• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Opuszczony dom

Niewielka kraina położona w samym środku Starego Kontynentu, granicząca z aż trzema Wielkimi Nacjami. Sąsiedztwo z Krajem Wiatru oraz Ognia, wraz z ukształtowaniem terenu sprawia, że duża część deszczowych chmur gnana jest przez Ame no Kuni, a następnie wstrzymywana przez większe pasma górskie Hi no Kuni. Częste opady i pogoda "pod psem" nie jest więc niczym szczególnym, sprzyjając wraz z wysokimi temperaturami i gliną niesioną rzekami z Kawa no Kuni, uprawom ryżu. Stanowi nie tylko jedyne miejsce na Starym Kontynencie, gdzie ninja są mile widziani - mieści w sobie jedyną pozostałą osadę, Wioskę Ukrytą w Deszczu, jaka to zaczęła rosnąć w siłę po zakończeniu walk, zachęcając swoimi pacyfistycznym, prorodzinnym podejściem. Ponadto ze wszystkich krajów, jedynie Tetsu no Kuni - dom samurajów - zdaje się być bezpieczniejszym miejscem od tej niewielkiej krainy.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Opuszczony dom

Opuszczony dom
Budowla znajduje się na północ od Amegakure no Sato, mniej więcej ponad jedną dobę drogi piechotą przy poruszaniu się wyznaczonymi szlakami. Dotarcie jednakże do tego miejsca wymaga przedarcia się w drugiej połowie odległości przez potężną gęstwinę lasu, gdyż ścieżka wydaje się tutaj zbaczać i zanikać niemalże od wejścia do zadrzewionego terenu. Pośrodku polany za zaroślami znajduje się drewniano-kamienny budynek z podniszczoną konstrukcją. Wygląda jakby stał tam od wielu lat bez ingerencji jakiejkolwiek żywej duszy. Plotki chodzą po mieszkańcach krainy, że ze względu na swoistą, posępną aurę niektóre dzieci chętnie się tam wybierają celem postraszenia rówieśników lub znalezienia upiorów.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2022, 19:03 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

W pełni rozumiał wahanie i strach dziewczyny, toteż nie popędzał jej z podjęciem decyzji, a w razie co był gotów zaproponować alternatywę. Ostatecznie przystała na jego plan, lecz jak się miało okazać wcielenie go w życie było nieco trudniejsze. Przez pół minuty toczył swoistą walkę nad ciałem nastolatki, jakkolwiek źle to brzmi. Nie bez kozery wolał ją wcześniej poinformować o swoim zamiarze, bo pomimo tego, że podjęła współpracę i tak nieco się szarpała. Dobre pół minuty zajęło mu ustabilizowanie sytuacji. Rzadko wykorzystywał tę technikę, nie był jej szczególnym fanem, ale właśnie miał sprawdzić jej przydatność. Prawdę powiedziawszy nie podobało mu się narażanie Ryoko w ten sposób, ale pozostawianie jej samą sobie i infiltrowanie posiadłości samotnie mogło się skończyć niekoniecznie tak jak na to liczył. Chwilę się poprzeciągał, próbując wyczuć dynamikę ruchów istoty sporo od niego mniejszej i ograniczonej sprawnościowo w porównaniu do choćby podrzędnego shinobi. Będzie musiał być ostrożny w tej formie.

Odwrócił się ku ponurej budowli i byłby gotów postąpić ku niej i zinfiltrować zgodnie z wcześniejszym planem, lecz dostrzegł trójkę mężczyzn, których wcześniej musiał nie usłyszeć. Zanim podszedł uważnie się im przyjrzał, przy czym w myślach zwątpił w to, że ci panowie mogli być shinobi. Raczej typowi żołdacy, jakich mieli w zwyczaju zatrudniać pomniejsi władycy, tudzież watażkowie. Niedaleko było im było też do maruderów czy bandytów, bo z dala nie dostrzegł żadnych dystynkcji sugerujących przynależność lub pochodzenie. Wyglądali tak zwykle jak zwykle może wyglądać wieśniak powołany do feudalnej armii i przyodziany w łachmany z blaszką na klacie, tępawą kosą na sztorc i zardzewiałym szyszakiem. Niemniej to jedynie domysły, bo aktualnie nie dysponował zmysłem sensorycznym. Weryfikacja sygnatury chakry czasem mówiła więcej niż spojrzenie w głąb duszy. Plan nie zakładał obecności tej trójki pośrodku tak naprawdę niczego, ale z drugiej strony to, że tutaj byli sugerowało, iż nie są tu bez powodu.
Starając się jak najlepiej korzystać z zarośli i innych listowi przemieścił się bardziej w kierunku strażników, po drodze umyślnie generując nieco hałasu, ale nie dając się zauważyć. Jeden z nich się zainteresował, a w głowie Seitaro kotłowały się trzy myśli - ukazanie swojej obecności jako Ryoko od razu lub korzystając z okazji, że zbliżył się tylko jeden mógł dokonać zasadzki. Ewentualnie pozostawała dalsza skradanka i próba wyminięcia tej trójki, ale był zdania, że ci trzej kawalerowie to nie są żadne zguby. W drugiej opcji ograniczało go lekko niegramotne ciało dziewczyny, a gdyby chciał wypaść z roli, to równie dobrze już wcześniej mógł wpaść z ogniem i mieczem. Bez potrzeby czołgania się między krzakami.

Skorzystał więc z tej pierwszej opcji. Kilka razy głęboko odetchnął i przetarł solidnie oczy, chcąc doprowadzić do załzawienia. Akt pierwszy lichego przedstawienia, akcja. Na pytanie-żądanie wojownika posłusznie wyszedł z kryjówki. Z podniesionymi rękoma wystawił się się na widok, ale nie podchodził na dystans mniejszy niż długość trzonka plus ramię, plus ostrze topora ani też nie pozwalał się do siebie zbliżyć na takowy.
- Ja... proszę mi pomóc. Szukam brata, ma na imię Yuma, on... został porwany, podobny do mnie, jesteśmy sierotami. Człowiek, który przyobiecał nam pomoc oszukał nas, jego zabrał... wsadził do klatki jak inne dzieci n-nie wiem, nie pamiętam gdzie. Błagam, on jest wszystkim co mi zostało. Nie mam nic w zamian, ale proszę, pomóżcie. - w tej pełnej dramatyzmu scenie Seitaro pod postacią Ryoko potrafił przyjąć załamany i błagalny ton, ale nie potrafił tego uwiarygodnić jeszcze bardziej poprzez rzewne łzy. Nie był w stanie, fizycznie nie umiał. Patrzył w oczy żołdakowi i czekał na jego reakcję oraz pozostałej dwójki. Niech ich szlag, jeśli korzystając z okazji i ustronnego miejsca usiłują powziąć coś, co doprowadzi do tego, że przez krótką chwilę staną się najbardziej żałującymi swoich czynów osobami na tam padole.
► Pokaż Spoiler
20,400 - 300(koszt za tę i poprzednią turę) = 20,050
Gamadaira — Kageayatsuri no Jutsu | Toad Flatness — Shadow Manipulation Technique蝦蟇平 影操りの術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika transformacji, Kontrola Chakry
PieczęcieSmok → Wąż → Pies → Wół → Ptak
KosztPodwójny na turę
ZasięgDo 5m
WymaganiaLudzki cel techniki
Technika, która pozwala jej użytkownikowi przejąć kontrolę nad swoją ofiarą poprzez schowanie się w jego cieniu. Pozwala to uniknąć wykrycia oraz zakradać się do miejsc wcześniej niedostępnych. Kontroluje się głos i ruch danej osoby. Jednak ma to swoje ograniczenia. Celem techniki musi być albo osoba nieprzytomna, albo osoba martwa. W przypadku, gdy kontrolujemy nieprzytomną osobę, gdyby ta odzyskała przytomność, a posiada siłę woli uniemożliwiającą kontrolę tejże osoby, wówczas technika jest przełamywana, a użytkownik "wyrzucony" z cienia.

Będąc schowanym w cieniu nie można korzystać ani przygotowywać żadnych innych technik. Można natomiast nasłuchiwać i obserwować otoczenie z jego cienia. Ponadto atak wycelowany w cień rani normalnie postać. Nie ranią go natomiast różnice terenu, na jakich znajduje się cień (nierówny teren nie oznacza, że postać jest przezeń "ciągnięta" i obijana).

W przypadku, gdy ofiara wykonuje skok lub odrywa się od swojego cienia w inny sposób, by nadal sprawować kontrolę nad ciałem cień nie może być od niego oddalony na dalej niż 5 metrów.

