• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Lodowisko

W tym dziale znajdują się wszystkie tematy w jakich odbywał się event Chatka Mikołajowej.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Ale jak to nie lubiła dotykać jego dłoni? Przecież to było wierutne kłamstwo. Midoro zaproponował to tylko dlatego, że wiedział iż Nanako to uwielbia a nigdy mu się do tego nie przyzna. Przynajmniej na ich obecnym poziomie relacji. Tak czy inaczej przeszli do kolejnego punktu lekcji czyli samodzielnej jazdy. Rudowłosa zrobiła wielce naburmuszoną minę po czym starała się jechać sama.
- Nie krzyw tak tej słodkiej buzi bo ci tak zostanie.
Obrazek
Generalnie Nanako sobie radziła sobie całkiem nie najgorzej więc chłopak postanowił zająć się trochę zabawianiem Tamy. W końcu ona go lubiła bez robienia dziwnych min. Chłopak odbił trochę do tyłu i zrobił piruet by psina poczuła wiatr w futerku. Gdy wykonał pełen obrót, ujrzał jak jego cudowna uczennica pada tyłkiem na twardy lód. Uśmiechnął się lekko patrząc na nią z góry.
- Jaki uroczy jęk z siebie wydałaś. Pozwól, że ci pomogę Rubinku. - skłonił się teatralnie wielce ubawiony wyciągając rękę w jej stronę. Oczywiście była zbyt naburmuszona by przyjąć jego pomoc. Gdy dzięki barierce stała już na równych nogach spoważniał odrobinę lecz nadal się uśmiechał szeroko.
- Nic ci się nie stało? Jedziesz dalej sama czy wracamy do asekuracji? - rzucił wyciągając zachęcająco ręce w jej stronę.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

Tak naprawdę to pewnie Midoro szukał wymówki, dla której mógłby Nanę za rękę potrzymać i dlatego zaplanował całą tą akcję z łyżwami i asekuracją i teraz to jej chciał wmówić, że było zupełnie inaczej. Z czym Nanako oczywiście się nie zgadzała. I wcale się nie krzywiła, ona się po prostu z taką twarzą urodziła, to nie była jej wina.
Przez chwilę chciała rzucić tekstem typu „będę robić takie miny jakie mi się podoba”… po chwili zastanowienia jednak ugryzła się w język. Czy oni właśnie sobie dogryzali? To nie miało żadnego sensu. Powinni być dla siebie mili, a nie robić sobie z drugiej strony podśmiechujki, prawda? Z drugiej strony Inuzuka miała wrażenie, że Midoro niektóre rzeczy robił specjalnie, byle tylko ją zawstydzić. Opieranie się jednak temu wcale jakoś specjalnie nie pomagało, bo nadal jej policzki kolorem nie różnił się od rubina, którym to Dohito cały czas ją mianował.
Tama wesoło wyciągnęła język, zadowolona z bycia mizianą. Łebkiem ocierała się o dłoń Midoro, domagając się w ten sposób więcej pieszczot. W tym samym czasie Nana się wywaliła na tyłek. Prędzej czy później to się musiało stać, nie było takiej opcji. Przez chwilę się zastanawiała, czy przypadkiem nie skorzystać z pomocy Mido, jednakże ten wyraźnie był rozbawiony faktem, że sobie tyłek obiła.
Nie śmiej się ze mnie – mruknęła, podnosząc się do pionu przy pomocy barierki. Zastanawiała się czy w ogóle chciała jeszcze jeździć. Nabrała w policzki powietrza, wyglądając przez chwilę jak ryba fugu. – Nic mi nie jest – odpowiedziała hardo.
Z jednej strony wolałaby mieć jeszcze asekurację ze strony Midoro i niemal automatycznie wyciągnęła swoją rękę, by chwycić dłoń Mido… jednakże zatrzymała się w połowie drogi. Przecież wtedy utwierdzi go w przekonaniu, że lubiła go za rękę trzymać, a wcale tak nie było. Dlatego się wycofała.
Dam sobie radę sama – powiedziała przekonana, ruszając zgrabnie do przodu. Była zdeterminowana, żeby pokazać Midoro, że da sobie radę. Na razie postawiła sobie za cel przejechanie całego kółka bez asekuracji. Oczywiście bez wywalania się również na lód. Nie śpieszyło się jej – bardziej skupiała się na technice samej jazdy, aniżeli prędkości. Sunęła po tafli, powoli coraz mniej przypominając niezdarną kaczkę przy tym. Zakręty co prawda nie należały do najpłynniejszych na świecie, ale hej! Udało się. Uśmiechnęła się szeroko, zupełnie zapominając o tej ich „rywalizacji” i docinaniu sobie, by spojrzeć na Mido. – Widziałeś? Przejechałam całe kółko sama! – W policzkach pojawiły się dwa dołeczki, zaś oczy Nany się lekko przymknęły przy tym.
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1145
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Lodowisko

MG Mode

Wszyscy mogli usłyszeć jak muzyka na chwilę przestaje grać. Zamiast tego, z głośników rozbiegł się po całej ścieżce głos.
- Raz, dwa... dobra, działa! Uwaga moi mili, ogłoszenie od pani Mikołajowej! Rozpoczynamy pierwszą turę rozdawania prezentów! Jak ktoś jeszcze nie miał okazji złożyć swoich życzeń, nie martwcie się! Potem będzie następna tura! Tymczasem jednak, zapraszam moi dzielnych pomocników do rozdawania prezentów, a wam pozostałym życzę dalej dobrej imprezki! Ciao! - ogłosiła wszystkim z szerokim uśmiechem, nim oddała mikrofon zespołowi i zniknęła ponownie ze sceny. I tak to się zaczął...

