Yamanaka's Anatomy - misja samodzielna
Od jakiegoś czasu przebywała w szpitalu znacznie dłużej, niż pozwalał na to zdrowy rozsądek. Branie ekstra dyżurów było dla niej chlebem powszednim, a zostawanie po godzinach normą. Z budynku wychodziła tylko wtedy, gdy musiała załatwić coś związanego z klanem, lub potrzebowała odpoczynku dłuższego, niż godzinna drzemka w pokoju socjalnym. Prawda była taka, że pracy w szpitalu nigdy nie ubywało. Poza stricte medyczną pomocą dla pacjentów, można było robić masę różnych rzeczy; jak chociażby spędzanie czasu z tymi najbardziej chorymi, których przebywanie na oddziale było smutną, szarą rzeczywistością, z nadzieją że uda się choć przez chwilę poprawić im nastrój.
Kiedy dostrzegła swoje nazwisko na rozpisce zaplanowanych w tym dniu zabiegów, na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Lubiła pracę na bloku operacyjnym, nawet gdy pełniła rolę dodatkowego operatora. To była przyjemna odmiana od typowej medycyny ratunkowej, w jakiej z racji swojej profesji specjalizowała się najbardziej.
Kiedy zbliżał się czas zabiegu, Aiko ubrała się w sterylne, typowe dla bloku operacyjnego ubrania. Spięła włosy, chowając je za czepkiem chirurgicznym, w taki sposób, by żaden z kosmyków nie wysunął się spod materiału, utrudniając pracę i zaburzając sterylność miejsca. Później umyła ręce w sposób typowy dla chirurgów, do samego łokcia. W międzyczasie dołączyła do niej reszta ekipy, którą przywitała lekkim skinieniem głowy.
-To co, szybka akcja i fajrancik? - odezwał się główny operator, jak zawsze zadowolony z życia. Na odchodne mrugnął porozumiewawczo do Aiko, po czym wszedł na salę operacyjną. Szykowała się szybka akcja, w rzeczy samej.
Kiedy weszli do sali gotowi do zabiegu, a stole operacyjnym leżał pacjent. Aiko zajęła miejsce po lewej stronie, spoglądając na twarz chorej. Kobieta miała łagodny wyraz twarzy, a dzięki głębokiej sedacji wyglądała, jakby spała w swoim własnym łóżku.
- Nagata Shizuka, lat 35. Zaplanowany zabieg to resekcja wątroby, spowodowana licznymi zmianami nowotworowymi. Z dodatkowych obciążeń, nadciśnienie tętnicze oraz niedoczynność tarczycy. - Aiko wyrecytowała standardowe informacje, bez których zespół chirurgiczny nie mógł rozpocząć zabiegu. Główny operator kiwnął głową, jednocześnie potwierdzając jej słowa. Kiedy wszystko było gotowe, zabieg mógł się rozpocząć.
-To co, szybka akcja i fajrancik? - odezwał się główny operator, jak zawsze zadowolony z życia. Na odchodne mrugnął porozumiewawczo do Aiko, po czym wszedł na salę operacyjną. Szykowała się szybka akcja, w rzeczy samej.
Kiedy weszli do sali gotowi do zabiegu, a stole operacyjnym leżał pacjent. Aiko zajęła miejsce po lewej stronie, spoglądając na twarz chorej. Kobieta miała łagodny wyraz twarzy, a dzięki głębokiej sedacji wyglądała, jakby spała w swoim własnym łóżku.
- Nagata Shizuka, lat 35. Zaplanowany zabieg to resekcja wątroby, spowodowana licznymi zmianami nowotworowymi. Z dodatkowych obciążeń, nadciśnienie tętnicze oraz niedoczynność tarczycy. - Aiko wyrecytowała standardowe informacje, bez których zespół chirurgiczny nie mógł rozpocząć zabiegu. Główny operator kiwnął głową, jednocześnie potwierdzając jej słowa. Kiedy wszystko było gotowe, zabieg mógł się rozpocząć.
Lubiła pracować z Yoshinorim. Doceniała jego opanowanie, a on zdawał się cenić jej umiejętności i doświadczenie, jakie zyskała w szpitalach polowych oraz w trakcie misji. Całkiem często zdarzało się, że wspólnie pracowali, czy to przy zabiegach, czy na dyżurach - dzięki czemu ich współpraca przebiegała gładko i sprawnie. Ostrożnym ruchem wycinali poszczególne fragmenty tkanki, pilnując jednocześnie, by krwawienie nie było zbyt silne. W międzyczasie chora otrzymywała środki przeciwbólowe, dzięki czemu po wybudzeniu się nie miała odczuwać tak okropnego bólu, jak to przeważnie po zabiegach bywało. Zmiany, jakie posiadała chora nie były zbyt liczne, dzięki czemu w sposób bezpieczny dla pacjentki, udało się usunąć je w całości. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, szansa że odnowią się była bardzo niska; a jedynym zadaniem chorej będzie co jakiś czas udanie się na kontrolę, w celu sprawdzenia, czy oby na pewno takowe się nie pojawiają. Koniec z hospitalizacjami, koniec z lekami.
