• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Koszary Tonawy

Stolicą tego kraju jest Tonawa - miasto z siedzibą Daimyo w centrum. Określa się je jako miasto typowo handlowe, bo tam następują wszelkie transakcje związane z eksportem surowców. Posiada budowę kamienną, a liczba mieszkańców nie przekracza około 30 tyś. mieszkańców.
Awatar użytkownika
Terada Mitsuo
Posty: 150
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Vampiro#7869
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Koszary Tonawy

Koszary Tonawy
Kilka ulic od pałacu w centrum miasta znajduje się główna siedziba jednostek kraju, dokąd dopływają niemalże wszystkie raporty z każdej strony granic Kraju Farm. W tym miejscu również przeprowadzana jest rekrutacja nowych jednostek, a w tym przesłuchania przechwyconych jeńców w celach pod budynkiem. Tam można także znaleźć gabinet aktualnie powołanego generała armii Terady.

Sama struktura wygląda na niesamowicie solidną, nie noszącą żadnych śladów upiększeń poza stylową flagą z symbolem Daimyo na środku zadaszenia. Dachówka w kolorze czerwieni dobrze komponuje grubym, kamiennym ścianom z murem wokół niewielkiego krużganku. Wnętrze to czysto praktyczny wystrój z cegieł oraz drewna z nielicznymi obrazami lub tablicami w poszczególnych, wolnym pomieszczeniach razem z barakami.
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Mitsuhashi razem z Atsuhą i Akumanem dotarli do Nojo no Kuni. Droga im minęła dość szybko jak na odległość jaką to mieli pokonać z Hanagakure do stolicy. Kirihito pilnował młodej dziewczynki i Akumana samemu nie wiedząc kto może bardziej wpaść w kłopoty tutaj. Tak czy owak musiał wejść do koszar. Koszary jak koszary, skromne aczkolwiek było wiadomo gdzie się zgłosić. Dotarli więc przed budynek w którym to odbywała się rekrutacja do armii jak i inne sprawy, którymi aktualnie nie musiał zajmować się Daimyo a jego generałowie. Mimo, że Nojo no Kumi było państwem małym tak zbroiło się co mogło zapowiadać konflikt bądź po prostu chęć zapanowania nad swoim terytorium. Stojąc przed budynkiem Mitsuhashi popatrzył na swoją podopieczną oraz Akumana a następnie rzekł. -Musicie tutaj zostać, za niedługo wyjdę z tego budynku i zobaczymy co będzie dalej.- Dlaczego postanowił takie coś zrobić? Nie chciał aby Akuman coś odpierdolił w środku to po pierwsze a po drugie raczej ciężko zrobić dobre pierwsze wrażenie na generale armii wchodząc do środka z dzieckiem. -Niech Jashin oświetli mi drogę w negocjacjach.- Atsuha nie za bardzo chciała zostawiać Mitsuhashiego jednak po chwili rozmowy z nią została z Akumanem trzymając się jego kimono rączką. Następnie mogli zaobserwować jak Mitsuhashi wchodzi do koszar po odstaniu w kolejce pewnej ilości czasu zależnej od tego ilu zainteresowanych tam jest. Następnie udał się do samego Generała o ile oczywiście mu pozwolono bądź do jakiegoś żołnierza odpowiedzialnego za sprawę z którą przybył Mitsuhashi.

Kiedy to już trafił do odpowiedniej osoby ukłonił jej się a następnie rozpoczął rozmowę. -Niech Jashin oświetli ci drogę i wskaże prawdziwą ścieżkę w życiu. Nazywam się Kirihito Mitsuhashi, jestem Kapłanem Jashina. Jeżeli są jakieś pytania co do mojej wiary to chętnie udzielę na nie wyczerpującej odpowiedzi. Przybywam z racji na ogłoszenia odnośnie rekrutacji do armii oraz możliwości osiedlenia się na terenach Nojo No Kumi. Jestem Kapłanem Jashina i szukam miejsca w którym mógłbym założyć zakon poświęcony Jashinowi, oczywiście za zgodą urzędników. Prosiłbym o wysłuchanie mojej propozycji. Nojo no Kumi potrzebuje żołnierzy. Jashin jest panem życia i śmierci i sam zakon będzie posiadał swój odłam zbrojny, który może pomóc w ewentualnych konfliktach zbrojnych oraz utrzymaniu porządku na terenach pod jurysdykcją zakonu, możemy także zająć się więźniami skazanymi na śmierć, przydadzą nam się we wznoszeniu modłów do Wielkiego Jashina. Aby móc stworzyć zakon potrzebuję kawałka ziemi na którym moglibyśmy zamieszkać. Nie jest ważne gdzie będzie ten kawałek terytorium i czy będzie tam jakaś zabudowa czy nie, będziemy w stanie postawić całą wioskę a w przyszłości i pewnie zamek, oczywiście nie od razu. Przybyłem z dwójką towarzyszy jednak wyznawców Jashina jest więcej, nie ma jednak sensu fatygować ich tu wszystkich skoro nie wiadomo na czym stoję.- Wziął głęboki oddech i zmrużył oczy. -Rozumiem, że propozycja jest dosyć śmiała więc jestem tutaj aby rozwiać wszelkie wątpliwości. W przypadku odmowy obiecuję, że opuścimy Nojo no Kumi i ruszymy dalej nie sprawiając żadnych problemów. Budowa całej osady zajmie chwilę i tak na dobrą sprawę chłopak nie wiedział czy w ogóle z dobrą osobą o tym rozmawia i czy w ogóle nie zostanie za chwile ścięty za wejście i zaproponowanie tego. Tak czy siak musiał teraz czekać.


