• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Dzielnica Rzemieślników

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

W życiu trzeba było mieć czas na wszystko. Makoto co prawda większość swojego czasu poświęcała swoim starym nawykom bądź nowemu ludzkiemu hobby, jakim była praca rzemieślnicza, lecz teraz mogła się w pełni oddać czasom, za którym tak tęskniła. Łowy się rozpoczęły i liczyło się tylko dotarcie do ofiary i jej zabicie pojmanie. Ślady zaprowadziły ją do kubła na śmieci a w nim znalazła coś, co mogło dać jej trop. Wróciła więc szybko do osoby, która zleciła jej polowanie i zaczęła zadawać pytania, na jakie potrzebowała odpowiedzi. Mężczyzna odpowiedział na wszystkie z nich, a jej teoria zaczęła się potwierdzać. W wiaderku była farba, jaka nie należała do rzemieślnika. Wytłumaczył jej również gdzie znajduje się lokal, który najpewniej był na etykiecie. To było w zasadzie wszystko czego potrzebowała, lecz mężczyzna zdążył zadać jej pytanie.
- Nie. Ale zna ich. Musiał im to sprzedać. Przeproś żonę. Ode mnie. - powiedziała to po czym kiwnęła krótko głową i wyszła z lokalu.
Wiaderko nie było jej potrzebne, więc odłożyła je na miejsce czyli do kosza na śmieci. Wraz z swoją watahą ruszyła do zakładu malarskiego. Nie trudno go było znaleźć po szyldzie jaki dostrzegła. Przechodząc przez furtkę, do uszu dziewczyny dobiegły podniesione głosy z wnętrza budynku. Była to ta cała kłótnia, o której Sekine jej kiedyś opowiadała. Makoto tego też nie rozumiała, lecz pamiętała z opowieści jak to się może skończyć. Pstryknęła palcem by zwrócić uwagę wilków na siebie i dać im niemy gest, że od teraz muszą być cicho. Zarówno Inuzuka, Maro jak i Ranga, na czterech kończynach przebiegły by krótki dystans pod ścianę budynku i przywarły by do niej. Ona z jednej a oni z drugiej. Rękę trzymała na rękojeści ostrza, a drugą dała znak, by były w gotowości lecz czekały. Liczyła, że usłyszy coś więcej. Gdyby była taka możliwość, zerknęła by szybko przez okno lub drzwi, jeśli były otwarte. W zależności co by usłyszała lub zobaczyła, musiała dostosować swoją taktykę. Nie wiedziała, czy jej nos coś wyczuje pod natłokiem ciężkich zapachów, lecz nie wykluczała takiej możlwiości.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury8
W głowie Makoto zaczynała się pojawiać coraz bardziej jasna wizja tego, co się mogło stać. Co prawda wciąż w tej układance brakowało wielu elementów, jednakże obraz był już całkiem wyraźny, dzięki czemu mogła odpowiednio zaplanować dalsze akcje, a mianowicie – najpierw dowiedzieć się, skąd w ogóle farba pochodziła. Wpadła więc do warsztatu ze swoimi wilkami niczym burza, zdała masę pytań, które trochę mężczyznę skonfundowały, jednakże na nie odpowiedział i w sumie więcej nie było Mako do życia potrzebne.
Dobrze, powodzenia! – odparł jedynie rzemieślnik, gdy dziewczyna się już zbierała. Zdecydowanie nie było czasu do stracenia, bo przestępcy w każdej chwili mogli próbować zacierać ślady, a tego zdecydowanie lepiej byłoby uniknąć.
Inuzuka ruszyła czym prędzej do zakładu malarskiego, by na miejscu niemal od razu usłyszeć krzyki. I pomimo tego że był dzień i po ulicy chodzili ludzie, to nikt za specjalnie nie zwracał na to uwagi – może to było coś, co często się zdarzało, a może po prostu nie chcieli się mieszać w nie swoje sprawy? Jakikolwiek powód by nie był, to działało to raczej na jej korzyść, bo nie będzie miała gapiów i przeszkadzaczy w pracy. Choć gdy postanowiła poruszać się na czterech kończynach, niektórzy ludzie zerknęli w jej stronę zaciekawieni. Ktoś rzucił „a, to pewnie Inuzuka, oni tak mają” i po prostu zaczęli się zajmować własnymi sprawami.
Gdy podeszła bliżej była w stanie usłyszeć znacznie więcej. Pierwsze co, była w stanie rozróżnić trzy głosy – wszystkie męskie. Dwa należały raczej do młodszych mężczyzn, drugi do nieco starszego, w sumie podobnego do jej zleceniodawcy, byli przecież znajomymi. Malarz widocznie był przestraszony, lekko się jąkał.
P – przecież, da – dałem fa – farby jako część spła – spłaty długu. Je – jesteśmy na – na czysto – odrzekł mężczyzna.
Zapomniałeś o odsetkach – odparł jeden z młodzików.
Gdy Makoto lekko się podniosła z kucków, by zajrzeć przez okno, mogła zobaczyć właśnie trójkę ludzi – starszego pana, który był przypierany przez dwójkę, młodszych mięśniaków do ściany. Ręce miał w górze w geście kapitulacji. Jeden z nich trzymał kunaia pod szyją rzemieślnika… sytuacja zdecydowanie nie wyglądała ciekawie. Zauważyła również, że po drugiej stronie pomieszczenia były drzwi – na dodatek uchylone, więc to była jakaś opcja dostania się do środka.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zdobywanie kolejnych poszlak i tropów było niezbędne do polowania. Makoto doskonale o tym wiedziała. Im więcej informacji miała, tym łatwiej mogła się z tym wszystkim uporać. Wiaderko jakie znalazła, było potencjalną poszlaką. Udała się więc znów do rzemieślnika by zdobyć kilka informacji o ludzkim świecie, a którym nie była tak dobrze obeznana jak w dziczy. W końcu jednak na coś trafiła, co dawało jej jakiś wyraźniejszy trop. Zakład malarski ”Enogu”. To był jej obecny cel, i tam też się udała z swoją małą watahą.
