• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Arena

Koloseum zostało wzniesione nieopodal Hanagakure, raptem kilkanaście minut drogi piechotą. Jest to jednak na tyle potężna budowla. że widać ją z każdego punktu w wiosce. Arena została zbudowana głównie przy pomocy dotonu i w jej tworzeniu brało udział wielu doświadczonych z byłej Iwagakure budowniczych. Zdecydowanie robi ogromne wrażenie ze względu nie tylko na swoje rozmiary, ale również i kunszt wykonania - cztery kondygnacje składające się z pola walki oraz trzech poziomów trybun. Jej celem było zadowolenie Hanakage po jego powrocie do wioski, jednakże z czasem co raz mniej walk miało miejsce i władca w pewnym momencie przestał się pojawiać, tracąc zainteresowanie. W Koloseum nie odbywają się już żadne oficjalne walki, bowiem Igrzyska dobiegły już końca, jednakże te nie zostało zburzone, stając się kolejnym siedliskiem przestępczości w wiosce. Ze względu na to, że nikt nie zajmuje się konserwacją budowli, ta w dużej mierze grozi zawaleniem. Misje toczące się w Koloseum muszą mieć rangę co najmniej B ze względu na panujące tutaj niebezpieczeństwo.
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury7

Niezależnie od tego, czy to było „wjechanie na ambicje” czy też próba prowokacji, robienie to wobec najpewniej najsilniejszego człowieka w tej wiosce nie brzmiało jak dobry pomysł i mogło skończyć się śmiercią w przeciągu kilku sekund. Tłumaczenie zaś kim był Goliat zapewne wiele Kyokiemu nie dało, ale może, jeśli przeżyją, przyjdzie mu się dopytać, kim dokładnie ten człowiek był i dlaczego nosił takie, a nie inne imię i przede wszystkim jaki był powód tego, że ludzie zareagowali na jego imię w taki sposób. Nieznaną też kwestią było, czy wspomniany Goliat był byłym Kawaty – choć pytanie, czy z taką twarzą to ktokolwiek ją chciał?
Być może ta jedna fanka stwierdziła, że trochę kibicowania nie zaszkodzi i naprawdę chciała, by przeżył? Prawdę powiedziawszy, sam fakt przetrwania będzie swego rodzaju zwycięstwem, bo zapewne niewielu ludziom się to udało. Stanąć twarzą w twarz z samym Hanakage i nie zostać zabitym – to można zdecydowanie uznać za swego rodzaju czyn, a biorąc pod uwagę fakt, że Yomei raczej się nie przejmował jednym geninem i jedną chuuninką mniej, to na łaskę nie mogli zbytnio liczyć.
Padłeś? Powstań. Kurogane zdecydowanie nie zamierzał się tak łatwo poddać, mimo jasnego pokazania ze strony Hanakage, kto tu rządził. Ten zdecydowanie był od niego szybszy, siłę… ciężko było mu stwierdzić. Ta którą użył nie była na tym samym poziomie co Kyōkiego, ale biorąc pod uwagę jak od niechcenia to wszystko wydawał się Yomei robić, to nie wykorzystał swojego pełnego potencjału – tyle w chwili obecnej mógł wydedukować z tych kilku sekund walki, którą miał za sobą.
Bez wątpienia można stwierdzić, że szybkość, z jaką się Mai poruszała trochę ratowała jej tyłek, bo gdyby była odrobinę wolniejsza, to zapewne skończyłaby jak Kurogane i pomimo bycia dosyć dobrze zbudowaną, to nie była aż tak wytrzymała z jednego powodu – nie miała stalowej zbroi, która by chociaż częściowo ją broniła przed potężnymi uderzeniami władcy. Chłopak, chcąc jej pomóc w tym ataku, zamierzał stworzyć kolce – które tym razem zdecydowanie były w zasięgu, nie jak wtedy w przypadku lwa. Yomei zareagował dosyć szybko na akcje Kurogane i zamiast próbować odskakiwać w bok, po prostu wybił się nieco w powietrze, by następnie wykręcić salto nad wytworzonymi przez chłopaka kolcami i wylądować za nimi. Technika Mai zaś PRAWIE musnęła Yomeia po nodze. Brakło milimetrów. To jednak pokazywało jedno – we współpracy byli w stanie MOŻE coś zdziałać, tylko musieli się odpowiednio skoordynować.
Uśmiech na twarzy władcy się poszerzył. Czyżby był zadowolony? To zdecydowanie działało na ich korzyść, najgorsze co mogłoby się teraz przytrafić, to zanudzanie go. Coś takiego na pewno oznaczałoby pewną śmierć, więc im dłużej podtrzymywali Yomeia względnie ukontentowanego, tym większa szansa na to, że przetrwają ten burdel, który został na nich sprowadzony przez Kurogane.
Dotychczas Akuma jedynie reagował na ataki z ich strony i kontratakował – tudzież po prostu używał jednej nogi w ramach kopnięcia. Najwidoczniej jednak stwierdził, że pora również się trochę zabawić. Kurogane mógł zobaczyć, jak składa jakąś pieczęć i w tym momencie pojawia się za Mai, która zdążyła się jedynie odwrócić w jego stronę. Problemów z unikiem ze strony Mai było kilka – mianowicie kolce stworzone przez Kyokiego były teraz problemem dla niej, nie miała więc zbyt wielkiego polu do popisu w tej sprawie. Zdążyła się jedynie w stronę Yomeia odwrócić, co ciężko stwierdzić czy było dobrą bądź złą decyzją. Skończyło się to jednak tak, że Kawata dostała mocnym uderzeniem pięścią od dołu prostu w brzuch, co spowodowało, że ta aż się zadławiła i splunęła krwią, brudząc przy tym białe kimono Akumy, choć ten nie wydawał się w żaden sposób tym przejąć. Kyoki mógł również zobaczyć, jak technika, której używała Mai zgasła.
Hanakage zaś sprawnym ruchem zamienił się Kawatą miejscami, tak że teraz się nią zasłaniał i była swoistą wpół żywą tarczą dla Yomeia. Ten prawą dłonią chwycił ją za twarz ściskając przy tym policzki i o odwrócił jej głowę tak, by Kurogane mógł na nią patrzeć, bowiem bez tego, ta po prostu lekko opadała w dół. Szelmowski uśmieszek nie znikał również z twarzy władcy, który teraz przeszywał wręcz chłopaka wzrokiem. Ciarki przechodziły po plecach, a nawet sakki nie użył.
Co teraz, Kurogane? – proste pytanie padło z jego ust. Nic więcej. Czekał na dalszą reakcję ze strony chłopaka i na to, co zamierzał zrobić. Trybuny zaś wrzały od akcji i gawiedź wydawała się być bardzo zadowolona.
Wymagany czas przetrwania: 4 minuty i 13 sekund
► Pokaż Spoiler | informacje

To czy pokryłeś ręce stalą A - up to you.

Sytuacja: Hanakage stoi jakieś cztery metry od Kyokiego. Zasłania się półprzytomną Kawatą.

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie się ruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Na wpół przytomna
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
Ostatnio zmieniony 29 sty 2023, 13:42 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Odpowiednia koordynacja. U Kurogane. Zawsze walczącego samego, nigdy w duecie lub... większych grupach. Nigdy nie zwracał uwagi na jakieś osoby postronne. Nawet kiedy to walczył dla Iwy w wojnie, choć raczej na polach bitwy wtedy znajdywał się kompletnie przez przypadek. Nie wypuszczono na nich geninów, to też "fortunnie" się gubił i docierał tam gdzie go nie powinno być, a tam gdzie było fajnie. Ciekawie. Krawawo. Zawsze myślał o sobie i tylko sobie podczas walki, a teraz nagle musiał być jakimś jebanym wsparciem dla pani od piorunków. Psia to wszystko mać. Tamta prawie go wzięła i dotknęła, ale nie starczyło. A fakt zadania rany Hanakage, to już na pewno był czyn jakim to mogliby się pochwalić. Nie żeby specjalnie interesowało go chwalenie się jakimiś czynami, zwyczajnie preferował kompletną anihilację swoich przeciwników oraz dobrą walkę. Życie też było rzeczą jaką raczej preferowałby zachować, aby to czerpać przyjemności z jeszcze większej ilości walk. Nie zamierzał więc tutaj ginąć, nawet jak w starciu z Hanakage, definitywnie musiał wykorzystać wszystko co jego ciało i rozum my oferowały dla cienia szansy. Niestety ich dobra passa - choć nic nie osiągnęli - dość szybko została obrócona przeciwko nim. Kolce, jakie to wcześniej pomogły, teraz zostały wykorzystane przeciwko Mai. Trochę żałował, że nie potrafił tak zwyczajnie zniszczyć swoich perfekcyjnych tworów.
Mówiąc krótko, jego towarzyszka dostała w pizdę. Trochę też splunęła krwią, ale bez przesady. Na bank nie było to nic poważnego. On też czasem pluł krwią, czasem dostawał prawię w serce i czasem... coś by na pewno się jeszcze znalazło. W skrócie, Kurogane też często dostał w pizdę, a żył. Ona też będzie żyła, nawet jak teraz tak trochę zwisała dość niewygodnie w uścisku Akumy. Ciarki przeszło po jego plecach, a instynkt dalej pewnie miał problemy z pełnym przeprogramowaniem się, na nie reagowanie ucieczką na ogólny sygnał wpieprzu, jaki to miał dostać. Co teraz? Zajebiście dobre pytanie. Uśmiechnął się szeroko, mimo uczucia kosy żniwiarza na gardle.
- Miałbyś coś przeciwko podaniu mi jej? Swoich pań już masz wystarczająco. - zapytał, szybko myśląc co może zrobić. Yomei był zbyt szybki, aby złapać go kolcami. A co by chłopak nie powiedział, to była właściwie jego jedyna z dwóch technik, jakie miały tutaj jakiś większy potencjał coś zdziałać. Nie była ona wystarczająco jednak. Widocznie, czekała go próba połączenia kolejnych aspektów jego walki.
Przelał chakrę, ponownie pokrywając swoje ręce czarną stalą. Tym razem mocniejszą jednak, co by to bardziej obrażenia zaabsorbowała. I... zaczął biec w stronę Hanakage, uważanie go obserwując. Dalej z pasywnym uśmiechem na twarzy. Plan? Odzyskać wpółżywą Mei. Współpracując mieli większe szanse, a jeżeli ta byłaby w stanie jeszcze działać, to miał nawet pomysł jakim mogliby coś osiągnąć. Jak ją jednak odzyskać? Cięższa sprawa. Raczej nie oczekiwał, że Yomei tak zwyczajnie ją zabije. Byłoby to zbyt nudne. Prędzej użyje ją jak maczugi do okładania wrogów, a przynajmniej na pewno członek klanu Kurogane by to zrobił. Ogólny cel Kurogane więc na ten moment, aby to odzyskać Mei? Złapać Hanakage za nadgarstek jaki ją trzymał i mocniej ścisnąć, co by to ją puścił. Zamachnięcie się też, z nadzieją że niczym z lewem, będzie w stanie go odrzucić na trochę większy dystans. Jak natomiast zamierzał tego dokonać?
Taijutsu połączone z kolcami. Znaleźć się na tyle blisko, aby mieć swoją towarzyszkę w zasięgu, z pięściami wysoko uniesionymi gotowymi do obrony potencjalnych ciosów lub kopnięć ze strony Yomeia. Drobne wskazania rękoma miały tworzyć wspomniane kolce. Próbował wytworzyć je ponownie jak wcześniej, za plecami przeciwnika, samemu nacierając na jego front. Spodziewał się jednej z dwóch reakcji. Ponownego odskoczenia, lub wykorzystania Mei jako tarczy. Jeżeli to byłaby ta druga opcja? Wstrzymałby by swoje kolce, co by to bardziej nie rosły, i z całej siły starał się przywalić pod żebra Hanakage. Tak by trochę zabolało. By był w stanie sięgnąć po nadgasrtek swojego przeciwnika, ścisnąć go, może nawet lekko się o niego podciągnąć i dać podwójnego kopniaka w tors Hanakage jeżeli była taka możliwość. W przypadku, kiedy w celu unik odskoczyły wyżej? No... spodziewałby się tego. Nawet starałby się to wyprzedzić, aby w przeciwieństwie do Mei, złapać go za nogę i miotnąć nim o ziemię. Skupiony na działaniu, wyrzucił myśli gdzieś dalej. Jeżeli za pierwszym utworzeniem kolcy by się nie udało, ponowiłby swoje zamiary jeszcze raz. Swój plan i instynkt niebezpieczeństwa. Na tym głównie polegał.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 4 008 - (? * 75) [Po 3 kolce za plecami Yomeia, ] - 413 (Steel Armor, na ręce, ranga A) = 3 520
Kōton: Kinzoku no Yari no Jutsu | Steel Release: Metal Spears Technique鋼遁・金属の槍の術
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Byk → Wół → Tygrys
KosztPołowiczny za twór + połowiczny za wytrzymałość stali
Zasięgdo 10 metrów od siebie
DodatkoweTechnika kosztuje 10 PT
Po złożeniu odpowiednich pieczęci, technika wysuwa z ziemi ostre kolce bądź ostrza stworzone z Kōtonu, których celem jest przebicie bądź uwięzienie oponenta. Same w sobie są dość spore, bowiem są w stanie osiągnąć wysokość do 1.5m. Pomimo tego, te nie są szczególnie szybkie - z pewnością cywile czy mniej doświadczeni shinobi mieliby problem z ich uniknięciem. Ci szybsi czy zwinniejsi są w stanie ich z kolei bez problemów uniknąć. Możliwe jest modyfikowanie kształtu kolców celem zwiększenia ich skuteczności, czy wyrośnięcie ich pod konkretnym kątem.

