• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Ujście Daijōmyaku

Kraj ulokowany w ścisłym północno-zachodnim rogu Nowego Kontynentu. Odgrodzony praktycznie w połowie morzem graniczy tylko z czterema krajami: Kinu no Kuni na wschodzie, Shōnin Ōkoku na południowym-wschodzie oraz Kyōkoku no Kuni i Tokage no Kuni na południu. Teren w większości niski, nizinny i zalewowy, w większości pokryty bagnem. Choć w większości przypadków to Daimyō posiada większość władzy, Kraj Żab jest wyjątkiem. Mówi się, że organem rządzącym w Kaeru no Kuni jest Triumwirat składający się z Lorda Feudalnego, Wielkiego Gondoliera oraz Żabiego Króla, jednak sam Daimyō pełni funkcję w większości reprezentatywną, a głos zabiera tylko w sytuacjach, gdy pozostała dwójka nie może się dogadać. Z tego też względu faktyczną figurą sprawującą władzę jest Haigondoranin, przywódca i najsilniejszy z Gondolierów. Jest to też osoba publicznie znana, podobnie jak Lord Feudalny.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Ujście Daijōmyaku

Ujście Daijōmyaku
Kraj Żab jest miejscem, w którym znalezienie niepodmokłego terenu graniczy z cudem. Zwykłe środki transportu są tu praktycznie nieopłacalne, a gondole wiodły tu prym. Czasami nawet w rozległych bagniskach tejże nacji ciężko było dostrzec jakikolwiek bieg wody, choć takie miejsca się zdarzały. Jednym z takich najistotniejszych miejsc było Ujście Daijōmyaku. Rzeka nazywana "Wielką Żyłą" stanowiła bowiem naturalną granicę pomiędzy Kaeru no Kuni oraz Kinu no Kuni. Obie nacje nie miały ze sobą wielkich zatargów, choć naturalna "ufność" mieszkańców Kraju Żab raczej nie pomagała ocieplić tychże stosunków. Niedaleko tego ujścia także znajdują się osady portowe, skąd rybacy wypływają w morze, dzięki czemu tutejsza kuchnia jest trochę bardziej bogata w owoce morza, aniżeli inne, bardziej wewnętrzne części Kaeru no Kuni.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Kaito postanowił zostać gondolierem. Rola, która może w dalekich krajach kojarzyła się ze swobodnym przemierzaniem kanałów romantycznych miejscowości, by pary zakochanych mogły przeżyć iście niezapomniane, magiczne momenty. Jednak rzeczywistość Kraju Żab było kompletnie inna. Były to siły zbrojne na usługach Nagare Ryoko - obecnej Wielkiej Gondolier i członkini Triumwiratu sprawującego władzę w Kaeru no Kuni. Yumekawa po prostu zapisał się do wojska. Specyficzna formacja jednak niosła za sobą wiele różnych obowiązków i treningów, choć za wiele sam się nie dowiedział, poza jedną rzeczą. Zostanie mu przydzielony nauczyciel, który to zajmie się jego wstępnym szkoleniem i oszacuje jego zadatki na kontynuację pracy w formacji wojskowej.
Wraz z rozkazem zmiany miejsca, przyszła też informacja - stacjonujący na miejscu gondolier zajmie się jego dalszym szkoleniem. Podróż minęła dość... zwyczajnie. Na gondoli, w akompaniamencie ostrego zapachu, który posiadał silne nuty pieprzu. Z tego co wiedział - była to specjalna receptura, która odstraszała wszystkie dzikie zwierzęta rodzime Krajowi Żab. Pachniał tak jego dom rodzinny i każda gondola. Podobno sam przepis został opracowany wiele lat temu przez jakiegoś z poprzednich Wielkich Gondolierów, ale jego stałość tylko udowadniała - jak wielkim osiągnięciem było jej opracowanie.
Dość szybko też trafili na rzekę, gdzie wkrótce dostrzegł drugą gondolę. Stała sobie samotnie na rzece, nie ruszając się pomimo nurtu. Na niej zaś siedziała lekko znudzona dziewczyna, która wpatrywała się w prawy brzeg rzeki - w stronę Kraju Jedwabiu.
-To twój nauczyciel. - oznajmił mu gondolier, który go transportował.
Faktycznie, gdy tylko się zbliżyli, dziewczyna ich dostrzegła i wstała i kilkoma ruchami wioseł sprawiła, że jej łódka podpłynęła bliżej tej, na której obecnie znajdował się Yumekawa.
-Wskakuj! - krzyknęła do niego i gestem nakazała zmienić pojazd. Lekko się uśmiechnęła, a odległość, która dzieliła oba pojazdy sprawiała, że dało się zwyczajnie przejść. Żaden skok nie był potrzebny.
Gdy tylko Kaito znalazł się na "poprawnej" łodzi, jego nauczycielka skinęła głową i zasalutowała koledze po fachu, który zawrócił swoją gondolę i udał się w swoją stronę. Dziewczyna przy nim się wyprostowała na baczność, a była od niego no... niższa. Tak o jakieś 10 centymetrów na oko.
-Jestem Ishida Fubuki i będę odpowiadała za twoje szkolenie. - przedstawiła się i skinęła głową, wyraźnie utrzymując "żołnierskie" nastawienie. -Nagare-sama przydzieliła mi szkolenie Ciebie jako test dla mnie. Więc nie zepsuj mi tego. - dodała poważnie, przy okazji lustrując chłopaka. -Tak więc opowiedz mi o sobie, kim jesteś, czemu chcesz zostać gondolierem oraz co już potrafisz. - dodała wciąż stojąc na baczność.
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

