Jest taki motyw w książkach, dość popularny z resztą, gdzie główny bohater wyrusza w podróż i ta podróż uczy go rzeczy. Uczy go, jak działa świat, uczy go pewnych wartości i tego, jak rzeczywistość wygląda w kontraście do wszelakich jego wierzeń czy przekonań. I to wyglądał jak taki punkt, takie wydarzenie, które definitywnie pokazywało jedną, bardzo smutną prawdę: bycie dobrym nie zawsze popłaca. Czy Wakuri była dobra? W oczach Cienia - absolutnie nie. Nie miało zupełnie znaczenia to, ile razy uśmiechnęła się do ludzi, ile razy spróbowała spojrzeć na coś z szerszej perspektywy czy zwyczajnie problem przegadać. Czuła bowiem, że to wszystko to zwyczajnie kolejne z kolei nieporozumienie, jakie można omówić przy jednym stole. Kiedy więc próbowała zniszczyć całą groteskową i makabryczną scenerię, próbując uratować Ginro od istnych tortur, wcale nie myślała o dobyciu miecza pomsty i ruszenia od razu z własną krucjatą. Zależało jej jedynie na przerwaniu wszystkiego i jakimś stanięciu twarzą w twarz ze swoim przeciwnikiem. I to był błąd. Błąd całkiem spory jeśli wziąć pod uwagę, że jego przechwałki o posiadanych zdolnościach nie było zwykłym picem na wodę. Ktokolwiek się przed nią znalazł, definitywnie chciał ją zabić. I to prawdopodobnie niezbyt szybko sądząc po początkowych atrakcjach.
Nie wiedziała dokładnie, co się stało. Nie z początku przynajmniej, kiedy to zbierała się po tym, co miało miejsce, rozglądając się po szybko wokół siebie. Wszystko się... rozpadło? I tyle? Nie. Było coś jeszcze. Coś, co ciężko było jej dokładnie określić. Jakby coś straciła, coś całkiem istotnego, ale co? Jej wzrok od razu padł na ciemną sylwetkę, jaka w gruncie rzeczy nie była jej szczególnie obca. No tak, nieporozumienie. To wszystko to zwykłe nieporozumienie i chociaż chciała trzymać się tej prostej, mało skomplikowanej myśli, część niej miała wrażenie, że nie ma tutaj szczególnie dużo do rozumienia. Wszelakie oskarżenia zaś nawet nie była do końca w stanie wziąć poważnie, ale hej! To całkiem normalne, bez dwóch zdań. Grunt, to wykazać się odrobiną empatii. Problem w tym, że jej empatia miewała się nieco kiepsko, dalej pamiętając ostrze wwiercające się w wyciągnięte jelito Uzumakiego.
- Znęcanie się nad moim przyjacielem, na moich oczach, nazywacie rozrywką...? - zapytała nad wyraz spokojnie, posyłając nawet postaci przed nią uśmiech. Był on jednak bardzo dziwny. Nieprzyjemny. Jakby niósł za sobą nie mniejszą groźbę, jak dźwięk pękającego pod człowiekiem lodu - Wybacz mi, proszę, ale mam dość krótką pamięć: więc co planowaliście zrobić tym wszystkim osobom, na których mi zależy, kiedy już będziecie mieć władzę nad moim ciałem? Bo widzicie, mam chyba świetną alternatywę! - stwierdziła radośnie, sama chyba podekscytowana swoim pomysłem. Uniosła wyżej dłonie, składając z nich kilka pieczęci - Skoro jest wam tutaj ze mną aż tak źle i niedobrze, a ciała wam oddać nie mogę, to może po prostu to ja was pożrę żywcem? Chociaż nie wyglądacie na smacznych... O, wiem! - palce jej prawej dłoni same z siebie złączyły się przy jednoczesnym machnięciu nadgarstkiem, nim te ruszyły dalej, a wraz z pstryknięciem zamierzała zionąć przed sobą ogniem, tworząc z niego dwa smoki (Katon: Karyū Endan) dużo ciemniejsze od tych, do jakich przywykła.