Czas prezentów!


Pomocnicy pani Mikołajowej tak naprawdę charakteryzowali się jedną rzeczą. Sporymi wielkości workami z prezentami. Prawie że każdy kto taki miał, był najpewniej pomocnikiem pani Mikołajowej. Szybko też zaczęli zaczepiać wszystkich ludzi, rozdając prezenty każdemu. Odgłosy radości, zaskoczeń i śmiechu. Wszyscy przeważnie siedzieli z uśmiechami na twarzy, poza niektórymi smutniejszymi jednostkami.

Inną osobą jaka dostała prezent była Inuzuka Nana. Niewielki chłopaczek, w blond włosach wyglądający trochę jak elfik i mający na piersi karteczkę z napisem "Link", podjechał do niej nagle na łyżwach. Na plecach miał worek z prezentami. Wręczył jej dwie paczuszki, jakie to musiała szybko złapać bo już po chwili ruszył wręczać prezenty kolejnym osobom. Otwierając pierwszą paczuszkę, ładnie zawiniętą w granatowy świąteczny papier, mogła zobaczyć... yukatę. Taką wersję trochę bardziej zimową, z puszystym białym, mega przyjemnym futerkiem wewnątrz jakie to miała dbać aby nie było jej zimno. To nie był jednak najbardziej zauważalne, oj nie! Bardziej zauważalne były białe wzroki w kształcie twarzy piesków! Bardzo podobnych do Tamy swoją drogą. Do Yukaty była doczepiona niewielka karteczka, z prostym napisem.
► Pokaż Spoiler
"Kage pamięta.
Wesołych Świąt Nano.
Kise Ogumo"
W drugiej paczce natomiast? Spora ilość pierniczków oraz drewniany talizman. Chyba na szczęście. Raczej na szczęście. I po chwili musiała przyjąć jeszcze jeden prezent, tym razem dla Tamy! W nim były smakołyki. Sweet!