Zimno. O tej porze roku powietrze było rześkie i delikatnie gryzło go w płucach. Z jego ust i nozdrzy ulatywała widoczna para, gdy praktycznie leżał na łodzi spoglądając w lekko zachmurzone niebo, które było teraz znacznie lepiej widoczne bez obecności liści, które w lecie tworzyły istny dach lasu czy też bagien. Jego spojrzenie leniwie wpatrywało się w jeden punkt na niebie, a z jego pozy można by go uznać za jakiegoś lesera. Może i też takim był. Jednak nie robił tego na przekór komukolwiek. Stresował się. Taka odpowiedzialność, taka wielka rola w jego życiu. Co on w ogóle sobie myślał? Taki zaszczyt być Gondolierem w Kaeru, a on przyszedł do nich z motywacją równej zostania "taksówkarzem". Nie powinien tego zrobić i ta myśl nad wyraz go męczyła. Skoro uważał się za tak bardzo... niegodnego to dlaczego się tego podjął? Te wszystkie myśli właśnie były powodem jego leżakowania na łódce, w ten sposób się relaksował. A postanowił uspokoić się na tyle ile mógł nim przyjdzie mu poznać jego nauczyciela.

Gdy dopłynęli do drugiej łodzi przyszedł czas by się ogarnął. Podniósł się na równe nogi i poprawił swoją dresową kurtkę w odcieniu khaki, która zapinana była z wysokim kołnierzem pełniąc elegancko ochronę szyi. Nie żeby bał się przeziębienia, jednak wolał dmuchać na zimne. Szczególnie kiedy było aż tak zimno. Podziękował swojemu przewoźnikowi kiwnięciem głowy, zabrał ze sobą swój worek z rzeczami(w worku miał ubrania na zmianę, trochę gotówki oraz prowiant) oraz własne wiosło, które wziął bo... bo myślał, że powinien i teraz sam nie wiedział czy przez to nie wygląda jak jakiś czub i przeszedł na drugą łódź.
- Yumekawa. Kaito. Oddaje się pod twoją opiekę...Sensei. - Powiedział nieco niezręcznie, gdyż nie pamiętał kiedy ostatni raz zwrócił się do kogoś w takim tytule. Chyba jedynie za malucha gdy jeszcze uczęszczał do szkoły. Dlatego też gdy zwrócił się do dziewczyny w tym tytule gwałtownie poczuł się znów jak małe dziecko i z jakiegoś powodu wydało mu się to dziwne. Oj dość szybko się do tego nie przyzwyczai.
Odłożył worek na podłoże gondoli, tak samo zrobił ze swoim wiosłem układając je wzdłuż pokładu by nikomu nie zawadzało. Widząc jak jego nauczycielka sztywno i wojskowo podchodzi do niego skrzywił się nieco, co na szczęście skryte było za jego kurtką. Też będzie musiał tak salutować oraz formalnie podchodzić do wszystkiego? To będzie upierdliwe, ale no jak mus to mus. Także wyprostował się bardziej i rozpiął swoją kurtę by można było zobaczyć wyraźnie jego bladą twarz i wiecznie podkrążone oczy. Podrapał się z tyłu głowy zakłopotany co powiedzieć. Przedstawić się to się przedstawił, więc może nieco życiorysu obrysować?
- To jak już się przedstawiłem, jestem Yumekawa. Znajomi jednak często nazywają mnie Bakawa, bo często odpływam myślami przez co zdarzyły się wypadki... liczne wypadki. Więc mówili, że jestem jak "Głupia Rzeka". Mam rodzinę mieszkającą na peryferiach Hikigaeru, ojciec pracuje jako Doker pomagając w załadunku statków. Matka pracuje w warsztacie Garbarskim. Rodzeństwo młode mam, pomaga przy domu i się uczy jeszcze pewnie. Ja zaś interesowałem się od zawsze handlem, zauważałem popyt towarów w portach i mieście oraz jaki podaż mamy na co. Samemu sprawdzałem i udało mi się dość dużo zrozumieć. Na tyle, że gdy już stanąłem na własne nogi zacząłem skupywać i odsprzedawać towary pływając po okolicznych wioskach i miasteczkach. Dzięki temu udało mi się zebrać fundusze na opłacenie długów za moją edukację i... opłacić dla mojego rodzeństwa. W końcu też powinni mieć dobrą przyszłość... czy coś... - Przerwał nieco z zawstydzenia. Co to się z nim stało, że nagle tak się otwiera przed nieznajomą osobą? Ledwo poznał tą pannę, a wyrzuca jej sekrety swego życia jakby od tego życie jego zależało. Czy dobrze robił? Czy może do reszty zgłupiał? Nerwowo zaczął drapać się jeszcze bardziej z tyłu głowy, aż w końcu musiał zmusić się by przestać bo zaczęło go boleć od rozdrapywania naskórka.
- Ostatnimi laty zauważyłem, że... coś we mnie pływa. Nie to źle powiedziane. Bardziej, że czuje przepływ. Czasami to drżenie. Czasami to ciepło. Czasami to... takie ożywiające uczucie. Jak niewidoczna rzeka pod skórą i nie mam na myśli tu krwi czy czegoś tego typu. To coś innego. Coś niezbyt normalnego. Może... może lepiej będzie jak pokażę. - Podciągnął rękaw w kurtki i kucnął na gondoli tak by mógł sięgnąć do tafli wody. Spojrzał na swoją dłoń i skupił się na tym uczuciu. Na tej niewidocznej, wypełniającej go rzece. Chciał by jej nurt zwiększył się w jego palcach. W jego opuszkach. Szybciej, żwawiej i intensywniej. Tak by poczuł, że jego opuszki twardnieją niczym paznokcie. Gdy już uzyskał taki stan położył rozłożoną dłoń na tafli wody i oparł się na niej większością ciała, tak jak wiele, wiele razy próbował samemu. Miał nadzieję, że nie wyląduje głową w rzece, bo to też często się zdarzało jak próbował tak robić ze stopami. Dłonią jednak było zawsze łatwiej.
