Plac Targowy

[Chinoike Rai]

— Drobiazg. Pewnie zrobiłbyś to samo dla mnie, a chyba wszyscy chcemy wyjść z tego cali, co nie? — Jakoś atmosfera powoli stawała się mniej napięta na linii między Raiem a Genem, którzy nie zaczynali na raczej pozytywnej stopie relacji na początku tego wydarzenia w Baibai. Teraz najwyraźniej jakoś się to poprawiło, a obaj z shinobi mogli myśleć bardziej jako drużyna. Z tego wszystkiego Rai dopiero w ostatniej chwili spostrzegł, że zaczyna do nich dochodzić zza pleców głos Shitorina, który powiedział im jakieś nowe rewelacje na temat tego co działo się w innych pomieszczeniach. Wszystko dochodziło jednak do tego, że stali tutaj w trójkę niczym dwa kołki (bo trzeci był klonem zajętego dowódcy drużyny) i nie wiedzieć czemu nie zamierzali niczego się podjąć.
— Dobra, może i sprawiliśmy, że coś się otworzyło, ale tym samym nadal wszyscy znajdują się za tymi drzwiami i wypadałoby zastanowić się co z tym zrobić. Pierwsze co musimy zrobić to i tak wydostać te osoby, które są tutaj uwięzione. Nie zrobimy tego dopóki nie zajmiemy się cieniem, więc może zostawmy tutaj do końca mojego klona i ruszmy dalej. Im więcej czasu poświęcamy bezczynnie tym więcej szans, że coś się może im stać. Najlepiej gdybyśmy mogli wywabić Cień poza ten budynek, ewentualnie znaleźć sposób na inne wyjście z nimi. Jeśli dałoby radę to... nie chcę tego mówić, ale jeśli istniałaby szansa na to, to... mógłbym zostać wabikiem. Starać się za wszelką cenę skupić uwagę Cienia na sobie i pozbyć się go z tego miejsca, a wy najwyżej uciec stąd. Ty, Shitorin, nawet jak jesteś klonem to potrafisz być przydatniejszy niż ja ze swoim zestawem umiejętności. Tylko faktycznie potrzebuje wiedzieć jak mogę to zrobić. Wiemy tylko, że dym tego czegoś działa tak samo jak śluz innych Cieni - także jest czułe na ogień... Więc może zrobić tornado z ogniem i wiatrem? Wtedy wpłyniemy dwoma nośnikami... Nie wiem... Po prostu coś zróbmy, bo to trochę bezczynne stanie w miejscu. — Tak jak poprzednio, Rai starał się wychwytywać wszelkie zmiany i dzielić się nimi z innymi, w tym klonem kapitana.

Czakra: 7890

► Pokaż Spoiler

SensorAtut wrodzony

Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).

Ranga KC	Zasięg bez pieczęci	Zasięg z pieczęcią
1	-	-
2	-	5
3	-	10
4	-	20
5	-	40
6	-	60
7	2	120
8	5	200
9	8	350
10	12	500

[Norka]

Chapter I-B: Pod Rzekami Cieni Grupa B/A

Tury21

DRUŻYNA KENSEIA

Kensei oryginał + Kensei Klon 1 + Seraza

Cień wydawał się mieć w sobie jakieś… resztki świadomości, którą się kierował. Czymkolwiek było to spowodowane, warto być może było spróbować pokojowych rozmów, bez walki i kto wie, może jeszcze była szansa dla tej kobiety, pomimo że wyglądała zdecydowanie gorzej niż dziewczynka i wydawałoby się, że całe jej ciało zostało pochłonięte przez cień. Póki była jednak nadzieja, warto się takowej trzymać.
– Po – moc. – To zdecydowanie nie brzmiało jak pytanie, a stwierdzenie. Można było wywnioskować, że cień zrozumiał, co więc do niego zostało powiedziane. I choć głos wciąż był chropowaty… Kensei był przekonany, że usłyszał w tym lekkie… odetchnięcie? – E – eri – ka – dodała zaraz potem, gdy Kensei zapytał, jak się do niej zwracać. Zdecydowanie brzmiało to jak imię… a to być może oznaczało, że pamiętała swoje wcześniejsze życie.

Mgła, którą się otaczała, powoli zaczęła się kurczyć, aż zniknęła w pełni. Fakt, że postanowiła zdjąć swoją barierę ochroną z tego wszystkiego nie był najbardziej zaskakujący. Zaraz potem mogli zobaczyć, jak w pustych oczodołach kobiety pojawił się nagle zielony blask tęczówek. Ludzkich. Szczególnie była w stanie to ujrzeć Seraza, bo to wtedy właśnie ich wzrok się spotkał. Było w tych oczach… coś smutnego. I błagalnego. Mirai nie miała również wątpliwości co do tego, że te oczy należały do tej samej kobiety, którą widziała u siebie w wizji.
– Ja. Po – moc. Nie. Ko – niec. Pro – szę. – wydusiła z siebie Erika, cały czas spoglądając na Serazę tymi swoimi zielonymi, hipnotyzującym wręcz oczami, które tak bardzo wyróżniały się na czarnym ciele pokrytym przez cień.

Seraza użyła również swojej umiejętności mającej na celu zobaczenie najbliższej przyszłości – i to co zauważyła nie było w żaden sposób imponujące. Ot, po prostu Erika wciąż się w nią wpatrywała tymi wielkimi, zielonymi oczyma, w których aż było widać błaganie.

Rai + Rai klon + Kensei klon 2 + Gen

Gen przytaknął jedynie głową na słowa Raia. Ich relacja zdecydowanie zaczęła iść ku dobremu, pomimo kiepskiego startu, a chociaż tak mogłoby się to wydawać Chinoike – ile w tym było prawdy, to mógł się jedynie domyślać. Teraz nie było jednak czasu na tego typu rozważania i należało się skupić na tym, co zrobić z fantem zarówno pomieszczenia, jak i potencjalnego połączenia się z resztą drużyny, która znajdowała się po drugiej stronie drzwi. Śniadoskóry najpierw spojrzał na klona, a potem na Raia. Nie odezwał się jednak od razu, minęło dobre kilkanaście sekund.
– Z pomieszczenia nie dochodzą odgłosy walki, przed chwilą Chinoike używał sensora i był w stanie resztę wyczuć, więc moim zdaniem mają sytuację pod kontrolą – powiedział w końcu. – Jeśli chcecie, to możecie się z nimi spróbować połączyć, ja idę zbadać te pomieszczenie – odrzekł Gen i nie czekając zbytnio na reakcję czy to ze strony klona Kenseia, czy też Raia samego w sobie, po prostu się odwrócił i udał się do pomieszczenia obok, gdzie znajdowało się wcześniej wejście znalezione przez doppelgangera.

Rai musiał podjąć decyzję samodzielnie, co chciał w tej kwestii zrobić – czy podążyć za Genem, który odwalił trochę samowolkę, czy może spróbować otworzyć drzwi, za którymi to znajdowała się reszta drużyny. Jakby nie patrzeć, był jedyną „oryginalną” osobą obecną w tym pomieszczeniu, więc ten ciężar spoczywał na jego barkach.

Kensei klon 3 + klon Gen

Tymczasem klony Kenseia i Gena czekali na rozwój wydarzeń, jednocześnie zajmując się Akari i jej bezpieczeństwem. Doppelganger Hokoriego starał się z dziewczyną rozmawiać, by podtrzymywać ją przy duchu i odciągać myśli od tego, co mogło dziać się właśnie w piwnicy, tym przyjdzie im się przejmować później.
– Tak, ja lubię z ostrą papryką. Często z Eriką urządzamy zawody, która z nas pierwsza odpadnie z jedzenia ostrych papryczek – zaśmiała się Akari, która widocznie się rozluźniła i wyglądała, jakby rzeczywiście czuła się nieco bezpieczniej.

Śniadoskóry, widząc przyzwolenie, zszedł z blatu na którym siedział i wydawał się jakby przez chwilę się nad czymś koncertował. Następnie w jego rękach pojawiła się… metalowa pałka, którą wcisnął na ukos w framugę drzwi, blokując je w ten sposób i uniemożliwiając wejście od środka. Potem zaś złożył kolejną pieczęć, tak że wzdłuż ściany, gdzie były okna, wyrosła metalowa ściana – taka sama jak stworzona przez Kyokiego – która zablokowała okna właśnie i upewniając ich w ten sposób, że nawet jeśli ktoś je zbije, to nikt nimi nie wejdzie.
– Powinno wystarczyć, daj znać jeśli coś jeszcze zrobić – odparł, odwracając się w stronę klona Kenseia.

UZUI + NANAMI

Uzui nie widział co się działo na placu, bowiem kurz się wciąż mocno na nim utrzymywał, ale z jakiegoś powodu najwidoczniej szaleniec nie miał problemów z namierzeniem jego, czego dowodem były chociażby wcześniejsze dotonowe kolce, które co prawda go nie trafiły, ale jednak były blisko. Jeszcze bardziej w przekonaniu, że wyznawca Jashina był w stanie go w jakiś sposób zlokalizować był fakt, że właśnie leciały na niego ostrza stworzone z chakry futonu, sztuk pięć.

Refleksu, a tym bardziej szybkości, zdecydowanie nie można było Uzuiowi odmówić i zapewne z tego powodu udało mu się ominąć pierwsze trzy – choć trzecie minęło go praktycznie o włos, przez co zdecydowanie nie miał czasu, by odpowiednio zareagować na kolejne dwa, które leciały zaraz za nimi. Pierwsze co prawda musnęło go zaledwie w prawe ramię, ale było na tyle ostre, że przecięło skórę dosyć głęboko, a materiał ubrania niemal od razu zabarwił się szarłatem. To Uchihę zdecydowanie zabolało i wyprowadziło z rytmu i okazało się być dosyć bolesne w skutkach.

Ostatnie ostrze, piąte, leciało na Uzuia. Ból spowodowany raną trochę go przymroczył, a co za tym szło – umysł zareagował z opóźnieniem, a wraz z nim mózg zbyt późno wysłał do ciała impuls, by Uchiha był w stanie w pełni uniknąć ataku. Futonowe ostrze boleśnie trafiło go w prawy bok, zdecydowanie głębiej niż w przypadku ramienia. Mimowolnie wydobył z siebie syk bólu, ale mimo wszystko i tak powinien być wdzięczny swojej szybkości – gdyby nie ona, to zapewne zostałby przecięty w pół i tyle by z niego zostało. Dwa kadłubki.

Latanie przy pomocy techniki wymagało od niego trochę siły i prawdę powiedziawszy, to potęgowały w ból w boku, więc Uzui musiał, czy tego chciał czy nie, wylądować na placu budynku obok. Plus był taki, że może mia trochę czasu na ogarnięcie siebie, jak i planu działania, co powinien zrobić dalej, jeżeli chciał to przeżyć.

HIMEKO + TAKASHI

Himeko uśmiechnęła się i przytaknęła na propozycję Takashiego w kwestii drinka. Czy rzeczywiście miał to na myśli, czy rzucił po prostu w ramach swego typu żartu – nie jej to było oceniać. Jednakże zdecydowanie przyjdzie im jeszcze trochę czasu razem tutaj spędzić i zdecydowanie lepiej będzie, jeżeli skupią się na dalszym działaniu, a dopiero potem będą dyskutować o afterparty. Jeśli chcą wziąć w nim udział, muszą najpierw przeżyć do końca ekspedycję, a z tym zdecydowanie może być różnie.

Im dłużej się przyglądali gospodzie, tym bardziej było widać, że coś jest tu nie tak. I w porównaniu do dużej części samego Baibai, tu nie było żadnych zniszczeń, a chociaż takich, które byłyby na wskutek walki z cieniami; Gdy Takashi wyciągnął papierosy w stronę Himeko, ta wzięła jedno i skinęła głową w podziękowaniu, wsłuchując się jednocześnie w to, co miał do powiedzenia. Nim odpowiedziała, minęło kilkanaście sekund, wpadając w swego rodzaju zadumę.
– Opcja numer jeden odpada. W trakcie ewakuacji była ogromna panika, nie uwierzę, że ludzie grzecznie wstali od stołów bez rozwalania niczego po drodze – podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat pierwszego pomysłu. Zwłaszcza, że oprócz kufli czy szachów, można było zobaczyć jakieś bardziej osobiste przedmioty. Nieopodal chociażby leżał pluszowy królik na jednym ze stołków. – Przed wybuchem plagi tego dziadostwa nie było tu zbyt wielu ninja, więc raczej wątpię, ale też bardziej prawdopodobne aniżeli opcja numer jeden – dodała zaraz potem. Himeko znowu się nieco zamyśliła, zaciągając się przy tym papierosem i jednocześnie wypuszczając dym w kształcie kółka przed siebie. – Może nie mieli czasu? W przypadku Kyokiego, nim się zorientowaliśmy, to było po nim. Mnie uratował jedynie duży refleks, o którym przeciętny cywil może pomarzyć – odparła. Pomysł numer trzy zdecydowanie bardziej sprawiał wrażenie prawdopodobnego, biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie cienie były głównym problemem w Baibai obecnie i odpowiadały one za śmierć i zaginiecie wielu cywili.
[p]Zaczęło się przeszukiwanie pomieszczenia z nadzieją, na znalezienie jakiś śladów. Nim Takashi dołączył do Himeko, postanowił użyć sensora w celu przeskanowania terenu. I to co wyczuł zdecydowanie… było zaskakujące. Praktycznie na samym skraju sensora udało mu się znaleźć sygnatury chakry kilkunastu ludzi – było ich na tyle dużo, że nie był w stanie dokładnie stwierdzić ile, zwłaszcza, że było ich dużo obok siebie, ale bez wątpienia byli to ludzie, a chociaż częściowo, bo w niektórych z nich były ślady plugawej chakry, która jednak mieszała się z tą zwykłą. Wszystkie źródła wydawały się też nieruchome.
– Chyba znalazłam zejście do piwnicy, ale klapa nie chce ruszyć – powiedziała Himeko, która obecnie znajdowała się po drugiej stronie pomieszczenia, próbując jeszcze raz szarpnąć za uchwyt, ale ani drgnęło. – A Ty, masz coś? – zapytała zaraz potem.

► Pokaż Spoiler | Informacje

Kensei, Seraza - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Rai - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10. stwórz też proszę chakrę dla klona, co by było do rozliczenia.
Takashi - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Uzui - wyraźnie do 10 metrów, zarysy do 15.

Stan postaci:

Kyoki - pochłonięty przez cień???
Kensei - wszystko w porządku - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Aktywne Chiri Kawarimi, nieużyte Isshi Tojin
Rai - wypalona prawa połówka twarzy i lewe przedramię. Boli i piecze jak cholera, ale do wytrzymania i jesteś względnie normalnie funkcjonować, trzymasz się głównie dzięki mocnej psychice.
Seraza - Udo od połowy do kolana zostało wypalone. Rana została lekko podleczona, dzięki czemu jesteś w stanie normalnie chodzić, choć wciąż boli, jednakże do wytrzymania. -1 do Refleksu w kwestii wykonywania jakichkolwiek ruchów prawą nogą. Zapieczętowane przez Kenseia usta, nie możesz mówić. Pulsuje blizna.
Takashi – Rana na lewym ramieniu została wypalona, pozostawiając po sobie poparzenia. Promienisty na całe lewę ramie ból, który się wzmacnia przy gwałtownych ruchach. Ręka jednak jest w stanie używalności i ból do wytrzymania. Irytacja powoli zanika.
Uzui – draśnięte prawe ramię – rana ma ok. 10cm szerokości, jest dosyć głęboka i krwawi. Jesteś w stanie nią względnie normalnie poruszać, jednakże to potęguje ból. Mocno zraniony prawy bok na całej długości, uszkodzone wierzchnie warstwy mięśni. Boli jak cholera, jeszcze mocniej krwawi. Poruszanie tułowiem znacząco utrudnione, nie ma szans na żadne gwałtowne ruchy.

