• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Festyn [Temat Ogólny]

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Złociste Plaże Kiyo.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1113
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Festyn [Temat Ogólny]

Obrazek

Najczęściej uczęszczne miejsce przez wszystkich plażowiczów jacy zebrali się na przyjęcie. To tutaj można znaleźć wszelkiego rodzaju stoiska z zabawami, typu rzutki, strzelanie do celu, łowienie rybek cieńką siateczką - z czego przy wszystkich zabawach, jest zakaz używania technik do oszukiwania! Wygrać tam można proste nagrody. Od breloczków, po stroje kąpielowe czy białe koszulki z napisem Złociste Plaże Kiyo, aż po ogromne pluszaki jaki można wręczyć swoim ukochanym. Udział we wszystkich zabawach jest darmowy i fundowany przez organizatorów imprezy. Poza tym, nie brakuje również tony stoisk z jedzeniem - najpopularniejszymi rzecz jasna były te z rybami i ośmiorniczkami. Ciut bliżej już wody, można było znaleźć tonę leżaków i parasolów pod jakimi można było skryć się przed słońcem i nikomu nie przeszkadzać. Było też wydzielone pole do wolnej siatki plażowej, która to już nie była konkursem. Tuż przy wodzie natomiast, jak i zresztą w wodzie, znajdowała się już tona ludzi bawiąc się i czerpiąca przyjemności z gorącej pogody.
► Pokaż Spoiler | Zasady dla przypomnienia
  • Żadnych walk czy rzucania większymi technikami. Jest to grzeczna impreza. Mogą być mini-konflikty, jutsu mogą być używane, jednak kiedy nagle to wszystko “wymknie się spod kontroli”... to generalnie pan Obobo wam da klapsy a wy będziecie woleć zmierzyć się z bijuu niż z nim.
  • Na przyjęciu są też NPC. Powiedzmy, jest ich 4 razy tyle co graczy. Większość z nich to zwykłe osoby, z paroma tajemniczymi wyjątkami. Takimi zwykłymi NPCami może sobie każdy sterować. Czyli tak, jakbyście na fabule szli ulicą i dali np. babcię która rzuca w was doniczką.
  • Podobnie wy możecie kreować świat tej imprezy. Dodając np. inne rodzaje stoisk których nie wymieniłem i do których ludzie się zejdą, etc. Tak długo, jak wasze działania generalnie nie będą kierowały się w stronę rozwalenia imprezy konfliktem, nie ograniczajcie się! Na takie rzeczy jednak możecie sobie pozwolić tylko w tym właśnie temacie ogólnym, czyli “Festynie”, oraz innych tematach tworzonych przez zwykłych graczy jakie możecie znaleźć w dziale eventu.
  • Jak wszystko co dobre, event kiedyś skończyć się musi. Ale jest to letni event, więc… będzie on trwał, póki nie zobaczymy że się wypalił. Do tego momentu, bawicie się. Nagrody za niego ofc, będą jednak częściej rozdawane.
    Generalnie jeżeli ja, Midoro czy Hefajstos jako MF zobaczymy coś co nam się nie podoba, a nie ma tego w zasadach, możemy sobie napaść was NPCem, lub nawet panem Obobo.
Sugerujemy też używanie na evencie kodu [avatar]link-do-avatara[/avatar]. Pozwala on, na zmianę waszego avatara w poście w jakim piszecie, czyli możecie pozakładać nawet wasze stroje kąpielowe (jak znajdziecie obrazki ofc).

Z racji na sporą ilość osób i potencjalny chaos kto z kim pisze, możecie tworzyć oddzielne tematy w tym dziale, jakie oficjalnie będą częścią festynu.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

Słońce, woda, piasek - w otrzymanym zaproszeniu brakowało jedynie "zatrudnię osobę do obsługi betoniarki". Wakacje w dalekim kraju z zapewnionym transportem brzmiały co najmniej podejrzanie. Albo ktoś miał cel w zebraniu sporej ilości osób w Kraju Plaż, albo tamtejszy właściciel nowopowstałego kurortu był na tyle ekscentrycznym człowiekiem, by zaryzykować dość drogą reklamę swojego przybytku. Także pomimo braku możliwości dorobienia sobie na budowie, możliwość spędzenia czasu nad morzem brzmiała wystarczająco obiecująco, by koniec końców zaryzykować. W końcu hej! Słońca, woda, piasek - brzmiały jak idealny habitat do przypadkowego napotkania pewnych konkretnych osób. Co prawda ta bardziej racjonalna część z niej nawet nie łudziła się, że trafi na nich w jakimś nadmorskim kurorcie, nie mniej... chwila odpoczynku przyda się każdemu, prawda?

No właśnie, sama prawda. Co prawda plażowanie nie leżało wysoko na liście jej najbardziej ulubionych sposobów odpoczynku, głównie ze względu na masę przetaczających się ludzi, hałas i prażące słońce, jednak w obecnej chwili nie miała lepszych alternatyw. Zregenerowała część sił wracając już niemal do czegoś, co przy zamknięciu lewego oka i mocnym przymrużeniem prawego szłoby nawet nazwać "formą", to też drobny rekonesans brzegów kurortu Kiyo połączone z próbą relaksu brzmiał jak zadanie, któremu mogła podołać. Jedyne co gryzło się z jej planami, to wizja spędzenia czasu na słońcu odziana w bluzę bądź inny ubiór, który bezwiednie zwiastował wykończenie się przez żar lejący się z nieba. Koniec końców więc, chociaż niezbyt chętnie widząc swój stan w lustrze, opuściła własny pokój w ciemnym stroju kąpielowym, zarzucając na ramiona czarne pareo przysłaniające część pamiątek wojennych. Poprawiła jeszcze tylko słomkowy kapelusz, po czym z torbą na ramieniu ruszyła w kierunku plaży. Od razu skrzywiła się przez gorący piasek, dość szybko żałując przedwczesnego zdjęcia rzymianek. Musiała jakoś przecierpieć drogę do leżaków, na którym to usiadła sobie korzystając z cienia pobliskiego parasola. Co dalej? Nie wiedziała. Nie była pewna. Z pewnością osoby bardziej zapoznane z plażingiem znałyby dalszy sposób postępowania, jednak sama Sabataya była w tej kwestii nieco, jak na ironię, we mgle. Zdjęła słomkowy kapelusz zawieszając go na leżaku, po czym sięgnęła do torby po termos ze schłodzonym napojem. Siedzieć, patrzeć, obserwować - i może korzystać z chłodniejszego wiatru bijącego od wody. Brzmiało to jednak jak niezgorszy plan do zaczęcia czegokolwiek, co miała zacząć. A biorąc pod uwagę okoliczności, tej kwestii sama koniec końców nie była pewna.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Anzou
Posty: 52
Rejestracja: 22 cze 2021, 8:45
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