((Wybaczcie za chujowego posta jednak jest 2 w nocy i już tak piszę bo piszę))
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Akuman
Posty: 46
Rejestracja: 16 lis 2021, 21:58
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Jasne, zaczekam tutaj ale musisz wiedzieć że to przykre i łamiesz mi serce - oznajmił teatralnie ostrouchy wycierając samotną łzę spływającą po jego policzku. Porzucony jak niechciany pies - szepnął tkwiąc pogrążony w smutku dopóki Kirihito nie wszedł do środka.

To uwłaczające - stwierdził Akuman wymachując ręką tak by bąbel puścił jego katanę. Brzydził się go bo widział jak jeszcze chwilę temu dłubał tą samą rączką w nosie. Chyba że ty to robisz specjalnie - pomyślał widząc że smyk spogląda mu w oczy. Widział to, widział ten podstęp i czyste zło pozbawione żadnego powodu. No chyba że to po prostu przez chwilę światło dziwnie padało na jego twarz. I co ja mam tu robić - pomyślał spoglądając w górę. O dachówki ciekawe ile ich jest - powiedział entuzjastycznie. 1, 2, 3 ..... 56, .... 88... - liczył.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Terada Mitsuo
Posty: 150
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Vampiro#7869
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Mroczne Negocjacje
Fabuła3/?
Wejście do kraju przebiegło im bez większych kłopotów, szczególnie że niewielkie posterunki celne jedynie uważnie obserwowały jak przenikali przez wyznaczone bramki. Nikt ich nie zatrzymał, ani też porządnie nie przeszukał. Czy to kwestia braków w kadrach służb granicznych czy zwyczajne olanie niezbyt podejrzanych z wyglądów ludzi - nie mieli pewności. Kto jednak zamierzałby się tym przejmować? Dotarli prawdopodobnie tam, gdzie chcieli. W międzyczasie mogli dojrzeć niezwykłe sylwetki ciężko pracujących farmerów na szerokich połaciach żyznych ziem. Praktycznie całą ich drogę okalały pola z nizinami oraz wyżynami. Domki mieszkalne z drewna z cegłą gdzieś wychylały się zza pagórków. Bardzo sielankowy krajobraz trzeba przyznać.
Przy pomocy wskazówek okolicznej ludności mogli dotrzeć z dziewczynką głównym traktem do stolicy państwa. Tej drogi nawet szczególnie nie dało się zgubić, bo oznakowania dodatkowo wskazywały dobitnie gdzie się mają udać. Kupieckie miasto Tonawa tętniło najbardziej życiem spośród okolic poza miastem, bo tam w zasadzie rozwijało się całe rzemiosło, łącznie z wszystkimi gałęziami gospodarki. Strażnicy wrót bez żadnego “ale” pozwolili im wejść. Póki co szło gładko, choć na ten czas pory dnia może należało do spraw normalnych w przypadku podróżników. Nie zawsze dało się tak bezproblemowo przeniknąć do wnętrza zurbanizowanego terenu. Niedawna wojna definitywnie sprzyjała szpiegom przy wielkich stratach wojsk mniejszych krain oraz lądów. A skoro o armii mowa to właśnie Kirihito z Akumanem kierowali się w swym planie wprost do siedziby armii. Pokaźna, surowa struktura zamkowa należała bez wątpienia do koszar. Tam gablota z ogłoszeniami wskazywała na domniemaną rekrutację. Identyczny dokument także wisiał w poszczególnych, przydrożnych karczmach od większego sąsiada w postaci Hany. Wartownicy skinęli dłonią na przywitanie Jashinisty, a jeden dodatkowo rzekł niskim głosem. - Jak do rekrutacji do drzwi na prawo, koniec korytarza. - i w ten oto sposób dotarł do gabinetu z napisem ”Sugiyama Tsutomu”, a na dole pod mianem widniał napis z informacją na temat stanowiska tego żołnierza. - Wejść! - Mitsuhashi mógł posłyszeć wołanie zapraszające do środka. Generał Sugiyama jak się okazało w środku się nie znajdował. A wywnioskowałby to ze słów przedstawienia się przez innego mężczyzny w środku, pracującego przy jego biurku. - Porucznik Kanda Yoshiaki. Niestety w chwili obecnej nie ma generała, więc go zastępuję. - podał prawicę nieznajomemu i… potem nieźle się zaskoczył. Gdy został uraczony inicjującym pozdrowieniem to zmarszczył brwi. Czterdziestolatek ze ściętymi włosami w mundurze próbował niemniej jednak dokładnie wysłuchać każdego słowa, krzyżując ręce po odłożeniu ołówka na bok mebla. - Czy Jashin to nie jest ten zły bóg? Mówimy o tym samym Jashinie? Czy przypadkiem to nie sekta morderców? Takich na pewno nie potrzebujemy tutaj. Ostatnią rzeczą, którą potrzebuje nasz Daimyo to szaleńcy w obrębie Kraju Farm. - podsumował ostro, aczkolwiek nie całkowicie odpychał przybysza. Wolał dostać szczegóły kim jest naprawdę i czy to kiepski żart. - Do zamieszkania musicie albo zostać zrekrutowanymi do armii albo wypełnić dokumentację w ratuszu miejskim, wraz z wykazaniem chęci do otworzenia biznesu lub dołączenia do istniejącego przedsiębiorstwa. Co do wyznania to nasz Lord Terada z reguły jest otwarty, choć… o ile mnie pamięć nie myli to dość niebezpieczny kult. - a zatem co dalej?
A nasz Akuman mógł naliczyć kilkaset części dachówek, o ile chciał to czynić dalej. Niektórzy ludzie patrzyli na niego krzywo, bo tak stał jak słup soli z małą dziewczynką przed koszarami. Miała zostać przesłuchana? Są przyszłymi skazańcami? Straszne, że już nawet zwykłe małolaty stają po złej stronie barykady.
NPC #1Porucznik
NPC #2Straż
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Kirihito idąc przez Kraj Farm mógł zauważyć, że nie był on zbytnio zindustrializowany. Cóż był to jeden z mniejszych krajów na mapie świata a dodatkowo wojna która odbyła się praktycznie wszędzie pewnie bardzo wpłynęła na architekturę, gospodarkę i wiele więcej rzeczy. Ludność okazała się na tyle pomocna, że udało im się dotrzeć do tych koszar a następnie Kirihito dzięki wrodzonemu sprytowi bądź po prostu tym, że w sumie to go prowadzili prawie jak za rączkę dotarł do gabinetu Generała armii Kraju Farm.