Posiadając rangę B w Kōton kolce zyskują dodatkowe 0.5m wysokości.
Posiadając rangę A w Kōton standardowym kosztem techniki tworzymy do trzech kolców.
Posiadając rangę S w Kōton technikę możemy wykonać tylko przy pomocy pieczęci Barana.
Posiadając Specjalizację w Kōton użytkownik może ją wykonywać na podwójnym dystansie
Posiadając Specjalizację w Kōtonie oraz Kōton na randze A technikę możemy wykonać bez używania pieczęci na standardowym zasięgu. Należy jednak w jakiś sposób wskazać cel ataku, choćby ruchem ręki.
Kōton no Yoroi | Steel Armor鋼遁の鎧
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Byk → Tygrys
KosztPołowiczny rangi techniki + połowiczny za wytrzymałość stali na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Sztandarowa technika użytkowników Kōtonu. Dzięki temu jutsu, członkowie klanu Kurogane są w stanie pokryć swoje ciało czarną stalą, czyniąc jego użytkowników o wiele wytrzymalszymi na polu walki. Wraz z większą biegłością w dziedzinie klanowej, możliwe staje się pokrycie większej powierzchni własnego ciała. Minusem jest jednak masa pokrywającego ni n metalu, która może przeszkadzać co słabszym ninja.

Koszt i pokryta powierzchnia zależne są od tego, na jakiej randze ją wykonamy. Poniższa rozpiska dotyczy pokrywanej powierzchni ciała:
  • E: połowiczny koszt rangi E na turę. Pozwala nam na pokrycie niewielkiego kawałka ciała jak np, paluszek;
  • D: połowiczny koszt rangi D na turę. Pozwala nam na pokrycie jednej kończyny jednocześnie;
  • C: połowiczny koszt rangi C na turę. Pozwala nam na pokrycie dwóch kończyn jednocześnie;
  • B: połowiczny koszt rangi B na turę. Pozwala na pokrycie czterech kończyn jednocześnie. Wymagania: Kōton B;
  • A: połowiczny koszt rangi A na turę. Pozwala na pokrycie stalą całego ciała. Wymagania: Kōton A;
  • S: połowiczny koszt rangi S na turę. Wytwarza dodatkową warstwę stali na ciele Kurogane, która okala go niczym dodatkowy pancerz. Wymagania: Kōton S;
  • Kurogane z Siłą na poziomie 7 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar ciała pokrytego metalem i działać tak, jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
  • Kurogane z Siłą na poziomie 9 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar "dodatkowej" metalowej zbroi i działać tak jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
Specjalizacja w dziedzinie Kōton umożliwia pominięcie pieczęci niezbędnych do wykonania technika, czas mieszania chakry jest jednak taki, ile zajęłoby ich złożenie.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury8

Tik – tok, tik – tok. Mijały sekundy, choć zdecydowanie wolniej aniżeli życzyłby sobie tego Kurogane, jak i Mai. Jak zwykle ludzie pragnęli, by mieli go więcej, tak oni najpewniej chcieliby żeby już minął. To by bowiem oznaczało szansę na przeżycie, choć na razie od tego celu dzieliły ich dobre cztery minuty. Plus był zdecydowanie taki, że mogli się pochwalić przeżyciem tyle czasu walcząc z Hanakage – nawet jeśli nie używał swojego pełnego potencjału, to był to jakiegoś rodzaju wyczyn jak na zwykłego genina i chuuninkę. Dla chłopaka to zdecydowanie było przeżycie jedyne w swoim rodzaju i tak naprawdę różniło się znacząco od tego, z czym zwykle się mierzył w swoim życiu. Ci wszyscy ludzie, z którymi wcześniej walczyli, wydawały się być niczym pchły w porównaniu do przeciwnika, z którym teraz się właśnie mierzył.
Mai oberwała i to znacząco, te uderzenie musiało ją zaboleć – Kyokiego bolały ręce po kopniaku Hanakage, a te były wzmocnione przy pomocy jego stali, Kawata zaś nie posiadała żadnej pomocy w tej kwestii. Widać jednak było, że wciąż oddychała i nawet względnie stała na nogach, ale była mocno po tym przymroczona, jednakże bycie trzymaną przez Yomeia zdecydowanie nie było dla niej niczym komfortowym.
To sobie ją weź – odparł jedynie władca, uśmiechając się do chłopaka. Którego instynkt cały czas bardziej działał na zasadzie „spierdalaj”, aniżeli „walcz”, jednakże mimo tego chłopak starał się go ignorować i przeć do przodu, niezależnie od tego, co podpowiadała mu podświadomość.
Kurogane pokrył swoje ręce ponownie stalą, tym razem znacznie mocniejszą niż poprzednia nauczony doświadczeniem, że tamta nie była w stanie zbyt wiele wytrzymać jeżeli chodziło o uderzenia ze strony władcy. Chłopak ruszył na władcę, z zamiarem chwycenia go za nadgarstek i zmuszenia, żeby ten puścił Mai. Problem polegał jednak na tym, że jakieś dwa metry od Yomeia, coś chwyciło go za kostki, mocno się na nich owijając i jednocześnie wbijając dosyć boleśnie w skórę… gdyby spojrzał w dół, ujrzałby czarne pnącza z cierniami, które dosyć skutecznie blokowały go w miejscu. Próba wydarcia się z nich siłą zaś… cóż, powodowało jedynie mocniejsze wbijanie się cierni w kostki, więc to zdecydowanie nie była opcja. Tak więc cały bystry manewr z kolcami i ratowania księżniczki poszedł się jebać, bo został przez coś unieruchomiony. Hanakage zaś uśmiechał się przy tym jak popierdolony i… przygryzł Mai płatek ucha. Nie jakoś mocno. Nie odgryzł go ani nic z tych rzeczy. Ot, po prostu ją dziabnął, by drugą, wolną ręką zjechać trochę niżej, prosto na lewą pierś dziewczyny i ją ścisnąć. A potem podobne ciernie, które owinęły stopy Kyokiego, wbiły się w pierś Mai, która, mimo że na wpół przytomna, to twarz wykrzywiła się przy tym z bólu.
Wymagany czas przetrwania: 3 minuty i 52 sekundy
► Pokaż Spoiler | informacje

Sytuacja: Hanakage stoi jakieśdwa metry od Kyokiego. Zasłania się półprzytomną Kawatą.

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie się ruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli. Unieruchomiony przez pnącza z cierniami, które mocno wbijają się w kostki, powodując przy tym krwawienie.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Na wpół przytomna. Pnącze owinięte wokół lewej piersi.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
Ostatnio zmieniony 29 sty 2023, 23:02 przez Norka, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Taki był też jego plan, że ją sobie weźmie. Nie spodziewał się niczego innego... choć głównie dlatego, że po prostu nie spodziewał się ani trochę reakcji Hanakage na te słowa. Mógł zrobić tyle milionów rzeczy jako jeden z największych pojebów tuż obok Kyokiego, że chłopak nawet nie próbował przewidzieć o co mogło chodzić. Zwyczajnie, zgodnie ze swoim planem, ruszył do przodu. Aż tu nagle chuj i coś go złapało. Oczywiście że na to spojrzał, aby to coś zajebać... i dojrzał pnącza. Jakieś gówniane badyle zatrzymały go w miejscu, i sprawiały, że miał problem z ruszeniem dalej. No co za chujostwo. Bolało, oczywiście że bolało, ale do tego to był przyzwyczajony.
Ten sukinsyn właśnie obmacywał jego dziunię. Znaczy, nie jego dziunię. Mai nie była jego, pysk nie pasował. Nie mniej, no ciężko było nie zazdrościć chujowi. Kurogane też by chciał sobie tak po prostu kogoś pomacać, a od dłuższego czasu nie było mu to dane. W końcu nie był takim chujem, jak Yomei jaki gustował w gwałtach i takie tam. Nie, Kyoki planował sprawiać żeby dziunie kochały jego dotyk! Aktualnie, Mai tylko wykrzywiała się w bólu z tego co widział. To też, musiał przyśpieszyć swoje działania. Plan? Zwyczajnie pokryć też nogi stalą, co by to mógł bez przejmowania się bardziej pnączami, wyrwać swojego nogi. Był silny. Pnącza na pewno nie były silniejsze, prawda? Na wszelki wypadek jednak, preferował nie dać się im otoczyć w większej ilości. Kiedy te tylko się wokół niego pojawiały, natychmiast starał się wyrwać nogę. Jeżeli jakie leciały aby go potraktować go jakby były biczem, złapałby je w dłonie i rozerwał na dwie części. Taki był jego plan, co do nowej zabawki Hanakage, jakiej to teraz bardziej się spodziewał. Poza tym?
Wrócić do biegu w stronę swojej dziuni - kurwa, znaczy nie jego. Uważając na te pnącza, aby go zbytnio nie poturbowały. Plan w większej części, był taki jak poprzednio. Też kolce za plecami Hanakage, choć tym razem porzucił typowo łapanie za jeden nadgarstek. Dlaczego? A no, bo nie dość że ściskał ją za policzki, to jeszcze z pierś i miał te swoje pnącza. Musiał wymyślić coś lepszego, do pozbycia się tego wszystkiego. Tylko nie miał zbytnio czasu na myślenie, więc pozostała mu improwizacja. Zbliżenie się, tak, żeby znaleźć się przed żywą tarczą było pierwszym elementem etapu.
Drugi etap? Większa ilość kolcy. Wyciągając rękę, planował stworzyć z lewej i prawej strony Mai kolce, jakie szły by po skosie. Tak żeby przebić, lub przyblokować przedramiona Hanakage jakie ją trzymały. Byłyby to cztery kolce, po dwa z każdej strony. Oczywiście, był wystarczająco szybki, aby cofnąć swoje ręce... dlatego Kurogane najpierw się zbliżył. Plan? Złapanie Mai za nogę, czy nawet udo, czy skrawek ubrania. Użyć swojej siły, aby ten tak po prostu nie mógł jej przesunąć gdzieś na bok. Chciał go zmusić do puszczenia jej, w końcu. Do tego dołożył jeszcze pięć kolcy. Trzy z plecami, jak przy jego dawnym planie, oraz dwa tuż pod kroczem Yomeia celując w... no. Tak. Nie miał wątpliwości, że ten ich jakoś uniknie, ale chciał na nim wymusić porzucenie kunoichi jako swojej żywej tarczy. Oczywiście, Kurogane był w pełni gotowy, na zatrzymanie kolców by nie przebiły jego - kurwa, nie - dziołchy. I był też gotowy, na sięgnięcie po te nadgarstki, co by to je ścisnąć, gdyby to co miał w planach nie starczyło. W kwestii bloków natomiast, standardowo. Liczył na swój instynkt, oraz gardę wzmocnionymi stalą dłońmi.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 3 520 - (3 * 75) [Po 3 kolce za plecami Yomeia, ] - 525 (Steel Armor, na ręce, ranga A) = 2 770
Kōton: Kinzoku no Yari no Jutsu | Steel Release: Metal Spears Technique鋼遁・金属の槍の術
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Byk → Wół → Tygrys
KosztPołowiczny za twór + połowiczny za wytrzymałość stali
Zasięgdo 10 metrów od siebie
DodatkoweTechnika kosztuje 10 PT
Po złożeniu odpowiednich pieczęci, technika wysuwa z ziemi ostre kolce bądź ostrza stworzone z Kōtonu, których celem jest przebicie bądź uwięzienie oponenta. Same w sobie są dość spore, bowiem są w stanie osiągnąć wysokość do 1.5m. Pomimo tego, te nie są szczególnie szybkie - z pewnością cywile czy mniej doświadczeni shinobi mieliby problem z ich uniknięciem. Ci szybsi czy zwinniejsi są w stanie ich z kolei bez problemów uniknąć. Możliwe jest modyfikowanie kształtu kolców celem zwiększenia ich skuteczności, czy wyrośnięcie ich pod konkretnym kątem.

