• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Opuszczony dom

Niewielka kraina położona w samym środku Starego Kontynentu, granicząca z aż trzema Wielkimi Nacjami. Sąsiedztwo z Krajem Wiatru oraz Ognia, wraz z ukształtowaniem terenu sprawia, że duża część deszczowych chmur gnana jest przez Ame no Kuni, a następnie wstrzymywana przez większe pasma górskie Hi no Kuni. Częste opady i pogoda "pod psem" nie jest więc niczym szczególnym, sprzyjając wraz z wysokimi temperaturami i gliną niesioną rzekami z Kawa no Kuni, uprawom ryżu. Stanowi nie tylko jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie ninja są mile widziani - mieści w sobie jedyną pozostałą osadę, Wioskę Ukrytą w Deszczu, jaka to zaczęła rosnąć w siłę po zakończeniu walk, zachęcając swoimi pacyfistycznym, prorodzinnym podejściem. Ponadto ze wszystkich krajów, jedynie Tetsu no Kuni - dom samurajów - zdaje się być bezpieczniejszym miejscem od tej niewielkiej krainy.
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Rozsiadłszy się wygodnie w fotelu począł uważniej patrzeć na swojego rozmówcę. Miał go teraz na swojej wysokości, toteż tak subtelne reakcyje jak spojrzenie - chłodne, rozbawione, ciepłe, jakiekolwiek - łatwiej były dostrzegalne. I vice versa, choć zdążył zauważyć zobojętnienie Takkio względem osoby Majiego. Nie rozpaczał nad tym, bo może to i dobrze. Czy do tej pory sądził coś więcej o swoim rozmówcy niż to, że jest skurwysynem żerującym na cudzej niedoli? Enigmatyczność wręcz się z niego wylewała, zadufanie i cwaniactwo godne typowego biznesmena rozsiadającego się wygodnie w fotelu i ciepłych papciach - również. Nie szanował go, nie musiał, jedyne co ich łączyło to to, że obaj byli typami spod ciemnej gwiazdy. I te maski, chociaż nie przejawiał otwartej chęci zajrzenia czyja facjata się pod nią kryje. Nie zdziwiłby się, gdyby Takkio również się nad tym zastanawiał. W każdym razie...
- Człowieczeństwo, moralność, godność... jak zwał tak zwał, ale już to powiedziałem - nie będę próbował cię umoralniać, wystarczy, że znasz moją opinię o tobie. Zaś nawet jeśli bym spróbował, to nic do ciebie by nie dotarło, a w nagłe nawrócenie na miarę jednego z głównych bohaterów powieści nie wierzę. Zresztą, sam określiłeś mnie hipokrytą, w pewnym względach jesteśmy podobni, więc mówienie tego, co dobre a co złe byłoby co najmniej nie w smaku, czyż nie?- pozostawił figurę retoryczną i odpuścił już ten temat. Potyczka słowna mogła sobie trwać dalej, ale przyniosłaby jedynie zniecierpliwienie obu stron, bo nikt nie pozwoliłby sobie powiedzieć ,,pas, masz słuszność''. Taką prognozę założył na podstawie słów Hozury i własnej upartości.

Spojrzał na postawioną butelkę ze znajomą zawartością, lecz odmówił, podnosząc lekko otwartą dłoń. Już nawet nie chodziło o chroniczny brak zaufania do kogokolwiek, a o niechęć do wszelkiego rodzaju używek. Swego czasu Kazekage sporo popalał i nie miał ochoty wracać do jakichkolwiek otumaniaczy, zjadaczy czasu, pieniędzy i zdrowia. Butelka więc pozostała nieruszona. Jednak w miarę popijania kolejnych łyków czystego trunku Lwi Mędrzec odnosił wrażenie, że gospodarz robi się coraz bardziej otwarty i oskarżycielski. Splótł palce na piersi, oparł się i założył nogę na nogę.
- Grunt to dyktować ceny na tyle rozsądnie, by biznes pozostawał rentowny i przede wszystkim na tyle rozsądnie, by potencjalny klient nie stracił cierpliwości i nie zrobił czegoś, co zaowocowałoby utratą tego biznesu. Ale o tym wiesz chyba dobrze, Panie Takkio. - kolejna ukryta groźba? Możliwe, ale sporo zależy od interpretacji. Seitaro grał po swojemu, a właściwie igrał w pełni świadomości swoich słów i potencjalnych konsekwencji.
- Te domysły to na pewno na podstawie zasłyszanych historii, a nie nadmiaru kryminalnych powieści? Gdybym chciał zrobić, to o czym mówisz... bo ja tego nie powtórzę, to obrzydliwe... już dawno miałem ku temu dziesiątki okazji. Radzę nie suponować podobnych rzeczy, bo jak na kogoś kto przetrzymuje dzieci w klatkach pod ziemią i robi z nimi bogowie wiedzą co, można wyjść na prawdziwego głupca. - zakończył, ale już się nie uśmiechał. Nie przywykł do tego. Mięśnie odpowiedzialne za uśmiech go, cholera, bolały.

W tym czasie drugi Seitaro rozejrzał się po holu, od razu dostrzegając coś, co go zaintrygowało. Teraz faktycznie nie wiedział, czy jedynie mu się wydawało i zmiana położenia niektórych przedmiotów była kwestią braku zainteresowania wystrojem, czy miało wpływ coś, czego jeszcze nie potrafił stwierdzić. Zadziałał jednak zawczasu.
- Przyjrzyj się pomieszczeniu, zapamiętaj ułożenie przedmiotów i zaraz powiedz czy coś się zmieniło.- po tych słowach wysłał dziewczynie impuls chakry i to nawet trzykrotnie, gdyby okazało się, że to iluzja wielopoziomowa. Najpierw zastosował to na niej, wiedząc, że genjutsu kai jest skuteczniejsze na kimś aniżeli na sobie samym. Zaraz po tym zastosował elementarną technikę na sobie. Tym razem uważniej rozejrzał się po pomieszczeniu, chcąc dostrzec jakieś ukryte detale. Zgodnie z sugestią Ryoko podszedł do panelu z zapiskami i z ostrożnością godną archiwisty przyjrzał się temu, co na nim przedstawiono. Przez chwilę przyszło mu na myśl wykorzystanie techniki i zwyczajne przebicie się do dołu, ale to plan B.
► Pokaż Spoiler
Genjutsu Kai | Genjutsu Dissipation幻術回
KlasyfikacjaGenjutsu, Anty-genjutsu
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie/Dotykowy
Wymagania---
Pierwsza linia obrony przeciwko iluzjom. Technika polega na chwilowym przerwaniu przepływu chakry we własnym ciele, by zaraz po tym gwałtowanie go zwiększyć zakłócając chakrę wrogiego shinobi krążącą w organizmie, tym samym rozpraszając część iluzji. Przy odrobinie treningu, możliwe jest zastosowanie Genjutsu Kai na innych osobach. Staje się ono wtedy dużo skuteczniejsze, a wprowadzona ilość chakry z zewnątrz jest w stanie zaburzyć jeszcze większą część technik tej dziedziny.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty66/...
Kolejne minuty mijały na pewnego rodzaju obrzucanie siebie zarzutami. Widocznie Pan Hozura nie postanowił być dłużnym na cięty język Seitaro, a przy tym bardzo chętnie mu wtórował przeróżnymi tekstami, praktycznie odbijając piłeczkę zaraz po jej złapaniu. Który z nich miał rację? Pewnie każdy po trochu albo żaden. Nie zapowiadało się, aby ta para miała dojść do jakiegokolwiek porozumienia. I akurat dwóch mężczyzn tego nie potrzebowało. Następowała nowa wymiana zdań bez dobrego finału. Maji mógł prawie poczuć się jak na spotkaniach polityków z różnych wiosek lub miast, co poniekąd przynosiło poniekąd niemiłe wspomnienia. Tak konkretny, chłodny i pełny kalkulacji shinobi wolał przynależeć do partii wielkich czynów niżeli słów. Obecnie jednak nawet więcej czynił tego drugiego. Można powiedzieć, że to niezwykle interesujący zbieg okoliczności. - Pewne jest, że jesteśmy oboje bardziej źli niż dobrzy. To moja opinia, z którą również nie musisz się zgadzać… - Wypił zaraz jedną szklanicę, po czym nalał sobie drugą jak gdyby inicjujący drink na niego nie wpłynął w żadnym stopniu. Co ciekawe miał niewielki, wyprofilowany otwór na wysokości wyrzeźbionych ust na drewnianej masce.
Przy bliższym przyjrzeniu się, Mesai mógł poniekąd dostrzec ruch warg Takkio. - A zatem masz zmysł biznesmena? Wiesz ile dziecko jest warte? Wspaniale. Mam nadzieję tylko, że nie powiesz bezcenne… - Zaśmiał się na moment, ignorując jakoby swoistą groźbę pokierowaną w niego. - Lubię czytać, także kryminały… Jednak pewne rzeczy można wywnioskować z własnych doświadczeń, a spotkałem wielu “ciekawych” ludzi w swym życiu. Czyżby słowo “gwałt” wzbudzało w tobie tak wiele obrzydzenia, że nawet nie potrafisz o tym rozmawiać? Kryje się tutaj jakaś trauma? No proszę, proszę… - Przewracał kolejne stronice, mimowolnie podnosząc na chwilę kamienny wzrok na adresata swoich wypowiedzi. Alkohol należał do najczęstszych używek wśród wielu mieszkańców krain. Powód? Był on łatwo dostępny i praktycznie wszędzie legalny. A niektóre z nich potrafiły nawet nieźle smakować. Nie wiadomo jednak czy Hozura należał do uzależnionych czy po prostu doceniał dobre whisky. Wszystko pozostawało w kwestii czystych przypuszczeń. - Ja wiem co robię i kim jestem. Czy ty wiesz kim ty jesteś czy tylko udajesz? Czy może faktycznie ukrywasz się pod tą maską, bo ktoś inaczej by ciebie rozpoznał? Prawdziwego mordercę zwanego Fumei Mesai? I może jednak… pedofila? - Po całym wywodzie dokończył drugą zawartość szklanego pojemnika. Następnie włożył odpowiednią zakładkę w miejscu, gdzie zatrzymał się z lekturą i wstał, próbując przedostać do drzwi wolnym krokiem. - Muszę skorzystać z toalety… Daję ci moje błogosławieństwo, aby mnie potrzymać za rączkę w przypadku obawy realizacji mych niecnych planów. - Skwitował, dając jednej z połówek ex-Kazekage czas na reakcję.
Natomiast druga część wojownika stara się rozeznać w sytuacji na dole posiadłości. Skutecznie sprawdził razem z dziewczyną czy przypadkiem nie zostali poddani obszarowej iluzji, toteż… okazało się, że nie jest to sztucznie wytworzony obraz. Każdy przedmiot wewnątrz domostwa istniał materialnie, a do tego nawet nie dawał oznak jakichkolwiek problemów związanych z władaniem chakry. Ktoś faktycznie zrobił niewielki bałagan. Teraz jakby sobie przypomniał niewielkie dźwięki po przybyciu do gabinetu, dobiegające z głównego holu… - Nic się nie zmieniło… Butelki jakieś leżą przy jednych drzwiach, dalej ławki są przesunięte… - Dała mu jasną odpowiedź, wskazując na każdy element otoczenia prawidłowo. Niemniej jednak nie miał obowiązku się na tym skupiać tym bardziej, skoro Genjutsu Kai oraz osoba trzecia potwierdziły mu aktualny stan pomieszczenia. A więc ruszył do wcześniej wspomnianego panelu z księgą, a czarnowłosa podążyła tuż za nim. Kiedy wreszcie stanął naprzeciwko piedestału to usłyszał wyraźne… kliknięcie. Coś poruszyło się pod jego nogą nieco w dół. To był zły znak… Po dosłownej chwili coś zaczęło mknąć z dwóch ścian przy rogu sali. Drewno tapet się osunęło, odsłaniając… wyrzutnie kunai! Sześć sztuk zostało wystrzelonych z niebywałą prędkością od lewej strony oraz kolejna seria leciała już na wprost Seitaro! Nie wiadomo czy refleks dawnego Kage Suny pozwoli mu się z tego wykaraskać tak łatwo! Nie zdąży możliwie złożyć nawet jednej pieczęci! Co dalej?!