To było coś, na co przedstawiciel klanu Uchiha czekał długo! Upragnione i zasłużone wakacje. Każdy przecież zasługuje na chwilę odpoczynku i relaksu po wielu wykonanych zadaniach. Anzou ubrany w dość nietypowe, albowiem wakacyjne ubranie pojawił się na festynie. Krótkie spodenki, koszula w różowe kwiatki, której guziki nie były zapięte. Tak, chłopak świecił swoim ciałem! Kurort robił ogromne wrażenie, a liczba ludzi, która przewijała się przy Czarnowłosym... zadziwiająca. Sam Anzou nie czuł się pewnie w takiej sytuacji, jednak gdzie ludzie - tam okazja do obserwowania i zdobycia nowej wiedzy. A przecież o to mu w tym wszystkim chodzi. Uchiha uwielbiał to robić, to go nakręcało i nadawało sens jego istnieniu. Ludzie. To był pewnego rodzaju paradoks, ponieważ Anzou to osoba, która ma problem z nawiązaniem samej relacji, jednak lubi być na uboczu i patrzeć na to, co się dzieje. Młodzieniec podszedł do stoiska, w którym sprzedawano napoje i zakupił sobie pyszną lemoniadę. Bez marnowania czasu wziął dość spory łyk, który nieco go orzeźwił. Kątem oka Uchiha dostrzegł kobietę, która również nie wchodziła w większe interakcję z ludźmi. Czyżby wyznawała podobne ideały co sam Anzou? Chłopak miał wrażenie, że gdzieś już ją widział, skądś kojarzył. Podszedł do niej dość pewnym krokiem, a gdy stanął tuż obok... nagle jego pewność siebie zmalała, jakby zapomniał w jakim celu tu jest i o co mu chodzi. Mimo wszystko, postarał się wydukać jakiekolwiek słowa...
- Ale tu ludzi, co?
Zapytał niepewnym głosem Czarnowłosy i wbił wzrok w ziemię. Jego problemy w kontaktach interpersonalnych były widoczne z odległości kilkunastu kilometrów. Mógł liczyć jedynie na to, że kobieta szybko skróci dystans i w jakikolwiek sposób go pokrzepi. Ciętej riposty Anzou chyba nie zniesie i spali się ze wstydu. Z twarzy jednak kobieta wygląda na dobrą osobę, jednak w życiu nastolatek nauczył się jednego - pozory mylą. Byle tym razem ta reguła się nie potwierdziła.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]


Mając do wyboru góry i morze, wybrałaby góry - piesze wędrówki kamienistym szlakiem, pokonując własne ograniczenia; fizyczne i te, które siedziały w głowie. Z kolei pojedynek, lato versus zima - zdecydowanie wygrywała zima. To znaczy jej ulubioną porą roku zdecydowanie była wiosna, ale zimę w sumie też lubiła. Ale Aiko nie była wybrednym człowiekiem, tym bardziej po wojnie - więc gdy tylko dostała informację o wydarzeniu na plaży, bez większego wahania zdecydowała się, żeby wziąć w nim udział. Przyda jej się takie odprężenie i chwila relaksu, podczas której nie musisz myśleć o tym co się wydarzyło, o tym w jakiej patowej sytuacji się znaleźli i o tym, że będzie tylko gorzej. Ale chwila, przecież mieliśmy na moment o tym zapomnieć?
Przyodziana w dwuczęściowy strój kąpielowy spacerowała brzegiem, pozwalając sobie odetchnąć świeżym, morskim powietrzem. Temperatura była wysoka, jednak letni wiatr dawał przyjemne uczucie ukojenia i z powodzeniem nie pozwalał imprezowiczom na przegrzanie się. No co tu wiele mówić, było fajnie. I bardzo przyjemnie. Do pełni szczęścia brakowało jej tylko chłodnego drinka z palemką czy też bez, nieistotne - byle był zimny. Na szczęście, wyglądało na to że wspaniałomyślny gospodarz pomyślał i o tym, dzięki czemu szybko zlokalizowała wzrokiem stoiska z najróżniejszymi napojami, przekąskami i innymi pierdółkami, które tylko mogły umilić czas gościom. Jej wybór padł na stoisko, głoszące że sprzedają drinki... bez alkoholu. I nie, nie była abstynentka - skusiło ją happy hours, które właśnie zostało ogłoszone. Musiałaby upaść na głowę, żeby nie skorzystać z promocji. Promki to życie. Happy hours nie pyta, happy hours rozumie.
Z zadowoleniem malującym na twarzy odeszła od stoiska z dwoma szklankami. Dopiero gdy zerknęła na nie uświadomiła sobie, że przyszła tu sama i nie bardzo ma z kim się nimi podzielić. Teoretycznie mogłaby wypić je oba, jednak... cholera, to jednak było bardzo forever alone i smutne. Rozejrzała się zatem bystro, z nikłą nadzieją że dostrzeże znajomą twarz. Gdy wypatrzyła ognistoczerwoną czuprynę, za moment zmarszczyła z zaskoczeniem brwi. Że co? Sabataya tutaj?
Bez większego namysłu ruszyła jej stronę.
- Była promka, dwa w cenie jednego. - oznajmiła głosem, jakby była z siebie bardzo zadowolona. - Baby Mojito albo Baby Margharita, do wyboru do koloru. - dodała, podsuwając Shuten obie szklanki, coby wybrała sobie to, na co ma ochotę. Dopiero po chwili dostrzegła Uchihę, stojącego tuż obok czerwonowłosej.
- Oh...- zaczeła, spoglądając to na nią, to na niego. - Ja... przepraszam, nie chciałam Wam przeszkodzić.- dodała szybko, najwyraźniej skrępowana sytuacją, w jakiej się znalazła.

► Pokaż Spoiler
wjechał trzeci edit, bo mi kazali zmienić avka
Ostatnio zmieniony 03 lip 2021, 15:18 przez Yamanaka Aiko, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

