Genin, zanim opuścił miejsce, zapytał się jeszcze pana Gozo, czy wie może jak się nazywał mężczyzna prowadzący restaurację "Sushi Sensei" lub też czy wiedział, kto odpowiadał za przeprowadzanie aukcji. Jeśli chłopak uzyskał te informacje to dobrze. Jeśli nie, to będzie musiał sobie poradzić inaczej. Niemniej jednak, te informacje były kluczowe, by cała konspiracja się udała.
Takashi szedł spacerem w stronę restauracji, co zajęło mu jakieś pół godziny. Nie miał powodu do pośpiechu, a przez ten czas spędzony na zwykłej przechadzce, w jego głowie plan zaczynał nabierać realnych kształtów, krystalizować się. Co prawda, dużo rzeczy zależało od tego, co zastanie na miejscu, jakie były tam wpuszczane, czy na wejściu stała ochrona i tak dalej. Niemniej jednak, ogólny zarys miał w głowie. Naprędce stworzył też z papieru pudełko wyglądające jakby było zrobione z mahoniu, w środku zaś wyłożone czerwonym aksamitem, który pośrodku miał wgłębienie, w które podrobiony sztylet idealnie pasował. Całość wyglądała elegancko, kunsztownie i, co najważniejsze, oryginalnie, mimo iż to były jedynie podróbki stworzone techniką przemiany papieru. Przez jakiś czas musiało jednak wyglądać autentycznie. Oczywiście, chłopak nie mógł paradować z takim pudełkiem po ulicach, więc schował je do plecaka.
Będąc już na miejscu usiadł na ławce naprzeciwko restauracji, ale w takiej odległości, by nie dawać żadnych podejrzeń, że obserwował akurat to konkretne miejsce. Ot, był zwykłym przechodniem, który postanowił odpocząć w podróży i popatrzeć na żyjące miasto. Rudowłosy jednak, niby mimowolnymi spojrzeniami, niby kontem oka, ale jednak uważnie obserwował restaurację. Jak się okazało, na wejściu stali ochroniarze, którzy zatrzymywali każdego gościa i coś sprawdzali. Zapewne wykupione wcześniej rezerwacje lub wejściówki. Gdyby tylko Kami mógł wejść w posiadanie takiej lub chociaż mieć możliwość przyjrzenia się jej przez dłuższą chwilę...
To jednak nie było możliwe, gdyż nie zamierzał ryzykować atakiem na cywila w celu kradzieży wejściówki. Musiał więc inaczej dostać się do środka. I tutaj, coraz bardziej realnym stawał się plan, który wcześniej utworzył się w głowie Takashiego. A Kami musiał zrobić wszystko, by znaleźć się chociażby na wyciągnięcie ręki od sztyletu. Wypatrzył w tłumie jakiegoś mężczyznę i starał się zapamiętać jak najwięcej szczegółów z jego aparycji. Uśmiechnął się pod nosem po czym wstał z ławki i poszedł róg budynku, w jakąś ustronną, boczną uliczkę. Złożył wymagane pieczęcie, po czym pojawił się obłok dymu, a w miejscu gdzie stał wcześniej Takashi stał teraz upatrzony przez niego wcześniej mężczyzna. A raczej shinobi wyglądający jak upatrzony w tłumie mężczyzna.
Takashi wyglądał teraz zupełnie inaczej. Był wyższy o parę centymetrów niż wcześniej, ubrany w elegancki, bogato wyglądający garnitur, idealnie wypastowane, błyszczące buty. Jego krawat był idealnej długości, tj. sięgał do czarnego, skórzanego paska od spodni. Ani centymetr niżej, ani centymetr wcześniej. Mankiety jego białej koszuli delikatnie wystawały z marynarki, która była skrojona idealnie. Ponadto fryzura już nie była rozczochrana, a doskonale ułożona. Ponadto sam kolor również się zmienił - z rudych na czarne jak heban. Na lewej dłoni zaś błyszczał drogi zegarek. Teraz wyglądał na około trzydzieści lat. Jego zdrowa cera, zawadiacki uśmiech, zadbany zarost i dziwny błysk w oku przywodziły na myśl człowieka sukcesu zadowolonego ze swojego życia.
Albo niezłego cwaniaka.
Plecak zaś zamienił się w neseser.
Teraz wystarczyło odpowiednio wejść w rolę. Odetchnął kilka razy nabierając sił, by te starczyły mu na jak najdłużej. W końcu musiał zgrywać pewnego siebie złodzieja rzeczy ekscentrycznych, na które było zamówienie.
Mężczyzna wyszedł zza rogu, a następnie skierował swoje pewne, sprężyste kroki w stronę restauracji, która była wylęgarnią przestępstw.
Podszedł do ochroniarzy.
-
Dzień dobry Panom! - zaczął wesołym, raźnym tonem.
► Pokaż Spoiler
Koszta czakry: 5250 - 5 = 5245
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Transformacji
PieczęciePies → Dzik → Baran
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Technika transformacji polega dokładnie na tym, co głosi nazwa. Po złożeniu pieczęci pojawia się niewielka chmurka białego dymu, która na moment otacza postać ninja. Po opadnięciu zaś - wygląd tego zostaje całkowicie odmieniony. Technika ta rządzi się jednak kilkoma zasadami, które sprawiają, że jest ona skuteczniejsza. Im lepiej znamy cel, w jaki chcemy się zamienić, tym bardziej dokładna transformacja. Im lepsza i dokładniejsza wizualizacja, tym łatwiej zmylić przeciwnika. Modyfikacji podlega również głos, jednak nie takie rzeczy jak zachowania czy charakter. Jakiekolwiek doznane obrażenia są w stanie rozproszyć transformację, co następuje po krótkiej chwili po otrzymaniu ciosu. Istnieje również ograniczenie co do wielkości celu, w jaki można się zamienić. Henge jest w stanie dodać nam lub odjąć kilkanaście centymetrów. Nie więcej, nie mniej. Niemożliwe jest więc zamienienie się w skrajnie małe czy duże obiekty. Nie zyskamy też właściwości takowych, bowiem zmienia się tylko nasz "wygląd", a nie fizjonomia. Zamieniając się w ptaka nie polecimy, a zamieniając w rekina - nie będziemy w stanie oddychać pod wodą.