Mapka drużyna Kenseia, większa ikona Kenseia i Raia to klon.
Mapka Uzui
Mapka Takashi

Jedna kratka = 0,5m. Moja odpowiedź więc na wszystkie pytania pt. "Ile jest do x" będzie brzmiała "policz". Jedynie grafiki przedstawiające wasze postacie nie są w skali, co by było łatwo je rozróżnić.

► Pokaż Spoiler | Zasady

1. Macie 72h na odpis od mojego posta. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.

Ostrzeżenia:
Seraza - 2
Rai – 1
Uzui – 2
Nori – 1

3. By wszystko szło sprawnie, proszę o ograniczenie filozoficznych przemyśleń postaci i skupić się jak najbardziej na akcji. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że postać ma jakieś myśli i odczucia, kwestia żeby to nie zajmowało 3/4 posta. W sumie to nieważne.
4. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
5. Techniki, atuty, bronie i unikaty jakie macie wrzucajcie w spoilerze. Kiedy czegoś nie będzie, uznaję że ktoś tego nie użył.

Deadline16.01 22:30

NPC Himeko

NPC Nanami

NPC Gen

NPCSzaleniec

NPCAkari

NPCErika

[Hokori Kensei]

Oryginał part

Jak się okazało, owy Cień był skory do rozmów. I nawet... świadomy działania. Budziło to pewne nadzieje. Klon więc kontynuował dalej dyskusję, gdy oryginał stał w pobliżu i pilnował, by wszystko szło zgodnie z planem. Klon więc postanowił kontynuować, w razie czego pozostając wciąż gotowym do działania, głównie w formie uniku przed ewentualnym atakiem. Skinął głową, przyjmując do wiadomości imię owego "Cienia".

-Dokładnie tak Erika, chcemy pomóc. - potwierdził jej te słowa, by w razie czego byli na tym samym gruncie.

Wtedy też dostrzegł, jak Cień przechodzi swoistą przemianę i jego oczy stały się bardziej ludzkie, zwyczajne. I jej kolejne słowa sugerowały, że ona nie chciała pomocy. Nie, żeby miało to obruszyć Kenseia, ale kto wie co Serazie przyjdzie do głowy.

-Na pewno? - zapytał ponownie klon, nie chcąc rozpraszać rozmówczyni dwoma źródłami rozmowy. -Użyjemy ognia. Będzie boleć. - wyjaśnił spokojnie, chcąc uczciwie przedstawić swojej rozmówczyni jak wszystko będzie wyglądała.

I gdyby otrzymał potwierdzenie, oryginał powoli, bez gwałtownych ruchów wycofałby się bliżej Mirai.

-Zrób to. Użyj jednego ze zwojów. - powiedziałby lekko przyciszonym głosem do Serazy, instruując ją co ma zrobić. -Chce tego. - dodałby jeszcze, chcąc bardziej uspokoić zakneblowaną dziewczynę, gdyby miała jakieś opory z tym działaniem.

Gdyby jednak nie chciała tego robić, poprosiłby ją o jeden ze zwojów, by on sam mógł to wykonać, gdyby się nadal wahała. Nie chciał korzystać z dodatkowych technik i marnować więcej chakry.

Oczywiście, cały czas starał się pozostać uważny i nie spuszczać Eriki z oczu. Był gotowy zarówno do odskoku, jak i użyciu techniki podmiany swojego klanu. Szykował się także do użycia techniki pieczętowania, by w razie ataku móc unieruchomić wroga i wydać Serazie polecenie do ataku i spalenia atakującej napastniczki. Liczył jednak, że nie będzie to potrzebne, patrząc po dotychczasowej rozmowie z Cieniem.

Klon parter part

Nie dało się ukryć, że ten klon, choć zapewne bardzo się starał, za wiele nie miał do roboty. Nie oznaczało to, że ta rozmowa była niepotrzebna. Choć sama kopia za wiele z niej nie zyskiwała, a informacje, jakie zdobywał doppelganger mogą nigdy nie trafić do oryginału, jednak Akari nie musiała tego wiedzieć.

-Pikantne co? - powtórzył, jakby na moment się zamyślając -Ja w sumie lubię próbować pikantnych potraw. Nie powiedziałbym jednak, bym był bardziej wytrzymały na ten smak. - uśmiechnął się do niej lekko.

Przyglądał się też kątem oka działaniu klona Gena, nawet będąc zainteresowanym jego zdolnościami. Ten ułamek informacji szkoda, że nie trafi do oryginału. Gdy skończył i się go zapytał pokiwał przecząco głową.

-Chyba nie ma sensu. - powiedział spokojnie, po czym chwilę się zastanowił, zanim zmienił zdanie -Jak chcesz możesz sprawdzić, czy w głębi budynku nie ma jakiegoś wyjścia awaryjnego, które być może też można zabezpieczyć, byśmy nie dali się zaskoczyć. - zaproponował.

Klon Gen/Rai part

Nastąpiła krótka wymiana zdań, gdzie Chinoike zgadzał się z opinią kamiennego klona, jednak jednocześnie, w jego skromnej opinii, nadal pierdolił farmazony. Gdy zaczął mówić, że on jako klon jest bardziej użyteczny, ten jedynie spojrzał na niego bez większych emocji (choć jakieś na pewno się cisnęły w głębi) na twarzy i lakonicznie odparł:

-Nie. - zwyczajnie nie zgadzał się z opinią o jego użyteczności.

Jako klon jego chakra była już prawie w połowie. Wystarczy jedna, dwie techniki, by był na skraju istnienia. Wkrótce też odezwał się Gen, dzieląc się z klonem nowymi informacjami. Informacjami, które jak się okazało, zmieniły nastawienie doppelgangera.[/p]

-Jeśli tak mówisz, to próba dostania się teraz do nich, może zniweczyć ewentualną pułapką, którą mogą zakładać lub ich zdekoncentrować. Jeśli się o nich martwisz, możesz sensorem, jeśli działa tym razem, sprawdzić czy nic im nie grozi. Nie powinniśmy jednak się rozdzielać. Gen-san, pójdę z tobą, jeśli mam robić za żywą tarczę - daj mi śmiało znać. - powiedział, ostatecznie obracając się i odwracając, tak by ruszyć za osobą, która była zdecydowanie wyżej w osobistej hierarchii Hokoriego, opracowanej na podstawie dotychczasowych doświadczeń.

Chakra8 510 - 20 (Taiyō no Sōzō) - 0 (Chiri Kawarimi no Jutsu) - 500 (Isshi Tōjin)= 7 990

Klon Parter70 - 3 (Utrzymanie) = 67

Klon Rai&Gen70 - 3 (Utrzymanie) = 67

Klon Oryginał68 - 3 (Utrzymanie) = 65

AktywneChiri Kawarimi no Jutsu

Inne2 średnie zwoje i 1 mały zwój z ogniem u Serazy

► Pokaż Spoiler | Użyte oraz używane techniki, atuty, przedmioty

Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­

KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca

PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran

KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie

ZasięgNa siebie

WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni

Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.

Taiyō no Sōzō | Sun creation太陽の創造

KlasyfikacjaKaton, Transformacja Naruty

PieczęcieTygrys → Wąż → Małpa → Tygrys

KosztStandardowy na turę

ZasięgZasięg światła do 5 metrów

Wymagania---

Po złożeniu ostatniej pieczęci ninja tworzy między swoimi dłońmi ognistą kulę wielkości zwyczajnej piłki. Jest trzymana nad ręką, skąd stanowi źródło światła działając jak pochodnia. Bije od niej oczywiście gorąc, a dotknięcie jej może poskutkować poparzeniami jak w przypadku zwykłego ognia. Kulę można ugasić technikami Suitonu rangi C.

Posiadając rangę B w Katonie można pominąć dwie pierwsze pieczęci.
Posiadając rangę A w Katonie technikę można wykonać bez składania pieczęci, lecz czas mieszania czakry wynosi tyle, co ich złożenie.
Posiadając Senina w Katonie nie musimy dłużej trzymać kuli nad ręką lecz posłać ją do 5 metrów od nas w dowolnym kierunku.

Chiri Kawarimi no Jutsu | Dust Replacement Technique塵変わり身の術

KlasyfikacjaJinton, Transformacja Natury

PieczęcieSzczur → Ptak → Zając

KosztStandardowy

ZasięgStandardowy

Wymagania---

Technika "podmiany" wykorzystywana niegdyś przez klan Hokori. Tym razem jednak nie podmieniamy się z istniejącym wcześniej obiektem, tylko zamieniamy nasze ciało w pył. W tej postaci się przemieszczamy na krótki dystans. Jest on zależny od szybkości naszej postaci oraz rangi Jintonu. Najłatwiej to porównać, że tę samą prędkość jak w normalnej postaci otrzymuje się na randze B dziedziny klanowej. Na niższych rangach Jintonu przemieszczanie się jest powolne, a na wyższych nieco szybsze. Samo rozpadnięcie się w pył przypomina w swym efekcie rozpad klona, przez co odlatujące drobinki pyłu mogą, acz nie muszą, uciec uwadze napastnika. By technika się udała, ninja musi być świadomy ataku. Użytkownik musi się zmaterializować w przeciągu tej samej tury, w której dostał obrażenia. Jeżeli nie określi kierunku przemieszczania się, materializuje się w tym samym miejscu.

Posiadając przygotowane Chiri Kawarimi, użycie jakiejkolwiek techniki używającej chakry, innej niż techniki E czy skupiające się na samej kontroli chakry, jest w stanie rozproszyć Technikę Pyłowej Podmiany przed jej właściwym użyciem. Po nastąpieniu zamiany, przez krótką chwilę zdaje się jakby atak faktycznie dosięgnął celu. Dopiero po sekundzie widać rzeczywiste skutki techniki. Czas ten wprawiony ninja może wykorzystać do wyprowadzenia kontrataku.

Isshi Tōjin | String Light Formation一糸灯陣

KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Bariery

PieczęcieWąż → Ptak → Dzik → Pieczęć Konfrontacji

KosztRóżny na turę

Zasięg5 metrów

Wymagania---

DodatkoweTechnika kosztuje 10PT

Prosta technika Fūinjutsu, która jednak ma ogromny potencjał, którego limit zależy tak naprawdę od używającego go shinobi. Po złożeniu pieczęci, tak długo jest jest utrzymywana ostatnia pieczęć oraz użytkownik pozostaje w bezruchu, dookoła niego i ofiary tworzone są na ziemi symbole pieczętujące uniemożliwiające ruch ofierze. Technika ma potencjał być dość potężną, by utrzymać nawet osoby o poziomie Kage w ryzach. Podczas jednak korzystania z niej niemożliwe jest używanie żadnych innych technik czy przemieszczanie się użytkownika.

• D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D na turę. Jest w stanie unieruchomić osoby o Sile 4;
• C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C na turę. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Jest w stanie unieruchomić osoby o Sile 5;
• B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B na turę. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu dwóch pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Jest w stanie unieruchomić osoby o Sile 6. Wymagania: Fūinjutsu B;
• A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A na turę. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu czterech pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Jest w stanie unieruchomić osoby o Sile 7. Wymagania: Fūinjutsu A;
• S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S na turę. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jedenastu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Jest w stanie unieruchomić osoby o Sile 8. Wymagania: Fūinjutsu S;

Posiadając rangę B w Fūinjutsu można pominąć dwie pierwsze pieczęci.
Posiadając rangę S w Fūinjutsu technikę można wykonać tylko przy pomocy Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu technika jest w stanie unieruchomić osoby, których Siła jest nawet o 1 większa niż opisana wyżej.
Posiadając Sennina Fūinjutsu jesteśmy w stanie wykonać tę technikę wraz z innymi osobami. Wówczas tworzone pieczęci tworzą układ z ofiarą pośrodku. By ktoś mógł się "dołączyć" do tej techniki musi posiadać Fūinjutsu na randze D. Wówczas koszty techniki dzielone są po równi na wszystkie osoby uczestniczące w procesie pieczętowania, acz każda z tych osób także nie może się ruszać i musi utrzymać ostatnią pieczęć.

Lokalizator

Koszt800 Ryō

Stack/Slot6/1

Urządzenie zakładane na jedno oko, pozwalające dostrzegać cel z daleka. Przybliżenie lornetki pozwala na dostrzeżenie celu już z kilometra, z dokładnością do 1 metra.

Specjalizacja FūinjutsuSpecjalizacja

Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Uwaga! Nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w konkretnych stylach walki. Zamiast tego istnieje specjalizacja dla Taijutsu, Bukijutsu, Taijutsu Wspieranego Chakrą oraz Bukijutsu Wspieranego Chakrą. Postaci ze specjalizacją w jednej z tych "dziedzin" są traktowane tak, jakby posiadały specjalizację do każdego stylu walki, który się w nim zawiera. Oznacza to, że posiadając np. Specjalizację w Taijutsu, postać zyskuje bonusy ze Specjalizacji do każdego stylu Taijutsu nie wspieranego chakrą, jak np. Itamiken, Karate Shōtōkan czy Migatte no Gokui. Analogicznie w innych "dziedzinach" stylów walki. Wyjątkiem są specjalne Style Walki, które posiadają techniki, jak np. Hachimon czy Kujaku Myōhō.

Sennin FūinjutsuAtut nabyty

Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.

[Mirai Sereza]

Erika? Rzadko spotykane imię. Chyba. Ale Sereza kiedyś słyszała piosenkę o pewnej dziewczynie z takim imieniem. Chociaż to nic nie zmieniało. Mimo wszystko sytuacja była naprawdę przygnębiająca. Już samo spojrzenie "Eriki" (lub tego, co z niej pozostało) absolutnie rozbijało kobietę. Przy takiej przygodzie oczywistym był strach, stres, walka z zagrożeniem. Ale nikt się nie spodziewał, że będzie się trzeba mierzyć ze smutkiem i pękającymi serduszkami. Pani GM dlaczego? Dlaczego pani to robi.,,
- Ffwe...
Niestety, nie było widać innego wyjścia, by uratować kobietę z tej sytuacji. Normalnie aż się łezka w oku zakręciła na myśl, co muszą zrobić. Miała ją wciąż na oku - dosłownie i w przenośni, bo cały czas obserwowała ruchy stwora. Może to jednak tylko gra i potwór próbuje ich zwieść? To jedyna rzecz, która mogła ich na razie pocieszyć. Sereza sięgnęła po średni zwój od Shitorina i... No, po prostu użyła go. Chyba, że Erika zacznie na nich szarżować lub jakkolwiek atakować, gdy Mirai wyciągnie broń.