Posiadając rangę A w Ninjutsu można przygotować techniki o sile C, do użycia w momencie wychodzenia z cienia ofiary. Po tym jednak trzeba dezaktywować tę technikę.
Posiadając rangę S w Ninjutsu koszt techniki jest standardowy na turę.
Posiadając Sennina w Ninjutsu można kontrolować osobę, która jest żywa i przytomna, ale za to posiada Siłę Woli mniejszą o 4 od użytkownika tej techniki.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu chakra użytkownika jest maskowana chakrą ofiary (o ile ta jest żywa). Sprawia to, że dla sensorów czy Dōjutsu widzącego chakrę, osoba ta sprawia wrażenie, jakby była pod wpływem potężnego Genjutsu.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2022, 23:29 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty52/...
Zagranie na uczuciach obcych mogło potoczyć się różnie. Maji obrał taktykę wpisania się w łaski mężczyzny w zbroi, który być może zechce go zabrać do środka jako pokrzywdzona dziewczynę lub… kolejną ofiarę domniemanego łowcy niewolników, co pozwoli mu wykonać infiltrację od środka. Otwarta walka? Zabicie znienacka? To niosło ryzyko, aczkolwiek przy jego zdolnościach mogło nie należeć do nazbyt trudnych zadań. Gdy ciekawski wojak dojrzał wychodzącą młódkę zza krzaków to zatrzymał się momentalnie, lecz nie wyciągnął w jej stronę jeszcze naostrzonego trzonka rynsztunku. Obserwował kroki Ryōko, a kiedy zbliżyła się na odległość mniej więcej dziesięciu metrów to zatrzymał ją gestem otwartej dłoni… a przynajmniej takie było jego żądanie. - Tyle wystarczy. - Pociągnął nosem, krzywiąc się delikatnie z przymrużonymi oczami. - Czego lub kogo tutaj szukasz o tej porze? Brata? Dzieci gubią się w tym rejonie dość często… Widzę nie szkoda ci żywota, bekso. - Wykonał kolejny gest dłoni, który przedstawiał się jako zaproszenie pozostałej dwójki znajomych w okolice przybyłej. Zostali oni zaalarmowani natychmiastowo, że coś się święci. Przygłupy? Wydawało się, że nie.
Tamci zbliżali się natomiast żwawiej nieco, jednak koniec końców stanęli znacznie dalej od kompana. Ten ostatni wysłuchiwał błagań nastolatki z delikatnym uśmiechem na ustach. - I nagle wpadłaś na pomysł, by go tutaj szukać? Bo przybiegł, tak? Jeżeli tak się stało to już został wywieziony. Pan tego domu dostał zapewne za niego dobrą cenę… Jednakże nie wierzę tobie do końca… - Powoli wyciągnął topór z zapięcia przy pasie, a ten spoczął kurczowo trzymany w jego prawicy jako broń jednoręczna. - Spływaj stąd w tej chwili. - I ani na moment nie spuszczał z niej wzroku, szczególnie widocznego ostrza przy jej kostiumie. Wykonał postawę bojową jakoby czekając na to, co młoda dziewczyna zrobi. Reszta trójki uczyniła podobnie, bacznie obserwując sytuację.
Niby całe zajście mogło tak wyglądać cały czas, bo wszystko zależało od czynności, które wykona Mesai w ukryciu oblicza nastolatki. Definitywnie nie byli przyjaźnie nastawieni, a wyglądali na niezwykle podejrzliwych względem persony siostry Yumy. Jedna jeszcze sprawa przykuła uwagę ukrytego shinobiego. Otóż w jednym z piętrowych okien po prawym skrzydle domostwa, dojrzał kątem oka jakiś błysk lub coś poruszającego się ze źródłem światła. Mignęło mu przy szybie niczym księżyc albo niewielki kryształ, po czym błyskawicznie przesunęła się w głąb wnętrza posiadłości. Co to było? Trudno ocenić na ten moment. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku wykrycia opanowania chakry przez tych wojowników. Mogli należeć do grupy zwykłych pionków, choć… pozory niekiedy leżały daleko od rzeczywistości.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Maskarada jeszcze się nie zakończyła, ale wobec czujności i reakcji strażników musiał być ostrożny. Ci zareagowali wręcz regulaminowo jak zwykłe szuje nie przejąwszy się dziecięcą niedolą. Nie od każdego jednak należało wymagać empatii, choć posiadanie jej w mniejszej ilości niż Seitaro, który jednak pomagał dziewczynie graniczyło z prawdziwym osiągnięciem. Z drugiej strony nie brak empatii mógł uchodzić za winowajcę średnio udanej scenki, ani nawet przezorność i większa niż początkowo ocenił inteligencja strażników. Gdyby zestawić aktorskie umiejętności przydrożnego kamienia z Seitaro, niechybnie zwycięzcą zostałby kamień. Koniec tej samokrytyki, bo mimo wszystko ta farsa na coś się zdała. Wyłapał kilka cennych informacji. Pierwsza to ta o licznych zaginięciach, druga o wywożeniu ofiar takich jak Yuma ,,gdzieś" i trzecia informacja traktująca o obecności wlasciciela domostwa. Te poszlaki dały Seitaro-Ryoko podstawy do kontynuowania blefu, będąc już w siedemdziesięciu procentach pewnym, że miejsce do którego trafił to jest właśnie miejsce docelowe eskapady. Wolał pozostawiać sobie naprawdę duży margines błędu, ot nie lubił się mylić za często.

- To niech pan tego domu też mnie sprzeda, mam to gdzieś, najlepiej tam gdzie Yume! Ale bez brata albo informacji o nim nie ruszę się stąd. Drugi raz nie ucieknę, więc sam sobie spływaj. - wykrzyczał/a, zaznaczając swoją wypowiedź energicznym machnięciem rąk. Ku obawie strażników sięgnął do pochwy miecza, ale nie dobywał go, tylko zgrabnym ruchem odczepił zaczep odpowiedzialny za przytroczenie broni do pasa. Katana uderzyła z lekkim łoskotem o ziemię, tuż przy nodze, ochłapywując część nogawki. W tej postaci i tak nie przyda mu się do obrony, raczej wolał wykorzystać to jako rekwizyt w przedstawieniu.
- I co, gotowiście podnieść rękę na bezbronną nastolatkę? Jeśli to dowiedzie waszego męstwa, to śmiało, jest was troje, dacie radę, przecież nikt nie patrzy i nie oceni. - dalej grał na uczuciach, licząc, że coś jednak ugra. Tyle że sporo zależało od interpretacji, bo równie dobrze mogło to zadziałać jak płachta na byka. Nie obawiał się tego, ale ujawnianie się i szarpanie z trzema chamami było mu po prostu zbędne i uwłaczało profesjonalizmowi. Kątem oka dostrzegł minięcie w szybie, ale nie choć odnotował zjawisko, nie poświęcił mu wiele więcej czasu niż trzeba było. Nie kiedy w każdej chwili może mieć przed sobą szarżę strażników. W dalszym ciągu utrzymywał dystans dziesięciu metrów.
► Pokaż Spoiler
chakra: 20,050 - 150 = 19,900
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty54/...
Tym razem pozostało stanięcie w swej obronie albo mówiąc konkretnie sytuacji dziewczyny. Seitaro pod maską Ryōko zmienił nagle własne podejście, transformując poniekąd smutek w postawę dziecka pełnego zapału. W końcu liczył się dla niej przede wszystkim ukochany brat, a zatem w swym żalu nie zamierzała odejść bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Ba! Gość sam pochwalił się poniekąd, że Yuma potencjalnie mógł trafić do rąk oprawcy jak reszta małolatów. Czy znał młodzieńca osobiście? Wątpliwe, lecz nie nieprawdopodobne. Choć miał prawo zwyczajnie nabijać się w owieczki o czarnych włosach. Wilki będące trójką najemników, śmiały się bardziej, jednocześnie ostrząc przysłowiowo kły na kobietkę. - Uciekniesz? A więc tutaj byłaś? To widocznie pojawiłaś się w złym miejscu o złym czasie… Widać, że nie grzeszysz mądrością. - I jakoby Fumei mógł spodziewać się ataku czy też dalszych gróźb ze strony gościa, jednakże ten rozmówca… w jednej chwili przypiął topór do pasa. - Dobra, niech ma jak chce chłopaki. Pomarznie sobie tutaj na świeżym powietrzu. Może jednak odpuści za parę minut, hehe… - Następnie obrócił się na pięcie, po czym odszedł parę kroków dalej w stronę towarzyszy. Nie trwało to długo, gdyż tamci zwyczajnie go zachęcili do przyjścia podobnym gestem, który dyskutujący wykonał tuż po zauważeniu czarnowłosej niewiasty.
Tylko zaraz… Czyżby to było?... Błyskawicznym ruchem dłoni wyrzucił coś spod pancerza, zakręcając sylwetkę z powrotem w stronę przybłędy niczym profesjonalny ninja. To przecież kunai! Broń pędziła prosto na sylwetkę dziewczyny, gdzieś na wysokości klatki piersiowej! Rzut nie należał do najlżejszych, a wręcz wystartował z ręki nieznajomego niczym znamienity pocisk o niewielkiej wadze. Tyle, że Seitaro pod przykrywką nie miał dużo czasu na reakcję! - To jakaś szuja z Ame, ma pewnie kolegów pochowanych! Zajmijmy się nią wpierw! - Zaraz wykrzyknął atakujący, dobywając znowu topora, tak jak jego kompani. Widać, że wrzucili trzeci bieg… dosłownie, bieg z pozycji stojącej do wykończenia. Co dalej? Musiał pomóc sobie… Musiał pomóc siostrze Yumy, ale w tej formie to leżało w strefie niebezpiecznego zadania. Co pocznie nasz bohater w tym nagłym rozpoczęciu potyczki? Nie mógł się przecież poddać, prawda? Negocjacje zdaje się zakończyły. Reszta otoczenia milczała, toteż świst dało się wyraźnie posłyszeć pomiędzy drzewami, a zwłaszcza na tym otwartym polu z gołą ziemią i drobnymi źdźbła trawy gdzieniegdzie.
Ostatnio zmieniony 07 sie 2022, 19:37 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 2 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Czasy się zmieniły, skoro Seitaro pod postacią drobnej nastolatki wybłagiwał pośrodku niczego wybłagiwał trzech chamów o darowanie życia i pomoc. Chamów uzbrojonych w cięty żarcik, stadną pewność siebie i toporki o przydatności bojowej porównywalnej do wyszczerbionej łopaty. Chamów, których kiedyś w najlepszym wypadku pociąłby, a dopiero potem zadawał pytania, o ile zdążyliby na nie odpowiedzieć nim wykrwawiliby się. Ale teraz to nie było rozwiązanie Kontynuował więc farsę z nadzieją, że jednak coś wskóra w ten sposób, ale tracił cierpliwość z każdą chwilą. Do tej chwili ograniczał się jedynie do zaciskania ust w kreskę i strojenia groźnych min jak na bezbronną dziewczynkę przystało, bo dotąd pewna granica nie została przekroczona.
- Hmph, nigdzie się nie wybieram. - fuknął, patrząc w oczy mężczyźnie, który jako jedyny wyszedł na przeciw Seitaro-Ryoko. I faktycznie nie ruszył się z miejsca, tylko obserwował co też ta biedna piechota poczyni w dalszym ciągu, kiedy faktycznie stracą cierpliwość i co zrobią w konsekwencji tego. Właściwie mógł w ramach protestu siedzieć tu i siedzieć, a na upartego nawet szałas rozbić, byleby znaleźć moment w którym mężczyźni stracą czujność. W pewnym momencie zobaczył gest sugerujący podejście do reszty grupy na co ściągnął brwi i, wciąż trzymając fasadę Ryoko, bardzo nieufnie i ostrożnie postąpił w kierunku mężczyzn. Ledwo dwa metry przeszedł, gdy okazało się, że był to błąd.