Tak oparty o rzekę, spoglądnął na Sensei czy go obserwuje i po chwili przestał, bo długo robić tego nie umiał. Poprawił rękaw i wyprostował się znów.
- Czasami mi się udaje nawet odbić od tafli wody lub przykleić ją do dłoni, ale nie potrafię wiele więcej. Przynajmniej gdy chodzi o te uczucie rzeki w ciele. Prócz tego radzę sobie w zwarciu, umiem też dobrze walczyć tym co mi wpadnie w dłonie. Podczas moich tras kupieckich nie raz trzeba było komuś pacnąć zanim ten pacnie ciebie, więc jako siła wyższa się tego nauczyłem. No i... teraz jestem tutaj. Zdany na twoją łaskę... Sensei. - Powstrzymał skrzywienie się mówiąc to, choć nadal czuł niezręczność z mówienia tego tytułu do kogoś.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Podróż na tereny przygraniczne przebiegała w nastroju dość... pochmurnym. Przynajmniej jeśli chodzi o mentalność Kaito. Ktokolwiek zza granicy mógłby źle zrozumieć intencje zostania gondolierem, ale Ci, którzy kojarzyli Kraj Żab wiedzieli jedno - to nie była prosta robota. Ba! Wielu gondolierów było tam bohaterami narodowymi i wspominano czy uczono o nich na historii. To nie byle "przewoźnik", choć tacy pełniący tego typu rolę także się zdarzali. Sama rodzina Yumekawy, słysząc, że ich syn chce zostać jednym z nich była podekscytowana i pełna emocji. Kaito? Gondolierem? Toż to taki honor. Tylko no właśnie. Czy będzie to honor, czy zatrzyma się na dole hierarchi nie robiąc za nic więcej jak taksówkarza w zapomnianej przez Żabiego Króla prowincji Kaeru no Kuni? Oczywisty żart, Żabi Król nie zapominał o żadnej ze swoich prowincji.
Spotkanie z nauczycielem miało prawo stresować. Osoba przed nim zachowywała się iście po żołniersku, choć wydawała się być młoda. W jego wieku, może nawet młodsza. Uśmiechnęła się lekko jednak do chłopaka, gdy ten się przedstawił.
-Miło cię poznać Kaito. - odpowiedziała na jego przedstawienie się i się trochę rozluźniła i przyjrzała się jego postawie. Kilka razy poczuł lekkie uderzenie jej wiosła, gdy go poprawiała -Nie garb się. Broda wysoko. Ręce wzdłuż tułowia. Nie spinaj się jak dąb na wietrze. - cała seria instrukcji, która sprawiła, że chłopak choć trochę lepiej się prezentował podczas całej tej jednoosobowej musztry. Gdy sięgnął ręką by się podrapać po głowie, ta zdzieliła go wiosłem, tak, że zarówno palce, którymi się drapał, jak i głowa bolała -Gdy jesteś na baczność się nie drapiesz. - upomniała go, kończąc niejako obchód dookoła niego -Spocznij. - wydała polecenie, pozwalając teraz mu się rozluźnić, po tym, jak trochę go obiła przy poprawianiu jego sylwetki.
Następnie zaś usiadła na niewielkim taborecie, który znajdował się na łodzi i wskazała mu drugi, podobny, by mógł sobie też usiąść. Leniwe fale Daijōmyaku mogły zakołysać tą łódką, jednak nie na tyle, by mieli się przewrócić. Nie, gdy całe życie żyło się na bagnie i tego typu transport był na porządku dziennym. Yumekawa mógł rozpocząć swoją opowieść, a dziewczyna mu nie przerywała, co jakiś czas skinąwszy głową, niejako potwierdzając przyswojenie kolejnej części jego dłuższej wypowiedzi. Nawet na jej twarzy zaczął malować się swoisty uśmiech, gdy słyszała o jego ciężkiej pracy dla swojego rodzeństwa. Widząc przerwę w jego wypowiedzi sama się wtrąciła.
-Twoi znajomi się nie znają. - rzuciła pocieszająco, najpewniej nawiązując do jego przydomków.
Wkrótce jednak chłopak zaczął mówić o niematerialnej rzece krążącej pod jego skórą, a także prezentować to, co miał na myśli. Jego nauczycielka przyglądała mu się z ciekawością. Faktycznie, zatrzymał dłoń na tafli wody wywierając na niej jakiś nacisk. Udowodnił to, jednak zanim się podniósł... wylądował twarzą w lodowatej rzece, niemalże natychmiast się rozbudzając, gdyby jakiś cudem nie był rozbudzony już wcześniej. Do jego uszu dobiegł chichot jego nauczycielki, która po chwili, widząc jego wzrok odchrząknęła i wstała.
-To co opisujesz ma wiele nazw. Chakra, energia, chi. - zaczęła mówić, biorąc swoje wiosło w garść i kierując się na skraj łodzi. -Pozwala ona robić różne rzeczy. - powiedziała i stanęła na jej tafli, jednak nie licząc delikatnych pierścieni rozchodzących się spod jej stopy, nie było widać, jakoby miała się zapaść. Zamoczyła skraj wiosła w wodzie i delikatnym, okrągłym ruchem wprawiła wodę w ruch po okręgu, tworząc swoiste koło wody lewitującej za nią -My, Gondolierzy, koncentrujemy chakrę poprzez nasze wiosła i wpływamy nią na otaczającą nas naturę. - powiedziała, i ruszyła wiosłem w bok. Wraz z tym ruchem, nurt wezbrał i łódka, na której się znajdował Kaito poruszyła się za nią. Skręciła wiosłem w drugą stronę, a łódź się zatrzymała i zaczęła cofać. Wkrótce i ona weszła na pokład -Musisz umieć choć trochę kontrolować chakrę, jeśli chcesz być Gondolierem. - dodała -Inaczej poruszanie łódkami będzie bardziej upierdliwe. - zakończyła z lekkim uśmiechem. -Pytania?
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

