Szlak Hana - Muho

[Hefajstos]

MG

Fabuła dla Mitsuhashiego: Crossroads

Dwie pieczęci to było dostatecznie nie wiele by Mitsuhashi zdążył je złożyć i wybić się w górę i w kierunku przeciwnika. Nie dało jednak to dostatecznie dużo czasu by w pełni uniknąć eksplozji i tak chłopak poczuł jak dolną partię nóg obejmują mu płomienie. Była to jednak zewnętrzna warstwa kuli ognia powstałej przy eksplozji notki, biorąc pod uwagę fakt że padał deszcz, płomienie wypaliły ciecz na nogawkach i butach Kirihito ale nie podpaliły ubrania ani nie spowodowały poparzeń. Ot, jedynie mało komfortowe uczucie ciepła i lekkie zbicie z kursu, falą ciepłego powietrza. Następnie Jashinista zaczął składać kolejne pieczęci tak jak i jego przeciwnik który odskoczył nieco do tyłu. Cokolwiek planował jednak zrobić, był zbyt wolny i to Kirihito pierwszy złożył pieczęci, lądując zgrabnie metr od przeciwnika i puszczając w niego pięć elektrycznych kul te odrzuciły go kolejny metr do tyłu, widocznie zadając mu sporo bólu i obrażeń. Ten jednak zaczął powoli i z wielkim trudem, ponownie się podnosić. Kirihito czuł się już lekko zmęczony ilością zużytej chakry

Kirihito: 2.90 chakry, delikatny ból w prawym boku, zdecydowanie większy w śródbrzuszu z widocznymi śladami krwi. Lekkie zmęczenie

[Kirihito Mitsuhashi]

Mitsuhashiemu udało się powalić drugiego wroga. Niestety nie miał broni bo dokończyłby tą walkę w Bukijutsu jednak no cóż będzie trzeba to zakończyć w inny sposób. Poczuł po swoim organiźmie, że pokłady jego chakry zaczynają się kończyć. No cóż nie był Hyakuzawą, który to był najwybitniejszym ninja jaki to kiedykolwiek chodził po ziemi z ogromnymi pokładami chakry oraz bohaterem narodowym w Takigakure... ekhem. Tak czy siak nie był nim mimo, że jego zasługi można opisywać na strony to... to nie był Kirihito a Hyakuzawa. Wracając, widział przeciwnika który powoli wstaje. Trzeba było go wykończyć w takim razie od razu. Złożył ponownie te same pieczęci co wcześniej i wystrzelił kilka elektrycznych kul w stronę wstającego mężczyzny,.

► Pokaż Spoiler

Raiton: Raikyū | Lightning Release: Lightning Ball雷遁・雷球

KlasyfikacjaRaiton, Transformacja natury

PieczęciePtak → Wąż → Małpa → Baran

KosztStandardowy

Zasięg10m

Wymagania---

Technika tworzy przed nami trzy kule skoncentrowanej, elektrycznej energii, które wystrzeliwują w stronę przeciwnika. Są one w stanie przeniknąć przez metal czy przez inne tworzywa łatwo przewodzące prąd. W przypadku zetknięcia z taką kulą, przeciwnik zostaje porażony prądem i odrzucony w tył. Techniki można używać wielokrotnie pod rząd, w celu wystrzelenia większej ilości kul, jedna partia za drugą. Wraz z rangą Raitonu zwiększa się szybkość wystrzeliwanych kul oraz ich ilość:

• Raiton rangi C - 3 kule;
• Raiton rangi B - 5 kul;
• Raiton rangi A - 7 kul;
• Raiton rangi S - 10 kul;

Wraz ze Specjalizacją w dziedzinie Raiton możemy dowolnie sterować utworzonymi kulami, w zamian za ich zwolnioną prędkość.

