• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Pałac Daimyō

Stolica kupców jest dość prosta do znalezienia. Wbrew wszystkim prawom jakimi rządzi się pustynia, wybudowano kamiennie ścieżki prowadzące do niej z każdego sąsiadującego państwa. Fakt, że znajduje się ona bezpośredni w centrum Królestwa Kupców i są do niej 4 wjazdy, z każdej strony świata po jednym. Sama stolica jest ogromnym miastem, mieszczącym w sobie tysiące budynków oraz sklepów, w których to kupcy przesiadują. Jest ona w kształcie okręgu, a im bliżej jego centrum się ktoś znajdował, tym bogatszy był. W samym centrum miasta znajdował się natomiast duży pałac, w którym to mieszkała jedynie Daimyo ze swoją rodziną i sługami. Również najbliżej pałacu, da się znaleźć towary bardziej… unikatowe. To tam da się znaleźć wstęp do podziemi Baibai, o których to chodzą niebezpieczne plotki. Tylko tym jednak jest podziemie. Plotkami. Wielu nie wie nawet czy ono istnieje, a jeżeli istnieje, to czy faktycznie jest tak wyjęte spod prawa i oddalone od moralności. Zgodnie z plotkami, tylko Daimyo jest w stanie dać komuś dostęp do tamtej części miasta. Niewielu jednak jest zainteresowanych stolicą z tego powodu. Przeważnie ludzie przyjeżdżają tutaj aby handlować ze zwykłymi kupcami, lub jednymi z Rady Setki Kupców. Stolica jest też popularna z “przyjemności” jakie oferuje. Zamtuzy można znaleźć praktycznie co 4 budynek - przez co jednocześnie miasto kupców jest rajem dla prostytutek i są w stanie prowadzić tam bardzo porządne życie. Kasyna również są popularne, a porządku w nich pilnują szeregowcy ze Smoczego Imperium. Stolicy broni również Smok Wschodu, mężczyzna który to podobno dzierży moc podobną do Kurokishiego ze Smoczego Imperium. Nikt jednak nie wie jak wygląda, a sam mężczyzna jest znany jedynie ze swojego tytułu.
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Podobne plany, ten jego i Wakuri. Z jedną różnicą, jaką zwyczajnie było dokładniejsze przekazanie analizy dlaczego powinni zrobić to co powinni zrobić. W między czasie też, kocia księżniczka postanowiła mu pomóc z problemem z oczami, a chłopak musiał przyznać, sam sposób był ciekawy. Chakra przez dłoń była jak najbardziej normalna, ale pomruki? Nietypowe. Złapał się na przypatrywaniu się jej przez chwilę, nim uśmiechnął się i kiwnął głową. Pozwolił sobie na tą minutę bycia nie w trybie bojowym.
- Dziękuję Kegawa-chan. - odpowiedział, zapominając trochę o całym tym tytule księżniczki. I szybko wrócił do poprzedniego trybu, kiedy to Nishimaru dał im pozwolenia na ich plan. Nie zostało im nic innego jak poprawne wykonanie go, a poszło im prawie że znakomicie. Prawie. Oświetlenie było świetne, jednak cień był wyjątkowo wytrzymałym cholerstwem. Hikari jednak nie mógł się bardziej zbliżyć i im pomóc. Nie kiedy i tak już tyle osób było w bliskim zwarciu z bestą. Jeszcze Mesai był w drodze. Skupił się więc zwyczajnie na oświetlaniu swoją kulą terenu tak, aby cień nie mógł uciec. Jednocześnie obserwując przy pomocy swojego sensora potencjalne ruchy bestii, co by to może wyłapać gdzie ta chce uciec. Gdzieś w końcu mogło być światło słabsze lub drobny cień by się im wkradł. Wtedy Hikari starałby się przeciąć światłem na powierzchni drogę takiemu cieniowi. Z wyjątkiem tych rzeczy, pozostało mu tylko jedno do zrobienia.
- Arihiro! - krzyknąłby i rzuciłby mu swoje oświetlane wakizashi. Widział jak jego własna broń przygasa, także to wakizashi mogłoby mu bardziej się przydać niż Hikariemu, jeżeli teraz bestie mieli wykończyć. Oczywiście, uważał aby nie przywalić przez przypadek tym rzuconym ostrzem w takiego Fumeia, jaki to chciał się włączyć do bliskiego starcia.
► Pokaż Spoiler | Chakra, techniczki i atuty
Ilość chakry: 11 890 - 20 (Runiczne wzmocnienie) - 60 (Mitsutama x3) = 11 810
Runiczne wzmocnienie (Światło)Biegłość
Osoba, której ekwipunek został wzmocniony przez Mistrza Run z Nichibotsu no Kuni, jest w stanie uiścić Standardowy Koszt C na turę, by jej ekwipunek aktywował wzmocnienie, jakie zostało mu nadane.
Mitsutama no Jutsu | Ball of Light Technique光玉の術­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęciePołowa pieczęci Królika
KosztStandardowy na turę
ZasięgZasięg światła do 5 metrów średnicy
Wymagania---
Latarka - jest to najbardziej ogólny opis działania techniki. To jedno słowo najlepiej oddaje całą jej naturę, opisuje funkcje i daje dość jasne pojęcie do czego służy. Po skumulowaniu niewielkiej ilości chakry, ta zaczyna lewitować nad dłonią shinobi pod postacią niewielkiej kuleczki rozświetlającej pobliską okolicę. Jej światło jest wystarczające, by rozjaśnić mrok spowijający tereny wokół ninja. Jest jednak zbyt słabe, by rzeczywiście kogoś oślepić przez sam fakt istnienia. Przydatna w miejscach z ograniczoną widocznością, często opanowywana przez ninja każdej rangi ze względu na swoją użyteczność w ciemnych pomieszczeniach.
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
1012500
Ostatnio zmieniony 05 lis 2022, 0:23 przez Uchiha Hikari, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2752
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Pałac Daimyō