Kolejny był stojący niedaleko poprzedniej pani Midoro. Też dostał prezent od Linka, prezent jaki jego towarzyszka mogła kojarzyć. Opakowany w zielony papier i czerwoną wstążkę. Wewnątrz? Woreczek z pierniczkami, chyba własnej roboty i zielonymi rękawiczkami. I Link ruszył dalej, zostawiając parę by sobie nad swoimi prezentami pomyśleli.
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Midoro wraz z Tamą mieli całkiem niezły ubaw na lodowisku. Nanako może trochę mniej lecz w końcu się rozkręci. Chłopak był tego wręcz pewien. Gdy ta do niego burknęła by się z niej nie naśmiewał jedynie uśmiechnął się lekko lecz nie odstawiał już teatrzyku, mimo iż jej mina była wybitnie zabawna. Przez chwilę rudowłosa chciała złapać go ponownie za rękę lecz postanowiła na determinację i sama ruszyła przed siebie. Iwijczyk wzruszył jedynie ramionami i podjechał do barierki, o którą przed chwilą podnosiła się Nana. Oparł się o nią plecami tak, że oparł o nie łokcie i założył nogę na nogę. Po prostu obserwował jak idzie jego uczennicy. Gdy była dość daleko, tak w okolicach zakrętu, i wiedział, że jej zejdzie jeszcze z ładnych kilka minut, spojrzał na psinkę znajdującą się w jego torbie i pomiział ją za uchem.
- To chyba pierwszy raz gdy zostałaś ze mną sam na sam. Dzielna z ciebie psina. Masz bardzo cudowną panią wiesz? Liczę, że mnie polubi bo ja polubiłem ciebie. Ale wiesz co? Ją też. Więc będziesz się musiała trochę podzielić. Okej? Dalej będziesz mogła z nią spać, wychodzić na spacery i tak dalej. Tego ci nie odbiorę. Ale no wiesz. Wiesz jak jest. Dobrze. Trafić na takie dwie ślicznotki jak wy to prawdziwe szczęście. Przyznam ci, że trochę mi na was zależy. Tylko jej tego nie mów dobra? Bo jeszcze znowu spali buraka i będzie mnie obwiniać o byle co.
Gadanie do psa w oczach wielu ludzi mogło uchodzić za dziwne lecz to samo można było powiedzieć o ustach na dłoniach. Co za tym idzie, Midoro miał w to wyjebane. Rozmowa z Tamą była rzeczą jaką od jakiegoś czasu chciał zrobić więc nie będzie się przecież przejmował jakimiś pierdołami jak spojrzenia obcych ludzi.
Mniej więcej pod koniec pogawędki zaczął rozglądać się wzrokiem za Naną i dojrzał ją jak była tak w połowie drugiego zakrętu. Cóż poszło jej lepiej niż zakładał. Nim do niego jednak dotarła podjechał do niej elfik i zostawił kilka zawiniątek. Zapewne to te prezenty, o których był przed chwilą komunikat. Do Iwijczyka również podjechał zostawiając tylko jeden. No tak. Czego tu się spodziewać. Martwy dla świata facet kontra dziewczyna z wioski. Niemniej jednak dostał i tak 1 prezent więcej niż się spodziewał. Łącznie otrzymał ich... 1. Spojrzał na zielone zawiniątko trzymane w jednej dłoni a następnie na Nanako, która z trudem wyhamowała przed nim niemal wpadając na niego.
- No... Prawie. Widziałem początek i koniec. Nieźle ci poszło. Uwinęłaś się szybciej niż myślałem!
Midoro spojrzał na paczki i kiwnął brodą by na nie wskazać.
- Sporo tego dostałaś. Chodź otwieramy. Ale nie będziemy chyba robić tu syfu. Zejdźmy na tamte ławeczki.
Chłopak tak jak powiedział, tak też zrobił. By do nich dotrzeć musieli objechać pół lodowiska. Tym razem jechał już powoli koło Nany lecz ręce miał w kieszeniach. Skoro sobie radziła i wzgardziła jego pomocną dłonią to przynajmniej je sobie ogrzeje trochę. W końcu zeszli jednak z lodowiska i usiedli w zaproponowanym wcześniej miejscu. Iwijczyk zaczekał aż rudowłosa usiądzie obok nim ponownie wskazał na paczki jakie otrzymała od elfa.
- No dawaj otwieraj. Panie przodem.
Swoje zawiniątko położył na kolanach i odchylił się lekko do tyłu patrząc jak dziewczyna otwiera prezenty. W sumie był ciekaw jak do tego podejdzie. Czy będzie szybko drzeć papier czy też ostrożnie je otworzy. Tak czy inaczej patrzył jej ciągle przez ramie zaciekawiony.
- Hmmm od kogo tu coś dostałaś? Ne-zu-ko... Nie znam. O i dla Tamy coś. Miło z jej strony. A tu? - jego oczom ukazała się ładna yukata w granatowym kolorze. Białe futerko, buzie w pieski. No generalnie ktoś, kto mógł znać Nanako pomyślał i raczej dał jej trafiony prezent. Na widok jednak doczepionej karteczki uśmiech Midoro opadł lekko.
- Uuu. Nie no. Uszanowanko. Sam Kage dał ci prezent. Nie no to super. Musisz być jego co najmniej ulubienicą. Teraz to cię czeka świetlana przyszłość. Kto wie co dla ciebie zaplanował jak wrócisz. U la la.
Czemu Midoro tak zareagował? Tego on sam jeszcze nie wiedział. Przewrócił tylko oczami nim dziewczyna mogła to zobaczyć po czym spojrzał na swoje małe zawiniątko.
- Szpaner... - mruknął pod nosem nim zaczął odpakowywać swój prezencik.
W środku znalazł woreczek z pierniczkami oraz rękawiczki. Wziął je w dłonie i przyjrzał się im uważnie.
- Zielone. - potwierdził oczywistą oczywistość jednocześnie dając znak wszem i wobec, że umiał rozróżniać kolory. Po chwili zaczął je zakładać na zimne ręce i przyjrzał się im jeszcze raz.
- Jak ktoś się mnie zapyta czemu noszę rękawiczki do niczego nie pasujące powiem, że dostałem od mojej chyba-uczennicy i niech spierdala. - rzucił z lekkim przekąsem i uśmiechem jakby faktycznie chciał by taka sytuacja miała miejsce. Przez chwilę wyglądał jakby nawet chciał się posunąć dalej niż tylko groźby słowne lecz szybko się opamiętał. Otworzył woreczek z pierniczkami i wpakował sobie jednego do paszczy.
- Bardzo smaczne muszę przyznać. - rzucił patrząc przed siebie gdzieś w dal.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