[Hefajstos]

MG

Fabuła dla Mitsuhashiego: Crossroads

Akcje, które zostały do podjęcia przez Mitsuhashiego nie należały do tych najbardziej skomplikowanych. Podnoszący się z ziemi przeciwnik nie był w kondycji, ani fizycznej ani psychicznej po takim wyładowaniu elektrycznym, by chociażby podjąć próby zrobienia czegoś sensownego co mogło zagwarantować mu dalszą spokojną egzystencję. W związku z tym Kirihito posłał w będącego już na czworakach mężczyznę kolejne kule energii elektrycznej, sprawiając że jego kręgosłup wygiął się w łuk, oczy wywróciły białkami na wierzch i po chwili z plaśnięciem, mężczyzna upadł na ziemię. Nie ruszał się. Tak samo jak jego drugi kolega. Ciężko było bez obmacywania stwierdzić czy żyją. Na ziemi pomiędzy nimi leżała nietknięta susumata Kirihito która jako jedyna - posążku nie licząc - wyszła z tego starcia cało.

Kirihito: 2.800 chakry, delikatny ból w prawym boku, zdecydowanie większy w śródbrzuszu z widocznymi śladami krwi. Lekkie zmęczenie

[Kirihito Mitsuhashi]

Kirihito stał nieopodal swoich dwóch przeciwników. Widział, że panowie nie są w kondycji do dalszej walki. Byli jednak jego wrogami co oznaczało, że zgodnie z jego kodeksem muszą zostać zabici. Czas na uleczenie się będzie za chwilę, pierw ofiara. Ruszył po swoją Sasumatę a następnie złapał ją za "rękojeść" podszedł spokojnym krokiem do pierwszego z panów, konkretnie tego z przestawioną szczęką i w myślach powiedział. -Jashinie, Panie życia i śmierci, zbawco zmarłych, władco dusz i wszystkich rzeczy naturalnych. Przyjmij proszę te ofiary bowiem ja, twój pokorny sługa chcę się tobie przypodobać. Uznaj tą drobną ofiarę za początek mojej drogi ku oświeceniu. Skieruj mą dłoń przeciwko twoim wrogom i pozwól mi oczyścić świat w twoim imieniu. Następnie wymierzył kilka/kilkanaście ciosów w głowę pierwszego z panów do momentu aż pewnym będzie, że nie żyje. Następnie zrobi to samo z drugim panem a potem ograbił zwłoki. Następnie uleczył się przy pomocy techniki medycznej i ruszył dupę dalej.

► Pokaż Spoiler

Shōsen Jutsu | Mystical Palm Technique掌仙術­

KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry

PieczęcieBaran → Zając → Małpa → Pies → Wąż → Wół → Baran

KosztRóżny na turę

ZasięgDotykowy

WymaganiaKontrola Chakry 7

DodatkoweWykupienie techniki kosztuje 10 PT

Najbardziej podstawowa, a zarazem użyteczna technika medyczna. Za jej pomocą można oczywiście leczyć rany zarówno swoje, jak i innych. Jednak jej cechą charakterystyczną jest to, że technika jest tym efektywniejsza im zdolności używającego ją Iryōnina są większe. Mimo więc sklasyfikowania jako technika C, jej siła może się wahać pomiędzy D aż do S.

• D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie drobnych zadrapań i skaleczeń.
• C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie lekkich ran.
• B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie zwykłych ran oraz umożliwia zatamowanie krwawienia. Wymagania: Iryō Ninjutsu B.
• A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie poważniejszych ran, a także można próbować ustabilizować uszkodzone narządy wewnętrzne. Nie zostaną one uleczone, jednak przy pomocy tej techniki można kupić sobie dość czasu na uzyskanie wsparcia. Wymagania: Iryō Ninjutsu A i Kontrola Chakry 8.
• S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie ran krytycznych, a także możliwym jest zatamowanie krwawienia wewnętrznego czy częściową regenerację organów wewnętrznych. Nie zregeneruje jednak ubytku krwi czy w pełni nie odbuduje zniszczonego narządu. Może jednak dać nam dość czasu, na ustabilizowanie rannego i dostarczenie go do miejsca, gdzie otrzyma bardziej specjalistyczną pomoc. Wymagania: Iryō Ninjutsu S i Kontrola Chakry 9.

Warto mieć na uwadze, że sam proces leczenia nie jest prosty i wymaga skupienia i koncentracji. Nie można więc techniki wykonać w biegu. Leczenie samego siebie wymaga odrobinę mniejszej koncentracji, jednak wciąż jest bardzo zajmującą rzeczą.

Posiadając Sennina w Iryō Ninjutsu technikę można wykonać na dystans do 5 metrów od użytkownika. Koszt jest wówczas podwójny.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.

