• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Kirameku Keikoku

Ciężko nazwać je oddzielnymi lokacjami, znajdującymi się poza znanymi kontynentami. W gruncie rzeczy nie wiadomo, gdzie one do końca leżą. Tak jak możliwe jest dostanie się do każdej z nich tym czy innym sposobem, nikt nie podjął się trudu, by oznaczyć je na mapie. Może na to mieć wpływ fakt, że niewiele osób ma do nich dostęp dzięki podpisaniu paktu z odpowiednią grupą zwierząt.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Kirameku Keikoku

DOLINA KIRAMEKU; KIRAMEKU KEIKOKU ( きらめく渓谷 )
Z dala od ciekawskich spojrzeń ludzi, pomiędzy dwoma pasmami górskimi znajduje się dolina, będąca domem dla wszystkich zwierząt z paktu. Położenie Przełęczy sprawia, że zwierzęta z paktu są chronione nie tylko przed wścibskimi ludźmi, chcącymi poznać tajemnice szopów, a także przed drapieżnikami. Przełęcz obejmuje część lasów iglastych oraz liściastych, dzięki czemu jest przyjaznym środowiskiem zarówno dla skunksów i szopów które preferują schronienie na ziemi, a także dla czerwonych pand, które znacznie pewniej i lepiej czują się na wysokości, skąd obserwować mogą wszystko z góry. Pośród drzew, mniej więcej w samym centrum doliny znajduje się pokaźnej wielkości jezioro, służące nie tylko zwierzętom paktu, ale i innym mieszkańcom okolicznych terenów. W krystalicznie czystej wodzie dostrzec można różnego rodzaju ryby.
Oprócz podstawowych funkcji, jakie spełnia zbiornik, jest to również miejsce zbiórki i wszelkich zgromadzeń dla wszystkich zwierząt zamieszkujących Dolinę.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2023, 17:24 przez Yamanaka Aiko, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Kirameku Keikoku

