Kurama posiadają dość wątpliwą władzę nad własnym umysłem, co widać po ich pokaźnych kartotekach psychiatrycznych, sprowadzając ów kontrolę do czegoś dużo bardziej dzikiego i niekontrolowanego; oszukiwania własnego umysłu w kwestii własnych możliwości, co ostatecznie przekłada się na urzeczywistnienie ów kłamstw. Poświęcając standardową ilość chakry korespondującej z oczekiwaną przez nas rangą efektu, osoba jest w stanie wytworzyć interferencję o takiej też sile. Jest ona jednak całkowicie losowa i po za większą władzą użytkownika, jaki może jedynie nakierować ją w bardzo ogólny sposób. Jeżeli więc Kurama zechce poświęcić standardowy koszt rangi B na przeszkodzenie przeciwnikowi w użyciu techniki lub zdolności, umysł wygeneruje losowy efekt o sile rangi B, mogący przyjąć dowolną formę jak np. wpłynięcie na prawa natury działające w danym miejscu, przerwanie techniki czy stworzenie wokół elementów, jakie przeszkodziłyby w jej użyciu lub dosięgnięciu celu. Tak samo może wydać koszt standardowy S, by z kolei wpłynąć na powodzenie jakiejś konkretnej akcji. Znowu jednak efekt będzie kompletnie losowy.

Chociaż umysł nie dąży do zrobienia krzywdy użytkownikowi, generowanie potężniejszych efektów może, ale nie musi, doprowadzić do stworzenia takich, które koniec końców mogą okazać się utrudnieniem również dla twórcy. Zarówno ostateczny efekt techniki oraz to, ile jego efekty będą się utrzymywać, zależą od MG. Próba wpływania na bardzo specyficzne aspekty czy uzyskania konkretnych efektów może poskutkować jeszcze bardziej nieprzewidywalnym zadziałaniem techniki.

Uwaga! ze względu na to, że technika ta wykorzystywana jest we własnym umyśle i ma na celu przeciwdziałania niektórym niepożądanym sytuacjom, jakie mogą zaistnieć w walce chociażby z własnym Alter Ego, to pomimo opierania się na Genjutsu, samo w sobie nie naraża osoby na zostanie przez niego przejętym.

Posiadając Kontrolę Chakry 10, możliwe jest również przeznaczenie wielokrotności kosztu standardowego danej rangi tak długo, jak nie zrównuje się lub przekracza on kosztu standardowego rangi wyżej. Niemożliwe jest więc zapłacenie pięciokrotnego kosztu rangi C (gdzie wynosiłby on 100), a zamiast tego należy uiścić koszt standardowy B (jaki również wynosi 100).
Ostatnio zmieniony 22 maja 2023, 18:32 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 3 razy.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post17/?
Argumentacja Wakuri w kwestii potwór nie była zła. Właściwie była dla cienia całkiem dobra. Rzecz jasna nijak nie zmieniało to poglądów cienia, ale mimo wszystko sprawiało że dalsza dyskusja z dziewczyną na ten temat traciła sens. Każde z nich miało własne przekonania w tej kwestii i raczej jedno drugiego do swojej racji nie przekona. Cień ostatecznie więc wzruszył ramionami, uznając że temat był zakończony, chyba że Wakuri chciała to jakoś dalej pociągnąć.