Słowa, które na początku Midoro wypowiedział nie dotarły do uszu Nanako – w przeciwieństwie do Tamy i ta wydawała się go uważnie słuchać. Gdy Mido mówił, spoglądała na niego uważnie, raz po raz przekręcając łebek z jednej strony na drugą, by następnie wesoło zaszczekać, jakby starając się potwierdzić to, co powiedział. Jakby zupełnie nie miała nic przeciwko dzieleniem się Naną z chłopakiem. Na koniec polizała go również po dłoni, którą to ją pomiział. I wbrew pozorom mówienie do psa, który był trenowany przez klan Inuzuka wcale głupio nie było. Co prawda Tama jeszcze nie była na tym poziomie, ale niektóre z czworonogów potrafiło przemówić ludzkim głosem i to nie tylko w święta!
Radziła sobie… nieźle, jak na pierwszy raz. Może nie było idealnie, ale jak to się mówi – praktyka czyni mistrza! Następnym razem na pewno pójdzie jej lepiej, jeżeli da z siebie wszystko. I może nie mówiła tego na głos, jednakże wskazówki dawane przez Mido naprawdę jej pomagały. No… może hamowanie nie było najlepsze i o mało co nie wpadła na Midoro, ale to się wytnie!
Trzeba przyznać, że Nanako się nie spodziewała takiej ilości prezentów – jak od Nezuko może i to było oczywiste, to zupełnie nie miała pomysłu, od kogo mogła być druga paczka. Od Ichigo? No istniała taka opcja, z drugiej strony nie złapały jakiegoś bliższego kontaktu, więc czemu miałaby?
Uczę się od najlepszych – powiedziała, uśmiechając się do Mido i zupełnie już zapominając o tej małej rywalizacji, którą przed chwilą jeszcze mieli. – Nie mam pojęcia od kogo, prawdę powiedziawszy – odpowiedziała, jednocześnie przytakując głową. Koślawo podsunęła w stronę barierek, by następnie wejść do strefy z ławeczkami. W sumie miała nadzieję, że Midoro wyciągnie pomocną dłoń, ale tak się nie stało, więc musiała sobie poradzić sama.
Pierwsza paczka – tak jak się spodziewała – była od Nezuko. Uśmiechnęła się, przypominając sobie, że dla dziewczynki nic nie przygotowała oprócz kartki z życzeniami i teraz trochę się jej głupio zrobiło. Zwłaszcza, że pomyślała również o Tamie.
Koleżanka z Sakura no Kuni – wyjaśniła Mido, w momencie otwierania drugiej paczki. Spojrzała również na liścik… i zdębiała. Owszem, przygotowała prezent dla szanownego Shodaime-sama, ale się nie spodziewała, że też od niego coś dostanie. Rozpakowała prezent – uważając, żeby przypadkiem nie zniszczyć papieru – gdy jej oczom ukazała się… yukata. W psie mordki, tak podobne do Tamy. – Ale urocze! – powiedziała, uśmiechając się. Trzeba przyznać, że zrobiło się jej miło, że Kise o niej pamiętał… była przecież szeregową geninką… Mimo wszystko o niej nie zapomniał. To było naprawdę bardzo miłe z jego strony. Jednocześnie reakcja Midoro… była dziwna. Spojrzała na niego, unosząc brew. – Pewnie po prostu się odwdzięczył, dałam Shodaime-sama w prezencie fajkę, bo jego była już trochę wysłużona – odpowiedziała, wzruszając ramionami, by następnie ponownie zapakować yukatę w papier, bo nie bardzo miała jak ją założyć. Następnie schowała prezent do plecaka – zarówno ten od Nezuko, jak i Amekage. Tamie jednak dała kilka smaczków, które podesłała Kamado. Do uszu dziewczyny nie dotarło nazwanie Kise „szpanerem”.
Nana czekała, aż Midoro odpakuje prezent. Trochę się denerwowała, czy mu się spodoba. I miała wrażenie… że w sumie nie bardzo. Zupełnie uciekła jej uwaga, że ludzie mają „spierdalać” i że pierniczki były smaczne. To co utkwiło w umyśle Nany, to fakt, że Mido nazwał je… niepasującymi do niczego. I jeszcze dodał te „chyba” przed „uczennicą”. Zrobiło się jej po prostu przykro. Schowała twarz we włosach, by następnie zacząć rozsznurowywać łyżwy.
Po prostu zielony mi się z Tobą kojarzy – mruknęła… pociągając nosem. W tym samym momencie Nana ściągnęła łyżwę. – Nie musisz ich nosić, jeżeli do niczego Ci nie pasują. – dodała zaraz potem.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2022, 22:45 przez Inuzuka Nana, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Niewiele osób o tym wiedziało ale Midoro posiadał kilka tajemniczych umiejętności. Jedną z nich była zdolność spierdolenia wszystkiego czego się dotknie. Oczywiście taka sytuacja miała miejsce właśnie teraz. Jeździli sobie na łyżwach, trochę się podroczyli, nawet go pochwaliła. A teraz co odstawia? Psuje jej humor jakimiś swoimi urojeniami. To nie był przyjemny widok. To bolało. Zwłaszcza w sercu. Westchnął w głębi ducha na swoją własną głupotę i wstał tylko po to, by po chwili uklęknąć okrakiem przed Naną tak, by w zasadzie nie miała zbytnio gdzie uciec. Przy okazji chciał być niżej od niej by jej lekko spuszczona głowa akurat natrafiła na jego parszywą mordę kretyna.
- No już Rubinku, przepraszam, że zachowuje się jak kretyn. Jak podrośniesz to ci wytłumaczę. A teraz otwórz buzie.
Midoro oparł łokcie o jej kolana i przysunął jej pod buzię pierniczka trzymanego przez zieloną rękawiczkę.
- No. Aaaaaa. - planował trwać w tej pozycji tak długo, aż dziewczyna nie zjadła by tego ciastka. Dopiero wtedy by się odrobinę wycofał z jej kolan lecz dalej klęcząc przed nią.
- Oczywiście, że będę je nosił. Zwłaszcza, że są od ciebie i jesteś jedyną osobą, która mi coś dała w te święta. To dla mnie dużo znaczy. Potem sobie kupie jakiś zielony szalik czy coś.
Na koniec uśmiechnął się lekko i nie pewnie. Nie chciał psuć tego co między nimi się budowało lecz demony jakie sam stworzył w głębi serca nie były łatwym przeciwnikiem i nie zawsze umiał je ignorować. Miał jedynie nadzieje, że nie zepsuł tego wszystkiego tak bardzo.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

