Pod rzekami Cienia - Sweet Dreams (Grupa I)甘い夢
PostacieTsukuyomi, Asano Hisayuki, Asato Ankō, Itosu Ankō, Hyūga Tsubaki, Inuzuka Sachiko, Chinoike Ichigo & Okami
Grupa II. Honda nie miała najmniejszego zamiaru sprzeczać się z dowódcą. Jaki był tego sens teraz, kiedy wykonywała jego poprzednie rozkazy? Tak więc próbowała przemknąć się niezauważenie do reszty ludzi, kiedy to Asano wprowadzał w życie swój plan. Nie wyglądało na to jednak by był to jakikolwiek problem, gdyż ani kurki, ani kondor nie zwracali uwagi na stłoczonych tutaj ludzi. Tak więc Asano mógł w spokoju przeprowadzać swój plan a Honda, czekać na jego realizację; chociaż pewnie daliby radę przekraść się i bez tego. Hisayuki stworzył klony, rozdzielił je a potem wszyscy jak jeden mąż odpalili flarę tworząc jedej gigantyczny rozbłysk tak oślepiający że oczy i przez powieki zapiekły. Po chwili wszystko się uspokoiło. Otwierając oczy, mężczyzna nie dostrzegł żadnego kruka. To co zostało z kondora ciężko było nazwać ale wiło się, syczało i próbowało "Przetrwać". Natomiast owal który kondor planował porwać? Znikł. Natomiast na jego miejscu w okolicy cielska kondora, leżała nieprzytomna kobieta. Jej pierś unosiła się, wskazując na to że żyje, lecz jej skóra była ciemna niczym same cienie. Wyglądała raczej na skażoną. Po krótkiej chwili drgnęła i usiadła.-Ugh.-Jęknęła łapiąc się za głowę i spojrzała na klony Asano i Hondę-G-gdzie ja jestem?-Zapytała, po chwili dostrzegając iż jest nieodziana i ze wstydem zasłoniła swoje ciało. Wydawała się bardziej zagubiona niż przestraszona. Natomiast ludzie zgromadzeni za Hondą patrzyli na nią z przerażeniem i obrzydzeniem.
-P-potwór-Wskazała ją palcem jakaś starsza kobieta i popchnęła Hondę w jej stronę, widocznie domagając się eliminacji kolejnego monstrum. Wszystkie klony puffnęły.
-P-potwór-Wskazała ją palcem jakaś starsza kobieta i popchnęła Hondę w jej stronę, widocznie domagając się eliminacji kolejnego monstrum. Wszystkie klony puffnęły.
Grupa III. Dziadzio postanowił zacząć od potwora który to wspinając się po napierśniku próbował dostać się do jego twarzy. Ten jednak wykazywał się na tyle sporą inteligencją by nie dać się Anko pochwycić i zwinnie unikał wszelkich prób dokonania tego. Anko jednak miał plan awaryjny w postaci pochodni którą to wykorzystał, skutecznie sprawiając że ptaszysko się odczepiło i odfrunęło na bezpieczną odległość, rezygnując z dalszych prób wspinaczki po mężczyźnie. Machająć jeszcze pochodnią sprawił że dwa kruki przy nim czymały się na bezpieczną odległość. Nie odlatywały ale też nie podlatywały widząc swojego trzeciego brata na ziemi, dalej nie będącego w stanie wzbić się i ponownie zaatakować ale również - nadal żywego. Wykorzystując tą chwilę bierności przeciwników, stary Anko zaczął podpalać sieć pokrywającą ziemię, ta pod ogniem zaczęła się kurczyć, zwijać a następnie zwęglać. To chyba zdenerwowało kruki bo te na nowo rzuciły się na mężczyznę, łącznie z tym jednym na ziemi który nieporadnie pełznął w kierunku jego stopy.
