• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Baibai - Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"
Skrawek Luksusu to bardzo elegancki lokal znajdujący się w centrum miasta. Zajmuje on ostatnie dwa piętra czteropiętrowej kamienicy. Jest to miejsce znane z wysokich cen i luksusu, jaki za nimi idzie. Spotyka się tutaj śmietanka całego miasta, wszyscy ci którzy coś znaczą w okolicy, bądź są też przejazdem i chcą zobaczyć jak żyją elity Baibai.
Główna sala lokalu zajęta jest przez okrągłe, rzeźbione stoliki i szykowne, ale zarazem wygodne krzesła. Pod główną ścianą umiejscowiona jest scena, przeważnie zasłonięta przez kurtynę, jednak to na niej wieczorami odbywają się różne atrakcje, jak np kabaret, czy występy znanych muzyków. Na ścianie naprzeciw umiejscowiony jest duży szynkwas z barem a za nim wejście do kuchni, skąd serwowane są jedne z najlepszych potraw w całym Baibai. Ściany po lewej i prawej są zapełnione przez zasłaniane jedwabnymi zasłonami loże. Są to miejsca, gdzie w ciszy i spokoju można porozmawiać i interesach. Nie można też zapominać o znajdujących się przy wejściu schodach, które prowadzą na przepiękną antresolę.
Na piętrze ponad salą, są prywatne pomieszczenia Klubu Gentlemana, gdzie jego oficjalni członkowie spotykają się i zajmują swoimi sprawami. Nikt z poza członków nie wie co tam tak naprawdę się wyczynia, co więcej, sama ich tożsamość jest ukrywana. Mówi się, że jest ich tylko kilkunastu i są to najbardziej liczący się na świecie ludzie. Nie da się zostać jednym z nich od tak, trzeba dostać zaproszenie od któregoś z pozostałych.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Chapter I: Pod Rzekami ZłotaEvent - Fabuła
Obrazek



Kilka dni po przybyciu do Baibai Zielonowłosy postanowił spożytkować na zasięgnięcie języka i dowiedzenie się, co takiego ciekawego słychać w świecie. Na starym kontynencie nie było tylu przekazów, tamte tereny w porównaniu do tych za górami wydają się wręcz opuszczone. Wieści o śmierci Daimyo nie były trudne do odkrycia, podobnie jak te o nagrodzie za rozwikłanie zagadki. Pieniądze, mimo, że by się przydały dodatkowe, nie były tak kuszące, jak artefakt, który obiecywano temu, kto rozwiążę zagadkę. Arashi był całkiem dobry w śledztwach, a że nagroda go zaciekawiła, to postanowił przysłużyć się temu krajowi i pomóc odnaleźć sprawcę. Znajomości, jakie mógłby utworzyć w ten sposób, zdecydowanie mu się przydadzą przy realizacji głównego planu na przyszłość.
Z racji tego, że nie była to pierwsza wizyta Marionetkarza w Baibai, wiedział on w jaki sposób szukać informacji. Co więcej, nawet podczas ostatniej wizyty zdarzyło mu się spotkać pewnego informatora, z którym teraz chciał odnowić znajomość. W tym celu umówił się na spotkanie w miejscu, w którym nikt nie będzie zadawał pytań i nie będzie przeszkadzać. Klub Gentlemana był właśnie taką lokalizacją. Przed wyjściem Zielonowłosy trochę się odświeżył, po czym ubrał się zgodnie z panującym w miejscu dress code. Zamienił zielony płaszcz na Garnitur w kolorze pustynnego piasku, pod spód ubrał zieloną kamizelkę i jasną koszulę którą zapiął spinkami z herbem jego klanu, całość dopełnił eleganckimi butami. Oczywiście, nie planował iść bez broni, w końcu nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Swoje zwoje pochował po kieszeniach. Jeszcze tylko Uma lądujący na jego ramieniu i byli gotowi, mogli ruszyć do lokalu.
Po wejściu na miejsce, Arashi rozejrzał się po sali. Nie było jeszcze jego rozmówcy, więc zajął on wolny stolik. Wybrał taki, aby nie był on w środku uwagi, jednak jeżeli ktoś by go specjalnie szukał, to nie miałby problemów ze znalezieniem go. Zamówił sobie jakiegoś drinka i przekąskę na czas czekania, po czym rozsiadł się wygodnie na krześle i zaczął wsłuchiwać w muzykę grającego na fortepianie muzyka. Był środek dnia, więc do wieczornych występów musiało upłynąć jeszcze trochę czasu. Mimo to, sala nie była pusta. "Skrawek Luksusu" to lokal, który cieszy się powodzeniem cały czas, w końcu każdy chce mieć okazję zakosztowania tego, jak żyją elity tego kraju.
Awatar użytkownika
Kyunaru Benimaru
Posty: 62
Rejestracja: 08 cze 2021, 13:32
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Gdy tylko przyjął podarek od swojego brata, szybko zachował kunai, który wsadził do jednej z toreb, którą miał przy pasie. Co prawda wychodził z założenia, że im mniej sprzętu tym lepiej, ale ten akurat mógł pomóc - kojarzył technikę, która służyła do informowania siebie o statusie, więc nie wątpił w ten pomysł ani chwili. Był już gotowy by zająć się swoim tematem, a Deku dać trochę przestrzeni, której na pewno potrzebował. Koniec końców rozdzielili się by móc ogarnąć swoje zachcianki.
Białowłosy jeszcze nigdy wcześniej nie był w okolicy, ba, nawet w pobliżu tego kraju, nie zdając sobie nawet sprawy jak bardzo tutaj nie pasuje. W zwykłym, niczym niewyróżniającym się ubiorze parł naprzód, co jakiś czas przeczesując dłonią swoje chaotycznie ułożone białe włosy. Miał jednak swój teoretycznie szósty zmysł, który kierował nim jak zwierzęciem dotarcie do pokarmu. Baibai kryło przed nim rzeczy, które mogły się nie śnić nikomu innemu. Ale może to był etap, w którym miał się także czegoś ciekawego dowiedzieć? W końcu wiedza to potęga.
