• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wody przybrzeżne Yamashiri

Spora część wysp na wschód od lądu stanowi własność Mizu no Kuni. Pomimo ich ogromnej ilości, trzy z nich odznaczają się swoją wielkością, skupiając najwięcej obywateli Mizu. Mniejsze z nich - Yagishiri oraz Yamashiri - znajdują się kilkadziesiąt kilometrów od zachodniego wybrzeża największej wyspy, Nakanoshimy. To ona jest najczęstszym celem podróży wielu ludzi, mieszcząc główne miasta i punkty handlowe. Przez większość roku, głównie wiosną, latem oraz na początku jesieni, wyspy te spowija mgła spowodowana tutejszym klimatem, na który dość spory wpływ wywierają wiatry znad Kaze no Kuni. Po zniszczeniu Kirigakure no Sato, kraj ten przez lata stanowił raj dla nukeninów, którzy przejęli większość władzy w miastach. Chociaż można znaleźć w miarę zadbane miejscowości, tak duża część z nich stanowi obraz nędzy i rozpaczy.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Tamura zdecydowanie miał teraz dużo na głowie. Bowiem zajmował się nie tylko Mikio. Miał jeszcze swoje trzy klony w Kirigakure oraz całą załogę Szybującego Dorsza. Może nie trzeba było mu przypominać jego obowiązku wobec nich, jednak kapitan najwyraźniej uznał to za dość istotne, po jego wcześniejszym... wybuchu do słuchawki. Teraz jednak skinął głową (uśmiechu jednak nie odwzajemnił) z pełną powagą na twarzy komentując to dość krótko:
-Dobrze. Gdyby coś się działo daj mi znać. Spokojnie. - pytanie, czy spokojnie było też częścią polecenia, czy może nieudaną próbą dodania otuchy medykowi w tej jakże kłopotliwej sytuacji?

Jakby tego było małe, w chwili po tym, jak jeden z jego klonów otrzymał dość spore obrażenia, dostrzegł, że w głównym obozie także zaczęło się jakieś poruszenie i wymarsz bliżej centrum Kirigakure. Inne źródła energii życiowej i chakry także zdawały się nagle zmienić swoje dotychczasowe trasy. Wiele z nich bowiem się zatrzymało i udało w innym kierunku. Coś się szykowało. A Mikio nadal nie widział.
Klon zachód part
Nagłe pojawienie się wzburzyło trójkę wartowników. Niemalże podskoczyli w miejscu, odwracając się. Jeden z nich dobył kunai, drugi wakizashi, a trzecia - gotowa był do składania pieczęci.
-Kim jesteś i co tu robisz? - rzuciła jedyna dziewczyna w tym towarzystwie.
Jeden z jej towarzyszy, ten z krótkim ostrzem, podszedł trochę bliżej, po lekkim łuku. Jego towarzyszka z kolei zaczęła coś szeptem mówić do krótkofalówki. Zdecydowanie przykuł ich uwagę. I do posągu, przy którym się pojawił znikąd.
Klon centrum part
Młody wartownik uważnie obserwował i nasłuchiwał dźwięku kajdanek, gdy starszy najwidoczniej dyskutował nad dalszymi poleceniami swoich przełożonych. Ani klon, ani oryginał nie wiedzieli co dokładnie mówili, jednak skinął głową, zanim wydał polecenie:
-Wstawaj. - warknął do niego, czekając na reakcję.
Młody mężczyzna, który przy nim stał, wciąż miał go na wyciągnięcie ostrza, jednak w żaden sposób się nie ruszał. Oryginał mógł jednak dostrzec, że w międzyczasie starszy mężczyzna chyba otrzymał kolejne polecenie, bo jedynie skinął głową i zeskoczył, zbliżając się bliżej złapanego doppelgangera.
Klon wschód part
Gdy trzeci klon Sabatayi także wyszedł z ziemi, dziewczyna zdawała się go nie spodziewać. Odwróciła głowę ze zdziwieniem, a przez spory podział uwagi na trzy swoje kopie, oryginał nie mógł w pełni połknąć pojąć jej mimiko w tym krótkim momencie.
-Oh? - zapytała zdziwiona, jednak uśmiechnęła się, podchodząc bliżej białowłosego doppelgangera.
Była urodziwa, miała może niecałe trzydzieści lat, szczupłą talię, delikatną, jasną twarz i długie, brązowe włosy. Gdy stawiała kroki, skracając między nimi dystans, jej biodra wręcz uwodzicielsko się kołysały, że o ile grzechem byłoby patrzeć na nią, gdy kogoś by prowadziła, tak samo grzechem byłoby nie patrzeć. Jej bursztynowe oczy przeszywały klona z błyskiem pewnej satysfakcji, a może i rozbawienia, gdy się zbliżyła na bardzo niewielką odległość
-Co więc tu robisz, panie...? - zapytała, będąc na wyciągnięcie dłoni od kamiennej kopii medyka.
Zanim jednak zdążyłby zareagować (dostrzec bowiem dostrzegł), dziewczyna, z tą samą mimiką twarzy, przebiła klonowi kolano. Kikut odpadł, zamieniając się w stertę kamieni, jednak reszta klona się nie rozpadła. Upadł on, w końcu nie miał teraz jednej nogi, jednak nie został on rozbity.
-A więc klon. - zauważyła, a w jej głosie oraz na twarzy malował się wyraz zawodu. -Do każdego, kto słyszy. Na terenie Kirigakure znajduje się użytkownik Dotonu. Białe włosy, czerwone oczy, jasna twarz. Bardzo wysoki, ale szczupły. Jeśli kogoś takiego napotkacie dajcie od razu znać i w miarę możliwości pozbawcie go jakiejś kończyny. Kamienny klon zostanie, a my musimy znaleźć oryginał. - przekazała reszcie informacje przez krótkofalówkę, zanim znowu skupiła się na swoim klonie. -Więc, co to za dywersja. Co przed nami ukrywacie? - zapytała miłym tonem, robiąc przysiad niedaleko leżącego klona.
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - jest ok
Klon zachód - jest ok
Klon centrum - zakuty w kajdanki
Klon wschód - nie ma lewej nogi od kolana w dół
Ostatnio zmieniony 23 gru 2022, 22:51 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Wprawdzie napięcia nie ubywało, lecz członek klanu Sabataya z biegiem czasu ukoił dodatkowe napięcie. Pomyślał, iż w całym chaosie jego towarzysz być może się ukrywa, a sygnał krótkofalówki nie dociera pod ruiny? To możliwe. Nadal nie czuł pełnego komfortu, szczególnie po tym, co uczynił w obliczu chęci wydostania kompana z potrzasku. Dopóki w okolicy znajdowały się patrole, Mikio bezpiecznie nie opuści okolic rzeźby. Musiał coś zrobić, a skoro zdradził swoją pozycję klonami… to nie miał czasu do stracenia. Odwracał ich uwagę od centrum, choć… zaraz? Czy ruch jednostek się przestawił? Jak to? Tamura nie zrozumiał od razu całego zamieszania, niemniej jednak pozostając w miejscu.

Myślał nad użyciem jakiejś techniki, aczkolwiek… koniec końców wstrzymał się od tego. No bo co uczyni w dobie kryzysu? Przeniesie swoją sylwetkę bliżej zagrożonego środowiska? Ustrzeli kilku z nich, sprowadzając rychłą zagładę na załogę Szybującego Dorsza? Stanowił wywiad z pozycji na morzu. Nie miał zbyt wiele opcji w tym momencie. Nie chcąc tworzyć chaosu, a w tym narażać zebranych marynarzy, odpowiedział właścicielowi okrętu skinieniem głowy. Powrócił do obserwacji terenu, wraz z kontrolowaniem dotonowym bunshinów. Oby ten wymarsz nie oznaczał wszczęcia poszukiwań prawdziwego białowłosego. Względnie skupiony miał też na oku port z brzegiem od strony statku. W gotowości ruszy, choć tylko… tylko… gdy będzie w jeszcze bardziej patowej sytuacji.
Klon na zachodzie
Poważnie wyglądająca kopia jedynie uniosła ręce do góry, stojąc w tym miejscu jak słup soli. Na rozkaz patrolu wrogich jednostek nie wykonywała gwałtownych ruchów. Również dłonie kamiennego tworu nie przeplatały się, sugerując składanie pieczęci do wykonania jutsu. Naprawdę ta chakrowa część Jaskółki wywiesiła białą flagę. Tak samo, jak zresztą pozostałe klony. - Pochodzę z Kirigakure no Sato. Wróciłem do ojczyzny po ucieczce z kontynentu… Chciałem powtórnie zamieszkać w tej okolicy… Lekkie przerażenie wymalowało się na obliczu sobowtóra. - Bałem się pojawienia jako prawdziwy “ja”. Bałem się śmierci od nieznajomych… Przepraszam, zwyczajnie badałem teren… Chcę tylko pozostać w domu. Możecie mnie zabrać do waszego przywódcy. Odpowiem na każde pytanie. - Wyjaśnił pokrótce, będąc przygotowanym na eskortę do obozu. Nie stawiał oporu. Dlaczego miałby? Objawił się tej grupie samodzielnie.
Klon w centrum
Ten doppelganger także nie próbował żadnych sztuczek. Wstał, zgodnie z wydanym poleceniem, oczekując, zabrania do miejsca zbiórki tutejszej bandy. Kiedy to drugi nukenin podchodził do niego miarowo z pomostu, odezwał się do pary bez większych emocji. W każdym razie pozostawał zaniepokojonym tym powolnym krokiem shinobiego. - Jestem klonem. Przybyłem zbadać czy teren jest dla mnie bezpieczny do powrotu do ojczyzny. Nic poza tym. - Rzucił naprędce, czekając na ruch mężczyzny. Ustrzeli go w kolano? Ten klon o tym naturalnie nie wiedział, a więc nie mógł się niczego spodziewać.
Klon na wschodzie
Poddanie się nie należało do rzeczy łatwych, zwłaszcza gdy ktoś jest zdany na łaskę potencjalnych egzekutorów. Kopie Tsubame zrobiły drastyczne posunięcie, niedające im możliwości kontynuacji rekonesansu. Czemu? Dla Fujiwary. Dla tego szalonego pijaka, który gotów był poświęcić własne życie dla wyrównania osobistych spraw. Czy obu tych przedstawicieli płci męskiej miało na myśli odejście ze świata w ruinach Wioski Ukrytej we Mgle? Kuzyn Shuten nie chciał umierać. Desperacko trzymał się brzytwy zwanej istnieniem niczym tonący na oceanie rozbitek. Chciał żyć jak nie dla siebie to dla kogoś. Tylko jak to się skończy? Nie wiedział. Robił to dla przyjaciela, nieważne jak trudnego planu się podjęli. Mogli to zrobić lepiej, toteż czasu nie mogli cofnąć.

Tak samo miał ten sobowtór, lądujący z hukiem bez lewej kończyny dolnej. Nie miał obowiązku krzyczeć. Maska została zdjęta. Patrzył skrzywiony w grymasie smutku na oblicze atrakcyjnej, wojowniczej kobiety. Użyła radia. No cóż… W końcu użył prośby, nie mając zbyt wielu argumentów na rozwinięcie swej myśli przed tym atakiem. - Pochodzę z Kirigakure no Sato. Mieszkałem tu przed laty, zanim Zero zniszczył mój dom… Chciałem powrócić, pomóc lokalnym odbudować te ruiny… Może jako głupiec, lecz tego chciałem… - Przymknął oczy. - Nie jest tu prawdziwym sobą, gdyż bałem się… właśnie tego. Musiałem ukryć się w ziemi. - Spróbował ułożyć się trochę wygodniej, nie postępując w stronę nieznajomej. Ot dla wygody, o ile o tym można mówić w obliczu napastnika jako chakrowe stworzenie. - Nie chcę walczyć. Nie chcę kraść. Nie jestem nawet shinobi. - Spojrzał na nią spod rzęs, będąc niczym zlinczowany pies. Westchnął ciszej. - Nie mam nikogo… Chcę tylko móc pozostać w mej ojczyźnie… - I… nic więcej nie zrobił. Ponownie, to ona decydowała o losie klona. A co z oryginałem? O tym się przekonamy.
Chakra Tamury8,150 - 20 = 8,130
Liczba klonów3
Chakra klona #1 (Zachód)315 - 3 = 312
Chakra klona #2 (Centrum)458 - 3 = 455
Chakra klona #3 (Wschód)315 - 3 = 312
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez klony

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Im dłużej nie było znaku życia od Mikio, tym bardziej umysł mógł pójść dwoma ścieżkami. Albo pogrążać się w panice i zmartwieniach, albo racjonalizować. Pierwsza ścieżka wiodła definitywnie po drodze pośpiesznych decyzji i nieprzemyślanych akcji, gdy ta druga próbowała zachować trzeźwość umysłu. Pewnie gdyby kapitan Szybującego Dorsza wiedział z czym się zmaga Tamura, określiłby jego zachowanie jako stąpanie po pierwszej ścieżce. Ewentualnie jego uspokojenie się sugerowało przejście na drugą. Rzeczywistość jednak mogła mieć kompletnie inne nastawienie, jednak definitywnie obecne przemyślenia dotyczące Fujiwary zdawały się działać uspokajająco na Sabatayę.