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
PandyHana -|- Gin'yūshijin
Posty171/...
...
Pojawienie się pierwszej grupki było dość spokojne, i sugerowało połowiczny sukces. Czy taki sukces, można było jednać nazwać sukcesem? To był temat na inny czas, gdyż trzeba było zająć się Hiro. Ayia wraz z Rie kucnęły przy Hanie i zaczęły tłumaczyć futrzakowi jak wygląda sytuacja. Pandka kiwnęła głową ze zrozumieniem, lecz nim zdążyła ruszyć po jakąś strawę dla brata, pojawiła się reszta ekipy.
Pierwsze sekundy były niczym błogosławieństwo samych niebios. Wyraźna ulga na twarzach medyczek tylko to potwierdzała. Każdy wyrwał się spod przytłaczającej aury i uścisku Staina. Niższe rangą dziewczyny już opanowały swoje serca, a stan nowo przybyłych również się polepszał z każdą chwilą. Przynajmniej do momentu, w którym nie zobaczyli senbona wystającego z ramienia Hitoshiego oraz jego pogarszającego się stanu zdrowia. Kapitan drużyny z każdym kolejnym słowem zaczynał czuć się coraz słabiej a władza w kończynach, jak i całym ciele, zaczynała odmawiać posłuszeństwa. Nim runął na ziemię, Aiko go zdążyła złapać, by podczas upadku nie zrobił sobie więcej krzywdy. Od tej chwili, dużo zaczęło się dziać w tym samym czasie.
Yamanaka będąca najbardziej doświadczonym medykiem w drużynie, która miała za sobie radzenie sobie z wieloma rannymi podczas niedawnej wojny, zaczęła wydawać polecenia. Bez względu jak brutalne to by nie było, w świecie medycyny istniał podział priorytetów. Stan Hiro był stabilny i to bardzo. Majiego był wręcz tragiczny. Blondynka wydała kilka poleceń i poprosiła dwie medyczki, by jej pomogły przy liderze grupy. Usłyszała też szybką odpowiedź Hany w głowie.
- Jesteśmy na obrzeżach doliny. Nie znajdę ci tutaj nic takiego na czas. - powiedziała z przejęciem. Spojrzała również na Gina, który mimo iż niezbyt był rozeznany w sytuacji, zrozumiał niemy przekaz.
- Idź. Ja przy nim zostanę. - odparł tylko podchodząc do Hiro i siadając obok niego i przypatrując się pracy medyków. Druga z pand dała mentalną wiadomość, że idzie po jedzenie dla Hiro zgodnie z poleceniem Rie, po czym ruszyła w stronę lasku.
Aiko miała pewność, że sprawa Hiro jest załatwiona, więc nie ma się tym teraz co przejmować. Mogła swoją pełną uwagę skupić na Hitoshim. Wpierw, przy pomocy Rie, pobrała odrobinę próbki krwi z trucizną nim wyjęły senbon z rany Sunyjczyka. Dwóch misek nie mięli, lecz zarówno Senju jak i Hyuuga wyciągnęły zestawy medyczne. Ayia wpadła na pewien pomysł, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyjęła szybko wszystko z walizeczki i gdy ją położyła, nalała do niej wody, korzystając z elementarnych technik Suitonu. Nie był to szczyt medycyny, lecz biorąc pod uwagę obecne warunki musiało wystarczyć. Podobnie zrobiła Rie ze swoim, by była druga ”miska” do techniki blondynki.
To nie był jednak koniec problemów. Raion stojący obok i przypatrujący się pracy iryoninek, nagle zaczął czuć się coraz gorzej i gorzej. Nim się obejrzał, padł na kolana i zaczął wymiotować, czując się osłabiony. Dzięki przekazanym informacją, nie trudno było się domyślić, że był to efekt trucizny, jaką blondyn z jakiegoś powodu wdychał dłużej od całej reszty. Owszem, Aiko czuła lekkie nudności, lecz nie było to nic poważnego, i równie dobrze mogło być spowodowane emocjonalnym wpływem rannego Majiego. Podjęła decyzję, by wysłać do chłopaka swoją uczennicę, a bardziej doświadczonego medyka zostawić przy sobie, zważywszy na to co planowała. Senju momentalnie zajęła się swoim przyjacielem, pierw sprawdzając jego kondycję za pomocą Bunseki no Jutsu. Wykryła, że faktycznie obszar płuc i żołądka został zainfekowany. Używając Shosen no Jutsu czuła, jak objawy powoli ustępują, lecz wraz z tym ona opada z sił. Chakry za dużo jej nie zostało, lecz przecież musiała pomóc swojemu koledze. Wymioty po chwili ustały, a jego stan się ustabilizował. Raion nie był najbardziej wytrzymałym człowiekiem na ziemi, dlatego pewnie też efekt chmury trucizny tak go szybko dotknął. Niemniej jednak, dzięki medycznemu wsparciu jego przyjaciółki, jego ciało było w stanie zwalczyć truciznę i doprowadzić do stanu, jaki zadowolił ich oboje. Każde z nich było wyczerpane i poza ciężkim usadowieniu się na trawie, niespecjalnie byli w stanie robić nic innego.
Dwie medyczki z Sakury nie próżnowały w tym czasie. W zasadzie, nie miały czasu. Stan Hitoshiego się pogarszał z każdym jego oddechem, które stały się dość płytkie. Plan Yamanaki, jaki przedstawiła też Ayii, był prosty. Sprawdzić dokładny stan pacjenta, wyciągnięcie trucizny, ponowne sprawdzenie stanu a następnie leczenie tego, co było potrzebne. Pierwszy punkt był tak naprawdę najprostszy. Posiadała ogromną wiedzę na temat medycyny, i chyba tylko jej stary przyjaciel ją w tym przewyższał. Technika Bunseki dostarczyła jej ogromu informacji. Trucizna jaka błyskawicznie postępowała w ciele Majiego, atakowała każdy nerw w jego ciele. Organy zostawały nietknięte. To oznaczało, że Hitoshi był w pełni sparaliżowany od stóp aż po czubek głowy. Jedyne co czuł, to pieczenie w całym ciele jakby był polewany gorącą wodą. Yamanaka wiedziała również, że przez dodatkowe efekty zatrucia, cel staje się niesamowicie osłabiony i nie jest w stanie tak naprawdę zrobić nic, będąc w pełni na łasce innych. Szczęściem Majiego były to dwie panie lekarz a nie pan Doktor. Było jeszcze coś, co ją mogło bardziej zaniepokoić. Mimo iż jonin był sparaliżowany, nadal wszystko czuł. Gdyby pacnęła by go w czoło, poczuł by to tak samo jakby wbiła mu kunai w kręgosłup, albo zaczęła otwierać mu klatkę piersiową do operacji. To była chyba najstraszniejsza właściwość trucizny. Ofiara nie mogła zrobić nic, a nadal wszystko czuła. Blondynka nie widziała jednak, by to, co zraniło jej kumpla, miało się kiedyś zatrzymać. Musiała wyciągnąć z niego całą ciecz by mieć pewność, że Maji zobaczy kolejny wschód słońca. By tego dokonać, musiała go świadomie zranić, mimo iż wiedziała, że on wszystko poczuje. Lepiej jednak trochę pocierpieć, niż umrzeć prawda?
Hyuuga przytaknęła swojej przełożonej dając jej znać, że jest gotowa do działania, i robiąc za jej asystentkę, rozpoczęły proces leczenia. Wpierw, Aiko wprowadziła przygotowaną ciecz w ciało Hitoshiego, co ani trochę nie było przyjemnym uczuciem. Dzięki kilku drobiazgom jakie można znaleźć w zestawie medycznym, Ayia przygotowała płyn, jaki nie powinien być szkodliwy dla chłopaka. Podczas ich pracy, słyszały jedynie głuche pojękiwanie ich lidera. Maji patrzył tylko przed siebie nie będąc w stanie ruszyć nawet oczami, a z ust wydobywały się tylko bolesne dźwięki. W normalnych warunkach, pacjent powinien być trzymany przez innych by się nie wyrywał, albo przypięty pasami być do łóżka. Dzięki specyfikowi Staina, ranny nie był wstanie ruszyć nawet rzęsami, więc zwyczajnie leżał jak kłoda i cierpiał. Ayia co jakiś czas kontrolowała stan Sunyjczyka informując koleżankę, gdzie jeszcze znajduje się wroga ciecz.
Minęło dobrych kilka minut, które dla nich były niemal wiecznością. Zwłaszcza dla chłopaka. Rie i Raion już od jakiegoś czasu byli po swojej małej akcji, i teraz jedynie mogli się przyglądać. Hana również wróciła z prowiantem, więc reszta zebrała się przy Hiro. Mając jeszcze niewielkie zapasy chakry, Senju sprawdziła krew zgodnie z wcześniejszym poleceniem swojej nauczycielki, i bazując na swojej wiedzy, krew była czysta i gotowa do ponownej transfuzji. Nie miałą w tym jednak doświadczenia, więc wolała zaczekać na resztę, by przypadkiem nie zrobić przez pomyłkę pandzie krzywdy.
Sytuacja z Majim była już w miarę stabilna. Aiko udało się wyciągnąć wszystkie, nawet najmniejsze ilości trucizny. Wiedziała jednak, że tą techniką nie załatwi całego problemu. W pełni była świadoma, że specyfik Staina, bazując na szybkości działania oraz skomplikowanym działaniu, przekraczał możliwości tej techniki. Jęki Hitoshiego stopniowo cichły, a oddech stawał się bardziej regularny. Nic gorszego już mu się nie stanie. Nadal był jednak sparaliżowany. By temu zapobiec, Yamanaka przygotowała technikę Chikatsu Saisei, a Hyuuga po chwili dołączyła do pewnego rodzaju rytuału. Między nimi pojawiły się na trawie pieczęci, a w samym centrum znalazł się Maji. Dookoła całego pacjenta rozbłysła zielona poświata, a iryoninki zamknęły oczy i zaczęły proces leczenia.
Kolejne minuty mijały pod rozgwieżdżonym niebem. Gin i Hana siedziały spokojnie koło Hiro przypatrując się ludziom przy pracy. Po drugiej stronie pandy, była Rie wraz z Raionem. O ile dziewczyna odsapnęła trochę i była by wstanie w czymś pomóc, nie specjalnie widziała obecnie miejsca, w którym by się przydała. Słuchając z boku poleceń swojej sensei, był już to ostatni krok przy Majim. Na dodatek, Raion nie czuł się tak dobrze, jak by tego chciał. Nudności ustały, lecz nadal był bardzo osłabiony, co spowodowało, że zwyczajnie zasnął na ramieniu przyjaciółki. Gdy zielona poświata zgasła, obie dziewczyny otworzyły oczy i odetchnęły głośno z niejaką ulgą. Było to bardzo wyczerpujące z ich strony, lecz udało im się sprawić, że życiu Hitoshiemu nic już nie zagrażało. Jego stan nie był idealny, i Aiko doskonale to wiedziała, lecz w obecnych warunkach, nic więcej nie były w stanie zrobić. Toksyna została usunięta, a wszystkie nerwy wróciły w miarę do swojego poprzedniego stanu. Podczas zabiegu, ze względu na osłabienie oraz ból jakiego doznał, Sunyjczyk stracił przytomność. Oddychał jednak normalnie, i gdyby zapomnieć o ostatnich wydarzeniach, można było by uznać, że śpi. Yamanaka wiedziała również, że po powrocie do Sakury, czeka go wizyta w szpitalu w celu dokładnych badań. Hyuuga zajęła się zabezpieczeniem większej ilości trucizny jaką wyciągnęli z ciała kapitana, a resztę wody wylała nieopodal. Po wysuszeniu obu walizeczek, zaczęła pakować sprzęt z powrotem do nich, na końcu swoją pieczętując a drugą oddając Rie.
- Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. - ciszę przerwał Gin, jaki z podejrzaną powagą i spokojem patrzył na całe zajście.
Yamanaka wiedziała, że musieli zająć się jeszcze Hiro, lecz w końcu, mogła odetchnąć z ulgą.
► Pokaż Spoiler | Info
  • Raion - lekki ból pleców. Będzie siniak. Osłabiony. Śpi
  • Rie - zmęczenie. Nic poważnego. 300 chakry
  • Aiko - zmęczenie (fizyczne i psychiczne). 1k chakry left
  • Hitoshi - rana kłuta w lewym barku. Silne osłabienie całego organizmu. Nieprzytomny
Info 2x
Hitoshi stracił przytomność a Raion zasnął. Obaj ze względu na efekty trucizn jakimi zostali zatruci. Jeśli Aiko i Rie nie będą chcieli ich na siłę budzić za 3 minuty, to dla nich misja dobiega końca i mogę wystawić im w nastepnym poście wynagrodzenie oraz napisać co dalej. Obie panie kontynuują jeszcze misję, gdyż to nie koniec wątku z pandami :umu:
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Zdecydowanie... dużo się działo. Rie, gdy już dotarła do Aiko, planowała zachować się profesjonalnie. Był to bardzo polowy, ale wciąż szpital. Miejsce, gdzie żarty i luźne nastawienie nie miały prawa bytu i tak też planowała się zachować. Na wszystkie pytania odpowiadała zwięźle, nie dodając nic niepotrzebnego. Tylko tego brakowało, by marnowali czas. Życie Hitoshiego było zagrożone. Mogła go nie lubić, mógł być kuzynem Kazekage, a także mógł być istnym bólem dupy, zważywszy na jego charakter. Był jednak kapitanem ich zespołu, który wymagał szybkiej pomocy medycznej, a przy okazji źródłem informacji o owym Stainie. W końcu informacja dotycząca trucizny, z jakiej korzysta, jest też informacją.
Czerwonowłosa Senju mogłaby się nawet pokusić o stwierdzenie, że trucizna mogła bardzo dobrze charakteryzować jej twórcę. Tak jak mistrzowie kuchni mają swoje specjalizacje, a niektórzy są w stanie jasno określić kim był dany szef, jedynie próbując odrobiny jego dania. Tak samo było ze specyfikami. Sposób ich działania, skomplikowanie, swoista... elegancja lub chaos, który mógł się z nich objawiać. Wszystko to na swój sposób mogło dać jakiś pogląd na postać doktora, który zdecydowanie był przerażającą osobą. Prawie żałowała, że zdecydowała się zostać z nimi. Z drugiej strony - w drodze powrotnej także istniały dla nich zagrożenia, a oni nieśli istotne informacje dotyczące Go. Poza tym... teraz mogła pomóc.
Aiko-sensei-nee-san zadecydowała o priorytetach w udzielaniu pomocy medycznej. I Senju nie miała nic przeciwko nim. Znała już dostatecznie dobrze stan Hiro, by wiedzieć, że nic mu bezpośrednio nie zagraża. W przeciwieństwie do Hitoshiego. Rie bez zająknięcia wykonała wszystkie polecenia swojej siostrzanej mistrzyni, odpowiednio kontrolując także oddech, by powstrzymać ewentualne drgnięcia ręki. Nie mogli sobie pozwolić teraz na pomyłki, nie w tak trywialnych kwestiach. Bo na poważne czas przyjdzie potem. I jak się okazało, po pobraniu próbki, prawdziwy test sprawności obrończyni praw wolnej miłości miał się dopiero rozpocząć.
Raion zaczął czuć się definitywnie gorzej, co wprawiło serce czerwonowłosej w przyśpieszone drżenie. Martwiła się o tego blondyna, którego długo może nie znała, ale wiele wspólnie już przeszli. Może normalnie nie powinna ona leczyć kogoś, kto był jej bliski. Prosiło się to wręcz o kłopoty związane z emocjonalnym podejściem do tematu, jednak to właśnie ta emocjonalna dziewczyna wiele miesięcy temu ocaliła Aiko po zniszczeniu Konohy. Skoro wtedy dała radę pracować, tak teraz też da. Zresztą... Aiko-san na pewno pomoże, gdyby coś miało pójść nie tak. Jej działania, choć nie tak efektywne jak jej siostrzanej mistrzyni przyniosły efekty. Widziała, jak stan Raiona się poprawia, a gdy wreszcie skończyła... była zmęczona. Przykucnęła przy chłopaku, któremu pomagała, a jej głowa, niemalże bezwiednie opadła, dotykając czołem, czoła Chīsana.
-Musisz przestać się tak narażać. - mówiła z wyraźną troską w głosie, choć zmęczenie także było dobrze wyczuwalne. -Ileż mogę cię leczyć. - szybko jednak dodała żartem, siląc się na delikatny uśmiech, na tyle, na ile mogła.
Tak naprawdę nie miała obecnie za wiele siły, więc zamknęła oczy, nadal nie urywając kontaktu z ciałem kolegi. Nie spała, przysłuchiwała się wymianie zdań między Aiyą i Aiko-sensei-nee-san, czekając na swój moment. Ta krótka chwila, gdy właśnie miała zamknięte oczy, mogła spokojnie oddychać i zwyczajnie... słuchać, była tym czego potrzebowała. Tak bardzo niezbędną dla młodej dziewczyny, która wiele przeszła w ciągu... no ostatnich kilkunastu minut. Tak naprawdę ostatnia godzina była pełna różnych przeżyć, które ciężko było zrozumieć. I w ten sposób się właśnie po tym wszystkim regenerowała. Potrzebowała tego, choć wciąż była w gotowości działać dalej, gdyby tylko jej mistrzyniosiostra zdecydowała się dać odpowiednie polecenia.
W końcu trzeba jednak było zacząć działać. Wzięła jeszcze jeden głębszy oddech, po czym odłączyła swoje czoło od czoła blondyna.
-Odpocznij teraz. - powiedziała do Raiona, zanim wzięła kolejny oddech i wstała, zbliżając się do Hiro.
Hana już tam była, przygotowawszy zapewne najlepszy lekkostrawny posiłek, jaki mogła znaleźć, więc Rie wzięła się za analizę składu krwi by potwierdzić, że należała ona do wcześniej pojmanej pandy. Przełknęła ślinę i spojrzała na Hanę.
-To krew Hiro. - powiedziała cicho, nie chcąc przerywać koncentracji pozostałym dwóm kunoichi. -Nie mam dość doświadczenia, jednak będę pilnowała jego stanu. Gdy skończą, pomożemy Hiro, dobrze? - przedstawiła bliskiej rodzinie pacjenta sytuację, w jakim się obecnie on znajdował.
I faktycznie to zrobiła. Siedziała przy Hiro, pilnując jego stanu, co jakiś czas zerkając w stronę Yamanaki i Hyūgi, będąc trochę ciekawą, ale jednocześnie i trochę zazdrosną o ich umiejętności. Nie w negatywnym znaczeniu. Raczej w znaczeniu fana, który pragnie kiedyś osiągnąć ten poziom. Może nie w kwestii ślepnięcia białookiej, ale właśnie w kwestii udzielania pomocy medycznej. Jeszcze daleka droga przed nią. Dostrzegła, że Raion najwidoczniej jej towarzyszył, najwidoczniej zasypiając wkrótce na niej, na co lekko się uśmiechnęła i delikatnie położyła go na trawie, niedaleko Hiro.
W końcu jednak dwie pozostałe dziewczyny skończyły, a Rie odzyskała swój zestaw medyczny, skinięciem głową dziękując Aiyi. Trochę się poprawiła, po czym spojrzała na blondynkę, w oczekiwaniu na jej rozkazy. Oczywiście, zaraz po tym, jak przekaże jej swój raport.
-Krew należy do Hiro. Możemy wykonać transfuzję. - poinformowała Aiko-sensei-nee-san, po czym spojrzała na Gina i się lekko uśmiechnęła. -Miło to słyszeć. Jednak jeszcze nie skończyliśmy. Jak już to zrobimy i odpoczniemy, może zagrasz nam coś, by poświętować, że chociaż udało nam się wszystkim przeżyć, co? - zaproponowała, licząc, że bardopanda zgodzi się im coś zagrać, by jeszcze bardziej rozluźnić ich umysły po tym wszystkim.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Pomimo, że uwolnili się od Staina, nic nie zapowiadało, by w najbliższym czasie mogli usiąść dookoła ogniska i rozmawiając, odpoczywać od tego, co wydarzyło się w laboratorium. Nie opuszczało jej uczucie niepokoju, wciąż miała wrażenie, że zagraża im niebezpieczeństwo, pomimo że doktor był z dala od nich (oby pokiereszowany bo wybuchu notek Majiego). W bezpośrednim zagrożeniu była część drużyny, bo jak się później okazało, oprócz Hitoshiego który oberwał senbonem i Hiro, który był nieprzytomny, do grupy poszkodowanych dołączył się... Raion. Kiedy swoją uwagę poświęciła Majiemu, gdzieś z boku dotarł do niej dźwięk przypominający wymioty. Nim zdążyła podnieść głowę, chłopak klęczał na ziemi i krztusił się. Czy to dlatego, że jego organizm był bardziej podatny na działanie trucizny, czy może ktoś postanowił zignorować jej rozkaz wstrzymania oddechu? To nie miało teraz najmniejszego znaczenia.
Informacje, jakie uzyskała za pomocą techniki, miały przydać się jej nie tylko teraz, ale i później, w tracie zdawania raportu - jakby nie patrzeć, domyślała się, że Radna nie będzie zachwycona, gdy przyjdą do niej bez próbek czy danych; więc informacja, jakie trucizny są w arsenale wroga i co powodują mogły okazać się ratujące im tyłek.
Wiedziała, że Rie poradzi sobie z przypadkiem chłopaka - nie miała ku temu żadnych wątpliwości. Ze spokojną głową i świadomością, że poszkodowany jest odpowiednio zaopiekowany, swoją uwagę mogła poświęcić Hitoshiemu. W trakcie całego procesu zdawał się być przytomny, choć bezwładny i całkowicie zdany na nie. W innym wypadku najpewniej skorzystałaby z okazji i napisała mu coś głupiego na czole, ogoliła jedną brew lub zabawiłaby się we fryzjera, robiąc na jego głowie artystyczny nieład - w postaci na przykład irokeza, albo o, przefarbowałaby go na rudo. Tym razem jednak musieli odłożyć żarty na bok. Co jakiś czas mówiła do niego, zapewniając że wszystko idzie zgodnie z jej myślą i żeby jeszcze trochę wytrzymał, bo za chwilę będzie koniec. Pozwoliła sobie nawet na przypomnienie mu, że wisi jej solidną kolację, najlepiej dwudaniową w jakiejś fancy restauracji, na którą normalnie nie zwróciłaby uwagi - a biorąc pod uwagę jak obrzydliwy był smak pigułki żywnościowej, koniecznie musi dorzucić do tego deser.
Nie była pewna ile czasu minęło. Kiedy wraz z Ayią upewniły się, że cała trucizna znalazła się na zewnątrz, Aiko zakończyła procedurę. Jajkolwiek miała ochotę położyć się teraz pod drzewem i w akompaniamencie muzyki Gina przymknąć oczy i zdrzemnąć się chociaż chwilę, było jeszcze kilka rzeczy, które musiały zrobić. Jasne było, że samo pozbycie się trucizny nie załatwi wszystkiego i czeka przed nimi jeszcze użycie jednej z najsilniejszych technik leczących jaka istniała, żeby upewnić się, że chłopak po dzisiejszych wydarzeniach nie będzie warzywem. Pomimo, że zażyła pigułkę żywnościową, nie posiadała imponujących pokładów chakry, a te znikały w szybkim tempie, zwłaszcza przy używaniu technik leczniczych. Nic dziwnego zatem, że zmęczenie nie opuszczało jej ani na chwilę; na szczęście adrenalina krążąca w żyłach robiła swoje, dzięki czemu Yamanaka pozostawała w pełni skupiona.
Kolejny proces był równie wykańczający, o ile nie znacznie bardziej niż pierwszy. Dzięki wsparciu Ayii, technika miała szansę zadziałać, co z powodzeniem ustabilizuje stan Hitoshiego na tyle, że wizyta w szpitalu może poczekać do powrotu do Wioski i nie jest konieczna teraz. Dookoła panowała cisza - jedynym dźwiękiem, jaki dobiegał do Yamanaki był cichy odgłos towarzyszący używanej przez nią techniki. Ile czasu to wszystko trwało, nie była pewna. Pewne natomiast było to, że stan Hitoshiego był chujowy, ale stabilny. Kiedy stracił przytomność, Aiko nie zamierzała dobudzać go na siłę - przez te kilka chwil działo się dużo, dlatego odpoczynek był wskazany. Upewniła się tylko, że jego głowa jest lekko odchylona; tak dla bezpieczeństwa i swojej pewności.
- Dziękuję, Ayia-san. Dobra robota. - przyznała Hyuudze, posyłając jej lekki uśmiech. Z trudem dźwignęła się na nogi, by zbliżyć się do pand i Rie, która czuwała nad stanem Hiro. Teraz mogła pozwolić sobie na gest, który powstrzymywała wcześniej - podeszła do Senju i uściskała ją. Był to raczej krótki gest, gdyż nie było czasu do stracenia.
Lekko pokręciła głową, słysząc słowa Gina. Miała ten głupi zwyczaj, że nie potrafiła przyjmować komplementów.
- Nie tak imponujące, jak wasza umiejętność teleportacji do tej przepięknej okolicy.- odpowiedziała, kucając obok Hiro. Rie odmeldowała jej, że krew jest nieskażona i należy do pandy. Na wszelki wypadek i zgodnie z procedurą, sprawdziła krew ponownie. Przy transfuzji obowiązywała procedura, że dwie osoby musiały sprawdzić jednostkę krwi przed przetoczeniem; dlatego gdy tylko upewniła się, że wszystko jest okej, ujęła dłoń pandy, starając się sprawdzić jej tętno. Zgodnie z zasadami, policzyła uderzenia cicho i przekazała czerwonowłosej.
- Puls należy sprawdzić przed transfuzją, piętnaście minut po podłączeniu jednostki oraz po zakończeniu. To pozwoli mieć jasność, w razie gdyby pojawił się jakiś niepożądany objaw.- wyjaśniła Senju i delikatnym ruchem odbezpieczyła zacisk na drenie.
Zaraz obudzimy Twojego brata, Hana-san. - zapewniła pandę.
Jeżeli w najbliższej okolicy znajdowało się coś, na czym mogłaby powiesić się jednostkę krwi, tak zrobiła i usiadła obok pand. Jeżeli nie, nie mając lepszej alternatywy, postanowiła nie siadać, w dłoni trzymając jednostkę krwi, stając się jednocześnie "ludzkim stojakiem"; tak, by ta grawitacyjnie powoli wypełniała żyły Hiro.
- A Ty, Gin-san? Jak się czujesz? W końcu też nałykałeś się tego świństwa, którym uraczył nas Stain.- zagadnęła go. Miała nadzieję, że panda czuje się idealnie; w razie, gdyby miała używać kolejnych medycznych technik, chyba straciłaby przytomność. Lekko uśmiechnęła się, słysząc słowa Rie.
To brzmi jak najlepsze z możliwych wynagrodzenie tego ciężkiego i męczącego dnia. Będziecie w stanie podrzucić nas później w okolice Sakuragakure? Wiem, że o wiele proszę, ale przyznam szczerze, że kompletnie nie wiem jak tam trafić... - przyznała, tym razem telepatycznie; nie chciała wykluczać Hany z rozmowy.