Podstęp.
- NIE!!! - krzyknął rozpaczliwie i korzystając z faktu, że mimo kontrolowania niegramotnego ciała miał swój rozum, więc mógł podjąć szybką i zdecydowaną reakcję w postaci zwodu, zamiast zasłaniać się rękoma i piszczeć. Delikatne wyjście z roli, ale nic to. Kolejna szybka decyzja - wytworzenie tarczy wokół Ryoko i osobiste zajęcie się trzema narwańcami? Był gotów właśnie to zrobić, lecz poniechał. Poniechał, bo mogła to być część gry. Tutaj wóz albo przewóz, jeden błąd to za dużo, ale... musiał, zależało mu na ograniczeniu strat do minimum. Jak on nienawidził być odpowiedzialnym za kogoś tak bezbronnego.
Nie wychodził z cienia, zamiast tego jako Ryoko przyklęknął i zakrył ciało dłońmi.
- Nie, proszę! - załkał. Banda kretynów nacierała, a Seitaro już mieszał chakrę do wytworzenia kryształowej bariery wokół Ryoko. Był gotowy aktywować technikę i tym samym się ujawnić, JEDNAK zrobi to tylko wówczas gdy stanie się pewne, że ostrza toporów dosięgną dziewczynę. Trzeba było wyczuć moment i liczyć na to, że mężczyźni poniechają, zdając sobie w końcu sprawę, że nie ma nikogo prócz jej i ich i że faktycznie to nie żadna podpucha. Jakże naiwnym myśleniem miało się to okazać... a może jednak?
► Pokaż Spoiler
chakra: 19,900 - 150 = 19,750
gotowość do użycia SHŌTON: KURENAI NO KAJITSU, ale tylko jeśli miejsce będzie miało to, co w opisie
Gamadaira — Kageayatsuri no Jutsu | Toad Flatness — Shadow Manipulation Technique蝦蟇平 影操りの術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika transformacji, Kontrola Chakry
PieczęcieSmok → Wąż → Pies → Wół → Ptak
KosztPodwójny na turę
ZasięgDo 5m
WymaganiaLudzki cel techniki
Technika, która pozwala jej użytkownikowi przejąć kontrolę nad swoją ofiarą poprzez schowanie się w jego cieniu. Pozwala to uniknąć wykrycia oraz zakradać się do miejsc wcześniej niedostępnych. Kontroluje się głos i ruch danej osoby. Jednak ma to swoje ograniczenia. Celem techniki musi być albo osoba nieprzytomna, albo osoba martwa. W przypadku, gdy kontrolujemy nieprzytomną osobę, gdyby ta odzyskała przytomność, a posiada siłę woli uniemożliwiającą kontrolę tejże osoby, wówczas technika jest przełamywana, a użytkownik "wyrzucony" z cienia.

Będąc schowanym w cieniu nie można korzystać ani przygotowywać żadnych innych technik. Można natomiast nasłuchiwać i obserwować otoczenie z jego cienia. Ponadto atak wycelowany w cień rani normalnie postać. Nie ranią go natomiast różnice terenu, na jakich znajduje się cień (nierówny teren nie oznacza, że postać jest przezeń "ciągnięta" i obijana).

W przypadku, gdy ofiara wykonuje skok lub odrywa się od swojego cienia w inny sposób, by nadal sprawować kontrolę nad ciałem cień nie może być od niego oddalony na dalej niż 5 metrów.

Posiadając rangę A w Ninjutsu można przygotować techniki o sile C, do użycia w momencie wychodzenia z cienia ofiary. Po tym jednak trzeba dezaktywować tę technikę.
Posiadając rangę S w Ninjutsu koszt techniki jest standardowy na turę.
Posiadając Sennina w Ninjutsu można kontrolować osobę, która jest żywa i przytomna, ale za to posiada Siłę Woli mniejszą o 4 od użytkownika tej techniki.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu chakra użytkownika jest maskowana chakrą ofiary (o ile ta jest żywa). Sprawia to, że dla sensorów czy Dōjutsu widzącego chakrę, osoba ta sprawia wrażenie, jakby była pod wpływem potężnego Genjutsu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty56/...
Tak szybko jak poznał się na charakterze obcych mężczyzn, tak zauważył że zbytnio się nie pomylił względem oceny ich zachowania czy światopoglądu w pewnym sensie. Byli nieprzyjemni, gburowaci oraz agresywni - bez dwóch zdań. Teraz tylko pozostało mu nadal liczyć na ich litość lub przynajmniej chęć zabrania dziewczęcia do wnętrza. Coś lub ktoś uzmysłowiło im, że Ryōko nie jest zwyczajną przybłędą. Takie wnioski bez wątpienia mógł wysnuć Seitaro, aczkolwiek nie pozostało wiadomym czy jeden z tych kretynów nie ukrywa się pod płaszczykiem topornika, posiadając znacznie większe umiejętności niżeli do tej pory pokazał. O całości przekona się zapewne za chwile, bo wpierw należało… zachować cywila przy życiu. W końcu postanowił czarnowłosą wesprzeć w poszukiwaniach rodzeństwa, prawda? Czyżby Majiego tknęło coś w środku?... Coś zwanego “sercem,” o co by nie podejrzewał samego siebie od lat? Trudno powiedzieć na tę chwilę. Postanowił jednak wprowadzić zmiany w swej egzystencji. Być może to, kogo widział naprzeciwko siebie aktualnie to część dawnego Kazekage. Zamaskowany jegomość był rzecz jasna bardziej wyrafinowany, potężniejszy i skuteczniejszy, jednak nadal bliźniaczo pełen nienawiści z głową niedoścignionych ideałów w tamtych czasach. Żył dla swoich zysków. Może miał szansę na poprawę?
I ona miała nastąpić nie tak długo, lecz póki co w nieco odmiennej formie. Teraz pocisk w postaci kunaia gnał wprost na mieszkankę Ame, gdy… wydarzyło się coś nietypowego… Kiedy dziewczynka kucnęła, a skrzywiony napastnik czekał na wspaniały finał potyczki z dobrze wymierzoną ofensywą to… jego miotana broń została nagle zamknięta w kryształowej barierze. Właściwie to jej spora część zatopiła się błyskawicznie w nowo powstałym materiale, który wytrzymałością przewyższał możliwie wszystko to, co brutal do tej pory znał. Wychylony z cienia Mesai zaskoczył zebranych, gdzie ich oczy otworzyły się bardzo szeroko w niedowierzaniu. Nie miał innego wyjścia, ponieważ narzędzie ninja dosięgnęłoby siostrę Yumy bez względu na jej zmianę pozycji. Nie posiadała odpowiedniego refleksu do tak wymagającego uniku. Żołnierz wycedził przez zęby coś z lekkim strachem w spojrzeniu, dostrzegając po chwili zamaskowaną postać w ciemnym płaszczu. Z okrzykiem bojowym postanowił spróbować swych sił koniec końców, gdyż… co by było, gdyby poległ bez walki? Kretyn siekierą zamachnął się na Shōton w perfekcyjnej strukturze, próbując przełamać osłonę. I… jego niskiej jakości rynsztunek pękł na środku, a ręka praktycznie przyjęła całą masę wibracji na stawy. Musiało boleć jak cholera. Jęknął, łapiąc się za łokieć. - On nie kłamał! Ta suka ma wsparcie! Niech to szlag! - Syknął kilka razy, trzęsąc się. - Walcz jak facet, gnoju! - Ostatnie co miał do zaoferowania to sztylet spod pancerza, więc wyjął krótkie ostrze, starając się wyglądać wrogo. Czekał na ruch “ochroniarza” niewinnej.
Co z pozostałą dwójką młotków? Jednego z nich czekał podobny los, bo ostrze po zamachu też niemalże wygięło się niemiłosiernie oraz co najmniej odbiło, kalecząc gościa w procesie niczym rykoszet, a zatem ramię awanturnika otrzymało spore obrażenia obuchowe. Ten ranny się wycofał kilka kroków do tyłu, nie wiedząc za bardzo co czynić dalej. Wyczekiwał zachowania nieznajomego w obliczu następnej potyczki pod dowództwem rzucającego kunaiem. Trzeci delikwent bardziej nerwowo postępował w stronę posiadłości, kolejno wykonując pieczęci: Zając → Pies → Ptak… Ryōko zaczęła się odrobinę trząść, nie wydając jeszcze dźwięków. Kucała w totalnym przerażeniu, nie mogąc wydać nawet krzty krzyku, jakoby zabrakło jej powietrza w płucach.
Stan postaci:
  • Strażnik #1 - Porażona chwilowo prawa dłoń (mniej niż 1m od dwójki);
  • Strażnik #2 - Obity lewy bark (2m od dwójki);
  • Strażnik #3 - Pełen sił (3m od dwójki);
Ostatnio zmieniony 08 sie 2022, 19:51 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 6 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Zdecydowanie był naiwny, ale nie tyle względem podejścia gwardzistów, a względem sprawności fizycznej Ryoko. Co by nie mówić była nastolenią trzpiotką, cywilem ani razu nie mającym styczności z tkaniem chakry. W efekcie jej ciało było beznadziejnie, wręcz odrażająco słabe i ograniczone. Przez fakt, że Seitaro nieczęsto korzystał z Gamadairy, nie zdawał sobie sprawy z takiego poziomu słabości. Efekt tej farsy był taki, że ostatecznie poczuł się zobligowania do postawienia kryształowej bariery wokół Ryoko. Jak się okazało, gdyby podjął akcję pół sekundy później niewykluczone, że Ryoko zwijałaby się w krwawych spazmach. Niespiesznie wychodził z jej cienia i z zażenowaniem popatrzył jak dwóch żołnierzy rozbija swoje uzbrojenie o twór uwolnienia kryształu. Patrząc jednak nie zwlekał z podejmowaniem swoich działań. Odskoczył o trzy metry w tył, nie chcąc znajdować się tak blisko pierwszych dwóch strażników. Mimo wszystko czuł się pewniej w dystansie. Nie sposób wyplenić nawyków, z natury był wojownikiem walczącym na średnim dystansie, a w zwarciu.... od momentu utraty swojego nieodłącznego atrybutu - Kokuto - nie rwał się już tak bardzo do kenjutsu. Mniejsza jednak o to, bo nie o styl walki się tutaj rozchodziło, a o walki podjęcie.
Obrazek
Był rozgoryczony tym, że był tak blisko, a jednak podstęp został rozwiany jak domek z kart z powodu nagłego przypływu inteligencji jednego ze strażników. Już nie obwiniał Ryoko za jej żałośnie ograniczone ciało, nie było sensu jej winić, byłby głupcem gdyby chciał z tego tytułu wyżyć się na dziecku, a były Kazekage w całej swej nieprzemierzonej niechęci do świata i osób go zamieszkujących potrafił wykrzesać z siebie iskrę człowieczeństwa. Niemniej był rozgoryczony, a gorycz ta objawiała się pragnieniem śmierci osób, które zdążyły mu zawinić. Postać zamaskowanego wojownika spowiła czarno-czerwona mgła a ponad głową zmaterializował się demoniczny twór, łypiąc ślepiami i kłapiąc zębiskami na mężczyzn.
Uwadze Seitaro nie umknął ten najbardziej cwany, próbujący właśnie składać pieczęci. W żadnym razie nie miał zamiaru do tego dopuścić, toteż w swojej kolejnej akcji złożył w naprędce kilka pieczęci, by wytworzyć trzy długie bale drewna, po jednej na każdego śmiałego wojownika. Cel? Owinąć, skrępować uniemożliwiając ruch i tym samym dobycie broni oraz składanie pieczęci. W swej nieprzemierzonej niechęci znalazł jeszcze ociupinę miejsca dla Seitaro-łaskawcy, więc nie dążył do tego by ich udusić. Przynajmniej jeszcze, bo cierpliwość dla takich mętów miał na wyczerpaniu. Przy tym wszystkim wciąż pamiętał o obiekcie spostrzeżonym kilka chwil temu w oknie. Nie mógł tego lekceważyć, choćby miało się to okazać ułudą lub odbiciem światła, ale miał się na baczności, gotowy zareagować w razie nagłego obrotu spraw. Póki co nie zwracał uwagi na dławiącą się ze strachu Ryoko. Nie była teraz ważna, najważniejsze, że była bezpieczna, a jej teraźniejszy stan emocjonalny był mu w zasadzie obojętny.
► Pokaż Spoiler
19,750 - 150(shoton) - 750 - 375 = 18,475
atut przyśpieszonego składania pieczęći ofc ON, ale chyba nie ma obowiązku przeklejania atutów, si?
Sakki | Killing Intent殺気
KlasyfikacjaNinjutsu
Pieczęcie---
Koszt---
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Specyficzna technika pozwalająca wywrzeć swoją wolą presję na innych. Porównuje się wówczas Siłę Woli celu do Siły Woli użytkownika i korzysta z poniższej tabeli:
Różnica Siły Woli celu do użytkownikaEfekt
Większa bądź równa 0Cel odporny na technikę
-1 lub -2Cel czuje niepokój
-3 lub -4Cel czuje strach
-5Cel jest przerażony
-6 i dalejCel jest sparaliżowany ze strachu
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 możemy zapłacić koszt standardowy A na turę, by za jej pomocą zmaterializować za użytkownikiem "wizję". Może być to demoniczna postać, czysta aura, cokolwiek. Dodaje to dodatkowej presji w postaci +1 przy przeliczaniu różnic na korzyść użytkownika tej techniki.
Mokuton: Jubaku no Jutsu | Wood Release: Wooden Beam木 遁 · 樹 縛 の 術
KlasyfikacjaMokuton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Ptak → Pies → Szczur → Wąż
KosztPodwójny na Turę
Zasięg20m
Wymagania---
Po złożeniu pieczęci jesteśmy w stanie wysunąć do 3 niezwykle wytrzymałych belek drewna w zasięgu techniki. Każda z nich może się wysunąć na wysokość 10m. Użytkownik musi ciągle trzymać pieczęć Węża by móc dowolnie nimi manipulować. Jutsu ma szeroki zakres działania gdyż możemy nim podtrzymać walący się budynek, stworzyć sobie most czy nawet opleść kogoś unieruchamiając go. W ostatnim przypadku by wyrwać się z objęć drewnianych więzów trzeba mieć nadludzko dużo Siły (8).