- Powinny być zdecydowanie mniej wybredne ode mnie. - stwierdziła krótko, jakby było to faktycznie coś dobrego. Bo w sumie było. Płonące żywym ogniem twory zdecydowanie nie miały większych upodobań kulinarnych! No i zdecydowanie mogły rozwiązać problemy niezadowolonych lokatorów. W tym momencie zaś brak lokatorów oznaczał brak problemów. Prosta, niepodważalna logika. Co prawda gdzieś w tym wszystkim umykał jej fakt, że brak lokatorów to w tym momencie martwi lokatorzy i to samo w sobie może być mało w porządku, ale hej! Chyba właśnie oni chcą zabić ją. A to oznacza, że muszą być w porządku z podobnymi rozwiązaniami. Na pewno. To właśnie odczytywanie takich drobnych niuansów sprawiało, że szło jej fenomenalnie - wedle niej samej - w jej branży. I prawdopodobnie był to też powód, dla którego tak bardzo nastawiła się na zwyczajne unicestwienie Cienia przed nią, że nie tylko było to od niej jedynie czuć. Część jej chakry niemal "uciekła" sprawiając, że kiedy to smoki obok niej płonęły ciemnymi od zerodowanej chakry płomieniami, podobne zebrały się wokół sylwetki Kuramy pod postacią odchodzących od niej ciemnych, płomiennych macek (Sakki +2). I znów wykonała ten sam ruch nadgarstkiem. Znów złączyła palce i znów pstryknęła, wysyłając jednego ze smoków w kierunku Cienia, zaś drugiego zostawiając w miarę blisko siebie.
Na tym jednak skończyć się nie mogło. Nie mogła powiedzieć, że jej przeciwnik nie wiedział, co robi. Bo wiedział i to doskonale. Wniosek? Jej zdolności w jego rękach były zdecydowanie niebezpieczne. Zaczęła więc ponownie składać pieczęcie zakończone tym samym dziwnym pstryknięciem palcami. Tym razem jednak nie do jakże dzikiej techniki jak przed chwilą, ale do Yume no Owari. Nigdy do końca nie wiedziała, jak ona działa, jednak ogólne założenia wypisane gdzieś na zwoju złapanym w antykwariacie brzmiały akurat jak coś, co mogło być remedium na jej problem. Nie użyje na niej iluzji, jeżeli jej umysł średnio będzie się do łapania w iluzję nadawał. Biorąc zaś pod uwagę, że miała też niezgorszy zasięg, to spróbowałaby też złapać w technikę samego przeciwnika. Tak "na zaś". Gdyby Cień próbował zrobić cokolwiek podejrzanego wcześniej, jeszcze podczas jej własnych rzuconych kilku słów, wplotłaby w nie ów technikę szybciej, chociażby odsuwając w czasie zrobienie smoków.
Pomimo całego swojego entuzjazmu, Kurama nie miała szczególnie pomysłu na tę walkę. Wysłała pierwszego smoka do przodu, zaszarżowała nim i... to było początkowo tyle. Zdolności Cienia były jednak obecnie sporą zagwozdką. Czy ograniczały się tylko do iluzji? Ściągnęłaby delikatnie brwi. Zdecydowanie oznaczałoby to, że trochę goni ją czas. W końcu jej całkiem przydatna sztuczka nie będzie działać w nieskończoność. Nie mniej musiała zobaczyć, z czym w ogóle się mierzy. Stąd też smok miał całkiem proste, mało skomplikowane zadanie - pożreć Cienia. Gdyby tylko uciekał, próbowałaby go zagonić go bliżej siebie. Schowałby się za czymś? Sama podeszłaby bliżej, uważając na jakiekolwiek ataki dystansowe. Innymi słowy - goniłby go tak długo, jak to możliwe, pozostając cały czas w ataku i unikając ewentualnej ofensywy, jaka mogłaby go zniszczyć. Sama Wakuri również starałaby się trzymać w miarę sensownym dystansie - tak, by nie stracić kontroli nad smokiem, nie być na wyciągnięcie ręki Cienia, ale by móc w razie potrzeby w miarę szybko wkroczyć do akcji.
Był jeszcze smok numer dwa. Smok numer dwa miał jednocześnie również łatwe zadanie, ale również nie. Łatwe dlatego, bo polegało ono przede wszystkim na osłanianiu Wakuri. Nie łatwe, bo w każdym momencie osłanianie dziewczyny mogło okazać się dużo mniej potrzebne. Nie była z tytanu, jednak jednocześnie była dość zwinna i szybka, by z częścią ataków dać sobie radę sama. Stąd też, mając smoka któregokolwiek obok siebie czy nie, cały czas zamierzała mieć pod uwagą teren wokół siebie, a sama być gotowa do wykonania uniku. W przypadku ataków dystansowych zapewne byłoby to zwyczajne odsunięcie się przed pociskami czy zwyczajne przesunięcie w stronę bezpieczniejszego obszaru. Nie spodziewała się nagłej walki w zwarciu, jednak nawet jeśli - naginatę dobyłaby wcześniej, by móc ją chwycić oburącz i gdyby odsunięcie się z toru lotu to było za mało, ratowałaby się zbijaniem ataków, blokowaniem ciosu drzewcem czy nawet próbą wciśnięcia w to wszystko kontry i dźgnięciem ostrzem w okolicach torsu i ramion, chcąc trzymać Cień na dystans. Smok zaś służyłby jej za wsparcie, zbijając ataki czy samemu próbując wgryźć się w przeciwnika, gdy tylko nastanie okazja, drugim ograniczając mu pole manewru.