Tsukuyomi miała problem i to nawet kilka. Zaczęła uderzać ogonami o dach budynku pozostałymi ogonami próbując odpędzić się od pikujących ku niej kruków. Udało się, przynajmniej to drugie, ponieważ sama próba zmiażdżenia kruków już do ogonów przyczepionych nie przynosiła rezultatu. Kobieta stworzyła dwa węże które pognały z niezarażonych ogonów i przejęły dwa z kruków by zaraz uderzyć nimi w dwa pozostałe skuteczność tych ataków Tsukuyomi mogła ocenić na znikomą, na dodatek węże również zaczęły czernieć powoli przesuwajac skażenie ku ogonowi. W bardzo krótkiej chwili oba węże do połowy stały się czarne jak same ciebie. Dwa z ośmiu ogonów również już w ponad połowie stały się czarne jak noc. Natomiast dwa kurki uderzone przez pobratymców czuły się dobrze i latały to tu, to tam, szukajac sobie idealnego miejsca do przeprowadzenia kolejnego ataku. Ale za to Tsukuyomi odpaliła pochodnię i mogła tym samym przejść do dalszych działań ofensywnych.
Chibi(No nie do końca) Anko postanowiła zignorować niezbyt groźnego oponenta i zamiast tego swoje skupienie skierować na tego oponenta przez któego w ogóle tutaj przyszli. Ruszyła w jego kierunku starając się uniknąć przeciwników - co jej nawet wyszło - a gdy tylko znalazła się dość blisko, zastosowała swój szatański plan. Dwa flakoniki z oliwą poleciały w kierunku stwora, a zaraz potem Anko dostrzegając że jest to dość bezpieczne, podeszła na tyle blisko by przyłożyć do niego pochodnie. W jednym momencie stwór zaryczał i zaczął się szamotać, zmuszając dziewczynę do uniku i odskoku co by przypadkiem jej nie pacnął miotając się z bólu i cierpienia. To jednak pozwoliło krukom na przeprowadzenie ataku na Anko, na tyle sprawnie i szybko że ta nie miała jak ich dostrzec na czas. W tym jednak momencie z pomocą przybyła ich "Szefowa", która uporawszy się ze swoimi przeciwnikami dostrzegła nie tylko plan Anko ale i podążające przy niej kruki. Rzuciła więc w kierunku Anko kunaiem a następnie skoczyła zmieniając się w wiązkę elektryczności i pojawiając w miejscu w którym znalazł się lecący kunai by zaraz wystosować cięcie pokrytym elektrycznością mieczem i ściąć dwa kurki które planowały zrobić młodszej wojowniczce mało przyjemne rzeczy. Teraz Anko miała za plecami Mai która ją osłaniała. Przed sobą zaś płonącego potwora który zatoczył się i pieprznął o ziemię gdzieś obok i zaczął toczyć próbując zgasić bezskutecznie płomienie. Tam gdzie stał wcześniej Anko - oraz Tsukuyomi z góry - mogła dostrzec kokon jakby utkany z cieni. To do niego przyczepione były wszystkie okoliczne sieci, teraz naprężone i popękane. Sam kokon również został przez cień uszkodzony. Wyciekała z niego cienista maź, a także, Anko dostrzegła wystającą z kokonu ludzką rękę. Ciemną, jak same cienie.
Tsukuyomi miała problem i to nawet kilka. Zaczęła uderzać ogonami o dach budynku pozostałymi ogonami próbując odpędzić się od pikujących ku niej kruków. Udało się, przynajmniej to drugie, ponieważ sama próba zmiażdżenia kruków już do ogonów przyczepionych nie przynosiła rezultatu. Kobieta stworzyła dwa węże które pognały z niezarażonych ogonów i przejęły dwa z kruków by zaraz uderzyć nimi w dwa pozostałe skuteczność tych ataków Tsukuyomi mogła ocenić na znikomą, na dodatek węże również zaczęły czernieć powoli przesuwajac skażenie ku ogonowi. W bardzo krótkiej chwili oba węże do połowy stały się czarne jak same ciebie. Dwa z ośmiu ogonów również już w ponad połowie stały się czarne jak noc. Natomiast dwa kurki uderzone przez pobratymców czuły się dobrze i latały to tu, to tam, szukajac sobie idealnego miejsca do przeprowadzenia kolejnego ataku. Ale za to Tsukuyomi odpaliła pochodnię i mogła tym samym przejść do dalszych działań ofensywnych.