I na tym właściwie rozmowa się zakończyła. Co prawda były jeszcze słowa, które Wakuri rzuciła w eter, ale jak się pewnie domyślała - nikt jej nie odpowiedział. I w tym jednak nie zgadzała się z cieniem, uznając że to właśnie gość w jej ciele, nie chciał osiągnąć konsensusu. W każdym razie cień pozostawił Wakuri samą sobie, więc ta mogła skupić się na rozwiązaniu obecnej sytuacji, zamiast na kompletnie niepotrzebnym rozmawianiu z cieniem, który to z biedną Kuramą współpracować nie chciał. I tak też znając już skuteczność jednej techniki, Wakuri zaczęła castować ją po raz kolejny próbując z jej pomocą rozwiązać wszystkie swoje problemy. Spaliła więc dużą cześć swojej chakry i...? No ciężko powiedzieć. Cienia jak nie było, tak nie było. Zadziałało? Nie zadziałało? Ciężko było to wywnioskować z prostego powodu - efektów nie widziała. Jej kolejnym zamiarem było po prostu wydostanie się stąd - gdziekolwiek "Tu" było - do czego również dziewczyna planowała wykorzystać jedno z najsilniejszych jutsu w swoim arsenale. Poświęciła niemałe ilości chakry i... i nic. Nie było żadnej zmiany. Nic się nie wydarzyło. Niepowodzenie? A może udało się częściowo i tylko Wakuri nie była w stanie dojrzeć efektów? Zdecydowanie było mniej efektownie niż za pierwszym razem gdy korzystała z tej techniki. Z drugiej strony hej - teraz przynajmniej nie miała chakry którą cień mógłby wykorzystać przeciwko niej! Gorzej, że cień nijak nie zareagował na jej wysiłki. Nie pojawił się, nie jęczał, nie mówił do niej... czy jeśli przypadkiem go zabiła, a nie dała rady stąd wyjść, to czy zostanie tu dopóki ktoś jej nie obudzi? A co jeśli to tak nie działało? W gruncie rzeczy, Wakuri naprawdę nie wiele wiedziała o swojej aktualnej sytuacji.
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 50, CIenista chakra - 6.800
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

No więc... coś zrobiła. Co? Wakuri nie wiedziała. Podejrzewała, ze coś, co chciała, ale jak to wyszło? Zdecydowanie łatwiej byłoby to ocenić, gdyby Karen była w pobliżu. Może znowu by zaczęła wyzywać Kurame? Huh... W każdym razie wniosek był dość jasny i prosty. Co dalej? Nie wiedziała. Nie przeszła z przeszkolenia dotyczącego poruszania się po własnym umyśle, niestety. Robiła bardziej za managera, którego wołano, jak coś od niej było trzeba. Na przykład ją pobić i zgnębić. Jak teraz. Nieco zagubiona w tym wszystkim położyła mimowolnie dłoń na karku, zastanawiając się nad kolejnym krokiem. A w jego kwestii mogła nie mieć większego wyboru biorąc pod uwagę, że spaliła prawie całą swoją chakrę jak piroman stodołę z sianem. Co mogłoby być nawet zabawne jakby tak wziąć pod uwagę to, jakim żywiołem władała dziewczyna. No, Shikō to ona tutaj magicznie nie ściągnie, to na pewno. Tak jak jednak mogła potrzebować naradzić się, tak prawdopodobnie znalazłaby się do tego nieco lepsza osoba. Osoba, która mogłaby jej dać nawet i krótki tutorial z z sytuacji, w jakich się właśnie znalazła. Tylko no... Właśnie. Zbyszek był osobą, której do końca nie rozumiała. Nie wiedziała, czego się spodziewać. To wiec, co chodziło jej po głowie, mogłoby jednocześnie pomysłem dobrym, ale też kompletnie beznadziejnym. No, ale hej! Zbyszek nie był Cieniem. Był częścią rodziny. Ta jedna wpadka nie mogła być czymś, co miałoby przesądzić o całej ich relacji. Pełna optymizmu złożyła więc pieczęć Dzika. Z tym, że bardzo kusiło ją puścić i machnąć nadgarstkiem, co było... Dziwne. Bardzo dziwne. Nie zwróciła na to większej uwagi do tej pory, a to, co wydawało jej się być ruchem wynikającym z jej własnej inicjatywy, chyba nim nie był? W każdym razie postanowiła bardziej skupić się na skupieniu się i wyciszeniu, walcząc z chęcią wykonania całego tego gestu. A to wszystko po to, by użyć resztek chakry do Naishin no Renraku.