Kiedy wszedł okazało się, że nie będzie rozmawiał z generałem a z jakimś porucznikiem. Nie był z tego powodu jakoś specjalnie zadowolony aczkolwiek to i tak dość wysoki rangą żołnierz więc może uda mu się dojść do jakiegoś porozumienia. Uśmiechnął się kiedy porucznik wydawał mu się spanikować i wypytywać o samego Jashina, uśmiechnął się do Porucznika przyjaźnie a następnie rozłożył ręce. -Osoby niewtajemniczone w naszą wiarę bardzo często stwierdzają, że Jashin jest zły ale czy na pewno? Jest bogiem śmierci to fakt jednak śmierć dotyka nas wszystkich... a nie przepraszam większość z nas. Najznamienitsi wyznawcy Jashina zostają obdarzeni przez niego darem nieśmiertelności. Ma to swoja cenę, wysoką ale wymierną. - Położył prawą dłoń na swojej brodzie jakby zastanawiając się chwilę. -Sekta morderców. Cóż, równie dobrze można to powiedzieć o ninja a ja jakoś nie słyszałem o pogromach Jashinistów. Fakt, zdarzy się jakiś nawiedzony klecha, który stwierdza, że najlepszym sposobem jest oczyszczenie świata z innowierców poprzez masowe mordy jednak większość wyznawców Jashina nie składa nawet ofiar z ludzi podczas swojego życia.- Tu mógł równie dobrze kłamać chociaż no... jakby Jashiniści składali ciągle ofiary z ludzi no to raczej pogromy by na nich były. -Jestem w stanie zrozumieć tą reakcję jednak na swoją obronę mogę dodać, że Jashin jako jeden z niewielu bogów faktycznie ukazuje swoje działanie w naszym świecie.- Ciężko nie uwierzyć w ludzi którzy mogą być nieśmiertelni jak są nieśmiertelni. Westchnął nieco sobie a następnie ponownie się uśmiechnął. -Nasz kult jest rozproszony i nie ma żadnej scentralizowanej władzy jednak znam co najmniej dwie świątynie Jashina w Hana no Kuni, które funkcjonują i jakoś nikt nie rusza ich zburzyć bo kult jest zły.- W sumie to była prawda, nie było ostatnimi czasy żadnego wydarzenia w której ktoś by gonił Jashinistów z miejsca zamieszkania czy cokolwiek w ten deseń, w sumie sobie żyją na spokojnie. -Ahh i ofiary dla Jashina nie muszą być składane z ludzi chociaż Jashin najbardziej ceni sobie ofiary ze złoczyńców.- bądź potężnych przeciwników jednak to Kirihito postanowił ukryć. -Dobrze, dołączeniem do armii raczej nie jestem zainteresowany bo mam małe dziecko ze sobą a sądzę, że... moje umiejętności walki i błogosławieństwa Jashinistyczne byłyby źle odbierane przez moich kompanów na polu bitwy. Co do biznesu, czy armie najemnicze także muszą się do was zgłaszać w ratuszu? No i co z ewentualną audiencją u Lorda Terady? Jeżeli jest to możliwe to chciałbym poruszyć moją ofertę przed samym Daimyo, w końcu to on wyznacza kto tutaj dostanie ziemię a kto nie.-. Nie liczył na audiencję u Daimyo jednak zapytać zawsze mógł, może mu się uda.