Zareagował na pewny budynek, pewną instytucję, którą zamierzał odwiedzić. Szczęście, że cały czas na sobie nosił coś w rodzaju garnitury, jednak był on zupełnie czarny, kontrastujący z bujną fryzurą błękitnookiego. Wszedł do środka, poprawiając mankiety koszuli, którą ukrywał pod spodem. Klub wyróżniał się swoim surowym i eleganckim charakterem, jednak to w takich miejscach zbierają się ci, których można nazywać potężnymi ludźmi, nie ze względu na ich siłę, a układy i znajomości. Rozejrzał się po tym miejscu, idąc krok po kroku, by zlustrować tych, którzy tutaj siedzieli. Trafił na pewien stolik, przy której siedziała osoba, którą ciężko było z kimkolwiek pomylić. Nawet pod ukryciem w jasnym garniturze, te włosy nie dały się schować jak reszta ciała.
- Arashi! - powiedział naprędce, gdy tylko pojawił się tuż obok stolika. Położył dłoń na stoliku w oparciu, by zagadać dalej. - Ciebie to w klubie gentlemenów się nie spodziewałem, co tu się dzieje? - zainteresował się, by dogadać się z przyjacielem, już poznanym lata temu. Ciekaw był co tutaj robił, może coś się kroiło, a on o tym nie wiedział? Jeszcze! Bo gdy tylko się dowie to sam stanie w płomieniach, niemożliwych do ugaszenia!
Obrazek
Awatar użytkownika
Yōgan Misae
Posty: 81
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:33
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Jeżeli jest na świecie ktoś, kto powinien martwić się o swoją skórę to jest to Taiki. Osoba, którą gdy tylko Misae dorwie w swoje drobne dłonie to rozszarpie na strzępy, sklei, da szlaban, ponownie rozszarpie i udusi. Żeby musiała się dowiedzieć od jakiegoś popaprańca, że jej braciszek bez słowa opuścił kraj w którym kunoichi zamierzała mu zapewnić bezpieczną przystań. No szlag jasny ją trafił, nie wyszła z siebie i stanęła obok. Najgorsze było to, że nie wiedziała gdzie powinna rozpocząć poszukiwania. Uznała jednak, że znając gorący temperament swojego braciaka - z autopsji i własnych doświadczeń; ten pójdzie tam gdzie coś się dzieje. Rudzielec nienawidził nudy, przez co białowłosa, gdyby już nie aktualny kolor kłaków zapewne by przedwcześnie osiwiała. Bycie samotną matką/siostrą było dużo trudniejsze niż mogła się spodziewać. Oby tylko nie skończyło się to jakimiś zmarszczkami, bo tego bratu nie podaruje.
Decydując się na poszukiwania, nie wiedząc nawet gdzie zacząć najsensowniejszą opcją było dołączyć do braci Kyunaru, którzy niesieni swoim zapałem i tak zamierzali nieco świata zbadać. Przecież biedna kobieta nie powinna podróżować samotnie - tak było najzwyczajniej w świecie ciekawiej. Było się do kogo odezwać, miał kto wesprzeć słowem. Tak. Z przyjaciółmi czuła się lepiej, nawet jeżeli dalej było jej głupio, że wpakowała ich ostatnio w tarapaty, z których szczęśliwie wyszli w jednym kawału.
Tak też dotarli do Kraju Kupców. Misae skorzystała z okazji zagadując miejscowych czy widzieli może młodego rudzielca - robiła to w każdym z mijanych miejscowości, licząc, że trafi na jakiś ślad. Nieszczęśliwie sporo było na świecie osób, które pasowały do tego opisu, a nie były tym kogo Yogan chciała znaleźć. W czasie kolejnych poszukiwań i rozmów z jakimś kupcem, Beni nagle jej czmychnął. Zobaczyła tylko jego białe kłaki i to jak znika gdzieś w... Klubie Gentelmana? Aż zamrugała oczami. Zmarszczyła czoło i odetchnęła głęboko. Czy musiał wejść do pierwszego lepszego lokalu, by coś zjeść? Przecież oni tam będą pasować jak pięść do nosa - dobra, to złe porówanie, bo to pasuje do siebie dobrze akurat. Kunoichi spojrzała na swoje ubranie. Zdecydowanie przeważa w nim biel. Biała kurtka z rękawem trzy-czwarte. Biała bluzka w kroju przywodzącym na myśl yukatę, bezrękawków, z dekoltem zakrytym czarnym materiałem. W talii figura podkreślona szerokim pasem z klamrą. Zarówno bluzka jak i pas posiada jasnozłote akcenty. Od pasa wychodzą długie, jedwabne, zwiewne wstęgi materiału sięgające za kolana. Dodatkowo spod nich widać krótkie czarne, dobrze przylegające spodenki, do których podpięte na paseczkach są białe, materiałowe pończochy. Na stopach sięgające połowy łydki buty na niewielkim, wygodnym podbiciu, które doskonale sprawdzą się w każdym terenie. Dopełnieniem wizerunku są białe rękawiczki oraz czarna kolia z białym ozdobnym motylem, wykonanym z kamienia księżycowego. W uszach kolczyki do kompletu. Nie wyglądała źle, ale długa wieczorowa suknia to to nie było... Może od razu jej nie wyrzucą.
Z wolna, nieco zrezygnowana weszła do środka. Wypatrzyła GO. Szczęśliwie.
-Beni, miałeś na mnie poczekać.... - odezwała się z niewielkim wyrzutem. Stanęła nad nim i dopiero po chwili dostrzegła kolejnego jegomościa, na którego widok uśmiechnęła się bardzo pogodnie. Świat był bardzo mały.
-Arashi! Jak miło cię widzieć, nie spodziewałam się ciebie w takim miejscu jak to - zagadnęła. Ten wiedział się się wystroić. Ostatnio jak go widziała miał na sobie jedynie kąpielówki, a teraz? Elegancki garnitur. No proszę. Czysta klasa.
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Chapter I: Pod Rzekami ZłotaEvent - Fabuła
Obrazek



Spokój, oraz grająca w tle muzyka, to było to czego Zielonowłosy potrzebował do ukojenia swoich zmysłów. Ostatnie kilka dni podróży ze swoimi towarzyszami były dosyć intensywne. Ich charaktery nie należały do najlżejszych, przez co trzeba było ich ciągle pilnować, żeby nie robili głupot. Jednakże, to było kilka dni temu. Teraz, czekając na swojego informatora, mógł w spokoju się zrelaksować. Dobra Whisky, kilka kostek lodu i elegancka szklanka. Do tego jeszcze grający w tle fortepian, do którego po chwili dołączyły skrzypce. Zielonowłosy rozsiadł się wygodnie i wpatrywał w swoją szklaneczkę, głaszcząc przy okazji siedzącego na stoliku Umę. Mały szczurek rozglądał się, jednakże było widać, że nie są to zbytnio jego klimaty. Po prostu było tu za spokojnie. Nie mając co robić, po prostu zwinął się w kuleczkę i czekał aż będą mogli wyjść z lokalu. Zdecydowanie wolał on dużo bardziej żywiołowe miejsca.
