• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Siedziba Kage

Wioska położona jest na równinach w centrum Sakura no Kuni, pełnych zieleni oraz kwiatów wiśni dodających, jak całej reszcie kraju, nieziemskiego uroku. To wokół nich została zbudowana Sakuragakure i zadbano o to, aby jej styl był poważny oraz pasował do pięknych terenów. Nie mają przez to bezpośrednio dostępu do morza, jednak klimat tam jest bardzo stabilny i należy do tych cieplejszych. Zimy nie są srogie, wiosny lubią być gorące i z niewielkimi opadami deszczu, a kiedy nastaje lato, mieszkańcy muszą zadbać o to, aby nie paść z odwodnienia. Nie jest to jednak poziom gorąca na pustyni. W dodatku przez wioskę przechodzi sporej wielkości rzeka, to łatwo jest się ochłodzić w takie dni z racji na pozwolenie kąpania się w niej.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Nie tak szybkoそんなに早くない
Dziadek podrapał się po głowie i ze swoistym ukontentowaniem kiwał głową słuchając krótkiego, acz dość rzeczowego wywodu Tsubaki.
-Tak, tak. - powiedział po jej wypowiedzi dość cicho, po czym podniósł papiery, które wcześniej przeglądał i zerknął na nie na moment. -Jednak, jeśli jesteś Iryōninem powinnaś wiedzieć, że chakra tak nie działa, że przyłożysz i jest cud. Sposób mieszania, kontroli i wpływania też jest wielki. Taka pieczęć nie miałaby racji bytu! - powiedział przymykając oczy i z lekkim rozbawieniem na twarzy, po czym nieznacznie dość się przesunął. Tsubaki, jeśli chciałaby kontynuować rozmowę, powinna więc pójść za nim, choć były to ledwie centymetry, które mogłaby nawet pominąć w całym tym ferworze dyskusji. Zupełnie jakby w cichy sposób chciał zwolnić miejsce przy okienku, by kolejny petent mógł podejść do Pani, gdy ten duet nadal prowadził swoją rozmowę. -Plus badaniem nad taką pieczęcią ktoś wewnątrz organizacji może się zająć, dobry pomysł pewnie by docenili. Dlaczego ty miałabyś tam być by spróbować ją stworzyć? - rzucił rozbawiony, acz wydawał się raczej czerpać prawdziwą satysfakcję z rozmowy, aniżeli wyśmiewać Hyūgę. Choć zdawało się, że wcześniej wytknął jej jakiś błąd, tak nadal dyskutował, będąc żywo zainteresowany tematem tejże rozmowy. Otworzył oczy, spoglądając nadal z pewną fascynacją na swoją młodą rozmówczynię.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Trzeba przyznać, że roześmianie się staruszka na ją trochę… zaskoczyło? Nie na tyle, żeby to jakoś specjalnie pojawiło się na jej twarzy. Tsu nie należała do wylewnych osób, jeżeli chodziło o uczucia i często te kryła pod maską uśmiechu. Tak było i teraz. Wpatrywała się w mężczyznę swoimi białymi oczyma, cały czas się uśmiechając i słuchając, co ten miał do powiedzenia. Jego podejście… było w sumie dalekie od tego, jakim kierowała się w swoim życiu Tsubaki.
Myślę, że zapieczętowanie dobroczynnego działania Iryō Ninjutsu nie jest niemożliwe. Nawet najbardziej podstawowe techniki były kiedyś tylko pomysłem w głowie – odparła spokojnie. Słowa mężczyzny nie wyprowadziły ją w żaden sposób z równowagi. W sumie trzeba było się naprawdę postarać, by Tsubaki zdenerwować bądź sprawić, by ta czuła się w jakiś sposób nieswojo czy zbić z pantałyku. Przywykła do wysłuchiwania krytycznych słów w swoją stronę.
Kolejne pytanie. Czemu ona miałaby się zająć tworzeniem takiej pieczęci, skoro ktoś, kto już był obecnie w organizacji mógłby to zrobić? Trzeba przyznać, że pytanie było dosyć… absurdalne? Można tak stwierdzić. „Wpadłaś na fajny pomysł, dzięki, teraz możesz sobie iść i nie jesteś już potrzebna”… to było trochę odwrotne podejście aniżeli danie możliwości na rozwój. A chyba przecież o to wiosce chodziło, żeby posiadać silnych ninja, którzy będą w stanie ją obronić, prawda?
Uważam, że najlepszą formą docenienia dobrego pomysłu jest dać szansę i wsparcie do jego osobistej realizacji. – Tsubaki starała się ubrać swoje słowa w jak najbardziej… kulturalny sposób. Nie chciała w żaden sposób starszego pana urazić. Ot, takie było jej podejście i takiego była nauczona również w szpitalu. Jednocześnie wielkie słowa nie były czymś, co… Tsubaki lubiła. Zawsze uważała się, że liczą się czyny i efekty. – Iryō Ninjutsu jest moją specjalizacją, do Fūinjutsu mam dryg i szybko się uczę. Wychodzę jednak z założenia, że słowa do niczego nie prowadzą i liczą się czyny. Z chęcią pokażę, że jestem gotowa na ciężką pracę, dlatego przyszłam tutaj z pytaniem o staż w organizacji – jeśli nie będzie zadowolona z moich wyników i mojej pracy, nie musi mnie przyjąć na pozycję naukowca, prawda? – Posłała staruszkowi uśmiech. Wyglądał na całkiem przyjazny. Głos Tsubaki również był raczej… tym z neutralnych, z lekką nuta uprzejmości nawet. Hyūga rzadko pozwalała sobie na takie… pewne wyrażanie siebie, jednakże miała wrażenie, że trochę sytuacja tego od niej wymagała. Zdecydowanie nie chciała robić tu przemówienia niczym na zakończenie roku w Akademii.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Nie tak szybkoそんなに早くない
Dziadek podrapał się po brodzie, słysząc wiarę, jaką Tsubaki pokładała w zdolności pieczętujące i pokiwał twierdząco głową.
-Dobrze, dobrze. - rzucił wyraźnie ukontentowany jej odpowiedzią. Zdecydowanie jego mimika twarzy była bardziej bogata od tej, jaką prezentowała członkini rodu Hyūga. Wkrótce też przyszedł bardziej poważny temat, na który odpowiedziała dość pewnie siebie i wyrażając wiarę w swoje własne zdolności, niejako potrzebne do utworzenia pieczęci, o której mówiła. Tutaj jego twarz była bardziej poważna, acz wciąż ukontentowana i gdy zakończyła mówić, sam się odezwał. -Każdy ma swoją rolę, Tsubaki-chan. - zaczął sympatycznym tonem. -Nie każdy jednak nadaje się do wszystkiego. Sukces ma wielu ojców i matek, jedynie porażka jest sierotą. Są osoby, które opracowują terminologię, strategię czy pomysły, a także osoby, które wdrażają je w życie. Świadomość tego, gdzie jest twoja rola jest niezwykle ważna. Nie damy osobie, która wpadła na pomysł wykonania bomby zdolnej zniszczyć świat, dostępu do guzika, bez wcześniejszego upewnienia się, że jest odpowiednią osobą, prawda? - zapytał, po czym lekko się uśmiechnął. Z pewnego rodzaju satysfakcją znowu pokiwał głową, jakby się z nią zgadzając. -Bardzo dobra odpowiedź. - po czym otworzył oczy i spojrzał w jej białe tęczówki. -A coś poza tą pieczęcią chodzi Ci jeszcze po głowie? - zadał kolejne pytanie, coś notując na papierach, które wcześniej przeglądał.
Ostatnio zmieniony 10 paź 2022, 19:39 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Tsubaki pokładała wiarę w wiele rzeczy – nie tylko zdolności pieczętujące, ale także i inne dziedziny, którymi się posługiwała. Wierzyła, że nawet możliwości Byakugana nie zostały odkryte w pełni, pomimo tych wszystkich lat, które upłynęły. Nie wiedziała jeszcze, co mogła wyciągnąć więcej czy to ze swoich klanowych zdolności, czy reszty dziedzin, którymi się posługiwała, jednakże nie zamierzała w żadnym wypadku stać w miejscu i ograniczać się do tego, co było już znane. Chciała przecierać szlaki, tworzyć ścieżki dla nowych pokoleń… Zostawić po prostu ten świat trochę lepszym, nim go zastała.
Wiele osób uważało, że klan Hyūga miał przysłowiowego kija w tyłku i wiele prawdy w tym wszystkim było. Tsu do bardzo… przebojowych nie należała. Z drugiej strony ciężko, kiedy większość życia jest się przykutą do łóżka. Mimo wszystko zostały wpojone jej pewne… zachowania, których się trzymała. By odpowiednio reprezentować rodzinę, która od osiemnastu lat, sukcesywnie wbijała jej nóż w serce, a mimo wszystko wciąż przyjmowała to z uśmiechem na twarzy. Ile jeszcze będzie w stanie wytrzymać? Sama nie wiedziała. Kiedyś na pewno pęknie, pytanie tylko… kiedy?