Nanie było naprawdę przykro… bo zależało jej na tym, żeby ręce Midoro szybko do siebie doszły, a te rękawiczki były na tyle porządne, że na pewno w tym pomogą – nie będzie w ten sposób ich przeciążać, będą odpowiednio chronione… No a zielone, bo się jej z Mido kojarzył ten kolor po prostu. Skąd mogła wiedzieć, że nie ma niczego, do czego by ich nie założył?
Nie była na niego zła czy coś. Po prostu naprawdę myślała o nim, kompletując ten prezent. Gdy Midoro przed nią uklęknął, mógł zobaczyć, że błękitne oczy dziewczyny były zaszklone. Nie płakała. Jednak wyglądała, jakby w każdej chwili miała wybuchnąć płaczem. Widząc jednak jego minę, uśmiechnęła się delikatnie.
Nie jesteś ode mnie wiele straszy, nie traktuj mnie jak dziecko – odpowiedziała, by następnie – z lekko zarumienionymi policzkami – wziąć gryza pierniczka, którym to Mido postanowił się podzielić. – Aaaa – powiedziała. Po chwili nie było już śladu po ciastku.
Przez chwilę nie była przekonana – miała wrażenie, że Midoro zamierzał je nosić tylko dlatego, żeby nie było jej przykro. Z drugiej strony… kolejne jego słowa na to nie wskazywały. Miała lekki mętlik w głowie i nie wiedziała, co o tym myśleć. Jeszcze ta jego reakcja na prezent, który dostała od Amekage. Wcale nie uważała tej yukaty za coś lepszego, aniżeli naszyjnika, który dał jej Mido. To były dwa różne prezenty, od dwóch różnych osób i nie zamierzała w żaden sposób ich porównywać. I wcale nie było też tak, że zepsuł ich znajomość. Aż tak źle nie było.
Myślę, że w zielonym będzie Ci do twarzy – odpowiedziała, posyłając mu uśmiech. Po chwili jednak spoważniała. – Czemu w taki sposób zareagowałeś na prezent od Shodaime – sama? – wyrzuciła z siebie to, co teraz jej leżało na sercu. Bo zupełnie tego nie rozumiała… a naprawdę chciała. Przecież to był zupełnie niewinny podarek. Zapewne zapadła mu w pamięci, bo wtedy – zupełnie nieświadomie oczywiście! – mu „rozkazała”, tudzież przez to, że przyszli do nich z dosyć nietypową sprawą. Inuzuka była również święcie przekonana, że nie była jedyną osobą, która coś od Amekage dostała.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Obawy chłopaka w zasadzie się potwierdziły. Gdy tylko uklęknął przed dziewczyną, widział jak bardzo było źle. A było baaaaardzo źle. Oczy miała zaszklone i w zasadzie każde źle wypowiedziane słowo mogło się skończyć dla niego tragedią. Zupełnie szczęśliwym trafem i przypadkiem udało mu się jakoś wybrnąć z tej trudnej emocjonalnej sytuacji. Już miał jej dogryźć, że w zasadzie to jest za nią odpowiedzialny jako mistrz więc niech nie pyskuje i nie wyjeżdża z gadką o różnicy wieku, która nie miała nic do rzeczy. Nie doszło do tego jednak. Gdy rudowłosa zjadła piernika jakiego on jej podawał i jeszcze wydała dźwięk otwieranej buzi, Midoro zaczął się w nią wpatrywać jak w jakieś dzieło sztuki. I to nie byle jakie dzieło sztuki.
- Rozpuszczasz moje zgorzkniałe serce. - rzucił z lekkim uśmiechem.
Nana miała wypisaną na twarzy gonitwę myśli. Duże różnych rzeczy musiało jej obecnie przez główkę przechodzić więc Iwijczyk się nie spieszył. Dał jej po prostu czas patrząc się na nią. Po chwili jednak rudowłosa podjęła temat. W zielonym do twarzy? Kiedy on nawet choroby lokomocyjnej nie miał nie wspominając o czymś tak żałosnym jak lęk wysokości. Przyłożył więc rękawiczkę do twarzy i spojrzał na nią poważniej lecz nadal rozbawiony.
- Muszę cię zmartwić gdyż nigdy nie miewam nudności. Dodatkowo ustawiłaś sobie poprzeczkę bardzo wysoko gdyż dla przypomnienia jestem Artystą. No ale coś się na to poradzi więc się nie martw.
Kolejne pytanie jakie mu zadała było aż nad wyraz trafne. Czemu tak zareagował? Było to pytanie jakie sam musiał sobie zadać. Oparł się ponownie łokciami o jej kolana. Tym razem jednak skrzyżował ręce tak, że jedną z nich oparł o jej udo a druga wisiała nad jej drugą nogą. Opuścił trochę wzrok patrząc najpierw na jej brzuch a następnie na prezent jaki dostała od wielce szanownego Amekage. Chwilę się zastanawiał zagłębiając się w swoich myślach oraz tym, co powinien jej odpowiedzieć. W końcu jednak uniósł wzrok i spojrzał jej prosto w oczy.
- Myślę, że na to pytanie znasz odpowiedź Rubinku. - powiedział to powoli. Nadal się uśmiechał lecz mniej niż wcześniej. Jedynie kąciki jego ust były w górze. Skoro miał ją traktować jak dorosłą, liczył, że nie będzie musiał tego mówić na głos. Chociaż kto wie? Dziewczyny może lubią takie rzeczy. Pytanie jakie mu chodziło teraz po głowie, to czy Nana do nich należała.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