Zbliżając się do drzwi wejściowych, jakie były zamknięte, doszły jej uszu podniesione głosy. Znajdując schronienie przy ścianie wraz ze swoimi wilkami, postanowiła zajrzeć szybko przez okno do środka. Część osób na ulicy zwróciło na nią uwagę, lecz ich komentarze się nie liczyły. Ważny był tylko cel w środku. Scena jaką zauważyła, oraz wyraźniejsze głosy jakie usłyszała były problematyczne. Tak naprawdę, to widziała już najpewniej sprawców całego zajścia. Dwójka dryblasów zastraszająca zapewne właściciela. W założeniu misji należało tylko odzyskać zabrany towar. Nie było nic o ratowaniu staruszka. Gdyby tamci podcięli mu gardło, zostali by za to ukarani przez władze. Jej to jednak nie dotyczyło. Co innego suszenie jej głowy przez Sekine o tym co człowiek powinien a czego nie. Tego jej się nie chciało słuchać. Musiała więc porzucić swój pierwotny plan zrobienia rzezi w środku sklepu i wymyślić dużo bardziej pacyfistyczny plan. Prawdziwy ból w dupie. Bycie człowiekiem było ciężkie. Strasznie problematyczne. Po chwili namysłu, nawet jeśli by się pozbyła mięśniaków, nadal nie wiedziała gdzie są narzędzia. To wymagało przesłuchania ich, więc przynajmniej jeden musiał wyjść z tego cały.
Westchnęła cichutko pod nosem po czym pstryknęła na swoje wilki i dała im znać, że mają iść za nią. Najszybciej i najciszej jak tylko mogła przeszła na tył budynku, gdzie drzwi były uchylone. Plan był banalny w swojej prostocie. Rzeczy, które mogły pójść nie tak jednak trochę go komplikowały. Wpierw, zerknęła by do środka ponownie, by sprawdzić, czy sytuacja nie uległa zmianie. Gdyby mężczyzna nadal był zastraszany kunaiem, plan wyglądał następująco. Dać znać Maro oraz Randze, że mają przedostać się na front sklepu, w okolicę drzwi, i ich pilnować. Jeśli któryś z mięśniaków zamierzał uciekać, miały mu to utrudnić. Szybki skok i gryzienie obu rąk lub nóg by w zupełności wystarczyło. Wydawali się silni, więc miały uważać by nie oberwać. Zwłaszcza bronią. Gdyby jednak i tak miało mu się udać uciec, miały wypuścić w jego stronę strumień moczu, by łatwiej go było później odszukać. Zagranie Makoto natomiast było uzależnione od samego tylnego wejścia. Nie wiedziała jak duża jest szpara między framugą a drzwiami. Jeśli udało by jej się przejść bez otwierania ich, albo mogła je otworzyć tak, by nie alarmować jej zwierzyny, wtedy było by idealnie. Przekradła by się między jakimiś rzeczami w sklepie tak blisko jak tylko mogła po czym zaszła mężczyznę z kunaiem od tyłu. Szybkim ruchem złapała by go za rękę przy nadgarstku, i zamiast mu go wytrącić, przyciągnęła by ją do siebie tak, by wbić mu go w ramię lub klatkę piersiową. By bardziej wyłączyć go z walki, przyrżnęła by czołem w jego potylicę by go skonfundować a następnie podstawiając nogę, pociągnąć do tyłu by się przewrócił. Oczywiście popchnęła by go jeszcze mocniej, by wspomóc matkę naturę i jej grawitację. Na drugiego dryblasa miała oko, gotowa przerwać swój plan w każdej chwili by dostosować się do wszelkich zmian, będąc gotowa na unik.
Całą strategia opierała się jednak na dobrze naoliwionych drzwiach. Mogło być jednak odwrotnie. Jeśli by skrzypnęły, a to zwróciło uwagę zebranych w środku, wstrzymała by się. Psy zamiast pilnować drzwi, miały zakraść się od tyłu do mężczyzn i zaatakować tego z kunaiem, rzucając się na jego rękę z bronią. Dopiero wtedy wkroczyła by do akcji, skracając dystans najszybciej jak to tylko możliwe. Gdyby była i tak już wykryta, nie było sensu się ukrywać, więc wyskoczyła by w powietrze będąc już dość blisko, i z wyskoku sprzedała by podwójnego kopniaka prosto w szczękę tego bardziej niebezpiecznego faceta. Jeśli by tego uniknął, złapała by go w locie rękoma za głowę by go obalić, a jeśli by ustał, to przynajmniej mogłaby wrócić na proste nogi zamiast lądować na płasko. Dopiero po tym, psy miały wrócić do początkowego planu ochrony frontu sklepu.
Chakra Maro x Ranga:
1 000 - 20 = 980
► Pokaż Spoiler | Makoto
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
► Pokaż Spoiler | Techniki Wilki
Dainamikku Mākingu | Dynamic Marking ダイナミックマーキング
KlasyfikacjaJŪJIN
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg5 metrów
DodatkoweTechnika wykonywana jest przez psa
Ciężko nazwać tę technikę jutsu, aczkolwiek bywa dosyć często używana przez członków klanu Inuzuka. Polega na wysłaniu swojego psa w stronę przeciwnika by ten go oznaczył. Psiak wybija się w powietrze i następnie wydala z siebie mocz na wyznaczony cel. Może pomóc w np. tropieniu shinobi, który próbuje zbiec lub przy niektórych technikach klanowych. Mocz ma na tyle intensywny zapach, że pies klanu jest w stanie go wyczuć z dalekich dystansów. Dystans tropienia znajduje się w opisie psów i jest często zależny od warunków pogodowych oraz decyzji MG. Mocz zostawia też po sobie bardzo nieprzyjemną, swędzącą wysypkę.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury9
Bycie człowiekiem zdecydowanie było cięższe aniżeli zwykłe kierowanie się instynktem i prawem natury, które mówiło zawsze jasno, że przetrwa najsilniejszy. W przypadku świata ludzkiego istniało coś, co Sekine nazywała moralnością, rzeczą, o której zapewne Makoto nie miała wcześniej pojęcia. I to właśnie tym powinna się teraz kierować – może i w zadaniu misji nie było nic napisane o ratowaniu staruszków, jednakże ludzka przyzwoitość tego wymagała. Nie wspominając o tym, że jako mieszkanka Amegakure powinna mieć w pamięci wartości wioski, a zwłaszcza jako osoba, która była ninja. Jej obowiązkiem wręcz było chronienie cywili i zapewnianie im bezpieczeństwa. Gdyby wykazałaby się inną postawą, jej przybrana matka mogłaby być zawiedziona, tak więc pierwotne instynkty musiały nieco pójść na bok.
Drzwi były uchylone, jednakże nie na tyle, by Makoto była w stanie się przez nie przecisnąć, dlatego musiała je otworzyć nieco mocniej. Na jej szczęście zawiasy były dobrze naoliwione i nic nie zaskrzypiało, więc po cichu mogła wejść do środka, zaś jej psy czekały na czatach. Na razie mężczyźni między sobą nie rozmawiali, jedynie właściciel zakładu wydawał z siebie ciche pojękiwania rzucając przy tym od czasu do czasu jakieś „proszę” bądź „błagam”. Inuzuka starała się zakraść od tyłu, choć nie bardzo miała za czym się chować. W pomieszczeniu były głównie regały ustawione wzdłuż ścian i na nich były poustawiane wiaderka, zapewne z farbą, by były bardzo podobne do tego, którego znalazła w śmietniku. Co prawda po przeciwległej stronie pomieszczenia znajdowała się lada, jednakże ta niewiele jej dawała, bo była jakieś pięć metrów od niej i jakieś osiem od samych złoli, dlatego musiała się skradać po otwartej przestrzeni z nadzieją, że nie zostanie zauważona.