Gości nie było dużo w środku, w końcu było chwilę po południu, jednakże mimo to, było tutaj kilka interesujących person, którym Arashi się przyglądał. Taki to już był, że lubił wiedzieć. Dzięki swoim zmysłom, mógł ocenić ilu innych wojowników przesiaduje w tym pomieszczeniu. Nie zdziwił się, kiedy wyszło, że nie jest jedynym shinobi. Część z nich to byli ochroniarze, inny po prostu byli tu w interesach, bądź też relaksowali się przed wieczorną pracą. Nagle, w tym całym zamieszaniu pojawiły się dwie osoby, których nie spodziewał się spotkać w takim miejscu. O ile jeszcze, elegancka Misae wpasowywała się w wizję tego miejsca, w końcu była dziewczyną z wyższych sfer swojej dawnej wioski, to Benimaru nie spodziewał się w tym miejscu ani trochę. Pamiętając jego żywiołowe poczynania z plaży z dawnych lat, jego temperament zdecydowanie był zbyt intensywny jak na to spokojne miejsce. A może jednak tam był po prostu na wakacjach i po prostu chciał się wyszaleć? Zapewne zaraz przyjdzie się im dowiedzieć. Wyciągnął on dłoń w stronę Deku, aby powitać go uściskiem, po czym delikatnie skłonił się przed Misae i ucałował jej dłoń, witając ją w sposób stosowny dla tego miejsca.
- Mógłbym o was powiedzieć dokładnie to samo. - Arashi uśmiechnął się na ich komentarz. Najwidoczniej nie poznali go aż tak dobrze. Za czasów swojej pracy w Iwie dosyć często bywał w takich miejscach. Zdarzało mu się reprezentować wioskę w przeróżnych interesach, a bogaci i wpływowi lubili właśnie takie, wręcz przesadnie wysublimowane miejsca.
- Siadajcie proszę. - wskazał dłonią wolne miejsca, po czym samemu także usiadł. - No cóż, powiedzmy, że jestem tutaj w interesach. Ostatnio wiele się działo w tym kraju i chciałem trochę pomóc w rozwikłaniu tej zagadki. A wy? Wpadliście na Zakupy do Baibai? Czy też praca? - uśmiechnął się i pogłaskał Umę, który zdążył przysnąć z nudów. Kiedy ocknął się, rozejrzał się po okolicy. Gdy jego małe oczka spostrzegły żywiołową dwójkę z plaży, wręcz eksplodowały płomieniami. Ognisty szczurem wybił się ze swoich łapek i jednym solidnym susem wylądował na kolanach Misae, gdzie zaczął się z nią witać. Ewidentnie to za białowłosą stęsknił się najbardziej. Aż tak dobrze się razem bawili?
Awatar użytkownika
Kyunaru Benimaru
Posty: 62
Rejestracja: 08 cze 2021, 13:32
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Zabawne, że Misae poszła z nimi. W sumie chyba nie wyobrażał sobie aktualnej paczki bez niej, pasowała tu wręcz idealnie. Gość od roboty, kobieta od wyglądania i mózg. To była ta trójka, która reprezentowała JP aktualnych shinobi, których tak brakowało na tych ziemiach. W zasadzie na wszystkich ziemiach. On już był w klubie, gdy sama białowłosa czepiła się, że miał na nią czekać. No w sumie miała rację, więc nie pozostało mu nic innego jak skwitować to przeprosinami.
- No kurde ten. Przepraszam. Zapomniałem się i szedłem za zapachem. Następnym razem wskakuj na barana to cię tak łatwo nie zostawię i będą wszyscy usatysfakcjonowani, co nie? - zażartował, jednak w tym żarcie jak zawsze było ziarnko prawdy. Przeczesując swoje chaotyczne włosy, spoglądał jednak po całym tym miejscu, by troszkę się zachwycać, jednak trochę wciąż cisnęło mu się na żarty i żarciki w tym miejscu. Arashi w głowie sam się nie mylił. To nie było kompletnie miejsce dla Benimaru, Białego Demona, którego niósł żar poczynań i charakteru, który był rodem z piekła.
Nie o tym jednak mowa, bo w końcu dotarli do jego stolika i mogli przejść do dialogu, pięknego, prostego - takiego jak najbardziej lubił. Przywitał się uściskiem dłoni, to było dość naturalne jak i uśmiech, który wymalował się na jego twarzy. Bardzo lubił zielonowłosego, był do niego nawet trochę podobny pod względem swojej zręczności. Brakowało mu dzikiego instynktu Beniego, ale co jak co, był świetny. Nie śmiał odmówić na zaproszenie, by usiąść. Rozsiadł się szybko jak panicz, by założyć kostkę na kolano, a ręce wyłożyć na oparciu sofy czy co to tam nie było niczym skrzydła orła.
- Co, co, co? Jakiej zagadki? Coś tu się dzieje? Ktoś ma PROBLEM?! - zapytał od razu odchylając głowę do przodu, pełny werwy i ochoty do działania. - Nie ma bata, musisz mnie wdrożyć! JAKA TO ZAGADKA CZŁOWIEKU! - powiedział bardzo emocjonalnie, nieco zbliżając się do Arashiego. Jego mowa może i była donośna, ale tylko w ich gromadce. Nie zamierzał tutaj krzyczeć w końcu. Praca, to się szykowało. On nie miał planu, był tutaj, bo miał taki kaprys, ale zanosiło się, że może być zabawniej niż myślał!
Obrazek
Awatar użytkownika
Yōgan Misae
Posty: 81
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:33
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

-To postanowione - odparła. Jej nie będzie przeszkadzała jazda na plecach Beniego - i szybciej się będą przemieszać i nogi od chodzenia boleć nie będą i białowłosy się nigdzie nie zgubi. Same plusy w tym jednym rozwiązaniu. Od razu widać, że jest najstarszy z całej ich ekipy Wpierdolców, jak nic miał łeb na karku. To też była prawda o nich. Mogli być zapalczywi, mogło ich roznosić, ale nie było wątpliwości, że łączyła ich więź na zupełnie innym poziomie. Rozumieli się i działali jak jeden organizm. Pełen chaosu, zamieszania, ale organizm.