[Hefajstos]

MG

Fabuła dla Mitsuhashiego: Crossroads

I w ten oto sposób Kirihito pozyskał dwie ofiary do swojej kolekcji ofiar. Pierwsze ofiary, oj Jashin musiał być bardzo dumny ze swojego małego zdolnego kapłana. No patrzcie na niego jak szybko dorastał! I tak, mając już dwie ofiary na swoim koncie, a także pokonawszy przeciwników, przeszedł do leczenia własnych ran. Poszło gładko i sprawnie to mógł ruszać w dalszą drogę. Zajazd do którego miał się udać odnalazł bez większych problemów, tam też oddał pakuneczek w ręce prawowitego właściciela i dostał dalszą część wynagrodzenia za misję. Tak jest, Kirihito znów był wolnym człowiekiem! Wolnym, bo bez wiążących go umów, dotyczących wykonania zadania. Trochę mniej wolnym, bo wciąż związany święceniami i oddaniem Jashinowi.

Kirihito: 4 PD, 8 PT, 500 Ryō(+500 ryo które dostałeś w karczmie, razem 1.000)
MG: 4 PB, 1 PD, 8 PT, 400 Ryō

[Kirihito Mitsuhashi]

Kirihito dotarł do stolicy. Problem polegał na tym, że czasu na to aby udać się do kraju kupców było dosyć niewiele dlatego też po oddaniu figurki co oznaczało, że był w zajeździe do którego miał się udać... nieważne, ukłonił się ładnie i wybiegł stamtąd zachaczając o sklep i robiąc szybkie zakupki w jedzonko i picku. Następnie ruszył do Kraju Kupców aby udać się do świątyń i znaleźć bogactwo a może nawet jakieś zapiski odnośnie Jashina. Nie było czasu do stracenia praktycznie na pędzie ruszył swoje szanowne dupsko w stronę swojego celu co jakiś czas posilając się jedzonkiem czy pićkiem no i oczywiście śpiąc jeżeli wymagał tego od niego organizm. Podróż zajęła mu pewnie z kilka dobrych dni, miał nadzieję że się wyrobi aby ruszyć z jakąkolwiek grupą.


z/t

[Kakarotto]

Nowa WiaraFabuła

GraczeUchiha Niko

Posty1/...

Niko po ostatnich wydarzeniach jakie się wydarzyły na morzu postanowiła zrobić sobie dłuższą przerwę. Co robiła podczas tego czasu wiedzieć mogła tylko ona. Jako osoba mogąca ukryć się w swoim własnym wymiarze dzięki potężnym oczom klanu Uchiha, była pewna, że nikt poza nią nie posiadał wiedzy o jej poczynaniach. Odstawiła swoich towarzyszy gdzie chcieli po czym postanowili się rozdzielić na jakiś czas. Dziewczyna wędrowała obecnie po głównym szlaku handlowym w Hana no Kuni prowadzącym z stolicy do jedynej wioski ninja. Czemu szła skoro posiadała możliwość błyskawicznego przenoszenia się z miejsca na miejsce? Któż to wie? Może chciała się przejść? Może miała coś do przemyślenia? Równie dobrze mogła chcieć podziwiać jakże piękne jesienne krajobrazy tego cudownego kraju? Nie miało to większego znaczenia.

Podczas jej pieszej wędrówki mijała wiele powozów przewożących różne towary między miastami oraz wielu wędrowców takich jak ona. Nikt jej nie zaczepiał no bo i po co. Wczorajszego dnia dwójka zbirów jedynie próbowała wyłudzić od niej pieniądze lecz czymże byli zwykli bandyci w porównaniu do niej. Dzisiejsza droga szła dość spokojnie aż do wieczora. Z przeciwka widziała jak idzie samotny wędrowiec, który gdy ją zobaczył i zbliżył się na kilka metrów, zatrzymał się. Zwrócił się w jej stronę skłaniając lekko.
- Witaj podróżniczko. Czy ma panienka chwilę porozmawiać o najwspanialszej religii tego świata?