Jak trochę sprytu Inuzuka miała, tak zdecydowanie jeszcze nie była w stanie w pełni bezszelestnie się poruszać. Na jej nieszczęście, w pewnym momencie stanęła po prostu na kawałek drewnianej posadzki (to do licha używa drewna w tym kraju?!), które zaskrzypiało pod jej stopą. To zaś zwróciło uwagę obydwóch mężczyzn, którzy się obrócuili w jej stronę. Ups, spalony.
Zajmij się nią! – rzucił facet, który trzymał kunaia przy gardle do drugiego dryblasa, który jedynie ruszył w stronę Makoto, a gdy znalazł się w zasięgu, wyprowadził kopniaka z góry na dół. Jakby nie patrzeć skradanie wymagało bycia nieco niżej, tak więc Inuzuka była właśnie w kuckach. Jej psy zaś siedziały przy drzwiach, pilnując ich, jednakże Maro zrobiła lekki krok do przodu, nie będąc pewna czy powinna wkroczyć czy nie – jakby polecenie było jasne i powinna się go słuchać, jednocześnie widziała, że jej pani była w opałach. Kątem oka Mako widziała również, jak drugi opryszczek chwyta malarza za ciuchy i idzie z nim w stronę frontowych drzwi.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Makoto przez niemal całe swoje życie, które pamięta, wychowywała się w lasach Hi no Kuni. Zadomowienie się w Ame było dla niej bardzo trudnym wyzwaniem, lecz nie było to coś, z czym by nie podołała. Stosując się do nauk Sekine, nie ważne jak głupie jej zdaniem by nie były, mogła śmiało udawać względnie normalnego przedstawiciela tego społeczeństwa. Inaczej się jednak sprawa miała teraz. Dostając zlecenie tropicielskie, mogła poczuć się jak dawniej. Goniąc przez puszczę za kolacją. Musiała się kontrolować, by nie oddać się pierwotnym instynktom.
Śmierć któregokolwiek z trójki mężczyzn wiązał się z utrapieniem. Była to najprostsza droga obecnie, lecz strasznie upierdliwa później. Z myślą więc o przyszłości, podjęła odpowiednie kroki. Przede wszystkim, staruszek musiał wyjść z tego w miarę cało. Na przykład żywy. Jeden z dwójki mięśniaków również powinien być w miarę kontaktowy, gdyż trzeba było się dowiedzieć, gdzie są ukradzione rzeczy, albo kto je ukradł. Inuzuka przekradła się na tyły lokalu a drzwi okazały się naoliwione. Szczęście póki co jej sprzyjało. Weszła do środka, starając się zajść obu od tyłu. Ku jej zaskoczeniu, wszystko się momentalnie posypało. Wilki nie zrozumiały do końca jej polecenia a na dodatek drewniana podłoga wydała zmęczone skrzypnięcie, jakie zaalarmowało oprychów. Nie było jednak czasu na zastanowienie się. Trzeba było działać. Jeden z nich, ruszył momentalnie w stronę Makoto po tym, jak dostał polecenie. Niefortunnie dla niego, wybrał dość kiepską metodę ataku. Opadająca od góry noga jaka miała ją kopnąć miała wiele luk w jego obronie. By wykonać mocnego kopniaka, najlepiej było by się odchylić do tyłu by nabrać zamachu. Jeśli tego nie zrobił, uderzenie będzie dużo słabsze. Mako nie czekała aż jego kończyna opadnie. Lewą ręką zasłoniła głowę tak, by na nią przyjąć uderzenie i je zbić na bok, a prawa ręka z całą jej siłą oraz szybkością uniosła się w największą dumę oraz słabość samców. W jego krocze. Gdyby jakimś cudem to nie wystarczyło by go powalić, podniosła by się na równe nogi wybijając się lekko. Złapała by gościa obiema rękoma za czuprynę i przysunęła jego głowę do jej nadciągającego kolana. To powinno załatwić sprawę.
Gwizdnęła by szybko na swoją watahę dając im dwa proste znaki ręką jako polecenia. Pilnować mężczyzny, a jeśli się podniesie, gryźć by go powstrzymać, ale nie zabijać. Ona skupiła się na głównym problemie tej całej sytuacji. Kunai na szyi kolesia oraz jego wycofywanie się. Ruszyła w stronę wejścia by nie pozwolić mu na to stając w obronnej pozycji. Ustawia się tak, by jedyną drogę do tyłu, mężczyzna mógł zagonić się w róg lokalu.
- Puść go. Oszczędzę cie. Życie za życie. - powiedziała otwarcie. Sekine jej mówiła, że nie wszystko można załatwić siłą a czasem trzeba rozmową. Warto spróbować tego. Nawet jeśli mięśniak by puścił staruszka, nie zamierzała go puszczać wolno. Jeszcze nie.
► Pokaż Spoiler | Makoto
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Instynkt niebezpieczeństwaAtut wrodzony
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury10
Życie wśród ludzi zdecydowanie mogło być upierdliwe. Wymagało od Makoto zupełnie nowych, wcześniej nieznanych zachowań. Zwłaszcza, że wioska, w której żyła rządziła się swoimi prawami i zdecydowanie nadmierne używanie siły nie było czymś, na co większość osób by przychylnie zwróciło uwagę. Prawdę powiedziawszy, jak najmniej brutalne rozwiązanie sprawy czasem było najmilej widziane, choć nie zawsze było to możliwe. Zwłaszcza w przypadku tak niebezpiecznych ludzi jak Trupie Klauny, które postanowiły wysadzić papiernię klanu Kami, nie zważając jednak na to, że w budynku byli ludzie, którzy stracili nie tylko zdrowie, ale życie. Czy takie osoby zasługiwały więc na delikatne traktowanie?
