Recepcja

[Shinohara Tsuru]

Gdy tylko Tsuru wróciła do Ame z Kraju Żab, pomimo długiej i wyczerpującej podróży, jaką miała za sobą, została rzucona w wir pracy. Wiosce groziła wojna i wszystkie ręce były potrzebne, a adrenalina sprawiała, że nie odczuwało się zmęczenia. Ta nerwowa krzątanina była dziewczynie znana... z tą różnicą, że gdy podobna atmosfera zapadła w Liściu, naiwnie wierzyła, że to nie mogło się przytrafić akurat im. Nie za jej czasów, to miał być problem dla innego pokolenia. Teraz już wiedziała, jak szybko świat mógł wywrócić się do góry nogami.

Wraz z nowym zagrożeniem z północy wzrosła również ranga misji. Dla Tsuru miała być to pierwsza misja rangi B, choć w teorii to tylko zwykły patrol i to w dodatku w pobliżu wioski. Bez problemu odnalazła budynek Iryo-Tai, w którym przebywała medyczka Yoko... musiała przyznać, że wszyscy (bo aż dwoje) znani jej medycy w Ame odznaczali się dość... specyficznym wyglądem. Może to jakaś rodzina tego chudego, którego poznała jakiś czas temu przy tablicy z ogłoszeniami?

- Dzień dobry - przywitała się podchodząc do lady. Od razu rozpoznała Yoko, zdjęcie bardzo dobrze odzwierciedlało rzeczywistość. Obok niej stał starszy mężczyzna, pewnie jej przełożony i jemu również skinęła głową. - Yoko-san? Nazywam się Tsuru. Ufam, że również dostałaś korespondencję z biura Amekage-sama. - W tym momencie podniosła własny zwój z opisem misji, który była gotowa jej przekazać, jeśli odpowiedziało jej puste spojrzenie. - Poczekam tu na ciebie.

Dziewczyna musiała pewnie podomykać niektóre sprawy, nim opuści stanowisko pracy, lecz zagubiony genin nie mógł czekać w nieskończoność. Blondynka niezbyt się tym przejmowała, w końcu sama była geninem... a genin to przecież nie jest małe dziecko, potrafi o siebie zadbać. W najgorszym wypadku, który wydawał się najmniej prawdopodobnym został on przechwycony przez obcych ninja. Ale... tak blisko wioski? Pewnie poślizgnął się na wszechobecnym w Kraju Deszczu błocie i czekał gdzieś na ratunek ze skręconą kostką. Oby.

[Pomarańcz]

WątekDeszczowy patrol

UczestnikShinohara Tsuru

Tura3/?

Tsuru nie miała problemu w dotarciu na miejsce czy odnalezieniu swej chwilowej towarzyszki, gdy znalazła się przy ladzie i przywitała się, spotkała się z szybą odpowiedzią, wpierw szybkie "Dzień dobry" z strony mężczyzny a następnie znacznie krótsze "Dobry" dziewczyny z którą miało przyjść blondynie pracować. Gdy Tsuru zaczęła swe tłumaczenie, Yoko zatrzymała na niej swój wzroku, skupiając się na genince.
-Ehhh, Jasne, dostałam wiadomość Tsuru-chan, szybko dokończę ten dokument i wyruszymy.
Rzuciła, powoli, leniwie a w jej głosie z łatwością można było wyczuć pewną niechęć.

Shinohara nie musiała czekać długo, kilka minut po rozmowie przy recepcji, Yoko podniosła się z swego siedziska, pokręciła szyją tworząc przy tym nieprzyjemny, strzelający głos po czym złapała za torbę schowaną za recepcją i ruszyła w kierunku blondyny, gdy natomiast znalazła się przy niej, zaczęła mówić.
- To ten.... Yoko, praktykantka z medycyny polowej Iryō-tai. Moim głównym zadaniem będzie zadbanie o zdrowie twoje i tego nieszczęśnika co zaginął... Specjalizujesz się w czymś konkretnym?

NPCYoko

[Shinohara Tsuru]

Nieformalny zwrot jakiego Yoko użyła pod jej adresem trochę zmierzwił Tsuru, która przez chwilę rozważyła poprawienie jej. Nie widząc jednak w postawie medyczki żadnych złych intencji, postanowiła odpuścić, by nie burzyć atmosfery. Czekając zaś na nią, rozejrzała się dokładniej po wystroju wnętrza. Było czysto, bezpłciowo nawet... nie wyobrażała sobie przesiadywać całego dnia w takim miejscu. Nic dziwnego, że Yoko nie miała chęci pracy, choć blondynka była przekonana, że spacer dobrze jej zrobi.