Um... Myślę, że przydałaby mi się drobna pomoc. Bo widzisz, ten Cień, jaki ostatnim razem próbował ze mną walczyć, nie wiem, czy kojarzysz. Wygląda na to, że zwykłe zabicie go tym razem to trochę za mało. Nie ukrywam, że mam drobny dylemat co do tego, jak się za problem zabrać...
Co by nie było, Wakuri nie była sama. Czy Zbyszek będzie jednak chciał pomóc? Nie wiedziała. Jej pojęcie o nim było naprawdę niewielkie. Z drugiej strony chyba wolała układać się z nim, niż z Karen, jaka chociaż chciała wyrwać się na wolność "do ludzi", zdawała się o ludzi samych w sobie zupełnie nie dbać. I to samo w sobie szczególnie złe nie było. O, taki Shikō zdawał się też bardzo ludźmi nie przejmować. Z tym, że no... Karen nie była człowiekiem. Była Cieniem. Samo to wystarczyło jej by sądzić, że jej "nie dbanie o ludzi" może skończyć się bardzo źle. Dla niej, dla przypadkowego przechodnia i przy okazji dla niej i Zbyszka, okupując z nią jedno ciało.

Prócz tego zaś? Dalej by uważała. Teraz oczywiście bardziej skupiłaby się na samej rozmowie, która może byłaby łatwiejsza w utrzymaniu chociażby przez fakt, że sama znajdowała się we własnej głowie, jednak generalnie plan miała taki sam. Nasłuchiwać jednym ruchem, a następnie być gotowym na jakiś unik czy obronę, jak wcześniej. Sytuacja się specjalnie nie zmieniła, żeby miała cokolwiek zmieniać w swoich planach w tej kwestii.
SpecjalizacjaKaton - Jitsuzai Genjutsu - Bukijutsu - Uzumaki Fūin
► Pokaż Spoiler | Atuty/Biegłości/Wady
Jitsuzai GenjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Mistrzowie Genjutsu: Genjutsu tego klanu jest tak potężne, że są jego mistrzami bez żadnego treningu. Ich dziedzina klanowa oraz Genjutsu stanowią jedność i zamiast posiadać i rozwijać oba, rozwijają po prostu "Jitsuzai Genjutsu", do którego wliczają się u nich wszystkie normalne Genjutsu. Jednakże, by móc rozwijać Jitsuzai Genjutsu, muszą posiadać w nim specjalizacje.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Cieniste ciałoBiegłość
W wyniku działań postaci, część jej ciała została zamieniona w Cień. W przypadku Wakuri jej lewą połowę brzucha oraz wnętrzności. Nie wpływa to na zdrowie postaci, zastępując wszystkie jej czynności. Uniemożliwia to jednak wyleczenie jej z zerodowanej chakry, a także osłabia odporność dziewczyny na wysokie temperatury oraz światło. Ludzie niezwiązani z Cieniami podświadomie czują do Wakuri niechęć, a sensorzy, gdy się na niej skupiają - obrzydzenie.
Pieczęciowa nerwica natręctwWada
Wakuri, w wyniku pewnym wydarzeń, nabawiła się potrzeby kończenia każdej techniki bardzo specyficznym gestem. Dotyczy to także technik, do których normalnie nie musiałaby składać pieczęci lub te takowych nie posiadają. Gest ten wykonuje przez czas porównywalny ze złożeniem jednej pieczęci. Może spróbować go nie wykonać, jednak będzie czuła coraz to większą potrzebę jego wykonania, nawet do etapu, gdzie będzie go wykonywała przez kilka minut ciągiem, ze względu na opóźnienie.
Zerodowana chakraWada
Ze względu na przedostanie się Cienia do organizmu Wakuri, 50% zasobów jej chakry zostało zerodowanych
i nie może ich używać do wykonywania jutsu. Erodowaną chakrę należy wyszczególnić w Karcie postaci np. 1 000 Chakry (w tym 500 Chakry cieni). Przyszłe zakupy również powinny być rozbite, przykład: +500 Chakry (W tym 250 Chakry cieni). Wizualnie, techniki Wakuri, w których widoczna jest chakra, są miejscami czarne.