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Prowadzenie rozmowy w bieżącym stylu zaczynało mu się zwyczajnie nudzić. Wszystko sprowadzało się do odbijania piłeczki i rzucania oskarżeniami wszelakimi. Nie liczył na jakiekolwiek porozumienie, nie łudził się ni trochę, że przekona go słowami do oddania Yumy. Z drugiej strony nie chciał używać siły, póki nie było to całkowicie konieczne(a za chwilę miał poczuć, że niekonieczne stało się koniecznym). Pod tym względem akurat czuł, że nieco zmiękł, ale poniekąd podejście do sytuacji zostało podyktowane przez charakter zadania, jego uczestników i fakt, że wszczynanie jakiejkolwiek burdy - nawet tej pośrodku niczego - mogło skończyć się dla byłego Cienia Wiatru przykrymi konsekwencjami. Pewnego razu też był pewien, że robi kipisz bez świadków. Niedługo potem wyszło na jaw jak bardzo się mylił. Popełniał błędy, nie czuł się doskonały, ale nie powtarzał ich. A przynajmniej usiłował...
- Wręcz przeciwnie. To chyba jedyne w czym mogę się z tobą zgodzić do tej pory. - pod maską pojawił się mimowolny uśmiech, a gdyby trzymał w dłoni szklanicę trunku wzniósłby go lekko w niemym toaście.

Uśmiech szybko ustąpił podobnemu grymasowi, jaki był namalowany na jego masce. W miarę słuchania swojego słownego oponenta coraz bardziej czuł, że koniec końców negocjacje zakończą się czyimś przelewem krwi, tak jak zostało wspomniane na początku. Nie niecierpliwił się jeszcze, trzymał nerwy na wodzy, bo wiedział, że Takkio chce go zwyczajnie sprowokować. Tym razem nie uśmiechnął się, ale światło rzucane na maskę zdradzało spojrzenie pełne politowania i dozy dezaprobaty. Przekręcił głowę i strzelił karkiem, by zaraz spokojnie odpowiedzieć
- Nie musiałeś mnie utwierdzać w moim przekonaniu. Jednak jesteś głupcem, za nic mającym sobie własny rozsądek. To, co mówisz mógłbym dosłownie powiedzieć w stosunku do ciebie i jestem przekonany, że w tym przypadku nie byłoby to tak dalekie od prawdy. Mniejsza jednak o to, bo dochodzi ważniejsza kwestia. Wspomniałeś o prawdziwej tożsamości... - w tym momencie wyprostował się w krześle, sięgnął prawicą do twarzy i chwyciwszy maskę uchylił ją tak, że było widać kawałek policzka, lewe oko i czoło. Cała powierzchnia widocznej twarzy dla kogoś o słabych nerwach mogła wyglądać makabrycznie. Ciemnoczerwone blizny po oparzeniach przynajmniej trzeciego stopnia. To, że oko było akurat całe było niemalże cudem, jak swego czasu sam Seitaro stwierdził. Doskonale pamiętał, kto doprowadził go do takiego stanu. Nie był to jednak czas i miejsce na rozpamiętywanie ubiegłych wydarzeń. - ...człowiek, który kryje się za tą maską musiałby cię natychmiast zabić, gdyby poczuł się zdemaskowany. Musiałby zniszczyć to, co po tobie mogłoby zostać, by nie dało się nawet wezwać twojego ducha, który mógłby opowiedzieć o tym co widział. Nie usiłuję cię przestraszyć, już pokazałeś, że hardy z ciebie jegomość. Mimo wszystko na tle tego, co już ode mnie słyszałeś te słowa potraktuj najpoważniej. Obudź w sobie rozsądek i nie obrażaj mnie więcej. - wsunął maskę z powrotem i zaraz po tym wstał, by zastąpić drogę swemu rozmówcy i kto wie, być może potencjalnemu przeciwnikowi.
- Gówno mnie obchodzi co musisz, wyszczasz się jak zakończymy ,,interesy''. Tak się składa, że mam dla ciebie intratną ofertę; walczmy. Na śmierć i życie lub do wyczerpania, jak wolisz. Jeśli zwyciężę uwolnisz wszystkich niewolników i puścisz ich wolno, jeśli ty zwyciężysz ujawnię ci się i jeśli dobrze to rozplanujesz ustawisz się dzięki mojej głowie na lata. Gratis weźmiesz tamtą dziewczynę. Biznes to ryzyko, podejmiesz je? - wyzwanie zostało rzucone. Gdyby się zgodził, to zaproponuje wyjście przed budynek na ubitą glebę. Szkoda niszczyć taki cud architektury. Jeśli nie, cóż, negocjacje potoczą się dalej. W razie co był czujny, utrzymywał dystans metra.

Tymczasem Seitaro numer dwa znalazł się w prostej pułapce, którą w swojej niezrównanej przezorności przeoczył. Nie było w ogóle czasu nawet na pomyślenie o tym jakiej techniki defensywnej użyć, ba, nie było czasu nawet na zmieszanie chakry. Musiał więc oprzeć swoją reakcję o własny refleks i siłę. Wiedząc, że Ryoko tuż za nim stoi wywinął się i hakowym, obrotowym low kickiem wycelowanym w kostki nastolatki zamierzał ją podciąć, by jednocześnie samemu w kontrolowanym upadku wylądować na podłodze. Nie kopał rzecz jasna tak mocno, by ją poważnie uszkodzić, ale wystarczająco mocno, by bez wątpienia upadła błyskawicznie na podłogę. Nie zamierzał, cholera, dać się naszpikować przez tak tanią pułapkę. Gdyby wszystko się udało powstałby ostrożnie, sprawdził czy z ,,podopieczną'' wszystko w porządku i zorientował się w istnieniu kolejnych subtelnych pułapek. No i przede wszystkim należało w końcu sprawdzić ten wolumin.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty68/...
Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta z każdą chwilą. Pan Hozura nie należał do nazbyt uległych istot, a na pewno nie w obliczu niechcianego gościa. Okazało się wszak, że Seitaro nie został tutaj sprowadzony przez kontakty Takkiego do ubicia “interesu”, a po prostu… przywlókł się niczym zbłądzona owieczka. Jak się koniec końców okazało owieczką była nastolatka, która załatwiła sobie ochroniarza oraz wybawiciela w jednym. Wewnątrz gospodarza definitywnie rodziło się więcej pytań w kwestii nietypowego jegomościa jakiego zatrudniła niewiasta. Jakiś zbieg ukrywający się pod maską, którego sumienie tknęło na widok bezbronnego cywila w potrzebie? Zaiste świat bywał dziwny oraz nieprzewidywalny w wielu sytuacjach. Westchnął jeszcze raz po wysłuchaniu wywodu drugiego mężczyzny, składając książkę przed powstaniem. - Twój rozsądek powiedział, żeby zaryzykować wizytą w nieznanym ci miejscu, bo obce dziecko szukało wsparcia w odnalezieniu kogoś bliskiego? Nie dostrzegam, aby twój instykt samozachowawczy zadziałał tutaj prawidłowo, podobnie jak chęć dalszego ukrywania tożsamości. Każdy taki “gest” sprowadzi zatem na ciebie więcej nieszczęścia niż chwały, Mesai-san. Grasz w bardzo niebezpieczną grę, pokazując się gdzie popadnie o ile mnie nie okłamujesz. Odnoszę jednak wrażenie, że pomagasz tej biednej dziewuszce z własnych pobudek. Ta pomoc sprawi, że… ty poczujesz się lepiej. - Bardzo oceniająco odpowiedział na poprzednie słowa wojownika, a gdy już podniósł się z obwieszczeniem chęci zaspokojenia potrzeby fizjologicznej to mimowolnie zlustrował uchylony zakamarek spalonej twarzy Seitaro.
Przyglądał się z niewielkim uśmiechem pod zakryciem twarzy. - Walczyć? Właśnie to jest piękno całego tego przedstawienia z twojej strony, Fumei-san. Ja nie muszę walczyć. Ty widać miałeś tych walk zbyt wiele w życiu i niczego się chyba nie nauczyłeś. Składasz mi tego typu ofertę nie do odrzucenia… To pokazuje tylko, że twoje negocjacje to wyłącznie próba siły. Chcesz mnie zdominować, bo nie potrafisz nic innego… Pozwolę ci jednak w odzewie spojrzeć na twarz kogoś, kto w istocie nie boi się tychże gróźb ani o swą… tożsamość. - Oczom Majiego ukazała się wtedy istota o niezwykle młodych rysach twarzy. Ktoś być może dorównujący mu wiekiem, kiedy to kaptur został zsunięty z oblicza właściciela posiadłości, a maska z rubinem została odpięta. Wygląda na to, że czerwony kryształ w miejscu oka należał do części kamuflażu z drewna. Spojrzenie stalowych tęczówek z posępnym wyrazem oblicza mógłby wzbudzić strach w niejednym człowieku, toteż Seitaro mógł wyczuć aurę… godnego przeciwnika, którego nie wolno lekceważyć.- Nie jesteś kimś, kto może stawiać takie warunki. Twoje umiejętności na nic się zdadzą w obliczu zła jakie sprowadzisz na te ziemię. Pragniesz destrukcji? Nie będę ciebie zatrzymywał. Doradziłbym jednak obudzenie w sobie rozsądku, że tak cię zacytuję... - Utrzymując metr od dżentelmena zauważył prędko ex-Kazekage, że potencjalny przeciwnik nie zamierzał się zatrzymać. Przekroczył przestrzeń pomiędzy stołem, a drzwiami gotów do wyjścia zza próg, a zatem… szedł dalej.

