• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Podziemia Baibai

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Przebicie się przez barierę udało się. Chociaż taki sukces, że nie musiał korzystać z techniki czasoprzestrzennej do tego wszystkiego. Nie wiedziałby wtedy czy nawet by się wyrobił biorąc pod uwagę stan w jakim jego ręka się znajdowała. Na szczęście do tego nie doszło i mógł szybko udać się do Nishimaru, jaki to już teraz był pilnowany przez Fumei'a. Mając pozwolenia od lidera, zaczął przekazywać mu chakrę zgodnie z planem, uważając aby nie uszkodzić sobie kompletnie dłoni. Nie mniej, wzrokiem dalej obserwował sytuację na polu bitwy. Ich wróg? Definitywnie nie spał. Czarne macki jakie się wybiły były o tyle dobre, że nie zostały posłane akurat w nich dzięki czemu nie przerwały ich procesu przekazywania chakry. Był to jakiś sukces, nawet jak nie był on niesamowicie wielki. To co widział pod ziemią jednak było bardzo... bardzo źle wyglądające.
Tym bardziej, kiedy jego obraz nagle zaczął się rozmazywać. Mrugnął raz, drugi starając się zdobyć z powrotem ostrość, jednak nie działało to zbyt dobrze. Cholerny, przeciążony układ chakry. Aż tak go przeciążył, że teraz dosłownie wszystko mu padało? Nie mógł przez moment nie poprzeklinać w myślach Shiko za to, do czego go zmusił.
- Mogę was mniej więcej informować o jego lokalizacji. Aktualnie mój układ chakry jest przeforsowany na tyle, że za moment mogę paść nieprzytomny. Nawet walka płomiennym ostrzem była by ciężka, a zakładam że przy waszych atakach lepiej się do niego nie zbliżać. Postaram się jeszcze przekazać chakrę komuś innemu komu brakuje i odciągnąć Kegawę od wroga, bo nie jest w ciekawym stanie. Wtedy kocica i Midoro będą mogli wam pomóc bez obaw o nią. - powiedział szybko, przekazując równocześnie chakrę. Nie wcinając się w rozmowę Fumeia i lidera, nie mogąc nic tutaj doradzić. Nie znał tych zdolności. Przekazał jednak całą resztę chakry, nim dotarła do niego wieść od Ringo. Dość niefortunna biorąc pod uwagę jego stan wzrokowy. Nie mniej, mimo zamazanego obrazu zerknął oczami w stronę podziemi szukając głównego skupiska tej całej mrocznej energii. Chrząknął lekko, co by zebrać siły w gardle by tak głośno krzyknąć, aby usłyszała. - Jest pod ziemią i rozprowadza wszędzie swoją energię! Główne ciało jest...!
Odkrzyknąłby, gdzie na sam koniec rzecz jasna podałby lokalizację tego skupiska będącego najpewniej ciałem Sukatsu, w odniesieniu do jej pozycji. "Około 10 metrów przed Tobą", "dosłownie pod Tobą" i tego typu komunikaty zależne od faktycznej pozycji samego Sukatsu. Byłby gotowy też krzyknąć drugi raz, kiedy ten by się przemieścił.
Nie będzie jednak stał w miejscu, prawda? To też natychmiast po pierwszym krzyknięciu ruszyłby po łuku w stronę, gdzie widział Midoro, Kegawę i Jonetsu. Nie chciałby być zbyt blisko miejsca w którym Sukatsu się znajdował. Również, wyłączyły Sharingana zamiast tego składając pieczęć do sensora. Może nie mógł wtedy widzieć chakry, ale dalej mógł ją wyczuwać, a jego oczy definitywnie potrzebowały momentu odpoczynku. Głowa... powinna jeszcze trochę wytrzymać.
Gdyby udało im się wykurzyć Sukatsu z podziemi, albo zwyczajnie mieliby na niego wizję? Wtedy przerwałby swojego sensora, wracając do jego standardowego zasięgu i biegu w stronę bardziej oddalonej od reszty części ich drużyny. Zakładając, że udałoby mu się dotrzeć na miejsce, na pewno byłby w stanie dostrzec jak bardzo źle bawi się tamta grupa Midoro. To też gdyby znalazł się wystarczająco blisko nich, uniósłby trochę głos aby go słyszeli.
- Midoro-san, Jonetsu-sama! Wezmę Kegawę i oddalę się, bo w walce nie pomogę. Midoro-san, jak do mnie dołączysz to będę mógł Ci przekazać trochę chakry do walki. Lepiej się nadajesz na tego przeciwnika! Jonetsu-sama, jakbyś mogła mnie i Kegawę przez chwilę osłaniać, byłbym wdzięczny! - szybka informacja, gdzie musiał się trochę podlizać temu głupiemu kotu co go zranił. Mimo wszystko chciał ich kooperacji. A po tym? Postarałby się zbliżyć do miejsca akcji, wziąć kocią księżniczkę na ręce jak... no księżniczkę. Trzymając ją blisko siebie co by to mu nie wypadła, zacząłby szybko odskakiwać nie skupiając się wtedy na niczym innym jak oddaleniu od wroga i potencjalnym unikaniu ataków jeżeli Jonetsu nie byłaby w stanie go osłaniać. Cel? Tylnia ściana. Wskoczenie na nią i przy pomocy Ki Nobori poziome biegnięcie w stronę kąta pomieszczenia. Tego oddalonego bardziej od Sukatsu. Im dalej od niego będzie, tym mniejsza szansa że ten go zaatakuje.
Gdyby miał takie szczęście, że to wszystko by się udało? To poza byciem pod wrażeniem, zostałoby mu parę akcji do wykonania. Jeżeli Midoro za nim podążył, a macki za nim nie ruszyły? To zeskoczyły ze ściany na ziemię (lub smoka jeżeli nim podleciał) i przyłożył do niego lewą dłoń, aby przekazać mu 3000 chakry przy pomocy Chakura Tenso. Prawą ręką też musiałby dość mocno przytulać kocicę, aby to ta mu się nie wyślizgnęła z rąk.
- To max co mogę dać, bo też jestem na ostatkach. Korzystaj mądrze, pomóż im w ataku, a ja zajmę się księżniczką. - proste słowa, i gdyby to też się udało bez większych przerwań, gdzie sensorem dalej sprawdzał okolice czy nagle im macka nie wyskoczy? To wziąłby z powrotem kotkę i wskoczył na ścianę. I biegnął po tej najbardziej oddalonej od Sukatsu ścianie w stronę... wyjścia. Wiedział, że tam był gdzieś Salomon. On mógł pomóc ze stanem Kegawy, lub określić czy w ogóle jest stabilna bądź wymaga pomocy.
Rzecz jasna, jak zawsze trzeba było być gotowym na nagły atak. Szczególnie macek z podziemi. Już właściwie w momencie kiedy pozostali członkowie zostali nimi zaatakowani, to Hikari był gotowy na ewentualność że te macki ruszą w niego stronę. Udało mu się jednak przekazać chakrę bez przerwania, to też to nie musiał już tak dbać o bycie blisko Nishimaru i pomoc mu. Zwyczajnie uskakiwałby przed atakami, dalej starając się dostać do Kegawy i reszty, tak jak wcześniej dając znać Ringo gdzie znajduje się ich przeciwnik. Liczył, że bądź co bądź, jego szybkość go nie zawiedzie. Szczególnie z racji że nawet przy wyłączonym Sharinganie, dalej posiadał swojego pasywnego sensora jaki powinien być w stanie ostrzec go o ataku. Sam plan uników nie zmieniły się nawet po potencjalnym zabraniu Kegawy. Zwyczajnie, liczył że jednak bycie na ścianie trochę go ubezpieczy. W najgorszym wypadku jednak, gdyby coś go miało złapać? Szybki Shunshin by uciec temu czemuś.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry (wariant A): 5 080 - 100? (Sharingan, choć go w sumie wyłączał prawie na start tej tury) - 100 (Aktywny Sensor, 500 m) - 3000? (Chakura Tensō no Jutsu) - 100? (Shunshin) - 0? (Ki Nobori) = ?
Aktywne/Podtrzymywane: Sharingan, Sensor (bez pieczęci)
Specka: Ninjutsu (ranga S dziedziny + Sennin)
Sharingan: Ścieżka kopiowania technik jako 1 łezka! (1/1 ozwojowana technika skopiowana)
► Pokaż Spoiler | Atuty
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Chakura Tensō no Jutsu | Chakra Transfer Techniqueチャクラ転送
KlasyfikacjaNinjutsu, Iryō Ninjutsu, Kontrola chakry
PieczęcieWąż → Ptak → Koń
KosztPrzekazywana chakra
ZasięgDotykowa
WymaganiaKontrola Chakry 8, Sennin Ninjutsu
Technika ta jest dość prosta w swym działaniu. Przy dotknięciu danej osoby, jesteśmy w stanie przekazać jej nasze zasoby chakry. To, ile chakry przekażemy jest całkowicie zależne od nas. Prędkość przekazywania chakry to 5000 na turę.

Technika nie przekazuje żadnych specjalnych właściwości chakry, jak np. Senjutsu czy konkretnego żywiołu. Za jej pomocą jedynie uzupełniamy cudze zasoby chakry.
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgBazowo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Użycie tej techniki przez osoby z ponadprzeciętną, wręcz nieludzką prędkością nadal znajduje swoje zastosowanie. Pomijając możliwość utworzenia dodatkowego kamuflażu w momencie korzystania z techniki, zwyczajnie prędkość przemieszczania się, nawet na wyższych poziomach Szybkości, przy pomocy tego Jutsu jest zwyczajnie większa niż normalnie osiągalna. Takie osoby nie muszą się także martwić o odpowiednią manipulację własną prędkością, start czy wyhamowanie, gdyż technika niejako "zajmuje się tym za nie", co pozwala na bardziej efektywne jej wykorzystanie.

Specjalna zasada: każdy poziom Szybkości użytkownika zwiększa maksymalny zasięg techniki przy standardowym koszcie o 3m na każdy poziom Szybkości, do maksymalnego bonusu +30 metrów (łącznie 50m).
Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
► Pokaż Spoiler | Sharingan
Sharingan | Copy Wheel Eye写輪眼
Kekkei Genkai klanu Uchiha jest jednym z Trzech Wielkich Dōjutsu i patrząc po możliwościach, jakie zapewnia swojemu użytkownikowi - nie ma się co temu dziwić. Sam Sharingan posiada kilka stopni rozwoju, wszystkie związane z łezkami (tomoe), które pojawiają się na tęczówce, gdy oczy te są aktywne. Warunkiem aktywacji, a także rozwoju Sharingana w większości przypadków jest doświadczenie silnych emocji, które sprawią, że ich mózg wyprodukuje odpowiedni rodzaj chakry, który wpłynie na nerwy wzrokowe, tym samym aktywując Kekkei Genkai. Historia w większości przypadków zapamiętała klan Uchiha jako ten dążący do potęgi, jednak kluczem do ich potęgi w większości przypadków stało się cierpienie po stracie najbliższych. Zwłaszcza w okresie Krwawych Wojen.

W momencie aktywacji oczy użytkownika stają się czerwone a na tęczówce pojawiają się kilka tomoe. Zazwyczaj w momencie aktywacji oba oczy posiadają tylko jedną łezkę, acz zdarzają się wyjątki. "Dojrzałą" formę Sharingan osiąga w momencie, gdy w obu oczach znajdują się po trzy łezki. To, na jaki poziom oczy "awansowały" zależne jest od MG prowadzącego dany wątek i może podlegać weryfikacji ze strony Głównego Moderatora Fabularnego.
Zdobywanie i rozwijanie Sharingana
Sharingan zdobywa i rozwija się na drodze fabularnej. Może być to misja bądź fabuła, która nie wymaga składania żadnych dodatkowych próśb. Taka misja powinna jednak być wymagająca dla postaci i postawić ją przed dużym wyzwaniem. Jest to jednak w pełni zależne od MG.

Samo PD wydane w dziedzinę klanową nie ma znaczenia dla zdobycia i rozwijania tego Dōjutsu. Jego zdobycie odbywa się w pełni fabularnie. PD z kolei umożliwiają dostęp do technik klanowych, wpływają na koszta utrzymania Sharingana czy na mechanikę Genjutsu Sharingan.

W przypadku wykrycia nieprawidłowości przez MF, nagroda może zostać cofnięta.
Koszt utrzymania
Koszt utrzymywania jest płacony od każdego stopnia aktywnej łezki. Dla uproszczenia uznajemy, że "poziom" oka to tyle ile łezek ma w każdym oku. Tym samym niemożliwym jest posiadanie "niestandardowej" ilości łezek np. 2 i 1.
Ranga dziedziny1 łezka2 łezki3 łezki
Poziom E100200300
Poziom D90175250
Poziom C75125200
Poziom B5075125
Poziom A255075
Poziom S102550
Jeżeli ktoś posiada tylko jedno oko płaci tylko połowę tego kosztu.

Koszta te obowiązują również podczas używania innych technik Sharingana. Osoby z przeszczepionym Sharinganem mają te koszta 2 razy większe.
Zdolności i rozwój Sharingana
Sharingan rozwija się wraz z użytkownikiem, pełną "dorosłość" otrzymując, gdy w obu oczach pojawią się po trzy tomoe.

Pierwszą "zdolnością", jaką te oczy umożliwiają użytkownikowi jest widzenie chakry w innych osobach. Zdolność ta nie jest jednak tak doskonała jak Byakugana, przez co widać głównie "masę chakry" w formie błękitnych płomieni wewnątrz ciała. Umożliwia z kolei dojrzenie zaburzenia układu chakry innych osób, co wskazuje na wpływ iluzji na obserwowaną osobę. Zasięg tej zdolności można przyrównać do normalnego ludzkiego wzroku. Jak daleko można normalnie widzieć, tak daleko można obserwować chakrę. Dodatkowo, można wykryć chakrę za przeszkodami, acz to przez ile i jak grubych przeszkód można ją wykrywać jest w pełni zależne od MG.

Pierwsza odblokowana łza zapewnia jedną, dodatkową zdolność wybraną przez użytkownika z listy poniżej. Odblokowanie drugiej i trzeciej łezki zapewnia wybór kolejnych zdolności. Przy posiadaniu trzech łezek użytkownik Sharingana posiada wszystkie trzy zdolności. Są one następujące:
  1. Zwiększona percepcja - oczy naturalnie pomagają użytkownikowi przyswoić więcej informacji, zwłaszcza tych związanych z ruchem innych osób. Zdolność ta odpowiada za czytanie z ruchu warg, naśladowanie charakteru pisma czy ruchów całego ciała, a niektórym nawet "przewidzieć" wydarzenia. Oczywiście to ostatnie jest lekką przesadą, jednak doświadczeni użytkownicy Sharingana potrafią połączyć wcześniejsze doświadczenia i zwiększoną percepcję i zareagować tak, jakby byli "o krok przed przeciwnikiem". O ile zwykli ludzie są w stanie osiągnąć taki poziom długoletnim treningiem, tak oczy klanu Uchiha w tym przypadku dają spory bonus.
  2. Kopiowanie technik - widząc wykonywane pieczęci, a także koncentrację chakry przez przeciwnika, użytkownik Sharingana zyskuje wiedzę niezbędną by samemu też spróbować wykonać tę technikę. Taka technika nie wymaga wykupienia za PT i można ją wykupić podczas misji/fabuły bez dodatkowej zgody MG prowadzącego. By dane jutsu mogło być skopiowane należy:
    • Widzieć wszystkie pieczęci potrzebne do wykonania techniki. Jeżeli technika posiada mechanizm skróconych pieczęci, wtedy użytkownik sharingana musi posiadać na odpowiednim poziomie dziedzinę kopiowanej techniki, tak by i on mógł wykonać tę technikę ze skróconymi pieczęciami. Jeśli technika nie posiada pieczęci, a użytkownik sharingana spełnia wymagania do jej użycia, może ją wówczas skopiować.
    • Musi spełniać wymagania dotyczące opanowania techniki. Dotyczy to poziomu dziedzin czy dodatkowych ograniczeń, jak np. posiadanie specjalnego atutu.
    • Jeżeli technika znajduje się na wyższym poziomie dziedziny niż użytkownik Sharingana, ma ją odblokowaną, użytkownik może zamiast techniki rozwinąć dziedzinę, płacąc za nią w PD zgodnie z mechaniką rozwoju postaci. Pozwala to też ominąć ograniczenie doświadczenia na poziomie genina.
    • Technika nie może być innym Kekkei Genkai, Kekkei Tōta czy Hiden. Techniki tego typu są zwyczajnie zbyt skomplikowane i wymagają czasochłonnego treningu celem opanowania odpowiednich sposobów koncentracji chakry. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy użytkownik Sharingana ma dostęp do konkretnego Kekkei Genkai, Kekkei Tōta czy Hiden.
    • Można skopiować maksymalnie jedną technikę na turę lub zamiast tego rozwinąć dziedzinę (o ile posiadamy odpowiednią ilość PD). Raz na wątek (misja/walka/event) można skopiować także technikę prywatną lub ozwojowaną.
  3. Genjutsu: Sharingan - specjalna technika posiadająca szeroki zakres zastosowań, której jedynym wymaganiem jest bezpośredni kontakt wzrokowy z celem.
► Pokaż Spoiler | Sensor
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Ostatnio zmieniony 23 mar 2023, 16:28 przez Uchiha Hikari, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

Po dość zgrabnie wykonanej akcji wszystko zaczęło iść w miarę dobrze. Sukatsu otrzymał zapewne spore obrażenia, on mógł spokojnie wylądować koło Kegawy, która zarówno miała puls jak i dalej żyła, Nishimaru się oddalił. Wszystko fajnie. Do czasu pojawienia się ponownie czarnych macek. Tak jak Douhito zakładał, to jeszcze nie był koniec. To było by epickie, lecz doskonale wiedział, że ból w dupie na skalę krajową nie da się pokonać jedną zgraną akcją. Jego refleks w połączeniu z szybkością sprawnie pozwoliły mu uniknąć podziemnego ataku, lecz nie miał szans na wyciągnięcie kociej księżniczki. Tu z pomocą wkroczyła Jonetsu, przy okazji miaucząc na niego z niezadowoleniem. I tak to zawsze było. Jeden krok w przód na drodze relacji z kobietami, i potem dwa kroki w tył nawet nie z jego winy.
Tak czy inaczej, musieli się stąd ewakuować. Tutaj plan Iwijczyka rozbijał się o kilka ”jeśli”. Jeśli wiedział by, że Sukatsu znajdował się pod ziemią, jako flagowy użytkownik Dotonu mógł go z niej wyciągnąć. Albo przynajmniej spróbować.
- Postaram się go wyciągnąć z ziemi. Uważajcie. - rzucił by do krótkofalówki, po czym błyskawicznie złożył serię pieczęci. Jeśli macki z dołu nadal mu zagrażały, zamiast kumulować chakrę w ręce zrobił by to w nogach, by na koniec ją przesłać w posadzkę. Nie ważne gdzie był ich przeciwnik, w promieniu 50m, wszystkie istoty jakie by się pod nią znajdowały, powinny wystrzelić na powierzchnie. Po cichu liczył, że nie ma pod nimi jakiejś zapasowej armii, lecz jeśli ich wróg nie będzie widoczny, nijak sobie z nim nie poradzą.
Jeśli widział by lub słyszał co planuje Hikari, bo z jakiegoś powodu zgubił jego krótkofalówkę, Wyszedł by mu naprzeciw by mu pomóc. Stworzył by oszczędnego ptaka, który miał być zdolny pomieścić dwie osoby, być szybki, lecz nie miał mieć prawie żadnych zdolności wybuchowych. Pochwycił by Kegawę w biegu, wskoczył na przygotowany transport, i wylądował w okolicy Hikariego, wcześniej mówiąc kilka słów do czarnej kotki.
- Jonetsu, zabierz się ze mną. Na ziemi nie jest bezpiecznie a z powietrza również możesz atakować. - zaproponował jej, lecz do niczego nie zmuszał. W zależności jak by się to zgrało w czasie, próbę wyciągnięcia Sukatsu z ziemi mógł zrobić równie dobrze teraz, gdy Hikari mu przekazywał chakrę i zabierał Kegawę. Kiwnął by mu tylko głową robiąc swoje, czyli używając uwolnienia Ziemi, albo wypatrując niebezpieczeństw i nadciągających ataków, jeśli Sukatsu byłby już na powierzchni.
- Możesz wskoczyć na mojego glinianego ptaka to was podrzucę pod ścianę albo wejście jeśli chcesz. - powiedział do kolegi, lecz ostateczną decyzję zostawił jemu. Jeśli by chciał, mógł faktycznie ich podrzucić w wskazane miejsce, by nie forsować Uchihy bardziej niż sytuacja teg wymagała. Jeśli nie chciał by zostać na Bakutonowym tworze, wysadził by go gdzie chciał a ptaka wrócił do siebie. Była jeszcze kwestia smoka C2. Smutny widok, lecz detonowanie go dla samej detonacji było dość głupim pomysłem. Zwłaszcza, że Jonetsu nadal mogła być w pobliżu. Smok ostatnim tchnieniem, bo nie żeby musiał oddychać, uniósł głowę do góry i wypluł dwie miniaturki, jakie powinny być bezpieczne poza zasięgiem macek, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich początkową prędkość. Smoczki C2 miały podążać za Midoro bez względu na wersję planu i być gotowe do samobójczej misji. Ot, 2-3 metry po jego bokach. Traciły w ten sposób swoją początkową prędkość jaką zyskiwały podczas wystrzelenia z paszczy mamy, lecz lepiej tak niż tracić dwie bomby. Oczywiście, jeśli Jonetsu zabrała by się z nim, wysadził by smoka C2 licząc, że jakieś obrażenia jednak wrogowi zada, zaraz po tym jak miniaturki zostały by wyplute. No i na sam koniec jego planu zrobionego na kolanie, jeśli Hikari nie chciał transportu, sam by z niego skorzystał wskakując na niego i pozostając nad ziemią przynajmniej 10-15 metrów, by mieć dodatkowe cenne sekundy na reakcję. Oczywiście zrobił by to po próbie wyciągnięcia Mistrza Cieni spod posadzki. Jeśli jednak ptak byłby zajęty, zwyczajnie ruszył by po łuku tak, by się znaleźć w okolicy Jonetsu. Jak by nie patrzeć, Nishimaru był z dwójką Fumeiów, a kotka była sama. Rzucił by przez krótkofalówkę co następuje, czyli:
- Będę osłaniał Jonetsu. Informujcie na bieżąco o planie, nawet najbardziej błahym, byśmy się dobrze zgrali. - poinformował by zainteresowanych, po czym wisząc jakieś 10m nad ziemią nad, lub lekko za kotką, dał by jej znać co planuje, by nie czuła się zagrożona czy coś.
- Jonetsu, ty atakuj, ja cię osłaniam. Jeśli chcesz, wskakuj na ptaka. - powiedział by głośniej tak, by go usłyszała, i jeśli miała takie życzenie, zniżył by lot by mogła wskoczyć bezpiecznie. No, chyba, że samodzielnie zabrała się wraz z nim, gdy zabierał Kegawę w stronę Hikatiego. Wtedy problem by się sam rozwiązywał, gdyż nie dość, że nie musiał krzyczeć, to mógł spokojnie jej przedstawiać plan na bieżąco. Co do samych osłon, Doton pełną gębą. Sukatsu najpewniej władał nad jakąś częścią żywiołów, więc Douhito mógł głównie obronić Jonetsu przed atakami jakie widział. Macki z ziemi były poza jego zasięgiem możliwości, dlatego wolał, by była z nim w powietrzu. No i słowem zakończenia, nie można było zapomnieć o unikach i zadbaniu o swoje własne bezpieczeństwo, jakie było na pierwszym miejscu.
Chakra:
2 486 - 250(C1 | Duży | Wybuch D) - 500(Doton: Kaido Shōkutsu Siła rangi S, Duży wyrzut jeśli by się opierał) + 3 000(Hikari?) = 1 736(4 736)

Smok:
16s - 2s = 14s
► Pokaż Spoiler | Techniki
Shī Wan | C1爆薬一
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Tygrys
KosztStandardowy od rangi + ewentualne koszty powiększenia
ZasięgZasięg detonacji: 25m
Zasięg sterowania: zasięg wzroku
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Bakuhatsu Enchanto
DodatkowoTechnika kosztuje 15PT
Elementarna technika tworzenia wybuchowych kreacji. Użytkownik może za jej pomocą przekształcać plastyczny materiał, jak np. glinę, w różne ożywione stworzenia. Można je powiększyć, zgodnie z mechaniką Ikite Iru Bakuhatsu, oraz zdalnie sterować za pomocą chakry znajdującej się w specjalnym tworzywie. Dodatkowo posiadają różną siłę wybuchu w zależności od rangi oraz różne zastosowania. By wykonać technikę należy pobrać materiał do otworów gębowych oraz nadać im kształt, dodając do nich swoją chakrę Bakutonu. Dopóki ninja nie użyje innej techniki, ponowne składanie pieczęci nie jest wymagane. By wysadzić jedną lub więcej kreacji należy złożyć Pieczęć Konfrontacji.

Standardowo wszystkie twory mają rozmiar malutki i trzeba je powiększyć by wykorzystały pełen potencjał eksplozji. Im większy rozmiar tym większą ilością chakry można go natchnąć, co skutkuje silniejszym wybuchem. Nie można naładować małego stworka dużą ilością Bakutonu lecz dużego można małą by ją oszczędzić gdy nie potrzebny jest silny wybuch. Wyjątkiem są twory malutkie których siła wybuchu ma rangę D. Zasięgi detonacji, czas natchnienia oraz siła wybuchu jest taka sama jak w przypadku Bakuhatsu Enchanto.
Doton: Kaido Shōkutsu | Earth Release: Opening Earth Rising Excavation土遁・開土昇掘­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęciePtak → Szczur → Wąż → Zając → Smok → Dotknięcie ziemi
KosztBazowo podwójny
Zasięg20 metrów
Wymagania---
Technika, za pomocą której najpierw uniemożliwiamy przemieszczanie się pod ziemią, a następnie wypychamy ukrywającą się tak osobę na powierzchnię. Energię wysyłamy w jednym konkretnym kierunku, łapiąc w jej działanie wszystkie ukryte pod ziemią osoby z tejże strony. Możemy zwiększyć ilość użytej chakry, by wyrzucić takie osoby z ziemią z większą siłą, jednak podwójny koszt techniki B jest kosztem minimalnym. Opłacenie tej techniki jak techniki rangi S spowoduje wręcz wyrzucenie wysoko nad ziemię ofiary, jednocześnie tworząc swoisty wulkan w miejscu, gdzie ona się ukrywała. Jeśli technika złapie więcej osób, to przy koszcie S wulkan będzie dość duży, by był pod wszystkimi wyrzuconymi osobami. Siłę wyrzutu przy innych kosztach określa MG.

Posiadając rangę A w Doton zasięg rośnie do 30 metrów.
Posiadając rangę S w Doton zasięg rośnie do 50 metrów.
► Pokaż Spoiler | Smok
Kibaku Sōzō | Explosive Creation起爆創造
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Współpracy
Pieczęcie---
Koszt---
Zasięg---
WymaganiaStworzony smok C2
Technika wykonywana przez smoka C2. Gdy smok jest stworzony można poświęcić segmenty jego ogona do wytworzenia jego miniaturek lub min. Olbrzym "wchłania" część siebie, by po chwili wypluć z paszczy małego smoka lub 10 kulistych bomb. Nowych kreacji nie da się powiększyć. Dodatkowo, miniaturki nie posiadają segmentów na ogonie i nie da się nimi wykonać technik specjalnych smoka C2.

Można wchłonąć tylko 1 segment na turę.

Miniaturką można sterować, ma rozmiar Średni i siłę wybuchu rangi C.

Miny można tylko zrzucić z powietrza, mają rozmiar Mały i siłę wybuchu ragi D.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie można poświęcić do dwóch segmentów smoka na turę, lecz nie można tworzyć miniaturowego smoka i bomb jednocześnie.
► Pokaż Spoiler | Bakutonowe tabelki byś nie musiał szukać
Bakuhatsu Enchanto | Explosion Enchantment爆発エンチャント
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Świnia → Koń → Smok
KosztRóżny
Zasięg---
Wymagania---
DodatkowoTechnika kosztuje 10PT
Dzięki niej shinobi może natchnąć przedmiot chakrą Bakutonu. Energia wybuchu kumulowana jest w czymś, co dotknie użytkownik, po czym wybucha przy uwolnieniu chakry za pomocą Pieczęci Konfrontacji. Naładować można dowolną nieożywioną rzecz jak kunai, katana, specjalna glina czy nawet krzesło lub stół. Chakra niestety nie utrzymuje się wiecznie i po pewnym czasie się ulatnia. Tak samo jest z zasięgiem detonacji. Możemy uwolnić chakrę tylko w odpowiednim dystansie od siebie oraz jeśli widzimy nasz przedmiot. Oczywiście możemy spróbować go zdetonować na ślepo lecz jeśli z jakichś przyczyn będzie poza naszym zasięgiem lub nie tam, gdzie się tego spodziewamy, może nie wybuchnąć. Atut Sensora pomaga zniwelować tę wadę, gdyż możemy wyczuć naszą chakrę oraz jej położenie, nawet jeśli nie widzimy natchnionego przedmiotu. Im większy przedmiot tym większą ilością energii Bakutonu można go natchnąć co spowoduje większą eksplozje.

