• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Podziemia Baibai

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

Wypowiedź Nishimaru oraz jego dumne wypinanie piersi było czymś przeuroczym. Gdyby były inne warunki panujące dookoła, zapewne by się roześmiał pozwalając sobie na relaks. Z każdej strony jednak panował mniejszy lub większy chaos. Nie było miejsca na zabawę. Uśmiechnął się do niego tylko lekko biorąc go na ramie. Nie dało się również nie zauważyć czarnego kota wchodzącego między nich. Obrońca Kuroneko postanowił opuścić swoją panią oraz zaszczycić ich swoją obecnością. Prawdę mówiąc, nie przeszkadzało mu to. Uwielbiał koty. To co jednak zobaczył przekraczało jego oczekiwania. Kitku wyszedł kawałek przed klona oraz golema by wydać z siebie przeciągliwe miauknięcie i wypuścić kilka sporawych kul ognia w armie cieni. Czyżby spotkał jedno ze sławnych zwierząt paktowych, o których uczył się w tak odległych czasach Akademii? Skoro tak, to mimo bólu i cierpienia oraz kiepskiej sytuacji, były jakieś pozytywy tej wyprawy. Jeśli przeżyje, wyciągnie z tego miejsca masę wiedzy jaką tak lubił kolekcjonować.
Na słowa lidera o nierozpowiadaniu jego jestestwa kiwnął jedynie głową i przedstawił swój raport tak szybko i dokładnie jak tylko mógł. Stan Kegawy napawał go współczuciem. Była tak naprawdę jedynym medykiem z prawdziwego zdarzenia w grupie. Ogrom rannych jaki do niej przychodził musiał być przytłaczający. Tak samo jak brak jej rycerza.
- Masz jeszcze tę pigułkę, którą ci dałem? Zażyj ją w razie potrzeby. Jest niesmaczna, ale będziesz w pełni sił. - powiedział posyłając jej ciepły uśmiech.
- Gdy pójdziemy na front, spróbuję uratować twojego obrońce i sprowadzić go do ciebie. - nie lubił rzucać pustych obietnic na wiatr. W sumie, to nawet nie wiedział czy on jeszcze żyje razem z Ringo. Widząc jednak jej smutek nie mógł powiedzieć inaczej. Trzeba było spróbować. Bo tak postępują bohaterowie. Nie żeby Doihito nim był, ale to kwestia poboczna.
Szybki kurs z chakry natury został przyswojony, lecz rodził kolejne pytania i przemyślenia. Sztuka była bardzo niebezpieczna. Zostanie posągiem było chyba najgorszą ze śmierci, jaką Dziedzic Bakutonu mógł sobie wyobrazić. Sztuka powinna być ulotna i zostawać jedynie w pamięci osób, jakie ją widzą. Jego dzieła, figury, gliniane twory, muzyka. Wszystko co tworzył było nietrwałe lecz to dawało im piękno. Jeśli miał umierać, chciał to zrobić w wielkiej eksplozji. Stanie się jednak posągiem, który jest wieczny? Zdecydowanie najgorsza z możliwych śmierci. Trzeba było jednak iść za ciosem i łapać się każdej możliwości jaka została im dana, by wyjść żywo z tego mrocznego miejsca.
- Skoro tak... - rzucił w eter. Jego usta wypluły małego ptaszka jaki był uderzająco podobny do obecnego wyglądu Nishimaru. Był jednak doroślejszy, bardziej aerodynamiczny oraz posiadał dwie pary skrzydeł, co miało zapewnić im szybkość oraz lepszą możliwość manewrowania. Po złożeniu pieczęci, powiększył by się do takich rozmiarów, że bez problemu zmieścił by Iwijczyka wraz z klonem Fumeia, gdyby miał iść z nimi. Była jeszcze kwestia kota oraz kotki. Obie nie łatwe.
- Powinniśmy chyba zabrać kota ze sobą gdyby tego chciał. Katon przyda nam się dużo bardziej w środku armii niż tutaj. - rzucił do Nishimaru po czym jeśli ten nie miał by obiekcji, zwrócił by się do kota nie będąc trochę pewien, czy go zrozumie.
- Neko-san. Jestem ci niezmiernie wdzięczny, że postanowiłeś nas wesprzeć. Jeśli chcesz dalej bronić swojej pani, Kuroneko-san, udaj się z nami na moim stworzeniu, by spalić Cienie z powietrza. Enklawa się obroni, dzięki mojemu klonowi, golemowi, Shi-chan oraz strażnikom. Moi towarzysze zapewnią bezpieczeństwo twojej pani. My odwrócimy uwagę hordy i obronimy Kuroneko. - powiedział z szacunkiem do ognistego kitku. Zwracał się z szacunkiem, gdyż pierwszy raz spotykał taką istotę. Wiedział, że zwierzęta paktowe są inteligentne oraz rozumne. Mają też sporą moc przez to, że również potrafią używać chakry. Niewielki szczur, Uma, pomagający jego staremu senseiowi umiał niejedno i dawał mu nieźle w kość podczas sparingów. Ten kot zapewne był niezgorszy. Jego pomoc była by nieoceniona.
Nadeszła w końcu ta chwila. Chakra natury oraz wyprawa na niejako samotną walkę z mrokiem. Miał by przy sobie Nishimaru, którego zdążył już polubić. Będzie to bardzo pokrzepiające, lecz miał się wyzbyć emocji. Przekazał krótkofalówkę Kegawie a czystą ręką poczochrał ja po główce.
- Przekaż to Hikariemu jeśli będzie okazja. Wrócimy cali i zdrowi. Nie martw się. - rzucił kilka pokrzepiających słów, jakich sam nie był do końca pewien. Było tyle czynników, które mogą pójść nie tak. Trzeba było jednak sobie zaufać. Dźwignął się na proste nogi i mijając gotowy środek transportu ruszył w stronę Mesaia. Odpieczętował też pigułkę jaką wpakował sobie do ust i rozgryzł, przeżuł i połknął. Miał wciąż około połowy zasobów chakry i takie coś uważał za marnotrawstwo. Nie było jednak innego wyjścia. Wciąż lekko mu się kręciło w głowie oraz czuł zmęczenie. Nie mógł sobie na to pozwolić. Musiał być w jak najlepszej kondycji. Uklęknął naprzeciwko zamaskowanego mężczyzny i wziął głęboki wdech. Uspokoił serce oraz odrzucił wszelkie emocje. Zdrada Nary i niepewna sytuacja Wakuri, smutny wyraz twarzy kociej księżniczki, chęć powrotu do Nany. Ostatnie było najtrudniejsze, lecz wiedział, że jeśli tego od siebie nie odsunie, nie będzie to możliwe. W końcu był czysty. Oziębła maszyna do zabijania.
- Jestem gotowy. - powiedział cicho, nie chcąc dekoncentrować Fumeia. Mając przyjąć jego dar, w pełni by się skupił na lekcji Nishimaru. Równowaga między trzeba aspektami. Ciało, dusza, natura. Był mistrzem kontroli chakry więc powinno mu się udać. Miał się jednak na baczności i podchodził do sprawy śmiertelnie poważnie. Nie było tu miejsca na błąd.
Chakra:
4 673 - 500(Shī Wan Duży ptak | Siła A) - 100(Ishi no Kami no Abatā ta i poprzednia tura bo zapomnieliśmy) - 0(Kuchiyose: Raikō Kenka) + 10 000 = 10 000

Klon:
997 - 3 - (250(Doton: Arijigoku no Jutsu)) = 994
► Pokaż Spoiler | Technikes
Kuchiyose: Raikō Kenka | Summoning: Lightning Flash Blade Creation口寄せ・雷光剣化
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika czasoprzestrzenna
PieczęcieBaran → Smok → Koń → Ptak → Zając → Odwrócony Baran → Dotknięcie zwoju → Dotknięcie plakietki (Przygotowanie), Odwrócony Baran → Dotknięcie wcześniej przygotowanej plakietki (Przywołanie)
KosztStandardowy za powiązanie, minimalny za przyzwanie
Zasięg---
WymaganiaKuchiyose no Jutsu, Fūinjutsu C, wcześniej przygotowana plakietka,
Technika ta pozwala połączyć zwój z wcześniej przygotowaną plakietką. Następnie pozwala nam to przywołać zawartość zwoju poprzez dotknięcie plakietki, tak jakbyśmy mieli zwój gdzieś obok siebie.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można pominąć pieczęć Odwróconego Barana przy przywoływaniu.
Ishi no Kami no Abatā | God of Stones Avatar石の神のアバター
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieWół → Pies → Ptak → Koń → Szczur → Tygrys → Koń
KosztDwukrotny utworzenie, Połowiczny na turę za utrzymanie
Zasięg---
Wymagania---
Technika ta pozwala na stworzenie giganta z kamienia. Golem ten musi być humanoidem posiadającym ręce, nogi tors i głowę. Ma on rozmiar normalnego człowieka. Wykonuje on wszystkie rozkazy swojego twórcy, ale nie jest on zbyt inteligentny, przez co bardziej skomplikowane polecenia odpadają. Kosztem standardowym A można zaleczyć uszkodzenia powstałe w wyniku walki, jeśli nie przekraczają one rozmiarami kończyny.

Posiadając rangę A w Doton można przelać większą ilość chakry do utworzenia golema. By stworzyć go w rozmiarze 30 metrów trzeba przelać koszt chakry równy Podwójnemu kosztowi rangi A. Koszt utrzymania wynosi wówczas połowiczny rangi A na turę.
Posiadając rangę S w Doton twórca golema może utworzyć go dookoła siebie, robiąc za jego rdzeń. Dzięki temu może sterować ruchami golema sprawiając, że ten będzie zdolny do wykonywania bardziej nietypowych i skomplikowanych manewrów.
Posiadając Sennina w Doton można golemowi stworzyć również miecz i tarczę.
Posiadając rangę S i Specjalizację w Dotonie tworzenie większych golemów jest jeszcze bardziej efektowne i można stworzyć monstrualnego golema, osiągającego rozmiar nawet 100 metrów, kosztem równym Podwójnemu rangi S. Koszt utrzymania wynosi wówczas Połowiczny rangi S na turę.
Shī Wan | C1爆薬一
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęcieWąż → Tygrys
KosztStandardowy od rangi + ewentualne koszty powiększenia
ZasięgZasięg detonacji: 25m
Zasięg sterowania: zasięg wzroku
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Bakuhatsu Enchanto
DodatkowoTechnika kosztuje 15PT
Elementarna technika tworzenia wybuchowych kreacji. Użytkownik może za jej pomocą przekształcać plastyczny materiał, jak np. glinę, w różne ożywione stworzenia. Można je powiększyć, zgodnie z mechaniką Ikite Iru Bakuhatsu, oraz zdalnie sterować za pomocą chakry znajdującej się w specjalnym tworzywie. Dodatkowo posiadają różną siłę wybuchu w zależności od rangi oraz różne zastosowania. By wykonać technikę należy pobrać materiał do otworów gębowych oraz nadać im kształt, dodając do nich swoją chakrę Bakutonu. Dopóki ninja nie użyje innej techniki, ponowne składanie pieczęci nie jest wymagane. By wysadzić jedną lub więcej kreacji należy złożyć Pieczęć Konfrontacji.

Standardowo wszystkie twory mają rozmiar malutki i trzeba je powiększyć by wykorzystały pełen potencjał eksplozji. Im większy rozmiar tym większą ilością chakry można go natchnąć, co skutkuje silniejszym wybuchem. Nie można naładować małego stworka dużą ilością Bakutonu lecz dużego można małą by ją oszczędzić gdy nie potrzebny jest silny wybuch. Wyjątkiem są twory malutkie których siła wybuchu ma rangę D. Zasięgi detonacji, czas natchnienia oraz siła wybuchu jest taka sama jak w przypadku Bakuhatsu Enchanto.
Wstawiam dla łątwego znalezienia tabelek <3
Bakuhatsu Enchanto | Explosion Enchantment爆発エンチャント
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Świnia → Koń → Smok
KosztRóżny
Zasięg---
Wymagania---
DodatkowoTechnika kosztuje 10PT
Dzięki niej shinobi może natchnąć przedmiot chakrą Bakutonu. Energia wybuchu kumulowana jest w czymś, co dotknie użytkownik, po czym wybucha przy uwolnieniu chakry za pomocą Pieczęci Konfrontacji. Naładować można dowolną nieożywioną rzecz jak kunai, katana, specjalna glina czy nawet krzesło lub stół. Chakra niestety nie utrzymuje się wiecznie i po pewnym czasie się ulatnia. Tak samo jest z zasięgiem detonacji. Możemy uwolnić chakrę tylko w odpowiednim dystansie od siebie oraz jeśli widzimy nasz przedmiot. Oczywiście możemy spróbować go zdetonować na ślepo lecz jeśli z jakichś przyczyn będzie poza naszym zasięgiem lub nie tam, gdzie się tego spodziewamy, może nie wybuchnąć. Atut Sensora pomaga zniwelować tę wadę, gdyż możemy wyczuć naszą chakrę oraz jej położenie, nawet jeśli nie widzimy natchnionego przedmiotu. Im większy przedmiot tym większą ilością energii Bakutonu można go natchnąć co spowoduje większą eksplozje.

Siła wybuchu jest zależna od ilości włożonej chakry jak przy Bakuhatsu no Jutsu, a czas naładowania od dziedziny klanowej:
Ranga BakutonuCzas naładowania
C2h
B3h
A4h
S5h
SpecjalizacjaZwiększa czas naładowania o 50%
Maksymalne naładowanie obiektu jest również zależne od rozmiaru obiektu:
RozmiarMaksymalny koszt natchnienia, równy sile wybuchu danej rangi
MalutkieStandardowy D
MałeStandardowy D
ŚrednieStandardowy C
SporeStandardowy B
DużeStandardowy A
WielkieStandardowy S
OlbrzymiePodwójny S
By móc naładować chakrą Olbrzymie obiekty należy posiadać Specjalizację w Bakuton

Zasięg detonacji jest zależny od rangi Bakutonu:
Ranga BakutonuZasięg detonacji
C50m
B75m
A100m
S150m
SpecjalizacjaZwiększa zasięg detonacji o 50%
Jest to zasięg niezbędny do zdalnej detonacji obiektu, nie zasięg eksplozji.
► Pokaż Spoiler | Klon
Jibaku Bunshin | Suicide Bombing Clone自爆分身
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęcieTworzenie klonów: Pies → Wąż → Małpa → Smok → Pieczęć Klonowania
Autodestrukcja: Pies → Wąż → Małpa → Pieczęć Konfrontacji
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
Standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Kage Bunshin no Jutsu
Technika działa dokładnie jak Kage Bunshin no Jutsu z taką różnicą, że klon może wykonywać jutsu Bakutonu.

Klon może zostać pokonany jak normalny Kage Bunshin lub złożyć pieczęci i eksplodować. W drugim przypadku klon musi zapłacić koszt naładowania chakrą. Maksymalna siła wybuchu jest równa randze A. Po śmierci do oryginału wraca chakra na zasadach Kage Bunshin no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie technikę można wykonać wykonując tylko Pieczęć Klonowania.
Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique土遁・蟻地獄の術
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieZając → Koń → Ptak → Dzik → Małpa → Zając → Wąż → Baran → Przyłożenie dłoni do ziemi
KosztStandardowy na turę
ZasięgDotykowy, obszar o średnicy 15 metrów
Wymagania---
Po wykonaniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do podłoża, tworzymy przed użytkownikiem wir. Jednak nie wodny, a ziemny. Wciąga on wszystko i wszystkich na swoim obszarze, a poruszające się, zgniatające wzajemnie kawałki ziemi są w stanie zmiażdżyć i połamać kości, drzewa czy skały. Technikę można utrzymywać tak długo, jak użytkownik trzyma dłonie na ziemi. Ze względu na nieustanny ruch gruntu i kamieni niemożliwa jest ucieczka z tej techniki poprzez techniki przemieszczania się w ziemi.

Posiadając rangę S w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem trzech pieczęci.
Posiadając Specjalizację w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem czterech pieczęci. Łączy się z bonusem z rangi S.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
Pigułka żywnościowa
Koszt1500 Ryō
Stack/Slot36/1
Specjalne pigułki, które przywracają chakrę oraz żywotność użytkownika. Natychmiast usuwają zmęczenie postaci, która je zjadła oraz odnawiają zużyte zasoby chakry, znów przywracając pełną jej ilość. Dzień po zjedzeniu pigułki użytkownika dopada ogromne zmęczenie, trwające przez kolejne trzy dni. Zjedzenie więcej niż jednej pigułki bez przerwy na odpoczynek może, a nawet prawie na pewno, będzie niosło za sobą konsekwencje. Pakowane pojedyńczo w papierku.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
Ostatnio zmieniony 26 sty 2023, 16:59 przez Dōhito Midoro, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Podziemia Baibai