Było coś rozczarowującego w ilości osób, jaka zebrała się w kurorcie za zaproszeniem Obobo. Nie dlatego, że było ich za mało, absolutnie! Jednak wśród wszystkich tych ludzi nie było tych, na których jej najbardziej zależało. Westchnęła pod nosem pociągając z termosu łyk schłodzonej herbaty, krążąc wzrokiem po ludziach przecinających tereny przed jej leżakiem. Trochę liczyła na wynurzenie się jakiegoś wielkiego, znajomego okrętu za horyzontem, jednak czekała na próżno. Tak też czekała ją prawdopodobnie kolejna bezowocna "przygoda" w tej kwestii. Pozostało jej jedynie odpocząć, pozostawiona sama sobie na plaży. W gruncie rzeczy - nie brzmiało to aż tak źle. Gdyby zignorować szum wokół, mogłaby się prawdopodobnie nawet zdrzemnąć w cieniu parasola, chociaż nie planowała. Ściągnęła lekko brwi uświadamiając sobie, że jakąkolwiek formę odpoczynku planowała, mogą być z nią pewne komplikacje. Mianowicie pod postacią pewnego konkretnego "szumu" mającego źródło tuż obok niej. Co prawda nazywanie w ten sposób czyjejś, chociaż krótkiej, wypowiedzi nie było zbyt uprzejme, jednak potrzebowała chwili by zrozumieć, że rzucone tak blisko niej słowa zostały skierowane ku rudowłosej. Głosu jednak za nic w świecie nie kojarzyła, podobnie jak twarzy po zerknięciu w bok na młodszego od niej chłopaka. Chociaż... może powinna kojarzyć? Albo on kojarzył Sabataye? Miała nadzieję, że nie. Mogło to zwiastować całkiem sporo złego jeśli tak się zastanowić. Ostatecznie jednak skończyła z dużo większym problemem. Co ona miała z nim zrobić? Mrugnęła kilka razy patrząc na niego jak na niespodziewany, mało chciany prezent, po czym skierowała wzrok z powrotem w kierunku akwenu przed leżakiem.
- Trochę. - stwierdziła krótko nie wiedząc przez chwilę, co dalej. Bo co tak naprawdę miała więcej odpowiedzieć, prócz rzucenia tego prostego potwierdzenia? Z drugiej widząc, jak ten stał nieporadnie obok próbując nawiązać jakikolwiek dialog, aż żal było ucinać wymianę w taki sposób. Żeby tylko sama nie miała umiejętności interpersonalnych godnych bulwy ziemniaka... - Korzystaj z leżaków, póki jeszcze nie zbiegło się ich tyle, by je wszystkie zająć. - dodała patrząc na kilka wolnych sztuk wokół. I całe usadowienie się w najmniej tłocznym miejscu zaczęło szlag jasny trafiać. Nie, żeby była zaskoczona. Może jedynie rozczarowana.

Niespodzianek nie było końca, bowiem tuż po tym pojawiła się przy niej kolejna osoba. Blondynka, którą w tym wypadku już kojarzyła. Skąd? Cholera wie. Spojrzała na nią zagubiona, nim zwróciła wzrok ku niesionym drinkom. Miała jeden wziąć, tak? To wzięła. Nazwy nie mówiły rudowłosej kompletnie nic, to też losowo padło na Margharite. Patrzyła na nią, jakby pierwszy raz w życiu widziała jakikolwiek napój, którego przeznaczeniem jest wlanie go sobie do gardła. I wtem trybiki w końcu zaskoczyły w głowie Shuten. Nie znała wielu kobiet. Te, które zaś kojarzyła, kojarzyła nieco bardziej niż tę przed nią. Była jednak jednak, która CHYBA pasowała mniej więcej do sylwetki osoby raczącej ją bezalkoholowym drinkiem. I CHYBA spotkała ją na egzaminie w Iwie. I BARDZO CHYBA, ale to BAAARDZO, bo zupełnie nie była pewna, nazywała się...
- Yamanaka-sama...? - oh shit. Ale będzie przypał, jeśli się pomyliła. Może to jedna z tych, co jak przekręcisz jej imię bądź nazwisko, to weźmie to jako obrazę całej swojej rodziny do kilku pokoleń wstecz? Nie wiedziała. Nie miała jak wiedzieć. Mogła tylko siedzieć grzecznie na swoim leżaczku, a inni mogli co najwyżej podziwiać narastającą dezorientację na twarzy czerwonookiej. Pewną pomocą okazał się jednak rzucony komentarz. Ale jak to, że przeszkadza? W czym przeszkadza? Wam? Jakim wam? Od kiedy Shuten liczyła się jako więcej niż jedna osoba. Chyba że... Myśl, że ta policzyła do tego całego grona również chłopaka, który nie zdradził swego imienia - Sabataya właściwie też, ale to z pewnością był zwykły szczegół - przywróciła część zdolności trzeźwego myślenia. Mimowolnie powiodła wzrok ku Anzou mierząc go od stóp do głów, po czym wróciła swoją uwagą na Aiko.
- Wolę szatynów. - stwierdziła z zupełną powagą, ponownie obdarzając wszystkich wokół wyrazem twarzy, który można by śmiało nazwać "Szwajcaria w czasie II Wojny Światowej". Coś jednak w końcówce ostatniego słowa było kapkę nie tak. Jakby zawahała się, jak ów słowo winna odmienić. Wina pogody, z pewnością! - Ale jeśli ci się podoba, próbuj swoich szans. Może jest wolny? - dodała unosząc zaczepnie kącik ust. Że Shuten nie odbije piłeczki? O nie nie, nie w tym wypadku. Nie w tym momencie. Może minęło okropnie dużo czasu, odkąd miała okazję aktywnie dokuczać komuś w podobny sposób, ale nie zamierzała pozwolić swym zdolnością zbytnio zardzewieć. W międzyczasie wolną ręką zakręciła termos, wrzucając go luzem do torby. Wyglądało na to, że póki co nie będzie jej szczególnie potrzebny.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hiroto
Posty: 44
Rejestracja: 17 maja 2021, 15:05
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