► Pokaż Spoiler

Chakra: 4250-125(Chikai Mirai)-0(Bakuryugeki)=4125

Bakuryūgeki | Exploding Dragon Strike爆龍撃

KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca

PieczęcieSmok → Szczur → Tygrys → Małpa → Pies (zapieczętowanie)

KosztStandardowy za zapieczętowanie

Zasięg25m dla małego zwoju, odpowiednio większe dla większych zwojów (więcej w opisie)

WymaganiaMinimum mały zwój

Technika pieczętująca ogień. Bez względu na jego pochodzenie - czy to będąc pochodną bądź skutkami technik Katonu, czy napalając ogniem w kominku, ninja jest w stanie zapieczętować płomień w zwoju nadając mu nie tylko nowych właściwości, ale też kształt. Zwój po rozwinięciu wystrzeliwuje we wrogów głowę smoka. Ta jest szeroka na 30 centymetrów, a po wypuszczeniu zostawia za sobą płomienny ogon. Po opuszczeniu swojego "pojemnika" zmierza w kierunku wrogów. Nawet jeśli wypuszczona jest nieskierowana konkretnie w stronę celu, smok jest w stanie skorygować lot. Podczas przemieszczania się nie zwraca jednak uwagi na potencjalne przeszkody. Smok zajmuje wszystkie sloty zwoju. Każdy zajęty slot oznacza 5 metrów zasięgu techniki (czyli 5 slotów 25m zasięgu, 10 slotów 50m itd.).
W przypadku pieczętowania pieczętowania ognia pochodzącego z innych technik, możemy zapieczętować skutki jutsu nie mniejszych poziomem niż posiadana ranga dziedziny Fūinjutsu.
Przy pomocy tej techniki nie zablokujemy technik Katonu. Zapieczętujemy tylko to, co zostanie po technice.

Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu wymagania związane z pieczętowaniem efektów innych technik spada o 1 poziom ich dziedziny.

Chikai Mirai | Close Future近い未来

KlasyfikacjaJikagan

PieczęcieBaran → Wąż → Smok → Wąż → Wół → Małpa → Szczur

KosztPołowiczny na turę

ZasięgWzroku

WymaganiaAktywne Dojutsu

Technika kapłanek Mirai, opierająca się na przewidywaniu bliskiej przyszłości dzięki charakterystycznym właściwościom ich oczu. Przewidywana przyszłość nie jest bardzo odległa i ograniczona jest do kolejnych 3 sekund. Przyszłość widziana jest w postaci powidoku. Jak dobrej jest to przewidywanie, zależy od percepcji użytkownika. Przy niewielkiej, przewidywanie to nie jest bardzo dokładne i można dzięki niemu określić jedynie przemieszczenie się innych osób. Wraz jej rozwojem dokładność widzianych obrazów się zwiększa i można dostrzec nawet używane techniki czy pieczęcie. W praktyce zdolność ta to przewidywanie ruchów. W przypadku kiedy użytkownik znajduje się pod wpływem iluzji, widziana przyszłość też jest tą z iluzji.

Posiadając Refleks 7 użytkownik jest w stanie przewidywać dokładniej ruchy przeciwnika. Jest w stanie dojrzeć też ruchy ich rąk, jednak nie na tyle dokładnie by rozpoznać pieczęci. Ma również problem z doświadczonymi użytkownikami stylów walki.
Posiadając Refleks 8 użytkownik dokładniej przewiduje wszystko co się dzieje w otoczeniu. Jest w stanie skupić się na wielu rzeczach na raz podczas patrzenia w przyszłość np. pięciu przeciwnikach.
Posiadając Specjalizację w Jikagan użytkownik jest w stanie reagować na widzianą przyszłość bez żadnych opóźnień jakie mogą wynikać z widzeniach “dwóch czasów”. Można również pominąć pieczęci.
Posiadając Refleks 9 oraz Specjalizację w Jikagan użytkownik jest w stanie zobaczyć najmniejsze detale przyszłości jaką widzi, może bardzo dokładnie przewidywać ruchy przeciwników co do najmniejszych drgnięć i techniki jakie Ci zamierzają wykonać. Nie bazuje to jednak na rozpoznawaniu pieczęci, a dojrzeniu efektu jutsu w "przyszłości".

Cienista bliznaBiegłość

Sereza została naznaczona przez cienie z Baibai, w wyniku czego ma bliznę ciągnącą się od nadgarstka aż po łokieć lewej ręki. Normalnie w żaden sposób jej nie przeszkadza, jednakże, gdy w odległości 10 m pojawia się cień, ta zaczyna pulsować.

Ekwipunek:

Plecy

• Tsurugi

Mały Zwój [1/5]

• 15x Shuriken

Mały Zwój [5/5]

• Zapasowe stroje

Średni Zwój: Bakuryugeki
Średni Zwój: Bakuryugeki
MałyZwój: Bakuryugeki

[Kami Takashi]

Drink drinkiem, mieli robotę do wykonania. I tutaj była słuszna uwaga - aby na tego drinka pójść, musieli w ogóle przeżyć cały ten rozgardiasz. Cienie z pewnością był groźnymi przeciwnikami, gdyż, wydawać się mogło, że każdy z nich posiadał różne zdolności. Od prymitywnych, ale wściekle silnych niedźwiedzi po cienie, które skakały pomiędzy zacienionymi miejscami i z ukrycia wciągały swoje ofiary na żer. Sytuacja była zdecydowanie bardzo kłopotliwa, ale w końcu kto był lepszym specjalistą od rozwiązywania takich problemów, aniżeli shinobi? Dlatego też, wbrew wszelkim przeciwnościom losu, czy odniesionym ranom, Takashi zamierzał przeżyć i wrócić do wioski okryty chwałą.
Wysłuchał spokojnie uwag szefowej i co do pierwszej opcji nie mógł się zgodzić w stu procentach. Zaciągnął się mocno papierosem, a niedopałek zmiażdżył butem na podłodze.
- Może ktoś na nich rzucił genjutsu? To, że nie było tutaj przed atakiem zbyt wielu shinobi nie znaczyło, że nie było ich wcale. Ale fakt, to była raczej mało prawdopodobna opcja. - dodał, po czym wyrzucił ten pomysł do śmietnika.
W każdym razie, sensor nie dał odpowiedzi na nurtujące ich pytania, dlatego też rudowłosy postanowił nie zastanawiać się dłużej nad możliwymi powodami zniknięcia mieszkańców. Zwłaszcza iż na granicy swojego zmysłu genin wychwycił sporą grupę ludzi, wśród których również były zakażone jednostki. Byli jednak żywi, a to było niezmiernie ważne. O wszystkim tym, co dostrzegł za pomocą sensora, podzielił się z Himeko. Zarówno o przybliżonej lokalizacji, stanie grupy, zakażonych jednostkach i wszystkim tym co udało mu się dostrzec..
- Uważam, że powinniśmy się pospieszyć i uratować tych ludzi. Nie wiadomo kiedy zarażeni zaczną się przemieniać w cienie. Chyba że bardzo chcesz sprawdzić tę piwnicę, to możemy poświęcić jej jeszcze ze 2 czy trzy minuty. Decyzja należy do ciebie. - powiedział, po czym podchodząc do klapy wyciągnął z kabury stalową żyłkę. Poprosił, by Himeko się odsunęła, złożył z żyłki prosty kształt kwadratu, a następnie użył jednej z bardziej przydatnych technik z zakresu ninjutsu, posyłając w klapę wiązkę czakry, która, w zamyśle, miała ją zniszczyć. Oczywiście wykonał tę technikę dbając o to, by ani jemu, ani szefowej nie stała się w międzyczasie krzywda.

► Pokaż Spoiler

Koszty czakry: 3015 - 150 (AYAMETORI | MURDEROUS GRASP) = 2865

Stalowa Żyłka

Koszt5 Ryō za metr

Stack/Slot150/1

Cienka stalowa żyłka, którą ciężko dostrzec w ciemnym lesie. Idealne narzędzie shinobi do zastawiania pułapek. Nie jest jednak specjalnie wytrzymała. 1 metr = 1 stack

Ayametori | Murderous Grasp殺め取り

KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry

PieczęcieTygrys → Dzik → Małpa → Tygrys

KosztPodwójny

Zasięg20 metrów

WymaganiaStalowa żyłka, minimum 2m

Do użycia wymagane jest medium pod postacią stalowej żyłki. Po złożeniu pieczęci i przelaniu na nią swojej chakry, ta zaczyna delikatnie mienić się przed wystrzeleniem całą swoją szerokością utworzonego z niej kształtu. Formując ją niczym nici muliny pomiędzy palcami w konkretne wzory, możemy manipulować tym, w jaki sposób zostanie wystrzelony promień energii. Potrafi ciąć przez wytrzymałe materiały jak metal czy lepiej wzmocnione drzwi. Dalej jednak będzie mieć problemy z powierzchniami nasyconymi chakrą czy obiektami wytrzymalszymi niż rzeczona stal. Wzór można ułożyć bezpośrednio po złożeniu pieczęci, ale nie można tego odwlekać w czasie.

Posiadając rangę A Ninjutsu zasięg wzrasta o 10 metrów względem bazowego.
Posiadając rangę S Ninjutsu zasięg wzrasta o 20 metrów względem bazowego.
Posiadając Specjalizację Ninjutsu istnieje możliwość posłania jej "ogniem ciągłym" celem zniszczenia większych obiektów - koszt jednak liczony jest tak, jakby technika była rangi wyżej.

[Chinoike Rai]

Było to mądre co mówili. Rozdzielanie się teraz mogłoby być bardzo niekorzystne dla grupy, a samo używanie sensora przez Raia okazywało się zazwyczaj nader przydatne, dlatego postanowił jedynie powiedzieć klonowi, aby ten pozostał w swoim miejscu. W tym czasie rozmyślał też nad tym co może znowu zrobić, aby pomóc jakoś reszcie drużyny i tym co najbardziej przyszło mu to do głowy to chyba fakt, że powinien też trzymać się na baczności i pomóc reszcie. Faktycznie jeśli klon zniknie, pozostanie sam Gen. Tym samym nastąpi dysproporcja w drużynie, dlatego dwukolorowy nie zamierzał lekceważyć zalecenia dowódcy drużyny. Wziął jedynie pod uwagę fakt, że musi zacząć... myśleć. O ile tego nie robił wcześniej, teraz musiał zacząć to robić... częściej. Może sam fakt, że nie myślał za dobrze to fakt, że musiał mierzyć się też z podtrzymywaniem swojej własnej woli na temat bólu, który czuł ciągle od poparzeń, jednak nie brał ich mentalnie pod uwagę, odrzucając je od siebie.
— Jak widać, mogę tylko myśleć o byciu użytecznym sensorem, Shitorin. — Wiedział, że mówił do klona, jednak w pewnym aspekcie się nim zgadzał. Trzymać ich na radarze będzie dobrze, a najwyżej cofnie się z tym wszystkim. Wolał trzymać się z tyłu, ubezpieczać i najwyżej najszybciej dostać się do reszty jeśli jakieś gówno miałoby się wydarzyć. Skanować, obserwować.

Chakra IB: 590

Chakra Rai: 7890

► Pokaż Spoiler

SensorAtut wrodzony

Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).

Ranga KC	Zasięg bez pieczęci	Zasięg z pieczęcią
1	-	-
2	-	5
3	-	10
4	-	20
5	-	40
6	-	60
7	2	120
8	5	200
9	8	350
10	12	500

[Norka]

Chapter I-B: Pod Rzekami Cieni Grupa B/A

Tury22

DRUŻYNA KENSEIA

Kensei oryginał + Kensei Klon 1 + Seraza

Cień był zdecydowanie swego rodzaju… nowością w porównaniu do poprzednich, które spotkali. Dzika dziewczynka, która mimo braku pełnej transformacji zachowywała się bardziej jak zwierzę, aniżeli człowiek. Do tego były te niedźwiedzie, które zdecydowanie nie posiadały żadnej świadomości, a chociaż nic nie wskazywało na to, by tak było. Erika zaś… wydawała się być inna. Pomimo tego, że była zamieniona w pełni w potwora i nie licząc humanoidalnego kształtu, to niewiele z człowiekiem miała wspólnego. A mimo wszystko wciąż była w niej swego rodzaju świadomość działania, resztki ludzkiego umysłu wciąż gdzieś wewnątrz niej była; Erika spojrzała tymi ludzkimi oczyma na klona Kenseia i powoli przytaknęła łbem.
– Tak. Nie. Da. Się. Po-moc. – To była ostateczna odpowiedź z jej strony i zdecydowanie na tyle jasna, co pokazywało, że była pewna podjętej przez siebie decyzji.

Zdecydowanie nie była to łatwa decyzja, ale najwidoczniej taka musiała zostać podjęta i nie było innej opcji – jakby los Eriki był z góry przesądzony, niezależnie od intencji, jakie wobec niej mieli. Bo koniec końców, podjęli próbę rozmowy, zaprzestając walki…

Seraza rozwinęła zwój, puszczając w stronę kobiety – cienia ognistego smoka. Jak tylko się się płomień zetknął z nią, zajęła się ogniem. W porównaniu jednak do dziewczynki, z której wcześniej wypalali cień, ta nie wydobyła z siebie żadnego dźwięku. Po prostu stała, płonąc i jedyne co widzieli w tym wszystkim to te zielone oczy… które jakby zaszły łzami. I tym razem nawet nie śmierdziało tak źle, zdecydowanie bardziej było to do zniesienia, aniżeli w przypadku spalenia tamtej „mgły”, którą się wcześniej otaczała. W pewnym momencie upadła na ziemię.

Cały proces trwał minutę. Może dwie. I gdy się skończył nie zobaczyli tego, czego mogli się spodziewać po swoim doświadczeniu czy informacjach udzielonych im na samym początku. Nie było kupki kości, czy też cienistego gluta. Było za to ciało. Ludzkie. Z krwi i kości, choć dosyć makabrycznie wyglądające ze względu na rozległe poparzenia. Seraza była w stanie rozpoznać w niej dziewczynę ze swojej wizji, pomimo że nie było już tej burzy włosów. Były jednak zielone oczy i ciepły uśmiech. W tym samym momencie Mirai mogła poczuć, jak przestaje pulsować jej blizna.
– Dziękuję – powiedziała Erika, zupełnie innym głosem. Bardziej dźwięcznym i dziewczęcym. Następnie zamknęła oczy, a po jej poparzonych policzkach spłynęły łzy.

Rai + Rai klon + Kensei klon 2 + Gen

Decyzja została podjęta – najwidoczniej reszta drużyny z oryginałem Kenseia i Serazą na czele radziła sobie na tyle dobrze, że nie było sensu próbować się tam dostawać na siłę, na dodatek mogłoby tylko utrudnić dalsze działania – jak stare dobre przysłowie mówi, gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Dlatego postanowili w międzyczasie sprawdzić co się znajdowało pod ukrytym przejściem. Gen na słowa klona Hokoriego przytaknął jedynie głową – ot, mógł być żywą tarczą, bo jakby nie patrzeć, to tylko klon.