Tura36
Wakuri, Mesai & Hikari part
Zdrada boli najbardziej. Zwłaszcza ze strony osób, którym ufamy, których nigdy byśmy nie posądzili o czynności, jakich się dopuścili. I tak jak zapewne Salomon nie spodziewał się, że w ciele Wakuri może urzędować ktoś inny, ktoś kto nie do końca jest wsparciem dla całego zespołu. Sam Mistrz Run mógł oczywiście mieć ambiwalentny stosunek do Kuramy po tym wszystkim, jednak nawet wtedy szansa na wysłuchanie jej, nawiązania rozmowy była czymś, o czym niektórzy w jego sytuacji zapewne by nawet nie pomyśleli. Ten jednak był gotowy do działania. Czy to ze względu na jego osobiste przekonania oraz może chęci wyjaśnienia sytuacji, czy zwyczajną "grzeczność", jaką był wpojony - zapewne było to coś ponadto. Cały czas jednak uważnie obserwował swoją rozmówczynię, na wypadek gdyby coś niespodziewanego miałoby się stać.
-Mhm. - powiedział ostrożnie, kierując wzrok na zanikające macki. Gdyby była to zwykła iluzja, możliwe, że by ich nie dostrzegł, jednak te zdawały się być... materialne. -To... dość niepokojące. - przyznał spokojnie, choć wciąż poważnie spoglądał na Kuramę -Musisz jednak wiedzieć, że jeśli idziemy razem musimy o tym wiedzieć. Nieważne czy był to Zbyszek czy Cień, jeśli nagle... pojawia się Zbyszek musimy być tego świadomi. Zwłaszcza, że nie wiemy jak zareaguje. - czy próbował ją właśnie w tym momencie edukować na temat jej zachowania -Gdybym wiedział wcześniej, może byłbym w stanie spróbować jakoś zadziałać. - a to powiedział już raczej do siebie, co na swój sposób zamknęło ten temat.
W tym czasie Fumei zajmował się Hikarim. Dawny Kazekage mógł dostrzec, że ciało jego towarzysza nie nosiło objawów wielu obrażeń. Ale proces leczenia jasno wskazywał, że coś było zdecydowanie nie tak. Postanowił więc przeanalizować jego stan, a to czego się dowiedział mogło go zaniepokoić. Obrażenia spowodowane były czymś potężnym, czymś czego nie był w stanie zdefiniować. Możliwe, że jego zdolności były zwyczajnie zbyt niedostateczne, by mógł znać przyczynę stanu Uchihy. A ten na pewno nie był ciekawy, gdyż jego ciało ledwo się trzymało. I najwyraźniej ich drużyna także miała problemy, jak chłopak z Sharinganem poinformował Mesaia o stanie Arihiro.
W trakcie tej krótkiej wymiany zdań pomiędzy lekarzem oraz leczonym, Wakuri została wypuszczona i udała się do Nary. Nie robiąc gwałtownych ruchów delikatnie złapała go za nadgarstek, niejako potwierdzając swoją chęć ruszenia razem z nim, na co ten lekko skinął głową, choć jego oczy nadal przyglądały się reszcie drużyny. Drużyny, z której Fumei się strasznie rozgadał. Słysząc jego wypowiedzi, Shikō prychnął tak cicho, że tylko Kurama to mogła usłyszeć (no i Seitaro z jego wybitnym słuchem) po czym lekko pokiwał głową, wciąż nie spuszczając wzroku ze swoich rozmówców. Zupełnie jakby z politowaniem go słuchał, jednak nie komentował. Zupełnie jakby traktował dawnego Kazekage jak idiotę, który próbuje sprowadzić go do swojego poziomu i pokonać doświadczeniem. A Nara nie planował wdać się w tę dyskusję. Jego mimika twarzy także nie zdawała się jakoś przejąć wypowiedziami dawnego Cesarza Suny, choć tym razem skomentował.
-Widzę, że lubisz się wtrącać w dyskusje, które ciebie nie dotyczą. - odparł nawet... rozbawiony, po czym uważnie przysłuchał się wypowiedziom Hikariego. Lekkie skinięcie głową sugerowało, że zrozumiał jego chęć do nie ingerencji we własne ciało, choć prychnął głośniej na jego sugestię -Masz mnie chyba za idiotę, jeśli uważasz, że pokażę swoją część umowy wcześniej. Nawet twój kolega od wypalenia tlenu by się na to nie zgodził. - rzekł nawet... zawiedziony? -Zwój za zwój jestem w stanie... zrozumieć. I jest to umowa, którą jestem gotów się podjąć. Możemy wymienić się nazajutrz informacjami o lokacjach zwojów, gdyby któryś z nas miał nie wrócić. - zasugerował jeszcze, choć w żaden sposób nie namawiał siłowo Uchihy do akceptacji tej propozycji. Zamyślił się jednak chwilowo, myśląc nad słabościami Sukatsu -Musicie znaleźć jego prawdziwe ciało. Pokryte jest ono cieniem, a tych na swoich usługach ma wielu. Jeśli zniszczycie Cienia, który go okala, musicie zniszczyć jego ciało, zanim znowu przykryje się Cieniem bądź znajdzie nową powłokę ochronną. - wyjaśnił spokojnie, a Wakuri gestem głowy wyraźnie zaznaczyła swoją chęć pozostania przy Shikō. Wkrótce... duet zniknął, jakby nigdy ich tu nie było.
Hikari & Mesai part
Słysząc odmowę Hikari dezaktywował oczy. I dobrze. Widział kilka plamek w swojej wizji, których zdecydowanie tam być nie powinno. Jego ciało było w kiepskim stanie, to fakt. A jeszcze trzeba było działać.
-Najlepszym wyjściem będzie udanie się obecnie do reszty. Kegawa i Nishimaru są naszymi medykami, a w twoim stanie potrzebujesz profesjonalnej pomocy. - zauważył Mistrz Run, podchodząc bliżej Uchihy i w razie czego oferując swoje ramię do pomocy w powstaniu -Plus my wtedy możemy wesprzeć ochronę enklawy. - zauważył jeszcze spoglądając na właściciela kryształowego smoka.
Wakuri part
Wakuri w mgnieniu oka przestała widzieć swoich towarzyszy, wnętrze enklawy i właściwie... cokolwiek. W ułamku sekundy całe pomieszczenie, w którym była, zamieniło się w ogromny mrok, zanim kilka iskier z zapalniczki Nary nie rozświetliło pomieszczenia. Była to jakaś drewniana buda, wewnątrz której znajdowała się jedna pochodnia. Gdy Shikō ją rozpalił dało się dostrzec przez zniszczone drwa kamienne skały, sugerując, że najpewniej nadal byli wewnątrz podziemi.
-Więc? Czemu zdecydowałaś się za mną udać? Chcesz mnie zabić za zdradę Sukatsu czy sama uznałaś, że praca dla niego nie jest tego warta? - zapytał luźno siadając na jakimś małym, drewnianym stołku, zapalając papiersa -Fajki? - zaproponował, wystawiając w jej stronę pudełko pełne zwiniętego, tytoniowego nałogu.
Kurama mogła w pomieszczeniu dostrzec niewielką matę słabej jakości, na której zapewne lepiej się spało niż na chłodnej, wilgotnej skale jaskini, która robiła za większość podłogi w tym miejscu.
Midoro & Seitaro Kage Bunshin part
Sytuacja na polu bitwy rozwijała się z każdą sekundą. W jednej chwili próbują się opanować i wymyślić jakiś plan działania, w drugiej - mieli niespotykanego sojusznika, który pomógł zabezpieczyć wejście do enklawy. Z drugiej ich główny medyk był przytłoczony zarówno rannymi, jak i zmartwieniami o swoich towarzyszy. Kegawa skinęła głową do Midoro.
-Zjadłam, gdy obudził mnie wybuch i pojawił się przy mnie ranny Shikō. Potrzebowałam chakry, by go uleczyć. - i chyba nie wyglądała na zbyt pocieszoną tym faktem, zważywszy na niedawne ogłoszenie, że jest zdrajcą. Spojrzała też uważnie na dziedzica Bakutonu a obok zmartwienia dało się dostrzec coś jeszcze. Jakby zawód? A może nutkę gniewu? -Prosiłam, byś tu został zamiast cofnąć się z resztą. - przypomniała mu -Nie chcę tylko słyszeć, że się spóźniłeś. - czyżby nie była tylko małą słodką dziewczynką, ale osobą z krwi i kości z pełnym spektrum emocji, w tym tych trochę bardziej negatywnych? A może zwyczajnie nie umiała w motywowanie, gdy życie jej bliskich było na szali?
Tylko trzeba było działać. Jedne z wielu ust Midoro utworzyły małego glinianego ptaszka, który wkrótce został powiększony i zaproponowano przejażdżkę czarnemu kotowi. Ten tylko syknął na nich i niewielka kula ognia leciała prosto w twarz Dōhito. Chyba nie lubił jak mu przeszkadzano, choć z dzielącym ich dystansem i refleksem dawnego Iwijczyka nie powinno być problemu z unikiem. Choć to akurat Nishimaru wydał z siebie ćwirknięcie, które sprawiło, że kula na moment rozbłysła jasnym płomieniem i zmieniła się w niewielki ognik, który ruszył do ich lidera ekspedycji i został przezeń wchłonięty niczym dusza w jakiejś historii fantasy.
-Chyba nie chce. - zauważył jeden ze smoków.
-Miau! - niejako potwierdził kot jego słowa, co raczej nie zapowiadało owocnej współpracy.
A działać było trzeba. Midoro przekazał Kegawie kolejną krótkofalówkę i poczochrał ją po główce. Ta znowu szybkim ruchem głowy zrzuciła jego dłoń.
-Nie mamy na to czasu. - chyba faktycznie zaczynała się niecierpliwić, albo zmartwienie brało górę. -Ruszajcie. - dodała spuszczając wzrok i biorąc głębszy wdech, zanim nie podniosła twarzy spoglądając na nich z pocieszającym uśmiechem na ustach. Przynajmniej się starała.
Ruszył więc w stronę Mesaia, a dokładniej jego klona po drodze połykając pigułkę żywnościową. Nie była ona zbyt smaczna, jednak z pewnością pomogła mu się czuć lepiej i mocno się zregenerować. Może nie wygra ona żadnego konkursu kulinarnego, jednak z pewnością była bardzo ważnym przedmiotem w tej sytuacji. Poprawiła jego stan drastycznie i pozwoliła mu opanować umysł, ochłonąć nieco. Spokojne oddechy i odrzucenie emocji i wszystkiego, co mogło przeszkodzić w korzystaniu z chakry natury. Dōhito na tle zwykłych cywilów zdecydowanie posiadał ponadprzeciętną siłę woli, jednak nie był ze skały (w kontekście emocji, nie faktycznego pochodzenia). Rzeczywistość mogła okazać się w przyszłości zupełnie inna od tego, co oczekiwał, choć faktycznie, na ten moment było dobrze. I oby tak zostało. Gorzej tylko, że Fumei nie reagował. Tylko... czy będzie zwlekał? Czy jednak zdecyduje się działać? Bowiem to od decyzji tego doppelgangera mógł zależeć cały kontratak.
Deadline30 I 2023 01:00
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form)
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Fumei Mesai - 1
    Uchiha Hikari - 2
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Obolała na rękach i tułowiu, poparzona lewa część tułowia, klatka piersiowa boli, czujesz się bardzo słabo, rozłożone ręce, których nie możesz złączyć, 7 470 chakry
Fumei Mesai - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, lekko obolałe plecy, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, jednak wciąż lekko bolą, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, tabletki zwiększające krew 3/10 9 650 chakry
Fumei Mesai (Kage Bunshin) - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, lekko obolałe plecy, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, jednak wciąż lekko bolą, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, tabletki zwiększające krew 3/10 10 144 chakry + 11 145 chakry Senjutsu
Uchiha Hikari - Odczuwasz duże zmęczenie, kręci ci się w głowie, problemy z koordynacją, ogromny ból w dłoniach i przedramionach, mocno pieką oczy i boli głowa, stopy i łydki bolą i pieką, obolały prawy polik, lewa dłoń boli przy napięciu, całe ciało piecze i boli, kręci ci się w głowie i robi niedobrze, masz problemy z koncentracją i utrzymaniem równowagi, pojawiają się mroczki przed oczami, 3 355 chakry
Dōhito Midoro - Dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, 10 000 chakry
Dōhito Midoro (Jibaku Bunshin) - Kręci się w głowie, czujesz się osłabiony, ból prawego żebra, dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, Przygotowane Doton: Arijigoku no Jutsu (koszt jeszcze nie opłacony), 994 chakry
Info od MG
Dōhito Midoro - pakty są wspomaganiami, więc zgodnie z wiedzą powszechną są czymś ogólnie nieznanym, a nie nauczanym w akademii. Do tego usuń z EQ pigułkę żywnościową
Ostatnio zmieniony 27 sty 2023, 0:50 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Nie wiedziała do końca, co zrobić ze słowami Salomona. Niby brzmiał jak ktoś, kto postanowił przyjąć jej słowa jako fakt, ale z drugiej... co miała im powiedzieć? Że chodzi jeszcze ze Zbyszkiem? Nikt nie pytał, a przecież już mieli problem z dostrzeżeniem Kuraty i Karuty. No tak, byli nieco nieśmiali, ale miała wrażenie, że ludzie nawet nie starają się ich dostrzec. Prócz Ginro. Ale tak? Nie, żeby jej to przeszkadzało czy miała o to uraz. Co to, to nie! No i była jeszcze jedna kwestia. Zwyczajnie nie oczekiwała, że Zbyszek się pojawi. To nie tak, że odwiedzał ją co chwila jak jakaś natrętna ciotka. Prędzej jak wujek ze Stanów, co akurat przejeżdża przez wioskę swoim Mustangiem w drodze na wakacje. Doprawdy, była nie mniej zaskoczona. Ostatecznie jedynie kiwnęła głową. Jakąś rację mimo wszystko miał nawet, jeśli kolidowała ona z tym, jak Waku się obecnie ze wszystkim czuła. A czuła się nie najlepiej, zwłaszcza przypominając sobie stan Mistrza Run, czy ostrze Midoro przy własnej krtani. No i był w tym wszystkim jeszcze Hikari, tak pomijając wszystko to, co działo się pomiędzy jej rozmową z Salomonem, a końcem rozmowy Uchiha z Narą. No... tak. Nikt jej nie zapytał, czy chce iść. Skoro jednak założyli, że ma iść - czy nie oznaczało to, że jest tutaj kapkę niechciana? Kiedy więc padło jednak pytanie ze strony chłopaka, do tego czasu Wakuri zdążyła podjąć już własną decyzję. Tak też szła z Shikō. Jedynie musiała poczekać, aż skończy wszystko to, co ma jeszcze do dogadania z jej drużyną.

Nie znała się szczególnie na tych wszystkich rzeczach ninja, jednak znalezienie się bardzo szybko w innym miejscu, niż się było, brzmiało bardzo użytecznie. Kwestia jedynie była taka, że nie miała kiedy przywyknąć, to też nagłe zniknięcie i pojawienie się gdzieś indziej wymagało od niej chwili, na ponowne przeanalizowanie, gdzie jest, z kim i w jakim stanie. A stan jej był, ogólnie mówiąc, taki sobie. Shikō szczęśliwie był dalej obok, a więc nie zostawił jej nigdzie w losowym miejscu, samemu udając się gdzie indziej. Rozpalił nawet pochodnię, rzucając światło na bardzo skromne pomieszczenie, ulokowane w jeszcze skromniejszej, drewnianej szopie. Normalnie pewnie by nawet pochwaliła minimalizm w kwesti umeblowania i ozdób, jednak zmęczona, obolała i - nie oszukujmy się - nieco zestresowana, ostatecznie jedynie omiotła wnętrze wzrokiem, nim ponownie skupiła własne tęczówki na postaci Nary. Nim jednak odpowiedziała na rzucone pytania, spojrzała na wyciągniętą ku niej paczkę, po czym pokręciła głową.
- Umm... Sytuacja może być nieco bardziej skomplikowana. Albo mniej. Zależy jak na to spojrzeć. W każdym razie! Będę wdzięczna za wysłuchanie. I z góry przepraszam, że mówię o niektórych kwestiach dopiero teraz. - zaczęła, sama nie wiedząc, od czego zacząć. Cokolwiek powiedzieć chciała, nawet w jej głowie brzmiało jeszcze jak chaos. Uporządkowany chaos, ale chaos. A to, że ona umiała się w nim odnaleźć nie oznaczało, że Nara też. Przed tym jednak rozejrzała się, czy i dla niej nie znalazłby się stołeczek, na którym mogłaby usiąść rozmawiając z mężczyzną. Jeśli jednak nie - nie wahałaby się przed spoczęciem na zimnym, kamiennym podłożu.
- Zacznę może od tego, że nie mam absolutnie pojęcia, kim jest ten cały Sukatsu. Znaczy... zgaduję, że to jest ten "zły", który odpowiada za stan Baibai. Nie mniej to tyle. Nigdy go nie spotkałam. Także... no... nie pracuję dla niego. - to dobrze? Nie dobrze? Nie wiedziała. Ale przez to nie była w stanie odpowiedzieć na zadane przez niego pytania, skoro bazowały na założeniach, jakie nie miały miejsca. Dosłownie. - Wiem, że był to jedyny powód, dla którego w ogóle rozważałeś zabranie mnie, także najmocniej przepraszam, że mówię o tym dopiero teraz. Nie mniej... uhh... Salomon-san mnie zaatakował, Midoro-chan prawie odciął głowę, Hikari-san w pierwszym odruchu chciał mnie oddać i tak... - zaczęła wyliczać na palcach nie wiedząc, czy wliczać w to jeszcze również obojętność Mesaia i prawdopodobne niezadowolenie Ringo. Ale zrezygnowała. - Nie, żebym nie rozumiała ich powodów, ale myślę, że nie jestem tam zbyt mile widziana. Nie w tej chwili. Przeszkadzałabym tylko.
Jej powód nie miał wiele wspólnego z samym mężczyzną. Biorąc pod uwagę, jak świeże były ostatnie wydarzenia, nie czuła się jak najbezpieczniejszy członek zespołu. Już teraz jej pewnie nie ufali. Jaki sens było trzymać się blisko nich, zwłaszcza przed ów wielką bitwą z ostatnim złym, jeśli wszyscy byliby ostrożni nie tylko w kwestii przeciwnika, ale i jej? Nie warto. Tylko by ich rozpraszała.

- W każdym razie: tak sobie pomyślałam, że może nie jestem w stanie pomóc im tak, jak do tej pory, ale może jest ktoś inny, komu mogłabym pomóc. A przynajmniej spróbować. Nawet troszeczkę. Wspominałeś, że ten cały Sukatsu może chcieć ci zrobić krzywdę za zmianę strony, prawda? Nie znam się dobrze na tych wszystkich kwestiach ninja, ani tym bardziej nie wiem nic o twoim pracodawcy, ale tak sobie pomyślałam, że niefortunnie by było, gdyby przez przypadek dowiedział się o twoich zmianach planów zbyt wcześnie. Więc może dobrze by było, jakbyś nie zostawał nigdzie zupełnie sam. - w zasadzie nawet nie wiedziała, jak miałaby niby pomóc komuś, kto skakał z miejsca na miejsce szybciej, niż ona sama mruga, ale hej! Na pewno coś by się znalazło. No i jakby jednak skończyły mu się opcje ucieczki, to zawsze to lepiej mieć nawet taką Waku obok siebie. Chyba. Oby. - ...nie, żebym uważała, że to co zrobiłeś do tej pory było dobre, bo było bardzo nieładne, ale myślę też, że nie jesteś złym człowiekiem. A przynajmniej chyba rozumiem, czemu zrobiłeś to, co zrobiłeś i ciężko mi mieć o to duży żal.
Dodała, czując co raz bardziej całe to zmęczenie. To przez niezwykłe wojaże Zbyszka? Czy może cała ta walka o enklawę tak ją dobiła? Nie wiedziała. Skrzywiła się jedynie lekko czując przypieczony bok, z którym chyba i tak nie miała co zrobić. Niestety. W zasadzie to chyba był pierwszy raz, kiedy została faktycznie ranna. Albo nie pamiętała innych takich wypadków. Nie zdziwiłoby jej to jakoś bardzo. - Jednego tylko nie jestem pewna. Proponowałeś im transport i informacje, ale nie brzmiało to tak, jakbyś zamierzał jakkolwiek bardziej pomóc. Nawet jeśli do czasu walki odpoczną i wyleczą rany, mają dwie osoby mniej - nas. - a jakby wiedziała, że Nishimaru ewoluował w Kurczakomaru, to by nawet powiedziała, że trzy. Nie, żeby wątpiła w ognistego kurczaka ale... No, to jednak kurczak. Potężny, pewnie tak potężny jak kot Kuroneko, ale jednak by się o niego bała. - Chodzi o to, że jeżeli im się jednak nie uda, ciężko będzie rozpocząć spokojne życie gdziekolwiek indziej. Tak sądzę. Jesteś pewien, że nie ma niczego, co moglibyśmy zrobić, by im jeszcze bardziej ułatwić zadanie?
Nie musieli przecież brać w potyczce udziału osobiście. Zwłaszcza, że Shikō mógł tego nie chcieć z wielu powodów, podobnie jak Waku nie bardzo widziała benefity z własnej obecności. Z resztą! Mógł też nie chcieć bardziej pomagać, mając jakieś alternatywy na wypadek, jakby im się nie udało. Ile one by ostatecznie znaczyły, powiedzieć nie była w stanie. Mogła co najwyżej zaproponować rozwiązanie, jakie zdawało jej się rozsądne. - A, co do całego zamieszania z Salomonem... To naprawdę nie byłam ja. Ale podejrzewam, co się stało, że stało się to, co się stało i myślę, że jak nie będę się niepotrzebnie nadwyrężać, to się to nie powtórzy.
Dałaby mu może bardziej szczegółowe wyjaśnienie, tak szczegółowe, jak dostał je Salomon, ale naprawdę nie miała sił. A nie zdziwiłaby się, gdyby ten miał jeszcze jakieś dodatkowe pytania, bo w gruncie rzeczy całe jej altruistyczne podejście było dość... Niecodzienne. A przynajmniej na tyle, by osoby pokroju Nary miały swoje własne wątpliwości wobec nich. Z tym jednak nie mogła zrobić wiele więcej, niż wyjaśnić to, co mogła, z własnego punktu widzenia. Rozejrzała się jeszcze raz po pomieszczeniu, szukając wzrokiem Kuraty i Karuty. Tak dla pewności, że się odnajdują w nowej przestrzeni.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2023, 11:57 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Nie tylko Wakuri nie wiedziała, co zrobić, bo Mesai również cierpiał w tej chwili na taką samą przypadłość - co zrobić z nieszczęsnym Hikarim. Jego stan od wewnątrz był jeszcze poważniejszy niż by na to wyglądało na pierwszy rzut oka. Krótkie oględziny za pomocą podstawowego medycznego jutsu nie pozwoliły mu precyzyjnie określić przyczyny jego fatalnego stanu. Umiejętności w leczniczej dziedzinie nie pozwalały mu na to, nigdy zresztą nie był mistrzem w niej. Nawet za czasów swojej największej świetności. Byleby uleczyć siebie samego w dostatecznym stopniu, by prowadzić bój. W każdym razie, do Hikariego wracając. Maji przypuszczał, że to efekt obrażeń zadanych przez Cienie lub samego Shiko. Nie widać było jednak otwartych obrażeń, które wskazywałyby na ten trop. Zupełnie jakby chakra Uchihy została w jakiś niekonwencjonalny sposób zainfekowana w wyniku czego cierpiało ciało. Krótki moment na domysły i powrót do rzeczywistości, a ta była taka, że nie był w stanie mu pomóc. Nadzieja pozostawała w głównym medyku drużyny - Kegawie.
W tym miejscu padła informacja o stanie Arihiro. A więc żył i stawiał opór? Maji prychnął, jako że od momentu pojawienia się demona jego zaangażowanie w bój zmalało do zera, zrzucając ciężar walki na Seitaro. Finał był znany i jeszcze chwilę miał gorycz po niej, jednak nie zamierzał nie poinformować o tej informacji. Pyknął krótkofalówkę, by nadać wiadomość.
- Arihiro słabnie, jest od was znacznie oddalony, za barierą. Nie wiem, co z Ringo. - nadał informację zobojętniałym głosem. Jeszcze na moment zwrócił uwagę na Narę, który wprawił się dzięki Seitaro w lepszy humor. Ta krótka wypowiedź wiele mówiła o tym człowieku, co spotkało się z szelmowskim uśmiechem pod maską.
- Nie zaprzeczyłeś, nie wzbroniłeś się. - odparł spokojnie, uznawszy z zadowoleniem, że mógł mieć rację. Nie rozwijał dalszej dyskusji, nie prowokował jej. Zresztą Shiko również nie miał na to ochoty, bo odpowiedziawszy na kolejne pytania zniknął razem z Wakuri. Kwestię wymiany z oczywistego powodu Mesai pominął - w tym miejscu stwierdził, że go to nie dotyczy, nie będzie tego świadkiem i nie będzie miał na to wpływu. Byleby Uchiha nie był tak głupi, żeby w ostateczności oddać oko. Był natomiast na tyle sprytny, by poprosić Nare o pokazanie pieczęci, co spotkało się z kolejnym uśmiechem pod maską. Znał umiejętności Sharingana i wiedział, że nie była to niewinna prośba. ,,Upierdliwy'' jegomość nie dał się na to złapać, co wcale nie zdziwiło byłego Kazekage. Po tej wymianie zdań zastanowił się nad taktyką walki przeciwko Sukatsu. Czyste teoretyzowanie i wyobrażenia zbudowane na podstawie wskazówki Shiko, ale niewiele mu to dawało. Swoimi przemyśleniami podzielił się z Salomonem i Hikarim, bo tylko oni pozostali w pomieszczeniu.
- Cenna informacja, ale na tę chwilę nie do wykorzystania, dopóki nie wiemy, co zastaniemy na miejscu. Teoretycznie dysponuję techniką, która, jeśli dobrze pójdzie, będzie w stanie wyeliminować Sukatsu z gry. Najpierw jednak będzie trzeba zlokalizować tego konkretnego Cienia. Kolejna teoria jest taka, że dzięki zmysłowi sensorycznemu i Sharinganowi będzie można wytropić tego konkretnego Cienia, który być może będzie posiadał specyficzną sygnaturę chakry na tle innych. Wyróżniającego się wyglądu raczej się nie spodziewam. Sądzę, że będzie chciał być najzwyklejszy jak tylko może, pod przykrywką. - westchnął. Bardzo mocne teoretyzowanie, reszta zapewne wyjdzie w praktyce, chyba, że o czymś nie pomyślał, a mógł pomyśleć któryś z towarzyszy. W tym miejscu nastąpiła krótka pauza, by gładko przejść do kolejnej myśli.
- W każdym razie, dopóki Nara nie wróci mamy chwilę czasu na regenerację. Ja z tego skorzystam, Salomonie, zbiorę tyle energii natury ile będę w stanie i dołączę najszybciej jak tylko będę mógł. Jeżeli idziecie, weźcie mój miecz. Jeśli nie, to ubezpieczajcie mnie... szczególnie miejcie oko na kunai Shiko. Jest na nim pieczęć, do której się teleportuje. - zadecydował o swoim ruchu, nie pytając o opinię, tudzież zgodę. Odpiął pochwę z Kaze no Ha i przekazał pierwszemu chętnemu, o ile taki się znalazł. Sam zaś, póki był czas przywołał smoka do siebie i oplótł się nim. Nie na tyle oczywiście, by skrępować sobie ruchy, ale na tyle, by odseparować od siebie zagrożenie z zewnątrz. Te będzie w stanie wykryć zawczasu swoim słuchem. Przynajmniej powinien. Przyklęknął i począł chłonąć chakrę natury.
Klon w tym czasie czuł, że jest dopiero w połowie swojego procesu absorbcji, ale słyszał, że reszta jest już gotowa iść w bój. Skrzywił się w myślach, woląc, żeby jeszcze trochę poczekali. W przeciwnym razie będzie zmuszony przekazać mniej chakry niż początkowo planował. Słysząc jak Kegawa wysyła chłopców do walki i zbliżającego się Midoro, uznał, że proces będzie musiał zostać zakończony. Klasnął dłońmi, czym aktywował Tryb Mędrca. Gdyby tylko nie miał maski wszyscy zobaczyliby złote obwódki wokół żmijowych oczu. Jednak nic więcej, żadnego wybuchu chakry, zakrzywienia czasoprzestrzeni, zgęstnienia atmosfery. Zupełnie nic, jak gdyby to była nieudana bazarowa sztuczka i pic na wodę. On sam jednak poczuł euforię, gdy chakra senjutsu ,,rozpłynęła'' się po ciele. Uwielbiał ten stan, ale nie dawał się mu unieść. Nie mógł marnować czasu, bo efekt nie był trwały. Zbliżył się od razu do Midoro i złożył pieczęci.
- Rozluźnij się, przyjmij dar. - wyrzekł enigmatycznie, dotykając dłoni i przekazując połowę zebranej energii. Drugą dłoń wyciągnął ku pisklakowi. Jeżeli Nishimaru chciał przyjąć dar, to jemu również przekazał połowę energii, tym samym wychodząc z Trybu. Nim wrócił do ponownego zbierania, przyjrzał się moment obdarowanym, chcąc sprawdzić, czy się przyjęło. Nie zareaguje jednak, jeśli przesył się nie powiedzie. Nie będzie w stanie odwrócić procesu i tylko ze współczuciem popatrzy na obraz porażki.
► Pokaż Spoiler
Klon: 10 144 zwykłej chakry. Senjutsu leci po 50% leci do Midoro i Nishimaru.
Oryginał: 9650 - 100(smok) = 9550
Senpō: Chakura Tensō no Jutsu | Sage Art: Chakra Transfer Technique仙法・チャクラ転送
KlasyfikacjaNinjutsu, Senjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieWąż → Ptak → Koń
KosztPrzekazywana chakra
ZasięgDotykowy
WymaganiaSenjutsu, Chakura Tensō no Jutsu
Technika, której głównym celem jest przekazywanie innym specjalnego rodzaju chakry, jakim jest energia natury. W momencie, kiedy Mędrzec chce podzielić się z inną osobą posiadaną energią, winien pamiętać, że ta dla wielu jest bardzo ciężka w kontrolowaniu. Oznacza to, że przekazanie jej w ręce osoby, jaka nie jest w stanie nad nią zapanować, stopniowo zacznie być poddawana negatywnym skutkom. Przekazywanie energii wygląda inaczej zarówno w przypadku, kiedy druga osoba jest chętna do jej przyjęcia, oraz inaczej, gdy stawia opór. Pierwszy przypadek jest dość prosty - wystarczy dotknąć osoby, jaka chętnie przygarnie nieco wyjątkowej chakry, by ta przepłynęła bez większych problemów. Cała reszta leży już w rękach biorcy. W momencie, gdy nasz cel takowego prezentu jednak nie chce, zaczynają się schody. Przede wszystkim próba wepchnięcia komuś na siłę chakry Senjutsu wiąże się z niewielkim bólem (wystarczającym, by kogoś obudzić) dla tej osoby. Jeżeli po turze utrzymywania nieustannego kontaktu z celem, ten nie wyrwie się z naszego chwytu, wówczas zaczyna co kolejną turę otrzymywać chakrę natury od dawcy w ilości nie większej, niż 25% swojej maksymalnej chakry. Ta ulatnia się z ciała samoistnie jak w przypadku mędrca, to też niewielka jej ilość nie wyrządzi krzywdy. Jeżeli jednak przez przez co najmniej 3 tury w organizmie postaci znajduje się więcej niż 500 chakry Senjutsu, ta zaczyna stopniowo ulegać skamienieniu.