Siła wybuchu jest zależna od ilości włożonej chakry jak przy Bakuhatsu no Jutsu, a czas naładowania od dziedziny klanowej:
Ranga BakutonuCzas naładowania
C2h
B3h
A4h
S5h
SpecjalizacjaZwiększa czas naładowania o 50%
Maksymalne naładowanie obiektu jest również zależne od rozmiaru obiektu:
RozmiarMaksymalny koszt natchnienia, równy sile wybuchu danej rangi
MalutkieStandardowy D
MałeStandardowy D
ŚrednieStandardowy C
SporeStandardowy B
DużeStandardowy A
WielkieStandardowy S
OlbrzymiePodwójny S
By móc naładować chakrą Olbrzymie obiekty należy posiadać Specjalizację w Bakuton

Zasięg detonacji jest zależny od rangi Bakutonu:
Ranga BakutonuZasięg detonacji
C50m
B75m
A100m
S150m
SpecjalizacjaZwiększa zasięg detonacji o 50%
Jest to zasięg niezbędny do zdalnej detonacji obiektu, nie zasięg eksplozji.
Bakuhatsu no Jutsu | Explosion Technique爆発術
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Wąż → Małpa → Smok
KosztStandardowy od rangi
ZasięgDotykowy
Wymagania---
DodatkowoTechnika kosztuje 10PT
Podstawowa technika klanu Hibana. Użytkownik kumulując chakrę bakutonu w dłoni, może wywołać kontrolowaną eksplozję. Dzięki swojemu Kakkei Genkai może ukierunkować wybuch tak by sam nie otrzymał negatywnych efektów takich jak odrzut czy poparzenia. Siła rażenia zależy od ilości użytej chakry jak i rangi klanowej.
  • D: Koszt standardowy rangi D. Zasięg wybuchu ok 1m. Niewielka eksplozja mogąca popatrzyć i odrzucić przeciwników w jej zasięgu. Wystarczający wybuch by zniszczyć słabe drewniane konstrukcje.
  • C: Koszt standardowy rangi C. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 1,5m. Wybuch porównywalny z notką wybuchową. Jest na tyle silny by poważnie uszkodzić kogoś kto podejdzie zbyt blisko. Przy bliskim kontakcie może dość nawet do złamań kończyn.
  • B: Koszt standardowy rangi B. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu dwóch pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 2m. Od tego momentu eksplozje stają się wyjątkowo niebezpieczne. Bezpośrednie trafienie może nie skończy się urwaniem kończyny lecz ta będzie raczej nie do użytku przez dłuższy czas.. Wybuch ma wystarczającą siłę by przebyć się nawet przez cienki metal. Wymagania: Bakuton B;
  • A: Koszt standardowy rangi A. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu czterech pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 2,5m. Potężny wybuch który może rozerwać przeciwnika na strzępy jeśli zostanie dobrze użyty. Skała czy nawet grubszy metal jak kraty lub drzwi nie stanowią już wyzwania. Wymagania: Bakuton A;
  • S: Koszt standardowy rangi S. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jedenastu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 3m. Zabójczo silna eksplozja. Bez dobrej obrony lub wysokiej wytrzymałości kończąca się śmiercią przeciwnika. Wymagania: Bakuton S;
Posiadając Specjalizację w Bakuton zasięg techniki jest zwiększony o 50%.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Klon usiadł z boku i począł chłonąć energię natury, choć oryginał obawiał się, że czas naglił aż za bardzo i ostatecznie kopia uzbiera tyle chakry, co kot napłakał. Lepsze jednak to niż nic. Były Kazekage w ogóle miał obawy, czy aby na pewno wszystko idzie dobrze. Mając te kilka chwil sięgnął wzrokiem po towarzyszach i dostrzegł, że każdy zdążył już nieco oberwać. Jedynie po Midoro nie było widać oznak obrażeń, choć niewykluczone, że jego poziom chakry miał się już nieco gorzej. Maji również był nieco zmęczony, na szczęście jednak odezwało się do niego trochę szczęścia, bo poza prawie-samobójczą akcją w tunelu nie doznał więcej poważnych obrażeń. A Sukatsu? Klatka nie eksplodowała, ani nic. Nie wydostał się z niej, ale cieniste smugi wciąż do niej płynęły. Maji był realistą, którego filozof nazwałby pesymistą. Póki co mieli ciszę przed burzą, tylko nie wiedzieli kiedy pieprznie. Westchnął i splótł ręce na piersi, ale nagle zmienił pozycję, gdy jego równowagę naruszył wstrząs i huk nieopodal. Ringo działała. Klon Bunretsu jeszcze chwilę siedział w kryształowej barierze i robił co mógł, by w tym krótkim czasie uzbierać jak najwięcej energii.
- Teraz, choć wiele tego nie będzie. - zdecydował. - Nie mam gwarancji, że później cię złapię, chyba że zechcesz wziąć moją katanę. Będę mógł się do ciebie teleportować w razie potrzeby. - zasugerował i w zależności od reakcji Nishimaru oddał mu pochwę wraz z Kaze no Ha lub nie. Do jego głowy przyszedł inny pomysł. - Czasochłonność i potencjalnie niska skuteczność metody z kryształem nie brzmi dobrze, ale jest coś, do czego twój Płomień mógłby mi się przydać. Do Rasengana, który jest techniką składającą się z czystej chakry i na tyle elastyczną, że wplecenie w niego innej natury chakry nie powinno stanowić większego problemu. Rasengan, nawet większy niż ten, który stworzyłem na początku, Senjutsu i twój Święty Płomień już brzmią jak coś, czego Sukatsu powinien się obawiać. To trochę jak połączenie mojego wiatru i twojego ognia sprzed chwili, tylko że w tym wypadku to po mojej stronie będzie utrzymanie całej tej chakry w ryzach. - kolejna sugestia. Lwi Mędrzec byłby gotowy na wykonanie takiego ruchu, choć wiedział już, że wymagałoby to wykorzystania praktycznie cłych dostępnych rezerw i stania się warzywkiem zaraz po tym. Ryzyko było wielkie, ale godne podjęcia się. Za długo męczyli się z Sukatsu, a sytuacja mogła w każdej chwili obrócić się przeciwko nim. Na razie bowiem atakowali, ale kto wie co będzie za minutę?

Sam pomysł z kombinowanym Rasenganem był dość spontaniczny, ale nie niemożliwy, pytanie tylko jak Nishimaru się do tego odniesie. Chwilę później Mesai złożył pieczęć barana i rozprysł kryształową barierę w drobiny, aby uwolnić klona, żeby ten przekazał senjutsu kapitanowi. Tak też właśnie zrobił, pozbywając się w ciągu chwili całej zebranej energii. W międzyczasie Hikari zaczął informować, co się dzieje. Zaczęło się więcej dziać, a były Kazekage musiał jakoś w tym wszystkim znaleźć swoje miejsce. Dobrze byłoby, gdyby Nishimaru jednak wziął tę katanę, bo gdyby zgodził się na proponowane combo, to ułatwiłoby to zgranie. Słysząc ostrzeżenie Midoro postanowił się do niego ustosunkować, zmieniając swoje położenie. Oryginał i jego doppelganger odskoczyli jeszcze bardziej w tył, w sumie o jakieś piętnaście metrów, by nie znaleźć się w zasięgu techniki Midoro. Wiedział czego chce użyć, bo znał technikę i w tej chwili był to najlepszy ze sposobów, by zaskoczyć Sukatsu i zyskać inicjatywę. Drugi z Seitaro przyklęknął na jedno kolano i począł ponownie zbierać chakrę do Trybu Mędrca. Pierwszy znowu utworzył wokół kryształową barierę. Potencjalnie bezpieczny od zewnątrz i wewnątrz klon mógł w spokoju robić swoje, a pierwszy z mężczyzn wskoczył na wspomnianą barierę, by ochronić się od możliwego ataku spod ziemi. Te dwa lub trzy metry ponad ziemią doda mu dodatkowo większe pole widzenia i czasu reakcji na niebezpieczeństwa.
► Pokaż Spoiler
oryginał 4306 - 100 = 4206

Klon
4406 powerbank mode on, co uzbierane to oddane kapitanowi
Senpō: Chakura Tensō no Jutsu | Sage Art: Chakra Transfer Technique仙法・チャクラ転送
KlasyfikacjaNinjutsu, Senjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieWąż → Ptak → Koń
KosztPrzekazywana chakra
ZasięgDotykowy
WymaganiaSenjutsu, Chakura Tensō no Jutsu
Technika, której głównym celem jest przekazywanie innym specjalnego rodzaju chakry, jakim jest energia natury. W momencie, kiedy Mędrzec chce podzielić się z inną osobą posiadaną energią, winien pamiętać, że ta dla wielu jest bardzo ciężka w kontrolowaniu. Oznacza to, że przekazanie jej w ręce osoby, jaka nie jest w stanie nad nią zapanować, stopniowo zacznie być poddawana negatywnym skutkom. Przekazywanie energii wygląda inaczej zarówno w przypadku, kiedy druga osoba jest chętna do jej przyjęcia, oraz inaczej, gdy stawia opór. Pierwszy przypadek jest dość prosty - wystarczy dotknąć osoby, jaka chętnie przygarnie nieco wyjątkowej chakry, by ta przepłynęła bez większych problemów. Cała reszta leży już w rękach biorcy. W momencie, gdy nasz cel takowego prezentu jednak nie chce, zaczynają się schody. Przede wszystkim próba wepchnięcia komuś na siłę chakry Senjutsu wiąże się z niewielkim bólem (wystarczającym, by kogoś obudzić) dla tej osoby. Jeżeli po turze utrzymywania nieustannego kontaktu z celem, ten nie wyrwie się z naszego chwytu, wówczas zaczyna co kolejną turę otrzymywać chakrę natury od dawcy w ilości nie większej, niż 25% swojej maksymalnej chakry. Ta ulatnia się z ciała samoistnie jak w przypadku mędrca, to też niewielka jej ilość nie wyrządzi krzywdy. Jeżeli jednak przez przez co najmniej 3 tury w organizmie postaci znajduje się więcej niż 500 chakry Senjutsu, ta zaczyna stopniowo ulegać skamienieniu.

Posiadając Sennina Ninjutsu możliwe jest "przyklejenie się" do osoby chętnej na uzyskanie od nas chakry. Wówczas dwie osoby stają się praktycznie nierozłączne, tak długo jak mędrzec płaci standardowy koszt jutsu rangi B na turę. W tym stanie, tak długo jak mędrzec pozostaje nieruchomy, może on przekazywać dowolnie chakrę drugiej osobie, pozwalając mu wchodzić w Tryb Mędrca bez potrzeby samodzielnego zbierania chakry.
Shōton: Kurenai no Kajitsu | Crystal Release: Crimson Fruit晶遁・紅の果実
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęcieDzik → Wąż → Małpa → Pies → Baran
KosztRóżny
ZasięgNa siebie, 1m
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Technika tworząca kryształową kopułę, odporną na ataki z zewnątrz i wewnątrz. Można ją użyć zarówno na siebie czy sojusznikach jako tarczy lub jako pułapki by uwięzić w niej kogoś. Aby ochronić czy uwięzić inną osobę wymagany jest dystans 1m.

Wielkość i wytrzymałość kopuły jest zależna od tego, na jakiej randze użyjemy jutsu:
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D. Tworzymy tuż przed sobą półkopułę ochronną. Wytrzyma ona jedną silniejszą technikę oraz obrażenia fizyczne o Sile 5 i mniejszej;
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C. Tworzymy dookoła siebie lub tuż obok kopułę, mogącą zamknąć jedną osobę. Wytrzyma kilka silniejszych technik oraz obrażenia fizyczne o Sile 6 i mniejszej;
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Tworzymy dookoła siebie lub tuż obok kopułę mogącą zamknąć do trzech osób (lub mniejszą). Wytrzyma jedną technikę rangi A lub kilka słabszych, a także obrażenia fizyczne rangi 7 (Siła na poziomie 7) i mniejsze. Wymagania: Shōton B;
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu trzech pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Jesteśmy w stanie stworzyć dookoła siebie lub tuż obok kopułę mogącą zamknąć nawet do 7 osób (lub mniejszą). Wytrzyma ona kilka technik rangi A, a może nawet wytrzyma technikę rangi S. Dodatkowo ataki o Sile 8 i mniej nie zniszczą kopuły. Wymagania: Shōton A;
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu dziesięciu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Tworzona kopuła (dookoła siebie lub tuż obok) jest w stanie ochronić kilkanaście osób lub można stworzyć ją mniejszą. Jest w stanie wytrzymać część technik S, a by zniszczyć ją samą siłą fizyczną konieczne jest posiadanie Siły na poziomie 10 lub wyższym. Wymagania: Shōton S;
Z racji właściwości kryształu, jest on bardziej odporny na zarysowania i cięcia zaś bardziej podatny na rozbicie. Użycie techniki Raitonu, fal dźwiękowych czy podobnie działających ataków obniża wytrzymałość kopuły. Dokładna mechanika ścierania pozostaje w rękach prowadzącego MG.
► Pokaż Spoiler
NinjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Monstrualna ChakraAtut wrodzony
postać posiada naturalny talent, dzięki któremu jego zasoby chakry rozwijają się w o wiele szybszym tempie niż normalnie. Rozwijając swoje zapasy chakry postać dostaje dodatkowe 50% tego co kupiła. Innymi słowy, kupując 500 chakry, dostaje ona dodatkowe 250 chakry.
Sennin: NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Sennin: RaitonAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Przyśpieszone Składanie PieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki, zmniejszając jednocześnie koszt wzmocnienia do rangi E.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2023, 15:27 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Podziemia Baibai

Tura55
Everybody part
Nie dało się ukryć, że Wakuri, Salomon oraz dwóch Shikō stanowiło teraz swoją własną drużynę, która choć nie działała na froncie, musiała mieć jakiś wpływ na tamte wydarzenia. W przeciwnym razie raczej ktoś by im powiedział, że może by dołączyli do reszty. A tak? Mogli działać. Informacje przekazane przez krótkofalówkę do Salomona zostały im przekazane i mogli w drodze szybko zastanowić się nad działaniem. Nara uważnie spojrzał na Kuramę i westchnął.
-Jeśli nie będzie innego wyjścia, wykorzystaj iluzje. W razie czego przygotuję się na najgorszą ewentualność. Zostaw to jednak na ostateczność i poinformuj wcześniej. - odpowiedział mu, a Mistrz Run spojrzał na niego zdziwiony. Nie zadał jednak pytań, a kapelusznik kontynuował -Chakra jest bardzo uniwersalna. Nie wiem za bardzo co masz na myśli przez te dziwne uczucia chakry. Może zwyczajnie twój organizm jest nadal w szoku? - odparł spoglądając na "współzdrajczynię" uważnie.
-Shikō ma rację. Moja specjalizacja jest trochę bardziej wyjątkowa, choć kilka rodzinnych zdolności chyba bardziej pasują do waszych zdolności shinobi? Ninjutsu? - zapytał niepewnie, spoglądając bardziej na członka konoszańskiego klanu, który jedynie skinął mu głową -Nie wiem jednak czy testowanie w takiej sytuacji możliwości jest rozważne. - przyznał i na tym temat się zakończył.
Gdy dobiegali do miejsca, gdzie niedawno Ringo skończyła swoją batalię, wszyscy mogliby dostrzec, że kolejny strumień energii zniknął, ten, którym początkowo zajmował się Hikari.
W tym czasie, wspomniany już Uchiha skończył przekazywać chakrę ich liderowi. Przekazał mu także informację o swoim stanie. Smok Zachodu spojrzał na niego, a w jego dłoni, pojawiła się ognista kula, którą następnie "włożył" w klatkę piersiową dziedzica Sharingana. Miłe ciepło rozeszło się po jego ciele, a choć jego wzrok się nie poprawił - poczuł się lepiej. Może jego stan nie był idealny, jednak zawsze to poprawa.
-Musimy dać z siebie wszystko. Jak nie rzucimy wszystkiego co mamy na raz, może nam nie wystarczyć opieranie się tylko na jednej osobie. - zadecydował, choć nie ingerował w jego plan. Może chciał tymi słowami ukrócić jakikolwiek opór, jaki mógłby mieć Hikari przed przyjęciem tejże pmocy medycznej?
Jego ciało było lekko spięte, co jasno wskazywało, że szykował się do działania w każdej chwili, gdy tylko natrafi na odpowiedni moment do działania. Szczęśliwie, mężczyzna z przepalonym układem chakry wcześniej już nawet dostrzegł gdzie było główne skupisko chakry i krzykiem przekazał te informacje Smokowi Południa, na co ta prostym gestem poprawiła chwyt na kosie i chyba coś jeszcze wyjęła. Była jednak do niego plecami i ani on, ani Mesai nie widzieli, co to było. A Fumei mógł odpowiedzieć w tym czasie ich liderowi oraz podać kilka sugestii.
-Tak zróbmy. - powiedział Nishimaru zerkając na niego kątem oka i wyciągając rękę po miecz. -W pierwszej kolejności spróbuję go zaatakować z dystansu i następnie skrócić dystans. Dopiero wtedy przejdziemy do planu z Rasenganem. - zadecydował.
Następnie zaś jeden z oryginalnych dawnych Kazekage przekazał swoje zapasy chakry natury (większe niż wcześniej zebrane) liderowi, a następnie ponownie przejść do ładowania tej energii. Może nie wyglądało to na wiele ruchy, jednak nawet Hikari, na moment przed wyruszeniem w drogę, dostrzegł, że ich lider zdaje się lekko... promienieć.
W międzyczasie Midoro oraz Ringo zaczęli działać. Usłyszał on bowiem krzyk Uchihy, że ich przeciwnik jest pod ziemią, więc postanowił działać. Macki, które miały go złapać, zdawały się atakować w tej okolicy na oślep, więc nie musiał szczególnie ich unikać, aż w końcu technika została aktywowana. Utworzony wulkan... był duży. Zdecydowanie zbyt duży jak na jedną osobę. I co się okazało? Wraz z jego wytworzeniem, macki zaczęły bardzo szybko znikać, czego efektem ubocznym, zwłaszcza z mocno trzymanym smokiem było to, że bestia praktycznie została wbita do ziemi, miażdżona i... ostatecznie zniszczona, nim była w stanie wyzwolić ze swojej paszczy oba smoki. Jednak nie przez ich wroga. Przez samego dziedzica Bakutonu, pozbywając się macek, które go trzymały.
Wszyscy mogli dostrzec, jak w miejscu ich zawalonej przez Smoka Południa klatki (do której wspomniana kobieta zdążyła się wybić) powstaje wulkan, który wysoko w niebo wyrzucił Sukatsu. Jednak mężczyzna wyglądał kompletnie inaczej. Jego dolna połowa ciała nie byłą ludzka. Przypominała jakąś ośmiornicę, jednak ilość macek zdecydowanie była nieludzka. I ogromna. Strasznie długie też było. Hikari, który w tym czasie zaczął biec i wyczuwać chakrę wiedział, że te wszystkie macki były przedłużeniem jego ciała. Mógł więc przerwać utrzymywać bardziej potężnego sensora. No i krzyknąć do Dōhito. W tym czasie zaś Jōnetsu wyskoczyła do przodu i posłała w stronę ich wroga ogromną, ognistą kulę. Dziedzic wybuchów stworzył więc zgodnie z planem jednego ptaka, a następnie chwycił Kegawę i ruszył na nim w stronę Uchihy, spotykając się mniej więcej w połowie odległości.
Gdy oni się spotykali, Wakuri wraz ze swoją drużyną znaleźli się przy ciele i rozpoczęli proces pieczętowania. Akurat wtedy gdy ich przeciwnik wygenerował przed ognistą kulą czarnego kota wodną ścianę. Tylko wtedy do niego doleciała Ringo. A w jej drugiej dłoni pojawiła się... druga kosa. Ci, którzy mogli ją dostrzec mogli poczuć się nieswojo, a w ich umysłach powróciły wspomnienia, które niesłychanie ich raniły i o których woleliby zapomnieć. Kurama akurat stała do niej plecami, zajęta pieczętowaniem. Obie bronie opadły na przeciwnika, który będąc w powietrzu nie zdołał zareagować, zwłaszcza zajęty wcześniejszą obroną przed futrzakiem Kuroneko. Oba cięcia posłały go w dół z ogromnym hukiem. Jego macki zniknęły, zmieniając się na powrót w nogi, a Midoro mógł dostrzec, że mężczyzna posiada głębokie rany na swoim torsie. Niestety Hikari ze swoim obecnym wzrokiem tego dostrzec nie mógł, gdy akurat przekazywał swoją chakrę Dōhito. Z jego ran wyciekała jakaś czarna, wrząca maź, a rana zaczynała tworzyć duże, napompowane jakby bąble. Ponownie, za jego plecami wyrosły czarne skrzydła, gdy on sam uskoczył w tył i wzniósł się w powietrze, akurat wtedy, gdy Nishimaru ruszył w jego stronę. Tylko Sukatsu z ogromną prędkością zaczął składać pieczęci. Dużo pieczęci. Horrendalnie dużo pieczęci. Zwłaszcza patrząc na to, z jaką prędkością i wprawą to robił. Świetliste kule Świętego Płomienia poleciały w jego stronę, jednak wciąż ranny i wciąż... krwawiąc uniknął ich, a bąble powoli malały i jego rany - zanikały. Wszyscy mogli natomiast odczuć ogromną ilość chakry, jaką gromadził on w tym momencie.
Grupa pieczętująca (czyli ta z Wakuri) właśnie zakończyła ten proces. Shikō chwycił zwój, stanowiący "centrum" tego rytuału, który w jego dłoniach zniknął, po czym wystawił ręce w stronę reszty.
-Oddajcie resztę. W razie czego rozdam ponownie, gdyby były jeszcze potrzebne. - powiedział z pewną ulgą w głosie.
Ringo wylądowała na ziemi, przyglądając się ich wrogowi, który właśnie złożył Pieczęć Konfrontacji. Sama Jōnetsu także ruszyła na przeciwnika, gdy Hikari chwycił Kegawę, odmawiając pomocy oferowanej mu przez Midoro, który natomiast ruszył na swoim ptaku w stronę czarnej kotki. Tylko, że był mniej więcej na tej samej wysokości, co ich wróg, gdy dookoła niego pojawił się... dym. A następnie coś czarnego zaczęło spadać na ziemię. Czy to były... czarne szczury? Bardzo, bardzo dużo czarnych szczurów?
Deadline27 III 2023 17:00
MapaMapa
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form, Bird form)
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Fumei Mesai - 2
    Uchiha Hikari - 2
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Lekkie blizny po oparzeniu lewego boku, zamiast ciała - mroczna masa na wysokości nerki/brzucha, zastępuje przebitą część ciała. 2 625 chakry, 3 325 mrocznej chakry
Fumei Mesai - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, odczuwasz zmęczenie, wspominasz swoją śmierć, 4 307 chakry
Fumei Mesai 2 - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, odczuwasz zmęczenie, 4 406 chakry + 1 500 energii natury
Uchiha Hikari - Prawdopodobnie złamany nos, acz nie doskwiera, problemy z koncentracją chakry przez prawą rękę - techniki składane przy jej pomocy (czy to w ramach jednoręcznej pieczęci, czy dwuręcznej, czy trzymania broni jako medium etc.) trwają czas dodatkowy równy złożeniu 20 pieczęci, całe ciało cię piecze, zwłaszcza oczy, skopiowana jedna technika ozwojowana, uszkodzony wzrok w 6%, czujesz przyjemne ciepło, odczuwasz spore zmęczenie, wspominasz traumatyczne wydarzenie z przeszłości swojej postaci, 1 980 chakry
Dōhito Midoro - Dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, cztery blizny przechodzące przez twarz. Lekki ból pleców, odczuwasz spore zmęczenie, lewa ręka bardzo boli, jest lekko odrętwiała, spore problemy z jej poruszaniem, wspominasz traumatyczne wydarzenie z przeszłości swojej postaci, 4 736 chakry
Info od MG
Fumei Mesai - trochę rzeczy "klon" porobił, więc ilość chakry taka, a nie inna
Ostatnio zmieniony 24 mar 2023, 17:16 przez Tora, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Kto pyta, nie błądzi. Ponoć. Wakuri jednak zdawała się nie uzyskać odpowiedzi, która w pełni by ją zadowoliła. Dowiedziała się w końcu... nic? Niewiele? Guru w tematach dotyczących dziwnych rzeczy okazał się nie posiadać rozwiązania na jej bolączkę. Ba! Chyba nawet nie bardzo wiedział, co ma na myśli. Źle wyjaśniła? Nie, żeby była w stanie lepiej. Rzeczy działały nie tak i w niektórych kwestiach to uczucie to jedyne, co jej mówiło, że no... coś jest nie tak. I podobnie było z chakrą. Co było nie tak? Nie miała pojęcia, naprawdę. Czy to faktycznie wina szoku? Może. Wakuri i jej wiedza na ten temat była taka, że jak się odpowiednio mocno skupi, to taka śmieszna, ciepła energia rozchodzi jej się po ciele i może na przykład udawać smoka. Chakra? Ninjutsu? Nie nie, to nie tutaj. Jej wzrok krążył pomiędzy oboma mężczyznami, szczęśliwie będąc w stanie wyłapać ogólny sens rzucanych słów. I... tak. Dokładnie. Dalej była "w kropce".
- Nie wiem... - odparła nader prosto, faktycznie nie mając dla niego lepszej odpowiedzi. W środku jednak czuła, że byłaby to odpowiedź zbyt prosta. Zbyt ogólna. Wyjaśniająca nic. W końcu dlaczego w takim razie część z niej nie zdawała się w żaden sposób odbiegać od normy? Cała ta sytuacja, jaka nomen omen nie pozwalała jej w pełni działać, gryzła dziewczynę do tego stopnia, że i na jej twarzy pojawiło się dość konkretne zafrasowanie, nieprzekonana naprędce rzuconą propozycją Nary. - W każdym razie lepiej nie. Nawet, jeśli byłbyś w stanie mnie zatrzymać, wolę nie sprawdzać, czy Salomon-san nie będzie chciał zadbać o to, bym czasem nie straciła nad sobą kontroli po raz trzeci.
Stwierdziła nad wyraz sucho jak na siebie. Niewiele robiła sobie z tego, że Salomon był dosłownie obok i zapewne słyszał jej komentarz, a to dlatego, że nie uważała, by mówiła cokolwiek złego. Z jej punktu widzenia: stwierdziła prosty fakt. Fakt poparty tym, że nic nie stało Mistrzowi Run na przeszkodzie, by zaatakować ją nawet wtedy, kiedy zagrożenia żadnego nie stanowiła. Tak jak go lubiła i bardzo by chciała jakoś relacje pomiędzy nimi poprawić, tak w zupełności rozumiała, że w najgorszym wypadku może chcieć się pozbyć niebezpieczeństwa niewiele inaczej, niż Sukatsu chciał się jej pozbyć w korytarzu. Czy miała mu to za złe? W sumie, to nie. Byłoby dziwne mieć komuś za złe to, że stara się nie umrzeć, prawda? Z resztą! Zaufanie zaufaniem - cokolwiek Salomon by nie zrobił, pozostawała dalej jedna, całkiem istotna kwestia. Nie chciała nikogo zranić. Zbyszek zaś o to nie dbał. Całe równanie było w tym momencie całkiem proste, nawet dla niej.

Nie wszystko przebiegało jednak w sposób, w jaki nie powinno. Ponownie udało im się zapieczętować, co trzeba i obyło się nawet bez potrzeby walki o własne życie. Grupa szczęśliwie zajmowała Sukatsu na tyle dobrze, że mogli działać. To zaś stanowiło pewne pocieszenie dla Wakuri, jaka widząc, że ich praca dobiegła końca i nie ma niczego, co mogliby jeszcze w zwoju zamknąć, uśmiechnęła się w końcu zadowolona. Oddała również zwój w ręce Shikō. Tylko... co teraz? Wróciła ponownie do punktu wyjścia. Do punktu, gdzie nie było wiele rzeczy, jakie mogła zrobić, by pomóc. Do punktu, gdzie nikt szczególnie nie był w stanie powiedzieć jej, CO winna zrobić. Miała wrażenie, jakby stanęła na moście rozciągającym się nad jakąś rzeką, gdzie jedyne jej opcje to albo wylanie do niej wiadro wody patrząc, jak nic jej to nie daje, wdrapanie się na poręcz i udawanie, że tańcząc na niej walca z pewnością nie spadnie, albo wskoczyć do niej i liczyć na to, że Shikō ją w najgorszym razie wyciągnie. A Salomon nie przyprze kłodą do dna rzeki. Spojrzała w kierunku ich przeciwnika, jakby licząc na to, że może tam znajdzie odpowiedź, jednak... no, zły adres. Nie nasunęło się na jej myśl nic nowego. Nic, co brzmiałoby lepiej niż pozostałe opcje, jakie miała. Chociaż czy to na pewno dlatego, że sam Sukatsu średnio nadawał się na podobną muzę? Ledwie bowiem w jej polu widzenia znalazła się Kosa, a paskudne uczucie z korytarza nagle wróciło. Jej lewa ręka mimowolnie znalazła się na jej głowie, w jakiej powtórnie zaczęły przewijać się obrazy. Obrazy, jakie mimo wszystko wolała zakopać w pamięci. Obrazy, jakie nie miały sensu, napawając ją jednocześnie żalem, smutkiem i masą obaw. Jakby nie starczyło, że nie tak dawno temu przyczyniła się do jakże okrutnej śmierci czegoś, co jej serce mimowolnie uznało za "brata". Czegoś, co nieomal odebrało jej własne życie, a okropnie jasne płomienie, na jakie nie mogła patrzeć, szybko strawiły jego ciało pozostawiając jej serce w żelaznym uścisku czegoś tak obcego jak smutek. Mimowolnie zacisnęła szczękę, a wraz z nią powieki, jakie zapiekły ją tuż po tym. Nie... Nie, to bez sensu. Nie miała na to czasu. Wszyscy walczyli o życie. Wszyscy dawali z siebie wszystko. Jeśli nie on, to oni. Cel był prosty: zatrzymać Sukatsu. Żal i smutek miną, prawda? Muszą. W końcu to zrobią. Nie mogła przez coś tak ulotnego przekreślić starań innych. Nie mogła wycofać się i porzucić wszystkich wokół tylko dlatego, że "było jej przykro". A dlaczego było jej przykro? Doprawdy, ciężko jej to było powiedzieć czy rzeczywiście wyjaśnić.
- Shikō, chyba zaraz spróbuję zrobić coś... niestandardowego, powiedzmy. - miała ostrzec, to ostrzega. Przed czym? Za nic w świecie nie wiedziała. Wyprostowała się przy tym, uchylając powieki i szybkim ruchem rękawa przejeżdżając po własnych policzkach - Nie wiem, czy i jak to się uda, ale jeśli to nie problem, umm... przypilnujesz mnie?
Zapytała niepewnie, nie bardzo wiedząc, jak ma całość ująć w słowa. No bo w zasadzie... co się stanie? Nie wiedziała. Może wszystko sprowadzi się do szturchnięcia ją w ramie i przerwanie jej cokolwiek, co by robiła. Albo może trzeba było położyć ją do snu na kilka minut. Albo przytrzymać w miejscu, bo Zbyszek. Albo Bardzo Niepokojący Głos. Albo może nic nie trzeba by robić, bo wszystko pójdzie wedle planu. Którego nie miała, swoją drogą.
Miała korzystać z iluzji tylko wtedy, kiedy nie będzie innego wyjścia, prawda? To, że wyjście, jakie obecnie sprawdzała, zdawało się być bardzo groteskową, ogromną bramą z podejrzanie błyszczącego obsydianu, a do tego wyglądająca, jakby jej twórca był wielkim fanem wędkarstwa i nurkowania w Rowie Mariańskim to już kompletny szczegół, nad którym może nie warto było się aż tak rozwodzić.