Co w tym czasie robiła Atsuha? Odeszła sobie dwa kroczki od Akumana i zaczęła kopać kamyk będący nieopodal, raz w jedną a raz w drugą stronę starając się przy tym nikomu nie wadzić, widziała że Akuman nie jest nią zainteresowany to robiła sobie swoje rzeczy a że jeszcze pamiętała jak to prawie ją zabił i w sumie to nie za bardzo go lubiła to wolała na siłę się do niego nie przytulać.
► Pokaż Spoiler
Z racji, że Akuman mówił, że wróci do pisania postów jak już se pogadamy no to Atsuhą też nie robię żadnych wyjątkowych ruchów aby nie zmuszać go. Jakby co to piszta śmiało.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Terada Mitsuo
Posty: 150
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Vampiro#7869
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Mroczne Negocjacje
Fabuła5/?
Zdaniem porucznika ten jegomość wydawał się nader pewny siebie, a mając tutaj na myśli negatywne znaczenie tego słowa. Nawiedzony klecha? Trochę takiego mu przypominał Kirihito tymi uśmieszkami pojawiającymi się gdzieniegdzie. Obcy dla niego facet z armii czuł się jak na kazaniu. Całość tych uczuć miała zdradzić jego kolejna wypowiedź, po tym jak poprawił papiery z biurka, ustawiając je w idealny stosik. - Nieśmiertelne drogi Panie to jest moje zmęczenie tym życiem oraz żoną, która robi mi kiepskie obiady. Zresztą nie rozumiem zatem czemu nie przebywacie w Hana no Kuni. Rozumiem, że tam nie każdemu pasuje. - widać nie kupił sprawy z długowiecznością czy brakiem śmierci z powodu wieku. Czego się spodziewać? Był to zwykły człowiek z armii, mający myśli bliższe egzystencji doczesnej. Martwił się bliskimi, tym co położy na talerz kolejnego dnia… Kategorie Mitsuhashiego zupełnie do niego nie przemawiały. Lecz czy to jego zdanie się liczyło, generała czy Daimyo? Możliwie wyłącznie wypowiedział swoje zdanie na głos. Westchnął po paru chwilach, sięgając do szuflady stołu. Rzecz jasna całość nastąpiła, gdy członek kultu się wyczerpał z tego, co miał w odpowiedzi na pytania jednego z dowódców batalionów. - Jeżeli nie jesteście tutaj, aby stać się żołnierzami Nojo no Kuni albo pobrać odpowiednie papiery do utworzenia spółki to niewiele tutaj Pan załatwi. Armie najemnicze? Nie ma czegoś takiego, takiego osobnego tworu. Najemnicy indywidualnie zgłaszają się też do ratusza, bo w przyszłości będą na czas trwania ich kontraktu bezpośrednio podlegać pod generała oraz Lorda Teradę. Nie prowadzimy samowolki, werbując dowódców z całymi oddziałami. Dezerterzy, słyszał Pan o takich osobnikach? Tak, łatwo o nich w tych skupiskach lub dodatkowy bunt z jakimś idiotą na czele. Potrzebujemy kontroli nad tymi, którzy nam służą oraz bezpośrednio nas wspierają. - ależ się tutaj naprodukował. Nie zostawił suchej nitki na całej dyskusji.
No kult póki co pewnie nie planował zostania farmerami chociażby. Zrobienie nowej świątyni? Wprowadzenie kolejnej mniejszości wraz z kulturą? Kult? Tak, to definitywnie nie na pogawędkę z żołdakiem, nieważne jakiej rangi był. Nie należała ta decyzja do niego. Wystawił swoistą formę w kierunku nieznajomego. - Proszę to wypełnić. Za dwa dni jak się zjawisz w tym biurze to powinna być wypisana stosowna decyzja przez władcę. Nie mogę jednak niczego obiecać. Jak Pan Mitsuo zechce Pana widzieć to zostaniesz tam pokierowany z naszymi wartownikami. Bądź w okolicy, jeżeli ci zależy. - więcej już nie komentował. Postawił na sam koniec sprawę jasno. Choć dało się zauważyć rosnącą rezerwę w kontakcie Kandy z Jashinistą. Możliwe, że nie ufał mu do końca. Prawdopodobnie słowo “kult” nie napawało oficera optymizmem. Liczył na rozsądek Lorda Kraju Farm, ale… reguły to reguły. Nikogo Yoshiaki nie mógł tak po prostu odrzucić.
NPC #1Porucznik
NPC #2Straż
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Ciężkie było to aby człowiek najpewniej wychowany na armijnych zasadach zrozumiał człowieka, który pełnił posługę kapłańską. Czy mieli podobny cel? Nie, nie mieli. Tak czy owak spotkały się dwa stany społeczne i próbują się jakoś dogadać ale to raczej nie wyjdzie. Po zaprzeczeniu a raczej braku wiary w długowieczność Kirihito odpuścił swój uśmieszek i zmrużył nieco oczy. Nie kazał nikomu wierzyć w Jashina, nikogo nawet nie przymuszał ale brak wiary w dar jaki Jashin nadaje najwyższym i najznakomitszym członkom zakonu bardzo go zabolało jednak nie ma po co się kłócić z jakimś Porucznikiem, jest tutaj tylko gościem i wypada się jakoś zachować.