Posiadając rangę B w Kōton kolce zyskują dodatkowe 0.5m wysokości.
Posiadając rangę A w Kōton standardowym kosztem techniki tworzymy do trzech kolców.
Posiadając rangę S w Kōton technikę możemy wykonać tylko przy pomocy pieczęci Barana.
Posiadając Specjalizację w Kōton użytkownik może ją wykonywać na podwójnym dystansie
Posiadając Specjalizację w Kōtonie oraz Kōton na randze A technikę możemy wykonać bez używania pieczęci na standardowym zasięgu. Należy jednak w jakiś sposób wskazać cel ataku, choćby ruchem ręki.
Kōton no Yoroi | Steel Armor鋼遁の鎧
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Byk → Tygrys
KosztPołowiczny rangi techniki + połowiczny za wytrzymałość stali na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Sztandarowa technika użytkowników Kōtonu. Dzięki temu jutsu, członkowie klanu Kurogane są w stanie pokryć swoje ciało czarną stalą, czyniąc jego użytkowników o wiele wytrzymalszymi na polu walki. Wraz z większą biegłością w dziedzinie klanowej, możliwe staje się pokrycie większej powierzchni własnego ciała. Minusem jest jednak masa pokrywającego ni n metalu, która może przeszkadzać co słabszym ninja.

Koszt i pokryta powierzchnia zależne są od tego, na jakiej randze ją wykonamy. Poniższa rozpiska dotyczy pokrywanej powierzchni ciała:
  • E: połowiczny koszt rangi E na turę. Pozwala nam na pokrycie niewielkiego kawałka ciała jak np, paluszek;
  • D: połowiczny koszt rangi D na turę. Pozwala nam na pokrycie jednej kończyny jednocześnie;
  • C: połowiczny koszt rangi C na turę. Pozwala nam na pokrycie dwóch kończyn jednocześnie;
  • B: połowiczny koszt rangi B na turę. Pozwala na pokrycie czterech kończyn jednocześnie. Wymagania: Kōton B;
  • A: połowiczny koszt rangi A na turę. Pozwala na pokrycie stalą całego ciała. Wymagania: Kōton A;
  • S: połowiczny koszt rangi S na turę. Wytwarza dodatkową warstwę stali na ciele Kurogane, która okala go niczym dodatkowy pancerz. Wymagania: Kōton S;
  • Kurogane z Siłą na poziomie 7 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar ciała pokrytego metalem i działać tak, jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
  • Kurogane z Siłą na poziomie 9 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar "dodatkowej" metalowej zbroi i działać tak jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
Specjalizacja w dziedzinie Kōton umożliwia pominięcie pieczęci niezbędnych do wykonania technika, czas mieszania chakry jest jednak taki, ile zajęłoby ich złożenie.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2023, 0:35 przez Kurogane Kyōki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury9


Kyōki zdecydowanie nie chciał przyznać sam przed sobą, że Mai była jego dziunią czy mu się to podobało czy nie, jednakże podświadomość była silniejsza – mógł więc sobie wmawiać ile tylko chciał, choć nie ucieknie przed prawdą. Może i z twarzy mu średnio pasowała, ale w jednym wręcz się dopasowywali idealnie – w kwestii bycia pojebanymi, choć tą akcją z urażaniem męskiego ego Hanakage to zdecydowanie przesadził i wygrał konkurs na największego zjeba w Hanagakure, bezpodstawnie.
Kurogane postanowił więc ruszyć na ratunek swojej dziuni, choć coś mu w tym przeszkodziło. Niby zwykłe badyle, a jakie wkurwiające. Pokrycie nóg stalą i porządne szarpnięcie z dużą ilością siły pozwoliło chłopakowi wyswobodzić się z nich, choć te niemal do razu znowu ku niemu pomknęły. Plus był taki, że teraz Yomei nie mógł go wziąć z zaskoczenia, więc tym razem ciernie w żaden sposób chłopaka nie zatrzymały i mógł ruszyć dalej na ratunek damie swego… serca. Tak, zdecydowanie serca.
Chłopak stworzył kolce zgodnie z planem, ba! Nawet udało się Kyōkiemu złapać Mai za rękę na tyle mocno, by uniemożliwić władcy próbę zabrania dziewczyny ze sobą przy próbie uniknięcia. Widząc plany Kurogane, Yomei jedynie uniósł kącik ust do góry, by po prostu Kawatę puścić i chłopakowi oddać… choć oczywiście nie za darmo.
Skoro ci tak na niej zależy – odparł, by następnie wyskoczyć w górę, a w międzyczasie po prostu kopnął Mai w plecy. A chociaż taki miał plan, bowiem jego noga po prostu przeleciała przez ciało dziewczyny, jakby te było po prostu stworzone z cieczy. To niestety jednak sprawiło, że kopnięcie przeszło trochę na Kurogane, który jedyne na co mógł sobie znowu pozwolić to zablokowanie go rękoma. Na jego szczęście, siła uderzenia nie była aż tak duża, bo Yomei nie miał na to po prostu zasięgu, przez co przejechał stopami jakieś półtorej metra po piasku, ale będąc w stanie się na nogach utrzymać. I nawet stal na jego rękach wytrzymała.
Yomei wylądował zgrabnie jakieś trzy metry za stworzonymi przez chłopaka kolcami. Na jego twarzy było widać swego rodzaju zaintrygowanie, które zaraz potem zamieniło się w jeszcze szerszy, paskudny uśmieszek. Jakby coś zrodziło się w tej jego głowie, co bardzo, ale to bardzo mu się spodobało.
Mai podniosła głowę, jakby się obudziła w końcu z letargu. Przez chwilę wydawała się być nieco… skonfundowana, jakby nie do końca wiedziała co się dzieje, ale po chwili otworzyła szeroko oczy, pewnie gdy doszło do niej gdzie się znajdowała. Spojrzała jedynie na Kurogane, by krzyknąć do niego:
Uważaj!
Dosłownie w tym samym momencie jego instynkt znowu zaczął wyć na alarm. Za plecami chłopaka dosłownie pojawił się Yomei, w ułamku sekundy, by wyprowadzić potężne uderzenie z prawej ręki. Chłopak był w stanie zdążyć się odwrócić i je zatrzymać przy pomocy stworzonej stali, ale poczuł jak ta po prostu pęka. Zaparcie się nogami niewiele dało, bo pod wpływem uderzenia po prostu przejechał stopami jakiś metr do tyłu. Kage jednak na tym nie poprzestał. Szybko bowiem skrócił ten dystans, by następnie wyprowadzić kolejny cios tym razem od dołu. I Kurogane naprawdę bardzo chciał go uniknąć, albo chociaż zablokować. Jednakże pojawiło się w nim nagle takie przerażenie, że aż został sparaliżowany ze strachu. To zaś spowodowało, że Yomei nie miał najmniejszego problemu, by te uderzenie wyprowadzić. Pięść władcy spotkała się z brzuchem Kurogane, traktując go tak samo jak niedawno Kawatę. I w tym miejscu nie miał żadnej obrony, przez co… zabolało. Tak że aż splunął porządną porcją krwi i po prostu osunął się na ziemię. I jak przerażenie minęło, tak był w stanie zobaczyć nadciągającą w jego stronę stopę Akumy. Mai chciała pomóc i mignęła w ich stronę, by pojawić się za plecami Hanakage i wyprowadzić cięcie przy pomocy swojej naginaty pokrytej Suitontem, jednakże ten po prostu zablokował atak przy pomocy ręki pokrytej grubą warstwą szarego… czegoś, w czym ostrze się po prostu zablokowało i dziewczyna właśnie się siłowała, próbując naginatę z tej mutacji wyrwać.
Wymagany czas przetrwania: 3 minuty i 32 sekundy
► Pokaż Spoiler | informacje

Sytuacja: Kyoki leży na ziemi, Hanakage wyprowadza kopnięcie od góry. Mai zaatakowała od tyłu, jednakże Yomei zablokował cios ręką pokrytą szarą warstwą czegoś, przez co ostrze Kawaty się zaklinowało.