Chakra Jajko1000 - 5 (Bunseki) - 0 (Saikin) - 20 (Telepatia x4) = 975
AtutySensor: 16 m/ 700 m
Aktywne atuty Tolerancja | Survival
► Pokaż Spoiler
Saikin no Jutsu | Bacterium Technique細菌の術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePtak → Dzik → Wąż
KosztStandardowy
ZasięgDotykowy
WymaganiaBunseki no Jutsu
Prosta technika medyczna, często wykorzystywana przez młodych praktykantów tej sztuki. Po przelaniu chakry do zbiornika z badanym materiałem (na przykład probówki, szalki Petriego) sprawiamy, że nabiera on konkretnej barwy, wskazując na to, jakiego rodzaju bakterie bądź wirusy występują w danym obiekcie. Pomaga ona dobrać długotrwałe leczenie i wspomaga bardziej zaawansowanym medyków, by Ci nie musieli sami przeprowadzać tego typu badań w długim przedziale czasowym.
Bunseki no Jutsu | Analysis Technique分析術
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePies → Zając → Małpa
KosztStandardowy na turę
WymaganiaKontrola Chakry 5
Jedna z najbardziej podstawowych medycznych technik, stosowana nie bezpośrednio do leczenia, a do analizy ciała naszego pacjenta. Skupiając medyczną chakrę w dłoniach, otacza je jasnofioletowa barwa. Następnie, przykładając dłonie do pacjenta, jesteśmy w stanie zidentyfikować co mu dolega. Gdzie znajduje się problem (np. w wątrobie/płucach) oraz jakiego rodzaju on jest (np. trucizna, choroba).

Wraz z rozwojem Iryō Ninjutsu możemy z większą pewnością wykryć, czy dana osoba padła ofiarą trucizny. Wykryjemy tylko truciznę o randze równej bądź niższej od naszej rangi Iryō Ninjutsu. W przeciwnym razie wiemy, że pacjent ma np. problem z płucami. Oznacza to, że posiadając Iryō Ninjutsu na randze B wykryjemy, że problemem są trucizny o randze D, C i B oraz gdzie znajduje się problem. W przeciwnym razie, dowiemy się tylko, że problem znajduje się w konkretnym miejscu. Sytuacja ta, zależnie od MG, może dotyczyć też rzadszych bądź bardziej specyficznych chorób.

Posiadając rangę B w Iryō Ninjutsu jesteśmy również w stanie ocenić sprawność ciała osoby nie posiadającej żadnych ran. Gdzie ma słabsze mięśnie/kości, a gdzie te silniejsze. Jesteśmy również w stanie ogólnie ocenić jej siłę, wytrzymałość, szybkość.
Posiadając rangę A w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet przyczynę śmierci osoby, tak długo, póki wszystkie niezbędne elementy są na miejscu. Nie wykryjemy, że przyczyną śmierci była trucizna blokująca drogi oddechowe, jeśli został sam szkielet.
Posiadając rangę S w Iryō Ninjutsu jesteśmy w stanie rozpoznać nawet drobnoustroje, normalnie niezauważalne.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Shindenshin no Jutsu | Mind Body Transmission Technique心伝身の術
KlasyfikacjaShintenshin no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy za każdą osobę
ZasięgZależny od rangi Shintenshin no Jutsu
Ranga Shintenshin no JutsuZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
D50 m100 m
C125 m250 m
B250 m500 m
A500 m1000 m
S1000 m2000 m
Wymagania---
Technika telepatii, która umożliwia wysłanie dowolnej osobie wiadomości a także odsłuchanie jej odpowiedzi. Wiadomość może dodatkowo zostać "wzmocniona" poprzez obrazy oraz emocje.

Istnieje możliwość udostępnienia zdolności innemu shinobi za pomocą dotyku; samemu kontrolując, z kim łączność zostanie nawiązana.

Istnieje specjalne urządzenie, które pozwala na połączenie się z masową liczbą osób a także na bardzo duże odległości. Należy jednak pamiętać, że zarówno połączenie się z większą liczbą osób, jak i na ogromne odległości jest obciążające dla organizmu Yamanaki - zwiększa ciśnienie krwi, wywołuje osłabienie, w najgorszych przypadkach omdlenie.

Posiadając Rangę B w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z trójką osób.
Posiadając Rangę A w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z piątką osób.
Posiadając Rangę S w Shintenshin no Jutsu można połączyć się maksymalnie z siódemką osób.
Posiadając Specjalizację w Shintenshin no Jutsu by połączyć się z masową liczbą osób nie potrzeba dłużej specjalnego urządzenia. Wymagana jest za to Kontrola Chakry na poziomie 10.
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Kirameku Keikoku