Za progiem na parterze właśnie odbywało się niemałe piekło. Wystrzelone pociski z wyprofilowanych ostrzy już miały dosięgać dwie sylwetki nowo przybyłych. Drugi Lwi Mędrzec postanowił w ułamku sekundy wykonać obrót z podcięciem cywila do uniknięcia latających sztyletów na poziomie klatki piersiowej. Pomysł zdawało się niezgorszy,... lecz przesiąknięty niepewnym finałem. Obrót z niskim kopnięciem nie należał do najszybszych manewrów, więc… część pocisków trafiła parę podróżników. Rzeźnik z Mrozu dostał jednym z narzędzi shinobi w plecy pośrodku łopatek (czego za bardzo nie poczuł), a drugi urwał mu kawałek zakrycia twarzy na podbródku, kalecząc go. Nie były to wielkie obrażenia w jego przypadku, czego natomiast nie dało się rzec o czarnowłosej. Ta… runęła na ziemię powoli pokrywającą się karmazynową cieczą. Ramię młodej miało głęboko osadzony kunai, podobnie jak buzia. Ta druga na szczęście nie została rozerwana, lecz potrzebowała wsparcia medycznego tak szybko jak się da. - Ahhh! - Nie mogła zbyt wiele powiedzieć, gdy ból przeszywał jej wszystkie wrażliwe miejsca. Jedynie próbowała sobie z tym poradzić poprzez… turlanie. Z góry dobiegł do drugie Majiego niewielki śmiech. Tak czy inaczej pulpit zawierał tom otwarty na niemal pustej kartce z napisem, pod którą znajdowała się klawiatura wbudowana w piedestał z wszystkimi literami alfabetu:

”Co jest na końcu tęczy?”


___________
Stan postaci:
  • Ryōko - Jeden kunai wbity w policzek, drugi kunai wbity w lewe ramię;
  • Seitaro #1 - Pełen sił;
  • Seitaro #2 - Lekko nacięta maska, kunai wbity w plecy, draśnięcie na lewym barku;
Ostatnio zmieniony 21 sie 2022, 21:05 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 2 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Po swoim rozmówcy spodziewał się tego co dotychczas, czyli odbicia piłeczki w postaci próby elokwencji, zarzutów, oskarżeń i pomówień. Właściwie niedaleko padło jabłko od jabłoni, obaj byli w dużej mierze podobni i w związku z tym ta patowa sytuacja, w której nie chciał ustąpić nikt, obu zaczynała solidnie mierzić. Hozura Takkio mógł nie okazywać tego tak otwarcie, ale Seitaro potrafił to wyczuć w drugiej jednostce. Nie to, że miał się za specjalistę od ludzkich uczuć. Po prostu znał ludzi... a przynajmniej tak mu się wydawało. Zawsze istniał jakiś archetyp osobowości jakiejś osoby, nikt nie był unikalny.
- Chwała dawno zmarłym już się nie przyda. Wnioski z tego, co powiedziałem wyciągnij sobie sam. I w dupę sobie wsadź próby sporządzenia mojego portretu psychologicznego, na nic ci to. - odparł tylko lakonicznie, nie chcąc rozwlekać się bardziej. Miał już dość tej rozmowy i dążył do tego, by słowa sprowadzić do absolutnego minimum, a zamiast tego przejść do czynów. Przyjrzał się twarzy jegomościa i na swój sposób był pod wrażeniem stalowego opanowania i zaciętości w wyrazie twarzy... a może . Dla Majiego nie stanowiło to żadnego ostrzeżenia. Prędzej fasadę pod którą krył się
- Dużo mówisz, ale jesteś tak w siebie zasłuchany, że nie dociera do ciebie to, co mówię. Powtórzę więc po raz kolejny; ja tu nie jestem od dyplomacji, negocjator ze mnie marny, nie zamierzam cię o cokolwiek prosić. Już na pewno nie po tym jak mnie znieważyłeś po wielokroć. A walczyć to ty po prostu nie chcesz, boisz się, jesteś tchórzem. - prowokował, oj prowokował. Nie chciał być tym pierwszym który zacznie wojnę, wolał być tym, który da do niej casus belli.
- Nie ma żadnej miary, która określiłaby ile zła zdążyłem sprowadzić w ciągu swojego krótkiego żywota. Jedno zło więcej do kompletu to jest jak kropla w morzu, wszystko mi jedno. - widząc jak Hozura Takkio próbuje wyminąć Seitaro ten po prostu wyprzedził go i stanął w drzwiach, uniemożliwiając tym samym opuszczenie pomieszczenia normalnym sposobem. Trochę szczeniackie zachowanie, jak dziecko które chciało postawić na swoim, sam to musiał przyznać, ale być może skuteczne. Najwyżej gospodarz odleje się do którejś z doniczek(o ile tu były)

Tymczasem oryginał numer dwa nieco przecenił swój refleks względem prędkości pocisków i odległości do nich. Zaklął pod nosem, czując nieprzyjemne ukłucie na plecach i sączącą się ciecz na podbródku. Będzie blizna, jedna z wielu zresztą. Zaklął raz jeszcze, tym razem siarczyściej gdy zobaczył stan Ryoko. Doskoczył do dziewczyny i przytrzymał ją, gdyż swoim turlaniem mogła jedynie narobić więcej szkód.
- Uspokój się! Uspokój! - złapał dziewczynę za barki, patrzył jej przez chwilę w oczy. Kiedy przestanie krzyczeć przystąpi do opatrywania ran. Najpierw policzek, ostrożne usunięcie broni, przystąpienie do leczenia poprzez Shosen Jutsu. Maji nie zapomni przyjrzeć się dokładnie ostrzu w obawie, że mogła zostać im zaaplikowana jakaś trucizna. Ta sama procedura w przypadku ramienia. Dopiero po dziewczynie przystąpi do załatania swojej rany na plecach. Na samym końcu poświęci uwagę pulpitowi i zagadce na nim wypisanej. O czym pomyśli praktyczny umysł Seitaro w konfrontacji z zagadką dla dzieci? Najpierw o tym, by zabezpieczyć postronnych.
- Wyjdź na moment na zewnątrz, zobacz, czy nasi koledzy nadal tam są. Nie oddalaj się zanadto, nie zamykaj drzwi. - zakomenderuje, zanim zacznie pisać. Uważał, by ponownie nie nastąpić na wątpliwy kawałek podłogi, bo a nuż nie był to jednorazowy wystrzał. W każdym razie, wracając - o czym pomyślał praktyczny do bólu Seitaro? Zamiast wypisywać to, co znał z baśni i legend po prostu wpisał literę ,,Y''. Nasłuchiwał przy tym kolejnej pułapki, będąc gotowym w każdej chwili odskoczyć, zrobić unik, cokolwiek, by tym razem zabezpieczyć się od obrażeń.
► Pokaż Spoiler
Nie jestem pewien na ile poważne to są rany i czy uda się je zaleczyć, więc dasz znać ile w następnym poście mam odliczyć.
Shōsen Jutsu | Mystical Palm Technique掌仙術­
KlasyfikacjaIryō Ninjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran → Zając → Małpa → Pies → Wąż → Wół → Baran
KosztRóżny na turę
ZasięgDotykowy
WymaganiaKontrola Chakry 7
DodatkoweWykupienie techniki kosztuje 10 PT
Najbardziej podstawowa, a zarazem użyteczna technika medyczna. Za jej pomocą można oczywiście leczyć rany zarówno swoje, jak i innych. Jednak jej cechą charakterystyczną jest to, że technika jest tym efektywniejsza im zdolności używającego ją Iryōnina są większe. Mimo więc sklasyfikowania jako technika C, jej siła może się wahać pomiędzy D aż do S.
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie drobnych zadrapań i skaleczeń.
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie lekkich ran.
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie zwykłych ran oraz umożliwia zatamowanie krwawienia. Wymagania: Iryō Ninjutsu B.
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie poważniejszych ran, a także można próbować ustabilizować uszkodzone narządy wewnętrzne. Nie zostaną one uleczone, jednak przy pomocy tej techniki można kupić sobie dość czasu na uzyskanie wsparcia. Wymagania: Iryō Ninjutsu A i Kontrola Chakry 8.
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S od rany. W przypadku leczenia dłużej niż 1 turę, jest to też koszt na turę. Technika umożliwia leczenie ran krytycznych, a także możliwym jest zatamowanie krwawienia wewnętrznego czy częściową regenerację organów wewnętrznych. Nie zregeneruje jednak ubytku krwi czy w pełni nie odbuduje zniszczonego narządu. Może jednak dać nam dość czasu, na ustabilizowanie rannego i dostarczenie go do miejsca, gdzie otrzyma bardziej specjalistyczną pomoc. Wymagania: Iryō Ninjutsu S i Kontrola Chakry 9.
Warto mieć na uwadze, że sam proces leczenia nie jest prosty i wymaga skupienia i koncentracji. Nie można więc techniki wykonać w biegu. Leczenie samego siebie wymaga odrobinę mniejszej koncentracji, jednak wciąż jest bardzo zajmującą rzeczą.