Uniosła kącik ust nieco wyżej na przywitanie Arashi'ego. Od dawna nie była tak traktowana. Spojrzała nawet kątem oka na Beniego jakby mówiła "Da się?". Tak działa dobre wychowanie i savoir vivre! W sercu poczuła mieszankę radości i ekscytacji kontrastującej z nostalgią. Od upadku Iwy nie bywała w tak eleganckich miejscach i nie dane jej było czuć się jak dama. Niemal zapomniała jak to jest dając się ponieść swojemu ognistemu temperamentowi.
-No ja również... - przyznała teraz już bezceremonialnie przyglądając się Kyunaru z uniesioną ku górze brwią. Jeżeli był ktoś kto odpowiadał za ten ambaras to tylko on. Na kogoś winę trzeba było zrzucić.
Zajęła miejsce przy stoliku. Na chwilę pozwoliła sobie nacieszyć się otoczeniem. Znajdowali się w naprawdę pięknym miejscu. Ceny również musiały być równie piękne. Oby Beni bez Deku z portfelem pamiętał o tym, bo w trasie chcąc nie chcąc życie było drogie i uczyło jak zaciągać pasa. Była to jedna z tych rzeczy, o których musiała się nauczyć myśleć Yogan, kiedy to na nią spadło zarządzanie budżetem na życie swoje i Taiki'ego tak aby niczego im nie zabrakło.
Arashi postanowił zagaić rozmowę i zdradzić nieco więcej o swoim powodzie wizyty. Nim skończył ona już wiedziała. Wiedziała, że jego słowa napędzą machinę, której nikt nie zatrzyma. Jakby na potwierdzenie już po chwili białowłosy rozpalił się niczym płomień olimpijski.
-No i już go nie zatrzymasz... - pokręciła głową z dezaprobatą i trudno było powiedzieć czy mówiła do siebie czy do zielonowłosego prowodyra tego całego zamieszania. Beni nie mógł być winny, bo on jedynie dał się podpuścić. Nie mógł przepraszać za to jak porywistym jegomościem był.
-Poszukuje jednego rudego "Już Niedługo" Trupa - w jej uśmiechu, który zdobił drobne usteczka było coś przerażającego.
Szczęśliwie pojawił się on! Cały wypełniony płomieniami i słodkością! Wskoczył na kolana kunoichi, która aż sama się ożywiła nie ustępując swoim reakcjom, tym które roznosiły Kyunaru.
-Uma! Nawet nie wiesz jak się stęskniłam - pisnęła witając się z maluchem. Uniosła go delikatnie na dłoniach i przytuliła do siebie jego gorące ciało w drobnym uścisku, po czym odstawiła go na swoje kolana. W jej słowach nie było kłamstwa. Ogromnie stęskniła się za maluchem, z którym spędziła cudowny czas na plaży i który skradł jej serce bez pamięci. Jeśli jej na to pozwoli to pogładzi jego futerko w drobnych pieszczotach - to za uszkiem, to przy policzkach - tam gdzie będzie mu odpowiadać najbardziej.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Drugie Oblicze BaibaiFabuła
Posty1/...
Baibai skrywało wiele lokali przystosowanych do różnych rodzai ludzi. Jednym z takich miejsc był właśnie „Skrawek Luksusu” w którym to ludzie z wyższych sfer mogli zjeść coś czy po prostu delektować się tym miejscem. To właśnie tutaj przyszedł pewien zielonowłosy jegomość odziany w garnitur koloru piaskowego. Arashi był w mieście od niedawna lecz zdążył już zasięgnąć języka w sprawie, która go interesowała. Oczekując na spotkanie z informatorem zamówił sobie coś do jedzenia i zaczął się rozglądać po otoczeniu. Wystrój bez wątpienia zapierał dech w piersiach. Właściciel musiał być obrzydliwie bogaty jeśli go było stać na tak luksusowe wyposażenie wnętrza. Drzwi wejściowe się otworzyły a do środka weszły dwie osoby których zielonowłosy się nie spodziewał. Przyjaciele, których poznał jakiś czas temu na odległych plażach. Benimaru a zaraz zanim Misae ujrzeli znajomą czuprynę i z miejsca podeszli do niego. Po krótkim przywitaniu się zasiedli razem do jednego stolika i zaczęli normalną rozmowę o niczym.
Właśnie wtedy podszedł do nich pewien mężczyzna koło 30. Odziany w czarny garnitur prezentował się bardzo elegancko. Jak na ten lokal przystało. Spojrzał na każdego z osobna by w końcu zatrzymać się przy Sunyjczyku.
- Pan Rindou Arashi jak mniemam. Przychodzę w imieniu naszego wspólnego przyjaciela. Jeśli mogę?
Nie czekając zbytnio na odpowiedź obszedł Misae dookoła by usiąść między nią a Kyunaru. Uśmiechnął się do lalkarza po czym przeniósł wzrok na jedyną damę w tym towarzystwie.
- Panienko Misae proszę przyjąć moje najszczersze przeprosiny lecz kurierowi, który miał pani dostarczyć list, przytrafił się na szlaku wypadek. Proszę oto on.
Czarnowłosy mężczyzna wręczył dziewczynie kopertę. Jeśli zdecydowała by się ją teraz otworzyć ujrzała by w środku pismo nikogo innego jak jej brata.
- Proszę się jednak nie martwić o młodego Taikiego. Jest tu w mieście i wykonuje obecnie dla mnie drobne zadanie.
Uśmiech zagościł ponownie na jego twarzy. Postukał kilka razy palcami po stole. Młoda Yogan miała chwilę na przyswojenie tych informacji jak i na przeczytanie tego cóż jej mały rudzielec jej napisał. On sam zwrócił się ponownie do Arashiego.
- Wybaczcie mi również moje maniery. Jestem Yamoto Garo. Rozmawiałem z moim pracownikiem o tobie i uznałem, że skoro tak bardzo cię interesują pewne sprawy, to lepiej będzie jak osobiście się spotkamy. Nie dało się też nie słyszeć jak pan Benimaru aż pali się do akcji. Jeśli byście byli zainteresowani tym i owym, myślę, że możemy sobie nawzajem pomóc. Co wy na to?