Pod rzekami Cienia - Into the Darkness暗闇の中へ
Mesai szybko sprawdził, czy z jego kolegą z pary wszystko w porządku. Póki Nishimaru utrzymywał płomienie, a Kegawa go głaskała po barku, z dala od ciemnej mgły, zdawał się czuć lepiej, gdyż nawet obrócił głowę, chcąc obserwować walkę. Wkrótce jednak walka weszła na większe obroty, a on sam znalazł dla siebie idealny moment do ataku. Nic tylko działać prawda? Z innego założenia wyszedł z kolei Midoro, jednocześnie wyciągając prawdopodobnie słuszne wnioski, ze swoich wcześniejszych działań. Zaczynało się robić tłoczno, więc kolejna osoba, mogła tylko utrudniać. Czekał więc, szykując się do defensywy i utrudniania cieniowi działania, obserwując co się dzieje. I to, co mógł dostrzec, to że gdy ich przywódca skupił się na sporym oświetleniu korytarza (bo blask jego płomiennej kuli był naprawdę jasny), tak zorientował się, że mgła będąca na ciele Nary straciła śnieżny płomień, który z nią walczył. Na pewno była ona słabsza niż wcześniej, jednak obecnie? No, było to problematyczne, gdyż ona nie znikała.

Z planem Fumeia planowała współpracować Wakuri. Jednak nawet z jej spostrzegawczością widziała, jak niezwykle szybką był on osobą. Gdyby nie jej ponadprzeciętna Kontrola Chakry, zapewne miałaby problemy by nadgonić go swoim płomiennym tworem czy by go trafić. Ale nie to było jej celem. Kontrolowanie smoka tak, by oświetlić jak największy teren nie wymagało tego od niego, a także mogła go lepiej umieścić, sprawiając, że jego podłużne, wężowe cielsko oświetlało teren i od sufitu, i od drugiej ściany kamiennego korytarza, jeszcze bardziej ograniczając mu szanse ucieczki. Wciąż jednak, jej towarzysze byli zbyt blisko, by mogła myśleć o zaatakowaniu Cienia przy pomocy Karyū Endan.