Sposób wyleczenia Brak. Poszukiwanie informacji w kwestii swojego aktualnego stanu wymaga fabuły z GMF/MF po zakończeniu eventu.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Naishin no Renraku | Internal Call内心の連絡
KlasyfikacjaJitsuzai Genjutsu
PieczęciePies → Ptak → Wąż → Zając → Dzik
KosztStandardowy na turę
Zasięg---
Klasyczny "telefon do przyjaciela" z tym, że nie jest on wykonywany do przyjaciela. Utrzymując pieczęć dzika oraz wyciszając umysł, możliwe jest podjęcie próby skomunikowania się ze swoim Alter Ego. Jednak... to tyle! Koszt standardowy pozwala na turę takiego połączenia z tym, że może się ono skończyć różnie. Alter Ego może zupełnie zignorować taką próbę lub wykorzystać ją na jakikolwiek inny, sobie znany sposób. Cokolwiek przekazane podczas takiej rozmowy jest przede wszystkim zależne od charakteru Alter Ego oraz jego podejścia do osoby, która wraz z nim okupuje owe jedno, biedne ciało. Nic nie stoi mu na przeszkodzie nic nie odpowiedzieć, czy powiedzieć za dużo, niekoniecznie budujących dla danej osoby rzeczy.

Posiadając Kontrolę Chakry 9, technikę może wykonać również Alter Ego jeśli uzna, że ma taki kaprys. Możliwe jest jednak zakończenie rozmowy "na życzenie" czy jej kompletne zignorowanie bez większych skutków ubocznych.
Posiadając rangę A w Jitsuzai Genjutsu, ilość pieczęci spada o 2.
Posiadając rangę S w Jitsuzai Genjutsu, możliwe jest wykonanie techniki z pominięciem pieczęci. Dalej jednak konieczne jest podtrzymywanie pieczęci Dzika.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2023, 13:32 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Hefajstos
Posty: 1959
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Zniszczone przedstawienie­
WydarzenieFabuła rangi A
UczestnikWakuri
Post19/?
Powoli kończące się możliwości sprawiły że Wakuri sięgnęła po rozwiązanie bardzo nietypowe i postanowiła odezwać się do "Samej siebie" z prośbą o wsparcie. Bo czym że był Zbyszek jak nie jej alter ego? Częścią niej? Co swoją drogą sprawiało że był do cienia bardziej podobny niż Wakuri byłaby skłonna zakładać. No bo jak by nie spojrzeć, cień też był częścią niej. Coś co wiele osób mogłoby wziąć za jej alter-ego. Chociaż była fundamentalna różnica między cieniem a Zbyszkiem i to wcale nie polegająca na tym, kto po której stronie barykady stał. W każdym razie Kurama użyła swojej techniki i co... zostało się modlić o sukces? Oczywiście początkowo odpowiedziała jej jedynie cisza, jednak po jakimś czasie nasłuchiwania, usłyszała ciche westchnięcie.-Mam związane ręce, musisz poradzić sobie sama-Odparł głos.-I lepiej żebyś poradziła sobie szybko bo nie wygląda to dobrze. Cokolwiek zaplanował nasz gość, to nic dobrego. Uwięził mnie i... chyba coś zrobił Karucie i Kuracie. Coś złego.-Powiedział niepewnie Zbysiu.-I Wakuri, nie wierz we wszystko, co powie ci twój przeciwnik. Śmierć, nawet jeśli chwilowa, obciąża umysł każdego. Jednych bardziej, drugich mniej.-I tyle miał jej właściwie Zbyszek do przekazania. No chyba że też planowała mu coś jeszcze mówić. W każdym razie, udało jej się z nim skontaktować a to już jakiś sukces.