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
PandyHana -|- Gin'yūshijin
Posty174/...
Sytuacja na polance, na której się znaleźli dzięki jutsu pand, nie wyglądała za ciekawie. Męska część drużyny była w kiepskim oraz opłakanym stanie. A później ludzie się dziwią, czemu kobiety żyją dłużej. Tak się akurat składało, że cała żeńska część ekipy była iryoninkami. A co robią trzy medyczki w obcej krainie? Leczo. Trzymając się ściśle tego tajemniczego powiedzenia, o którym prawie nikt nie słyszał, iyroninki z Konohy zabrały się do pracy. Aiko ze względu na rangę oraz staż i swoją wiedzę przyjęła rolę dowodzącej całą operacją. Wydawała polecenia zarówno swojej uczennicy jak i podopiecznej. Wraz z upływem czasu, blondynka musiała przyznać, że obie spisywały się na medal. Oczywiście żadna z nich nie miała takiego bagażu doświadczenia jak ona, lecz w zakresie swoich umiejętności sprawowały się znakomicie. Pracę Rie przy Raionie widziała jedynie kątem oka, lecz widząc później chłopaka w pełni zdrowego, acz śpiącego, wiedziała, że Senju sobie poradziła książkowo. Hyuuga była idealną asystentką. Fakt, że przez większość akcji w laboratorium nie używała zbyt dużo chakry, teraz się to przydało jak znalazł. Gdy oboje samobójców chłopców było w stabilnym stanie, można było przejść dalej.
Obie iryoninki dołączyły do geninki siedzącej przy pandach. Mimo iż czekało ich jeszcze trochę pracy, wszystkie pozwoliły sobie na minutę przerwy, z zegarkiem w ręku. Aiko przytuliła czerwonowłosą, a Ayia usiadła ciężko przecierając twarz rękoma. Wzięła dosłownie dwa lub trzy głębsze wdechy i wydechy, i znów była sobą sprzed wcześniej. Skupienie i powaga sprzed chwili zniknęły tak samo jak krople potu z jej czoła. Znów była neutralna. Na komplement Yamanaki z wcześniej, odpowiedziała jedynie leciutkim uśmiechem. Był to jednak uśmiech pełen wdzięczności i z pewnością doceniony. Gdyby nie ta cała sytuacja, można było by powiedzieć, że dziewczyna się nawet zarumieniła czy też, że wyglądała uroczo. Wszystko jednak przeminęło po kilku chwilach przerwy.
Wcześniejsza mała rozmówka z pandami przeprowadzona przez geninkę, czy też raczej mały monolog, został potwierdzony jedynie skinieniem głowy. Hana mocno wyczekiwała aż nadejdzie pora na jej brata, lecz wydawała się spokojna. Przyniosła też trochę owoców z pobliskiego lasu, których Senju nigdy wcześniej nie widziała. Gdy miały chwilę dla siebie, Gin w końcu postanowił się odezwać i wyrazić swoje zdanie. Aiko jednak nie przyjmowała komplementów. Zamiast tego, odbiła piłeczkę.
- U nas prawie każde zwierze to umie. Inna sprawa jest z tym całym przedstawieniem. Leczeniem. Mamy w naszej społeczności kogoś, kogo można było by nazwać medykiem. Operuje jednak ona tylko na ziołach i naturalnych opatrunkach. Rany leczą się szybciej, lecz nadal to zajmuje czas. Długi czas. Nie taki jak teraz. - wytłumaczył blondynce swój punkt widzenia. Czy postanowiła go przyjąć, zależało tylko od niej.
Odpoczynek jednak nie trwał wiecznie. Miały jeszcze coś do zrobienia, więc od razu się za to zabrały. Rie przekazała wiedzę jaką zdobyła wcześniej. Yamanaka ponownie sprawdziła krew, nie dlatego, że jej nie ufała, tylko dlatego, że taka była procedura.
- Potwierdzam. W międzyczasie pozwoliłam sobie również ją sprawdzić wcześniej. Nie wyczułam w niej żadnego patogenu. - dodała Ayia, gdy Aiko sprawdzała worek z czerwoną cieczą. Gdy padło potwierdzenie ze strony każdej z nich, nic nie stało im na drodze, by zwrócić cenną krew małej pandce. Dowodząca iryoninka wytłumaczyła cały proces swojej uczennicy by nadrobić jej braki, po czym rozejrzała się za czymś, co mogło by robić za stojak. Niestety nic takiego nie znalazła. Miała już wstawać, gdy Hyuuga położyła jej rękę na ramieniu i przycisnęła do ziemi.
- Ja się tym zajmę Aiko-senpai. Jestem chyba w najlepszej kondycji z całej naszej trójki. - odparła otwarcie i wyciągnęła rękę po krew. Gdyby Yamanaka się zgodziła, dziewczyna przypięła by woreczek do szczytu swojej kamizelki i kucnęła obok Hiro. Długość gumowej rurki była w zupełności wystarczająca, więc problem był rozwiązany. Pozostałe dwie dziewczyny mogły zająć się rozmową z gospodarzami tej krainy, chociaż Hyuuga nie była na tyle zajęta, by była wyłączona z rozmowy.
- Czuje się paskudnie. - odpowiedział otwarcie Gin. - Nie przez tę chmurę. Przez chwilę mnie kręciło w brzuchu, lecz nie jestem tak słaby jak wasz... kolega. - odparł zerkając na śpiącego blondyna.
- Najchętniej bym wrócił tam w tej sekundzie i skopał zadek temu Zszywańcowi. - powiedział zaciskając piąstkę. W jego głosie jednak nie było żadnego gniewu czy czegoś takiego. Widać teraz był już w stanie nad sobą zapanować. Zresztą w laboratorium też mogły go ponieść emocje, lecz potrafił współpracować z obcymi ludźmi. Czy po tym wszystkim byli jednak dla siebie nada obcy?
- Oczywiście, przeniesiemy was w wskazane przez was miejsce. Nim to jednak się stanie, chcieliśmy z wami o czymś porozmawiać. - przekazała telepatycznie Hana spoglądając na barda. Ten tylko popatrzył chwilę po dziewczynach i westchnął.
- Tak. To prawda. Ustaliliśmy przed chwilą z Haną, że mamy dla was propozycję. Jeśli się na nią zgodzicie, mogę wam obiecać koncert. I to nie byle jaki koncert. Taki, którego od dłuższego czasu u nas nie było! - powiedział swoim wcześniejszym żwawym tonem, który mieli okazję usłyszeć gdy przed wejściem na pustynie mówił o muzyce.
- Nie jesteście złymi ludźmi. Nie musieliście pomagać w naszej sprawie, lecz zrobiłyście to. Dzięki wam, udało nam się uratować Hiro i wierzcie mi, dla mnie też to wiele znaczy. - z każdym słowem dało się czuć charyzmę pandy. Słuchać było, że faktycznie jest bardem i wie jak mówić, by trafić do mas. Gin spojrzał na rodzeństwo zawieszając chwilę dłużej wzrok na Hanie, jaka kiwnęła mu tylko główką.
- Chcemy w podziękowaniu zaoferować wam złożenie podpisów, na Świętym Zwoju. Podpisali byśmy wtedy pakt jedności. Dzięki złączeniu przez naszą krew, mogłybyście nas wezwać gdybyście chciały spędzić z nami trochę czasu lub też potrzebowały pomocy. Są ku temu jednak pewne zasady. Jedna panda może współpracować z jedną osobą się podpisującą. Można to obejść, lecz to wymaga porozmawiania z starszyzną i wprowadzeniu kilku zmian, na których w sumie się nie znam zbytnio. - powiedział z lekkim zakłopotaniem, lecz szybko wrócił do tematu.
- Po przemyśleniu tego, chciałbym Rie, byśmy byli razem związani tym paktem. Czuję, że się nieźle dogadamy. A moja bardzio-pandzia intuicja jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. - oznajmił szczerze wysuwając w jej stronę łapkę z uniesionym jednym pazurkiem ku górze.
Hana po chwili zrobiła mały kroczek w stronę Aiko, i dzięki jej telepatii, mogła przekazać swoje oświadczenie.
- Aiko-san. Jestem ci niezmiernie wdzięczna, za pomoc w zarówno wyciągnięciu mojego brata z tej metalowej groty, jak i przy zajęciu się nim teraz. Dziękuję wam wszystkim za to. Dodatkowo, dzięki tobie mogę tak jakby mówić. Nie wiem jak to działa, lecz możliwość tak łatwej drogi komunikacji mnie bardzo cieszy. Jeśli nie masz nic przeciwko, była bym zaszczycona, gdybyś połączyła się ze mną paktem. - powiedziała w myślach po czym skłoniła się lekko, czekając na odpowiedź. Gdy taka by padła, Gin spojrzał by na Ayię a Hana zaraz po nim.
- Zostałaś jeszcze ty.
- powiedział otwarcie.
- Jak to ja? - zapytała wyraźnie zdziwiona Hyuuga, która do tej pory jedynie się przyglądała z boku.
- Ty również pomogłaś, a nawet nadal pomagasz, zwracając krew mojemu bratu. - odparła mentalnie Hana.
- Możesz się również podpisać na Świętym Zwoju. Można być połączonym z wieloma zwierzętami jednocześnie. Jestem pewny, że gdy przedstawimy was innym, wszystkie znajdziecie inne pandy, łasice, szopy czy nawet te śmierdziele, skunksy, was polubią, i będą chciały się z wami zaprzyjaźnić. Jesteś dobrą dziewczyną, więc na pewno znajdziesz tu przyjaciół. - powiedział Gin do niej.
Nastała dłuższa chwila głuchej ciszy, w której zmęczony mózg Hyuugi przetwarzał te informacje. W końcu skłoniła się lekko składając ręce przed sobą, mając jednak na uwadze to, by transfuzja dalej przebiegała bez problemów.
- Była bym zaszczycona. - odparła cicho.
► Pokaż Spoiler | Info
  • Raion - lekki ból pleców. Będzie siniak. Osłabiony. Śpi
  • Rie - zmęczenie. Nic poważnego.
  • Aiko - zmęczenie (fizyczne i psychiczne).
  • Hitoshi - rana kłuta w lewym barku. Silne osłabienie całego organizmu. Nieprzytomny
Info 2x
Raion i Hitoshi są zwolnieni z pisania ze względu na ich stan, dopóki dziewczyny ich nie wybudzą.
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Rie mogła jedynie czekać na to, gdy całość ruszy dalej do przodu. Nie czuła się pewnie w przeprowadzeniu transfuzji, więc jedynie pilnowała stanu Hiro, odzyskując energię i siły, które zmarnowała zarówno na swoje techniki Uwolnienia Drewna, jak i sztuk medycznych. Niczego jednak nie żałowała. Jej wzrok skupiał się głównie na Hiro oraz Aiko-sensei-nee-san, czasami wędrując na spokojnie śpiącego nieopodal Raiona. Czekała na moment, gdy będą mogli wznowić opiekę nad nieprzytomną pandą, której stan mimo wszystko był stabilny. Nie spodziewała się na pewno uścisku ze strony blondynki, jednak w tym szoku - odwzajemniła ten gest, z pewną ulgą. Jakby wreszcie zrzuciła z barków wielki ciężar.
W chwilę później zaczęły proces przetaczania krwi. Czerwonowłosa słuchała uważnie informacji, jakie Yamanaka jej przekazywała. Nawet w takiej sytuacji znalazła możliwość, by jej czegoś nauczyć. Senju nie mogła powstrzymać się od delikatnego uśmiechu, ukazującego jej bardziej charakterystyczne kły. Skinęła głową przyjmując wszystko do wiadomości. Krótka wymiana zdań pomiędzy wszystkimi przytomnymi osobami i pandami także przebiegła dość szybko, wymieniając się komplementami oraz pochwałami. W końcu... mogli to zrobić. Z pewnego rodzaju wdzięcznością skinęła też głową do ślepnącej powoli Hyūgi. Nie musieli się martwić, a grawitacja robiła swoje.
Wkrótce jednak stało się coś, czego się nie spodziewała. Gin zaczął przemawiać, chyba pokazując swoją bardziej naturalną stronę. Czerwonowłosa przysłuchiwała się zdziwiona, podekscytowana, zaintrygowana - wszystko to było poprawne. Nie wiedziała jak zareagować i chyba lepiej by się czuła, gdyby Aiko-sensei-nee-san szybciej zareagowała. Aiya chyba była bardzo zdziwiona a Rie - tak samo. Ostatecznie przełknęła ślinę, zanim zdecydowała się odpowiedzieć.
-T-to bardzo hojne z waszej strony. - zaczęła powoli, nie wiedząc za bardzo jak ubrać wszystko co miała na myśli w słowa -Jeśli uważacie, że się nadajemy, to... z chęcią. - dodała uśmiechając się lekko na końcu.
Nadal nie była pewna tego wszystkiego. Jednak kim była by odrzucać prezent od Gina i Hany? Odwzajemniła jego gest, biorąc głębszy oddech.
-Nie mogę się doczekać naszej współpracy Gin-san. A skoro mamy współpracować, może opowiesz nam coś o sobie? I o innych mieszkańcach tego pięknego miejsca? - zapytała, spoglądając kątem oka na dwie inne kunoichi, uznając, że jak mają współpracować, może mogą się też czegoś o nich dowiedzieć -Nie mogę się też doczekać twojego koncertu, co planujesz zaśpiewać? - zapytała jeszcze uśmiechając się szerzej do bardopandy.
Bo cóż innego miała zrobić w tej sytuacji? Lubiła wcześniejsze rozmowy z Ginem, więc też wierzyła, że będzie im się razem świetnie współpracować. Nie wiedziała co zrobić w tej sytuacji, więc zwyczajnie... zaczęła gadać.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Nie zamierzała protestować, gdy Ayia zaoferowała, że to ona przejmie rolę stojaka na woreczek z krwią; była zbyt zmęczona na zgrywanie Zosi Samosi. Kiwnęła z wdzięcznością głową i usiadła obok Hiro, tak by mieć dostęp do regularnej kontroli jego parametrów życiowych, tak by w razie niepożądanych objawów móc zareagować odpowiednio wcześnie. Przy przetoczeniu własnej krwi ryzyko pojawienia się takowych było naprawdę znikome, mimo wszystko, nie zamierzała dopuścić do błędu z niedopatrzenia. W międzyczasie mogła skupić się na rozmowie z pandami, co jakiś czas zerkając w stronę Hitoshiego i Raiona, których póki co nikt budzić nie zamierzał. Niech odpoczywają.
W razie konieczności, gdyby potrzebne było coś więcej medycyna naturalna... wiecie gdzie nas szukać. Jeżeli tylko będziemy w stanie, którakolwiek z nas Wam pomoże. - odpowiedziała Ginowi. Zioła miały wspaniałe właściwości leczące, jednak nie każdy przypadek były w stanie wyleczyć z taką efektywnością, jak techniki Iryō ninjutsu. Gdyby postanowiły leczyć Hitoshiego ziołolecznictwem, ten mógłby przekręcić się... tak z kilka razy. - Miejmy nadzieję, że nie będzie takie potrzeby, a ten psychopata nie wpadnie na pomysł, żeby ponownie się Wam naprzykrzać. - dodała. Stain był człowiekiem, którego działania były chaotyczne i nieprzewidywalne; Yamanaka czuła w kościach, że to nie będzie ostatnie spotkanie z doktorkiem w jej życiu. Ale następnym razem będą lepiej przygotowani.
Zasłużył na to. Za to, co zrobił Hiro i... tym wszystkim ludziom. Nie jestem zwolenniczką rozlewu krwi, ale on... ten bydlak nie zasługuje na nic innego. Zbyt wiele cierpienia wyrządził innym, dla niego już nie ma drogi powrotu. - powiedziała to, co chodziło jej po głowie już znacznie wcześniej. Nie chciała dopuszczać do siebie myśli co wydarzyłoby się z bratem Hany, gdyby dotarli na miejsce jakiś czas później. A Ci ludzie, którzy tam byli... choć z całego serca chciała uwolnić ich lub przynieść ukojenie, jajkolwiek brutalnie to brzmiało, nie mogła, nie potrafiła. Nie dali rady. Byli zbyt słabi. Sami z trudem uciekli z kryjówki i to tylko i wyłącznie dzięki umiejętnościom pand.
Kiedy Gin wspomniał, że chciałby porozmawiać z nimi o czymś, Aiko zamilkła, pozwalając mu przejąć głos. I wtedy sprawy przyjęły obrót, jakich z pewnością się nie spodziewała. Pakt jedności? Współpraca i wzajemna pomoc?
Zerknęła na Hanę, po chwili posyłając jej uśmiech, nieco szerszy niż dotychczas potrafiła z siebie wykrzesać. Zmęczenie, zarówno psychiczne jak i fizyczne poszły na bok. Ona, podpisująca pakt z Haną? Ciężko było uwierzyć jej, jak ogromny zaszczyt i honor ją spotkał.
Współpraca z kimś takim jak Ty, Hana-san, to ogromne wyróżnienie dla mnie. Nie spodziewałam się takiego zaszczytu. Myśl, że będę mogła na Ciebie liczyć, napawa mnie zarówno spokojem jak i optymizmem... jak i Ty na mnie. Jestem do twojej dyspozycji, Hana-san. Kiedy tylko będziesz mnie potrzebować. - skłoniła się lekko. Po chwili wyprostowała się, i wyciągnęła dłoń w stronę Hany.
Możliwość bezgłośnej rozmowy to jedna z umiejętności klanu, z którego pochodzę. - wyjaśniła jej. Jeżeli rozpoczynały swoją współpracę, warto było, by panda wiedziała, jakie umiejętności posiada Aiko. To, że telepatia była jedynym możliwym sposobem komunikacji z Haną nie było dla niej żadnym problemem.
Pytanie Rie sprawiło, że zerknęła to na Hanę, to na Gina z wyraźnym zaintrygowaniem. Zerknęła również na Hiro, mając nadzieję że ten lada moment się obudzi.