Nawet, jak to co widział nie działało. Mógł jedynie obserwować grupę, która zdawała się tworzyć swoisty kordon dookoła ruin Kirigakure, rozpoczynając szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą i jednocześnie - ograniczając możliwości opuszczenia wioski. Tak to przynajmniej wyglądało. Prawdopodobnie inny Sabataya wiedziałby więcej, korzystając z możliwości podsłuchowych ich oczu, jednak nie białowłosy. Jego zdolności były skupione na czymś innym. Pozostało tylko oglądać. I mieć nadzieję, że się wszystko uda.
Klon zachód part
Mężczyzna z kunaiem najwyraźniej osłaniał dziewczynę, gdy ona rozmawiała przez krótkofalówkę. Wciąż jednak patrzyła uważnie na białowłosego klona, nie chcąc dać się zaskoczyć. Mężczyzna z wakizashi podszedł najbliżej, ustawiając się po łuku, z bezpiecznej w jego mniemaniu odległości, za plecami doppelgangera.
-Nie odwracaj się! - krzyknęłaby kobieta, gdyby ten chciał podążyć wzrokiem za ich trzecim towarzyszem.
Przygryzła lekko wargę i westchnęła, najwyraźniej będąc niezbyt pogodzona z tym, co właśnie usłyszała.
-Odrąb mu rękę. - powiedziała w końcu, a prawa ręka z kamiennym hukiem upadła po chwili na ziemię.
W końcu ten klon, podobnie jak każdy inny, nie planował się sprzeciwiać napotkanym osobom. Gdyby jednak w którymś momencie postanowił coś zadziałać - mógł to zrobić (i akcję byśmy odpowiednio cofnęli).
-Kolejny klon. - rzuciła do słuchawki, oglądając kupę kamieni, która pozostała z jego ręki. Skinęła głową. -Mamy już jednego twojego klona. Pozostałych nie potrzebujemy. Zlikwidować. - wydała polecenie, a ostrze mężczyzny, który ustawił się za doppelgangerem zdekapitowało tę kopię białowłosego.
Klon centrum part
Gdy wstał (a stał na wodzie, bo go nigdzie nie zabrali z miejsca, gdzie wypłynął), niejako potwierdził znajomość sztuk shinobi. Słowa o tym, że jest klonem zdziwiły młodego wartownika, jednak najwyraźniej nie starszego.
-Ja to sprawdzę. - rzucił, po czym, faktycznie ustrzelił go w kolano.
Kończyna zmieniła się w stertę kamieni, która zaczęła opadać na morskie dno.
-Kolejny nie jest nam potrzebny. - dodał, po czym tym samym kunaiem, którym (z pomocą chakry) pozbawił go jednej kończyny, dokończył żywota i tego klona.
Klon wschód part
Mimika twarzy rozmówczyni klona się nie zmieniała, nie ważne jak specyficzna była to sytuacja. Przykucnięta, uśmiechnięta i atrakcyjna dziewczyna znajdowała się nieopodal kamiennej kopii Jaskółki, który został pozbawiony nogi i miał dość nieciekawy wyraz twarzy. Zaczął się tłumaczyć, jednak gdy skończył usłyszał jedynie zawiedzione cmokanie ustami.
-Naprawdę myślisz, że jestem taka głupia? - zapytała zawiedziona prostując się i przeciągając na bok.
Przeszła trochę dookoła klona i kopnęła go tak, by obrócił się na plecy. Samo kopnięcie nawet nie miało boleć, raczej miało go zwyczajnie przesunąć.
-Wszystko to co mówisz to jedno wielkie kłamstwo. Pomóc lokalnym? Lokalni prosili o to Daimyō, który nic z tym nie zrobił, więc odeszli. - zaczęła wyliczać -Nie jesteś ninja, a korzystasz z ninjutsu. Nie chcesz walczyć, a straciliśmy kontakt z Fuku. Mówisz, że nie jesteś złodziejem, a zakradasz się tu jak pospolity złodziej. - z każdym kolejnym słowem, choć wciąż brzmiała ogólnie miło, dało się wyczuć nutki gniewu coraz bardziej przebijające się przez ton jej głosu. -Jesteś obecnie kłamcą, którego nie mamy powodów słuchać. Po co faktycznie się tu zjawiłeś. - zakończyła dobywając kunai i wciąż wyprostowana wskazała doppelgangera -Możesz więc spróbować ugrać cokolwiek, albo liczyć, że uciekniesz nim cię znajdziemy. - dodała na koniec, a jej mimika wreszcie się zmieniła.
Teraz... była poważna. Lekki trzask sugerował jednak, że zaczęła dostawać kilka informacji.
-Trzy klony. Całkiem sporo jak na kogoś, kto chciał tylko wybadać teren. I to tak rozłożone. - zaczęła mówić lekko załamanym, ale też rozbawionym tonem, jakby właśnie wyjaśniała dziecku, dlaczego jego genialny pomysł jest bez sensu, nawet jak brzmi zabawnie dla dorosłego -To mi wygląda na akcję poszukiwawczą, a nie sprawdzanie, czy jest bezpiecznie. Więc... jak będzie?
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - jest ok
Klon zachód - ni ma
Klon centrum - ni ma
Klon wschód - nie ma lewej nogi od kolana w dół
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Jedyne, co medyk zauważył przez najbliższe chwile to znikające klony po zachodniej stronie oraz bliżej portu. To definitywnie nie napawało optymizmem, biorąc pod uwagę dość ryzykowne zagranie ze strony Iryōnina. Dwa sobowtóry nie zdołały przekonać aresztujących do zabrania ich w okolice obozu z silnym liderem. Cała nadzieja na razie pozostała w ostatnim charkowym bycie po drugiej stronie ruin. Tylko co dalej? Przecież wkroczenie jako on sam w pole przeciwnika mogłoby obecnie zakończyć się porażką. Tego nie chciał, aczkolwiek… co mógł zrobić? Mikio nie miał otwartego przejścia do ucieczki. Rzucanie technikami, jak to zostało wcześniej wspomniane, może ich wyłącznie pogrążyć. Mógł… wciąż czekać na rozwój wydarzeń. I stanowiło to najgorsze uczucie niepewności.

Nadal trzymał rękę na pulsie… W pewnym sensie… Był zmartwiony, lecz starał się nie poddać tym pochopnym emocjom. Musiał przypomnieć sobie dawny trening. Nauki Surugo… Co czynić w obliczu narastającego zagrożenia… - Zachowaj spokój… Bądź spokojny… - Powtarzał sobie nadal w umyśle, oddychając głęboko. Nadal utrzymywał pozycję. Najważniejsze to nie dopuścić nikogo w okolice Szybującego Dorsza. Dopóki przeszukują ląd, nie było najgorzej… Ważne, iż reszta załogi czyhała w gotowości do odpłynięcia. Niemniej jednak trwał w bezruchu, skupiony do granic możliwości… Fujiwara miał kilkanaście minut. Co się z nim działo?
Klon na wschodzie
Spodziewał się takiego traktowania. Dzięki bogom nie został faktycznie postrzelony, a wyłącznie jego energetyczna kopia. Teraz, bez nogi, wiele zdziałać nie mogła. Niby wciąż istniały pewne możliwości, tylko… co to da? Wzbudzi większy niepokój lub faktycznie sprowadzi zagładę na pijaka. A lekarz nie mógł opuścić towarzysza… Po prostu nie mógł. Czuł się w obowiązku go wspierać, jak tylko się dało. Może to największy problem Jaskółki. Nie potrafił czasami zadbać o siebie, o ile… kiedykolwiek. Liczyli się inni. Patrząc na oskarżenia kobiety, uniósł posępnie twarz, która miała bardzo surowy wyraz w swej mimice. Nie wyrażała agresji, a właśnie… powagę. Nie mniejszą niż sprawczyni. - Fuku żyje, jedynie stracił przytomność. Możecie to sprawdzić. - Wyjaśnił naprędce, kontynuując twardym tonem. - Chyba ty mnie masz za tak samo wielkiego głupca, sądząc, iż wejdę od strony portu bez żadnego przygotowania… Zabilibyście mnie na pierwszy rzut oka, nieprawdaż? Nawet jeżeli pochodzę z okolic Kontynentów? Bo stamtąd przybywam… Daleko mi do Daimyo Mizu no Kuni, który wyspą nie chciał się zająć w dobie narastających konfliktów. - Mogła mu nadal nie wierzyć.

W końcu białowłosy jedynie zamierzał się przed nią “wyspowiadać” ze swoich… ostatnich wydarzeń. O ile kobieta mu na to pozwoli. - Przybyłem w okolice Kiri z moim przyjacielem. Zamierzaliśmy powrócić na ojczyznę, jak mówiłem… To nie jest kłamstwo. Ja pragnę wrócić do miejsca, które było moim domem… Móc znów tu zamieszkać. Jako dawny członek klanu Sabataya uznałem to za… potrzebny ruch w moim życiu. Miałem zacząć od odwiedzenia grobów mojej rodziny. Tych zabrała mi wojna oraz choroby… - Poprawił nieco się w tej pozycji półleżącej, jednak bez gwałtownych ruchów. - Byłem kiedyś shinobi… lekarzem w szpitalu... Teraz jednak już sam nie wiem, kim do końca jestem… Nie służę w każdym razie żadnej z wiosek. - Klon wymownie nabrał powietrze w płuca. - Klony to miała być osłona dla przyjaciela. Chcieliśmy oboje wiedzieć, czy dostaniemy się tu w jednym kawałku. On wspominał też coś o jakiejś przysłudze… Nigdy nie zdradził mi jednak, o co chodziło… Tylko mu pomagałem… Teraz… już go nie widzę… Gdzieś się ukrył. I poddusił waszego żołnierza, lecz nie zabił. - Mimowolnie spuścił głowę w dół, przymykając oczy. - Wojna mi odebrała wszystko. Zostałem wygnany z Ame. Chciałem tu się zjawić, znając konsekwencje. Tak samo mój kompan… Jednak skradanie się to był jedyny wybór, by nie poświęcić swojego żywota na marne… Nie od razu… Czy teraz rozumiesz, czy nadal masz mnie za głupca? Ja… tylko… chcę… znów… być… w Kiri… Żywy, w pobliżu moich najbliższych… - Oddychał ciężko, nie mogąc więcej z siebie wykrztusić. Przynajmniej na dosłowną chwilę. Wyczekiwał reakcji kunoichi. - Nic wam nie ukradłem. Odpowiadam za siebie. I za to muszę zginąć? Z rąk obecnych wolnych ninja, mimo dobrowolnego poddania się? - Dość klarowne pytanie, choć może ciut retoryczne. Spodziewał się więcej negatywów.
Chakra Tamury8,130 - 20 = 8,110
Liczba klonów1
Chakra klona #3 (Wschód)312 - 3 = 309
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez klony

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Sytuacja, którą obserwował zdecydowanie nie napawała optymizmem. Dwa klony odeszły w niepamięć, a wraz z nim wszelka wiedza, jaką mógł otrzymać oryginał o tym, czego się dowiedziały. Pozostawał jeden, który był zdecydowanie rozgadany i utrzymywany przy życiu. Czy to dobrze czy źle, miało się dopiero okazać. Tamura jednak był zdecydowanie bardziej spięty, widząc wszystko to, co stało się z jego innymi kopiami. Do momentu, gdy nie dostrzegł czegoś, co go uradowało. Mikio. Cały i zdrowy. I z wielkim zwojem przewieszonym przez pas. Jego układ chakry był widoczny tylko w połowie, zupełnie jakby podstawa fontanny ukrywała jego chakrę przed wzrokiem Sabatayi.
-Tamur... jak ...uacja? - rozległ w krótkofalówce dźwięk przyjaciela, który na razie nie wychodził na zewnątrz.
Jego oczami obecnie był białowłosy. I to chyba dobrze, że nie szalał.