Oczywiście. Tylko co jeśli taka osoba postanowi eksperymentować na własną rękę, starając się zrealizować ten pomysł? Wtedy może to być bardziej niebezpieczne, aniżeli praca nad tym w kontrolowanym środowisku. – Ten medal zdecydowanie miał dwie strony i Tsubaki była przekonana, że wiele osób by w ten sposób zareagowało, gdyby ktoś wziął ich pomysł i zaczął nad nim pracować, a ich samych odesłaliby z kwitkiem. I chcąc nie chcąc – było w tym też ziarno prawdy o samej Tsubaki. Jeśli nie zostanie przyjęta na staż, to nie oznaczało to, że zamierzała przestać próbować się rozwijać i tworzyć nowe rzeczy. Słysząc pochwałę uśmiechnęła się… trochę szczerzej niż dotychczas i nawet pojawił się w jej białych oczach pewien błysk, którego wcześniej nie było widać. Tsu przytaknęła lekko głową. – Dziękuję – odpowiedziała w stronę staruszka, by zaraz potem znów na chwilę się zadumać nad odpowiedzią. – Bardziej ogólny… koncept, aniżeli konkretna technika. Każdy ninja ma swoje mocne i słabe strony, ale jakby tworzyć na przykład notki albo pieczętować bezpośrednio techniki w zwojach, tak by ludzie byli w stanie używać jutsu, których normalnie nie mogliby wykonać? Powiem szczerze – nie jestem w stanie opanować żadnej techniki żywiołowej, niezależnie od tego jak bardzo próbuję. Bakuryūgeki czy Sukoshi Mizuba pozwalają mi to odrobinę obejść i chciałabym mieć możliwość „używania” innych żywiołów, nie tylko katonu i suitonu. – Czy było to możliwe? Cóż, na chwilę obecną nie dla Tsubaki, której wiedza w zakresie pieczętowania była ograniczona, jednakże tliła się w niej nadzieja, że taka opcja jak najbardziej istniała.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Nie tak szybkoそんなに早くない
Mężczyzna, którego imienia nadal nie znała, zdawał się słuchać ją z pewnego rodzaju satysfakcją, a jego uśmiech zdawał się wręcz zachęcać Tsubaki do dalszych wypowiedzi. Czuła się... chciana. Chyba tak najlepiej to określić. Ich dyskusja była miła i przyjemna, czasami wymagała trochę pogłówkowania, jednak nie wbijano jej, jak w przypadku jej rodziny, noża w serce. Raczej grano delikatnie na strunach duszy, chcąc chyba utworzyć jakąś melodię. Tak samo teraz, jego twarz zdawała się rozjaśnić, bo uśmiech nadal się na niej znajdywał.
-Czasami chęci do eksperymentów nie równają się zdolnościom. A praca w kontrolowanym środowisku potrafi przycinać skrzydła. Pomysły i finanse niezbędne do ich realizacji. Ciężko zachować między nimi balans. - wyjaśnił w pierwszej kolejności temat eksperymentów. Czy mówił już o pieczęciach, czy raczej wciąż o przykładzie z bombą? Ciężko było powiedzieć. Widząc większy moment szczerości na twarzy, także i on się rozpromienił, gładząc swoją bródkę. Wysłuchał spokojnie jej słów, kiwając głową co jakiś czas, by potem zadać kolejne pytanie. -Na starym kontynencie, wielu kojarzy ninja z Największą Światową Wojną Shinobi. Ninjutsu doprowadziło tam do wielu tragedii. Nie uważasz, że danie cywilom broni w postaci zapieczętowanych technik żywiołowych może wprowadzić świat w większy chaos? - zapytał trochę poważniej, acz wciąż jego ton był raczej sympatyczny i chętny do dalszych dyskusji. Uśmiechnął się jednak i dodał -Szanuję jednak bardzo chęć nadrobienia swoich braków, dostępnymi sobie metodami. - rzucił ukontentowany. Czekając na odpowiedź zdawał się jednak pogrążyć w zamyśleniach. W końcu znowu się odezwał. -Jeśli świat spojrzy negatywnie, czy powinniśmy ulegać nurtowi czy iść pod prąd? - rzucił... nie wiadomo w sumie czy do Tsubaki, czy raczej rozmyślając sam ze sobą, jedynie na głos.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Można powiedzieć, że Tsubaki i mężczyzna grali w ping ponga, odbijając co chwilę piłeczkę ze swoimi argumentami w danej kwestii. I każda ze stron miała odrobinę racji i prawda zapewne leżała gdzieś pośrodku, pytanie tylko, czy do niej dojdą? Hyūga spoglądała na kwestię nauki w nieco inny sposób, niż urzędnik. Jakby nie patrzeć, większość rzeczy, które potrafiła, były wynikiem ćwiczenia z drugim ćwiczeniem – czy to klanowym zdolności z Renem, czy Iryōninjutsu z bardziej doświadczonymi medykami w szpitalu. Owszem, trenowała również w samotności, ale często bazując na tej wcześniej przekazanej wiedzy.
Niezauważenie w kimś potencjału w odpowiednim czasie również może doprowadzić do jego zmarnowania. Wszystko więc się sprowadza do odpowiedniego balansu. – Chociaż w tym się zgadzali. Chodziło o znalezienie równowagi, który pozwalałby na stworzenie jak najlepszego „systemu”, który będzie dawał możliwość na rozwój utalentowanym jednostkom, ale jednocześnie nie będzie też tracił czasu na osoby, które nie miały zaparcia, by zwiększać swoją wiedzę. – Nie miałam tego na myśli – powiedziała, posyłając mężczyźnie lekko zakłopotany uśmiech. Zdecydowanie cywile nie powinni mieć dostępu do tego typu zwojów i możliwości korzystania technik, które powinny być używane jedynie przez wyszkolonych ninja. – Do tego typu zwojów powinny mieć dostęp jedynie osoby stosownie wyszkolone. Załóżmy, czysto hipotetycznie, że w wiosce, nie dajcie bogowie, wybucha pożar… i oczywiście, ninja którzy posługują się suitonem mogą zająć się tym największymi płomieniami – jednakże będą też pomniejsze. Można wtedy rozdać ninja zwoje z wcześniej zapieczętowaną wodą, by byli w stanie pomóc w gaszeniu, dzięki czemu uda się ograniczyć rozprzestrzenianie się ognia. Jednocześnie osoby posługujące się suitonem będą mniej obciążone fizycznie, bo przyjdzie im zużyć mniej chakry. – Tsubaki zwykle oszczędzała w słowach. Jednakże teraz się rozgadała, widocznie… zafascynowaną tą wizją, że coś takiego mogłoby być możliwe.
W jej białych oczach mężczyzna mógł również zobaczyć swego rodzaju iskrę, a i wyraz twarzy Tsu nie był taki neutralny jak wcześniej. Uśmiech, który pojawił się na jej pełnych ustach, zdecydowanie był bardziej szczery. Zwłaszcza po kolejnych słowach, że mężczyzna szanuje jej próby obejścia słabości, z którymi się urodziła.
Można albo szukać wymówek dla swojej ułomności, albo próbować ją przeskoczyć. Zdecydowanie wolę drugą opcję – odpowiedziała. Nawet jeśli wiele osób próbowało ją w tych działaniach zniechęcić twierdząc, że nigdy nie osiągnie wiele i zawsze będzie zwykłym szarakiem, który mógł jedynie marzyć, żeby poziomem dorosnąć swojemu bratu chociaż do pięt.
Trzeba przyznać, że kolejne pytanie trochę ją… zaskoczyło? To było dobre słowo. Pojawiło się nagle i zdecydowanie się go nie spodziewała. Nie odpowiedziała na nie od razu, ze względu na to, jak bardzo personalnie je odebrała. Tsubaki pochodziła z rodu, który bardzo szanował hierarchię, bycie posłusznym wobec ustalonych zasad. Wiele razy próbowano ją przekonać, by dała sobie spokój i nie próbowała ośmieszać, bo nic z tego nie będzie. Mimo wszystko była głucha na te komentarze, brnąc właśnie pod prąd, wierząc, że to słuszna decyzja. Miała jedną osobę, która ją w tym wspierała. Czy gdyby Ren nie był dla niej takim olbrzymim oparciem, to czy również miała taką motywację do dalszego rozwoju? Ciężko powiedzieć, bo to tylko hipotetyczne gdybanie. Brat bliźniak był najważniejszą osobą w życiu Tsu i wiedziała, że na niego zawsze będzie mogła liczyć.
Tak długo, jak człowiek w głębi serca wierzy, że to co robi jest słuszne, powinien za tym podążać, niezależnie od tego, w jaki sposób na to spoglądają inni. – Te słowa były bardziej personalne, aniżeli mogłoby się zdawać. Na twarzy Hyūgi pojawił się bardzo delikatny, nawet lekko smutny uśmiech.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Nie tak szybkoそんなに早くない
Ciężko mówić, by starszy mężczyzna bardziej się rozpromienił, bo wchodzilibyśmy już w strefę swoistej radioaktywności. Na pewno jednak targały nim pozytywne uczucia związane z odbijaniem sobie piłeczki dotyczącej różnych kwestii, które poruszyli. Choć pokazywali dwie strony, czasami może wręcz zahaczające niebezpiecznie o ekstremizmy, żadne z nich nie zdawało się trwać przy nich uparcie i nie dopuścić do przyjęcia argumentów drugiej strony. Czysta dyskusja i uszanowanie wzajemnych argumentów. Tak, jak powinno to wyglądać. Skinął jej głową, zgadzając się w balansie, a następnie uważnie wysłuchał doprecyzowania kwestii pieczętowania chakry w zwojach.
-Właśnie taka logika jest niezbędna. - przyznał z dumą w głosie. -Czasami suchy pomysł może nieść za sobą więcej konsekwencji niż pomysłodawca przewidzi. Dobrze jednak wiedzieć, że są osoby, myślące szerzej. - na koniec lekko się zaśmiał. Ponownie skinął głową, słysząc jej determinację. -Bardzo dobrze. - przyklasnął jej jeszcze, po czym jego wzrok stał się bardziej... ciekawski. Z uwagą spoglądał na Tsubaki, która analizowała treść ostatniego pytania, ostatecznie skinął głową przyjmując do wiadomości jej odpowiedź, ale nie komentując.