Początek znajomości z Fubuki nie należała do najbardziej delikatnych gdy ta wpajała mu do głowy musztrę znacząco przy tym tłukąc go wiosłem. Oczywiście nie był uradowany z tego powodu, nikt w końcu nie lubił być bity. Jednak traktował to jako lekcję etykiet, którą musiał się jak najszybciej nauczyć. Dołączyć chciał do Gondolierów, więc musiał prędko pojąć jak się zachowywać w szeregach i przed oficerem.
Z wylądowania głową w wodzie też nie był uradowany, no ale choć na moment pokazał, że faktycznie coś tam potrafił robić z tą swoją wewnętrzną rzeką, czy jak ona to ujęła, chakrą. Nie miał za bardzo w co się wytrzeć, więc póki co strzepnął jedynie z włosów wodę. Coś czuł, że i tak dane mu będzie dziś razy nie jeden raz się zmoczyć.

Obserwując jego Sensei Kaito zastanawiał się co póki co uważał o niej. Poczuł się bowiem bardzo mile połechtany, gdy stwierdziła, że jego znajomi się nie znają na nim. Może i była to dość drobna rzecz, powiedziana ze zwyczajnej grzeczności, jednak dla Yumekawy miała ona znaczną wartość. Dziewczyna przedstawiała też swoją żołnierską gwarą i zachowaniem atuty należące do oficerów, więc zasługiwała na odpowiednie traktowanie. Pokazała mu też, że dla niej władanie swoją Rzeką jest tak proste, że może swobodnie CHODZIĆ po tafli wody, co wprawiło go w nie lada zdumienie. Jeśli jest możliwe dla niego nauczenie się tego, to z pewnością nie chciał zmarnować tej szansy. Ostatecznie myśląc o Fubuki czuł, że wpadł we właściwe dłonie. Postanowi jej zaufać.