Problemem było to, że nagle większość źródeł chakry, które wykrywał, skierowały się w stronę portu. Dwójka mężczyzn, która pozbawiła życia jednego z doppelgangerów zeszła na morze i ruszyła lekkim truchtem w przód. Do statku jeszcze mieli trochę, jednak jak wiele? I kiedy będą dla nich widoczni? Ciężko było powiedzieć. Kolejne grupki, odpowiednio dwu- i trzyosobowe także dotarły. Najgorzej, że niedługo mężczyzna, którego aura prezentowała się najpotężniej ze wszystkich, także docierał już do wybrzeża.
Klon part
Sytuacja zdecydowanie nie wyglądała za ciekawie. Klon Sabatayi nie wiedział tego wszystkiego co oryginał, więc jego słowa mogły być w równym stopniu prawdą, jak i kłamstwem.
-Wiec gdzie jest Fuku? Myślisz, że to tak dobrze atakować strażnika tego miejsca i doprowadzać go do utraty przytomności? Hmm? - zapytała protekcjonalnie, zupełnie jakby nie wierzyła w żadne słowo czerwonookiego doppelgangera Tamury.
Jej twarz jednak przez moment rozjaśnił lekki uśmiech, gdy dalej mówił. Pozwoliła mu wszystko wypowiedzieć, by następnie mógł obserwować, jak podnosi palec, by nadać komunikat przez słuchawkę.
-Poza białowłosym jest ktoś jeszcze. Przybyli od strony portu. Ktokolwiek tam jest niech od razu sprawdzi, czy nie ma dalej jakiegoś statku. - wydała polecenia, zanim wróciła z powrotem do kopii Nomikomu Tsubame -Nie zabilibyśmy nikogo, kto przyszedłby otwarcie. Ty jednak zacząłeś się zakradać i ukrywać, a jedyne co teraz robisz, to dywersja. Jak mamy ci zaufać, albo pomóc, jeśli sam nie dasz sobie pomóc? - zapytała, a jej uśmiech wygiął się w uśmiechu, który sugerował raczej politowanie w stosunku do czerwonowłosego. -Większość z nas została tutaj i odbiła to miejsce z rąk większych kanalii właśnie dlatego, że to nasz dom. I walki nie ustały. I teraz przychodzi pan kłamca i liczy, że uwierzę w każde jedno słowo, jakie powiedziałeś? - zapytała znudzona, po czym... usiadła wygodnie na jego brzuchu oraz podbrzuszu.
Nie była jakoś ciężka, a ruch ten był dość osobisty, gdy dłoń z kunai położyła na klatce piersiowej mężczyzny, jakby się delikatnie o niego opierała. Ostrze nie było w niego też wbite, a raczej leżało swobodnie.
-Twój świat jest tak czarnobiały jak twój charakter w połączeniu z włosami. A tak nie jest. Czy jesteśmy przestępcami w oczach Mizu no Kuni? Tak. Czy zabijamy wszystko co popadnie? Nie. Jednak straciłeś mój drogi szansę na zaufanie. Jak chcesz ją teraz odbudować, to się poddasz ty i twój przyjaciel. Przedyskutujemy wszystko na spokojnie i zdecydujemy co zrobić z kłamcami. To chyba uczciwa oferta, prawda? - zapytała, lekko się uśmiechając oraz zakładając nogę na nogę.
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - jest ok
Klon - nie ma lewej nogi od kolana w dół
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Stało się… Postanowili ruszyć w kierunku morza. Jedyne, co poniekąd ratowało Jūzō i resztę jest fakt, iż Tamura mówił o przybyciu od strony kontynentu. Technicznie to prawda, lecz… nie do końca. Udali się od mniejszej wysepki przed stanięciem w pewnej odległości od zniszczonej osady shinobi. Zamierzał to wykorzystać. Może ten fakt im się przyda. Poczuł, jak dreszcze przechodzą przez jego całe ciało. Wiedział poniekąd, co na niego czeka… Tam, pośród flory ruin Wioski Ukrytej we Mgle. Jaskółka włączył radio, przełykając ślinę. - Znaleźli mnie… Poddaj się lub uciekaj… - Ręka przyciskająca guzik zadrżała delikatnie. Potomek Kanedy odwrócił się w stronę właściciela łajby po powstaniu na równe nogi. - Pełne żagle, kapitanie. Uciekajcie wszyscy w stronę najbliższego bezpiecznego portu. Powodzenia. - W międzyczasie zaczął składać pieczęci, aby postawić im zasłonę z mgły na maksymalnym dystansie od okrętu. Około stu metrów w stronę pomostu, skąd mieli nadciągać potencjalni przeciwnicy. Pozwoli to Szybującemu Dorszowi na sprawną ewakuację od zmylonego wywiadu na morzu. W całym zamieszaniu, chociaż byli przygotowani na odpłynięcie. Powinno im się to powieść. Nie… Musi się im to powieść… Białowłosy zostanie sam z tym brzemieniem. Nie było innej opcji.

Tsubame składał kolejne pieczęci, wkraczając na taflę Fukai. Biegł na północ, mniej więcej od kierunku, z którego nadbiegał zachodni klon. Dodatkowo ex-ninja kierował tak osłoną przed dojutsu i dźwiękami, aby skupić uwagę na sobie. Chakrowy dym podążał zgodnie z truchtem watażki z obozu, sugerując mimowolne impulsy pogłosu miarowego chlapania wody z miejsca, do którego właśnie Sabataya próbował się dostać (mając na myśli orientacyjnie). To w każdym razie nie wszystko. Im dalej chłopak znajdował się od niewielkiej bandery, tym bardziej próbował dać o sobie znać. Bo czymże była kolejna technika jak nie próbą zwabienia oddziału nukeninów? - JESTEM TUTAJ! BLIŻEJ OBOZU OD ZACHODU RUIN! CZEKAM! - Tonacja mowy syna Koizumiego rozbrzmiała niczym megafon, co prawdopodobnie niektórzy bliżej brzegu wyspy mogli także dosłyszeć. Poruszał się mimowolnie w tej okolicy, chodząc z jednego miejsca do drugiego. Podrapał się po karku. Pot spływał po jego czole w niepojętych objętościach. Czy musiał to przetrwać, czy po prostu… postradał zmysły? Może jedno i drugie? Niczym ojciec przyszłego dziecka, niemogący zagrzać krzesła, gdy małżonka rodzi na sali. Kręcił się… - Ja nie zamierzam uciekać… Nie obchodzi mnie to… To jest też mój dom… Tak jak powiedziałeś, Mikio… Dobrze byłoby tu… - Ostatnią czynnością młodego medyka było… - Bez odbioru… - I upuścił słuchawkę do głębin morza, uprzednio ściągając ją z lewego ucha. Przygotowywał się mentalnie… O ile to w ogóle możliwe. Przygotowywał się ponownie… na spotkanie ze swoim przeznaczeniem. Możliwie czekało na mężczyznę piekło.
Klon na wschodzie
Dialog był kontynuowany z coraz to mniejszą szansą na pozytywne negocjacje. Cóż jednak pozostało? Kopia trwała w zaparte, mówiąc jak czuła. W dużej mierze te uczucia oraz dane… leżały w sferze prawdy. Szczegóły takoż zostały niekiedy pominięte z jasnych przyczyn. - Jak mówiłem… Przybyłem, będąc świadomym konsekwencji, które mnie spotkają. Nie uciekam od błędów… Uczę się na nich. Mogłem to zrobić inaczej, ale… tak się nie stało. - Zacisnął odruchowo zęby, zerkając na kunaia spoczywającego na jego sylwetce. Był winny takiego obrotu spraw, tylko… co to zmienia? Nigdy nie zdołaliby możliwie wejść do Kiri w miarę bezpiecznie. - Tak… Teraz każde moje słowo nie ma znaczenia… Nie będę cię do niczego na siłę przekonywał… Mówię, jak jest… Zdradziłem swą pozycję… Miej mnie za najgorsze ścierwo, skoro taka twoja wola. - Wymownie spojrzał potem na oblicze kunoichi, unosząc swoją głowę nieco do góry. O czym ona następnie mówiła? Oceniająca jak dało się zauważyć. - Ciekawe, iż oceniasz mój charakter, nawet mnie nie znając… Bo chciałem nie zostać rozstrzelanym? Bo od miesięcy nie wiem, kto objął pieczę nad tym terenem? Wcześniejsza grupa próbowała mnie tam zabić. Skąd mogłem wiedzieć? Nie jestem jasnowidzem. Tylko po co to mówię, skoro jestem kłamcą?… - Pokręcił głową na boki, znowu poprawiając pozycję, kiedy to piękność na nim spoczywała. Próbował mieć sylwetkę “sprawczyni” na oku. Zacisnął lewą pięść, wykrzywiając buzię w okropny grymas. - Zgodnie z twoją prośbą… żądaniem, zobaczysz prawdziwego mnie własnym wzrokiem, nieprzyćmionym jakimikolwiek zaburzeniami otoczenia… Nie uciekam nigdzie… Mam dosyć uciekania… Zostaję w moim domu… Bo jest on też mój… - Spojrzał odruchowo w niebo. Lokalne warunki pogodowe nieco przysłaniały czystość atmosfery. - I pewnie to, co mi powiedziałaś, jest też jedyną prawdą… - Dodał naprędce, spoczywając spokojnie na ziemi. Nigdzie się nie wybierał.
Chakra Tamury8,110 - 20 - 20 - 250 = 7,820
Liczba klonów1
Chakra klona #3 (Wschód)309 - 3 = 306
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
TSŪJITEGAN: Muon Asagiri | Through Eye: Soundless Morning Mist通じて眼: 無音朝霧
KlasyfikacjaTSŪJITEGAN, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Tygrys → Smok → Pies → Klaśnięcie dłońmi
Koszt1/2 standardowego na turę
Zasięgdo 100m
Wymaganiaznajomość TSŪJITEGAN: KIRIGAKURE NO JUTSU oraz UTSUSEMI NO JUTSU
Technika opracowana przez Godaime Tsuchikage. Poprzez złożenie odpowiednich pieczęci tworzymy wokół przeciwnika mgłę wzbogaconą dodatkowo o właściwości wyciszania dźwięków. Osoba znajdująca się w środku zjawiska zostaje odcięta od wszelakich bodźców tego typu; stanowi barierę dźwiękoszczelną pomiędzy wszystkimi przebywającymi w niej osobami oraz światem znajdującym się poza istniejącym zjawiskiem pogodowym. Dodatkowo sprawia, że dźwięki mające swoje źródło we mgle nie dalej jak 2 metry od danej osoby, zdają się dobiegać z innego, losowo wybranego miejsca niż rzeczywiście ma to miejsce, co może poważnie zmylić wroga. Kształtem mgły można manipulować, a tę samą przemieszczać wedle woli rzucającego. Zyskuje również zdolności maskowania chakry, utrudniając sensorom oraz Byakuganowi przedarcie się przez nią w takim samym stopniu, co Tsūjtegan: Kirigakure no Jutsu.

Technika została spisana tuż przed rozpoczęciem Największej Wojny Shinobi i powierzona członkom klanu.
Suimen Hokō no Gyō | Water Surface Walking Practice水面歩行の業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Technika bliźniacza do Ki Nobori no Shugyō. Różnica? Zamiast chodzić po stromych, praktycznie pionowych powierzchniach, ów sztuka pozwala poruszać się po tafli wody niczym jak po prostej drodze. Odpowiednie użycie pozwala nawet uniknąć utknięcia na kleistych powierzchniach, nie tracąc przy tym szybkości. Największa różnica pomiędzy tymi dwoma technikami polega na sposobie kumulowania chakry w stopach. Chociaż docelowo jej ilość jest taka sama, Suimen Hokō no Gyō wymaga przesyłania energii w różnej ilości dostosowując się do ruchów cieczy pod sobą. Chociaż sztuka jest ta wymagająca dla początkujących, z czasem - tak jak chodzenie po drzewach - staje się zdolnością tak naturalną jak oddychanie. Ci bardziej wprawieni są w stanie pominąć wymaganą pieczęć.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po wodzie nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Kakudai sa reta koe | Magnified Voice拡大された声
KlasyfikacjaNinjutsu
PieczęcieWół -> Pies -> Koń -> Szczur -> Tygrys
KosztStandardowy na turę
ZasięgGłosu
Wymagania-
Technika ta z pomocą chakry sprawia że głos zostaje wzmocniony pozwalając mu się lepiej i dosadniej roznosić w przestrzeni. Technicznie, technika ta sprawia zwyczajnie że nas głos brzmi jak byśmy mówili przez megafon pozwalając mu rozbrzmiewać tam, gdzie normalnie byłby za cichy. Technikę można łączyć z Utsusemi no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Ninjutsu: Siłę głosu można zwiększyć jeszcze bardziej, sprawiając że ten osiąga poziom 130-140 decybeli(np. Start śmigłowca) i rani uszy tych którzy znajdą się zbyt blisko. Użycie techniki w ten sposób jednak uszkadza struny głosowe
Posiadając Wytrzymałość poziom 9 i Specjalizację w ninjutsu: Można zwiększać ton na poziom 130-140 decybeli(np. Start śmigłowca) bez obawy o stan swoich strun głosowych
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez klony
Ostatnio zmieniony 30 gru 2022, 20:15 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Trzeba było działać po tym, jak samemu naważyło się piwa... nawet jak nie było się tego świadomym. Pojawienie się pijaka mogło być pewnego rodzaju pozytywem w całym natłoku nieciekawych informacji. Jednak wciąż - musiał mu je przekazać. Widział grymas na jego twarzy ale skinął głową, biorąc głęboki oddech.
-Zbyt dłu... .d t...o ucie...łem. - mruknął do słuchawki, po czym... faktycznie ruszył biegiem.
Niestety, przy okazji jeden z problemów z omówieniem sytuacji przez Tamurę było to, że nie był skory zdradzić przyjacielowi pozycji nieprzyjaciół, którzy znajdowali się nieopodal miejsca Mikio. Gdy ten ruszył, widział, że zwrócił on uwagę grupki geninów, którzy ruszyli za nim biegiem. Jednak tym razem Fujiwara działał. Wyciągnął z połów swojego stroju jeden zwój i wyrzucił go w górę składając kilka pieczęci. W chwilę po tym posłał istny deszcz Shurikenów w trio, które zaskoczone tak sprawnym przejściem wyglądało teraz jak poduszki na gwiazdki ninja. Widział także, jak pijak podchodzi do nich i nokautuje ewentualne te osoby, które jeszcze żyły i coś im zabiera, zanim ruszył dalej.

Tymczasem oryginał miał rozkaz do wydania kapitanowi. Ten skinął głową i rękoma zaczął wydawać polecenia, coby nie robić hałasu. Marynarze, jak w dobrze naoliwionej maszynie zaczęli działać, gdy Jūzo zwrócił się w stronę Sabatayi.
-Widzimy się w stolicy. Spróbuj tylko się migać od spełnienia obietnicy. - rzucił szorstko, poważnym tonem, choć w rzeczywistości dało się tam wyczuć lekkie drżenie.
Czyżby troska? Czyżby pod maską interesowności ich wcześniejszej umowy, kapitan i właściciel Szybującego Dorsza planował przekazać, że martwi się o Sabatayę? Że nie weźmie za dużo do ust na swoje barki? Kto wie, statek zaczął przyśpieszać, a białowłosy dalej działać.

Ruszył w stronę morza, chcąc zdekoncentrować wrogów, sprawić, by skupili się dalej od okrętu, który ich tu zabrał. I faktycznie mu się to udawało. Spora grupa ruszyła w jego stronę, choć mgła utrudniała. Dzięki temu zabiegowi, a zapewne i komunikatom w słuchawkach jego "przeciwników", Mikio znalazł bezpieczną drogę do studni, gdzie zeskoczył, zanim ponownie jego ciało się nie zmieniło, a on ruszył w stronę Dorsza. Tylko jego przeciwnicy, ruszyli w stronę Sabatayi. W ten sposób, choć zdecydowanie z problemami spowodowanymi techniką opracowaną przez jego kuzynkę, ostatecznie jego przeciwnicy go znaleźli i zaraportowali najpewniej dowódcy.