Z pomiędzy papierów, które przeglądał, wyjął jeden z nich i zaczął coś na nim pisać.
-Hyūga Tsubaki, tak? - upewnił się jeszcze, spoglądając na dziewczynę. -Czy poza szpitalem masz jeszcze jakąś pracę dorywczą? Poza oczywiście byciem ninja? - zapytał nadal coś notując. W końcu, gdy udzielonoby mu wszystkich informacji, podałby kartkę pani z okienka, gdy akurat miałaby wolną chwilę. -Miło było cię poznać. Przyjdź jutro do biura Fūinjutsu Kenkyū Sentā, na recepcji powinien być Kai, on Ciebie dalej pokieruje. Moje gratulacje, dostałaś się na staż. - powiedział z uśmiechem, kładąc jej rękę na ramieniu w pewnego rodzaju okazaniu dumy z jej zachowania. Gdyby nie miała wobec niego żadnych dalszych pytań, dziadek zabrałby po chwili dłoń, po czym by dodał -Cóż, ja mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia, więc może, jak się uda, jeszcze się spotkamy. Miłego dnia. - pożegnałby się, zabierając resztę papierów ze sobą.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Dialog potrafił być rozwiązaniem wielu problemów – Tsubaki o tym wiedziała i jak miała taką możliwość, zdecydowanie bardziej wolała uciekać się do słów. Niestety w większości przypadków w życiu młodej kunoichi to nie miało prawa mieć miejsca, bo druga strona po prostu nie chciała rozmawiać. Całe szczęście ze staruszkiem był inaczej. Pomimo odbijanych co chwila piłeczek, zdawali się dochodzić do pewnego złotego środka, który byłby swego rodzaju punktem, w których ich opinie się ze sobą pokrywały.
Na pierwsze słowa mężczyzny zareagowała uśmiechem, trochę mniej kurtuazyjnym i bardziej szczerym, widocznie zadowolona z faktu, że doszli do pewnego porozumienia, a także z tego, że to co mówiła miało sens i przemawiało do mężczyzny. Mimo wszystko było to ważne – jeśli nie przekona staruszka do siebie, mogłaby się nie dostać na ten staż, a jej na tym przecież zależało, prawda?
Hai – potwierdziła, przytakując głową i spoglądając na urzędnika wypełniającego papiery, trochę… zaciekawiona czy to oznaczało, że dopięła swego? – Nie, czasem wykonuję pracę na rzecz klanu, ale myślę że można to zaliczyć do bycia ninja – odpowiedziała na pytanie. Tsubaki choćby chciała, to nie miałaby czasu na dodatkową pracę. Z jednego, prostego powodu – jeśli miała jakąś wolną chwilę po wykonanych misjach czy treningach, to poświęcała ją na służbę w szpitalu. Nie traktowała tego zajęcia bowiem niczym jak pracę… a swoiste powołanie. Słysząc kolejne słowa, nie mogła się nie uśmiechnąć szerzej. Tak, że aż jej zaświeciły oczy, widać było, że ta informacja ją naprawdę ucieszyła i nią poruszyła. – Hai, dziękuję bardzo! – odparła, by następnie lekko się ukłonić w stronę mężczyzny. Nim jednak mężczyzna odszedł, miała do niego jeszcze jedno pytanie. – Przepraszam, mogę poznać pana godność? Istnieje szansa, że ktoś mnie zapyta, kto mnie przysłał – wytłumaczyła powód zadanego pytania.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Nie tak szybkoそんなに早くない
W gruncie rzeczy mężczyzna ani jej się nie przedstawił, ani też nie powiedział czym się zajmuje. I choć pytania dotyczące samej sztuki pieczętowania mogły nakierowywać Tsubaki na to, czym się nieznajomy staruszek zajmuje, tak bez odpowiednich pytań nigdy nie mogła być tego pewna. Do momentu, gdy faktycznie jego słowa pozwoliły przekonanie związane z Fūinjutsu Kenkyū Sentā przypisać temu, że ją testował. I zdawać by się mogło, że ten test przeszła pomyślnie, co mogło tylko wywołać szerszy uśmiech na jej twarzy. Jej rozmówca nie uciekał od niej, pozwalając jej na spokojnie przetrawić wszystkie informacje, więc nawet nie zdołał zabrać ręki z jej barku, gdy ta zapytała go o jego godność.
-Możesz mówić mi Nakamura. - przedstawiła się, skinąwszy niejako "na powitanie" głową, choć było trochę za późno już na przywitania, gdy się praktycznie żegnali. -Nie powinni o to pytać. Powodzenia. Obyś się utrzymała. - dodał jeszcze i chwilę czekał, czy nie było w jego stronę żadnych dodatkowych pytań. Bo jeśli nie, to on sam by zdecydował się odejść, zapewne załatwić te "inne sprawy", o których wspominał, zostawiając członkinię klanu Hyūga samą sobie.
Info od MG
Ogólnie nie musisz pisać z/t, chyba, że chcesz coś jeszcze porozmawiać, to daj znać. Postaram się na dniach przygotować opis siedziby Fūinjutsu Kenkyū Sentā, gdzie będziemy kontynuować wątek.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Tsubaki mogła się jedynie domyślać, czym staruszek się zajmował – zdecydowanie nie był zwykłym świecie urzędnikiem, temat chakry i technik nie był mu obcy, co świadczyło, że w swoim życiu miał z nią do czynienia. Być może sam w młodości był ninja? Jakby nie patrzeć, nawet cywile żyjący w Sakurze bezpośrednio, wciąż mogli być trochę nieoznajmieni z tematem, bo na Nowym Kontynencie to było coś po prostu nieznanego.
Gdy mężczyzna się przedstawił, Tsu lekko się ukłoniła, posyłając przy tym również i uśmiech. No bo przecież tak wypadało właśnie zrobić.
Dozōyoroshiku-onegaishimasu – odparła, prostując się. Kolejne słowa Nakamury zabrzmiały dosyć złowieszczo, ale nie przejęła się nimi aż tak bardzo. Lubiła wyzwania i nie bała się im wstawić czoła. – Dam z siebie wszystko – zapewniła. Taki miała zamiar i nie zamierzała spocząć, dopóki nie osiągnie swojego celu. Bądź co bądź, ale była uparta.
Wszystkie formalności były załatwione, więc Tsubaki nie pozostało nic innego aniżeli ukłonić się na pożegnanie i po prostu wyjść z siedziby Kage. Jutro czekał ją wielki dzień i musiała się przygotować.
z/t
Ostatnio zmieniony 16 lis 2022, 22:54 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Siedziba Kage