Smok numer dwa zdecydowanie przyda się bardziej na froncie, jeżeli smokowi numer jeden będzie szło relatywnie dobrze. Koniec końców jedyne, co może się przydać, do drugi gad, jaki odciąłby Cieniowi drogę z drugiej strony. Albo dodatkowa przeszkadzajka. Albo coś, co odciągnęłoby jego uwagę, kiedy drugi smok będzie próbował faktycznie pożreć przeciwnika. Wtedy też jeszcze bardziej skupi się na tym, by nie "nadziać się" na niebezpieczeństwo, całkiem ostrożnie podchodząc do wszystkiego, z czym może wyskoczyć jej przeciwnik. Może go tak chociaż nieco zmęczy nim będzie jasne, czy walka w zwarciu będzie oby na pewno miała dużo sensu.
A skoro nie bardzo wiedziała, co będzie mieć sens i czy znowu Cień nie wyskoczy jej z czymś niezbyt mile widzianym, równie dobrze mogła próbować go przez chwilę poke'ować smokami i zobaczyć, jak to będzie wyglądać.
Nie wiedziała dokładnie, co się stało. Nie z początku przynajmniej, kiedy to zbierała się po tym, co miało miejsce, rozglądając się po szybko wokół siebie. Wszystko się... rozpadło? I tyle? Nie. Było coś jeszcze. Coś, co ciężko było jej dokładnie określić. Jakby coś straciła, coś całkiem istotnego, ale co? Jej wzrok od razu padł na ciemną sylwetkę, jaka w gruncie rzeczy nie była jej szczególnie obca. No tak, nieporozumienie. To wszystko to zwykłe nieporozumienie i chociaż chciała trzymać się tej prostej, mało skomplikowanej myśli, część niej miała wrażenie, że nie ma tutaj szczególnie dużo do rozumienia. Wszelakie oskarżenia zaś nawet nie była do końca w stanie wziąć poważnie, ale hej! To całkiem normalne, bez dwóch zdań. Grunt, to wykazać się odrobiną empatii. Problem w tym, że jej empatia miewała się nieco kiepsko, dalej pamiętając ostrze wwiercające się w wyciągnięte jelito Uzumakiego.
- Znęcanie się nad moim przyjacielem, na moich oczach, nazywacie rozrywką...? - zapytała nad wyraz spokojnie, posyłając nawet postaci przed nią uśmiech. Był on jednak bardzo dziwny. Nieprzyjemny. Jakby niósł za sobą nie mniejszą groźbę, jak dźwięk pękającego pod człowiekiem lodu - Wybacz mi, proszę, ale mam dość krótką pamięć: więc co planowaliście zrobić tym wszystkim osobom, na których mi zależy, kiedy już będziecie mieć władzę nad moim ciałem? Bo widzicie, mam chyba świetną alternatywę! - stwierdziła radośnie, sama chyba podekscytowana swoim pomysłem. Uniosła wyżej dłonie, składając z nich kilka pieczęci - Skoro jest wam tutaj ze mną aż tak źle i niedobrze, a ciała wam oddać nie mogę, to może po prostu to ja was pożrę żywcem? Chociaż nie wyglądacie na smacznych... O, wiem! - palce jej prawej dłoni same z siebie złączyły się przy jednoczesnym machnięciu nadgarstkiem, nim te ruszyły dalej, a wraz z pstryknięciem zamierzała zionąć przed sobą ogniem, tworząc z niego dwa smoki (Katon: Karyū Endan) dużo ciemniejsze od tych, do jakich przywykła.