Hiroto otrzymał zaproszenie na otwarcie nowego kurortu w Kraju Plaż i zastanawiał się nad kilkoma rzeczami związanymi z tym faktem. Czemu w ogóle otrzymał takie zaproszenie? Nie kojarzył osoby o imieniu Kiyo Obobo ani kogokolwiek o podobnie brzmiących personaliach. Nie zrobił też niczego, co mogłoby rozsławić jego imię i ktoś chciałby go ściągnąć jako gościa honorowego. Więc musiało to być jakieś zbiorowe zaproszenie. Druga rzecz to, że w ogóle nie słyszał wcześniej o takim kraju jak Kraj Plaż ani nie widział go na dostępnych mapach. Inna sprawa, że kilka lat temu nie słyszał też o całym wielkim kontynencie, który leżał na zachód od znanych terenów, więc szybko przeszedł nad tym do porządku dziennego. Ostatnia sprawa to czy takie zaproszenie to nie jest jakaś podpucha, by zwabić go, oraz innych zaproszonych, w ustronne miejsce. Tylko w jakim celu? Ostatecznie nie miał zamiaru gardzić darmowym zaproszeniem do plażowego kurortu. Potrzebował odpoczynku od ciągłego deszczu. Spakował więc swoje torby i ruszył do miejsca skąd odpływał zamówiony statek.
Pogoda była idealna i Hiroto cieszył się, że zapakował luźniejsze ubranie. Szybko przebrał się w krótkie spodnie i luźną koszulę, a na nogi założył japonki. Wciąż miał pewne wątpliwości co do tego całego przedsięwzięcia, jednak na ten moment postanowił wykorzystać wolny czas. Podszedł do jednego z wózków z napojami i zamówił sobie zimną lemoniadę, którą szybko wypił, oraz drinka do powolnego popijania. Zaopatrzony w odpowiedni ekwipunek rozpoczął zwiedzanie całego kurortu. Przyglądał się przygotowanym atrakcjom i obserwował bawiących się ludzi. Wszystko wyglądało w porządku, jednak umysł cały czas analizował sytuację pod względem ewentualnego zagrożenia. Ciało może było na wakacjach, jednak umysł nie chciał przyjąć tego do wiadomości. Uchiha pociągnął większy łyk napoju, kierując się w stronę plaży. Podszedł aż na sam brzeg morza i zanurzył stopy w letniej wodzie. Zrobił sobie krótki spacer, by ostatecznie położyć się na jednym z leżaków.
Odpoczynek został przerwany przez znajomo brzmiące słowo. Kilka leżaków dalej zauważył dwie kobiety, trochę starsze od niego, oraz jednego chłopaka, który wyglądał jakby był w tym samym wieku co Hiroto. Uchiha był prawie pewien, że usłyszał nazwisko jednego z klanów z jego starej wioski. Nie kojarzył nikogo z klanu Yamanaka, ale zawsze miło będzie porozmawiać z kimś o takim samym pochodzeniu.
-Uchiha Hiroto, miło mi - zaczął od powitania, wtrącając się trochę w rozmowę. - Niechcący podsłuchałem waszą rozmowę i usłyszałem znajome nazwisko. Nie mogłem się więc oprzeć, by nie podejść i zapoznać się z kimś z dawnej wioski. - Hiroto uniósł lekko szklankę z swoim trunkiem i upił niewielki łyk, po czym usiadł na jednym z sąsiadujących leżaków. - Również dostaliście to tajemnicze zaproszenie na otwarcie tego kurortu?
Awatar użytkownika
Uchiha Anzou
Posty: 52
Rejestracja: 22 cze 2021, 8:45
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

Zachowanie Czarnowłosego mogło pozostawiać wiele do życzenia. Chociaż czy krępowanie się przy nawiązywaniu kontaktów to coś, co należy krytykować? Każdy podchodzi do różnych tematów na swój sposób i to wszystko sprawia, że dzięki temu świat jest tak zróżnicowany. To chyba nic złego. Anzou sam w sobie nikomu krzywdy nie robił, a kobieta zdaje się dostrzegła jego zakłopotanie i była... po prostu miła. Uchiha postanowił skorzystać z jej rady. Leżaki są jeszcze wolne, a mając na uwadze wczesną porę oraz fakt, że ludzi będzie więcej i więcej - zajął jeden, jednak nie ten obok Shuten, tylko jeden dalej. Mimo wszystko starał się zachować dystans. Nie czuł się jeszcze pewnie w jej towarzystwie i mimo wszystko podchodził do wszystkiego w bardzo ostrożny sposób. Kobieta sama w sobie była bardzo urodziwa, jednak nastolatek nie miał zamiaru nikogo tutaj podrywać. Po pierwsze - nie potrafi, a po drugie - nie odczuwa takiej potrzeby. Na wszystko przyjdzie czas, a jeżeli coś ma się zdarzyć, to raczej spontanicznie. Anzou wziął kolejny łyk chłodnej lemoniady, aż w końcu pojawiła się kolejna kobieta. Równie piękna, pewna siebie. Cholera. Do tego sama z siebie wspomniała o przedstawicielu Uchiha. Nie jest dobrze. Chłopak podrapał się po głowie słysząc rozmowę pomiędzy kobietami i wzmiankę o jego stanie cywilnym.
*O co im chodzi!!! Nie jest dobrze, chyba trzeba uciekać! Takie piękne, a ja nie potrafię z nimi normalnie porozmawiać? Weź się w garść, przecież nic złego ci nie robią, człowieku!*
Czarnowłosy starał się zmotywować do nieco większej interakcji z kobietami. Zwykła rozmowa nie powinna być problemem. Chłopak musi to potraktować jako lekcję, może dzięki temu lepiej mu pójdzie.
- Wolny, pewnie, że wolny! Nie przeszkadzasz, usiądź, jeżeli chcesz. Ten leżak jest wolny.
Szybkim ruchem głowy Anzou skierował Jajo na leżak. To, co przed chwilą powiedział nie było zupełnie w jego stylu, jednak Anzou nie czuł się z tym źle. To było nawet przyjemne. Nie liczył jednak na żaden efekt. Wziął kolejny łyk lemoniady i starał rozluźnić swoje mięśnie, ciało. Pogoda była piękna, a powietrze? Idealne. Wiaterek delikatnie chłodził ciała. Temperatura dzięki temu nie była aż tak odczuwalna. Wtedy pojawił się kolejny człowiek, mężczyzna, który całkiem niegrzecznie podsłuchiwał rozmowę. Pytanie tylko, czy mu się coś przesłyszało? NIkt, absolutnie nikt nie wspominał o klanie. Anzou również nie zamierzał zdradzać swojego pochodzenia. Bo po co? Przyszedł tutaj obserwować, zdobywać wiedzę, a nie chwalić się na lewo i prawo swoim nazwiskiem, którego nie lubił. Klanu tak samo. Dawał możliwości, ale... nie był idealny. Młodzieniec skierował wzrok na Hiroto.
- Chyba coś Ci się przesłyszało od upału, bo o klanie Uchiha nikt tutaj nie mówił. Na imię mam Anzou, miło mi.
Więcej w kierunku Hiroto chłopak mówić nie zamierzał. Dlaczego? Po prostu nie czuł takiej potrzeby. Anzou nie miał najmniejszej ochoty na "rodzinną" rozmowę. Klan go porzucił i zostawił na pastwę losu. Czy jest do czego wracać? Jedyne, czego młodzieniec potrzebuje to Sharingan. Nic więcej go nie interesuje. Pępowina już dawno została odcięta.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Festyn [Temat Ogólny]


Przybył po kilku godzinach z samego rana na wspomnianą plażę w zaproszeniu majętnego jegomościa. Większość rzeczy zostawił gdzieś daleko w hotelu, a sam nie kwapił się zabierać ze sobą zbyt wiele. Co też nasz medyk posiadał? Deskę surfingową w kolorze morskim. To wszystko. Nic więcej. Najwyraźniej nie potrzebował całego zestawu jedzenia czy koca z parasolem, aby się dobrze bawić. Przy pobędzie w okolicy piasków nad wodą to czas pokaże, bo póki co się zapowiadało, że ruszy na głęboką wodę. Póki co woda pozostawała spokojną, ale nie zaszkodzi spróbować prawda? Stanął przy wejściu do kurortu, oddychając głęboko. Mężczyzna zamknął też na chwilę oczy. - Cóż za wspaniała pogoda… Więc tym bardziej przychylna będzie moja walka z żywiołem… - nie będąc pewnym własnych zamiarów oraz sukcesu postanowił spróbować. W wolnej chwili od przemyśleń ruszył w kierunku brzegu, mocząc wpierw swoje kostki, aby wejść po pas granatowych bokserek, a dalej szczupłej oraz wyrobionej klatki piersiowej. Nie zwrócił większej uwagi czy w okolicy przebywali znajomi, lecz… chciał się poświęcić relaksowi od ostatnich wydarzeń. Potrzebował tego jak nigdy wcześniej.

