Misja B... right?45/?
Czy chciał się wymigać czy nie - w momencie, kiedy Niko ofiarowała nieco większą dawkę informacji, ten zdawał się bardziej słuchać. Jakby nie było, firma, w jakiej pracuje, żadnych ninja nie ściągała. Ale jeżeli to klient...
- Rozumiem, rozumiem. Proszę dać chwilę. - rzucił krótko, przyciągając bliżej siebie notes po swojej lewej. Zaczął szybko przekręcać kartki, nim zatrzymał się na kilku ostatnich zapisanych stronach. - Zgadza się. Nagata Yasotaro. Złoty Żuraw. Wygląda na to, że nie podjął od tamtego czasu nowego zlecenia. A sądząc po tym, że Sakura daleko nie jest, powinien już wrócić. Obawiam się jednak, że nie wiem, gdzie go szukać. Nie wiem też, czy powinienem przekazywać informacje o zamieszkaniu.
Stwierdził drapiąc się po łysinie, po czym ruszył w kierunku wyjścia zza lady. Ruchem ręki dał znać, by dwójka ruszyła za nim, po czym sam ruszył ku uchylonym drzwiom wyjściowym. Wyszedł, prawie potknął się na schodkach, po czym poszedł w stronę dwóch chłopaków dalej pakujących coś na wóz.
- E, chłopaki. Sprawa jest. - przystanął zaraz przy nich podciągając wyżej spodnie. Dwójka przy wozie zaprzestała ładowania skrzynek, patrząc na mężczyznę.
- Co jest, panie kierowniku?
Jeden z nich, wysoki chłopak koło dwudziestki z burzą czarnych włosów na głowie odezwał się pierwszy. I w zasadzie na nim utknął wzrok dość pulchnego mężczyzny.
- Mam tutaj shinobi z Sakuragakure. Szukają tego nowego, Nagata. Widzieliście go ostatnio?
- Nie bardzo, dalej wozu nie zwrócił. - nieco starszy, a przynajmniej wyższy i chudy jak patyk drugi chłopak zabrał głos, opierając się o stojący obok pojazd. - Z resztą odkąd jechał do ryokanu, to go nie widzieliśmy. Mówił coś, że jakieś problemy są na głównej drodze do wioski i miał jechać objazdem na wschód. Zeżarło go może co, jak mięso z miodem wiózł.
- Dobra chłopaki. Słuchajcie. Weźcie to zostawcie póki co, albo niech jeden z was dokończy pakowanie. Jak tam chcecie. Ale niech chociaż jeden tutaj państwu pomoże w razie czego. Możecie wóz nawet pożyczyć jak będzie trzeba, tylko zwróćcie go w miarę szybko. I najlepiej wraz z tym od Yasotaro. Wozy nie są tanie. Proszę państwa - tu już zwrócił się do obu Uchiha - zostawiam wam tych młodzieńców do dyspozycji. Niezadowolony klient, to stracony klient, a ja bym wolał, i szefostwo pewnie też, żeby sprawa z ryokanem się w miarę szybko rozwiązała. Ci tutaj - wskazał kciukiem - znają drogi w tym kraju, no, tej części kraju, jak własną kieszeń. Czy ja będę jeszcze do czegoś potrzebny?
Zapytał, a podczas tego mówienia już się chyba zmęczył na słońcu, bo jakiś taki czerwony się zrobił. Ręką też zaczął próbować wachlować twarz, ale widać, że brak mu w tym wprawy.
NPC
Grunt 1 - #8040BF
Grunt 2 - #BF8040