Cień chyba nie spodziewał się, że Kurosawa nie planuje wyciągać z niego ostrza. Gdy jego aura bowiem została rozszerzona, praktycznie jego dłoń została pocięta, a pojedyncze paliczki spadły na ziemię przy niej, definitywnie nie dając się już zregenerować od całego blasku, w którym obecnie walczyli. Jego ciało także zdawało się być już dość mocno rozcięte, a gdy ten już wydawał z siebie krzyk bólu, został przybity jeszcze bardziej do ściany przez Fumeia. Płonące ostrze przebiło jego ciało, a on wydał z siebie głuchy odgłos wydawanego powietrza. Dawny Kazekage nie miał jednak dość siły, by przy tak bezproblemowym przebiciu, przesunąć ostrze zarówno przez ciało, jak i przez kamienie, w które z rozpędu to się wbiło. Zadał na pewno rany. Arihiro w tym czasie się lekko wycofał, przez co Hikari, był w stanie rzucić mu swoje ostrze. Rycerz Kegawy, dzierżąc teraz dwa krótsze miecze, przy pomocy swojego dokończył proces przepoławiania bestii, po której zostały tylko kilka kości dorosłego człowieka, by następnie przy pomocy ostrza użyczonego mu przez Uchihę przeciąć głowę potwora w pół.

Cień wówczas przestał się ruszać, a mroczna aura, która budowała jego ciało zaczęła się rozpadać, pozostawiając same kości. Tylko jak się miało okazać, nie były to kości pojedynczego człowieka. Obok bowiem szczątków dorosłego, znaleźli także... świeżo co formowane kości, pasujące do dzieci, a dokładniej... do noworodka. Nawet nie wszystkie były w pełni uformowane, przez co wszyscy z wyjątkiem Mesaia poczuli obrzydzenie. Bowiem to, jak kości się rozpadły i ułożyły stanowiły jasną wskazówkę dla wszystkich. Cień ten powstał z kobiety, która była w zaawansowanej ciąży. Nawet Kurama, która mogła traktować kości jako cukierki, w tym widoku znalazła coś, co i ją by odrzuciło. Arihiro także zdawał się być tym odrzucony. Nishimaru, jedynie zacisnął zęby i skupił się na ponownej pomocy Shikō, który nie komentował tego widoku. Szczęśliwie, Kegawa jeszcze go nie dostrzegła. Chyba. Mimo wszystko... walka została zakończona.

Szybko też po niej, cień z Nary, nad którym dość długo pracował ich lider został zdjęty. Tylko nie był to jedyny cień, jaki był umieszczony na ich ciałach.
-Wszyscy, którzy mają tę dziwną mgłę, do mnie. - zakomenderował, a Nara się lekko podniósł i podziękował Kegawie. Ta szybko omiotła wzrokiem całą grupę i zapytała:
-Ktoś potrzebuje jakiejś pomocy? - spytała, chcąc wiedzieć czy komuś nie należy dopomóc, a gdyby ktoś był - by pomagała.
W tym samym czasie Arihiro podszedł do Hikariego i ręką bez mgły oddał mu jego ostrze.
-Dzięki. - powiedział i z wdzięcznością skinął głową.
Obecnie nie mogli ruszyć dalej. Nie, gdy jeszcze trzy osoby z drużyny były spaczone mgłą. Hikari teraz, po całym stresie walki mógł wyczuć, jak ona, niczym jakiś pasożyt, żeruje na chakrze jego towarzyszy, powoli wyjadając coraz to jej większe ilości. Nic dziwnego, że próba się ich pozbycia przez Nishimaru czy Salomona była ciężka, jeżeli "zjadała" ona część energii, wykorzystywanej do jej pozbycia się. A teraz jeszcze mieli Arihiro i Kurosawę w tej samej sytuacji. Do momentu, gdy ich przywódca, potem także z pomocą Salomona, ich nie "oczyścił", sami mogli się zorientować w tym, co w ferworze walki mogło im uciec. Że ich chakra była pożerana przez tę mgłę. Nie wiele, ale ciągle. Wkrótce jednak przy pomocy run i Świętego Płomienia, byli zdrowi, choć ich zasoby zostały uszczuplone.