Wpierw badał gdzie możliwie są jakieś większe ruchy fal. Iryonin bacznie wpatrywał się w głębinę, ciągnąc wzrok zmrużonych powiek na wodnistą okolicę. Niby coś się działo gdzieś w dali, ale nadal zbyt mało… No cóż, czas zatem przepłynąć kawałek. Pokierował się tym samym na większy dystans od piaszczystego wybrzeża w poszukiwaniu dobrego momentu na wskoczenie na deskę. Surfowanie zamierzał zacząć jak tylko poziom wód się podniesie. Trzeba ujarzmić tę bestię! Czekając dłużej lub mniej w końcu stanął na równe nogi, rozpoczynając robotę surfera. Cóż to była za frajda. Niestety nie na długo. - WOAHHHHHH!!!!! - krzyknął gdzieś z uśmiechem jak udało mu się jedną z fal złapać, po czym… wylądował niezbyt zgrabnie do wody po utracie równowagi. Co za palant z tego Sabatayi. Nie wypływał przez okres jednej minuty, co mogło zaniepokoić oglądających jego wyczyny, aczkolwiek ku uciesze wszystkich zjawił się na powierzchni. Odkaszlnął resztki przezroczystej cieczy, powracając do poprzedniej czynności. Jedna wpadka nie zabijego jego pewności siebie oraz chęci - co to, to nie!

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Chīsan Raion
Posty: 95
Rejestracja: 01 cze 2021, 14:40
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]


Wielu spośród uczestników festynu przybyło, żeby wypocząć, zrelaksować się, czy też z czystego cebulowego nastawienia, że jak można za darmo, to trzeba korzystać. Inaczej jednak było z młodym Raionem. Chīsan do Kraju Plaż przybył w celu wykonania misji. Nie była to jednak żadna poważna misja. Chodziło wyłącznie o to, żeby zarobić trochę pieniążków, co by sobie za nie kupić nowe buty.
Wśród najróżniejszych stoisk, pojawiło się także niewielkie stoisko przygotowane przez samego młodego Raiona, które było różowym ręcznikiem, rzuconym na piasek. Przysłaniał go wysoki, szeroki, zielony parasol. Obok ręcznika zaś wbita była tabliczka z cennikiem:

- Masaż stóp - 10 ryo
- Smarowanie kremem do opalania - 15 ryo
- Masaż pleców - 25 ryo
Przyjacielski uśmiech młodego Raiona, pełen pozytywnej energii, bezcenny.


Czując, jak wyrastają mu skrzydła biznesu, Raion siedział sobie na składanym krzesełku, obok placówki swojego interesu, wyczekując na pierwsze gorące klientki. Pomimo czarnych okularów, przysłaniających jego oczy, młody Chīsan bardzo mało dyskretnie wypatrywał pięknych dziewcząt i niejednokrotnie oglądał się za co jakąś dziewczyną w zbyt obcisłym stroju kąpielowym, zajadając się jednocześnie kanapeczką z majonezem i jajkami.
Awatar użytkownika
Yōgan Misae
Posty: 81
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:33
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]


Wakacje. Po tych wszystkich złych i nieprzyjemnych rzeczach, które spotkały ich i ją przez ostatnie miesiące potrzebowała się po prostu polenić. Wygrzać jeszcze nie stare kości gdzieś na słoneczku, poczytać książkę... znaczy... wygrzać gdzieś jeszcze nie stare kości i przejść po wszystkich stoiskach, pokąpać się na plaży, rozegrać może jakiś mecz siatkówki. Dziewcze zwykle miało zespół niespokojnych stópek i zapewne długie opalanie się czy wylegiwanie na leżaku nie wchodziło w rachubę, jednak była to jedyna taka okazja, aby odpocząć psychicznie. Taiki również zasłużył na takie wakacje.
Yogan, uwielbiała gorąc. Mimo, iż jej skóra raczej nie świadczyła o zbyt częstych kąpielach słonecznych, a jej odcień wymuszał na kunoichi regularne korzystanie z kremów z filtrem, nie oddałaby, tego przyjemnego ciepła i dreszczu na skórze za nic. To był jej żywioł. To był jej świat. Póki starczy jej sił, zamierzała brać z niego całymi garściami i bawić się do upadłego. O swoich problemach będzie myśleć jutro, dzisiaj? Dzisiaj oddaje się szeroko pojętej zabawie.
Poprawiła kapelusz na głowie, słomiany, z kolorowym kwiatem na boku. Na plecy zarzucony cieniutka pelerynka, osłaniająca jeszcze skórę od słońca. Biała, przewiewna, idealna na tą aurę pogodową. Pod nią strój kąpielowy. Dobrze dopasowany, wszystko ładnie opinający i podkreślający - nie bez kozery wybierały go dwie osoby. Ciekawe jak na psychikę młodego rudzielca wpłynie takie wychowanie... hm... czas pokaże.
Misae zajrzała ostatni raz do torby, sprawdzając, czy wszystko ze sobą wzięła. Niczego raczej nie brakowało, więc z pogodnym uśmiechem mogła wejść na plażę. Co prawda korciło ją aby już rozbiec się po stoiskach i rozegrać każdą z gier z nagrodami, jednak wolała na chwilę przytemperować swój charakter póki nikogo jeszcze nie było, wśród znanych jej osób. Powoli robił się tłum, więc niewiasta jedyna z całej wesołej paczki zrobiła coś o czym reszta nie miała czasu ani głowy pomyśleć - o zajęciu jakiegoś dobrego miejsca aby zostawić wszystkie graty. Znalazła kilka wolnych leżaków ustawionych w pobliżu beach baru z widokiem na kryształową taflę wody, co wcale nie było takie proste patrząc po coraz większej grupie ludzi jak się zbierała. Czego chcieć więcej? Położyła na jednym z nich torbę. Przeciągnęła się w kierunku słońca pozwalający by jego promienie muskały jej delikatną skórę. Zabawę czas zacząć!
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