Na granicy pola widzenia Wakuri pojawiła się natomiast postać cienia, ponownie.-Nie ładnie. Nie spodziewaliśmy się że użyjesz tej techniki to dość nieuczciwe-Zachichotał cień, jego cienista powłoka zafalowała by po chwili ukazać jego nową postać. Wyglądał na bardziej "Kolorowego" niż sama Wakuri, z drugiej strony był to świat we wnętrzu jej głowy i teoretycznie każdy mógł wyglądać tutaj jak tylko chciał.-Zdecydowaliśmy jak chcemy się nazywać. Saba'kujaha. Czy nie pasuje do nas idealnie?-Cień uśmiechnął się a jego twarz lekko zafalowała ukazując na chwilę Wakuri, wykrzywioną w dziwnym grymasie twarz Kuraty, dość szybko przykrytą ponownie przez twarz cienia. Cień wskazał na swoją twarz, uśmiechając się do Wakuri.-Fantastyczny pomysł, prawda? Czy będziesz w stanie mnie zaatakować wiedząc że pod spodem, znajduje się twoja rodzina?-Zapytała Kujaha i zaśmiała się lekko.-W każdym razie to bez większego znaczenia, plan był nieco inny ale jako że już wiesz, to muszę go porzucić-Wzruszyła ramionami.-Co nie zmienia faktu że kolejne wdrażane są już w życie. Prędzej czy później któryś zadziała a ja dostanę to, czego chcę.-Cień usiadł sobie na krześle które pojawiło się pod nim.-A tobie jak idzie, Onee-san?-Zapytała dziewczyna przerażająco podobna do niej, uśmiechając się nawet przyjaźnie, co mogło być bardziej disturbing niż gdyby uśmiechała się do niej wrednie.
Stan postaci
Wakuri: Vanilla chakra - 50, CIenista chakra - 6.800
Prowadzone Wątki:
Senka - Se jest, od roku, gdzieś tam
Shogo - Ale nie odpisuje, pewnie nie odpisze, już nigdy...
Mikan - znowu po Jeleniu, się z Daimyo szlaja
Ichigo - Bo się jej rządzić zachciało
YuYuYu - Jest ich trzech i pewnie coś odpierdolą
Jo X Hom - Czy będzie segz? Czy będą z tego dzieci? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi...
Midoro - Flying thunder criminal scam
Hikari - Rendez-vous with Yuri (And Bulldog)
Więcej grzechów nie pamiętam.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Knajpa "Stopa Ośmiornicy"

Ciężko dokładnie powiedzieć, czego oczekiwała konkretnie, jednak rozmowa ze Zbyszkiem zdawała się nieco inna, niż to sobie wyobrażała, a jednocześnie wpisująca się w kanon, na jaki liczyła. Zdecydowanie stwierdzenie, że jest z problemem sama - i to nawet nie dlatego, że pomóc nie chciał, a zwyczajnie nie mógł - nie była pocieszająca. No bo generalnie pytała o radę dlatego, że sama nie wiedziała, jak się za to wszystko dalej zabrać. Coś na pewno zrobiła, pewnie coś, co chyba bardziej pomoże jej, niż Cieniowi, jednak to dalej nie stawiało jej na zwycięskiej pozycji. Czas też zdawał się nie być po jej stronie. W zasadzie mało co było po jej stronie. Karen dała radę uwięzić Zbyszka, a cokolwiek zrobiła Kuracie i Karucie, zdecydowanie nie napawało optymizmem. A nawet nie wiedziała, co zrobiła! Ostatnie słowa jednak były zdecydowanie istotne. Bardzo istotne. Początkowo wzięła je jako przestrogę. Zwyczajne "nie daj się zabić, bo skończy się to źle", co zdawało się proste i logiczne. Ale hej! Czy Zbyszek właśnie nie powiedział, że coś takiego obciąża każdego? W sensie... KAŻDEGO? Nagle jej oczy błysnęły jak 5 ryo wystawione pod słońce, a czy proste "oh!" wyrwało jej się tylko w myślach, czy również z jej gardła - było ciężkie do stwierdzenia. Słowa Zbyszka były mądre. Bardzo mądre. Oznaczały nie tylko tyle, że raczej powinna nie dać się zabić, ale prawdopodobnie jeśli zabije Cienia wystarczająco dużo razy, to wszystko powinno być ok! No przecie, to ma sens. If at first you don't succeed...