Chibi(No nie do końca) Anko postanowiła zignorować niezbyt groźnego oponenta i zamiast tego swoje skupienie skierować na tego oponenta przez któego w ogóle tutaj przyszli. Ruszyła w jego kierunku starając się uniknąć przeciwników - co jej nawet wyszło - a gdy tylko znalazła się dość blisko, zastosowała swój szatański plan. Dwa flakoniki z oliwą poleciały w kierunku stwora, a zaraz potem Anko dostrzegając że jest to dość bezpieczne, podeszła na tyle blisko by przyłożyć do niego pochodnie. W jednym momencie stwór zaryczał i zaczął się szamotać, zmuszając dziewczynę do uniku i odskoku co by przypadkiem jej nie pacnął miotając się z bólu i cierpienia. To jednak pozwoliło krukom na przeprowadzenie ataku na Anko, na tyle sprawnie i szybko że ta nie miała jak ich dostrzec na czas. W tym jednak momencie z pomocą przybyła ich "Szefowa", która uporawszy się ze swoimi przeciwnikami dostrzegła nie tylko plan Anko ale i podążające przy niej kruki. Rzuciła więc w kierunku Anko kunaiem a następnie skoczyła zmieniając się w wiązkę elektryczności i pojawiając w miejscu w którym znalazł się lecący kunai by zaraz wystosować cięcie pokrytym elektrycznością mieczem i ściąć dwa kurki które planowały zrobić młodszej wojowniczce mało przyjemne rzeczy. Teraz Anko miała za plecami Mai która ją osłaniała. Przed sobą zaś płonącego potwora który zatoczył się i pieprznął o ziemię gdzieś obok i zaczął toczyć próbując zgasić bezskutecznie płomienie. Tam gdzie stał wcześniej Anko - oraz Tsukuyomi z góry - mogła dostrzec kokon jakby utkany z cieni. To do niego przyczepione były wszystkie okoliczne sieci, teraz naprężone i popękane. Sam kokon również został przez cień uszkodzony. Wyciekała z niego cienista maź, a także, Anko dostrzegła wystającą z kokonu ludzką rękę. Ciemną, jak same cienie.
Grupa IV. Sachiko mimo tego że dość zaskoczona pojawieniem się węża, dość szybko oceniła sytuację i ułożyła nowy plan, którym podzieliła się z Elfyen i Yato. Ten drugi jedynie przekrzywił pysk, Elfyen zaś odpędzając kruki zaczęła kierować się ku fontannie, tak samo zresztą jak i reszta. Jak celnie zauważyła Inuzuka, wydawało się że to miejsce i kokon przy niej, zdawały się centralnym punktem tego miejsca i Inuzuka nie planowała oszczędzać jeśli chodzi o środki wykorzystane do puszczenia wszystkiego z dymem. Cztery flakoniki skończyły w fontannie, opróżnione z łatwopalnego oleju. W czasie kiedy Sachiko realizowała swój plan, Elfyen przegryzła palec a następnie złożyła kilka pieczęci. Zaraz potem tuż nad dwójką kunoichi pojawiła się ogromna sowa.
-To nasz przeciwnik?-Zahukało zwierzę przechylając głowę.
-Nie, zabierz nas stąd gdy pojawi się ogień-Odparła jej Elfyen, a następnie spojrzała na Sachiko.-NIe martw się, Yato też bierzemy-I to powiedziawszy puściła kulę ognia w fontannę do której zbliżył się wąż. Wszystko nagle "Wybuchło". Wąż zaryczał, kruki zaskrzeczały i rzuciły się w stronę Inuzuki i Elfyen, ta druga złożyła pieczęć i nagle pojawiło się 10 tornan które w zetknięciu z ogniem fontanny zaczęły płonąć zamianiając wszystko wokoło w morze ognia. Fontanna, kokon, sieci, wąż a nawet kruki w powietrzu, wszystko płonęło. Gorąc buchający od tornan sprawiał że ciężko się oddychało, nim jednak Inuzuka zdążyłą powiedzieć Elfyen że jest dzbanem - lub nie - poczuła jak na jej ciele zaciskają się szpony a już chwilę później wisiała nad ziemią. Co ciekawe nieopodal nad ziemią wisiał również Yato, jego jednak nie trzymała sowia noga a zdawał się raczej "Lewitować". Pojedyńcze kruki uderzały w skrzydła i plecy gigantycznej sowy ale ta sprawnie chroniła ich przed atakami.-Zabierz nas w tamtą stronę-Nakazała sowie Elfyen, wskazując jej palcem miejsce gdzie znajdowały się barykady. Spojrzała jednak na Sachiko. Ta mogła mieć wszak inny pomysł. Mogła na przykłąd chcieć być wypuszczona, ale patrząc jak cały park w dole płonie, to mógł nie być najlepszy pomysł. Z rejonów okolicy barykady, Sachiko dostrzegła ogromny, oślepiający rozbłysk światła.