Zaproszenie do kraju Plaż było miłym zaskoczeniem dla Nezuko. Jej tata jako dość wpływowy handlarz w Sakura no Kuni był mile widziany u takiej osobistości jak Kiyo Obobo. Owszem dostali pokoje wewnątrz kurortu by mogli zostać na kilka dni i to całkiem ładne. To jednak nie miało teraz żadnego znaczenia. Największą atrakcją dla dziewczynki było oczywiście to co skrywało się poza budynkiem. Ogromny kompleks z straganami, grami oraz przekąskami za którym rozciągała się plaża i ocean. Co prawda dwa lata temu byli na wakacje nad plażą w jej rodzinnym kraju lecz tu było jakoś inaczej, magicznie. Podczas gdy głowa rodziny poszedł ich zameldować oraz spotkać się z organizatorem imprezy, dziewczyny poszły do centrum rozrywki.
Nezuko odziana bardzo wakacyjnie w krótkie jeansowe spodenki, różowa koszulkę na ramionka oraz swoją ulubioną wstążkę we włosach, ciągnęła mamę za rękę. Wszystko było dla niej czymś co budziło zachwyt. Pierwszą rzeczą jaką tylko zrobiła to było naciągnięcie mamy na lody. Było w końcu lato i plaża. Zamrożona woda smakowa na patyku była obowiązkowym punktem programu. Dotarły w końcu do leżaków którym Kie z kolei nie mogła się oprzeć. Trochę opalania dobrze jej zrobi. Dla Nezuko to była oczywiście strata czasu. Dostała więc pozwolenie na zabawę na plaży w zasięgu wzroku mamy. Cała zadowolona ruszyła przed siebie.
Gdy tak przechadzała się plażą szukając dobrego miejsca na piaskowe zabawy dojrzała chyba jedyną znajomą tu osobę poza rodzicami. Euforia wręcz wylewała się z dziewczynki. Niewiele myśląc ruszyła biegiem w stronę blondynki. W odległości kilku kroków od niej krzyknęła radośnie rzucając się na nią.
-Aiko onee-chan!
Wulkan energii wpadł w nią przytulając się do jej pleców i obejmując ją mocno w pasie. Różowooka totalnie nie zwróciła uwagi na drinka trzymanego przez Yamanake czy też, że zimny lód właśnie dotyka jej odsłoniętego brzucha. Nezuko poluźniła uścisk by spojrzeć na starszą siostrzyczkę z Sakury. Dojrzała, że wcale tu nie są sami i dookoła byli inni ludzie z którymi rozmawiała. Radość szybko została zastąpiona speszeniem i nieśmiałością. Schowała się za nią trzymając się jedną ręką za dolną część jej stroju wystając tylko do połowy.
-Ano... Jestem Neuzko. Dzień dobry państwu.
Skłoniła się szybko i wróciła za bezpieczne plecy Aiko.
Obrazek
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

► Pokaż Spoiler
Z racji, że już trochę nas dużo, pozwolę sobie uwzględnić do kogo jest post o/
Gluten, Anzou, Hiroto, Nezuko


Cholera... może faktycznie nie powinna podbijać w taki sposób nim nie upewniła się, że jej obecność nikomu nie wadzi? Co ją w ogóle podkusiło, żeby bez słowa wyjaśnienia podejść do dwójki osób, najwyraźniej zajętych sobą? Anzou chyba nie powiedziałby jej wprost, że "wiesz co, fajnie że wpadłaś, ale idź już sobie szukać przyjaciół gdzieś indziej, bo próbuję właśnie wyrwać Kage". Z drugiej strony... o ile dobrze kojarzyła fakty, Sabataya była dosyć bezpośrednią osobą, która nie miałaby problemu z wyjaśnieniem jej w kilku słowach. Ba! Czerpałaby radość i pławiła się w sukcesie, widząc że Yamanaka została absolutnie zmieciona z powierzchni ziemi.
Tak się jednak nie stało, póki co. Na szczęście. Dla takich chwil warto żyć.
- Aiko... ewentualnie Jajko, obie wersje są poprawne.- kiwnęła lekko głową, potwierdzając swoją tożsamość. Czy obraziłaby się, gdyby Sabataya pomyliła jej nazwisko? Nie, raczej nie. W końcu spotkały się raz, może dwa. Aiko częściej spotykała sprzedawcę w warzywniaku i wciąż nie była pewna, czy pan nazywa się Tomek czy Romek. - Dobry wybór.- dodała, widząc jak ta sięga po jeden z drinków.
Piłeczka została odbita w bardzo celny sposób. Aż za bardzo. Chcąc zobrazować dosłownie to, co zrobiła Gluten, wyglądałoby to mniej więcej tak. Auć!
- Jak to się mówi, pierwsze wrażenie często bywa mylne. W końcu nie czupryna się liczy, a to, co mamy w środku... - oznajmiła, a kącik jej ust lekko uniósł się do góry. - Nie śmiałabym wchodzić Ci w paradę, Shuten-san.- dodała, spoglądając na Anzou. Ciekawe, czy i on podejmie wyzwanie...
- Jak sobie z tym radzisz, Anzou-kun? W naszym zawodzie szybkość jest chyba całkiem istotna.- zagadnęła, a w jej głowie pobrzmiewała troska i zainteresowanie. Lekko skinęła głową, spoglądając w stronę pustego leżaczka; za chwilę zamierzała go bezczelnie zająć. Ludzi na plaży zbierało się coraz to więcej; Jajko od niechcenia rozglądała się, najwyraźniej zainteresowana, czy dostrzeże więcej znajomych twarzy. Ostatnie okoliczności nie były zbyt sprzyjające; zdecydowanie lepiej byłoby ujrzeć przyjazne twarze właśnie na plaży, w otoczeniu drinków, szumu morza i ciepłego słoneczka.
Do ich niewielkiej grupki dołączyła kolejna osoba; Aiko za cholerę nie mogła przypomnieć sobie, czy znała chłopaka. On za to zdawał się kojarzyć jej nazwisko... w końcu o to mu chodziło, gdyż jedyna nazwa klanu jaka padła to była właśnie jej, prawda? W pierwszej chwili wydało się jej to całkiem oczywiste i już otworzyła usta by odpowiedzieć, gdy usłyszała słowa Anzou. Ouch.
- Auć, Anzou-kun.- spojrzała na chłopaka z żalem w oczach; czy udawanym czy szczerym, to już wiedziała tylko ona. - To brzmiało jak absolutny Uchihocentryzm.- dodała, i zerkając w stronę Hiroto, uniosła lekko swoje bezalkoholowe Mojito w geście toastu, by po chwili upijając solidny łyk.
- Aiko. Dobrze jest zobaczyć kogoś z rodzinnych stron.- odezwała się. Na pytanie lekko skinęła głową. - Nie trzeba było mi dwa razy powtarzać. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się to jakąś pułapką, mam jeszcze kilka drinków do spróbowania... ah, no i wypadałoby choć trochę popływać. - dodała, wzruszając lekko ramionami.
Czy to ptak? Czy to samolot? Nie... to Nezuko! Zaabsorbowana rozmową z grupą Aiko spostrzegła ją dopiero, gdy usłyszała głośne zawołanie; nim zdążyła zareagować, dziewczynka rzuciła się w jej kierunku. Nie miałaby nic przeciwko przytuleniu, absolutnie. Jedynym problemem było to, że zerknięcie rozgrzanej skóry z lodem nie należało do najprzyjemniejszych; było to na tyle niespodziewane, że wydała z siebie zduszone, niekontrolowane piśnięcie.
- Oh, cześć Nezuko-chan...- wykrztusiła z siebie, po chwili obejmując dziewczynkę ramieniem, by przytulić ją na powitanie. - Co tam ciekawego porabiasz? Przyjechałaś tu z rodzicami?