Stał i słuchał jak to Porucznik produkuje się na temat buntów, dezerterów i ogólnie całej wojny. Spoglądnął przez okno w gabinecie o ile takie tutaj było i rzekł. -Cieszy mnie to, że patrzycie kogo rekrutujecie bądź jakie grupy przybywają na wasze ziemie. Będąc pomiędzy trzema silnymi państwami na pewno wam to pomoże zebrać dużą ilość chętnych wojowników.- Znając życie kompanie najemnicze jakieś gdzieś tu sobie istnieją wokoło no ale cóż, to nie on decydował komu co tutaj wolno więc zostawił pole do interpretacji Porucznikowi.

Postanowił jeszcze na chwilę wrócić do sprawy Hanagakure. -Hana no Kuni jest bardzo... niestabilne. Bandytów można tam napotkać nadwyraz często a Daimyo nie ma za bardzo kontroli nad krajem. Właściwie to w tamtejszej wiosce Ninja i stolicy panuje jako taki porządek.- Właściwie tylko tyle Porucznik musiał wiedzieć.


Następnie dostał coś do wypełnienia co wypełnił. Wyprostował się i spoglądnął na Porucznika. -Dziękuję, mimo różnicy naszych zdań cieszę się, że ta rozmowa miała miejsce. Jeżeli Daimyo nam odmówi to zgodnie z tym co mówiłem wcześniej opuścimy stolice i kraj Farm bez robienia kłopotów. Oby Jashin oświetlił panu drogę i sprawił by pańska żona robiła lepsze obiady.- Czy to wchodziło w kompetencje Jashina? Raczej nie ale dobre słowo może coś zmieni.