Jego szkarłatne oczy widziały, jak mężczyzna powoli... zaczyna się spalać, a jego ciało, z płomieniach pojawia się nieopodal niego. Był to białowłosy mężczyzna w okularach i z umięśnioną budową ciała. Na przedramionach miał łańcuchy, a przy pasie znajdowały się dwie kamy. Jego zasoby chakry robiły wrażenie. Stał tak w ciszy i wydał polecenie.
-Nikt nie wędruje po morzach pieszo. Nawet shinobi. Szukajcie statku, który ich tu zabrał. - prosty rozkaz, a jego ludzie, choć niechętnie, opuścili go, sprawiając, że zostali w dwójkę. -Ciekawa technika. - rzucił podnosząc prawą dłoń w górę.
Miał zapewne na myśli właściwości tej techniki, które sprawiały, że jakikolwiek dźwięk się rozchodził - jego miejsce było zmieniane. Ciężka więc była to rozmowa, gdyż wszystko zdawało się dobiegać zewsząd i znikąd.
-Natnij sobie dłoń, by udowodnić, że nie jesteś klonem. - wydał mu jego rozmówca polecenie.
Twarz miał poważną, nie okazującą emocji, podobnie jak ton głosu. Nie wydawał się być ani sadystyczny, ani wkurzony, ani smutny. Właściwie... nie wydawał się mieć emocji, albo bardzo dobrze grał.
-Tak więc co ty i twój kolega tu robicie? Niestety mamy pewne plany na najbliższą przyszłość, więc nie możemy puścić was ani nikogo, kto potencjalnie o nich wie, wolno. - dodał, czekając aż Sabataya wykona jego polecenia.
W tym czasie zaś Mikio udało się dopłynąć na statek i oddać zwój ślimaczkowi, choć zaczął gadać i chyba... był czymś przejęty, gdyż wkrótce... wskoczył do wody. I chyba zmierzał w jego stronę.
Klon part
Rozmowa w dość ciekawej pozycji nadal trwała. Pewnego rodzaju pozytywem było to, że kobieta nie zdawała się być agresywna, a jedynie ciekawa rozmowy, choć zdecydowanie stała po przeciwnej stronie. Wysłuchała jego pierwszych słów lekko zdziwiona, po czym delikatnie pogłaskała kamienną kopię po poliku.
-Pomóż mi zrozumieć, bo nie wiem jakie konsekwencje masz na myśli? Czy to my zaatakowaliśmy pierwsi, czy wy? Obecnie nosicie konsekwencje swoich czynów właśnie dlatego, że sobie coś ubzdurałeś. - to mówiąc, jej dłoń powoli zeszła w dół, opuszkami muskając mu szyję oraz górę klatki piersiowej, zanim ponownie nie wylądowała na kunaiu.
Zaśmiała się słysząc jego kolejne słowa i poklepała go niemalże przyjacielsku po klatce piersiowej, gdzie spoczywał kunai.
-Widzisz, znowu to robisz. Nadinterpretujesz. - mruknęła rozbawiona, zanim nie zdecydowała się kontynuować -Mam cię tylko za kłamcę, za osobę niegodną zaufania. Gdybym cię miała za najgorsze ścierwo, uwierz mi, już byś nie żył, a ja zmierzałabym rozprawić się z twoim oryginałem. - mówiąc to wygięła się, niemalże kładąc się na wysokim medyku.
Była od niego niższa i choć wciąż w okolicach ręki miała kunai, tak gdyby chciał, mógłby ją objąć.
-A zostałeś rozstrzelanym? - zapytała rozbawiona, po czym się wyprostowała i poprawiła włosy -Ostrożność jest ważną cechą. Jednak zamiast zebrać informacje najechaliście ten teren, zaczęliście działać, a ty następnie zacząłeś robić dywersję. Nie możemy ci zaufać... jeszcze. Ale jak powiesz nam więcej kto wie... może będzie to dobry pierwszy krok w kierunku zaufania. - skwitowała, a jej dłoń zaczęła opuszkami dotykać torsu Tamury, zupełnie jakby nie miała co robić.
Ruch ten mógł zostać odebrany dość infantylnie, jednak jej wyraz twarzy raczej nie sugerował tyle podtekstu, ile mógłby sugerować nastolatkom w okresie dojrzewania. Wysłuchała jego ostatnich słów, nie przerywając zabawy palcami.
-A twój przyjaciel? - bo w końcu on też był w tym równaniu.
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - jest ok
Klon - nie ma lewej nogi od kolana w dół
Info od MG
► Pokaż Spoiler | Rozpoznane techniki
Sōshōryū | Twin Rising Dragons双昇龍­
KlasyfikacjaFūinjutsu, Shurikenjutsu, Technika Pieczętująca
PieczęcieWąż → Smok → Królik → Tygrys
KosztStandardowy od zwoju
Zasięg---
WymaganiaZwój z zapieczętowanymi przedmiotami
Technika pozwalająca na szybkie odpieczętowanie całej zawartości zwoju i wyrzucenie jej w błyskawicznym tempie w stronę przeciwnika. Z tego też powodu zasięg tej techniki jest tak naprawdę zasięgiem miotania konkretną bronią. Podczas odpieczętowywania, ilość generowanego dymu zaczyna kształtem przypominać smoka. Maksymalnie można użyć tej techniki z dwoma zwojami jednocześnie.

Posiadając rangę S w Fūinjutsu możemy wystrzelić bronie ze zwoju bez naszej ingerencji. Tym samym zyskują one na sile przebicia oraz posiadają zasięg 20 metrów. Niestety, z racji, że są one wystrzeliwane z miejsca, gdzie są w zwoju "zapieczętowane" tracimy na precyzji. Można jednak spory obszar "zalać" bronią.
Posiadając Sennina w Fūinjutsu możemy kontrolować dwa zwoje telepatycznie w zasięgu 15 metrów od postaci, pod warunkiem, że są one wykorzystywane w tej technice. Pozwala to na bardziej precyzyjne celowanie, bez potrzeby martwienia się o to, gdzie dokładnie się w danej chwili znajdują.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Kirijczyk bardzo prężnie opuścił okręt, nie skupiając się zanadto nad przemyśleniami odnośnie do słów kapitana Szybującego Dorsza. Wiedział, iż musi wykonać dość drastyczny ruch, by odkręcić pewną wpadkę czy też niepomyślność, której dokonał swym ruchem zdradzenia nie tylko własnej obecności, ale także znajomego alkoholika. Nadal zastanawiającym było to posunięcie ze strony Iryonina, toteż wprowadziło ich “misję” w tarapaty. Może faktycznie nie tyle popełnił błąd, ile postradał zupełnie zmysły? Czas zapewne to pokaże w pełnej krasie, lecz oby na korzyść naszego bohatera. Strach wymalowany na oczach Jūzō sugerował zmartwienie o żywot chłopaka. Czy to miało jednak teraz znaczenie? Pozostała nadzieja. I to, że Tamura nie utracił reszty rozsądku w obliczu utraty szansy na normalną egzystencję na wyspie. Z mętlikiem w głowie biegł na północ, tworząc niezwykłą mgłę w międzyczasie.

Pułapka, a w zasadzie zagrywka miała sporo powodzenia w obliczu wysłanego oddziału z liderem paczki na tyłach. Pozwoli to marynarzom złapać odpowiednia odległość do w miarę bezpiecznego opuszczenia terenu nukeninów, a przynajmniej Jaskółka miał taką nadzieję. Nie miał pojęcia o powracającym na tamtejszy statek Mikio, gdzie ten poznał czyn Tsubame. Nie istniała dla ex-ninja możliwość zdobycia tej wiedzy. Białowłosy ustalił sobie możliwą pozycję na morzu, używając kolejno techniki wzmacniającej głos przy zwabianiu wojowników mgłą klanu. Odciągając uwagę od cywili na pokładzie łajby, czekał na przybycie nieznajomych. I zbytnio się nie przenosił z pierwotnej ścieżki zachodniego klona. Trwał w nerwach, by po jakimś czasie dojrzeć grupkę nadciągających shinobi. Pierwszym odruchem było zaciśnięcie dłoni na kiju, gdzie ten jeszcze nie przyjął postawy bojowej razem z jego użytkownikiem. Sabataya pomimo przeciwności załamania stresu, kurczowo trzymał oręż w prawicy bez prób ofensywy.

Kiedy to tamci zaczęli nagle odbiegać, próbował poprowadzić dźwiękowo-wzrokową barierę za nimi. Na tyle, ile się dało, by dodatkowo wydłużyć ich próby znalezienia towarowej bandery. Wzrok karmazynowych ślepi podążał za paczką, choć nie na długo. Wraz z nimi zaraz zjawił się domniemany dowódca. Skąd mógł mieć te przypuszczenia lekarz? Tsūjitegan w dużej mierze mu to przedstawił. Uwaga koniec końców musiała skończyć na obliczu silnej jednostki przed nim, także z biegiem kolejnych sekund Muon Asagiri rozpłynęła się gdzieś w oddali. Syn Koizumiego nie miał innego wyjścia jak przerwać działanie przydatnego jutsu, toteż ich ton mowy zaczął stopniowo brzmieć coraz to normalniej. - Nasz transport odpłynął jakis czas temu. Bali się podpłynąć tak blisko Kiri. Byliśmy postawieni przed tym faktem już na Kontynencie. - Wyjaśnił, zerkając na resztę sylwetki herszta bandy z ruin. Prezencję miał typowo surową niczym dotyk stali. Nic dziwnego, iż objął to stanowisko bez większej polityki, jak się dało domyśleć. Chodziło głównie o charakter, niekoniecznie sam fakt fizycznej siły czy zdolności. Kwestię zdolności rodzinnej przemilczał.

Dostał polecenie, a te zamierzał wykonać. Nie był w formie do walki. Zresztą przecież nie zamierzał się bić, czyż nie? Wyciągnął bardzo powoli wakizashi z tsubą, opierając kijek o ramię. Nacięcie stworzył na środku lewej dłoni od wewnętrznej strony, wystawiając ją do przodu niczym znak stopu. Dowódca zgrai mógł jasno zauważyć krople spływające po ręce złapanego na taflę wody. Następnie medyk otarł ostrze o rękaw koszuli, by ją schować z powrotem do pochwy. Wystawił wolną na chwilę prawicę, aby przy skupieniu promienia chakry uleczyć naciętą skórę górnej kończyny. Warto wspomnieć, iż uczynił to bez użycia pieczęci i przy pewnej odległości pomiędzy rękoma. - Oboje przybyliśmy z własnych pobudek, nie na polecenie żadnego z władców, tym bardziej Kraju Wody. Chcieliśmy oboje powrócić do Kirigakure no Sato, a raczej tego, co z niej zostało… - Przerwał na chwilę, sferycznie zerkając na kierunek gdzie odbiegli ludzie nieznajomego przywódcy kasty wolnych ninja. - Ja chciałem tu pozostać, lecz… ze względu na poprzednie grupy panujące w tej okolicy, uznaliśmy, że nie wejdziemy tu bez żadnego przygotowania od strony portu. Niestety mój towarzysz nie zdradził mi swoich planów. Prosił o osłanianie go, na co przystałem poprzez klony. Nie wiem jednak, gdzie jest ani co zrobił… Ślepo mu zaufałem. Musielibyście go znaleźć do poznania tej odpowiedzi. - Przymknął na sekundę powieki, otwierając je z wyraźnym zlustrowaniem aparycji członka dyskusji po raz drugi. - Ciężko tym samym, żebyście mi tutaj zaufali. Jestem tego świadom. Nie mam prawa oczekiwać przyjęcia z otwartymi ramionami… Jedyne, co mi pozostało to przyznanie się do błędu w tym niezapowiedzianym wtargnięciu do wasz… naszego domu. Nie znam waszych planów, choć… tak, to niewiele zmienia. - Uczynił dwa kroki, dość miarowe w stronę jegomościa. Próbował nie wykazywać zdenerwowania zajściem. Dało się dojrzeć przy bliższym skupieniu mimowolne dreszcze na skórze doktora. Stali kilka metrów od siebie, toteż ten facet mógł coś zobaczyć. - Skoro nie możesz mnie puścić wolno, to co zamierzasz zrobić? Twoja postawa mówi mi jasno brak chęci brania jeńców. Mam szansę porozmawiać o pokojowym rozwiązaniu, dołączeniu do waszej grupy czy tutaj mam pożegnać się z życiem? Jeżeli znów się mylę to mnie popraw. - Słowa Nobuo nie miały wydźwięku agresji. Wręcz próbował przełknąć ślinę, dając jedynie imitację zachowania zimnej krwi. Starał się. W jakim stopniu to mu się jednak udało? Drewniany amulet z symbolem osady zacisnął w uleczonych palcach.
Klon na wschodzie
Ten nadal leżał, słysząc dość nonszalanckie podejście ze strony pojmującej go kunoichi. Ze względu na siedzącą na nim kobietę nie miał możliwości się zbytnio przemieścić. Plusem pozostał to, że nie czuł bólu z tym związanego. Kopia rządziła się swoimi prawami. Dyskomfort to jedyna zła strona leżenia na ziemi. W każdym razie doppelganger sam na siebie to sprowadził. - Konsekwencje z faktu bycia wykrytym. Zrobiłem to, gdyż nie chciałem trzymać dłużej tej fasady. Obawiałem się o własne życie oraz… ukrytego gdzieś na lądzie towarzysza. Nie śmiem wątpić, iż gorzej byśmy skończyli złapani na tej “dywersji” jak to nazwałaś. Przynajmniej w moim przypadku było to tylko osłanianie kolegi, gdzie cel tego ruchu pozostał mi nieznanym. Ubzdurałem sobie ostrożność? - Znowu podjął ten temat zapytaniem, zerkając co raz na kunaia i kobietę bawiącą się nim nad jego ciałem. - Moja nadinterpretacja uratowała mi niejednokrotnie życie na wojnie. Robię to po to, by ci przekazać to, co czuję oraz wiem. I owszem, boję się… ponieważ na razie nie mam tego zaufania. - Oddychał mocniej oraz nierównomiernie, kiedy palec najemniczki ślęczał po jego klatce piersiowej.