Posiadając Sennina Ninjutsu możliwe jest "przyklejenie się" do osoby chętnej na uzyskanie od nas chakry. Wówczas dwie osoby stają się praktycznie nierozłączne, tak długo jak mędrzec płaci standardowy koszt jutsu rangi B na turę. W tym stanie, tak długo jak mędrzec pozostaje nieruchomy, może on przekazywać dowolnie chakrę drugiej osobie, pozwalając mu wchodzić w Tryb Mędrca bez potrzeby samodzielnego zbierania chakry.
► Pokaż Spoiler
NinjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Monstrualna ChakraAtut wrodzony
postać posiada naturalny talent, dzięki któremu jego zasoby chakry rozwijają się w o wiele szybszym tempie niż normalnie. Rozwijając swoje zapasy chakry postać dostaje dodatkowe 50% tego co kupiła. Innymi słowy, kupując 500 chakry, dostaje ona dodatkowe 250 chakry.
Sennin: NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Sennin: RaitonAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Przyśpieszone Składanie PieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki, zmniejszając jednocześnie koszt wzmocnienia do rangi E.
Ostatnio zmieniony 27 sty 2023, 20:47 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Prychnięcia swojego niedawnego przeciwnika nawet tak bardzo nie zarejestrował, bo trochę inne, bardziej bolesne bodźce go irytowały. Słowa jednak, zrozumiał. Zaśmiał się jednak, kręcąc przecząco zwyczajnie głową. Nie, nie uważał Shiko za idiotę. Propozycja chłopaka może faktycznie nie była najrozsądniejsza, ale zwyczajnie... nie zakładał złamania danych słów ze swojej strony. Też, przydatność jego umiejętności mogła być nieoceniona w najbliższej walce, to nie mógł nie spróbować wspomnianej wymiany. Kontrpropozycja natomiast? Z jednego prostego powodu odpadała. Zwój Hikariego był tam, gdzie rodzina. Wolał ich w to nie mieszać bardziej, niż byli już zamieszani przez spokrewnienie z nim.
- Hmm. Nie mogę podać Ci lokacji, ale jeżeli oboje to przetrwamy i problem zostanie rozwiązany, to ustaliłbym jakieś spotkanie w celu wymiany. - odpowiedział zwyczajnie, licząc że Nara nie będzie miał nic przeciwko temu. Z jego zdolnością teleportacji, równie dobrze mógłby zabrać Hikariemu zwój kiedy ten jeszcze będzie walczył z władcą Cieni. Handel twarzą w twarz więc, zdawał się najlepszy... przynajmniej dla zmęczonego Hikariego. Słabość Sukatsu natomiast. Zrozumiał. Przetrawiał, a nim się obejrzał, duet zniknął. Dosłyszał jednak przemyślenia Fumeia, choć w jego aktualnym stanie... nie było co oczekiwać kreatywnego myślenia. Ledwo widział na oczy do cholery. Spróbował się chociaż na chwilę skupić jednak, na tym co było mówione. - Wydaje mi się... że powinienem być w stanie go wyczuć, jeżeli posiada tylko cienistą powłokę. Co do wyglądu... Cienie do tej pory przybierały tak różne postacie, że ciężko się czegoś spodziewać. Zakładałbym jednak, że musi być chociaż wielkości i kształtu człowieka, skoro to powłoka... ale podyskutowałbym o tym później, bo myślenie teraz jest... toporne.
Szczera prawda. Zwyczajnie nie był to dobry moment, na wymaganie zbytnio rzeczy od Hikariego. Kiwnął głową na wspomnienie, że Fumei idzie się zajmować robotą. Sam by pomógł... tylko nie był w stanie. Wyciągnął jednak rękę, aby przyjąć wspomniane przez niego ostrze, z racji że jak to po chwili doradził Salomon, raczej powinni udać się do reszty. Potrzebował pomocy, oj z tym się zgadzał.
- Ahh... Chętnie skorzystam z pomocy, Salomon-san. Inaczej nie ma szans, abym gdzieś się stąd ruszył. Gdybyśmy mogli jednak podejść po moją katanę i kunai Shiko, doceniłbym to. Chciałbym je zabrać ze sobą. - proste stwierdzenia, i liczył że mędrzec się na nie zgodzi. Katana miała właściwie dla siebie miejsce, to schowanie jej z powrotem do pochwy nie byłoby problematyczną rzeczą. Kunai Shiko? Po prostu do torby biodrowej, tak by nie wypadł. No, i Kaze no Ha trzymałby w raczej zdrowej ręce. Gotowy do drogi, choć nie planował się śpieszyć w swoim aktualnym stanie. Nawet nie zauważył, jak zamaskowany towarzysz wspomniał o zbieraniu chakry natury, jaka to wcześniej go interesowała.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry : 3 355
Specka: Ninjutsu (ranga S dziedziny + Sennin)
Sharingan: Ścieżka kopiowania technik jako 1 łezka!
► Pokaż Spoiler | Sensor
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

W enklawie zapanowała chwila wątpliwego spokoju. Pojawienie się kota Kuroneko trochę ustabilizowało ich obronę, lecz sprawiło jednocześnie, że zarówno golem jak i reszta ludzi nie miała zbytnio nic do roboty. Mogli złapać oddech, lecz czy to też było takie dobre rozwiązanie? Tego nie wiedział i się póki co tym nie przejmował. Dużo bardziej skupił się na Kegawie. Więc i ona zażyłą już pigułki. To dawało mu jasno do zrozumienia, że muszą się spieszyć. Ich cenne zasoby chakry nie były nieskończone, a zostawanie tu dłużej średnio mu się podobało. Jej kolejne stwierdzenie trochę go zakuło. Chłopak starał się podjąć najlepszą możliwą decyzję, jaka obecnie była do podjęcia. Zawsze chciał dobrze, lecz jak zwykle wychodziło inaczej. Mimo całej swojej mocy i potęgi, nie był w stanie uratować wszystkich. Doskonale o tym wiedział. Jej słowa były owocem jego dobrych chęci. Kiwnął tylko głową, lecz jego lekki uśmiech stał się bardziej smutny. Nie chciał jej przecież zawieść.
Próba połączenia sił z Neko-san skończyła się posłaniem niewielkiej kuli ognia w jego stronę. Unik nie był większym problemem, zwłaszcza, że feniks wchłonął atak w siebie. Marnowanie chakry jednak na coś takiego uważał za głupotę. Zamierzał to jednak zostawić dla siebie i pozwolić kotu robić swoje. Jasno wyraził swoje stanowisko. Po stworzeniu ich przyszłego transportu, przegryzł paskudną w smaku acz cudowną w działaniu pigułkę i przeszedł kawałek dalej w głąb enklawy.
Kucnął przy Mesaiu wraz z Nishimaru na ramieniu i rozpoczął szybką medytację. Czas ich naglił, lecz musiał to zrobić najlepiej jak potrafił. Należało się wyzbyć wszelkich emocji oraz oczyścić umysł. Nie było to proste zadanie parząc na to, w jakiej sytuacji byli. Nerwy chłopaka mimo iż były silne, nie były jednak zrobione ze stali. Wpierw przekonał samego siebie, że porzucenie tej części siebie jest konieczne. Nie tylko dla jego przetrwania, lecz również dla wszystkich innych. Wyciszył wspomnienie o towarzyszach czy o zdradzie. Hikari oraz Solomon musieli się sami z tym uporać. Ufał im w tej kwestii. Emocje dotyczące kociej księżniczki oraz Arihiro i Ringo wymagały dłuższej sekundy. Dziewczyna z uszkami była bowiem osobą, na którą najbardziej patrzył podczas całej wyprawy, i do której najbardziej się przywiązał. Wiedział jednak, że jeśli mu się uda, pomoże wszystkim. W tym jej. Dlatego też musiał teraz porzucić wszystkie związane z nią emocje. Jej smutek oraz troskę zamknął w bańce i skrył ją w odmętach swojego umysłu. Jeśli chciał wypełnić daną jej obietnicę, nie mogło go to rozpraszać. To byłą jednak najprostsza część całego procesu. Na koniec zostało to, co zajęło mu najwięcej czasu. Amegakure oraz Nanako. Mimo iż cały czas o tym nie myślał, podświadomie wiedział, że musi zrobić wszystko by do niej wrócić. Tamto miejsce, zaczynało być jego miejscem. Tylko czas pokaże, czy stanie się to jego nowym domem. A jednak, musiał to porzucić teraz. Musiał wyrzec się swojego obecnego człowieczeństwa i stać się jednością z naturą. Biorąc powolne wdechy tworzył gruby mur dookoła swojego jestestwa. Spychał je coraz bardziej w głąb siebie. Wiedział, że jest to możliwe, gdyż nie jeden raz ignorował swoje rozmyślenia czy też niektóre części samego siebie. Została już w nim tylko tląca się obawa o zostanie posągiem. By wyzbyć się strachu, należało sobie podarować nadzieję. Idąc tym tropem, doznał olśnienia. Stając się skałą, zjednał by się z jego rodzinnym żywiołem. Duszą znów by wrócił do ukochanej Iwy oraz Tsuchi no Kuni. Nagle, wizja stania się obelgą dla jego sztuki przestała być już tak niepokojąca. Obawa zaczęła słabnąć aż w pełni zniknęła. Jedyne co pozostało, to on sam oraz cel jaki przed nim był. Twarz miał neutralną, lecz to oczy mówiły wszystko o człowieku. Te były również puste. Nie przejawiały żadnej oznaki strachu, lęku, smutku, radości czy też żalu. Bardziej gotowy nie będzie.
Po wypowiedzeniu swych słów, zamaskowany mężczyzna klasnął w dłonie a jego aparycja uległa zmianie. Nie było to coś jakoś bardzo zauważalnego. Douhito jednak dojrzał wężowe oczy oraz żółtawą obwódkę dookoła nich w cieniu maski. W normalnych warunkach, zaczął by się zastanawiać, czy Fumei nie jest spokrewniony z klanem Orochi albo czy to nie jest efekt jego zdolności zbierania chakry natury. Teraz jednak, ta myśl spadła w dół przenikając przez ogromną taflę wody, pod którą w głębinach kryły się wszystkie porzucone emocje. Rozmyślenia nad tym, mogły poczekać. Wykonał wydane mu polecenie i w pełni się rozluźnił. Gdy dłoń go dotknęła, czekał na to co miało nastąpić zamykając oczy. Jeśli wyczuł by napływającą chakrę, skupił by się na niej. W pełni ufał swoim umiejętnością kontroli nad nią. Kierując się instynktem, umiejscowił by ją w miejscu, w którym czuł by się z tym najbardziej komfortowo. Dbał też o to, by zachowana została równowaga. Żadna z szali nie mogła być przechylona bardziej niż powinna. Ciało było spokojne a jego normalna chakra również pozostawała w stanie stagnacji, nie licząc lekkiego wycieku do kontroli golema. Skoro jednak chakra natury swoiście miała z niego uciekać, to czy to nie była właśnie definicja balansu? Lekkie kłucie z boku klatki piersiowej, minimalne zużycie chakry na kamienny twór oraz chakra natury opuszczająca samoistnie jego ciało. Idealny balans jaki był potrzebny światu. Dziedzic Bakutonu wczuł się jak chakra wpływa na niego. Mesai mówił o wzroście szybkości, wytrzymałości oraz percepcji. Monitorował wszystkie odczuwalne zmiany. Gdyby jednak nic się nie stało, otworzył by oczy z niemym pytaniem, czy się powiodło. Robił to wszystko ze spokojem ducha. Odrzucił wcześniej strach i obawy, więc nie planował niczego agresywnego czy też siłowej wersji przyjęcia daru. Natura musiała to zaakceptować.
Chakra:
10 000 - 50(Ishi no Kami no Abatā) = 9 950

Klon:
994 - 3 - (250(Doton: Arijigoku no Jutsu)) = 991
► Pokaż Spoiler | Technikes
Ishi no Kami no Abatā | God of Stones Avatar石の神のアバター
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieWół → Pies → Ptak → Koń → Szczur → Tygrys → Koń
KosztDwukrotny utworzenie, Połowiczny na turę za utrzymanie
Zasięg---
Wymagania---
Technika ta pozwala na stworzenie giganta z kamienia. Golem ten musi być humanoidem posiadającym ręce, nogi tors i głowę. Ma on rozmiar normalnego człowieka. Wykonuje on wszystkie rozkazy swojego twórcy, ale nie jest on zbyt inteligentny, przez co bardziej skomplikowane polecenia odpadają. Kosztem standardowym A można zaleczyć uszkodzenia powstałe w wyniku walki, jeśli nie przekraczają one rozmiarami kończyny.

Posiadając rangę A w Doton można przelać większą ilość chakry do utworzenia golema. By stworzyć go w rozmiarze 30 metrów trzeba przelać koszt chakry równy Podwójnemu kosztowi rangi A. Koszt utrzymania wynosi wówczas połowiczny rangi A na turę.
Posiadając rangę S w Doton twórca golema może utworzyć go dookoła siebie, robiąc za jego rdzeń. Dzięki temu może sterować ruchami golema sprawiając, że ten będzie zdolny do wykonywania bardziej nietypowych i skomplikowanych manewrów.
Posiadając Sennina w Doton można golemowi stworzyć również miecz i tarczę.
Posiadając rangę S i Specjalizację w Dotonie tworzenie większych golemów jest jeszcze bardziej efektowne i można stworzyć monstrualnego golema, osiągającego rozmiar nawet 100 metrów, kosztem równym Podwójnemu rangi S. Koszt utrzymania wynosi wówczas Połowiczny rangi S na turę.
► Pokaż Spoiler | Klon
Jibaku Bunshin | Suicide Bombing Clone自爆分身
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęcieTworzenie klonów: Pies → Wąż → Małpa → Smok → Pieczęć Klonowania
Autodestrukcja: Pies → Wąż → Małpa → Pieczęć Konfrontacji
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
Standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Kage Bunshin no Jutsu
Technika działa dokładnie jak Kage Bunshin no Jutsu z taką różnicą, że klon może wykonywać jutsu Bakutonu.

Klon może zostać pokonany jak normalny Kage Bunshin lub złożyć pieczęci i eksplodować. W drugim przypadku klon musi zapłacić koszt naładowania chakrą. Maksymalna siła wybuchu jest równa randze A. Po śmierci do oryginału wraca chakra na zasadach Kage Bunshin no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie technikę można wykonać wykonując tylko Pieczęć Klonowania.
Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique土遁・蟻地獄の術
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieZając → Koń → Ptak → Dzik → Małpa → Zając → Wąż → Baran → Przyłożenie dłoni do ziemi
KosztStandardowy na turę
ZasięgDotykowy, obszar o średnicy 15 metrów
Wymagania---
Po wykonaniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do podłoża, tworzymy przed użytkownikiem wir. Jednak nie wodny, a ziemny. Wciąga on wszystko i wszystkich na swoim obszarze, a poruszające się, zgniatające wzajemnie kawałki ziemi są w stanie zmiażdżyć i połamać kości, drzewa czy skały. Technikę można utrzymywać tak długo, jak użytkownik trzyma dłonie na ziemi. Ze względu na nieustanny ruch gruntu i kamieni niemożliwa jest ucieczka z tej techniki poprzez techniki przemieszczania się w ziemi.