No taaaak. Salomon niby coś wspominał, żeby nie sprawdzać niesprawdzonych opcji i takie tam, jednak powiedzmy, że i tak nie była to CHYBA najgorsza opcja, jaką miała. Co prawda mogła znowu wmieszać się w walkę we własnej głowie, jednak z drugiej strony, jeśli z ów chakrą było coś rzeczywiście fundamentalnie nie tak i była jakkolwiek "inna", zawsze istniała szansa, że sprawdzi się lepiej niż cokolwiek, co miała obecnie pod ręką. Albo i nie. Na tym polegało ryzyko. Rzut kością. Zakręcenie Kołem Fortuny i liczenie na to, że wynik będzie zadowalający. Ściągnęła z pleców naginatę, po czym zrobiła z nią dwa kroki nim rozprostowała rękę z drzewcem tak, by mieć ją w większości przed oczami. Po tym zaś... Nie, wcale nie zaczęła próbować skupić się na tej "innej" chakrze. Nie wiedziała, jak ma się za to zabrać i chociaż miała jakieś pomysły, jak temat ugryźć: szansa na to, że straci sporo energii przed tym, aż uzyska jakiś konkretny efekt był całkiem spory. Tracenie jej na marne nie wydawało się w tej chwili czymś, na co bardzo było ją stać. Skoro jednak jeden ekspert jej nie pomógł, równie dobrze mogła zapytać innego... a przynajmniej spróbować. Przymknęła powieki do połowy, starając się skupić na wnętrzu własnej głowy, a mniej na bodźcach z zewnątrz. Ryzykowane, jednak pewnie niewiele mniej niż to, co chciała spróbować i tak. Wzięła głębszy wdech i...
Jest tu kto...?
Pytanie rzucone zapewne w eter, jednak od czegoś trzeba było zacząć. Pierwszy krok jest zawsze najcięższy, jak to mówią. Gdyby nie dostała zaś żadnej odpowiedzi, spróbowałaby się skupić jeszcze bardziej, tym razem już rzeczywiście zamykając oczy. Koniec końców ostatnia ich rozmowa miała miejsce w raczej ciemnym pomieszczeniu, niż z filmem akcji dziejącym się w tle. Nie licząc jej walki, rzecz jasna.
Panie Głosie, bo widzi Pan, jest taka sytuacja - wie Pan może, jak możemy pokonać Sukatsu? Wie Pan, taka znana figura tutaj w podziemiach. Albo może czy i jak mogę coś zrobić z tą dziwną chakrą? Nie ukrywam, że nie pogardziłabym instrukcją. Um... Byłoby to zdecydowanie bezpieczniejsze dla wszystkich, w tym przede wszystkim pewnie dla mnie, gdybym nie próbowała bawić się sama czymś, na czym się nie znam. Tak sądzę.
Kości zostały rzucone. Przynajmniej te jedne. Jeśli dobrze rozumiała, ów Głos nie miał złych zamiarów względem niej samej. Innych? Trochę tak, tak jej się wydawało. Chęć pomocy innym pewnie nie byłaby szczególnie przekonywująca. Z drugiej strony jednak chęć ochronienia siebie przed swoimi decyzjami, które podejmie tak czy inaczej? To już coś. Definitywnie. Prócz Sukatsu, chyba, największym zagrożeniem dla Waku była obecnie sama Waku. A "chyba" dlatego, że nie była do końca pewna, czy Waku nie powinna stać obecnie nawet nad Sukatsu.

Sęk w tym, że kości mogą zwyczajnie nie być po jej stronie. Odpowiedź mogła nie nadejść, a wypadało jednak zrobić "coś". Gdyby więc żadne wskazówki nie miały ją nawiedzić z wnętrza samej siebie, mogłaby jedynie cicho westchnąć i skupić się nie na własnej głowie, ale ciele. Wiedziała, jak kontrolować własną energię. Tą zwykłą, nie zdającą się nosić znamion... czegoś. Czegoś, co sprawiało, że jej stan Kurame zwyczajnie gryzł i nie dawał większego spokoju. To nie tak, że nie miała rzecz jasna własnej teorii. Shikō CHYBA wspominał coś o Cieniach, jednak była zbyt mało "żywa", by teraz pamiętać jakiekolwiek szczegóły. To, co obecnie wypełniało jej ranę musiało mieć mniejszy bądź większy związek z nimi, bowiem nawet wykreślając pamiętane jak przez mgłę wyjaśnienia mężczyzny, nie było szczególną tajemnicą fakt, że ma nad nimi jakąś władzę - chociażby przez fakt, że uczył go sam Sukatsu. Kiedy więc weźmie się jej mniej ludzką część ciała, rodzaj przeciwnika we własnej głowie, awersję na coś, na co Cienie są niesamowicie wrażliwe oraz jej nagłą empatię ku nim: naprawdę ciężko było machnąć ręką i uznać, że to dziwne uczucie nie ma z tym wszystkim związku. I to wszystko by jej wystarczało. Całe to wyjaśnienie i w ogóle. Jednak by rzeczywiście wystarczało i mogła uznać temat za mniej lub bardziej zamknięty, potrzebowała potwierdzenia. Solidnego, nie pozostawiającego wątpliwości "Tak, tak właśnie jest", jakie ostatecznie stanowiłoby dowód na to, że Wakuri dalej jest sobą, dalej ma nad sobą pełnię władzy i wszystko to, co wydaje jej się być "nie tak" jest zwyczajną koleją rzeczy. Niczym więcej jak ceną zapłaconą na poczet faktu, że dalej żyje, a nie czymkolwiek więcej.

Tylko co dalej? W pierwszej kolejności skupiła się na tej "innej" chakrze tak samo, jak skupiłaby się w innych warunkach na tej zwykłej. Najważniejsze było to, by pierw znaleźć sposób na to, by w ogóle móc nią ruszyć. Sprawdzić, jak kontrola nad nią będzie przebiegać używając różnych metod, by ostatecznie wybrać tę bardziej odpowiednią. Byłoby wspaniale, gdyby klasyczne metody zadziałały, jednak co, jeśli nie? No, właśnie. Wtedy gorzej. Wtedy bowiem spróbowałaby zaadresować Top Couple of the Most Common Problems. Czy skupia się na niej odpowiednio "bardzo"? Koniec końców to chakra trochę "specjalna" i może potrzebuje specjalnego traktowania. Jak dzieci. Są takie, które definitywnie wymagają więcej uwagi, to też w myśl tej niepodważalnej prawdy, potraktowałaby ją dużo mniej "po macoszemu" niż energię, jaką w gruncie rzeczy kontrolowała dość podświadomie i odruchowo, nie przykładając do tego bardzo dużej wagi. Ale może to nie chodziło o skupienie? Może wcale nie chodziło o to, by "znaleźć odpowiedni przycisk", a zwyczajnie użyć siły. Więcej siły. "Pociągnąć ją" z większą werwą, wręcz "szarpnąć nią" w odpowiednim kierunku niczym biczem. Nadać jakiejś "prędkości" nim w ogóle próbowałaby nią manewrować. Z tym, że ta chakra może nie być wcale żadnym biczem, a Fiatem 126p z silnikiem skręconym na zasadzie "jak działa bez tej śrubki to najwidoczniej nie była potrzebna" powtórzonym tak z dwadzieścia razy. Niby pewnie dałoby się go naprawić w drodze paskiem od spodni, ale może być równie dobrze potrzebne przyjacielskie "klepnięcie po plecach" i pchnięcie wozu kawałek po szosie z nadzieją, że dalej pojedzie już bez pomocy. I technicznie to by zrobiła. Zebrałaby nieco tej "właściwej chakry" i pierw spróbowałaby pchnąć nią tą "inną chakrę" z nadzieją, że skoro wprawiła ją w ruch, to dalej już będzie z górki. Ale może być też tak, że całą ta "inna energia" nie bardzo rozumie, co oznacza popłynąć prosto. Albo daną trasą. Może zamiast przetoczyć się jak woda, bliżej jej było do węża. Może zamiast forsować ją do ruchu "przed siebie", bardziej sensownie byłoby pokierować ją zygzakiem na wzór gadów, jakie same przecież inaczej sobie z problemem braku nóg szczególnie nie radziły.

A cel? Cel miała dość prosty. Tak pokierować ów chakrą, by przelać ją do naginaty, a następnie do ostrza. Jeśli zacznie się z nią cokolwiek dziać, będzie chociaż mieć wizualne potwierdzenie, że cokolwiek robi: działa. I chyba może to robić dalej. Albo spróbować zrobić z nią cokolwiek innego, bo w sumie przydałby jej się jakiś fancy ogień, na którego widok by ją nie skręcało w żołądku. I na tyle fancy, by dalej bolał Cienie. Nie, żeby miała pojęcie, jak go osiągnąć, ale stojąc w miejscu nic z problemem nie robiąc... no, nic się z nim pewnie nie stanie. A raczej nie wyglądało na to, by mieli dla niej inne zadanie w najbliższym czasie.

Obrona? No, ciężko. Trochę przypadek jak z pieczętowaniem, jej uwaga nie była z gumy. Mogła skupiać się na robieniu bardzo dziwnych rzeczy, nie wyjaśnionych specjalnie nikomu wokół - bo i tak lepiej wyjaśnić ich nie umiała - a mogła skupić się na obronie. I tak jak pewnie znalazłyby się momenty, kiedy to skupienie na obronie byłoby mniejsze, niż by chciała albo i wcale, jeśli tylko będzie to chociaż w najmniejszym stopniu możliwe: spróbuje jednak mieć nawet minimalne baczenie na własną okolicę. Cokolwiek. A wtedy? Klasycznie ratowałaby się jakimś odskokiem, odsunięciem się. Jeśli sytuacja NAPRAWDĘ zrobi się zła, że zwykłe unikanie i dalsze próby robienia dziwnych rzeczy będzie jak proszeniem się o śmierć, wtedy rzecz jasna da sobie spokój. Przynajmniej na tę chwilę, ratując się w stronę najbliższej ściany. Głównie biegiem, jeśli cokolwiek (a raczej szczury, bo tak naprawdę one tutaj mogły najbardziej namieszać) będzie zmierzać w ich kierunku, jednak jeśli okazałaby się za wolna - korzystając z Jetto Suishin. Przy ścianie zaś przeszłaby na przyczepienie się do niej za pomocą chakry w jej wyższych partiach.
Vanilla Chakra2 625 - ??? (dziwne rzeczy z chakrą) - 100 (Jetto Suishin) - 0 (Ki Nobori no Shugyō) = ???
Corrupted Chakra3 325 - ??? (dziwne rzeczy z chakrą) = ???
SpecjalizacjaKaton - Jitsuzai Genjutsu - Bukijutsu - Uzumaki Fūin
► Pokaż Spoiler
Jetto Suishin | Jet Propulsionジェット推進
KlasyfikacjaKaton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Zając → Pieczęć Konfrontacji → Smok → Ptak
KosztStandardowy za aktywację
Połowiczny na turę za utrzymanie
ZasięgDotyk, ogień wypuszczany jest na 5 metrów w stożku.
Wymagania---
Średniozaawansowana technika Uwolnienia Ognia, która pozwala poprzez swoje kończyny górne wypuścić ogień, który następnie przyśpiesza postać w kierunku przeciwnym niż wystawione ręce. Poprzez skierowanie dłoni w odpowiednią stronę wypuszczany jest silny strumień ognia, który odpycha postać, jednak mniej sprawni użytkownicy mogą mieć problem z zachowaniem balansu i równowagi. Wypuszczany ogień wciąż może wywołać oparzenia u osób, które znajdą się w jego zasięgu rażenia.

Posiadając Siłę 7 użytkownik bez problemu jest w stanie zapanować nad swoim przyśpieszeniem, bez problemu i z większą precyzją przemierzać odległości przez dłuższy czas bez odczuwania zmęczenia czy tracenia kontroli nad rękoma.
Posiadając Sennina Katonu użytkownik może dodatkowo wypuścić ogień z kończyn dolnych, co pozwala mu latać. Koszt takiej operacji to jednak Podwójny za aktywację i Standardowy na turę za utrzymanie. Lot jednak działa na zasadzie odrzutu, nie ma więc idealnej kontroli lotu.

Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Ostatnio zmieniony 24 mar 2023, 21:07 przez Sabataya Shuten, łącznie zmieniany 3 razy.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Dziwne było oglądać jak ktoś wkłada mu w klatkę ognistą kulę, a ta go nie parzy. Był to Nishimaru, to też nie miał nawet zamiarów się przed tym jakoś bronić. Paradoksalnie był on ich jedynym sensownym medykiem w tym momencie, oraz najważniejszym z tych co zadawali obrażenia. Definitywnie był on silny. Nie mniej, kula sprawiła że poczuł się lepiej. Nieznacznie, ale jednak. Zawsze było to coś. Kiwnął głową słysząc słowa Nishimaru, definitywnie się z nimi zgadzając. Zwyczajnie, nie był teraz w pozycji by im pomóc bez dodatkowego obciążania ich. Wiedział jednak kto silniejszy od niego byłby w stanie. Midoro. Nie mniej, słysząc sugestię ze strony Fumeia szybko przeanalizował sytuację. Dadzą z siebie dosłownie wszystko. Resztki chakry jakie im zostaną uniemożliwią im dalsze działanie, to też... musieli postawić wszystko na jedną kartę.
- Przekażę te informacje reszcie. W momencie kiedy go traficie Rasenganem, wszyscy postaramy się przywalić mu tym co mamy w plecy abyście mogli się łatwiej przebić przez jego defensywę. - rzucił szybko tylko na koniec, nim wrócił do robienia tego co zaplanował. Wszystko stawiali na jedną kartę, dosłownie. Było to cholerne ryzykowne, ale nie widział żadnej "sprytnej" metody jaka pokonałaby ich wroga. Teraz mogli jedynie pokonać go czystą siłą.
Udało mu się spotkać w połowie drogi z Midoro, jaki to przetransportował mu Kegawę. Wzrok dalej mimo wszystko bardziej był skierowany na ich przeciwnika, przez co nim zdążył coś specjalnie powiedzieć, dojrzał jak Ringo przywala w niego dwiema kosami. Tylko... czemu ta druga była taka niekomfortowa? Chcąc nie chcąc, umysł chłopaka na chwilę przestał działać. To co widział przed sobą znikło, a on ponownie znajdował się namiocie polowym. Zniszczonym przez Sunijczyków, pełnego zapachu krwi w powietrzu i trupów na ziemi. W miejscu, gdzie to jego wybranka serca stwierdziła, że ważniejsze będzie życie innego Konoszanina niż jej. To była jego ostatnia rozmowa z nią. Ledwo przytomna, dalej leczyła sojusznika. Nie mając już nawet specjalnie chakry... kompletna idiotka nie stawiająca zbyt wielkiej wartości na swoim życiu. Zawsze taka była. Miał wyznać jej uczucia, a ta omal nie umarła. Lewdo przeżyła jednak... choć dalej się nie wybudziła. Dalej ten moment łamał jego serce na pół i dalej się do niego cofał myśląc co mógłby zrobić lepiej. Na pewno coś mógł. A potem... potem chęci zemsty na Sunijczykach. Mordowanie ich podczas wojny, tak długo jak byli temu winni. Tylko po to aby jego dom i tak został zniszczony. Tylko po to aby jego sensei zginęła. Był to okropny czas. Bolesny czas. Czas, kiedy całe jego życie wywracało się do góry nogami... i w tym wszystkim, przypomniały mu się koszmary z ostatniej misji. Nowo poznana przyjaciółka, do jakiej emocje były dość... skomplikowane. Prawie zginął, trafiając umysłem do fałszywego świata. Idealnego, jaki to nie mógł istnieć. I tułaczka przez nicość po tym.
Mocno potrząsnął głową aby ocknąć się ze wszystkich wspomnień, choć na jego twarzy zjawiło się zirytowanie. Dlaczego musiał w tym momencie o tym wszystkim sobie przypomnieć? Nie było czasu na to. Starając się więc skupić na teraźniejszości, choć opornie mu to szło, zaczął przekazywać chakrę Midoro.
- Nie martw się Midoro-san, dam sobie radę bez ptaka. Oszczędzaj swoje siły na niego. Fumei-san i Nishimaru-san planują połączony atak. Ta wielka kula chakry jaką wcześniej nasz zamaskowany przyjaciel użył? Będą próbować tego ponownie z domieszką Świętego Płomienia. Jeżeli tylko uda im się go trafić, powinniśmy z całej siły przywalić w plecy Sukatsu naszymi najpotężniejszymi technikami. To raczej nasza ostatnia szansa. Możesz to przekazać Jonetsu. - powiedział do niego, szybko wyjaśniając sytuację jakiej detali nie usłyszał przez krótkofalówkę, nim się ponownie rozdzielili. Hikari wyczuwał ogrom ilości chakry jaką gromadził ich przeciwnik, jednak nie zmieniało to jego planu. Czegokolwiek by nie szykował, tylko to pokazywało że jak najszybciej muszą się go pozbyć, albo będzie po nich.
Przez to wszystko, jego oryginalny plan lekko się zmienił. Szczury? Szczury definitywnie były martwiące ale nie miał techniki jaka teraz by je ogarnęła. Liczył raczej na osoby posiadające Doton w zanadrzu. Nie kierowałby się w stronę ścian chcąc uciec od walki, a zamiast tego po jak najkrótszym dystansie zacząłby bieg w stronę Kuramy, Nary i Salomona. Użyłby nawet Shunshina, co by tylko szybciej obok nich się znaleźć. Ewentualnie uważałby na szcuzrki, ale liczył że będzie od nich szybszy. Docierając tam natychmiast położyły Kegawę na ziemi obok nich.
- Niech ktoś ma na nią oko. Nishimaru-san i Fumei-san planują wspólnie zaatakować Sukatsu resztą sił jakie mają. Kto jest w stanie powinien również skierować swój najsilniejszy atak w niego, kiedy Ci tylko go trafią ogromną kulą świetlistej, płomiennej chakry. Kto nie jest w stanie, zaopiekujcie się Kegawą. Dodatkowo jak ktoś z was jest w stanie przekazać mi trochę chakry, to przyda się do mojego planu. Jak nie macie, to ja już się zbieram szykować. W razie czego kontaktujcie się przez krótkofalówkę. - powiedziałby szybko, zatrzymując się tylko na moment. Jeżeli ktoś były w stanie mu przekazać trochę chakry? Przyjąłby ją. Jeżeli nie, to nie chciał tracić czasu i natychmiast wskoczył na ścianę niedaleko nich. Kolejny Shunshin, aby szybko ustawić się w gotowości do ataku. Biegłby po ścianie przy pomocy Ki Nobori i zatrzymał się generalnie w punkcie, gdzie jak najmniejszy dystans miałby do Sukatsu. Standardowo unikałby rzeczy odskakując po ścianie, jeżeli coś po drodze lub na miejscu chciałoby go zaatakować, nim przeszedłby dalej do swojego planu.
Tam? Złapałby swoją katanę lewą dłonią i zaczął się szykować do techniki Kōjunwashi. Ładowałby w nią tyle chakry ile tylko mógł, chcąc zostawić sobie około 500. Ładowałby ile chakry tylko mógł i ile by zdążył, aż do momentu kiedy Nishimaru z Fumeiem zjawią się i trafią w Sukatsu. Liczył, że na ścianie będzie raczej bezpieczny od szczurów, a zdawało się że ich przeciwnik właśnie na tym się skupiał. Jeżeli nie... cóż... cała ta akcja była ryzykowna. Musieli jakoś sobie radzić. I w ten sposób, z racji że nawet nie mógłby się ruszyć, czekał na moment kiedy jego towarzysze trafią go swoim atakiem. Wtedy? Odbiłby się przy pomocy Habatobi od ściany, aby zmniejszyć jak najbardziej dystans do Sukatsu i zamachnąłby się tak, aby trafić swoim atakiem w tą stronę, jaka nie będzie atakowana przez Rasengana. Przysłowiowe "plecy". Zwyczajnie, nie chciał przez przypadek osłabić siły Rasengana więc celował w wolny punkt jaki nie był przez niego atakowany. Jeżeli by się udało? Świetnie. Gorsza kwestia, to co z lądowaniem, jeżeli na ziemii były szczury i właśnie zniszczył sobie drugą rękę najpewniej. Tego... nie do końca wiedział. W razie czego byłby jedynie gotowy do użycia Habatobi jak najszybciej odbijając się poza zasięg szczurków - z czego odbiłby się od ziemi, nie od powietrza - i w ten sposób skierowanie się ponownie do ściany, aby im uciec. Jeżeli jeszcze by był. A jak nie to... no wylądowałby dość normalnie, obserwując jak rozwinie się syutacja.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry (wariant A): 1 980 - 200 (Shunshin) - 0 (Ki Nobori) - 0 * ? (Habatobi) - ? (Kōjunwashi, minimum 1000 chakry) = 500?
Aktywne/Podtrzymywane: Sensor (bez pieczęci)
Specka: Ninjutsu (ranga S dziedziny + Sennin)
Sharingan: Ścieżka kopiowania technik jako 1 łezka! (1/1 ozwojowana technika skopiowana)
► Pokaż Spoiler | Atuty
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgBazowo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Użycie tej techniki przez osoby z ponadprzeciętną, wręcz nieludzką prędkością nadal znajduje swoje zastosowanie. Pomijając możliwość utworzenia dodatkowego kamuflażu w momencie korzystania z techniki, zwyczajnie prędkość przemieszczania się, nawet na wyższych poziomach Szybkości, przy pomocy tego Jutsu jest zwyczajnie większa niż normalnie osiągalna. Takie osoby nie muszą się także martwić o odpowiednią manipulację własną prędkością, start czy wyhamowanie, gdyż technika niejako "zajmuje się tym za nie", co pozwala na bardziej efektywne jej wykorzystanie.

Specjalna zasada: każdy poziom Szybkości użytkownika zwiększa maksymalny zasięg techniki przy standardowym koszcie o 3m na każdy poziom Szybkości, do maksymalnego bonusu +30 metrów (łącznie 50m).
Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
Kōjunwashi | Descending Eagle降順鷲
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
Pieczęcie Koń → Małpa → Wół → Smok → Pies → Małpa → Wół → Smok → Żółw → Pieczęć Konfrontacji
KosztRóżny
ZasięgRóżny
WymaganiaHijū, Sennin Ninjutsu, Kontrola Chakry 9
Technika będąca Hijū podkręconym na maksymalne obroty. Ilość chakry przelewana wtedy w broń jest tak ogromna, że ostrze otoczone jest wtedy przez ogromną aurę chakry jaka pokrywa nawet użytkownika, a czasami sięga nawet do chmur. Maksymalnie w ten sposób do ostrza można wepchnąć Pięciokrotny koszt S chakry, tak długo jak używamy zwykłego oręża, a nie unikatowego. Próba włożenia większej ilości chakry w takie ostrze kończy się natychmiastową eksplozją niszczycielskiej chakry poważnie raniącej użytkownika i wszystko w zasięgu 5 metrów. Po wykonaniu techniki słabsze bronie pękają i jedynie unikatowe bronie są w stanie wytrzymać jej siłę. Utrzymanie całej tej energii w ostrzu jest jednak niemożliwe, dlatego technika pozwala na wykonanie jedynie jednego ataku.

Wykonując zamach, użytkownik wypuszcza w ten sposób całą zebraną chakrę w postaci bardzo niszczycielskiej fali uderzeniowej jaka najczęściej przyjmuje postać półksiężyca (ostatecznie ocenia to MG). Siła tej fali, jak i jej zasięg w pełni zależy od ilości chakry przelanej do broni. Minimalna jej ilość to koszt Standardowy S i fala wtedy ma siłę uderzenia S, a także 15 metrów zasięgu. Każdy kolejny Standardowy koszt S zwiększa ten zasięg o 15 metrów, dzięki czemu koszt Pięciokrotny S da nam falę uderzeniową o 75 metrach zasięgu i siłą porównywalną do 5 technik S. Im więcej chakry, tym dłużej ją zbieramy.
Każde takie wzmocnienie kosztem o jeden stopień (Standardowy, Podwójny, Potrójny, Poczwórny i Pięciokrotny) zwiększa czas kumulowania chakry o czas złożenia 10 pieczęci, co oznacza, że dla kosztu Pięciokrotnego chakrę trzeba kumulować przez czas złożenia 50 pieczęci. Złożyć własnoręcznie trzeba jedynie pierwsze 10 pieczęci. Pozostałe możemy pominąć, jednak dalej przez ich czas musimy kumulować chakrę. Sama grubość fali jest oceniana przez MG prowadzącego wątek wedle jego uznania.

Podczas składania pieczęci do techniki, użytkownik musi stać w miejscu, aby nic nie zakłóciło zbyt bardzo jego koncentracji. Również zalecane jest to podczas zamachu mającego na celu posłanie fali, w innym wypadku użytkownik może zostać odrzucony w tył.

Specjalne: Unikaty zrobione przez graczy których zdolności oparte są na zwiększaniu wytrzymałości broni bądź zrobione są z nietypowego twardego materiału mogą wytrzymać maksymalnie ośmiokrotny koszt S. Unikaty kanoniczne oraz te będące nagrodami w eventach i tworzone przez Moderatorów fabularnych mogą przy tych samych warunkach - nietypowy matierał lub zdolności oparte na zwiększaniu wytrzymałości broni - wytrzymać maksymalnie i dziesięciokrotny koszt S. W obu tych wypadkach wciąż jednak istnieje ryzyko, że broń nie wytrzyma tak dużego obciążenia, gdyż broń broni nierówna. Użytkownik, jeśli tylko posiada Shokunin-wazę rangi S, posiada biegłość świadczącą o wysokiej znajomości oręża lub dokładnie widzi chakrę dzięki np. Dōjutsu - jest w stanie dostrzec w stanie dostrzec że jego broń nie wytrzyma większego przeciążenia i przerwać ładowanie broni nim ta ulegnie destrukcji. W przypadku broni niezniszczalnych, można władować w broń tyle chakry ile się żywnie podoba.

Posiadając rangę Specjalizację w Ninjutsu można pominąć pierwsze 10 pieczęci kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie. Dalej jednak musimy stać w miejscu podczas tej koncentracji.
► Pokaż Spoiler | Sharingan
Sharingan | Copy Wheel Eye写輪眼
Kekkei Genkai klanu Uchiha jest jednym z Trzech Wielkich Dōjutsu i patrząc po możliwościach, jakie zapewnia swojemu użytkownikowi - nie ma się co temu dziwić. Sam Sharingan posiada kilka stopni rozwoju, wszystkie związane z łezkami (tomoe), które pojawiają się na tęczówce, gdy oczy te są aktywne. Warunkiem aktywacji, a także rozwoju Sharingana w większości przypadków jest doświadczenie silnych emocji, które sprawią, że ich mózg wyprodukuje odpowiedni rodzaj chakry, który wpłynie na nerwy wzrokowe, tym samym aktywując Kekkei Genkai. Historia w większości przypadków zapamiętała klan Uchiha jako ten dążący do potęgi, jednak kluczem do ich potęgi w większości przypadków stało się cierpienie po stracie najbliższych. Zwłaszcza w okresie Krwawych Wojen.

