Siedziba Gildii "Złoty Szlak"

[Kakarotto]

Ognisty dzieciak, Piaskowy chłopak i KupcyMistrz Gry

GraczeYōgan Taiki -|- Sabaku no Toshiro

Posty14/...

Po rozmowie z szefem ochrony doszli do porozumienia i w zasadzie plan mieli dogadany. Taiki z przodu, Toshiro z tyłu, Otto Karkas z dwójką ludzi w środku. Dwójka shinobi zeszła na dół odprowadzona przez jednego z pracowników na tyły gildii. Stał tam już przygotowany powóz. Dostali również niewielką mapkę z zaznaczonym szlakiem, którym mieli się poruszać. W końcu zszedł i właściciel tego przybytku wraz z dwójką mężczyzn ubranych w ciemne uniformy oraz lekkie zbroje. Przy pasie wisiały zwykłe proste miecze.

Gdy Karkas wsiadł do pojazdu i wyruszyli na ulicę, wszyscy od razu wiedzieli kto się w nim znajduje. Ludzie schodzili im z drogi co znacznie usprawniało przejazd. Słońce zaczęło zachodzić nad murami miasta co wcale nie sprawiało, że ludzi ubywało. Wręcz przeciwnie. Nocne zakupy lub chwila wytchnienia w klubach czy barach było tym co tutejsza ludność bardzo lubiła. Mieszkańcu opływali ich niczym woda skałę na rzece. Toshiro starał się mieć oczy dookoła głowy lecz jeśli ktoś na nich zastawił zasadzkę, to mógł być wszędzie. Jedynie pewny był dachów gdyż tam nie widział niczego podejrzanego. Nagle w pewnym momencie dojrzał coś co zwróciło jego uwagę. Za jedym z balkonów lewitowała niewielka kulka. Gdy się jej przypatrzył, dojrzał, że jest ona biała. Im dłużej badał obiekt tym bardziej zdawał sobie sprawę, że zna tę technikę. Było to lewitujące oko które nagle zamieniło się w piasek, który opadł. W tym właśnie momencie z tłumu wyleciała potężna chmura surowca którego sam używał, uderzając w Taikiego i posyłając go przez tłum w stronę sklepu. Chłopak wpadł przez witrynę i zniknął w środku. Tłum zaczął krzyczeć i się rozbiegać od miejsca zdarzenia z wyjątkiem trójki zamaskowanych ludzi. Wszyscy mieli płaszcze z kapturami oraz chusty na twarzach. Dwójka stała za młodym Sabaku z kuszami w dłoniach a przed powozem mężczyzna z podobną gurdą na plecach. Ochroniarze Karkasa zeskoczyli z wozu dobywając broni. Spełnił się najgorszy scenariusz.

[Kaguya Kaede]

Tajemnicze zniknięcia [C]神隠し

GraczHyūga Saito

Posty1

Ostatnimi czasy Królestwo Kupieckie musiało się mierzyć ze sporą ilością wewnętrznych problemów – atak na pałac Daimyo jej domniemana śmierć, czy zimna wojna pomiędzy kupcami z Rady Stu, którzy mają chrapkę na stołek Yukari, który nie zdążył jeszcze odpowiednio ostygnąć. Od tamtego czasu na szlakach zaczęły pojawiać się problemy w postaci ataków na karawany, w trakcie których ginęli kupcy. Brak możliwości bezpiecznego poruszania się skutecznie utrudniał zarabianie pieniędzy – a tym przecież Królestwo Kupieckie się zajmowało. Handlem głównie z krajami ościennymi, ale także i ze Smoczym Imperium.