► Pokaż Spoiler | Yamoto Garo
► Pokaż Spoiler | List od Taikiego
Kochana Nee-chan, w momencie kiedy czytasz ten list ja właśnie znajduje się w Kraju Kupców, słyszałem o wydarzeniach które miały tutaj miejsce. Znasz mnie i fakt, że nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż tydzień, więc nie zdziwi cię że postanowiłem samemu się tutaj udać to sprawdzić i jakoś ten fakt wykorzystać. Wszystko ze mną w porządku za jakiś czas wyślę ci drugi list, byś miała pewność że wszystko u mnie gra.

Twój braciszek
Taiki

P.S. Neeeee-chan, tylko trzymaj się z dala od innych chłopców..
KolejnośćArashi -> Dowolna
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Chapter I: Pod Rzekami Złota - Drugie Oblicze BaibaiEvent - Misja
Obrazek



Arashi spodziewał się, że kiedy Benimaru usłyszy nad czym Zielonowłosy teraz pracuje, to nie będzie w stanie usiedzieć na miejscu. Znał on ten wybuchowy charakter aż za dobrze, w końcu Uma był do niego bardzo podobny. Arashi rozsiadł się wygodnie i spojrzał na Umę, który właśnie tarzał się na kolanach Misae. Zdecydowanie było mu zbyt dobrze, jednak nie śmiał mu przeszkadzać. W końcu niech ma chwilę relaksu przed pracą, która zaraz nadciągnie. Energia, która wydzielała się od starszego z braci była bardzo zaraźliwa, Młody Marionetkarz uśmiechnął się i przeszedł od razu do konkretów.
- Dziwne, że nie słyszeliście. jakiś czas temu spłonęła posiadłość Daimyo tego kraju, wraz z właścicielem w środku. Chcę ustalić, kto to zrobił i dlaczego. Przy okazji, pewnie da się nieźle na tym zarobić. - odchylił się delikatnie i napił swojego drinka, zwilżając usta i dając czas na przemyślenie sytuacji.
- Jeżeli wam się nudzi i nie macie nic lepszego do roboty, to chętnie przyjmę pomoc, chociaż nie wiem, czy Benimaru da radę usiedzieć tyle w jednym miejscu. - spojrzał na tryskającego energią młodzieńca i pokręcił głową. Zdecydowanie nie było to takie proste dla niego.
Rozmowa miała już zacząć się rozkręcać, kiedy to nagle przerwał im kolejny z przybyszów. Bardzo elegancki mężczyzna w czerni. Kiedy zbliżył się do stolika, Arashi przeniósł na niego wzrok i bardzo szybko przeskanował go swoim zmysłem. Tak w razie czego chciał wiedzieć, czego może się spodziewać od rozmówcy. Kiedy powiedział o co mu chodzi, Zielonowłosy wskazał dłonią wolne krzesło. Dał też chwilę na załatwienie prywatnych spraw z Misae, jak widać, zguba już się znalazła.
- Miło Pana poznać, Panie Yamoto. Nie spodziewałem się spotkania z kimś z rady stu. Napije się Pan czegoś? - zakręcił delikatnie płynem w swoim drinku, po czym znowu wypił trochę, zwilżając gardło. odstawił szklankę na stół i pogłaskał Umę, który chwilę po pojawieniu się nowego gościa, zajął strategiczne miejsce na ramieniu Arashiego.
- Jest Pan dosyć dobrze poinformowany, więc mógł Pan co nie co o mnie słyszeć. Nie będę owijał w bawełnę, jestem tutaj po to, aby pomóc Baibai rozwiązać zagadkę ostatniej tragedii. Jednak, jak zapewne Pan się domyśla, potrzebuję do tego celu informacji i tropów. Jestem w mieście od niedawna. Ktoś już zapewne co nie co się dowiedział. - Arashi uśmiechnął się i spojrzał prosto w oczy swojego rozmówcy. Czuł, że obaj są sobie nawzajem potrzebni, więc dzisiejsza rozmowa na pewno będzie owocna.
- Co w takim razie, może nam Pan ciekawego powiedzieć? - zapytał bez ogródek, wiedział, że Misae i Benimaru zgodzą się na wzięcie udziału w tym przedsięwzięciu. Więc mogli przejść do konkretów. Zapewne wielu zaczęło by od zapytania o pieniądze, jednak Arashi doskonale wiedział, że Gentlemani o to nie pytają. Zleceniodawca doskonale wie, że usługi kogoś na jego poziomie, oraz poziomie jego towarzyszy, nie należą do najtańszych. Mógł się on także domyślać, że to w cale nie o pieniądze chodzi Zielonowłosemu. Były rzeczy dużo cenniejsze, rzeczy, który potęgę rozumiał zarówno były dowódca ANBU, jak i jeden z członków Rady Stu.
Awatar użytkownika
Kyunaru Benimaru
Posty: 62
Rejestracja: 08 cze 2021, 13:32
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Zgodzili się obydwoje, więc nie musieli oczekiwać niczego więcej. Jak widać białowłosi potrafią dojsć do konsensusu bez dwóch zdań. Ona płomienna, a on płomień - nic dodać, nic ująć. Tak samo spostrzegła to, gdy on sam się napalił na wieści uzyskane od zielonowłosego pacynkarza. Sam uruchomił demona, którego powstrzymać już się nie dało i należało go wdrożyć do tematu. Byli tu póki co we trójkę i w tej trójce mogli sobie pogadać, całkiem przyjemnie, jak za starych dobrych lat. Wiercił się dalej, rozglądał i czekał na dodatkowe informacje, które po chwili wojownik z Iwagakure przekazał mu dosadnie i wprost, tak jak lubił najbardziej.