Ich pojawienie się w bliskiej okolicy bramy do Wioski wzbudziło czujność strażników. Niemal natychmiast poczuła na sobie zaniepokojony wzrok przebywających w bramie shinobi, którzy gotowi byli zaalarmować odpowiednie jednostki, w razie gdy okazało się, że istnieje taka potrzeba. Zdecydowanie, takiej potrzeby nie było, a ostatnie na co miała ochotę Aiko to przedłużanie czasu, nim uda się do łóżka, by zapaść w sen.
Yamanaka Aiko, Jōnin Kono... Sakuragakure. Potrzebuję wsparcia, mam dwójkę rannych. - posłała im krótką wiadomość telepatyczną. Nie zamierzała wrzeszczeć, czy wymachiwać rękoma, zwracając na siebie uwagę; ale jeżeli już ich dostrzegli, to mogli ruszyć się trochę i im pomóc. Nim ten zbliżył się do nich, Aiko zerknęła w stronę pandy, zdając sobie sprawę z tego, że widzi ją po raz ostatni tego dnia.
Dziękuję Ci za wszystko, Hana-chan. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo cieszę się, wiedząc że mogę na Ciebie liczyć. Wiesz, gdzie mnie szukać. Kiedy tylko zechcesz, możesz pojawić się w posiadłości mojego klanu, czuj się zaproszona. - dodała, żegnając się tym samym z pandą. Wtedy też dotarł jeden ze strażników, który zaoferował pomoc w przetransportowaniu Majiego do szpitala. I tam udała się Yamanaka - raport mógł poczekać, przede wszystkim najważniejsze było bezpieczeństwo ich towarzyszy.
W szpitalu wszystko poszło sprawnie i bezproblemowo. Zarówno Hitoshi jak i Raion otrzymali pomoc, której Aiko z powodu warunków polowych nie mogła im udzielić. Yamanaka zdecydowała się jeszcze zaraportować wszystko, o czym pamiętała; tym razem jednak pozwoliła sobie usiąść na skraju łóżka na którym leżał Hitoshi.
- Chisan Raion, nawdychał się zmodyfikowanego Dokugiri. Zainfekowane zostały obszary płuc oraz żołądka, udało się ustabilizować jego stan za pomocą Shosen no Jutsu. - wyjaśniła na jednym wdechu. Domyślała się, że Raion szybko się z tego wyliże, a jego aktualny stan to efekt zakażenia trucizną i przeraźliwego zmęczenia, zarówno psychicznego jak i fizycznego. Przerzuciła wzrok na Hitoshiego.
- Maji Hitoshi, poza przebywaniem w Dokuiri, zraniony został zatrutym senbonem. Udało mi się zebrać truciznę...- sięgnęła do fiolek wypełnionych fioletowym płynem i podała medykowi, któremu zdawała raport. - Trucizna przede wszystkim działa na układ nerwowy, a konkretnie poruszanie się. Wystarczyło kilka sekund, by stracił panowanie nad własnym ciałem, bez wyłączenia ośrodka bólowego. Wyciągnęłam całą truciznę, wraz z Ayią-san użyłyśmy Chikatsu Sasei, dzięki czemu nie skończyło się to gorzej. - zakończyła raport. Wraz z tymi słowami uświadomiła sobie powagę sytuacji, której była uczestniczką. Maji mógł stracić życie. To nawet nie było gdybanie, a realna możliwość, gdyby coś w momencie leczenia poszło nie tak. Być może nawet odrobinę pobladła - a może była to kwestia zmęczenia? Na salę operacyjną nie została wpuszczona, o co nie próbowała się wykłócać - jej stan nie pozwalał na używanie podstawowych technik, a co dopiero skupienie się i używanie skomplikowanych, wymagających perfekcyjnej kontroli chakry jutsu leczących. Kiedy zabrali Majiego, podeszła do dyżurki, prosząc o coś do pisania i kawałek papieru. by po chwili wrócić do sali, w której wcześniej przebywał Hitoshi. Na kartce, dosyć niedbałym pismem napisała krótką wiadomość, którą zostawiła na szafce obok łóżka.
► Pokaż Spoiler
Hitoshi-kun
Opowiem Ci wszystko, gdy tylko się obudzisz i będziesz na siłach, żeby rozmawiać. W razie gdybyś czegoś ode mnie potrzebował, daj znać medykom, którzy się tobą zajmują - wiedzą gdzie mnie szukać. Raportem się nie przejmuj - wezmę wszystko na siebie.