Nawet klon stawał przed trudną decyzją, jak ma się zachować. - Podjęliśmy tę decyzję ze względu na naszą sytuację. My jesteśmy we dwójkę. Nie wiedzieliśmy, jak wejdziemy na wyspę bezpiecznie… Poza tym mój towarzysz chciał, bym go osłaniał z ziemi. Zgodziłem się, nie znając jego zamiarów. Bo to mój przyjaciel. Zaufałem mu, może trochę za bardzo, ale tak się stało. Jeżeli was okradł to macie prawo być źli. Ja nie wiem, co zrobił. Nie wiem, czy ukradł. Wiem tylko, że wszedł i zniknął gdzieś w gąszczu przy obozie z mojego pola widzenia. - Znowu naprodukował się z wyjaśnieniem, jakoby to coś miało zmienić. Może próbował coś ugrać. Kto wie. W sumie powielenie argumentu z większą pewnością siebie mogło stać się ważnym krokiem do odzyskania… relacji, czymkolwiek ona aktualnie była w obliczu bliskiego spotkania z potencjalnym wrogiem. - Musicie go znaleźć, nie wiem, gdzie jest. Mówiłem już. - Otarł dłonią twarz. - Więcej? Nie chcę być wrogiem. Popełniłem błąd, skradając się razem z nim. Powiedziałem, co się stało. Nie mam zatem pojęcia o większej ilości szczegółów. - Nie wnikał na infantylne podejście w ostatnich ruchach dziewczyny. Jakby to należało do mniejszej ilości zmartwień. Zrobił coś jednak… nad wyraz dziwnego. Położył dłoń na… dłoni sprawczyni w geście objęcia. Wyłącznie to. Bunshin jakoby zignorował ostrze.
Chakra Tamury7,820 - 20 - 125 - 20 = 7,655
Liczba klonów1
Chakra klona #3 (Wschód)306 - 3 = 303
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
TSŪJITEGAN: Muon Asagiri | Through Eye: Soundless Morning Mist通じて眼: 無音朝霧
KlasyfikacjaTSŪJITEGAN, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Tygrys → Smok → Pies → Klaśnięcie dłońmi
Koszt1/2 standardowego na turę
Zasięgdo 100m
Wymaganiaznajomość TSŪJITEGAN: KIRIGAKURE NO JUTSU oraz UTSUSEMI NO JUTSU
Technika opracowana przez Godaime Tsuchikage. Poprzez złożenie odpowiednich pieczęci tworzymy wokół przeciwnika mgłę wzbogaconą dodatkowo o właściwości wyciszania dźwięków. Osoba znajdująca się w środku zjawiska zostaje odcięta od wszelakich bodźców tego typu; stanowi barierę dźwiękoszczelną pomiędzy wszystkimi przebywającymi w niej osobami oraz światem znajdującym się poza istniejącym zjawiskiem pogodowym. Dodatkowo sprawia, że dźwięki mające swoje źródło we mgle nie dalej jak 2 metry od danej osoby, zdają się dobiegać z innego, losowo wybranego miejsca niż rzeczywiście ma to miejsce, co może poważnie zmylić wroga. Kształtem mgły można manipulować, a tę samą przemieszczać wedle woli rzucającego. Zyskuje również zdolności maskowania chakry, utrudniając sensorom oraz Byakuganowi przedarcie się przez nią w takim samym stopniu, co Tsūjtegan: Kirigakure no Jutsu.

Technika została spisana tuż przed rozpoczęciem Największej Wojny Shinobi i powierzona członkom klanu.
Suimen Hokō no Gyō | Water Surface Walking Practice水面歩行の業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Technika bliźniacza do Ki Nobori no Shugyō. Różnica? Zamiast chodzić po stromych, praktycznie pionowych powierzchniach, ów sztuka pozwala poruszać się po tafli wody niczym jak po prostej drodze. Odpowiednie użycie pozwala nawet uniknąć utknięcia na kleistych powierzchniach, nie tracąc przy tym szybkości. Największa różnica pomiędzy tymi dwoma technikami polega na sposobie kumulowania chakry w stopach. Chociaż docelowo jej ilość jest taka sama, Suimen Hokō no Gyō wymaga przesyłania energii w różnej ilości dostosowując się do ruchów cieczy pod sobą. Chociaż sztuka jest ta wymagająca dla początkujących, z czasem - tak jak chodzenie po drzewach - staje się zdolnością tak naturalną jak oddychanie. Ci bardziej wprawieni są w stanie pominąć wymaganą pieczęć.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po wodzie nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Shōsen Jutsu | Mystical Palm Technique掌仙術­
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran → Zając → Małpa → Pies → Wąż → Wół → Baran
KosztRóżny na turę
ZasięgDotykowy
WymaganiaKontrola Chakry 7
DodatkoweWykupienie techniki kosztuje 10 PT
Najbardziej podstawowa, a zarazem użyteczna technika medyczna. Za jej pomocą można oczywiście leczyć rany zarówno swoje, jak i innych. Jednak jej cechą charakterystyczną jest to, że technika jest tym efektywniejsza im zdolności używającego ją Iryōnina są większe. Mimo więc sklasyfikowania jako technika C, jej siła może się wahać pomiędzy D aż do S.
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie drobnych zadrapań i skaleczeń.
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie lekkich ran.
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie zwykłych ran oraz umożliwia zatamowanie krwawienia. Wymagania: Iryō Ninjutsu B.
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Technika umożliwia leczenie poważniejszych ran, a także można próbować ustabilizować uszkodzone narządy wewnętrzne. Nie zostaną one uleczone, jednak przy pomocy tej techniki można kupić sobie dość czasu na uzyskanie wsparcia. Wymagania: Iryō Ninjutsu A i Kontrola Chakry 8.
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu ośmiu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Technika umożliwia leczenie ran krytycznych, a także możliwym jest zatamowanie krwawienia wewnętrznego czy częściową regenerację organów wewnętrznych. Nie zregeneruje jednak ubytku krwi czy w pełni nie odbuduje zniszczonego narządu. Może jednak dać nam dość czasu, na ustabilizowanie rannego i dostarczenie go do miejsca, gdzie otrzyma bardziej specjalistyczną pomoc. Wymagania: Iryō Ninjutsu S i Kontrola Chakry 9.
Warto mieć na uwadze, że sam proces leczenia nie jest prosty i wymaga skupienia i koncentracji. Nie można więc techniki wykonać w biegu. Leczenie samego siebie wymaga odrobinę mniejszej koncentracji, jednak wciąż jest bardzo zajmującą rzeczą.

Posiadając Sennina w Iryō Ninjutsu technikę można wykonać na dystans do 5 metrów od użytkownika. Koszt jest wówczas podwójny.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez klony