Posiadając Sennina w Iryō Ninjutsu technikę można wykonać na dystans do 5 metrów od użytkownika. Koszt jest wówczas podwójny.
Posiadając Specjalizację w Iryō Ninjutsu wszystkie wymagania dotyczące Kontroli Chakry są obniżone o 1 poziom. Dodatkowo możliwe jest pominięcie pieczęci. Czas mieszania chakry trwa jednak tyle, ile trwałoby faktyczne ich złożenie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty70/...
Obrazek
Wygląd podziemia

Przepychanki słownej końca nie było widać. Obecnie praktycznie mogliby zakończyć tę “kłótnię” krótkim podsumowaniem użytym wcześniej, że w zasadzie obaj zasługują na śmierć oraz opuszczenie tego świata, gdyż… są do siebie zbyt podobni, a do tego przepełnieni złem. Jeden chciał rozmowy wraz z kontynuacją biznesu, a drugi już miał dość oszczerstw padających w jego imieniu… czy raczej prawdy? Wszystko zależało od perspektywy z której na siebie patrzyli zamaskowani jegomoście. W każdym razie pewnym pozostało to iż żaden z nich nie chciał całkowicie odpuścić. Całe zajście musiało skończyć się czymś w rodzaju potyczki. Czas miał to im ujawnić, gdy napięcie osiągało zenit. - Mogę sporządzać twój portret jak tylko mi się to podoba. Jestem wszak artystą, hihihi! To spotkanie z pewnością zanotuję w swych przyszłych dziełach. - Prychnął rozbawiony, stojąc praktycznie tuż naprzeciwko dawnego Kazekage. Maska wiele nie zdradzała pod kątem uczuć oponenta, lecz ten wcześniej ujawniając twarz wyglądał na bardziej rozbawionego niż zirytowanego postawą kapryśnego dziecka u Seitaro. Może widocznie nieźle krył się z negatywnym wydźwiękiem własnego ego przy gościu lub po prostu to stanowiło dla niego niesamowitą zabawę. Aktualnie jedynym wyznacznikiem zmęczenia dyskusją pozostało westchnięcie na Majiego starającego się na siłę sprowokować rywala do bitki. - Widać jednak, że nie znasz się na negocjacjach w istocie… Pomyliłem się na początku… Pozostało mi tylko tobie podziękować. - I w jednej chwili po zbliżeniu się do progu z ważniakiem,... przytulił go do siebie. Hozura posiadał znacznie więcej siły w barkach i rękach od przeciętnego człowieka, aczkolwiek nie wykonywał przy tym żadnych podejrzanych gestów. Zwyczajnie dał mu trochę męskiego uścisku. - Oboje jesteśmy słabymi ludźmi… Jesteśmy małymi karaluchami w porównaniu do całego wszechświata… Musisz zatem dowieść swej potęgi, aby być zauważonym… Wiesz co masz zrobić… Nie bądź taki jak ja, tchórz jak to powiedziałeś… - Szeptał mu do ucha, przyciskając sylwetkę shinobiego do siebie. I wtedy właśnie do uszu pary na piętrze dobiegł wyraźny, dziewczęcy krzyk z dołu…
Trudno było uspokoić się w takiej sytuacji Ryōko. Wyła wręcz w niebogłosy, niekoniecznie z powodu samego bólu, ale szoku którego doznała. Słowa Fumeia nie niosły żadnej mocy, bo praktycznie czarnowłosa nastolatka je zignorowała, wiercąc się na ziemi z szeroko otwartymi oczami. Niemniej jednak nasz bohater starał się jej pomóc, nie bacząc wstępnie na własne obrażenia. Był natomiast zmuszony od zatrzymania młodej w miejscu przy użyciu osobistej tężyzny, co mu się udało w zasadzie bez problemu. Niewiasta wszak nie miała prawa równać się krzepą z Lwim Mędrcem. Podczas wyciągania pocisku z jej policzka, ta bardziej jeszcze jęczała z powodu cierpienia. Szybkość pozbywania się wbitego kunaia nie pomogła zbytnio. W każdym razie posiadał umiejętności leczące do załatania ran wraz z krwotokiem. Po złożeniu pieczęci musiał z tym poczekać dłużej i włożyć nieco więcej chakry niż się spodziewał, żeby pomóc podfruwajce. Wszystko zakończyło się… sukcesem. Rany zostały zasklepione u pacjentki, toteż mogła ze wsparciem przewodnika stanąć na nogi. Trucizna? Nic nie było widoczne na ostrzu na pierwszy rzut oka. Uratowana chciała mu odpysknąć w sprawie sprawdzenia więźniów na zewnątrz, lecz… poddała się bez słowa w ostatecznym rozrachunku. Zniknęła za drzwiami frontowymi posiadłości, a ninja przystąpił do rozwiązywania prostej zagadki, podczas gdy uprzednio w miarę bezpiecznie usunął kawałek metalu ze swoich pleców. Tutaj także nie zaznał trudności, ponieważ rozwiązanie było… prawidłowe. I wtedy usłyszał klik! Bez… nowych pocisków w powietrzu. Natomiast podłoga zaczęła zjeżdżać na dół niczym winda. Znalazł się tym samym w czymś pokroju piwnicy z wbudowanym na dole bojlerem, licznymi rurami przy suficie oraz czarna tablicą na ścianie naprzeciwko platformy z napisem “Pomóż mi”. Powietrze pozostawało niebywale wilgotne pod budynkiem, a do tego plecy wojownika zaczynały dawać o sobie znać w formie przeszywającego, pulsującego nerwu. Uczucie dolegliwości przechodziło przez całe ciało Mesaia.

► Pokaż Spoiler
Odlicz sobie potrójny koszt B za SHŌSEN JUTSU
Stan postaci:
  • Ryōko - Wyleczona, zestresowana, odczuwająca spory dyskomfort;
  • Seitaro #1 - Pełen sił;
  • Seitaro #2 - Lekko nacięta maska, draśnięcie na lewym barku, ból wzdłuż kręgosłupa od szyi do lędźwi;
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2022, 16:49 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 3 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Miał już zwyczajnie dość osobowości i obecności Hozury Takkio, ale okoliczności w dalszym ciągu nie pozwalały mu na podjęcie pełnoskalowych działań ofensywnych. Nie gdy w budynku dalej przebywała dziewczyna i uwięzione pod konstrukcją dzieci. Ten jeden raz Seitaro powstrzymywał się, mimo, że w innych tego typu sytuacjach jego gniew szybko znajdował ujście. Lecz nie tutaj, tutaj był niejako skazany na przytyki ze strony handlarza dzieci, a za broń miał jedynie swój równie cięty język. Tylko dlaczego Lwi Mędrzec tak bardzo się powstrzymywał, choć jego natura i wcześniejsze dokonania pokazywały, że za nic miał sobie życie postronnych? W tej chwili nawet gdyby usiadł na spokojnie i pomyślał, to nie potrafiłby dojść do jakiejś logicznej konkluzji. Potrafił zagubić się we własnej osobowości. Teraz jedynie słuchał kolejnych bezwartościowych słów Takkio i patrzył jak ten dalej idzie w kierunku zastawionego wyjścia. Spiął mięśnie, gotów do reakcji, ale nie podjął żadnej. Nawet się nie cofnął, choć gdyby to zrobił zderzyłby się plecami z drzwiami. Coś go sparaliżowało, jak gdyby zaszła jakaś mentalna blokada... tym sposobem Takkio objął go bez oporu. Wtem usłyszał pisk dziewczyny, ale nadal nie podjął reakcji, był z nią jego klon, ufał sam sobie, cokolwiek tam się działo. Chwila ta mogła trwać kilka sekund, zanim w głowie Seitaro coś ,,kliknęło" i również objął mężczyznę. Równie mocno. Zmieszał chakrę i natychmiastowo przeniósł ich na szczyt wieży w Amegakure no Sato. Dosłownie po chwili wrócił sam, zostawiwszy mężczyznę w wiosce, nie dając mu przy tym okazji do reakcji. Maji nie miał zamiaru się więcej angażować w jakiekolwiek interakcje z handlarzem, miał go najserdeczniej dość, więc pozostawił go nawet bez słowa. Nie pozostawiwszy pieczęci w gabinecie był zmuszony przenieść się Kaze no Ha pozostawionej przed wejściem do posiadłości. Oby, cholera, faktycznie była w miejscu w którym ją zostawił.
► Pokaż Spoiler
8,662 - 1500 = 7 162
Hiraishin no Jutsu | Flying Thunder God Technique飛雷神の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Fūinjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
PieczęcieNałożenie pieczęci: Tygrys → Wół → Zając → Ptak → Wąż → Baran → Szczur → Wół → Dzik → Tygrys
Skok: brak
Kosztpołowiczny na skok dla pojedynczej osoby, standardowy za nałożenie pieczęci
ZasięgNieograniczony, jedynie do specjalnych pieczęci
WymaganiaKontrola chakry 8, posiadanie przynajmniej 1 innej techniki czasoprzestrzennej, Fūinjutsu rangi B
DodatkoweTechnika traktowana jest jako wspomaganie
Jedna z najznamienitszych technik czasoprzestrzennych. To uniwersalne jutsu pozawala użytkownikowi na natychmiastową teleportację do wcześniej pozostawionych pieczęci.

Każda pieczęć różni się w zależności od tego, kto ją nałożył. Wzór jest indywidualny i ustalany przez użytkownika. Pieczęci można nakładać również na ludzi. Nie znikają one nigdy - nawet po śmierci użytkownika, chyba że ten sam je usunie.
Każda pozostawiona pieczęć odbiera na stałe 100 chakry. Zniszczenie przedmiotu, na którym jest pieczęć lub jej usunięcie przez użytkownika nie zwraca chakry.