Co dalej? Ukłonił się ładnie i wyszedł. Wrócił do Akumana i Atsuhy a następnie ruszą w poszukiwaniu hotelu gdzie pewnie spędzą 2 dni. W międzyczasie opowie im co udało mu się ustalić.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Akuman
Posty: 46
Rejestracja: 16 lis 2021, 21:58
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Akuman przyglądał się dłuższą chwilę Kirihito nie wiedząc czy wszystko poszło po jego myśli czy też nie. Świętujemy? - spytał niepewnie. Czy się dołujemy - dodał zmieniając ton swojego głosu nieco bardziej piskliwy. No nie trzymaj dłużej w niepewności, mów jak było - poprosił podnosząc dziecko stojące obok niego i rzucając nim w Mitsuhashi'ego. Ale nie pomijaj niczego. Chce wiedzieć wszystko, od tego co zaserwowano do picia po to w co ubrany był twój rozmówca, to niezmiernie ważne - mówił dalej nie pozwalając młodemu kapłanowi dojść do głosu. Tak, tak. Jego strój był niezmiernie ważny. Czy miał kimono, jeśli tak to jaki kolor? Podobno jeśli przyjmuje się gościa w czerwieni to wszelkie negocjacje spalą na panewce. Chociaż nie zawsze, czasami haori może je uratować, tak tak - wydawało się że Akuman zakończył już swój monolog wymownie spoglądając na nastolatka. Ewidentnie oczekiwał sprawozdania.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Kirihito złapał Atsuhae za rączkę a następnie ruszył do przodu. Oczywiście przed tym wysluchał wszystkich pytań Akumana jednak nie odpowiedział na nie w tym momencie bo zrobił to dopiero za chwilę. Musiał też odciągnać Atsuhę od kopania kamyczka jednak nie było to trudne bo dziewczynka czekała "grzecznie" na Kirihito. -Chodźcie, zostaniemy tutaj minimum dwa dni.- Następnie ruszył w głąb miasta w poszukiwaniu hotelu. W międzyczasie mogli oczywiście pogadać a Akuman i tak nie dałby spokoju Mitsuhashiemu odnośnie tego co tam się zadziało. -Powściągnij swoje niecne rządze Akumanie. Wszystko ci opowiem, spokojnie.- Westchnął. Oj ciężko mu będzie cokolwiek przetłumaczyć Akumanowi. -Rozmawiałem z jednym z Poruczników, Generała nie było w tym momencie. Nie dostałem nic do jedzenia ani do picia, to koszary a nie komnaty władcy. Tutaj jest pobór do wojska a nie potańcówka. Co do ubrania, był ubrany w mundur wojskowy jak to żołnierze. Co do rezulatut rozmów. Poprosiłem o audiencję u Daimyo, za dwa dni dostanę odpowiedź odnośnie jej. Do tego czasu mamy spokój więc wypadałoby znaleźć miejsce do snu. Mamy spokój przez ten czas.- No i to było właściwie wszystko, nie było potrzeby zdradzania mu szczegółów które nic nie znaczyły w tym momencie.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Akuman
Posty: 46
Rejestracja: 16 lis 2021, 21:58
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Akuman westchnął głośno po wysłuchaniu tego co miał mu do powiedzenia jego towarzysz. Nudy - jęknął spoglądając w niebo. Nawet ta chmurka jest ciekawsza od twojego spotkania - oznajmił wskazując palcem na pierwszego z brzegu cumulusa. Ale kto wie, może za dwa dni będzie ciekawiej. Możesz mnie oczywiście zabrać, nie będę oponował - oznajmił uśmiechając się promiennie. Etykietę mam w małym palcu, a i mój urok osobisty powinien nieco ocieplić wizerunek "mrocznych Jashinistów" - to ostatnie zaakcentował prześmiewczo. W chwili obecnej wizja kapłanów mordujących ludzi ku ucieszy istoty, której istnienie może być kłamstwem była dla niego odległa. W chwili obecnej był tylko Kirihito, młody i kulturalny chłopak, który w żaden sposób nie narzucał ludziom w swoich wierzeń, a co najważniejsze nie składał żadnych ofiar. Chociaż kto wie po co mu to dziecko.

W porządku. Mój budżet nie pozwala mi na wielkie luksusy ale przy pomocy potęgi wyobraźni i odrobiony optymizmu nawet z największej speluny można zrobić przytulny hotelik. Znajdźmy zatem jakąś lokację, która sprosta naszym oczekiwaniom - oznajmił dumnie wyciągając rękę przed siebie, a następnie dotykając palcem wskazującym swojego czoła. O tak, zdecydowanie była to poza czempiona i prawdziwego dominatora. Świetny plan co? - spytał.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurosawa Shin'ichi
Posty: 140
Rejestracja: 02 lip 2021, 19:32
Ranga: Rōnin
Ranga dodatkowa: Żołnierka Nōjō no Kuni
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Na ścieżkach Kraju Farm od jakiegoś czasu ujrzeć można było wysoką jak górski szczyt niewiastę odzianą w kimono, która przy pasie trzymała dwa ostrza - jedno zdecydowanie większe od przeciętnej katany. Pytana informowała, iż podróżuje do Tonawy związku z rekrutacją jaka się odbywała. Pomimo dość imponującego, zapewne dla przeciętnego farmera groźnego wyglądu samurajka była niezwykle spokojna, wykazując się grzecznością i cierpliwością nie wyciągając żadnego z swych ostrz ani razu.