Może i był odpowiedzialny za nią jako mistrz, jednakże nie musiał traktować ją jak dziecko, które nie miało pojęcia żadnego o życiu. Teksty typu „jak dorośniesz to zrozumiesz” nie były zdecydowanie w porządku i z perspektywy Nany wyglądały trochę tak, jakby się migał od powiedzenia czegoś wprost. To zaś było nie fair, bo Inuzuka mówiła to, co leżało jej na sercu; Sama nie wiedziała, co ją podkusiło, żeby zjeść tego piernika prosto z jego ręki, jednakże rumieniła się przy tym jak głupia. Jednocześnie, ostatni gryz był… niebezpiecznie blisko dłoni Mido. Nie dostrzegała jednak wzroku, którym to się chłopak w nią wpatrywał.
To dobrze, bo nie powinno być zgorzkniałe! – odpowiedziała, uśmiechając się do niego ciepło, znowu przymykając oczy, a w jej policzkach pojawiły się słynne już dołeczki. Tama postanowiła swoją panią wesprzeć, szczekając dwa razy w ramach potwierdzenia słów Nany.
Zdecydowanie miała wiele myśli naraz w tej swojej rudej głowie, których na dodatek zdecydowanie nie ogarniała, więc nie wiedziała jak na to wszystko zareagować. Nie znali się z Midoro jakoś specjalnie długo, a jeden prezent od Amekage spowodował taki chaos, że Inuzuka tego nie ogarniała swoim umysłem… to przecież była tylko yukata. Urocza, bo w pieski, które na dodatek przypominały Tamę… jednak wciąż yukata, której nawet teraz nie miała jak założyć, w przeciwieństwie do Midorowego naszyjnika. Owszem, było jej miło, że Daddy Shodaime – sama o niej pamiętał, no ale nie widziała w tym żadnego powodu, by w taki sposób reagować.
Ty masz uprzedzenie do zielonego czy co? – Westchnęła ciężko. Na bogów, co on się tak uparł o ten kolor. Było wiele zielonych rzeczy: trawa, liście drzew, łodygi kwiatków… to były fajne rzeczy! A on tutaj z wymiotami jej wyskakiwał. Baka Midoro.
Nana obserwowała uważnie reakcję Mido na jej drugie pytanie dotyczące reakcji na prezent od Amekage. Widziała, że trochę spoważniał. Zmienił pozycję, wciąż jednak opierając się o jej nogi. W żaden sposób jej to nie przeszkadzało. Słowa, które wypowiedział nie były żadną odpowiedzią na jej pytanie. Trochę jakby próbował się wymigać, by samemu temu tego nie wypowiedzieć. Jedna rzecz przychodziła do jej rudej łepetyny, jednakże wydawała się tak nierealna, że w sumie Inuzuka średnio chciała w to wierzyć.
Nie jesteś chyba zazdrosny, co? – rzuciła prosto z mostu, nie owijając zbytnio w bawełnę. Nanie daleko było do osoby, która lawiruje na niedomówieniach, domyślaniu się. Zwykle mówiła to, co przyniosła jej ślina na język. Taka już była.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Wiadomym było, że lepiej dla człowieka jest jak jego serce nie jest zgorzkniałe. Lata doświadczeń zrobiły jednak swoje i odcisnęły swoje piętno na Midoro. Taki już był. Może to się zmieni z czasem a może nie. To jednak dopiero się okaże. Temat zielonego koloru jednak pociągnął się trochę dalej niż chłopak to zakładał. Czy miał do niego uprzedzenia? Nie. Jako Artysta wszystkie kolory traktował tak samo lecz były kilka, które można było zaliczyć do jego ulubionych. Niemniej jednak przez filozofię sztuki jaką wyznawał, kolory te często lubiły się zmieniać. Jednego dnia mógł kochać nad życie czerwony by następnego dnia obudzić się z piękną wizją błękitu nieba.
- Nie czemu? Kolor jak kolor. No ale nie będę ci tu teraz robił wykładu o barwach.
Dalsza część ich pogadanki była nieco cięższa emocjonalnie. Różne dziwne myśli zaczynały mu przychodzić do głowy podczas takich sytuacji. Na ten przykład był niesamowicie blisko niej lecz Nana zarumieniła się jedynie podczas jedzenia pierniczka. Cóż za ciekawe spostrzeżenie można by było rzec. W pierwszej chwili Iwijczyk spodziewał się jakiejś riposty w stylu, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Nie nastąpiła jednak takowa. Zamiast tego Inuzuka postanowiła pokazać jaką jest osobą. Nie żeby mówienie czegoś prosto z mostu było złą rzeczą lecz w niektórych kwestiach Douhito taki po prostu nie był. Zwłaszcza, jeśli chodziło o jego wady.
- Jestem. - rzucił bez większych ogródek. Skoro mieli mówić prosto z mostu to proszę bardzo. Liczył, że to zaspokoi ciekawość Nany i nie będzie go dalej pytać. Niemniej jednak gdyby go dalej pytała to by jej opowiedział to co chce wiedzieć. Skoro i tak już wchodzili w takie głębokie i poważne tematy to dlaczego by się trochę nie otworzyć? Może dowie się przypadkiem czegoś więcej o własnej uczennicy?
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