Posiadając Sennina w Ninjutsu poprzez kontakt fizyczny możemy przenosić również jedną inną osobę, przedmiot lub summon do rozmiaru wielkiego wg standardowych kosztów techniki.
Posiadając Sennina oraz Specjalizację w Ninjutsu możemy również przenosić summony do rozmiaru monstrualnego kosztem potrójnym.
Posiadając rangę S w Fūinjutsu możemy pominąć pieczęci potrzebne do nałożenia symbolu Hiraishina.
Prawdę powiedziawszy Seitaro numer dwa nie spodziewał się, że uda mu się rozwiązać pozornie bardzo prostą zagadką. Nie dlatego, że wątpił w swój geniusz, a dlatego, że nie spodziewał się tak płytkich zabezpieczeń ze strony gospodarza. Co prawda oberwał pospolitymi kunaiami, ale jednak wciąż... to było mało. Może zwyczajnie nigdy nie przywykł do łatwych sukcesów, wszak zawsze natrafiał na same trudności, których nie zawsze dało się rozwiązać z marszu. W każdym razie pozostawiwszy dziewczynę na zewnątrz ruszył do środka piwnicy. Wnętrze znacząco różniące się od reszty wystroju posiadłości nie robiło na nim wrażenia, nie przytłaczało. W końcu sam trzymał więźniów politycznych i innych w sunijskim więzieniu w warunkach przy których tutejsze mogły uchodzić za luksusowe. Przeciągnął się tylko parę razy z powodu bólu, mając przy tym ogromną nadzieję, że nie zostało uszkodzone nic, czego nie dałby rady zaleczyć sam. Westchnął, ignorując ból. Był przyzwyczajony, ale jak każda istota żyjąca - z wyjątkiem Jashinistów - bólu nie lubił. Aktywował technikę latarki i ruszył w głąb, uważnie nasłuchując i wypatrując kolejnych potencjalnych pułapek.
► Pokaż Spoiler
8662 - 450 - 30 = 8 182
Mitsutama no Jutsu | Ball of Light Technique光玉の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePołowa pieczęci Królika
KosztStandardowy na turę
ZasięgZasięg światła do 5 metrów średnicy
Wymagania---
Latarka - jest to najbardziej ogólny opis działania techniki. To jedno słowo najlepiej oddaje całą jej naturę, opisuje funkcje i daje dość jasne pojęcie do czego służy. Po skumulowaniu niewielkiej ilości chakry, ta zaczyna lewitować nad dłonią shinobi pod postacią niewielkiej kuleczki rozświetlającej pobliską okolicę. Jej światło jest wystarczające, by rozjaśnić mrok spowijający tereny wokół ninja. Jest jednak zbyt słabe, by rzeczywiście kogoś oślepić przez sam fakt istnienia. Przydatna w miejscach z ograniczoną widocznością, często opanowywana przez ninja każdej rangi ze względu na swoją użyteczność w ciemnych pomieszczeniach.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2022, 11:34 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty72/...
Obrazek
Tajne więzienie?
- Pełny rozmiar obrazka -

Ku zdziwieniu Seitaro lub nie, Pan Takkio nie wykonywał żadnych ruchów sugerujących opór. Jego słowa być może nie niosły wielkiej siły, a wyłącznie swoistą arogancję w przypadku głuchego na cudze mądrości Majiego, toteż nadal stąpał twardo po ziemi w tej nieustępliwej postawie. Maji nie potrzebował składać przy tym znaki rękoma, toteż bez jakiejkolwiek reakcji ze strony gospodarza posiadłości, cała dwójka przeniosła się niemalże od razu po skupieniu ex-Kazekage do dawnej wieży Paina. Nawet jeżeli oponent chciałby coś uczynić to zapewne nie zdążyłby, aczkolwiek… zachowywał się nader spokojnie. Uścisk shinobiego nie wywarł na nim wrażenia. Tak szybko jak się nasz bohater teleportował przy użyciu niezwykłej techniki, tak szybko zamierzał powrócić do pieczęci zachowanej na jego ostrzu. Uprzednio jedynie ukradkiem oka zauważył, że Hozura się… uśmiechnął. Nic więcej, nic mniej. Lecąc przez czasoprzestrzeń do jak miał nadzieję docelowego położenia katany Kaze no Ha, wylądował właśnie… w identycznym miejscu, gdzie ją pozostawił. Czarnowłosa nastolatka stała tam przy zamkniętych najemnikach, ucinając z jednym z nich zaciętą rozmowę. Rzeźnik z Mrozu nie potrzebował zanadto wsłuchiwać się w treść, ponieważ ta nie niosła w sobie żadnych szczegółowych informacji. Ot bardziej dziewczyna wtórowała zacięcie gościowi, który ją obrażał. - Yuma to mój brat, kretynie! I razem z nim też skopalibyśmy wam tyłki! - Facet burknął tylko. Nastrój gbura pogorszył się w momencie pojawienia się utalentowanego ninja. Zerkał “spod byka” na sylwetkę faceta w masce.
Natomiast druga połówka Lwiego Mędrca właśnie znalazła się pod parterem całego domostwa, skąd w zgodzie z wyostrzonym słuchem gościa, dochodziły do niego krótkie pojękiwania zza ściany z wyrytym na biało napisem. Użycie chakry jako źródła światła definitywnie mogło pomóc, gdyż niewielka lampka zawieszona na rurze nad jego głową dawała bardziej półmrok niż faktycznie rozjaśniała pomieszczenie. Platforma koniec końców jak widać zabrała do wilgotnej piwnicy z paroma przedmiotami do czyszczenia mieszkania takimi jak miotła lub szufelka. Przy ostrożnym rekonesansie zdaje się pustej przestrzeni, zainteresował się źródłem odgłosów bólu lub też próby złapania oddechu przez istoty żywe. Nie dało się ukryć, iż to musiały być niemalże na sto procent uwięzione dzieci. Ruszywszy w końcu do kawałku zabudowy ze śladami kredy przesuwał dłonią powoli… kiedy to tablica na cegle okazała się zasuwanym przejściem. Bez większego wysiłku mógł odepchnąć całość na bok. Następnie miał okazję dojrzeć makabryczny krajobraz.
Przed dawnym Sunijczykiem znajdowały się metalowe drzwi pokroju tych więziennych z oknem na jedzenie dla skazanych, ale też zbudowaną kratą na górze progu. Obok tego wejścia znajdowała się wajcha na ziemi z odstającym kawałkiem kija. Jednak najciekawszy widok znajdował się po prawdzie tuż za zakratowanym przesmykiem w stalowej blokadzie. Po drugiej stronie tych wrót dostrzegł ogromną maszynę z sześcioma rurkami odchodzącymi na prawe i lewe skrzydło ogromnego pokoju z kamienia. Dookoła rozchodził się dźwięk chodzących zębatek wraz z brzęczeniem transformatorów. Do tego shinobi wyczuł intensywny zapach krwi wymieszanej z potem. I zdawało się jakby coś mimowolnie błyszczało w pobliżu sprzętu na środku. A, były też łóżka po obu stronach maszynerii w klatkach… Czyżby najgorszy scenariusz właśnie się kiełkował w głowie “przyszłego wybawcy”?
► Pokaż Spoiler
Zielona kropka na mapce to aktualna lokacja Seitaro
Stan postaci:
  • Ryōko - Wyleczona, zestresowana, odczuwająca spory dyskomfort;
  • Seitaro #1 - Pełen sił;
  • Seitaro #2 - Lekko nacięta maska, draśnięcie na lewym barku, ból wzdłuż kręgosłupa od szyi do lędźwi;

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Hozura Takkio sam wpadł w pułapkę, która powstała dopiero w ramach szybkiego impulsu. Akcja trwać mogła nie więcej niż pięć sekund, a może nawet mniej. W każdym razie na tyle szybko, by nie dać możliwości potencjalnie silnemu osobnikowi do poczynienia jakichś działań. Maji jednak dostrzegł na koniec uśmiech handlarza dziećmi i jeszcze chwilę po powrocie był w lekkiej zadumie. Ten uśmiech mógł oznaczać tyle dobrych, co złych rzeczy. Mimo, że Hozura został odseparowany na jeden do dwóch dni drogi stąd wcale umniejszało spięcia Seitaro. Za cholerę nie znał jego umiejętności, nie wiedział czego się spodziewać. Może mieć teraz zarówno swobodę działania, jak i spotkać Hozurę ponownie chwilę po wejściu do budynku. Lwi Mędrzec w głębi ducha czuł się niepewnie. Od czasu wojny i jakże cudownego zmartwychwstania nie brał udziału w regularnej bitwie, tudzież pojedynku. Wiedział, że nie jest w pełni dawnych sił, ale nie zdawał sobie jeszcze sprawy jak bardzo jego siły uszczuplały w praktyce. Mimo okazywanej pewności siebie - będącej zresztą lekką fasadą - nie chciał się za szybko o tym przekonywać. A jeśli Takkio miał rację? Może to sam Maji był tchórzem?
Otrząsnął się z tych myśli i skierował spojrzenie na mężczyzn i Ryoko, której obecności tu nie oczekiwał, ale domyślał się, że jego połówka miała powód w tym, by wysyłać ją poza obręb posiadłości bez opieki. Sięgnął po wbitą kataną i podszedłszy bez słowa skierował ją sztychem ku krtani jednego z pojmanych strażników. Centymetry dzieliły ostrze miecza od skóry jeńca.
- Pana Takkio już z nami nie ma, więc definitywnie jesteście skazani na moją łaskę. To, co z wami zrobię zależy od tego, co faktycznie wiecie i ile możecie. Słucham więc szczegółów na temat całej tej działalności. Zdajecie sobie właściwie sprawę z tego, czego i kogo tak właściwie strzeżecie? A jeśli wiecie, to czy jesteście uprawnieni do wypuszczenia więźniów? - zepsuł mu się humor i w razie co był gotów go sobie poprawić poprzez mały pokaz egzekucji. Lecz zrobi to tylko jedynie w przypadku, gdy zostanie wyszydzony, zlekceważony... właściwie każda odpowiedź nie odnosząca się do pytania poskutkuje powolnym wbiciem sztychu w gardło żołnierza. Bardzo powolnym, czyniąc przy tym półkoliste ruchy nadgarstkiem. Podobno tak robi się tracheotomię. Gdyby jeden nie odpowiedział na pytanie, przejdzie do drugiego nieszczęśnika licząc na to, że ulegnie pokazowi niemal namacalnej perswazji Seitaro. A Ryoko? Niech patrzy, niech się uczy. W tym momencie żałował nieco, że nie posiadł zdolności klanu Yamanaka, więc musiał korzystać z typowych dla siebie metod.