Gdy mniej więcej wszyscy kończyli przygotowania do dalszej wyprawy, wydarzyło się jeszcze kilka rzeczy. Hikari zorientował się, że choć Salomon, Shikō, Arihiro oraz Shi-chan nie posiadali na sobie tej dziwnej mgły, coś się w nich zmieniło. Czy też raczej... został jakiś ślad. Niczym... odrażająca blizna. Jednak bardziej metafizyczna, aniżeli fizyczna. Nie wyglądała też, by jakoś na nich wpływała, a gdyby sami chcieli to sprawdzić - nie zauważyliby żadnych problemów u siebie, choć jeśli Uchiha by się tym z nimi nie podzielił, jakie mieliby powody by to sprawdzić? Przy okazji też... Kegawa dostrzegła zwłoki, które pozostały po Cieni i zaczęła drżeć, odwracając wzrok i cicho łkając nad ich losem. Chyba była wrażliwsza, od większości swojej drużyny. W końcu odezwał się Nishimaru.
-Dobrze, ruszajmy dalej i miejmy się na baczności. Będę instruował, jak dalej idziemy. - poinstruował, nastepnie każąc wszystkim wrócić do formacji.

Było cicho... i ciemno. Zupełnie jakby ich pochodnie nie dawały tyle światła, ile powinny. Może to miejsce, charakteryzowało się właśnie czymś takim, a może to przez fakt, że zbliżali się do jądra ciemności, by rozwiązać wszystkie problemy, jakie stąd wyszły? Kamienne korytarze w pewnym momencie stały się bardzo otwarte i wiodły nawet podziemnymi kanionami. Czasami były puste, czasami zaś pozostawał widok kości i krwi, które pozostawały na chłodnym, kamiennych ścianach i podłogach. Nishimaru prowadził, wydając instrukcję i nakazując szukać pewnych miejsc charakterystycznych, dzięki czemu grupa poruszała się do przodu. Czasami, z odległych, nisko umieszczonych otchłani dochodziły ich odgłosy, które ciężko było jakoś sprecyzować. Czy były to jęki? Czy może pojedyncze kamienie, które uległy jakiemuś przeciągowi i upadły z głuchym echem? Nie wiedzieli, choć Fumei miał wrażenie, że nie wszystkie odgłosy, które doń docierały, należały do obiektów martwych. Uchiha zaś w pewnym momencie wyczuł... delikatną warstwę chakry, która tworzyła coś na wzór niewidzialnej bariery. Jednak wszystkie osoby przed nim przeszły przez nią bez problemu, a i on sam nie odczuł żadnych zmian w swoim ciele czy w otoczeniu, które by na coś wskazywały. Gdyby o tym zaś poinformował swojego dowódcę, ten by się lekko uśmiechnął i skomentował:
-To dobrze. Jedna droga ucieczki tych Cieni ograniczona. - choć nie rozbudowywał za bardzo tego wątku, przynajmniej jeszcze. Wyglądało jednak na to, że przez cokolwiek przeszli, było pewnego rodzaju zabezpieczeniem, którego dalsza egzystencja tylko sugerowała, że chociaż ta jedna rzecz idzie po ich myśli.