- Powinny być zdecydowanie mniej wybredne ode mnie. - stwierdziła krótko, jakby było to faktycznie coś dobrego. Bo w sumie było. Płonące żywym ogniem twory zdecydowanie nie miały większych upodobań kulinarnych! No i zdecydowanie mogły rozwiązać problemy niezadowolonych lokatorów. W tym momencie zaś brak lokatorów oznaczał brak problemów. Prosta, niepodważalna logika. Co prawda gdzieś w tym wszystkim umykał jej fakt, że brak lokatorów to w tym momencie martwi lokatorzy i to samo w sobie może być mało w porządku, ale hej! Chyba właśnie oni chcą zabić ją. A to oznacza, że muszą być w porządku z podobnymi rozwiązaniami. Na pewno. To właśnie odczytywanie takich drobnych niuansów sprawiało, że szło jej fenomenalnie - wedle niej samej - w jej branży. I prawdopodobnie był to też powód, dla którego tak bardzo nastawiła się na zwyczajne unicestwienie Cienia przed nią, że nie tylko było to od niej jedynie czuć. Część jej chakry niemal "uciekła" sprawiając, że kiedy to smoki obok niej płonęły ciemnymi od zerodowanej chakry płomieniami, podobne zebrały się wokół sylwetki Kuramy pod postacią odchodzących od niej ciemnych, płomiennych macek (Sakki +2). I znów wykonała ten sam ruch nadgarstkiem. Znów złączyła palce i znów pstryknęła, wysyłając jednego ze smoków w kierunku Cienia, zaś drugiego zostawiając w miarę blisko siebie.
Na tym jednak skończyć się nie mogło. Nie mogła powiedzieć, że jej przeciwnik nie wiedział, co robi. Bo wiedział i to doskonale. Wniosek? Jej zdolności w jego rękach były zdecydowanie niebezpieczne. Zaczęła więc ponownie składać pieczęcie zakończone tym samym dziwnym pstryknięciem palcami. Tym razem jednak nie do jakże dzikiej techniki jak przed chwilą, ale do Yume no Owari. Nigdy do końca nie wiedziała, jak ona działa, jednak ogólne założenia wypisane gdzieś na zwoju złapanym w antykwariacie brzmiały akurat jak coś, co mogło być remedium na jej problem. Nie użyje na niej iluzji, jeżeli jej umysł średnio będzie się do łapania w iluzję nadawał. Biorąc zaś pod uwagę, że miała też niezgorszy zasięg, to spróbowałaby też złapać w technikę samego przeciwnika. Tak "na zaś". Gdyby Cień próbował zrobić cokolwiek podejrzanego wcześniej, jeszcze podczas jej własnych rzuconych kilku słów, wplotłaby w nie ów technikę szybciej, chociażby odsuwając w czasie zrobienie smoków.
Pomimo całego swojego entuzjazmu, Kurama nie miała szczególnie pomysłu na tę walkę. Wysłała pierwszego smoka do przodu, zaszarżowała nim i... to było początkowo tyle. Zdolności Cienia były jednak obecnie sporą zagwozdką. Czy ograniczały się tylko do iluzji? Ściągnęłaby delikatnie brwi. Zdecydowanie oznaczałoby to, że trochę goni ją czas. W końcu jej całkiem przydatna sztuczka nie będzie działać w nieskończoność. Nie mniej musiała zobaczyć, z czym w ogóle się mierzy. Stąd też smok miał całkiem proste, mało skomplikowane zadanie - pożreć Cienia. Gdyby tylko uciekał, próbowałaby go zagonić go bliżej siebie. Schowałby się za czymś? Sama podeszłaby bliżej, uważając na jakiekolwiek ataki dystansowe. Innymi słowy - goniłby go tak długo, jak to możliwe, pozostając cały czas w ataku i unikając ewentualnej ofensywy, jaka mogłaby go zniszczyć. Sama Wakuri również starałaby się trzymać w miarę sensownym dystansie - tak, by nie stracić kontroli nad smokiem, nie być na wyciągnięcie ręki Cienia, ale by móc w razie potrzeby w miarę szybko wkroczyć do akcji.