P.S Mam coś dla Ciebie. To znaczy Pandy mają, ja tylko robię za posłańca.
P.S2 Lepiej zbieraj się szybko, przypominam, że wisisz mi dobre jedzenie, za tą obrzydliwą pigułkę żywnościową i za to, że prawie wyczerpałam całe pokłady chakry ratując Ci tyłek.
Kiedy przy wyjściu spotkała się z Ayią, dała jej znać, że może wrócić do domu i odpocząć - zadeklarowała, że weźmie na siebie najgorszą część z misji, czyli zdanie raportu. Żegnając się z dziewczyną, ruszyła w stronę Siedziby Kage, choć zdecydowanie było to ostatnie, na co miała ochotę i jedyne, co trzymało ją przy życiu, to chęć wskoczenia do łóżka i przespania kilku dni.

xxx
Dotarcie do siedziby zajęło jej trochę czasu - głównie dlatego, że nie zamierzała biec czy używać techniki Shunshin. Chłodny powiew rześkiego powietrza zdawał się działać na nią orzeźwiająco. Wioska nocą miała swój urok - większość ulic była cicha, a mieszkańcy pogrążeni w głębokim śnie. Niektóre z miejsc były głośne, zwłaszcza uliczki, w których umiejscowione były bary i puby; te chyba nigdy nie spały. Sakuragakure była przyjemnym miejscem do życia, jednak Aiko nie mogła pozbyć się tęsknoty do Liścia, która co rusz dawała jej się we znaki.
Kiedy dotarła do Siedziby Kage, ta zdawała się być pogrążona we śnie. Aiko była niemal pewna, że w budynku znajduje się ktoś, kto mógłby przyjąć raport - właśnie z powodu okazji takich jak ta, gdyby ktoś powrócił z misji poza godzinami pracy Siedziby, a informacje które posiadał okazałyby się ważne i konieczne do przekazania natychmiast. Kierując się wskazówką portiera, w które miejsce powinna się udać, powolnym krokiem ruszyła w stronę gabinetu. Nim weszła, wzięła dwa głębsze wdechy, starając się uporządkować sobie w myślach to, co konkretnie powie i w jaki sposób. Wszak miało to ogromne znaczenie na to, jak zostanie odebrany raport, prawda? Miała nadzieję, że zaszczyt zdania raportu przypadnie Hitoshiemu, jako Kapitanowi drużyny. Niestety, jej nadzieje legły w gruzach.
Puk puk puk.
Gdy dostała słowne pozwolenie na wejście do gabinetu, otworzyła drzwi i lekkim kiwnięciem głowy powitała obecną tam osobę.
- Yamanaka Aiko, Jōnin. Melduję powrót z misji. Odnaleźliśmy kryjówkę Staina.- oznajmiła. Zamilkła na moment, pozwalając Radnej dojść do tego, z jakiej misji wraca Aiko. W międzyczasie podeszła bliżej i nie czekając na pozwolenie, usiadła naprzeciwko kobiety. Była dosyć blada i nietrudno było domyślić się, że zajęcie miejsca siedzącego to w jej wypadku dobry pomysł. - Wiem, że jest późna pora, jednak uznałam, że informacje, z którymi wracamy, muszą zostać przekazane natychmiast. - dodała. Od czego by tu zacząć... może od początku? Sięgnęła do plecaka, z którego wydobyła przekazane im wcześniej raporty - przesunęła w stronę kobiety, oddając jej całą papierkologię w stanie nienaruszonym (chyba, że był tam gdzieś ślad masła orzechowego z kanapki Raiona). W międzyczasie sięgnęła do mapy, która była w nieco gorszym stanie - pomazana, w kilku miejscach zakreślona. Ktoś ewidentnie korzystał z niej niczym z notatnika.
Wskazując palcem na poszczególne zakreślenia kryjówek, mówiła o tym, co udało im się tam znaleźć - czyli pobojowisko i wielkie nic. Wzięła głębszy wdech.
- Udało nam się dotrzeć do pustyni i miejsca, w którym najpewniej ukrywał się doktor. Jeden z jego ludzi już tam na nas czekał, przez co zmuszeni byliśmy nie wykonać zalecenia niewchodzenia w bezpośredni konflikt, w celu obrony własnej. Był to człowiek władający piaskiem, a kiedy zorientował się, że mamy przewagę, wycofał się i uciekł... prosto do kryjówki. Jak się okazało, kryjówka otoczona jest barierą, Kanchi Kekkai. Z racji że nasza obecność została już odkryta, a wróg na pewno powiadomiłby Staina o naszym przybyciu, podjęliśmy decyzję o wejściu do środka.- dodała. Wspomniała również o ludziach, których widzieli. Na moment poczuła uścisk w sercu, wiedząc że nie dali rady im pomóc, choć to zakładał ich plan.
- Pewnie dostarczylibyśmy informacje, raporty oraz próbki gdyby nie to, że zostaliśmy przywitani przez doktora we własnej osobie. Udało nam się uciec, jednak Kapitan, Maji Hitoshi, osłaniając nas własnym ciałem, przyjął na siebie truciznę. Udało mi się ustabilizować jego stan i przetransportować do szpitala, a próbki trucizny zostały przekazane medykom.- dodała, tym samym rozwiewając wątpliwości, dlatego to ona zdaje raport, a nie sam Hitoshi.
- Co do notatek jakie widzieliśmy w laboratorium... co prawda nie udało nam się ich dostarczyć, ale powinnam być w stanie odtworzyć je z pamięci, zarówno mojej jak i Hitoshiego. Posiadam do tego odpowiednie narzędzia. Niestety, nie jestem w stanie zrobić tego teraz. Obawiam się, że straciłam zbyt dużo chakry, by użycie jakiejkolwiek techniki w tym momencie nie było obarczone ryzykiem. - wyjaśniła. Oczywiście, mogła przeszperać umysł Hitoshiego gdy ten był nieprzytomny - gdyby nie byli sobie bliscy, najpewniej by to zrobiła. Z racji, że szanowała jego prywatność, a użycie Saiko Denshin było ogromnym naruszeniem, postanowiła przeczekać, aż ten się obudzi i świadomie wyrazi na to zgodę. Albo i nie.
- Jest coś jeszcze, o czym powinnam wspomnieć.- dodała. - Kiedy wędrowaliśmy szlakiem górskim przez Tanima no Kuni, po drodze spotkaliśmy dwójkę geninów, Chisana Raiona jak i Senju Rie. Jak się okazało, wracali z wyprawy z Kraju Kupców. Nie jestem pewna, czy Rada Sakuragakure wyraziła zgodę na ich podróż, czy wyruszyli bez wiedzy Rady, uznaliśmy, że to zbyt ryzykowne, by samodzielnie wędrowali po obcych krajach. Zdecydowałam, że biorę ich ze sobą, żeby mieć na nich oko. To była moja decyzja i biorę za nią pełną odpowiedzialność. - wyjaśniła. Słowo się rzekło - wiedziała, że będzie musiała ponieść konsekwencje tej decyzji. Nie chciała jednak, by ani Rie ani Hitoshi je ponieśli, dlatego postanowiła całą winę wziąć na siebie.
- Raion wymagał konsultacji w szpitalu, jednak jego stan nie zagraża życiu. Rie, jeżeli jest taka konieczność, zgłosi się do Rady jutro, bądź pojutrze. Wydaje mi się, że może posiadać informacje, które mogą zainteresować Sakurakage - jednak nie są one na tyle pilne, by przekazywać je teraz.- wyjaśniła. Wzięła głębszy wdech.
- Co do Hyuuga Ayii.. dziewczyna wykazała się trzeźwym myśleniem i rozsądkiem. Nie działała pod wpływem emocji, wszystko chłodno kalkulowała. Zależało jej wypełnieniu zadania najlepiej jak potrafiła, a mimo to ani na moment nie zapominała o towarzyszach i drużynie. Ponadto, jej umiejętności leczące znacznie przekraczają poziom przeciętnego medyka - pomogła mi ustabilizować stan Hitoshiego. - zakończyła raport.