Nie trzeba było tak naprawdę daleko zachodzić, po zaraz po zejściu po drabince znaleźli się w czymś na kształt… laboratorium? Zdecydowanie to te słowo przychodziło na myśl. Kilka masywnych, metalowych stołów na środku pomieszczenia, wiele różnych regałów wypełnionych po brzegi naczyniami i narzędziami. Oprócz tego było również równie masywne biurko w kącie pomieszczenia, przy którym właśnie stał Gen i przeglądał jakieś papiery.
– Ktoś tutaj aspirował na tytuł szalonego naukowca – odparł, spoglądając na wszystkich zebranych. – Kimkolwiek ten cały H. był, to próbował stworzyć hybrydę cienia z człowiekiem – odpowiedział, z wyraźnym odrzuceniem w głosie, by następnie rzucić papierami z powrotem na biurko i przejść dalej, do regałów z książkami, które zaczął jedna po drugiej przeglądać.

Sensor Raia wyczuł znane mu sygnatury chakry Gena czy Kenseia, jednakże było też coś innego… w kierunku biurka wyczuwał zdecydowanie jakby tam była użyta jakaś technika, choć było to bardzo subtelne odczucie, praktycznie niezauważalne dla kogoś mniej doświadczonego od Raia. I jako osoba dosyć doświadczona w genjutsu, był niemal pewny, że to właśnie tego tego tupu technikę właśnie wykrył.

Kensei klon 3 + klon Gen

Zdecydowanie niewiele było do roboty – może to i lepiej, biorąc pod uwagę fakt, że jako klony nie posiadały jakiejś wybitnej ilości chakry, w porównaniu do swoich oryginałów, co zdecydowanie mogłoby się skończyć różnie, gdyby okazało się, że zostali zaatakowani. Pytanie tylko, jak długo jeszcze reszcie to zajmie… oby szybciej, aniżeli klonom skończy się chakra.
– W takim razie widać, że nie jesteś stąd – zachichotała dziewczyna. Ot, kolejne informacje, które nawet jakby miały zostać oryginałowi przekazane, to nie były niczym wartościowym, aczkolwiek zdecydowanie dla Akari miała ogromne znaczenie.

Zdecydowanie ciekawsze wydawały się być umiejętności zaprezentowane przez klona Gena – i być może te dotrą nawet do reszty, gdy jak wyjdą już z piwnicy i zobaczą te wytworzone przez śniadowskiego ściany. Kto będzie na tyle rozgarnięty, by się domyślić, zapewne się domyśli. Na kolejną propozycję Kenseia, klon jedynie przytaknął głową i zaczął przeszukiwać pomieszczenie.
– Pusto, ale znalazłem coś innego… mógłbyś podejść? – zapytał. Ton głosu Gena był dosyć jasny, że chciał coś Hokoriemu pokazać sam na sam, czego zapewne cywilka widzieć nie powinna.

UZUI + NANAMI

Sytuacja Uzuia zdecydowanie nie była najlepsza. Mocno krwawił i próba podniesienia się z ziemi zdecydowanie nie należała do najłatwiejszych. Uchiha doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że w tym stanie do walki raczej się nie nadawał. Z drugiej strony, był trochę w potrzasku, zwłaszcza, że szaleniec był w stanie w jakiś sposób go wyczuć, więc zdecydowanie nie był bezpieczny na długo.

I jak przewidział, tak się stało. Na dachu budynku nagle pojawił się nie kto inny, a sam wyznawca Jashina z szalonym uśmiechem na twarzy.
– Panie, przyjmij ofiarę z tego, który Cię odrzucił! – odparł, zeskakując na ziemię i zaczynając robić kroki w stronę Uchihy, który zaczął próbować składać pieczęcie, jednakże szło mu to zdecydowanie wolniej niż zazwyczaj i nim zdążył coś zrobić, chwycił Uzuia za szyję i bez najmniejszych problemów podniósł do góry, tak że jego nogi straciły kontakt z podłożem. Nie pomagało to też na jego ranę, która zaczęła boleć jeszcze bardziej.

Szaleniec wyciągnął kunaia z kabury i by go wziąć i po prostu przejechać ostrzem po policzku Uzuia, a następnie, jak na popierdoleńca przystało, po prostu tę krew z jego twarzy zlizać i zacząć się obłąkanie śmiać.

Ni stąd, ni zowąd, nagle Uchiha zobaczył znajomą postać, która zeskoczyła z tego samego miejsca co wcześniej szaleniec. Nanami nie bawił się jednak w konwenanse i spadając prosto na szaleńca, naginatą pokrytą chakrą po prostu odciął mu rękę, którą trzymał Uzuia, przez co ten spadł na ziemię. Zabolało, ale chociaż był w stanie normalnie oddychać.
– Pierdoleni Jashiniści, hatfu – odrzekł Nanami, by zaraz potem wziąć kolejny zamach naginatą i po prostu odciąć mu głowę. Ciało szaleńca zaraz potem spadło zaraz obok Uzuia, zaś łeb poturlał się gdzieś dalej. – Widzę, że mam dobre wyczucie czasu – odparł, wyciągając rękę w stronę Uchihy. – Dobra stary, lecimy do szpitala, bo w tym stanie się nam do niczego tam nie przydasz – odparł Nanami, by następnie, bez większych ogródek, wziąć Uzuia na plecy i pognać w stronę barykady.

HIMEKO + TAKASHI

Cienie zdecydowanie były czymś nowym dla ludzi ze Starego Kontynentu i z czymś takim nigdy wcześniej nie przyszło im się mierzyć. Co gorsza, tak naprawdę nie było żadnego „kodu”, który pozwoliłby w jakiś sposób przewidywać swojego przeciwnika, w porównaniu do ninja, gdzie koniec końców wszyscy przechodzili przez podobne szkolenie i nawet jeśli jakaś jednostka w czymś się specjalizowała, to istniała szansa, że gdzieś w przeszłości się z podobną spotkaliśmy i mniej więcej będziemy wiedzieć czego się spodziewać i jak walczyć. W tym przypadku jedyne co było wiadome, to że nie przepadają za ogniem, jednak każdy przypadek cienia, który napotkali wykazywał się innymi cechami, przez co było to dosyć kłopotliwe, bo nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać.
– Cokolwiek to było sprawiło, że wzięli i wyparowali w przeciągu sekundy – odparła. Bo tak to wyglądało i mogli sobie gdybać i rozmyślać, co było powodem takiego rozwoju rzeczy, jednakże najpewniej się tego nie dowiedzą, o ile nie uda im się znaleźć kogoś, kto przeżył i będzie w stanie im wyjaśnić co tam się dokładnie stało. – Baibai ma mocno rozbudowane systemy podziemnych korytarzy, równie dobrze ci ludzie mogą być w piwnicy. Idziemy – odparła na informacje przekazane prze z Takashiego. Jej głos był pewny i zdecydowanie się nie wahała.

Himeko odsunęła się od klapy, pozwalając Takashiemu działać. Technika weszła w nią jak w masło i rozwaliła na kawałeczki, pozwalając zajrzeć do środka. W prawej dłoni Himeko wciąż miała świetlistą kulę, którą rozświetliła to co było pod nimi. Ot, zejście do piwnicy przy pomocy metalowej drabiny, która nie została uszkodzona przez Kamiego. Jakieś cztery metry w dół. Szefowa skinęła jedynie głową w stronę rudowłosego i poszła przodem, schodząc w dół, widocznie jednak uważając, biorąc pod uwagę stan jej nogi.

Jaka piwnica jest – każdy widzi. Pomieszczenie do którego zeszli było dosyć wąskim korytarzem, którego ściany były obłożone kamieniem, zaś grunt to była jedynie mocno ubita ziemia. Nie licząc kilku skrzynek z lekko podgniłymi warzywami czy kilka beczek z najpewniej alkoholem, nic ciekawego na samym jego początku nie znajdowało. Temperatura była też nieco niższa aniżeli na powierzchni, jednakże nie było tak źle i dało się wytrzymać bez trzęsienia się z zimna. Himeko ruszyła przodem – w jednej dłoni mając kulę światła, w drugiej naginatę… Zgodnie z tym co powiedziała, korytarz ciągnął się naprawdę przez wiele metrów, czasem zakręcając czy się wywijając. W niektórych miejscach było trochę węziej, przez co byli zmuszeni iść jeden za drugim. W pewnym momencie doszli do drzwi. Ot, zwykłych drewnianych drzwi, które nawet nie były zamknięte, a lekko uchylone. Himeko spojrzała na Takashiego porozumiewawczo, by powoli wejść do środka, oświetlając pomieszczenie.

To co zobaczyli zdecydowanie mogło szokować.

Pokój był olbrzymi, miał kilkadziesiąt metrów kwadratowych i był znacznie wyższy aniżeli reszta piwnicy, gdzie w niektórych momentach musieli się schylać, by nie uderzyć głową o sufit. Jednakże to nie sama wielkość pomieszczenia było tym, co szokowało… a mianowicie kokony. Kilkadziesiąt kokonów o ludzkich kształtach znajdujących się praktycznie jeden koło drugiego. W porównaniu jednak do tych stworzonych przez pająki, były całe czarne.
– Co to, do kurwy, jest? – rzuciła w eter Himeko, która była widocznie zszokowana tym co właśnie zobaczyli i zapewne mogło utwierdzić Takashiego w przekonaniu, że nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkała. – Myślisz… że to ci ludzie, których wyczułeś? – zapytała, spoglądając na Kamiego z… lekkim przerażeniem. Zimna, opanowana Himeko pokazała trochę ludzkiej twarzy.

► Pokaż Spoiler | Informacje

Kensei, Seraza - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Rai - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Takashi - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Uzui - wyraźnie do 10 metrów, zarysy do 15.

Stan postaci:

Kyoki - pochłonięty przez cień???
Kensei - wszystko w porządku - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Aktywne Chiri Kawarimi, nieużyte Isshi Tojin
Rai - wypalona prawa połówka twarzy i lewe przedramię. Boli i piecze jak cholera, ale do wytrzymania i jesteś względnie normalnie funkcjonować, trzymasz się głównie dzięki mocnej psychice.
Seraza - Udo od połowy do kolana zostało wypalone. Rana została lekko podleczona, dzięki czemu jesteś w stanie normalnie chodzić, choć wciąż boli, jednakże do wytrzymania. -1 do Refleksu w kwestii wykonywania jakichkolwiek ruchów prawą nogą. Zapieczętowane przez Kenseia usta, nie możesz mówić.
Takashi – Rana na lewym ramieniu została wypalona, pozostawiając po sobie poparzenia. Promienisty na całe lewę ramie ból, który się wzmacnia przy gwałtownych ruchach. Ręka jednak jest w stanie używalności i ból do wytrzymania.
Uzui – out z eventu, nowa wada unlocked:

Spowolnione ruchyWada

Rany, które Uzui zdobył w trackie swojego pobytu w Baibai są na tyle poważne, że będą potrzebować długofalowego leczenia i rehabilitacji nim wróci do pełni sprawności. Ze względu na to, Szybkość postaci jest obniżona o 3 do czasu pozbycia się wady. Sposób wyleczenia: wątek rangi B, gdzie jedyną nagrodą będzie pozbycie się wady bądź pół roku realne od momentu zakończenia się eventu.

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Spowolnione ruchy]Rany, które Uzui zdobył w trackie swojego pobytu w Baibai są na tyle poważne, że będą potrzebować długofalowego leczenia i rehabilitacji nim wróci do pełni sprawności. Ze względu na to, Szybkość postaci jest obniżona o 3 do czasu pozbycia się wady. Sposób wyleczenia: wątek rangi B, gdzie jedyną nagrodą będzie pozbycie się wady bądź pół roku realne [u]od momentu zakończenia się eventu[/u].[/wada] 

Wada musi być wzięta pod uwagę w prowadzonym wątku w przypadku bilokacji po wydarzeniach w Baibai.

Mapki jutro wieczorem

Jedna kratka = 0,5m. Moja odpowiedź więc na wszystkie pytania pt. "Ile jest do x" będzie brzmiała "policz". Jedynie grafiki przedstawiające wasze postacie nie są w skali, co by było łatwo je rozróżnić.

► Pokaż Spoiler | Zasady

1. Macie 72h na odpis od mojego posta. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.

Ostrzeżenia:
Seraza - 2
Rai – 1
Uzui – 3 - OUT
Nori – 1

3. By wszystko szło sprawnie, proszę o ograniczenie filozoficznych przemyśleń postaci i skupić się jak najbardziej na akcji. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że postać ma jakieś myśli i odczucia, kwestia żeby to nie zajmowało 3/4 posta. W sumie to nieważne.
4. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
5. Techniki, atuty, bronie i unikaty jakie macie wrzucajcie w spoilerze. Kiedy czegoś nie będzie, uznaję że ktoś tego nie użył.

Deadline22.01 2:45

NPC Himeko

NPC Nanami

NPC Gen

NPCSzaleniec

NPCAkari

NPCErika

[Hokori Kensei]

Oryginał part

Wszyscy byli spięci, w oczekiwaniu na to co się wydarzy. Cień mógł ich zwodzić, jednak... Erika taka nie była jak się okazało. Pokornie zajęła się ogniem, chcąc dokończyć swojego żywota. Kenseia oczywiście to nie ruszało, podobnie jak jego klona, jednak... była tu też Mirai. Przez krótki moment wahał się czy to zrobić, jednak ostatecznie się na to zdecydował. Położył na jej głowie delikatnie swoją dłoń, jakby chcąc dodać jej otuchy.

-Dobrze zrobiłaś. - powiedział cicho, nie chcąc niejako zakłócać swoistego ascetyzmu tego momentu, tej chwili pamięci, którą mogli upamiętnić Erikę -Odeszła na swoich zasadach. Dzięki tobie.

Wątpił by te słowa dały radę pocieszyć Mirai. Może był bezdusznym ninja, dawnym członkiem ANBU, jednak nawet on, choć nie ruszała go ta sceneria dogłębnie, potrafił docenić jej znaczenie. I to, jakie wrażenie mogła wywrzeć na osobach o słabszej psychice. Te słowa miały dodać otuchy członkini jego zespołu. Po to, by potem mogła działać lepiej, nie zadręczając się tym wszystkim.

Zarówno oryginał jak i klon czekali, aż po dziewczynie nic nie zostanie, poza może stertą kości. Jednak nawet to, zostało im odebrane. Bowiem to co widzieli - to okrutnie poparzone ciało dziewczyny. Klon razem z oryginałem ruszyli do niej biegiem, nawet nie zastanawiając się chwili. Oryginał sprawdził puls dziewczyny. Może... może jeszcze jest dla niej nadzieja? Takie myśli przeszły mu przez głowę, gdy ze swoją ograniczoną wiedzą, próbował sprawdzić jej stan. Czy żyła, czy jeszcze oddychała? To było dość istotne. Spojrzał na klona, wydając mu mentalne polecenie.

-Sprawdzę pokój z cywilem, zobacz czy we wcześniejszym pokoju nie znajdziesz czegoś odkażającego i środków przeciwbólowych. Jakaś poduszka i ręcznik też się może przydać. - powiedział klon, wydając Serazie polecenia, gdy oryginał zajmował się bardzo prymitywną diagnozą stanu pacjentki.