Midoro cały czas dogryzał jej w kwestii jej gustu w kwestii dobierania kolorów, więc dlatego miała wrażenie, że ma do tego zielonego jakieś uprzedzenie. Może po prostu robił to specjalnie, by ją tylko wkurzyć, co zdecydowanie nie było w porządku. Zupełnie tego nie rozumiała, jakby nie mógł powiedzieć jej po prostu dziękuję i byłoby po sprawie, obyłoby się bez tej całej „dramy” i ciągnięcia tematu tak daleko.
Bo cały czas mi wypominasz to, że te rękawice są zielone – odpowiedziała, wzdychając ciężko. No co mogła więcej powiedzieć? Ona o nim myślała, zastanawiała się co by mu dać, a ten jeszcze narzekał. Pfy!
W sumie to rumieniec nie schodził jej z twarzy – mniejszy bądź większy był cały czas na jej buzi, po prostu konkretne działania Mido sprawiały, że ten stawał się mocniejszy. Jak chociażby te karmienie pierniczkiem, które było dosyć… zawstydzające, bo musiała się jeszcze bardziej do niego zbliżyć; Ich rozmowa również zeszła na zupełnie mniej lekkie i przyjemne tematy. Nie zamierzała bawić się w riposty, jakieś podchody – po prostu mówiła to, co przyszło jej do głowy, bo taka była. W ten sposób sobie radziła czasem w niekomfortowych dla niej sytuacjach.
Nie spodziewała się odpowiedzi potwierdzającej jej podejrzenia. Spojrzała na niego, widocznie zaskoczona. Oczy dziewczyny lekko się poszerzyły. Zazdrosny? Niby o co? Zupełnie tego nie rozumiała. Chwilę zbierała w sobie myśli, zastanawiając się, co ma mu w ogóle odpowiedzieć. Znowu widać było na jej twarzy setkę kłębiących się myśli… Po chwili jednak się uśmiechnęła. Ciepło, szeroko.
Naszyjnik będę mogła mieć zawsze przy sobie, yukatę nie – odpowiedziała całkiem szczerze. No mimo wszystko to nie był najwygodniejszy strój na misje, wolała inne odzienie na takowe zakładać. Mido mógł również poczuć jak Nanako kładzie swoją dłoń na jego, by delikatnie ją ścisnąć.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Błahe tematy pokroju koloru rękawiczek powoli zeszły na bok a na scenę weszły dużo poważniejsze rozmowy. Nana cały czas się czerwieniła przez ich bliskość lecz Midoro zaczął z czasem się zastanawiać czy to zwyczajnie nie przez zimno. W końcu nikt nie był dla niego takim zagrożeniem jak on sam. Podkopywanie własnej motywacji było jedną z jego ukrytych zdolności w końcu. Sprawiało to, że był chodzącą bombą z opóźnionym zapłonem. Zarówno w kwestii fizycznej jak i mentalnej. Niemniej jednak będąc ze swoją uczennicą w 100% szczery odpowiedział jej co było powodem jego durnego zachowania. W zasadzie ciężko powiedzieć czy jakiejś reakcji oczekiwał. Po prostu patrzył się jak jej oczy są rozbiegane po jego twarzy. Cała jej mimika ponownie dawała znać, że w mózgu zachodzą ostre procesy myślowe. Po chwili poczuł jak ta kładzie swoją dłoń na jego ręce trzymanej na jej udzie. W sumie Iwijczyk nie wiedział co tam Nana wymyśliła, lecz to co powiedziało sprawiło, że poczuł przyjemne ciepełko w serduszku. Po raz pierwszy chyba spojrzał na nią nie jak na swoją uczennicę lecz jak na... dziewczynę. Uroczą dziewczynę o rudych włoskach, zarumienionych polikach i pięknych błękitnych oczach zupełnie jak jego. Te jednak były zamknięte a usta uśmiechnięte.
Co to wszystko mogło oznaczać Midoro mógł jedynie zgadywać. Bez dwóch zdań potrzebował chwili czasu by przemyśleć kilka kwestii związanych z nim samym. A patrząc się na Nane nie był w stanie o tym myśleć. Spojrzał na ich splecione ręce po czym dźwignął się na nogi. Wyglądali teraz co najmniej jakby prosił ją do tańca. Uśmiechnął się na tę myśl.
- Niech będzie. Wystarczy tego obijania się bo zapomnisz wszystkiego czego cię nauczyłem. Chodź.
Po tych słowach, nie puszczając jej ręki, zrobił krok do tyłu by pomóc jej wstać a następnie idąc do tyłu wszedł na taflę lodowiska. Tym razem zaczekał aż i ona do niego dołączy.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

Midoro mógł uważać, że to było spowodowane faktem, że mogło być jej zimno… lecz prawda była zupełnie inna. Tak ciepło to dawno jej nie było. Serce Nanako biło nieco szybciej i czuła, jak krew napływa jej do policzków, które przybrały rubinowy wręcz kolor. Zupełnie nie była przyzwyczajona do takich… rzeczy. W swoim życiu miała wiele kolegów, kumpli… żaden jednak nigdy nie karmił jej pierniczkami z ręki, nie trzymał na udzie swojej dłoni, a jeszcze wcześniej nie ujmował twarzy, by otrzeć łzy, które kryły się w kącikach oczu. Nie rozumiała tego, jednakże stwierdziła… że po prostu da temu być i się rozwijać. Stwierdziła, że ufanie swojemu instynktowi będzie lepszym wyjściem aniżeli zbytnie zastanawianie się i rozkminianie nie doprowadzi ją do żadnych wniosków.
Chwyciła go za rękę, bo tak… czuła, że to jest odpowiednie w tym momencie. Nie spodziewała się jednak, że Midoro postanowi wciąż trzymać jej rękę. Nie żeby jakoś jej to specjalnie przeszkadzało. I z chęcią by z Mido poszła (wciąż trzymając go za łapkę), jednakże istniał jeden znaczący problem. Gdy cała drama z prezentami miała miejsce, Nanako obrażona postanowiła zacząć ściągać łyżwy. I jednej nie miała na nodze.
Um, Mido... – powiedziała, spoglądając na na niego, a potem na swoją nogę. – Z chęcią, ale mamy mały problem. – I ten można było bardzo łatwo rozwiązać. Wystarczyło po prostu puścić rękę chłopaka i założyć tę łyżwę na stopę, ale jakoś nie przyszło jej to do głowy. No co zrobisz? Podobno myślała mięśniami to takie oczywistości do głowy jej nie przychodziły.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Lodowisko