Posiadając rangę S w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem trzech pieczęci.
Posiadając Specjalizację w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem czterech pieczęci. Łączy się z bonusem z rangi S.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
//Na SnM'ie uczyli wiedzy podstawowej o wybranych rzeczach, w tym Pakty. Dodatkowo zarówno jego brat Isao jak i mistrz Arashi mieli Pakty więc Midoro jest obeznany w temacie przyzywania potężnych zwierząt. Nie wie jednak, że swoistym rozwinięcim Paktu może być Tryb Mędrca. Wszelka wiedza postaci została obgadana z GMF podczas przenoszenia KP a info jest w zakładce Inne o czym Midoro wie. + pigułka usunięta.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2023, 17:32 przez Dōhito Midoro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Podziemia Baibai

Tura37
Wakuri part
Szybkie przejrzenie pomieszczenia jasno sugerowało, że jeżeli ktoś tu spał - to nie miał za dużo przestrzeni. Wyglądało to jak jakaś klitka dla jednej osoby z matą do spania i jednym taboretem, który akurat zajmował Nara, wyciągając do Wakuri paczkę fajek. Ta jednak odmówiła poczęstunku, przez co dość sprawnym ruchem schował paczkę i wypuścił z ust szary obłok dymu, który mógł drapać postronną palaczkę w gardło. Zdawało się, że niemo jej mówił, że "zamienia się w słuch".
A to, jak zaczęła Kurama zdecydowanie zwróciło jego uwagę. Dziewczyna chciała usiąść, jednak najlepsze co mogła otrzymać to kawałek maty, który nawet Shikō jej zasugerował, więc chociaż tyle gościnności z tego niezbyt gościnnego pokoju otrzymała. I zaczęła mówić, niemalże na samym starcie zrzucając bombę. Zdziwienie wyraźnie malowało się na twarzy Nary, jednak jej nie przerywał. Dopiero gdy skończyła niejako swój wstęp zaczął... się śmiać. Początkowo cicho, potem jednak trochę głośniej, że może ktoś miałby obawy, czy ich nikt nie usłyszy, zanim wreszcie zebrał się do odpowiedzi.
-Hahah... naprawdę? - rzucił rozbawiony, nadal nie mogąc powstrzymać się od śmiechu, choć przynajmniej próbował -Teraz już wiesz, jacy są ludzie. Wszystko jest okej, póki z nimi współpracujesz, ale gdy zaczynają się problemy - odwracają się od Ciebie w mgnieniu oka. - dodał, wyciągając z ust papierosa, coby przypadkiem mu nie wypadł -Zachowałbym się tak samo, gdybym wiedział, że nie jesteśmy w tym samym wózku. - przyznał spokojnie, już się opanowując i spoglądając trochę poważniej na dziewczynę. -Kontynuuj proszę. - zachęcił ją jeszcze, coby mogła rozwinąć swoje myśli i wypowiedzi.
Nie przeszkadzał dziewczynie, choć na jego twarzy czasami zdawało się dostrzec mniejsze bądź większe ściągnięcia i rozluźnienia brwi. Jednak jej nie przerywał, pozwalając w pełni się wypowiedzieć. Gdy skończyła, nastąpiła długa cisza, podczas której mężczyzna najwidoczniej zbierał myśli i konstruował swoją wypowiedź. Karuty i Kuraty nie widziała Wakuri w pomieszczeniu, choć mogłaby przyrzec, że za jedną z desek widziała mackę przyjaciela, a w jednym rogu znajduje się pudełko, w którym jego siostra trzyma z wielkim namaszczeniem wszystkie swoje karty. Więc chyba tu byli, ale może poszli się przejść? Nie miała jednak za wiele czasu na tego typu rozmyślenia, gdyż Nara zdecydował się jej odpowiedzieć.
-Pozwól, że zadam Ci wpierw kilka pytań, zanim odpowiem na twoje. - zaczął spokojnie zaciągając się głęboko dymem tytoniowym -Co mogłabyś mi zaoferować, że opłacałoby mi się trzymać Ciebie w pobliżu? - pierwsze pytanie, jednak jak najbardziej przyziemne. Szybko jednak zadał drugie -I powiedz mi, co takiego zrobiłem... "nieładnego". Co takiego Ci się nie spodobało? - a pytanie to było dość specyficzne. Bo w sumie... co Kurama wiedziała o tym, co faktycznie zrobił nieładnego Shikō? Mężczyzna wziął głęboki wydech, tworząc tytoniową mgiełkę w pomieszczeniu, zanim jednak poruszył kolejne kwestie -Gdybym chciał dołączyć do walki, ci wszyscy ludzie, którzy też ciebie zaatakowali, grozili i chcieli przehandlować, mieliby podobne myśli do mnie. - zaczął spokojnie -Jak myślisz, gdyby mieli kogoś poświęcić w pierwszej kolejności to kogo? - pytanie było raczej retoryczne, gdyż zaraz samemu odpowiedział -Nas. Jak mam komuś pomagać w walce, to chcę mieć chociaż pewność, że ta osoba nie wbije mi noża w plecy. - prychnął lekko rozbawiony -Ironicznie, co? - czy pił teraz do tego, jak Wakuri podobno zaatakowała Salomona czy do tego, że to on był zdrajcą w zespole? Musiałaby się zapytać by się dowiedzieć. -Nie widzę sensu w próbie im pomagania, chyba, że będziemy wiedzieć, że z naszą pomocą mogą wygrać. Ale nie mamy jak tego wiedzieć. - skontrował, a następnie lekko pokiwał głową, przyjmując jej wytłumaczenie z następującymi słowami -Myślę, że ma to sens. Pasujesz na członka klanu Kurama. Jak nie będziesz używała Genjutsu będąc przy mnie to się dogadamy. - odparł luźno i chyba... oczekiwał na jej odpowiedzi.
Mesai & Hikari part
Nara zniknął w mgnieniu oka razem z Wakuri, pozostawiając trio samych sobie. Mesai zdecydował się przekazać reszcie przy pomocy krótkofalówek informacje dotyczące stanu Arihiro. Dawny Kazekage może nie miał i za dużo opinii o rycerzu Kegawy, jednak prawdę powiedziawszy nie mógł też powiedzieć nic o tym, jak on uczestniczył w walce z płonącym Cieniem. Genialny słuch nie równał się wzrokowi. A Shikō? On praktycznie olał wypowiedzi Fumeia, jakby zamaskowany mężczyzna w ogóle nie istniał. Jedynie przed zniknięciem skinął głową Hikariemu potwierdzając niejako tę część ich umowy.
Grupa mogła zacząć działać i teoretyzować nad zdolnościami owego Sukatsu. Jakiś wstępny zamysł mieli, jednak informacji - nie mieli wiele. Sam Mistrz Run także postanowił dołożyć swoje trzy grosze, jednocześnie pomagając chłopakowi z klanu Uchiha wstać.
-Nie wiemy też czy jego chakra różni się od chakry innych Cieni. Wiemy w ogóle kim on jest, poza tym, że podobno zlecił Wakuri i Shikō zabójstwo Kuroneko? - zapytał, skinieniem głowy zgadzając się z prośbą Hikariego.
Duet podszedł więc po pozostawiony sprzęt, biorąc jeden z kilku kunai wyrzuconych wcześniej przez Narę ze sobą, ale kilka innych z notkami, które wyrzucił wcześniej, razem z cienistymi kolcami w stronę Uchihy pozostało. Katany obu shinobi także zostały wzięte i mogli udać się w stronę reszty. W tym czasie Fumei zaczął się przygotowywać do zebrania chakry natury.
Mesai part
Plan był dość prosty, okryć się smokiem i wyciszyć. Tylko zanim w pełni mógł zacząć ten proces to... usłyszał coś. Odgłosy kroków i chodzenia, a gdyby się zorientował, dostrzegłby kilka wychudzonych, rannych osób, które pewnie byli niedobitkami z enklawy. Ci ostrożnie rozejrzeli się po okolicy i zaczęli się zbliżać. W tłumie dało się słyszeć różne pytania: "Czy to już koniec?", "Gdzie tamci zniknęli?", "Co to?". I... zdawali się zbliżać do jego kopuły. Sam Seitaro miał wybitną siłę woli, to nie ulegało wątpliwości, więc zapewne te krótkie rozmowy był w stanie zignorować, jednak czy chciał gromadzić energię wymagającą niesamowitego skupienia i koncentracji w miejscu, gdzie zaraz ktoś może zacząć mu przeszkadzać?
Hikari part
Podróż do wejścia do enklawy zdecydowanie zajęła mu więcej czasu niż normalnie. Dobrze, że Salomon był przy nim, by pomóc. Wkrótce weszli do pierwszej jaskini, gdzie dostrzegli Midoro, który z zamkniętymi oczami był przed Fumeiem. Był zbyt daleko, by wyczuwać od nich chakrę, ale... wyczuł, że Mesai był jakiś inny. A potem... Dōhito był inny. I... płonący ptak zatrzepotał skrzydłami niedaleko nich, wnosząc się na niewielką wysokość. Skupiło to uwagę Kegawy.
Kocia księżniczka odwróciła się z wejścia do enklawy, coby przyjrzeć się zapewne też temu dziwnemu uczuciu i dostrzegła Mistrza Run i właściciela sharingana. Wstała i ruszyła do niego biegiem, wręczając mu krótkofalówkę.
-Co się stało? - zapytała, ale nawet nie czekała na odpowiedź -Czy jesteś w stanie wyczuć Arihiro? Nie odzywają się, Fumei przekazał mi tamtą wiadomość i się o niego martwię. - powiedziała niespokojnie, po czym obejrzała się w stronę Midoro, Feniksa i Mesaia -Nishimaru mówił by im nie przeszkadzać teraz. - dodała, choć wciąż obserwowała Hikariego z nadzieją w oczach.
Midoro & Seitaro Kage Bunshin part
Dorosłość polega na braniu odpowiedzialności za swoje czyny. Czasami decyzje, które uważamy za dobre, mogą w przyszłości wydać owoce o gorzkim smaku. Zdawało się, że wcześniejsza troska i obawy o Kegawę, która mimo wszystko z własnej woli dołączyła do tej grupy, zbierała ziarno, które mocno zasmuciło dawnego Iwijczyka. Pozostało jednak mieć nadzieję, że wszystko się uda i była to tylko chwilowa niedogodność spowodowana zmartwieniami kociej dziewczynki.
Także kot jasno wyraził swoją chęć pójścia z kimś dla niego nieznajomym. I choć mogło się to nie podobać Midoro, tak zdecydował się uszanować decyzję futrzaka, która jak najbardziej mogła mu się nie podobać. Tylko... obecnie nie miał jak się tym przejmować. A nawet... nie powinien.
Dōhito musiał się wyciszyć. Postawić mury dookoła tego, co sprawiało, że był człowiekiem. Że pod maską shinobi pozostawał zwykłym chłopakiem, z emocjami i problemami. Edukacja starego kontynentu w tym zakresie raczej nie wspierała, jednak jakoś, powoli, krok za krokiem, emocja po emocji, zamykał i odkładał w głąb własnego umysłu wszystko, co mogłoby go zdekoncentrować. Ostatecznie... chyba mu się udało. Nishimaru nie wydawał się być jakoś także inny, choć skinął dzióbkiem, także oznaczając gotowość.
Oboje mogli oglądać "przemianę" klona Mesaia choć po prawdzie... widocznych zmian nie dostrzegli. Ale czuli, że się zmienił. Coś w nim zwyczajnie... było inne. I to czuli. Nawet bez sensora. A przynajmniej Midoro. Za Nishimaru nie mógł się wypowiedzieć. Wkrótce... się zaczęło.
Najpierw poczuł dłoń doppelgangera na swojej. I wtedy to poczuł. Ogromną energię, która wręcz wleciała potężnym strumieniem prosto w jego ciało. Gdyby miał to do czegoś przyrównać to tylko do potężnego upadku na plecy, gdzie całe powietrze ucieka mu z płuc (czy też płuca w chwili obecnej) a jednocześnie nie można ich uzupełnić. I to wszystko działo się pod wodą. Jakby próba złapania oddechu mogła go tylko zabić. Jego neurony w ciele zdawały się szaleć tak, że nie wiedział, czy to co czuje, to ból, czy euforia. Niby chciał krzyczeć, ale jego organizm nie czuł potrzeby w ogóle tego robienia. Zupełnie jakby był zawieszony w przestrzeni, gdzie euforia i cierpienie się przeplatały i jedynie jedna rzecz to wszystko łączyła: chakra.
Potężna energia, nad którą teraz próbował zapanować. Tylko ta była inna od tej, z którą miał do czynienia. Zupełnie jakby coś, co powinien mieć w obu rękach, nagle musiał trzymać w trzech... wciąż będąc oburęcznym. Miał być przygotowany, jednak kłamstwem byłoby stwierdzenie, że był przygotowany. Jednak na pewno się nie rozpraszał. Może i jego organizm nie wiedział jak ma zareagować, ale przez to - nie czuł żadnych bodźców zewnętrznych, mogąc w pełni skupić się na sobie. Na tym, co się działo. Nie wiedział ile czasu minęło, ale... nagle wszystko przestało. Przez krótki moment zdawał się być w nicości, nie przejmując się niczym, aż w końcu otworzył oczy.
Hikari & Midoro part
Gdy Midoro otworzył oczy czuł, że się zmienił i jego organizm faktycznie działał na większych obrotach niż zwyczajnie. Coś się w nim zmieniło. Niewielki pisklak, który był na jego ramieniu teraz latał niedaleko niego. Jakieś piętnaście metrów dalej widział Hikariego wspartego na Salomonie z Kegawą. A oni widzieli ich.
-Nie mamy czasu. Musimy ruszać teraz, póki energia natury jest w naszych ciałach. - zakomunikował Nishimaru, a reszta drużyny do doskonale słyszała, co mogło zdziwić Salomona oraz Uchihę. A dokładniej to, że jego głos dobiegał z płonącego zwierzęcia.
Tylko było jeszcze wydarzenie w tym wszystkim. Czarny kot też się odwrócił. I jak dostrzegł przybyszy zasyczał wściekły i zaczął biec z powrotem. Przebiegając pazurami ciął w gniewie osłabionego Hikariego. Czyżby był na niego zirytowany z jakiegoś powodu?
-Pomogę, połóż się. - stwierdziła Kegawa, która chyba miała teraz... wiele rzeczy do przyswojenia i wiele emocji się w niej kotłowało.
Deadline31 I 2023 23:30
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form, Bird form)
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Fumei Mesai - 1
    Uchiha Hikari - 2
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Obolała na rękach i tułowiu, poparzona lewa część tułowia, klatka piersiowa boli, czujesz się bardzo słabo, rozłożone ręce, których nie możesz złączyć, 7 470 chakry
Fumei Mesai - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, lekko obolałe plecy, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, jednak wciąż lekko bolą, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, tabletki zwiększające krew 4/10 9 550 chakry
Fumei Mesai (Kage Bunshin) - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, lekko obolałe plecy, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, jednak wciąż lekko bolą, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, tabletki zwiększające krew 4/10 10 141 chakry
Uchiha Hikari - Odczuwasz duże zmęczenie, problemy z koordynacją, ogromny ból w dłoniach i przedramionach, mocno pieką oczy i boli głowa, stopy i łydki bolą i pieką, lewa dłoń boli przy napięciu, całe ciało piecze i boli, kręci ci się w głowie i robi niedobrze, masz problemy z koncentracją i utrzymaniem równowagi, pojawiają się mroczki przed oczami, głębokie zadrapanie na zewnętrznym boku łydki, 3 355 chakry
Dōhito Midoro - Dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, 9 950 chakry + 5 500 chakry Senjutsu
Dōhito Midoro (Jibaku Bunshin) - Kręci się w głowie, czujesz się osłabiony, ból prawego żebra, dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, Przygotowane Doton: Arijigoku no Jutsu (koszt jeszcze nie opłacony), 991 chakry
Info od MG
Fumei Mesai - Jeśli uznasz, że ich ignorujesz i ładujesz chakrę natury, to w next poście uwzględnię obie te tury
Dōhito Midoro - możesz rozdysponować 10 punktów na statystyki fizyczne, zgodnie z zasadami Senjutsu. Masz dostęp do sensora, ale jedynie bez pieczęci
Ostatnio zmieniony 28 sty 2023, 23:32 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Taboreciku dodatkowego nie było. Zrozumiałe. Szczęśliwie pozwolono jej pożyczyć sobie kawałek leżącej na ziemi maty, na której to przyklękła, nim opadła tyłkiem na własne łydki. Rzecz jasna przodem do rozmówcy, bo jakże inaczej! No i zaczęła. Zaczęła swoje tłumaczenia, na które nie bardzo wiedziała, jakiej konkretnie odpowiedzi winna się spodziewać. Ta zaś była... dobra? Niedobra? Nagle zaczął się śmiać, co nie do końca wiedziała, jak w pierwszym odruchu odczytać. Znaczy... Śmiech to zdrowie, tak? Więc chyba nie mógł świadczyć o niczym niedobrym. Mimo tego jednak palce dziewczyny zaczęły nieco miętosić mankiety swojego kubraczka i dopiero w trakcie jego odpowiedzi, ta uśmiechnęła się delikatnie, patrząc na niego ciut żywiej. Więc jej współpracowanie z Sukatsu nie miałoby w przypadku jego propozycji znaczenia. To bardzo miłe z jego strony, zdecydowanie.
- Wydaje mi się, że to kwestia bardzo dużego nieporozumienia. Obawiam się tylko, że mogą nie być zbyt chętni, by je sobie dobrze wyjaśnić.
Rzuciła szybko swoje "trzy ryo" . Nie koniecznie chciała ich w tej kwestii bronić. Nie chciała też ich rugać za swoje zachowanie względem niej głównie przez to, ze część niej ich "rozumiała". Kwestia raczej... innego zdania? Tak, chyba tak. Zdania, jakim uznała, że się podzieli, jednak bez jakichkolwiek chęci zmieniania przy tym opinii Shikō. Z resztą - chciał, by kontynuowała. A w gruncie rzeczy dopiero zaczęła swoją fenomenalną przemowę.

Kontynuowała. A jej kontynuowanie oznaczało pytania od Nary, na jakie wypadałoby odpowiedzieć. Z tym że... to były pytania ciężkie. Przypominały handel. Na handlu jako tako się znała, a przynajmniej wierzyła, że się zna. Ale znała się na handlu mieczami. W tej chwili Wakuri miała wrażenie, że zamiast mieczy, chodzi przede wszystkim o "sprzedanie" siebie. I to nie w sposób, w jaki trochę chyba chciał to zrobić Hikari. Przechyliła lekko głowę w bok. Więc... profity z trzymania jej blisko, tak? Hm...
- No więc... znam się na mieczach? Umiem pluć ogniem? I umiem nieco walczyć. Na tyle, na ile ktoś pracujący za ladą może umieć walczyć. Ale mam wrażenie, że o tym wszystkim i tak wiesz. Znaczy... Przemierzyliśmy całą drogę od placu w Baibai do Enklawy i nie nazwałabym jej bardzo spokojną. Więc? O jakich profitach myślisz, Nara-san? - bo Waku nie wiedziała. Tak jakby to, co zrobiła do tej pory podczas ich podróży "w nieznane" winno być w takich momentach jej wizytówką, a jednak pytanie Shikō brzmiało tak, jakby liczył na coś innego. Albo widział jej wkład w wyprawę za niewystarczający. - ...mogę jeszcze zaproponować zniżkę w sklepie z bronią, w którym pracuję. No i znam fenomenalnego kucharza, więc jak to wszystko się skończy, zapraszam na obiad. Jest ze mną w Baibai.
No z takim zapleczem to chyba ciężko mówić o braku profitach, a świadoma swojej karty przetargowej pod postacią Ginro, uśmiechnęła się szerzej. W sumie to zjadłaby coś dobrego. I ciepłego. Może jednak powinna go zabrać... A może nie. Koniec końców zrobiło się tu całkiem niebezpiecznie. No i byłoby niefortunnie, jakby to Ginro zaatakowała, a nie Salomona.
- O, ale drugie pytanie jest już dużo prostsze. - kontynuowała, nie widząc powodu, by nie załatwić ich obu "za jednym zamachem". Umiała bardzo dobrze nazwać to, co jej się nie podobało, a jakże! - Stwierdziłeś, i ja to bardzo dobrze pamiętam, że jeśli Kuroneko-chan odpowiada za śmierć ludzi i pozbycie się jej pozwoli uratować innych, to się jej wtedy pozbędziesz. Takie zadeklarowałeś warunki, prawda? Jednak wygląda na to, o czym wiedziałeś od początku, że za całą tę tragedię w Baibai odpowiada ów Sukatsu. A skoro odpowiada za nią Sukatsu, to nawet jeśli zabiłbyś Kuroneko-chan - skąd pewność, że na tym by poprzestał? - nie schodziła z poprzedniego tonu, przez co ani nie brzmiała, jakby właśnie go chciała pouczać, ani jakby robiła mu wyrzuty. Zamiast tego bliżej jej było do osoby, jaka tłumacząc to wszystko, nawet dobrze się bawiła. - Ale ale! To bez znaczenia. Bo zamierzałeś pozbyć się jej i tak, więc cokolwiek deklarowałeś, nie miało to większej wagi. Wydaje mi się też, że przez to mogliśmy tak troszkę zginąć. Zwłaszcza, że chyba dalej nie wiemy, czy Kuroneko-chan nie będzie nam potrzebna żywa, gdyby samo pokonanie Sukatsu nie starczyło. Zgaduję jednak, że skoro zadałeś takie pytanie, to na rzeczy może być coś jeszcze.
A chociaż swojego nie zadała, patrzyła na niego zainteresowana odpowiedzią. Wyglądał na takiego, co miał jakiegoś asa w rękawie. Albo uno reverse carda i cokolwiek, co wie Wakuri, może nie do końca odpowiadać stanowi faktycznemu. Jaka więc dokładnie historia się za tym kryła? Nie wiedziała. A jeśli jakaś była, to zdecydowanie Shikō miał okazję się nią podzielić. Z drugiej strony... w zasadzie nie miała mu za złe samej chęci zabicia Kuroneko. Z nią się nawet nie krył. Ani tego, że zaatakował kolegę z drużyny, bo równie dobrze to Hikari mógł zacząć. Technicznie wszystko skupiało się na tym, że trochę za bardzo nagiął jakąkolwiek prawdę w kwestii swojej motywacji! No i może gdyby od początku dał znać, jak się sprawy mają u niego, to może załatwiliby całą sprawę inaczej i lepiej? No, ale nie dał, więc trudno się mówi.

