Być może Nozomi nie potrzebowała być popataną po głowie ani nic takiego, ale Zetsubo za to tak. W sensie, nie potrzebował być popatany po głowie, ale potrzebował popatać po głowie Nozomi, o. Dlatego też popatał ją po głowie. Nie powiedział jednak nic, bo jak by nie spojrzeć nie bardzo wiedział co. Sytuacja była bardzo rozwojowa a widząc jak baca się potyka uśmiechnął się drwiąco, chociaż w jego uśmiechu krył się cień. Bo domyślał się jak potoczy się ta historia dalej, zwłaszcza widząc jak baca rozmawia z kimś pod wioską. Eh. Zapowiadała się ciężka misja. Misja na którą ich wysłano zdecydowanie nie była łatwa akurat dla takich osób jak ich dwójka - zbyt doskonałych dla reszty świata. Jak wszyscy geniusze borykali się z nie zrozumieniem i jak wszyscy geniusze cierpieli z tego powodu....
Przybyli i co? No i oczywiście wszystko potoczyło się dokładnie tak, jak widział to w głowie Zetsubo. Nie, prawdę powiedziawszy było nieco lepiej niż w swojej głowie widział to Zetsubo więc plan który sobie podczas schodzenia w dół zaczął układać w głowie, mógł się nawet okazać skuteczny. Niestety nie dane było mu sprawdzić bo gdy tylko otworzył usta, otworzyła je też Nozomi. Jednak to jej usta opuściły słowa. Zetsubo swoje zamknął słysząc siostrę. I im dłużej jej słuchał tym bardziej osiągał stan duchowego oczyszczenia. Był jak liść wiatrem targany, niczym ryba w oceanie przeznaczenia. Zaczynał rozumieć co mieli na myśli w tych wszystkich książkach o ezoteryce. Na dodatek został wywołany do tablicy. Zetsubo zdecydowanie nie lubił improwizacji. W życiu kierował się logiką i mądrością. Wręcz książkową dokładnością, a teraz? Teraz musiał na poczekaniu wymyślić coś, co ich zwyczajnie nie zabije? Bez szans.
-
Tak.-Stwierdził więc klaskając w dłonie. Głośny i nagły dźwięk, głośniejszy niż słowa. Efektywny zabieg psychologiczny by skupić na sobie pełnię uwagi. Jeszcze byli na tym etapie gdy mógł używać tak tanich zagrywek.-
Zdecydowanie zostawianie podróżnych w zimną noc samych w kraju którego nie znają nie jest przejawem gościnności-I tak, na ich miejscu postąpił by tak samo. To oni mieli przewagę argumentu w tym wypadku.-
Zwłaszcza że jesteśmy dyplomatami a więc siłą rzeczy przysługują nam pewne prawda, czyż nie?-Nie byli dyplomatami, ale o tym strażnicy zapewne wiedzieć nie mogli. Na dodatek prawa dotyczące dyplomatów były różne w różnych krajach - chociaż raczej nikt dyplomatów bez powodu nie krzywdził - nie mniej oni zawinili pierwsi. Nadzieja Kamiego? W tym że nie znali praw własnego kraju dotyczących wizyt dyplomatycznych a użycie tak "Mocnego" słowa mogło wywołać w nich dostatecznie dużo... zwątpienia. Pstryknął palcami, by ponownie skupić ich uwagę, która mogła zacząć krążyć i plątać się, próbując rozgryźć prawdę. Nie chciał dać im czasu do zastanowienia, do znalezienia argumentów lub wymówek.-
Wasz baca naruszył międzynarodową etykietę misji dyplomatycznych i uraził wysokiej rangi przedstawicielkę szlacheckiego rodu Kami.-Tu smukłym gestem wskazał Nozomi.-
Rozumiem jednak że to wszystko to jedno. Wielkie. Nieporozumienie.-Ostatnie słowa wycedził, podkreślając swoją chęć do pokojowego rozładowania sytuacji a także do tego by pokazać "Siłę", której notabene nie miał.-
Wszyscy chcemy odpocząć i uniknąć międzynarodowego dyplomatycznego incydentu-Powiedział łącząc dłonie, chcąc tym samym okazać im swoją dobrą wolę.-
Ugośćcie nas na jedną noc a jutro rano ruszymy w dalszą drogę i o sobie zapomnimy-Co prawda, wolał w wiosce pozostać, ale to się zobaczy dnia następnego. Celem na dziś, było to co właśnie próbował osiągnąć.
Jeśli w którymkolwiek momencie Nozomi miała zostać zaatakowana(Albo on sam) to złożyłby pieczęci do
Kami no Kag i postawił przed Nozomi/Sobą ścianę, zaraz potem pociągając Nozomi w swoją stronę, łapiąc ją za kołnierz.-
Rób z nimi co chcesz, mają jednak przeżyć-Wycedziłby jednak pełen złości wprost do jej ucha. Zetsubo potrafił być cywilizowany i wiele akceptował. Ale nikt, nikt nie miał prawa próbować robić krzywdy jego siostrze. A ten kto podjął się tego, liczyć musiał się z konsekwencjami. Z bólem i cierpieniem.
► Pokaż Spoiler
KlasyfikacjaOrigami no Jutsu, Przepływ Chakry
PieczęciePies → Ptak → Szczur → Tygrys
KosztDwukrotny
ZasięgPięć metrów
Wymagania---
Technika ta sprawia, że pobliskie kartki papieru formują z siebie tarczę 4x4metry ustawioną przed chronioną osobą, ale nie dalej niż 5 metrów od użytkownika techniki. Kartki te, wzmocnione za pomocą chakry, zyskują spore zdolności defensywne. Jest to doskonała obrona przeciwko wszelkiego rodzaju atakom obuchowym, ma jednak problemy z zablokowaniem ataku siecznego.
Od rangi S w Origami no Jutsu technika staje się też tarczą przeciwko Jutsu Katonu i Suitonu.
Posiadając Specjalizację w Origami no Jutsu można zamiast ściany z kartek uformować kopułę zdolną pomieścić dwie dorosłe osoby.
Chakra 5.000 - 150 = 4.850