W momencie aktywacji oczy użytkownika stają się czerwone a na tęczówce pojawiają się kilka tomoe. Zazwyczaj w momencie aktywacji oba oczy posiadają tylko jedną łezkę, acz zdarzają się wyjątki. "Dojrzałą" formę Sharingan osiąga w momencie, gdy w obu oczach znajdują się po trzy łezki. To, na jaki poziom oczy "awansowały" zależne jest od MG prowadzącego dany wątek i może podlegać weryfikacji ze strony Głównego Moderatora Fabularnego.
Zdobywanie i rozwijanie Sharingana
Sharingan zdobywa i rozwija się na drodze fabularnej. Może być to misja bądź fabuła, która nie wymaga składania żadnych dodatkowych próśb. Taka misja powinna jednak być wymagająca dla postaci i postawić ją przed dużym wyzwaniem. Jest to jednak w pełni zależne od MG.

Samo PD wydane w dziedzinę klanową nie ma znaczenia dla zdobycia i rozwijania tego Dōjutsu. Jego zdobycie odbywa się w pełni fabularnie. PD z kolei umożliwiają dostęp do technik klanowych, wpływają na koszta utrzymania Sharingana czy na mechanikę Genjutsu Sharingan.

W przypadku wykrycia nieprawidłowości przez MF, nagroda może zostać cofnięta.
Koszt utrzymania
Koszt utrzymywania jest płacony od każdego stopnia aktywnej łezki. Dla uproszczenia uznajemy, że "poziom" oka to tyle ile łezek ma w każdym oku. Tym samym niemożliwym jest posiadanie "niestandardowej" ilości łezek np. 2 i 1.
Ranga dziedziny1 łezka2 łezki3 łezki
Poziom E100200300
Poziom D90175250
Poziom C75125200
Poziom B5075125
Poziom A255075
Poziom S102550
Jeżeli ktoś posiada tylko jedno oko płaci tylko połowę tego kosztu.

Koszta te obowiązują również podczas używania innych technik Sharingana. Osoby z przeszczepionym Sharinganem mają te koszta 2 razy większe.
Zdolności i rozwój Sharingana
Sharingan rozwija się wraz z użytkownikiem, pełną "dorosłość" otrzymując, gdy w obu oczach pojawią się po trzy tomoe.

Pierwszą "zdolnością", jaką te oczy umożliwiają użytkownikowi jest widzenie chakry w innych osobach. Zdolność ta nie jest jednak tak doskonała jak Byakugana, przez co widać głównie "masę chakry" w formie błękitnych płomieni wewnątrz ciała. Umożliwia z kolei dojrzenie zaburzenia układu chakry innych osób, co wskazuje na wpływ iluzji na obserwowaną osobę. Zasięg tej zdolności można przyrównać do normalnego ludzkiego wzroku. Jak daleko można normalnie widzieć, tak daleko można obserwować chakrę. Dodatkowo, można wykryć chakrę za przeszkodami, acz to przez ile i jak grubych przeszkód można ją wykrywać jest w pełni zależne od MG.

Pierwsza odblokowana łza zapewnia jedną, dodatkową zdolność wybraną przez użytkownika z listy poniżej. Odblokowanie drugiej i trzeciej łezki zapewnia wybór kolejnych zdolności. Przy posiadaniu trzech łezek użytkownik Sharingana posiada wszystkie trzy zdolności. Są one następujące:
  1. Zwiększona percepcja - oczy naturalnie pomagają użytkownikowi przyswoić więcej informacji, zwłaszcza tych związanych z ruchem innych osób. Zdolność ta odpowiada za czytanie z ruchu warg, naśladowanie charakteru pisma czy ruchów całego ciała, a niektórym nawet "przewidzieć" wydarzenia. Oczywiście to ostatnie jest lekką przesadą, jednak doświadczeni użytkownicy Sharingana potrafią połączyć wcześniejsze doświadczenia i zwiększoną percepcję i zareagować tak, jakby byli "o krok przed przeciwnikiem". O ile zwykli ludzie są w stanie osiągnąć taki poziom długoletnim treningiem, tak oczy klanu Uchiha w tym przypadku dają spory bonus.
  2. Kopiowanie technik - widząc wykonywane pieczęci, a także koncentrację chakry przez przeciwnika, użytkownik Sharingana zyskuje wiedzę niezbędną by samemu też spróbować wykonać tę technikę. Taka technika nie wymaga wykupienia za PT i można ją wykupić podczas misji/fabuły bez dodatkowej zgody MG prowadzącego. By dane jutsu mogło być skopiowane należy:
    • Widzieć wszystkie pieczęci potrzebne do wykonania techniki. Jeżeli technika posiada mechanizm skróconych pieczęci, wtedy użytkownik sharingana musi posiadać na odpowiednim poziomie dziedzinę kopiowanej techniki, tak by i on mógł wykonać tę technikę ze skróconymi pieczęciami. Jeśli technika nie posiada pieczęci, a użytkownik sharingana spełnia wymagania do jej użycia, może ją wówczas skopiować.
    • Musi spełniać wymagania dotyczące opanowania techniki. Dotyczy to poziomu dziedzin czy dodatkowych ograniczeń, jak np. posiadanie specjalnego atutu.
    • Jeżeli technika znajduje się na wyższym poziomie dziedziny niż użytkownik Sharingana, ma ją odblokowaną, użytkownik może zamiast techniki rozwinąć dziedzinę, płacąc za nią w PD zgodnie z mechaniką rozwoju postaci. Pozwala to też ominąć ograniczenie doświadczenia na poziomie genina.
    • Technika nie może być innym Kekkei Genkai, Kekkei Tōta czy Hiden. Techniki tego typu są zwyczajnie zbyt skomplikowane i wymagają czasochłonnego treningu celem opanowania odpowiednich sposobów koncentracji chakry. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy użytkownik Sharingana ma dostęp do konkretnego Kekkei Genkai, Kekkei Tōta czy Hiden.
    • Można skopiować maksymalnie jedną technikę na turę lub zamiast tego rozwinąć dziedzinę (o ile posiadamy odpowiednią ilość PD). Raz na wątek (misja/walka/event) można skopiować także technikę prywatną lub ozwojowaną.
  3. Genjutsu: Sharingan - specjalna technika posiadająca szeroki zakres zastosowań, której jedynym wymaganiem jest bezpośredni kontakt wzrokowy z celem.
► Pokaż Spoiler | Sensor
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Ostatnio zmieniony 25 mar 2023, 19:21 przez Uchiha Hikari, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Plan został ustalony, pozostało tylko czekać na odpowiedni moment na działanie. Nishimaru ruszył, podobnie jak Hikari, a Seitaro został sam na sam ze swoją kopią, aby ją ubezpieczać podczas absorbcji energii natury. Przez ten czas miał co nieco czasu, by przeanalizować to, co dzieje się na polu bitwy. Dużą część uwagi poświęcił ruchom Nishimaru, bo to do niego niebawem się przeniesie. Musiał wyczuć moment, w którym teleportacja będzie najlepsza. Na razie nie był to ten moment, kapitan ścierał się z wrogiem w powietrzu, więc Maji przeniósł na chwilę wzrok na towarzyszy na ziemi. Obserwował jak Midoro w dość spektakularny sposób wyrzuca Sukatsu spod ziemi, niczym gwałtownie wyrwanego chwastu. Chwast to zresztą dobre porównanie, bo dziesiątki jak nie setki macek wychodzących z jego tułowia przypominały mu korzenie rośliny, aniżeli jakiś makabryczny widok. Co najwyżej nienaturalny, niepokojący i odpychający, ale do makabry daleko temu było. Następnie dostrzegł doskakującą do Sukatsu Ringo, mimowolnie przy tym jego spojrzenie powiodło ku jej drugiej kosie i w tej chwili obraz jaki widział zniknął mu sprzed oczu i został zastąpiony... wizją? Na tyle realną, że widział i słyszał co się dzieje. Widział tabuny żołnierzy, nieustający huk, eksplozje, krzyki rannych i ciała zabitych. Oraz siebie, słaniającego się na nogach i z coraz większym trudem odpierając ataki przeciwników. Rzecz działa się na pustyni, tyle że piach skąpany był we krwi. Nawet jeśli ten obraz nie był dokładny w stosunku do rzeczywistości, to tak to zapamiętał. Widział jak raz za razem używa kolejnych technik, po każdej będąc wyczerpanym coraz bardziej. Nie atakował, a zwyczajnie się bronił. Żołnierzy z jego armii dostrzegł w polu widzenia już niewielu i każdy z nich albo składał broń, albo - z tych wierniejszych i zajadłych - bili tak długo, dopóki sami nie zginęli. Wrócił wzrokiem na siebie, teraz już klęczącego w miejscu i usiłującego wstać, podpierając się Kokuto. Wokół Trzeciego Kazekage zebrało się kilkunastu, może kilkudziesięciu shinobi Kamienia, Liścia i paru innych nacji, które włączyły się do wojny przy okazji. Spomiędzy nich wyszedł mężczyzna w podobnym wieku. - zmęczony, ale nieoszpecony, o oczach koloru czystej perły.
Rozpoznawał go... pamiętał go. Piąty Hokage coś powiedział, ale mimo umiejętności czytania z ruchu warg nie potrafił wychwycić żadnego słowa, jak gdyby zostały w niezrozumiały sposób ocenzurowane. Tak samo nie mógł zrozumieć swoich własnych słów, skierowanych w odpowiedzi do przywódcy Liścia. Następstwem tej sceny była próba uniku przez Kazekage, lecz zupełnie nieskuteczna. Spod niego wyrosły długie ciernie, oplotły nogi, a on przy próbie ucieczki przewrócił się, wzbudzając wśród hien żołnierzy niemało śmiechu. Swoje parę ryo dorzucili shinobi z Iwagakure, tworząc pod Seitaro coś na kształt podestu. Wszyscy coś krzyczeli, ale nic nie rozumiał. Domyślał się, że nawoływali do egzekucji, wszyscy byli tego żądni już od początku wojny. Niektórzy nawet wcześniej.
Paru żołdaków chwyciło Kazekage za fraki i przewróciło na plecy, częstując go przy okazji uderzeniami w twarz i okolice brzucha. Nawet nie próbował się uwolnić, pnącza w tamtej chwili skutecznie go przetrzymywały. Hokage znowu coś krzyknął, reszta się rozstąpiła, a on sam wskoczył na wspomniany podest i stanął nad pokonanym. Długo w niego patrzył spojrzeniem przepełnionym czymś gorszym niż pogardą. A Seitaro? Uśmiechał się szeroko, choć po utracie części uzębienia, spalonej twarzy i masy krwi wyglądało to równie odpychająco co macki Sukatsu.
Chyba zaczęli rozmawiać, ale i tym razem nie potrafił niczego z tej rozmowy wyłapać. To też nie trwało długo, lud domagał się śmierci Trzeciego, a Hokage nie wahał się by dokończyć robotę. Przybrał charakterystyczną dla swojego klanu pozę do ataku i wymierzył cios. Nie jeden, nie trzy, a kilkadziesiąt. Jeśli nie więcej, bo robił to z taką szybkością i wściekłością, że nie dało się tego doliczyć. Natomiast to, co dało się dostrzec to coraz bardziej odcinającego się od rzeczywistości samego siebie. Z każdym jednym uderzeniem obraz robił się bardziej mglisty aż po ponad trzystu ciosach zanikł całkowicie.

Otrząsnął się nagle, dokładnie w momencie w którym atak Ringo dosięgnął Sukatsu. Ile czasu minęło? Wydawało mu się, że spędził w meandrach swoich wspomnień dobre parę minut, gdy w rzeczywistości upłynęła być może sekunda lub dwie. Tylko dlaczego w ogóle wrócił do tamtych wydarzeń? Nie potrafił powiedzieć dlaczego wizja ukazała mu się akurat w tym konkretnym momencie, ale to z czego zdał sobie sprawę to to, że oczy bardzo mu zwilgotniały, a policzek jest mokry. Nie mógł dojść do żadnych rewelacji w tej kwestii, ale nie było czasu, by to roztrząsać.
Należało działać, a więc zeskoczył z bariery, a w trakcie złożył jedną pieczęć, by uwolnić klona. Chciał co prawda jeszcze chwilę zaczekać, ale jego plan musiał zostać zrewidowany, gdy z powietrza zaczęła spadać niepoliczalna liczba szczurów. Wchłonął więc klona i wszystkie zasoby senjutsu jakie zdołał uzbierać, po czym wzniósł się przy użyciu Futonu, żeby uniknąć spadających gryzoni. Powietrze było sprzymierzeńcem, wszak szkodniki nie latały, ale ich ilość wydawała się nieskończona. To robiło na Mesaiu większe wrażenie aniżeli nienaturalna dolna część ciała Sukatsu.
- Powiedz, gdy będziesz gotów. - odezwał się w słuchawce do Nishimaru. Obserwacja i wyczucie momentu to jedno, ale sam Nishimaru też musiał czuć i wiedzieć, że to już teraz. Ex-Kazekage oddalił się od tego, co dookoła miało miejsce na tyle daleko, by czuć się bezpiecznie i na tyle blisko, by nie tracić z oczu najważniejszych wydarzeń. Szykował się do tego, być może, ostatniego ruchu w swoim życiu. Zamierzał poświęcić zdecydowaną większość swoich rezerw chakry, włączając w to także zebraną z otoczenia i zostawić tylko tyle, by egzystować. Ostatnim razem tak bardzo z chakry wyczerpał się w momencie, do którego wrócił pamięcią chwilę temu. Nigdy wcześniej nie skończył gorzej, a ,,później'' może już nie być. Chyba wyczerpał limit szczęścia i asów w rękawie. Na trzecie życie pomysłu nie miał, gdyby jednak tym razem się nie udało, a Sukatsu go dopadł. Zwyczajnie zaakceptował swój los, jaki by nie był.
Kumulował w dłoni ogromne ilości chakry, ale jeszcze nie tworzył rasengana, czekając na znak od Nishimaru. Dopiero po tym teleportuje się do niego i skumulowaną w rękach energię ucieleśni w postaci gigantycznego rasengana, pozwalając i przyjmując od Nishimaru jego rodzaj chakry. Rasengan miał być większy, być może kilkukrotnie większy niż jakikolwiek i kiedykolwiek stworzony przez głównego protagonistę pewnej mangi. A już na pewno większy niż ten powstały na początku starcia. Tym razem na pewno większy niż sam kiedykolwiek stworzył. Maji Seitaro nie oszczędzał się i chyba bardziej zależało mu by chociaż umrzeć wiedząc, że umarła również jego ofiara. Gotowego Rasengana poprowadził sam lub razem ze Smokiem Zachodu, wystrzelił/li w kierunku Sukatsu, licząc, że to będzie koniec. Ale czy faktycznie będzie? Czyjś... być może.
► Pokaż Spoiler
8713 - 250(HnJ) - 100(futon) - 7363(rasengan) = 1000
na rasengana jest zużywana także cała zebrana chakra SM
Hiraishin no Jutsu | Flying Thunder God Technique飛雷神の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Fūinjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
PieczęcieNałożenie pieczęci: Tygrys → Wół → Zając → Ptak → Wąż → Baran → Szczur → Wół → Dzik → Tygrys
Skok: brak
Kosztpołowiczny na skok dla pojedynczej osoby, standardowy za nałożenie pieczęci
ZasięgNieograniczony, jedynie do specjalnych pieczęci
WymaganiaKontrola chakry 8, posiadanie przynajmniej 1 innej techniki czasoprzestrzennej, Fūinjutsu rangi B
DodatkoweTechnika traktowana jest jako wspomaganie
Jedna z najznamienitszych technik czasoprzestrzennych. To uniwersalne jutsu pozawala użytkownikowi na natychmiastową teleportację do wcześniej pozostawionych pieczęci.

Każda pieczęć różni się w zależności od tego, kto ją nałożył. Wzór jest indywidualny i ustalany przez użytkownika. Pieczęci można nakładać również na ludzi. Nie znikają one nigdy - nawet po śmierci użytkownika, chyba że ten sam je usunie.
Każda pozostawiona pieczęć odbiera na stałe 100 chakry. Zniszczenie przedmiotu, na którym jest pieczęć lub jej usunięcie przez użytkownika nie zwraca chakry.

Posiadając Sennina w Ninjutsu poprzez kontakt fizyczny możemy przenosić również jedną inną osobę, przedmiot lub summon do rozmiaru wielkiego wg standardowych kosztów techniki.
Posiadając Sennina oraz Specjalizację w Ninjutsu możemy również przenosić summony do rozmiaru monstrualnego kosztem potrójnym.
Posiadając rangę S w Fūinjutsu możemy pominąć pieczęci potrzebne do nałożenia symbolu Hiraishina.
Fūton: Hane no Mai | Wind Release: Feather Dance 風遁・羽の舞­­
KlasyfikacjaFūton, Transformacja Natury
PieczęcieKrólik → Wąż
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Po skupieniu wokół siebie chakry Fūtonu, shinobi zaczyna otaczać wir powietrza unoszący ninja. Sposób ten pozwala latać, chociaż może nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bliżej temu do bycia niesionym przez skupiony wokół nas wiatr, który popycha człowieka w pożądanym kierunku. Szybkość poruszania się jest równa Kontroli Chakry postaci (7 poziom Kontroli Chakry jest równoznaczny więc 7 poziomowi Szybkości latania). Nie ma ograniczeń co do możliwej wysokości, na jaką można się wznieść i jest ona podyktowana warunkami panującymi na poszczególnych wysokościach niż sztucznie narzucone przez samą technikę. Lot za jej pomocą ciężko nazwać jednak "precyzyjnym". Będąc dosłownie popychanym przez wiatr, skrętność jest dość ograniczona i przy maksymalnych prędkościach bardzo ciężko manewrować, narażając się na wlecenie w przeszkodę.
Rasengan | Spiralling Sphere螺旋丸
KlasyfikacjaNinjutsu, Transformacja Kształtu
PieczęcieBrak, mieszanie chakry zajmuje tyle, co złożenie 6 pieczęci
KosztDwukrotny
ZasięgDotykowy
WymaganiaKontrola chakry 6 i 2 cieniste klony lub Kontrola chakry 7 i 1 cienisty klon lub Kontrola chakry 8
Technika tworząca szybko wirującą kulę z bardzo skondensowanej chakry. Kula mieści się w dłoni użytkownika i unosi delikatnie nad nią. Kulą tą następnie uderza się w cel, zadając spore obrażenia. Rotująca energia skręca i rozrywa to, w co uderzy, mogąc wyrządzić ogromne szkody uderzonemu ciału, czy z łatwością skruszyć skałę. Do korzystania z tej techniki potrzeba dwóch cienistych klonów, które pomogą z mieszaniem chakry.

Specjalna zasada: można stworzyć dwa Rasengany, jednak wtedy wymagania dotyczące Kontroli Chakry są o 1 poziom wyższe. Oznacza to, że by stworzyć dwa rasengany potrzebujemy minimum Kontroli Chakry na poziomie 7 i czterech cienistych klonów itd.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można przy tworzeniu rasengana przelać dowolną ilość chakry. W ten sposób tworzony rasengan staje się większy i silniejszy, zależnie od tego, jak wiele energii zostanie wykorzystanej do jego utworzenia.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu mieszanie chakry jest dwukrotnie szybsze.
► Pokaż Spoiler
NinjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Monstrualna ChakraAtut wrodzony
postać posiada naturalny talent, dzięki któremu jego zasoby chakry rozwijają się w o wiele szybszym tempie niż normalnie. Rozwijając swoje zapasy chakry postać dostaje dodatkowe 50% tego co kupiła. Innymi słowy, kupując 500 chakry, dostaje ona dodatkowe 250 chakry.
Sennin: NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Sennin: RaitonAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Przyśpieszone Składanie PieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki, zmniejszając jednocześnie koszt wzmocnienia do rangi E.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

Jak się okazywało, Sukatsu miał w rękawie jeszcze kilka asów jakich im nie pokazał. Zniknął pod ziemią i to spod niej zaczął przeprowadzać kolejny zmasowany atak. Legion macek zaczął ich atakować, lecz najbardziej ucierpiał chyba jego smok. Wielkolud nie miał możliwości ucieczki, lecz to nie miało znaczenia. Midoro jako flagowy użytkownik Dotonu musiał jakoś na to zaradzić, wspomagając drużynę jak tylko był w stanie. Złożył serię pieczęci, a po przyłożeniu dłoni do posadzki, ta zadrżała przez chwilę wyszukując swojego celu. Nie minęło więcej niż kilka sekund, gdy ich nemezis wystrzelił w powietrze, a wraz z nim wszystkie macki się cofnęły. To pozwoliło im działać.
Gdy reszta zajęła wroga czymś, Midoro podrzucił nieprzytomną Kegawę do Hikariego. Wymienili kilka zdań, a Iwijczyk w tym czasie monitorował sytuację, by przypadkiem nie oberwali czymś nieprzyjemnym. Nie mógł nie zauważyć Ringo, która zadała ich wrogowi bardzo ładne cięcie. Potężna rana jak i ból w lewej stronie żeber rozszedł się po ciele dziedzica Bakutonu. Stał przed nim jakiś zakapturzony koleś z pięścią ociekająca krwią. Jego krwią. Patrząc po chwili w lustro, widział wielką bliznę jaka rozchodziła się prawie po całym jego boku torsu. Zasłonił ją koszulką nim wyszedł z łazienki na trybuny areny w Otogakure. Egzamin Chuunina miał się całkiem dobrze do momentu, w którym wielka gliniana świnia nie spadła na sam jego środek. Tumany kurzu wznosiły się a on tracił z pola widzenia kolejnych swoich przyjaciół. Paru znajomych iwijczyków, którzy starali się o awans, Ririkę jaka wstawała z siedziska po jego lewej, Eri, która zasłaniała twarz przed pyłem. Chciał je złapać. Obie. Zamiast tego wypadł z chmury i znajdował się na swoim ulubionym klifie. Górska rozpadlina, na której odbył niezliczone treningi była spokojna jak zawsze. A przed nim, różowo włosa Sabaku oraz jego brat, Isao. Wydarł się na niego. Co on sobie wyobrażał. Odwalać takie akcje podczas oficjalnych wydarzeń? Nie to było jednak najgorsze. Uprowadzenie chuuninki. Jego przyjaciółki. To była najdurniejsza rzecz jaką zrobił. A on co na to? Wybaczył mu. Może i lepiej. To i tak był ostatni raz, gdy go widział. Odwrócił się na pięcie i znalazł się na swoim glinianym ptaku, dziesiątki metrów nad ziemią. Samotne pasmo górskie rozchodziło się daleko jak okiem sięgnąć. Prawie rok poszukiwań znajomych twarzy, jakich nie widział od lat. Wszystko na marne. Każdy trop kończył się kimś innym albo nikim. Złość i frustracja osiągały nowy poziom, z jakim chłopak nigdy wcześniej nie miał do czynienia. Eksplozje. Wybuchy. Ogrom huku przed nim. Całe zbocze góry jaka przed nim się znajdowała się osuwało tworząc potężną lawinę. Cała armia mniejszych i większych glinianych bomb leciała w dół wysyłana z furią, na którą odpowiadały fale uderzeniowe, które rozwiewały jego pelerynę. Czy walczył z kimś? Ze samym sobą. Następnie zaczął czuć jak słabnie. Z każdym kolejnym wybuchem mroczki zaczynały się pojawiać przed nim. Im mniej góry pozostawało, tym mniej chakry miał.
Przetarł oczy by pozbyć się gwiazdek jakie widział, i dojrzał Hikariego, który coś do niego mówił. Mieli plan. Znów wspólny atak. Fumei oraz Nishimaru. Informacje dochodziły do niego z opóźnieniem, lecz Iwijczyk szybko się otrząsnął i wrócił do gry. Jak długo był pogrążony w rozmyśleniach? Czemu te tak nagle do niego wróciły? To przez tę kosę Ringo? Jej atak? Kolejna zagrywka Sukatsu? Nie miało to znaczenia.
- Dzięki. - rzucił tylko do Uchihy, klepiąc go w ramię w ramach podziękowania. Pogadają sobie później. O ile będzie później.
Sytuacja na polu walki nie wyglądała najlepiej na świecie. Mimo iż Król Cieni oberwał, zaczynał się już regenerować. Na dodatek, dookoła niego zaczęły materializować się szczury. Cała horda szczurów.
- Ogarnę szczury! Atakujcie Sukatsu! - krzyknął do Jonetsu i Ringo jakie były w jego okolicy, oraz do dalej ustawionych Nishimaru oraz Fumeia. Nie miał czasu na zabawę z krótkofalówką. Mimo iż ten mały sprzęt pomógł im bardzo dużo, teraz liczył się każdy ułamek sekundy. Jeśli gryzonie uderzą w glebę, zaczną się rozbiegać jak szalone, i nie będzie sposobu nad zapanowaniem nad nimi. Informując towarzyszy o swoim planie, był już w trakcie kumulowania chakry i składania pieczęci. Klon z trochę większymi zapasami chakry pojawił się koło niego, i momentalnie złożył pieczęć konfrontacji, by zniknąć i pojawić się na ziemi. Jasne, mógł zeskoczyć. To nie była jakaś zabójcza wysokość. Chodziło jednak o czas. Punkt kulminacyjny się zbliżał. Gdy tylko kopia pojawiła się na ziemi, był w trakcie składania kolejnej techniki. Dotykając ręką ziemi, miał stworzyć ponownie wielki Dotonowy wir, do którego szkodniki miały wpadać i być miażdżone w centrum. Oczywiście starał by się to zrobić tak, by Jonetsu oraz Ringo nie zostały objęte jego techniką. Oryginał natomiast miał inne zadanie. Zależało ono jednak od zgrania reszty drużyny. Jeśli Sukatsu, który pokazał im, że posiada nieludzką podzielną uwagę, próbował zaatakować jego klona, Midoro zwyczajnie by go starał się obronić. Prosta Dotonowa ściana, najtwardsza jaką tylko mógł zrobić, powinna wystarczyć. Dodatkowo, jeśli kopia widziała by atak, spróbowała by zrobić coś, czego jeszcze nie robił dotychczas. Dotykając ciągle ręką ziemi, by utrzymać technikę, zwyczajnie by zapadł się pod nią. Wir był utworzony już w jednym miejscu, i wymagało to stałego przelewania chakry do gleby. A skoro będzie pod nią, powinno się udać. Klon ciągle się przemieszczając w pobliżu wiru, powinien być względnie bezpieczny, podczas gdy naziemna drużyna zajmie Sukatsu. I to właśnie robił Dziedzic Bakutonu. Starał by się zgrać z drużyną, jaka planowała zmasowany atak. Zależało to też od tego, czy szczurów nie było za dużo. Jeśli szkodniki miały by się wydostać, Posłał by w ich stronę ogromnego ptaka, jaki miał szybko i zwinnie w nie wlecieć, i wysadzić. Oczywiście, nie mogło to w żaden sposób przeszkodzić jego kolegom w ataku. On był najważniejszy. Jeśli problem hordy cieni by został rozwiązany samym wirem, Douhito skupił by się na Królu Cieni. Jeśli potrzeba było kupić czas, posłał by zwyczajnie salwę kamieni w jego stronę, którą albo oberwie albo będzie musiał zablokować. Jeśli nie było to wymagane, zaczął by kumulować chakrę w dłoniach, rozkładając ją na boki. Zaatakował by pierwszy, nim połączony atak lidera i Mesaia trafi, by nie wejść im w paradę, a osłabić Sukatsu. Miał by też na uwadze położenie Ringo oraz Jonetsu. Gdyby było względnie bezpiecznie, posłał by destrukcyjny promień w jego stronę łącząc obie dłonie nadgarstkami. Lewa ręka nie doszła jeszcze do siebie, lecz lepsze było kolejne pół roku leczenia kontuzji niż bycie martwym. Ptak na którym się znajdował, przez to że był zrobiony na bardziej zwinnego i szybkiego, miał zapewnić mu możliwość uników. Douhito nie pierwszy raz walczył z swojego latającego wierzchowca, więc wszystko powinno się udać. Dodatkowo, po ataku, jego obie ręce, lub przynajmniej prawa, do niczego mu się nie przyda przez kilka chwil. W tym celu oddalił by się na ptaku jakieś 30-40 metrów od centrum walki, by dać im chwilę na zregenerowanie. Cały czas klon jednak by robił zamieszanie spod ziemi, a oryginał by obserwował sytuację i informował na bieżąco przez krótkofalówkę, gdyby była taka potrzeba.
Chakra:
4 736 - 750(Jibaku Bunshin) - (1 000(C1 | Wielki | Siła S) - 140(Doton: Iwadeppō no Jutsu + powiększenie) - 500(Doton: Doryūheki S)) - 2 000(Saishū Bakuhatsu) = 1 986(idk co z nawiasu użyje, ale jeśli wszystko to: 346 xd)

Klon:
750 - 3 - 100(Shunshin no Jutsu) - 250(Doton: Arijigoku no Jutsu) - 0(Doton: Chika Hitoku) - 20(Doton: Dochū Senkō) = 377
► Pokaż Spoiler | Techniki
Jibaku Bunshin | Suicide Bombing Clone自爆分身
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęcieTworzenie klonów: Pies → Wąż → Małpa → Smok → Pieczęć Klonowania
Autodestrukcja: Pies → Wąż → Małpa → Pieczęć Konfrontacji
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
Standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Kage Bunshin no Jutsu
Technika działa dokładnie jak Kage Bunshin no Jutsu z taką różnicą, że klon może wykonywać jutsu Bakutonu.