- Wydaje mi się, że to wszystko. - dodała. Szczegółowy opis badań Staina zamierzała dostarczyć w najbliższym czasie - do tego musiała przysiąść i w pełnym skupieniu rozpisać wszystko co widzieli, po rozmowie z Rie jak i Hitoshim.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2023, 19:13 przez Yamanaka Aiko, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Z wizytą u doktora - RaportMistrz Gry
Misja, na którą Aiko wybrała się prawie miesiąc temu dobiegała właśnie wymarzonego końca. Małymi kroczkami zbliżała się do swojego upragnionego celu jakim było łóżko. Tak mało ją od tego dzieliło. Hitoshiego oraz Raiona zostawili w szpitalu pod odpowiednią opieką a ona po rozmowie z Ayią, miała już tylko jedno zadanie. Raport. Czysta formalność. By tego dokonać skierowała się ku Siedzibie Kage. Proces weryfikacji na wejściu chwilkę zajął, lecz parę minut później była już pod drzwiami gabinetu, pod jaki ją skierowano. Zapukała i z grzeczności zaczekała na pozwolenie by wejść. Tym razem za ladą siedział jakiś mężczyzna w średnim wieku. Spojrzał na nią tylko gdy weszła i przedstawiła z czym się zjawia po północy. Urzędnik skinął jej głową i wskazał na fotel przed biurkiem, na którym Yamanaka i tak planowała usiąść. Wyjął jedną z teczek z szuflady i przejrzał ją pobieżnie. Dał po chwili znak ręką, by zaczęła swój raport i odebrał od niej jej papiery jakie miała.
Joninka zaczęła od samego początku, czyli od sprawdzenia znanych kryjówek Staina. Opisywała to raczej dość ogólnie i szybko, gdyż nie znaleźli tam w zasadzie niczego porządnego. Nawet poszlak. Bez zbędnego więc przedłużania przeszła do głównego punktu raportu czyli sytuacji w kryjówce. Jej rozmówca trzymał tylko ręce oparte o biurko łokciami a palce miał splecione na wysokości klatki piersiowej. Nie przerywał jej w żadnym momencie monologu, lecz gdy wspomniała o geninach, jedna brew mu drgnęła lekko. Po wysłuchaniu wydarzeń z szpitala oraz oceny Hyuugi zapadła minutowa cisza zakończona głębszych wdechem urzędnika.
- Dziękuję za raport. Wróć do domu, wyśpij się, wypocznij. Jak wstaniesz, do 16:00 sporządź raport pisemny i dostarcz go tutaj. Sakurakage musi się z nim dokładnie zapoznać. Uwzględnij dokładnie stan porzuconych kryjówek, oraz głównej siedziby. Osobno stworzyć profile podwładnego Staina oraz samego Doktora. Umiejętności, zachowanie, wygląd, szczegóły i drobnostki. Kwestia dokumentów jakie tam znaleźliście, a jakich nie przynieśliście ze sobą może poczekać. Wyciągnij ze swojego umysłu, oraz umysłu Maji Hitoshiego ile ci się uda. Oczywiście po tym, jak stan pacjenta będzie stabilny. - mężczyzna zrobił małą pauzę zamykając teczkę z misją jaką odbyli, a położył przed sobą kartę ninja Ayii.
- Hyuuga Ayia. Tokubetsu Jonin. 19 lat. Doskonała kontrola chakry. Wysokie umiejętności w Iryo Ninjutsu oraz zdolnościach klanowych. Odnosząc się do twojej oceny jest gotowa awansować wyżej. - powiedział to notując coś na karteczce samoprzylepnej, jaką po chwili przyczepił do dokumentów jej towarzyszki.
- Gdy stan Majiego się poprawi zapytamy jeszcze jego o zdanie i Rada podejmie decyzję. - dodał po chwili zamykając jej teczkę i ją również odkładając na bok. Wziął kolejny głęboki wdech i spojrzał prosto w oczy blondynki.
- Kwestia zaginionych geninów na misji... - wypowiedział słowa, których Aiko zapewne mogła się obawiać.
- Szanuję, że to raportujesz, nie obawiając się konsekwencji. Nie będę nic mówił o decyzji jaką podjęliście jako drużyna, lub podjął jej kapitan. Co się stało, to się nie odstanie. Mieliście misję do wykonania. Udać się na bardzo niebezpieczny teren wroga i go zinfiltrować. Skoro dwójka geninów była w stanie samodzielnie udać się do kraju Kupców a z niego do Tanima no Kuni, to bez problemu by trafili też do Sakury. W wyniku różnych czynników, za które was nie winie, stanęliście oko w oko z niebezpiecznym mężczyzną. Mając jedynie plotki o tym, co ten człowiek robi, z miejsca przypięliśmy mu poziom zagrożenia rangi A. Mimo tego, znalazła się tam dwójka niedoświadczonych geninów. Poświęcenie Majiego jest godne pochwały, lecz co gdyby coś poważniejszego im się stało? Co gdyby zginęli z ręki szaleńca? Były by to niepotrzebne ofiary, jakich nawet tam nie powinno być. Ich krew nie tylko była by na rękach Staina, lecz również na waszych. Szczęśliwie nic się nie stało, lecz przemyśl tą kwestię. - podsumował ją spokojnym głosem.
- Yamanaka-san, szanuję cię. Rada z miejsca dała ci rangę jonina a w Konosze zajmowałaś moją posadę. Jesteś do tego wybitnym medykiem jakich powinno się szukać ze świecą. To była jednak totalna głupota. Zwłaszcza, że z tego co kojarzę, Senju jest jakąś twoją bliższą znajomą. W tej pracy nie ma za dużo miejsca na emocjonalne podejście i powinnaś o tym doskonale wiedzieć. - jego głos się trochę zmienił podczas tej wypowiedzi. Nie był już aż tak bardzo formalny, a nawet zawierał pewną nutkę zrozumienia i ciepła. Jenak miał taką a nie inną pracę i musiał ją wykonywać porządnie. Westchnął po chwili.
- Podsumowując. Jutro do 16 pisemny raport. Informacje z dokumentów Staina, najszybciej jak to możliwe. Kwestia Hyuugi będzie rozpatrzona, gdy stan Majiego się poprawi. Jeśli sobie tego życzysz, możemy cię o tym poinformować. Ewentualne konsekwencje zabrania geninów na niebezpieczną misję zostaną ci przedstawione jutro, podczas zdawania raportu. To wszystko. - zakończył ich spotkanie wstając z krzesła i skłaniając się jej lekko.
- Dziękujemy za waszą ciężką pracę. - i to wszystko. Była wolna.
Udając się do swoich czterech kątów jakie miała w Sakurze w siedzibie klanowej, Aiko mogła wreszcie odetchnąć ulgą. Wszystko w końcu się skończyło. Mogła się umyć, odświeżyć, oraz porządnie wyspać. Zrobić wszystko to, czego potrzebowała. Następnego dnia czekało ją trochę papierkowej roboty, lecz nim ją jeszcze zaczęła, usłyszała pukanie do swojego pokoju. W drzwiach stanęła przemiła starsza kobieta jaka ze względu na swój wiek, opiekowała się po prostu posiadłością.
- Aiko-san! Tak coś czułam w kościach, że to ty wróciłaś w nocy. - zaczęła radośnie lecz widząc jej zmęczenie w oczach nie przeciągała pogawędki dłużej, niż to było potrzebne.
- Zaraz po tym jak wyruszyłaś, przyszedł list do ciebie. Ze stolicy! Proszę oto on. A, no i przygotowałam dla ciebie posiłek. Czeka w jadalni. - powiedziała z szerokim ciepłym uśmiechem na ustach po czym skłoniła jej się lekko i zamknęła za sobą drzwi. List jaki blondynka trzymała w rękach faktycznie był zaadresowany do niej i miał na sobie znaczki z Nichibotsu. Adresatem natomiast był nie kto inny, jak Nezuko.
► Pokaż Spoiler | List
Aiko...