MG mode
Tłum na plaży stopniowo gęstniał. Wyglądało na to, że każdy, nawet najbardziej introwertyczne osobniki, potrzebował chwili relaksu pod palmami; by spotkać się ze znajomymi czy też w samotności zanurzyć po sam czubek nosa w przyjemnie ochładzającej wodzie. Na wydarzeniu zorganizowanym przez Pana Ooboro korzystali wszyscy; zaproszeni osobiście shinobi, rozstawieni ze swoimi straganami i barami sprzedawcy... oraz pan Mieciu. Pan Mieciu był typowym sprzedawcą z plaży - w okresie wakacyjnym spacerował pomiędzy parawanami i rozłożonymi ręcznikami z ogromnym pojemnikiem zawieszonym na szyi i zdzierał sobie gardło, wykrzykując coraz to bardziej wymyślne teksty. A z roku na rok arsenał haseł reklamowych tylko rósł.
Niestety, przez wojnę obroty spadły - hasła "KUP SE KUNAIA, BĘDZIE NIEZŁA HAJA" niestety nie przysparzały mu tak dużej popularności, na jaką liczył. Nic dziwnego zatem, że gdy tylko usłyszał o wydarzeniu, wywęszył okazję do odbicia się finansowego.
- ORZESZKI W KARMELU, NAJLEPSZE PO CHMIELU!- ryknął śpiewnie, spacerując brzegiem plaży. - KUKURYDZA JEST NAJLEPSZA, BO FIGURY NIE ROZPIEPRZA!- dodał po chwili, idąc dziarskim krokiem w stronę Misae.
- EJ, ŚLICZNOTKO NA LEŻAKU, PEWNIE NAROBIŁEM CI SMAKU!- zawołał w jej stronę.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Uchiha Anzou
Posty: 52
Rejestracja: 22 cze 2021, 8:45
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

Do grupy: Siuten, Jajo, Hiroto i Dziecko Słodkie!

Jajko. Bardzo ciekawe imię. Chłopak pomimo swoich braków w kontaktach interpersonalnych i nawiązywaniu znajomości postanowił zapomnieć o tym fakcie i spróbować się rozluźnić. Dwójka kobiet się już znała, dodatkowo kuzynek Uchiha też jakby znał Jajo. Była to bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ Anzou rozmawiał z DWIEMA, tak DWIEMA kobietami na raz. Obie śliczne, obie piękne. Powinni to zapisać na kartach historii. Kto wie, czy kiedyś taka sytuacja się powtórzy. Jednak wakacje to piękna sprawa. Młodzieniec wziął kolejny łyk lemoniady i spojrzał na Jajo.
- Shuten i Jajko. Miło Was poznać.
Anzou wziął kolejny, dość duży łyk swojej lemoniady. Mógł ją pić cały czas. Upał, żar z nieba przeszywał jego ciało i powodował, że ten wewnątrz się dosłownie gotował.
- Nie macie u mnie szans. Wybaczcie. Za stare jesteście!
Powiedział Anzou z uśmiechem na twarzy. Miał jednak nadzieję, że kobiety nie zareagują na to, co mówi... agresywnie. Młodzieniec zdawał sobie sprawę, że wiek, to kwestia, której lepiej nie poruszać, a mimo wszystko, postanowił rzucić mały pstryczek w kierunku kobiet. Kto wie, może będą Jaja? Byle nie rozbite na wspaniałych i czarnych włosach Anzou. Wtedy Uchiha postanowił również swoje trzy słowa na temat samego klanu, za którym zwyczajnie, delikatnie rzecz ujmując - nie przepada. Ciężko pałać sympatią do kogoś, kto porzuca niemowlę, prawda? Anzou spojrzał więc na Hiroto i na całą resztę.
- Tak, racja. Jestem Uchiha, jednak niezbyt przywiązuje się do tego klanu.
Anzou wziął kolejny łyk swojego napoju, który niestety powoli mu się kończył. Nastolatek musi chyba przejść się i zdobyć kolejny trunek. Kto wie, może nawet z alkoholem? Sam Uchiha nigdy nie pił takiego rodzaju trunków, jednak skoro jest na wakacjach i większość to robi... Anzou miał mały dylemat, a do grupki dołączył kolejny członek. Ta osoba również znała Jajo. Czy był tutaj ktoś, kto jej nie znał? Tylko on był takim odludkiem. Trzeba to w końcu zmienić. Anzou uprzednio nasmarował się kremem do opalania, w przeciwnym razie - mógłby się spalić jak rak. Jak włosy Shuten. Mimo zimnego napoju było za gorąco. Woda przyciągała go coraz mocniej. Anzou jednak nie chce iść sam.
- Ma ktoś ochotę wejść do wody?
Rzucił swój pomysł do wszystkich Uchiha. Liczył na to, że ktoś się skusi. Życie na Wyspach nauczyło go pływania i szacunku do wody. Mimo wszystko, nastolatek poczeka na reakcję grupy.
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Festyn [Temat Ogólny]