Coś tak czuła, że przekonanie go do pomocy może nie być szczególnie proste. I nie dziwiła się mu, bo jego argumenty, pomimo jej wiarę w drużynę, sens miały. Tak jakby Midoro chciał ją dodatkowo o kilka centymetrów skrócić. Jaka pewność, że na chęciach następnym razem by się skończyło? A taki dobry chłopak był z niego, wodą się nawet podzielił. Sęk w tym, że to, co Waku rozumiała przez pomoc, a co przez pomoc rozumiał Nara, nieco się od siebie różniło. I tak jak początkowo kiwała głową, tak ostatecznie ziewnęła zasłaniając dłonią usta, nim przeszła do wyjaśnień.
- Sama mam powody, by nie pojawiać się na miejscu... personalnie. Trochę inne niż twoje, ale jednak. - bo gdy Shikō martwił się o siebie, Wakuri raczej martwiła się o performance zespołu - Pozwól więc, że zapytam inaczej. Czy nie znajdzie się coś, co moglibyśmy zrobić "za kulisami" ich wielkiej walki, bez brania w niej udziału osobiście? Coś, co byłoby dodatkowym utrudnieniem dla Sukatsu?
Może i była zmęczona, ale dalej posiadała sporo chakry. Nie wiedziała, co z Narą, ale jednak była ich dwójka. Z czego ten najlepiej znał ich przeciwnika. Jak ktoś miał pomóc uratować dzień, to oni. Szkoda tylko, że nie wiedzieli do końca, co planuje ich główna drużyna.
- Nie mamy na podstawie czego stwierdzić, że z naszą pomocą wygrają. Z drugiej strony chyba nie mamy też powodów, by stwierdzić, że bez naszej pomocy im się nie uda. Ale można też spojrzeć na to nieco inaczej, tak sądzę. Jeśli im się uda, z naszej dwójki masz najwięcej do zyskania. Z drugiej strony, tak jak ja nic nie stracę opuszczając Baibai w tym momencie, tak ty możesz stracić najlepszą szansę na pozbycie się Sukatsu. Co prawda możesz założyć, że kiedyś, w przyszłości, trafi się lepsza, silniejsza drużyna do tego. Ale może się nie trafić. Tak długo, jak byśmy robili "swoje" gdzieś w tle, gdzie Sukatsu będzie zajęty główną grupą, może będziemy w stanie przechylić całą szalę mocno na naszą korzyść.
Metoda bezpieczna od "wbijania noża w plecy" i z dala od wzroku głównego złego, który nawet, jakby się zorientował, musiałby walczyć na dwa fronty. Co już brzmiało jak duży plus dla nich. Tylko no... Na tym plan Wakuri się kończył. I jeśli chcieli lepszy, to Shikō musiałby chcieć ogarnąć lepszy jako osoba wiedząca, jak wszystko w kwestii jego "mistrza" działa. Bo Wakuri nie wiedziała. Wiedziała jedynie, żeby rzucić kilkoma mądrymi zdaniami. A to było całkiem męczące swoją drogą.

Chyba była zmęczona. Bardzo zmęczona. Bardziej, niż zakładała, bowiem z ostatnich jego słów wiele nie zrozumiała. Przechyliła ponownie głowę, prawie przewalając się na własny bok, patrząc na niego z drobnym niezrozumieniem. Padły hasła, które były trochę niezbyt zrozumiałe. Jakieś klany... Ale ona nie bardzo wiedziała, co ma na myśli. No i to całe Gen...Gejutsu. Czy coś. I nie bardzo wiedziała, czy on jej w tym momencie coś sugerował, czy w sumie nie. Bo nie wiedziała, o co z tym chodzi.
- Umm... Nie. Chyba nie. - stwierdziła, obserwując Nare spod już lekko przymkniętych powiek. - Znaczy "klan" brzmi jak coś związanego z ninja. A ja nie jestem ninja. Więc chyba nie. No i to całe Gecośtam. W sensie czego mam nie robić?
Że ogniem ma nie pluć? Ale chyba powinna. No i Zbyszek tak chyba się pojawił akurat, jak zmieniała podkład muzyczny, więc może nie chodzi o ogień. Więc o co? Czyżby Gejutsu to była pradawna sztuka zapuszczania soundtracka w środku starcia? Ci panowie z trupy cyrkowej aż taką wiedzą się z nią niestety nie dzielili.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

Porzucając wszelkie emocje i zamykając je szczelnie w odmętach własnego umysłu Midoro był gotowy przyjąć dar od Mesaia. Zamknął oczy i wyciągnął dłoń przed siebie. Dotyk jaki poczuł, był... normalny. W przeciwieństwie do tego, co nastąpiło później. Potężne uderzenie pierwotnej energii, z którą jeszcze nigdy nie miał do czynienia. Każda komórka w jego ciele, każda krwinka, każdy neuron, każdy atom jego ciała został pobudzony. A może nigdy wcześniej nie czuł? Może dopiero teraz to przeżywał? Miał wrażenie jakby rodził się na nowo. Zaczynał czuć bodźce tak wyraźnie, że nie mógł rozróżnić czy to go boli, czy cieszy. Nie miał pojęcia co to za stan. Po prostu zdał się na instynkt i oddał się tej mocy przyjmując ją w pełni. Nagle, nastała pustka. Jakby zawisnął w bezkresnym wszechświecie przed stworzeniem czegokolwiek. Mimo tego, nie był tu sam. Otaczała go chakra jakiej nie znał. Chakra natury. Zdał sobie sprawę, że mimo iż ma zamknięte oczy, widzi to wszystko. Gdy zdał sobie z tego sprawę, otworzył je.
Świat przed nim i dookoła niego pozostał bez zmian. Jednak był inny. Widział więcej, słyszał więcej, czuł więcej. Miał wrażenie jakby każdy jego mięsień był wykonany ze stali a ruchy były nienaturalnie szybkie. Zapanowanie nad tym było jednak dziecinnie proste. Nie wiedział jakie zmiany to wprowadziło w jego wyglądzie. Czy ma oczy jak Fumei, czy ma żółte obwódki. Inni jednak mogli dostrzec, że jego błękitne oczy są zupełnie jak u kota. Pionowa źrenica mocno dopasowująca się do oświetlenia. W mroku szeroka, przy świetle zwężająca się do wąskiej kreski. Dookoła oczu miał mocne, ciemno szare, niemal czarne cienie jakie ostro zakończone były w kącikach oczu. Teraz był jak on. Jak zamaskowany mężczyzna klęczący przed nim. To jednak nie był koniec nowości. Poza nieziemskim uczuciem zaczął wyczuwać coś jeszcze. Inne istoty. Czuł każdego, kto się znajdował przynajmniej 10 metrów od niego. Spoglądając w tamtą stronę, zobaczył Hikariego z Salomonem, kocią księżniczkę przy nich, oraz w pełni rozwiniętego feniksa. Jego słowa miały dużo sensu. Nie miał czasu na poznawanie siebie od nowa. Mimo iż jego mózg pracował na obrotach przekraczających ludzkie rozumowanie a to wszystko zajęło może kilka sekund, stracili ich już zbyt wiele. Kiwnął mu tylko głową i na pełnej szybkości wskoczył na swojego glinianego ptaka.
- Solomon, Shi-chan, brońcie klona Fumeia za wszelką cenę. Nic nie może mu przeszkodzić póki nie skończy. - rzucił w ich stronę przeskakując ptakiem w stronę wejścia, a gdy ten mógł rozwinąć skrzydła, wzbił się w powietrze licząc, że Nishimaru jest tuż za nim.
- Mesai. Podaj wszystkie informacje o Piekielnym. Jak walczy, jak się porusza, czy ma specjalne właściwości. Wszystko co pozwoli mi go pokonać. - rzucił przez krótkofalówkę i zwrócił się do Nishimaru.
- Zajmij się tymi cieniami w powietrzu, a ja zbombarduje armie. - rzucił po czym wisząc nad golemem w miarę bezpiecznej jeszcze pozycji, rozeznał się szybko jak daleko są wrogowie. Kluczowe było znalezienie Piekielnego. Dzięki dwóm parą skrzydeł, ptak mógł zawisnąć w powietrzu niczym koliber, lecz gdyby była potrzeba uniku, szybko mógł zmienić jego lot na taki, by tego uniknąć. On sam pozostawał przywarty do ptaka chakrą by z niego nie spaść podczas akrobacji, oraz był gotów zeskoczyć z niego, gdyby sam gliniany twór nie był w stanie wykonać uniku.
Problem z armią cieni był taki, że jej nie widział. Byli zbyt daleko a tu było zbyt ciemno. Chcąc nie chcąc musiał zaczekać na ogniste popisy lidera, by trochę rzuciły światła na hordę. By rozpocząć proces eliminacji wroga, musiał wpierw ustalić gdzie jest Arihiro oraz Ringo. Wysadzając wszystko w cholerę mógł uszkodzić strukturę jaskini, lecz to nie był problem. Dotonem mógł naprawić wszystko. Nie był w stanie jednak cofnąć ich przypadkowej śmierci od wybuchu.
- Spróbuj trochę rozświetlić jaskinie. Musimy wyciągnąć naszych zanim zacznę ostrzał. - powiedział do feniksa samemu przechodząc do ofensywy po omacku. Kamienny golem miał ruszyć w stronę wroga biegnąc bardziej od prawej strony jaskini. Kopiąc, siekając oraz tratując miał masakrować każdego cienia w jego zasięgu. Rdzenny Iwijczyk złożył by serię 5 pieczęci by przyzwać przed wejściem do enklawy Dotonowego smoka, jaki miał pomknąć lewą stroną jaskini również wpadając w armię wprowadzając w niej chaos i zamęt. Do każdego z nich przelał by idealnie połowę chakry natury oraz swojej własnej by wedle nauk Nishimaru, wzmocnić oba jutsu. O ile w przypadku golema nie był pewien czy ten zacznie się lepiej ruszać, tak liczył, że Dosekiryuu będzie bardziej widowiskowe niż normalnie. Reszta, zależała od feniksa. Dziedzic Bakutonu miał oczy dookoła głowy licząc, że zwiększona ponadprzeciętnie percepcja pozwoli mu dostrzec towarzyszy oraz skutecznie orientować się w sytuacji. Był gotów w każdej chwili zmienić swój plan działania by dopasować się do zaistniałych komplikacji.
SM:
Szybkość: 8 + 4 = 12
Wytrzymałość: 7 + 3 = 10
Refleks: 10 + 3 = 13
Tury: 1/10
Sensor: 12m

Chakra:
9 950/5 500 - 500(SM) - 25/25(Ishi no Kami no Abatā) - 125/125(Doton: Dosekiryū) = 9 800/4 850

Klon:
991 - 3 - (250(Doton: Arijigoku no Jutsu)) = 988
► Pokaż Spoiler | Technikes
Ishi no Kami no Abatā | God of Stones Avatar石の神のアバター
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieWół → Pies → Ptak → Koń → Szczur → Tygrys → Koń
KosztDwukrotny utworzenie, Połowiczny na turę za utrzymanie
Zasięg---
Wymagania---
Technika ta pozwala na stworzenie giganta z kamienia. Golem ten musi być humanoidem posiadającym ręce, nogi tors i głowę. Ma on rozmiar normalnego człowieka. Wykonuje on wszystkie rozkazy swojego twórcy, ale nie jest on zbyt inteligentny, przez co bardziej skomplikowane polecenia odpadają. Kosztem standardowym A można zaleczyć uszkodzenia powstałe w wyniku walki, jeśli nie przekraczają one rozmiarami kończyny.

Posiadając rangę A w Doton można przelać większą ilość chakry do utworzenia golema. By stworzyć go w rozmiarze 30 metrów trzeba przelać koszt chakry równy Podwójnemu kosztowi rangi A. Koszt utrzymania wynosi wówczas połowiczny rangi A na turę.
Posiadając rangę S w Doton twórca golema może utworzyć go dookoła siebie, robiąc za jego rdzeń. Dzięki temu może sterować ruchami golema sprawiając, że ten będzie zdolny do wykonywania bardziej nietypowych i skomplikowanych manewrów.
Posiadając Sennina w Doton można golemowi stworzyć również miecz i tarczę.
Posiadając rangę S i Specjalizację w Dotonie tworzenie większych golemów jest jeszcze bardziej efektowne i można stworzyć monstrualnego golema, osiągającego rozmiar nawet 100 metrów, kosztem równym Podwójnemu rangi S. Koszt utrzymania wynosi wówczas Połowiczny rangi S na turę.
Doton: Dosekiryū | Earth Release: Earth and Stone Dragon土遁・土石龍
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieKoń → Pies → Ptak → Wół → Wąż → Smok → Ptak → Zając → Baran → Szczur → Dzik → Wąż → Tygrys → Wół → Pies → Smok → Wąż → Koń → Małpa → Tygrys → Wąż
KosztStandardowy
ZasięgDo 50m
Wymagania---
Potężna technika Uwolnienia Ziemi, zdająca się być przeciwwagą dla Suiton: Suiryūdan no Jutsu. W tym przypadku postać chińskiego smoka jest tworzona z ziemi, skał i błota i posiada średnicę 80cm. Kieruje się on w stronę celu i można nim sterować. Nie posiada jednak wielkiej zwrotności. Można wykorzystać kły ze smoczej paszczy do ugryzienia przeciwnika, zanim uderzy się w niego i pomknie w przód tratując wszystko na swojej drodze.

Posiadając rangę S w Doton ilość pieczęci zostaje zmniejszona do 10.
Posiadając Sennina Dotonu możemy wykonać technikę kosztem standardowej techniki B. Wówczas, zamiast przywoływać całego smoka, tworzymy samą jego głowę, która wystrzeliwuje na dwadzieścia metrów serię 7 błotnych pocisków. Płacąc wielokrotność tej techniki możemy zwiększyć ilość pocisków, jednak nie obrócimy smoczej głowy.
► Pokaż Spoiler | Klon
Jibaku Bunshin | Suicide Bombing Clone自爆分身
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęcieTworzenie klonów: Pies → Wąż → Małpa → Smok → Pieczęć Klonowania
Autodestrukcja: Pies → Wąż → Małpa → Pieczęć Konfrontacji
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
Standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Kage Bunshin no Jutsu
Technika działa dokładnie jak Kage Bunshin no Jutsu z taką różnicą, że klon może wykonywać jutsu Bakutonu.

Klon może zostać pokonany jak normalny Kage Bunshin lub złożyć pieczęci i eksplodować. W drugim przypadku klon musi zapłacić koszt naładowania chakrą. Maksymalna siła wybuchu jest równa randze A. Po śmierci do oryginału wraca chakra na zasadach Kage Bunshin no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie technikę można wykonać wykonując tylko Pieczęć Klonowania.
Doton: Arijigoku no Jutsu | Earth Release: Antlion Technique土遁・蟻地獄の術
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieZając → Koń → Ptak → Dzik → Małpa → Zając → Wąż → Baran → Przyłożenie dłoni do ziemi
KosztStandardowy na turę
ZasięgDotykowy, obszar o średnicy 15 metrów
Wymagania---
Po wykonaniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do podłoża, tworzymy przed użytkownikiem wir. Jednak nie wodny, a ziemny. Wciąga on wszystko i wszystkich na swoim obszarze, a poruszające się, zgniatające wzajemnie kawałki ziemi są w stanie zmiażdżyć i połamać kości, drzewa czy skały. Technikę można utrzymywać tak długo, jak użytkownik trzyma dłonie na ziemi. Ze względu na nieustanny ruch gruntu i kamieni niemożliwa jest ucieczka z tej techniki poprzez techniki przemieszczania się w ziemi.

Posiadając rangę S w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem trzech pieczęci.
Posiadając Specjalizację w Doton możemy wykonać technikę z pominięciem czterech pieczęci. Łączy się z bonusem z rangi S.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Postać monstrualnie wytrzymała. Mówi się, że jego ciało zbudowane jest wręcz z żelaza. Nawet ostrza jakie napotkają jego skórę częściej się łamią niż ją przebijają, tak długo jak nie są naprawdę niezwykłe. Te wzmocnione jednak mają nawet problem z przebiciem się przez tą skórę, co jasno świadczy o odporności na obrażenia tej postaci. Mówi się, że ta osoba zwyczajnie nie zna bólu - co jest w sporej części prawdą, bo nawet jak ktoś już ją zrani, to ta nawet nie zakrzyknie. Postać zdaje się już w tym momencie nie potrzebować odpoczynku czy snu, choć w celach zdrowotnych zalecany jest chociaż jeden w tygodniu. Więcej nie trzeba. Nie jest w stanie złapać żadnych chorób naturalnego pochodzenia, a jedynie najpotężniejsze trucizny mają na nią jakikolwiek efekt.
Postać monstrualnie szybka. Osoba od jakiej nie da się być fizycznie szybszą bez użycia specjalnych technik. W jednym momencie może stać zrelaksowana, nawet nie gotowa do biegu, a po mrugnięciu okiem pojawi się nawet 50 metrów dalej. I to z wyciągniętą nagle bronią! Dla tej postaci osiąganie niebezpiecznych i zawrotnych prędkości jest tak proste jak oddychanie, zostawiając za sobą jedynie powidoki dla znacznej większości populacji. Nawet jej ataki zostawiają powidoki, a tych jest w stanie wcisnąć aż 5 zamiast jednego! Co tylko zauważy, tego uniknie, tak długo jak ktoś cudem nie przewyższy jej szybkością. Nikt nie chce mieć tej postaci w przeciwnej drużynie.
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Czy wiedzieli kim jest Sukatsu? Nie do końca. Nawet Hikari w pełni nie wiedział, choć jako jedyny poza Narą i Wakuri zdawał się tu mieć ideę. W końcu jakby na to nie spojrzeć, to on miał "przyjemność" rozmawiać z Kuroneko jako jedyny. Przekazała mu wiedzę, nawet jak ta nie była w pełni rozbudowana. Nie mieli czasu na ogromne monogoli, jeżeli chcieli jak najszybciej pozbyć się problemu z Baibai.
- Jest on tym, co stoi za tym wszystkim. Kuroneko była marionetką w jego dłoniach, jaką wykorzystał. Nie znam tak wielu detali jednak, a i wolałbym się podzielić zdobytą wiedzą jak już się zbierzemy. Ah. I jest on człowiekiem, a nie Cieniem. Lub człowiekiem jaki został Cieniem? Pierwszy? Nie jestem pewien, trochę... opornie się myśli przez to... wszystko. - zaśmiał się słabo, bo naprawdę nie był sobie w stanie teraz tego detalu przypomnieć. Coś niby świtało, ale trochę było rozmyte przed wpieprz jaki dostał. Chciał jednak chociaż trochę odpowiedzieć na ciekawość Salomona, co by to go nie nurtowało - a i też nie miał powody, aby wstrzymywać jakiekolwiek informacje przed drużyną.

Dotarli do reszty drużyny. Większości, jaką to był w stanie wyczuć przy pomocy swojego sensora. Nim się jednak bardziej skupił na nieznanym uczuciu od Mesaia oraz Midoro, dostał krótkofalówkę w ręce od ich kociej księżniczki. Mrugnął parę razy, lekko zdezorientowany, nim ją założył. Czyli... nie mógł odpocząć? Miał odpowiedzieć na jej pytanie, ale następnie pojawiło się pytanie ważniejsze od tego, co się stało. Lekko go zabolało mimo wszystko, jak nawet nie zaczekano na odpowiedź, ani nie przejęto się jego stanem. Trochę smutne. Zrozumiałe jednak, kiedy ważne dla Kegawy partner się nie odzywał. Sam zachowywałby się tak samo, jeżeli nie wiedziałby co z Akemi, jego młodszą siostrą lub parą Iryoninek jakie to niedawno poznał. Wyczucie Arihiro, ehh? W jego stanie... ale Kegawa... ehh. Cholera.
- Spróbuję... tylko, jeżeli byłabyś w stanie lekko mnie podleczyć? Przeładowałem układ chakry, kolejne jej użycie to albo proszenie się o śmierć, albo o nieprzytomność - a wolałbym wytrzymać na tyle długo, aby przekazać wam informację. - poprosił, szykując już pieczęć do złożenia. Usłyszał głos Nishimaru ze strony zwierzęcia, jednak póki co nie kwestionował. Wyczuł tą energię już wcześniej, a znalezienie ich rycerza zdawało się ważniejszą kwestią, niż analizowanie co się stało z ich liderem. Miał już się skupiać, nim kot na niego naskoczył. Ciął go, a Hikari nie mógł nie zasyczeć. Złapać się za bok, nim po prostu... opadł na ziemię. Pierdolił to wszystko. Jakby mu ran brakowało. Głupi futrzak. Przynajmniej leżał już, zgodnie z tym o co poprosiła go Kegawa. Poczekałby moment ze swoim sensorem, mając nadzieję, że cokolwiek kocica zrobi - przyniesie to w jakiś sposób ulgę jego ciału. Nie będzie się czuł, jakby zaraz miał tu paść nieprzytomny... choć też nie zamierzał czekać do pełnego wyleczenia. Następnie, kliknąłby krótkofalówkę, co by to każdy kto ją miał słyszał jego informacje. Zwyczajnie złożyłby pieczęć i przelał chakrę, żeby użyć Kagury Shingan. Mając już lokację, i licząc że zaraz nie padnie, szybko postarałby się przekazać informację wszystkim. Czy dalej wyczuwał jego źródło chakry, czy zgasło, a także mniej więcej jak daleko się znajdował i w jakim kierunku. Czy to północny-zachód, czy to południowy-wschód. I kierunek w perspektywnie od siebie, a także od osób jakie były głębiej na polu bitwy np. Midoro. Nie wiedział kto go słyszał, a kto nie, i nie miał głowy nad tym myśleć. Liczył po prostu, że ktoś będzie w stanie coś zrobić. I przy okazji przekazałby też info o Ringo, jaką to wcześniej wyczuł. Gdzie ona była, gdyby to ktoś miał ochotę ją zgarnąć. A po tym wszystkim? Przerwałby swoją technikę i chciał w końcu odpocząć. Na szybko tylko sprawdził jeszcze stan Kegawy z chakrą, co by to wiedzieć czy zaraz nie zemdleje z wycieńczenia.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry : 3 355 - 125 (Kagura Shingan) = 3 230
Specka: Ninjutsu (ranga S dziedziny + Sennin)
Sharingan: Ścieżka kopiowania technik jako 1 łezka!
Kagura Shingan | Mind's Eye of the Kagura 神楽心眼
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran → Dzik → Pies → Ptak → Pieczęć Konfrontacji
KosztPołowiczny na turę
Zasięgdwukrotny zasięg sensora z pieczęcią
WymaganiaAtut Sensor, Kontrola chakry 8
Technika ta jest rozwinięciem umiejętności sensorycznych. Sensor, dzięki doświadczeniu w używaniu swojego dodatkowego zmysłu, jest w stanie dostrzec więcej szczegółów oraz jest bardziej wrażliwy na zmiany w obserwowanych układach chakry.