- Nie mam pytań Sensei. Mogę zacząć w każdej chwili. Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy. Im szybciej skończymy tym szybciej będę mógł odpocząć. Także... jestem gotów. - Powiedział wstając na równe nogi na łodzi i biorąc w dłoń swoje wiosło, bo w końcu powiedziała, że to przez nie będzie kontrolować rzekę zarówno tą wewnątrz, jak i na zewnątrz. Czekał na dalsze instrukcje.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Każdy początek znajomości ma swoje upadki. Ludzie się nie znają i często grają "najlepszą wersję siebie". Dopiero gdy sobie zaufają i otworzą się przed sobą - wtedy dopiero można mówić o pokazywaniu tej swojej mniej doskonałej, drugiej strony medalu. Ludzie często zaczynają znajomości i je kończą właśnie z tego powodu. Jego relacja z Fubuki mogła trwać długie miesiące, może lata. Mogła również skończyć się bardzo szybko, gdyby tylko Gondolierka uznała go za niezbyt odpowiedni materiał do bardziej rygorystycznego szkolenia. Na razie jednak jej zachowanie zdawało się plusować. Zarówno połechatała jego ego, jak i pokazała jej poziom umiejętności. Może i kilkakrotnie zdzieliła go wiosłem, jednak nie na tyle, by potrzebował on obecnie pomocy medycznej.
Słysząc, że Kaito jest w gotowości Ishida lekko się uśmiechnęła, może sama będąc podekscytowana swoim nowym uczniem, choć jej brew drgnęła, gdy wspomniał o odpoczynku. Lewą rękę jednak wystawiła przed siebie, każąc mężczyźnie się zatrzymać.
-Zacznijmy od czegoś prostego. - powiedziała i prawą uniosła w górę, tak, że jej wiosło było teraz równolegle do powierzchni Daijōmyaku. I... otworzyła dłoń, w której wcześniej trzyma drzewiec. Ten jednak nie wpadł do wody, jak nakazywałyby prawa fizyki - głównie grawitacja -Postaraj się pokryć tą wewnętrzną rzeką swoją powierzchnię dłoni, stworzyć z niej coś w stylu kleju. Zamknij oczy, wyobraź to sobie, a gdy to poczujesz. Otwórz dłoń. Eku powinno zostać przytwierdzone do twojej dłoni. - wyjaśniła spokojnie proces, po czym dodała -W przyszłości, podobny patent możesz wykorzystać do wspinaczki po pionowych ścianach czy drzewach. - po czym uważnie obserwowała proces, wchodząc jednak z powrotem na łódź.
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

Czas rozpocząć trening.
Kaito kiwnął głową porozumiewawczo dając znać, że zrozumiał co miała mu do przekazania Fubuki. W rzeczywistości jednak było nieco innaczej, gdyż nie wiedział on w jaki niby sposób ma "poczuć" że przykleja się do czegoś. Towarzyszy temu lepkie uczucie? Konsystencja ma się zmienić w dotyku czy też jakiś inny zmysł ma tutaj wpływ? Nie wiedział. Trzeba będzie się tego dowiedzieć w praktyce.

Spoglądał jak jego nauczycielka trzyma swoje Eku w nie naturalny sposób. Niby rozumiał, że robi właśnie to co opisała, ale jak ma to przełożyć w czyn? Spojrzał się na własne wiosło, jakby szukając w nim jakiegoś magicznego rozwiązania lub mechanizmu pozwalającemu na takie rzeczy. Chwycił je oburącz i skupił się na swojej wewnętrznej rzece. Z początku zrobił z nią to samo co z taflą wody, wyobraził sobie że nurt w jego palcach rośnie aż nie poczuje że jego opuszki zaczynają twardnieć. Skupił jej na tyle ile uznał za słuszne i puścił wiosło, które naturalnie spadło na dno gondoli. Może potrzebuje jej więcej? Ponowił tą czynność tym razem skupiając się by większa powierzchnia dłoni stwardniała od napływu jego wewnętrznej rzeki. Efekt był ten sam.
No tak... To by było zbyt proste. Musiał podejść do tego innaczej. Jego wewnętrzna rzeka to energia. Energia która może przybrać różną formę. Ale wyobrażenie formy energii było w jego głowie dość nienaturalne. Zawsze myślał o tej esencji w sobie jak o strumieniu i wytłumienie z siebie tej perspektywy było ciężkie. Może... Może da radę jakoś to zinterpretować?