Posiadając rangę S w Mokuton jesteśmy w stanie stworzyć do 5 belek.
Posiadając rangę S oraz Specjalizacje w Mokuton Siła wymagana do wyzwolenia się wzrasta do 9.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2022, 14:53 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty58/...
Ach tak, ta znamienita technika opierająca się na przestraszeniu przeciwnika znajdowała swoją przydatność w starciu z prostym ludem czy niewprawionymi ninja, którzy nie mieli okazji miech zahartowanego charakteru wraz z odpornością psychiczną. Nadal Seitaro nie wiedział jakim cudem został rozpoznany, choć… mogło to mieć coś wspólnego z wiecznie padającym deszczem w najbliższym środowisku otwartego pola w lesie? To kolejne podejrzenie możliwe do wysunięcia poza przebłyskiem geniuszu agresora, lecz zapewne nie jedyne. Teraz nastąpił czas na pełną koncentrację do załatwienia domniemanych strażników miejsca przetrzymywania dzieci na sprzedaż. I tak jak Sandaime Kazekage postanowił, tak zrobił. Złowrogim wzrokiem okalał oponentów wraz z próbą wytworzenia imaginacji demona, gdzie jedynie ewentualny grymas Majiego pozostał ukryty pod maską. Jednak czy jego uzewnętrznienie należało do rzeczy koniecznych? W tej chwili stwarzał niesamowitą aurę grozy i niebezpieczeństwa w tej swoistej enigmie, którą dla tych idiotów wszak był. Fumei to bez wątpienia intruz o nieprawdopodobnej mocy, gotowy zgładzić ich w mgnieniu oka, toteż odgrywanie twardziela nie musiało być wymaganą czynnością.
Najdzielniejszy z trzech muszkieterów krzywił się w strachu, jednak nie zamroził się z lęku w miejscu. Wystartował podobnie, lądując koniec końców w pułapce mokutonowej beli. - Nie martwcie się, przeżyjemy to… Tylko muszę się wydostać!… - Rzucił, a wręcz warknął w gniewie do towarzyszy, ale ci go zupełnie nie słuchali. Ten który niepewnie wyprowadzał cios już połamanym toporkiem, zamarł kompletnie niczym kamienny posąg. Bez żadnego stawiania oporu jęknął jak kolejne drewno obwiązało się dookoła jego sylwetki. Dwójkę walczących miał z głowy. Od razu zauważył, że tamci nie mieli odpowiedniej tężyzny fizycznej do opuszczenia więzienia wywołanego tym jutsu.
Pozostał też nasz rodzynek składający pieczęci. Co z nim? Temu musiało się upiec jak na złość. Gdy Seitaro przygotowywał technikę Mokutonu to dżentelmen w metalowym hełmie nie próżnował. Dokończył dwie pozostałe pieczęci w swoim planie, po czym… puffnął, pokonując drzwi do posiadłości w trybie natychmiastowym, zarazem też zostawiając kłębki dymu w oryginalnym miejscu. Belka zwyczajnie nie zdążyła się odpowiednio szybko zazębić, a ten wyleciał 50 metrów w przeciwną stronę do wroga jakim dla niego stał się Mesai. Może nie należało to do wielkiej straty, bo jako że też otrzymał odpowiednią dawkę przerażenia z powodu Sakki to nie spróbuje wykonać nic głupiego. Pójdzie się schowa? Zawiadomi posiłki? Niby tak, ale jakie stało tutaj porównanie umiejętności wojaków w stosunku do dawnego lidera Suny? Trudno nawet dyskutować na ten temat w taki sposób. Ryoko wyrwała się z marazmu po drugiej akcji Fumeia. Podniosła się roztrzęsiona, wyciągając katanę z pochwy wewnątrz shotonowej bariery. - Nie… nie zabijaj ich… Proszę… Po prostu dostańmy się do środka… - Złożyła jeszcze jedną prośbę, gotowa tym samym do dalszej podróży do głębi paszczy lwa. Technicznie pozostali sami pośród obezwładnionych wojowników wykrzykujących przekleństwa, czyli ogólnie rzecz biorąc zagrożenie zostało zażegnane… Przynajmniej na ten moment.
Stan postaci:
  • Strażnik #1 - Skrępowany (mniej niż 1m od dwójki);
  • Strażnik #2 - Obity lewy bark; skrępowany (2m od dwójki);
Ostatnio zmieniony 09 sie 2022, 14:46 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 2 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Zabawa z pierwszą dwójką, będącą bez wątpienia zwykłymi żołdakami trwała krótko i nazbyt była łatwa. Trzeci mężczyzna uciekł w bliżej nieznanym kierunku, co spotkało się ze skrytą dezaprobatą Seitaro. Tym razem znowu dzieliły go tylko sekundy, ale to nic, nie zamierzał gonić go i marnować tym samym energie. Nie chcąc by trzeci wypuszczony mokutonowy ,,pnącz" się zmarnował owinął go wokół już skrępowanych, by jeszcze bardziej zniweczyć ich nadzieję o samodzielnym uwolnieniu. Ścisnął lekko korzeń wokół strażników, utrudniając im oddychanie tak jakby właśnie znaleźli się pod wodą. Wciąż trzymając pieczęć Węża mógł w każdej chwili podjąć decyzję o zmiażdżeniu delikwentów, ale wtedy odezwała się Ryoko. Dziewczyna zdążyła otrząsnąć się z szoku i wystosować... Prośbę. Maji spojrzał na dziewczynę z ukosa i milczał chwilę, by dopiero po chwili powrócić wzrokiem na twarze mężczyzn. Puścił pieczęć, tym samym dając powody do ulgi, lecz zaraz po tym zaczął bardzo nieśpiesznie składać pieczęci, jakby celowo, bo mógł przecież znacznie szybciej. W tym czasie patrzył jednemu z mężczyzn bezczelnie w oczy. Spomiędzy otworów maski zionęły szmaragdowe tęczówki okalające pionową źrenice. Wyraz tego spojrzenia nie mówił... nic. Po prostu, pustka.