Chakra Jajko975 - 25 (telepatia) = 950
AtutySensor: 16 m/ 700 m
Aktywne atuty Tolerancja | Survival
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Kirameku Keikoku

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
PandyHana -|- Gin'yūshijin
Posty177/...
Wszelkie operacje medyczne zostały przeprowadzone. Mimo iż jedne były znacznie trudniejsze od drugich, sytuacja była opanowana. Wszystkie stany osób i zwierząt tu zebranych był stabilny, i to było najważniejsze. Gdy adrenalina zeszła z każdej z nich, zaczęło dopadać je zmęczenie, lecz wraz z nim spokój ducha. Mogły się trochę rozluźnić. Transfuzja krwi trochę zajmie czasu, więc skupili się na rozmowach. Jak się okazało, pandy miały dla nich propozycję i to nie byle jaką. Ze względu na ich zasługi, zaoferowały im możliwość złożenia swojego podpisu na zwoju paktowym. Aż do tej pory, dla takiej Senju mogła być to rzecz, o jakiej słyszała jedynie w Akademii podczas wykładów. Teraz wszystkie trzy miały stać się częścią tego rytuału. Każda z nich przyjęła ofertę, na co obie pandy widocznie się uradowały.
- Świetnie! Właśnie takich odpowiedzi oczekiwałem po was! - powiedział radośnie Gin klaskając w swoje małe łapki.
Bard wyglądał na takiego, który chciał ruszyć w stronę jeziorka w tej chwili, lecz Rie zasypała go serią pytań. Ten spojrzał jedynie na nią, i zamiast wyruszyć w wędrówkę, spojrzał na Hanę i jednak klapnął na ziemi koło nich.
- W sumie, czemu by nie? - odparł na jej słowa po czym wyciągnął zza pasa swój flet.
- Magik nigdy nie zdradza tajemnic swoich sztuczek, tak samo i bard nie zdradza swojego repertuaru przed koncertem. - odparł tajemniczo przytykając instrument do swoich ust i grając spokojną melodyjkę nie dłuższą niż kilkanaście sekund.
- Miejsce w jakim żyjemy, nazywa się Doliną Kirameku. Ten wspaniały las, zamieszkuje wiele ras, a każde z nas, ma puchate futerko. - zaczął swoją opowieść robiąc krótkie przerwy na grę na flecie, by wprowadzić swoją niewielką publikę w odpowiedni nastrój i zbudować właściwy nastrój.
- Wędrując naturalnymi ścieżkami, możecie się spotkać i porozmawiać z moimi pobratymcami. Pandki rude, szopy, skunksy oraz łasice, są mymi braćmi i siostrami jakie zobaczycie zwiedzając okolice. Każda zajmuje tym co lubi. Ja się na wielkiego barda i muzyka szkolę, a inne na przykład mają przedszkole. O sobie zaś mogę powiedzieć niewiele. Gram na instrumentach, śpiewam i noszę szal w zielenie. Niektórych rzeczy nie da się skrócić, jak na przykład naszej znajomości, która musi się przebudzić. Wierzę, że nasza przyjaźń będzie wspaniała, tak jak nasza przygoda była niemała.
Mały występ Gina był krótki, lecz bardzo przyjemny do słuchania. Panda w kilku miejscach robiła przerwy na zagranie melodyjki na swoim instrumencie, a całość zakończył dłuższą solówką. Pod rozgwieżdżonym niebem był to cudowny występ, który pozwolił chociaż na chwilę zapomnieć o wydarzeniach jakie miały miejsce wcześniej. Na koniec bard skłonił się lekko chowając swój instrument za pazuchę i wstając na tylne łapki.
- Mam nadzieję, że się podobało. Uznajcie to za przedsmak tego, co dla was planuję naszykować. Teraz zaczekajcie tutaj, a ja udam się porozmawiać ze starszyzną. Wrócę niedługo do was z wieściami. - kończąc wypowiedź obszedł ich dookoła, po czym przechodząc w bardziej zwierzęcy bieg, zaczął hasać w stronę jeziorka.
Iryoninki zostały same z Haną, która była jedynom przytomną osobą do porozmawiania. Teraz, dzięki zdolnościom klanu Yamanaka, było to w pełni możliwe. Widać było, że maluch nadal się oswaja z tą nową zdolnością, lecz cieszyła się z tego powodu. Minuty mijały a transfuzja dobiegała do końca. Po sprawdzeniu stanu zdrowia Hiro, medyczki wiedziała, że nic mu nie będzie. Nadal był nieprzytomny, lecz było to spowodowane wcześniejszą utratą sporej ilości krwi. Po kilku godzinach snu, powinien samodzielnie się wybudzić oraz być jak nowo narodzony. Nie było tu potrzeby przyspieszać niczego, gdyż natura zrobi swoje. Gdy proces został zakończony, ich praca jako lekarki miały wreszcie wolne. Do czasu powrotu Gina, mogły w pełni zająć się sobą.
► Pokaż Spoiler | Info
  • Raion - lekki ból pleców. Będzie siniak. Osłabiony. Śpi
  • Rie - zmęczenie. Nic poważnego.
  • Aiko - zmęczenie (fizyczne i psychiczne).
  • Hitoshi - rana kłuta w lewym barku. Silne osłabienie całego organizmu. Nieprzytomny
Info 2x
Raion i Hitoshi są zwolnieni z pisania ze względu na ich stan, dopóki dziewczyny ich nie wybudzą.
Ostatnio zmieniony 13 sty 2023, 19:05 przez Kakarotto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Czuła, jak poziom adrenaliny krążącej w jej żyłach powoli spada. Pomimo zmęczenia, które solidnie dawało jej się we znaki, rozkoszowała się miękką trawą na której siedziała, podmuchem wiatru i przejrzystym, rozgwieżdżonym niebem. To były drobnostki i szczegóły, na które normalnie nie zwróciłaby uwagi - teraz zdawała się je doceniać, zwłaszcza po przeżyciach sprzed ostatnich dni. Ciągły stres, podróż, później walka i konfrontacja z nieprzewidywalnym medykiem... to była wyczerpująca misja. Na szczęście, wszystko skończyło się w miarę dobrze. Przeżyli. A przecież o to chodziło, prawda?
Muzyka, jaką postanowił uraczyć ich Gin oraz opowieść, którą wtrącał pomiędzy grą na flecie sprawiły, że stopniowo czuła się coraz to bardziej odprężona. W niemym oczarowaniu obserwowała pandę, wsłuchana w jego słowa. Zamiast podać suche fakty na temat doliny i jej mieszkańców, opowiadał historię, którą niejeden rodzic mógłby czytać swoim pociechom na dobranoc. Yamanaka nie chciała usnąć; wtedy mogłaby stracić fragment opowieści, a tego za skarby świata nie chciała.
Kiedy lekkim skłonem oznajmił koniec występu, z nieznacznym uśmiechem malującym na jej twarzy, obdarowała go oklaskami godnymi prawdziwej gwiazdy. Przez moment pożałowała, że nie ma w ekwipunku żadnych kwiatów, którymi dodatkowo mogłaby nagrodzić barda; wyglądało na to, że nie jest to ostatni występ jakiego są świadkami, dlatego co się odwlecze, to nie uciecze.
To było wspaniałe, Gin-san. Nie mogę doczekać się tego, co zaplanowałeś. - przyznała. Nie zagadywała go więcej, obserwując jak rusza w swoją stronę. Jej wzrok przerzucił się na Hanę oraz nieprzytomnego Hiro. Kontrola stanu pandy nie pozostawiała wątpliwości.
Wszystko się udało, Hana-san. Lada moment twój brat powinien się obudzić. - odezwała się do pandy, domyślając się, że widok nieprzytomnego bliskiego napawa ją niepokojem. Na szczęście wszystko szło ku dobremu. Wtedy też zerknęła w stronę Rie.
Dobrze sobie poradziłaś w trakcie tej misji, Rie nee-san. Wiem, że wymagało to od Ciebie ogromu odwagi i siły. - odezwała się do Senju. Wyglądało na to, że dopóki Gin nie wróci, mają chwilę na rozmowę. Musiała wykorzystać okazję.
Hana-san... Gin chyba darzy Cię ogromnym uczuciem, co? Jak to jest między wami? - mrugnęła do niej. Nie był to złośliwy przytyk, bardziej nawiązanie do tego, z jakim zaangażowaniem bard był gotów bronić pandę.