Technika umożliwia:
  • określenie, czy dana osoba znajduje się pod wpływem genjutsu - łącznie z samym sensorem,
  • wykrycie zaburzeń w układzie chakry, dzięki czemu możliwe jest określenie, czy dana osoba kłamie,
  • dwukrotny wzrost standardowego zasięgu sensorycznego z podtrzymywaniem pieczęci, przy równoczesnym zachowaniu dokładności.

Koniecznie jest podtrzymywanie pieczęci przez cały czas trwania techniki. Wymagane jest również duże skupienie. Technikę dotyczą wszystkie ograniczenia, co podstawową wersję sensoryzmu - zbyt długie używanie techniki lub wykonywanie zbyt wielu czynności naraz może poskutkować krwawieniem z nosa oraz silnym bólem głowy.

Posiadając Specjalizację w Ninjutsu możliwe jest wykonanie techniki przy pomocy samej pieczęci Barana.
► Pokaż Spoiler | Sensor
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Obrazek
Awatar użytkownika
Maji Seitaro
Posty: 410
Rejestracja: 14 maja 2021, 13:44
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Ranga dodatkowa: Sennin
Discord: AdrienSterne#3206
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Pierwszy raz w życiu przekazywał swoją chakrę innej osobie. Nie byłoby w zasadzie w tym nic niezwykłego, gdyby nie była to chakra senjutsu. Nigdy nie chciał tak ryzykować, a jeszcze bardziej ujawniać swoich tajemnic osobom trzecim. Rzeczywistość zweryfikowała umiejętności i okazało się, że bez nadnaturalnego wspomagania swoją przygodę prędzej czy później zakończą w tym padole. Ruch z podzieleniem się siłą Trybu Mędrca był jednocześnie bardzo pragmatyczny z punktu widzenia byłego Kazekage. Narwany do bójki Midoro był idealnym kandydatem do przyswojenia tej siły, nie tylko ze względu - jak się okazało - doskonałej kontroli chakry i co za tym idzie wysokiego prawdopodobieństwa przyswojenia tej energii. Był idealny, bo nabuzowany dodatkową energią z radością przyjmie na siebie resztę Cieni. Maji z członkami jego klanu do czynienia miał zaledwie kilka razy w życiu, nigdy z nimi nie walczył, ale obserwował ich w boju. Głównie był to Midoro, wieki temu. Wiedział więc, że glina Midoro w połączeniu z Trybem Mędrca nabierze jeszcze większych możliwości. Na to przynajmniej liczył. Seitaro był kontent, że przez te kilka chwil będzie mógł odsapnąć, poświęcić się medytacji i zbieraniu kolejnych mas chakry do wykorzystania na poczet swoich technik lub do przekazania kolejnej w miarę uzdolnionej osobie. Na razie zachowywał siły i zbierał je na spotkanie z tym głównym złem. Gdy zobaczył jak na twarzy Midoro pojawiają się symbole, a oczy zmieniają kształt na koci, zrozumiał, że się udało i w zadowoleniu kiwnął głową. Proces powtórzył na Nishimaru, który przyswoił moc tak gładko, jakby ją wcześniej już wykorzystywał. W sumie, tak... przed chwilą stwierdził, że nawet w tej formie będzie w stanie korzystać z Trybu. Chwilę później właściwie bez słowa klęknął gdzieś na uboczu, ponownie koncentrując się na absorbcji. Usłyszał tylko polecenie Midoro o ochronie, co doppelganger przyjął z zadowoleniem.

Oryginał w tym czasie uklęknąwszy i otoczywszy się kryształowym smokiem począł robić to, co swój klon. Zapowiadało, że nic, ale to nic w tak bezpiecznym miejscu(przynajmniej względem położenia innych członków drużyny) nie będzie w stanie mu przeszkodzić. Jakże się mylił, kiedy do jego uszu doszły odgłosy zagubionych... cywili? Przez zamknięte oczy nie mógł tego stwierdzić jednoznacznie. Z pewnością i niestety to, co zwróci ich uwagę to pięciometrowy, różowy smok wpatrujący się w nich zielonymi ślepiami. Ale nie robiący nic ponadto, bo bez polecenia nie atakował. Seitaro zignorował ich, ale zbieranie chakry nie przeszkadzało w nasłuchiwaniu tego, co robią i mówią. Jednocześnie w słuchawce odezwał się Midoro z pytaniami. Zły moment, bardzo zły. Lwi Mędrzec nie chciał angażować w ruch swoich ust, a nawet strun głosowych podczas całego procesu. Ba, musiałby pyknąć w krótkofalówkę, by nadać wiadomość. W konsekwencji Midoro w odpowiedzi zastał tylko głuchą ciszę, co można było odebrać dwojako.

► Pokaż Spoiler
Klon: 10 141 i gromadzi SM
Oryginał: 9550 - 100 = 9450 i gromadzi SM
► Pokaż Spoiler
NinjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Monstrualna ChakraAtut wrodzony
postać posiada naturalny talent, dzięki któremu jego zasoby chakry rozwijają się w o wiele szybszym tempie niż normalnie. Rozwijając swoje zapasy chakry postać dostaje dodatkowe 50% tego co kupiła. Innymi słowy, kupując 500 chakry, dostaje ona dodatkowe 250 chakry.
Sennin: NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Sennin: RaitonAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej klasyfikacji nie miałby dostępu.
Przyśpieszone Składanie PieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki, zmniejszając jednocześnie koszt wzmocnienia do rangi E.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2023, 18:30 przez Maji Seitaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Podziemia Baibai

Tura38
Wakuri part
Nie dało się ukryć, że nie wylądowali w bogato zdobionym pomieszczeniu z widokiem na plażę, kowadłem i skrawkami metalu, które czeladniczka Hanesawy mogłaby wykorzystać do doskonalenia swojego rzemiosła, którego nawet nie zaczęła opracowywać. Ale po coś zaczynała pracować chyba, prawda? Jej rozmówca zareagował w sposób, którego się raczej nie spodziewała, jednak jeśli śmiech był zdrowiem, a zdrowie jest dobre, to faktycznie nie mogła być to zła reakcja. Atmosfera zdawała się rozluźnić i pewnie gdyby nie mrok jaskini, zimne, wilgotne ściany, jeden taboret i podniszczona mata - pewnie nawet byłoby dość miło. Brakowało tylko słoneczka i ciepła, ładnego widoku i przyjaciół, którzy nie chcą Cię skrócić o głowę czy przehandlować za jakiś zwój w imię interesów ninja. Czyli prawdziwych przyjaciół. Czyżby Shikō był materiałem na takiego przyjaciela? Zdawał się być szczerym, więc jedynie skinął jej głową, gdy ta potwierdziła, że to wszystko to tylko jedno wielkie nieporozumienie. I teraz, mogli to sobie wszystko wyjaśnić. Brakowało tylko herbatki, ale chyba dlatego, że miała być to poważna rozmowa, dlatego Kurata i Karuta zdecydowali się zostawić duet samemu. Choć zapewne odpowiedzieliby na pierwsze-lepsze wezwanie Kuramy.
Więc pozostało mówić. I odpowiadać na pytania. Pytania, które, jak słusznie zauważyła, zapewne polegały na tym, by sprzedać... siebie. I to raczej w taki sposób, jak na rozmowę o pracę sprzedaje się swoją osobę potencjalnemu pracodawcy, a nie jak jej niedawna drużyna próbowała przehandlować biedną Wakuri za pojawiam-się-i-znikam Nary. Teraz tylko pytanie... czy jej się to udało. Palacz spoglądał na nią spokojnie, uważnie się jej przyglądając i pozwalając się wypowiedzieć. Wziął głęboki wdech, analizując jej pierwszą część wypowiedzi i szykując dalszą odpowiedź i zapewne miał już odpowiedzieć, gdy ta jeszcze dodała kolejny profit. Zakrztusił się dymem - czy to z szoku, czy dlatego, że miał zacząć mówić, ale mu przerwano - nie wiedziała. Jednak lekki uśmiech na jego twarzy - czy to ulgi czy rozbawienia - także nie wiedziała, sugerował jednak, że chyba było dobrze.
-Nie widzę w tym wielkiego zysku Wakuri-san. - przyznał spokojnie -Umiem walczyć, znam się na kunai i kontroluję cień. Do tego przemieszczam się bardzo szybko. - przedstawił się jako mimikę wypowiedzi Kuramy, najpewniej chcąc udowodnić, jak niewiele ma ona do zaoferowania. Uśmiechnął się jednak delikatnie na sam koniec -Obiad jednak brzmi smacznie. - przyznał spokojnie, zanim pozwolił jej przejść dalej.
Kwestia nieładnego zachowania Nary. Wakuri może za łatwo przyszło znaleźć wady w jego zachowaniu, a czy było to coś, co powinna wytykać potencjalnemu pracodawcy/koledze/nowemu najlepszemu przyjacielowi prosto w twarz? Jeśli między nimi miała być szczerość - jak najbardziej. Wysłuchał jej uważnie po czym skinął głową.
-Więc tylko to Ci przeszkadzało? - spytał, po czym prychnął rozbawiony i znowu zaciągnął się papierosem, tym razem jednak go kończąc. Chwilkę przytrzymał w płucach szkodliwy dym, zanim wypuścił go znowu do pomieszczenia -Heh, niech będzie. - mruknął sam do siebie lekko rozbawiony, po czym znowu zamienił się w słuch.
Wysłuchał jej propozycji, która była cwana, inteligentna, sprytna i na pewno wydawała się ciekawa. Na tyle, że Shikō poświęcił sporo czasu na jego analizę, a może zwyczajnie na ubranie wszystkiego w odpowiednie słowa. W końcu jednak się odezwał.
-Ten plan wygląda pięknie na papierze. - zaczął, nie mając nawet papieru wyłożonego. -Jeśli im się uda, co najwyżej dogadam się z Hikarim i Sukatsu nie będzie ich ścigał. Jeśli im się nie uda, Sukatsu będzie wiedział, że zawiodłem i będzie mnie ścigał. W obu sytuacjach jestem na dość przegranej pozycji. Najlepiej byłoby wiedzieć, co się tam dzieje i przyjść by wspomóc odpowiednią stronę. Zarówno Sukatsu jak i kupcy cennie nas nagrodzą za pomoc w dobie kryzysu. Tylko to ryzyko. - przedstawiał swój plan dość klarownie, chcąc najwyraźniej by Wakuri wszystko zrozumiała -Zarówno Sukatsu, jak i Smok Zachodu mogą wiedzieć o tym, co chcemy osiągnąć. I jak nie uważam Nishimaru za osobę tego typu, tak Fumei definitywnie jest typem gotowym wbić nóż w plecy za stare urazy. - cóż, taka wada tego planu. Westchnął spokojnie i rękoma szukał podparcia, którego niestety nie znalazł, więc splótł ręce przed sobą, na klatce piersiowej -Czekanie nie da nam nic poza czasem. A ten sam z siebie jest bezwartościowy. - stwierdził beznamiętnie, choć spoglądał na Kuramę, być może oczekując od niej jakiegoś nowego wkładu.
Ale też przyszła dyskusja o jakichś klanach i innych sztukach czy jutsu, których Wakuri nie rozumiała. Shikō lekko uniósł brwi w górę, jakby w lekkim zdziwieniu, jednak nie na tyle by westchnąć.
-Klan to nie tylko coś od shinobi. Plus nigdy nie spotkałem tak... pozytywnej członkini twojego klanu. Temu spodziewałem się zwykłej zbieżności nazwisk, choć ostatnie wydarzenia jasno pokazały, że najwidoczniej masz w sobie odpowiednie geny. - mówił bez większego przejęcia, może chcąc wyedukować dziewczynę, która w końcu zgłosiła się do niego na swego rodzaju staż. Oby tylko Hanesawa nie był o nią zazdrosny, choć może sprawi to, że zaoferuje jej większą wypłatę? -Genjutsu to sztuka wpływania na umysł. Potrafisz sprawić, że część tego, co chcesz by inni widzieli, była rzeczywistością. Żadne plucie ogniem, raczej... iluzje? Nie wiem jak to definiujesz, bo definitywnie nie masz przeszkolenia, jednak to całe twoje... Kurutu też jest efektem twoich genów. - wyjaśniał spokojnie, choć chyba samemu nie wiedząc - jak to wyjaśnić. Uśmiechnął się jednak po chwili, jakby na coś wpadł. -Myślę jednak, że masz coś do zaoferowania. Jak się podkurujesz - potrzebowałbym próbkę twojej krwi. Może kilka. Na razie jednak odpocznij. - powiedział spokojnie, sugestywnie wskazując na matę w pomieszczeniu, niejako dając jej przyzwolenie by mogła się zdrzemnąć.
Hikari part
Objaśnienie Hikariego o to, kim był, sprawiło, że Mistrz Run skinął głową. Wolną ręką sięgnął do woreczka wyciągając kilka kamyków i przykładając je do klatki piersiowej Uchihy. Ten poczuł ulgę, choć do ideału było mu daleko. Z pewnością jednak trochę pomogło. Salomon także nie naciskał na dalszą część informacji prowadząc chłopaka dalej, zanim nie dotarli do reszty.
Hikari & Midoro part
Midoro faktycznie uległ przemianie, która przyswajała formę tego, jak wyglądał Mesai pod maską. Niewielkie otwory w tej części garderoby pozwalały dostrzec niuanse w jego zmianie, choć prawdopodobnie tylko dziedzic Bakutonu oraz Nishimaru mogli dostrzec te niuanse. Nie one były jednak ważne. Oboje byli w pełni sił. Krótkie polecenie nie zostało w żaden sposób skomentowane przez feniksa, może dlatego, że nie było czasu. Salomon jednak pomagał w tym czasie Hikariemu się położyć, by mógł otrzymać pomoc medyczną, choć czarny kot zdołał go przed tym ranić. Kurosawa natomiast się nie ruszyła ze swojego miejsca, najwidoczniej nadal spełniając wcześniejszy rozkaz ich dowódcy. W środku jednak klon powinien być bezpieczny.
Midoro part
Skończył się czas oczekiwania, zaczął się czas działania. Krótkie polecenie skierowane do Fumeia pozostało mu jednak bez odpowiedzi, więc jedynie skinięcie głową przez Nishimaru było jego uspokojeniem. Chociaż w tym się zgadzali. Mrok jaskini, nawet z wysokiej pozycji jednak nie pomagał. Nie był w stanie zlokalizować płonącego wroga, więc może... już nie żył? Z tego co pamiętał, jego ogień widoczny był już z daleka, podobnie jak ogniska enklawy. Tylko w takim wypadku co z Ringo oraz Arihiro? Byli w środku tej... masy Cieni?
Nishimaru poleciał wprzód, a z jego ciała rozleciało kilkanaście niewielkich kul ognia, trafiając latające Cienie. Rozświetliły one trochę obszaru pokazując wręcz istną falę mroku złożoną z wielu Cieni, które niczym w jakiejś powieści o zombie próbowały hordą przebić się przez drewnianą ścianę i zaczynało im się to udawać. Zwłaszcza, że ta była osłabiona po wcześniejszych działaniach czarnego kota. Kolejny krzyk, bo zwykły głos nie byłby w stanie dotrzeć do latającego ptaka. Pisk zbliżony do orła, jednak bardziej dostojny dobył się z latającego lidera, a fala śnieżnobiałego ognia spadła na falę wrogów rozświetlając spory obszar i chyba coś dostrzegł w tle. Jakby... lodową strukturę? Chyba nawet ktoś tam walczył w pobliżu.
-Lecę do nich! - zakrzyknął Nishimaru, po czym zanurkował w tamtą stronę i kilka kul ognia faktycznie zdawało się stworzyć swoisty pierścień ognia dookoła lodu i kobiety z kosą - Ringo najpewniej. Tylko gdzie w takim wypadku był Arihiro? I płomienny Cień?
W tym samym czasie Dōhito zaczął szykować ofensywę gigantem oraz kamiennym smokiem. Ten zdawał się poruszać sprawniej niż zazwyczaj, a jego ruchy, mimo ogromnych rozmiarów, były sprawniejsze. Przebił się przez drewnianą ścianę i miażdżył i ciął Cienie bez litości. Smok natomiast... także poruszał się niezwykle sprawnie i zwinnie. Razem niszczyły ogromną ilość Cieni, jednak ich zdolności regeneracyjne sprawiały, że powoli wracały do siebie. Widział także Salomona, który zaczął coś szykować przed enklawą, a Shi-chan go asekurowała. Może i jego zmysły były teraz wyostrzone, ale nie na tyle, by dostrzegł szczegóły. Widział natomiast, że jego Cienie, które z taką sprawnością niszczył, się regenerowały. Zatrzymał więc ich postęp jednak nie niszczył ilości.
Hikari part 2
Kegawa zdawała się być zestresowana. Widać to było w jej oczach i gestach, które dostrzegł Salomon, kładąc rękę na jej barku i mówiąc:
-Uspokój się. Głęboki wdech i wydech. - poinstruował spanikowaną dziewczynę, która skinęła głową i wykonała polecenie. Delikatnie dotknęła Uchihę i zaczęła mruczeć, a kolejna fala ulgi oblała jego ciało.
Z pomocą Mistrza Run zaczęli powoli kłaść Hikariego, coby mógł bardziej odpocząć, jednak kot nawet nie dał mu tej ulgi. Syknięcie gniewu wydobyło się z ust Kociej Księżniczki i delikatnie przyłożyła dłoń w pobliże tego miejsca, a to zaczęło się goić. Ogólnie - czuł się powoli coraz lepiej, otrzymując należytą pomoc medyczną. Dziewczyna się nie odzywała, najwidoczniej uznając, że kolejne słowa mogłyby tylko zacząć ją samą napędzać w panice.
W końcu mógł to zrobić. Podłączył się z krótkofalówką i sytuacja na polu bitwy stawała się dość klarowna. Salomon odszedł od niego w tym czasie, najwidoczniej szykując się do obrony enklawy. Sama Kegawa miała zapasy chakry całkiem dobrze uzupełnione, choć patrząc na tym co pamiętał - jakoś połowę miała już zużytą. Shi-chan oraz gwardziści stali na miejscu, a następnie zaczęli asystować Mistrzowi Run. Wyczuwał Midoro i jego dwie techniki, które wbiły się w ogromne morze wręcz ciemnej energii Cieni i skutecznie tam niszczyły, gdy energia Nishimaru spalała ich znaczne ilości. Wykrył także Ringo i wskazał jej kierunek mniej więcej w tym samym momencie, co ich lider ruszył w tamtą stronę spopielając kolejne Cienie. Jej zapasy chakry były znacząco uszczuplone, jednak zdawała się skutecznie niszczyć i odganiać Cienie skutecznie je niszcząc, zanim ich zdolności regeneracyjne się się nie wznawiały. Nie wyczuwał niestety chakry Arihiro. Ani tej dziwnej fuzji obu bytów. Wyczuwał natomiast, że to "morze" Cieni jest znacznie osłabione. I... widać jego koniec.
-J-jak to go nie wyczuwasz? - powiedziała nagle Kocia Dziewczynka w szoku zatrzymując proces leczenia. Jej ręce zaczęły drżeć, a w oczach pojawiły się łzy. -C-co to znaczy? - zapytała spoglądając z obawą na Uchihę.
Mesai part
Klon Mesaia zaczął ponownie zbierać chakrę natury, gdy cały proces u pozostałej dwójki zakończył się dość prosto. Nikt mu nie przeszkadzał i pozostało mieć nadzieję, że ludzie w pobliżu zapewnią mu odpowiednie bezpieczeństwo.
Oryginał natomiast... cóż, miał cywili. Ci nie zdawali się być agresywni jedynie zaniepokojeni i przerażeni. Mówili o tym, że ktoś podobno zdradził, że chcieli zabić Kuroneko, ale już jest bezpieczna. Kocie warknięcie wręcz sugerowało, że pewien irytujący futrzak wciąż bronił swojej pani. Niektórzy się zastanawiali nad tym kryształowym smokiem i pewnie niektórzy chcieliby podejść i sprawdzić co to, jednak jego szmaragdowe oczy obserwujące ludzi zdecydowanie ich odstraszali. A jeśli to było wszystkie - mógł utrzymać ten stan i gromadzić Energię Natury.
Deadline03 II 2023 00:15
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form, Bird form)
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Fumei Mesai - 1
    Uchiha Hikari - 2
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Obolała na rękach i tułowiu, poparzona lewa część tułowia, klatka piersiowa boli, czujesz się bardzo słabo, 7 470 chakry
Fumei Mesai - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, lekko obolałe plecy, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, jednak wciąż lekko bolą, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, tabletki zwiększające krew 5/10 9 550 chakry + 9 550 chakry Senjutsu
Fumei Mesai (Kage Bunshin) - Blizna na twarzy, blizna po ranie kłutej w lewym barku, lekko obolałe plecy, wyleczone rany szarpane lewego i prawego boku, jednak wciąż lekko bolą, blizny na klatce piersiowej i brzuchu, tabletki zwiększające krew 5/10 10 138 chakry + 10 140 chakry Senjutsu
Uchiha Hikari - Odczuwasz duże zmęczenie, mocno boli głowa, stopy i łydki bolą, całe ciało lekko piecze i boli, masz problemy z koncentracją, 3 230 chakry
Dōhito Midoro - Dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, 9 800 chakry + 4 850 chakry Senjutsu
Dōhito Midoro (Jibaku Bunshin) - Kręci się w głowie, czujesz się osłabiony, ból prawego żebra, dwie zaleczone rany kłute - jedna w prawej piersi, a druga w dolnej części klatki piersiowej, Przygotowane Doton: Arijigoku no Jutsu (koszt jeszcze nie opłacony), 988 chakry
Info od MG
Fumei Mesai - Ogólnie twój klon jest w miejscu niedaleko Hikariego, więc niejako jesteś niedaleko jego wydarzeń (i jego partów). Jeśli nie planujesz w żaden sposób zmieniać działań - nie musisz pisać posta, daj mi jedynie znać, to w razie czego napiszę gdy reszta swoje posty da, bez czekania na Ciebie
Fumei Mesai, Dōhito Midoro - słyszycie informacje od Hikariego (jego 2 part - podkreślone)
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 558
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

O bosze. O mamo. Chyba prawie zabiła Shikō. Kiedy tylko ten się zakrztusił po tym, jak dorzuciła dodatkowe dwa zdania, mimowolnie wyprostowała się na miejscu, patrząc na niego przez krótki moment zaskoczona. Szczęśliwie sytuacja została szybko opanowana, Shikō dalej był wśród żywych (i Waku też). Podsumowanie jej propozycji zaserwowane przez Nare nie stanowiło niczego, co by Kurame jakkolwiek zaskoczyło. Znaczy... Pod względem bitewnym, generalnie nie wybijała się jakkolwiek po za grupę. Prawdopodobnie była gdzieś poniżej wyznaczonej przeciętnej. Fakt więc, że zdolności mężczyzny biły te jej na głowę, nie stanowił żadnego zaskoczenia. Mogła jedynie kiwnąć co jakiś czas głową, chociaż jej kącik ust lekko drgnął. Kunai... Jaki kunai? No i widać, że jednak Wakuri znała się na kwestii broni lepiej, bo fachowa nazwa to bardzo króciutki miecz. Ale nic nie mówiła, wysłuchując Shikō ze spokojem i wcale nie w gorszym nastroju, niż przedstawiając swoją niezwykłą ofertę. A temu niezwykłą, bowiem najlepsze zostawiła na koniec. Kto mógłby powiedzieć "nie" jedzeniu? No kto? Otworzyła nieco szerzej oczy rozpromieniona, nim ostatni raz, z większą werwą, kiwnęła głową. Więc mieli deal. Idealnie!