Tygrys → Wół → Zając→ Ptak.... jakkolwiek próżniackie to było lubił być panem cudzych żyć i strachu, więc kontynuował ten zabieg psychologiczny, chcąc spotęgować poczucie niepewności i zagrożenia do maksimum.
...wół → dzik → tygrys. Skończył i sięgnął ku rękojeści Kaze no Ha zawieszonej na plecach. Ten ruch był akurat szybki, tak samo jak wzniesienie stalowobiałej klingi do cięcia. Ostrze opadło sztychem do dołu, wbijając się w mokrą glebę mniej więcej do połowy ostrza.
- Gratulacje, panowie. Dobroduszność mojej podopiecznej ocaliła was. Na razie, bo od teraz wasze życie jest w waszych rękach. Spójrzcie - wskazał palcem na pieczęć umieszczoną na rękojeści. Dla byłego lidera Suny było to nic innego jak Pieczęć Latającego Boga Piorunów, ale dla tych obdartusów mogła znaczyć wszystko. Dlatego kontynuował blef, czerpiąc z tego jakąś dziwną przyjemność. - To jest przepustka do życia i działa ona w sposób prosty. Jeżeli w jakiś cudowny sposób uda wam się uwolnić to pieczęć eksploduje w promieniu piętnastu metrów. Jeżeli ktoś poza mną spróbuje się dostać w obręb pieczęci, czyli w promień piętnastu metrów, eksploduje, więc ostrzegajcie kogo się da. Byle nie za głośno, bo przekroczenie wartości decybeli odpowiadających krzykowi spowoduje... sami wiecie co. A kiedy wrócę i zastanę was tak jak opuściłem, to możecie liczyć na zachowanie życia i wolność. Macie moje słowo, powodzenia. Poszukam pana tego domu i waszego dzielnego kolegi. - a mógł zabić. Odwrócił się ku Ryoko, by podstawową techniką rozbić kryształ wokół niej. Ruchem głowy dał jej do zrozumienia, by za nim podążała i wyminąwszy swoje ofiary postąpił w kierunku ruiny, by zgodnie ze swoim pierwotnym planem zinfiltrować ją.

- Bardziej mi się przydasz, jeśli schowasz ten miecz. Nie chciałbym się nadziać robiąc zwykły krok w tył. - powiedział, po raz pierwszy od dłuższego czasu zwracając się do Ryoko bezpośrednio. Najpierw chciał powiedzieć coś pomiędzy ,,jesteś bezużyteczna", a ,,precz mi z oczu", ale znoszenie beksy byłoby jeszcze bardziej irytujące. Wchodząc do budynku aktywował technikę Kekkai: Tengai Hojin, chcąc docelowo zwiększyć jej zasięg do 40m, by wykryć potencjalną obecność osób trzecich, pod, nad ziemią, za ścianami, innymi przeszkodami i tym samym zareagować z wyprzedzeniem. Wciąż pamiętał o jednostce która uciekła i obiekcie, który ujawnił mu się w oknie.
► Pokaż Spoiler
18,475 - 1000 - 150 = 17,325
-100 z puli chakry na stałe
Kekkai: Tengai Hōjin | Barrier: Canopy Method Formation結界・天蓋法陣­
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika bariery
PieczęcieTygrys → Pies → Dzik → Małpa → Ptak → Złączone dłonie
KosztStandardowy na turę
Zasięg20m
Wymagania---
Technika tworząca powiększającą się bańkę, która wykrywa wszystkie obiekty i ruchy tego, co znajduje się wewnątrz niej. W sam raz do skanowania ciemnych jaskiń czy poszukiwań niewidzialnego celu. Po złożeniu pieczęci i koncentracji chakry możemy w tempie 1 zasięgu na turę zwiększyć obszar poszukiwań o kolejny zasięg tejże techniki (czyli w drugiej turze 40m, w trzeciej 60 itd.). Wymaga to jednak trzymania nieustannie złączonych dłoni. Po ich rozdzieleniu można dalej technikę utrzymywać, jednak zasięg bańki nie ulegnie już dalszym zmianom. Podczas korzystania z tej techniki niemożliwe jest korzystanie z technik. Jedynym wyjątkiem są te o randze E, które nie wymagają składania pieczęci.
Hiraishin no Jutsu | Flying Thunder God Technique飛雷神の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Fūinjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
PieczęcieNałożenie pieczęci: Tygrys → Wół → Zając → Ptak → Wąż → Baran → Szczur → Wół → Dzik → Tygrys
Skok: brak
Kosztpołowiczny na skok dla pojedynczej osoby, standardowy za nałożenie pieczęci
ZasięgNieograniczony, jedynie do specjalnych pieczęci
WymaganiaKontrola chakry 8, posiadanie przynajmniej 1 innej techniki czasoprzestrzennej, Fūinjutsu rangi B
DodatkoweTechnika traktowana jest jako wspomaganie
Jedna z najznamienitszych technik czasoprzestrzennych. To uniwersalne jutsu pozawala użytkownikowi na natychmiastową teleportację do wcześniej pozostawionych pieczęci.

Każda pieczęć różni się w zależności od tego, kto ją nałożył. Wzór jest indywidualny i ustalany przez użytkownika. Pieczęci można nakładać również na ludzi. Nie znikają one nigdy - nawet po śmierci użytkownika, chyba że ten sam je usunie.
Każda pozostawiona pieczęć odbiera na stałe 100 chakry. Zniszczenie przedmiotu, na którym jest pieczęć lub jej usunięcie przez użytkownika nie zwraca chakry.

Posiadając Sennina w Ninjutsu poprzez kontakt fizyczny możemy przenosić również jedną inną osobę, przedmiot lub summon do rozmiaru wielkiego wg standardowych kosztów techniki.
Posiadając Sennina oraz Specjalizację w Ninjutsu możemy również przenosić summony do rozmiaru monstrualnego kosztem potrójnym.
Posiadając rangę S w Fūinjutsu możemy pominąć pieczęci potrzebne do nałożenia symbolu Hiraishina.
Kesshō: Kai | Crystal: Dissipation結晶・回
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieBaran
KosztStandardowy (minimum 3 punkty Chakry) za 1m3
ZasięgBezpośredni
WymaganiaWcześniej utworzony własny, kryształowy twór do rozbicia
Prosta i elementarna technika pozwalająca użytkownikowi Shōtonu rozbić własne, kryształowe twory, które utworzył wcześniej - np. w ramach technik. Można pozbyć się jedynie całego kryształowego tworu. Wymagany jest bezpośredni dotyk powierzchni kryształu.
Niemożliwe jest rozbicie tą techniką skrystalizowanych obiektów żywych.

Z atutem Sennina Shōtonu można pozbywać się wybranych, dowolnych fragmentów kryształu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty60/...
Obrazek
Przybliżony wizerunek wnętrza posiadłości