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Dużo się działo. Zarówno na morzu delikatnie muskającym port Kirigakure, jak i zapewne w umyśle Sabatayi. Musiał jednak ruszyć działać, być może ponosząc na końcu ostateczne poświęcenie? Nie wiedział tego, gdy opuszczał deski pokładu na mokre, acz też spokojne morze, wzburzone jedynie niedawnym ruchem statku. Utrzymując swoje techniki skutecznie przeszkadzał nadciągającym wrogom, aż w końcu przed nim stanął mężczyzna, będący ich przywódcą. A przynajmniej tak mógł wywnioskować zarówno po jego chakrze, aurze, którą roztaczał swoją osobą (i to nie taką związaną z chakrą, ale właśnie z wyglądem i charakterem) oraz tym, jak się go inni słuchali. Wysłuchał uważnie wszystkich jego słów, tym samym dostrzegając, że technika zakłócająca źródło dźwięków przestała działać.
-Nie wydaje mi się. - skwitował uśmiechając się lekko rozbawiony -Mgła była dość gęsta, byś bezpiecznie czekał tutaj bez potrzeby użycia tej techniki. Do tego czekanie na morzu to marnowanie chakry. Wydaje mi się, że wciąż mogą być gdzieś niedaleko. - odparł, przedstawiając swoją logikę.
Nie wydawał się być jednak skory do udowadniania swojej tezy, może uznając, że w razie czego jego ludzie się tym zajmą. Z uwagą jednak przyjrzał się ranie, którą Tamura sam sobie zadał i skinął głową, niejako będąc ukontentowany, że Sabataya z nim współpracował do tego momentu. Nie przerywał także mu jego wypowiedzi, najpewniej całość słuchając uważnie i analizując jego wypowiedź w ciszy. Ostatecznie przyszła pora na podsumowanie rozmowy, podczas której to białowłosy podszedł bliżej mężczyzny. Ten jednak uniósł brwi, słysząc jego słowa.
-Jak chcesz umrzeć, to się zabij. Nie obchodzi mnie to. To co mnie interesuje, to to, żeby nasze plany nie doszły do osób z zewnątrz. Możesz zwyczajnie przeczekać w kajdankach ten tydzień, chyba, że nadal "nie mam zamiaru brać jeńców". - widać było, że z pewnego rodzaju... pogardą zacytował białowłosego.
Chyba pierwszy raz, co jakieś emocje dało się usłyszeć w jego głosie. Jakby jego słowa zupełnie mu się nie spodobały. W tym skupieniu się jednak jedna rzecz umknęła Tamurze. Czy był to efekt techniki, którą rozproszył, stresu, czy może rozmowy - nie wiedział. Wiedział natomiast, że było za późno, by zdążył zareagować. Wiedział bowiem gdzie jest Mikio. Pod nim, a jego rozmówca... zdawał się tego nie wiedzieć.
Zanim zdołał zareagować, jego przyjaciel, niczym prawdziwy rekin, wysunął głowę mocno chwytając zębami za prawą nogę białowłosego i wciągając go pod wodę. Ku zdziwieniu mężczyzny, z którym dyskutował. Tempo pływania było naprawdę ogromne, a ból w nodze - wielki. Szybko jednak Fujiwara go "wypluł" i złapał jedną ręką za plecami, pod pachą, po czym znowu płynął dalej.
Czerwonooki widział, jak jego dotychczasowy rozmówca rzucił dość mocno w wodę obie kamy, jednak nic nie trafił. Zaczął jednak składać pieczęci, gromadząc sporą ilość chakry. I chyba... pijak zaczął płynąć wolniej?
Klon part
Kobieta zachowywała się dość mocno infantylnie z kamiennym klonem Tamury. Może ktoś inny czułby się skrepowany w tej sytuacji, jednak niewątpliwie - pozwalała mu się wypowiedzieć. Była to niewątpliwie cecha, której nie powinien się spodziewać, przynajmniej sądząc po jego własnych słowach. Słuchała też go, choć czy raczej było to spowodowane tym, że byłą jego wrogiem, a nie przyjacielem, który się o niego martwi. Jego wypowiedzi mogły dla niej stanowić istotne informacje, których nie planowała zmarnować, prawda? Pokiwała głową, niejako potwierdzając przyjęcie do wiadomości jego słów.
-To czemu zaatakowaliście Fuku, który miał inną część wioski patrolować? - spytała, znajdując najwidoczniej w jego wypowiedzi pewnego rodzaju problem.
Ale jaki dokładniej? Nie doprecyzowała. Sobie poczekała i jedynie na moment spojrzała na białowłosego, gdy ten dotknął jej dłoni. Mógł poczuć lekkie spięcie, ale gdy ten nie planował się z nią siłować, jedynie faktycznie złapała kunai, gdyby czerwonooki planował coś... nieprzyjacielskiego.
-Zaskakująco mało wiesz, jak na kogoś, kto myślał, że czeka go śmierć, gdy tylko się tu zapuści. Jesteś jakiś głupi? - zapytała zupełnie szczerze, bez cienia złośliwości.
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - prawa noga na wysokości łydki mocno ugryziona, boli i lekko krwawi, jesteś pod wodą
Klon - nie ma lewej nogi od kolana w dół
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Zdaje się, rozmowy z nieznajomym nie szły w złym kierunku, a przynajmniej dochodzili do jakiegokolwiek porozumienia w sprawie “dywersji” lekarza na czele z pijakiem. Tamura pragnął rozwiązać narastający konflikt pokojowo, jakkolwiek to było możliwe do realizacji w dobie wykrycia ich jako intruzów. I szło mu nie najgorzej. Co prawda wzbudził złość jednym z tekstów o jeńcach (czego nasz bohater nie mógł obecnie zrozumieć), aczkolwiek plan działania został białowłosemu przedstawiony w rozsądnym wymiarze. Młody mężczyzna o dużym talencie w korzystaniu z chakry zamierzał pozwolić znajomym odpłynąć, a sam odsłuży karę trwającą tydzień w kajdankach. Przynajmniej tak to widział w obliczu pojmania przez grupę nukeninów z Kiri. Miał cichą nadzieję, iż reszta zyskała wystarczająco czasu do ewakuacji. Tylko w trakcie negocjacji z dowódcą zbiegów, Jaskółka wyłapał coś kątem karmazynowego spojrzenia. Ktoś zbliżał się pod wodą… Czyżby?... Co on tu jednak robił? Nie mógł się nad tym długo zastanawiać. Zignorował, udając wypatrywanie żołnierzy gościa z kamami.
Fujiwara nie poprzestał na śledzeniu przebiegu tego dialogu. Podpłynął pod ich teraźniejszą pozycję, dokładniej mówiąc miejsce, gdzie stał Iryōnin. Brak reakcji na słowa obcej jednostki nie leżały wyłącznie w sferze fizycznej niemożności ruszania ustami. Wielbiciel trunków wciągnął pod powierzchnię chłopaka za łydkę na tyle szybko, że ten drugi nie zdołał nawet spróbować się wydostać. Gdyby nie dostrzegł kompana sunącego w wodzie, to mógłby bardziej się przestraszyć jak przy napotkaniu rekina, lecz to nie byle stworzenie. To drunken sailor. - Co do… - I w ten oto sposób… zniknął pod taflą Fukai z nieziemskim bólem w okolicy prawej nogi. Co mógł zatem począć jak nie… dać się porwać starszemu shinobi o rybich zdolnościach? Szkoda, bo prawie go skutecznie uderzył w głowę, chlapiąc kijem na prawo i lewo na początku zajścia. Można podważyć słuszność dostatnich akcji potomka Kanedy, lecz… taktyka Mikio namieszała bardziej w czymś już nad wyraz rozmemłanym. Całe przedsięwzięcie szlag jasny trafił kilkanaście minut wcześniej, toteż teraz metaforycznie czterdziestolatek dobijał martwego. Niemniej dyskusji nastąpił koniec. Znowu nie mieli szansy na powrót do poprzedniego ustalania najbliższej przyszłości. A tym bardziej nie wrócą raczej do Kiri z dobrą reputacją przez najbliższe miesiące lub lata. Cholera…
W przypływie adrenaliny, Tsubame zatrzymał oddech wraz z pójściem pod wodę, starając się złożyć pieczęci pod technikę. Po co? Aby spróbować powstrzymać napastnika, ponieważ wyłącznie tego typu zagranie miało rację bytu, skoro już dostał eskortę. Uemura starał się przywołać pumę z wody, która miała powstrzymać kumulację chakry umięśnionego faceta w okularach. Cokolwiek przygotowywał, nie mogło się ziśćić. Jutsu medyka pojawi się tuż obok herszta od strony lądu. Zwierzak ma go złapać, wytargać w uścisku (potencjalnie łamiąc kości) i rzucić daleko w głąb wyspy. Nie miał pojęcia czy to pomoże im zwiększyć prędkość podróży do statku… Tam się udawali, prawda? Nie ma czasu na pytania. Poszedł z nurtem, jak to się mówi, oczekując dobrego rezultatu. Choć… miał kolejną, cichą nadzieję na utratę pościgu. Tego im definitywnie nie było potrzeba.
Klon na wschodzie
Zachowanie kobiety przypominało kapryśne dziecko. W pewnym sensie. Garść ruchów kunoichi sprawiała wrażenia zabawy z ofiarą niczym predator, lecz w bardzo “niewinnym” wydaniu. Być może kryła się za tym maska bezwzględnego mordercy, nawet jeśli ona śmiała temu zaprzeczyć. Klon nie miał prawa tego wiedzieć, toteż próbował adekwatnie reagować na coraz to potęgujące się zarzuty. - Ja nie tknąłem Fuku. Musiał to uczynić mój przyjaciel, którego… powtórzę po raz n-ty,… nie widziałem, odkąd wszedł na ląd. Tamten miał prawo stać mu na drodze, cokolwiek mój znajomy chciał uczynić. Jak go złapiecie, to dowiecie się, bo wiem nie więcej niż wy. - Zacisnął dłoń na jej ręce, nie czyniąc nic więcej. Po prostu zaznaczył tym samym swoją obecność jako ofiara przemocy. Nie jest ten czyn obroną, a zaznaczeniem ułomności. Byciu niezdolnym do stawienia oporu niczym ktoś właśnie odchodzący z tego świata. - Jestem głupi, bo zaufałem towarzyszowi, nie bacząc na jego zamiary. Znamy się od kilku lat. Nie mam rodziny. Jest tu problem w byciu… rozsądnym. Czasami ludzie robią coś, czego żałują tylko po to, aby zadowolić bliskich. -
Zauważyła, jak klon stopniowo zaczął się rozpadać, lecz bardzo powoli. Niczym jakby właściciel kopii tym kierował, lecz równie dobrze mogło to stanowić część celowej czynności doppelgangera. - Nie udaję, że wiem cokolwiek. Chciałem przybyć tu inaczej, ale podjąłem inną decyzję. Nie mam wywiadu. Nie mam zwiadowców. Nie mam… nic. Nie bawię się w gry shinobi. Jestem cywilem, który kiedyś służył wioskom jako ninja. Teraz? Zagubiłem się w tym świecie pełnym nienawiści oraz dyskryminacji. Sądzę jednak, że oboje jesteśmy głupcami. Ja, ty… I inni. Tak samo jak mój przyjaciel. - Wpierw odpadały jego kończyny, formując się w skały. Na koniec to samo stało się z torsem. - Niestety, innym razem... O ile będziesz chciała zaufać w normalnych warunkach. - Na koniec twarz przemieniła się z kupę kamieni. Energetyczny byt przestał istnieć. Pozostał po nim wyłącznie minerał.
Chakra Tamury7,655 - 20 - 100 = 7,535
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Iwa Bunshin no Jutsu | Rock Clone Technique岩分身の術­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury, Technika Klonujaca
PieczęcieBaran → Małpa → Koń → Baran
KosztChakra dzielona dowolnie pomiędzy oryginał i kopie. Każdy klon musi posiadać minimum 100 chakry
standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
ZasięgNa siebie
WymaganiaŹródło ziemi bądź kamieni
Technika tworząca kamienne klony. Po złożeniu pieczęci, decydujemy się ile chakry przekazać na poszczególne kopie. Są one w stanie wykonywać wszystkie techniki Dotonu (póki oczywiście posiadają chakrę) oraz techniki rangi E. Dodatkowo mogą korzystać ze stylu walk, jednak nie posiadają atutów oryginału. Skopiowany zostaje także ekwipunek, z wyłączeniem zwojów z zapieczętowanymi przedmiotami lub technikami, zaawansowanych technologicznie urządzeń, przedmiotów o unikatowych właściwościach (np. unikaty) oraz przedmiotów jednorazowego użytku. Klon taki nie ma też dostępu do technik powiązanych z klanem bądź limitami krwi. Prócz klasycznych ograniczeń posiadanych przez klony, znikają one w przypadku straty przytomności przez twórcę lub w momencie jego zaśnięcia bez względu na to, czym zostało spowodowane. Są za to dość wytrzymałe i mogą wytrzymać kilka uderzeń, ze względu na materiał, z jakiego są wykonane.

Klony te po zniszczeniu nie przekazują oryginałowi żadnych informacji ani nie zwracają chakry. Rozpadają się one po prostu na kamienie. Podczas utrzymywania klonów, ilość chakry pozostała u oryginału po dokonaniu podziału traktowana jest jako jego nowa, maksymalna jej ilość. Przez to, jej drastycznie pomniejszona ilość nie wpływa negatywnie na shinobi.

Posiadając rangę S w Doton do tworzenia klonów można wykorzystać generowaną przez postać masę ziemi, nawet gdy normalnie nie miałaby dostępu do tego materiału.
Suiton: Mizu-jū | Water Release: Water Beast水遁・水獣­
KlasyfikacjaSuiton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Koń → Małpa → Baran
KosztStandardowy za utworzenie, połowiczny za utrzymanie na turę
Zasięg10m wysokości, kontrola bestii do 20m od źródła wody
WymaganiaŹródło wody
Posiadając w okolicy źródło wody, ninja dzięki odpowiednim skupieniu chakry i wykonaniu pieczęci jest w stanie uformować dostępną ciecz w postać ogromnego zwierzęcia. Jego kształt nie jest z góry narzucony, jednak wśród shinobi dominują drapieżniki pokroju chociażby wilków. Potwór nie przekracza swoją wysokością 10 metrów wysokości w kłębie. Tony wody są w stanie zadać ogromne obrażenia, miażdżąc kości pod naporem wody. Jeżeli użytkownik ma takie życzenie, twór może również posłać kończyną łapę zdolną przykryć dorosłego człowieka. Kontrola stwora wymaga jednak poświęcenia mu uwagi. Oznacza to, że walka oraz manipulacja zwierzęciem wykracza poza zdolności większości ninja. Posiadając 8 Refleksu, shinobi jest w stanie prócz kontrolą bestii zając się również dodatkową czynnością, jak chociażby użyciem kolejnej techniki. Pełna możliwość walki w tym stanie jest jednak czymś, co osiągnąć mogą dopiero osoby o Refleksie 10.

Posiadając Specjalizację w Suitonie wymagania dotyczące refleksu spadają o 1 poziom.
Posiadając Sennina Suitonu wielkość stworzenia rośnie o dodatkowe 5 metrów, a zasięg, na jaki może oddalić się od źródła wody: o 10m.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2023, 18:23 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
W przeciwieństwie do klona, działania oryginału zdawały się przynosić więcej owoców, aniżeli rozmowa z kobietą w środku ruin Ukrytej Mgły. Wszystko zdawało się iść w dobrą stronę, gdyby nie Mikio. Pijak, pobudzany zapewne sobie tylko znanymi motywami, niczym prawdziwy morski drapieżnik chwycił i porwał Sabatayę pod wodę, który zaczął w pierwszym etapie wymachiwać kijem, podkreślając jak bardzo się tego nie spodziewał... albo dobrze grając.
Zachowanie jego dotychczasowego rozmówcy jasno pokazywało, że negocjacje były krótkie. Nawet nie zdążyli ich potwierdzić jakimś drinkiem (co by chciał Mikio) lub posiłkiem (jak chciałoby tłumaczenie jego wcześniejszego pseudonimu). Mniej więcej wtedy, gdy Sabataya skończył składać swoje pieczęci, efekt techniki herszta "bandytów z Kiri" zaczęła się już objawiać. Sporych rozmiarów wir wodny zdawał się wciągać Mikio, a Tamurę razem z nim. Jego technika jednak zaczęła mieć jakiś efekt. Puma rzuciła się na mężczyznę, który w ostatniej chwili uniknął i rzucił w nią kamą. Zdaje się, że miał teraz ważniejsze rzeczy na głowie, aniżeli poszukiwania Tamury i człowieko-rekina. Zwłaszcza, że wir wodny zdawał się wciągać ich dość mocno, a ciśnienie wody wyrzucało z płuc medyka resztki tlenu, które to zdołał zgarnąć.
Jednak Fujiwara zdawał się na moment poddać, pozwalając mu by nurt go pociągnął... razem z białowłosym, któremu to zachowanie mogło się niezbyt podobać. Rozpędzali się, zataczając coraz mniejsze kółka, gdy pijak nagle... wybił się. Niczym rakieta, wykorzystująca grawitację planety by uciec jej władaniu. Z tego co widział, zanim oczy zaczęły mu zachodzić mgłą, jego dotychczasowy rozmówca jednak załatwił wodną bestię. Nie miał jednak siły dłużej walczyć. Czuł, jak z jego dłoni ucieka jego broń, zapewne tylko po to by paść ofiarą wiru, jak oni sami prawie wcale nie tak dawno temu...
•••••