Był jeszcze smok numer dwa. Smok numer dwa miał jednocześnie również łatwe zadanie, ale również nie. Łatwe dlatego, bo polegało ono przede wszystkim na osłanianiu Wakuri. Nie łatwe, bo w każdym momencie osłanianie dziewczyny mogło okazać się dużo mniej potrzebne. Nie była z tytanu, jednak jednocześnie była dość zwinna i szybka, by z częścią ataków dać sobie radę sama. Stąd też, mając smoka któregokolwiek obok siebie czy nie, cały czas zamierzała mieć pod uwagą teren wokół siebie, a sama być gotowa do wykonania uniku. W przypadku ataków dystansowych zapewne byłoby to zwyczajne odsunięcie się przed pociskami czy zwyczajne przesunięcie w stronę bezpieczniejszego obszaru. Nie spodziewała się nagłej walki w zwarciu, jednak nawet jeśli - naginatę dobyłaby wcześniej, by móc ją chwycić oburącz i gdyby odsunięcie się z toru lotu to było za mało, ratowałaby się zbijaniem ataków, blokowaniem ciosu drzewcem czy nawet próbą wciśnięcia w to wszystko kontry i dźgnięciem ostrzem w okolicach torsu i ramion, chcąc trzymać Cień na dystans. Smok zaś służyłby jej za wsparcie, zbijając ataki czy samemu próbując wgryźć się w przeciwnika, gdy tylko nastanie okazja, drugim ograniczając mu pole manewru.
Smok numer dwa zdecydowanie przyda się bardziej na froncie, jeżeli smokowi numer jeden będzie szło relatywnie dobrze. Koniec końców jedyne, co może się przydać, do drugi gad, jaki odciąłby Cieniowi drogę z drugiej strony. Albo dodatkowa przeszkadzajka. Albo coś, co odciągnęłoby jego uwagę, kiedy drugi smok będzie próbował faktycznie pożreć przeciwnika. Wtedy też jeszcze bardziej skupi się na tym, by nie "nadziać się" na niebezpieczeństwo, całkiem ostrożnie podchodząc do wszystkiego, z czym może wyskoczyć jej przeciwnik. Może go tak chociaż nieco zmęczy nim będzie jasne, czy walka w zwarciu będzie oby na pewno miała dużo sensu.
A skoro nie bardzo wiedziała, co będzie mieć sens i czy znowu Cień nie wyskoczy jej z czymś niezbyt mile widzianym, równie dobrze mogła próbować go przez chwilę poke'ować smokami i zobaczyć, jak to będzie wyglądać.
Vanilla Chakra1 800
Corrupted Chakra7 200
SpecjalizacjaKaton - Jitsuzai Genjutsu - Bukijutsu - Uzumaki Fūin
► Pokaż Spoiler | Atuty/Biegłości/Wady
KatonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
BukijutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Jitsuzai GenjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Mistrzowie Genjutsu: Genjutsu tego klanu jest tak potężne, że są jego mistrzami bez żadnego treningu. Ich dziedzina klanowa oraz Genjutsu stanowią jedność i zamiast posiadać i rozwijać oba, rozwijają po prostu "Jitsuzai Genjutsu", do którego wliczają się u nich wszystkie normalne Genjutsu. Jednakże, by móc rozwijać Jitsuzai Genjutsu, muszą posiadać w nim specjalizacje.
Mistrzowie Genjutsu: Genjutsu tego klanu jest tak potężne, że są jego mistrzami bez żadnego treningu. Ich dziedzina klanowa oraz Genjutsu stanowią jedność i zamiast posiadać i rozwijać oba, rozwijają po prostu "Jitsuzai Genjutsu", do którego wliczają się u nich wszystkie normalne Genjutsu. Jednakże, by móc rozwijać Jitsuzai Genjutsu, muszą posiadać w nim specjalizacje.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
- Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki, zmniejszając jednocześnie koszt wzmocnienia do rangi E.
Aby zdobyć biegłość, shinobi musi posiadać przynajmniej siłę równą S-rankom (np. posiadając wspomagania, jak np. Senjutsu) lub być hostem unikatowej istoty/chakry np. Bijū, CS, która stanowi znaczącą część jego zasobów.
Aby zdobyć biegłość, shinobi musi posiadać przynajmniej siłę równą S-rankom (np. posiadając wspomagania, jak np. Senjutsu) lub być hostem unikatowej istoty/chakry np. Bijū, CS, która stanowi znaczącą część jego zasobów.
Cieniste ciałoBiegłość
W wyniku działań postaci, część jej ciała została zamieniona w Cień. W przypadku Wakuri jej lewą połowę brzucha oraz wnętrzności. Nie wpływa to na zdrowie postaci, zastępując wszystkie jej czynności. Uniemożliwia to jednak wyleczenie jej z zerodowanej chakry, a także osłabia odporność dziewczyny na wysokie temperatury oraz światło. Ludzie niezwiązani z Cieniami podświadomie czują do Wakuri niechęć, a sensorzy, gdy się na niej skupiają - obrzydzenie.