Nie znał się na tym, ale wiedział, że bez pomocy specjalisty, nic się tu nie zda. Jakieś leki i środki mogłoby pomóc ustabilizować jej stan, co byłoby oczywiście jego celem, jednak co dalej? Oparzenia były definitywnie świeże. Chyba powinien spróbować je schłodzić, prawda? Jeżeli dziewczyna wykazywałaby oznaki życia, próbowałby pilnować, by jej drogi oddechowe były udrożnione, a w obliczu tak rozległych oparzeń jedynym pomysłem na schłodzenie było... odpieczętowanie wody z Sukoshi Mizuba. Może i woda ta rozlałaby się po całym pomieszczeniu, choć i na to miał pomysł. Przy pomocy techniki wypiętrzania Dotonu (lub przygotowania miejsca rytualnego, zależnie co uznasz, że bardziej się nadaje, o ile cokolwiek), swojej kontroli chakry i zdolności manipulacji glebą, planował stworzyć lekkie wgłębienie, bardzo delikatne, tak by dziewczyna znajdowała się w środku. Może nawet tak, by pod szyją miała lekkie wyniesienie, gdyby było to możliwe. A czemu ona miałaby się znajdować w wgłębieniu? Właśnie po to, by mógł dopiero wówczas, po takich przygotowaniach (oczywiście jeśli byłyby one możliwe) dopiero aktywowałby wodę ze zwoju, możliwie kontrolując jej ilość, by delikatnie jej ciało zostało dość mocno przykryte wodą. Nawet jeśli nie była ona zimna, powinna pomóc odprowadzić ciepło od oparzeń i jej za bardzo nie uszkodzić. Wtedy dopiero pilnowałby, czy nic jej się nie stanie czy się przypadkiem nie podtopi, oczywiście, cały czas sprawdzając czy jeszcze żyje. Może się uda utrzymać ją przy życiu. Może tego cywila... uda się uratować.

Upraszczając więc działania oryginału - spróbowałby stworzyć dla niej swego rodzaju wannę, gdyby było to możliwe, po czym napuścić do niej delikatnie wodę ze zwoju, by ciało Eriki było przykryte wodą, cały czas sprawdzając jej puls oraz to, by się nie podtopiła. Gdyby stworzenie takowej "wanny" byłoby niemożliwe, po prostu wodę tę rozlałby po całym pomieszczeniu, choć starałby się jej odpieczętowanie kontrolować tak, by cały czas, jak najwięcej cieczy, było przy rannej dziewczynie. No, chyba, że byłaby kaput. To trochę szkoda marnować. Choć, gdyby to było tylko ustanie akcji serca - spróbowałby wykonać resuscytację. W miarę możliwości.

Klon tymczasem miał za zadanie dostać się do pokoju, gdzie podobno był kolejny cywil. Spróbowałby je otworzyć, w razie czego się siłując.

-Otwórz! Jesteśmy tu by ci pomóc i mamy rannych! - zakrzyknąłby tylko, dając znać, że nie są Cieniami, licząc, że to wystarczy.

Choć klon brzmiał spokojnie, faktem było, że sytuacja była dość... paniczna. Wymagała szybkiej reakcji. Oby jednak osoba po drugiej stronie nie okazała się... problematyczna.

Klon Gen/Rai part

Klon więc, jeśli nic nie stało na przeszkodzie, ruszył przodem, biorąc na siebie aktywację ewentualnych pułapek czy ukrytych mechanizmów. Nic takiego jednak się nie stało, przez co wkrótce dotarli do pomieszczenia, mogącego robić za swoiste laboratorium. W pierwszej kolejności, doppelganger rozejrzał się dookoła, chcąc właśnie sprawdzić, czy nie znajdują się tu jakieś pułapki, po czym dopiero ruszyłby do przeglądania papierów, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej tutaj. Może znajdzie coś, co ktoś przeoczył, o czym oczywiście naturalnie by resztę poinformował. Był kopią, która po rozpadnięciu nie zostawiała po sobie nic poza stertą gruzu. Informacje zaś musiał jakoś przekazać - więc wolał to zrobić w ten, a nie inny sposób. Chciał więc się dowiedzieć czegoś więcej o tym całym "H." oraz przeprowadzanych przez niego eksperymentach. No... chyba, że ktoś by potrzebował obiektu doświadczalnego o treści "czy to jebnie" - to mieli ochotnika w postaci tego otóż klona.

Klon parter part

Rozmowa powoli się kleiła, a gdyby sytuacja była bardziej... normalna, a życie dawnego Iwijczyka nie wywrócone do góry nogami po straceniu domu i rodziny, może nawet niektórzy by sobie żartowali, że znalazł sobie przyszłą panią Hokori. Teraz jednak nie to było ważne, ale to, jak wszystko idzie pozwalało przynajmniej Akari się rozluźnić. Klon lekko się uśmiechnął, gdy dziewczyna zachichotała i skinął jej głową.

-Zgadza się. - przyznał jej, po czym dodał -Pochodzę z miejsca położonego wysoko w górach. Wiele rzeczy mamy z kamienia, jednak piasku niewiele. Mamy jednak trochę więcej roślin niż na pustyni okalającej Baibai. - dodał jeszcze lekki żart, może chcąc utrzymać tą dobrą relację.

Przyglądał się zdolnościom Gena, jednocześnie w chwilę później spojrzawszy na dziewczynę czy ona jakoś się temu nie przyjrzała. Gdy jednak ten zawołałby go do siebie wiedział, że sytuacja może stać się w chwilę potem gorszą. Wyprostował się jednak i ponownie obdarzył dziewczynę ciepłym uśmiechem.

-Zaraz wrócę, już jesteś bezpieczna. - dodał jeszcze, chcąc dodać jej otuchy oraz sprawić, by się nie stresowała, samemu zaś ruszając w stronę klona śniadoskórego, będąc ciekawym tego, co on tam mógł znaleźć.

Chakra8 490 - 20 (Taiyō no Sōzō) - 100 (Doton: Chidōkaku/Doton: Gishiki no Sōzō)= 8 370

Klon Parter67 - 3 (Utrzymanie) = 64

Klon Rai&Gen67 - 3 (Utrzymanie) = 64

Klon Oryginał65 - 3 (Utrzymanie) = 62

AktywneChiri Kawarimi no Jutsu

Inne2 średnie zwoje i 1 mały zwój z ogniem u Serazy

► Pokaż Spoiler | Użyte oraz używane techniki, atuty, przedmioty

Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­

KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca

PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran

KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie

ZasięgNa siebie

WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni

Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.

Taiyō no Sōzō | Sun creation太陽の創造

KlasyfikacjaKaton, Transformacja Naruty

PieczęcieTygrys → Wąż → Małpa → Tygrys

KosztStandardowy na turę

ZasięgZasięg światła do 5 metrów

Wymagania---

Po złożeniu ostatniej pieczęci ninja tworzy między swoimi dłońmi ognistą kulę wielkości zwyczajnej piłki. Jest trzymana nad ręką, skąd stanowi źródło światła działając jak pochodnia. Bije od niej oczywiście gorąc, a dotknięcie jej może poskutkować poparzeniami jak w przypadku zwykłego ognia. Kulę można ugasić technikami Suitonu rangi C.

Posiadając rangę B w Katonie można pominąć dwie pierwsze pieczęci.
Posiadając rangę A w Katonie technikę można wykonać bez składania pieczęci, lecz czas mieszania czakry wynosi tyle, co ich złożenie.
Posiadając Senina w Katonie nie musimy dłużej trzymać kuli nad ręką lecz posłać ją do 5 metrów od nas w dowolnym kierunku.

Sukoshi Mizuba | Portable Water Field少し水場

KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca

PieczęcieTygrys → Królik → Małpa → Pies → Baran (zapieczętowanie), Wół → Królik (odpieczętowanie)

KosztStandardowy za zapieczętowanie

Zasięg25m średnicy dla małego zwoju, odpowiednio większe dla większych zwojów (więcej w opisie)

WymaganiaMinimum mały zwój

Technika pieczętująca wodę i inne ciecze. Bez względu na jej pochodzenie - czy to będąc pochodną bądź skutkami technik Suitonu, czy z jeziora, ninja jest w stanie zapieczętować ciecz w zwoju. Zwój po rozłożeniu na ziemi i złożeniu dwóch pieczęci wypuszcza zapieczętowaną wodę wokół użytkownika. Wody jest na tyle dużo, by osoby stojące w zasięgu zamoczyć do kostek. Odpieczętowaną można użyć do innych technik Uwolnienia Wody. Ciecz zajmuje wszystkie sloty zwoju. Każdy zajęty slot oznacza 5 metrów zasięgu techniki (czyli 5 slotów 25m zasięgu, 10 slotów 50m itd.).
W przypadku pieczętowania pieczętowania wody pochodzącego z innych technik, możemy zapieczętować skutki jutsu nie mniejszych poziomem niż posiadana ranga dziedziny Fūinjutsu.
Przy pomocy tej techniki nie zablokujemy technik Suitonu. Zapieczętujemy tylko to, co zostanie po technice.

Poiadając Specjalizację Fūinjutsu można pominąć obie pieczęcie przy odpieczętowaniu wody, a wymagania związane z pieczętowaniem efektów innych technik spada o 1 poziom ich dziedziny.

Doton: Chidōkaku | Earth Release: Moving Earth Core土遁・地動核­

KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury

PieczęcieKoń → Smok → Tygrys → Wąż → Pies → Wół → Dotknięcie dłońmi podłoża

KosztStandardowy

Zasięg20 metrów

Wymagania---

Technika pozwalająca podnieść lub opuścić pewien obszar z wielką prędkością. Nie jest ona dostatecznie duża by zrobiła komuś krzywdę, jednak może ona doprowadzić do stracenia równowagi. W przeciwieństwie do technik tworzących ściany, jak np. Doton: Doryūheki, manipulacja objętością jest w tym przypadku dość ograniczona, a sam teren, poza swoim kształtem nie stanowi porządnej bariery. Zwłaszcza, że nie licząc wysokości, za wiele się nie zmienia. Nawet rośliny zostają, jakby nigdy nic. Za pomocą tej techniki możemy wynieść obszar o wymiarach 3x3 metry o 3 metry w górę lub w dół (27 m³). Wymiarami można manipulować w granicach dostępnej objętości, jednak minimalna długość jednego z wymiarów wynosi 1 metr. Forma jest zawsze prostopadłościenna.

Technikę można też wykonywać razem z innymi osobami ją znającymi. Wówczas objętość modyfikowanego terenu jest sumą objętości, jaką może obniżyć bądź wypiętrzyć każdy z shinobi uczestniczących w takim jej użyciu.

Posiadając rangę A w Doton objętość wypiętrzenia bądź obniżenia terenu wynosi 4x4x4 metry (64 m³).
Posiadając rangę S w Doton objętość wypiętrzenia bądź obniżenia terenu wynosi 5x5x5 metry (125 m³). Użytkownicy zamiast przemieszczać masy ziemi góra-dół, są w stanie przemieszczać ją też na bok, tworząc np. tunele górskie.
Posiadając Sennin w Doton możemy lekko naginać ograniczenia prostopadłościanu, tworząc lekkie wgłębienia, zaokrąglenia czy ukośne ściany wypiętrzanych bądź obniżanych obszarów. Są to jednak nieznaczne odstępy od reguły i praktycznie nie ma szans zadać przy ich pomocy obrażeń.
Posiadając Specjalizację w Doton możemy zapłacić wielokrotność standardowego kosztu, by poruszyć większym ziemnym obszarem. Są to jednak wielokrotności samej powierzchni, a nie wysokości, czyli obniżając obszar 3x3 metry o 3 metry, możemy płacąc dwukrotny koszt obniżyć drugi, taki sam obszar.

Doton: Gishiki no Sōzō | Earth Release: Ritual Creation土遁・儀式の創造

KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury

PieczęcieWąż → Dzik → Ptak → Smok → Koń → Ptak → Wąż → Dotknięcie dłonią ziemi

KosztStandardowy za obszar o promieniu 5m

ZasięgDotykowy

Wymagania---

Prosta technika Uwolnienia Ziemi, stanowiąca swoisty punkt wyjściowy głównie do technik Fūinjutsu. Po złożeniu pieczęci i dotknięciu ręką ziemi, ta szybko się zmienia tworząc miejsce potrzebne do wykonania odpowiednich technik - czy to poprzez utworzenie filarów z symbolami, wyrycie symboli na ziemi, przygotowanie ołtarza czy jeszcze innych, stałych elementów niezbędnych do pełnoprawnego wykonania techniki, o jakiej pomyśli użytkownik. Technika ta w żaden sposób nie utworzy np. odpowiednio zapisanego zwoju, jednak wszystkie kamienne elementy niezbędne do poprawnego wykonania, jak właśnie ołtarz, symbole - jak najbardziej.

Posiadając Doton na randze S użytkownik jest w stanie przy tworzeniu rytuału wykorzystać bardziej rzadkie minerały, tworząc np. marmurowy ołtarzyk pieczętujący.
Posiadając Katon na randze D podczas użycia techniki można też przygotować elementy płonące, które będą działały jak świeczki, jeżeli takowe są potrzebne w procesie pieczętowania.
Posiadając Suiton na randze D można utworzyć także strumienie wody, jeśli takowe są niezbędne w procesie pieczętowania lub do utworzenia jakiegoś symbolu poprzez wypełnienie nią jakichś symboli.
Znając Kuchiyose: Raikō Kenka można podczas użycia tej techniki przywołać także inne obiekty, niezbędne do wykonania procesu pieczętowania, jak np. łańcuchy czy świeczki.

Lokalizator

Koszt800 Ryō

Stack/Slot6/1

Urządzenie zakładane na jedno oko, pozwalające dostrzegać cel z daleka. Przybliżenie lornetki pozwala na dostrzeżenie celu już z kilometra, z dokładnością do 1 metra.

Mały zwój

Koszt100 Ryō

Stack/SlotN/D

Niewielki zwój który spokojnie mieści się w dłoni. Posiada 5 slotów na przedmioty i przeznaczony jest nawet dla mało doświadczonych ninja.

Specjalizacja FūinjutsuSpecjalizacja

Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Uwaga! Nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w konkretnych stylach walki. Zamiast tego istnieje specjalizacja dla Taijutsu, Bukijutsu, Taijutsu Wspieranego Chakrą oraz Bukijutsu Wspieranego Chakrą. Postaci ze specjalizacją w jednej z tych "dziedzin" są traktowane tak, jakby posiadały specjalizację do każdego stylu walki, który się w nim zawiera. Oznacza to, że posiadając np. Specjalizację w Taijutsu, postać zyskuje bonusy ze Specjalizacji do każdego stylu Taijutsu nie wspieranego chakrą, jak np. Itamiken, Karate Shōtōkan czy Migatte no Gokui. Analogicznie w innych "dziedzinach" stylów walki. Wyjątkiem są specjalne Style Walki, które posiadają techniki, jak np. Hachimon czy Kujaku Myōhō.

Sennin FūinjutsuAtut nabyty

Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.

Sennin DotonuAtut nabyty

Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.