Zamknął oczy. Skupił się na tym jak jego chakra płynie przez jego ciało, jak w miejscach sunie szybciej, a w innych zwalnia. Jak w niektórych punktach ma przeczucie głębokiego dna, a w innych jakby wylądował na mieliźnie. Jak mógłby to wykorzystać?
Na bagnach często można było znaleźć zatechłą wodę od wszelkich form życia które w nich mieszkały. Dno często takiego bagna było lepkie i ciężkie w obiegu. Raz bywał to śliski szlam, raz kleisty muł. Gdyby tylko taką gęstość zyskał swojej wewnętrznej rzeki na dłoniach...
Podążając tym tokiem myślenia wyobrażał sobie zbierający się szlam na jego dłoniach, przez coraz to gęstszy zbierany napływ jego rzeki. Chciał by ta cała chakra od tej nazbieranie ilości stała się czepna, mniej chętna do rozdzielania się lub rozbijania się. Czekał na odpowiednie uczucie, jak to opisywała Sensei i... Puścił wiosło by zobaczyć rezultaty.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Pierwsza próba, pierwszy trening właśnie się rozpoczynał. I choć otrzymał instrukcje, jak należy wykonać to wszystko - było bardzo ciężko tak naprawdę przekuć to w praktyce. Zwłaszcza, że dotyczyło to niematerialnych rzeczy, czegoś, gdzie wyobraźnia była niezwykle istotna, a wraz z nią - faktyczne wykonanie czynności. Nie miał bowiem tutaj niczego namacalnego, gdzie efekty mógłby dostrzec gołym okiem. Mógł więc jedynie samemu kombinować.
Pierwsza próba - skończyła się tym, że wiosło upadło. Druga - upadło, ale jakby głośniej.
Nie przesadź z energią. Jej za duża ilość, może uszkodzić powierzchnię, do której chcesz się przytwierdzić. - poinstruowała swojego ucznia Ishida.
Przyglądała mu się podczas kolejnej próby. Tym razem spróbował odnieść się do tego, co znał. Do bagien jego rodzimego kraju. Pomysł zdawał się mieć jakąś rację bytu, tylko czy to było to. Puścił wiosło i to... upadło. Choć miał wrażenie, jakby przez moment się utrzymało. Może było to złudne, jednak takie właśnie miał uczucie.
-Hmm, spróbuj może się połączyć energią z przedmiotem? - zasugerowała Fubuki -Zupełnie jak rzeka obmywa swoimi falami brzeg. - dodała, wykorzystując podobną analogię, co chłopak.
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

- Zupełnie jak rzeka... obmywa... spróbuję Sensei. - Odezwał się w odpowiedzi, jednak jego wzrok był utkwiony na wiośle. Równie dobrze mógłby mówić sam do siebie pod nosem, bo obecnie z całych sił próbował skupić się na zadaniu. A łatwe ono nie było. Nie spodziewał się, że będzie proste, jednak pomału czuł jak rośnie w nim frustracja. Nikt nie lubił nie zawodzić raz za razem. Wziął głęboki oddech i ponownie złapał za wiosło. Skupienie w palcach? Porażka. Większe ciśnienie rzeki? Porażka. Wyobrażenie sobie bagiennej konsystencji? Porażka. Niby widział, że mimo to jakoś się zatrzymało na moment, ale wynik był ten sam. Przejechał dłonią po drzewcu. Czemu nie chcesz ze mną współpracować ty tępa pało?!

Trzeba do tego podejść inaczej. Tak jak mówiła Fubuki, w końcu ona się znała na tym. Więc pewnie jej pomysł był lepszy od jakiegokolwiek by on sam nie wymyślił. Połączyć z przedmiotem... rzeka spływająca i wytaczające nowe brzegi...
Chwycił mocniej Eku w obie dłonie i zamknął oczy, szukając w sobie odpowiedniego nurtu. Gdy już go znalazł wówczas zaczął kierować go przez swoje ramiona, do swoich dłoni, aż w końcu by jego ciało nie było wyznacznikiem jego... energii. Chciał by płynęła dalej. Wyznaczała nowy szlak, nowe ujście dla tej rzeki zwanej chakrą. By płynęła dalej, w trzymany drzewiec. By przedzierała się przez wiosło, by mogło one płynąć tak jak płynie przez jego ciało. Czynił tak, aż do momentu w którym nie uznał, że siła nurtu jest wystarczająca i otworzył oczy by spojrzeć na efekty oraz puścić wiosło, by zobaczyć czy znowu spadnie.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Skupiony na własnym wiośle nawet nie dostrzegł czy jego nauczycielka jakoś zareagowała na jego słowa. Tak naprawdę jego skupienie było tak wielkie, że to co robi gondolierka trochę umykało jego uwadze. Zamiast tego spróbował skupić się na swojej robocie. Wiosło definitywnie nie chciało współpracować.
Zamknął oczy, odcinając się od ewentualnych bodźców zewnętrznych, które mogłyby go dodatkowo rozpraszać. Pozwolił płynąć swojej wewnętrznej rzece przez jego ciało, a następnie zdecydował się przelać ją w pełni na wiosło, wytyczyć nowe szlaki dla swojej energii. Ta weszła w wiosło i zdawała się przelewać dalej. Na swój sposób czuł w tym momencie większą jedność z wiosłem. Tylko czy jedność sprawiała, że eku utrzyma się przy nim?
Puścił je, a to upadło. A wraz z nim - to dziwne uczucie jedności z wiosłem, a może i z otoczeniem, minęło jak ręką odjął.
-Na pewno zrobiłeś tak, jak mówiłam? - zapytała Fubuki, choć głos miała lekko... znudzony? Nie lekceważyła go, raczej jakby... nie miała co robić. Spojrzała jednak na swojego ucznia i westchnęła wstając. -Jak chcesz odmiany, możemy zacząć trening bojowy, może z tym pójdzie ci lepiej. - zaproponowała alternatywę, przeciągając się jak po dobrej drzemce.
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