Makabryczne widoki niejednokrotnie przewijały się przed oczami Seitaro w ciągu całego jego życia. Tutaj jednak coś go tknęło, bo mimo okrucieństwa jakiego to nieraz potrafił okazać był w jakimś stopniu wyczulony na cierpienie najmłodszych. Jasna cholera, jeszcze się zaraz rozklei. Pokiwał głową na boki dla otrzeźwienia i zaczął sie przyglądać całej tej maszynerii, okablowaniu, aparaturze, chcąc dojść do tego jak to wyłączyć i w jaki sposób to w ogóle działa. Obrócił głowę ku wajsze i przesunął ją, by utorować sobie przejście i jeśli działało to jak myślał, to wszedł do środka. To, co zwróciło wcześniej to błyszczące coś. Przyjrzał się temu i każdemu innemu elementowi maszynerii z bliska. Podszedł także do klatek z dziećmi. Zanim zacznie robić zamęt, wolałby się rozeznać, by niczego nie spieprzyć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty74/...

Zaiste zachowanie Pana Hozura mogło nie tylko zaskakiwać, ale też przerażać. Wyglądał na całkowicie niewzruszonego całym zajściem przeniesienia go w stronę Amegakure no Sato. Oczywiście nigdy nie wiadomo czy tylko ukrywał swe prawdziwe emocje czy może rzeczywiście pozostawiał rozbawienie jako adekwatny stosunek do całego zajścia. Tak czy inaczej pozostawił teleportującego się Seitaro z głową pełną pytań i niepewności. Co jeśli nie tylko psychika zamaskowanego właściciela posiadłości świadczyła o jego potędze? Co gdyby jednak umiejętności nieznajomego wykraczały ponad przeciętnych shinobi? To mogło nieco wybić z równowagi Majiego, który z nawet lekkim strachem powrócił do miejsca wbitej katany. Nie mógł się dłużej nad tym zastanawiać w dobie pobliskiego towarzystwa, lecz czuł że tamto spotkanie nie zakończy się całkowicie po jego myśli. Teraz wpatrywał się w obraz wykłócającej się czarnowłosej z wojakami, gdzie ci zdawali się bardziej wygadani niż po potyczce z ex-Kazekage. Gdy sylwetka nietuzinkowego ninja powróciła do pieczęci na mieczu to na moment zaniemówili, nie mniej niż sama Ryōko, która błyskawicznie odsunęła się parę metrów do tyłu. - Uspokój się, stary! - Rzucił ten mniej odważny w pułapce. Lwi Mędrzec skierowawszy ostrze w stronę szyi tego domniemanego “przywódcy” trójki, zbudował irytację u oponenta od razu z uwidocznionym na nim pocie na wysokości twarzy oraz karku. Facet przełknął ślinę z zaciśniętymi zębami. - Skąd mamy wiedzieć o całej tej działalności? Nam zapłacono za pilnowanie kompleksu. Mieliśmy się przejmować jakimiś sierotami? Trzyma je w piwnicy jak niejeden zwyrol. Co nam do tego? - Wypowiedź niosła ogromną, aczkolwiek w miarę stonowaną złość. - Nie wiem co to za biznes, psycholu! - Temu może życie było niemiłe lub nie potrafił inaczej reagować na stres. Niósł w sobie mnóstwo gniewu ten najemnik, co mogło się na nim odbyć gorzej albo mniej. Pozostało tutaj czekać na werdykt sędziego zwanego Fumei Mesai. Drugi milczał z narastającymi łzami w oczach. Po tej akcji niewiasta schowała usta w wolnej dłoni, jakby nie chciała aby stalowy osąd sennina wielkich kotów ją dosięgnął.
Przesunięta wajcha w piwnicy mogła świadczyć o jednym - coś się zadziało. I to nie jedna rzecz, bo metalowe drzwi otworzyły się do środka, gdzie jednocześnie… buczenie transformatorów albo innego urządzenia zdawało się być głośniejsze. Do tego pojawił się nowy dźwięk przeskakującego jakby napięcia. Nie mógł jednak wszystkiego całkowicie zbadać z dystansu, toteż musiał przekroczyć próg do dalszych oględzin. Wnętrze pomieszczenia miało niezwykle niską temperaturę niczym chłodnia. Po zbliżeniu się do środka pokoju z metalowym ścianami, dostrzegł co mu błyskało w tle. Ładunek elektryczny skakał co raz na dwóch maszynach przelewających wewnątrz karmazynową ciecz, a do pewnych otworów podłączone były rury odprowadzane w kierunku klatek z łóżkami. Tam leżały ofiary. Pozostały przykryte kocami (pokrytymi krwią lub czystymi), a więc nie mógł poznać ich tożsamości na ten moment. Wiedział doskonale, iż ten płyn to krew. Nie miał tutaj wątpliwości. To coś sprawiało wrażenie… procesu transfuzji do zbiornika medycznego. Tylko po co? W jakim celu? To jakiś eksperyment czy tortura? Posoka zdawała się mieszać w bębnie z szybką. Niemniej jednak przez te wyładowania skaczące na aparaturze, całość dawała wrażenie niestabilnej instalacji elektroniki. Dodatkowo do klatek się nie dało wejść, bo nie znalazł widocznych drzwiczek. Musiał wiedzieć co chce czynić dalej. Nie znajdując jawnych pułapek zbliżył się do konsoli na wprost od wejścia. Przy ostrożnej analizie ekranu z klawiaturą, panel podświetlił się na zielono. Tam zauważył następującą komendę (obrazek podany wyżej).
► Pokaż Spoiler
Krótko o zasadach:
  • Wybierasz cztery elementy zagadki, które wydają ci się prawidłowe.
  • Podajesz argumenty w polach obok, którymi podpierasz swój wybór w dowolnej formie (może być na obrazku lub w poście w formie wydzielonego tekstu).
  • Pozostała liczba prób: 3
Stan postaci:
  • Ryōko - Wyleczona, zestresowana, odczuwająca spory dyskomfort;
  • Seitaro #1 - Pełen sił;
  • Seitaro #2 - Lekko nacięta maska, draśnięcie na lewym barku, ból wzdłuż kręgosłupa od szyi do lędźwi;
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2022, 18:16 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Ex-Kazekage miał wyjątkowo kiepski humor, z którym nie wiedział za bardzo co począć. Słowa pojmanego nie za bardzo go satysfakcjonowały, więc sztych katany w dalszym ciągu pozostawał w odległości jednego centymetra od grdyki. Wystarczyłoby lekkie pchnięcie, by czyjaś krew tego dnia się wreszcie przelała. Jednakże, czy było to takie konieczne? Nawet zdaniem rozgoryczonego Majiego - nie. Czyjakolwiek śmierć, choć ukoiłaby rządzę krwi Majiego, nie przyniosłaby mu żadnej chwały, żadnego pożytku, czegokolwiek. Zostałyby jedynie ciała, które ktoś by w końcu znalazł. Niewykluczone, że ten ktoś wszcząłby dochodzenie. Możliwe, że ten ktoś doszedłby do prawdy. Seitaro już to raz przerabiał - świadków nie było, bo zginęli, a pomimo tego i tak jego wina została udowodniona. Mógłby po prostu odpuścić, uwolnić ich i kazać iść precz, zająć się jakąś bardziej pożyteczną dla społeczeństwa robotą. Lecz wtedy nie byłoby choćby krztyny zabawy, więc nie podjął takich kroków. Zamiast tego obrócił głowę ku zszokowanej nieco Ryoko.
- A ty? Co byś zrobiła na moim miejscu? - po raz pierwszy od początku podróży był ciekaw jej zdania. Spodziewał się jednej odpowiedzi, ale po cichu liczył na to, że młoda wymyśli coś kreatywnego.

