- Człowieczeństwo, moralność, godność... jak zwał tak zwał, ale już to powiedziałem - nie będę próbował cię umoralniać, wystarczy, że znasz moją opinię o tobie. Zaś nawet jeśli bym spróbował, to nic do ciebie by nie dotarło, a w nagłe nawrócenie na miarę jednego z głównych bohaterów powieści nie wierzę. Zresztą, sam określiłeś mnie hipokrytą, w pewnym względach jesteśmy podobni, więc mówienie tego, co dobre a co złe byłoby co najmniej nie w smaku, czyż nie?- pozostawił figurę retoryczną i odpuścił już ten temat. Potyczka słowna mogła sobie trwać dalej, ale przyniosłaby jedynie zniecierpliwienie obu stron, bo nikt nie pozwoliłby sobie powiedzieć ,,pas, masz słuszność''. Taką prognozę założył na podstawie słów Hozury i własnej upartości.
Spojrzał na postawioną butelkę ze znajomą zawartością, lecz odmówił, podnosząc lekko otwartą dłoń. Już nawet nie chodziło o chroniczny brak zaufania do kogokolwiek, a o niechęć do wszelkiego rodzaju używek. Swego czasu Kazekage sporo popalał i nie miał ochoty wracać do jakichkolwiek otumaniaczy, zjadaczy czasu, pieniędzy i zdrowia. Butelka więc pozostała nieruszona. Jednak w miarę popijania kolejnych łyków czystego trunku Lwi Mędrzec odnosił wrażenie, że gospodarz robi się coraz bardziej otwarty i oskarżycielski. Splótł palce na piersi, oparł się i założył nogę na nogę.
- Grunt to dyktować ceny na tyle rozsądnie, by biznes pozostawał rentowny i przede wszystkim na tyle rozsądnie, by potencjalny klient nie stracił cierpliwości i nie zrobił czegoś, co zaowocowałoby utratą tego biznesu. Ale o tym wiesz chyba dobrze, Panie Takkio. - kolejna ukryta groźba? Możliwe, ale sporo zależy od interpretacji. Seitaro grał po swojemu, a właściwie igrał w pełni świadomości swoich słów i potencjalnych konsekwencji.
- Te domysły to na pewno na podstawie zasłyszanych historii, a nie nadmiaru kryminalnych powieści? Gdybym chciał zrobić, to o czym mówisz... bo ja tego nie powtórzę, to obrzydliwe... już dawno miałem ku temu dziesiątki okazji. Radzę nie suponować podobnych rzeczy, bo jak na kogoś kto przetrzymuje dzieci w klatkach pod ziemią i robi z nimi bogowie wiedzą co, można wyjść na prawdziwego głupca. - zakończył, ale już się nie uśmiechał. Nie przywykł do tego. Mięśnie odpowiedzialne za uśmiech go, cholera, bolały.
W tym czasie drugi Seitaro rozejrzał się po holu, od razu dostrzegając coś, co go zaintrygowało. Teraz faktycznie nie wiedział, czy jedynie mu się wydawało i zmiana położenia niektórych przedmiotów była kwestią braku zainteresowania wystrojem, czy miało wpływ coś, czego jeszcze nie potrafił stwierdzić. Zadziałał jednak zawczasu.
- Przyjrzyj się pomieszczeniu, zapamiętaj ułożenie przedmiotów i zaraz powiedz czy coś się zmieniło.- po tych słowach wysłał dziewczynie impuls chakry i to nawet trzykrotnie, gdyby okazało się, że to iluzja wielopoziomowa. Najpierw zastosował to na niej, wiedząc, że genjutsu kai jest skuteczniejsze na kimś aniżeli na sobie samym. Zaraz po tym zastosował elementarną technikę na sobie. Tym razem uważniej rozejrzał się po pomieszczeniu, chcąc dostrzec jakieś ukryte detale. Zgodnie z sugestią Ryoko podszedł do panelu z zapiskami i z ostrożnością godną archiwisty przyjrzał się temu, co na nim przedstawiono. Przez chwilę przyszło mu na myśl wykorzystanie techniki i zwyczajne przebicie się do dołu, ale to plan B.
► Pokaż Spoiler
Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation幻術回
KlasyfikacjaGenjutsu, Anty-genjutsu
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie/Dotykowy
Wymagania---
Pierwsza linia obrony przeciwko iluzjom. Technika polega na chwilowym przerwaniu przepływu chakry we własnym ciele, by zaraz po tym gwałtowanie go zwiększyć zakłócając chakrę wrogiego shinobi krążącą w organizmie, tym samym rozpraszając część iluzji. Przy odrobinie treningu, możliwe jest zastosowanie Genjutsu Kai na innych osobach. Staje się ono wtedy dużo skuteczniejsze, a wprowadzona ilość chakry z zewnątrz jest w stanie zaburzyć jeszcze większą część technik tej dziedziny.