Zerodowany SmokBiegłość
W wyniku wielokrotnego używania jutsu Katon: Karyū Endan, postać zyskała biegłość w posługiwaniu się tym jutsu. Niezrównana wiedza i praktyka w miotaniu ognistymi smokami sprawiła że drobne przeciwności losu nie stały już na przeszkodzie w sianiu zamętu za pomocą tej techniki, pozwalając użytkownikowi na korzystanie z niej za pomocą nie tylko normalnej, ale również i zerodowanej chakry. Rzecz jasna w takim wypadku smok nabiera nieco ciemniejszych barw oraz napawa innych obrzydzeniem jak wystawienie na czystą zerodowaną chakrę. Używanie tej techniki Katonu nie napawa użytkownika obrzydzeniem.
Zerodowana chakraWada
Ze względu na przedostanie się Cienia do organizmu Wakuri, 50% zasobów jej chakry zostało zerodowanych
i nie może ich używać do wykonywania jutsu. Erodowaną chakrę należy wyszczególnić w Karcie postaci np. 1 000 Chakry (w tym 500 Chakry cieni). Przyszłe zakupy również powinny być rozbite, przykład: +500 Chakry (W tym 250 Chakry cieni). Wizualnie, techniki Wakuri, w których widoczna jest chakra, są miejscami czarne.
Sposób wyleczenia Brak. Poszukiwanie informacji w kwestii swojego aktualnego stanu wymaga fabuły z GMF/MF po zakończeniu eventu.
i nie może ich używać do wykonywania jutsu. Erodowaną chakrę należy wyszczególnić w Karcie postaci np. 1 000 Chakry (w tym 500 Chakry cieni). Przyszłe zakupy również powinny być rozbite, przykład: +500 Chakry (W tym 250 Chakry cieni). Wizualnie, techniki Wakuri, w których widoczna jest chakra, są miejscami czarne.
Sposób wyleczenia Brak. Poszukiwanie informacji w kwestii swojego aktualnego stanu wymaga fabuły z GMF/MF po zakończeniu eventu.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Sakki | Killing Intent殺気
KlasyfikacjaNinjutsu
Pieczęcie---
Koszt---
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Specyficzna technika pozwalająca wywrzeć swoją wolą presję na innych. Porównuje się wówczas Siłę Woli celu do Siły Woli użytkownika i korzysta z poniższej tabeli:
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 możemy zapłacić koszt standardowy A na turę, by za jej pomocą zmaterializować za użytkownikiem "wizję". Może być to demoniczna postać, czysta aura, cokolwiek. Dodaje to dodatkowej presji w postaci +1 przy przeliczaniu różnic na korzyść użytkownika tej techniki.
Mając Siłę Woli na poziomie 10 postać jest całkowicie odporna na efekty Sakki.
Różnica Siły Woli celu do użytkownika | Efekt |
---|---|
Większa bądź równa 0 | Cel odporny na technikę |
-1 lub -2 | Cel czuje niepokój |
-3 lub -4 | Cel czuje strach |
-5 | Cel jest przerażony |
-6 i dalej | Cel jest sparaliżowany ze strachu |
Mając Siłę Woli na poziomie 10 postać jest całkowicie odporna na efekty Sakki.
Yume no Owari | The End of the Dream夢の終わり
KlasyfikacjaJitsuzai Genjutsu, Anty-genjutsu
PieczęcieTygrys → Szczur → Pies → Wół → Smok → Zając → Wół → Zając → Dzik → Pies → Dzik → Małpa → Dzik → Baran → Zając → Smok
KosztPodwójny za 15 metrów
ZasięgMin. 15m średnicy
Jedna z najsilniejszych anty-genjutsu w posiadaniu Kurama. Poświęcając standardowy koszt rangi S, osoba wypuszcza ze swojego organizmu spore ilości chakry, uderzające we wszystkich w zasięgu 15m. Ów chakra ma dwa zadania. Pierwszym z nich jest zneutralizowanie innych iluzji, pod jakim trafieni są wpływem, zajmując się zaburzonym układem chakry poprzez przelanie w ten sposób swojej, obcej chakry. Zdecydowana większość iluzji jest w stanie ugiąć się pod jego wpływem, a te nieliczne będące w stanie się oprzeć, zostają osłabione. Jeżeli ktoś nie jest pod wpływem iluzji, a zostanie trafiony techniką, nie odczuwa żadnych nieprzyjemności z tego tytułu.