- Ejo, jestem tu pierwszy dzień, nigdzie nie pisali, że komuś się chata spaliła. Jeszcze wpadliby na genialny pomysł by mnie oskarżyć o piromanię. Co to to nie! - ale temat go zainteresował. Nikt w jego obecności... - Nikt w mojej obecności nie będzie bezkarnie korzystał z mojego żywiołu. To mnie pieniądze nie interesują. - wysłuchał, gdy znów mógł podejść do słowa, gdy tylko dowiedział się nieco więcej - Możesz na mnie liczyć! Jestem już tak nakręcony, że zaraz sam dokonam samozapłonu! Dam radę! Byle krótko! - dopowiedział, by już robić szybkie ruchy głową, rozglądać się czekając na jakąś okazję. A wtedy pojawił się jakiś jegomość, którego białooki krótko zlustrował wzrokiem. Gość nie czekał zbyt długo, by usiąść tuż obok Białego Demona. Dalej go obserwował, mając rękę tuż za nim. Może niczego nie zmajstruje, ale lepiej być gotowym i mieć się na baczność. Nie wiedział też, że jegomosć zna jego imię.
- Niespodziewałem się, że słyszeli o mnie nawet tutaj. Coś zmajstrowałem o czym nie wiem? - zapytał nie tylko Yamoto, ale także i Arashiego i Misae, która na szczęście otrzymała bardzo dobre wieści na temat Taikiego. To budowało, to chciei usłyszeć. Spadł mu kamień z serca, że informacje tego pojebusa były prawdziwe. Białowłosy tylko doglądał wszytkiego, opierając się w głównej mierze na swoich dzikich zmysłach i po prostu słuchając, nie wcinając się dalej w słowo Arashiemu - ten był od gadania i ustalenia czegokolwiek, on był od działania.
Obrazek
Awatar użytkownika
Yōgan Misae
Posty: 81
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:33
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

-Nie do tego uderzaj jeśli chodzi o finanse, w tym duecie Deku pilnuje budżetu - wyjaśniła nie odrywając się od zabawy z Umą. Dobrze było aby Arashi zdawał sobie z tego sprawę. Dopiero na słowa o płonącym domu Daimyo uniosla spojrzenie na zielonowłosego. Kyunaru miał rację. Dopiero tu przybyli, a raczej nie byli to plotkarze od tak łapiący się każdej historyjki. Mieli swoje sprawy do załatwienia i to nimi się głównie zajmowali.
-Ostatnimi laty świat zbyt często stawał w ogniu, aby robiło to większą różnice - przez chwilę dało się słyszeć w jej głosie żal, który szybko zamaskowała kontynuując z udawanym wyrzutem w stronę Beniego - Jakim twoim żywiołem?! Chyba musimy cię z Umą wyjaśnić - nadymała policzki robiąc minę małej niezadowolonej trzylatki.
Po chwili radosnego przekomarzania się dołączył do nich tajemniczy jegomość, który od razu trafił na listę osób wartych zapamiętania. Ktoś kto wie tak dużo może a nawet lepiej aby był sojusznikiem.
Słysząc o braci serce zabiło jej mocniej. Od razu chwyciła listy by zapoznać się z jego treścią... Treścią po której nie miała wątpliwości, że to rudzielec był nadawcą.
-Jak go dorwe w swoje ręce to zabije- jej włosy aż niebezpiecznie zafalowały. Trudno było wywnioskować czy kobieta mówi o kurierze który z przyczyn losowych nie dopełnił swoich obowiązków, czy o bracie, który niesiony przez zew przygody zapomniał dopilnować aby dowiedziała się o jego wycieczce.
Pewne było jedno. Spostrzegwaczy obserwator mógł dostrzec jak ciało Misae mimo wszystko rozluźnia się, a w spojrzeniu widać ulgę. Jej brat był cały. Niczego więcej nie musiała wiedzieć. Nic więcej się nie liczyło. Po tych wszystkich stresach i emocjach. Walce z jakimś psychopatą w jaskini, przebyciem połowy świata on był cały. Poczuła jak w garde rośnie jej gula, którą z trudem przełknęła. Przecież nie rozklei się tutaj z powodu swojego małego braciszka.
-Zamieniam się w słuch - powiedziała, dając tym samym znak, że jest gotowa wypełnić zadanie jakie ma dla nich Yamato. Była to pewna forma podziękowania za to, że dostarczył jej list od brata. Wykona jego misje. Nie miała nic lepszego do roboty,nie mówiąc o tym, że na pewno będzie interesująco - każda misja z Benim była doskonałą formą rozrywki, a umiejętności Arashiego stanowiły dla niej niespodziankę, którą chętnie rozwikła. Nie mówiąc już o głównym punkcie na liście plusów - możliwość dłuższego spędzenia czasu z przeuroczym szczurkiem.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Drugie Oblicze BaibaiFabuła
Posty5/...
Krótkie posiedzenie znajomych w „Skrawku Luksusu” zostało przerwane przez pojawienie się elegancko ubranego jegomościa. Mężczyzna był w pewnym sensie od Arashiego więc dosiadł się do nich. Wymienili raptem kilka zdań lecz mogli już zauważyć, że Yamoto, gdyż tak się przedstawił, wiedział bardzo dużo. Jak się okazało nie tylko ludziach przebywających w mieście lecz i o tym co jest poza nim. List od Taikiego bardzo ucieszył Misae chodź okazała to w swój sposób. Padło kilka pytań w stronę mężczyzny w czarnym garnituru na co ten uśmiechnął się tylko pod nosem.
- Ależ skąd panie Benimaru. W końcu niedawno dopiero przybyłeś. Cóż. Jako i tak mnie wszyscy znają w tym lokalu to nie będzie to tajemnicą czym się zajmuje. Jak pan Arashi zdążył już zauważyć, jestem jednym z członków Rady Stu Kupców. Nie handluje jak inni dobrami materialnymi lecz informacją. Dlatego znam wasze imiona i nazwiska oraz co nieco o pani bracie.
Garo sięgnął do wewnętrznej kieszeni marynarki i wyjął czarne, zdobione pudełeczko. Wyjął z niego papierosa i zaczął obracać nim w palcach.
- Cóż. Minusem tego lokalu jest zakaz palenia więc zaproszę was na resztę rozmowy na zewnątrz.
Wstał i zaczekał aż reszta się zbierze. Gdy znaleźli się już na zewnątrz, przed lokalem stał już dogi powóz. Przed nim stał napakowany ochroniarz, który otwierał właśnie im drzwi. Yamoto zaprosił ich ręką do środka po czym sam wszedł jako ostatni. Wnętrze było bogato zdobione czarnymi kolorami a kanapy obite ciemno czerwonym materiałem. Po jednej stronie mogły siedzieć dwie osoby więc Garo usiadł tam gdzie było wolne. Zaraz po zamknięciu się drzwi pojazd ruszył a on zapalił papierosa, którego trzymał w dłoni.