A niech to. Liczył, że tym razem uda się mu się osiągnąć zamierzony cel jednak i tutaj napotkał się z porażką. Choć musiał przyznać, że to uczucie zjednoczenia się z Eku było... interesujące. Zupełnie jakby z pomocą przepływu rzeki mógł lepiej poczuć i zrozumieć trzymane w dłoniach narzędzie. Ciekaw był czy takie jednoczenie się z Eku jest czymś regularnym dla Gondolierów? W końcu Fubuki sama powiedziała, że to za pomocą wioseł Gondolierzy posługują się tą energią, więc może jego próby nie skończyły się kompletną porażką? Trzeba wyciągać jakieś lekcje z porażek w końcu.
- Dobrze, spróbujmy w takim razie ten trening bojowy, Sensei. - Odpowiedział poprawiając w dłoniach swoje wiosło, obracając je parę razu wokół własnej osi, a na koniec stanął lekkim rozkroku z wiosłem wymierzonym w dół, jak gdyby władał włócznią. Czekał wyczekująco na instrukcje swojej nauczycielki.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Możliwe, że ta "porażka" w rzeczywistości była "sukcesem" w zupełnie innej dziedzinie. Dziedzinie, której mógł się nie spodziewać, a która mogła w przyszłości okazać się jakże potrzebna. Jego sensei wspominała, że to wiosła są ich narzędziem do kontrolowania energii. Jeśli więc Gondolier i Eku są jednością, czy nie oznaczałoby to, że osiągnął pierwszy krok w tym celu? Nawet jeśli fenomenalnie zawiódł z zadaniem jakie miał przedstawione. Był to jakiś rodzaj pocieszenia, nawet jeśli w praktyce nie otrzymał żadnego słowa potwierdzenia tejże teorii. Mógł jednak marzyć. I liczyć na to. Zgodził się zatem na trening bojowy. Może zmiana zadania lub tempa będzie tym, co pozwoli mu się odblokować stanął w pozycji bojowej, a Ishida lekko się uśmiechnęła.
-Wiosło to nie włócznia. - powiedziała, udzielając mu pierwszej lekcji, zanim jeszcze przedstawiła mu cel treningu -Spróbuj mnie raz trafić. - i sama stanęła dość wygodnie, z wiosłem w prawej dłoni wystawionym płaskim końcem na zewnątrz gondoli.
Było cicho... jakby sama natura czekała na to, co się wydarzy.
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

Kiwnął głową na słowa nauczycielki. Nie sposób się w końcu było nie zgodzić z tym, że wiosło było marną włócznią. Nie posiadało żadnego zaostrzonego końca więc nie miało jak zadać konkretnych obrażeń przeciwnikowi. Co najwyżej można było go użyć by zepchnąć kogoś z łodzi.
Dlatego też niezbyt dobra to była taktyka ofensywna. Jednakże. Jego zadaniem nie było zranić swoją Sensei. Musiał ją jedynie trafić, a na przestrzeni tak ograniczonej jak łódź z tak długimi narzędziami jak Eku, atakowanie za pomocą pchnięć oraz utrzymanie dystansu pomiędzy sobą, a Gondolierką miało dla Kaito sens. Oby ten jego sens miał też przełożenie w realnym życiu.
Chłopak przeciągnął palcem pod nosem wycierając z niego ostałą kropelkę po zamoczeniu się w rzece. Stuknął parę razy o dno łodzi wiosłem i lekko kopnął o bok(tudzież lewą burtę) by zobaczyć jak bardzo będzie się chwiać podczas walki. Następnie skupił swoje spojrzenie na swoim przeciwniku. Jeśli faktycznie potrafiła robić wszystkie te rzeczy, które umieją Gondolierzy to jego szanse były nad wyraz marne. Jego jedyną nadzieją był fakt, że Fubuki dobrze zdawała sobie sprawę ze swojej przewagi w sile, więc nie będzie dawać z siebie wszystkiego. Gorzej jeśli nawet jej dawanie fory będzie ponad jego siły. Ech... już od samego myślenia robi się zmęczony, chciałby już mieć to wszystko za sobą.
Z wyciągniętą niczym pseudo włócznią wiosłem, Kaito począł powolnie zbliżać się w kierunku sensei. Niespiesznie, bez wyrywania się niczym żółw. Chciał znaleźć się na tyle blisko by móc wyprowadzić klarowne pchnięcie na niej, jednocześnie aż za bardzo oczekując ataku z jej strony. Jego pozycja była w głównej mierze defensywna i gotów był w każdej chwili gwałtownie odsunąć się do tyłu od jej ataku lub spróbować sparować go drzewcem jeśli nie będzie miał miejsca na unik. Chciał wiedzieć z czym ma do czynienia, odkryć jaki jest jej zasięg i przy okazji, jak poradzi sobie z prostymi jednakże strategicznie ujmując, dość skutecznymi atakami.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Ujście Daijōmyaku