Drugą funkcją jest rzucenie na trafionych własnej iluzji. Z tym, że ów "iluzja" nie wpływa w żaden sposób na zmysły innych osób. Nie zmieniają wyglądu rzeczy, nie wpływa na postrzeganie rzeczywistości. Nie mniej tak zaburzony przez Kurama układ chakry znajduje się pod wpływem "nieistniejącej iluzji" przez 3 posty, podczas których niemożliwe jest użycie na nim jakiegokolwiek innego Genjutsu. Wszystko z powodu niesamowitej wprawy oraz wyspecjalizowania klanu, przez co nawet najpotężniejsze z nich jak Sharingan, przez te trzy tury muszą obejść się ze smakiem. Technika działa zarówno na osoby wokół, jak i samego użytkownika. Dopłacając kolejny koszt podwójny S, możliwe jest zwiększenie zasięgu o kolejne 15m średnicy.
Posiadając Sennina Jitsuzai Genjutsu, ilość potrzebnych pieczęci spada o połowę.
Drugą funkcją jest rzucenie na trafionych własnej iluzji. Z tym, że ów "iluzja" nie wpływa w żaden sposób na zmysły innych osób. Nie zmieniają wyglądu rzeczy, nie wpływa na postrzeganie rzeczywistości. Nie mniej tak zaburzony przez Kurama układ chakry znajduje się pod wpływem "nieistniejącej iluzji" przez 3 posty, podczas których niemożliwe jest użycie na nim jakiegokolwiek innego Genjutsu. Wszystko z powodu niesamowitej wprawy oraz wyspecjalizowania klanu, przez co nawet najpotężniejsze z nich jak Sharingan, przez te trzy tury muszą obejść się ze smakiem. Technika działa zarówno na osoby wokół, jak i samego użytkownika. Dopłacając kolejny koszt podwójny S, możliwe jest zwiększenie zasięgu o kolejne 15m średnicy.
Posiadając Sennina Jitsuzai Genjutsu, ilość potrzebnych pieczęci spada o połowę.
Sposoby wyjścia z iluzji
- Siła Woli 10
Katon: Karyū Endan | Fire Release: Fire Dragon Flame Bullet火遁・火龍炎弾
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Koń → Wąż → Smok → Szczur → Wół → Tygrys
KosztDwukrotny na turę od jednego Smoka
Zasięg20 metrów
Wymagania---
Użytkownik wypluwa z ust płomienie, które następnie kształtują się w formę prawdziwego smoka. Jesteśmy w stanie kontrolować każdego z nich, używając ich do walki z dużą ilością przeciwników, ale też do walki z jednym przeciwnikiem, doprowadzając do sytuacji, w której unikanie ataków jest znacznie trudniejsze. Oparzenia powodowane przez tą technikę są dotkliwe.
Posiadając rangę A w Katon możemy kontrolować maksymalnie 2 smoki.
Posiadając rangę S w Katon możemy kontrolować maksymalnie 3 smoki.
Posiadając Specjalizację w Katonie temperatura smoków rośnie gwałtownie, powodując dotkliwe poparzenia.
Posiadając rangę A w Katon możemy kontrolować maksymalnie 2 smoki.
Posiadając rangę S w Katon możemy kontrolować maksymalnie 3 smoki.
Posiadając Specjalizację w Katonie temperatura smoków rośnie gwałtownie, powodując dotkliwe poparzenia.
Tenjō no Yari | Spear of Heaven and Earth天壌の槍
KlasyfikacjaBukijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Styl walki wywodzący się z terenów Kraju Ognia, wieki temu używany jedynie przez nielicznych mnichów tamtejszych świątyń. Z czasem zyskał on sobie większą rzeszę zwolenników, aż w końcu znalazł się w rękach osób spoza kast religijnych. Chociaż nie jest to wiodący styl walki broniami drzewcowymi, użytkowników tego można znaleźć dosłownie wszędzie. Wszyscy zaś jednogłośnie stwierdzą, że jeżeli nie opanowali go od przedstawiciela religijnego, to od kogoś, kto takowego niegdyś na swej drodze napotkał. Styl ten nie jest bowiem żadnym tabu i większym problemem jest znalezienie kogoś, kto nim włada, niż samo przekonanie kogoś, by go przekazał dalej - co jednak zależne jest też od charakteru potencjalnego mistrza. Powód niezbyt pilnego strzeżenia tajemnic tego stylu jest dość prozaiczny - w zamierzchłych czasach uczony był przede wszystkim dla samoobrony duchownych, a jak ci wspólnie raczą stwierdzać: do tej prawo winien mieć każdy. Mimo ofensywnego jego wykorzystania, pogląd ten dalej obecny jest w umysłach wielu jego posiadaczy.