► Pokaż Spoiler | Wędrowiec

[Uchiha Niko]

Choć mogła skrócić sobie podróż do niewyobrażalnie małych odcinków czasowych, nie robiła tego. Praktycznie większość swoich podróży przebywała pieszo, zwiedzając przy tym świat który oferował jej każdego dnia coś nowego i zupełnie niespodziewanego. Ostatnie lata, podczas których przez świat przewinęła się wojna, spędziła właśnie w ten sposób. Na szlaku, lecz z dala od konfliktów, nie była nieśmiertelna, więc nie miała powodu do tego aby ryzykować życiem za innych. To co wydarzyło się tak niedawno na środku oceanu, to była nowość od wielu, wielu długich miesięcy. Wyjście z wprawy dało swoje żniwa w postaci braku wynagrodzenia i kilku poparzeń, które do tego czasu zdążyły się zaleczyć. Gdyby tylko mogła pozwolić sobie na ryzyko, gdyby się nie bała...
-Huh?-wyrwał ją głos nieznajomego z zamyślenia -Religia? Nie mam nic ciekawszego do słuchania, jeżeli ciekawie opowiadasz to wal śmiało
Usiadła na ziemi, która była dość zimna ze względu na jesienną pogodę jaka panowała. Nie przeszkadzało jej to zbytnio, nie była to w końcu zima.

[Kakarotto]

Nowa WiaraFabuła

GraczeUchiha Niko

Posty3/...

Niko podróżowała nie wiadomo gdzie nie wiadomo po co. Pogrążona w swoich myślach ledwo rejestrowała otoczenie. Dziewczyna posiadała kilka asów w rękawie więc takie błahostki jak bandyci na szlaku nie były dla niej zagrożeniem. To też nie musiała się nimi przejmować. Niemniej jednak coś wyrwało ją z gonitwy myśli. Był to mężczyzna odziany w ciemne zielone szaty mówiący coś o jakiejś religii. Kapłan? Klecha? Tego Uchiha nie wiedziała. Niemniej jednak postanowiła dać mu szansę i wysłuchać tego co ma do powiedzenia. Może nawet nie okaże się jakimś obłąkanym fanatykiem? Kto wie. Nieznajomy widząc jak dziewczyna siada nieomalże na środku szlaku rozejrzał się czy nie nadjeżdża jakiś wóz po czym sam usiadł przed nią dość blisko. Jakieś pół metra na oko.
- Postaram się jak najciekawiej opowiedzieć ci o naszym cudownym Bogu, najsprawiedliwszym ze wszystkich istniejących. Jashin jest panem zarówno życia jak i śmierci. Decyduje o tym kto zasługuje na prawo do chodzenia po tym świecie. Tylko on widzi nici czasu i przeznaczenia i wie kiedy te się kończą. My pokorni słudzy Pana Śmieci, kroczymy po ziemi i głosimy jego słowo oraz wykonujemy jego wolę. Oczywiście nie każdy zasługuje na śmierć. Nasz wspaniałomyślny Opiekun nie pożąda niczyjej śmierci. Chce by jego dzieci cieszyły się życiem samym w sobie lecz nikt nie jest w stanie trwać wiecznie poza nim samym. Jednak nasz Pan jest w mocy obdarzyć swoich najwytrwalszych wiernych namiastką jego mocy, nieśmiertelnością! Jest to trudne zadanie i jedynie nieliczni dostępują jego łaski. Niemniej jednak jest to cel do którego warto dążyć! Posyłając dusze niewiernych plugawców oraz tych, których czas dobiegł końca na łono stwórcy oddajemy mu swoją cześć. Niema piękniejszego widoku jak ten, gdy w oczach ofiary ulatnia się życie, a jego dusza idzie na spotkanie z Wielkim Jashinem. Jeśli jesteś zainteresowana, bylibyśmy zaszczyceni gdybyś dołączyła do jedynej prawdziwej wiary tego świata, siostro. - mężczyzna mówił z prawdziwą pasją w każdym słowie. Robił jedynie krótkie przerwy by zaczerpnąć powietrza. Niko nie miała nawet sposobności by mu przerwać czy też wstrzelić się w słowo. Była poniekąd zmuszona wysłuchać całego monologu. Dopiero gdy kapłan skończył nadarzyła się okazja by mogła coś powiedzieć. Jakby nie patrzeć, mężczyzna wręcz wyczekiwał jakiegoś komentarza.

