Zdobywanie kolejnych poszlak i tropów było niezbędne do polowania. Makoto doskonale o tym wiedziała. Im więcej informacji miała, tym łatwiej mogła się z tym wszystkim uporać. Wiaderko jakie znalazła, było potencjalną poszlaką. Udała się więc znów do rzemieślnika by zdobyć kilka informacji o ludzkim świecie, a którym nie była tak dobrze obeznana jak w dziczy. W końcu jednak na coś trafiła, co dawało jej jakiś wyraźniejszy trop. Zakład malarski ”Enogu”. To był jej obecny cel, i tam też się udała z swoją małą watahą.
Zbliżając się do drzwi wejściowych, jakie były zamknięte, doszły jej uszu podniesione głosy. Znajdując schronienie przy ścianie wraz ze swoimi wilkami, postanowiła zajrzeć szybko przez okno do środka. Część osób na ulicy zwróciło na nią uwagę, lecz ich komentarze się nie liczyły. Ważny był tylko cel w środku. Scena jaką zauważyła, oraz wyraźniejsze głosy jakie usłyszała były problematyczne. Tak naprawdę, to widziała już najpewniej sprawców całego zajścia. Dwójka dryblasów zastraszająca zapewne właściciela. W założeniu misji należało tylko odzyskać zabrany towar. Nie było nic o ratowaniu staruszka. Gdyby tamci podcięli mu gardło, zostali by za to ukarani przez władze. Jej to jednak nie dotyczyło. Co innego suszenie jej głowy przez Sekine o tym co człowiek powinien a czego nie. Tego jej się nie chciało słuchać. Musiała więc porzucić swój pierwotny plan zrobienia rzezi w środku sklepu i wymyślić dużo bardziej pacyfistyczny plan. Prawdziwy ból w dupie. Bycie człowiekiem było ciężkie. Strasznie problematyczne. Po chwili namysłu, nawet jeśli by się pozbyła mięśniaków, nadal nie wiedziała gdzie są narzędzia. To wymagało przesłuchania ich, więc przynajmniej jeden musiał wyjść z tego cały.
Westchnęła cichutko pod nosem po czym pstryknęła na swoje wilki i dała im znać, że mają iść za nią. Najszybciej i najciszej jak tylko mogła przeszła na tył budynku, gdzie drzwi były uchylone. Plan był banalny w swojej prostocie. Rzeczy, które mogły pójść nie tak jednak trochę go komplikowały. Wpierw, zerknęła by do środka ponownie, by sprawdzić, czy sytuacja nie uległa zmianie. Gdyby mężczyzna nadal był zastraszany kunaiem, plan wyglądał następująco. Dać znać Maro oraz Randze, że mają przedostać się na front sklepu, w okolicę drzwi, i ich pilnować. Jeśli któryś z mięśniaków zamierzał uciekać, miały mu to utrudnić. Szybki skok i gryzienie obu rąk lub nóg by w zupełności wystarczyło. Wydawali się silni, więc miały uważać by nie oberwać. Zwłaszcza bronią. Gdyby jednak i tak miało mu się udać uciec, miały wypuścić w jego stronę strumień moczu, by łatwiej go było później odszukać. Zagranie Makoto natomiast było uzależnione od samego tylnego wejścia. Nie wiedziała jak duża jest szpara między framugą a drzwiami. Jeśli udało by jej się przejść bez otwierania ich, albo mogła je otworzyć tak, by nie alarmować jej zwierzyny, wtedy było by idealnie. Przekradła by się między jakimiś rzeczami w sklepie tak blisko jak tylko mogła po czym zaszła mężczyznę z kunaiem od tyłu. Szybkim ruchem złapała by go za rękę przy nadgarstku, i zamiast mu go wytrącić, przyciągnęła by ją do siebie tak, by wbić mu go w ramię lub klatkę piersiową. By bardziej wyłączyć go z walki, przyrżnęła by czołem w jego potylicę by go skonfundować a następnie podstawiając nogę, pociągnąć do tyłu by się przewrócił. Oczywiście popchnęła by go jeszcze mocniej, by wspomóc matkę naturę i jej grawitację. Na drugiego dryblasa miała oko, gotowa przerwać swój plan w każdej chwili by dostosować się do wszelkich zmian, będąc gotowa na unik.
Całą strategia opierała się jednak na dobrze naoliwionych drzwiach. Mogło być jednak odwrotnie. Jeśli by skrzypnęły, a to zwróciło uwagę zebranych w środku, wstrzymała by się. Psy zamiast pilnować drzwi, miały zakraść się od tyłu do mężczyzn i zaatakować tego z kunaiem, rzucając się na jego rękę z bronią. Dopiero wtedy wkroczyła by do akcji, skracając dystans najszybciej jak to tylko możliwe. Gdyby była i tak już wykryta, nie było sensu się ukrywać, więc wyskoczyła by w powietrze będąc już dość blisko, i z wyskoku sprzedała by podwójnego kopniaka prosto w szczękę tego bardziej niebezpiecznego faceta. Jeśli by tego uniknął, złapała by go w locie rękoma za głowę by go obalić, a jeśli by ustał, to przynajmniej mogłaby wrócić na proste nogi zamiast lądować na płasko. Dopiero po tym, psy miały wrócić do początkowego planu ochrony frontu sklepu.