Kurosawa sama nie była w stu procentach pewna tego, co tu robiła. Jasne, dowiedziała się o rekrutacji a jako, iż żywot roninki był żywotem uwłaczającym to szukała dla siebie nowego celu po tym jak została wygnana z Kraju Ziemi. Jednak... czy Kraj Farm był dla niej odpowiedni? Taka mała nacja musiała borykać się z sporymi problemami będąc pod stałą groźbą zostania pochłoniętą przez większe nacje. Z tego co wiedziała nie mili ani własnych shinobi ani samurajów, oczywiście na pewno Kraj ten był pełen patriotycznych, wojowniczych dusz gotowych walczyć za swą nację. Shin'ichi nie śmiała by im ubliżać, z pewnością byli to dzielni i silni wojacy, jednak znając potęgę chakry nie sposób spisać Kraju Farm na straty. Samurajski kodeks kazał pomagać słabszym, być może właśnie dlatego kobieta znalazła się w tym miejscu? Być może. Cóż, pozostało po prostu odnaleźć koszary. A właśnie, warto by zapytać kogoś o drogę. Kurosawa zbliżyła by się do najbliższej grupki osób blokując im drogę.
- Przepraszam najmocniej wędrowcy, czy wiecie może gdzie odnajdę tutejsze koszary?
Pytając się kobieta skłoniła się w pół przepraszając w ten sposób za problem. Jej głos był donośny - może nieco zbyt donośny, do tego dość niski, może zachrypnięty?
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Szli sobie powoli w kierunku powoli opuszczając koszary rozmawiając przy okazji. -Spotkanie nie musi być ciekawe, wystarczy aby przyniosło jakieś efekty. Chcę rezultatów.- Na poprzednim spotkaniu z kapłanem na którym zresztą był Akuman mógł już zaobserwować że miłe słówka czasem nie przynoszą efektów zaplanowanych na początku. -Jeżeli dostanę możliwość zabrania kogoś ze sobą na audiencję i obiecasz mi, że nie zrobisz niczego... co by jakoś zaszkodziło w rozmowie to cię tam zabiorę.- Szedł trzymając Atsuhę za rączkę kiedy to nagle do nich podeszła potężna kobieta. Mitsuhashi spoglądnął w górę aby widzieć jej twarz a następnie odpowiedział jej ukłonem. -Witaj, niech Jashin wskaże ci właściwą ścieżkę.- Mogłoby brzmieć to bardzo zabawnie gdyby teraz odszedł nie wskazując jej tych koszar. Odwrócił się na chwilę i wskazał palcem kierunek z którego przyszli, oczywiście był to kierunek który prowadził do koszar. -Od razu mówię, że aktualnie nie ma Generała i rekrutują Porucznicy jeżeli chodzi o zaciąg.- W tym momencie Atsuha nieco schowała się za dolną końcówką płaszcza Kirihito. Nie był to dla niej widok codzienny aby widzieć taką potężną kobietę chociaż sam Kirihito teraz też był bardzo mocno uzbrojony, to w sumie on bardziej wyglądał jakby miał iść do boju niż ona.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Kurosawa Shin'ichi
Posty: 140
Rejestracja: 02 lip 2021, 19:32
Ranga: Rōnin
Ranga dodatkowa: Żołnierka Nōjō no Kuni
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Gigantka posłała młodziutkiej dziewczynce delikatny uśmiech, jednak na tym ograniczyła swój kontakt z dzieckiem. Widać było, iż ta się jej bała więc okrutnym było by dodatkowo ją stresować. Na szczęście dla młodocianej Kirihito te spotkanie nie miało trwać zbyt długo, kapłan Jashina przekazał samurajce potrzebne informacje a nawet dopowiedział co nieco od siebie. Generała nie było a zamiast niego rekrutację prowadził jakiś porucznik? To była ważna informacja. Generał z pewnością był osobą o większym statusie a więc i mocy i możliwościach. Rozmowa z nim mogła by przyniesć większe korzyści zarówno dla Kurosawy jak i Kraju Farm. Ale... jak się nie ma co się lubi, to... no wiadomo. Przez kilka sekund wojowniczka stała w bezruchu rozmyślając na słowami kapłana i instynktownie przyglądając się jego wyposażeniu.
- Rozumiem. Dziękuje za twe słowa, życzę udanego dnia.
Po tych słowach Shin'ichi ustąpiła z drogi robiąc miejsce dla przechodniów z naprzeciwka, po czym kiwnęła im głową w ramach podziękowania i pożegnania po czym ruszyła do Koszar aby grzecznie poczekać na swoją kolej w rozmowach z przedstawicielem armii.
Awatar użytkownika
Akuman
Posty: 46
Rejestracja: 16 lis 2021, 21:58
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Twoje słowa są jak miód na moje serce - oznajmił zadowolony Akuman uśmiechając się pod nosem. Mężczyzna był zadowolony ale tylko połowicznie. Było to wywołane tym iż połowę jego satysfakcji zabrała ciekawość, którą zrodziła obecność całkowicie obcej mu kobiety. Akuman postanowił jednak nie odzywać się. Jak to tak bez przedstawienia się - pomyślał zerkając ze zdziwieniem na dziewczynę. Zdziwienie wzrosło jeszcze bardziej gdy ten uświadomił sobie iż tak szukała koszarów. Ciekawe czego tam szukała - zastanawiał się ostrouchy wykluczając na wstępie jej status jako służki. Służąca wiedziałaby przecież gdzie są koszary, może chciała się zaciągnąć do wojska. No ale jak to tak kobieta w wojsku - licznik zdziwienia właśnie pękł, a ten po prostu odpuścił sobie to rozmyślanie.
Udanego dnia - rzucił lekko odprowadzając dziewczynę wzrokiem. Jak na moje to szykuje się zamach stanu - zażartował.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Terada Mitsuo
Posty: 150
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:11
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Vampiro#7869
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Koszary Tonawy

