Plakatowe SzaleństwoSamomisja D
Gracze Kurama Wakuri -|- Kamado Nezuko
Posty4/...
Wbrew temu czego się spodziewała, Wakuri dość szybko została odciągnięta od zawartości własnej wyobraźni. Dość mało inwazyjnie jednak w sposób, w jaki nie szło nie zerknąć nieco w dół w kierunku dziewczynki chwytającej ją za rękaw. Uśmiechnęła się do niej w zamian promieniście, ostatecznie łapiąc się na kilka ostatnich słów chłopaka przemawiającego przed nimi. Czy miała jakieś pytania... Chyba? Może? Nie wiedziała. Ostatecznie co może być ciężkiego w wieszaniu plakatów? O, może o to powinna zapytać? Koniec końców żadne wątpliwości nie ujrzały światła dziennego, a wzrok Wakuri ponownie spoczął na przedstawiającej się Nezuko. Zdecydowanie wyglądała na osobę, która wie, co się dzieje!
- Kurama Wakuri! A ten przystojniak za mną to Kurata. - przedstawiła całą dwójkę, wskazując kciukiem za siebie w stronę pustej, nie okupowanej przez nic przestrzeni. Zaraz po tym z resztą Nezuko zniknęła po torbę ze szkolnymi plakatami do rozwieszania. Nic, co by miało zająć długi okres czasu, jednak takie stanie i czekanie zdecydowanie mierziło dziewczynę, która koniec końców była gotowa do pracy. Stąd też podeszła nieco bliżej, podczas gdy jej mała towarzyszka regulowała pasek. Proste pytanie zaś spotkało się z kiwnięciem głową.
- Jasne. Daj znać gdyby torba zaczęła ci ciążyć. - dodała zerkając na niesiony przez nią bagaż. Co prawda Wakuri sama niosła własny tobołek przewieszony przez ramię, jednak jako ta starsza - bowiem pomimo niepozornej aparycji, daleko jej było do ucznia podstawówki - nie mogła nie zaproponować wsparcia. Tak po prostu.
- Kurama Wakuri! A ten przystojniak za mną to Kurata. - przedstawiła całą dwójkę, wskazując kciukiem za siebie w stronę pustej, nie okupowanej przez nic przestrzeni. Zaraz po tym z resztą Nezuko zniknęła po torbę ze szkolnymi plakatami do rozwieszania. Nic, co by miało zająć długi okres czasu, jednak takie stanie i czekanie zdecydowanie mierziło dziewczynę, która koniec końców była gotowa do pracy. Stąd też podeszła nieco bliżej, podczas gdy jej mała towarzyszka regulowała pasek. Proste pytanie zaś spotkało się z kiwnięciem głową.
- Jasne. Daj znać gdyby torba zaczęła ci ciążyć. - dodała zerkając na niesiony przez nią bagaż. Co prawda Wakuri sama niosła własny tobołek przewieszony przez ramię, jednak jako ta starsza - bowiem pomimo niepozornej aparycji, daleko jej było do ucznia podstawówki - nie mogła nie zaproponować wsparcia. Tak po prostu.
Rozwieszanie plakatów nie tylko było okazją do zyskania sławy dla niewielkiego przybytku w Kraju Ognia, ale również do pozwiedzania nowego miejsca. Rozglądała się po mijanej okolicy niczym małe dziecko na dziale z zabawkami, jednocześnie zmierzając za Kamado do miejsca, w jakim winny rozwieszać plakaty. Głupio by wyszło w końcu, gdyby większość z nich została użyta do obklejenia może z dwóch ulic. W sumie... może powinna sama rozdać część swoich, przywiezionych plakatów innym grupom? Że wcześniej o tym nie pomyślała.
- Kunoichi? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, stawiając krok za krokiem na wystającym krawężniku z rękami wyciągniętymi na boki dla zachowania równowagi. - Nie, raczej nie. Ninja są w wioskach ninja. Uczą się dziwnych sztuczek, a później często przyprawiają problemów. Sama nic do nich nie mam, ale tam skąd przyjechałam nie są ostatnio mile widziani. - stwierdziła spokojnie, po czym odwróciła ostrożnie głowę za siebie.
- Ej, Kurata-kun. A jak znam kilka sztuczek to w sumie jestem kunoichi czy nie jestem? - zapytała zaciekawiona, dalej spacerując po krawężniku wystającym nad chodnikiem.
- Też tak myślę. - odparła sama do siebie, nim wróciła wzrok ku Nezuko. - Chcesz być kiedyś ninja? - odbiła piłeczkę, sama zadając pytanie. Widząc zaś powoli miejsce, gdzie winny zacząć rozwieszać plakaty, wyciągnęła własny rulon z torby przyklejając go do ściany. Definitywnie widać było w nim prawdziwy kunszt, zwłaszcza patrząc na niezbyt proste linie wyrysowane świecową kredką, oraz kolorowanie wykraczające poza nie. Tu jakiś miecz, tu jakaś włócznia, tam gdzie indziej narysowane kółko z szarym środkiem, które pewnie miało być tarczą. Ale adres? Nigdzie na żadnym plakacie nie znajdzie się go tak dobrze widocznego. Po tym wyciągnęła rękę do Nezuko licząc na to, że poda rulon znajdujący się w zabranej ze szkoły torbie.
- Kunoichi? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, stawiając krok za krokiem na wystającym krawężniku z rękami wyciągniętymi na boki dla zachowania równowagi. - Nie, raczej nie. Ninja są w wioskach ninja. Uczą się dziwnych sztuczek, a później często przyprawiają problemów. Sama nic do nich nie mam, ale tam skąd przyjechałam nie są ostatnio mile widziani. - stwierdziła spokojnie, po czym odwróciła ostrożnie głowę za siebie.
- Ej, Kurata-kun. A jak znam kilka sztuczek to w sumie jestem kunoichi czy nie jestem? - zapytała zaciekawiona, dalej spacerując po krawężniku wystającym nad chodnikiem.
"Rnj"
- Też tak myślę. - odparła sama do siebie, nim wróciła wzrok ku Nezuko. - Chcesz być kiedyś ninja? - odbiła piłeczkę, sama zadając pytanie. Widząc zaś powoli miejsce, gdzie winny zacząć rozwieszać plakaty, wyciągnęła własny rulon z torby przyklejając go do ściany. Definitywnie widać było w nim prawdziwy kunszt, zwłaszcza patrząc na niezbyt proste linie wyrysowane świecową kredką, oraz kolorowanie wykraczające poza nie. Tu jakiś miecz, tu jakaś włócznia, tam gdzie indziej narysowane kółko z szarym środkiem, które pewnie miało być tarczą. Ale adres? Nigdzie na żadnym plakacie nie znajdzie się go tak dobrze widocznego. Po tym wyciągnęła rękę do Nezuko licząc na to, że poda rulon znajdujący się w zabranej ze szkoły torbie.