-To nasz przeciwnik?-Zahukało zwierzę przechylając głowę.
-Nie, zabierz nas stąd gdy pojawi się ogień-Odparła jej Elfyen, a następnie spojrzała na Sachiko.-NIe martw się, Yato też bierzemy-I to powiedziawszy puściła kulę ognia w fontannę do której zbliżył się wąż. Wszystko nagle "Wybuchło". Wąż zaryczał, kruki zaskrzeczały i rzuciły się w stronę Inuzuki i Elfyen, ta druga złożyła pieczęć i nagle pojawiło się 10 tornan które w zetknięciu z ogniem fontanny zaczęły płonąć zamianiając wszystko wokoło w morze ognia. Fontanna, kokon, sieci, wąż a nawet kruki w powietrzu, wszystko płonęło. Gorąc buchający od tornan sprawiał że ciężko się oddychało, nim jednak Inuzuka zdążyłą powiedzieć Elfyen że jest dzbanem - lub nie - poczuła jak na jej ciele zaciskają się szpony a już chwilę później wisiała nad ziemią. Co ciekawe nieopodal nad ziemią wisiał również Yato, jego jednak nie trzymała sowia noga a zdawał się raczej "Lewitować". Pojedyńcze kruki uderzały w skrzydła i plecy gigantycznej sowy ale ta sprawnie chroniła ich przed atakami.-Zabierz nas w tamtą stronę-Nakazała sowie Elfyen, wskazując jej palcem miejsce gdzie znajdowały się barykady. Spojrzała jednak na Sachiko. Ta mogła mieć wszak inny pomysł. Mogła na przykłąd chcieć być wypuszczona, ale patrząc jak cały park w dole płonie, to mógł nie być najlepszy pomysł. Z rejonów okolicy barykady, Sachiko dostrzegła ogromny, oślepiający rozbłysk światła.
Ichigo, Okami, 2x Asano, Tsubaki i Bruto: Strażnicy zdecydowanie byli nieporadni. Teraz właściwie już tylko jeden z nich. Słysząc co wszyscy mają do powiedzenia przełknął ślinkę i zaśmiał się nerwowo-No, hehe, to za mną-Udawał że nie słyszy co ma Ichigo do powiedzenia i postanowił zostawić problem ninjom/ostrzec przełożonych. To czy Hisayuki i Okami pójdą za nim to jedno, to że Ichigo tego nie zrobi to drugie. Bo ich towarzyszka postanowiła wykazać się własnym pomyślunkiem i stanęła za Tsubaki, gotując się na to co nadchodzi. A nadchodziło dość szybko. Bruto rzecz jasna stanął z przodu wyciągając swoje miecze, gotów do walki. Po chwili drużyna dostrzegła człowieka który nadchodził drogą. Jego całe ciało było czarne, otaczały go zaś cienie, lewitujące obok, za nim, przed nim generalnie dookoła niego. Były to różne geometryczne kształty. Dookoła niego unosiły się "Kule" z cienia, gdzieniegdzie dało się dostrzec jakiś kwadrat, trójkąt czy trapez. Wszystkie te figury zdawały się również nieustannie zmieniać kształt, jak by nie mogąc się zdecydować na to, jaką formę wybrać czy też zwyczajnie nie musząc decydować i radując się chaosem i wolnością jaką dawała im cienista forma. Gdy tylko cień zbliżył się, Tsubaki odpieczętowała ognistego smoka i rozpoczęła atak. Smok z ognia pomknął w kierunku przeciwnika paląc wszystko co stało na jego drodze by uderzyć w stwora z pełną siłą i posłać go nieco do tyłu, tak że ten z łoskotem uderzył o ziemię. Wyglądało na to też że cień oberwał senbonami od Ichigo, ale czy faktycznie? Przez odległość, ciężko było ocenić. W tymczasie dopadł go już Bruto atakując trzymanymi katanami. Jako niestety że odległość od postaci była dość spora a pomimo ognia pozostałego po smoku było dość ciemno, to Ichigo leżącej postaci zwyczajnie nie widziała, a to nie pozwalało jej na użycie drugiej techniki.