Na chwilę obecną jednak Mako musiała działać. Pierwszy z opryszczków postanowił zrobić kopniaka z góry, co zdecydowanie nie było dla niego najlepszą opcją. Inuzuka lewą ręką przyjęła uderzenie, co trochę ją zabolało, trzeba przyznać – mężczyzna miał dosyć masywny but na nogach, sam też swoje ważył i siłę w kończynie miał. Całe szczęście kończyna nie była w żaden sposób złamana, a co najwyżej mocno obita, aczkolwiek bez siniaka się raczej nie obejdzie. To jednak nie przeszkodziło Makoto w wyprowadzeniu silnego ciosu prawą ręką prosto w krocze swojego przeciwnika. Można powiedzieć, że to był strzał w dziesiątkę i tym ciosem postawiła możliwości prokreacyjne faceta pod dużym znakiem zapytania. Mężczyzna jęknął z bólu, by upaść na kolana, następnie łapiąc się za swoje przyrodzenie. Potem zaś porządne uderzenie z kolana w główkę i facet był poskładany, tracąc przytomność. Psy miały się zająć jego pilnowaniem, gdy Inuzuka zamierzała się zająć drugim przeciwnikiem.
Mężczyzna stanął plecami do drzwi, zasłaniając się przy tym mężczyzną, przy którego gardle wciąż trzymał tego kunaia. Właściciel zakładu malarskiego wyglądał na widocznie przerażonego, w jego oczach Inuzuka mogła wręcz zobaczyć błaganie o pomoc.
Nie uważasz, że to nie ty raczej jesteś w miejscu, by stawiać jakiekolwiek żądania? – zapytał, unosząc kącik ust, by nieco mocniej przycisnąć ostrze broni do skóry rzemieślnika. Na szyi mężczyzny powstała cieniutka zadra, z której poleciała wąska stróżka krwi.
► Pokaż Spoiler | informacje

Stan Makoto: Mocno obite lewę przedramię. Boli, będzie siniak. Da się ręki używać, ale sprawia to lekki dyskomfort.
Stan oprych 1: Nieprzytomny, pilnują go psy.
Stan oprych 2 Cały i zdrowy, stoi ok. 3 metrów od Makoto, tuż przy drzwiach wejściowych.
Stan malarz: Przerażony, lekkie rozcięcie na szyi. Delikatnie krwawi, ale nie zagraża życiu.
Ostatnio zmieniony 10 lut 2023, 3:43 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Bycie człowiekiem żyjącym wśród ludzi było bez wątpienia problematyczne dla polowania, do jakiego przywykła Makoto. Udało jej się znaleźć jej zwierzynę, lecz wiele rzeczy nadal było skomplikowanych. Głównym problemem był mężczyzna jaki był na ostrzy mięśniaka. Upierdliwe. Ale nie tak bardzo jak czekające ją konsekwencje, gdy da mu tu umrzeć. Gdy została zauważona, jeden z nich ruszył na nią. Był spory i masywny, lecz jak każdy głupio dumny samiec miał słabości. Inuzuka wykorzystywała je niejednokrotnie w swoim dawnym życiu. Pokonała w swoim życiu wielu zbirów jacy chcieli zapolować na futro jej rodziny. Teraz musiała zrobić to samo. Opadającej nogi faceta nie udało się zbić, więc ją przyjęła na rękę. Takie rzeczy jak siniak ją nie interesowały. Dużo bardziej już nieprzyjemne odrętwienie, lecz ono w końcu przejdzie. Uderzyła szybko i z całej siły przeciwnika w jego najważniejsze miejsce dla nich, po czym wstając szybko na proste nogi, wyskoczyła i zdzieliła go kolanem prosto w twarz. Mięśniak runął na ziemię nieprzytomny. Poszło łatwo. Zupełnie jak za starych czasów. Gwizdnęła na psy dając im znak, że mają go pilnować, podczas gdy ona mogła zająć się resztą.
Mako chciała zajść typowi drogę, lecz ten był szybszy. Nie dość, że był już blisko wyjścia ze sklepu, to jeszcze wziął staruszka jako żywą tarczę. Całkiem zrozumiałe zachowanie. Dziewczyna postąpiła by dokładnie tak samo. Wykorzystać słabość przeciwnika. Tyle, że tym razem to ona była w gorszej pozycji. Jej słabością jednak nie była obawa o życie cywila, lecz reprymenda od Sekina. Zdecydowanie przywiązała się do niej bardziej niż by tego chciała. Był to odwieczny problem życia. Bycie samotnym wilkiem było smutne, lecz polegało się tylko na sobie, co dawało sporą siłę. Życie z watahą dawało zarówno dużo większą potęgę niż samemu, lecz niosło za sobą też wiele wad, jak ta teraz.
- Ty zabijasz jego. Ja zabijam ciebie. Życie za życie. - odparła spokojnie patrząc się głęboko w oczy samcowi.
- Puść go. Oddaj rzeczy Kodeo Hijimy. Wtedy przeżyjecie. - powiedziała pewna siebie. Wolała nie dopuścić do śmierci staruszka, lecz w ogólnym rozrachunku był on jej obojętny. Ponadto, kilka kropel krwi nie było niczym poważnym.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury11
Pozbycie się pierwszego samca nie sprawiło większego problemu Makoto. Ta była przyzwyczajona do bronienia swojego stada przed kłusownikami. Ten co prawda miał nieco inne zamiary, nie zmieniało to jednak sposobu działania Inuzuki, która po prostu robiła w tej kwestii swoje i doprowadziła do jego powalenia. Psy się miały nim zająć, gdyby postanowił odzyskać przytyomność, więc nie musiała się na tym teraz przejmować. To co zdecydowanie miała na głowie, to drugi zbój, który właśnie trzymał zakładnika.
Mako rozumiała jego podejście – sama przecież by tak zrobiła, wykorzystała słabość swojego przeciwnika, a w tym wypadku dla Inzuki bez wątpienia był to staruszek. Nie dlatego, że jej jakoś na nim zależało, a raczej nie chciała słuchać wykładu Sekine, gdyby temu coś poważnie się stało. Inuzuka zdecydowanie nie była tutaj w dobrej pozycji, dlatego musiała myśleć – i próbować dojść do jakiegoś konzensusu w tej sprawie. Postawiła więc na tradycyjne talk no jutsu.
Oprych słysząc jej słowa zaś… zaśmiał się. Tak głośno. Następnie wziął nóż z gardła malarza i po prostu go popchnął w stronę Makoto, uwalniając staruszka. Ten przerażony schował się za dziewczyną. Oprych schował kunaia z powrotem do kabury, ale Mako mogła zauważyć, że wciąż dosyć pilnie ją obserwował, a jego mięśnie, które się odznaczały na przylegających ubraniach, były napięte, jakby w każdej chwili był gotowy na unik.
Ten stary pryk powiedział, że to zostało ukradzione? – zapytał, spoglądając na Makoto. – Sam nam to dał i nawet się za bardzo nie musieliśmy prosić, wystarczyło trochę potrząsnąć sakiewką. Chyba ktoś tutaj próbuje wyciągnąć odszkodowanie od wioski – odrzekł oprych… Pytanie, czy Inuzuka zamierzała mu wierzyć, bo to było w takim wypadku słowo przeciwko słowu. Jednakże to było rzucenie pewnego, nowego światła na sprawę, aczkolwiek jednocześnie pojawiły się nowe pytania, na które odpowiedzi na razie nie miała.