A też dopiszę, bo spoko pomysł: Jajko, Anzou, Hiroto, Nezuko

O! Nie pomyliła się. Bardzo dobrze. Chyba. Yamanaka Aiko zdecydowanie zaczęła być osobą, którą umysł Shuten kojarzył co raz bardziej. Słowa Anzou dały rudowłosej przez chwilę "zielone światło" do dalszych prób wrzucenia go w objęcia blondynki - czy którekolwiek tego chce czy nie - w ramach odsieczy przeciw byłej radnej. Ta postanowiła się jednak w całej tej wymianie nie poddawać, co w pewien sposób ucieszyło wewnętrznie Godaime, pozwalając Sabatayi dalej kontynuować natarcie. Sęk w tym, że słowa Aiko jedynie bardziej uświadamiały ją o nieobecności pewnej konkretnej osoby. Osoby, której nie widziała już przez bardzo długi czas, a której brak doskwierał z każdym dniem troszeczkę bardziej. Rzeczywiście liczyło się wnętrze, dlatego Ichiwa mógł mieć nawet i tęczę na głowie. Nie robiłoby to czerwonookiej większej różnicy, a co najwyżej miałaby dodatkowy powód, by mu podokuczać.
- Coś w tym jest... - rzuciła ciszej, zerkając ku morzu - Pewnie nawet cała plaża takowych nie miałaby większego znaczenia, dopóki nie byłoby na niej tej konkretnej osoby. - i prawdopodobnie nie będzie, chociaż rozejrzenie się nic dziewczynę nie kosztowało. Przygaszona uniosła drinka do ust upijając kilka łyków, nim poprawiła się na zajmowanym leżaku. Cały jej dalszy misterny plan wysłania ich dwójki... gdziekolwiek, gdzie chadzają sobie pary na takich imprezach, szlag jasny trafił. Były... za stare? Jak to? Shuten dalej żyła ze świadomością, że jeszcze miała przed chwilą mleko pod nosem. W każdym razie nie widziała się jako osoby już "swojej daty". W pierwszym odruchu uniosła zaskoczona brew, nim westchnęła przeczesując wolną dłonią rude kosmyki. - Kupowałaś może już sobie kwiaty na pogrzeb? Szukam jakiejś ładnej wiązanki, co mi będzie współgrała z moją mahoniową trumną. - rzuciła ponownie do blondynki jak gdyby nigdy nic. Chyba... dostały kosza? Jaka szkoda. Przynajmniej szkoda dla biednej Aiko. I z kim wyśle Yamanake teraz popływać? Był to ostatecznie najmniejszy problem, szybko przysłonięty pojawieniem się kolejnego gościa w ich gronie. To... dalej nie była osoba, którą chciała zobaczyć na Kraju Plaż! Niesamowite! Jak do tego doszło? Równie dobrze mogła tracić czas w całym tym kurorcie, z czym jednak musiała się liczyć przybywając na zaproszenie. Wnosząc po reakcji Aiko i samych słowach nowoprzybyłego Uchihy, musiała znajdować się obecnie wśród byłych ninja Liścia. Nie najgorzej biorąc pod uwagę, że zawsze mogła skończyć wokół dawnych Sunijczyków czy Otończyczyów, którzy zdecydowanie mieli prawo mieć do Sabatayi jakiś problem. Słuchała przez chwili wymiany zdań pomiędzy całą pozostałą trójką, próbując nadążyć za całym wątkiem wspomnianego ale nie wspomnianego klanu, którym nie byli Uchiha, czy kwestią samego zaproszenia.
- Może wyjątkowo nikt nie będzie chciał nas tym razem zabić. Swoją drogą: Sabataya Shuten. - przedstawiła się spokojnie, wodząc wzrokiem po obu chłopakach. Nieszczególnie chciała wchodzić w potencjalne rozmowy pomiędzy całą trójką. Ostatecznie nie przybyła tu w ramach socjalizacji, a próbom jej uniknięcia nie sprzyjał tłok tworzący się przy jej leżaku. Sytuacja nie zmieniała się w żaden sposób na lepsze, a nagły pisk ze strony Aiko nie tylko przykuł uwagę Shuten, ale również nieco dziewczynę rozbawił. Zwłaszcza widok niewielkiej istotki z lodem w buzi, znęcającej się kompletnym przypadkiem nad Yamanaką.
- Spójrz Anzou-san. W końcu ktoś, to wpisuje się w twój przedział wiekowy. - stwierdziła beznamiętnie, wskazując mu głową Nezuko. Skoro ich dwójka była za stara, to dziewczynka uczepiająca się Jajko z pewnością spełniała już wszystkie jego wymagania. Pytania o wodę tymczasem zignorowała. Odpowiedzią było rzecz jasna absolutne "nie". Nie zamierzała porzucać pareo, z którym dalej siedziała na ramionach, a które zakrywało praktycznie całą górę rudowłosej. Z resztą po co miałaby pływać? Tak... bez statku, czy czegokolwiek? Propozycję zostawiła więc w rękach Aiko, Hiroto oraz oczywiście Nezuko. Dzieci lubiły takie atrakcje. Dać im jeszcze dmuchaną piłkę oraz opiekuna i ma zajęcie do końca dnia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Yōgan Misae
Posty: 81
Rejestracja: 03 cze 2021, 20:33
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Festyn [Temat Ogólny]



Ledwo zaczęła się rozkładać na leżaku, chcąc zająć miejsce dla całej swojej wesołej ekipy, gdy po dosyć spokojnej okolicy, w której ludzie dopiero się zbierali i zbijali w większe grupki przeszło żywieniowe tornado. Ten głos, który słychać na każdej plaży, który uzupełnia pejzaż parawanów o zupełnie nowe aspekty czyniąc go jakby pełniejszym. Kto widział morze bez obwoźnego drepcedesem sprzedawcy, z upchanymi po brzegi dziwnymi produktami spożywczymi nie wie co to życie, albo nie był na prawdziwej plaży.
Yogan domyślała się co się stanie. Co prawda liczyła, że wesoły jegomość nie połasi się na taką płotkę jak jedna, samotna pannica, która zbyt wiele przecież kupić nie jest w stanie - wszak jeżeli nie była Akimichi to jej żołądek należał do tych bardzo malutkich. Było niestety odwrotnie. Mieciu zobaczył w białowłosej samotną, ranną impalę po środku sawanny i nie omieszkał zrobić to. Tak. Dokładnie to. Zaszczycił jasnooką niezwykłym okrzykiem, skierowanym tylko i wyłącznie do niej. O tak słoneczka, Misae miała swój własny wierszyk i już nigdy nie będzie tą samą osobą, którą była nim została nim obdarzona.
Niestety dla Miecia, Yoganka miała nieco inne marzenia jedzeniowe. Przegrzana od upalnego słońca kukurydza, czy zakiszone w karmelu pozamykane nie do końca szczelnie orzeszki nie były czymś co sprawiało, że ślinka napływała do jej ust.
-Smaka mam ogromnego, ale na coś procentowego - postanowiła podłapać zabawę i zagadnąć do pana Miecia w sposób w jakim komunikował się z resztą otoczenia. Jednak, żeby nie zrobić mu przykrości tym "odtrąceniem" jakże kuszącej oferty gastronomicznej wskazała głową dosyć wesołą i głośną grupkę składającą się z dwóch niewiast w podobnym do Misae wieku, ciemnowłosego nastolatka oraz małej dziewczynki. Idealne zgromadzenie na duże jedzenie -Ta gromadka wygląda na głodną, zwłaszcza ten mały szkrab - powiedziała zadowolona łapiąc się pod biodra. Liczyła, że uda jej się przekonać mężczyznę co do swojego spostrzeżenia
Sama licząc, że uda jej się na chwilę rozproszyć mężczyznę chwyciła torbę i pognała w najbliższe miejsce gdzie można się ukryć - do Beach Baru, w którym jak liczyła, dane jej będzie spełnić swoje wszystkie żądzę...

ZT
Zablokowany

Wróć do „Summer Event 2021: Złociste Plaże Kiyo [ZAKOŃCZONY]”