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie nimi poruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli. Ogromny ból brzucha, po uderzeniu przez Hanakage, istnieje duża szansa, jakieś narządy zostały uszkodzone, aczkolwiek żebra całe. Posmak krwi w ustach, poruszanie się zdecydowanie mocno ograniczone.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Przytomna i znowu w walce.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
Ostatnio zmieniony 30 sty 2023, 14:26 przez Norka, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Serce Kyokiego było tylko chłopaka, a jego jedyną "wybranką" był on sam. Rozum kłamczuszek, czasem potrafi się poślizgnąć, lecz nie oznacza to od razu, że darzy tą swoją kompankę jakimś uczuciem dziwnym. Głupim. Czy coś. Generalnie, była pojebana i na tym kończył jej się plusy. Chociaż nie, no ciało też miała seksowne, to plusy kończyły się dopiero teraz. Żadnej większej wartości nie miała... chociaż to głównie o te dwie chodziło w życiu. Gdyby nie ta twarz... tak blisko zwycięstwa, a jednak tak daleko. Przynajmniej nie będzie jakoś opłakiwał utraty jej po bitwie na tej arenie, gdyby coś poszło nie tak - a na pewno pójdzie. Nigdy nie szło idealnie, bo bogowie w końcu nie lubili idealnych sytuacji. Takie nie były aż tak ciekawe, czy emocjonujące, a "widownia" również tak nie szalała, obserwując poczynania bohaterów tej opowieści z wielkim zaciekawieniem. Również, nie dochodziło tam do żadnego łamania czwartych ścian, gdyby ktoś się interesował.
Nie był pewien jak do tego doszło, ale udało mu się odzyskać Mai... lub nie, bo nagle przez nią coś przeleciało? I oberwał z kopniaka, ale na jakiego to zareagował. Przejechał trochę stopami do tyłu, ale miał dylemat. Mianowicie... co się do cholery stało? Był zapewne nawet bardziej zdziwiony niż sam Hanakaga, bo on tu biegnie ratować dziunię, a jego dziunia to woda. Nie spodziewał się, że będzie tak mokra. To... to nie było raczej zdrowe. Mrugnięcie dwa razy dopiero i spotkanie się z nią wzrokiem, kiedy to już się trochę ocknęła, dopiero sprawiło że no... jakoś ogarnął to, że jednak żyła. Krzyk też to pokazał, choć przekaz był dość niefortunny. Instynkt też mu pomógł, dzięki czemu chociaż trochę lepiej mógł się obronić. Nie, żeby to wiele dało. Stal z jego rąk pękła, a ten chuj dalej atakował. I jeszcze był w pizdu szybki, co po prostu nie było fair. No, może nie tak w pizdu, ale problematycznie szybki na pewno. I oberwał, i splunał swoją cenną krwią. Fajną krwią. Generalnie Kurogane lubił krew, nawet swoją własną. Wyjście z walki bez porozcinanego ciała nie było czymś, co chciał robić - nie mniej Hanakage oszukiwał i zadawał mu obrażenia wewnętrzne. Tak nie wolno.
Nie zamierzał jednak, tak po prostu się dać mu porobić. W jego stronę, zbliżała się stopa. Plan? Prosty. Może i ograniczone miał poruszanie się, przez to że bolał go brzuch, ale dalej uniknięcie "zdeptania" powinno być w miarę do zrobienia. Celował w głowę to... Kurogane jak najbardziej postarałby się zabrać głowę, tak by nie została zdeptana. Jak chciał to osiągnąć? A no, kuślawym przeturlaniem się w bok. Nawet kiedy ciało bolało mocno, było to raczej coś do osiągnięcie. A jak nie uda się? To w najgorszym wypadku będzie musiał unieść ręce, próbując przelać do nich chakrę wystarczająco szybko, aby pokryły je stal.
W momencie, kiedy tylko udałoby mu się uniknąć ataku lub przeżyć bycie zdeptanym, spróbowały chwycić jedną dłonią kostkę Hanakage. Unieść głowę, żeby capnąć go z całej siły zębami w kostkę. Drugą ręką? Wskazać na niego, i przywołać trzy kolce jakie to miały przebić go. Jeden celował w udo, dwa pozostałe w ciało, i ustawione były tak aby Mai się na nie raczej nie nadziała. Znając Kage jednak, musiał być gotowy na ewentualne zatrzymanie kolcy, co by nie wykorzystał ich przeciwko nim.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 2 770 - (1 * 75) [standardowy koszt, 3 kolce w Yomei'a] - 413 (38 + 375) [Steel Armor, na ręce, ranga A] = 2 282
Kōton: Kinzoku no Yari no Jutsu | Steel Release: Metal Spears Technique鋼遁・金属の槍の術
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Byk → Wół → Tygrys
KosztPołowiczny za twór + połowiczny za wytrzymałość stali
Zasięgdo 10 metrów od siebie
DodatkoweTechnika kosztuje 10 PT
Po złożeniu odpowiednich pieczęci, technika wysuwa z ziemi ostre kolce bądź ostrza stworzone z Kōtonu, których celem jest przebicie bądź uwięzienie oponenta. Same w sobie są dość spore, bowiem są w stanie osiągnąć wysokość do 1.5m. Pomimo tego, te nie są szczególnie szybkie - z pewnością cywile czy mniej doświadczeni shinobi mieliby problem z ich uniknięciem. Ci szybsi czy zwinniejsi są w stanie ich z kolei bez problemów uniknąć. Możliwe jest modyfikowanie kształtu kolców celem zwiększenia ich skuteczności, czy wyrośnięcie ich pod konkretnym kątem.

Posiadając rangę B w Kōton kolce zyskują dodatkowe 0.5m wysokości.
Posiadając rangę A w Kōton standardowym kosztem techniki tworzymy do trzech kolców.
Posiadając rangę S w Kōton technikę możemy wykonać tylko przy pomocy pieczęci Barana.
Posiadając Specjalizację w Kōton użytkownik może ją wykonywać na podwójnym dystansie
Posiadając Specjalizację w Kōtonie oraz Kōton na randze A technikę możemy wykonać bez używania pieczęci na standardowym zasięgu. Należy jednak w jakiś sposób wskazać cel ataku, choćby ruchem ręki.
Kōton no Yoroi | Steel Armor鋼遁の鎧
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Byk → Tygrys
KosztPołowiczny rangi techniki + połowiczny za wytrzymałość stali na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Sztandarowa technika użytkowników Kōtonu. Dzięki temu jutsu, członkowie klanu Kurogane są w stanie pokryć swoje ciało czarną stalą, czyniąc jego użytkowników o wiele wytrzymalszymi na polu walki. Wraz z większą biegłością w dziedzinie klanowej, możliwe staje się pokrycie większej powierzchni własnego ciała. Minusem jest jednak masa pokrywającego ni n metalu, która może przeszkadzać co słabszym ninja.

Koszt i pokryta powierzchnia zależne są od tego, na jakiej randze ją wykonamy. Poniższa rozpiska dotyczy pokrywanej powierzchni ciała:
  • E: połowiczny koszt rangi E na turę. Pozwala nam na pokrycie niewielkiego kawałka ciała jak np, paluszek;
  • D: połowiczny koszt rangi D na turę. Pozwala nam na pokrycie jednej kończyny jednocześnie;
  • C: połowiczny koszt rangi C na turę. Pozwala nam na pokrycie dwóch kończyn jednocześnie;
  • B: połowiczny koszt rangi B na turę. Pozwala na pokrycie czterech kończyn jednocześnie. Wymagania: Kōton B;
  • A: połowiczny koszt rangi A na turę. Pozwala na pokrycie stalą całego ciała. Wymagania: Kōton A;
  • S: połowiczny koszt rangi S na turę. Wytwarza dodatkową warstwę stali na ciele Kurogane, która okala go niczym dodatkowy pancerz. Wymagania: Kōton S;
  • Kurogane z Siłą na poziomie 7 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar ciała pokrytego metalem i działać tak, jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
  • Kurogane z Siłą na poziomie 9 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar "dodatkowej" metalowej zbroi i działać tak jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
Specjalizacja w dziedzinie Kōton umożliwia pominięcie pieczęci niezbędnych do wykonania technika, czas mieszania chakry jest jednak taki, ile zajęłoby ich złożenie.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury10

Niektórzy zwykli wierzyć, że uczucia są jedynie przeszkodą na drodze do naszego sukcesu. Mogą płatać figle i być kulą u nogi, zamiast pomocą – bo zaczynamy się martwić nie tylko o siebie, ale też i o tą drugą osobę. W pewnych momentach dochodzi do tego, że przekładamy czyjeś dobro nad nasze własne, co… może się zdecydowanie różnie skończyć. Dlatego Kurogane skupiał się na sobie i nawet jeśli serce płatało czasem figle, to najważniejsze się pozbyć tego jak najszybciej. On sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem… i kochankiem? Kto co lubi. Mai zdecydowanie nie wpadała w jego typ, mimo że matematycznie miała więcej plusów aniżeli minusów. Ten jeden wydawał się jednak górować nad wszystkimi dobrymi stronami jakie miała – bo znalezienie drugiej takiej pojebanej laski jak ona to może nie być łatwe. Kurogane zdecydowanie w przyszłości czekają ciężkie wybory, jeśli przeżyje tę nierówną walkę.
Dla gawiedzi nie miało większego znaczenia, czy pojedynek był sprawiedliwy czy też nie. Lała się krew, było mordobicie, co zdecydowanie się mogło im podobać. I zdecydowanie podobało, bazując po wrzaskach. Większość ludzi raczej parze w postaci Kyokiego i Mai nie kibicowała, a raczej domagała się ich śmierci. Choć od czasu do czasu z trybun Kurogane był w stanie usłyszeć głos tej samej dziewczyny co z początku, która wciąż mu dopingowała. Nie mógł w takim wypadku przecież tak łatwo się poddać, nawet jeśli Hanakage był oszustem, używał brudnych zagrywek i doprowadzał do wewnętrznych urazów.
Celowanie w głowę zdecydowanie działało tutaj względnie na korzyść Kyokiego, dzięki czemu koślawym przeturlaniem się w bok uniknął zmiażdżenia swojej czaszki jakby była ona karaluchem. Noga władcy minęła jego łepetynę dosłownie o milimetry, z impetem uderzając o ziemię. Instynkt Kurogane cały czas krzyczał, że NIE CHCE tankować tych uderzeń i zdecydowanie nie będzie kończyć się to dobrze. Warto napomnieć, że przeturalnie się nie było niczym miłym i jedynie wzmogło ból, który coraz bardziej stawał się nie do zniesienia i chłopak raczej miał małe pole do popisu. Postanowił jednak mimo wszystko przejść do ofensywy. Swego rodzaju sukcesem można było nazwać fakt, że Kyokiemu udało się dotknąć władcę. Ba! Nawet chwycił go za tę kostkę. Nie umknęło to oczywiście uwadze Yomeia, który jak tylko poczuł jego dotyk, po prostu drugą, wolną nogą się zamachnął, uderzając ponownie chłopaka w tułów, co też spowodowało, że Kyoki przejechał dobre kilka metrów po piasku. Tym razem coś chrupnęło. To zdecydowanie były żebra.
Mijały sekundy, w trakcie których Mai udało się jakimś cudem wyrwać swoją naginatę z dziwnej narośli powstałej na ręce Hanakage, który, jak tylko zajął się Kurogane, to się odwrócił w stronę Kawaty z szerokim uśmiechem na twarzy. Narośl zniknęła niemal momentalnie, będąc zastąpioną zwykłą skórą na której nie było nawet śladu jakiegokolwiek zadrapania chociażby. Mai rzuciła się na władcę, wciąż mając pokryte ostrze naginatą, poruszając się naprawdę szybko przy tym. Wpółprzytomny i oszołomiony Kyoki mógł zobaczyć, że w sumie… Hanakage tak naprawdę był z Mai zbliżoną szybkością i każde ciachnięcie naginatą z jej strony były omijane o włos, choć rejestrowanie ich ruchów sprawiało mu pewien problem. Był w stanie rozróżnić jednak ich sylwetki, tak więc wyciągając rękę przed siebie – nią chociaż był w stanie ruszać – stworzył kolce, zaraz za Yomeiem. Które na tyle utrudniły mu życie, że musiał się skupić najpierw na uniku ich, a dopiero potem Kawaty… której to udało się przejechać czubkiem naginaty po jego policzku, po którym to spłynęła wąska stróżka krwi. Yomei odskoczył nieco w tył, nabierając nieco dystansu.
Oh? Prawie zaczęło się robić ciekawie – odrzekł, unosząc kącik ust do góry. Kciukiem przejechał po policzku, trochę rozmazując po nim szkarłatną posokę, której to też... spróbował, oblizując przy tym palec, a potem i usta. Następnie zacząć składać jakieś pieczęci. Szybko. Zdecydowanie. Mai starała się podbiec, chcąc mu przerwać, ale w pewnym momencie się zatrzymała. I stanęła wryta jak słup, szeroko otwierając oczy. Z każdą chwilą na jej twarzy pojawiało się coraz większe przerażenie. Ręce Mai zaczęły się zaś trząść, tak, że naginata wypadła jej z rąk, lądując na piasku… no i znowu chyba potrzebowała księcia na białym koniu?
Problem polegał jednak na tym, że Kyoki leżał. Na ziemi. Z w chuj bolącym tułowiem. I jak podnieść się był w stanie, tak jakiekolwiek szalone ruchy, uniki mogły nie wchodzić w grę, pomimo względnie sprawnych rąk i nóg. Posmak krwi w ustach towarzyszył mu cały czas. Hanakage odwrócił jedynie głowę w jego kierunku… i czekał z szerokim uśmiechem na twarzy zapewne na kolejny krok Kurogane.
Wymagany czas przetrwania: 3 minuty i 12 sekund
► Pokaż Spoiler | informacje

Sytuacja: Mai stoi jak wryta z przerażeniem na twarzy. Yomei patrzy na Kurogane. Chłopak ma zarówno do Hanakage jak i Kawaty ok. 5 metrów.