Chakra Maro x Ranga:
1 000 - 20 = 980
► Pokaż Spoiler | Makoto
KlasyfikacjaTaijutsu, Styl Walki
Wymagania---
Sposób walki wręcz opracowany tylko i wyłącznie dla jednego celu: pokonywaniu przeciwników, sprawiając im zarówno podczas bitwy, jak i po niej, jak największy ból. Użytkownik tego stylu nie przejmuje się czymś takim jak honorowe zagrania, dbanie o własne dobro czy bycie "moralnie" poprawnym. Nie jest on też skupiony na bezpośrednim zabiciu przeciwnika, a unieszkodliwieniu go. Odebraniu mu broni, połamaniu rąk, wydłubaniu oczu, pobiciu do nieprzytomności... mówi się, że szybkie zabicie kogoś jest skazą dla tego stylu, z racji że krótko cierpiał. Z powodu tego podejścia, w większej ilości przypadków, walki z użytkownikami Itamiken są długie, a dla ofiar ciągną się w nieskończoność i potrafią być mentalnie męczące.
Styl ten opiera się na zadaniu przeciwnikowi jak największego bólu i sprawienie, by trwał on jak najdłużej. Bardzo często bazuje on na potężnych kopnięciach i uderzeniach pięścią. Z tego powodu potrzebna jest do niego siła oraz wytrzymałość. Siła zdolna łamać kości przeciwników bez problemów oraz wytrzymałość, aby móc je łamać przez jak najdłuższy czas. Dodatkowo potrzebna jest do tego precyzja, z racji że bolesne uderzenie jednak jej wymaga. Użytkownik tego stylu porzuca w większym stopniu uniki, na rzecz ciągłego ataku oraz wywarcia presji na swoim przeciwniku. Pokazania, że nie musi się bronić, i że mogą przetrwać wszystko, co rzuci się w ich stronę. Jest to kolejny powód, dla którego bardzo ważna jest dla nich wytrzymałość.
Posiadając rangę B Itamiken nabieramy większą wiedzę o tym, w jakich miejscach ciosy są faktycznie bolesne. Łatwiej jest nam wtedy je trafić, znając do nich jak najlepszą trasę.
Posiadając rangę A Itamiken użytkownik ma wystarczające doświadczenie, aby zwykłe ciosy jakie wykonuje sprawiały większy ból. Nawet kiedy ktoś uderzy w to samo miejsce z taką samą siłą, cios użytkownika Itamiken zaboli znacznie bardziej przez specyficzność tego stylu. Nie oznacza to jednak, że zadane obrażenia są większe. Zwyczajnie bardziej je "czuć".
Posiadając rangę S Itamiken oraz Wytrzymałość 9 użytkownik stylu zapomina wręcz o czymś takim jak ból oraz ograniczenia własnego ciała podczas używania stylu. Skupiony jest na tym, by zadać jeszcze większe obrażenia, nieważne jakim kosztem. Porozrywane mięśnie w ręce, czy nawet poważnie złamana kość? Dalej będzie w stanie wyprowadzić uderzenie jakby nic a nic go nie bolało. To jakie konsekwencje ta akcja przyniesie, jest jednak kompletnie inną kwestią.
Postać posiada swoisty szósty zmysł. Dzięki temu jest w stanie wyczuć niebezpieczeństwo, zanim normalnie byłaby w stanie je dostrzec. Czy to mina, na którą właśnie miała nadepnąć, czy czający się za rogiem nieprzyjaciele - postać może się zorientować, że coś jest nie tak. Nie oznacza to jednak, że jest w stanie wszystko przewidzieć.
► Pokaż Spoiler | Techniki Wilki
KlasyfikacjaJŪJIN
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg5 metrów
DodatkoweTechnika wykonywana jest przez psa
Ciężko nazwać tę technikę jutsu, aczkolwiek bywa dosyć często używana przez członków klanu Inuzuka. Polega na wysłaniu swojego psa w stronę przeciwnika by ten go oznaczył. Psiak wybija się w powietrze i następnie wydala z siebie mocz na wyznaczony cel. Może pomóc w np. tropieniu shinobi, który próbuje zbiec lub przy niektórych technikach klanowych. Mocz ma na tyle intensywny zapach, że pies klanu jest w stanie go wyczuć z dalekich dystansów. Dystans tropienia znajduje się w opisie psów i jest często zależny od warunków pogodowych oraz decyzji MG. Mocz zostawia też po sobie bardzo nieprzyjemną, swędzącą wysypkę.