[Uchiha Niko]

Wszystko kleiło jej się całkiem sprawnie, niestety w dość mroczne bagno, które prawdopodobnie niewiele odbiegało od tego, czego doświadczyła już za sprawą swojej rodziny. Z jednej strony, nie powinna dalej słuchać człowieka który opowiadał jej o jakiś fanatykach, z drugiej strony potencjalne zyski były warte kilku wiader krwi. Co miała do stracenia, honor? Już dawno go straciła lata temu, wbrew swojej woli.
-Odmawiając stałabym się plugawcom którego jedyne przeznaczenie, to bycie wysłanym na tamten świat. Dobrze rozumiem? - uśmiechnęła się pod nosem, lekko pogardliwie - Jaki jest więc haczyk kiedy się przekonam do racji twojej wiary i boga jakiego wyznajesz? Dlaczego nie jesteście wszędzie znani, skoro podobno dążycie do wiecznego życia, w imię Opiekuna, który nie chce niczyjej śmierci. Czyżby te ofiary za tym stały? Jeżeli nie chce ich, dlaczego się z nich cieszy? Gdzieś się tu mijasz z prawdą przyjacielu. Powiedz mi tylko gdzie.
Choć wyglądało to dość słabo, nadal nie powiedziała kategorycznego nie. Koniec końców, facet ją zaintrygował swoimi słowami. Nieśmiertelność była niezmiernie kusząca, dzięki niej nie musiała by się już bać powrotu na tamten świat, z którego cudem została przywleczona z powrotem. Nie bałaby się używać tego, czym ją los obdarował. Mogła by zrobić wiele dobrego i przestać się chować w swoim cieniu. Tak, to był najważniejszy argument...

[Kakarotto]

Nowa WiaraFabuła

GraczeUchiha Niko

Posty5/...

Opowieści mężczyzny o bogu znanym jako Jashin były całkiem interesujące. Zwłaszcza, że rozmawiali o nim na środku traktu handlowego między dwoma ważnymi miastami siedząc na nim jak gdyby nigdy nic. Niko słuchała więc tego co kapłan ma jej do powiedzenia. W końcu sama się na to zgodziła. W końcu postanowiła zadać pierwsze pytanie, na które mężczyzna chyba wyczekiwał. Uśmiechnął się lekko i pokiwał przecząco głową.
- Kiedyś i owszem. Obecnie jest kilka hmmm... odłamów, wiary w Jashina. Są zwolennicy bardzo starej szkoły. Wyznają zasadę, mówiącą, że jesteś albo z nami albo przeciwko nam. My tą fanatyczną ścieżką nie kroczymy. Nie mogę cię zmusić do wiary gdyż to by była tyrania. Nie zabiję cię za to. Byłbym zmuszony do tego dopiero wtedy, gdyby panienka zaczęła obrażać mego Pana.
Mężczyzna tłumaczył spokojnie i cierpliwie. Średnio to pasowało do kogoś, to z zimną krwią mordował innych w imię boga lecz gatunek ludzki posiadał wielu przeróżnych przedstawicieli.
- Religii jest wiele. Każdy może wierzyć w co chce. Jedni wierzą w bogów, inni, że zapanuje kiedyś wieczny pokój a inni, że ich ojciec kiedyś wróci z wyprawy po mleko. My wierzymy w Pana Śmierci. Poza Hana no Kuni wielu ludzi widzi zabójstwo jako coś złego. My widzimy to jako wyzwolenie. Tak jak mówiłem, Wielki Jashin nie pragnie śmierci ludzi. Pozwól, że to rozwinę. Ci, którzy na nią zasługują lub są gotowi się z nią spotkać, są odsyłani na spotkanie z naszym Opiekunem. Taki jest jego obowiązek. Czuwać nad porządkiem jakiego my, śmiertelnicy, nie do końca pojmujemy.