Arigato!
Odparła jeszcze, nim zakończyła rozmowę. A zakończyła ją z dwóch powodów. Pierwszym był fakt, że Zbyszek raczej wiele więcej wsparcia udzielić jej nie mógł. Drugim zaś było to, że wzrok Kuramy skierował się ku sylwetce na horyzoncie, jaka zdecydowanie należała do jej wcześniejszego mówcy.
- Ale jakie pomocne, nie sądzisz?
Odparła, posyłając postaci zadowolony uśmiech. Ten nieszczególnie zmalał nawet wtedy, gdy Karen zmieniła formę. I nawet zdecydowała się na imię! W sumie śmieszna sprawa, bo czy to nie oznaczało, że była obecnie mniej niż bardziej taką Waku? Zastanawiający był jednak widok Kuraty, którego była w stanie na moment dojrzeć. Oh... Więc to miał Zbyszek na myśli. Spojrzała na Cienia ciut skonsternowana, obserwując ją, ale jednocześnie nad czymś definitywnie myśląc. Więc wzięła ich na zakładników. Co miało sens biorąc pod uwagę słowa Zbyszka i fakt, że najwidoczniej Saba nie była aż tak nietykalna, jak próbowała siebie przedstawić. Całkiem sprytne z resztą, to musiała jej przyznać. To, co zaś zrobiła Kuracie i Karucie... Ehh.
- Nie lubisz wyciągać wniosków, huh? - zapytała, zdając się nieszczególnie wzruszona ani jakimś częściowym wchłonięciem jej przyjaciół, ani uśmiechem, jaki nijak do niej nie pasował, a na jaki ta odparła jedynie delikatnym, pełnym politowania wykrzywieniem warg, jaki szybko przerodził się w wyraz drobnego zamyślenia - Całkiem dobrze, Saba-chan. Nawet zastanawiam się, czy mi właśnie troszeczkę nie pomogłaś...
Machnęła nadgarstkiem, pozwalając pstryknięciu palcami stanowić niejako zakończenie swojego zdania. W porównaniu do niej jednak, nie zamierzała siadać. Nie zamierzała nawet rozmawiać mając świadomość, że zwyczajnie czas na to już się skończył. Oh, zdecydowanie teraz była kolej Wakuri, by porobić jakieś rzeczy.

Czy widział ktoś może kiedyś ifryty? Albo takie żywiołaki, żywe płomienie, coś w ten deseń? Bo generalnie to właśnie forma, jaką zamierzała nadać zarówno Kuracie, jak i Karucie znajdującym się w środku Cienia. Zmienić zupełnie to, z czego są stworzeni, nie tylko sprawiając, by Saba miała właśnie w środku siebie dwa gorące, płonące jasno ogniska, ale żeby te ogniska dalej były Kuratą i Karutą, nijak wrażliwe na temperaturę. Nie ma co się oszukiwać - kiedy Saba była wynikiem połączenia Waku z czymś tak obcym jak cienista masa, a Zbyszek robił za mechanizm balansujący jej szalone zdolności iluzjonistyczne, Kurata i Karuta byli bliżej stanowienia jej "dzieci", zrodzonymi tylko i wyłącznie z jej wyobraźni i prostego, dziecięcego życzenia "chcę mieć kolegów!". Ich kształt, forma i wygląd nie były czymś, co zmieniała pierwszy raz w życiu, a co najwyżej coś, co robiła pierwszy raz świadomie, a nie przez zwykły odruch, zupełnie akceptując fakt, że "nie no, przecież Kurata wyglądał tak zawsze". Gorzej z Karutą, bo chociaż Waku tego nie wiedziała, stanowiła nowy nabytek, jednak czy inny od Kuraty? Zwłaszcza, że cokolwiek robiła, robiła teraz dodatkowo wewnątrz własnego umysłu.