Nigite Toshiya był kupcem, który głównie interesy robił w Kraju Kanionów, zajmując się importem żelaza oraz węgla. Pomimo dosyć niestabilnych czasów nie mógł sobie pozwolić na przerwanie ciągu dostaw – niestety większość jego karawan nawet jeśli docierały do miejsca docelowego, to nie wracały z powrotem do Królestwa. Nigite był człowiekiem z obozu wspierającego Daimyo i wciąż wierzącego, że Yukari żyła – chcąc się przysłużyć trochę sprawie, postanowił zatrudnić kogoś do ochrony swojej karawany, który jednocześnie będzie w stanie im pomóc zbadać, co stało za tajemniczymi atakami i zaginięciami wielu kupców, dlatego też wywiesił ogłoszenie o następującej treści:

Ze względu na ostatnie tajemnicze zaginięcia, zatrudnię człowieka do ochrony mojej karawany, sowicie zapłacę. Po więcej informacji zainteresowanych proszę o zgłaszanie się do mnie bezpośrednio w siedzibie Gildii.

Nigite Toshiya

Znalezienie siedziby Gildii "Złoty Szlak" nie stanowiło większego problemu - był to dosyć charakterystyczny budynek i wystarczyło zapytać byle jakiego przechodnia, a ten bez najmniejszego problemu był w stanie poprowadzić człowieka na miejsce. Gorzej w jej wnętrzu - budynek był stosunkowo duży i kręciło się w nim wielu ludzi. Tak więc pierwszym wyzwaniem było odnalezienie człowieka, który wystawił ogłoszenie. Przy wejściu do gildii znajdowała się recepcja - za ladą zaś stała młoda kobieta w okularach, grzebiąca w stercie papierów. Sądząc po jej minie nie wyglądała na bardzo zadowoloną z tego, gdzie się aktualnie znajdowała, a gdy podszedł do niej jakiś chłopaczek, pytając o coś, zlustrowała go wzrokiem, jakby miała go zaraz zabić, jednocześnie burcząc coś pod nosem, że bez niej to by tu wszyscy poginęli i że powinni jej więcej płacić.

NPC #1Recepcjonistka

[Hyūga Saito]

Ostatnie wydarzenia w Baibai obiły się mocnym echem po całym kontynencie. Wszyscy już wiedzieli co się stało. Może nie były to najdokładniejsze informacje ale sens pozostwał ten sam. Zaczęło panować tak zwane bezkrólewie i wiele osób ma chrabkę na pozycję nowego Daimyo. W sumie nie ma się co dziwić. Ten kraj to ogromne imperium o sporych wpływach na całym kontynencie. Wiele osób było gotowych na wiele aby sięgnąć po taką władzę.
Saito będąc w Baibai niespecjalnie interesował się sprawą zaginięcia samej Władczyni. W każdej karczmie jednak można było usłyszeć odmienne opinie na temat źródła pożaru i wszystkich kłopotów. Pada wiele nazwisk bo w Radzie zasiada przecież sto osób, które mogą potencjalnie mieć interes w zniknięciu Daimyo.
Niestety pomimo tej tragedii miasto musi prosperować a ludzie zakasać rękawy i pracować. Dlatego też Saito w poszukiwaniu pracy trafił pod drzwi gildii kupieckiej "Złoty Szlak". Ktoś mu wspomniał o tym że w tym miejscu można zawsze znaleźć pracę. Nie mylił się bo już przy wejściu widniała informacja o możliwości zarobienia paru ryo.
- Dzień dobry. Ja do... Nigite Toshiya. W sprawie ogłoszenia. - powiedział podchodząc powolnym krokiem do recepcjonistki. Ta wyglądała jakby siedziała w tym miejscu za karę. Młody Hyuga się tym jednak nie przejmował o ile kobita prawidłowo potrafiła wykonywać swoje obowiązki.

[Kaguya Kaede]

Tajemnicze zniknięcia [C]神隠し

GraczHyūga Saito

Posty3

Znalezienie roboty w Królestwie Kupców nie stanowiło większego problemu – tablica ogłoszeń wręcz się od nich uginała – były mniej lub bardziej opłacalne, ta jednak wystawiona przez nijakiego Nigite Toshiyo wydawała się być najbardziej odpowiednia dla shinobi z doświadczeniem. Malowanie płotów, inwentaryzacje magazynów czy też szukanie zaginionych kotów zostawmy dla nieco mniej doświadczonych ninja.