Połówka Majiego w tym czasie przekroczyła próg chłodni, bo jakkolwiek inaczej nie dało się tego nazwać. Jedyna różnica to taka, że ofiary nie były zawieszone na hakach, jak to świnie. Z bezpiecznej odległości przyjrzał się aparaturze, nie dotykając na razie niczego. Musiał przyznać, że Takkio miał prawdziwie ułańską fantazję. Nie domyślał się co to wszystko miało na celu, o to musiałby pytać samego autora dzieła. Westchnął, nieszczególnie wiedząc co zrobić. Każda zewnętrzna ingerencja mogła skończyć się źle i dla niego i dla osób uwięzionych w klatkach. Podszedł więc do panelu maszyn, gdzie ujrzał kolejną zagadkę. Pozornie nie mniej oczywista od poprzedniej, ale tutaj zastanowił się nieco głębiej.
- Jeśli coś charakteryzuje człowieka, to nie może być podatne na zmiany. Ciało to synonim materii, intelekt i psychika wbrew pozorom nie są regułą i są zmienne. Życie i śmierć? Są nieodłącznie, ale nie charakteryzują. Pożądanie i miłość... sprawa indywidualna. - rozmyślał w głos. W pierwszej kolejności zaznaczył życie oraz śmierć, następnie ciało. Pozostała czwarta rzecz, nad którą mocno się zastanawiał. Niby proste, ale jeden błąd mógł wiele kosztować. Zaznaczył miłość, bo każdy pragnie jej w jakimś stopniu i w jakiejś formie. Nawet Seitaro. Kliknął enter i... no właśnie, co?
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty76/...
Kiepski humor udzielał się raczej wszystkim na podwórku posiadłości. Złapani w shotonowe pułapki najemnicy nie wyglądali na zadowolonych z faktu, iż Seitaro przystawia właśnie jednemu z nich sztych katany do gardeł oraz próbuje nastraszyć tuż przy przesłuchaniu. Wbrew pozorom to wszystko mogło zejść na bardzo złe tory w mgnieniu oka. Czy Maji podda się zewowi krwi? Poniekąd miał w sobie taką potrzebę, a która być może nie została zaspokojona od dawna. Możliwe, że pozbawianie życia tego typu drani dawało mu sporą satysfakcję, aczkolwiek… tym razem nie spełnił tej fantazji, a przynajmniej nie w klasycznej formie mordu. Po wyjaśnieniach ze strony gości do wynajęcia zwrócił uwagę na czarnowłosą dziewczynę. Ta w pierwszej chwili uwolniła swe usta z objęcia wolnej dłoni. Druga odruchowo złapała za jej broń sieczną, jednak tutaj nie znalazło się na to wyjaśnienie. Obawa przed atakiem “psychola”? - Chcę przede wszystkim odzyskać mego brata. Nie obchodzi mnie los tych idiotów. Nie jestem jednak morderczynią… Czy ty jesteś? Chcesz ukrócić ich cierpienia? Ja nie wiem… Daj im nauczkę, ale… nie wiem… - W tym momencie zrobiła się czerwona z nerwów, nie mogąc wydukać więcej słów jasnej i klarownej odpowiedzi na pytanie Fumeia. Od razu nasz bohater zauważył brak zmysłu zabójcy w jej ruchach. Zapewne próbowałaby się bronić, aczkolwiek nie można było mówić o skutecznym sprawdzeniu się w boju. Co do tortur to… nie miała głowy do tego. Czego jednak oczekiwać od prostej niewiasty? - A więc zginę jak pies? Pilnowałem tylko tego pieprzonego domu bez węszenia po okolicy. Dlaczego to mnie spotka? - Dodał do całości ten mniej śmiały, ale teraz kompletnie przestraszony kolega w drugim więzieniu z kryształu. Ich los bez wątpienia spoczął koniec końców w rękach tej pary podróżników.
Tak jak drugi kawałek Lwiego Mędrca zastanawiać się mógł odnośnie konkretnej komendy do panelu z konsolą, tak zauważył jeszcze raz, że jakość sprzętu nie napawał optymizmem. Te powtarzające się przepięcia złączeń podzespołów komputera z maszyną prosiły się o wielki wybuch pochłaniający całe podziemie. Nikt w obrębie tego ustrojstwa nie był bezpieczny. Tak więc przystąpił do rozwiązania dziwnej poniekąd zagadki w formie, jak mniemał, polecenia rozbrajającego swoistą pułapkę. Pomijając pomysłowość autora machiny, Mesai miał za zadanie skupić się na poprawnym wprowadzeniu swoich wyborów. I tutaj… coś nie poszło po myśli zamaskowanego shinobiego. Argument pozostawił w umyśle, a na stół techniczny z interaktywnym pulpitem… nie wprowadził nic konkretnego. Zaznaczył odpowiednie pola, naciskając enter do uzyskania pożądanego efektu. Usłyszał po sekundzie niecałej burczenie aparatury, gdzie… na parę uwięzionych dzieci spadło nieszczęście. Te bliższe drzwi, leżące naprzeciwko siebie po obu skrzydłach pomieszczenia… utraciły przepływ płynu ustrojowego. Tak jakby właśnie ktoś zakręcił kurek. Jednocześnie masywny ładunek elektryczny przepłynął na otoczce przewodu, porażając leżące tam ofiary. Był on bardzo silny oraz szybki. Dwa “króliczki doświadczalne” się od razu uciszyły, a w powietrzu zaczął unosić się dodatkowy zapach spalonej tkaniny.
► Pokaż Spoiler
  • Pozostała liczba prób: 2
Stan postaci:
  • Ryōko - Wyleczona, zestresowana, odczuwająca spory dyskomfort;
  • Seitaro #1 - Pełen sił;
  • Seitaro #2 - Lekko nacięta maska, draśnięcie na lewym barku, ból wzdłuż kręgosłupa od szyi do lędźwi;
  • Dziecko #1 - Porażone prądem, przepływ krwi ustąpił, przestało jęczeć;
  • Dziecko #2 - Porażone prądem, przepływ krwi ustąpił, przestało jęczeć;
  • Dziecko #3 - Oddycha, podpięte do maszyny;
  • Dziecko #4 - Oddycha, podpięte do maszyny;
  • Dziecko #5 - Oddycha, podpięte do maszyny;
  • Dziecko #6 - Oddycha, podpięte do maszyny;

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Lwi Mędrzec co nieco był zawiedziony brakiem choćby krztyny finezji, kreatywności i polotu w dziewczynie. Dał tym wyraz pokiwaniem głową na boki w dezaprobacie. Chwilę jeszcze trzymał sztych na grdyce pechowca, zapewne do granic możliwości pompując balonik niepewności. Zastanowił się, czy cały ten pokaz jest tak naprawdę wart wysiłku. Chciał pokazać Ryoko czym jest śmierć, wyprute flaki, skamlenie o życie, dominacja. Popatrzył na nią jeszcze trochę i na jej rękę, która chyba mimowolnie znalazła się na rękojeści tachi. Nie, to nie było tego warte. Jeżeli dziewczyna doświadczy kiedyś okrucieństwa tego świata, to niech będzie to na jej(lub nie) warunkach. Włożył swoją katanę z powrotem do pochwy i rozluźnił chwyt drewnianych bali, krępujących dotychczas jeńców.
- Poszli precz, niech na was nawet nie patrzę. - rzucił tylko od niechcenia, chyba nie musiał dodawać, że mają ulotnić się w trybie natychmiastowym i nawet nie wracać. Machnął dłonią do Ryoko, by wrócić do budynku i dalej do swojej drugiej połówki. Zatrzymał się tuż po przekroczeniu progu, przypomniawszy sobie, że ostał się jeszcze ostatni ze strażników. Pewnie chował się gdzieś w szafie i czekał na odejście burzy. Cóż z nim uczynić?
- Ty tam, powsinogo! Twój chlebodawca i towarzysze cię opuścili! Masz pięć sekund na opuszczenie tej posiadłości razem z nimi, albo sam cię wywlokę! - dyplomacja, moi drodzy, zawsze w pierwszej kolejności dobre słowo, a dopiero potem ogniem i mieczem.

Seitaro numero dos zaklął siarczyście, widząc jak wiązki elektryczności błyskawicznie przeskoczyły na dwoje dzieci. Najbardziej pomyślne i bezkrwawe zakończenie właśnie poszło w piach. Miał jeszcze góra dwie próby, więc powrócił wzrokiem do pulpitu i tym razem zaznaczył... zaciął się. Jakby tak pomyśleć, to jedyna poprawna odpowiedź to śmierć. Wszystko inne przestaje być nieodłączne w momencie śmierci. Charakteryzowanie i nieodłączność wykluczają się wzajemnie
- Co za gówno. Dziewczyna chciała brata z powrotem, ale nie zaznaczyła, że chce go żywego.- powiedział sobie pod nosem, po czym zorientował się, że powinien, do cholery jasnej, rozwinąć swoją wypowiedź niż tylko zaznaczyć frazy, które wydają mu się prawidłowe. Z żałości mimowolnie musiał obrócić się w miejscu. Oparł się o panel i westchnął, by dopiero po czasie wprowadzić frazy, razem z usadnieniem.
► Pokaż Spoiler
Śmierć - stanowi jestestwo człowieka i każdej innej osoby żywej. Dotyka biednych i bogatych, słabych i silnych.
Intelekt - w przeciwieństwie do zwierząt człowiek jest istotą inteligentną, intelekt i idąca za nim wolna wola stanowi nieodłączną jego cechę.
Miłość - każdy człowiek jest zdolny do kochania, niektórzy na swój własny, dziwny sposób.
Pożądanie - coś, czego nie można przypisać zwierzętom. Typowa dla ludzi rządza objawiająca się w sposób wieloraki; żądza władzy, krwi, drugiej osoby, pieniędzy, chwały. I nie tylko.
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2022, 16:55 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty78/...
Dziewczyna nie spisała się pomysłowością w myślach Lwiego Mędrca, ale definitywnie nie brakowało jej litości. No cóż, shinobi z niej był żaden czy też morderca. Ta katana w dłoniach młódki zdawała się należeć do sfery bardziej “pokazowych” broni celem odstraszania napastników niżeli śmiercionośnych narzędziem w jej rekąch. Tak, jak to już bywało z wysoko postawionymi urzędnikami lub co bogatszymi mieszczanami. Tak czy inaczej słowa Ryōko mogły tylko dać dodatkowo świadectwo, że dzięki niej ta trójka wojowników właśnie została uratowana… no chyba że….jednak tak, zostaną wypuszczeni. Litość Seitaro okazała się większa w zgodzie z przemyśleniami małolaty. Mieli ogromnego farta. Gdy tylko ostrze miecza Majiego zostało odsunięte, a więzy przy drewnianych balach spuszczone to pokrętni najemnicy zaczęli panicznie biec w kierunku ścieżki prowadzącej do posiadłości pomiędzy drzewami. Na krzyknięcie do trzeciego co się stało? Okno się otworzyło na parterze i tamten też zaczął spierdzielać. Nie dyskutowali. Wiedzieli, że to ostatni gwizdek. Czarnowłosa odetchnęła z ulgą. - Chodźmy po mojego brata w końcu! - I ruszyła jak strzała do środka, w kierunku tej całej pokrętnej platformy.
A na dole po wrzuceniu przez drugiego Mesai’a odpowiedzi znowu dało się posłyszeć dziwny dźwięk systemu komputerowego. Podobny jak na początku, ale… końcówka zabrzmiała jak dzwonek w akademii. Wyraźny, ale bardzo charakterystyczny dźwięk sygnalizujący zwrócenie uwagi w stronę źródła dźwięku. Klatki ochraniające albo mówiąc szczerze zabezpieczające dzieci przed wtargnięciem osób trzecich, schowały się w podłodze z metalicznym dźwiękiem poszczególnych części zahaczających o szpary. Owszem, niewielkie przesmyki zdawały się być wbudowane w podłoże do schowania tychże stalowych obramowań. Na pulpicie konsoli maszyny pojawił się uśmiech “:)”, a następnie cała elektronika… się wyłączyła poza światłami przy suficie. Jednak to nie koniec. Drzwi wejściowe się nagle zatrzasnęły niczym przy popchnięciu progu. Poza zapachem spalonej tkaniny… uwidaczniał się z drugiego końca pomieszczenia gaz, dochodzący z listwy przy płytkach na ziemi. Tak jakby zielona mgła miała zamiar wdać się do wnętrza tej chłodni. Fumei mógł tylko sobie wyobrazić co za składniki znajdowały się w strukturze tego gazu, aczkolwiek czasu nie było do stracenia. Jeżeli chciał pomóc tym dzieciom to miał za zadanie działać… szybko. Tylko czy byłby do tego zdolny?.