► Pokaż Spoiler | informacje

Stan Makoto: Mocno obite lewę przedramię. Boli, będzie siniak. Da się ręki używać, ale sprawia to lekki dyskomfort.
Stan oprych 1: Nieprzytomny, pilnują go psy.
Stan oprych 2 Cały i zdrowy, stoi ok. 3 metrów od Makoto, tuż przy drzwiach wejściowych.
Stan malarz: Przerażony, lekkie rozcięcie na szyi. Delikatnie krwawi, ale nie zagraża życiu.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Jak się okazało, rozmowa z bandytą była dobrym rozwiązaniem. Osobnik przed Makoto był bez dwóch zdań mądrzejszy oraz bardziej niebezpieczny. Po pierwsze, nie rzucił się na dziewczynę w tak głupi sposób. Dzięki temu, nie leżał teraz nieprzytomny na ziemi. Po drugie, posłuchał się jej i puścił staruszka. Inuzuka złapała go jedną ręką za ramię i zepchnęła z kursu kolizyjnego z nią. Nie chciała, by cywil znalazł się na linii między nią, a potencjalnym wrogiem na którego będzie musiała się zaraz rzucić. Właściciel zakładu schował się za nią, co w sumie wyszło mu na dobre. Nie przeszkadzał jej i tylko się liczyło. Słysząc jednak jego wymówkę, Mako zaczynała się trochę gubić. Miała to w sumie gdzieś kto jest winny a kto nie. Kto mówi prawdę a kto kłamie. Ludzie zawsze tacy byli. Obrzydliwi. Dwulicowi.
- Nie dbam o to. Oddaj rzeczy. Potem zrób co chcesz. Nie zrobisz tego? Tamten zapłaci. Życiem. Bądź mądry. Przeżyj. Bądź głupi. Zdechnij w więzieniu. Albo tutaj. Wybieraj. - odparła mu w pełni szczerze. Nie obchodziło jej to, co się stanie po zakończeniu tej misji. Miała odzyskać skradzione rzeczy i to zrobi. Jeśli będą chcieli, mogą go okraść ponownie. Zaraz po tym jak wyjdą z więzienia po odsiedzeniu swojego wyroku. Tak czy inaczej, mimo iż Inuzuka stała dość prosto i zachowywała spokój, każdy jej mięsień był gotowy do potencjalnego działania. Przede wszystkim, nie zamierzała pozwolić facetowi się wydostać z pomieszczenia. Jeśli spróbował by to zrobić, rzuciła by się na niego. Zwyczajnie wpadła by w niego z całym impetem jaki posiadała, nie pozwoliła mu dobyć broni i zaczęła okładać po twarzy oraz torsie, czy też innych wrażliwych dla mężczyzn miejscach. Jeśli nie uda jej się z niego wyciągnąć tego czego chce, zajmą się tym strażnicy. Złapanie dwóch przestępców było równie dobre, co znalezienie skradzionych materiałów. Ponadto, nie wolno jej było ”legalnie” torturować ich, więc tym bardziej musieli by się tym zająć strażnicy.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury12
Rozmowa przyniosła pewne skutki – zapewne Sekine byłaby dumna z Makoto i jej prób negocjacji, gdyby była świadkiem tego, co się tutaj zadziało. Mimo że właściciel warsztatu był już bezpieczny, to praca Inuzuki zdecydowanie się jeszcze nie skończyła – musiała odzyskać rzeczy, które zostały skradzione… czy też sprzedane, niezależnie od tego jaka była prawda. Mako zbytnio to nie interesowało, choć jednocześnie pokazywało, że ludzie potrafili zdecydowanie być dwulicowi i utwierdzało w przekonaniu, że wilki były zdecydowanie lepsze
Nie chcę ci niszczyć marzeń, dzika dziewczynko, ale te rzeczy już dawno zostały wykorzystane do swoich celów i wątpię, byś była w stanie je odzyskać – odparł ze spokojem mężczyzna, uśmiechając się ironicznie w stronę dziewczyny, jednocześnie podnosząc ręce do góry w obronnym geście. W pewnym momencie Makoto mogła zobaczyć, jak powoli lewa ręka idzie w dół sięgając za plecy. – Spokojnie, chcę tylko wyjąć coś, co może ci pomóc w tej sprawie – odparł, by po pogrzebać w swojej torbie, a następnie, po sekundzie wyciągnąć w stronę dziewczyny kartkę papieru złożoną kilka razy. – To umowa podpisana przez Hijimę, gdzie sprzedał nam te rzeczy, o których mówiłaś. Ty weźmiesz to, ja swojego kolegę… i każdy się rozejdzie w swoją stronę, co ty na to? – odparł mężczyzna, uważnie obserwując działania Inuzuki. Mogła jednak zobaczyć, że ten wciąż miał lekko spięte mięśnie, jakby gotowy do ataku, albo uniku – w zależności jak zamierzała to interpretować. Gdyby podeszła i wzięła kartkę i ją przeczytała, to słowa, które oprych powiedział zostały potwierdzone. Nie tylko na umowie był podpis, ale także i pieczęć warsztatu pana Hijimy.
► Pokaż Spoiler | informacje

Stan Makoto: Mocno obite lewę przedramię. Boli, będzie siniak. Da się ręki używać, ale sprawia to lekki dyskomfort.
Stan oprych 1: Nieprzytomny, pilnują go psy.
Stan oprych 2 Cały i zdrowy, stoi ok. 3 metrów od Makoto, tuż przy drzwiach wejściowych.
Stan malarz: Przerażony, lekkie rozcięcie na szyi. Delikatnie krwawi, ale nie zagraża życiu.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Kto by pomyślał, że ten dzień się tak kiepsko dla Makoto zakończy. Co prawda jeszcze nie dobiegł końca, lecz nic nie zapowiadało by miało się coś polepszyć. Tropienie przestępców było miłe, gdyż mogła pobudzić uśpione wspomnienia z wspaniałych czasów zanim zamieszkała w mieście. Zakończenie jednak jak zarówno polowania jak i misji już mniej się jej podobało. Po pierwsze nie udało jej się powalić obu zbirów. Dzięki temu jednak udało jej się dowiedzieć kilku rzeczy. To był właśnie drugi punkt, czyli zamieszanie spowodowane dookoła skradzionych przedmiotów. Ludzie byli tacy głupi i samolubni. Jeden zabierał drugiemu zamiast się zwyczajnie dogadać lub pomóc. W jej świecie, świecie wilków, to było nie do pomyślenia. Dorosłe osobniki polowały, a zwierzyną karmili młode by miały siłę polować później, gdy ich rodzice będą na to zbyt starzy. Każdy spał koło siebie by było im ciepło w nocy a ich ciała ich ogrzewały. Wspólnie podróżowali, ochraniali się oraz szukali schronienia lub czegoś do jedzenia. W mieście było inaczej. Każdy był w mniejszym lub większym stopniu samolubny i myślał tylko o sobie. Rzemieślnik jakiemu podobno ”skradziono” rzeczy należał do tej mniejszej grupy. Nie dość, że uczciwie zarobił na tym, czego Mako doczytała się z umowy, to jeszcze chciał z powrotem odzyskać towar i to nie swoimi rękoma, tylko jej. Niedoczekanie.