Chakra Jajko950 - 25 = 925
AtutySensor: 16 m/ 700 m
Aktywne atuty Tolerancja | Survival
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Zdecydowanie sytuacja była już znacznie, ale to znacznie spokojniejsza i pomijając zmęczenie - sytuacja była wręcz idealna. Czyste, gwieździste niebo, bliscy (i Hitoshi) w pobliżu, a także nowi przyjaciele. Z uwagą wysłuchała słów barda, skinąwszy głową na to, że zgodził się odsłonić rąbka tajemnicy o tym miejscu i żyjących tu stworzeniach, a także pokazać swój bardzi talent, który naprawdę robił wrażenie. Rie nie mogła czuć się inaczej niż oczarowana. Gdy zakończył, żałowała że trwało to tak krótko, jednak rozumiała jak najbardziej takie działanie. Tak też działały przystawki, które miały pobudzić apetyt w oczekiwaniu na główne danie. Podobnie jak Aiko zaczęła klaskać, po chwili jednak ściszyła się, nie chcąc obudzić Raiona (no i trochę kuzyna Kazekage). Miała jeszcze pytania, jednak nie chciała dłużej zatrzymywać Gina, który najwidoczniej miał rzeczy do załatwienia, zanim formalnościom stanie się zadość. Aiko-sensei-nee-san w tym czasie także rzuciła kilkoma stwierdzeniami i zdaniami, które nie wypada zostawić samych sobie, prawda?
-Dziękuję. Starałam się. - odpowiedziała, nawet nie myśląc o tym, że odpowiedziała jej na głos.
Była zbyt zmęczona by odpowiedzieć w taki sam sposób, w jaki zdanie Yamanaki do niej trafiło. Zresztą, mowa była jej naturalnym sposobem komunikacji, nic więc dziwnego, że bez myślenia w taki sposób odpowiadała. Sama także była bardzo ciekawa odpowiedzi Hany, jednak nie wiedząc co czuje do drugiej strony, nie mogła planować ślubu dwóch pandek. W kwestii Ichiro i Ikochiego była pewna. Tutaj wymagało to jeszcze potwierdzenia. Oraz poznania tradycji Doliny Kirameku. Gdy Hana skończyłaby mówić, miałaby do niej jeszcze jedno pytanie.
-Hana-san... Gin-san wspominał coś o ewentualnych konsekwencjach. Czy... złamaliście jakieś zasady by nas tu zabrać? I czy... możemy jakoś pomóc? - zapytała o coś, co ją dręczyło od chwili.
Dla pand mogli być problemem. A one odwdzięczyły się im takim prezentem. Czerwonowłosa nie mogła się powstrzymać, ale czuła się z tym... trochę nieswojo. Więc wolała wiedzieć na czym stała. I na czym stał Gin z Haną.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Kirameku Keikoku

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
PandyHana -|- Gin'yūshijin -|- Starszy Kinaru
Posty180/...
Spokojna polanka skąpana w rozgwieżdżonym niebie była idealną sceną dla barda. Odpowiedź jakiej im udzielił, opowieść jaką zanucił oraz melodia jaką zagrał, była idealnym odzwierciedleniem jego duszy. Jak by nie patrzeć, był w końcu bardem. Po występie, podczas ukłonu, towarzyszyły mu samotne klaśnięcia w dłonie trzech iryoninek, lecz czy potrzebował czegoś więcej? Sądząc po jego uśmiechu, raczej nie. Aiko wyraziła mentalnie swoje zdanie na temat jego przedstawienia chwaląc go, na co ten jej tylko puścił oczko i ruszył w swoim kierunku.
Czas mijał spokojnie a wraz z nim, kolejne mililitry krwi wracały do ciała Hiro. Po tym jak proces dobiegł końca, Aiko ponownie sprawdziła stan pandy. Hiro nie był już nieprzytomny, lecz wrócił do świata żywych. Na chwilę nawet otworzył lekko oczy i patrząc w górę, ujrzał swoją siostrę. Uśmiechnął się tylko lekko do niej, po czym przekręcił się na bok, podwinął pod siebie puszysty ogonek zwijając się w kulkę, i wrócił do spania. Nie można go było winić. Jak by nie patrzeć, sporo przeżył i był wyczerpany. Nic jednak nie stawia tak na nogi, jak porządny sen oraz śniadanie zaraz po tym.
Czekając na Gina, dziewczyny mogły zająć się rozmową. Ayia jako iż nie była w niej zbytnio uwzględniona, bezpiecznie wyciągnęła wenflon z łapki pandy i usiadła kawałek dalej podciągając kolana pod brodę i opatulając je rękoma. Nie wydawała się mieć im tego za złe. W końcu znały się dużo dłużej od nich, i miały więcej tematów do rozmów. Zwyczajnie pogrążyła się w swoich myślach patrząc w piękne niebo. Oczywiście nie obyło się też bez pytań do Hany. I co dziwne oraz zabawne, temat miłosny nie zaczęła Rie, lecz jej mistrzyni! Panda gdy tylko usłyszała to pytanie wpadła w małą panikę.
- Jak to między nami. Nic nie ma. To on chyba mnie... - w tym momencie zapadła cisza. Hana spojrzała to na Rie to na Aiko.
- O nie! Przecież one to wszystko słyszą! - złapała się za główkę jakby chcąc zatrzymać wyciek jej myśli.
- To też słyszały! Co mam zrobić... - zaczęła tuptać z nóżki na nóżkę robiąc pełen obrót o 360 stopni. W końcu stanęła w miejscu i wzięła głęboki wdech.
- Nic nie jest. Tak. - odpowiedziała niczym pięciolatek pod tablicą. Pytanie zadane przez Senju pozwoliło jednak jej się uspokoić i odzyskać trzeźwość umysłu.
- Konsekwencje? Ah, to. I tak i nie. Wiele w waszym świecie ostatnio się wydarzyło. Wielka wojna przeszła przez ziemię i nawet w tak odległej krainie jak nasza można było to odczuć. Starszyzna oznajmiła, żebyśmy nie sprowadzali obcych tutaj. Biorąc pod uwagę jednak wasze zasługi oraz to, że zgodziliście się podpisać na pakcie, okoliczności się trochę zmieniają. Z dyplomacją Gina powinno być wszystko w porządku.
Gdy tak sobie siedzieli i czekali umilając sobie czas telepatyczną rozmową, obok nich nagle zerwał się porywisty wiatr jaki podniósł ze sobą multum liści i traw. Tak szybko jak się pojawił, równie szybko ustał, a im oczom ukazały się dwie postaci. Pierwszą z nich znali i był to pandzi bard. Drugie zwierze było zupełnie inne. Bardzo stara łasica odziana była w blado żółte szaty spod których można było dostrzec brązowawe futerko, jakie straciło swój blask i puszystość lata temu. Członek starszyzny nie posiadał również jednej z nóg, jaka została zastąpiona drewnianą protezą, a jej łapki były zakończone ostrymi szponami. Jedną ręką łasica podpierała się na kosturze podczas gdy drugą trzymała ogromny zwój wielkości człowieka. Ostrożnie i z wielkim namaszczeniem położyła rulon pergaminu na ziemi i spojrzała na ludzi swoimi niemal pustymi oczyma.
- To jest Starszy Kinaru. - powiedział cicho muzyk a Hana lekko skinęła mu głową.
Nastała krótka cisza, podczas której Iryoninki mogły coś zrobić. Ayia podniosła się i podążając za Haną, skłoniła się lekko mędrcowi, który był o głowę od niej wyższy.
- Taaaaak... - łasica przemówiła w końcu bardzo powoli przyglądając się każdej z nich. Nie omieszkał też rzucić wzrokiem na nieprzytomnych chłopaków czy też na Hiro, lecz to byłą jedynie chwila. Medyczki jakby przeszywał wzrokiem wpatrując im się w dusze.
- Słyszałem już opowieść Gin'yūshijina. - rzekł po chwili mówiąc bardzo niskim głosem.
- Teraz wy, powiedzcie czy jesteście godne. A ja was poddam ocenie. - dokończył niedługo po tym, wypowiadając każde słowo dokładnie i powoli. Wolną ręką zaprosił je do wypowiedzi, wpatrując się dokładnie w tę, która akurat miała mówić.
► Pokaż Spoiler | Info
  • Raion - lekki ból pleców. Będzie siniak. Osłabiony. Śpi
  • Rie - zmęczenie. Nic poważnego.
  • Aiko - zmęczenie (fizyczne i psychiczne).
  • Hitoshi - rana kłuta w lewym barku. Silne osłabienie całego organizmu. Nieprzytomny
► Pokaż Spoiler | Starszy Kinaru
Obrazek
Info 2x
Raion i Hitoshi są zwolnieni z pisania ze względu na ich stan, dopóki dziewczyny ich nie wybudzą.
Awatar użytkownika
Yamanaka Aiko
Posty: 476
Rejestracja: 27 kwie 2021, 4:55
Ranga: Jōnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: meei#6947
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Czas mijał, a Gin jak zniknął za horyzontem, tak nie pojawiał się z powrotem. Miała świadomość, że dyplomacja jest znacznie trudniejszą sztuką, niż przekonanie innych do swoich racji za pomocą użycia siły, dlatego póki co zdawała się nie niepokoić. Mimo wszystko, z całego serca doceniała możliwość odpoczynku i zwykłej rozmowy, zwłaszcza po tak trudnych i stresujących chwilach, jakie przeżyli w laboratorium. Zdecydowanie nie nastawiała się, że prędko wyląduje w swoim łóżku; poza oddelegowaniem Hitoshiego do szpitala w celu wykonania specjalistycznych badań, spisaniem wszystkich informacji na temat Staina jakie udało się im zebrać (włącznie z przegrzebaniem umysłów, by odtworzyć notatki doktora), czekało ją jeszcze zdanie raportu i świecenie oczami przed Radą Wioski lub samą Kage, za to że zabrali ze sobą geninów. Może chociaż sporządzenie szczegółowego raportu można było przełożyć na następny dzień?
Kiedy dostrzegła, że Hiro na moment otworzył w oczy, by po chwili zwinąć się w kłębek i zasnąć spokojnym snem, uśmiechnęła się nieco szerzej niż zwykle, zadowolona z efektów działania, do jakich przyczynił się każdy z drużyny. To teraz tylko powrót do wioski, zebranie ochrzanu za bycie nieodpowiedzialną i można iść spać.
Poruszenie tematu Gina przyszło jej z dziecięcą łatwością. Raczej nie oczekiwała wywodu Hany na temat swojego pandziego towarzysza - ot, po prostu udzieliła jej się luźna i przyjemna atmosfera. Nim panda zaczęła stresować się na dobre, Aiko uniosła dłoń, sygnalizując, że ta wcale nie musi im się tłumaczyć.
Zależy mu na Tobie. W pierwszej chwili kiedy nas spotkał, był gotów załatwić nas wszystkich, tylko i wyłącznie za to, że na Ciebie spojrzeliśmy. - przyznała, szczerym i łagodnym głosem, tym razem bez cienia zaczepki. W końcu... to miłe, mieć świadomość, że ktoś bez namysłu stanie w twojej obronie, prawda?
Temat, który poruszyła Rie zdawał się być nieco mniej rozluźniający, ale jakby nie patrzeć, potrzebny. Yamanaka spoważniała. Bycie w centrum wydarzeń jakie wtedy miały miejsce, oraz to, co wydarzyło się później, mimo wszystko odcisnęło na niej ogromne piętno.
Decyzja starszyzny jest zrozumiała. To była okropna, destrukcyjna, niepotrzebna nikomu wojna. Nikt nic nie zyskał, za to każdy stracił. Zwłaszcza cywile, których jedyną winą było to, że mieszkali na Starym Kontynencie. Nie zrobili nic złego, a mimo to stracili domostwa, zdrowie... bliskich i życia. - na moment przerwała, by lekkim ruchem dłoni przetrzeć powieki. Tak kończy się, gdy człowiek zatraca się w swej chciwości i dążeniu do władzy. To zawsze prowadzi do tego samego. Cierpienia niewinnych. Jedyne, co na ten moment możemy zrobić, to starać się być dobrymi ludźmi i nie zapominać o tych, którzy potrzebują pomocy. - dodała.
Porywisty wiatr, który zerwał się nagle sprawił, że na moment zamknęła oczy. Odgarnęła kosmyki włosów, które w tej samej chwili wpadły jej do oczu; kiedy otworzyła je, dostrzegła dwie postaci. Po aparycji jednej szybko domyśliła się, że pełni ważną rolę w Dolinie; pomimo ogromnego zmęczenia podniosła się, by w geście przywitania skłonić się. Mimo wszystko, były w Kirameku tylko gośćmi. I to w dodatku takimi, którzy sami się wprosili.
Yamanaka Aiko. Iryōninka z Konoh... aktualnie przebywająca w Sakuragakure no Sato. - przedstawiła się. Proszę wybaczyć sposób rozmowy, ale nie chcę wykluczać z niej z Hany. - dodała. Mogła mieć tylko nadzieję, że starzec nie poczuje się urażony tym, że do rozmowy używa własnych myśli, zamiast słów.
Co rozumiał przez słowo "godne"?
Wychwalanie się umiejętnościami czy opowiadanie o swoich wyczynach nie było w jej stylu i jajkolwiek by się nie starała, nie umiała tego robić. Zwłaszcza, że nie uważała, by posiadała jakiekolwiek większe zdolności czy osiągnięcia. Jeżeli tego od niej oczekiwał... niestety, wątpliwe było, by miał się doczekać.
To, że dzisiejszego dnia pojawi się możliwość złożenia podpisu, ani przez moment nie przyszło mi przez myśl. Nawet to, że wylądujemy w Dolinie i zakłócimy Wasz spokój nie było zaplanowane... to była nasza ostatnia możliwość na ucieczkę. Tylko w taki sposób mogliśmy uratować Hiro, a to był jedyny cel, jaki przyświecał nam, gdy wchodziliśmy do tamtego straszliwego miejsca. - urwała na moment. Starała się zamaskować zmęczenie i to, że najchętniej usiadłaby ponownie na trawie.
Kinaru-sama, jeżeli oczekujesz ode mnie opowieści o tym, jak wyjątkowym człowiekiem jestem, z całego serca przepraszam, ale niestety Cię rozczaruję. Ja tylko robię to, co do mnie należy, z nadzieją, że dzięki temu świat stanie się choć trochę lepszym miejscem. Za to moje towarzyszki... - tu spojrzała na moment zarówno na Rie jak i Ayię, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Nie mogłam lepiej trafić. Mieszkańcy Doliny będą mieli ogromne szczęście, móc na nie liczyć.