[Chinoike Rai]

Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. Z drugiej strony mieli rację - nie byłby im tam potrzebny, a jeśli trzeba byłoby coś zrobić to najpewniej klon już dawno poinformowałby każdą z grup, że "coś się działo". Dlatego Rai nie miał problemu z tym, aby podjąć decyzję w pójściu za resztą męskiej eskapady. Nie wiedział jednak, że kiedy jego kroki pokierują go ku dołowi, stanie się coś... niespodziewanego tylko dla niego. To uczucie, które kiełkowało już z dawnej przeszłości, dawało o sobie znać, kiedy zaczynał liczyć na to, że być może znowu nic nie będzie mu dane dowiedzieć się o sobie podczas tych wydarzeń. Schodząc niżej, widząc te ciasne pomieszczenie i fakt, jak bardzo był to dla Raia znajomy widok, sprawił, że ten momentalnie złapał się za głowę, zaczynając... Widzieć. Jak jego oczy mimowolnie pokryły się Ketsuryuganową czerwienią, a ten widział przed sobą... brata.
Zakrwawione zwłoki brata, które wpatrywały się w niego. Tak, jakby całe w swoim nieludzkim zgięciu przyglądały się mu i chciały mu coś powiedzieć. "Zdrajca", wyszeptały do niego, a zęby Chinoike zacisnęły się na jego dolnej wardze, zaraz sprawiając, że ich biel nasiąknęła różem. Robiąc z tego dziwną scenkę. — Odejdź, Raiga. Ty nie żyjesz. Nie żyjesz. Zostaw mnie, proszę. Zostaw... — Dla innych były to jedynie mamroty pod nosem, jednak dla niego słyszalne znowu w uszach odgłosy bicia serca. Przyśpieszone tętno, poczucie bezradności, to jak potknął się niezdarnie o jeden krok, ale nie upadł. Zaraz jednak uspokoił się, przywracając przed sobą fason. Widział znowu "normalne" pomieszczenie. Do którego zresztą za szybko wszyscy zabrali się do przeszukiwania, a które tylko on wiedział, że skrywało jakikolwiek sekret.
— Zostawcie to... Zostawcie to wszystko. Niczego nie tykajcie, dopóki nie sprawdzę czegoś. Może ten skurwiel naszpikował czymś to pomieszczenie. Zostawcie. — Jego słowa znowu były mamrotem, ale dość słyszalnym już do ich uszu. I to w dość rozkazującym tonie, widząc jak Gen już zaczynał kierować łapki do czegokolwiek w tym pomieszczeniu. Wziął więc złożył bardzo prostą pieczęć Kai. Chciał dowiedzieć się przed czym ukrywał prawdę. To on jest mistrzem iluzji i to przed nim nie powinien ukryć się żaden sekret. Więc czekał jakie prawdy odkryje przed nim ten jebany doktor Mendele.

Chakra IB: 590

Chakra Rai: 7890

► Pokaż Spoiler

Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation幻術回

KlasyfikacjaGenjutsu, Anty-genjutsu

PieczęcieTygrys

KosztStandardowy

ZasięgNa siebie/Dotykowy

Wymagania---

Pierwsza linia obrony przeciwko iluzjom. Technika polega na chwilowym przerwaniu przepływu chakry we własnym ciele, by zaraz po tym gwałtowanie go zwiększyć zakłócając chakrę wrogiego shinobi krążącą w organizmie, tym samym rozpraszając część iluzji. Przy odrobinie treningu, możliwe jest zastosowanie Genjutsu Kai na innych osobach. Staje się ono wtedy dużo skuteczniejsze, a wprowadzona ilość chakry z zewnątrz jest w stanie zaburzyć jeszcze większą część technik tej dziedziny.

SensorAtut wrodzony

Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).

Ranga KC	Zasięg bez pieczęci	Zasięg z pieczęcią
1	-	-
2	-	5
3	-	10
4	-	20
5	-	40
6	-	60
7	2	120
8	5	200
9	8	350
10	12	500

[Mirai Sereza]

Sereza stała jeszcze chwilę, wpatrując się w miejsce, gdzie przed chwilą stała jeszcze demoniczna Erika. Chyba to prawda - to było najlepsze możliwe wyjście. Przynajmniej tylko mogli zrobić, by jej pomóc. Przez chwilę rozmyślała patrząc na jej martwe ciało, co by ona sama zrobiła, gdyby tak skończyła... To bez wątpienia było okropne uczucie. W sensie, być przemienionym w coś takiego, bo co do spalenia żywcem (lub może już półżywcem?) nie miała najmniejszych wątpliwości. Shitorin musiał kilka razy powtórzyć co do niej mówi, zanim w ogóle zareagowała. Dopiero teraz dotarło do niej, że może jest jeszcze coś, co mogą dla dziewczyny zrobić. Może jednak da się uratować ludzi z tego stanu? To by dało nadzieję całemu miastu! Szybko podbiegła do drzwi i ruszyła w poszukiwaniu niezbędnych przedmiotów. Może jeszcze coś się ostało...

ILow quality post because I feel like shit lately

► Pokaż Spoiler

Chakra: 4125

Cienista bliznaBiegłość

Sereza została naznaczona przez cienie z Baibai, w wyniku czego ma bliznę ciągnącą się od nadgarstka aż po łokieć lewej ręki. Normalnie w żaden sposób jej nie przeszkadza, jednakże, gdy w odległości 10 m pojawia się cień, ta zaczyna pulsować.

Ekwipunek:

Plecy

• Tsurugi

Mały Zwój [1/5]

• 15x Shuriken

Mały Zwój [5/5]

• Zapasowe stroje

Średni Zwój: Bakuryugeki
Średni Zwój: Bakuryugeki
MałyZwój: Bakuryugeki

[Kami Takashi]

Takashi posłusznie podążył za swoją szefową, gdyż ta stwierdziła, że pod Baibai jest całe mnóstwo korytarzy. W końcu, równie dobrze, ci ludzie, których wyczuł swoim zmysłem, mogli być pod ziemią w jakimś schronie, czy też w piwnicy. Podążył więc pod ziemię za Himeko, starając się jednocześnie nie uderzyć tym durnym łbem o sufit. W trakcie wędrówki rudowłosy był zaskoczony rozległością podziemnych korytarzy. Wniosek był prosty - piwnice był ze sobą połączone, więc nigdy nie wiadomo, gdzie można by się dostać przemierzając je.
Takashi próbował zapamiętać swoje położenie na podstawie zakrętów, które pokonał, czy też jakiś elementów charakterystycznych danego miejsca. Wszystko na nic, bowiem nie dość, że piwnice były bardzo podobne do siebie, to jeszcze były na tyle rozległe, że już dawno temu stracił orientację w terenie.
Wreszcie jednak, po naprawdę długim marszu, dotarli do pomieszczenia, które było inne od całej reszty. I nie, to wcale nie przez kokony. Ani trochę.
Chłopak patrząc na zawartość tego pomieszczenia, zaniemówił na chwilę.
- Łooo.... - wydusił z siebie, po czym odchrząknął i zaczął wątek na nowo. - Moja teoria jest taka: Cień, którego pokonaliśmy, porywał ludzi i umieszczał ich tutaj, by owinąć ich kokonem i czerpać z nich siły. W końcu nie mógłby pożreć tak szybko Kyokiego. Idąc dalej tym tokiem myślenia, jeśli faktycznie zbierał swoje ofiary, to jesteśmy w jego gnieździe. Jeśli więc tutaj sprowadzał swoje ofiary, to może znajdziemy porwanego Kyokiego. - rzekł rozglądając się dookoła i patrząc na kokony. Co powinien teraz zrobić? Rozciąć te kokony? A może zapieczętować to pomieszczenie w jakiś sposób i wrócić tutaj z ekipą, która mogłaby je zabezpieczyć i, być może, uratować tych ludzi?
Takashi postanowił zrobić wszystko, co był w stanie, żeby doraźnie pomóc ludziom, którzy uwięzieni byli w tych kokonach. Stworzył więc dwa klony z papieru, które miały pełnić funkcję eksperymentalną. Miały sprawdzić, co się stanie z kokonami oraz nimi samymi, gdy wejdą w jakikolwiek kontakt. Następnie sięgnął wewnątrz siebie, by uaktywnić swoje umiejętności sensoryczne. Chciał w ten sposób się dowiedzieć, czy osoby, które widział wcześniej, to te same osoby, które były tutaj uwięzione. Gdy tylko dowiedział się czegokolwiek za pomocą sensora, od razu podzielił się tym ze swoją towarzyszką, będącą jednocześnie jego przełożoną. Klony zaś w tym czasie podeszły do dwóch kokonów i zrobiły to, co im wcześniej kazano. Także klon numer jeden po prostu dotknął kokonu chcąc sprawdzić, czy maź go w ten sposób zarazi. Jeśli tak, to zapewne rozpadł się na kupkę papieru. Jeśli nie to zaczął robić to, co klon numer dwa. Wyjął więc kunai i starał się rozciąć kokon, by uwolnić znajdującą się w nim osobę. Oryginał jednak nie ryzykował, nie brudził sobie rąk. Stał w tym miejscu co wcześniej zbierając jedynie informacje. Robiąc to jednak był cały czas czujny, gotowy, by uniknąć ewentualnego ataku, czy też zareagować w jakikolwiek sposób na jakąkolwiek anomalię. Wszystko, byleby uratować siebie, szefową i, przede wszystkim, misję.

► Pokaż Spoiler

Koszta czakry: 2865 - 75 (sensor - celowo z pieczęcią) - 150 (Kami Bunshin no Jutsu | Paper Clone Technique) = 2640

Kami Bunshin no Jutsu | Paper Clone Technique論文分身の術

KlasyfikacjaOrigami no Jutsu, Technika klonująca

PieczęciePies → Zając → Baran

KosztStandardowy za klona na turę

ZasięgObok siebie

Wymagania---

Ninja tworzy klony z papieru, które mogą być przez niego dowolnie kontrolowane. Nie potrafią używać technik. Klony działają inaczej niż zwykłe, po zadaniu im obrażeń, "urywa" się kawałek papieru (np. po uderzeniu w brzuch w klonie zostaje dziura), który może zostać użyty do innych technik Origami no Jutsu. Klon rozpada się całkowicie dopiero po zniszczeniu 60% ciała.

Ilość maksymalnych klonów, które możemy podtrzymać na turę jest zależna od rangi dziedziny Origami no Jutsu:
Origami no Jutsu rangi C - 2 klony;
Origami no Jutsu rangi B - 3 klony;
Origami no Jutsu rangi A - 4 klony;
Origami no Jutsu rangi S - 5 klonów;

Specjalizacja w Origami no Jutsu sprawia, że klony mogą regenerować otrzymane obrażenia po zapłaceniu odpowiedniej ilości czakry. Standardowy koszt rangi D pozwala zregenerować do 20% uszkodzeń ciała klona, z kolei standardowy koszt rangi C pozwala zregenerować klona w pełni, tak długo, póki jeszcze istnieje.

SensorAtut wrodzony

Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).

Ranga KC	Zasięg bez pieczęci	Zasięg z pieczęcią
1	-	-
2	-	5
3	-	10
4	-	20
5	-	40
6	-	60
7	2	120
8	5	200
9	8	350
10	12	500

[Norka]

Chapter I-B: Pod Rzekami Cieni Grupa B/A

Tury23

DRUŻYNA KENSEIA

Kensei oryginał + Kensei Klon 1 + Seraza

Zdecydowanie nie było to coś, czego mogliby się spodziewać… Wszystkie inne cienie, które spotykali rozpadały się na kupkę kości, zaś tutaj, Erika zdawała się wrócić do swojej ludzkiej formy, choć jej stan zdecydowanie pozostawał wiele do życzenia. Gdy Kensei pobiegł do dziewczyny, mógł zobaczyć, że ta jeszcze oddychała, choć był on dosyć płytki i niemiarowy, co nawet dla osoby z żadną znajomością o sztuce medycznej było jasnym znakiem, że nie jest to nic dobrego.

Klon wydał polecenie Serazie, która od razu ruszyła na poszukiwania, gdzie w tym czasie oryginał próbował się zająć Eriką. Przy pomocy techniki do tworzenia ołtarza, udało mu się w ziemi zrobić niewielkie zagłębienie, do którego zaś wlał wodę przechowywaną w zwoju. Na mocno oszpeconej przez poparzenia twarzy pojawił się lekki grymas, by zaraz potem otworzyła oczy. Trzeba przyznać, że z bliska były jeszcze bardziej hipnotyzujące. Erika chciała wziąć głębszy wdech, lecz przy tej próbie zakrztusiła się powietrzem. Każdy oddech, który brała był ciężki, charczący wręcz.
– N-nie… marnuj… na… mnie… – wydusiła z siebie. Widać było, że każde słowo wypowiadała z wielkim trudem i potrzebowała sporej przerwy, zanim była w stanie powiedzieć kolejne. Mimo wszystko Kensei nie zamierzał się poddawać.

Seraza przeszukiwała pomieszczenie, w którym się znaleźli, ale także i poprzednie w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby się nadać. Znalazła sporej wielkości kawałki materiału, który był względnie czysty i mógłby posłużyć za ręcznik. W poprzednim pomieszczeniu z łóżkami znalazła nawet jakąś poduszkę. Z czymś odkażającym również nie było większego problemu – miała kilka butelek alkoholu, który był tak mocy, że same otworzenie i powąchanie ich sprawiało, że kręciło się w głowie. Jedyne czego nie bardzo miała jak znaleźć to środków przeciwbólowych – po po prostu na czymś takim się nie znała. Nie wiedziała, co mogło za to służyć. Jednakże upojenie Eriki alkoholem było jakąś formą znieczulenia, więc na wszelki wypadek wzięła więcej. Teraz wystarczyło z tym wrócić do Kenseia i być może będą w stanie dziewczynie pomóc. Oby.

Klon postanowił się odezwać do cywilki po drugiej stronie. I prawdę powiedziawszy słowo „ranni” wydawało się być swego rodzaju słowem – kluczem. Nim w ogóle zdążyli chwycić za klamkę, mogli usłyszeć jak coś szura po drugiej stronie, a także jak zamek w drzwiach się przekręca i te się otwierają. W progu pojawiła się dziewczyna o rudych włosach, która rozejrzała się po pomieszczeniu i od razu niemal jej wzrok utkwił na Erice.
– E-erika? CO JEJ ZROBILIŚCIE GNOJE?! – krzyknęła, rzucając się z piąstkami na jednego z klonów Kenseia, by zacząć go nimi okładać, jednakże, nie robiło to na nim większego wrażenia, bo raczej nie miała zbyt wiele siły.
– Misa... – wydusiła z siebie Erika, by następnie zacząć kasłać. Krwią. Zdecydowanie nie był to dobry znak.

Rai + Rai klon + Kensei klon 2 + Gen

Do Raia postanowiły wrócić stare demony z przeszłości, z którymi to zaczął właśnie walczyć. Gen jedynie zerknął przez ramię, gdy usłyszał jakieś mruczenie pod nosem, ale w żaden sposób tego nie skomentował, bo najwidoczniej nie bardzo go to obchodziło, co tam sobie Chinoike sam do siebie mówił. Na plotki przyjdzie pora po misji, jeśli ją przeżyją, teraz trzeba było się skupić na wykonaniu roboty.