W potrzasku jakim się znalazła dwójka hultajów, nie można było spodziewać się ich przenikliwego myślenia w obliczu tortur lub śmierci. Każdy z nich coraz bardziej się pogrążał w strachu przed tym, co może nadejść. I raczej wątpliwą kwestią jest rozpoznanie pieczęci Latającego Boga Piorunów przez przeciętnych żołdaków, bo przecież tej techniki lub tym bardziej zwoju zapewne w życiu na oczy nie widzieli. - Czekaj, nie zostawiaj nas z tą bombą! Nie rób tego! - Drugi wojak wyjękiwał w stresie i gdy tylko dostał odrobinę wolnej przestrzeni to chciał od razu wyciągnąć dłoń w stronę Seitaro. Nie udało mu się to w zasadzie, skoro więzienie z drewna skutecznie zamykało przestrzeń dość skrzętnie. - My wykonujemy rozkazy, to wszystko! Zostaliśmy tutaj zatrudnieni za pieniądze! - W jednej chwili chłop w skórzanej zbroi się powstrzymał się od podniesienia głosu, gdyż… nie miał powodu, by nie wierzyć w procedurę działania “pułapki” jak to sobie Maji wymyślił. Kiedy shinobi zaczął się oddalać to pogodzili się zwyczajnie ze swym aktualnym losem, siadając na ziemi z próbą ukojenia nerwów.
Shotonowa bariera z kryształu została zdjęta, toteż czarnowłosa mogła opuścić schronienie. Miecz nadal dzierżyła w dłoni, przy czym bardzo szybko wyruszyła za wybawicielem, niemal lądując na jego plecach. Oczywiście próbowała go nie skrzywdzić w tym procesie, toteż odsunęła katanę na bok. Po krótkiej chwili zamaskowany mężczyzna poprosił ją jeszcze o nie zgrywanie bohaterki, na co bez większego zastanowienia przytaknęła z jednoczesnym włożeniem miecza do pochwy z charakterystycznym kliknięciem tsuby. - Chciałam tylko ewentualnie… móc się obronić… - Posmutniała po swej wypowiedzi, lecz dziewczyna zdawała się łapać zagrożenie z którym mają do czynienia. Ba! Równie dobrze można przyrównać Fumeia do jednej z tykających bomb zwanych potężnymi kreaturami, które są niebezpieczne dla otoczenia… w pewnych sytuacjach. Niemniej jednak pozostawał po stronie “dobrych” jak się zdawało środowisku dookoła, a życzliwość silnego ninja nie umknęła Ryōko.
Przed ich spojrzeniami ukazały się szerokie, drewniane drzwi z wyżłobionym znakiem na środku. Ten symbol mówił “Dusza” (魂). Po przekroczeniu progu kolejna rzecz objawiła się im o dziwo. To krajobraz… pięknego domu. Wystrój leżał znacznie wyżej pod kątem jakości od zewnętrznej części budynku. Para spiralnych schodów łączyła się na piętrze, dywany sprawiały wrażenie wyczyszczonych, a panele podłogowe błyszczały, dzieląc się z dwójką podróżników ich czystym odbiciem. Specjalista ninjutsu użył techniki wykrywania obiektów wraz z ruchem istot żywych, więc pozostał w pełni skupiony. - Spójrz! - Wyskoczyła nagle z uwagą niewiasta, palcem wskazując na przestrzeń nad schodami. W miejscu nagle pojawił się nowy osobnik po wyjściu z jednego z pomieszczeń. Cały okryty czarnym płaszczem oraz z białą maską na twarzy. Aparycją przypominał w dużym stopniu… naszego ex-Kazekage. Jedynie element zakrywający twarz się różnił kolorem i poniekąd kształtem. Lewe oko zaświeciło dziwnie czerwienią jak błysk pięknego klejnotu pokroju rubinu. - Czuję się zaszczycony wizytą kolejnego shinobi… Mam nadzieję, że moi ludzie nie sprawili tobie wiele problemów. - Westchnął mimowolnie. - Przybyłeś ubić interes czy próbować zgrywać herosa jak ci z Ame? Jeżeli to pierwsze to zapraszam do mojego gabinetu. Jestem otwarty na rozmowy, tak samo negocjacje. Możesz nawet wziąć swój “towar” ze sobą. Nie próbuje jednak mi tu robić bałaganu. Biznes jest dla mnie ważny. - Jutsu powiedziało Shimo Kara Nikuya, że gdzieś na parterze w prawym skrzydle zabudowy… chowa się uciekinier. Prawdopodobnie w szafie lub innym meblu, gdzieś parę metrów wewnątrz tamtejszego salonu. Poza tym coś dziwnego złapało jego uwagę. Pod ziemią na głębokości paru metrów było sześć istot przypiętych do jakiejś większej maszyny. Trudno określić na ten moment co to mogło być. Sprawiało wrażenie… masywnego kloca metalu z linkami po bokach, a te uwiązywały klęczące figury. - Herbaty? Kawy? Ciasta? Już bez używania chakry do szukania moich podopiecznych? - Dodał jeszcze “gospodarz” niższym głosem, nie mając w nim krzty wrogości.
Ostatnio zmieniony 10 sie 2022, 9:31 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Zignorował błagania strażników, ograniczając się tylko do przyłożenia palców do ust, by przypomnieć im, co się stanie jeśli będą się dalej szamotać i krzyczeć. Wraz z Ryoko postąpił ku drzwiom posiadłości, absolutnie nie spodziewając się tego, co zastanie tuż za nimi. Musząc trzymać pieczęć do techniki bariery polecił Ryoko otworzenie drzwi. Na jej odpowiedź nie zareagował, bo podejmowanie dyskusji w chwili obecnej mijało się z celem. I faktycznie, po przestąpieniu progu nie spodziewał się zobaczyć tego co zastanie. Zamiast jednak zachwycać się wystrojem wnętrza, do czego zresztą nie miał na tyle wrażliwości, to pomyślał o dwóch rzeczach - genjutsu, jednak tę hipotezę odrzucił, bo zdążyłby się zorientować i temu przeciwdziałać. Chyba, że było potężniejsze niż myślał. Druga myśl zakładała wykorzystanie maskującego ninjutsu, choć takowego nie znał mimo posiadania dużej wiedzy w zakresie tej sztuki. No i dochodziła jeszcze jedna hipoteza - właściciel po prostu nie dbał o elewację, chcąc sprawiać jak największe pozory podniszczonego dworku. Fakt, że to tutaj ginęły dzieci przypominał Seitaro jedną z tych straszniejszych bajek dla dzieci, którą opowiadała mu mama do snu, gdy był jeszcze niewinnym brzdącem odpowiedzialnym co najwyżej za podbicie oka kolegi. Jak to szło? Niczego nieświadome dziecko, skuszone słodyczami pozostawionymi na leśnej ścieżce natrafia na skryty w gąszczu dwór. Czuje zapach pysznych wypieków i zachęcone wchodzi do środka. Tam okazuje się, że gospodarz to ktoś przed kim ostrzegały i straszyły matki swoje dzieci z pokolenia na pokolenie. A wspomniane wypieki to nic innego jak bułeczki nadziewane mięsnym, dziecięcym farszem. Chyba tak to brzmiało, ale nie wybiegał myślami za daleko w przeszłość. Po prostu pierwsze skojarzenie.

Zgodnie z sugestią Ryoko przekręcił głowę w górę schodów, dostrzegając tam osobnika zatrważająco podobnego do Seitaro z aparycji. Nie zareagował na to jakkolwiek, bo niemało na świecie było osób, które musiały ukrywać swoją tożsamość. Z jednej strony największy zbrodniarz wojenny, delikatnie mówiąc, a z drugiej osoba najprawdopodobniej zajmująca się handlem dziećmi. Oba te powody są wystarczające do ukrywania facjaty, więc nie dopytywał, a wręcz rozumiał. To, co nie uszło jego uwadze, to błyśnięcie czerwieni spomiędzy otworów maski. Czerwone oczy nigdy, przenigdy nie zwiastowały czegoś dobrego. To twierdzenie tyczyło się zarówno świata zwierząt, jak i shinobi. W szczególności shinobi. Obecność jednego ze strażników równie dobrze mogła umknąć jego uwadze, bo jego obecność i tak już niczego nie zmieniała. Co innego z tym, co wykrył pod ziemią. Zmarszczył czoło, uświadamiając sobie co tam w istocie może być. Nie podejmował tego tematu na razie, zamiast tego słuchał gospodarza.