- No więc chyba czas przejść do interesów gdy mamy trochę prywatności. To, że chcesz pomóc w rozwiązaniu sprawy Daimyo oraz masz towarzyszy jest bardzo mile widziane. Sprawa jest bardzo tajemnicza a nawet są plotki czy to nie było wszystko zaplanowane. Wielu kupców patrzy teraz na pozycję Przywódcy Kraju z pożądaniem. Kilku łasi się na tę posadę a kilku chce się dorobić. Mnie osobiście jest wszystko jedno. Chcę jedynie wiedzieć kto za tym stoi, dlaczego to zrobił, jakie miał motywy, na czyje zlecenie pracuje, czy Yukari faktycznie umarła i tak dalej. Najlepiej jak najszybciej i to przed innymi. Świerza informacja kosztuje najwięcej. - zrobił przerwę by to co powiedział dotarło do jego rozmówców. Sam w tym czasie zaciągnął się kilka razu a wszyscy mogli poczuć zapach dymu tytoniowego wraz z nutą wanilii.
- Chciałbym byście dla mnie pracowali i pomogli mi rozwiązać tę zagadkę. Mogę wam zagwarantować, że jeśli zaspokoicie moją żądze wiedzy oraz dzięki niej się wzbogacę to wy również.
Awatar użytkownika
Kyunaru Benimaru
Posty: 62
Rejestracja: 08 cze 2021, 13:32
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Bydlaka dwa razy nie trzeba było prosić o pomoc w sianiu rozpierduchy, przykrości, łez i płomieni na każdym kroku. Był tym łobuzem, który kochał najbardziej. Cóż, ale informacji tak rozprzestrzenionej o sobie się totalnie nie spodziewał. Wzbudziło to jego ciekawość, która emanowała wręcz z jego mimiko i gestykulacji, szczególnie szybkich ruchów głowy, którą sobie podczas rozglądania się bardzo przyswoił. Przy okazji oczywiście zainterweniował na komentarz, że to Deku trzyma łapę na kasie. To była nieprawda. On też miał swój grosz. Nawet niemały, jednak nie był zbyt rozrzutny. Oprócz jedzenia i chlańska to mało rzeczy kupował. Jednak po drodze do wyjaśnienia także była Misae, która tutaj chciał pokazać, że też jest gorąca i to nie tylko z wyglądu.
- A czyim?! Chcesz się sprawdzić?? - zapytał z zadziornym uśmiechem, pokazująć przed sobą pięść, która zaczęła momentalnie płonąć. Kobieta nie kobieta, przyjaciółka czy siostra - to nie miało większego znaczenia dla tego gagatka. Był zdolny walczyć z nią jak równy z równym nie dając chwili wytchnienia, to był objaw wielkiego szacunku do niej samej, że nie traktował jej jak byle kogo. Z kimś z kim walczył na serio był mu bliski. Chyba, że to wróg o ponadprzeciętnych umiejętnościach i wtedy też musiał być poważny, ale takich mordował na miejscu. Swoich tylko nokautował. Tak też był wychowany, przez co Deku nadrabiał wszystko siłą, mimo że z trafieniem miał problemy. Ba, nie on pierwszy nie ostatni. Jednak ich pojedynki zawsze były wyrównane, ale z Misae? Był rozpalony na samą myśl by zmierzyć się w płomieniach z kobietą wulkanem. Po chwili ugasił swą dłoń, by przysłuchać się siewcy informacji, bo za takiego wziął tegoż jegomościa.
- Rada Stu Kupców... Pech, że nic o nich nie wiem, ale fuszkę macie spoko. - dodał, by wyjść z niechęcią. Nie ukrywał tego, o wiele wygodniej się siedziało niż stało, dlatego tak podchodził do tej zmiany z lekkim foszkiem. Później zaś dowiedział się nieco więcej, także przynajmniej tyle. - Ooo brzmi jak spisek! Świetnie! Już się cały palę! - podsumował, zaciskając pięści i patrząc rozżarzonymi oczami w niebo. Płonął. Prawie dosłownie. On wiedział, że to będzie epickie dochodzenie, w którym może się mniej przydać niż zwykle, ale nadal miał na to wielką ochotę! Przygoda!
Obrazek
Awatar użytkownika
Rindou Arashi
Posty: 155
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:31
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Ippan Jōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

Chapter I: Pod Rzekami Złota - Drugie Oblicze BaibaiEvent - Misja



Rdzawofutry gryzoń widząc jak Benimaru tryska płomieniami, sam chciał spuścić trochę ognia i pokazać, kto tu jest prawdziwym władcą płomieni. Nim jednak zdążył wybić się ze swoich łapek, Arashi powstrzymał go, głaszcząc po jego futerku. Przez chwilę dało się słyszeć delikatny pisk zawodu, który Uma wydał z siebie, po czym wrócił do pozycji leżącej, lustrując swoich płomiennym wzrokiem ognistą dwójkę. Zerkał to na Beniego, to na Misae, sprawdzając w kim z tej dwójki jest więcej żaru.
Zielonowłosy był skupiony na swoim rozmówcy. W końcu, był to główne jego gość, więc wypadałoby aby to przynajmniej on zachował fason. Nie minęło dużo czasu, informator jedynie zdążył się przedstawić i wspomnieć o osobie kilka zdań, po czym zasugerował opuszczenie lokalu. Zdziwiło to zielonowłosego, w końcu kilkukrotnie widział tu ludzi palących fajki i cygara, jednakże Marionetkarz nie komentował tego. Zapewne po prostu był to dobry pretekst, żeby opuścić to miejsce. Zielonowłosy po prostu wstał i udał się za kupcem w stronę powozu, gdzie czekał ich kolejne, luksusowe siedzenie i trochę prywatności do przegadania interesów. Arashi usiadł naprzeciw Yamoto, po czym poczekał aż ruszą, żeby w spokoju móc prowadzić rozmowę.
- Sam jestem ciekaw kto się dopuścił czegoś takiego, więc chętnie pomogę. - nie dość, że mógł pomógł tutejszym, to co więcej mógł zyskać bardzo silnego sojusznika na dalsze lata. jeżeli Yamoto jest tym na którego się kreuje, to jest on najpotężniejszym człowiekiem w tym mieście, w końcu informacja, to najsilniejsza z potęg.