Pomieszczenie w którym się znajdowali zdecydowanie nasuwało jednoznaczne skojarzenia z laboratorium i sprawiało, że cały ten przybytek stawał się coraz to bardziej mroczny. Z samego początku wydawał się być zwykłym burdelem jakich zapewne wiele w całym Baibai. Pomieszczenie z klatkami, które Rai z Genem zobaczyli już było podejrzane, ale to? Zdecydowanie inny poziom.

Gen zatrzymał rękę w połowie ruchu, gdy Rai kazał im wszystko zostawić. Zerknął przez ramię, jakby znowu sprawdzał, czy mówi do siebie czy do nich, a biorąc pod uwagę wcześniejsze mruczenie pod nosem, tego typu upewnienie się zdecydowanie było na miejscu. Śniadoskóry stał w takim zastygnięciu, cały czas wręcz przeszywając Chinoike wzrokiem.

Rai użył elementarnej techniki rozproszenia genjutsu. Ogólnie to… nic w otoczeniu się nie zmieniło za specjalnie. Nie pojawiły się żadne linki, ani inne pułapki. Gen prychnął pod nosem, by się odwrócić i sięgnąć po tę książkę, co miał w zamiarze. Jedynie Chinoike był w stanie dostrzec, co się zmieniło. Mianowicie… zawartość na jednej z kartek. Pytanie, czy Rai postanowi się nią podzielić z innymi?

Osobo, która to czytasz. Dostarcz mi próbkę z ciała Eriki, a cię sowicie wynagrodzę.

Powiedz że jesteś umówiony na wizytę u doktora Erena w Szpitalu Świętej Kotki.

Zniszcz tę kartkę po przeczytaniu.

H.

W tym samym czacie klon Kenseia szukał jakiś ewentualnych pułapek czy ukrytych mechanizmów, jednakże nic takiego się nie trafiło. Zamiast tego mógł znaleźć masę różnego sprzętu medycznego, były też i dzienniki z opisami medycznymi, z których klon niewiele rozumiał, bo były naszprycyowane specjalistycznym słownictwem. Nic w sumie ciekawego nie było i na chwilę obecną nie musiał służyć za mięso armatnie.

Kensei klon 3 + klon Gen

Znalezienie przyszłej pani Hokori i spłodzenie potomka – to zdecydowanie było coś, czego można byłoby od niego oczekiwać, zwłaszcza w sytuacji, w której znalazła się jego rodzina. Pytanie, czy to było coś, czego Kensei oczekiwał również od siebie? Nawet jeśli i jego życie było w pewien sposób wywrócone do góry nogami, to często, niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujemy, pewne marzenia i cele pozostawały bez zmian, nawet jeśli były odroczone po prostu w czasie.
– Dostaje zadyszki na samą myśl o wspinaniu się po tych górach – odpowiedziała dziewczyna. Klon mógł zobaczyć jak jej oczy się trochę zaświeciły, widać było, że ją zainteresował. – Widziałeś kiedyś oazę? Tam jest zawsze bardzo dużo roślinności! – odparła.

Dziewczyna zerknęła może raz czy dwa w stronę Gena i z ciekawością przyglądała się temu, co mężczyzna robił, ale nie wydawała się być jakoś bardzo zaskoczona tym co widziała. Żadnego szoku na twarzy, nic z tych rzeczy – być może miała do czynienia z ninja, jakby nie patrzeć Nowy Kontynent otwarł się na przybyszów, a Baibai, które znajdowało się niemalże w jego centrum, było miejscem, przez które przechodziło wiele szlaków. Na stwierdzenie klona Kenseia, że ten zaraz wróci, przytaknęła jedynie głową. Objęła kolana rękoma, kładąc przy tym na nich podbródek.
Gdy podszedł do kopii Gena, ten mu podsunął pod nos coś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak zwykła w świecie książka. Po otworzeniu jej, klon mógł zobaczyć, że był to swego rodzaju dziennik czy też pamiętnik, w którym ktoś opisywał… jakiś eksperyment? Tusz był w wielu miejscach zamazany, z jakiegoś powodu niektóre kartki były wyrwane, ale część wiadomości można było przeczytać.

Dzień 189,

Do przybytku trafiły kolejne obiekty pod pretekstem pracy jako kobiet do towarzystwa. H. wyselekcjonował potencjalną kandydatkę o dużej tężyźnie fizycznej i silnym charakterze. Ma duże szanse przetrwać cały proces.

Dzień 201,

E. jest stabilna i wydaje się przechodzić cały proces bardzo dobrze. Może się okazać pierwszą w pełni funkcjonującą [TEKST NIECZYTELNY].

Dzień 205,

Skóra E. ściemniała co jest dobrym znakiem. Zwróciło to jednak uwagę innych dziewcząt. Będzie trzeba rozwiązać ten problem.

Dzień 207,

Do przybytku trafiły kolejne obiekty. Problem podejrzeń względem E. został rozwiązany. H. jest bardzo zadowolony z jej postępów.

[RESZTA KARTEK Z DZIENNIKA ZOSTAŁA WYRWANA]

Gen wpatrywał się w Kenseia gdy ten to czytał, czekając aż skończy. Gdy zobaczył, że Hokori skończył, nachylił się lekko, tak żeby powiedzieć do niego szeptem, który był tylko słyszalny dla nich i nie miał szans dojść do uszu Akari.
– To raczej nie jest przypadek, nie uważasz? – zapytał, by się odsunąć i zerknąć na klona Shitorina dosyć porozumiewawczo.

HIMEKO + TAKASHI

Jakby nie patrzeć szefowa była w Baibai od samego początku, nic więc dziwnego, że miała wiedzę na temat tego miasta, skoro od paru dobrych miesięcy pozbywa się cienistych potworów z ulic Królestwa Kupieckiego. Co jak co, ale w tej kwestii mógł jej zaufać – a nuż się właśnie okaże, że Ci ludzie, których Takashi wyczuł znajdują się gdzieś pod ziemią właśnie. Dlatego padła decyzja ze strony Himeko, że trzeba to sprawdzić.

Mimo że dowódczyni była nieco niższa niż Kami, to czasem i jej się zdarzało, że musiała się nieco bardziej schylić, by nie przywalić głową o coś. Zdecydowanie nie byłoby to miłe doświadczenie. Jeżeli zaś chodzi o jakieś elementy charakterystyczne, to raczej ciężko o cokolwiek takiego – gołe ściany i nic więcej, jednakże droga była na tyle prosta i nieskomplikowana, że nie powinni mieć problemów z powrotem do karczmy.
To co zobaczyli zdecydowanie było zaskoczeniem dla ich obojga. Himeko spoglądała na kokony ze swego rodzaju dystansem, nie wiedząc dokładnie czego może się spodziewać. Nim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Kami postanowił podzielić się swoją opinią, co tu w ogóle się stało. I prawdę powiedziawszy, robiło to wiele sensu i szefowa przytaknęła głową.
– Teoretycznie tak mogło być, ale nigdy nie spotkałam się z cieniem robiącym… zapasy – odrzekła nieco niepewnie, bo ciężko stwierdzić jak to inaczej nazwać. Pozostawał też wciąż dylemat, co z tym wszystkim zrobić – nawet jeśli tych ludzi dało się jakoś uratować, to na pewno nie będą w stanie ich stąd zabrać we dwójkę, bo było ich stanowczo za dużo.

Takashi postanowił użyć swoich zmysłów sensorycznych – i nie dość, że rozpoznał te sygnatury tych ludzi, których wyczuł wcześniej, to w tym wszystkim GDZIEŚ był Kyōki. Ilość kokonów była jednak na tyle przytłaczająca, że nie był w stanie określić dokładnie gdzie. Tyle co miał możliwość oszacować, to że Kurogane znajdował się gdzieś na tyłach pomieszczenia i że był stosunkowo… czysty? Kami mógł też wyczuć swoisty schemat – ludzie w kokonach na samym początku mieli w sobie jakiś pierwiastek splugawionej czakry – im dalej, tym było jednak jej mniej. Coś mu jednak w tym nie pasowało. Z jednej strony miał pewność, że ta chakra była „cienista”, jednakże dawała mu nieco inne odczucie. W przypadku cieni i zarażonych osób, kontakt z plugawą chakrą sprawiał, że robiło mu się słabo. Tak w tym przypadku nie było…
– Czyli ten kretyn jeszcze żyje… tylko gdzie on kurwa jest w tym wszystkim – powiedziała nieco sarkastycznie, nie oczekując jakiejś specjalnej odpowiedzi. Westchnęła również ciężko i złożyła parę pieczęci, by również stworzyć dwa klony, które poszły za kopami Takashiego, mając robić dla nich za dodatkową osłonę.

Klon numer jeden dotknął kokonu i nic się nie stało – nie pokrył się w żaden sposób mazią. To co mógł wyczuć, że jego powłoka była dosyć elastyczna i jakby nacisnął, to się ugięła lekko pod naporem, ale zaraz wróciła do poprzedniej formy. Obydwa klony postanowiły wyciągnąć kunaie i testowo przeciąć kokony. Udało się to bez najmniejszego problemu, cienista sieć nie stawiała większego oporu. Po chwili ich oczom ukazali się… no ludzie. Mianowicie dwójka chłopców na oko czternaście lat, na pewno nie mieli jeszcze osiemnastki. Oboje mieli śniady kolor skóry niczym Gen, ciemne włosy i wyglądali jakby po prostu spali. Na ich ciele nie było widać żadnych śladów mazi. Obydwa klony Himeko wzięły się za pomoc w „rozpakowywaniu” chłopców z kokonu.
– Nie ma opcji, żebyśmy wszystkich teraz po kolei uwalniali z tego, jest ich za dużo. I nie wiemy jak się będą zachowywać, jak się obudzą... – odparła. I w sumie to jak tylko zaczęła mieć jakieś wątpliwości w tej kwestii, jeden z uwolnionych chłopców otworzył oczy o dosyć nietypowym bo fioletowym kolorze. Rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu, by następnie wlepić wzrok w klona numer jeden.
– Gdzie ja jestem? – zapytał chłopak dosyć zachrypniętym i słabym głosem.

► Pokaż Spoiler | Informacje

Kensei, Seraza - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Rai - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Takashi - wyraźnie do 5 metrów, zarysy do 10.
Uzui - wyraźnie do 10 metrów, zarysy do 15.

Stan postaci:

Kyoki – zamieniony w kokon?
Kensei - wszystko w porządku - zarówno fizycznie jak i psychicznie. Aktywne Chiri Kawarimi, nieużyte Isshi Tojin
Rai - wypalona prawa połówka twarzy i lewe przedramię. Boli i piecze jak cholera, ale do wytrzymania i jesteś względnie normalnie funkcjonować, trzymasz się głównie dzięki mocnej psychice.
Seraza - Udo od połowy do kolana zostało wypalone. Rana została lekko podleczona, dzięki czemu jesteś w stanie normalnie chodzić, choć wciąż boli, jednakże do wytrzymania. -1 do Refleksu w kwestii wykonywania jakichkolwiek ruchów prawą nogą. Zapieczętowane przez Kenseia usta, nie możesz mówić.
Takashi – Rana na lewym ramieniu została wypalona, pozostawiając po sobie poparzenia. Promienisty na całe lewę ramie ból, który się wzmacnia przy gwałtownych ruchach. Ręka jednak jest w stanie używalności i ból do wytrzymania.

► Pokaż Spoiler | Zasady

1. Macie 72h na odpis od mojego posta. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.

Ostrzeżenia:
Seraza - 2
Rai – 1
Nori – 1
Takashi - 1

3. By wszystko szło sprawnie, proszę o ograniczenie filozoficznych przemyśleń postaci i skupić się jak najbardziej na akcji. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że postać ma jakieś myśli i odczucia, kwestia żeby to nie zajmowało 3/4 posta. W sumie to nieważne.
4. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
5. Techniki, atuty, bronie i unikaty jakie macie wrzucajcie w spoilerze. Kiedy czegoś nie będzie, uznaję że ktoś tego nie użył.

Deadline27.01 2:45

NPC Himeko

NPC Nanami

NPC Gen

NPCAkari

NPCErika

NPC Misa

[Chinoike Rai]

Nie było to raczej normalne co teraz działo się z młodym Chinoike, jednak nie powinno aż tak bardzo dziwić jego samego. Zdawało się, że już kiedyś dane mu było oczywiście doświadczać podobnych rzeczy, skoro tak szybko powrócił do poprzedniego fasonu i nie pozwalał sobie na to, aby jego emocje wzięły ponad zdrowy rozsądek. Chociaż wszelkie wydarzenia dziejące się w Baibai były po prostu zaprzeczeniem zdrowego rozsądku. Gdyby można było przyrównać to miejsce do biblijnych powieści to to miejsce byłoby odpowiednikiem Sodomy i Gomory. I tego, co robili ludzie w podobnych miejscach jak to. Czy całe miasto było więc takie samo jak to miejsce? Istniało bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie było. Rai nie był jednak mesjaszem, który zbawi wszystko i wszystkich. Był shinobi, którego dziadek wychowywał na niezbyt dobrze funkcyjnego społecznie shinobi zdolnego do zabijania bez mrugnięcia okiem. Przełamywany wspomnieniami o dawnej rodzinie zmieniał się. Zmieniał się do momentu, gdy nie stracił swojej pamięci, a raczej ktoś poszarpał ją tak jak tkaninę lub papier, by nie mógł tak łatwo dowiedzieć się kim tak naprawdę był lub kim się stał. Nie wiedział nawet czy to co się wydarzyło z jego pamięcią było umyślne czy tylko skutkiem ubocznym. Wszystko było jednym pierdolonym bałaganem, którego nie tak łatwo było się pozbyć. I to chyba dlatego mógłby uchodzić za lekko zwariowanego. Jeśli stąd wyjdzie cały (i zdrowy) to będzie musiał podjąć decyzję o tym, aby w końcu zmierzyć się z demonami przeszłości.
Czuł, że nastąpiła jakaś zmiana, której nie widzieli inni. Zniknęło to dziwne uczucie czającej się iluzji. Pozostał jednak moment odkrycia czegoś, co nie widział nikt inny. Słowa na rzuconych kartkach, które Chinoike zaczął przeglądać. Wczytywać się w nie, widzieć co też zrobił ten ktoś. Jednak jedna z nich emanowała nadal tym dziwnym iluzyjnym czymś, które nie dostrzegał wcześniej. Wyglądała jakby była to prośba. Prośba, którą Chinoike bardzo uważnie rozważał, zerkając na tych, którzy byli wokół niego, jakby w poszukiwaniu innych wskazówek na temat "czym mogłoby być to miejsce"
Zero reakcji z jego strony. A mimo to zaraz warknął po chwili pod nosem. — Pierdolony bełkot. Nic z tego nawet nie potrafię zrozumieć. — Z chwili emocji widać było jednak jak dosłownie najpierw zniszczył trzymaną przez siebie kartkę wraz z innymi trzymanymi w dłoniach, aby zaraz rzucać po kolei książki na ziemię za sobą. — Musi być tutaj coś, co nam pomoże dowiedzieć się coś więcej o tym gościu. A może coś jest w stole? — Zrobił krótką pauzę. Westchnął jednak ze zrezygnowaniem — Nie ma... Cholerna strata czasu schodzić tutaj. Wracajmy może na górę i dowiedzmy się o co było tyle krzyku w końcu. — Widać było jednak na jego twarzy zrezygnowanie i lekki zawód, że zeszli tutaj z brakiem jakichkolwiek odpowiedzi.