Prowizoryczna mapka sytuacyjna

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie nimi poruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli. Ogromny ból brzucha, po uderzeniu przez Hanakage, istnieje duża szansa, jakieś narządy zostały uszkodzone. Kolejne uderzenie trafiło w żebra, zdecydowanie kilka jest złamanych. Jakiekolwiek gwałtowne poruszanie się tułowiem nie wchodzi w grę, pomimo bycia w stanie trzymania się na nogach - względnie. Posmak krwi w ustach.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Obecnie stoi wryta z przerażeniem w oczach.
Stan Hanakage: draśnięty prawy policzek.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Kaszlnięcie, może nawet z krwią lub bez, definitywnie było minimum kiedy to został kopnięty. Cholerny Hanakage, nie znający zasad uczciwej walki. Nie będący gotowy na walkę z nim jak prawdziwy mężczyzna z mężyczną. Bicie leżącego? Tak nie wypadało. Głupek. Idiota. Frajer. Kurwa, wszystko go bolało. Żebra chrupnęły, a temu definitywnie towarzyszył ból, ale hej. Kyoki był tym co zaciskał zęby nawet kiedy każdy jego ruch zbliżał go do śmierci. Bycie pojebem mimo wszystko jakieś plusy miało i tak jak teraz miałby ochotę tylko leżeć, zbierać się w całość - tak miał ochotę przywalić Hanakage jaka to była jeszcze większa. Niestety, życie chuj i mu na to nie pozwalało.
Dziołcha jednak coś dalej walczyła. Mieli całkiem podobną szybkość, ale hej! Kurogane na pewno od niej nie odstawał tak bardzo, kiedy to jakiś chuj nie pokopał jego klaty. Był w końcu całkiem szybki! Patrzył tak sobie więc na pojedynek, pozwoli zbierając się na czworaka. Leżeć tak nie wypadało, to też chciał chociaż wstać. Nie będzie się płaszczył przed swoim przeciwnikiem. Wyciągnięcie ręki, stworzenie kolcy. Nawet mu wyszło. Pierwsza krew była ich!... Kurogane zamierzał kompletnie pominąć fakt, że albo on albo Mai na pewno już co nieco tej krwi stracili. Wszystko było dobrze jednak, gdyby nie ta cholerna Mai co zatrzymała się w miejscu. Stała jak idiotka, nic nie robiąc. Ba! Nawet się trzęsła! Znowu się bała?
Wypluł krew w ustach, jaką to się uzbierała. Wstał, nawet jak poruszanie się było problematyczne. Przetarł twarz, pewnie rozmazując na niej trochę swoją krew. Ahh... było to dość przyjemne uczucie, jeżeli miał być szczerym. Zaczął unosić rękę, celem ponownie stworzenia kolcy.
- Huh. Ciekawe. Dawno nie czułem takich łaskotek. - uśmiechnął się szeroko, szaleńczo Kurogane. To kompletnie nie była prowokacja Hanakage. Ani trochę. Wcale jeden pojeb nie powiedział drugiemu pojebowi, że ciosy jakie połamały mu żebra go załaskotały. Plan? Stworzyć ponownie kolce. Jeden po skosie przed Hanakage, drugi po skosie za, zwyczajnie na skos próbując go przebić. To była jednak tylko dywersja, bo trzeci kolec miał inne zadania.
Przebić Mai. Bała się? To niech kurwa przestanie. Nic tak dobrze nie działało na strach, jak pożądne uderzenie w morde. Nie był jednak w stanie tego zafundować, więc jego planem było wbicie jej kolca w brzuch. Niezbyt głęboko. Omijając ważniejsze organy, nie chcąc jej wyeliminować z walki. Bardziej celował więc w jej bok. Dalej miało to jednak zaboleć, aby faktycznie się ocknęła. Poza tym? Dalej utrzymywał stal na ramionach, z prostym planem w przypadku ataku Hanakage. Jedną ręką spróowałby zablokować potencjalne uderzenie Hanakage, a drugą - uderzenie jakie mogło za nim podążyć. Jak to już często się stawało, czyli przykładowego kopniaka w brzuch. Tak by choć słabiej, rozkład stalowych rąk bronił trochę większą część jego ciała.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 2 282 - (1 * 75) [standardowy koszt, 3 kolce w Yomei'a] - 413 (38 + 375) [Steel Armor, na ręce, ranga A] = 1792
Kōton: Kinzoku no Yari no Jutsu | Steel Release: Metal Spears Technique鋼遁・金属の槍の術
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Byk → Wół → Tygrys
KosztPołowiczny za twór + połowiczny za wytrzymałość stali
Zasięgdo 10 metrów od siebie
DodatkoweTechnika kosztuje 10 PT
Po złożeniu odpowiednich pieczęci, technika wysuwa z ziemi ostre kolce bądź ostrza stworzone z Kōtonu, których celem jest przebicie bądź uwięzienie oponenta. Same w sobie są dość spore, bowiem są w stanie osiągnąć wysokość do 1.5m. Pomimo tego, te nie są szczególnie szybkie - z pewnością cywile czy mniej doświadczeni shinobi mieliby problem z ich uniknięciem. Ci szybsi czy zwinniejsi są w stanie ich z kolei bez problemów uniknąć. Możliwe jest modyfikowanie kształtu kolców celem zwiększenia ich skuteczności, czy wyrośnięcie ich pod konkretnym kątem.

Posiadając rangę B w Kōton kolce zyskują dodatkowe 0.5m wysokości.
Posiadając rangę A w Kōton standardowym kosztem techniki tworzymy do trzech kolców.
Posiadając rangę S w Kōton technikę możemy wykonać tylko przy pomocy pieczęci Barana.
Posiadając Specjalizację w Kōton użytkownik może ją wykonywać na podwójnym dystansie
Posiadając Specjalizację w Kōtonie oraz Kōton na randze A technikę możemy wykonać bez używania pieczęci na standardowym zasięgu. Należy jednak w jakiś sposób wskazać cel ataku, choćby ruchem ręki.
Kōton no Yoroi | Steel Armor鋼遁の鎧
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Byk → Tygrys
KosztPołowiczny rangi techniki + połowiczny za wytrzymałość stali na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Sztandarowa technika użytkowników Kōtonu. Dzięki temu jutsu, członkowie klanu Kurogane są w stanie pokryć swoje ciało czarną stalą, czyniąc jego użytkowników o wiele wytrzymalszymi na polu walki. Wraz z większą biegłością w dziedzinie klanowej, możliwe staje się pokrycie większej powierzchni własnego ciała. Minusem jest jednak masa pokrywającego ni n metalu, która może przeszkadzać co słabszym ninja.

Koszt i pokryta powierzchnia zależne są od tego, na jakiej randze ją wykonamy. Poniższa rozpiska dotyczy pokrywanej powierzchni ciała:
  • E: połowiczny koszt rangi E na turę. Pozwala nam na pokrycie niewielkiego kawałka ciała jak np, paluszek;
  • D: połowiczny koszt rangi D na turę. Pozwala nam na pokrycie jednej kończyny jednocześnie;
  • C: połowiczny koszt rangi C na turę. Pozwala nam na pokrycie dwóch kończyn jednocześnie;
  • B: połowiczny koszt rangi B na turę. Pozwala na pokrycie czterech kończyn jednocześnie. Wymagania: Kōton B;
  • A: połowiczny koszt rangi A na turę. Pozwala na pokrycie stalą całego ciała. Wymagania: Kōton A;
  • S: połowiczny koszt rangi S na turę. Wytwarza dodatkową warstwę stali na ciele Kurogane, która okala go niczym dodatkowy pancerz. Wymagania: Kōton S;
  • Kurogane z Siłą na poziomie 7 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar ciała pokrytego metalem i działać tak, jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
  • Kurogane z Siłą na poziomie 9 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar "dodatkowej" metalowej zbroi i działać tak jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
Specjalizacja w dziedzinie Kōton umożliwia pominięcie pieczęci niezbędnych do wykonania technika, czas mieszania chakry jest jednak taki, ile zajęłoby ich złożenie.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury11