Inuzuka wysłuchała słów faceta i ostrożnie wzięła od niego pergamin. Ostrożnie się jednak tylko zbliżyła, gdyż kartkę niemalże mu wyrwała i zrobiła szybki odskok do tyłu. Unosząc ją trochę do góry, przeczytała by ją zerkając co chwilę na mężczyznę, upewniając się, że to nie jest podstęp. Wystarczyło podnieść pergamin tak, by samiec był zaraz obok niej, tak, by nawet kątem oka go widziała. Jeśli by się nie ruszył, schowała by papier za pazuchę i podeszła do jego kolegi, którego nadal pilnowały psy. Stanęła by nad nim i złapała ręką za ostrze.
- On zostaje. Ty idziesz. Daruje ci życie. Nie doniosę na ciebie. Zajmę się Hijimą. Wynocha. - powiedziała stanowczo, a gdyby ten nie zamierzał się posłuchać, kucnęła by przykładając swoje ostrze do gardła nieprzytomnego mięśniaka. Była gotowa jednak na potencjalną walkę. Jeśli zrobił by cokolwiek, zamierzała tego uniknąć i wyprowadzić kontrę w dowolne czułe i bolesne miejsce. Jeśli jednak miał by tyle rozumu co Makoto i odpuścił by, odszedł, uchodząc z życiem, dziewczyna wzięła by nieprzytomną górę mięśni na ramię i zaniosła go do pierwszego lepszego posterunku straży by zdać raport. Jeśli staruszek jakiemu przypadkiem uratowała życie miał by jakąś linę lub coś takiego, związała by mu wpierw ręce za plecami. Oczywiście gwizdnęła by też cicho na swoje wilki by ruszyły za nią. Nie mieli tu już nic do robienia. Teraz tylko dostarczyć bandytę do stróżów prawa, zdać raport, dokładnie opisać tego drugiego i udać się do parszywego rzemieślnika.
► Pokaż Spoiler | EQ
Kemono no Kiba獣の牙
Koszt100 Ryō
Stack/slot12/1
Główna broń należąca do Inuzuka Makoto, z którą to wręcz się nie rozstaje. Główną częścią jest obustronne metalowe ostrze długie na 25cm i szerokie na około 10cm. Rękojeść została wykonana z kości Maro i przymocowana do głowni przy pomocy stalowej linki obwiniętej dookoła rzemykiem dla ozdoby. Cała broń jest utrzymana w kolorach bieli z czerwonymi akcentami.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury13
Zdecydowanie nie wszystko poszło tak jakby Makoto mogła sobie tego życzyć czy wyobrażać. Jak początek dnia zapowiadał się dla niej ciekawie i rzeczywiście mogło się rozwinąć jeszcze lepiej, tak późniejszy rozwój wydarzeń był mniej zadowalający. Nie powaliła obydwóch zbirów, na dodatek wyszły na jaw jakieś machlojki związane z jej pracodawcą, który próbował upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i pokazać zdradziecką twarz, jaką mieli ludzie. Wilki zdecydowanie były lepsze, trwały wspólnie w stadzie, wspierając siebie nawzajem. Homo sapiens zaś? Robili wszystko, byle ugrać pod siebie, bez względu na to, czy to będzie miało jakąś szkodę wobec innej jednostki. Paskudne i obrzydliwe – zapewne w taki sposób można było tego typu poczynania opisać. I zdecydowanie wbrew tym wszystkim wioskowym wartościom, które próbowała wpajać jej Sekine.
Inuzuka wyrwała papier z ręki zbira. Ten uniósł lekko dłonie do góry, jakby w obronnym geście, że nie zamierza nic jej zrobić, pozwalając dziewczynie na spokojne zapoznanie się z dokumentem. Hijima za „skradzione” rzeczy skasował ponad pięć tysięcy ryo – całkiem pokaźna sumka i nawet Makoto zdawała sobie z tego sprawę i mogła sobie wyobrazić, ile rzeczy za takie pieniądze mogłaby w swoim warsztacie wytworzyć.
Kunoichi Ame, która nie zamierza donieść na przestępcę, którego nie ujęła? Średnio chce mi się w to wierzyć, ale nieważne. I tak mnie tu nie będzie, nim zdążysz cokolwiek to zrobić… Z nim też zrób co chcesz – odparł oprych, wzruszając ramionami. Pozostawianie swojego kompana na pastwę losu to też nie jest coś, co by zrobił wilk. Nim Mako zdążyła coś odpowiedzieć, mężczyzna otoczył się jakby… wodą, która po chwili zniknęła, a i po zbirze nie było ani śladu. Makoto zdecydowanie widziała coś takiego pierwszy raz.
Została z nieprzytomnym osiłkiem, nadal przerażonym właścicielem zakładu malarskiego i swoimi psami. Mężczyzna starał się w międzyczasie – gdy dał jej linkę – dziękować za pomoc jąkając się przy tym niesamowicie. To co jednak mogło ją zaciekawić, to że powiedział, że kilka dni temu przyszedł do niego chłopaczek o imieniu Rei, który kupił czerwoną farbę, właśnie do zakładu pana Hijimy, w którym to Rei podobno od czasu do czasu pomagał – to rzucało zaś kolejne światło na sprawę.