Recepcjonistka spojrzała na Saito spod byka, gdy ten do niej podszedł. Nie odezwała się od razu. Wyciągnęła jakąś książkę i zaczęła ją przeglądać w milczeniu. Po chwili uniosła jednak wzrok.

– Gabinet nr 4034E, korytarz na wprost do samego końca, następnie schodami do góry i w prawo. Jak miniesz drzwi z tabliczką 2000D to w lewo. Biuro pana Nigite będzie po prawej stronie – wytłumaczyła Saito jak dotrzeć na miejsce, wręcz mechanicznie. – Coś jeszcze? – zapytała.

Trzeba przyznać, że budynek był dosyć spory i gdyby nie instrukcje od recepcjonistki, to mógłby tu się gubić bez końca. Po chwili udało mu się dotrzeć na miejsce – gabinet zleceniodawcy był wyraźnie opisany specjalną tabliczką. Saito mógł usłyszeć jakieś szuranie, stukanie – tak więc ktoś był w środku. Po zapukaniu do drzwi odezwał się głęboki, męski głos:

– Wejść! – Przy biurku siedział mężczyzna w średnim wieku. Podniósł wzrok na Hyugę, uśmiechając się do niego delikatnie – W czym mogę pomóc? – zapytał, przerywając na chwilę pracę.

NPCRecepcjonistka

NPC???

[Hyūga Saito]

Zachowanie kobiety niespecjalnie zrobiło wrażenie na Saito. Był przyzwyczajony do uszczypliwych urzędników, którzy w pracy zachowują się jakby byli do tego zmuszani. O ile nie są niemili to młody Hyuga też stara się zachowywać profesjonalnie. W końcu przyszedł tu po zlecenie. Ale jedna krzywa uwaga kobiety wystarczyłaby żeby rozpętać piękło.
W geście podziękowania za instrukcje i wskazanie kierunku ukłonił się delikatnie po czym skierował swe kroki do odpowiedniego gabinetu. Budynek był duży a korytarze kręte i wąskie ale po jakimś czasie udało mu się odnaleźć odpowiedni pokoik.
- Dzień dobry. - powiedział uchylając delikatnie drzwi i wchodząc do środka. Rozejrzał się po pokoju a jego wzrok w końcu zatrzymał się na mężczyźnie.
- Ee... Ja w sprawie zlecenia z tablicy. Pan Nigite Toshiya? - powiedział po czym stanął wyprostowany i czekał na odpowiedź ze strony mężczyzny. Miał tylko nadzieję że recepcjonistka nie zrobiła sobie żartów i wskazała mu odpowiedni gabinet...

[Kaguya Kaede]

Tajemnicze zniknięcia [C]神隠し

GraczHyūga Saito

Posty4

Kobieta nie zwróciła zbytnio uwagi na gest podziękowania Saito, wpatrując się jedynie w niego, czy już się zwija, czy jeszcze będzie czegoś od niej chciał. Jak tylko się oddalił, wróciła do grzebania w stosie papierów, który miała na biurku. Najważniejsze, że Hyudze udało się dowiedzieć, gdzie powinien skierować swoje kroki i obyło się większych spięć.

Ninja wszedł do gabinetu, gdy padło magiczne słowo „wejść”. Mężczyzna, który siedział za biurkiem gestem dłoni zachęcił chłopaka by usiadł na fotelu, który swoją drogą wyglądał naprawdę bardzo wygodnie i jednocześnie paskudnie drogo, biorąc pod uwagę, że miały pozłacane podłokietniki.

– We własnej osobie – odpowiedział kupiec. – Z nieba mi chłopcze spadłeś! – Westchnął ciężko, by jednak zaraz potem się się uśmiechnąć, widocznie zadowolony z faktu, że w końcu się ktoś zgłosił. – Nie wiem czy słyszałeś, ale na szlaku handlowym giną ludzie. Przez giną mam na myśli znikają bez śladu, natrafiamy jedynie na karawany, pełne towaru, jednakże ludzi ani widu, ani słychu… Odkąd Yukari zniknęła, to tajemnicze rzeczy się w tym kraju dzieją – Westchnął mężczyzna, kręcąc jednocześnie przy tym głową. – Chcę się przysłużyć trochę sprawie i zbadać, co się na szlaku dzieje. Wyruszymy pustą karawaną dla przynęty, Twoim zadaniem będzie nas chronić. Wchodzisz w to? – zapytał, spoglądając jednocześnie na Saito z wyraźną nadzieją.