Klon może zostać pokonany jak normalny Kage Bunshin lub złożyć pieczęci i eksplodować. W drugim przypadku klon musi zapłacić koszt naładowania chakrą. Maksymalna siła wybuchu jest równa randze A. Po śmierci do oryginału wraca chakra na zasadach Kage Bunshin no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie technikę można wykonać wykonując tylko Pieczęć Klonowania.
Shī Wan | C1爆薬一
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Tygrys
KosztStandardowy od rangi + ewentualne koszty powiększenia
ZasięgZasięg detonacji: 25m
Zasięg sterowania: zasięg wzroku
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Bakuhatsu Enchanto
DodatkowoTechnika kosztuje 15PT
Elementarna technika tworzenia wybuchowych kreacji. Użytkownik może za jej pomocą przekształcać plastyczny materiał, jak np. glinę, w różne ożywione stworzenia. Można je powiększyć, zgodnie z mechaniką Ikite Iru Bakuhatsu, oraz zdalnie sterować za pomocą chakry znajdującej się w specjalnym tworzywie. Dodatkowo posiadają różną siłę wybuchu w zależności od rangi oraz różne zastosowania. By wykonać technikę należy pobrać materiał do otworów gębowych oraz nadać im kształt, dodając do nich swoją chakrę Bakutonu. Dopóki ninja nie użyje innej techniki, ponowne składanie pieczęci nie jest wymagane. By wysadzić jedną lub więcej kreacji należy złożyć Pieczęć Konfrontacji.

Standardowo wszystkie twory mają rozmiar malutki i trzeba je powiększyć by wykorzystały pełen potencjał eksplozji. Im większy rozmiar tym większą ilością chakry można go natchnąć, co skutkuje silniejszym wybuchem. Nie można naładować małego stworka dużą ilością Bakutonu lecz dużego można małą by ją oszczędzić gdy nie potrzebny jest silny wybuch. Wyjątkiem są twory malutkie których siła wybuchu ma rangę D. Zasięgi detonacji, czas natchnienia oraz siła wybuchu jest taka sama jak w przypadku Bakuhatsu Enchanto.
Doton: Iwadeppō no Jutsu | Earth Release: Rock Gun Technique土遁・岩鉄砲の術
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęcieMałpa → Pies → Królik → Wąż
KosztStandardowy za 5 pocisków
Zasięg20 metrów
Wymagania---
Po złożeniu pieczęci i skumulowaniu chakry w żołądku "wypluwamy" z ust kamienie z wielką prędkością. Są one w stanie skruszyć skałę, a więc trafienie nimi celu może nie być najprzyjemniejszym uczuciem. Dodatkowo, między jednym, a drugim kamieniem możemy skorygować tor lotu.

Posiadając rangę A w Doton standardowym kosztem techniki możemy utworzyć 7 pocisków.
Posiadając rangę S w Doton standardowym kosztem techniki możemy utworzyć 10 pocisków.
Posiadając Sennin w Doton jesteśmy w stanie płacąc podwójny koszt techniki C powiększyć wystrzelone kamienie, zwiększając zdolności ofensywne tej techniki. Mają one wówczas rozmiar zbliżony do piłki do koszykówki.
Posiadając Specjalizację w Doton możemy wykonać technikę przy pomocy tylko jednej pieczęci - Małpy.
Doton: Doryūheki | Earth Release: Earth-Style Wall土遁・土流壁­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Wąż
KosztRóżny
Zasięg15 metrów
Wymagania---
DodatkoweTechnika kosztuje 10PT
Technika tworząca prostopadłościenną, grubą ścianę. Kosztem standardowym jesteśmy w stanie utworzyć mur o wymiarach 5x3x1m (15 m3). Wymiarami można dowolnie manipulować w granicach tejże objętości. Powielając koszt techniki jesteśmy w stanie utworzyć wiele identycznych ścian. Dodatkowo, można ją wykonać razem z towarzyszami, tworząc tym samym długi mur. Technika ta, podobnie jak wiele innych na przestrzeni wieków, stała się centrum wszystkich technik tworzących bariery. Mimo więc bycia sklasyfikowaną jako technika rangi C, jej moc znajduje się w przedziale od D do S.
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D. Zasięg bazowy tj. 15 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 10 m3;
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 15 m3;
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu dwóch pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 20 m3. Wymagania: Doton B;
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu czterech pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 25 m3. Wymagania: Doton A;
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jedenastu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 35 m3. Wymagania: Doton S;
Posiadając rangę S w Doton można manipulować kształtem i wyglądem bariery, tworząc coś więcej niż prostopadłościenne obiekty. Możliwe jest więc tworzenie rzeźb, swoistych "pokojów" czy zaokrągleń - tak długo, póki tworzony materiał mieści się w granicach objętości techniki.
Posiadając Specjalizację w Doton tworzona ściana posiada dwukrotnie większa objętość. Dodatkowo, płacąc wielokrotny koszt tej techniki jesteśmy w stanie tworzyć wiele ścian jednocześnie (koszt podwójny to dwie ściany, koszt potrójny to trzy ściany itd.).
Saishū Bakuhatsu | Final Explosion最終爆発
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęcieRozłożone dłonie na boki → Złączone dłonie nadgarstkami przed sobą
KosztCzterokrotny
ZasięgBazowo 10m
WymaganiaSpecjalizacja, Sennin, Kontrola Chakry 9
Potężna technika opracowana przez Dōhito Midoro. Użytkownik kumuluje ogromne ilości chakry bakutonu w obu dłoniach rozkładając je na boki, by następnie złączyć je nadgarstkami przed sobą uwalniając nagromadzoną energię. Technika nie posiada pieczęci jako takich lecz czas na skumulowanie tak dużej ilości zajmuje tyle co złożenie około 3 pieczęci. Można ją zbierać dłużej by zwiększyć zasięg rażenia techniki. Po złączeniu rąk przed sobą ukierunkowywujemy eksplozję w jak najbardziej skondensowaną energię, która ma przyjąć formę promienia. Wybuch jest dość wąski, gdyż jest to około 50cm średnicy, oraz długi od 10m do nawet 30m. Dzięki temu zyskuje dużą siłę przebicia mogąc przedziurawić prawie wszystko na swojej drodze. Bariery wspomagane chakrą w zasadzie nie stanowią większego wyzwania ze względu na punktowy nacisk ogromnej ilości bakutonu użytkownika. Bezpośrednie uderzenie jest na tyle potężne, że rozrywa wszystko na swojej drodze nie pozostawiając prawie niczego.
Mimo nakierowania techniki, niesie ona ze sobą pewien dodatkowy koszt dla tego kto jej używa. Spore obciążenie jakie jest nakładane na dłonie sprawia, że stają się odrętwiałe i odmawiają posłuszeństwa przez następną turę. Dodatkowo bezpiecznie wykonać technikę można raz na 10 tur. Jest możliwość forsowania jej częściej lecz prowadzi to tylko do poważnych kontuzji rąk i stawów. Ze względu na te negatywne aspekty, techniki nie da się wykonać klonem gdyż rozpadł by się podczas jej użycia.
Czas ładowania chakryJak 3 pieczęciJak 6 pieczęciJak 9 pieczęci
Zasięg techniki10m20m30m
Posiadając Wytrzymałość na 9 jesteśmy w stanie oprzeć się sile odrzutu przez co nasze dłonie już nie drętwieją.
Posiadając Wytrzymałość na 10 oraz Kontrolę Chakry na 10 jesteśmy w stanie używać techniki bezpiecznie co 2 tury.
► Pokaż Spoiler | Klon
Shunshin no Jutsu | Body Flicker Technique瞬身の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgBazowo 20 metrów
Wymagania---
Pomimo zaliczania się w poczet podstawowych zdolności ninja, stanowi technikę dość chakrożerną. Przez to, nie bywa ona dostępna dla niskopoziomowych shinobi. Chociaż często mylona z teleportacją, technika ta poprzez krótkie skupienie chakry jest w stanie przez bardzo krótką chwilę zwiększyć możliwości organizmu, pozwalając na niesamowicie szybkie poruszanie się. Mimo tego mylnego wrażenia, jest w rzeczywistości niesamowitym przyśpieszeniem, które na takowe wygląda. Ninja potrafi w mgnieniu oka pojawić się w innym miejscu, o ile jest fizycznie dostępne. Tak duże prędkości zezwalają głównie na poruszanie się w linii prostej, o ile przeszkody na drodze nie są stosunkowo łatwo do ominięcia np. kłoda bądź przewalone drzewo. Niektórzy używają jej też, by znaleźć się nad przeciwnikiem zamiast tuż obok niego.

Podany zasięg pozwala przenieść się na wspomnianą odległość przy poświęceniu standardowego kosztu techniki. Możliwe jest jednak jego zwiększenie, poprzez przeznaczenie większej jej ilości. Warto jednak pamiętać, że strata zbyt dużej ilości chakry w krótkim czasie może negatywnie odbić się na shinobi.

Istnieje wiele wariantów tej techniki, wszystkie różniące się tylko wizualnie. Możliwe jest zarówno wytworzenie niewielkiej chmurki celem kamuflażu, chociaż nie jest ona konieczna. Są również ninja, którzy zamiast ów dymku tworzą zasłony z wody, liści czy piasku - wszystkie mające tę sama funkcję, nie dając innych profitów niż efekt wizualny.

Użycie tej techniki przez osoby z ponadprzeciętną, wręcz nieludzką prędkością nadal znajduje swoje zastosowanie. Pomijając możliwość utworzenia dodatkowego kamuflażu w momencie korzystania z techniki, zwyczajnie prędkość przemieszczania się, nawet na wyższych poziomach Szybkości, przy pomocy tego Jutsu jest zwyczajnie większa niż normalnie osiągalna. Takie osoby nie muszą się także martwić o odpowiednią manipulację własną prędkością, start czy wyhamowanie, gdyż technika niejako "zajmuje się tym za nie", co pozwala na bardziej efektywne jej wykorzystanie.

Specjalna zasada: każdy poziom Szybkości użytkownika zwiększa maksymalny zasięg techniki przy standardowym koszcie o 3m na każdy poziom Szybkości, do maksymalnego bonusu +30 metrów (łącznie 50m).
Posiadając rangę S w Ninjutsu zamiast pieczęci Tygrysa, można w zamian użyć Pieczęci Konfrontacji.
Posiadając Specjalizację w Ninjutsu ninja może pominąć pieczęć kumulując chakrę tyle czasu, ile zajęłoby jej złożenie.
Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique土遁・蟻地獄の術
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieZając → Koń → Ptak → Dzik → Małpa → Zając → Wąż → Baran → Przyłożenie dłoni do ziemi
KosztStandardowy na turę
ZasięgDotykowy, obszar o średnicy 15 metrów
Wymagania---
Po wykonaniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do podłoża, tworzymy przed użytkownikiem wir. Jednak nie wodny, a ziemny. Wciąga on wszystko i wszystkich na swoim obszarze, a poruszające się, zgniatające wzajemnie kawałki ziemi są w stanie zmiażdżyć i połamać kości, drzewa czy skały. Technikę można utrzymywać tak długo, jak użytkownik trzyma dłonie na ziemi. Ze względu na nieustanny ruch gruntu i kamieni niemożliwa jest ucieczka z tej techniki poprzez techniki przemieszczania się w ziemi.

Posiadając rangę S w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem trzech pieczęci.
Posiadając Specjalizację w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem czterech pieczęci. Łączy się z bonusem z rangi S.
Doton: Chika Hitoku | Earth Release: Underground Hiding土遁・地下秘匿
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęcieWąż
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Prosta technika Dotonu pozwalająca użytkownikowi dosłownie zapaść się pod ziemię bądź z niej błyskawicznie wyjść. Technika ta nie pozwala się pod nią przemieszczać i zostawia dziurę w ziemi, w miejscu gdzie przed chwilą stał użytkownik, zdradzając jego lokalizację. Idealna, by uniknąć ataku na powierzchni, a następnie wrócić do walki.

Posiadając rangę C w Doton można użyć jednoręcznej pieczęci bez posiadania tego atutu do wyjścia z ziemi, jeśli wcześniej złapiemy przeciwnika za nogi. Wówczas zostanie on wciągnięty jak najgłębiej pod ziemię, a użytkownik wyjdzie na powierzchnię. Przydatne w połączeniu z innymi technikami umożliwiającymi przemieszczanie się pod ziemią.
Posiadając rangę B w Doton można pominąć pieczęć.
Doton: Dochū Senkō | Earth Release: Subterranean Voyage土遁・土中潜航­­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Wół → Ptak → Pies → Zając → Wąż
KosztPodwójna na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaZnajdowanie się pod ziemią
Technika umożliwiająca szybkie przemieszczanie się pod ziemią. Prędkość jest wówczas porównywalna do bardzo szybkiego biegu postaci. Dodatkowo, możliwe jest wystawienie ręki bądź broni ponad ziemię. W ten sposób możemy też zaatakować naszego przeciwnika. Tego rodzaju przemieszczanie się pod ziemią, zostawia za użytkownikiem swoisty tunel.

Podczas korzystania z tej techniki nie trzeba podtrzymywać innych technik do przebywania pod ziemią.

Posiadając rangę B w Doton możemy pominąć połowę pieczęci potrzebnych do użycia tej techniki.
Posiadając rangę A w Doton technikę możemy bez potrzeby składania pieczęci.
Posiadając Specjalizację w Doton koszt techniki wynosi koszt standardowy na turę.
► Pokaż Spoiler | Bakutonowe tabelki byś nie musiał szukać
Bakuhatsu Enchanto | Explosion Enchantment爆発エンチャント
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Świnia → Koń → Smok
KosztRóżny
Zasięg---
Wymagania---
DodatkowoTechnika kosztuje 10PT
Dzięki niej shinobi może natchnąć przedmiot chakrą Bakutonu. Energia wybuchu kumulowana jest w czymś, co dotknie użytkownik, po czym wybucha przy uwolnieniu chakry za pomocą Pieczęci Konfrontacji. Naładować można dowolną nieożywioną rzecz jak kunai, katana, specjalna glina czy nawet krzesło lub stół. Chakra niestety nie utrzymuje się wiecznie i po pewnym czasie się ulatnia. Tak samo jest z zasięgiem detonacji. Możemy uwolnić chakrę tylko w odpowiednim dystansie od siebie oraz jeśli widzimy nasz przedmiot. Oczywiście możemy spróbować go zdetonować na ślepo lecz jeśli z jakichś przyczyn będzie poza naszym zasięgiem lub nie tam, gdzie się tego spodziewamy, może nie wybuchnąć. Atut Sensora pomaga zniwelować tę wadę, gdyż możemy wyczuć naszą chakrę oraz jej położenie, nawet jeśli nie widzimy natchnionego przedmiotu. Im większy przedmiot tym większą ilością energii Bakutonu można go natchnąć co spowoduje większą eksplozje.

Siła wybuchu jest zależna od ilości włożonej chakry jak przy Bakuhatsu no Jutsu, a czas naładowania od dziedziny klanowej:
Ranga BakutonuCzas naładowania
C2h
B3h
A4h
S5h
SpecjalizacjaZwiększa czas naładowania o 50%
Maksymalne naładowanie obiektu jest również zależne od rozmiaru obiektu:
RozmiarMaksymalny koszt natchnienia, równy sile wybuchu danej rangi
MalutkieStandardowy D
MałeStandardowy D
ŚrednieStandardowy C
SporeStandardowy B
DużeStandardowy A
WielkieStandardowy S
OlbrzymiePodwójny S
By móc naładować chakrą Olbrzymie obiekty należy posiadać Specjalizację w Bakuton

Zasięg detonacji jest zależny od rangi Bakutonu:
Ranga BakutonuZasięg detonacji
C50m
B75m
A100m
S150m
SpecjalizacjaZwiększa zasięg detonacji o 50%
Jest to zasięg niezbędny do zdalnej detonacji obiektu, nie zasięg eksplozji.
Bakuhatsu no Jutsu | Explosion Technique爆発術
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Wąż → Małpa → Smok
KosztStandardowy od rangi
ZasięgDotykowy
Wymagania---
DodatkowoTechnika kosztuje 10PT
Podstawowa technika klanu Hibana. Użytkownik kumulując chakrę bakutonu w dłoni, może wywołać kontrolowaną eksplozję. Dzięki swojemu Kakkei Genkai może ukierunkować wybuch tak by sam nie otrzymał negatywnych efektów takich jak odrzut czy poparzenia. Siła rażenia zależy od ilości użytej chakry jak i rangi klanowej.
  • D: Koszt standardowy rangi D. Zasięg wybuchu ok 1m. Niewielka eksplozja mogąca popatrzyć i odrzucić przeciwników w jej zasięgu. Wystarczający wybuch by zniszczyć słabe drewniane konstrukcje.
  • C: Koszt standardowy rangi C. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 1,5m. Wybuch porównywalny z notką wybuchową. Jest na tyle silny by poważnie uszkodzić kogoś kto podejdzie zbyt blisko. Przy bliskim kontakcie może dość nawet do złamań kończyn.
  • B: Koszt standardowy rangi B. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu dwóch pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 2m. Od tego momentu eksplozje stają się wyjątkowo niebezpieczne. Bezpośrednie trafienie może nie skończy się urwaniem kończyny lecz ta będzie raczej nie do użytku przez dłuższy czas.. Wybuch ma wystarczającą siłę by przebyć się nawet przez cienki metal. Wymagania: Bakuton B;
  • A: Koszt standardowy rangi A. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu czterech pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 2,5m. Potężny wybuch który może rozerwać przeciwnika na strzępy jeśli zostanie dobrze użyty. Skała czy nawet grubszy metal jak kraty lub drzwi nie stanowią już wyzwania. Wymagania: Bakuton A;
  • S: Koszt standardowy rangi S. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jedenastu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg wybuchu ok 3m. Zabójczo silna eksplozja. Bez dobrej obrony lub wysokiej wytrzymałości kończąca się śmiercią przeciwnika. Wymagania: Bakuton S;
Posiadając Specjalizację w Bakuton zasięg techniki jest zwiększony o 50%.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Podziemia Baibai

Tura56
Everybody part
Sytuacja na polu bitwy zmierzała ku końcowi. Tylko czy był to koniec, na jaki nasi bohaterowie mogli liczyć? No właśnie - trzeba było poczekać i się przekonać, gdyż wiele rzeczy działo się w jednym i tym samym momencie.
Więc na swój sposób, "inny świat" prezentowała grupa pieczętująca. Nie zajęci bezpośrednim starciem z ich przeciwnikiem, a działając na tyłach w swoim czasie wyeliminowali jednego z przeciwników i zapieczętowali dwa jego źródła chakry! Był to definitywnie jakiś sukces, ale jak miał się on przełożyć na ostateczny wynik? Nie wiedzieli. Mogli natomiast wdać się w krótką dyskusję.
-Cokolwiek się teraz z tobą dzieje, nie mam jak tego przeanalizować. Będzie to musiało poczekać. - powiedział, po czym zdawało się, że na moment wstrzymał oddech. Tak samo zresztą jak Salomon, który po chwili się ocknął (tak jak i Nara).
-Jeśli będziesz stanowiła dla nas zagrożenie, nie zawaham się Ciebie unieruchomić. - przyznał spokojnie, choć może w jego oczach malowało się lekkie... oburzenie? Zranienie? -Nie obawiaj się jednak. Jeśli faktycznie masz jakieś problemy, prędzej postaram się pomóc niż zabić. - wyjaśnił, choć czy Kuramę to mogło pocieszyć? Czy w ogóle nie miało? Ciężko powiedzieć.
Gdy zakończyli pieczętować mogli natomiast przeanalizować swój dalszy wkład w batalię. Batalię, która rozgrywała się tak nieopodal nich samych.
Hikari w tym czasie skończył już przekazywać chakrę i plany reszty do Midoro, a następnie - mógł ruszyć w stronę grupy pieczętującej. Nawet jak w głowie miał niemiłe wspomnienia z Największej Światowej Wojny Shinobi. Nie było czasu na to. Tak samo zresztą miał Dōhito, który przeżywał istną "sklejankę" wspomnień, które go ukształtowały poprzez ból, strach. On też musiał działać. Wszystko jednak w swoim czasie.
Gdy Uchiha ze swoją nieludzką prędkością i Shunshinem skierował się w stronę Wakuri i reszty. Grupa pieczętująca mogła poczuć faktyczną ulgę, co u dziewczyny zaowocowało nawet uśmiechem. Czymś, czego w podziemiach za wiele nie było. Może gdyby nie jej wcześniejsza... sytuacja z Salomonem, Mistrz Run także by się uśmiechnął. Nara natomiast szybko sięgnął po papierosa, którego zapalił, najwidoczniej zastanawiając się nad ich planem, w chwilę po tym, jak odzyskał wszystkie zwoje. Kurama natomiast odwróciła się i jej głowę wypełniły obrazy, których wolała nie widzieć ponownie. Wkrótce się jednak uspokoiła i zgodnie z poleceniem - poinformowała Shikō o swoich "niestandardowych" planach. Gdzie "poinformowała" to w gruncie rzeczy był eufemizm. Kapelusznik skinął jej głową, gdy akurat w ich pobliżu pojawił się Hikari, ze swoimi słowami. Mistrz Run szybko ruszył do Kegawy. Zanim jednak coś powiedział, odezwał się Nara.
-Mamy jeszcze kilka rzeczy do zrobienia, by upewnić się, że... nic niespodziewanego nas nie zaatakuje. - po czym jego wzrok szybko skierował się na Salomona oraz Wakuri, niemo być może sugerując co miał na myśli. Mistrz Run lekko skinął głową
-Spróbuję ustabilizować stan Kegawy i zdjąć z niej runy. Powinno to pomóc. - poinformował on mężczyznę, po czym gestem nakazał mu podejść i jedną rękę położył mu na barku. Mógł czuć, jak jego zapasy chakry są uzupełniane chakrą wytatuowanego mężczyzny. -Więcej nie mogę. W ofensywie się dalej nie przydam, gdy nie mam więcej run. A coś muszę zachować, by jej pomóc. - poinformował spokojnie, a Nara westchnął. Jednak nie było to westchnięcie załamania. Raczej zmęczenia.
-Mój klon was wesprze. - dodał, po czym Uchiha wraz z doppelgangerem kapelusznika ruszyli do ataku, a dokładniej to - szykować się do takowego.
W tym czasie walka z głównym złym zmierzała do punktu kulminacyjnego. Spadające zewsząd szczury były tak liczne, że tworzyły istną, żywą i spadającą piramidę, szybko się rozprzestrzeniając w małokontrolowany sposób. A Sukatsu - dalej składał pieczęci. Wokół niego pojawił się ogrom wirującej wody, która po chwili wystrzeliła niczym istne tsunami w stronę szarżującego Nishimaru. A ich lider? Napierał dalej, choć jego ciało - zaczynało płonąć jasnym, białym płomieniem. Wkrótce jednak całkowicie się spaliło, przeobrażając się w płomiennego, białego orła, o rozpiętości skrzydeł nawet i chyba pięciu metrów. Fala jednak wciąż była zdecydowanie większa, a co gorsza - rozproszyła szczury na sporym obszarze. Tymi drugimi miał zająć się Midoro, jednak zdecydowanie ważniejsza rozgrywka w tej chwili toczyła się już w powietrzu. Nishimaru bowiem wzleciał w górę. Jednak, zanim wodno-szczurza fala w niego trafiła, tuż przed nim... wyleciała Ringo, z której pleców wyrastały nietoperze skrzydła, które zdawały się być zrobione ni to z arabastru, ni to z kory drzewa, która wystawiła obie dłonie przed falą. Ta zaczęła gwałtownie zanikać, jakby wciągnięta w dłonie Smoka Południa, gdy Smok Zachodu przeleciał przez swoją towarzyszkę, a następnie - przez przeciwnika. Całym pomieszczeniem wstrząsnął wręcz krzyk ni to bólu, ni to złości. Ich przeciwnik palił się miejscami, jego skrzydła nie istniały, a jakiekolwiek bąble czarnej mazi pękały od płomieni, gdy znajdował się jeszcze w powietrzu, wyraźnie ranny i cierpiący. Lider całej ekspedycji ponownie wrócił do bycia swoją osobą, choć biały płomień tańczył tu i ówdzie na jego ciele, gdy się obracał w powietrzu, choć lot miał już raczej mniej kontrolowany.
-W górę Ringo! - zakrzyknął, a Smok Południa, w ostatniej chwili zmienił tor ataku jej kos, które normalnie wbiłyby ich przeciwnika w ziemię, obecnie zmienioną w kamienny wir, by po większym łuku wybić Sukatsu w niebo. Smok Zachodu zaś wyrzucił w niebo wysoko ostrze dawnego Kazekage -Teraz Mesai! - usłyszał głos w słuchawce, akurat wtedy, gdy ostrze znajdowało się nad rannym wrogiem.
Ten już uprzednio zszedł z bariery i wchłonął klona, wraz z uzbieranymi przez niego zasobami chakry natury. Teraz zaś - pojawił się nad wrogiem, nieopodal wyrzuconej przez ich lidera katany. Gigantyczna kula energii uderzyła ich przeciwnika, który zdołał się odwrócić i chyba chciał stworzyć jakąś cienistą barierę przed nią. Tylko Midoro nie planował mu na to pozwolić. Potężna eksplozja trafiła Sukatsu na moment przed tym, jak kula energii uderzyła w jego ciało. Nawet jednak w tak krytycznej sytuacji próbował postawić jakąś barierę, jakąś obronę przed tym atakiem. Jednak to było za mało by przeciwstawić się ich przeciwnikowi. Chwilowy zmysł sensoryczny Fumeia podpowiadał mu, że jego przeciwnik próbuje walczyć, nieustannie tworząc niszczoną barierę, a także się lecząc. Do tego białe i błękitne smugi płomienia od obu smoków także dołączyły do kuli, sprawiając, że ich przeciwnik ponownie krzyknął na całe gigantyczne pomieszczenie, gdy w dłoniach zamaskowanego mężczyzny tańczyło teraz istne biało-niebieskie słońce, szarpiące, rozrywające, topiące i palące ich wroga. Tylko wciąż się on trzymał. Jego zasoby chakry malały w gwałtownym tempie, jednak nikt nie planował się poddać. Tylko Hikari także nie planował zostawiać ich przeciwnikowi pola do manewrów. Wybił się nad rozproszoną chmarę szczurów, a adrenalina, stres, stawka, a może i Święty Płomień sprawiły, że udało mu się naładować Kōjunwashi zgodnie z zamiarem, trafiając ich przeciwnika w plecy. Dostrzegł swoimi słabymi już oczami, jak wygina się, a Rasengan trafia go, gdy sam znajdował się pod nim. Ledwo też udało mu się wybić z ziemi, gdy szczurki próbowały go ugryźć, gdyż po chwili Wirująca Kula dawnego Kazekage wzmocniona mocą dwóch smoków uderzyła wraz z Sukatsu o wir ziemny utworzony przez klona Dōhito. Ogromna fala uderzeniowa odrzuciła wszystkich (choć to, że Jōnetsu na czterech łapach wylądowała nikogo dziwić nie powinno) i zniszczyła także klona Shikō, który jednak zrobił coś dobrego - zabrał klona Midoro bezpośrednio z pola rażenia i ochronił go własnym ciałem. Wkrótce w kraterze zostały tylko ciało ich przeciwnika, które powoli się rozpadało. Czyżby koniec?
Wróćmy jednak na moment. Jak już było wspomniane, Midoro utworzył klona, który przy pomocy Shunshina znalazł się na ziemi, a następnie utworzył ziemny wir. Jego ogromny rozmiar pochłaniał pierwsze fale szczurów, jednak... ich było horrendalnie dużo. Spadały i spadały, a także przebiegały przez siebie na każdą stronę. Co gorsza - miał wrażenie, że widział, jakby jeden ze szczurów skoczył, ale wylądowały już dwa nowe. Jego wir skutecznie utrudniał im przemieszczanie się, jednak batalia nad głową doppelgangera skutecznie rozproszyła kolejne szczurze istoty poza zasięg jego techniki. Do akcji, z bezpiecznego dystansu, wkroczyła też Jōnetsu. Strumień ciągłego płomienia trafił w wiele z tych bestii i trwał - skutecznie wypalając ich znaczną ilość i nie pozwalając się bardziej rozprzestrzenić, choć kilka z nich nadal sobie gdzieś egzystowało. Niestety, za dużo się działo, by próbując pochłonąć tak ogromne ilości najwidoczniej rozmnażających się szczurów, jeszcze spróbować schować się w ziemi. W bardziej normalnych warunkach? Byłoby to zdecydowanie bardziej prawdopodobne. Zwłaszcza, że teoretycznie miało to sens. Plusem było to, że choć kilka się wydostało, klon Nary zaczął z nimi działać wielu się pozbywając, a sam oryginał Midoro nie musiał posyłać ptaka w opadające szczury. Nawet przez myśl mu przeszło, że niektóre mogłyby przetrwać ten wybuch i zostać wyrzucone poza obszar wiru. Jednak atak także zmierzał ku końcowi - rasengan miał uderzyć w ziemię, a jego rozmiar i żar zdecydowanie przekraczały utworzony przez dziedzica Bakutonu wir. Z pomocą przyszedł jednak klon Shikō, który chwycił wybuchową kopię i odskoczył z nią daleko, a następnie zasłonił przed falą uderzeniową, samemu znikając w lekkim dymie.
Także w czasie gdy tamta batalia się rozgrywała, Wakuri próbowała się przygotować do dalszego działania. Skupiła się i odezwała w myślach. Początkowo odpowiedziała jej cisza. Zamknęła więc oczy i ponownie się "odezwała". Odpowiedział jej głos. Znany. Dość dobrze. Miły, przyjemny. Jakby Hanesawa właśnie do niej mówił. Głos osoby, która prawie ją zabiła.
-Mogę cię nauczyć. - głos Sukatsu, tak samo nieludzki jak zawsze rozbrzmiał w jej głowie. A jednak - tak bliski. -Jedyne co robię, to próbuję odzyskać to, co prawnie moje. Czego mi odmówiono. Nauczę cię, pokażę ci to wszystko. I będziemy razem rządzić Smoczym Imperium. - a Kurama wiedziała, że mówi prawdę. Przecież by jej nie okłamał! Tak samo jak Hanesawa. Czy głos w jej głowie.
Ktoś jej odpowiedział. Ale nadal nie dawał instrukcji. Spróbowała więc sama. Skupienie na energii, w takim sam sposób jak się skupiała na tej zwykłej, ale tym razem na "innej" było... dziwne. Ale... zdawało się działać. Jednak w żaden sposób nie sprawiało, że coś się miało dziać. Do momentu, gdy nie usłyszała ogromnego krzyku, który rozdarł jej serce.
Gdy tak się koncentrowała, jej sojusznicy zaatakowali i najwidoczniej zakończyli walkę. Tylko miała wrażenie, jakby właśnie jej towarzysze zabijali Hanesawę, Ginro, Kuratę czy Karutę. Ogromny ból i smutek przedzierał jej serce, choć logika wiedziała, że nie miało to sensu.
-Pomóż... proszę... - błagalny wręcz jęk rozbrzmiał w jej głowie, jakby jej rodzony ojciec prosił o coś na łożu śmierci. Łzy poleciały jej po polikach.
Ciało Sukatsu powoli się rozpadało. Jeszcze dychał, a kilka szczurów znajdowało się pobliżu.
-Cholera. - mruknął do siebie nagle Shikō, sięgając po coś. -Salomon, uważaj, muszę zająć się tymi szczurami. - po czym zniknął, zostawiając płaczącą nagle Wakuri z Mistrzem Run.
Pojawił się za Uchihą, po czym coś połknął. Ruszył biegiem, składając kilka pieczęci. Jego cień gwałtownie się powiększył, łapiąc wszystkie pozostałe przy życiu szczury. Następnie zaś wiele kolców powstało z tego samego cienia i je poprzebijało.
-Sprawdźcie, czy gdzieś jakiś szczur nie został! - krzyknął głośno -Jeśli jakiś zostanie mogą się powielić! - co zdecydowanie nie było optymistyczne, choć nikt nie widział, by jakikolwiek został.
-Mrau! - głośno zakomunikowała Jōnetsu... chyba nawet... optymistycznie, prawda?
Ogromny krzyk bólu rozległ się po pomieszczeniu, a klon Midoro zniknął. Teraz, gdy emocje, podobnie jak kurz, opadły, ogromny ból w jego ręce się uwidocznił. Ból wręcz spowodował u niego utratę przytomności, a na pewno - deaktywację klona. Jednak... chyba był spokój. Nishimaru zdawał się powoli wypalać, siedząc zmęczony, a Ringo? Ringo chyba była w dobrym stanie.
Deadline30 III 2023 13:00
MapaMapa
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form, Bird form)
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Fumei Mesai - 2
    Uchiha Hikari - 2
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Zamiast ciała - mroczna masa na wysokości nerki/brzucha, zastępuje przebitą część ciała, czujesz ogromny smutek, płaczesz, 2 625 chakry, 3 325 mrocznej chakry
Fumei Mesai - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, jesteś wykończony, 1 000 chakry
Uchiha Hikari - Prawdopodobnie złamany nos, acz nie doskwiera, problemy z koncentracją chakry przez prawą rękę - techniki składane przy jej pomocy (czy to w ramach jednoręcznej pieczęci, czy dwuręcznej, czy trzymania broni jako medium etc.) trwają czas dodatkowy równy złożeniu 20 pieczęci, całe ciało cię piecze, zwłaszcza oczy, skopiowana jedna technika ozwojowana, uszkodzony wzrok w 6%, czujesz przyjemne ciepło, odczuwasz spore zmęczenie, wykończony, 500 chakry
Dōhito Midoro - Dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, cztery blizny przechodzące przez twarz. Lekki ból pleców, odczuwasz spore zmęczenie, ogromny ból w lewej ręce, kości prawdopodobnie połamane, jest bezwładna i nie możesz z niej korzystać, ból przyćmiewa ci umysł, 2 304 chakry
Jibaku Bunshin - Dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, cztery blizny przechodzące przez twarz. Lekki ból pleców, odczuwasz spore zmęczenie, lewa ręka boli, jest lekko odrętwiała, spore problemy z jej poruszaniem, 397 chakry
Info od MG
Uchiha Hikari - a cóż to, cóż to:
Przepalony układ chakryWada
Zbyt duże przeciążenie tenketsu zaowocowało tym, że Hikari odczuwa swoje techniki... fizycznie. Zależnie od miejsca koncentracji pojawia się mniejszy bądź większy ból, a nadużywanie chakry może spowodować także inne, chwilowe wady, jak np. większe jej koszta, dłuższy czas koncentracji chakry czy niemożność użycia zbyt zaawansowanych technik. Zakres takich minusów zależy jednak w pełni od MG, który uwzględnia jak dużo chakry Uchiha wykorzystuje. Początkowe uczucia te przypominają pieczenie, by dopiero w przypadku długotrwałego używania ból się nasila. Wada ta znika samodzielnie po roku od zakończenia eventu w Baibai lub po wykonaniu misji A, gdzie nagrodą będzie samo wyleczenie tego stanu.