UWAGA! SPOILER!
► Pokaż Spoiler
  • Opisz mi dokładnie w poście jak ewakuujesz poszkodowanych maluchów.
Stan postaci:
  • Ryōko - Wyleczona, zestresowana, odczuwająca spory dyskomfort;
  • Seitaro #1 - Pełen sił;
  • Seitaro #2 - Lekko nacięta maska, draśnięcie na lewym barku, ból wzdłuż kręgosłupa od szyi do lędźwi;
  • Dziecko #1 - Porażone prądem, przepływ krwi ustąpił, przestało jęczeć;
  • Dziecko #2 - Porażone prądem, przepływ krwi ustąpił, przestało jęczeć;
  • Dziecko #3 - Oddycha, podpięte do maszyny;
  • Dziecko #4 - Oddycha, podpięte do maszyny;
  • Dziecko #5 - Oddycha, podpięte do maszyny;
  • Dziecko #6 - Oddycha, podpięte do maszyny;
Ostatnio zmieniony 16 wrz 2022, 19:55 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 413
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Można było powiedzieć, że wszystkie przeszkody na miejscu zostały wyeliminowane. Takie myślenie przynajmniej funkcjonowało u Seitaro będącego na górze w towarzystwie Ryoko. Zanim gospodarz wróci minie dobre półtora dnia przy założeniu, że będzie się poruszał konwencjonalnymi środkami. Gdyby jednak dysponował porównywalnymi zdolnościami do Seitaro byłby tu już dawno, toteż poczuł, że może nieco dać na luz. W przeciwieństwie do dziewczyny nie rwał się na pomoc, wiedząc, że na dole działa już jego klon. A właściwie domyślał się tego, bo nie widział go od kiedy opuścił gabinet. W każdym razie shinobi złapał dziewczynę za kołnierz, temperując tym samym jej zamiary.
- Pójdziemy wtedy, kiedy ja o tym zdecyduję. - powiedział z typową dla siebie oschłością. Puścił kołnierz dziewczyny i skierował się na najbliższe siedzisko, a jeżeli takiego nie było, to po prostu usiadł na trzecim schodku. - Zaczekamy pięć minut. Nie sądzę, że potrwa to jakoś długo. - dodał. Mierzył dziewczynę spojrzeniem, takim surowym, ojcowskim. Pięć minut.

Seitaro numer dwa i jego błyskotliwość za drugim razem pozwoliły mu na odgadnięcie tej jakże trudnej zagadki. Nie wiedział na co zwalić winę za swoje roztargnienie i kompletny nieprofesjonalizm. Jednak nie wszystko dało się zrzucić na karb czegoś, co nie było od niego zależne. Tutaj musiał przyznać się do winy, spieprzył i tyle. Jedyne na co mógł teraz mieć nadzieję, to że ani jedno ani drugie przepalone dziecko to nie Yuma. Tymczasem usłyszał podejrzany syk i ujrzał zielony dym. Idiota by się połapał w tym, co zaraz będzie miało miejsce, więc nie zastanawiał się ani przez chwilę. Za mała powierzchnia, za mało czasu. Wolał dmuchać na zimne i stwierdzić, że ten gaz ma wysoka skuteczność nawet w malym stężeniu. Sięgnął do torby biodrowej, wyszarpując dwa zwoje. Rozwinąwszy je odpieczętował ich zawartość nad którą od razu przejął kontrole. Żelaznym piaskiem spowił całą szóstkę ofiar i przy kontakcie z nim przeniósł siebie oraz dzieci do najbliższego znacznika - Kaze no Ha. Wiedział, że przy jego aktualnym poziomie chakry będzie to wydatek duży, ale nie było czasu. Po prostu nie było...
► Pokaż Spoiler
8662 - 3500 - 30 = 5132
W EQ mam podpisane, że w każdym zwoju mam średnią ilość piasku. Pozostałość po SnM, nie odpowiadające wartościom tutaj. Ja bym przyjął, że 2x średnia to 1x duża ilość, ale to już zależy od twojej interpretacji. Najwyżej inne będą koszta i inny werdykt.
Satetsu no Sōju | Iron Sand Manipulation砂鉄の操縦
KlasyfikacjaJiton, Kontrola Chakry, Transformacja Natury
PieczęcieWymagane ruchy ręki do kontroli żelaznego piasku
KosztZależny od ilości kontrolowanego żelaznego piasku za turę
ZasięgZależny od dziedziny
WymaganiaŻelazny piasek
Podstawowa technika Kontroli Żelaznego Piasku, a zarazem z najsłabszą mocą ofensywną. Umożliwia ona manipulację żelaznymi drobinkami, ale bardziej kreatywni użytkownicy Jitonu mogą używać jej do manipulacji wszelkich żelaznych albo stalowych przedmiotów. Zważając jednak na prostotę tej techniki, niemożliwe jest tworzenie skomplikowanych albo stabilnych kształtów. Technika musi być stale podtrzymywana, aby móc korzystać z pozostałych technik Satetsu. Używanie tej techniki może zastąpić techniki dedykowane, jednak ich efektywność będzie znacznie mniejsza. Oznacza to, że np. tworząc z jej pomocą obiekt będzie on znacznie słabszy niż w Satetsu Kesshū.

Zasięg Techniki w Zależności od Rangi Dziedziny:
  1. Jiton Ranga D (1) - 15 metrów
  2. Jiton Ranga C (2) - 25 metrów
  3. Jiton Ranga B (3) - 40 metrów
  4. Jiton Ranga A (4) - 55 metrów
  5. Jiton Ranga S (5) - 75 metrów
Szybkość Żelaznego Piasku:
  1. Jiton Ranga D (1) - 4 szybkości.
  2. Jiton Ranga C (2) - 5 szybkości.
  3. Jiton Ranga B (3) - 6 szybkości.
  4. Jiton Ranga A (4) - 7 szybkości.
  5. Jiton Ranga S (5) - 8 szybkości.
Ilość Żelaznego Piasku i koszta kontroli:
  1. Mała - Koszt Standardowy D. Garść piachu jaką zmieścić możemy w kieszeniach bądź plecaku. Mniej-więcej wiadro piachu. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie D.
  2. Duża - Koszt Standardowy C. Ilość jaką możemy nosić przy sobie w piaskowym naczyniu. Mniej-więcej pełna, duża piaskownica. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie C.
  3. Ogromna - Koszt Standardowy B. Ilość piachu potrzebna do wypełnienia basenu olimpijskiego. Z takich ilości żelaznego piasku korzystać może każdy Maji z dziedziną na poziomie B.
  4. Gigantyczna - Koszt Standardowy A. Ilość wystarczająca do zapełnienia dwóch olimpijskich basenów. Z takich ilości piasku korzystać może każdy Maji, posiadający Specjalizację w Dziedzinie Klanowej oraz dziedzinę na poziomie A.
Posiadając Specjalizację w zdolności Maji, koszta na turę zmniejszone są o połowę.

Nie można kontrolować żelaznego piasku, który jest wykorzystywany przez innego posiadacza tego Kekkei Genkai. Jeśli jednak taki piasek po użyciu techniki leżał przez turę, nie będąc wykorzystywanym do żadnej techniki przeciwnika, wówczas można go wykorzystać tak, jakby był naturalny.

Posiadając Rangę B w Jiton nie trzeba dłużej piasku kontrolować dłońmi i można samymi myślami.
Hiraishin no Jutsu | Flying Thunder God Technique飛雷神の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Fūinjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
PieczęcieNałożenie pieczęci: Tygrys → Wół → Zając → Ptak → Wąż → Baran → Szczur → Wół → Dzik → Tygrys
Skok: brak
Kosztpołowiczny na skok dla pojedynczej osoby, standardowy za nałożenie pieczęci
ZasięgNieograniczony, jedynie do specjalnych pieczęci
WymaganiaKontrola chakry 8, posiadanie przynajmniej 1 innej techniki czasoprzestrzennej, Fūinjutsu rangi B
DodatkoweTechnika traktowana jest jako wspomaganie
Jedna z najznamienitszych technik czasoprzestrzennych. To uniwersalne jutsu pozawala użytkownikowi na natychmiastową teleportację do wcześniej pozostawionych pieczęci.

Każda pieczęć różni się w zależności od tego, kto ją nałożył. Wzór jest indywidualny i ustalany przez użytkownika. Pieczęci można nakładać również na ludzi. Nie znikają one nigdy - nawet po śmierci użytkownika, chyba że ten sam je usunie.
Każda pozostawiona pieczęć odbiera na stałe 100 chakry. Zniszczenie przedmiotu, na którym jest pieczęć lub jej usunięcie przez użytkownika nie zwraca chakry.

Posiadając Sennina w Ninjutsu poprzez kontakt fizyczny możemy przenosić również jedną inną osobę, przedmiot lub summon do rozmiaru wielkiego wg standardowych kosztów techniki.
Posiadając Sennina oraz Specjalizację w Ninjutsu możemy również przenosić summony do rozmiaru monstrualnego kosztem potrójnym.
Posiadając rangę S w Fūinjutsu możemy pominąć pieczęci potrzebne do nałożenia symbolu Hiraishina.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ame no Kuni - Kraj Deszczu”