Proszę bardzo. W pocie czoła Midoro udało się wygrzebać z jednego problemu jakim było zagrożenie zepsucia wszystkiego i jego ukochana uczennica od razu znalazła mu kolejny problem. Chłopak stojąc nad nią i trzymając ją za rękę, gotów ją podnieść w każdej chwili spojrzał na nią pytająco. Cóż takiego znowu wymyśliła i z czym mu się przyjdzie teraz mierzyć. Iwijczyk podążył za jej wzrokiem na bosą stópkę. Spojrzał na nią lekko przymrużonymi oczami by upewnić się czy nie robi sobie z niego jakiegoś sługusa. W sumie to by chętnie westchnął i przetarł oczy lecz ręce miał zajęte Naną i Tamą.
- Ooo, nie traktuj mnie jak dziecko Midoro. Oj nie mam buta Midoro. Oj, oj. Na prawdziwą księżniczkę trafiłem widzę.
Szybko wrócił do klęczenia przed nią puszczając jej rękę i łapiąc delikatnie jej nogę za łydkę. Położył sobie jej stopę na udzie by nie musiała jej trzymać w powietrzu. Przez chwilę miał pomysł by ją zaciągnąć na lodowisko w takim stanie, by musiała jechać tylko na jednej łyżwie lecz wtedy było by jej ciągle zimno w gołą nogę więc porzucił ten pomysł. Sięgnął po obuwie, które niedawno ściągnęła. W sumie to nawet Douhito tego nie zarejestrował ani nie miał pojęcia po co to w ogóle zrobiła. Poluzował sznurówki i ponownie złapał ją za łydkę by unieść nogę trochę do góry.
- Poproszę trochę teraz o odrobinę współpracy Dorosły Rubinku.
Przysunął łyżwę pod jej nogę i zaczekał na ruch dziewczyny. Oczywiście był przygotowany, że wszystko będzie musiał zrobić sam. Tak czy inaczej gdy wszystko było na swoim miejscu zawiązał by jej porządnie buta i dźwignął się na nogi, łapiąc przy okazji za obie ręce by jej pomóc wstać.
- Dobra koniec wymówek. Na lodowisko.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Inuzuka Nana
Posty: 371
Rejestracja: 19 lip 2021, 19:19
Ranga: Chūnin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Lodowisko

To nie tak, że Nana nie znała rozwiązania na te problemu. Oczywiście że wiedziała… jednak chciała się z nim trochę podroczyć. Tak jak to on robił z nią… Trzeba przyznać, że to było dosyć ciekawe uczucie. Nie miała pojęcia, dlaczego w ogóle w ten sposób się zachowywali, ale nie zamierzała się jakoś specjalnie nad tym zastanawiać. Po prostu cieszyła się z faktu, że mogła po prostu miło spędzić czas. Wycinając te dramy z prezentami, które przed chwilą miały miejsce, no ale całe szczęście szybko się rozwiązało.
Inuzuka nie zamierzała oczywiście powiedzieć, że nie chciała puszczać jego ręki, dlatego mu zwróciła uwagę na ten łyżwowy problem. To pozostanie jej słodką tajemnicą. Widząc jednak reakcję Mido, uśmiechnęła się. W sumie to było… urocze.
Twój okres próbny się skończył i teraz już masz pełen pakiet – odpowiedziała żartobliwie. Zdecydował się ją wziąć pod swoje skrzydła, to musi teraz wziąć to na klatę i z nią jakoś wytrzymać.
Cóż, podczas całej tej prezentowej dramy Nanako była przez chwilę obrażona i zamierzała zdjąć te łyżwy, założyć swoje buty i po prostu sobie pójść, dlatego zdjęła tę jedną łyżwę. Drugiej nie zdążyła – na tyle dobrze, bo będzie Midoro miał mniej roboty! Nie zamierzała mu również takowej utrudniać i wepchnęła stopę w łyżwę.
Hai, hai~ – odpowiedziała. Zdecydowanie wydawała się być w lepszym humorze niż jeszcze przed chwilą. Następnie chwyciła ręce Mido, żeby wstać, a następnie poczłapać z nim znowu na lodowisko. – Jak sobie pojeździmy, to bym się napiła grzańca – przyznała. Picie alkoholu? No cóż… była pełnoletnia, mogła sobie pozwolić! – Tym razem ja stawiam – dodała. Mido postawił jej obiad i gorącą czekoladę, to chciała się jakoś mu za to odwdzięczyć.
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Christmas Event 2021: Chatka Mikołajowej [ZAKOŃCZONY]”