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Przepalony układ chakry]Zbyt duże przeciążenie tenketsu zaowocowało tym, że Hikari odczuwa swoje techniki... fizycznie. Zależnie od miejsca koncentracji pojawia się mniejszy bądź większy ból, a nadużywanie chakry może spowodować także inne, chwilowe wady, jak np. większe jej koszta, dłuższy czas koncentracji chakry czy niemożność użycia zbyt zaawansowanych technik. Zakres takich minusów zależy jednak w pełni od MG, który uwzględnia jak dużo chakry Uchiha wykorzystuje. Początkowe uczucia te przypominają pieczenie, by dopiero w przypadku długotrwałego używania ból się nasila. Wada ta znika samodzielnie po roku od zakończenia eventu w Baibai lub po wykonaniu misji A, gdzie nagrodą będzie samo wyleczenie tego stanu.[/wada]
Dōhito Midoro - kolejny fant:
Zniszczona lewa rękaWada
W wyniku użycia bardzo potężnej techniki w krótkim odstępie czasu, w tym poprzez tylko jedną rękę, lewa ręka Midoro nie nadaje się zbytnio do użytku. Przez trzy miesiące od zakończenia eventu w Baibai jest ona sparaliżowana. Następnie, przez kolejne 3 miesiące, posługiwanie się nią jest niezwykle mocno utrudnione. Dodatkowo, korzystanie przy jej pomocy z chakry jest cięższe - techniki kosztują więcej o jeden stopień (zamiast Standardowy koszt, Podwójny, zamiast Podwójny - Potrójny, zamiast Połowiczny - Standardowy itd.). Wada znika samodzielnie po upływie 6 miesięcy od zakończenia eventu w Baibai. Na misji A można pozbyć się cech związanych z Chakrą, a na misji B - tych z kłopotami z poruszaniem. Na żadnej jednak z tych misji nie może być inna dodatkowa nagroda. Paraliż jednak zniknie tylko samodzielnie.

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Zniszczona lewa ręka]W wyniku użycia bardzo potężnej techniki w krótkim odstępie czasu, w tym poprzez tylko jedną rękę, lewa ręka Midoro nie nadaje się zbytnio do użytku. Przez trzy miesiące od zakończenia eventu w Baibai jest ona sparaliżowana. Następnie, przez kolejne 3 miesiące, posługiwanie się nią jest niezwykle mocno utrudnione. Dodatkowo, korzystanie przy jej pomocy z chakry jest cięższe - techniki kosztują więcej o jeden stopień (zamiast Standardowy koszt, Podwójny, zamiast Podwójny - Potrójny, zamiast Połowiczny - Standardowy itd.). Wada znika samodzielnie po upływie 6 miesięcy od zakończenia eventu w Baibai. Na misji A można pozbyć się cech związanych z Chakrą, a na misji B - tych z kłopotami z poruszaniem. Na żadnej jednak z tych misji nie może być inna dodatkowa nagroda. Paraliż jednak zniknie tylko samodzielnie.[/wada]
Ostatnio zmieniony 28 mar 2023, 0:52 przez Tora, łącznie zmieniany 6 razy.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Nie potrzebowała wiele by stwierdzić, że w pewnych kwestiach wyjaśnień nie otrzyma. Nie nazbyt szybko przynajmniej, co w tym wypadku oznaczało czekanie, aż zakończą sprawy w podziemiach. Odpowiedź Shikō nie była przez to żadnym zaskoczeniem, a sama co najwyżej kiwnęła głową. To też nie tak, żeby jej stan miał obecnie jakieś bardzo istotne znaczenie. Na pewno. Nie była pewna, co się dzieje, ale ostatecznie jakoś "dawała radę". Jej wzrok tymczasem zatrzymał się na dłużej na Mistrzu Run, który na jej prosty fakt, postanowił mimo wszystko odpowiedzieć. Wszystkie te zapewnienia, że ją zatrzyma; że pomoże, JEŚLI ma jakieś problemy - wywołały u niej delikatny uśmiech, podczas gdy jej bursztynowe oczy spoglądały spod na wpół przymkniętych powiek z dozą zrozumienia.
- Ale mimo wszystko dalej do końca mi nie wierzysz, prawda? - zapytała bez żadnych wyrzutów. Nawet odpowiedzi szczególnie nie oczekiwała. Są rzeczy, które zwyczajnie widziała. Widziała jak ten, mimo jej wcześniejszych wyjaśnień, podchodzi do niech z dystansem. I to całkiem dosłownie - Masz do tego pełne prawo. Nie mniej - arigato, Salomon-san.
...może nie za wcześniejsze przypalenie jej boku, jednak osób chętnych do pomocy nigdy dość. Zwłaszcza, jeśli ta pomoc nie miała wiązać się z wysłaniem ją tam, gdzie jeszcze niedawno chciał ją wysłać sam Sukatsu za pomocą swojego Cienia.

Wakuri miała plan. Plan był to zaś sprytny. Dlaczego? Sprawa miała się dość prosto - skoro ninja byli w stanie zrobić sobie krzywdę na wzajem, używając tej samej energii, czemuby nie spróbować z tą energią, która była... no, nie aż tak zwykła? Stwierdzenie, że może pasować do tej, którą używał Sukatsu czy Cienie była zwyczajnie na wyrost, jednak sam fakt, ze czymś się jednak zdawała różnić, brzmiało jak dobry początek bardzo ambitnego przedsięwzięcia. Początkowe pytanie na nic się nie zdało, jednak kiedy zamknęła oczy i skupiła się jeszcze bardziej, w końcu głos z wnętrza jej głowy przemówił. Był to również moment, w którym wolałaby, by jednak tego nie robił. Mimowolnie wstrzymała oddech, próbując zrozumieć - po raz kolejny z resztą - co się właśnie dzieje. Ten głos... Prawie jak u Hanesawy. Głos znajomy. Głos, który kojarzył jej się dobrze, niemal z figurą ojca, której oficjalnie przecież nigdy nie miała. A jednocześnie z przeszywającym bólem, jaki czuła jeszcze niedawno, gdy czyjaś ręka rozdzierała jej wnętrzności. Z wszechogarniającym zimnem, kiedy jej krew uciekała jej strumieniami przez palce, kreśląc czerwoną rzekę w korytarzu. Dlaczego słyszała w głowie Sukatsu? I dlaczego brzmiał... tak? O czym on mówił? Dlaczego?
- ...nie chcę rządzić jakimś Imperium. - odparła w końcu, nieznacznie opuszczając naginatę. - ...nie chcę krzywdzić ludzi. Nie wiem co straciłeś... ani nawet przez co musiałeś przejść... i zapewne nie ma znaczenia, jak bardzo byłoby mi z tego powodu przykro, ale to co robisz... tak nie można.
Mimowolnie zmrużyła brwi, wolną dłonią łapiąc się za głowę. Nie rozumiała. Nie była to nawet kwestia wiary, bowiem nie miała żadnych powodów, by wątpić. Wszystko w końcu... brzmiało sensownie. Jak coś, co siłą rzeczy musi być prawdą, bo inaczej no... dużo innych rzeczy sensu by nie miało. Wszystko jednak, co mówił, ton i skojarzenia, wszystkie wspomnienia oraz obraz Hanesawy, jaki tkwił w jej głowie dawały wrażenie, jakby właśnie układała jedne puzzle używając części z kilku, zupełnie różnych zestawów, pasujących do siebie jak pięść do nosa. Z każdą chwilą gubiła się we własnej sytuacji co raz bardziej, powoli nie chcąc nawet czegokolwiek wyjaśniać czy rozwiązywać, a jedynie położyć się i zdrzemnąć. To już nie była żadna "zagadka". To nie była tajemnica do rozwiązania. To nie był żaden interesujący przypadek, nad którym mogłaby się pochylić wraz z Shikō i wysnuć jakieś teorie. W tym momencie był to zwykły chaos, bez ładu i składu. Chaos bez jakiejkolwiek namiastki logiki czy protoplasty sensu, nawet takiego, jaki sensu sam w sobie by nie miał, pozostawiając ją z każdą chwilą jedynie bardziej zmęczoną i psychicznie wyczerpaną.

Ostatnie miejsce, gdzie mogła próbować szukać pomocy, było całkiem po za jej zasięgiem. Głos w jej głowie nie zdawał się być chętny do podzielenia się wskazówkami... a w zasadzie, to był. Zwyczajnie ich cena była nieadekwatna do tego, do czego ów wiedzę potrzebowała. Pozostało jej więc spróbować samej, energicznie i z werwą ponownie unosząc broń i skupiając się na niej. Coś się działo, na pewno. Co? Nie była pewna. Miała wrażenie, że jej próby na coś się zdają, jednak ciężko było jej to jakkolwiek potwierdzić. Skoro nic nie było widać, może była inna metoda? Nim jednak zdążyła spróbować o jakiejkolwiek pomyśleć, jej palce mimowolnie puściły broń na ziemię. Przez krótki moment miała wrażenie, że ponownie spuściła gardę. Ponownie coś zaczęło szaleć w jej trzewiach przyprawiając o ból wystarczający, by kolana mimowolnie się pod nią ugięły. Wolna dłoń przywarła do mostka jednak.. nic. Zero. Zero ran. Zero czegokolwiek, co by wskazywało na to, że ponownie dała się zaskoczyć. A jednak bolało. Jakby coś darło się przez środek jej serca, rozszarpując wszystko po drodze. To nie był zwykły żal czy smutek. Ciężko jej to było nawet przyrównać do wydrążenia dziury w jej własnym brzuchu. Chciała krzyczeć i jedyne, co w pierwszej chwili jej nie dało, to głos, jaki w pierwszej chwili uwiązł jej w ściśniętym gardle.
Dlaczego?
To... nie miało sensu. Nie znała ten osoby. Był zdecydowanie kimś, kto zrobił wiele niedobrych rzeczy. Kimś, kogo zdecydowanie musieli zatrzymać. Zabić? Niekoniecznie, jednak nie byli w stanie zrobić nic innego, jeśli chcieli przeżyć. Wiedziała to. Widziała, w jakim stanie byli pozostali. Widziała jak dają z siebie wszystko, a i nawet to wszystko to mogło być "za mało". A teraz siedziała i cierpiała katusze widząc, jak ten właśnie dogorywa. Osoba, które de facto odebrała jej jedno "życie", właśnie leżała i błagała o pomoc. I w pierwszym odruchu Wakuri rzeczywiście chciała wstać. Postąpiła kilka kroków czując, że to jest właśnie to, co powinna zrobić. Że będzie to coś "dobrego". Komuś pomoże. Hej! Może nie musi ginąć? Może to nie musi się tak skończyć? Czy jeśli mu pomoże, ten okropny ból rozdzierający duszę minie? Zrobiła jeden krok. Drugi. Jakby ciężar, jaki na nią opadł jednocześnie pchał ją do przodu i ciągnął w dół. Cały żal, smutek i rozpacz wręcz wżerały się w jej trzewia i jedyne, co chciała to "jakoś pomóc" Sukatsu, jaki znajdował się jednocześnie tak daleko.

...aż w końcu jej zęby zacisnęły się na wardze dziewczyny, przegryzając ją do krwi. Potrzebowała czegoś, czegokolwiek, co przyćmiłoby rozpacz, jaka bez powodu wypełniała jej serce. Rozpacz, jaka w miejscu leżącego Sukatsu zdążyła podsunąć jej tyle osób jej bliskich, że aż dziwić by się można, czemu na dobrą sprawę nie pobiegła. Ale nie mogła. To nie miało sensu. Wszystko co widziała, czuła i słyszała - wszystko to nie miało sensu. Nie miało go tak bardzo, a było jednocześnie tak wiarygodne, niczym samo słowo boże wyryte w kamieniu, że ostatecznie jedyna osoba, na którą mogła zrzucić cały brak zaufania, była ona sama. Każdy jeden krok, każdy jeden pokonany metr jedynie wzmagał w niej przekonanie, że nie tędy droga. Ponownie znalazła się na ziemi, tym razem z piskiem, jaki dość szybko przerodził się w morze łez, jakie zaczęło spływać po jej polikach. Zgięła się w dół, chowając twarz w dłoniach. To minie. To musi minąć. Już to przerabiała, prawda? Smutek, żal... to wszystko w końcu minie. Kiedy? Jej umysł najlepiej chciałby "już". Jednak jakiekolwiek próby taktycznego zepchnięcia wszystkiego, co miało miejsce w przepaść, na nic się zdawało. Jakby z każdą próbą wszystkie wspomnienia wracały na nowo. Odżywały ponownie, przypominając o sobie niemal od razu i na powrót otwierając rany, jakich pochodzenia żadną siłą dojść nie było można. Aż w końcu i on się poddał, pozostawiając Kurame na kamiennej posadce skuloną, zalewającą się łzami i wyjącą jak małe dziecko.
Ale czy mogła inaczej?
W głębi duszy dobrze wiedziała, co się stanie. Jej przyjaciele musieli odpocząć. Pomoc Sukatsu zabiłaby ich wszystkich, a i nie wykluczone, że i ją też. Cała praca, cały wysiłek... Przekreśliłaby go z taką dziecinną łatwością. Nie znała Kuroneko, podczas gdy jej kotka zdecydowanie potrzebowała lepszego wychowania. Jednak od samego początku, nawet nic o niej nie wiedząc, zadeklarowała się pomóc. Pomóc nie tylko Kuroneko-chan, ale wszystkim osobom "na górze", jacy ryzykowali życie tak samo, jak oni. A nawet jeśli Kuroneko-chan pomóc nie miała jak... czy nie miała pomóc Shikō? Czy nie mówiła, że chociaż spróbuje zrobić, co może, by nie musiał przejmować się swoim byłym mistrzem? Co prawda ostatecznie nie zrobiła nic prócz zawadzania pod nogami, ale... proszę, była obecnie żywa tylko i wyłącznie dzięki niemu, podczas gdy jej ciało zaczęło sunąć bezwiednie ku osobie, jaka ją do tak okropnego stanu doprowadziła. Jeśli pomoże Sukatsu... to co wtedy? Niech nawet sama przeżyje, już załóżmy nawet tyle. Na górze czekał na nią Ginro. Ten rudy kucharz, jaki to zawsze był gotów ugotować jej najlepszy ramen, jaki widział Nowy Kontynent. I Stary też. Jej kompan w każdej zbrodni. Prawa ręka. Człowiek, na którym mogła polegać i jaki mógł polegać na niej. I... co? Jaką miałaby gwarancję, że i nim Sukatsu się nie zajmie? Co z resztą Kontynentu? Co z Krajem Ognia? Co z taką Nezuko? Na samą myśl o tym wszystkim zaniosła się szlochem jeszcze bardziej, ciągnąc przy tym nosem i już nie wiedząc nawet, czemu w końcu płacze - przez to, co ją pożerało od środka widząc, jak "cienisty ojciec" dogorywa, czy na myśl o tym wszystkim, co miałoby miejsce, gdyby jednak dała się ponieść dalej swoim głupim nogom?

Z tym, że nie chciała płakać. Nie chciała, by jej jazgot niósł się szerokimi korytarzami. Jazgot, z którym tak bardzo nie wiedziała, co zrobić, a jakiekolwiek próby zatrzymania go w połowie drogi jedynie sprawiały, że bardziej męczył uszy. Wszystko było nie tak. Źle. Nic nie miało sensu. Jej głowa to był jeden wielki chaos, że o ciele wolała nawet w tym momencie nie myśleć. Łkała zupełnie rozdarda. Z jednej strony część niej chciała, żeby ktoś ją tak najzwyczajniej w świecie przytulił i posiedział z nią chwilę. Chociażby nawet tylko po to, by móc wypłakać się komuś w ramię i mieć namiastkę świadomości, że nie jest z tym wszystkim całkowicie sama. A z drugiej nie chciała, żeby ktokolwiek do niej podchodził. Być zostawiona samą sobie, bez ludzi wokół, jacy musieliby patrzeć na jej mało godny stan. Z dala od wszystkich, pozostawiona sama sobie, chcąc wrócić się sama "na nogi", jak na dorosłą osobę przystało. Uspokoić się, sama. Wyciszyć. Cokolwiek. I dopiero wtedy wrócić udając, że przecież nic się nie stało. Ale nie inaczej. Skoro nie mogła wiele zrobić podczas głównej potyczki, to mogła chociaż nie dokładać problemów już i tak zmęczonej drużynie, której po nic było jeszcze niańczenie wyrośniętego dziecka, jakie zapewne z ich punktu widzenia zalewało się łzami bez powodu - zapewne, bo nawet sama nie była w stanie dobrze go wskazać. Spróbować wyrównać oddech, uspokoić się - to tak naprawdę jedyne, co jej pozostało, bo doprawdy nic innego, zwłaszcza w tak niestandardowej dla siebie sytuacji, do głowy jej nie przychodziło.
Ostatnio zmieniony 27 mar 2023, 19:07 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Dotarł do grupy pieczętującej bardzo szybko, co nie było zresztą zadziwiające. Byłby całkiem oburzony, gdyby było inaczej. Jednak na swojej szybkości to się specjalizował bardzo mocno. Przelatując po nich wzrokiem to... wszyscy byli w dobrym stanie. A raczej, trzymali się na nogach. Żyli. Co by nie było, dla niego to był wystarczająco dobry stan w przypadku akurat tej walki. Nie wnikał w to czym miał zająć się Shiko, choć wzrok skierowany w stronę Wakuri i Salomona... niby coś mógł sugerować, ale Uchiha nie miał głowy aby teraz się na tym skupiać. Paradoksalnie, Narze jakoś wyjątkowo ufał. Może przez częściową wiedzę jakie są jego priorytety, a może walka zbliżała ludzi. Nie miał pojęcia. Wzrokiem przeskoczył więc na Salomona, jaki kazał mu podejść.
- Dziękuję. Każdy gram się przyda. - stwierdził, kiedy poczuł jak jego zapasy chakry zostały trochę uzupełnione. Im potężniejszej wersji swojej techniki będzie w stanie użyć, tym lepiej. Przekazał też rzecz jasna Kegawę, nim kiwnął do Nary na wspominkę że jego klon go wesprze. A następnie? Zwyczajnie ruszył dalej wykonywać swój plan. Szykować się do definitywnie największego ataku w jakim brał udział w swoim życiu.
Mimo tego jak poważna sytuacja była nie mógł nie patrzeć na to wszystko z lekkim podziwem. Mimo zmęczenia i wycięczenia przez ładowanie chakry w ostrze, oczy miał szeroko otwarte. Lekki błysk w nich mógł być nawet widoczny, zupełnie jakby był jakimś dzieckiem ekscytującym się nową zabawką. Żałował, że nie mógł obserwować tego wszystkiego Sharinganem. Chakra od zawsze go interesowała. Jej detale, pochodzenia i... wszystko. Tutaj natomiast widział jej najbardziej elitarną kontrolę. Najbardziej elitarnych użytkowników. Zdolności jakich nigdy nie widział ze strony jego towarzyszy. Doświadczenie w tym wszystkim co robili, dając z siebie wszystko podczas natarcia na bestię jaką był Sukatsu. Nagle dotarła do niego świadomość, że to tak wyglądali najsilniejsi wojownicy na świecie. Ich natarcie na Sukatsu było zwyczajnie jakoś... inspirujące. Uświadamiało mu jak wiele jeszcze brakowało, nim osiągnie ich poziom. Niż go ruszy. Hikari nie był na tyle skromny, aby nie uważać się za silnego, jednak to był inny poziom. Jakoś... mogło to być kompletnie nie na miejscu. Kompletnie dziwne. Kiedy jednak widział jak władca Cieni próbuje się obronić przed potężną kulą zniszczenia, nie mógł się nie uśmiechnąć.
- Zostawcie też coś dla mnie... - szepnął bardziej do siebie zmęczonym głosem, jednak pełnym podziwu. Podziwu oglądając ten moment, kiedy wszyscy dawali z siebie resztki swoich sił, aby połączyć to w jedną piękną wspólną akcję. Nie zamierzał im odstawać. Odbił się od ściany, ze zmęczonym uśmiechem i planem. Przelał tyle chakry ile tylko mógł do swojego ostrza, nim zamachnął się z całej siły. Technika go posłuchała. Jego katana rozpadła się w drobny mak, ale... udało mu się. Widział że przeciwnik nie był na to gotowy i zdekoncentrowało go to. Oberwał Rasenganem... a Hikari musiał jak najprędzej się stamtąd zabierać. Przy okazji trochę zdziwiony, że jego układ chakry w zdrowszej ręce to przetrwał. Zapewne zasługa Nishimaru. Szybko na szczęście uskoczył od szczurków jak i samego Rasengana, jaki to by go zgniótł. Podmuch wiatru sprawił jednak, że jakieś złapanie równowagi nie było możliwe. Szczególnie, że był tak cholernie zmęczony, to też... wylądował na podłodze i przeturlał się parę metrów. Ciężko oddychając, bo nigdy w życiu nie zdarzyło mu się brać udziału w tak ryzykownej akcji. Tak śmiercionośnej. Nie wiedział, czy faktycznie był to koniec, ale... czuł. Zwyczajnie czuł.
Nie ruszał się. Próbował jedynie złapać oddech, leżąc na plecach i obserwując sufit. Przekręcił głowę w bok, co by to mieć pogląd jakiś na krater który został przez nich utworzony. Nikt z niego nie wychodził, a w pokoju zdawała się być wręcz cisza. Momentalna cisza, jaka została przerwana kiedy Nara pojawił się obok niego. Rzucił jakieś słowa o szczurach, i Hikari wiedział że to nie był jeszcze koniec.
- Ahh... yooo... - stwierdził, leżąc na plecach i składając pieczęć do sensora. Wszystko go bolało, był w pizdu zmęczony, ale... tylko tyle wystarczyło, prawda? Nie musiał nic więcej robić. Zwiększyłby też jego zasięg w takim momencie, najpierw skupiając się na samym miejscu gdzie to powinien być Sukatsu. Faktycznie skupiając, chcą się upewnić że cała jego chakra zniknie i nic z niego nie zostanie. Nie będzie jakiejś reinkarnacji. Dopiero po upewnieniu się w tej kwestii, skierowałby swojego sensora na inne rzeczy. Mianowicie postarałby się poszukać po sali szczurków, jakie mogłyby komuś uciec. I gdyby takowe dojrzał, krzyknąłby głośno do najbliższej osoby gdzie one były, zależnie od ich pozycji. Po tym wszystkim podniósłby się jedynie, aby zbliżyć się zmęczonym krokiem do reszty drużyny jaka dokonała ostatecznego ataku. Głównie Nishimaru, Fumei'a oraz Ringo, jacy to byli najbliżej pobojowiska po ostatnim ataku. I jeżeli nie mógł wyczuć nic chakry Sukatsu? Zaoferowałby proste słowa. - Zdaje się, że to koniec... Nishmaru-san... wszystko dobrze?
Ostatnie pytanie zadane byłoby z bardzo prostego faktu. No... wypalał się. Tylko nie wiedział Hikari, czy to było coś groźnego, czy nie aż tak. Różnie mogło być. I jeżeli faktycznie nic nie byłoby co miałoby ich zaatakować... to zwyczajnie usiadłby jeszcze na ziemi. Odpoczął chwilę. Zaraz się sprawdzi stan reszty. Tylko moment na odpoczynek. Tylko tyle chciał teraz Hikari.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry (wariant A): 500 - 100 (Sensor, 500 m) = 400
Aktywne/Podtrzymywane: Sensor (bez pieczęci)
Specka: Ninjutsu (ranga S dziedziny + Sennin)
Sharingan: Ścieżka kopiowania technik jako 1 łezka! (1/1 ozwojowana technika skopiowana)
► Pokaż Spoiler | Atuty
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
► Pokaż Spoiler | Sensor
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