- Nie zwykłem układać się z handlarzami ludźmi, ale z ogniem i mieczem też nie przyszedłem jak mogłeś zauważyć po stanie swoich podkomendnych. Za wikt podziękujemy. - odpowiedział, siląc się na tą samą dozę uprzejmości jaką został obdarzony. Odmówił jedzenia, bo zdecydowanie nie był to czas i miejsce na to. Spojrzał wymownie na swoją towarzyszkę, gdyby ta jednak zechciała coś przekąsić. Rozumiał jej zwiększone zapotrzebowanie, ale sama musiała być świadoma, że nie przyszli w odwiedziny do wujka. Opuścił ręce, dezaktywując barierę i dzięki zaproszeniu skierował się do gabinetu. Skoro mógł zabrać ,,towar'', to zrobił to. Spojrzał na Ryoko i wyciągnął ku niej dłoń. - Spokojnie. - szepnął, by dziewczyna nabrała zaufania i odpuściła potencjalne myśli, że została sprowadzona z powrotem, by podzielić los brata. Musiał się liczyć z taką reakcją, bo był świadomy, że nie budzi zaufania swoim obyciem i aparycją. Nie musiał dotąd zasłużyć na jej zaufanie. Prowadząc nastolatkę za rękę znalazł się w gabinecie. Podobnie jak w holu nie zachwycał się przepychem, tylko od razu przeszedł do rzeczy. Nawet nie siadał na fotelu, gdyby w pewnym momencie pojawiło się niewerbalne zaproszenie ku temu.
- Tak jak wspomniałem, nie zwykłem układać się z podobnymi tobie, więc odpuścimy sobie rzucanie ofertami. Negocjować też nie ma czego, bo negocjator ze mnie mierny. Historia pokazała, że próby negocjacji kończą się z reguły poważnym ubytkiem krwi jednego z rozmówców, zazwyczaj nie mojej. Ale porozmawiać możemy, więc powiem na czym sprawa stoi, a to co z tym zrobisz będzie zależeć tylko i wyłącznie od miary twojego rozsądku. - mówił spokojnie, bez nonszalancji i poczucia wyższości w głosie. Zaraz kontynuował, chcąc wpierw wybadać pierwszą reakcję zamaskowanego.
- Moja towarzyszka utraciła brata, być może oboje pamiętasz, o ile to o tobie mowa była w jej zeznaniach. Chłopiec ma na imię Yuma i chce go odzyskać. Z tego co już wiem miał być przetrzymywany w klatce, podobnie jak reszta tych nieszczęśników, których nazywasz ,,podopiecznymi'' i trzymasz pod podłogą. Nie wiem w jakim celu to robisz, odpuszczę sobie domysły i moralizowanie cię, obstając przy tym, że jest to biznes w ciężkich czasach. Mnie interesuje tylko on jeden; Yuma. Jeśli go przetrzymujesz, to oddaj. Jak to w biznesie bywa wszystko wliczysz w straty, odkujesz się. Nie brak sierot błąkających się po gościńcach. A my nigdy więcej się nie spotkamy, nie interesujesz mnie, nie słyszałem o tobie, nie widziałem cię i zobaczyć więcej nie chcę. - Seitaro w dalszym ciągu pozostawał spokojny i stosunkowo uprzejmy, choć w jego głosie dało się wyczuć nutę groźby. Rzeźnik z Mrozu chciał załatwić sprawę polubownie, dążył do tego od samego początku i ewentualny przelew krwi to ostateczność. Szmaragdowe spojrzenie spotkało się z rubinowym. Czekał na odpowiedź słowną lub... fizyczną.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty62/...
Gestem dłoni zaprosił ich na górę, skoro byli skorzy do jakiejkolwiek rozmowy czy ewentualnej dyskusji biznesowej. O dziwo schody, a w tym okolica w drodze do drzwi naprzeciwko spiralnych stopni, nie zawierały żadnych pułapek czy też podejrzanych mechanizmów, które mogły im wyrządzić krzywdę. Bez względu na ostrożność ninja, Mesai nie zauważył potencjalnego zagrożenia od pobliskiego otoczenia. Ot pokonywali odległość do dębowych drzwi z pozłacaną klamką. Kiedy znalazł się z Ryoko w gabinecie, poczuł wyraźnie ściśnięcie jej malutkiej dłonij. Bała się bardziej niż kiedykolwiek, a lekkie mrowienie ma palcach przeniosło się też na osobę Sandaime Kazekage. Czuła, że coś się święci. Jak wyglądał sam gabinet? Elegancko jak reszta domostwa, a do tego był bardzo podobny wystrojem do wielu biur urzędników wioski jak Kage i jego pomocników. Regał z półkami stał po prawej stronie, okno za plecami pracownika z parapetem, dywan pośrodku z frędzelkami, piękne obrazy walki z cytatami o wojnie… Całość plasowała się jak niemalże kopia takiego pomieszczenia, gdzie Maji nieraz przebywał - z większym entuzjazmem lub bez.
Gospodarz w istocie wskazał dłonią na krzesełka naprzeciwko masywnego stołu z utwardzanymi nóżkami, toteż bez wyraźnej chęci ze strony gości zwyczajnie usiadł po swojej stronie. Na blacie znajdowała się jedna teczka, pióro i kadzidło dające zapach słonecznika. - Ahhh, widać od razu że jesteś profesjonalnym mordercą… Tylko shinobi mógłby tak powiedzieć. Najlepsze negocjacje to te na słowo lub… śmierć jednego z negocjatorów. - Skomentował z lekkim rozbawieniem w głosie, choć pozornie zachowywał pełną kulturę. Mówił właściwie jak biznesmen, a nie tajemniczy pogromca sierot. Nie zaczynał dalszej wypowiedzi w każdym razie, dając szansę facetowi w masce się wypowiedzieć. Niestety z każdą sekundą zdawał się nieco kręcić głową na boki niczym zawiedziony odbiorca złych wieści. W jednej chwili także westchnął sowicie, rozsiadając się wygodniej na swym obracającym się fotelu. Spojrzał mimowolnie na unoszący się dym w pobliżu jego sylwetki, powracając rubinowym okiem na zakryte oblicze Fumeia. - Zawiodłeś mnie, drogi Panie. Choć widzę w Pańskim zachowaniu pewność siebie z wielką odwagą, tak czuję że wycieka dookoła wszystkiego spore ego. Dlaczego tak? Nie jestem w stanie zrozumieć tej arogancji… -
Po krótkiej pauzie kontynuował. - Warto byłoby się najpierw przedstawić… Jestem Hozura Takkio. To jest moja mała firma, którą prowadzę. - Tutaj podróżnik wręcz aż poczuł uśmiech pod osłoną oblicza rozmówcy. - A tak, jest ktoś taki tutaj. Zgarnęli go niedawno z jakiegoś traktu jak mi doniesiono… Muszę niestety ciebie rozczarować. Nie jest on do oddania. Skoro nie chcesz ubić interesu to nie mogę zbyt wiele tobie przekazać poza tym, że… ma swoją cenę. 25,000 Ryō dokładniej mówiąc. Jak sam zaznaczyłeś mamy ciężkie czasy i trzeba sobie jakoś radzić. Sieroty niekiedy pojawią się w złym miejscu i o złym czasie. Taki sam los spotkał tego chłopca. - Powoli zaczął stukać palcami, a tuż po tym podniósł się podchodząc do półki z literaturą. Popatrzył na ułożenie tomów w tym miejscu jakoby odruchowo. - Jak chcesz mnie zabić lub spróbować wydusić informacje to uważaj na siebie. Ważny jest rozsądek i twoje decyzje… - Pstryknął nagle palcami. - Właściwie to… nie będę ciebie zatrzymywał. Możesz iść i spróbować go uwolnić. Myślę, że jak zerwiesz jego kajdany to będzie ci wdzięczny. - Powrócił na miejsce, zaczynając czytać jeden z tytułów o bordowej okładce. Nie patrzył już na sylwetkę Seitaro. Skupił nie na czymś innym. Czarnowłosa delikatnie pociągnęła go za rękaw.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

Seitaro pewnie chwycił dłoń Ryoko gdy prowadził ją do gabinetu nieznajomego. W takich okolicznościach jak te wolał ją mieć na oku, a właściwie pod ręką. Obaj zamaskowani mężczyźni nie ufali sobie ani trochę i to było wyczuwalne w powietrzu, natomiast kurtuazja była wymuszona, podyktowana chęcią zachowania dobrej maniery. Ze strony Seitaro dodatkowo dochodziła niechęć do wszczynania bójki, choć mimo wszystko nie umiałby się powstrzymać od stosowania typowej dla siebie dyplomacji. Dyplomacji - jak to on zwykł nazywać - sunijskiej, w której to on występował w pozycji siły i ani trochę nie przyjmował do zrozumienia, że istnieje coś takiego jak ,,racja drugiej strony". Delikatnie mówiąc.
Po przestąpieniu progu mimowolnie rozejrzał się po pomieszczeniu, aczkolwiek raczej z nawyku poszukiwania podejrzanych elementów wystroju aniżeli dla walorów estetycznych. Jedynie przy obrazach i cytatach wielkich wojowników ostatniej wojny zatrzymał wzrok na dłużej. Siebie, z oczywistych względów, nie spodziewał się tam znaleźć. Poza tym bez większego przejawu entuzjazmu. Dopiero po chwili przyszło mu wysłuchać odpowiedzi nieznajomego.

W tym czasie nie okazywał żadnej reakcji, prócz jednej subtelnej, którą dostrzec mógł jedynie uważny obserwator - w momencie zlekceważenia słów Majiego niebezpiecznie zwęziły mu się źrenice do pionu, choć w zasadzie nie miał nad tym kontroli. Więcej emocji, jeśli faktycznie się jakieś pojawiały, pozostawały skryte pod maską. Ex-Kazekage był spokojny i w dalszym ciągu chciał kontynuować rozmowę w duchu pokoju i wzajemnego poszanowania. Oczywiście z tym drugim tylko do pewnego stopnia.
- Fumei Mesai. Jestem, jak to określiłeś, profesjonalnym mordercą, ewentualnie najemnikiem, okazjonalnie obrońcą sierot pro bono, bez zarejestrowanej działalności. - zakpił.- Komentarz o sporym ego i arogancji puszczę mimo uszu, bo nie chciałbym wypominać hipokryzji. Poza tym, wydumana kurtuazja na bok, ja nie jestem klientem śliniącym się na myśl o kupnie nowego dziecka, a ty nie jesteś biznesmenem za którego chcesz uchodzić. Takim biznesem się zresztą brzydzę. Rozmawiają ze sobą dwie kanalie, jeden niegorszy od drugiego i obaj zasługujący w najlepszym razie na powieszenie.- skończył swoją wypowiedź. Nie dążył do tego, by sprowokować rozmówcę, lecz do tego by uzmysłowić Takkio, że siedząc w fotelu w gabinecie posiadłości - przynajmniej z wewnątrz - godnej klasy wyższej, nie jest w pozycji do uważania się za kogoś lepszego. Jednocześnie Maji nie uważał, że zostanie zrozumiany. Właściwie miał to w dupie, ale swoje powiedzieć chciał.

Pierwsza zauważalna reakcja byłego Cienia Wiatru to było lekkie prychnięcie na słuch o kwocie za Yumę.
- Dwadzieścia pięć tysięcy ryo - powtórzył, kręcąc głową w dezaprobacie - Suma za jaką można myśleć o niezgorszym wyposażeniu dla całego plutonu ninja równa się cenie za ledwo kilkunastolatka. Doprawdy, gdyby wielkie głowy z czasów wojny orientowałyby się na rynku handlu dziećmi, to wojna mogłaby się skończyć szybciej. Albo i nie. - niewiele brakowało do tego, by się zaśmiał, kpiąc z proponowanej oferty. Obserwował Takkio zmierzającego do regału z książkami, by co nieco lepiej mu się przyjrzeć. Zapewne jednak nie dostrzegł nic interesującego w jego osobie, poza tytułem książki po którą sięgnął. Jakby to miało jakieś znaczenie. Domyślał się jednak skąd taka wysoka kwota - bo Seitaro zależało na odzyskaniu Yumy, a szanowny biznesmen z tego tytułu wywindował cenę do koszmarnych rozmiarów. Domysły, ale nie był na tyle ciekaw odpowiedzi na to, by zadawać pytanie. Na handlu kamieniami szlachetnymi też się nie znał, ale nie zdziwiłby się gdyby ten rynek był wart tylko niewiele więcej.