Gdzie zacząćどこから始めれば
Walka miała się zacząć. Kaito uważnie obserwował swoją nauczycielkę i kopnął w bok łodzi. Ta się zachwiała, jednak Fubuki zdawała się tym kompletnie nie przejęta i nawet się nie zachwiała, choć obdarowała cwanym uśmiechem swojego ucznia, gdy ten to testował. Na pewno jednak on sam musiał złapać równowagę. Coś, co warto mieć na uwadze. Walka na pewno wydawała się męcząca. Tak samo jak całe to bycie gondolierem. Jak chciało się obijać być może zwyczajnie powinien zrezygnować i pracować z rodziną w biznesie, w którym nawet całkiem mu szło? Jednak zdecydował się na trening. A więc poszło spróbować. Ostrożnie zaczął się zbliżać do swojej mistrzyni, która czekała i uważnie go obserwowała. Nie atakowała, gdy wykonał pchnięci sprawnie się obróciła, pozwalając wiosłu przejść obok niej. Wykorzystując obrót zaś wykonała zamach swoim Eku. To jednak nie trafiło w chłopaka, choć woda plusnęła mu w oczy, co go lekko zdziwiło i sprawiło, że wycofał się o krok.
-Pchnięcia są dobre, ale nie do walki wiosłem. Chyba, że masz je wzmocnione stalą na końcu, jak Nagare-sama. - upomniała go. -Spróbuj bardziej zamachów i wykorzystać wodę, otaczającą cię przestrzeń. Wiosło ma być twoim przedłużeniem, pamiętasz? - zapytała, wracając do pozycji wyjściowej te kilka metrów od niego. Duża ta gondola.
Awatar użytkownika
Yumekawa Kaito
Posty: 36
Rejestracja: 04 lut 2023, 20:17
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Gondolier
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Ujście Daijōmyaku

Wtarł rękawem wodę z twarzy, nieco poirytowany ciągłym wycieraniem się. Niby się tego spodziewał, w końcu ćwiczyli na łodzi, a jednak zaczęło go to stopniowo wyprowadzać z równowagi. Było jednak za wcześnie na jakieś wybuchy złości z jego strony, a najlepiej by było by w ogóle takie nie nastąpiły. Musiał się skupić. Przybył tu by się czegoś nauczyć. By jego rodzina była z niego dumna oraz by miał za co ich utrzymać w życiu. Może jego inwestycje kupieckie oraz dzierżawienie drobnych punktów portowych które nabył dawały mu stały dochód każdego miesiąca, jednak było to za mało by dać im komfort życia. Poza tym dochodziła jeszcze kwestia bezpieczeństwa. Ochrony jaką dawali Kaeru Gondolierzy. Coś bez czego życie w tej krainie nie należałoby do najprzyjemniejszych. Dlatego trzeba było wziąć się w garść.
Małe kroczki.
Poprawił chwyt na swoim Eku i zaczął zbliżać się znów niespiesznie w kierunku sensei. Pozornie wyglądało to jakby miał chciał zastosować tą samą taktykę i używać pchnięć do zepchnięcia Gondolierki. Jednak teraz chciał użyć tego jako podpuchy, finty do wymierzenia zupełnie innego ataku. Jak tylko zbliżył się wystarczająco blisko by móc dźgnąć dziewczynę wówczas zatrzymałby atak w połowie drogi tak by wymusić kolejny unik u niej, a następnie gwałtownie zbliżył się ustawiając Eku przed sobą równolegle wobec własnego ciała pod lekkim skosem, by zderzyć się drzewcem z ciałem Sensei lub(bardziej prawdopodobne) z jej własnym Eku próbując wejść w nią w swoiste zapasy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kaeru no Kuni - Kraj Żab”