Nastał moment, na który wszyscy czekali. Atak ostatnimi siłami jakie posiadali. Zmasowane uderzenie w głównego złego. Po tym jak Midoro wyrzucił go z ziemi, musiał zająć się chmarą szczurów jakie pojawiały się dookoła Sukatsu, a jakie spadały na ziemię. Szybko posłał tam swojego klona, jaki miał ogarnąć sytuację, i w zasadzie mu się to udało. Kamienny wir zaczął wchłaniać masę cienia i miażdżyć ją w centrum. Niestety, było ich fizycznie zbyt wiele, by skromny wir miał dać radę. Może z wsparciem chakry natury od Fumeia, dał by radę. Z pomocą jednak przyszła Jonetsu, jaka zaczęła palić wszystkie ogniem. Kryzys w mniejszym lub większym stopniu został zażegnany, lub przynajmniej oryginał z czystym sumieniem mógł się skupić na głównym daniu.
Szczurzo-wodna technika zaczęła uderzać w kierunku z którego nadciągały dwa smoki. Nie bez powodu jednak nazywali siebie obrońcami Baibai. Wspólnymi siłami przebili się przez technikę wroga i dopadli go. Adrenalina buzowała w żyłach Iwijczyka, pozwalając mu w pełni sprawnie działać ignorując swój kiepski stan zdrowia. Nie, żeby robił to pierwszy raz. Trzymał w dłoniach potężny ładunek, gotowy do wystrzału w każdej chwili. Do jego uszu docierało dużo dźwięków. Głównie krzyki bólu Sukatsu. Więc jednak czuł ból. Usłyszał też rozkazy lidera. Pojawienie się Mesaia oraz połączony atak miał zostać zablokowany przez na nowo formującą się barierę. Nie jednak, gdy Dziedzic Bakutonu na to czekał. Z szerokim uśmiechem na twarzy złączył nadgarstki posyłając potężną, skoncentrowaną technikę anihilacji przed siebie. Jego cudowna sztuka w formie pięknego, śmiercionośnego promienia trafiła Króla Mroku skutecznie rozbijając jego defensywę. To, w połączeniu z Hikarim jaki mu błysnął między oczami, pozwoliło reszcie na czyste trafienie. Siła uderzenia jak i grawitacja zrobiły swoje. W miejscu gdzie był wir Douhito, nastąpiła potężna eksplozja. Midoro życiem klona się nie przejmował. Był na tyle daleko, że jemu nic nie zagrażało, więc nie mógł się powstrzymać, by stanąć dumnie na swoim wierzchowcu i rozłożyć ręce na boki, witając piękno drogi wybuchu. Jego ubrania łopotały na fali uderzeniowej, jaka przynosiła ze sobą żar, jaki w tym przypadku był wręcz przyjemny. Być przy śmierci tak potężnego wroga, gdyż tylko głupiec nie nazwał by tak Sukatsu, oraz przy narodzinach tak pięknej sztuki, było prawdziwym zaszczytem.
Iwijczyk wylądował swoim ptakiem, którego już zbytnio nie potrzebował. Usłyszał polecenie Nary, i faktycznie zaczął się rozglądać za jakimiś szczurzymi niedobitkami. Miał jednak inny problem. Gdy chciał opuścić ręce, przeszył go piorunujący ból z lewej ręki. Chłopak spodziewał się tego, lecz nie na taką skalę. Impuls rzucił nim na kolana a przed oczami zrobiło mu się ciemno. Nie wiedział czy znów stracił na chwilę przytomność, ani jak długo tkwił w takiej pozycji. Po powrocie wzroku, widział jak podpiera się prawą, drżącą ręką o swojego glinianego ptaka. Po kilku głębszych oddechach, dźwignął się na proste nogi, postanawiając nie opuszczać jednak swojego środku transportu. Zamiast tego, rozejrzał się, i widział, że wszystko raczej jest już ogarnięte. Wpierw podleciał do Jonetsu, i zszedł by do niej. Jeśli nie miała by nic przeciwko, kucnął by koło niej.
- Dziękuję za pomoc. Wszyscy dziękujemy. Gdyby nie ty, nie poszło by nam tak dobrze. O ilę, w ogóle by nam poszło. - powiedział by szczerze. Wyciągnął by też dłoń w jej stronę. Najchętniej by ją pogłaskał, lecz nie wiedział czy ktoś poza Kuroneko mógł to robić. Miał też na uwadze ostre słowa Kegawy. Dlatego też zatrzymał otwartą dłoń przed nią, zostawiając decyzję jej, co chce z nią zrobić, i czy cokolwiek chce z nią zrobić.
Koniec końców, rozejrzał się dokładniej po polu walki. Po tragedii, jaka na dłuższą metę tu zaszła. Kegawa leżała dalej nieprzytomna, lecz zajmował się nią Salomon. Obok nich, Wakuri jaka chyba płakała z jakiegoś powodu, Hikari leżący na plecach nieopodal, składający jakieś pieczęci. Do tego można było dorzucić wypalającego się Nishimaru. Douhito spojrzał też na siebie krytycznym wzrokiem. Brak płuca. Ból w lewej ręce stopniowo zastępowany był paraliżem. Prawa ręka powoli dochodziła do siebie, a przynajmniej przestawała się trząść. Chakra na wybitnie niskim poziomie. Czekający go jutro pigułkowy kac stulecia. Niezła cela za uratowanie jakiegoś kraju, w którym nawet nie mieszkał. Jednak taki już był. Cieszył się, że wziął w tym udział. Że chociaż trochę się przyczynił do tego, by w którymś miejscu na ziemi było trochę lepiej, albo raczej nie było źle i tragicznie.
- Idziemy do nich? - zapytał Jonetsu wskazując na wypalającego się Nishimaru. W sumie nie wiedział czemu ją spytał, lecz zrobił to. Bez względu jednak na jej odpowiedź, udał by się tam albo z nią, albo sam.
- Udało się? - zapytał dość retorycznie, lecz wolał mieć 100% pewności. Oczy jednak nadal miał dookoła głowy na wszelki wypadek. Zwłaszcza, że jego prawa ręka jeszcze nie doszła do siebie i musiało minąć jeszcze kilka chwil.
Chakra:
2 304
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Siła. Wydawało mu się, że ją utracił bezpowrotnie i że jest ograniczony w stosunku do samego siebie sprzed wojny. A może całe to wrażenie, to złudzenie i twarda samokrytyka po brutalnej porażce jakiej doznał i z której psychicznie dalej nie potrafił się pozbierać. Czarne chmury złych myśli na swój własny temat praktycznie znikły, gdy teleportował się na sygnał Nishimaru i utworzył Rasengana, który rozświetlił prawdopodobnie całość gigantycznego pomieszczenia. Jednocześnie był na tyle ciężki, że ledwo utrzymywał go jedną ręką i musiał wspomóc się lewą. Już samo to w jego oczach robiło wrażenie, że był w stanie stworzyć takiego molocha. W tym momencie nawet nie czuł równie wielkiego spadku chakry. Zadziałała adrenalina, a chwilę później jego technika jarzyła się już nie tylko niebieską chakrą, ale również niebiesko-białym płomieniem. Tak zaopatrzony wystrzelił w kierunku Sukatsu, w chwili uderzenia mimowolnie zamykając oczy z powodu przytłaczającego blasku. Dalej już tylko huk, jeszcze więcej światła i - miał nadzieję - martwy Król Cieni. Nawet nie zorientował się kiedy znalazł się na ziemi, nieopodal Ringo, Nishimaru oraz Sukatsu. Podobnie jak Hikari leżał na plecach wpatrując się w bliżej nieokreślony punkt na suficie i nawet przez jego głowę nie przewinęła się żadna myśl, jak gdyby na moment się wyłączył. W pewnym momencie się ,,ocknął", unosząc prawą dłoń, którą zadał cios, na wysokość swoich oczu. Przyjrzał się jej i uśmiechnął pod maską. Obrócił głowę to w lewą, to w prawą, by dostrzec towarzyszy i ocenić ich stan. I cóż mógł powiedzieć, Nishimaru po raz kolejny dał w palnik i się wypalał. Czy permanentnie - to wątpił. Odrodził się raz, mógł i drugi. Choć obstawiał, że jest po prostu wyczerpany, ale nie na tyle, by ponownie zmienić się w ćwierkającego ptaszka. Z kolei Ringo; ciężko mu było coś stwierdzić na jej temat, poza tym, że pod koniec okazała się najbardziej przydatna. Wcześniej jej udział był pomocny, ale nie przeważający. I tyle. Równie ciężko było mu ją polubić, ale czy on lubił kogokolwiek? Westchnął ociężale i najpierw podniósł głowę, potem tułów, aby najpierw usiąść, a dopiero potem wstać, podpierając się przy tym swoją kataną. Dopiero w tym momencie odczuł jak beznadziejnie się czuje. Adrenalina schodziła, a były Kazekage poczuł kolejny raz jak beznadziejnie jest się wykrzesać z dziewięćdziesięciu procent swoich zasobów chakry. Tyle co on miał w jego przypadku wystarczało do egzystencji, bo życiem to tego nazwać nie można było. W tym momencie przypomniał sobie również, że dzisiaj lub nazajutrz zacznie działać niepotrzebnie zażyta pigułka. Gdziekolwiek będzie w tym czasie oby było to miejsce z dala od ciekawskich osób. Nie chciał, by ktokolwiek widział go w tak okropnym stanie.
Nie wstawał jednak, nie mając na to w tej chwili siły. Zatrzymał się w przyklęknięciu na jedno kolano i dalszym opieraniu się o wbitą w podłoże katanę. Z tej pozycji dostrzegł zmieniającego się w pył Sukatsu. Obserwował ten proces, nie mogąc zrobić już nic więcej. Chociaż... może i mógł.
- Wolę dmuchać na zimne. Postaram się dezintegrować go po swojemu. - poinformował Smoków, złożył jeszcze kilka pieczęci i utworzył wokół dogorywającego Króla Cieni kryształowy obiekt na kształt trumny. Tylko dlaczego i po co, skoro oczywistym było, że to jest już koniec? Ano nic nie było oczywiste, szczególnie w przypadku przeciwnika tak potężnego i nieprzewidywalnego jak Sukatsu. Seitaro widział w swoim życiu ludzi zmieniających się w ciecz lub deformujących się w inny, nienaturalny sposób. Próba umknięcia pod postacią dymu bądź prochu wcale nie musiała być tak nierealistyczna. Jakkolwiek zakrawało to o paranoję, to miał to gdzieś. Wolał mieć spokój ducha niż mieć niepewność, czy aby na pewno wszystko dopięli na ostatni guzik. Powstały kryształowy twór rozbił za pstryknięciem palców. Choć nie był to Shoton na wysokim poziomie, to liczył, że jeśli Sukatsu naprawdę był w dramatycznym stanie, to jego wytrzymałość nie pozwoli mu na przeżycie efektu rozbicia. Co by nie było, będą dodatkowe obrażenia. Chakry nie było mu żal, bo w tym wypadku były to grosze, a gorzej już raczej nie będzie.
Oczywiście jeżeli nie zdąży i Król Cieni zmieni się w popiół całkowicie, to niczego nie powie i nie podejmie żadnego działania. Pal licho, nie będzie biegał za pyłem.
Nagle spojrzał na srebrnowłosą. - To co, randka? - przerwał ciszę zupełnie poważnym tonem, ale nie mógł utrzymać pozorów, bo po chwili prychnął, ledwo tłumiąc śmiech. On... się roześmiał? No, prawie. Jak gdyby nie był to ten sam Seitaro. Jakby ktoś go podmienił. Zaraz po tym nawet się rozkaszlał i cholera wie czy to z nasilającego się wyczerpania, czy się zachłysnął własną śliną czy może Ringo potraktowała go sierpowym splot słoneczny. Żarty żarciki, ale koniec końców bardziej interesował go stan kapitana.
- Chyba można wracać do Sakamoto, ale sugeruję tobie, nam i grupie chwilę odpoczynku. Może korzystając z okazji powiesz jak naprawdę masz na imię? Lubię znać imiona towarzyszy broni. No, chyba że w rzeczywistości jesteś poszukiwanym przestępcą i za twoją głowę dają miliony. Wtedy nic nie musisz. - mimo wszystko miał chyba naprawdę dobry humor, jakby to nie był prawdziwy Seitaro.
► Pokaż Spoiler
1000 - 20 = 980
siła krystalizacji B
Shōton: Suishōrō no Jutsu | Crystal Release: Jade Crystal Prison Technique晶遁・翠晶牢の術
KlasyfikacjaShōton, Transformacja natury
PieczęciePtak → Szczur → Pies → Wąż → Baran
KosztStandardowy
Zasięg5m
Wymagania---
W odległości 5m od użytkownika pojawia się świetlisty okrąg na ziemi o średnicy 2m. Po tym, z okręgu wyrasta kryształ, zamykając w nim każdą istotę żywą lub twór, jednocześnie krystalizując go. W przypadku rozbicia kryształu, skrystalizowany byt dostaje mocne obrażenia, może nawet skończyć się rozbiciem celu na kawałki.

Szybkość krystalizacji oraz jej siła jest zależna od rangi Shōtonu.
Ranga ShōtonSzybkość KrystalizacjiWytrzymałość celu, przy której rozbija się on całkowicie
Cbardzo wolno2
Bwolno3
Aszybko4
Sbardzo szybko6
W przypadku przerwanej krystalizacji, cel zostaje częściowo skrystalizowany. Oznacza to, że jeśli ucieknie on w trakcie procesu zostaje mu zadana adekwatna część przewidzianych obrażeń (pozostawione do oceny przez MG prowadzącego wątek).
Ostatnio zmieniony 28 mar 2023, 12:14 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Podziemia Baibai

Tura57
Everybody part
Zanim walka była zakończona, grupa pieczętująca zdecydowanie miała wiele do pogadania. Najgorsze w tym było to, że gdy Wakuri mówiła do Salomona, ten... nie mógł utrzymać z nią kontaktu wzrokowego. Jakby był skrępowany albo... się nią brzydził? Na pewno jednak był ostrożny, ale próbował być grzeczny.
-Wierzę, że możesz mieć jakieś problemy. Czy też nawet widzę. Więc to nie kwestia wiary. Kwestia własnego bezpieczeństwa. - odpowiedział spokojnie, nawet lekko się uśmiechając, może próbując dodać jej otuchy.
Może relacja między nimi nie będzie tak dobra jak kiedyś. W końcu Salomon widział, jak Zbyszek w ciele Kuramy próbuje zrobić z niego kebab, a on sam skutecznie zadał jej wiele obrażeń. Jednak gdy tego potrzebowali - nie kłócili się jak Nara z Mesaiem, gdy byli w parze.
Gdy więc przyszła kolej, by pracownica Hanesawy podjęła jakieś działania, głos, który jej odpowiedział na pewno nie był tym, którego to się spodziewała. Głos, który mógł się kojarzyć jej z ojcem, nawet jak takowego nigdy nie posiadała. Czy to było właśnie to uczucie rozmów z tatą? Opuściła swoją broń, nie do końca rozumiejąc co się dzieje. Jej serce czuło wręcz troskę, zmartwienie o Sukatsu, który do niej przemawiał, ale jej umysł wskazywał dziury w tej logice. Była rozdarta, ale stanowcza. Odezwała się sama do siebie, gdy Mistrz Run, po tym jak przekazał Hikariemu chakrę (i skinął głową na jego podziękowania), zajęty był Kegawą. Czy zwrócił na nią uwagę? Ciężko powiedzieć. Na pewno jednak nie komentował. W przeciwieństwie do jej rozmówcy.
-Więc pomóż mi być lepszym. Proszę... - i choć to słowo nigdy nie zagościło w jej głowie, tak jej umysł sam dodał "córeczko". I jednocześnie wiedziała, że gdyby faktycznie tak powiedział, płacz byłby wręcz niekontrolowany.
Wkrótce wszyscy przeszli do działania, ostatecznie wręcz dominując Sukatsu ilością chakry, którą zapewne nawet i ogoniaste bestie by się nie powstydziły. Ale w końcu - piątka osób zaatakowała jednocześnie. Niektórzy zdeterminowani to zakończyć, inny może skupieni na wspaniałym pokazie umiejętności, a jeszcze inni - na wspaniałym pokazie sztuki. I gdy wszyscy dawali z siebie wszystko - Wakuri czuła jakby jej serce się rozdzierało. Tylko zamiast Władcy Cieni, wyrywającego jej serce, to cała reszta jej drużyny to wykonywała, przeprowadzając ten zmasowany atak na jej "ojca". To wszystko mogło oczywiście wpłynąć na to, jak działała, jak efektywne jej próby były. Aż w końcu ból był tak nie do zniesienia, że jej broń zadźwięczała na ziemi, gdy ją upuściła. Jednak to nie miało dla niej znaczenia. Upadła na kolan, łapiąc się za serce. Wielu jej towarzyszy pewnie nawet tego nie dostrzegło, zajęci tym wszystkim.
-Skup się na tym co znasz! - rzucił szybko do niej Shikō widząc zachowanie dziewczyny.
Ona go nie widziała. Czy chciała go usłyszeć? Ciężko powiedzieć, gdy właśnie ci tak zwani "towarzysze" ranią bliską ci osobę. Nara był za nią, ale czy coś zrobił? Nie wiedziała. Zresztą - nie miało to znaczenia. Widziała jak cierpiał. Może wręcz czuła fantomowy ból, gdy logika podsuwała jej rozwiązania tego "dylematu", odrzucając te wszystkie kłamstwa i wątpliwości, które jej serce podawało. Wstała i zrobiła krok. Drugi. Trzeci. Kilka kolejnych. Wkrótce jednak jej umysł wracał, ponownie trzymając lejce. Krew poleciała jej z wargi, gdy stawiała chyba siódmy krok.
-Proszę... chwyć mnie... za... rękę... - głos jej ojca, głos Hanesawy, głos Sukatsu rozbrzmiał w jej głowie słaby, jakby właśnie jego ciało było rozdzierane na setki fragmentów, które miały być spalone.
Może dlatego, że tak właśnie było? Upadła na ziemię i zaczęła płakać. Łzy ciekły jej po polikach, napędzane jej niewinną osobowością i ogromnym żalem, rozpaczą i smutkiem, którego nie powinna czuć. A także... wyrzuty sumienia. Że nie pomogła. Płakała i płakała, a jej jęk niósł się po pomieszczeniu, jednak nikt nie podszedł. Każdy był czymś zajęty, a ona... nie była dla nich zagrożeniem lub w bezpośrednim zagrożeniu. Choć czy na pewno? Cierpiała i płakała, a macki Kuraty i Karuty, które próbowały ją przytulić i dodać otuchy dodawały jej bodźców, które sprawiały, że chciała się wypłakać. I to robiła zalewając łzami posadzkę niemal tak szybko, jak zalewała krwią posadzkę w korytarzu.
W czasie, gdy Kurama wyraźnie cierpiała, reszta jednak nie mogła spocząć na laurach. Salomon zajmował się Kegawą, a Shikō zaczął działać ze szczurami. Hikari zdecydował się mu w tym dopomóc, składając pieczęć do sensora. Czuł chakrę Sukatsu, a raczej jej resztki powoli znikające i rozpadające się w nicość. Żadnych szczurów czy pomniejszych źródeł chakry także nie wykrył. Czyżby... koniec? Musiał chwilę odpocząć i się zregenerować, ale nie mogli zostawić tego bez uwagi. Wyglądało jednak na to... że byli bezpieczni. I że wszystko się zakończyło.
Podobnie jak sprawność lewej ręki Midoro. Ona też się skończyła. Na tyle, że jego krzyk mógłby zwrócić na kogoś uwagę... i zwrócił chyba tylko czarnej kotki, która prychała na niego. Chyba nie lubiła głośnych dźwięków. Albo ludzi ogólnie. Bo była przy nim. Patrzyła na niego uważnie, co jakiś czas sycząc, jednak nie atakując. Mógł ukucnąć, a następnie skierować do niej swoje słowa wraz z dłonią. Ta spojrzała na niego uważnie, uniosła swoją prawą przednią łapkę i... zaczęła się myć. Kompletnie go ignorując. A może to i lepiej, że go zignorowała? Jak ostatnio nie zignorowała Hikariego, to ranny i wykończony Uchiha zarobił dodatkowe obrażenia w enklawie. Wkrótce się rozejrzał i zapytał ją o coś. I usłyszał odpowiedź!
-Miau! - i ruszyła w stronę Nishimaru lekko... szczerząc ząbki.
W czasie gdy Hikari oraz Midoro powoli dochodzili do reszty grupy, Mesai już tam był. Także zmęczony i wykończony, ale - usatysfakcjonowany. Może wiele z jego niegdysiejszej potęgi upadło, jednak to co zrobił w podziemiach z pewnością pokazywało, dlaczego kiedyś jego działania sprowadziły chaos na cały Stary Kontynent. I nie lubił zostawiać niczego przypadkowi. Złożył kilka pieczęci, czemu Ringo oraz Nishimaru przyjrzeli się z ciekawością, a rozpadający się w pył i w nicość Sukatsu został zamknięty w różowym krysztale. Trumna zamknęła powoli dematerializującego się Władcę Cieni, ale tego procesu nie zatrzymała. W rozbitym krysztale znajdowały się fragmenty jego ciała, które wkrótce zniknęły.
Gdy Uchiha oraz Dōhito dotarli do reszty, usłyszeli akurat bardzo... romantyczne pytanie ze strony zamaskowanego mężczyzny. Chwilowa cisza, która wtedy nastąpiła została szybko przerwana śmiechem dawnego Kazekage oraz Smoka Zachodu. Na twarzy Ringo zaś pojawił się lekki uśmiech, gdy podeszła do przyklękniętego mężczyzny i uklęknęła naprzeciwko niego, kładąc dłoń na boku jego maski.
-Nie umawiam się z zamaskowanymi. - powiedziała, lekko odsuwając maskę, tylko po to, by po może pół centymetra ruchu wrócić ją na miejsce. -Jesteś silny, czego pod enklawą nie pokazałeś. Może byłby z ciebie godny przeciwnik. - powiedziała wstając, po czym wyjęła kostkę Rubika, którą zaczęła układać. I jedna z jej kos w pewnym momencie zniknęła w lekkim obłoku dymu.
Zarówno Hikari jak i Fumei mogli także skierować swoje słowa do ich przywódcy. Pierwszy był Uchiha, więc to jego pytanie otrzymało w pierwszej kolejności odpowiedź.
-Jestem wykończony. Możliwe, że umrę, ale to wtedy po prostu donieście mnie do Sakamoto-san i nie dajcie Jōnetsu mnie zjeść. Jednak może chwila odpoczynku mi wystarczy. - mówił powoli, biorąc głębokie wdechy. Definitywnie był zmęczony, a ten najśmieszniejszy w całej klasie Mesai jeszcze wcześniej go tym żartem wykończył. -Spokojnie. Odpoczniemy, zbierzemy siły i wyruszymy. - potwierdził, po czym lekko się uśmiechnął i nawet prychnął rozbawiony. -Moje imię to ... - a z jego ust dobył się istny, ptasi pisk. -Nishimaru lepiej pasuje do mojego tytułu i jest łatwiejsze dla was do wymowy. Sorashi Hidehisa-sama nazywał mnie czasami Tomo. - dodał jeszcze, z pewną nutą nostalgii w głosie.
W czasie, gdy rozmowy przy niedawnym ciele Sukatsu jeszcze trwały, do Wakuri podszedł Nara. Shikō przyklęknął przy płaczącej dziewczynie i poklepał ją po ramieniu.
-Chyba cena za twoje życie była większa niż się spodziewaliśmy. - powiedział dość neutralnym głosem.
Tylko w Wakuri coś się przebudziło! Jakby płomyk nadziei. A to był płomyk, którym się nie brzydziła. Shikō zarządzał pieczętowaniem chakry Sukatsu. Shikō ją cofnął zza granicy śmierci. Może... może on pomoże jej "ojcu"? Przebłysk tych emocji był tylko chwilowy. Ale gdyby potrzebowała - kapelusznik był przy niej.
Przerwa, której wszyscy potrzebowali trwała trochę. Mogli prowadzić rozmowy, odpocząć i się zregenerować, choć Smok Południa nie dała im dość czasu. Gdy tylko Kegawa się przebudziła i trochę odpoczęła, nakazała wymarsz. Jak sama powiedziała:
-W podziemiach nie ma poza nami nikogo godnego do walki. Ale jak w Baibai zebrali się wojownicy, to może kogoś ciekawego na powierzchni znajdziemy. - wszystko to z uśmiechem pełnym fascynacji i pasji, wciąż składając kostkę rubika.
Nishimaru w tym czasie zdołał odpocząć na tyle, by się nie wypalić całkowicie. Ich podróż powrotna, choć nie była szybka, była wykańczająca. Nara zaoferował przeniesienie wszystkich, co zdecydowanie ograniczyło ich czas podróży, a jednocześnie mogło co bardziej obeznanym w jego technice budzić pytanie - jak wiele miejsc on oznaczył w podziemiach. I kiedy? Znaleźli się jednak dość nieopodal wejścia do podziemi, gdzie spotkali się z resztą grupy. Z tego co się dowiedzieli, Kurosawa dzielnie zabarykadowała wejście, przez które przedarło się kilka Cieni, ale skutecznie się ich pozbyła. A Kuroneko? Siedziała lekko skonfundowana, do momentu gdy Jōnetsu nie wskoczyła jej na kolana z wesołym miauknięciem oraz mruczeniem, gdy zaczęła się o nią ocierać. Czarny kot definitywnie emanował teraz radością, niemalże jakby się uśmiechał.
Gdy zdjęli barykadę okazało się, że korytarze wypełnione były kośćmi, jednak żadnych Cieni nie widzieli. Wkrótce też dotarli do okien. Złote promienie zachodzącego słońca oświetlały stolicę Królestwa Kupieckiego, a gęste, czarne chmury zanikały. Jedynie kilka szarych chmurek było wspomnieniem o ich egzystencji. Wciąż z zachowaniem ostrożności ruszyli jednak dalej - do posiadłości Sakamoto.
Widząc wracającą drużynę, wraz z ocalałymi, strażnicy ruszyli do nich biegiem. Nishimaru także wyszedł trochę im na przeciwko.
-Spotkajmy się tam, gdzie omawialiśmy wszystko na początku. Ja muszę załatwić jeszcze kilka rzeczy. Dajcie mi z pół godziny. - poinformował resztę, po czym zniknął.
Wszyscy uczestnicy ostatecznej bitwy zostali pokierowani do odpowiedniego pomieszczenia, przy okazji udzielając im niezbędnej pomocy medycznej lub nadal jej udzielając, gdy oczekiwali na ich lidera oraz członka Rady Setki. Wkrótce do pomieszczenia wszedł zarówno Smok Zachodu, jak i Osamu, a także wielu służących, każdy z nich ze sporych rozmiarów skrzynką z drewna palmowego, którzy ustawili się gdzieś pod ścianą.
-Dziękujemy wam za waszą pomoc. Wielka szkoda, że nie wszyscy wrócili, jednak nie bójcie się, upamiętnimy Arihiro. - powiedział Osamu.
-Też chciałbym wam podziękować. - przyznał Nishimaru i gestem nakazał podejść jednemu ze służących w pobliżu. Następnie zaś zaczął wzywać każdego po kolei, ale słowa mówił cicho, tak by były słyszalne tylko dla uszu tych, co podejdą... no i Mesaia -Wakuri, w tej skrzyni jest dla Ciebie nagroda. Zgodnie z naszą umową. Sakamoto-san oraz Arai-san będą także do twojej dyspozycji w kwestii negocjacji warunków. - wyjaśnił spokojnie, a ta mogła znaleźć w kufrze ogromną ilość pieniędzy oraz pisemne pozwolenie na zwiedzanie podziemi stolicy. Szkoda tylko, że sługa patrzył na nią jakimś dziwnym wzrokiem... zresztą jak wszyscy w trakcie wędrówki. -Fumei-san, gdyby nie twoje techniki, możliwe, że byśmy nie wrócili tutaj. Chcemy to docenić, nadając Ci jedno z ważniejszych odznaczeń w Shōnin Ōkoku. Otwiera ono wiele zamkniętych drzwi. - tu wskazał na złoty medalion z symbolem smoka oraz słońca, po czym wskazał na naramiennik, z szalem chroniącym przed pustynną pogodą. -A to coś, co może Ci się przydać, z tego co widziałem pod enklawą i się dowiedziałem. A przynajmniej mam taką nadzieję. Dbaj o to, jest to dla nas bardzo ważne. - dodał, po czym przeszedł do kolejnej osoby -Hikari, widziałem, że straciłeś swoje bronie. Plus otworzyłeś nam możliwość dobicia Sukatsu. Tutaj jest dla ciebie nowe Daishō oraz Ryū no Kigō. Z tym medalionem niewiele osób będzie ci się naprzykrzało w Królestwie Kupieckim. - powiedział z lekkim uśmiechem, zanim nie przeszedł do kolejnej osoby -Midoro, wybacz, że nie mam dla ciebie czegoś takiego, jak dla reszty. Wiedz jednak, że traktuję cię jak przyjaciela po tym wszystkim. I na pewno nie będę się powstrzymywał by powiedzieć o tobie dobre słowo tu i ówdzie. Do tego... ten medalion da ci spore wpływy w Królestwie Kupieckim. Tylko nie rób czegoś głupiego. - powiedział, po czym po kolei wzywał Shikō, Kegawę oraz Salomona, im także wręczając skrzynki z nagrodami.
-Musicie być wykończeni. Jeśli chcecie, w mojej rezydencji znajdą się dla was łóżka oraz służba, byście odpoczęli. - powiedział jeszcze Sakamoto, kłaniając im się nisko. -Jeszce raz bardzo dziękujemy. - dodał z wyraźną ulgą i radością w głosie.
-Jeśli to wszystko, to jesteście wolni. - podsumował Nishimaru z lekkim uśmiechem. -Mam nadzieję, że zobaczę was na bankiecie. Midoro, Mesai, odpocznijcie proszę. - choć przyganiał kocioł garnkowi. Blondyn też był wykończony.
Gdy wszyscy powoli lub mniej się rozchodzili w swoje strony lub do swoich pokoi, Nara zaczepił Hikariego.
-Kiedy robimy wymianę? - złapałby go na poboczu, z dala od innych, tak, że nawet Mesai nie miałby za bardzo jak podsłuchać, jeśli by specyficznie nie śledził któregoś z tej dwójki.
Podobnie Midoro, gdy wychodziłby z pomieszczenia, usłyszałby od Shikō:
-Nie zapomniałem o twojej ofercie. Zastanów się nad nią, to podczas bankietu ją przegadamy, jak nadal będziesz zainteresowany.
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form, Bird form)
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Fumei Mesai - 2
    Uchiha Hikari - 2
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Zamiast ciała - mroczna masa na wysokości nerki/brzucha, zastępuje przebitą część ciała, 2 625 chakry, 3 325 mrocznej chakry
Fumei Mesai - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, 980 chakry
Uchiha Hikari - 400 chakry
Dōhito Midoro - 2 304 chakry
Info od MG
To już jest koniec, nie ma już nic. Będzie epilog. Biesiada tyż. A teraz tak trochę na poważnie. Gratuluję moi drodzy, wątek eventowy został zakończony. Po nim będzie epilog, który poprowadzi Hefajstos, jednak ze względu na to, że Mesai, Hikari oraz Midoro zażyli pigułki - ich stan nie pozwoli im uczestniczyć. Wakuri oraz Kurosawa mogą, acz nie muszą. Na biesiadzie, która odbędzie się po epilogu wszyscy natomiast będziecie mogli uczestniczyć.