Chakra Jajko925 - 25 (telepatia x5) = 900
AtutySensor: 16 m/ 700 m
Aktywne atuty Tolerancja | Survival
Obrazek
w tobie jest dość miłości, by ogrzać cały świat
i dość gniewu, by cały świat zniszczyć
aria of the soul

telepatia | słowa #9c6cb5
myśli
głos
Zasięg sensora bez pieczęci | z pieczęcią24 metry | 1000 metrów
► Pokaż Spoiler
Inna odsłona Jajko
Was it a good choice, tho? - Fabuła D | Senju Rie
► Pokaż Spoiler
ja: Don przy sprawdzaniu mojej karty postaci czytał na głos na voice historię i prawie płakał ze śmiechu.
Ja też płakałam, ale bardziej z zażenowania

Hefajstos: Przepraszam. Moje są równie słabe, też się możesz pośmiać.
Znaczy nie słabe.
Przepraszam.
Śmieszne


Obrazek
According to Eiji, I'm officially Norka's balls
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Rie z uśmiechem i delikatnymi wypiekami na polikach przyglądała się Hanie, która zaczynała panikować w kwestii powoli rozkwitającej miłości pomiędzy dwoma pandami. Senju nie skomentowała tego na głos, jednak jeśli ich myśli były połączone, zapewne Hana mogła usłyszeć delikatne przemyślenia czerwonowłosej, że gdyby nic między nimi nie było, to zapewne by tak nie panikowała. Myśli te wyszły samodzielnie, a fakt, że byli połączeni nicią telepatyczną tylko dodał pewnej nutki "nieprzewidzianej" informacji. Wiadomym jednak było to, że potomkini Hashiramy na pewno nie miała nic złego na myśli. Choć na pewno zaczęła się zastanawiać nad tym, jak pandzi ślub wygląda. Ups, ciekawe czy to też wyszło do reszty.
Również bardziej poważny temat znalazł swoje odpowiedzi, które sprawiły, że Rie jedynie skinęła głową, przyjmując wszystko do wiadomości i nie planując drążyć tego tematu. Także dla swojej wygody. Była zbyt rozluźniona i swobodna, by myśleć teraz o niezbyt pozytywnych rzeczach. Ta atmosfera udzieliła jej się na tyle, że nawet zapomniała o Hiro, który jednak miał się chyba dobrze, zwłaszcza, że się przewrócił i spał teraz uroczo oraz nie potrzebował dłużej transfuzji.
Natura zdawała się jednak grać bardzo istotną rolę w nadchodzących wydarzeniach. Wiatr, który porwał jej włosy wraz z liśćmi sprawił, że musiała kilka kosmyków ponownie odgonić za swoje ucho, w oddali dostrzegając wreszcie wracającego barda i... jeszcze jedno stworzenie. O Rie można było powiedzieć wiele, że jest chaotyczna, niekoniecznie zna się na stawianiu granic. Jednak na pewno wiedziała, kiedy należy się zachować profesjonalnie. I to była ta sytuacja. Razem z resztą samic (ludzkich czy też pandzich) wstała i skłoniła się starszemu, z uwagą wysłuchując jego słów.
Szczerze to trochę się stresowała, zastanawiając się co powiedzieć, jednak jednocześnie w głębi duszy - nadal wątpiła w swoją "godność". Temu pozwoliła się wypowiedzieć Aiko-sensei-nee-san oraz Aiyi wpierw, zanim samemu zabrała głos. No, chyba, że członek starszyzny specyficznie oczekiwałby od niej wypowiedzi przed którąkolwiek z nich, wtedy by przełknęła ślinę i zaczęła swoją opowieść.
-Szczerze mówiąc, słowa Gin-san bardzo mnie zaskoczyły. Nie spodziewałam się ich. Jedyne co... to chciałam pomóc. Zarówno Aiko-sensei-nee-san, jak i Ginowi-san oraz Hanie-san. - przyznała, bojąc się jednak gdzieś powiedzieć, że sama "nie czuje się godna" -Nie wiem jak to powiedzieć Kinaru-sama, ale ufam osądowi Gina i mogę obiecać, że dam z siebie wszystko. Aiko-sensei-nee-san zapewne potwierdzi, że zawsze daję z siebie wszystko. - dodała, lekko uśmiechając się na ciepłe wspomnienia związane z blondynkom i wsparciem, które udzielała czerwonowłosej.
Może i jej 100% nie zawsze dotyczyło najbardziej przydatnych społeczeństwu rzeczy, jednak nikt jej nie odbierze, że wywieszała plakaty i roznosiła ulotki z największą uwagą, nie chcąc zmarnować żadnej okazji, by wprowadzić choć trochę "dobrej zmiany". Mogła być uosobieniem entropii, jednak z dobrym sercem i chęcią niesienia pomocy zawsze. Co nie znaczy, że tego typu wypowiedzi nie brzmiały zwyczajnie śmiesznie.
-Kinaru-sama, chciałabym móc posłuchać jeszcze więcej opowieści i pieśni Gina - wypaliła nagle, choć jej głos nie brzmiał jakoś wyjątkowo - tak jak przed chwilą się wypowiadała, choć ten wątek zdecydowanie pojawił się nagle -I jeśli mogę wam jakoś pomóc, z chęcią to zrobię, niezależnie od tego czy jestem godna złożenia podpisu czy nie. Jeśli mogę jakoś pomóc - postaram się to zrobić.
Czy mówiła o czymś konkretnym? Tak. Czy chciała mówić o co jej chodziło? Nie. No i się nie gapiła. Mówiła jednak szczerze, a jaki efekt to wszystko przyniesie - się zobaczy w swoim czasie.
Awatar użytkownika
Kakarotto
Posty: 1188
Rejestracja: 01 lip 2021, 23:58
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Kirameku Keikoku