[Uchiha Niko]

Dziewczyna mocno się zastanawiała co o tym myśleć. Życie po śmierci musiało istnieć, bo i sama wróciła z zaświatów. Już była martwa i to nie kilka minut, jej ciało było w opłakanym stanie, lecz wróciła... Czyli dusze gdzieś przebywały, coś z nimi musiało się dziać, ale nie miała pojęcia co. Czyżby nieznajomy właśnie podsunął jej odpowiedź? Nie mogła jednak wierzyć we wszystko co mówią losowi przechodnie, przecież to nie była pierwsza osoba którą spotkała w życiu. Być może miał rację, ale równie dobrze mógł być obłąkany
-Pewne wiary opierają się tylko na niespełnionych obietnicach o wiecznym życiu, po życiu na ziemi. Inne na powrocie do tego świata, po zakończeniu swojego życia. Tu jednak słyszę o czymś takim jak "nieśmiertelność". Mówisz że Jashin jest w stanie obdarzyć swoich wiernych takim darem, ale czy widziałeś taką osobę? Nie zrozum mnie źle, ale obiecać może każdy, ale czy twoja obietnica jest możliwa do spełnienia? Jeżeli udowodnisz mi swoją prawdomówność, uwierzę i dołączę do was, jeżeli nie... cóż, chciałabym żebyśmy rozeszli się w pokoju.
Odpowiedziała spokojnym tonem, patrząc swojemu rozmówcy prosto w oczy. Chciała mu uwierzyć, jednak bez dowodu, nie było o czymś takim mowy. Jeżeli świętymi mieli by zostać ci, którzy uwierzyli a nie zobaczyli, to Niko smażyła by się w piekle po zakończeniu swojej wędrówki po tym świecie.

[Kakarotto]

Nowa WiaraFabuła

GraczeUchiha Niko

Posty7/...

Niko po wysłuchaniu słów kapłana miała pewne wątpliwości. I słusznie. Hana nie była dobrym miejscem by wierzyć każdemu we wszystko. W zasadzie żadne miejsce nie było na to dobre. Każdy mógł oszukać i każdy mógł zdradzić. Propozycja jaką dostała była jednak bardzo kusząca. Tak bardzo, że Uchiha postanowiła się zgodzić lecz potrzebowała na to namacalnego dowodu. Mężczyzna uśmiechnął się lekko i skinął głową.
- To zrozumiałe. Tak się składa, że mogę cię zaprosić na najwyższą ceremonię jakiej dostąpię za kilka dni. Możesz udać się ze mną do kaplicy i dostąpić zaszczytu obserwacji całego obrzędu. Jeśli Jashin będzie łaskawy, obdarzy mnie swą mocą a ty zrozumiesz, że mówiłem prawdę.
Po tych słowach wyznawca boga śmierci wstał i jeśli Niko faktycznie chciała to zobaczyć, mogła ruszyć razem z nim.

...

Zmiana TematuKaplica Jashina na Północy

[Okami]

Misja B12/?

UczestnicyAkaruidesu Yoake,Sukebe Zotto

Widać było od razu różne spojrzenia na różne aspekty w świecie ninja, każdy inaczej rozwiązałby problem z baru jak i miał swoje zasady, czy kierowali do siebie jakąś nienawiść to raczej nie, ale istniała w nich chęć sparingu z różnych to względów. Yoake chciał się sprawdzić mimo wiedzy o przewadze swojego rywala, ale wiedział też że dzięki temu może dostać rady co poprawić, z kolei Zotto był ciekawy umiejętnościami swojego rywala i chciał sprawdzić co potrafi, oraz co będzie miał do poprawienia, zatem zadecydowali o tym iż zrobią ze sobą sparing, czysto treningowy zawsze było można zdobyć doświadczenie pojedynki w świecie ninja zawsze były możliwe, więc trzeba było zawsze polepszać swoje umiejętności by ewentualnej walki nie przegrać.

Gdy wyszli z domu Zotto udali się na polanę w pobliżu nie było nic, tylko polana, zatem nie było miejsca do osłony czy ataku z zaskoczenia, jedyne co zostawało to frontalny atak, bynajmniej na początku. Gdy oboje byli na miejscu mogli zająć dowolne miejsce i zaczynać sparing, wszystko było gotowe teraz tylko od nich zależy jak rozegrają ten pojedynek, więc wszystko się rozpocznie gdy tylko wyrażą taką chęć, lekko zawiał wiatr lecz ogólnie panowała dobra pogoda w sam raz na pojedynek bez zbędnych przeszkód.