- Przejdźmy do konkretów. Co póki co udało się ustalić? Jakie są kolejne tropy i jak wiele osób zajmuje się rozwiązaniem tej sprawy. Im więcej informacji dostaniemy, tym łatwiej będzie się za to zabrać. A proszę mi wierzyć, znam się na rozwiązywaniu zagadek. - Arashi na chwilę sięgnął do kieszeni marynarki, w której trzymał swoje zwoje i odpieczętował z jednego z nich swoją maskę ANBU Iwagakure, którą wysunął do połowy zza materiału. Tam dobrze poinformowany mężczyzna doskonale wiedział, co ten przedmiot oznacza. Po chwili schował maskę znowu do zwoju i rozsiadł się wygodnie na kanapie, głaszcząc siedzącego mu na kolanach Umę.
- Jest jedna rzecz, o która na pewno nam się przyda. Potrzebuję jakiegoś pańskiego człowieka, kogoś, kto dobrze zna miasto i pomoże w śledztwie. Tutejsze nazwiska i miejsca są mi obce. Z jednej strony, daje mi to świeże spojrzenie na sprawę, brak przywiązania i takie tam, jednak z drugiej, dobrze by było wiedzieć czasami z kim przyjdzie mi rozmawiać. - uśmiechnął się delikatnie. Prosta, profesjonalna rozmowa, bez owijania w bawełnę. Doskonale tak jak lubił. Arashi niczym pająk rozciągał swoje sieci coraz bardziej, oplatając pajęczyną kolejne miasto. Tym razem padło na Baibai. Tutejsi, jeszcze nie wiedzą, jak gruba ryba wkroczyła do miasta.
► Pokaż Spoiler | Uma
Uma
GatunekSzczur
RozmiarMały
Posiadane dziedzinyKaton S, Ninjutsu S, Doton S, Iaidō A, Suna no Ken A
Siła4
Szybkość8
Wytrzymałość8
Refleks9
Siła woli6
Kontrola Chakry10
Ilosc chakry15 000 E: - | D: - | C: 20 | B: 100 | A: 250 | S: 500
Uma jest trochę większy niż przeciętny Szczur. Ma brązowo rude futerko oraz długi, ciemny ogonek. Na jego plecach i u nasady ogona znajdują się wypustki w dotyku przypominające kamień. Kiedy używa technik Katonu, da się dostrzec żarzenie pod tymi wypustkami.

Uma jest radosnym, Szczurem. Lubi się bawić i jeść dobre rzeczy. Jest bardzo przyjazny i lojalny. Doskonale rozumie język ludzi, chociaż nie jest w stanie się nim posługiwać.

Uma przez wiele lat był opiekunem Zwoju Paktu. Spędzał czas z powiernikiem, towarzysząc mu w jego przygodach i pilnując aby pradawny zwój z podpisami był bezpieczny. Niestety w wyniku pewnych zawirować, Zwój został utracony przez aktualnego powiernika - Rindou Arashi'ego, co sprowadziło na Umę niesławę. Został zwolniony ze swojej zaszczytnej roli i wręcz wygnany z krainy szczurów, dlatego też rzadko tam wraca. Większość czasu spędza na głowie Arashiego, z którym połączyła go więź. Obaj liczą, że uda im się odzyskać zwój a Uma będzie mógł wrócić na Szczurzego Króla.
Techniki zwierzęcia
  • Katon:
    • Katon: Gōryūka no Jutsu(A)
    • Katon: Gōenka(S)
  • Doton:
    • Hadakadebanezumi kaitai-tai (Paktowa B)
    • Ishi no kami no abatā(B)
    • Mogura Tataki no Jutsu(A)
  • Ninjutsu:
    • Wszystkie rangi E
    • Kuchiyose no Jutsu(D)
    • Hien(B)
    • Kumoshin no Jutsu(A)
    • Chakura Tensō no Jutsu(A)
Współpracuje z
► Pokaż Spoiler | Maska ANBU
Obrazek
Awatar użytkownika
Yōgan Misae
Posty: 81
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:33
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Klub Gentlemana "Skrawek Luksusu"

-Z tobą zawsze Płomyczku - na jego zadziorny uśmiech odpowiedziała swoim, równie ognistym co ich temperament. Doskonale się dogadywali bo nadawali na dokładnie tej samej fali. Niczym idealnie skalibrowane radiostacje. Nie było żadnego szumu między nimi. Był to jeden z powodów, przez które czuła się czasami jak zaginiona siostra Braci "W". Można było powiedzieć, że jak nie było Taiki'ego w okolicy to oni byli jej braciszkami, choć nie ukrywajmy. Temperament rudzielca również idealnie współgrał z tym Beniego. Było to widoczne na plaży, a zbyt wiele nie zmieniło się od tego czasu.
Kiedy Beni aż się dosłownie palił do pojedynku nawet Uma był gotowy dołączyć niestety, ale zielonowłosy ukrócił jego starania, nim dane mu było się dołączyć. Aż serce Misae zaczęło pękać, jak usłyszała ten pisk pełen zawodu. Od razu pochyliła się nad uszkiem malucha i szepnęła do niego.
-Niedobry Arashi... spokojnie, potem, jak nie będzie patrzył przejdziemy gdzieś na bok - obiecała, dając malcowi jasno do zrozumienia, że pojedynek się odbędzie i nie było mowy aby było inaczej.
Potem prym przejął zleceniodawca. Misae grzecznie za nim podążyła i słuchała co takiego ma do powiedzenia. Nie zamierzała się zanadto wychylać. Jeszcze trzeciej do komentowania tam nie było potrzeby. Arashi zadawał rzeczowe pytania i poruszał odpowiednie wątki, brunet również wyjaśniał całkiem sporo, a Beni był tym od tego aby entuzjastycznie podchodzić do zlecenia. Jej pozostało ładnie wyglądać i nie przeszkadzać. Po co ma tracić powietrze na powtarzanie tego samego. Dopiero gdy poruszyli najważniejsze kwestie jej pozostało jedno dość istotne pytanie.
-Mamy jakieś ograniczenia czasowe? - może chciał aby wykonali zadanie w trybie bardziej niż ekspresowym? Może mieli dostać go dużo, aby na spokojnie zaznajomić się z tematem? Warto by wiedzieć wcześniej niż w połowie zadania, że czas się już skończył.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”