Gdy się ocknął był na pokładzie Szybującego Dorsza. Obok niego siedział, mokry i ciężko oddychający Mikio, wyraźnie wykończony. Oddychał ciężko, a z kącika ust ciekła mu krew. Jak przez mgłę dochodziły do niego słowa Jūzō i Uryū, a gdyby się rozejrzał, dostrzegłby przy sobie Ippeia, który właśnie zajmował się raną jego nogi. Ciężko było nawet sprawić, by jego oczy skupiły się na czymś konkretnym, zupełnie jakby był w swoim małym świecie, który nie rozciągał się dalej niż na 5 metrów.
Klon part
Najgorszym rodzajem przeciwnika są szaleńcy. Nigdy nie wiadomo, co strzeli im do głowy. Czy kobieta miała nierówno pod sufitem? Ciężko było to określić, jednak definitywnie potrafiła bezwzględnie zaatakować, co udowodniła pozbywając klona nogi. Na pewno jednak słuchała, pozwalała mu się wypowiedzieć, obronić, przedstawić swój punkt widzenia. Jednak zdawała się w każdej wiadomości znaleźć dziurę w całym. Czy było to spowodowane jej niechęcią do białowłosego, czy może zwyczajnym znajdywaniem błędów w jego wypowiedziach i próbach jej oszukania? Mógł się tylko domyślać.
-Mówisz, że nie widziałeś swojego przyjaciela odkąd wszedłeś na ląd. A jednak bardzo szybko powiedziałeś, gdzie zniknął ci z oczu... będąc już na lądzie. - zauważyła spokojnie, wolną ręką oglądając swoje paznokcie, zanim jej wzrok znowu spoczął na czerwonookim -Znowu kłamiesz. - dodała, chyba nawet już nie zawiedziona.
Najwidoczniej jej opinia o Tamurze była już ugruntowana, a jego działania w żaden sposób nie pomagały mu poprawić swojej opinii w oczach kobiety. Nadal go jednak słuchała, być może mając ostatni płomyk nadziei związany z postacią Sabatayi? Ten jednak miał inne plany, powoli zaczynając się rozpadać. Ta lekko uniosła brwi i na moment znów się spięła, zanim się rozluźniła, spoglądając na swojego "umierającego" rozmówcę.
-To ty opowiadasz kłamstwa, a twoja historia nie trzyma się kupy. - zaczęła mówić na odchodne -Ciężko zaufać kłamcy, który co chwila zmieniał zdania, prawda? Obyś następnym razem był bardziej szczery z nami... oraz ze sobą. - powiedziała, zanim klon faktycznie przestał istnieć.
Szkoda, że jej słowa nigdy nie dotrą do oryginału. Ale może ona sama także potrzebowała pewnego... zamknięcia?
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - prawa noga na wysokości łydki mocno ugryziona, boli i lekko krwawi, objawy niedotlenienia (mroczki przed oczami, problemy z koncentracją), straciłeś Bo
Klon - odwołany
Ostatnio zmieniony 12 sty 2023, 19:40 przez Tora, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Nie wiedział od pewnej chwili co się dookoła niego dzieje. Świat dosłownie zaczął przed nim wirować, przynosząc tzw. efekt pralki. Gdyby był w pełni świadom wydarzenia z następnych kilku minut, to zareagowałby odpowiednio na jutsu, pod którego władaniem właśnie się znalazł. Tamura zdołał wydusić z siebie technikę wodnej bestii, próbującą powstrzymać zapędy poszukiwawcze herszta nukeninów. Tak, tyle mógł uczynić w dobie bycia ciągniętym pod taflą Fukai w nieznanym kierunku. Czy zareagowałby inaczej na fakt płynięcia z ogromną prędkością przy pełni zmysłów? Możliwe, aczkolwiek zdaje się, iż pomimo własnych nerwów… poddał się działaniu kompana. Prawie jakby znowu mu zaufał, biorąc pod uwagę okoliczności niezbyt pokojowego planu. W tym wypadku ciemność zakryła jego karmazynowe spojrzenie, kiedy to wystrzelony w górę z towarzyszem ujrzał na koniec słabnącego lidera wolnych ninja z powodu Mizu-jū. Potem… już nadszedł finał tej opowieści… Białowłosy nie miał szans na udany powrót do domu… Choć czy na pewno?
Jaskółka nie sądził, że wyjdzie z całego zajścia żywy. Ostatecznie wolał się poświęcić, bez względu na to, kto popełnił ile błędów. A popełnili oboje, Sabataya będąc ostatnim z bagażem wyrzutów sumienia w środku. Niemniej światło zaczęło wpadać do tęczówek. Coś pokroju przytomności przywracało chłopakowi… istnienie. Nie był w Pure Land. To nie niebo. Leżał na twardej powierzchni, otoczony niewyraźnymi głosami ludzi. Mózg powoli zaczął rejestrować coraz wyraźniej elementy otoczenia, kiedy to nareszcie poznał przyjaciela siedzącego obok. Tsubame nie zakończył żywota wewnątrz wodnego wiru. Jaźń ta z jakiegoś powodu nie była dla młodego mężczyzny zadowalającą. Nie chciał umierać, lecz… egzystencja wydawała się równie okropna. Poniekąd… może pogodził się z tym, że odejdzie z tego świata? Trudno powiedzieć, jednak z każdą sekundą mina medyka wyrażała mieszanie uczucia co do obecnego stanu rzeczy. Wpierw po odzyskaniu świadomości, doktor chciał unieść nieco górną część tułowia z pomocą dłoni. Leżenie na deskach statku nie dawało zbyt wielkiego komfortu.
Bez względu na powodzenie tej akcji, zamierzał zrobić coś nad wyraz nagłego w przypływie emocji. Odpiął część pasa, a dokładniej mówiąc, starał się przekazać Fujiwarze małą torbę z pigułką żywnościową. Uda się? Czas pokaże. Prawdopodobnie nieumiejętnie odczepił całą szarfę, chyba że do tej pory odzyskał pełnię władzy nad kończynami, gdzie umysł rozpoznawał już w pełni, chociaż ten “mały świat”. - Zjedz… to… - Wypowiedział wręcz leniwym, nieskupionym głosem do sylwetki starszego faceta. Wraz z powrotem do rzeczywistości pojawił się ból łydki, za którą syn Koizumiego próbował odruchowo złapać. Mógł tym samym lekko trącić Ippeia, lecz nie pozostawił drugiego znawcę medycyny bez wyjaśnienia. - Zajmę się tym… za chwilę… - Tylko co się działo dalej? Gdzie się znajdowali? Byłby w stanie po paru minutach tkwienia w dezorientacji skoncentrować chakrę w oczach? Dojrzy sytuację dookoła okrętu, jak i na nim? Przynajmniej taki miał… plan.
Chakra Tamury7,535 - 20 = 7,515
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Gdy się ocknął - wiele rzeczy się działo. On sam zdawał się trwać w swoistej prywatnej strefie czasowej, gdzie wszystko zdawało się dziać bardzo powoli. Albo zwyczajnie to on i jego umysł był opóźniony. Gdy ruszał się by odpiąć szarfę, usłyszał głos Ippeia.
-Ni...szaj się. - nawet nie był pewny tego co usłyszał, jednak fakt, że Uryū go przytrzymał sporo mówił.
Mikio się uśmiechnął, lekko przekręcając głowę w bok w stronę Sabatayi. Nie był to jednak cwaniaczkowaty uśmiech, a raczej uśmiech pełen ulgi i zwyczajnie... radości. Jakby w obliczu wszystkich tych kryzysów, z jakimi się mierzyli, wreszcie coś poszło po jego myśli. Nie odzywał się jednak, ale wzrok powoli wracał Tamurze, pozwalając coraz lepiej dostrzec najbliższe okolice statku, który z pełnymi żaglami przecinał fale. Na ciele przyjaciela znajdował się ślimaczek, a pod masztem - jakiś sporych rozmiarów zwój. Gdyby tylko białowłosy próbował się ruszyć, medyk pokładowy szybko by go przytrzymywał, już bardziej ostrymi (i zrozumialnymi wreszcie) słowami kazałby mu siedzieć i się nie ruszać. Nawet słowa czerwonookiego, że sam się sobą zajmie skończyłyby się jedynie machnięciem ręką i przykazaniem by stał i się nie ruszał. Proces go trochę bolał i piekł, jednak widział, że Ippei dawał z siebie wszystko.
Mógł praktycznie jedynie czekać, aż powoli odzyskiwał sprawność i zwyczajnie więcej informacji do niego docierało. Statek zdawał się być w dobrym stanie, choć ludzie na nim wciąż w ciszy pracowali. Jego oczy aktywowały się bez większych problemów, choć skanowanie okolicy przyprawiało go o ból głowy. Widział ląd, daleko po lewej stronie Szybującego Dorsza zaś za nim, na granicy wizji, ludzi przeszukujących obszar morza, jednak mgła najwidoczniej skutecznie utrudniała. Zdawać by się mogło, że trochę im się udało.
Wkrótce jego stan był na tyle dobry, że mógł usiąść w spokoju i nawet Ippei się temu nie sprzeciwiał. Mikio, leżący obok niego spuścił głowę, chyba oddając się w objęcia snu. Ślimaczek w tym czasie przewędrował po ciele pijaka i zatrzymał się na barku, spoglądając na Tamurę.
-Wiesz, że nas zestresowałeś, prawda? - wypiszczał -Mikio nie chciał nawet słuchać, że chciałeś kupić czas. Pewnie nie chciał cię stracić. - dodał, obracając czułka w stronę Fujiwary -Ja prawie straciłem was obu! - wypiszczał nagle w jego stronę, a gdyby mógł, pewnie jego "twarz" wyrażałaby gniew. -Pomyślałeś o nas, jak tak wyskakiwałeś? O mnie? O Mikio? O Uryū? - gdyby nie wysoki ton głosu, pewnie ta pogawędka miałaby więcej racji bytu -Ale cieszę się, że tu jesteś. I że chciałeś zrobić tyle dla Mikio. - to mówiąc, powolutku skierował swoje ciało w stronę pigułki, którą wciąż miał w swoich dłoniach, a której Ippei nie pozwolił mu przekazać ze względu na jego stan zdrowia. -Mikio nie będzie wiedział jak Ci podziękować, ale ja wiem. - dodał po chwili, po czym czułkami wskazał na duży zwój. -Podpisz się na nim swoją krwią i odbij przy jej pomocy swoją dłoń. Pomagałeś Mikio odzyskać ten zwój. Wiem, że inni nie pochwalali tego, jak go skrył, jednak teraz jest odzyskany. I mogą go odzyskać. A ty w tym pomogłeś. Pewnie... będą z tym ukontentowani. - choć de facto za wiele nie powiedział o co chodziło.
Uryū także zdawał się być zarówno zakłopotany, jak i skonfundowany słowami ślimaczka, gdy Ippei... zdawał się mieć to gdzieś. Mikio natomiast... siedział oparty plecami o burtę, z głową spuszczoną i klatką piersiową spokojnie się unoszącą i opadającą.
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - prawa noga na wysokości łydki mocno ugryziona, boli, zmęczony
Info od MG
Nagrody:
  • Sabataya Tamura:
    • 40 PD
    • 80 PT
  • Hokori Kensei (MG):
    • 30 PB
    • 12 PD
    • 60 PT
    • 2 000 Ryō
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Oryginał
Działania Nobuo mogły leżeć w sferze nieodpowiednich pod kątem rekonwalescencji, co w sumie nie dało się zbytnio podważyć. Ponownie nie pokazał się z najlepszej strony jako pacjent, chcąc wszystko samemu załatwić. Gest w stronę przyjaciela został prędko zażegnany, toteż Tamura nawet nie próbował go powtarzać. Pigułka z torebką tak naprawdę nie zostały odczepione od mechanizmu zapięcia. Poniekąd siłą, aczkolwiek bez użycia fizycznej tężyzny zatrzymali młodzieńca. Białowłosy osunął się powtórnie na deski pokładu niczym szmaciana lalka, oddając się w ręce drugiego praktykanta sztuk lekarskich. Ippei’owi być może brakowało talentu obecnego na burcie doktora, lecz zapał wraz z sumiennością wystarczały do solidnej roboty, budującej owoc ciężkiej nauki wykwalifikowanego medyka. - Przepraszam… I dziękuję… - Rzucił przelotem, choć z ciepłym głosem do opatrującego go mężczyzny. Uryū otrzymał solidne skinięcie głową w ramach dodatkowej wdzięczności. I tak nasz bohater zamarł w bezruchu, ale nie na długo. Nie potrafiłby spędzić w tych warunkach więcej bezczynnych chwil niż to potrzebne. Co do uśmiechu wielbiciela trunków to… Iryōnin nie odpowiedział mu niczym wyjątkowym. Spojrzał tylko z ciężkim oddechem na czterdziestolatka. Nie wiedział, co ma mu powiedzieć na razie.
Ex-ninja starał się rozglądać, szukając dziury w całym. Nikt ich nie gonił? Widocznie banda nukeninów słusznie zgubiła trop Szybującego Dorsza dzięki reakcji użytkownika chakry. To bardzo dobra wiadomość, tak jak brak herszta w promieniu najbliższego kilometra od statku. Sabataya skutecznie powstrzymał pościg. Chociaż tyle pozytywnego dokonał w całym rozrachunku prób podążania za szaleńczą misją towarzysza wyprawy. W każdym razie po oddaniu się pod opiekę pokładowego ratownika, kuzyn Shuten kontemplował nad ostatnimi dniami, wyglądając gdzieś dookoła horyzontu. Ten nieskazitelny porządek ciszy przerwała mu mała istota, którą człowiek zdążył poznać od chwili napotkania pijaka w Hi no Kuni. Usiadł wygodniej, oparty o knagę z drewnianym brzegiem szkieletu środka transportu. - Wiem… - Skrzywił się, łapiąc za czoło z bólu ciała, toteż kryło się za tym również cierpienie psychiczne. - Popełniłem błąd… Ten mógłby was kosztować życie, a na to nie mogłem pozwolić… Pomyślałem o przemijaniu… Że jestem bardziej kruchy, niż sądziłem… Pomyślałem, że… wasze przetrwanie jest ważniejsze od mojego… - Przełknął ślinę, podnosząc spojrzenie z obróconej głowy gdzieś w dal na Chō. Jak zwykle wzrok wyrażał tęsknotę i… poddanie się. Coś, czego winniczek nie chciał brać pod uwagę. W końcu podbudowywał ochoczo Uemurę, dając mu motywację do dobrych czynów. - Tęsknię za rodziną… I za domem, do którego nie udało mi się dostać… Niemniej też się cieszę, że z wami wszystko w porządku… - Wskazał wpierw palcem na Mikio. - Nie powiedział mi natomiast jaki jest jego cel przybycia w te strony… Za to mam prawo być zły… I jestem… Ryzykowaliśmy wiele… Nieważne to już jednak… Nieważne… Muszę się uspokoić... - W razie możliwości wstałby na dwie równe nogi, słuchając w dalszym ciągu brzuchonoga. Krew? Tak, coś mu świtało w głowie.
Nie był tu wielkim znawcą paktów, lecz pojęcie zwierząt mędrców znalazło się w szczątkowej wiedzy. Potomek Kanedy nie wiedział na pewno, a jedynie coś spekulował. - A więc o to chodziło? To wiele tłumaczy… W porządku… Jeśli tego będą chcieli… - Odruchowo wystawił otwartą dłoń w stronę nowego “ucznia”, aby ten nie obawiał się podpisania swoistego cyrografu. Dawny shinobi zbliżył się do ogromnego zwoju, klękając następnie przed nim. Rozwinął sprawnie niebywały rulon papieru, przyglądając się na podłożu jego zawartości. Czy nosił jakiekolwiek pismo, tym bardziej nieznane zwykłemu zjadaczowi chleba? Niczym jak żołnierz za poleceniem generała, wykonał nacięcie na wskazującym palcu lewej dłoni. Posoka posłużyła za tusz po rozsmarowaniu symboli 田村. Potem przyłożył dłoń na środek przedmiotu, oczekując po zostawieniu karmazynowego śladu… czegokolwiek. Czemu? Nigdy przedtem nie miał możliwości tego wypróbować. Podążał wyłącznie za głosem ślimaczka.
Chakra Tamury7,515
► Pokaż Spoiler | Wykorzystane techniki przez Tamurę
Ostatnio zmieniony 13 sty 2023, 2:24 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 2 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2744
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wody przybrzeżne Yamashiri