Uczciwa honorowa walka, to zapewne coś czego zdecydowanie można było się spodziewać po Hanakage i Hanie samej w sobie. Jak wszyscy wiemy, honor to zdecydowanie czymś, czym ninja się szczycą… a nie, to jednak samurajowie, którzy noszą te słowo na swoich ustach. Shinobi są jednostkami wręcz dzikimi, często gotowymi do sięgnięcia po najbardziej brudne zagrania, byle tylko pokonać przeciwnika i nie przejmują się tym, że wbili komuś nóż w plecy… Yomei jako władca Wioski Kwiatów jednocześnie był najlepszym przykładem tego, jak bardzo samowolna ona była. Fakt, że jako Kage szlajał się po świecie, zrzucając całą brudną robotę na swojego asystenta jest najlepszym ku temu przykładem.
Dla Kurogane sytuacja, w której się znalazł zdecydowanie nie należała do najlepszych. Każda kolejna sekunda z jednej strony zwiększała jego szansę na przetrwanie, a jednocześnie sprawiała, że Hanakage wydawał się coraz mniej z nimi bawić i zacząć używać kilku procentów więcej swojej siły, a co za tym szło – ta nadzieja na wyjście z tego pojedynku żywym była coraz bardziej, nazwijmy to, płonna.
Żeby tego było mało, jego towarzyszka znowu postanowiła się trochę poobijać, co nie było mu na rękę. Stała wryta jak w ziemię, trzęsła się niczym galaretka, wpatrując się w bliżej nieokreślony punkt przed siebie z szeroko otwartymi oczami. Ten widok najwidoczniej bardzo podobał się władcy, który z sekundy na sekundę coraz szerzej się uśmiechał, choć zdecydowanie w bardziej manialakny, aniżeli przyjazny czy ciepły.
Zapraszam po więcej – odparł Yomei, spoglądając na Kyokiego. Wyciągnął nawet ręką przed siebie i wykonał palcami dłońmi prowokujący gest, jakby miał mu właśnie powiedzieć „no chodź tutaj”.
Widowania szalała – na różne sposoby. Niektórzy chcieli zobaczyć jeszcze więcej, inni domagali się w końcu zakończenia zabawy z jedzeniem, bo ileż można. Oczywiście w tym wszystkim, była wierna fanka Kurogane, która cały czas krzyczała, że ma skopać Yomeiowi tyłek. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić, zdecydowanie.
Padłeś? Powstań. To było obecnie motto chłopaka. Pomimo tego, że wszystko go napierdalało tak, że najchętniej to by w ogóle się położył na tym piasku i czekał na śmierć, to był w stanie ustać na nogach. I jak te były całakiem sprawne, tak fakt, że jego górna partia ciała była mocno obita, nie pomagały w byciu jaszczurką zwinności. Gwałtowne ruchy tułowiem nie wchodzą praktycznie w grę, odskakiwanie – nieco bardziej, choć zdecydowanie nie będzie to bezbolesne, mimo wszystko.
Kolejne kolce, które zostały wyprowadzone w stronę Yomeia skończyły się dosłownie tym samym co wcześniej – władca nie miał najmniejszych problemów, by ich uniknąć. Ot, był wystarczająco szybki, by to uniknąć.
To zaczyna się robić nudne – odprał Hanakage, widocznie zaniedowolony powtarzalnością ze strony Kyokiego… choć szybko najpewniej pożałował swoich słów (pewnie nie, bo czemu Yomei miałby czegokolwiek żałować?), gdy zobaczył, że top nie był główny zamysł Kurogane. Jeden z kolców poleciał w taki sposób, by przebić Mai. Ten przejechał po jej boku, rozrywając go dosyć mocno, choć zdecydowanie jedynie po powierzchni, nie uszkadzając niczego w środku, a chociaż tak to wyglądało.Na twarzy władcy znowu pojawił się uśmiech i nawet błysk w oku, widząc to, że chłopak nie obawiał się zranińć właśnej sojuszniczki. – Hm. – Tylko w ten sposób to skomentował.
Kawata krzyknęła z bólu, jednocześnie by się ocknąć z letargu. Chwyciła się za bok i spojrzała w kierunku chłopaka.
Popierdoliło cię?! – warknęła w jego stronę, ale… w sumie to nie było teraz na tego typu kłótnie opcji. Hanakage bowiem doskoczył do Mai, chcąc ją zapewne uderzyć z potężnego prawego sierpowego. Rana na boku zdecydowanie nie ułatwiała dziewczynie sprawy, przez co poruszała się wolniej, choć na tyle szybko, żeby o te milimetry być w stanie unikać tych uderzeń. Nie miała jednak czasu chwycić po naginatę, która nadal leżała na piasku i widać jednocześnie po Kawacie było, że bardzo zależało jej na nie tankowaniu potencjalnych uderzeń ze strony władcy. Raz mignęła nieco do tyłu, jednakże Yomei pojawił się zaraz przy niej po ułamku sekundy.
Kyoki był w stanie mniej więcej nadążać za ich ruchami, które były teraz nieco wolniejsze aniżeli wcześniej, nie zmieniało to jednak faktu, że próba użycia kolcy… mogła być trochę ryzykowna, jeśli nie chciałby dorzucić Mai dodatkowych obrażeń. Chłopak miał problemy lekkie z przewidywaniem ich ruchów i nie miał do końca pewności, w którym miejscu mogłaby się Kawata pojawić i czy przypadkiem bardziej by jej w tej defensywie nie zaszkodził, aniżeli pomógł.
Wymagany czas przetrwania: 2 minuty i 43 sekundy
► Pokaż Spoiler | informacje

Kawata jest atakowana przez Yomeia, zasypywana wręcz gradem ciosów z jego strony, które ledwo unika. Znajdują się w ciągłym ruchu, odległość Kyokiego od nich się waha w okolicach 5-8 metrów.

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie nimi poruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli. Ogromny ból brzucha, po uderzeniu przez Hanakage, istnieje duża szansa, jakieś narządy zostały uszkodzone. Kolejne uderzenie trafiło w żebra, zdecydowanie kilka jest złamanych. Jakiekolwiek gwałtowne poruszanie się tułowiem nie wchodzi w grę, pomimo bycia w stanie trzymania się na nogach - względnie. Posmak krwi w ustach.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Lewy bok dosyć mocno draśnięty kolcem, krwawi.
Stan Hanakage: draśnięty prawy policzek.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Może i go wszystko napierdalało. Może i jego szanse na przeżycie nie były wcale wysokie, choć z matematyki to on był osłem, więc nie miał pojęcia jakie. Nie szczególnie go one też obchodziły. W końcu, Kyoki był jednak Kyokim. Potulne położenie się, a następnie śmierć? Zdecydowanie nie były to cechy, jakie on sobą pokazywał. Śmierć w blasku chwały, krwi wrogów i epickiej walce? Zdecydowanie było to lepsze. Co prawda, w tym momencie brakowało wszystkich trzech elementów, ale z pewnością chociaż więcej krwi Hanakage jeszcze zdobędzie. Władca zaprosił go po więcej, jednak na ten moment Kurogane stał. Paradoksalnie - nawet tam coś myślał jak rozwiązać problem skradnięcia większej ilości krwi Hanakage.
Kolce. Tak jak Yomei skomentował je jako nudne, tak stało się właśnie to co się przewidywał. Dostanie wpierdolu wybudziło Kawę ze swojego letargu, a rana... no tak daleko była i medykiem to nie był, ale on by na nią nie narzekał. Był delikatny, jak zawsze. Ważna kwestia? Nie była już śpiącą królewną, tylko wróciła do walki. Znowu zaczęli sobie migać po polu bitwy jak zakochani, a on... no oczywiście nie chciał im przeszkadzać. A raczej, efektywność kolcy w tych sytuacjach już parę razy była sprawdzona, a aż tak głupi w kwestiach walki to on nie był, aby je teraz powtarzać. Zamiast tego więc postarał się na tyle na ile mógł podbiec do naginaty Kawy. Ci trochę się przemieścili, więc powinno być względnie bezpiecznie z tego co widział. Może. Nie wiedział. Jebać to. Plan? Złapać tą głupią naginatę i rzucić nią niczym oszczepem, gdzieś 2 metry od kobiety. Tak, by ta wbiła się w ziemię i była łatwiejsza do złapania w biegu. Może.
Oczywiście, był wielkie szanse że jednak Akuma postanowi mu wpieprzyć. Kurogane niezbyt wiele mógł na to poradzić, dlatego już na zapas trzymał ręce jako gardę, blisko swojego tułowia. Jedna na wysokości mostku, druga na wysokości bioder, co by to mieć większe potencjalne pole do zasłonienia przy pomocy swoich stalowych kończyć. Odskoki? Pff. Trochę mógł odskoczyć do tyłu, ale Hanakage był szybszy. Na pewno go trafi. To też, nie mógł porzucić po prostu obrony, nawet jak byłaby ona coraz bardziej bolesna. Przy dobrych wiatrach, odskok do tyłu wybije trochę siłę uderzenia Hanakage, a blok zamortyzuje większość tego uderzenia. Ponownie też, liczył tutaj trochę na swój instynkt niebezpieczeństwa jaki to mógłby go ostrzec, kiedy potężny wpierdol nadchodził bezpośrednio w jego twarz i dzięki temu może trochę szybciej by zareagował.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 1 792 - 413 (38 + 375) [Steel Armor, na ręce, ranga A] = 1 379
Kōton no Yoroi | Steel Armor鋼遁の鎧
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Byk → Tygrys
KosztPołowiczny rangi techniki + połowiczny za wytrzymałość stali na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Sztandarowa technika użytkowników Kōtonu. Dzięki temu jutsu, członkowie klanu Kurogane są w stanie pokryć swoje ciało czarną stalą, czyniąc jego użytkowników o wiele wytrzymalszymi na polu walki. Wraz z większą biegłością w dziedzinie klanowej, możliwe staje się pokrycie większej powierzchni własnego ciała. Minusem jest jednak masa pokrywającego ni n metalu, która może przeszkadzać co słabszym ninja.

Koszt i pokryta powierzchnia zależne są od tego, na jakiej randze ją wykonamy. Poniższa rozpiska dotyczy pokrywanej powierzchni ciała:
  • E: połowiczny koszt rangi E na turę. Pozwala nam na pokrycie niewielkiego kawałka ciała jak np, paluszek;
  • D: połowiczny koszt rangi D na turę. Pozwala nam na pokrycie jednej kończyny jednocześnie;
  • C: połowiczny koszt rangi C na turę. Pozwala nam na pokrycie dwóch kończyn jednocześnie;
  • B: połowiczny koszt rangi B na turę. Pozwala na pokrycie czterech kończyn jednocześnie. Wymagania: Kōton B;
  • A: połowiczny koszt rangi A na turę. Pozwala na pokrycie stalą całego ciała. Wymagania: Kōton A;
  • S: połowiczny koszt rangi S na turę. Wytwarza dodatkową warstwę stali na ciele Kurogane, która okala go niczym dodatkowy pancerz. Wymagania: Kōton S;
  • Kurogane z Siłą na poziomie 7 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar ciała pokrytego metalem i działać tak, jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
  • Kurogane z Siłą na poziomie 9 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar "dodatkowej" metalowej zbroi i działać tak jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
Specjalizacja w dziedzinie Kōton umożliwia pominięcie pieczęci niezbędnych do wykonania technika, czas mieszania chakry jest jednak taki, ile zajęłoby ich złożenie.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury12