NPCNigite Toshiya

[Hyūga Saito]

Saito z uwagą słuchał tego co ma do powiedzenia mężczyzna. Szczegóły misji są bardzo wążne ponieważ ich nieznajomość może prowadzić do niepowodzenia zadania. Tym razem brzmiało to dośc poważnie ale młogy Hyuuga czuł się na siłach aby sprostać temu wyzwaniu.
- Myśli Pan że te zniknięcia mają coś wspólnego z owym zamachem? - dopytał Saito wzdychając nieco i spoglądając na mężczyznę. Nie znał szczegółów i detali związanych ze zniknięciem ich Przywódczyni. Udało mu się tylko podsłuchać kilka rozmów w karczmach jednak każda wersja brzmiała inaczej i już nie wiedział w co wierzyć. Z owych rozmów dało się też wyczuć pewnego rodzaju napięcie, które ogarniało mieszkańców Baibai. Niektórzy byli zmartwieni, inni wręcz jakby zadowoleni. Trudna sytuacja.
- Pomogę Panu odkryć prawdę. - powiedział kiwając na potwierdzenie głową. Może gdy pomoże to będzie miał jakiś rodzaj zniżki albo jakieś specjalne względy w Gildii Złoty Szlak.
- To kiedy wyruszamy? Ile mam czasu na przygotowanie? - powiedział a w jego głosie dało się wyczuć determinację. Trochę się nakręcił i szczerze powiedziawszy też chciał odkryć tajemnicę tych zniknięć.

[Kaguya Kaede]

Tajemnicze zniknięcia [C]神隠し

GraczHyūga Saito

Posty6

Mężczyzna czekał z lekką niecierpliwością na odpowiedź Saito, czy ten się podejmie zadania – wyglądało na to, że naprawdę mu na tym zależało. Z drugiej strony nie ma co się dziwić. Kraj był pogrążony w lekkim chaosie, niezależnie od tego jak Rada Stu próbowała trzymać wszystko w rydzach.

– Na pewno. Przez zaginięciem daimyo miały miejsce napady na karawany, no ale w celu ich okradnięcia… a teraz jest nietknięty... – odpowiedział. Po co atakować kupców, jeżeli nie chce zwędzić towaru, który transportują? To nie robiło najmniejszego sensu. Toshiya uśmiechnął się szeroko, gdy usłyszał, że Saito zamierzał im pomóc. – Doskonale, dziękuję bardzo! – Uśmiechnął się mężczyzna. Hyuga co do jednego mógł mieć pewność – w Królestwie Kupieckim ludzie potrafili się odwdzięczyć. – Tak naprawdę to chciałbym czym prędzej… co powiesz jutro o świcie, wystarczy Ci czasu na przygotowania? – zapytał kupiec, spoglądając na shinobiego. Dzień jeszcze był młody, więc jeżeli Hyuga czegoś z miasta potrzebował, to na pewno będzie w stanie to ogarnąć. – Prowiantem i ewentualnym miejscem do spania się martwić nie musisz, wszystko zapewniam oczywiście. – Dodał zaraz potem. Nie wiedział, czy o to Hyudze chodziło, gdy myślał o „przygotowaniach”, jednakże chciał go o tym poinformować, że takimi rzeczami się martwić nie musi.

NPCNigite Toshiya

[Hyūga Saito]

WĄTEK PRZERWANY

Niestety musze pilnie wziąć urlop od forum i nie wiem kiedy powrócę a event do tego momentu może się zakończyć.

Proszę o zamknięcie tematu misji bez konsekwencji.

z/t dla postaci