Mroczne Negocjacje
Fabuła14/?
Spotkanie z samurajką po otrzymaniu wieści od porucznika powiedziała tylko grupie wyznawców Jashina z dziewczynką, że rekrutacja w Kraju Farm szła pełną parą. Nie było zatem dziwnym widokiem przechadzanie się coraz większej ilości przybyszy w stronę koszar stolicy. Po wojnie niektórzy nie mogli żyć bez służby w armii…. albo po prostu potrzebowali pieniędzy czy też celu do dalszego egzystowania. Niemniej jednak na każdy przełom względem przyszłości musieli trochę poczekać. Kirihito wraz z kompanem oraz możliwie uczennicą mieli mnóstwo czasu do decyzji wniosku. W ten sposób czekała na nich miła wizyta wśród piękna natury Tonawy lub… zwiedzanie skansenu. Czyż to nie jest wspaniała wiadomość? Co zrobią w tym okresie leżało wyłącznie w ich interesie. Planowanie do negocjacji? Proponowanie samodoskonalenia wieśniakom? Świat stał tutaj otworem. Do boju więc!
Kolejną osobą do wizyty w biurze generała z innym oficerem w zastępstwie stała się Iwijka z korzeniami pochodzenia z Tetsu no Kuni. Kawał roku minął od zakończenia działań zbrojnych, toteż jak wielu innych włóczęgów szukała miejsca na tym ziemskim padole. Jej uwagę przykuły wywieszone gdzieniegdzie ogłoszenia rekrutacji do armii Nojo no Kuni pomiędzy granicami tego państwa, a także u sąsiednich krain. Samotne wyprawy nie wystarczały. Trzeba było coś zrobić ze sobą. Kraj Farm pod kątem struktury wojska oraz gospodarki niezwykle mocno ucierpiał, a dało się to zobaczyć po przekroczeniu punktów celnych. Podupadłe domy, zgliszcza spalonych domostw z magazynami, nieurodzaj… To wszystko składało się na żniwo wojny światowej. Brak shinobich czy samurajów definitywnie przedstawiał obraz niemal bezbronnej społeczności. Kurosawa zgodnie z kodeksem postanowiła nie poprzestawać na luksusach potężniejszych włości. Ziemie Teradów potrzebowały pomocy, a ona chciała im takową udzielić. Gdy dotarła po kilkudziesięciu metrach do bramy solidnego, twardego budynku to zatrzymał ją strażnik z drugim wartownikiem. Wysocy, dobrze uzbrojeni pikinierzy. Wyglądali niezwykle poważnie i na istoty doświadczone w bojach. Wygląd miał prawo w każdym razie zwodzić. - O proszę. Dawno nie mieliśmy przedstawicielek płci pięknej. Miło mi widzieć kobiety chętnie biorące udział w walkach… Zapraszamy korytarzem w prawo. Czeka tam porucznik Kanda Yoshiaki w zastępstwie generała. - nie mógł się powstrzymać od komentarza z uśmiechem. I po paru chwilach przemierzania holu z stylowymi drzwiami zauważyła gabinet. Przedstawił się jej tak, jak poprzednim wizytującym. Nie musiała o dziwo czekać za długo. Sporo dotychczasowych gości już ją minęła w drodze do tej lokacji. - Witam, witam. Co Panią sprowadza poza chęcią uczestnictwa w odrodzeniu tego pięknego kraju? Wyczekujemy ludzi z dyscypliną. Prawdziwych żołnierzy. Czy do takich Pani należy? - zaznaczył zaskoczony delikatnie widokiem dawnej żołnierki Iwagakure no Sato. Na pewno wielu dziewczyn nie zauważali na terenie koszar. Pozostało się przedstawić, a rozmowa pójdzie dalej gładko. Przynajmniej taką mogła mieć nadzieję.
NPC #1Porucznik
NPC #2Straż
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Tonawa”