Dobrze, że Kurogane nie potrafi liczyć, więc matematyka w żaden sposób go nie zatrzyma i nie sprawi, że się podda. Z drugiej strony, nawet jakby byłby i orłem w królowie nauk, tak kapitulacja w tym wypadku na niewiele się zdawała. To była przecież jebana Hana, a jego przeciwnikiem był Hanakage, który raczej nie stwierdziłby sobie, że skoro wywiesza białą falgę to wszystko jest w porządku, pokój i miłość. Musiałby chyba być pod srogim wpływem specyfików z jednej ze swoich kobiet, by do czegoś takiego w ogóle doszło. Jednocześnie, śmierć z ręki samego Yomeia nie wydawała się być taka zła, choć gdyby udało się więcej jego krwi zdobyć, choć nie było to łatwe, biorąc pod uwagę, że walczyli we dwójkę, a ledwo co udało się zadrasnąć jedynie policzek władcy.
Kolece spełniły swoją powinność, wybudzając Kawatę z letargu – nawet jeśli samemu Yomeiowi nic nie zrobiły, to bez wątpienia miał jakiś porgrees. Kobieta zaczęła z władcą ponownie walczyć na pięści, o ile w ogóle można było to tak nazwać. Kawa po prostu była zalewana gradem ciosów, które z trudnością omijała, jednocześnie nie będąc w stanie sama żadnego wyprowadzić. Nawet jeśli przez chwilę między nią, a Yomeiem było trochę odległości, tak ten szybko takową nadrabiał, nie dając Mai zbytnio szansy na podjęcie jakiś większych działań jak chociażby złoszenie pieczęci.
W tym momencie pojawił się Kyoki, cały na biało można rzec. Hanakage wraz z Mai się rzeczywiście trochę odsunęli i znajdowała się obecnie parę metrów za plecami władcy. Czysto teoretycznie miał szansę do niej się dostać – i być może w jakiś sposób podać Kawacie, co by miała swoją broń, bo Kyoki ie miał wątpliwości co do tego, że walka wręcz nie należała do jej mocnych stron. W tym planie był pewien mankament – mianowicie obrażenia, które dotychczas zebrał. Bieganie zdecydowanie nie było czymś, na co mógł sobie pozwolić. Co najwyżej na spokojny truchcik, jednakże przy którym i tak czuł każdą uszkodzoną komórkę swojego ciała. Miał naprawdę wrażenie, że to bolało bardziej, aniżeli powinno, bez względu na powagę obrażeń, których doświadczył. Mimo wszystko się udało. Kurogane mógł dostrzec, jak Yomei spogląda w jego stronę pomiędzy jednym uderzeniem a drugim, jednakże w żaden specjalny sposób nie zareagował, być może specjalnie pozwalając mu do tej naginaty doczłapać. Chwycił ją i rzucił. Zabolało, jego żebra zdecydowanie nie były z tego powodu zadowolone. Mimowolnie Kyoki musiał zacisnąć zęby.
Naginata wylądowała jednak jakieś parę metrów za Kawatą, wbijając się nawet w ziemię. Mai to zauważyła korzystając z okazji, wybiła się nieco z ziemi, by doskoczyć do swojej broni i za nią chwycić, jednocześnie nabierając dystansu. Yomei zaś się zatrzymał. Spojrzał najpierw na Kyokiego, a potem na Mai, która oddychała dosyć ciężko. Po jej skroni spływał pot, pokazując, że dziewczyna zdecydowanie była zmęczona. Władca złożył jedną pieczęć, a zaraz obok niego pojawił się klon. Ku nieszczęściu Kyokiego, ten poszedł w stronę Kawaty, orginał zaś skierował swoje kroki w stronę Kurogane. Na początku powoli, jakby się nie śpiesząc, jednakże w pewnym momencie instynkt Kyokiego dał o sobie znać – i słusznie, bo w pewnym momencie władca po prostu jednym susem doskoczył do chłopaka i wyprowadził najpierw prawy sierpowy w twarz, który został „sfollowany” przez uderzenie lewą ręką od dołu w brzuch. I instynkt mu mówił, że zdecydowanie nie chciał przyjmować tego drugiego ciosu i to właśnie na blokowaniu jego się skupił, bo na bronieniu twarzy i swoich i tak już pouszkadzanych narządów wewnętrznych jednocześnie nie było mowy. Udało mu się zablokować prawą ręką ten atak, ręka Hanakage uderzyła z impentem w stal, która mimo wszystko wytrzymała, choć została naruszona na tyle, że wytrzyma jeszcze jeden, w porywach do dwóch ciosów o podobnej sile. Gorzej z twarzą, która spotkała się z pięścią władcy. Pod wpływem siły uderzenia, głowa chłopaka aż się odwróciła w prawo. Chrupnęło na pewno w nosie i mógł poczuć, jak zaczyna wypływać z niego krew. W ustach ponownie znowu pojawił się metaliczny smak. Nie wspominając o tym, że po prostu od tego uderzenia go mocno przyćmiło i dzwoniło w głowie. Obraz stał się również mocno niewyraźny, ale czuł, że Yomei wycofał lewą rękę, której atak został zablokowany… i zapewne zamierzał coś z tym fantem zrobić. Tylko co, skoro biedny Kurogane był na tyle oszołomiony tym uderzeniem, że nie bardzo ogarniał, co się wokół niego dzieje? Musiał jedynie polegać na swoim instynkcie, który mu krzyczał "z prawej!".
Wymagany czas przetrwania: 2 minuty i 03 sekundy
► Pokaż Spoiler | informacje

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie nimi poruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli. Ogromny ból brzucha, po uderzeniu przez Hanakage, istnieje duża szansa, jakieś narządy zostały uszkodzone. Kolejne uderzenie trafiło w żebra, zdecydowanie kilka jest złamanych. Jakiekolwiek gwałtowne poruszanie się tułowiem nie wchodzi w grę, pomimo bycia w stanie trzymania się na nogach - względnie. Mocno obita lewa strona twarzy, najpewniej złamany nos z którego poleciała krew. Metaliczny posmak posoki w ustach i duże oszołomienie.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Lewy bok dosyć mocno draśnięty kolcem, krwawi.
Stan Hanakage: draśnięty prawy policzek.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
Ostatnio zmieniony 25 lut 2023, 18:09 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Oręż został rzucony w ręce tej, co to bez niego nie potrafiła się być. Amatorka. Nie mniej, swoje zadanie niejako wykonał, licząc że teraz trochę lepiej jej pójdzie skoro miała już swój badyl. Inny problem jednak się pojawił, kiedy to ich przeciwnik zwyczajnie postanowił się rozdzielić. Chłopak zbyt specjalnie na tego typu technikach się nie znał. Była to iluzja? Może. Chuj go tam wie. Dla Kurogane nie miało to znaczenia biorąc pod uwagę jak przeciwnik zaczął zmierzać w jego stronę. I to ten nie fałszywy, co było sensowne. W końcu to on był tym najgroźniejszym z przeciwników, jacy to aktualnie znajdowali się na polu bitwy. To też... musiał być gotowy na atak ze strony Akumy. Mimo tego jak cholernie obolałe było jego ciało, nie miał innego wyjścia, niż być gotowym na atak ze strony tego cholernego władcy.
Doskoczył do niego, a Kurogane mógł tylko podążyć ze instynktem. W aktualnej sytuacji, on był jedyną rzeczą jaka mogłaby go zachować przy życiu. Tak też mimo tego jak twarz zdawała się ważniejszym miejscem do bronienie, zablokował drugą pięść przyjmując cios Hanakage na twarz. Zacisnął zęby, co by to sobie przypadkowo języka nie przegryźć, czując jak coś mu chrupło. Nos. Jebany nos, zawsze pada pierwszy. Coś zadzwoniło, a obraz stał się niewyraźny. Metaliczny smak w ustach, jaki to zwyczajnie natychmiast wypluł gdzieś na bok. Oczywiście, Hanakage też szykował się do jakiegoś kolejnego ataku. Jakże by inaczej. Gorzej, że nic nie widział. Musiał jedynie zaufać instynktowi, i liczyć że ten go jakoś z tej sytuacji wyciągnie. Czując jednak swoją ilość chakry, coś czuł że długo tak nie podoła. Co mógł jednak zrobić aby zmienić swój los, kiedy ciało było gówniane i narzekało na obrażenia jakie otrzymał?
Wpierw obrona. Z prawej to było jedyne co wiedział, więc nie zostało mu tak naprawdę nic innego od faktycznej obrony swojej prawej strony. Lekko postarałby się skulić i przenieść obie ręce na prawą stronę. Jedna, lewa z przedramieniem pionowo ustawionym na wysokości jego brzucha i żeber, a druga trochę wyżej, co by to zasłonić kolejne uderzenie w twarz. Dalej miały być jednak na tyle blisko siebie, aby jedna z nich mogła w razie czego się trochę przemieścić i pomóc drugiej, zależnie od miejsca w jakim wyczułby bardziej cios. Starał się dojrzeć coś przez mgłę kątem oka chociaż, aby wiedzieć na cios w które miejsce bardziej się nastawić. I zwyczajnie go zablokować na tyle, na ile mógł. Co następnie, zależało tak naprawdę od wyniku jednej akcji. Próby złapania kończyny czy tam nogi Hanakage, jaka to by go zaatakowała. Już w momencie bloku, drugą ręką starałby się jakoś ją złapać. Czy to za nadgarstek i ściskając, czy to nawet przytulić się trochę do niej. Tak, aby nie mógł zwyczajnie zmienić miejsca w łatwy sposób. Jeżeli to by się udało? Wskazałby lekko jedną rękę na Hanakage, aby to kolce wyrosły z ziemi i przebiły jego tułów. Zwyczajnie celując w jego środek tymi trzema podstawowymi kolcami.
Jeżeli natomiast nie było nawet szans na pojmanie tak tej kończyny... to zwyczajnie mógł się jedynie przygotować na kolejne uderzenie. W ten sam sposób się przed nim obronić jak wcześniej, bo nic innego mu nie pozostało. Potencjalnie ponownie szykując się do złapania wtedy jakoś kończyny Kage i wykorzystania kolców. Sama defensywa? Była zbyt nudna jak na standardy Kurogane.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 1 379 - 413 (38 + 375) [Steel Armor, na ręce, ranga A] - 75 [3 stalowe kolce] = 891
Kōton: Kinzoku no Yari no Jutsu | Steel Release: Metal Spears Technique鋼遁・金属の槍の術
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Byk → Wół → Tygrys
KosztPołowiczny za twór + połowiczny za wytrzymałość stali
Zasięgdo 10 metrów od siebie
DodatkoweTechnika kosztuje 10 PT
Po złożeniu odpowiednich pieczęci, technika wysuwa z ziemi ostre kolce bądź ostrza stworzone z Kōtonu, których celem jest przebicie bądź uwięzienie oponenta. Same w sobie są dość spore, bowiem są w stanie osiągnąć wysokość do 1.5m. Pomimo tego, te nie są szczególnie szybkie - z pewnością cywile czy mniej doświadczeni shinobi mieliby problem z ich uniknięciem. Ci szybsi czy zwinniejsi są w stanie ich z kolei bez problemów uniknąć. Możliwe jest modyfikowanie kształtu kolców celem zwiększenia ich skuteczności, czy wyrośnięcie ich pod konkretnym kątem.

Posiadając rangę B w Kōton kolce zyskują dodatkowe 0.5m wysokości.
Posiadając rangę A w Kōton standardowym kosztem techniki tworzymy do trzech kolców.
Posiadając rangę S w Kōton technikę możemy wykonać tylko przy pomocy pieczęci Barana.
Posiadając Specjalizację w Kōton użytkownik może ją wykonywać na podwójnym dystansie
Posiadając Specjalizację w Kōtonie oraz Kōton na randze A technikę możemy wykonać bez używania pieczęci na standardowym zasięgu. Należy jednak w jakiś sposób wskazać cel ataku, choćby ruchem ręki.
Kōton no Yoroi | Steel Armor鋼遁の鎧
KlasyfikacjaKōton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Byk → Tygrys
KosztPołowiczny rangi techniki + połowiczny za wytrzymałość stali na turę
ZasięgNa siebie
WymaganiaTechnika kosztuje 10PT
Sztandarowa technika użytkowników Kōtonu. Dzięki temu jutsu, członkowie klanu Kurogane są w stanie pokryć swoje ciało czarną stalą, czyniąc jego użytkowników o wiele wytrzymalszymi na polu walki. Wraz z większą biegłością w dziedzinie klanowej, możliwe staje się pokrycie większej powierzchni własnego ciała. Minusem jest jednak masa pokrywającego ni n metalu, która może przeszkadzać co słabszym ninja.