Trochę liczyła na chyba jakąś filozoficzną debatę na temat tego, co jest dobre, właściwe, prawilne i zgodne z moralnością, a co nie. Może po tym, jak zadał pytanie? Może po tonie? Nie wiedziała, jednak nie była w żaden sposób rozczarowana jego prostą odpowiedzią, Zwłaszcza, że to chyba oznaczało, że spróbuje tak nie robić? Chyba? Nie była pewna, ale miała nadzieję, że tak.
- Chyba było coś jeszcze... - dodała zamyślona, bo jakby tak pomyśleć, to chyba ją nawet Shikō czymś wcześniej tak troszkę, ale to baaardzo leciutko, podirytował. Ale tak myślała i myślała... Chyba coś związanego z Fumeiem? Tylko co to było...
- Nie pamiętam. - stwierdziła w końcu, zupełnie nieprzejęta niemożliwością przypomnienia sobie lepiej tamtej sytuacji - A skoro nie pamiętam, to musiało nie być ważne.
Tak. Tak to działało. Dokładnie. Skoro nie pamiętała, to musiała jednak nie mieć mu czegoś AŻ TAK za złe. A skoro tak, to tym bardziej nie było sensu do tematu w żaden sposób wracać. Zapomniała za pierwszym razem, najpewniej szybko zapomni za kolejnym, jakby nawet miało się to powtórzyć. Takie są koleje losu.

Wakuri nie podejrzewała, że biorąc udział w ekspedycji, będzie szukała solucji do całkiem ciężkich problemów. Miała strzelać kulami ognia, grać z Karutą w karty i dobrze się bawić. Tymczasem musiała, no, myśleć. I to nie tak, że myśleć nie umiała. Nie była do tego mentalnie przygotowana, ot co. Do tego z całym tym myśleniem ostatecznie wyszła sama z siebie, co było dla niej tym bardziej zaskoczeniem, jakie uderzyło w nią dopiero po tym, jak przyszło do analizowania jej fenomenalnego, sprytnego planu. I chyba faktycznie nie był najgorszy, skoro ktoś jednak bardziej inteligentny od niej się nad nim pochylił na dłużej. Nie była też pewna, czy wszystko rozumie na tyle dobrze, na ile by chciała, tak jakby wysłuchanie analizy Nary i PONOWNE myślenie, co z kolejnymi fantami zrobić, nie było kapkę... męczące?
- Ale czy jeśli im się uda, to nie będzie oznaczało, że nie tyle Sukatsu nie będzie ich ścigał, co... no, nie będzie w stanie nikogo ścigać? Bo go nie będzie? - zapytała nieco zagubiona w temacie. Jakoś tak brzmiał, jakby "zabicie Sukatsu", co wiązało się z sukcesem grupy 3.1, nie oznaczało "zabicia Sukatsu". I serio nie wiedziała, czy chodziło Shikō o coś innego, czy Niesamowite Wojaże Zbyszka na tyle ją zmęczyły, że miała problem z rozumieniem rzeczy. No i cała ta kwestia obrania bardziej opłacalnej strony... To nie tak, że było z nią coś fundamentalnie złego. Ostatecznie byłoby bardzo niefortunnie, gdyby Wakuri zginęła. Wtedy Ginro byłby bardzo zły. Hanesawa pewnie byłby smutny. Tylko tak jakoś nie szło się leciusieńko nie skrzywić, widać jakie strony mieli potencjalnie do wyboru.
- Tak szczerze, to ja bym chyba nie chciała stawać po stronie Sukatsu. - mruknęła niepewnie, jakby nie wiedząc, czy jest tutaj jakiekolwiek miejsce dla jej personalnych preferencji w tej kwestii - W życiu go nie spotkałam, ale jakoś już go nie lubię. I mam wrażenie, że jeśli wygra, stanie się trochę za dużo złych rzeczy. No i to dalej nie oznacza, że nie będzie miał ci za złe nie zabicie Kuroneko. Nie dbam też szczególnie o wynagrodzenie, od kogokolwiek by ono nie pochodziło. - jakoś tak w przeciągu ostatnich kilku minut jej fenomenalny plan, główny powód jej wycieczki ku sercu niebezpieczeństwa, szlag jasny trafił, lub jakby to Wakuri ładniej ujęła - "no troszeczkę za bardzo się pokomplikował", że nie widziała sensu, by dalej z nim brnąć na siłę. Zamyśliła się nieco, próbując pomyśleć nad jakimś super rozwiązaniem sytuacji. Ale było ciężko. Prawie tak ciężko, jak z wygraniem z Karutą w karty. Zwłaszcza, że tak trochę nie mieli specjalnie dużo informacji, na jakich mogliby się oprzeć.
- Zakładając, że im się może nie udać i nie pokonają Sukatsu. Obecnie jest osłabiony przez wysłanie armii Cieni. Myślisz, że w najgorszym wypadku oni osłabiłby go na tyle, byśmy byli ewentualnie w stanie się go pozbyć?
Tak tak, ryzykowne. Waku to wiedziała. Sukatsu brzmiał jak ktoś niesamowicie silny i nawet po wysłaniu całej armii, nie było pewności, że ich Dream Team z Enklawy podoła. Skąd pomysł, by ich dwójka miałaby być lepsza? A jednak brzmiało to dla niej jak coś, co teoretycznie mogłoby się udać.
- To chyba bez sensu. - mruknęła zmęczona, przecierając ręką oko - W sensie myślenie nad tym, co zrobić nie wiedząc, co możemy lub będzie trzeba zrobić. Chyba faktycznie najlepiej będzie pójść na miejsce i zobaczyć, gdzie przydamy się bardziej.
Bo tak to mogli co najwyżej przerzucać się domysłami, super planami bez większego pokrycia w narzędziach do jego wykonania i tak dalej. Nie da się kuć mieczy bez kowadła, więc jak mogłaby przekuwać ich super pomysły w zwycięstwo, nie mając do tego młota? A no, ciężko. Nie mniej jeżeli Nara nie miałby nic przeciwko samej idei dobicia Sukatsu gdyby nadażyła się okazja, to zawsze to dodatkowa opcja, którą można podjąć, gdyby stała się dostępna.
- W zasadzie - zaczęła nagle, wbijając zmęczone, acz zaciekawione tęczówki w Nare - jesteś pewien, że chcesz jego śmierci? Nie wiem, jakie są relacje pomiędzy wami, ale ja jak tak myślę, to chyba nie chciałabym, żeby Hanesawa umierał. Więc tak myślę, że... umm... Może dobrze zapytać, tak pomijając, co chyba należy zrobić, jak się z tym... no, czujesz?

Klan Kurama. Więc należała do jakiegoś "klanu", o którym nic nie wiedziała. I nikogo z niego nie znała. Co prawda miała świadomość, że chociaż Hanesawa trochę jej ojcować, to, jak to sam mówił, w żadnym wypadku, kategorycznie, choćby piekło zamarzło, on jej ojcem nie jest, nie był, nie będzie i jak go tak będzie nazywać, to ją eksmituje z domu. Albo coś takiego. Kimkolwiek więc jej tata bądź mama byli, stanowiło zagadkę, jakiej nie czuła, że chce rozwiązywać. A chociaż chyba będzie musiała, to nie szło nie wysłuchać Nary z pewnym sceptyzmem. Nie dlatego, że to, co mówił, na pewno nie miało racji bytu, a zwyczajnie trochę nie pasowało jej do tego, jak sobie widziała swoją spokojną egzystencję do tego czasu. Bycie ninja... Nie miała nic do ninja. Mogła dzięki ich ostatniej wojnie nawet sporo zarobić. Ba! Miała do nich szacuneczek i swego rodzaju podziw. Definitywnie ta grupa osób, do których Kurama... no, nie należała. Podobnie z tym całym Genjutsu. Coś wpływanie na umysł, ale co to oznacza, że miesza ludziom w głowach? I... nagina rzeczywistość? Naprawdę, fenomenalne informacje. Tylko dalej nie czuła, żeby to, co robiła, było aż tak fantastyczne.
- Kurata. I Karuta.
Poprawiła go na szybko, nie mając problemu z tym, że przekręcił imię. Bądź imiona. Zdarza się. Hej, prawie zapamiętał! Doceniała to. I chyba próbował jej powiedzieć, że oboje są... bardzo specjalni, prawda? Tak, z pewnością. Bardzo szybko jej umysł chwycił ideę "przyjaciół, których sama sobie stworzyła" i ugniótł z niej coś dużo bardziej akceptowalnego dla świadomości Wakuri.
- Wiesz może, gdzie szukać osób podobnych do mnie? Z tego całego klanu?
Miała pytania. I to prawdopodobnie pytania, na które to oni będą musieli jej odpowiedzieć, jeśli Hanesawa nie da rady. A jak tak o tym myślała, to te odpowiedzi to nawet chyba potrzebowała asap. Tak zanim stanie się coś niedobrego, a póki co prawie stało się coś niedobrego. Dzisiaj pod ostrzem miała Salomona, a jutro? Co, jeśli jutro jego miejsce zastąpi taki Ginro czy Hanesawa? Albo Nara? No niefortunnie by było. Musiała skontaktować się ze Zbyszkiem i jakoś z nim pogadać, zanim któregoś dnia obudzi się w bardzo nieciekawych okolicznościach. Żadnych dodatkowych pytań w tej kwestii zdawała się nie mieć. Nie wiedziała nawet, o co miałaby pytać. Dopiero uśmiech posłany w jej stronę i obwieszczenie Shikō lekko ją ożywiły. Krew... po co jej krew? Znaczy nie, żeby miała coś przeciw. Krwi ci u niej dostatek i podzielenie się nią nie brzmiało jak jakikolwiek problem. Kiwnęła głową, ponownie przechylając się w bok jednak tym razem położyła się lekko skulona na macie.
- Nie wydaje mi się szczególnie wartościowa. Do czego ci się przyda?
Zapytała zaciekawiona, widząc ją raczej jako czerwoną ciecz, jaka jest jej potrzebna do życia. Tyle. Raczej nic, co miałoby mieć jakąkolwiek wartość po za jej obiegiem. Tak jak nie sądziła, by jego odpowiedź miała jakkolwiek zmienić jej decyzję do podzielenia się nią, tak nie szło nie zapytać. Dla własnej świadomości, o. Może gdyby więcej wiedziała o tym całym klanie. Albo o mamie i tacie. Ale nie wiedziała. Miała tylko Hanesawe, który również albo zdawał się dużo nie wiedzieć, albo nie szczególnie widział chęci, by coś więcej w tym temacie jej opowiedzieć. Po części przez to może, że dziewczyna nigdy swojego opiekuna o to nie pytała.
- Jak właściwie trafiłeś na Sukatsu?
O! Ważne pytanie. Akurat rzucone w momencie, kiedy absolutnie przysypiała. Idealna pora na bajkę na dobranoc, jak nic, chociaż jednak nie chciała teraz zasypiać. Znaczy chciała, bo była zmęczona, ale nie przed posłuchaniem czegoś więcej o swoich jedynym, pozostałym towarzyszu całej tej szalonej wyprawy do Baibai. No... przynajmniej obecnie jedynym.
Ostatnio zmieniony 31 sty 2023, 13:35 przez Sabataya Shuten, łącznie zmieniany 1 raz.
► Pokaż Spoiler | Rzeczy, co sobie działają cały czas pasywnie
Zdolności
  • Ikiryō no Tatari: Anshigan - idealna wizja w całkowitych ciemnościach, gorsza w świetle; większa wrażliwość na światło.
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • naginata
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Kosa [2] | Yari [3] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Pigułka żywnościowa
  • Pigułka zwiększająca krew;
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Średni zwój z mapą Wielkiego Kanału (WIP)
  • Średni zwój [---]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Podziemia Baibai

Chłopak, czując jak większość jego aktualnych problemów wręcz znika, nie mógł nie westchnąć z przyjemności. Ulga była nie do opisania. Uczucie, jakby był na skraju życia tak szybko uciekało, że nawet przyjemny uśmiech pojawił się na jego twarzy - mimo generalnie powagi sytuacji wszędzie wokół. Nie była to oczywiście natychmiastowa zmiana, ale stopniowa ulga niczym zanurzenie się w relaksujących gorących źródłach definitywnie go dopadła. Nie mógł jednak pozwolić sobie na zbyt wielki relaks. Dalej miał zadanie, choć wspomniane zadanie nie było najbardziej wymagające w kwestii ruszania się. Zwyczajnie musiał wykorzystać swój atutu, przebadująć polę bitwy. Zapasy chakry Kegawy? W nie takim złym stanie, w porównaniu z tego co sam z siebie powyrzucał. Midoro wraz z Nishimaru niszczyli stwory, a kiedy tylko przekazał gdzie się znajdowała ich jabłeczna kompanka, lider udał się w jej kierunku. Jedna osoba była w ten sposób zabezpieczona... prawie. Nie wiedział kiedy ostatnio mieli z nią kontakt, ale lepiej nie być zbyt daleko pośród armi cieni samotnie. "Morze" Cieni było znacznie osłabione, a jego koniec się zbliżał.
- Stopniowo Cienie się kończą. Nie dołączają do nich nowe, więc wystarczy wybić to co widzimy. Jak dobrze pójdzie, to zaraz zasłużymy na przerwę - tylko nie relaksujcie się aż zbytnio. - przekazał ponownie przez krótkofalówkę, wiedząc jak walka przeciwko takiej armii mogła być dołująca. Dalej nie wiedział kto do końca go słyszał, ale miał nadzieję chociaż, że da im to ostatni zryw energii na wykończenie sytuacji. I... tutaj był koniec dobrej wieści, bo miał też złą. Nie wykrywał chakry Arihiro, a w jego stanie, raczej nie zapamiętał dokładnie punktu w jakim to uprzednio się znajdował. I tak jak przed resztą drużyny nie miał problemu podzielić się ta informacją... tak być może powinien powiedzieć to ciszej. Do takiego wniosku doszedł po słowach Kegawy. Zerknął na nią, myśląc przez chwilę nad odpowiedzią. Nie czuł ani Arihiro, ani dziwnej fuzji obu bytów... która po słowach Nary, brzmiała jak potencjalny lider wszystkiego co złe. Sukatsu. Jaka była szansa, że Arihiro za nim ruszył i był poza zasięgiem sensora? Niewielka. Szansa jednak, że tamten powalił ich rycerza, a następnie jakoś się przeniósł do swojej twierdzy? ...większa. Co dawało im serię kolejnych problemów, jakie to będzie musiał przedyskutować jednak z ich liderem. Oczywiście, była opcja że zwyczajnie zginął - jednak jakoś nie chciało mu się w to wierzyć. Nie mniej... kwestia Kegawy. Podniósł się do siadu, krzyżując nogi po turecku i odwrócił do niej. Sięgnął, co by to położyć rękę na jej głowie. Pogłaskać lekko, z delikatnym uśmiechem.
- Spokojnie. Nie zakładaj najgorszego. Sama pewnie wiesz, że Arihiro jest silny. To co najpewniej to oznacza, to że znalazł się on poza zasięgiem mojego sensora. Był jeden specyficzny Cień wśród nich wszystkich, jest szansa że za nim pogonił. Jak tylko zapanujemy nad falą Cieni, postaram się poszukać jakichś śladów. Reszta też na pewno pomoże, jak będą mieli siły. - i no... no pogłaskał by ją po głowie, z nadzieją, że jednak zaraz nie wybuchnie płaczem, ani atakiem paniki bo... nie znał się na takich rzeczach zbyt dobrze. Był ewentualnie gotowy przytulić, jakby tego potrzebowała!
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry : 3 230
Specka: Ninjutsu (ranga S dziedziny + Sennin)
Sharingan: Ścieżka kopiowania technik jako 1 łezka!
► Pokaż Spoiler | Sensor
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 538
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Podziemia Baibai