Runiczne wzmocnienie wam się wyczerpało po evencie

Poszło trochę time skipu, więc jeśli chcecie w trakcie, albo już w rezydencji porozmawiać z NPC - piszcie śmiało w Rezydencji Sakamoto. Tutaj jest dozwolona także bilokacja, a może nawet i trilokacja, więc możecie rozmawiać z NPC, być na epilogu/biesiadzie oraz być na jakiejś misji poza eventem. Nie ma tam też deadlinu, poza końcem eventu. Wraz z jego końcem - kończy się wasze okienko na rozmowy, ja tam będę odpisywał przy okazji innych moich postów MG.

No i oczywiście... czym byłby event bez nagród. Możliwe, że niektóre wymagają zgłoszenia w tym temacie.

A... no i nie musicie pisać z/t ;)

Kurama Wakuri:
  • 55 PD
  • 110 PT
  • 40 000 Ryō
  • Możliwość opanowania Ikiryō no Tatari na randze B - oczywiście należy to zgłosić prośbą, zgodnie z biurokracją
  • Możliwość zwiedzania Podziemi Baibai
Fumei Mesai:
  • 55 PD
  • 110 PT
  • 20 000 Ryō
  • Kubēra no Ippa
  • Ryū no Kigō
  • Dopisz blizny do KP
Uchiha Hikari:
  • 55 PD
  • 110 PT
  • 10 000 Ryō
  • Ryū no Kigō
  • Ryū no Daishō
  • Dopisz krzywy po złamaniu nos do KP oraz uszkodzenie oczu
Dōhito Midoro:
  • 55 PD
  • 110 PT
  • 20 000 Ryō
  • Ryū no Kigō
  • Jeśli w pierwszej kolejności pójdziesz po pakt z feniksami, zamiast z kotami, wątek po ten pakt będzie na randze A, zamiast na randze S. Musisz oczywiście zmienić wcześniej prośbę
  • Dopisz blizny po kłuciu w prawej piersi oraz niżej, pod klatką piersiową, do KP
Hokori Kensei (MG):
  • 45 PB
  • 18 PD
  • 90 PT
  • 5 000 Ryō
Ryū no Kigō | Dragon's Symbol竜の記号
Kosztn/d
Stack/Slot15/1
WymaganiaOtrzymywane za wielkie zasługi w Shōnin Ōkoku
Złoty, okrągły przedmiot, który z jednej strony posiada płaskorzeźbę słońca, a z drugiej - misternie wykonany symbol smoka. Te okrągłe medaliony, które ledwo mieszczą się w dłoni stanowią symbol uznania przez najważniejsze osoby w Królestwie Kupieckim i Ci, którzy je posiadają, przez wielu są traktowani na równi z członkami Rady Stu. Nie posiadają oczywiście ich władzy, jednak okazanie tego symbolu może otworzyć im drogę do wielu miejsc - jak choćby Podziemi Baibai, zamkniętych archiwów czy nawet uzyskać wsparcie lokalnych strażników. Wciąż nie są oni poza zasięgiem prawa, jednak w oczach wielu - są jednymi z najważniejszych osób w Królestwie Kupieckim, a co bardziej wykształceni za granicą - także rozpoznają ten symbol i idącą za nim wagę.

Kod: Zaznacz cały

[title kanji=竜の記号]Ryū no Kigō | Dragon's Symbol[/title]
[pic]https://i.imgur.com/jBu4CDa.png[/pic]
[row title=Koszt]n/d[/row]
[row title=Stack/Slot]15/1[/row]
[row title=Wymagania]Otrzymywane za wielkie zasługi w Shōnin Ōkoku[/row]
[description]Złoty, okrągły przedmiot, który z jednej strony posiada płaskorzeźbę słońca, a z drugiej - misternie wykonany symbol smoka. Te okrągłe medaliony, które ledwo mieszczą się w dłoni stanowią symbol uznania przez najważniejsze osoby w Królestwie Kupieckim i Ci, którzy je posiadają, przez wielu są traktowani na równi z członkami Rady Stu. Nie posiadają oczywiście ich władzy, jednak okazanie tego symbolu może otworzyć im drogę do wielu miejsc - jak choćby Podziemi Baibai, zamkniętych archiwów czy nawet uzyskać wsparcie lokalnych strażników. Wciąż nie są oni poza zasięgiem prawa, jednak w oczach wielu - są jednymi z najważniejszych osób w Królestwie Kupieckim, a co bardziej wykształceni za granicą - także rozpoznają ten symbol i idącą za nim wagę.[/description]

Kubēra no Ippa | Kubera's Armletクベーラの一派
Legenda
Gdy Kubera przemierzał ziemie Królestwa Kupców, to właśnie ten naramiennik przytrzymywał jego chustę, chroniąc jego boskie oblicze przed wiatrem i piaskiem. Gdy udawał się w sen, przekazał on tę część ekwipunku pierwszemu Daimyō, jako zwieńczenie jego nauki kupieckiego fachu. Przez pokolenia napierśnik ten leżał spokojnie w królewskim skarbu, a jego historia była powoli zapominana, zostając przez wielu zapamiętanym jako najlepszy przykład idealnego, perfekcyjnie zahartowanego, złotego pancerza.
PosiadaczFumei Mesai
Stack/Slot6/1
Zdolności
Złoty ornament, noszony na prawym, bądź lewym barku, choć pozornie wykonany jest z metalu, posiada w sobie kilka wyjątkowych cech:
  • Wygląda na wykonany ze złota, jednak jego twardość jest znacznie większa. Wytrzyma nawet uderzenie o Sile 10.
  • Nigdy się nie zabrudzi - zawsze będzie idealnie czysty i wypolerowany, nieważne jak wiele piachu czy brudu spróbuje na nim osiąść.
  • Gdy użytkownik nosi naramiennik, to techniki Jitonu, które wpływają na metale szlachetne (głównie złoto oraz srebro) są traktowane tak, jakby posiadały Specjalizację. Dodatkowe, może on opanować techniki kontroli metali szlachetnych, które wymagają posiadania Specjalizacji w Jitonie.
  • Tak długo, jak naramiennik znajduje się na barku użytkownika - może on wykorzystać złoty pył zamiast żelaznego do technik, które mają to konkretne wymaganie. W takim wypadku - traktowane są one tak, jakby posiadały Specjalizację.
  • Użytkownik może rozwinąć Jiton tak, jakby to była jego pierwsza dziedzina. Jeśli jednak to zrobi, może wykupić jedynie techniki, które wykorzystują złoty pył, żadnych innych. By wykupić inne, musi rozwinąć dziedzinę normalnie - albo od razu udzielając pełnych kosztów, albo wpierw płacąc za rozwój z unikatu, a potem opłacając różnicę kosztów. Jeśli straci kiedykolwiek ten przedmiot - nie ma też dostępu do rozwiniętej dzięki niemu dziedziny.
    • By móc opanować Sennina należy rozwinąć dziedzinę normalnie.
  • Jeżeli ktoś nie ma możliwości rozwoju Jintonu, bo nie ma tego Kekkei Genkai bądź przeszczepu, przedmiot ten umożliwia jego rozwój tak, jakby była to pierwsza dziedzina, jednak tylko z zakresu kontroli metali szlachetnych, jak opisano powyżej. Techniki te jednak nie zyskują bonusów z związanych z Specjalizacją i nie może opanować tych, które takowej wymagają. Jeśli straci kiedykolwiek ten przedmiot - nie ma też dostępu do rozwiniętej dzięki niemu dziedziny.
    • By móc opanować Sennina należy rozwinąć dziedzinę normalnie, a więc i uzyskać do niej normalny dostęp.

Kod: Zaznacz cały

[title kanji=クベーラの一派]Kubēra no Ippa | Kubera's Armlet[/title]
[pic]https://i.imgur.com/lXItdzo.png[/pic]
[row]Legenda[/row]
[description]Gdy Kubera przemierzał ziemie Królestwa Kupców, to właśnie ten naramiennik przytrzymywał jego chustę, chroniąc jego boskie oblicze przed wiatrem i piaskiem. Gdy udawał się w sen, przekazał on tę część ekwipunku pierwszemu Daimyō, jako zwieńczenie jego nauki kupieckiego fachu. Przez pokolenia napierśnik ten leżał spokojnie w królewskim skarbu, a jego historia była powoli zapominana, zostając przez wielu zapamiętanym jako najlepszy przykład idealnego, perfekcyjnie zahartowanego, złotego pancerza.[/description]
[row title=Posiadacz][url=https://sakuranohana.pl/memberlist.php?mode=viewprofile&u=76]Fumei Mesai[/url][/row]
[row title=Stack/Slot]6/1[/row]
[row]Zdolności[/row]
[description]Złoty ornament, noszony na prawym, bądź lewym barku, choć pozornie wykonany jest z metalu, posiada w sobie kilka wyjątkowych cech:
[list][*]Wygląda na wykonany ze złota, jednak jego twardość jest znacznie większa. Wytrzyma nawet uderzenie o Sile 10.
[*]Nigdy się nie zabrudzi - zawsze będzie idealnie czysty i wypolerowany, nieważne jak wiele piachu czy brudu spróbuje na nim osiąść.
[*]Gdy użytkownik nosi naramiennik, to techniki Jitonu, które wpływają na metale szlachetne (głównie złoto oraz srebro) są traktowane tak, jakby posiadały Specjalizację. Dodatkowe, może on opanować techniki kontroli metali szlachetnych, które wymagają posiadania Specjalizacji w Jitonie.
[*]Tak długo, jak naramiennik znajduje się na barku użytkownika - może on wykorzystać złoty pył zamiast żelaznego do technik, które mają to konkretne wymaganie. W takim wypadku - traktowane są one tak, jakby posiadały Specjalizację.
[*]Użytkownik może rozwinąć Jiton tak, jakby to była jego pierwsza dziedzina. Jeśli jednak to zrobi, może wykupić jedynie techniki, które wykorzystują złoty pył, żadnych innych. By wykupić inne, musi rozwinąć dziedzinę normalnie - albo od razu udzielając pełnych kosztów, albo wpierw płacąc za rozwój z unikatu, a potem opłacając różnicę kosztów. Jeśli straci kiedykolwiek ten przedmiot - nie ma też dostępu do rozwiniętej dzięki niemu dziedziny.
[list][*]By móc opanować Sennina należy rozwinąć dziedzinę normalnie.[/list]
[*]Jeżeli ktoś nie ma możliwości rozwoju Jintonu, bo nie ma tego Kekkei Genkai bądź przeszczepu, przedmiot ten umożliwia jego rozwój tak, jakby była to pierwsza dziedzina, jednak tylko z zakresu kontroli metali szlachetnych, jak opisano powyżej. Techniki te jednak nie zyskują bonusów z związanych z Specjalizacją i nie może opanować tych, które takowej wymagają. Jeśli straci kiedykolwiek ten przedmiot - nie ma też dostępu do rozwiniętej dzięki niemu dziedziny.
[list][*]By móc opanować Sennina należy rozwinąć dziedzinę normalnie, a więc i uzyskać do niej normalny dostęp.[/list][/list][/description]

Ryū no Daishō | Dragon's Daishō竜の大小
Kosztn/d
Stack/Slot15/1
Prezent z Baibai, wykuty przez najlepszych rzemieślników. Jest to zestaw Daishō, czyli katana oraz wakizashi. Są one idealnie wyważone, a garda jest zdobiona złotem i przedstawia cztery smoki. Rękojeść wykonana jest z drewna palmowego, a oplot z najwyższej jakości materiału, który ciężko rozpoznać. Delikatny jak jedwab, a wytrzymały jak skóra rekina. Posiadają zwiększoną wytrzymałość od innych, przeciętnych broni, pozwalając im nawet jednorazowo przyjąć na siebie ilość chakry wystarczającą, do użycie najpotężniejszych technik rangi S bez jakiegokolwiek negatywnego wpływu na nie, nim te nie ulegną zniszczeniu.

Kod: Zaznacz cały

[title kanji=竜の大小]Ryū no Daishō | Dragon's Daishō[/title]
[pic]https://i.imgur.com/nGCVw9c.png[/pic]
[row title=Koszt]n/d[/row]
[row title=Stack/Slot]15/1[/row]
[description]Prezent z Baibai, wykuty przez najlepszych rzemieślników. Jest to zestaw Daishō, czyli katana oraz wakizashi. Są one idealnie wyważone, a garda jest zdobiona złotem i przedstawia cztery smoki. Rękojeść wykonana jest z drewna palmowego, a oplot z najwyższej jakości materiału, który ciężko rozpoznać. Delikatny jak jedwab, a wytrzymały jak skóra rekina. Posiadają zwiększoną wytrzymałość od innych, przeciętnych broni, pozwalając im nawet jednorazowo przyjąć na siebie ilość chakry wystarczającą, do użycie najpotężniejszych technik rangi S bez jakiegokolwiek negatywnego wpływu na nie, nim te nie ulegną zniszczeniu.[/description]
Ostatnio zmieniony 31 mar 2023, 11:09 przez Tora, łącznie zmieniany 8 razy.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

No i masz ci los, Wakuri medykiem nie była. Miała książkę, nawet z dwie, co wiedziały lepiej od niej, jednak nie było to tym samym. Ostatecznie więc uznając, że ma trochę za mało wiedzy i doświadczenia, jak takie przeorganizowanie narządów zrobić tak, by było zrobione dobrze, postanowiła zostawić je tak, jak są. Pomyśli się nad tym kiedy indziej, a w najgorszym wypadku miała więcej alternatyw, by jakoś sobie poradzić i bez tego. To, wraz z przygotowaniem oręża, pozostawało takimi kilkoma kwestiami, jakie może i były w planach, ale i tam też pozostały. Dwie godziny to rzeczywiście niewiele czasu, a jakby miała mniej? Pewnie i mniej rzeczy by zrobiła. Tymczasem Shikō pojawił się obok zgodnie z zapowiedziami, a skoro sam zdawał się być gotowy, chyba nieładnie byłoby jeszcze o te dodatkowe "5 minut" prosić. Przynajmniej po tym, jak już prosiła o dodatkową godzinę.
- Haai...!
Odparła z entuzjazmem, biorąc zwój i zarzucając go sobie na plecy tak, że opierał się o ich dolną część. Z całą resztą upchniętą w torbie mogła chyba śmiało ruszać, to też chwyciwszy drzewiec naginaty w dłonie nie zostało nic innego jak ruszyć ku przygodzie!

To, którym wejściem zamierzali udać się na miejsce, nie grało dla niej większej roli. Tak długo, jak byli w stanie znaleźć się na miejscu? Bez znaczenia. Zaciekawiona jednak rozejrzała się po pierwszym pomieszczeniu, w jakim się znaleźli. Nie zostawała jednak nigdzie w tyle, dalej podążając tuż za Narą i łapiąc go za dłoń, gdy tylko dał jej ku temu znak. Nie spodziewała się w zasadzie znalezienia w innym miejscu, niż to, do którego ten przeniósł ich drużynę za pierwszym razem. Wydawało się takim najbardziej oczywistym wyborem. Może też najbardziej sensownym? ta część prawdopodobnie była najbezpieczniejsza patrząc po tym, jak przetoczyli się tędy szukając Sukatsu. Szansa na to, że coś na nich wyskoczy bez zapowiedzi, była chyba stosunkowo niewielka. Przynajmniej w porównaniu z resztą jego siedziby, jakiej Kurama osobiście nie znała. Jeszcze.

Zdecydowanie nie przyszli tu jedynie postać sobie i popatrzeć na ściany. Nie, żeby nie mogli, ale chyba oboje mogliby się zgodzić, że można postarać się o bardziej emocjonujące zajęcie. Kurama miała tymczasem dwa: jedno związane ze zwojem, a drugie z poszukiwaniem wartościowych dóbr. Pieniądze, informacje... W zasadzie to i jakby nic nie znalazła, a się dobrze bawiła, to pewnie nie miałaby większych powodów do narzekań. Spojrzała pierwotnie na wyjście z pomieszczenia, nadstawiając przez moment ucho, czy czasem może jednak nie zastanie ich na korytarzu coś innego, niż martwa cisza, po czym odwróciła wzrok ku mężczyźnie.
- Masz może pod ręką kompas?
Zapytała, nawet nie kryjąc specjalnie podekscytowania całą przygodą. Z delikatnym uśmiechem błądzącym na jej twarzy oczekiwała odpowiedzi, a jaka by była... Takie byłyby inne jej kolejne kroki! Istniała szansa, że miała swój w zwojach. Koniec końców do Baibai trzeba było jakoś trafić, jeszcze z tak wymagającą mapą, jak ta popełniona przez dziewczynę. Z tym, że ona ten zwój pierw musiała wyciągnąć, podczas gdy ten zdawał się zwyczajnie wyczarowywać rzeczy z powietrza. Czy więc by go dostała od niego, czy musiałaby szukać swój: sprawdziłaby, w jakim kierunku są zwróceni, a następnie stuknęłaby delikatnie palcem zwój na plecach, przelewając do niego drobny impuls i rozpoczynając proces mapowania siedziby Władcy Podziemi od pierwszego pomieszczenia. Gdyby go jednak nie dostała i nie miała - zrobiłaby to samo, a jedynie nie oznaczałaby na mapie kierunków. Przynajmniej na razie. Kompas zaś albo schowałaby do kieszeni, albo oddałaby Narze - w zależności od tego, czy byłby jego, czy jej.

A dalej? Dalej to już czyste ruszenie przed siebie i jeśli ten nie miał lepszego pomysłu: podążyłaby korytarzem, przodem. Blisko ściany tak, by broń trzymać od strony korytarza, a wolną ręką jeździć po płaskiej powierzchni obok, pchając losowe fragmenty ściany czy opukując je, jakby licząc na jakieś ukryte pomieszczenia. Jeśli jakieś drzwi były głównie po lewej, to trzymałaby się prawej strony. Jeśli po prawo, to lewej. W książkach tak robili i to działało, to czemuby nie spróbować? Na pewno był za tym jakiś sens, jakaś logika, z którą Wakuri nie zamierzała się kłócić. Ba! Zamierzała ją nawet wykorzystać, niczym rasowy łowca skarbów, którym nie była. Przynajmniej do dotarcia do pierwszego, faktycznego pomieszczenia, do jakiego prowadziłyby drzwi. Dalej nasłuchując, czy może nie wyłapie czegoś innego niż kroki ich niewielkiej drużyny. Wolną ręką zaś, trochę jakby od niechcenia, bawiła się drzewcem naginaty, przekładając broń pomiędzy palcami, jednak uważając na to, by nie przeszkadzać nią Shikō. Cały czas jednak była gotowa zamachnąć się ostrzem, jakby coś miało nagle zaatakować ich bez ostrzeżenia, odbijając się ręką od ściany w razie potrzeby w bardziej bezpieczną stronę.
Vanilla chakra2 150
Corrupted chakra11 250
SpecjalizacjaKaton | Fūinjutsu / Uzumaki Fūin | Genjutsu / Jitsuzai Genjutsu | Bukijutsu
► Pokaż Spoiler | Atuty
Regeneracja zdrowiaAtut wrodzony
Postać posiada bardzo rozwinięte zdolności regeneracyjne. Drobne rany są w stanie zaleczyć się nawet w trakcie walki, a te poważniejsze leczą się o wiele lepiej. Postać też wolniej się wykrwawia i posiada nieznacznie mniejszą szansę, że otrzymane obrażenia przełożą się na stałe uszkodzenia ciała.
Ulepszony zmysł: SłuchAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Yomigaere | Risingsヨミガエレ
KlasyfikacjaBukijutsu, Styl Walki
WymaganiaRefleks 7
Niektórzy stawiają w walce na efektywność, inni zaś - efektowność. Przynajmniej takie pierwsze wrażenie można odnieść widząc użycie stylu w akcji. Można śmiało rzec, że pod względem egzekucji, jest dość rzucający się w oczy. Wszystko to przez dwa istotne elementy, jakie tenże łączy. Yomigaere jest stylem, jaki skupia się na używaniu broni drzewcowej głównie jedną ręką. Możliwe jest użycie czasami drugiej, czy rzecz jasna przekładanie jej z dłoni do dłoni, jednak drzewcem operuje w większości przypadków jedna ręka, drugą zostawiając wolną lub do wykonania pojedynczych ruchów celem lepszego spozycjonowania broni. Pozwala to chociażby na składanie pieczęci czy chwycenie innego oręża. Drugim istotnym elementem jest to, jak ów ręka bronią operuje. Ruch tejże w dużej mierze przypomina triki wykonywane przez perkusistów pałeczkami czy nawet zabawę ołówkiem - w ruch wprawiana jest poprzez pracę palców, nadgarstka oraz ramienia, jakie kręcą, obracają i okręcają stosunkowo ciężką do tego broń pomiędzy sobą, wyglądając bardziej jak uliczny pokaz sztuczek niż faktyczny styl walki. Co bardziej wprawieni korzystają również z dolnych kończyn, wybijając części broni w wybranym kierunku dla lepszych efektów. Broń taka znajduje się przeważnie w ciągłym ruchu. Pęd, jaki dzięki temu zachowuje, znakomicie w rękach wytrawnych użytkowników stylu zastępuje siłę, jaka wiąże się z używaniem obu rąk. Dodatkowo rozprasza i utrudnia stwierdzenie, który wymach orężem służy jedynie do jego utrzymania w ruchu, a który jest faktycznym atakiem. Styl ten, przez swoją naturę, wymaga trochę więcej miejsca do poprawnego użycia. Zdecydowanie traci w ciasnych pomieszczeniach.

Ze względu na sposób użycia broni, dominują w niej cięcia - zarówno te mniejsze jak i głębsze, co jest zależne już od rodzaju broni, jej budowy i fizycznych właściwości. Ponieważ jednak broń musi zostać wpierw wprawiona w ruch, przez pierwsze kilka chwil prób jej użycia ciosy traktowane są jakby zostały wykonane z Siłą o 2 mniejszą. Po tym jednak oręż jest cięższy do zatrzymania przez postronnych niż dyktowałaby to logika.

Posiadając Yomigaere na randze B osoba jest wystarczająco wprawiona, by kontrola własnego oręża nie stanowiła wielu tajemnic. Z łatwością przychodzi jej nagła zmiana kierunku, w jakim ta się porusza. Dzięki temu łatwiej też jest zareagować na nagłą zmianę kierunku lotu broni przeciwnika. Ułatwia to również, o ile Refleks osoby na to pozwala, z większą łatwością zbić nadlatującą broń miotaną oraz dystansową. Podobnie ma się z nagłym zatrzymaniem broni, chociażby łapiąc drzewiec całą dłonią bądź np. zapierając o coś jeden z jej końców. Szansa na przypadkowe uderzenie się własną bronią przy poprawnym jej użytkowaniu spada praktycznie do zera.
Posiadając Yomigaere na randze B oraz Refleks 8 broń jest manipulowana z taką finezją, że chociaż jest ona w głównej mierze obracana i ciągle w ruchu, próba zatrzymania jej, uderzenia czy zablokowania nie jest wcale łatwiejsza, niż gdyby ta była dzierżona solidnie oburącz przez obie dłonie użytkownika stylu. Mało klasyczny sposób walki bronią w żaden sposób nie stanowi przez to jego słabości. Trudność z blokowania wynika jednak z tego, jak broń jest manipulowana, a nie z Siłą, z jaką jest obsługiwana. Jeśli ktoś zdąży zablokować taki cios nim broń odpowiednio się rozpędzi, atak będzie odpowiednio osłabiony.
Posiadając Yomigaere na randze S użytkownik jest tak wprawiony w boju, że poprzez używanie oszczędnych, mało zamaszystych ruchów, jest w stanie operować orężem w ciasnych pomieszczeniach bardziej efektywnie, niż normalnie. Dalej jednak wypada trochę gorzej niż style, które specjalizują się w walce w podobnych warunkach.
Posiadając Yomigaere na randze S oraz Refleks 10 możliwa staje się walka dwoma broniami drzewcowymi na raz za pomocą ów stylu.
Posiadając Specjalizację w Bukijutsu wprawianie broni w ruch jest tak naturalne dla użytkownika stylu, że nie tylko od razu jest w stanie wprawić oręż na najwyższe obroty niemal od razu, ale również w przypadku machania bronią jej szybkość jest liczona jak o 1 poziom wyższa. Dodatkowy bonus do statystyki nie łączy się z innymi podobnymi bonusami ze stylów walki.
Jigen Kioku no Chizu | Dimensional Memory Map次元記憶の地図
KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
PieczęcieMałpa → Ptak → Zając → Małpa → Koń → Baran → Smok → Baran → Dzik → Smok → Małpa → Szczur
KosztPotrójny rangi potrzebnej do użycia danego rodzaju zwoju
Zasięg---
Technika czysto kartograficzna, mająca za zadanie ułatwić życie ludziom utrwalającymi informacje na papierze. Poprzez złożenie pieczęci i przelanie chakry do zwoju, zostaje rozpoczęty proces pieczętowania informacji posiadanych przez użytkownika techniki. Informacje te, rzecz jasna, odnoszą się przede wszystkim do ukształtowania terenu, zabudowy oraz wszystkiego, co uwzględnia proces mapowania terenu. Zwój taki w trybie zapisu wystarczy dotknąć i przelać impuls chakry, mogąc iść i zapisywać informacje "na bieżąco". Tak samo możliwe jest pozwolenie komuś, kto chociaż nie zna samej techniki, poprzez impuls chakry przekazał do zwoju własne informacje dotyczące danego obszaru. Po zakończeniu procesu wystarczy złożyć pieczęć Tygrysa, po czym mapa zostaje uznana za finalnie gotową. W przypadku chęci jej zaktualizowania, wystarczy ponownie użyć na niej techniki. Na mapę można nanieść również wszelakie podpisy oraz inne oznaczenia, mające później na celu lepszą orientację w przedstawionym terenie. Zawiera też, o ile twórca nie postanowił inaczej, zaznaczoną północ. Oczywiście wedle wiedzy kartografa.

Mapa ta, prócz ułatwienia całego procesu, posiada jeszcze jedną, ważną cechę: jest trójwymiarowa. Oznacza to, że mapa nie jest tylko rysunkiem na zwoju, a po rozwinięciu go i przelaniu impulsu chakry, prezentuje się w formie modelu trójwymiarowego, jaki można obracać, obejrzeć czegoś przekrój czy przybliżyć jakiś konkretny fragment. Nie ma też problemu zrobić obraz na wpół przezroczysty czy monochromatyczny. Mało płaska forma pomaga też w mapowaniu miejsc, jakie nie znajdują się tylko w jednej płaszczyźnie. To, ile terenu można "zapieczętować", zależy od użytego zwoju. . Przyjmuje się, że 1 slot wystarcza na zapisanie terenu o wielkości maksymalnie 10 km x 10 km x 10km. Podczas jednak gdy samo rozwinięcie takiej mapy wymaga zwykłego impulsu chakry, tak wszelakie operowanie nią w podobny sposób woła o znajomość samej techniki lub Fūinjutsu rangi B. Rozwinięcie zwoju i nie przelanie impulsu celem odpieczętowania zawartości sprawia, że mapa pojawia się na zwoju w bardziej tradycyjnej formie - jako rzut z góry, najczęściej uwzględniający jako bazę najbardziej zmapowane "piętro", nakładając na nie te znajdujące się wyżej, jak dachy budynków, oraz ucinając te znajdujące się niżej. W przypadku mniej standardowych miejsc, takie podejście może sprawić, że mapa w tej wersji będzie zwyczajnie nieczytelna np. w przypadku miejsc o dużych spadkach terenu. Podobnie ma się w przypadku miejsc, jakie są dużo "szersze" niż "dłuższe", nie wpasowując się nazbyt dokładnie w wymiary zwoju. Wówczas mapa taka jest też często pocięta i rozrzucona tam, gdzie jest na nią miejsce.

Posiadając Fūinjutsu S, do wykonania techniki można złożyć jedynie połowę pieczęci.
Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu, można zignorować rangę potrzebną do użycia danego zwoju i pomimo niższej rangi dziedziny, stworzyć mapę nawet na wielkim zwoju. Dalej jednak obowiązują taką osobę narzucone koszty chakry.
Ostatnio zmieniony 18 lip 2023, 16:45 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”