Z wizytą u doktoraMistrz Gry
PandyHana -|- Gin'yūshijin -|- Starszy Kinaru
Posty183/...
Chwila wytchnienia jaką iryoninki otrzymały od losu była potrzebna oraz przez nie doceniona. Zarówno melodia Gina, piękna sceneria czy też rozmowa z Haną. Było wręcz sielankowo, biorąc pod uwagę, że Hiro również poczuł się lepiej po przeprowadzonym zabiegu. Nie trwało to jednak wiecznie. Porywisty wiatr przyniósł ze sobą dwie postacie. Jedną był znany im bard a druga figura należała do wiekowego zwierzęcia. Dobrze ponad półtorametrowa łasica została przedstawiona jako członek Starszyzny, a każda z dziewczyn skłoniła mu się lekko. Jego przemowa była powolna oraz wypełniona powagą. Nie znały go, więc każde wypowiadane słowo powinno być przemyślane.
Kinaru przemawiając zażądał dowodu, swoistego zapewnienia, że są godne złożyć podpis. Było to tylko słowo przeciwko słowu, lecz mędrzec zdawał się tym nie przejmować. Musiał mieć jakiś sposób by mieć pewność co do nich. Pierwsza zaczęła Aiko, przedstawiając się wpierw. Przeprosiła również za sposób komunikacji, lecz starzec jedynie podniósł lekko łapę by ją uspokoić, i dać znać, że nie ma się czym przejmować.
- Nie przejmuj się tym. Spotkałem się niegdyś z tą formą komunikacji. W odległych czasach, gdy byłem w waszym wieku. Mów teraz. - przekazał wszystkim telepatyczną informację.
Gdy blondynka zaczęła mówić, członek Starszyzny wpatrywał się w nią intensywnie. Mimo iż jego oczy były bardzo blade i ledwo były w nich widoczne żółte tęczówki, iryonince zdawało się, że zwierze patrzy na nią na wskroś. Wgląda się nie w nią, lecz w głąb niej. Jakby czytał jej duszę.
Po wypowiedzi Yamanaki, nie powiedział nic. Jedynie przeniósł wzrok na Senju, a następnie na Hyuugę. Ayia widząc, że geninka nie zaczyna swojej spowiedzi, postanowiła zacząć.
- Hyuuga Ayia. Również iryoninka z Sakury. Niestety Kinaru-san, również nie wiem co powiedzieć, by dać ci dowód mojej godności. Spotkaliśmy twoich podopiecznych przypadkiem. Ze względu na zbliżone interesy, postanowiliśmy połączyć siły. Jako medyk przysięgałam przed samą sobą, że nie ważne kim będzie poszkodowany, nie odwrócę się od niego. Moim obowiązkiem jest ratowanie życia. Mimo iż cel naszej misji był inny, zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by uwolnić Hiro i dostarczyć go bezpiecznie do domu. Dołączam się również do przeprosin za wtargnięcie na waszą świętą ziemię. - powiedziała skłaniając się lekko by wyrazić pokorę. Będąc nadal zgięta niemalże w pół, dodała jeszcze kilka słów.
- Nie wiem czy na to zasługuję, lecz wierzę osądowi Hany oraz Gina. Jeśli pozwolisz mi się na nim podpisać, mogę obiecać, że dalej będę walczyła o życie i zdrowie każdego zwierzęcia w dolinie, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Wypowiedź Hyuugi dobiegła końca a po niej ponownie nie było żadnego odzewu. Jedynie cisza i oceniające spojrzenie. Wzrok w końcu padł na Rie, która przedstawiła swoje racje. Pierwsza część jej wypowiedzi była bardzo dojrzała oraz poważna. Aż dziw, że padały te słowa z jej ust. W natłoku emocji dodała jednak bardzo dziecinną zachciankę, którą poprawiła równie dojrzałą kwestią jak początek spowiedzi. Sekundy mijały, a łasica nadal się nie odzywała. W końcu jednak zamknęła na chwilę oczy i usiadła przed zwojem.
- Yamanaka Aiko. Bez wątpienia wiele przeszłaś. Mimo młodego wieku, jesteś silną osobą. Dojrzała, odpowiedzialna, dbająca o swoich jak i o innych. Zajmij miejsce przede mną, po drugiej stronie Świętego Zwoju. - powiedział powoli, po czym wskazał jej miejsce naprzeciw.
- Hyuuga Ayia. Was medyków, zawsze łączy to sama przysięga oraz to samo pragnienie. Mimo iż jesteś wycofana oraz cicha, robisz co do ciebie należy i starasz się wytrwać w swoim postanowieniu. Mimo nadal kształtującego się charakteru, ta jedna obietnica złożona samej sobie pozostaje ciągle bez zmian. Zajmij miejsce przede mną, po drugiej stronie Świętego Zwoju. - wypowiedział swój osąd kolejnej osobie, której wskazał miejsce na lewo od blondynki.
- Senju Rie. Ty pozostajesz dla mnie zagadką. Jesteś ucieleśnieniem chaosu. Nie wiem czy brak ci manier, czy sytuacja przerasta tak młodą osobę jak ty, czy powodem jest jeszcze coś innego. Twoja wypowiedź zdaje mi się należeć do dwóch różnych osób, lecz jednocześnie do jednej i tej samej. Twoja relacja z Yamanaką również jest zawiła niczym polna rzeka. Twój charakter jednak nie odbiega aż tak daleko od tego, który posiada Gin'yūshijin. Teraz, gdy cię trochę poznałem, rozumiem jego słowa. Skoro potrafiłem zaufać jemu, liczę, że tobie też będę mógł. Zajmij miejsce przede mną, po drugiej stronie Świętego Zwoju. - zakończył wskazując miejsce po prawej od najstarszej rangę iryoninki.
Dwie pandy zajęły miejsce obok śpiącego Hiro, parę metrów dalej, i przysiadając na ziemi, oczekiwali dalszych wydarzeń. Hinaru położył kostur na ziemi obok niego, po czym powolnym ruchem rozwinął zwój. Oczom dziewczyn, ukazały się dziesiątki podpisów, imion i nazwisk, a każde było zapisane krwią. Mimo dużej ich ilości, wiele z nich było skreślone.
- Jak widzicie, był czas, że było was wielu. Ludzcy użytkownicy chakry połączeni z nami. Wasza wojna wywarła jednak piętno nie tylko na wasz świat. Wiele zwierząt jak i ludzi w niej zginęło. Dlatego zamknęliśmy się na tak długo. Straciliśmy nie tylko siostry i braci, lecz ludzkich przyjaciół z jakimi byliśmy złączeni. Odszedł również powiernik paktu, z którym byłem złączony. - zaczął monolog powoli rozwijając Święty Zwój, odsłaniając coraz więcej poległych. Iryoninki nie wiedziały jak to się działo, lecz trawa zdawała się sama po chwili rozwijać zwój dalej, tak, że ujawnił im się dobry metr pergaminu. Imion, które nie były skreślone, było jednak bardzo mało. Zliczyć je można było na palcach dwóch rąk raptem.
- To ja, wprowadziłem tak surowe dla nas i was reguły. Słowa Gin'yūshijina oraz wasze, sprawiły, że coś zrozumiałem. Byłem w błędzie. Smutek mną zawładnął. Byłem ślepy lecz przejrzałem na oczy i jestem gotów przyznać się do błędu. Jeśli dzięki wam, radość oraz ogrom szczęścia chociażby w połowie wróci do naszej krainy, będę zaszczycony mogąc przyjąć wasze podpisy. - powiedział skłaniając im się lekko, oraz rozwijając zwój na sam koniec listy. Podnosząc tors i głowę, wyciągnął ładnie zdobionego mitsurugi kunaia, którego podał Yamanace. Gdy ta by się przyjrzała broni, zobaczyła by wyryte znaki w rękojeści. 血の博愛 – Chi no Hakuai, czyli braterstwo krwi.
- Jeśli nadal chcecie złożyć podpis, pieczętując nasz pakt, ukłujcie się w palec, by upuścić odrobinę krwi. Później, będziecie wiedziały co zrobić. - zakończył spokojnie kładąc obie ręce na swoich kolanach, wyczekując ich odpowiedzi.
► Pokaż Spoiler | Info
  • Raion - lekki ból pleców. Będzie siniak. Osłabiony. Śpi
  • Rie - zmęczenie. Nic poważnego.
  • Aiko - zmęczenie (fizyczne i psychiczne).
  • Hitoshi - rana kłuta w lewym barku. Silne osłabienie całego organizmu. Nieprzytomny
► Pokaż Spoiler | Starszy Kinaru
Obrazek
Info 2x
Raion i Hitoshi są zwolnieni z pisania ze względu na ich stan, dopóki dziewczyny ich nie wybudzą.
Awatar użytkownika
Senju Rie
Posty: 265
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:32
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Kirameku Keikoku

Sposób, w który każda Iryōninka się przedstawiała był niezwykle osobisty i wiele mówiący o charakterach. Sądząc po tym, jak wielkie zaufanie zostało skierowane do każdej z nich - nie było się temu co dziwić. Stara łasica mówiła spokojnie, każde słowo jakby ważąc, a tym samym - dodając jej powagi i swego rodzaju mistycyzmy, który dla postronnego obserwatora mógł być czymś pięknym. Jednak dla osób, które w tym uczestniczyły, dla których te wydarzenia były rzeczywistością, które ledwo przeżyły starcie z potężnym i przerażającym przeciwnikiem - był to pewien czynnik stresujący. A tak to przynajmniej odbierała Rie.
Był to też jeden z powodów, dla którego nie chciała pierwsza wypowiadać. Wśród wszystkich tych osób, które miały dostąpić tego zaszczytu czuła się... najmniej ważna. To uczucie jednak miało się wkrótce na niej odegrać. Słuchając, jak starszy Kinaru po kolei odzywa się do Aiko-sensei-nee-san oraz Aiyi-san, Senju jedynie w myślach błagała, by to oczekiwanie w końcu się skończyło. Nic tak bowiem nie stresuje jak niepewność, której nie miała jak uciec. A pierwsze słowa wiekowej łasicy... nie wróżyły zbyt dobrze. Ale nie to jak się zaczyna, ale to, jak się kończy się liczy, prawda? I najwidoczniej skończyła na dobrej nocie.
Ostrożnie przechodząc na wskazane jej miejsce czuła, jakby zrzuciła ze swoich pleców ogromny ciężar. Czy był to stres, siła spojrzenia łasicowego mędrca czy zwyczajnie zmęczenie ostatnimi wydarzeniami - sama nie wiedziała. Czuła jednak więcej luzu i szczęścia, a nawet czasami zastanawiała się, co takiego dojrzał w niej Kinaru. A może... nie dojrzał. Usłyszał.
Momentalnie ponownie zaczęła się stresować, a nawet kątem oka zerknęła w stronę Yamanaki. Czyżby jej szczere uczucia wcześniej zostały telepatycznie przekazane starszemu? Czyżby jej stres także się wydostawał? Czyżby te wszystkie emocje, które zdawała się zachować dla siebie, nagle przestały mieć takie znaczenie? Nie dało się ukryć, że zdolności blond nauczycielko-siostry pozwoliły im wyjść cało z laboratorium Steina. A przynajmniej prawie cało, jeśli chodzi o stan członków drużyny. Ale teraz? W tym momencie? Czuła, jakby była naruszana jej prywatność. Musiała się uspokoić, choć teraz, gdy jej życie nie było zagrożone - przyszło to zdecydowanie łatwiej.
Z uwagą też wysłuchała Kinaru i przyglądała się osobom podpisanym na zwoju. Była ciekaw czy dopatrzy jakieś nazwisko, które może jej się z kimś skojarzyć czy raczej było to poza zakresem jej zdolności. Nawet nie chodziło o konkretną osobę, ale może nazwisko rodowe? Członkowie jakiegoś klanu? Kto wie, może jakiś czas temu jakiś Senju był tu podpisany. Jednak nawet to nie sprawiło, że przestała zwracać uwagę na łasicowego mędrca.
Na pewno jednak nie spodziewała się słów przeprosin ze strony mędrca. Zamrugała kilka razy zdziwiona, po czym lekko się uśmiechnęła.
-Kinaru-sama, nie masz za co przepraszać. - powiedziała, zapominając na moment o powadze sytuacji, w jakiej się znajdowała -Każdy z nas różnie przeżywa ból i cierpienie. Jednak to co zrobiłeś, zrobiłeś z myślą o twoich najbliższych. I zrobiłeś to z miłości. - tak naprawdę nie wiedziała, czy tak było, ale to co mówiła, to była jej interpretacja tych wydarzeń -Nie miałam okazji dobrze poznać Hany-san i Gina-san, co z chęcią nadrobię w najbliższym czasie, ale ten krótki czas, jaki z nimi spędziłam pokazuje, jak dobrze im się tu żyło. Żyło dzięki zasadom, które Starszy opracował z myślą o młodszych. Nie byli przerażeni czy smutni, ale pełni życia, pełni werwy, nawet w stresie, z którym się mierzyli. - bo w końcu siostra naturalnie zamartwiała się o brata, jednak wciąż - była sobą -Czy Hiro-san nie jest tego dowodem słodko sobie śpiąc pod gołym niebem, bez cienia zmartwienia na pyszczku, mimo tego wszystkiego, co niedawno przeżył. Śpi słodko, bo Starszy stworzył im miejsce, które mogą nazywać domem. Nie widzę tutaj nic, za co mógłby Starszy przepraszać.
Chyba trochę wychodziła przed szereg, może nawet za bardzo. Jednak jego słowa zagrały na pewnej strunie w jej duszy, gdzie jakby... poczuła się w obowiązku, by go... pocieszyć. Nawet gdy nie było takiej potrzeby.
Dopiero po chwili doszło, że znowu mogła palnąć gafę, trochę spoufalając się z mędrcem Doliny Kirameku. Znowu się lekko zestresowała, jednak spróbowała się uspokoić i siedzieć cicho do dalszych wydarzeń. Więc do ukłucia się w palec i upuszczenia krwi. Co zrobiłaby, gdy tylko nadeszłaby jej kolej. Cierpliwie i w ciszy czekając i uspokajając swoje serce w miarę możliwości. Nie śpieszyła się - podobnie jak z "udowadnianiem swojej godności". Zwyczajnie... czekała.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2023, 2:47 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Krainy Zwierząt”