Kiedy usunęli ostatnią zmianę, Aiko zerknęła na operatora głównego. Ten wydawał się być zadowolony z wykonanej pracy, mimo iż na twarzy widniało zmęczenie. W trakcie zabiegu straciła kompletnie rachubę czasu; całą swoją uwagę poświęcając pacjentce oraz powierzonemu zadaniu. Pozostało jedynie zaszyć poszczególne fragmenty, oraz w towarzystwie anestezjologów udać się na salę wybudzeń, gdzie chora mogłaby dojść do siebie, by później zostać przekazana na oddział chirurgii.
-Mówiłem, że to będzie szybka akcja. - oznajmił mężczyzna, wyraźnie z siebie zadowolony.
- Zegar ma inne zdanie na ten temat- odpowiedziała mu z przekąsem, lekkim ruchem głowy wskazując na ogromny zegar znajdujący się na jednej ze ścian sali. Wyglądało na to, że spędzili tu mniej więcej cztery godziny. W odpowiedzi wzruszył lekko ramionami, dodając, że czym są cztery godziny w tym bezkresnym morzu nieskończoności, jaki przyjdzie im w pracy, na sali operacyjnej. Pozostawiła to bez komentarza, skupiając się na pracy, która im pozostała. Sama końcówka zabiegu była pozostawiona specjalnie dla Aiko, wiedząc że zaszywanie tkanek który z użyciem chakry jest znacznie korzystniejsze dla pacjenta, oraz nie pozostawia tak dużych i brzydkich blizn. Z ich dwójki, jedyną osobą która potrafiła z chakry korzystać, była Yamanaka - dlatego nie czekając na aprobatę głównego operatora, powolnymi i dokładnymi ruchami zajęła się łączeniem tkanek. Lubiła ten moment zabiegu, ponieważ najczęściej oznaczał on, że wszystko poszło zgodnie z założonym planem, a pacjentka lada moment się obudzi się, pozbawiona problemu, który utrudniał jej życie przez długi czas. To była miła myśl, która wynagradzała najcięższą pracę i długie godziny spędzone w chirurgicznym odzieniu.
- Mówiłam Ci już, że mogę Cię tego nauczyć. - odezwała się Aiko do znajomego, gdy zdejmowała rękawiczki, maseczkę i czepek. Ten w odpowiedzi szybko pokręcił głową.
- A ja Ci już mówiłem, że jestem na to za stary. Mam już trzydzieści pięć lat, poza tym skalpel to ma być skalpel, a nie jakieś niebieskie, błyszczące światełko.- odparł, z wyraźnym rozbawieniem w głosie. Kiedy zespół anestezjologiczny był gotów i wraz z pacjentką kierował się w stronę sali wybudzeń, dołączyli do nich chirurdzy - w tym Aiko. Zdanie raportu, odczekanie aż Shizuka się wybudzi i koniec zabawy na dziś dzień. Chyba, że konieczny będzie pilny, nieplanowany zabieg - ale to jest historia na inną samodzielkę.
-Mówiłem, że to będzie szybka akcja. - oznajmił mężczyzna, wyraźnie z siebie zadowolony.
- Zegar ma inne zdanie na ten temat- odpowiedziała mu z przekąsem, lekkim ruchem głowy wskazując na ogromny zegar znajdujący się na jednej ze ścian sali. Wyglądało na to, że spędzili tu mniej więcej cztery godziny. W odpowiedzi wzruszył lekko ramionami, dodając, że czym są cztery godziny w tym bezkresnym morzu nieskończoności, jaki przyjdzie im w pracy, na sali operacyjnej. Pozostawiła to bez komentarza, skupiając się na pracy, która im pozostała. Sama końcówka zabiegu była pozostawiona specjalnie dla Aiko, wiedząc że zaszywanie tkanek który z użyciem chakry jest znacznie korzystniejsze dla pacjenta, oraz nie pozostawia tak dużych i brzydkich blizn. Z ich dwójki, jedyną osobą która potrafiła z chakry korzystać, była Yamanaka - dlatego nie czekając na aprobatę głównego operatora, powolnymi i dokładnymi ruchami zajęła się łączeniem tkanek. Lubiła ten moment zabiegu, ponieważ najczęściej oznaczał on, że wszystko poszło zgodnie z założonym planem, a pacjentka lada moment się obudzi się, pozbawiona problemu, który utrudniał jej życie przez długi czas. To była miła myśl, która wynagradzała najcięższą pracę i długie godziny spędzone w chirurgicznym odzieniu.
- Mówiłam Ci już, że mogę Cię tego nauczyć. - odezwała się Aiko do znajomego, gdy zdejmowała rękawiczki, maseczkę i czepek. Ten w odpowiedzi szybko pokręcił głową.
- A ja Ci już mówiłem, że jestem na to za stary. Mam już trzydzieści pięć lat, poza tym skalpel to ma być skalpel, a nie jakieś niebieskie, błyszczące światełko.- odparł, z wyraźnym rozbawieniem w głosie. Kiedy zespół anestezjologiczny był gotów i wraz z pacjentką kierował się w stronę sali wybudzeń, dołączyli do nich chirurdzy - w tym Aiko. Zdanie raportu, odczekanie aż Shizuka się wybudzi i koniec zabawy na dziś dzień. Chyba, że konieczny będzie pilny, nieplanowany zabieg - ale to jest historia na inną samodzielkę.