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Oryginał part
Powoli ciśnienie mogło opaść po wszystkich tych wydarzeniach, jakie miały miejsce. Słowa wdzięczności Ippei podsumował bezemocjonalnym skinieniem ręką. Dla niego to była jego praca. Obowiązek, który miał wykonać i najwidoczniej nie potrzebował dodatkowej wdzięczności za poprawne wykonywanie swojej roboty. Taką osobą się przynajmniej wydawał. Cóż, każdy był inny, a morski medyk najwidoczniej należał do tych mniej... społecznych osób.
Mikio powoli osunął się w objęcia Morfeusza i choć białowłosy nie odwzajemnił w jakiś konkretny sposób tego gestu, tak pewnie ktoś inny mógłby zacząć się o niego martwić, gdyby nie miarowe unoszenie się jego piersi, wskazujące na to, że jednak nic z nim nie było. No i przez fakt, że jedyny medyk na nogach jeszcze zdawał się nie przejmować tym wszystkim. Więc chyba wszystko było na tyle w porządku, na ile mogło.
Chō definitywnie nie był ukontentowany zachowaniem Sabatayi, ale też jednocześnie nie posiadał aparycji, która mogła budzić szacunek. I jego wysoki ton głosu zdecydowanie nie pomagał. Jednak widocznie się martwił i choć słowa Tsubame zdecydowanie trochę go przytemperowały. Pewnie gdyby był człowiekiem wziąłby głęboki wdech, zanim znowu się odezwał.
-Czyli masz gdzieś swoich bliskich, którzy wciąż żyją? - zapytał poważnym, acz wciąż piskliwym głosem -Nie chciałeś odbudować Kirigakure? - seria pytań trwała i w znacznej części była bardzo retoryczna, jednak ich celem było raczej pobudzenie jakichś wewnętrznych przemyśleń w białowłosym -Wiele osób w tobie pokłada nadzieje i wiele rzeczy obiecałeś. Ot tak się poddasz i ich zostawisz?
Może i nie skomentował działań Mikio, które według niego pewnie także miały swoje wady. I może nawet się z nimi zgadzał. Gdy ruszył powoli w stronę, lekko kulejąc na ranną przez pijaka nogę, usłyszał jak winniczek prosi Uryū o przeniesienie go bliżej zwoju. Ślimaczek skinął czułkami.
-Dokładnie o to chodziło. - wyjaśnił spokojnie -Podczas zniszczenia Kirigakure Mikio ukrył zwój, gdy ostatnia powiernik ruszyła na front. Jak się okazało, po zniszczeniu Ukrytej Mgły, zwój nie mógł zostać przywrócony Ślimakom, co bardzo oburzyło ich wielu i odmówiły dłuższego wsparcia dla Mikio. - zaczął opowiadać -To bardzo potężny przedmiot. Pewnie nie chciał ryzykować, że ktoś wyjawi o tym sekret i wywoła na niego polowanie. Chciał zachować to w tajemnicy do końca. - zakończył, w chwilę po tym, jak Tamura rozwinął zwój.
Lekkie zdobienia w jego "ramie" związane były ze ślimakami oraz jakby wysuszonymi drzewami? Podzielony był na sekcje, z wypisanymi różnymi nazwiskami, od końca był zapisany Fujiwara Mikio. W chwilę przed nim byli Terumi Retsu oraz Kojima Haruhiro. Odrobinę wcześniej była zaś wpisana Fujiwara Itsumi. Pod ich nazwiskami pokazane były krwiste odciski palców jednej z rąk. Idąc wzorem poprzedników, w ten sam sposób się podpisał, w razie czego zostając upomniany, że nazwisko też należy umieścić. I po podpisaniu. Nic. Nic się nie działo. Była cisza.
Gdy nagle powstała ogromna fala, która zburzyła okręt z kursu. Pośród mgły, w lekko złotym blasku pojawił się... Ślimak.
-Więc zwój wreszcie został odzyskany. - powiedziała głębokim, acz definitywnie kobiecym głosem, obniżając lekko tułów i czułka. -Nie znam was i nie jest to nic osobistego, ale nie mogę dopuścić by byle kto się na nim podpisywał. - dodała i jakby... szykowała się do czegoś.
-Matko, stój! - wykrzyczał głośno towarzysz pijaka.
-Chō? - zapytał gigantyczny winniczek, górujący nad Szybującym Dorszem -Więc ten alkoholik też tu jest?! - dodała, po czym westchnęła -Tak, czuję jego chakrę. Więc ostatecznie próbował odkupić swoje winy? - zapytała, a Fujiwara zakaszlał, chyba się budząc.
-Hanachō? - zapytał, chwiejnie wstając i wycofując się bliżej zwoju.
-Milcz! Nie pozwoliłam Ci mówić ani Ci nie wybaczyliśmy. Mój syn za bardzo Ci ufa. - w jej głosie dało się słyszeć swoisty zawód. -Więc, jakiemu śmieciowi pozwoliłeś się podpisać? I oby to była ostatnia osoba. Zabieram zwój ze sobą. Z wdzięczności nie zaciągnę Cię Chō do domu ani nie zabiję wszystkich obecnych tu ludzi. Ale żądam wyjaśnień. - grzmiała dość mocno, zapewne bardzo rzucając się w oczy (i uszy), gdyby nie mgła.
NPCChō
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
NPCAiki - Kucharz Szybującego Dorsza
NPCUryū - Shinobi Szybującego Dorsza
NPCIppei - Lekarz Szybującego Dorsza
NPCNanao - Nawigator Szybującego Dorsza
NPCBunzō - Majtek Szybującego Dorsza
NPCGiichi - Majtek Szybującego Dorsza
NPCMizuki Kazuki - Pojmany napastnik
Stan postaci
Oryginał - prawa noga na wysokości łydki mocno ugryziona, boli i kulejesz na nią, zmęczony
Info od MG
Udało się podpisać na zwoju! Oczywiście, musisz to zgłosić w tym temacie, a dodatkowo masz dodatkowego summona:

Chō (蝶)
GatunekRingomaimai ♂
RozmiarMalutki
Posiadane dziedzinyNinjutsu D | Iryō Ninjutsu C | Suiton C | Genjutsu B
Siła4
Szybkość4
Wytrzymałość3
Refleks5
Siła woli7
Kontrola Chakry7
Ilosc chakry5 000 E: 5 | D: 25 | C: 75 | B: 300 | A: 750 | S: 3 500
Chō jest małym ślimaczkiem ze zdecydowanie zbyt wielkim sercem. Wie, że nie ma za wiele siły, a jego wysoki, piskliwy głosik raczej nie wzbudzi niczyjego respektu, jednak zawsze daje z siebie 110%. Jest typem tego najlepszego przyjaciela, który byłby gotów poświęcić się dla drugiej osoby. Nie lubi walki, stroniąc od niej przy każdej okazji. Można nawet powiedzieć, że jest lekko tchórzliwy, choć w rzeczywistości posiada zdecydowanie mocniejszy żołądek niż co poniektórzy. Posiada swoisty kodeks honorowy, którego będzie się trzymać nawet jeśli oznaczałoby to sprzeciwianie się większości swoich współtowarzyszy z Lasu Shikkotsu. Wielce oddany swojemu przywoływaczowi, często zostaje z nim na znacznie dłużej niż jedna walka czy misja - raczej na dni, czasami tygodnie. Gdy jest zmęczony lubi sobie pospać te kilka godzin dłużej niż normalnie byłoby to mu potrzebne, choć gdy obowiązki wzywają jest w stanie odłożyć swoje wygodnictwo na bok.

Posiada on atut Sensora.
Techniki zwierzęcia
Ninjutsu E // Bunshin no Jutsu | Clone Technique // Standardowy za klona
Ninjutsu E // Henge no Jutsu | Transformation Technique // Standardowy
Ninjutsu E // Kawarimi no Jutsu | Body Replacement Technique // Standardowy
Ninjutsu E // Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice // Standardowy na turę
Ninjutsu E // Nawanuke no Jutsu | Rope Escape Technique // Standardowy
Ninjutsu E // Suimen Hokō no Gyō | Water Surface Walking Practice // Standardowy na turę
Iryō Ninjutsu E // Masui no Jutsu | Anesthesia Technique // Standardowy
Iryō Ninjutsu E // Saikin no Jutsu | Bacterium Technique // Standardowy
Iryō Ninjutsu D // Bunseki no Jutsu | Analysis Technique // Standardowy
Suiton E // Harugakudan | Orchestra at the End of the Winter // Standardowy na turę
Suiton E // Mizu Moji | Water Characters // Standardowy
Suiton E // Susuru Izumi | Sip of Spring // Standardowy na turę (minimum 3)
Suiton D // Kirigakure no Jutsu | Hiding in Mist Technique // Standardowy na turę
Suiton D // Mizugakure no Jutsu | Hiding in Water Technique // Standardowy na turę
Genjutsu E // Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation // Standardowy
Genjutsu D // Koishi | Pebbles // Standardowy
Genjutsu D // Magen: Narakumi no Jutsu | Demonic Illusion: Hell Viewing Technique // Standardowy
Genjutsu C // Magen: Kokoni Arazu no Jutsu | Demonic Illusion: False Surroundings Technique // Potrójny
Genjutsu B // Magen: Jubaku Satsu | Demonic Illusion: Tree Binding Death // Standardowy

Kod: Zaznacz cały


[title]Chō (蝶)[/title]
[pic rank=C]https://i.imgur.com/rsVjJrg.png[/pic]
[row title=Gatunek]Ringomaimai ♂[/row]
[row title=Rozmiar]Malutki[/row]
[row title=Posiadane dziedziny]Ninjutsu D | Iryō Ninjutsu C | Suiton C | Genjutsu B[/row]
[sum sila=4 szybkosc=4 wytrzymalosc=3 refleks=5 sila_woli=7 kontrola_chakry=7 e=5 d=25 c=75 b=300 a=750 s=3 500]5 000[/sum]
[description]Chō jest małym ślimaczkiem ze zdecydowanie zbyt wielkim sercem. Wie, że nie ma za wiele siły, a jego wysoki, piskliwy głosik raczej nie wzbudzi niczyjego respektu, jednak zawsze daje z siebie 110%. Jest typem tego najlepszego przyjaciela, który byłby gotów poświęcić się dla drugiej osoby. Nie lubi walki, stroniąc od niej przy każdej okazji. Można nawet powiedzieć, że jest lekko tchórzliwy, choć w rzeczywistości posiada zdecydowanie mocniejszy żołądek niż co poniektórzy. Posiada swoisty kodeks honorowy, którego będzie się trzymać nawet jeśli oznaczałoby to sprzeciwianie się większości swoich współtowarzyszy z Lasu Shikkotsu. Wielce oddany swojemu przywoływaczowi, często zostaje z nim na znacznie dłużej niż jedna walka czy misja - raczej na dni, czasami tygodnie. Gdy jest zmęczony lubi sobie pospać te kilka godzin dłużej niż normalnie byłoby to mu potrzebne, choć gdy obowiązki wzywają jest w stanie odłożyć swoje wygodnictwo na bok.

[b]Posiada on atut Sensora.[/b][/description]
[row]Techniki zwierzęcia[/row]
[description][row title=Ninjutsu] E // Bunshin no Jutsu | Clone Technique // Standardowy za klona[/row]
[row title=Ninjutsu] E // Henge no Jutsu | Transformation Technique // Standardowy[/row]
[row title=Ninjutsu] E // Kawarimi no Jutsu | Body Replacement Technique // Standardowy[/row]
[row title=Ninjutsu] E // Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice // Standardowy na turę[/row]
[row title=Ninjutsu] E // Nawanuke no Jutsu | Rope Escape Technique // Standardowy[/row]
[row title=Ninjutsu] E // Suimen Hokō no Gyō | Water Surface Walking Practice // Standardowy na turę[/row]
[row title=Iryō Ninjutsu] E // Masui no Jutsu | Anesthesia Technique // Standardowy[/row]
[row title=Iryō Ninjutsu] E // Saikin no Jutsu | Bacterium Technique // Standardowy[/row]
[row title=Iryō Ninjutsu] D // Bunseki no Jutsu | Analysis Technique // Standardowy[/row]
[row title=Suiton] E // Harugakudan | Orchestra at the End of the Winter // Standardowy na turę[/row]
[row title=Suiton] E // Mizu Moji | Water Characters // Standardowy[/row]
[row title=Suiton] E // Susuru Izumi | Sip of Spring // Standardowy na turę (minimum 3)[/row]
[row title=Suiton] D // Kirigakure no Jutsu | Hiding in Mist Technique // Standardowy na turę[/row]
[row title=Suiton] D // Mizugakure no Jutsu | Hiding in Water Technique // Standardowy na turę[/row]
[row title=Genjutsu] E // Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation // Standardowy[/row]
[row title=Genjutsu] D // Koishi | Pebbles // Standardowy[/row]
[row title=Genjutsu] D // Magen: Narakumi no Jutsu | Demonic Illusion: Hell Viewing Technique // Standardowy[/row]
[row title=Genjutsu] C // Magen: Kokoni Arazu no Jutsu | Demonic Illusion: False Surroundings Technique // Potrójny[/row]
[row title=Genjutsu] B // Magen: Jubaku Satsu | Demonic Illusion: Tree Binding Death // Standardowy[/row][/description]
Ostatnio zmieniony 14 sty 2023, 21:53 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mizu no Kuni - Kraj Wody”