- Nie mam takiej kwoty. Zresztą wyobraź sobie, drogi Takkio, że nawet taki morderca jak ja brzydzi się wizją dobicia targu z kimś takim jak ty. - dodał, by tuż po tych słowach z ciała Seitaro wyszedł... drugi Seitaro. Jak gdyby cały czas za jego plecami stała wierna kopia, ale tutaj wręcz wyszedł z siebie. - Natomiast z sugestii skorzystam, dziękuję. - rzekł Seitaro numer dwa, który chwycił dziewczynkę za dłoń i udał się w kierunku drzwi i dalej na poszukiwania tych kilku uwięzionych duszyczek pod ziemią. Schodząc po schodach przypomniał sobie o napisie wyżłobionym na drzwiach - Dusza. Zastanowił się na ile była to jedynie ozdoba, a na ile element o zastosowaniu w kategoriach jutsu. W każdym razie wraz z Ryoko zaczął szukać zejścia niżej. Znowu wykazał się dobrocią, nie chcąc rozpieprzać tego miejsca.
W tym samym czasie Seitaro numer jeden postanowił wreszcie skorzystać z wcześniej nadanego zaproszenia i zajął miejsce na przeciwko mężczyzny.
- Ja ci jeszcze potowarzyszę, Panie Takkio. Możemy się nie odzywać, nie chcę przeszkadzać w lekturze. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak niezręczna cisza. - teraz to rozmówca mógł odnieść wrażenie, że pod maską Seitaro się szeroko uśmiecha.
► Pokaż Spoiler
eq po równo
17,325 / 2 = 8,662
Bunretsu no Jutsu | Fission Technique分裂の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika Klonująca
Pieczęcie---
KosztChakra dzielona równo między twory, a oryginał
ZasięgDowolny
Wymagania---
Specyficzna technika klonująca, która zamiast tworzyć kopię shinobi: dzieli go fizycznie na pół. Ciało dzieli się na dwa osobne byty, gdzie oba można zakwalifikować jako oryginał. Całkowicie materialne, z krwi i kości, przeczą wielu "stałym" cechującym techniki klonujące. Pierwszą ważną zmianą jest ich wytrzymałość. Klony takie nie znikają od wpływem otrzymanych obrażeń. Żadne techniki nie są w stanie poznać, która część jest faktycznym użytkownikiem techniki jako, że obie traktowane są jako oryginał. Oznacza to również, że stracenie przytomności czy zaśnięcie przez jedną z połówek, nie ma żadnego wpływu na drugą, a każda z nich posiada własną świadomość oraz wolną wolę. Same zasoby chakry dzielone są zawsze po równo na wszystkie stworzone części.

Klony mogą w każdej chwili połączyć się razem, o ile są obok siebie. Nie mogą za to zwyczajnie zniknąć w obłokach, ze względu na stworzone medium. Wraz z wchłonięciem połówki, ninja wchodzi w posiadanie zdobytej przez niej wiedzy oraz pozostałą część chakry oraz otrzymanych obrażeń. W przypadku utraty przez klona kończyny bądź narządu, po połączeniu połówek staje się on sparaliżowany bądź niewydolny. Klony te, ponieważ nie znikają same z siebie, mogą również umrzeć. Ze względu na to, że postać się podzieliła, zasoby chakry martwego ciała "są tracone", a progi wykupywania zostają bez zmian. Po wchłonięciu martwego ciała chakra jest normalnie przywracana, zaś oryginał przez kwartał nie może ponownie skorzystać z tej techniki. Jego statystyki Siły, Szybkości, Wytrzymałości i Refleksu spadają także na ten czas o 3. W przypadku wątpliwości co do reperkusji na ciele po połączeniu, szczegóły określa MF.

Takie dwie połówki mogą oddzielnie chodzić na misje i zarabiać PD, jednak by się rozwinąć muszą ponownie się połączyć. Jeśli ze względów fabularnych nie jest możliwe odzyskanie drugiej połówki, można zgłosić prośbę do administracji, która może pozwolić by ocalone ciało mogło się rozwijać, nawet bez połączenia z martwym.

Ekwipunek podczas podziału nie jest kopiowany. Użytkownik jednak jest w stanie go podzielić w ustalony przez siebie sposób na obie połówki, co oznacza, że posiadając np. 10 shurikenów możemy jednej połówce przeznaczyć 8 shurikenów, a drugiej 2. W przypadku jednej sztuki przedmiotu otrzymuje go wybrana kopia. Ekwipunek zużywa się w normalny sposób, przedmioty nie znikają jak w przypadku np. Kage Bunshin no Jutsu. W podobny sposób działają wszelkiego typu pieczęci czy wspomagania ograniczone ilościowo. Tylko jeden klon będzie posiadał np. zapieczętowanego Bijū, Kāmę, Nue czy Kamień Gelel. Tak samo, jeśli ciało posiada na sobie np. pieczęć Hiraishina to tylko jeden klon będzie na sobie ją posiadał itp.

Posiadając Sennina Ninjutsu możliwe jest podzielenie się na trzy osoby, a nie dwie.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2022, 21:00 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Opuszczony dom

NiewinniMistrz Gry
Posty64/...
Obrazek
Wnętrze głównej sali
- Pełny rozmiar obrazka -

Cóż pozostało Panu Hozura jak tylko wysłuchać kazania niezwykłego przybysza o wielkiej sile? Nie dało się ukryć, że byli niemalże jak dwie krople wody - pod kątem wyglądu, a właściwie pewnych przekonań. Choć żaden z nich nie zdradził całej swojej historii czy światopoglądu to nawiązali swoisty język znany tylko “zimnym draniom”. Biznes to biznes, podobnie jak ludzkie życie. Czasami jest więcej warte albo wręcz odwrotnie. Pytanie jednak rodziło się w głowie dyskutującego, a chodziło wszak o granice. Na ile tego przysłowiowego “dobra” jest w stanie sobie pozwolić Seitaro? Takkio zmierzył go ponownie wzrokiem. Gdyby tylko Maji wiedział, że uśmiech towarzyszył gospodarzowi przez całą wypowiedź, niemal tak samo jak dawnemu Kazekage… - Skoro mogę zarabiać na tym to dlaczego nie jest to biznes, a ja nie jestem biznesmenem? Czyżby rozchodziło się o człowieczeństwo? - Prychnął rozbawiony, sięgając do jednej z szuflad biurka po jego prawej stronie. - A więc spotkało się dwóch hipokrytów, nie wiedzących o czym w ogóle mówią… Jakbyśmy patrzyli w lustro, nieprawdaż? Oboje po cichu pragniemy być tym, co druga osoba stara się właśnie osiągnąć… “Okazjonalny obrońca sierot” i “domniemany” biznesmen… Ciekawe przedstawienie… - Po chwili wyciągnął butelkę whisky z dwoma szklankami. Jedną z nich wysunął w stronę gościa z dziewczynką. Ignorował tym samym prezencję drugiej osóbki. Drugi mężczyzna miał prawo pić lub nie. Butelczyna stała otwarta, a tym razem właściciel posiadłości nie dał nawet znaku zaproszenia do poczęstowania się alkoholem. Wiedział już prawdopodobnie z kim ma do czynienia, skoro można było odstawić kurtuazję na bok.
I w ten oto sposób zamaskowany gość popijał czysty trunek, udając się uprzednio jeszcze po lekturę. Kiedy wrócił na miejsce i zaczął czytać to Sunijczyk utworzył kopię Bunretsu. Ktoś znający sztuczki shinobi mógłby być tym zachwycony albo przerażony, lecz… nie nasz Pan Hozura. Siedział wpatrzony w stronicę jednego ze swych tomów. Na dalsze oskarżenia albo subiektywne obserwacje Lwiego Mędrca westchnął odrobinę bez odrywania spojrzenia od książki. - Nie moja wina, że ciebie nie stać. Wszystko ma swoją cenę. Chyba wiesz o tym dobrze, Mesai-san. - Kolejny łyk burbonu przepłynął przez gardło handlarza dziećmi. - Widzę też, że jak na hipokrytę to jesteś niezwykle oceniający względem mnie. Brzydzisz się? Masz zasady? Aż mam ochotę rozmawiać dalej w mej podzielnej uwadze… Pewnie ją zgwałcisz albo zamordujesz po drodze… Ile razy słyszałem te historie to już sam nie zliczę… “Byłem zły, ale już się zmieniłem”... I tak powstają kolejny wojny, gdy takim osobnikom jak my ktoś zaufa… - Mogli prawić morały dalej w zgodzie z zeznaniem Takkio. Ten jegomość zdawał się nigdzie nie wybierać, będąc nadal w swej wyluzowanej postawie na krzesełku.
Natomiast druga część Fumeia z Ryōko pokonali ponownie schody na dół. Wiedzieli już, że złapane ofiary były trzymane gdzieś pod fundamentami w piwnicy lub lochu, no bo jakżeby inaczej? Teraz najważniejsze pozostało znalezienie wejścia, a następnie uratowanie Yumy. Reszta małolatów nie nosiła takiej wagi, toteż mógł to wywnioskować po zapale z jakim czarnowłosa ciągnęła go wręcz w głąb domostwa. Jedna rzecz jedna wzbudziła ich podejrzenia po powrocie do holu. Część przedmiotów takich jak meble oraz świeczniki wyglądała na… przestawione. Czy to zwyczajne zapominalstwo pary odnośnie układu pomieszczenia lub też narzucona iluzja to trudno od razu powiedzieć. Stali u podnóży piętra, rozglądając się wokoło. Widzieli teraz nieco wyraźniej rzeczy, które im mogły umknąć z powodu wizyty w gabinecie. Kominek tlił się na końcu z podejrzanie wyglądającym mięsem koło węgla. Jakieś łatwi, świece oraz butelki zdobiły panele na ziemi. Czerwony dywan wyglądał identycznie jak się im wydawało… Musieli zdecydować gdzie dalej się wybiorą. - Co teraz? Może ten panel z zapiskami nam coś powie? - Odezwała się po długim czasie, wskazując palcem na lewy górny róg sali.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2022, 20:07 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 1 raz.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ame no Kuni - Kraj Deszczu”