"Wiosenne porządki."
Misja rangi [D] 7/10
Uczestnicy: Hyūga Tsubaki, Senju Motaro.
Czas mijał, a w pełnym mebli magazynku można było dostrzec już sufit, chwilę później młodym shinobi
objawiły się wcześniej zastawione ściany. Nawet mimo krótkiej przerwy z gospodarzem, trzeba było przyznać,
że tempo pracy nie pozostawiało wiele do życzenia. Unoszący się w powietrzu kurz i przelatujący przez niego
geninowie nadali temu miejscu iście porządkowego klimatu. W trakcie, gdy Tsubaki twardo wzięła się do piłowania
swojej części pracy, Motaro właśnie kończył wystawianie przed dom rzeczy idące do ostatnich z klientów.
Pomimo pozornie wątpliwej sylwetki chłopca, ten dzięki treningowi i umiejętności odpowiedniej kontroli chakry
nie miał dużych problemów z jeszcze większymi meblami- No jasne, wolałby teraz medytować sobie gdzieś wśród
wiśniowych drzew, ale bez wykonywania misji nie sięgnąłby do zawieszonej samemu sobie poprzeczki. Na szczęście
dla chłopca większość z dostarczanych przez niego mebli miała swoich właścicieli w tej samej dzielnicy, w której
mieszkał pan Yoshuro. Młodemu Senju pasował plan przedstawiony przez koleżankę, rozpoczęcie od cięższej, indywidualnej
części zadania wydawało się właściwym rozwiązaniem, po to by na końcu we dwójkę przenieść resztę do salonu i móc
zakończyć misję powodzeniem. Wraz ze zbliżającym się małymi krokami zmrokiem, Motaro odstawił ostatni stolik
do pewnej zadowolonej staruszki. Ilość uśmiechów i wymienionych tego dnia uścisków ręki pozostawiły w sercu
chłopaka poczucie delikatnego spełnienia, na pozór prostolinijna misja zawierała w sobie kilka radujących akcentów.
Wracając już do domku pana Yoshuro po ostatniej z przesyłek, Motaro wszedł głównymi drzwiami zmierzając do ogrodu
by sprawdzić jak radzi sobie przedstawicielka klanu Hyuga. Zanim jednak tam dotarł, kątem oka dostrzegł chrapiącego
na kanapie staruszka, postanowił jednak nie budzić go dopóki praca nie zostanie skończona.
-Hej Tsubaki, właśnie skończyłem roznosić wszystkie meble po okolicy! Widzę, że ty też nie patyczkujesz się z tą piłą,
nie chciałbym Ci teraz podskoczyć! Rzekł Motaro śmiejąc się delikatnie. Ilość pociętych równo kawałeczków drzewa i
widok uroczej dziewczyny z piłą w rękach wywoływał w nim zarówno dumę i zdystansowany szacunek.
-Skoczę tylko do kibelka i możemy poprzenosić resztę rzeczy do salonu, jednak musimy uważać, bo stary niedźwiedź
mocno śpi! Zaśmiał się raz jeszcze nawiązując do chrapiącego pana Yoshuro.