Miejsce zwane domem
(家と呼ばれる場所)
Chinoike Raita
Kobieta machnęła ręką, zupełnie jakby odganiała jakąś muchę.
-Nic nie muszę, jak mówiłam nic się nie stało. - rzuciła najwyraźniej już zmęczona całym tym tematem. Dla niej nie było sensu kontynuować. Przeprosił, wybaczyła, znowu przeprosił, to go znowu zapewniła, że nic się nie stało. Ciągnięcie tego byłoby bardziej irytujące niż komukolwiek potrzebne, z drugiej strony, czy była ona gotowa odpuścić tę jakże dziecinną "rywalizację"? Ciężko było na ten moment to określić. Wysłuchała jednak jego słów i przechyliła lekko głowę, a gdyby to był jakiś komiks dla dzieci pewnie nawet dostrzegłby dookoła jej głowy latające znaki zapytania
-Ninshu? Mędrzec Sześciu Ścieżek? - zapytała, wyraźnie skonfundowana tymi określeniami, których najwidoczniej nigdy wcześniej nie słyszała. Jej ton głosu, poza zdziwieniem, się jednak nie zmienił. Nadal miał w sobie coś, co dawało wrażenie, że była szczera w swojej wypowiedzi.
-Nie potrzebuję pomocy. Doceniam jednak chęci poznania nowego świata i naprawienia błędu. Trzeba umieć wypić piwo, które się nawarzyło. - dodała już z lekkim uśmiechem. Ale po chwili znowu na jej czole wyskoczyła żyłka
-Najpierw za dużo, prosisz o 500, teraz o 400... zdecyduj się, bo ktoś mniej cierpliwy zostawi cię w pierwszym lepszym bagnie. - wysyczała lekko zirytowana, ale ścisnęła pięści i westchnęła
-Niech będzie. Wsiadaj. - stwierdziła spokojnie, robiąc mu przejście na barkę. Sama zaś zaczęła zbierać niewielki stolik i krzesełko, które było przy tym prowizorycznym porcie i pakować je na barkę. Włącznie z kadzidełkami. Oczywiście, czekała też na uiszczenie opłaty.
Gdy wszystko było już spakowane, rzuciła tylko do Chinoike:
-To wszystko? - mając zapewne na myśli jego bagaże i gotowość do podróży.
-Jeśli tak, to się przygotuj. - dodała jeszcze spokojnie i przeszła na koniec barki, gdzie stanęła zamykając oddech i biorąc głęboki wdech i wydech. Zanim jednak Rai miał możliwość nawet zaoferować swoją pomoc, ta zaczęła... coś. Coś co mogło przypominać jej wcześniejszy "taniec" z wiosłem. Lekkie, owalne ruchy, aż w końcu lekko dotknęła wody za barką, a następnie wskazała nim kierunek do przodu. Lekkie drgnięcie, a cała, duża konstrukcja ruszyła powoli do przodu, na początku lekko ociężale, ale wraz z czasem trwania i dalszym "pokazem" nabierała prędkości i stabilności.
-To opowiadaj, jak jest na Starym Kontynencie? - zapytała po kilku chwilach.
Stan postaci
Chinoike Rai:
- odejmij z banku 400 Ryō