Trzeba przyznać że oprych trochę ważył, ale całe szczęście Mako miała dużo krzepy i była w stanie sobie z tym poradzić. Zwłaszcza, że posterunek nie tyle co policji, a po prostu shinobi pełniących dzisiaj służbę był stosunkowo niedaleko. W środku znalazła trzy osoby. Dwie młode dziewczyny – bliźniaczki – o blond włosach i jedną kobietę mająca na oko jakieś trzydzieści lat. To co się Inuzuce rzuciło w oczy, że kobieta miała na ramieniu zieloną opaskę ze znakami „父兄” – Sekina tłumaczyła jej, co to oznaczało. Czarnowłosa była Fukei, rodzicem – osobą, która zajmowała się ochroną wioski i ryzykowała swoim życiem bardziej, aniżeli ktokolwiek innych w celu jej obrony. I to właśnie z nią Mako rozmawiała i to ona zadawała pytania. Jak drugi oprych wyglądał i tak dalej, i tak dalej. Makima – bo tak się nazywała kobieta – przez cały czas była bardzo cierpliwa, dając Makoto czas na wysłowienie się. Podziękowała również za pracę jaką wykonała i za przyprowadzenie oprycha. Gdy na komisariacie wszystko było już załatwione, mogła ruszyć do rzemieślnika… pytanie czy takiego parszywego, biorąc pod uwagę nowe informacje w sprawie?
Makoto mogła zobaczyć, jak pan Hijima, z jakimś młodym chłopaczkiem, są przed warsztatem, a mianowicie przy drzwiach. Rzemieślnik coś tam przy nich dłubał, zaś chłopak podawał mu narzędzia ze skrzynki, o które te prosił. Byli ustawieni plecami do niej i jak rzemieślnik nie zwrócił zupełnie na przybycie Mako uwagi, tak brunet zwrócił wzrok w stronę Inuzuki na ułamek sekundy, by zaraz potem schylić się po jakiś klucz i podać go starszemu mężczyźnie.
► Pokaż Spoiler | informacje

Stan Makoto: Mocno obite lewę przedramię. Boli, będzie siniak. Da się ręki używać, ale sprawia to lekki dyskomfort.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2023, 1:08 przez Norka, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Mimo iż Makoto nie pochodziła z świata ludzi i dopiero go odkrywała, głupia nie była. Słysząc słowa jakie wypowiadał bandyta oraz patrząc na dokument jaki jej przedstawił, wszystko wskazywało na to, że to nie byli tymi złymi. Znaczy się byli. Napaść na innego cywila nie była czymś dobrym. Do listy ich win jednak nie można było dopisać tego przestępstwa. Misja Inuzuki nie kończyła się w tym miejscu, więc wypowiedziała kilka słów, by pozbyć się samca. Nie był jej do niczego potrzebny. Możliwe, że nie powinna go puszczać wolno jako kunoichi Ame, lecz jej osobistym zdaniem była to uczciwa wymiana. Gdy słuchała jego słów, mięśnie miała napięte i była gotowa do skoku w każdej chwili. Mimo iż ręce miała opuszczone, gardę ciągle trzymała. Nic takiego na szczęście nie było potrzebne. Nie zaszczyciła go odpowiedzią, a ten po chwili zniknął. Nie podobało jej się to. Nie była ekspertką w tej dziedzinie. Wierzyła w to, co widziała. Uderzenie pięścią w twarz boli. Zniknięcie w wirze wody brzmiało jak czarna magia. Sekine i tak była z niej strasznie dumna, że po wielu trudach nauczyła się chodzić po ścianach i wodzie. Dla upewnienia się, dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu oraz wyjrzała przez okno, skupiając się głównie na swoim węchu. Nawet jeśli koleś był by niewidzialny czy coś, jeśli jego zapach zaczynał zanikać, znaczy, że faktycznie uciekł.
To jednak nie miało po chwili większego znaczenia. Taką mieli umowę, i Makoto zamierzała się z niej wywiązać. Wróciła do powalonego przez nią faceta i dzięki lince jaką otrzymała od staruszka związała mięśniaka. Gdy była tym zajęta, właściciel lokalu dziękował jej nieustannie, co trochę ja drażniło. Nie zrobiła tego dla niego. Tak naprawdę, znalazła się tu przez poniekąd przypadek. Gdyby jej zleceniodawca nie był złym człowiekiem, staruszek miałby nie lada tarapaty. Nim dźwignęła się na równe nogi, spojrzała krytycznym wzrokiem na swoje dwa wilczki. Długa droga jeszcze była przed nimi, lecz dziś dobrze sobie poradziły. Wyciągnęła ręce by pogłaskać je za uchem i podrapać pod pyszczkiem. W domu będzie musiała dać im kilka smakołyków, zwanych potocznie mięsem. Jej przybrana matka nie będzie zbytnio zadowolona, lecz zasłużyły na to.
Inuzuka zapamiętując parę ciekawostek o jakich wspomniał mężczyzna zarówno jeden jak i drugi, kiwnęła mu głową na pożegnanie, pakując sobie oprycha na ramię. Swoje to on ważył, jak na górę mięśni przystało. Głowę na szczęście miał pustą, więc aż tak bardzo jej nie ciążył. Sama też trochę pary w łapach miała. Po dotarciu do posterunku, zastała tam kilka osób. Zwróciła się jednak do kobiety, która najbardziej jej się rzuciła w oczy. Opowiedziała członkini Fukei co zaszło i jak wyglądała sytuacja. Opisała w klasyczny dla siebie sposób całe zajście, kim byli bandyci, jak wyglądał ten drugi, oraz pokazała otrzymany przez nich dokument. Odmówiła by jednak przekazania go, tłumacząc, że jest jej jeszcze potrzebny, a odda go wraz z raportem końcowym.
Na koniec zostało udanie się do pana Hijimy, by zakończyć tę farsę. To przez niego polowanie na które tak bardzo się ekscytowała rano, zakończyło się z lekkim niesmakiem. W mieście, nie miała zbyt wiele rozrywek z dawnych lat. Ta mogła być jedną z nich, lecz rzemieślnik wszystko zepsuł. Nie zamierzała mieć dla niego litości.
- Hijima. - powiedziała by stając jakieś dwa metry od kłamcy oraz chłopaka, który zapewne był tym całym Raiem.
- To Rai? - zapytała w prost, po czym po otrzymaniu odpowiedzi, wydała by kolejne polecenie.
- Pokaż ręce. - zażądała by, by upewnić się, że chłopak nie ma jakiejś rany, którą mógł zostawić woń krwi w magazynie. W świetle zaistniałych informacji, była ona najpewniej jego. Jeśli jednak nie chciał by jej ich pokazać, albo już by je sprawdziła, skierowała by gniewne spojrzenie na staruszka. Wyciągnęła by zza koszuli pergamin jaki by mu pokazała poza zasięgiem jego rąk.