[Akaruidesu Yoake]

Jakoś tak wyszło, że Zotto po raz kolejny opisywał swoje zdolności sensoryczne, jak to mógł wyczuć otoczenie i zebrać informacje, takie jak to ile Yoake ma chakry, oraz, że operuje Raitonem. Ciekawiło jednak blondyna to, ile tamten może wiedzieć o poziomie jego opanowania uwolnienia elektryczności, bo choć nie znał szerokiego wachlarza technik, to jednak te znane mógł całkiem nieźle wykorzystać, raczej powyżej przeciętnego użytkownika. Specjalizował się niejako w tej dziedzinie. Udali się teraz na spokojną polankę, by za niedługo zakłócić jej spokój.

Po drodze Akaruidesu się chwilę zastanawiał. Miał walczyć z Joninem. Osobą na szczycie kariery shinobi, nawet jeśli w Hana tytuły miały niewielkie znaczenie. Prawdopodobnie nie miał żadnych szans, dlatego warto było uzgodnić jakieś zasady nadchodzącego sparingu. Szczególnie, że z tego co pokazał Zotto, problemem będzie go nawet tknąć. Docierali już na miejsce i powoli się ustawiali, gdy blondyn w końcu się zwrócił z propozycją.
- Przenosisz się w mgnieniu oka, więc prawdopodobnie nie będę mógł cię jakkolwiek tknąć. Pewnie wykraczasz poza moje możliwości na wszystkich polach. - Chłopak złożył kilka pieczęci, wokół niego pojawiła się elektryczność. - Dlatego proponuję uznać, że nie używamy śmiertelnych ataków. Jeśli cię trafię lub się przeniesiesz jak wcześniej z karczmy, wygrywam. Nie mam za dużo opcji, nie jestem doświadczonym shinobi, więc pewnie nie miałbym łatwego zadania. Ta elektryczna otoczka trochę złagodzi, jeśli miałbym czymś dostać. - Dobył też katany i chwytając ją oburącz stanął w odległości 15 metrów od oponenta. - Nie martw się o miecz. Wiem gdzie zadawać ciosy, by zabić, i wiem, gdzie je zadać by nie zaszkodziły. - Ugiął kolana, katana była w pozycji raczej defensywnej, nogi ugięte. Skinął głową do Zotto, dając znak o swojej gotowości. Gdy tamten też wyrazi coś podobnego, zacznie się ich treningowe starcie.

► Pokaż Spoiler

Denji sōkō | Electrical Armor電磁装甲

KlasyfikacjaRaiton, Transformacja Natury

PieczęcieWąż → Wół → Smok → Tygrys → Wół → Koń → Pieczęć Konfrontacji

KosztPodwójny w pierwszej turze, standardowy w kolejnych

Zasięg---

Wymagania---

Technika ta sprawia, że przez ciało użytkownika przebiegają wyładowania elektryczne. Nie jest to specjalnie dobrze widoczne i potrzeba Refleksu 6 lub więcej, by dostrzec przebiegające to tu to tam elektryczne wyładowania. W momencie zetknięcia się ciała z elektryczną powłoką, dochodzi do poparzenia oraz odrętwienia miejsca w którym ciało przeciwnika zetknęło się ze zbroją. Ataki wyprowadzone na zbroję ciałem są dodatkowo traktowane jakby postać miała o 1 Siły mniej. Z Szybkością/Wytrzymałością/Siłą 9 lub więcej nie pojawia się to dodatkowe osłabienie. Uderzanie w zbroję drewnianymi przedmiotami prowadzi do ich destrukcji (coś na zasadzie kija Bo zostanie zniszczone od razu), ataki metalowymi przedmiotami jedynie osłabia.

Posiadając Raiton na randze S również metalowe przedmioty ulegają delikatnemu niszczeniu oraz topieniu się. Coś o gabarytach shurikena uszkadza się nie do odratowania już przy pierwszym uderzeniu.
Posiadając Specjalizację w Raitonie osłabienie początkowe Siły wynosi -2 chyba że Szybkość/Wytrzymałość/Siła wynosi 10 - wtedy ataki osłabione są o 1. Z kolei przy wyższej niż 10 Szybkości/Wytrzymałości/Sile technika nie osłabia ataków w ogóle.

Chakra: 6250 - 600 = 5650