Drugą rzeczą, jaką zamierzała zrobić równolegle ze zmianą formy swojej rodziny, była zabawa z krzesełkiem Karen-chan. Nie tylko bowiem zamierzała wyrosnąć z nóżek, siedziska i oparcia grubych, ciemnych macek, jakie miałby ją do niego przykuć, ale również starając się nadać mu dodatkowych właściwości: temperatury. Rozgrzać macki i stołeczek tak bardzo, by zwyczajnie parzyły Sabe, te same chcąc uodpornić chociażby częściowo na jej wzrost. Umrze, nie umrze - trochę bez znaczenia. Obecnie bardziej zależało jej na tym, by wypuściła Kurate z Karutą, a jaki jest lepszy sposób niż sprawienie, by ci jej szkodzili bardziej, niż w czymkolwiek pomagali? Mimo wszystko jednak chyba lepiej byłoby, jakby nie przeżyła? Tortury niby też mogą zniszczyć umysł, ale czy bardziej niż faktyczna śmierć? To akurat jedna z tych rzeczy, których nie chciała sprawdzać. Byłoby to zdecydowanie upierdliwe i prawdopodobnie niezbyt przydatne do czegokolwiek więcej.

Z Kujahą był tylko jeden, drobny problem - teoretycznie mogła spróbować tych samych sztuczek. Teoretycznie, bowiem chciała wierzyć, że jej wcześniejsza próba ograniczenia jej zdolności przyniesie jakieś skutki. Nie mniej trochę podobnie wierzyła, że jak jej drużyna zablokowała korytarz, to żaden przeciwnik stamtąd nie przyjdzie i nie zmniejszy liczby jej organów wewnętrznych o jeden. Do tego taka zabawa nie bardzo była poprzedzana żadnymi pieczęciami czy ruchami, to też musiała jedynie polegać na własnym refleksie. Stąd też gdyby sama próbowała miotać w nią płomieniami lub, co gorsza, zrobić jej małe ognisko w środku niej, pierwsze co by zrobiła, to usunęła ten ogień z egzystencji nim zdąży narobić paskudnych szkód. Żadne gaszenie wodą, bo nie potrzebowała wokół siebie lub, co gorsza, w środku siebie parującej wody, zaś zamiana bardziej skomplikowanego organizmu, jakim sama była, mogło wyjść... różnie. I bardzo szybko odbić jej się czkawką jak ta uzna, że będzie sprytna i wcale ognia nie użyje. Wtedy pewnie dalej będzie jednak starała się "wykasować" efekty jej działań. Jak curry.

Gorzej, jak się nie da lub nie będzie miała na to czasu. Dużo gorzej. Wtedy faktycznie plan z kasacją czegokolwiek byłby średnim pomysłem. Rzecz jasna klasyczne "dodge to win" dalej było przez nią respektowane na tej samej zasadzie, co wcześniej, próbując ratować się jakimś unikiem w bezpiecznym kierunku, czy nawet materializując wokół siebie jakąś solidną, stalową i, przede wszystkim, grubą kopułę, gdyby taki unik to było za mało. Albo nawet tworząc sobie pod nóżkami stopnie w powietrzu, gdyby atak miał nadejść spod niej. Zwłaszcza, jeśli faktycznie sobie umrze i znowu pojawi się w jakimś losowym miejscu obok niej. Trochę mało skuteczne, gdyby jakimś sposobem próbowała ingerować w nią samą - co byłoby trochę dziwne biorąc pod uwagę, że ta sama ingerowała, ale nie w nią, a w Kuratę i Karutę. Wtedy faktycznie próbowałaby zamienić jakąś, najlepiej niewielką część siebie np. w wodę, od razu próbując zmniejszyć jej temperaturę do takiej, by jej w środku nie poraniła. Jak wyjdzie z czymś innym, niż ogień? To... ciężko stwierdzić. Najłatwiej powiedzieć: zależy. Podobnie zaś zmieniłaby z powrotem formę Kuraty i Karuty, gdyby ta zrobiła coś, co miałoby bardziej zagrozić im, niż jej, nawet starając się przesunąć ich bliżej Wakuri gdyby jednak postanowiła ich wypuścić.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2023, 19:55 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 3 razy.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”