Koszt i pokryta powierzchnia zależne są od tego, na jakiej randze ją wykonamy. Poniższa rozpiska dotyczy pokrywanej powierzchni ciała:
  • E: połowiczny koszt rangi E na turę. Pozwala nam na pokrycie niewielkiego kawałka ciała jak np, paluszek;
  • D: połowiczny koszt rangi D na turę. Pozwala nam na pokrycie jednej kończyny jednocześnie;
  • C: połowiczny koszt rangi C na turę. Pozwala nam na pokrycie dwóch kończyn jednocześnie;
  • B: połowiczny koszt rangi B na turę. Pozwala na pokrycie czterech kończyn jednocześnie. Wymagania: Kōton B;
  • A: połowiczny koszt rangi A na turę. Pozwala na pokrycie stalą całego ciała. Wymagania: Kōton A;
  • S: połowiczny koszt rangi S na turę. Wytwarza dodatkową warstwę stali na ciele Kurogane, która okala go niczym dodatkowy pancerz. Wymagania: Kōton S;
  • Kurogane z Siłą na poziomie 7 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar ciała pokrytego metalem i działać tak, jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
  • Kurogane z Siłą na poziomie 9 lub wyższym jest w stanie zignorować ciężar "dodatkowej" metalowej zbroi i działać tak jakby miał na sobie zwyczajne ubranie.
Specjalizacja w dziedzinie Kōton umożliwia pominięcie pieczęci niezbędnych do wykonania technika, czas mieszania chakry jest jednak taki, ile zajęłoby ich złożenie.
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury13

Jak stare dobre przysłowie mówi – twarz nie szklanka, nie potłucze się, choć nos Kurogane co do tego miał chyba inne zdanie. Pomimo sporych ran wciąż jednak był w stanie ustać na nogach i to się liczyło, prawda? Kawata również miała z powrotem swój badyl, więc powinna być, teoretycznie, w stanie zrobić coś więcej, aczkolwiek tutaj możliwość pomocy jej się kończyła, bowiem oboje mieli swojego własnego Yomeia do walki, gdzie… cóż, na nieszczęście Kyokiego miał oryginał. I przez to musiał zacząć działać, bo doskonale wiedział, że jak tak dalej pójdzie to zdecydowanie braknie mu chakry, a jak zatracił trochę poczucie czasu i nie był do końca pewien ile zostało mu wymaganego czasu do przetrwania, tak… cóż, raczej i tak kiepsko to było widać.
Można pomyśleć, że w pierwszej kolejności powinno się bronić głowę i twarz, z drugiej strony ta w porównaniu do reszty ciała w lepszym stanie, więc musiał sobie wyznaczyć pewne priorytety, jeżeli chodziło o próbę bronienia, dlatego padło na tułów. Niestety, to poskutkowało mocnym przymroczeniem, który zdecydowanie nie pomagało w dalszej walce i próbie uniknięcia kolejnego ataku, który szedł… z prawej. Tyle Kurogane z tego wszystkiego wiedział, bo tak mówił mu instynkt, któremu się postanowił w pełni oddać, czując jak w jego głowie zaczyna pojawiać wręcz… zwierzęce odruchy. Z każdą milisekundą Kyoki coraz mniej myślał jak człowiek, a bardziej jak… jakaś bestia, która brała nad nim kontrolę.
Próba zablokowania? Cóż. Owszem, uderzenie może i zostało „zamortyzowane” przez pokrytą stal ręce, jednakże to nie przeszkodziło, by uderzenie było na tyle silne, by zwalić dosłownie chłopaka z nóg i odrzucić go na dobre pięć metrów do tyłu udaremniając wszelkie próby złapania władcy. Stal na jego ramionach rozpadła się w drobny mak, nie zostawiając mu już żadnej obrony. Chłopak leżał na ziemi, ledwo będąc w stanie wziąć oddech, zmęczony walką, ubytkiem chakry. Obraz przed oczami był jednocześnie zamazany, a także miał mroczki. To był ten moment, w którym jak się upadło, to nie miało już się siły wstać. Widział jak władca (albo dwóch?) idzie w jego kierunku. Gdzieś w tle była Kawata, która została chwycona przez klona Yomeia za gardło i uniesiona nad ziemię, tak że nogi dyndały jej w powietrzu. Mai trzymała władcę za dłonie, próbowała się wyrywać… Zaś Kurogane zaczęła pochłaniać ciemność. Bardzo podobna do tej, której doświadczył w Baibai, tyle że wydawała się jeszcze bardziej potężna.
Nie opieraj się – usłyszał w swojej głowie chrapliwy głos. Nie wiedział, do kogo on należał. Nie był on jego, ani Kawaty, ani Hanakage, ani kogokolwiek innego, kogo znał. Mógł zobaczyć, jak z tej ciemności wydostaje się upiorna ręka z pazurami, pokryta w pełni kleistą, czarną mazią, wyciągnięta w jego stronę w zapraszającym do chwycenia jej gestem. – Podążaj za mną – odparł ponownie głos. I co dziwne… coś instynktownie mu mówiło, że powinien to zrobić.
Wymagany czas przetrwania: 1 minuta, 49 sekund
► Pokaż Spoiler | informacje

20% zerodowanej chakry od aktualnej ilości. 172 zerodowanej, 719 zwykłej.

Stan Kyokiego: Mocno poobijane przedramiona, kości dosłownie bolą jak cholera, ale nie zostały złamane. Poocierane mocno plecy i ramiona po upadku i przejechaniu po piasku. Pieczą. Jesteś w stanie nimi poruszać, choć wyprowadzanie ataków rękoma zdecydowanie boli. Ogromny ból brzucha, po uderzeniu przez Hanakage, istnieje duża szansa, jakieś narządy zostały uszkodzone. Kolejne uderzenie trafiło w żebra, zdecydowanie kilka jest złamanych. Jakiekolwiek gwałtowne poruszanie się tułowiem nie wchodzi w grę, pomimo bycia w stanie trzymania się na nogach - względnie. Mocno obita lewa strona twarzy, najpewniej złamany nos z którego poleciała krew. Metaliczny posmak posoki w ustach i duże oszołomienie. Leży na ziemi i nie może wstać, jakieś 5 metrów od Hanakage na skraju świadomości. Wewnętrznie czuje wzbierającą się wręcz zwierzęcą złość.
Stan Mai: została potężnie uderzona w brzuch, przez co splunęła krwią. Lewy bok dosyć mocno draśnięty kolcem, krwawi. Trzymana w powietrzu przez władcę za szyję.
Stan Hanakage: draśnięty prawy policzek.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
??? Głos
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Kurogane Kyōki
Posty: 156
Rejestracja: 13 mar 2022, 19:51
Ranga: Genin
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Arena

Ruszył za instynktem, nie myśląc nawet. Myślenie? Nigdy nie był w tym dobry. To też, uderzenie nadchodziło z prawej. Tyle wiedział. Dając się ponieść swojemu bitewnemu instynktowi, jaki to wcześniej chciał uciekać lecz teraz wiedział, że już nie było takiej opcji... osiągnął niewiele. Pewnie, zablokował. Pewnie, nie zginął od ciosu przez ten blok. Chciał jednak zadać obrażenia, a nie ciągle się bronić jak jakiś lamus. Różnica w siłach była na tyle ogromna że na to nie pozwalała, ale równocześnie przez to była tak bardziej wkurwiająca i przez to chciał te obrażenia jakieś zadać. A zamiast tego? Poleciał niczym polskie Tu-154, rozbijając się wraz z całym pokładem o jakieś jebane drzewo. A raczej, ziemię. Stal zresztą też się rozpadła, co było irytujące. Jego stal była zbyt słaba. Taka dumna broń, a nie mogła nawet zwykłych uderzeń wytrzymać.
Upadł i nie miał sił wstawać. Nie musiał. Już w jego głowie pojawiał się plan, złapania za nogę Yomeia, kiedy tylko ten podejdzie go zdeptać. Już miał jakiś pomysł... nim obraz przed jego oczami stał się tak zamazany, że o odpowiednie reakcji na takie zagranie mógł co najwyżej pomarzyć. Gdzieś tam w oddali widział Kawatę, ale cholera, dał jej tyle szans. Tyle razy co ten ją wyswobodził, tyle razy ta dawała się ponownie złapać. Jebać. Głupia suka. Zirytowany tą całą bezsilnością na wszystko, nawet nie miał aż tak ochoty się uśmiechać. Wrócił do niego wspomnienia z Baibai, jakie było jebanym cholerstwem. Coś go pochłonęło, a ten potem przespał całą zabawę. Ponownie, jakaś bezsilność. Irytujące. Miał być najsilniejszym geninem do cholery. Zacisnął mocniej zęby, aż usłyszał chrapliwy głos z głowy. Czyj on był? Może jego instynkt dostał usta? Możliwe. Trochę nie miało sensu, kiedy dojrzał okropnie obrzydliwą łapę, a dopiero wtedy instynkt mu mówił aby to zrobić. No chuj. On nie posłucha się instynktu? To też, wyciągnął dłoń w stronę upiornej ręki z pazurami pewnie ją chwytając. Co będzie dalej? Właściwie nie wiedział.
► Pokaż Spoiler
Chakra: 891 (172 zerodowanej)
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Ostatnio zmieniony 06 mar 2023, 0:30 przez Kurogane Kyōki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Arena

Bo do tanga trzeba dwojga [Wydarzenie wioskowe B] [Wydarzenie wioskowe S]相手 のない喧嘩 は できぬ
Tury15
Kyoki zdecydowanie mógł być niepocieszony tym, jak wszystkie jego plany okazały się pójść na marne – jasne, mini sukces że wciąż żył, choć biorąc pod uwagę, że nie był w stanie tak naprawdę podnieść się z ziemi, to pewnie niedługo. Mroczki przed oczami, dzwonienie w uszach… powieki stawały się coraz cięższe i mimo że mógł próbować walczyć by utrzymać je otwarte, tak było to niemożliwe. Pomiędzy jednym a drugim otwarciem oczu, mógł zobaczyć jak Hanakage trzymający Mai za szyję, unosi drugą, wolną rękę, by chwycić dłonią ją za głowę. Albo Yomei miał taką dużą rękę, albo Kawata taki mały łeb, że dłoń władcy praktycznie pokrywał ją w całości. Przymknięcie ponownie oczu… i znowu je otworzenie. Sęk w tym, że… teraz zamiast głowy Mai była jakaś zmiażdżona, krwawa miazga. Nim kompletnie odpłynął i został pochłonięty przez ciemność, mógł zobaczyć stopy Hanakage tuż przed swoją twarzą.
Z ciemności wyłoniła się cienista ręka, a w głowie pojawił się nieznajomy głos… który zdecydowanie kusił, a instynkt podpowiadał mu jedno – że to była droga, którą powinien pójść.
Kyoki chwycił pewnie za rękę. Ta zaś nim szarpnęła i pociągnęła w bezkresną, ciemną otchłań.
Mrok. Z jednej strony tak podobny do tego w Baibai, z drugiej strony – bardziej potężny, wciągający go całą siłą, której nie był w stanie się oprzeć. Wtedy w Królestwie Kupieckim był w stanie stawiać opór – teraz kompletnie nie. Czuł jak ta otchłań zaczyna go otaczać z każdej strony, otulając go. I jakkolwiek by to nie zabrzmiało, tak uczucie, jakie to dawało było… przyjemne na swój sposób. Głównie dlatego, że zabierała ten ból, który jeszcze do niedawna odczuwał.
Kyoki wypłynął na powierzchnię.
Chłopak odzyskał świadomość, jednocześnie będąc zmuszonym przez organizm do wzięcia łapczywego wdechu, jakby jeszcze przed chwilą się topił i w końcu dostał możliwość zaczerpnięcia powietrza. Znajdował się właśnie na arenie, bez wątpienia. To co mogło jednak go bardziej dziwić, że leżąc na plecach… właśnie trzymał w swoich dłoniach stopę Hanakage, która została zatrzymana kilka centymetrów przed jego twarzą. Jednocześnie nie czuł tego bólu, które jeszcze do niedawna ogarniał całe jego ciało. Zamiast tego miał jakby… zastrzyk nowej energii do działania.

Wymagany czas przetrwania: 1 minuta, 47 sekund
► Pokaż Spoiler | informacje

Tymczasowo dostajesz +4 punktów do dowolnych statystyk fizycznych do rozdania. Określ je na końcu swojego posta.

20% zerodowanej chakry od aktualnej ilości. 172 zerodowanej, 719 zwykłej.

Stan Kyokiego: Czuje się świetnie, nic nie boli, pełny sił.
Stan Mai: dead
Stan Hanakage: draśnięty prawy policzek.
NPC Hanakage
NPC Kawata Mai
??? Głos
Ostatnio zmieniony 07 mar 2023, 23:51 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
ODPOWIEDZ

Wróć do „Koloseum”