Chakra IB: 590

Chakra Rai: 7890

► Pokaż Spoiler

SensorAtut wrodzony

Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).

Ranga KC	Zasięg bez pieczęci	Zasięg z pieczęcią
1	-	-
2	-	5
3	-	10
4	-	20
5	-	40
6	-	60
7	2	120
8	5	200
9	8	350
10	12	500

[Mirai Sereza]

Okej. Sereza z pewnością nie była Iryoninem. W ogóle nie znała się na medycynie. W skali E-S jej Iryojutsu można określić jako F. Więc fakt, że znalazła COKOLWIEK był dość dużym osiągnięciem. Ręcznik, poduszki, nawet alkohol znalazła! Tylko nigdzie nie było pudełeczka, gdzie dużymi literami było napisane "tabletki przeciwbólowe" - a patrząc, jakie to było miejsce, lepiej by było nie brać pierwszych lepszych piguł, które znalazło się w szafce lub pod poduszką. Porzucając nadzieje, że da radę znaleźć coś innego, poszła do Shitorina. Musiała mu powiedzieć, że nie zna... Oj, czekaj, wciąż ma ten głupi knebel. No to musi się sam domyśleć. Wróciła więc do pomieszczenie, gdzie zostawiła towarzysza przy rannej Erice (Tak to się chyba odmienia? Czy japońskie imiona podlegają deklinacji w języku polskim?). Mirai weszła i zauważyła, że za drzwi wyszła ruda dziewczyna, która wyglądała dokładnie jak ta z jej wizji (czyli Misa, wnioskując po słowach Eriki) która zaczęła okładać Shitorina (dobrze mu tak lmao). Pewnie by sobie jeszcze popatrzyła, gdyby nie fakt, że stan rannej kobiety znacznie się pogorszył, gdy ta zaczęła pluć krwią. Sereza spojrzała na nią sparaliżowana, po czym podbiegła do oryginalnego Shitorina i podała mu to, co znalazła. NIE MIAŁA BLADEGO POJĘCIA, CO FACET PLANUJE, ALE LEPIEJ NIECH ROBI TO SZYBKO, BO CHYBA ERIKA ZARAZ IM TU WYKITUJE. I co gorsza, na oczach Misy. Wtedy to Shitorin musi się martwić o swoje zdrowie.

► Pokaż Spoiler

Chakra: 4125

Cienista bliznaBiegłość

Sereza została naznaczona przez cienie z Baibai, w wyniku czego ma bliznę ciągnącą się od nadgarstka aż po łokieć lewej ręki. Normalnie w żaden sposób jej nie przeszkadza, jednakże, gdy w odległości 10 m pojawia się cień, ta zaczyna pulsować.

Ekwipunek:

Plecy

• Tsurugi

Mały Zwój [1/5]

• 15x Shuriken

Mały Zwój [5/5]

• Zapasowe stroje

Średni Zwój: Bakuryugeki
Średni Zwój: Bakuryugeki
MałyZwój: Bakuryugeki

[Hokori Kensei]

Oryginał part

Największym problemem w całej tej sytuacji był zdecydowanie stan Eriki. Kensei nie należał do osób panikujących czy ulegających emocjom, jednak nie planował przekreślać ludzkiego życia, gdy mógł jeszcze coś zdziałać. Nie, gdy pamiętał o swoim przestępstwie z czasów wojny. Słysząc, jak dziewczyna się do niego odzywa, spróbowałby jej przerwać wypowiedź jak najwcześniej.

-Nie mów. Oszczędzaj siły i patrz na mnie. - mówił spokojnie -Chcemy byś żyła. Zostań z nami. - wciąż do niej mówił, delikatnie nabierając w dłonie wylanej wody i polewając jej rany. -Patrz się na mnie, jednak się nie odzywaj. Chcemy Ci pomóc i nie zostawimy Ciebie byś umarła. - wyjaśniał jej wszystko, bo wciąż żyła. Rozmowa może nie leczyła ran, jednak musieli spróbować coś zrobić, prawda? -Spróbujemy schłodzić miejsca poparzeń, a jeśli Sereza coś znajdzie - spróbujemy podać Ci środki przeciwbólowe. - wyjaśniał wszystko, chcąc zająć się dziewczyną jak najlepiej, gdy jego doppelganger działał.

Klon, który wydawał polecenia Serezie nie miał problemu by spokojnym, acz zdecydowanym tonem powtórzyć jej kilka razy swoje polecenia. Chodziło teraz o sprawne działanie, a nie o panikowanie. Widząc, że dziewczyna zaczęła działać - on też mógł zacząć. Ruszył do drzwi, z którymi nawet nie musiał się siłować. Osoba za nimi je otworzyła niemalże natychmiast, a jej działania wskazywały, że Erika była jej bardzo bliska. Kopia Hokoriego nie broniła się, choć nie chciała dopuścić by dziewczyna, Misa, jak się okazało, ruszyła do rannej. Mogło to tylko pomóc.

-Była zamieniona w Cień, ale ją odmieniliśmy. - powiedział spokojnie, próbując złapać dziewczynę i ją... objąć. Dać jej ten ciepły gest, by mogła się trochę uspokoić -Przeżyła to i teraz próbujemy ją ocalić. Potrzebujemy środków przeciwbólowych, może czegoś odkażającego. Wiem, że zależy wam na sobie, więc pomóż nam jej pomóc. Zwłaszcza, jeśli wiesz coś o pierwszej pomocy. - mówił do niej spokojnie, w razie czego pozwalając dziewczynie odejść od niego i ponownie uderzyć go kilka razy. Czasami było to potrzebne. -Chcemy jej pomóc i to właśnie robimy. Potrzebujemy twojej pomocy. - zdecydowany, acz spokojny ton głosu zdecydowanie był tym, co w tej sytuacji było wymagane.

W tym czasie też Mirai wróciła z materiałami i alkoholem. Ostrożnie, tak by nie zranić bardziej dziewczyny, spróbowałby podłożyć pod jej karkiem poduszkę, tak by drogi oddechowe nadal były udrożnione. Spojrzałby na Serezę, zanim wydałby jej kolejne polecenia, jednak wpierw musiał zrobić coś innego - czyli znowu wypowiedzieć się do Misy.

-Mówiłem byś nie mówiła i oszczędzała siły. - upomniał ją raz jeszcze, po czym spojrzał na Mirai -Postaraj się ten materiał odkazić trochę tym alkoholem. Chyba powinniśmy zabezpieczyć jej rany. - nie był pewny tego polecenia, bo nie był medykiem. Jednak jedyne co obecnie mógł zrobić, to trzymać jej ciało w wodzie, coby schłodzić miejsca poparzeń oraz kontrolować jej stan. -Musisz oszczędzać siły, byś mogła jeszcze spędzić czas z Misą. - dodał, uznając, że motywacja związana z koleżanką powinna jej pomóc by choć trochę jeszcze walczyć. Oby.

Klon Gen/Rai part

Spokojne przeglądanie papierów zostało przerwane przez Raia. Ten zaczął się miotać i coś gadać, co za bardzo ładu i składu nie miało. Nie, żeby po zdrajcy się spodziewał czegoś lepszego, nawet jeśli takie nienormalne zachowanie mogło w niektórych częściach świata robić za dobre tłumaczenie. Kensei jednak tego nie kupował, zwyczajnie czekając na to, co ten dalej zrobi. Złożył pieczęć która zrobiła całe nic. Chciałoby się westchnąć bądź załamać, więc jedynie wrócił do dalszych poszukiwań. Nie rozumiał za wiele treści, która była zapisana, ale to, że on nie rozumiał, nie znaczyło, że ktoś inny, bardziej doświadczony, nie mógłby znaleźć w tym wszystkim sensu. Już miał coś mówić, gdy wydarzył się kolejny punkt, który raczej go załamał niż dopomógł. Westchnął. Nawet tego nie krył.

-To, że czegoś nie rozumiesz, to nie powód do zniszczenia. - wyjaśnił podchodząc bliżej i patrząc co zostało z kartek, chcąc je pozbierać*. -Debilizmem nie jest niezrozumienie specjalistycznego języka. Debilizmem jest niszczenie czegoś, czego nie rozumiesz. - wyjaśnił, widząc, że Rai spada coraz niżej w hierarchii członków zespołu oryginału. -I chyba muszę przyznać się do pomyłki. Jestem bardziej użyteczny od kogoś, kto chce niszczyć wiedzę przydatną być może dla kogokolwiek innego, tylko dlatego, że jej nie rozumie. - jeszcze kilka innych słów cisnęło mu się na usta, zanim się nie odwrócił mówiąc jeszcze -Nie dotykaj niczego, jeśli planujesz tylko niszczyć. - po czym zaczął zbierać te informacje, które były ważniejsze, najchętniej chcąc wziąć wszystko i nawet robiąc Genowi za tragarza. Bo najwidoczniej Chinoike się do tego kompletnie nie nadawał.

Klon parter part

Prawdę powiedziawszy Kensei nigdy nie był typem osoby, która uganiała się za drugą połówką. Wychowany był jednak w taki sposób, że ciężko było mu wyobrazić sobie inne życie w przyszłości niż właśnie z żoną i najlepiej dwójką dzieci. Nigdy tego nie kwestionował i nie siedział nad tym dłużej, zastanawiając się nad tym czy to było to, czego faktycznie od siebie chciał. Póki był shinobi wykonywał rozkazy i może gdzieś podświadomie sądził, że... zwyczajnie wszystko stanie się samo, bez potrzeby ingerencji jego w to wszystko. A jak chyba wszyscy zwykli ludzie wiedzą - to tak nie działało.

-Góry to nie tylko strome trasy. - odparł lekko uśmiechając się do dziewczyny, gdy ta wspomniała o zadyszce -Czasami to po prostu trasy umieszczone wysoko, które niewiele się wznoszą bądź opadają. Niekoniecznie wspinaczka wieleset metrów w górę. - odparł jakby rozbawiony, choć na swój sposób wciąż grał tę rolę. Skinął jej głową na pytanie o oazę - było ich zbyt wiele w Królestwie Kupieckim, by takowej nie widzieć, że o tych obecnych w Kaze no Kuni nie wspomni -Jednak to tylko kropki zieleni na morzu wydm. - zauważył -W górach roślinność do pewnej wysokości można spotkać wszędzie. Może nie będą to wysokie palmy czy potężne dęby, jednak kosodrzewina potrafi porastać całe zbocza gór niczym niezwykle gruby, wieczniezielony dywan. - odparł spokojnie, chcąc chyba pobudzić trochę jej wyobraźnię, gdy on sam udał się do klona Gena.

A to, co śniada kopia znalazła zdecydowanie nie napawało optymizmem. Gdyby Hokori gorzej panował nad swoimi emocjami, pewnie zmarszczyłby brwi w wyraźnym grymasie. Jednak obecnie jego mimika zdawała się być obojętna, na wypadek, gdyby dziewczyna miała go dostrzec. Skinął jednak głową drugiemu doppelgangerowi.

-Oryginały powinny się o tym dowiedzieć. - odpowiedział mu szeptem -Wolę nie tracić więcej wsparcia, nie mam wielkich zapasów chakry. - dodał jednocześnie, chcąc poinformować śniadoskórego, że nie powinni się bardziej rozdzielać. -Masz jakieś możliwości przekazania informacji, czy musimy poczekać? - zapytał jeszcze uważnie, czekając na te odpowiedzi, zanim będzie wracał do Akari. Im dłużej była sama tym bardziej mogła zacząć coś podejrzewać bądź gorzej - panikować.

Chakra8 370 - 20 (Taiyō no Sōzō) = 8 350

Klon Parter64 - 3 (Utrzymanie) = 61

Klon Rai&Gen64 - 3 (Utrzymanie) = 61

Klon Oryginał62 - 3 (Utrzymanie) = 59

Zużyte EQZwój z Sukoshi Mizuba

*Uznałem, że skoro Rai napisał o zniszczeniu kartki, ale nie wspomniał o żadnej technice, zwyczajnie ją podarł. Jeśli by nic nie zostało, to wiadomo, nie było co zbierać.

AktywneChiri Kawarimi no Jutsu

Inne2 średnie zwoje i 1 mały zwój z ogniem u Serazy

► Pokaż Spoiler | Użyte oraz używane techniki, atuty, przedmioty

Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­

KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca

PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran

KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie

ZasięgNa siebie

WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni

Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.

Taiyō no Sōzō | Sun creation太陽の創造

KlasyfikacjaKaton, Transformacja Naruty

PieczęcieTygrys → Wąż → Małpa → Tygrys

KosztStandardowy na turę

ZasięgZasięg światła do 5 metrów

Wymagania---

Po złożeniu ostatniej pieczęci ninja tworzy między swoimi dłońmi ognistą kulę wielkości zwyczajnej piłki. Jest trzymana nad ręką, skąd stanowi źródło światła działając jak pochodnia. Bije od niej oczywiście gorąc, a dotknięcie jej może poskutkować poparzeniami jak w przypadku zwykłego ognia. Kulę można ugasić technikami Suitonu rangi C.

Posiadając rangę B w Katonie można pominąć dwie pierwsze pieczęci.
Posiadając rangę A w Katonie technikę można wykonać bez składania pieczęci, lecz czas mieszania czakry wynosi tyle, co ich złożenie.
Posiadając Senina w Katonie nie musimy dłużej trzymać kuli nad ręką lecz posłać ją do 5 metrów od nas w dowolnym kierunku.

Lokalizator

Koszt800 Ryō

Stack/Slot6/1

Urządzenie zakładane na jedno oko, pozwalające dostrzegać cel z daleka. Przybliżenie lornetki pozwala na dostrzeżenie celu już z kilometra, z dokładnością do 1 metra.

Mały zwój

Koszt100 Ryō

Stack/SlotN/D

Niewielki zwój który spokojnie mieści się w dłoni. Posiada 5 slotów na przedmioty i przeznaczony jest nawet dla mało doświadczonych ninja.

Specjalizacja FūinjutsuSpecjalizacja

Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Uwaga! Nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w konkretnych stylach walki. Zamiast tego istnieje specjalizacja dla Taijutsu, Bukijutsu, Taijutsu Wspieranego Chakrą oraz Bukijutsu Wspieranego Chakrą. Postaci ze specjalizacją w jednej z tych "dziedzin" są traktowane tak, jakby posiadały specjalizację do każdego stylu walki, który się w nim zawiera. Oznacza to, że posiadając np. Specjalizację w Taijutsu, postać zyskuje bonusy ze Specjalizacji do każdego stylu Taijutsu nie wspieranego chakrą, jak np. Itamiken, Karate Shōtōkan czy Migatte no Gokui. Analogicznie w innych "dziedzinach" stylów walki. Wyjątkiem są specjalne Style Walki, które posiadają techniki, jak np. Hachimon czy Kujaku Myōhō.

Sennin FūinjutsuAtut nabyty

Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.

Sennin DotonuAtut nabyty

Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.