Stało się coś strasznego... Pojechałam na wycieczkę szkolną nad morze parę dni temu. Wszystko było fajnie i bawiłyśmy się super, dopóki nie pojawiła się ta dziwna dziewczyna. Nikt o niej nigdy nie słyszał, nawet właściciel, ani nie czułam jej chakry. I była taka... zimna. Początkowo dziewczyny uznały, że to duch, i musimy zbadać tę sprawę. Ja, to zaproponowałam. Dlatego to wszystko moja wina. Gdy poszliśmy do miasta, moja przyjaciółka, Reira, zniknęła. Nie było jej z nami. Pobiegłam z Tatsuyą do pensjonatu i wyczułam coś przerażającego. Ogromne ilości chakry otaczające cały budynek. Wtedy ją znów zobaczyłem. Dziewczynę, która nie istniała. Weszła do pokoju, do którego i my weszliśmy z Tetsuyą. Jej tam nie było. Był tylko strach. Drzwi się za nami zatrzasnęły. Było ciemno. Wilgotno. Przerażająco. Ale szłam na przód. Musiałam. Znalazłam zdjęcia wszystkich z naszych klas. Niektóre były skreślone. W tym zdjęcie Reiry... Było tam też... coś. Na suficie. Jakaś osoba. Lecz ona nie żyła już. Spadała na nas ale nie cała. Tylko część jej... Nie mieliśmy jak uciec. Drzwi były zablokowane a to coś się zbliżało... Myślałam, że zginę. Że to coś mnie pożre razem z Tetsuyą. Uratowała nas jednak pokojówka. Była bardzo silna. Zabrała nas na zewnątrz, lecz ona tam była. Zobaczyłam ją. Moją ukochaną Reirę. Ale to nie była ona... Czułam to... Sensorem, z którego nauczyłaś mnie korzystać... To ona była centrum ten mrocznej energii. Shigeyori ją opętała. Weszła w jej ciało. Była nią, mówiła jak ona, wyglądała jak ona, ale ja wiedziałam... To była ona... Pokojówki chciały ją zabić, lecz ona obroniła się lodem. Było dużo krwi, lecz ja chciałam ją tylko uratować. Ona... powiedziała mi, że to nie jest możliwe. Powiedziała, że mogę jej oddać jedną z pokojówek, a ona mi zwróci moją Reirę. Wtedy... chciałam to zrobić. Dać jej to czego chce... Przyszła jednak pani Yasumi wraz z Yutori oraz Morie. Było bardzo niebezpiecznie tam, a one nie umiały przecież tego co ja... Uciekłyśmy. Ledwo... Zostawiłam ją tam samą na pastwę losu Shigeyori... Straciłam ją wtedy...

To jednak nie wszystko. Moim oczom coś się stało. Są czerwone z jakąś czarną kropką. Wszystko było wtedy takie powolne... rozmazane... widziałam wiele osób obok siebie oraz ich wnętrze. Reira mi powiedziała... znaczy, Shigeyori mnie nazwała uchihą. Nie wiem co to znaczy jednak. Ponadto... czuje się źle utrzymując moje umiejętności w tajemnicy przed rodzicami. Chciała bym im o tym powiedzieć. Trzymając ręce tak jak mnie nauczyłaś nauczyłam się chodzić po ścianach czy nawet po wodzie ale... nie mam komu się o tym pochwalić... Nie podołam jednak z tym wszystkim sama. Boje się. Boję się wszystkiego... Proszę, przyjedź. Pomóż mi.

Kamado Nezuko.


//Na liście widać wiele pomarszczonych miejsc od kropli łez.
Fabuła Time
  • Aiko - podczas oddawania raportu, Rada poinformowała cię o konsekwencjach zabrania geninów na misję. Ze względu, że wzięłaś raport na siebie, a podczas niego wzięłaś odpowiedzialność na siebie, konsewkwencje dotyczą tylko ciebie. Fabularnie, jest to miesiąc prac na rzecz wioski pod postacią misji rangi D, nim Rada zleci ci coś poważniejszego. Mechanicznie, 3 misje rangi D z MG na rzecz wioski, co zostało obgadane z GMF.
Poza tym, możesz odpisać tutaj radnemu i dać z/t
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Siedziba Kage

Wstępny raport jaki zdała mężczyźnie był krótki, treściwy i zawierał ogólnikowe informacje, które na dłuższą metę mogły okazać się nieprzydatne. Jej stan nie pozwalał jednak na dokładnie rozgadywanie się, a zmęczenie, które ogarniało ją coraz to bardziej uniemożliwiało skupienie się i spisanie wszystkich szczegółów, które dostrzegli, a które mogły być kluczowe w sprawie. Mężczyzna zdawał się rozumieć ten stan rzeczy, dlatego nie drążył tematu, pozwalając jej wypowiedzieć monolog, w którym opowiedziała najważniejsze informacje. Była mu za to wdzięczna - gdyby oczekiwał od niej dyskusji, lub wtrącałby pytania, szybko wybiłaby się z rytmu.
Kiedy zakończyła swoją długa i rozległą wypowiedź, wzięła głębszy wdech. Czekało ją to, czego obawiała się od samego początku, gdy zdecydowali o zabraniu ze sobą Rie i Raiona na misję, zamiast nakazać im biegiem wrócić do wioski, co w gruncie rzeczy byłoby najrozsądniejszym rozwiązaniem. Mleko się rozlało, a jedyne co mogła teraz zrobić, to przyjąć konsekwencje swoich decyzji. Ukrywanie faktu, że zabrali geninów ze sobą nie wchodziło w grę, choć teoretycznie byłoby to możliwe do zrobienia. Ale czy najrozsądniejsze? Jako Radna Liścia, zdecydowanie preferowała najgorszą prawdę, niż zatajanie jej - liczyła, że podobne podejście będzie miał mężczyzna, z którym przyszło jej rozmawiać. Zatajanie prawdy? W jej wypadku nie wchodziło w grę, była na to zbyt honorowa. Ponadto, kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyszłoby na jaw, a jej, jako przedstawicielce klanu Yamanaka zależało na dobrych stosunkach z Radą Wioski, w której przebywała część jej bliskich.
Kiwnęła głową gdy wyrecytował, jaka papierkologia ją jeszcze czeka. Spodziewała się tego i choć była to najgorsza część misji, wiedziała że jest konieczna.
- Tak zrobię. Liczę, że do wyznaczonej godziny Hitoshi zdąży się wybudzić, dzięki czemu będę mogła skompletować wiedzę, którą zebrało każde z nas.- odpowiedziała. Jeden obszerny raport był znacznie wygodniejszy w czytaniu, niż gdyby każde z nich miało dzielić się informacjami oddzielnie. Zdawała sobie sprawę, że jest to praca na dwie, trzy godziny - dlatego cieszyło ją, że wyznaczony termin był godziną popołudniową, a nie bladym świtem. Prawda była taka, że Hitoshi powinien to robić, jako Kapitan drużyny - odnotowała w myślach, że do kolacji musi dorzucić deser, albo chociażby przynoszenie jej śniadań pod sam nos, przez minimum dwa tygodnie.
Kwestia zaginionych geninów na misji...
Aiko znieruchomiała, spoglądając w stronę radnego. Jej wyraz twarzy nie wyrażał nic, poza spokojem i zwyczajnym, ludzkim zmęczeniem. Nastał moment, którego obawiała się od samego początku. Zdegradują ją? Wywalą z wioski za narażenie dwójki shinobi? Radny jednak mówił, a ona postanowiła mu nie przerywać, a nie nie wtrącać. Miał swoje racje, wiedziała o tym doskonale. Ona również miała swoje racje, jednak do nich tym razem nie zamierzała go przekonywać. Kiedy skończył, podniosła się, wykonując lekki skłon w jego stronę.
- Dziękuję. I przepraszam, za naruszenie zaufania. - odpowiedziała krótko. - Prześpię się i dostarczę sporządzony raport do wyznaczonej godziny. Jeżeli Radny chciałby ujrzeć na własne oczy co widzieliśmy, jestem skłonna udostępnić mój umysł, lub przesłać obrazy za pomocą telepatii. Niestety, przed tym potrzebuję chwili odpoczynku, leczenie Hitoshiego całkowicie wyczerpało moje pokłady chakry.- wyjaśniła. Odmeldowała się i ruszyła w stronę drzwi. Nim wyszła, odwróciła się na chwilę w stronę radnego.
- Podobnie do Hyuuga Ayii, Senju Rie wykazała się ogromnym rozsądkiem i umiejętnościami, zarówno leczniczymi jak i korzystaniem z mokutonu. Pomimo niebezpieczeństwa jakiemu musiała stawić czoła, czynnie uczestniczyła w ucieczce przed wrogiem. Za pomocą manipulacji drewnem, zapobiegła zawaleniu się kopuły wroga na nas. Kiedy byliśmy już w laboratorium, zabezpieczyła drzwi do poszczególnych sal, zmniejszając ryzyko pojawienia się większej ilości wrogów. - wyjaśniła. - Jako jej sensei, z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że jej zdolności kwalifikują ją do awansu na chūnina. Być może warto, żeby Rada to rozważyła. Spokojnej nocy.- dodała, i posyłając mężczyźnie łagodny uśmiech, wyszła z gabinetu.