- Wytłumacz się. - zażądała. Jeśli próbował by go jej wyrwać, schowała by go szybko z powrotem. Po chwili i tak by to zrobiła. Dla niej temat był zamknięty. Po tej rozmowie i tak się uda zdać główny raport, tak jak ją Sekine uczyła. Chciała jednak wysłuchać słów rzemieślnika.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 905
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Zaginione narzędzia [C] 行方不明の器材
Tury14
Świat ludzi z każdym kolejnym dniem mógł się wydawać Makoto coraz bardziej skomplikowany i mniej czarno – biały, a w masie różnych odcieni szarości. Z jednej strony te zbóje były złe, bowiem zaatakowały cywila, z drugiej zaś, w przypadku samej kwestii skradzionego sprzętu, to nie mieli w tym nic wspólnego, biorąc pod uwagę zebrane materiały. Legalnie zakupili sprzęt od pana Hijimy, który najwidoczniej próbował upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, co zdecydowanie nie było w porządku. Zniknięcie zbója było dla Mako zdecydowanie czymś nowym i mogło wydawać się wręcz czarną magią, o którą – jeśli będzie okazja – zawsze będzie mogła zapytać Sekine, ta przecież wiedziała w tych kwestiach znacznie więcej niż dziewczyna.
Niezależnie od tego, czy trafiła do zakładu malarskiego przez przypadek czy też nie, to mimo wszystko wciąż udało się jej pomóc mężczyźnie, za co ten był jej dozgonnie wdzięczny. Po związaniu mężczyzny i pieszczotach, na które jej wilki zareagowały radosnym merdaniem ogonami, poszła na pobliski komisariat, gdzie opowiedziała o wszystkim co się stało. Makima oczywiście jej wysłuchała i przytaknęła jedynie głową na znak, że nie może jeszcze dać jej zdobytego dokumentu i poprosiła, żeby po wszystkim po prostu o tym nie zapomniała.
Gdy większość formalności była już załatwiona, należało się zająć ostatnią – a mianowicie wyjaśnieniem sytuacji u rzemieślnika. W momencie, w którym Makoto się odezwała, mężczyzna podniósł się na nogi i spojrzał w stronę Mako, uśmiechając się do niej.
Makoto – san, dobrze cię widzieć. Dowiedziałaś się czegoś? – zapytał, a potem zerknął na chłopaka, który również się wstał z klęczek, odwracając się w stronę Mako. Z twarzy chłopak wydawał się co najmniej kilka lat młodszy od dziewczyny. – Rei. Bratanek mojej żony, czasem mi pomaga – wytłumaczył. Nie krył zdziwienia, kiedy nagle dziewczyna kazała chłopcu wyciągnąć ręce. Chłopaczek spojrzał na swojego wujka z lekkim zmieszaniem, jednakże ten jedynie przytaknął głową i ten spełnił polecenie. I jak na dłoniach nie widziała żadnej rany, tak spod rękawa bluzy, którą miał podciągniętą do łokci, wystawała odrobina bandażu. – Możesz wyjaśnić o co chodzi? – zapytał, aczkolwiek w tym momencie Mako pokazała mu dokument. I jak tylko to zobaczył, na twarzy mężczyzny pojawiło się zdziwienie. Takie szczere, jakby naprawdę widział to po raz pierwszy. – Ja… nie rozumiem. Nic nie sprzedawałem – odrzekł, nie kryjąc nawet lekkiego przerażenia.
Rei zerknął na papier, który pokazała Makoto… i jak to zrobił, to zaczął po prostu uciekać w prawo, zapewne z zamiarem przeskoczenia przez płot i przedostania się na posesję obok.
► Pokaż Spoiler | informacje

Stan Makoto: Mocno obite lewę przedramię. Boli, będzie siniak. Da się ręki używać, ale sprawia to lekki dyskomfort.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 2/2
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
Misje 5/3
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Dzielnica Rzemieślników

Każdy kolejny dzień w mieście ludzi był dla Makoto pewnego rodzaju wyzwaniem, jakiemu musiała sprostać. Nauka nowych rzeczy nie byłą zbyt prosta, lecz jakoś sobie radziła. Nowe rzeczy różniły się od tych, do których była przyzwyczajona. Taka była jednak jej rzeczywistość i tak też musiała żyć. Nie pozostawało jej więc nic innego jak zakończyć tę sprawę jak i misję. W tym celu udała się do rzemieślnika, który an szczęście był przed lokalem. Inuzuka nie czekała na żadne małe rozmówki, czy też gadanie o niczym. Przeszła od razu do sedna sprawy. Mężczyzna był zdziwiony, lecz równie dobrze mógł udawać. Jeśli jej teoria była prawdziwa, okłamał ją już raz, więc teraz mógł zrobić to ponownie. Mako nie omieszkała również sprawdzić tego całego młodzika. Istniała szansa, ze to właśnie jego krew wyczuwała w magazynie. Wujek chłopca kiwnął głową a ona mogła przyjrzeć się Reiowi. Mimo iż ręce miał niezranione, tak na wysokości ramienia widać było bandaż. To mogło być to. Nie omieszkała odsłonić trochę bluzy i powąchać tamto miejsce by spróbować wyczuć zapach krwi, i porównać go z tym, jaki zapamiętała. Na koniec zostało pokazać odpowiedni papier Hijimie, by spotkać się z ponownym zdziwieniem. Jak się można było spodziewać, ten nic nie wiedział i dalej szedł w zaparte. Makoto już miała otwierać usta by podjąć kolejną słowną batalię, lecz wszystko nagle stało się dla niej jasne. Bratanek gdy tylko zobaczył dokument, bez żadnego słowa wyjaśnienia zaczął uciekać. To był ostatni puzzel układanki jaki potrzebowała.
-Pilnuj! - rzuciła rozkazem do Rangi wskazując na rzemieślnika a sama pstryknęła w stronę Maro i gwizdnęła krótko by za nią ruszyła. Gdy tylko chłopak zaczął ucieczkę, ta wystrzeliła by jak z procy najszybciej jak umiała. Planowała go dopaść zanim przeskoczy przez płot. Mało tego, zamierzała go po prostu powalić. Najlepiej z całej siły kopnąć go w nogi na poziomie kostek by go podciąć niczym kosa zboże. Jeśli to nie będzie możliwe, zwyczajnie się na niego rzuci przewracając się razem z nim i wchodząc na niego okrakiem by nie mógł się uwolnić. Gdyby jednak dobiegł do płotu, złapała by go za ubrania i cisnęła na glebę. W najgorszym wypadku przeskoczyła by przez płot za nim wykorzystując swoją sprawność fizyczną. Jeśli by go dopadła w ten czy inny sposób, albo wygięła by mu rękę za plecami albo złapała za kołnierz i raz uniosła go i wcisnęła by mocniej w ziemię by pokazać mu, że nie ma tu miejsca na żarty czy też unikanie odpowiedzi.
- Tłumacz się. - powiedziała zadziwiająco spokojnie jak na zaistniałą sytuację.
► Pokaż Spoiler | Mako
Itamiken | The Fist of Pain痛みの拳
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.

Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.

Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Obrazek
wof wof
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”