Tak jak zostało powiedziane, czas naglił. Skończyło się bezczynne chodzenie po korytarzach. Musieli walczyć by enklawa się w ogóle ostała. Dar jakim został obdarowany Iwijczyk szybko z niego wyciekał, niczym z dziurawego wiadra. Mimo iż go ostrzegano o tym oraz był mistrzem kontroli chakry, było to jednak dziwne uczucie. Douhito wydał kilka poleceń drużynie jaka dołączyła do nich do tej części jaskini a sam ruszył wraz z Nishimaru na wroga. Wylatując na zewnątrz w zasadzie mało widział. Zwiększenie jego i tak ponadludzkiej percepcji niewiele dało. To że przekraczała ona poziom jego wcześniejszego rozumowania i postrzegania świata, nie znaczyło, że zyskał zdolność widzenia w pełnym mroku. Zwłaszcza, że przed chwilą był w świetle ognisk enklawy. Ustalił szybko z feniksem plan działania i przeszli do jego realizacji.
Kilka kul białego ognia skutecznie spopieliło latające Cienie, tworząc im ładnych kilkanaście metrów wolnej przestrzeni. To pozwoliło Dziedzicowi Bakutonu nie dość, że rozeznać się w sytuacji, co złożyć na spokojnie kilka pieczęci. Zajęło to raptem ułamek sekundy, lecz w takich sytuacjach, każda chwila spokoju była na wagę złota. Kamienny golem oraz Dotonowy smok ruszyły w bój. Zasilane darem Fumeia, horda nie miała szans na obronę. To jednak nie oznaczało, ze to był właściwy żywioł. Mimo iż zostały tratowane, szybko się regenerowały. Midoro szybko rzucił za siebie małą glinianą figurkę smoka, która powiększyła się od razu po tym, jak on ruszył za feniksem. Smok stworzony w pełni z potężnej energii zaraz po pojawieniu się, miał wchłonąć dwa segmenty ogona i posłać dwie miniaturki w miejsce, przed którym niedawno był smok. Prawą stronę bronił golem, jaki miał zamiast ciachać wrogów, skupić się na ich rozdeptywaniu. Również mało efektowny sposób, lecz może w ten sposób przynajmniej się kilku pozbędzie. Zerkając kontem oka w tył, Iwijczyk chciał sprawdzić jaką siłę eksplozji mają smoki kamikadze, oraz jak dużo bardziej są efektowne od tych użytych z zwykłej chakry. Ważne było, czy te smoki wystarczą do zniszczenia powalonych wcześniej Cieni, czy trzeba wytoczyć cięższe działa.
Zostawiając za sobą tylko chaos i zniszczenie, Midoro zbliżył by się do widocznej już Ringo, jaka została otoczona sporym kręgiem ognia. Douhito skierował smoka tak, by robił kółka dookoła pierścienia dodatkowo powalając i gryząc Cienie. Miało im to kupić chwilę czasu na dość istotną i potrzebną rozmowę. Jedna ze Smoczyc jakby nie patrzeć, była tu przez cały czas i najwyraźniej dawała radę. Jeśli ktoś ma coś wiedzieć, to ona. Gdyby było miejsce do wylądowania, zrobił by to. Jeśli nie, zawisł by w powietrzu nad nią i kopułą.
- Ringo. Gdzie Arihiro oraz Piekielny Cień. - rzucił by pierwsze pytania, chociaż podejrzewał, że znał na nie odpowiedzi. Lodowa kopuła była idealnej wielkości, by pomieścić w środku człowieka. Ich głównego celu skoro nie widzieli, pewnie już nie było. Bez względu czy uciekł czy został powalony. Potrzebowali jednak potwierdzenia.
- Zostajesz czy cię podrzucić do enklawy? - rzucił kolejnym pytaniem, jakie było dość ważne dla ich sytuacji. Musiał wiedzieć na ile sobie może pozwolić. Nie zacznie przecież wszystkiego wysadzać, gdy dwójka walczących wręcz towarzyszy krzątała się w strefie rażenia.
Opcji było kilka, i na wszystkie był przygotowany. Przynajmniej te, które przewidział. Jeśli zgodnie z jego przewidywaniami rycerz był w kopule, dał by znać, by kobieta otworzyła ją, gdyż musi go zabrać do enklawy. Stworzył by klona, który zeskoczył by na dół, dostał się do Arihiro, i przeteleportował się na środek enklawy. Nawet jeśli było za późno, nie powinni go tu zostawiać w morzu mroku. Jeśli Arihiro by był zakażony tym czarnym syfem, nie mógł wykonać tego planu. Było to ryzyko dla reszty ocalałych, w tym samej Kegawy. Ta kwestia również miała kilka podpunktów. Jeśli zakażenie było by niewielkie, przeniósł by się z nim, informując przed tym Solomona. Widział, że cofnął infekcję na tamtej kobiecie. Może teraz też się uda. Jeśli było by już za późno, cóż. Zrobił co mógł. Bez żalu spojrzał by w hordę.
Gdyby sprawa Arihiro była bardziej skomplikowana, na przykład już by był martwy, zaginął gdzieś w legionie albo po prostu by go tu nie było, nie bawił by się w klonowanie. Problem by był z Piekielnym oraz armią. W zależności od odpowiedzi, był gotów na dalsze działanie. W przypadku, gdyby Ognisty żył, musieli by go zlokalizować. Jeśli nie, została tylko eksterminacja wroga. By tego dokonać, zamierzał pozbyć się sporej ilości wrogów w jednej chwili. Poprosił by ponownie Feniksa o wyczyszczenie powietrza na przestrzeni kolejnych 30-40 metrów przed nimi. Sam by poleciał za nim biorąc glinę do swoich normalnych ust. Będąc jakieś 30m nad ziemią oraz 30m z dala od pozycji Ringo, bez względu czy by się chciała cofnąć czy też nie, wypluł by Dużego klona, jaki miał spaść w hordę. Wraz z jej stykiem, miał wybuchnąć rozsiewając w powietrzy miliony nano bombek. Nie miał pewności, czy wróg oddycha oraz te mogą się dostać do środka, lecz nawet jeśli nie, przylepiając się do ich ciał i wybuchając, skutecznie by je zżarły niczym kwas. Jeśli to by nie wypaliło, zatrzymał by zapewne ich zdolności regeneracyjne, o czym poinformował by ponownie Nishimaru, by je teraz bezpiecznie spalił. Taką kombinacją nie powinno być z nimi większego problemu. Dodatkowo, jeśli sprawa rycerza była by wyjaśniona i załatwiona, smok C2 miał kontynuować bombardowanie kolejnych terenów, jakie były wolne od towarzyszy a pełne wroga. Miał się jednak zatrzymać przy 11 segmentach ogona.
Pozostałą jeszcze kwestia klonów. Jeśli Ringo by chciała, a Arihiro wymagał by transportu, mogła się zabrać z klonem jaki miał się przeteleportować do enklawy. Wcześniejsza kopia jaka czekała na stworzenie wiru, z wiadomych przyczyn nie musiała go póki co robić. Wpierw trzeba było zająć się murem obronnym. Drewniane deski w starciu z taką potęgą wyglądały jak kpina. Używając dwukrotnie Doryuheki, zaraz za drewnianą palisadą stworzył by wysoki na 3m mur. To powinno je lepiej powstrzymywać. Gdyby któryś się przedarł, strażnicy oraz Shi-chan powinni dać sobie radę. Wątpił by pojawiło się ich więcej, gdyż Dotonowy smok i golem robiły swoje. Jeśli by tak się jednak stało, i jakimś cudem większa fala by się przelała, z jaką by sobie nie dali rady, wtedy by ponownie stworzył wir. Oczywiście każdy Midoro, bez względu czy klon czy oryginał, mieli oczy dookoła głowy. Zwłaszcza ten, z zwiększoną percepcją. Unik oraz obrona samego siebie stało na pierwszym miejscu, i był gotów w każdej chwili zmodyfikować plan w zależności od sytuacji.
Streszczenie:
  • Golem depta
  • Dotonowy Smok robi dodatkowy pierścień dookoła ognia Nishimaru
  • Smok C2 na tyłach strzela w front armii
  • Klon przy enklawie wzmacnia barykady
  • Oryginał podlatuje do Ringo
  • Arihiro:
    • Jest w kopule nie zakażony = nowy klon + teleport do enklawy
    • Jest w kopule zakażony i wyleczalny = nowy klon + teleport do enklawy
    • Jest w kopule nie do odratowania (too much infection/martwy) = zostawiamy w spokoju / decyzja Nishimaru (wtedy nowy klon + teleport do enklawy)
    • Nie ma go tu:
      • Bo jest martwy = go next
      • Jest gdzieś w armii = edycja planu o poszukiwanie rycerza.
  • Ringo:
    • Zostaje = null
    • Wraca = nowy klon + teleport do enklawy (ofc to ten sam klon co przy Arihiro)
  • Balrog:
    • Żyje = nowy plan + zapewne poszukiwania go
    • Nie żyje = oczyszczanie nieba oraz zrzucanie C4 w odległości minimum 30m od towarzyszy

SM:
Szybkość: 8 + 4 = 12
Wytrzymałość: 7 + 3 = 10
Refleks: 10 + 3 = 13
Tury: 2/10
Sensor: 12m

Chakra:
9 800/4 850 - 500 - 25/25(Ishi no Kami no Abatā) - 750(C2) = 9 775/3 575
600(Jibaku Bunshin) = 9 175/3 575
1 000(C4) = 9 775/2 575 albo 9 175/2 575

Klon:
988 - 3 - 250(Doton: Doryūheki) - 250(Doton: Doryūheki) = 485

Klon #2:
600 - 500(Kumoshin no Jutsu) = 100

Smok:
20s - 2s - xs = 18 segmentow (albo tyle ile wystrzela)
► Pokaż Spoiler | Technikes
Ishi no Kami no Abatā | God of Stones Avatar石の神のアバター
KlasyfikacjaDoton, Transformacja natury
PieczęcieWół → Pies → Ptak → Koń → Szczur → Tygrys → Koń
KosztDwukrotny utworzenie, Połowiczny na turę za utrzymanie
Zasięg---
Wymagania---
Technika ta pozwala na stworzenie giganta z kamienia. Golem ten musi być humanoidem posiadającym ręce, nogi tors i głowę. Ma on rozmiar normalnego człowieka. Wykonuje on wszystkie rozkazy swojego twórcy, ale nie jest on zbyt inteligentny, przez co bardziej skomplikowane polecenia odpadają. Kosztem standardowym A można zaleczyć uszkodzenia powstałe w wyniku walki, jeśli nie przekraczają one rozmiarami kończyny.

Posiadając rangę A w Doton można przelać większą ilość chakry do utworzenia golema. By stworzyć go w rozmiarze 30 metrów trzeba przelać koszt chakry równy Podwójnemu kosztowi rangi A. Koszt utrzymania wynosi wówczas połowiczny rangi A na turę.
Posiadając rangę S w Doton twórca golema może utworzyć go dookoła siebie, robiąc za jego rdzeń. Dzięki temu może sterować ruchami golema sprawiając, że ten będzie zdolny do wykonywania bardziej nietypowych i skomplikowanych manewrów.
Posiadając Sennina w Doton można golemowi stworzyć również miecz i tarczę.
Posiadając rangę S i Specjalizację w Dotonie tworzenie większych golemów jest jeszcze bardziej efektowne i można stworzyć monstrualnego golema, osiągającego rozmiar nawet 100 metrów, kosztem równym Podwójnemu rangi S. Koszt utrzymania wynosi wówczas Połowiczny rangi S na turę.
Shī Tsū | C2爆薬二
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
Pieczęcie---
KosztPotrójny
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, C1, Sennin
Shinobi przy pomocy obu dłoni tworzy smoka rozmiaru Wielkiego z wybuchowego materiału np. gliny. Posiada on skrzydła pozwalające mu latać oraz ogon składający się z 20 segmentów. Można ich użyć do specjalnych kreacji oraz technik smoka. Stworzonemu smokowi nie da się dorobić brakujących segmentów czy też utraconych kończyn.

Standardowo siła wybuchu jest jak tworu rangi A lecz gdy traci on swoje segmenty to siła eksplozji słabnie. Przy 10 segmentach jest to wybuch rangi B a przy 0 segmentach, rangi C.
Jibaku Bunshin | Suicide Bombing Clone自爆分身
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęcieTworzenie klonów: Pies → Wąż → Małpa → Smok → Pieczęć Klonowania
Autodestrukcja: Pies → Wąż → Małpa → Pieczęć Konfrontacji
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
Standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Kage Bunshin no Jutsu
Technika działa dokładnie jak Kage Bunshin no Jutsu z taką różnicą, że klon może wykonywać jutsu Bakutonu.

Klon może zostać pokonany jak normalny Kage Bunshin lub złożyć pieczęci i eksplodować. W drugim przypadku klon musi zapłacić koszt naładowania chakrą. Maksymalna siła wybuchu jest równa randze A. Po śmierci do oryginału wraca chakra na zasadach Kage Bunshin no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie technikę można wykonać wykonując tylko Pieczęć Klonowania.
Shī Fō | C4爆薬四
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury
PieczęcieTygrys → Wąż → Ptak → Wąż
KosztPotrójny dla dużej wersji, Podwójny dla małej
Zasięg75m zasięgu eksplozji dla dużej wersji, 25m dla małej
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Sennin Bakutonu, Specjalizacja w Bakuton
Po zjedzeniu dużej ilości plastycznego materiału, np. gliny, Hibana wypluwa ogromną wersję samego siebie. Przy detonacji, pęcznieje oraz rozsiewa po okolicy tysiące miniaturowych ładunków wybuchowych, których nie da się dostrzec gołym okiem. Bombki mogą dostać się do żywych organizmów wraz z powietrzem i pozostaną tam aż do detonacji lub neutralizacji. Przy ich mini wybuchach powstaje efekt jakby przeciwnik rozpadał się na atomy.

Technika może być też niebezpieczna dla użytkownika, jeśli znajdzie się w polu rażenia mini ładunków. Posiadając zdolności widzenia lub wykrywania chakry, jak np. Sensor czy Dōjutsu, można określić położenie mini bomb.

Mniejsza wersja jest trochę większa od człowieka natomiast duża ma rozmiar Wielki.

Posiadając Sennina Bakutonu można sprawić, że tak utworzony klon będzie zmierzał w wybranym kierunku z Szybkością 5. Zmuszenie go jednak do ruchu wiąże się z dodatkowym uiszczeniem kosztu Standardowego S, jednak po jego uiszczeniu klon przemieszcza się w wybranym kierunku tak długo, aż nie zostanie wysadzony lub nie zostanie uiszczona kolejna opłata, zmieniająca kierunek jego ruchu.
► Pokaż Spoiler | Klon/-y
Jibaku Bunshin | Suicide Bombing Clone自爆分身
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Klonująca
PieczęcieTworzenie klonów: Pies → Wąż → Małpa → Smok → Pieczęć Klonowania
Autodestrukcja: Pies → Wąż → Małpa → Pieczęć Konfrontacji
KosztChakra dzielona równo pomiędzy oryginał i kopie
Standardowy D utrzymania od klona (minimum 3) płacone przez stworzone kopie
Zasięg---
WymaganiaIkite Iru Bakuhatsu, Kage Bunshin no Jutsu
Technika działa dokładnie jak Kage Bunshin no Jutsu z taką różnicą, że klon może wykonywać jutsu Bakutonu.

Klon może zostać pokonany jak normalny Kage Bunshin lub złożyć pieczęci i eksplodować. W drugim przypadku klon musi zapłacić koszt naładowania chakrą. Maksymalna siła wybuchu jest równa randze A. Po śmierci do oryginału wraca chakra na zasadach Kage Bunshin no Jutsu.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie technikę można wykonać wykonując tylko Pieczęć Klonowania.
Doton: Doryūheki | Earth Release: Earth-Style Wall土遁・土流壁­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Pies → Wół → Wąż
KosztRóżny
Zasięg15 metrów
Wymagania---
DodatkoweTechnika kosztuje 10PT
Technika tworząca prostopadłościenną, grubą ścianę. Kosztem standardowym jesteśmy w stanie utworzyć mur o wymiarach 5x3x1m (15 m3). Wymiarami można dowolnie manipulować w granicach tejże objętości. Powielając koszt techniki jesteśmy w stanie utworzyć wiele identycznych ścian. Dodatkowo, można ją wykonać razem z towarzyszami, tworząc tym samym długi mur. Technika ta, podobnie jak wiele innych na przestrzeni wieków, stała się centrum wszystkich technik tworzących bariery. Mimo więc bycia sklasyfikowaną jako technika rangi C, jej moc znajduje się w przedziale od D do S.
  • D: koszt równy standardowemu kosztowi rangi D. Zasięg bazowy tj. 15 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 10 m3;
  • C: koszt równy standardowemu kosztowi rangi C. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jednej pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 15 m3;
  • B: koszt równy standardowemu kosztowi rangi B. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu dwóch pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 20 m3. Wymagania: Doton B;
  • A: koszt równy standardowemu kosztowi rangi A. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu czterech pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 25 m3. Wymagania: Doton A;
  • S: koszt równy standardowemu kosztowi rangi S. Po złożeniu pieczęci należy koncentrować chakrę przez czas równy złożeniu jedenastu pieczęci. Czas ten może być zredukowany przez odpowiednie atuty, wówczas czas składania pieczęci i koncentracji liczony jest jako wspólny. Zasięg zwiększony o 5 metrów. Tworzona ściana posiada objętość 35 m3. Wymagania: Doton S;
Posiadając rangę S w Doton można manipulować kształtem i wyglądem bariery, tworząc coś więcej niż prostopadłościenne obiekty. Możliwe jest więc tworzenie rzeźb, swoistych "pokojów" czy zaokrągleń - tak długo, póki tworzony materiał mieści się w granicach objętości techniki.
Posiadając Specjalizację w Doton tworzona ściana posiada dwukrotnie większa objętość. Dodatkowo, płacąc wielokrotny koszt tej techniki jesteśmy w stanie tworzyć wiele ścian jednocześnie (koszt podwójny to dwie ściany, koszt potrójny to trzy ściany itd.).
Kumoshin no Jutsu | Cloud Transport Technique雲新の術
KlasyfikacjaNinjutsu, Technika czasoprzestrzenna
PieczęcieZając → Pies → Ptak → Koń → Wół
KosztDwukrotny
Zasięg50 metrów
Wymagania---
Inna wersja techniki teleportacji. Tym razem zasięg jest drastycznie zredukowany, jednakże po złożeniu pieczęci teleportacja jest natychmiastowa i pozostawia za sobą jedynie kłęby dymu. Teleportować można się z kimś, wystarczy być z nim w kontakcie fizycznym. Tym samym jeśli przeciwnik nas złapie, teleportuje się razem z nami.

Posiadając rangę S w Ninjutsu można pominąć dwie ostatnie pieczęci.
Posiadając specjalizację w Ninjutsu zasięg wynosi 100 metrów.
► Pokaż Spoiler | Smok
Kibaku Sōzō | Explosive Creation起爆創造
KlasyfikacjaBakuton, Transformacja Natury, Technika Współpracy
Pieczęcie---
Koszt---
Zasięg---
WymaganiaStworzony smok C2
Technika wykonywana przez smoka C2. Gdy smok jest stworzony można poświęcić segmenty jego ogona do wytworzenia jego miniaturek lub min. Olbrzym "wchłania" część siebie, by po chwili wypluć z paszczy małego smoka lub 10 kulistych bomb. Nowych kreacji nie da się powiększyć. Dodatkowo, miniaturki nie posiadają segmentów na ogonie i nie da się nimi wykonać technik specjalnych smoka C2.

Można wchłonąć tylko 1 segment na turę.

Miniaturką można sterować, ma rozmiar Średni i siłę wybuchu rangi C.

Miny można tylko zrzucić z powietrza, mają rozmiar Mały i siłę wybuchu ragi D.

Posiadając Specjalizację w Bakutonie można poświęcić do dwóch segmentów smoka na turę, lecz nie można tworzyć miniaturowego smoka i bomb jednocześnie.
► Pokaż Spoiler | Atuty
BakutonSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Sennin (Bakuton, Doton)Atut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tego konkretnego żywiołu nie miałby dostępu.
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia.
► Pokaż Spoiler | EQ
Krótkofalówka
Koszt800 Ryō
Stack/Slot8/1
Przyczepiana przy szyi krótkofalówka. Pozwalaja na komunikację w obie strony. Zasięg krótkofalówki na otwartej przestrzeni wynosi 3 kilometry. Jednakże, jeśli znajdujemy się w lesie bądź na naszej drodze znajduje sie wiele przeszkód, skuteczny zasięg może spaść do kilometra. W wysoko rozwiniętych technologicznie miastach, zasięg sięga nawet do 10km.
► Pokaż Spoiler | Atrybuty
Postać monstrualnie wytrzymała. Mówi się, że jego ciało zbudowane jest wręcz z żelaza. Nawet ostrza jakie napotkają jego skórę częściej się łamią niż ją przebijają, tak długo jak nie są naprawdę niezwykłe. Te wzmocnione jednak mają nawet problem z przebiciem się przez tą skórę, co jasno świadczy o odporności na obrażenia tej postaci. Mówi się, że ta osoba zwyczajnie nie zna bólu - co jest w sporej części prawdą, bo nawet jak ktoś już ją zrani, to ta nawet nie zakrzyknie. Postać zdaje się już w tym momencie nie potrzebować odpoczynku czy snu, choć w celach zdrowotnych zalecany jest chociaż jeden w tygodniu. Więcej nie trzeba. Nie jest w stanie złapać żadnych chorób naturalnego pochodzenia, a jedynie najpotężniejsze trucizny mają na nią jakikolwiek efekt.
Postać monstrualnie szybka. Osoba od jakiej nie da się być fizycznie szybszą bez użycia specjalnych technik. W jednym momencie może stać zrelaksowana, nawet nie gotowa do biegu, a po mrugnięciu okiem pojawi się nawet 50 metrów dalej. I to z wyciągniętą nagle bronią! Dla tej postaci osiąganie niebezpiecznych i zawrotnych prędkości jest tak proste jak oddychanie, zostawiając za sobą jedynie powidoki dla znacznej większości populacji. Nawet jej ataki zostawiają powidoki, a tych jest w stanie wcisnąć aż 5 zamiast jednego! Co tylko zauważy, tego uniknie, tak długo jak ktoś cudem nie przewyższy jej szybkością. Nikt nie chce mieć tej postaci w przeciwnej drużynie.
Postać o monstrualnym refleksie. Jest w stanie postrzegać czas w ogromnym spowolnieniu, gdzie tempo przeciętnych ludzi jest dla niej wręcz żółwie. Daje jej to tym samym ogrom czasu na reakcję, jaka to zawsze jest błyskawiczna. Zupełnie jakby komunikacja między umysłem a ciałem została zastąpiona jednością. W otoczeniu dojrzy również wszystko co tylko może. Nawet osoby kryjące się pod osłoną technik niewidzialności nie są bezpieczne, ponieważ nawet osoby niewidzialne zostawiają ślady buta, oddychają czy wydają dźwięki, a wszystko to sprawia, że ciężko się przed taką osobą ukryć. Podobnie jest w przypadku wszelkich zasłon dymnych. Praktycznie nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Jak absurdalnych sztuczek akrobacyjnych by nie wykonywała, nie ma wręcz szans aby one się nie udały, a gdy już ich się dokona - ryzyko jakichś kontuzji czy uszkodzeń jest wręcz zerowe. Jej celność jest za to bezbłędna, przez co zawsze trafi idealnie tam gdzie chce, tak długo jak szybkość celu jej nie przerasta. Bez problemu jeden z najstraszliwszych przeciwników jacy mogą istnieć na świecie.
Zwyczajnie nie da się, po prostu się nie da, zdekoncentrować postać podczas kontroli nad chakrą. Jeśli zdecyduje się użyć techniki i nic ani nikt nie stanie jej na przeszkodzie, technika ta wyjdzie zawsze idealnie. Dodatkowo, poziom ten sprawia, że techniki rangi D posiadają wręcz pomijalny koszt, jeśli chodzi o ilość zużywanej nań energii.
Pozwolę sobie to tu wstawić :kannasip:
Ostatnio zmieniony 01 lut 2023, 2:44 przez Dōhito Midoro, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
九死一生。
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”