Styl ten w dużej mierze opiera się na wykorzystaniu potencjalnej siły przeciwnika przeciwko niemu samemu. Uderzenia więc, chociaż niezbyt potężne ze strony władającego orężem, są wykonywane w sposób, w jaki korzystają z przewagi fizycznej oponenta. Jedno czy dwa uderzenia wytrącające przeciwnika z rytmu walki często wystarczają, by wyprowadzić brutalną kontrę w odsłonięte miejsca. Często celem stają się obszary, gdzie przechodzą nerwy - a chyba każdy wie, jak nieprzyjemne jest uderzenie łokciem pod złym kątem - czy w tkanki miękkie. Pewnym nierozłącznym elementem są uniki, jednak kładziony jest dużo mniejszy nacisk niż w innych stylach tego typu. Osoba władającego orężem raczej charakteryzuje się dość ograniczoną, acz skuteczną pracą nóg i tułowia, niż skakaniem jak małpa wokół przeciwnika tracąc niepotrzebnie energię.
Posiadając rangę B w Tenjō no Yari użytkownik stylu ma wystarczająco wyćwiczoną technikę pchnięć i uderzeń, że te znacznie mniej go męczą. Łatwiejsze stają się również wszelakie uniki wykorzystujące drzewiec broni bądź ostrze.
Posiadając rangę S w Tenjō no Yari wielkość używanej broni drzewcowej nie ma znaczenia tak długo, jak jej waga nie przewyższa możliwości użytkownika, a sama długość przystosowana jest do pola walki i ukształtowania terenów. Walka dwudziestometrowym, stalowym kijem w środku ciasnego korytarza nie będzie więc jakkolwiek bardziej skuteczna niż normalnie, ale obsługa o metr dłuższego niż normalnie drewnianego kija na pustym placu już tak. Na posługiwanie się bronią nie wpływają również wszelakie modyfikacje nietypowe dla tego rodzaju oręża.
Posiadając Specjalizację w Tenjō no Yari walcząc z kimś o podobnej Szybkości, akcje użytkownika Tenjō no Yari traktowane są jako nieznacznie szybsze.
Styl ten w dużej mierze opiera się na wykorzystaniu potencjalnej siły przeciwnika przeciwko niemu samemu. Uderzenia więc, chociaż niezbyt potężne ze strony władającego orężem, są wykonywane w sposób, w jaki korzystają z przewagi fizycznej oponenta. Jedno czy dwa uderzenia wytrącające przeciwnika z rytmu walki często wystarczają, by wyprowadzić brutalną kontrę w odsłonięte miejsca. Często celem stają się obszary, gdzie przechodzą nerwy - a chyba każdy wie, jak nieprzyjemne jest uderzenie łokciem pod złym kątem - czy w tkanki miękkie. Pewnym nierozłącznym elementem są uniki, jednak kładziony jest dużo mniejszy nacisk niż w innych stylach tego typu. Osoba władającego orężem raczej charakteryzuje się dość ograniczoną, acz skuteczną pracą nóg i tułowia, niż skakaniem jak małpa wokół przeciwnika tracąc niepotrzebnie energię.
Posiadając rangę B w Tenjō no Yari użytkownik stylu ma wystarczająco wyćwiczoną technikę pchnięć i uderzeń, że te znacznie mniej go męczą. Łatwiejsze stają się również wszelakie uniki wykorzystujące drzewiec broni bądź ostrze.
Posiadając rangę S w Tenjō no Yari wielkość używanej broni drzewcowej nie ma znaczenia tak długo, jak jej waga nie przewyższa możliwości użytkownika, a sama długość przystosowana jest do pola walki i ukształtowania terenów. Walka dwudziestometrowym, stalowym kijem w środku ciasnego korytarza nie będzie więc jakkolwiek bardziej skuteczna niż normalnie, ale obsługa o metr dłuższego niż normalnie drewnianego kija na pustym placu już tak. Na posługiwanie się bronią nie wpływają również wszelakie modyfikacje nietypowe dla tego rodzaju oręża.
Posiadając Specjalizację w Tenjō no Yari walcząc z kimś o podobnej Szybkości, akcje użytkownika Tenjō no Yari traktowane są jako nieznacznie szybsze.