Ratunek Bananowej CórceMistrz Gry
GraczeSabataya Yumishi
NPCYoshua -|- Izuashi -|- Kobieta -|- Doktor
Posty53/53
Głos narratora może w pełni się zgodzić z decyzjami Yumishiege, co do sposobu w jaki podróżował z dzieckiem. Każdy kto by był sam lub miałby towarzyszy o porównywalnych zdolnościach, byłby w stanie podróżować nawet i dwa razy szybciej. Mogło to mieć duże znaczenie w przypadku walki z czasem, ale teraz Sabataya nie ścigał się z nikim... prawda?
Czas mijał, wędrówka od wioski do wioski zaowocowała znalezieniem kogoś, kto był w stanie zaopatrzyć się ranami, bo jak się okazało, było ich więcej, oczywiście nie tak poważnych jak ta od druta, ale po prostu więcej. Był to kompletny traf szczęścia, na żadną zielarkę nie był w stanie trafić, ale za to udało mu się spotkać porządnego lekarza, który postawił go na nogi tak, że czuł się lepiej niż przed pójściem na tą całą karkołomną misję. Dalsza "przygoda" mijała bez większych problemów i po czasie, jakiego nie pamiętam, ale Yumishi powinien wiedzieć, dotarli do karczmy w której miał czekać ojciec... no właśnie, miał.
Po przyjściu do przydrożnej karczmy, od której wszystko się tak na dobre zaczęło, od progu przywitał go karczmarz, który wyglądał jakby czekał na Yumishiego. Nie wyglądał jednak jakby czekał z dobrą wiadomością. Ale w sumie, na cholere karczmarz miał dla niego czekać? Nie powinien tu być ojciec, który to zlecił całą misję?
-Pan Yumishi?-zawołał karczmarz już od progu-Mam dla Pana list... - mówiąc to, o ile Sabataya podszedł do mężczyzny, wyciągnął białą kopertę z drobnymi, czerwonymi plamami i podał ją wprost do ręki Yumishiego
-Jest to list od pana Toru. Tej samej nocy było dość głośno o rzezi w jego rezydencji... Nie, nie powinienem przy dziecku o tym mówić. Myślę że pan zrozumie. Przyniósł ten list ktoś, nawet się nie przedstawił. Podejrzewam że ktoś z pracowników, lub dalszej rodziny... szczerze nie wiem, przepraszam najmocniej.
Karczmarz nie miał nic więcej do powiedzenia, wrócił do swoich zadań, jakby chcąc uniknąć dalszych pytań na których odpowiedzi nie znał. Yumishi został więc z małą dziewczynką przy ladzie i listem, który wyglądał jakby został nabazgrany ostatnimi siłami. Wynikało z niego niewiele, choć gdyby ktoś poskładał kilka elementów układanki, mógłby dojść do wniosku, że być może próba ogrania porywacza nie była zbyt dobrą decyzją. Ale to tylko jakby ktoś chciał te elementy składać, oczywiście.
Oprócz listu, Yumishi mógł w środku znaleźć jeszcze kilka banknotów, być może tylko tyle miał przy sobie ojciec dziewczynki, kiedy bazgrał swoje ostatnie słowa.
18 PD, 36 PT, 1 500 Ryō
+ NPC Azuya (Jeleń approved)
Wynagrodzenie dla Midoro:
6 PD, 36 PT, 1 000 Ryō
Wynagrodzenie dla Niko:
18 PB
Czas mijał, wędrówka od wioski do wioski zaowocowała znalezieniem kogoś, kto był w stanie zaopatrzyć się ranami, bo jak się okazało, było ich więcej, oczywiście nie tak poważnych jak ta od druta, ale po prostu więcej. Był to kompletny traf szczęścia, na żadną zielarkę nie był w stanie trafić, ale za to udało mu się spotkać porządnego lekarza, który postawił go na nogi tak, że czuł się lepiej niż przed pójściem na tą całą karkołomną misję. Dalsza "przygoda" mijała bez większych problemów i po czasie, jakiego nie pamiętam, ale Yumishi powinien wiedzieć, dotarli do karczmy w której miał czekać ojciec... no właśnie, miał.
Po przyjściu do przydrożnej karczmy, od której wszystko się tak na dobre zaczęło, od progu przywitał go karczmarz, który wyglądał jakby czekał na Yumishiego. Nie wyglądał jednak jakby czekał z dobrą wiadomością. Ale w sumie, na cholere karczmarz miał dla niego czekać? Nie powinien tu być ojciec, który to zlecił całą misję?
-Pan Yumishi?-zawołał karczmarz już od progu-Mam dla Pana list... - mówiąc to, o ile Sabataya podszedł do mężczyzny, wyciągnął białą kopertę z drobnymi, czerwonymi plamami i podał ją wprost do ręki Yumishiego
-Jest to list od pana Toru. Tej samej nocy było dość głośno o rzezi w jego rezydencji... Nie, nie powinienem przy dziecku o tym mówić. Myślę że pan zrozumie. Przyniósł ten list ktoś, nawet się nie przedstawił. Podejrzewam że ktoś z pracowników, lub dalszej rodziny... szczerze nie wiem, przepraszam najmocniej.
► Pokaż Spoiler | Treść listu
Zaopiekuj się Azuyą. Mają nas. Nie spełniłeś ich "wymogów", więc proszę cię, zajmij się moją córką.
Oprócz listu, Yumishi mógł w środku znaleźć jeszcze kilka banknotów, być może tylko tyle miał przy sobie ojciec dziewczynki, kiedy bazgrał swoje ostatnie słowa.
Koniec
Wynagrodzenie dla gracza:18 PD, 36 PT, 1 500 Ryō
+ NPC Azuya (Jeleń approved)
Wynagrodzenie dla Midoro:
6 PD, 36 PT, 1 000 Ryō
Wynagrodzenie dla Niko:
18 PB