- Jak się tu pracuje? - Zapytała, gdy już opuściły budynek i znalazły się poza zasięgiem słuchu jej współpracownika. Poprowadziła medyczkę do najbliższej bramy, bo skoro rolą Tsuru było odnalezienie genina to czyniło ją w jej własnej opinii nieformalną liderką. To było coś, przewodzić na misji rangi B. Powoli pięła się na szczyt. Teraz tylko tego nie spieprzyć.

- Mhm. Klanowe techniki i ninjutsu. Jeśli natkniemy się na wrogich shinobi i uda mi się ich unieruchomić to nie rób im krzywdy tylko ich zwiąż. Masz czym? - Tsuru wiedziała, że istniały techniki pieczętujące, które działały w ten sposób... jeśli Yoko nimi nie dysponowała to wstąpią po drodze do sklepu i zakupią linę. Poza tym, choć będzie polegać w dużej mierze na swoim zdolnościom sensorycznym to nie miały one takiego zasięgu, by używać ich non stop bez konkretnego powodu. Pierw udadzą się w kierunku, w którym szedł genin na swoją misję, a potem będą szukać na coraz większym terenie. Może na miejscu natkną się na jakieś ślady?

[Pomarańcz]

WątekDeszczowy patrol

UczestnikShinohara Tsuru

Tura5/?

- Ehh? Nudno, zazwyczaj ale bywają i lepsze dni.
Rzuciła dziewczyna bez większego entuzjazmu odpowiadając na pierwsze pytanie Shinohary, następnie zaś grzecznie, bez wtrącania się wysłuchała informacji o umiejętnościach naszej bohaterki.
- Ta, jasne, mam linę, nie za dużo jednak, powinno starczyć na jedną, może dwie osoby? W razie czego mam jeszcze bandaże, mogą posłużyć do związania kogoś, choć nie będą tak efektywne jak lina.
Odpowiedziała po chwili na drugie pytanie, dając tym Tsuru samym nieco więcej informacji. Nic ich w recepcji nie zatrzymywało, jeśli geninka chciała, mogły wyruszać w stronę wyjścia z wioski do któej trasa dziś nie wyróżniała się jakoś szczególnie, poza transportowanym wagonami drewnem jakie wywożono poza wioskę, materiały budowlane do fortyfikacji? Zapewne.
- ...To ten, ciulata sytuacja, eh? Myślisz, że Shi dotrze do Ame?

NPCYoko

[Shinohara Tsuru]

Blondynka spojrzała na medyczkę z ukosa zaciekawiona jak ktoś z takim podejściem do życia zdołał zostać kunoichi. W przeciwieństwie do niej, spokojna i praktyczna Tsuru wydawała się wręcz wojownicza, choć kto wie, może pod koniec misji i jej udzieli melancholia Yoko? Właściwie to jak się nad tym zastanowiła to jej postawa kogoś jej przypominała...

- Nie masz czasem na nazwisko Nara? - Dość niefortunne pytanie, które mogło zostać przez medyczkę źle odebrane, jeśli pochodziła z Konohy, choć ton blondyny wskazywał tylko na umiarkowaną ciekawość.

- Powinno wystarczyć. - W miarę jak wymagania wykonywanych przez nią misji wzrastały, Tsuru zaczęła dostrzegać braki w swoich umiejętnościach. Techniki jej klanu były przydatne, ale ich użycie wymagało sojuszników... jeśli zostałaby sama na polu bitwy, jej szanse przeżycia zmalałyby drastycznie. Nie najlepsza perspektywa w obliczu nadciągającej wojny.

- Pewnie tak, zniszczyli wszystkie pozostałe wioski - odpowiedziała szczerze, choć nie chciała by jej wypowiedź wybrzmiała aż tak pesymistycznie. Przyjżała się uważniej Yoko ciekawa, jak ta informacja na nią wpłynie. Nie było chyba lepszego motywatora od strachu. - Muszą zostać pokonani... jeśli uciekniemy to ściągniemy problem na ludność Nowego Kontynentu.

[Pomarańcz]

WątekDeszczowy patrol

UczestnikShinohara Tsuru

Tura7/?

Z/T > Click.