z/t, reszta posta -> Posiadłość Klanu Yamanaka
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Uchiha Arikatsu
Posty: 162
Rejestracja: 18 cze 2022, 2:52
Ranga: Genin
Discord: Revix#6621
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Minęły dwa miesiące podczas to których odpowiednie osoby zajęły się rannym Arikatsu. Czy mógł inaczej załatwić Pepetaura? Oczywiście, że mógł... chyba... bo w sumie wcześniej techniki na niego zbytnio nie działały więc wypalił z pełnych dział. Mógłby kłócić się z grawitacją o to czy aby na pewno powinna tak bardzo ciągnąć go w dół jednak grawitacja najprawdopodobniej by mu nie odpowiedziała. Pewne rzeczy po prostu musiały zostać niezmienione a populacja Uchiha na świecie nieco się zmniejszyła, trzeba mieć nadzieje, że inni członkowie klanu radzą sobie lepiej niż Arikatsu... a na pewno lepiej niż Niko, która już wymeldowała się z tego świata.

Tak czy siak pierwsze dwa tygodnie Arikatsu był w śpiączce więc sobie nieco skipnął czas... właściwie to nie za bardzo wiedział co to się stanęło po wypuszczeniu techniki z racji na ogromny ból jakiego to doznał kiedy trafił się własną techniką. Dopiero po obudzeniu i mozolnym przypomnieniu sobie tego co to tam się działo doszło do niego dlaczego jego ciało wygląda jak wygląda. Tak czy owak dwa miesiące minęły mu... w miarę szybko... oczywiście dwa tygodnie śpiączki minęły mu najszybciej ale potem mozolna rehabilitacja i ogarnianie rzeczywistości na nowo były czymś... były czymś jak gdyby był małym dzieckiem, które to uczy się nowych rzeczy... mimo że niczego nowego się nie uczył.

Po dwóch miesiącach dostał w końcu wypis ze szpitala jednocześnie dostając "zaproszenie" na rozmowę na dywaniku i Sakurakage. Jego ciało było już jako tako gotowe do jakiegokolwiek działania... nie był w pełni sił co czuł jednak i tak będzie musiał w końcu ruszyć tyłek a lepiej łapnąć jakieś łatwiejsze zadanie niż zasiedzieć się w miejscu. Jest w końcu kariera Shinobi do spełnienia... nie zaczęła się zbyt radośnie.

Ze szpitala pierwsze co zrobił to ruszył do sklepu. W końcu dostał pieniądze za wykonanie zadania więc musiał się nieco obkupić bo część materiałów zużył na misji. Po uzupełnieniu stanu zaopatrzenia ruszył do siedziby Sakurakage gdzie to siadł w poczekalni czekając na swoją kolej na dywaniku u władczyni wioski.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

GraczeUchiha Arikatsu
Zdecydowanie to nie był łatwy czas dla Arikatsu – dochodzenie do siebie po misji, w trakcie której nie wszystko poszło dokładnie po jego myśli trochę trwało. Na dodatek leżąc w szpitalnym łóżku wisiało nad nim widmo rozmowy, która zapewne będzie formą wyjaśnienia tego, co tam się w ogóle stało – zdecydowanie Uchiha będzie miał co opowiadać, biorąc pod uwagę fakt, że Niko, z którym poszedł nie wróciła, a on sam był… w średnim stanie, rzecz ujmując. Zdecydowanie gorszym, aniżeli można by się było tego spodziewać po misji B.
Gdy już został wypisany, przyszedł do siedziby Kage. Na wejściu zatrzymała go recepcjonistka, która kazała mu się przedstawić. Chwilę tak patrzyła to na Arikatsu, to na jego akta i burknęła coś o potrzebie zaktualizowania zdjęcia, ale koniec końców go przepuściła i wytłumaczyła, gdzie dokładnie ma iść. I wbrew pozorom, nie był to gabinet Sakurakage, jak się spodziewał. Zamiast tego znalazł się pod drzwiami, na których widniała tabliczka Yamanaka Yoko. Oprócz niego nikogo pod gabinetem nie było, ale ze środka dolatywały jakieś rozmowy, choć Uchiha nie był w stanie dokładnie usłyszeć co. Po chwili drzwi się otworzyły, a ze środka wyszedł jakiś młody chłopaczek z okularami, niosącym masę segregatorów. Być może jakiś asystent? Nim Arikatsu w ogóle zdążył zapukać, mógł usłyszeć komendę „wejść”.
Przy biurku siedziała kobieta, na oko mająca jakieś trzydzieści lat. Krótkie, sięgające zaledwie do żuchwy blond włosy. Ubrana raczej mało biurowo, bo w czarny, przylegający do ciała bezrękawnik. Przez szyję zaś miała przewiązaną opaskę wioski. Nie podnosząc nawet wzroku z papierów i cały czas coś na nich skrobią, powiedziała:
Usiądź. – Głos miała… w sumie neutralny. Nie było w nim słychać żadnej konkretnej emocji. Yoko podniosła w końcu wzrok znad papierów, spoglądając na Uchihę seledynowymi oczyma. – Najpierw chcę byś opowiedział sam co się stało, choć zastrzegam sobie prawo do zajrzenia w głąb Twojego umysłu. Próby opierania się czy blokowania informacji będą traktowane jako potencjalna zdrada. – Wyglądała na śmiertelnie poważną, mówiąc to. – Jakieś pytania? – dodała zaraz potem, przeszywając Uchihę wzorkiem.
Ostatnio zmieniony 16 lut 2023, 20:27 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakuragakure no Sato”