Osoby nieuratowane (a jakie można było) 1
Statusy
Status prawie wszystkich: Każdy zdrowy. Czarne chmury na niebie przysłaniają słońce tak bardzo, że dla was prawie jedynym źródłem takiego sensownego światła są pochodnie - szczególnie jak już wejdziecie do budynków. Widziecie dokładnie rzeczy na +- 5 metrów kiedy są one odpalone. Od 5 do 10 metrów od pochodni też widziecie, ale bez większych detali.
► Pokaż Spoiler | Grupa II
Ichigo: 3.730 Chakry
Hisayuki: 1.758 Chakry;
Klon 1: 150 Chakry
Klon 2: 150 Chakry
Hisayuki: 1.758 Chakry;
Klon 1: 150 Chakry
Klon 2: 150 Chakry
► Pokaż Spoiler | Grupa III
Tsukuyomi: 4.325 Chakry. 2 na 8 ogonów pokryte w ponad połowie cieniami, dwa na dwa węże w połowie pokryte cieniami
► Pokaż Spoiler | Grupa IV
Tsubaki: 2.705 Chakry
Sachiko: 960 Chakry
Yato: 2.960 Chakry
Sachiko: 960 Chakry
Yato: 2.960 Chakry
Info od MG
Friendly info, że niejako daję wam "zdolność" o nazwie Przeszukiwanie pokoju. W momencie kiedy pojawiacie się w nowych pomieszczeniach, daję wam dość biedny opis samego pokoju, bo jest dużo grup i bym się pociął opisując wszystko bardzo dokładnie. W przypadku, kiedy chcecie taki pokój jeszcze bardziej zwiedzieć bo was zainteresował? Poza pisaniem konkretnie co robicie - co jest bardzo zalecane i daje lepsze efekty, ale czasami przez mój niewielki opis ciężkie - możecie napisać że przeszukujecie go dokładniej. Po prostu, bardzo ogólnie. Wtedy ja mogę rzucić wam jakieś dodatkowe poszlaki, ciekawostki czy hinty nakierowujące do sekretów/plotu całego waszego zadania.
Dodatkowo, jeżeli ktoś w którymś momencie pragnie mapki, wystarczy dać mi znać a wam ją przygotuję.
Dodatkowo, jeżeli ktoś w którymś momencie pragnie mapki, wystarczy dać mi znać a wam ją przygotuję.
Deadline09 I 2022 16:00
Grupy
- Grupa II: Ichigo, Okami, Toaru Honda i lider Hisayuki
- Grupa III: Anko stary, Anko młoda, Tsukuyomi i Mei
- Grupa IV: Elfyen Kusamigaoka, Bruto, Sachiko i liderka Tsubaki
Zasady
- Macie 72h na odpis od mojego posta. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu - z czego przeważnie robię to od razu kiedy tylko znajdę wolny moment na posta. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to jest duża szansa że wezmę go jeszcze pod uwagę - tak długo jak nie będę akurat w tym samym czasie odpisywał sam, więc warto się zapytać.
- W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję co zrobić) dostajecie "uwagę". Maksymalna ilość "uwag" to dwie. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu, najpewniej z różnego rodzaju konsekwencjami jaką może być nawet śmierć~. Ostrzeżenia nie resetują się.
► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeńKirei - wypisał się z eventu
Jelonek - 3, Wypisał się z prowadzenia eventu
Ja - 1
Kobieca Anko - 2
Tsukuyomi - 2
Asano - 1
Okami - 1 - Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
- Techniki, atuty, bronie i unikaty jakich używacie w danej turze podawajcie w spoilerze. Kiedy czegoś nie będzie, uznaję że ktoś tego nie użył.