W końcu dotarli do drewnianej kładki. Kilka desek było wyrwanych, a ślady szponów, krwi i wbitych weń paznokci pokazywały, że działa się tutaj jakaś masakra. Kurosawa dostrzegła zaś po drugiej stronie Cienia. Jednak tym razem... on się nie ruszał. Stał prosto, a gdy podeszli bliżej dostrzegłaby, że ten potwór był... zamrożony. Hikari był w stanie wyczuć w nim lekkie źródło chakry, jednak w porównaniu do stworów, z którymi już się mierzyli, to zdawało się gasnąć, więc Nara razem z ich przywódcą rozbili lód i spalili szczątki. W tym samym czasie, Shin'ichi mogła dostrzec więcej takich "zamrożonych" posągów, a w niektórych poza jeszcze dogorywającymi cieniami, były już zwykłe, ludzkie bądź zwierzęce szczątki. Ten, którego przed chwilą spalili przypominał gigantycznego nietoperza, jednak ze skrzydłami uciętymi dość blisko ciała.
-Uważajcie. - poinstruował ich jeszcze blondyn, dowodzący całą ekspedycją i ciężko było powiedzieć czy ten widok był dla niego pocieszający czy bardziej niepokojący. -Skoro Cienie w lodzie, także powoli wymierają, nie traćmy na nie więcej czasu. Teraz powinniśmy, kierować się... w tamtą stronę. - poinstruował, wskazując kolejny kierunek. Kiedy nagle... Kurosawa dostrzegła jakiś ruch nad nimi, a Kegawa gwałtownie wskazała w górę. Także Mesai usłyszał jakiś odgłos nad nimi. Nishimaru podniósł wzrok i zbierał się do skoku, zaś cała grupa mogła dostrzec jeszcze ciemną sylwetkę, która zdawała się chcieć wyeliminować ich lidera potężnych atakiem jakąś zamaszystą bronią z góry. Kurosawa, której wzrok był lepszy od reszty mogła dostrzec więcej szczegółów, jednak ze względu na to, że Nishimaru znajdował się na końcu formacji, a ona na początku, poza tym, że ich nowy "gość" miał sylwetkę zdecydowanie ludzką, za wiele powiedzieć nie mogła. Wydawał się mieć jednak nawet więcej szczegółów niż ich ostatni cień. Hikari natomiast wyczuł spore zapasy chakry. Definitywnie przypominające te ludzkie, aniżeli tę dziwną... egzystencję, jaką miały Cienie.
Deadline08 XI 2022 16:15
NPCSakamoto Osamu - członek Rady Setki
NPCArai Yoshifumi - członek Rady Setki
NPCNishimaru - dowódca wyprawy
Zasady
  1. Macie 72h na odpis od mojego posta, zaokrąglone do 15 minut. W każdym poście będzie też on wyszczególniony nad listą NPC oraz ewentualną mapą. Ja również się zobowiązuję do odpisywania w takich ramach czasowych, po minięciu tego deadlinu. Jeśli ktoś napisze posta po terminie, aczkolwiek przed moim postem, to mogę go nie wziąć pod uwagę.
  2. W przypadku braku posta w czasie, bez podania jakiejś przyczyny (wystarczy do mnie napisać PW z info, że nie dacie rady, bo powody i dać mi znać, kiedy będziecie w stanie odpisać, to podejmę decyzję czy czekać czy pominąć bez konsekwencji) daję ostrzeżenie. Maksymalna ilość ostrzeżeń to dwa. Przy trzecim razie gracz wylatuje z eventu. Nie obiecuję, że żywy. Ostrzeżenia nie resetują się.
    ► Pokaż Spoiler | Ilość ostrzeżeń
    Kurama Wakuri - 0
    Kurosawa Shin'ichi - 1
    Fumei Mesai - 1
    Uchiha Hikari - 1
    Dōhito Midoro - 1
  3. Gdy odejmujecie chakrę, to w nawiasie proszę pisać, za co np. 1000 - 5 (Ki Nobori no Shugyō) = 995.
  4. Techniki, unikaty czy atuty, jeśli używacie wrzucajcie w spoilerze. Dotyczy to też ewentualnie przedmiotów, których opis może w jakiś sposób wpłynąć na wynik akcji. Wrzucanie opisu kunai jest np. zbyteczne.
Stan postaci
Tu będzie stan postaci oraz, w przypadku technik, co mieliście użyć, ale np. nie wyszły bądź wyszły inaczej - stan chakry, cobyście nie musieli sami się zastanawiać co dodać, a co nie. Wciąż chakrę odejmujecie w swoich postach, a w przypadku błędów - mogę upomnieć.

Kurama Wakuri - Jest okej, 8 020 chakry
Kurosawa Shin'ichi - Ciemna mgła wydostaje się z brzucha, 4 986 chakry
Fumei Mesai - Jest okej, 18 920 chakry
Uchiha Hikari - Jest już okej, 11 810 chakry
Dōhito Midoro - Jest okej, 9 240 chakry
Kurata (Tylko dla Wakuri) - Jest chyba ok
Karuta (Tylko dla Wakuri) - Jest chyba ok
Odległości
Odległości podawane są na "oko". Oznacza to, że może być lekka różnica. Do dokładniejszego doprecyzowania powinniście mieć jakiś rodzaj sprzętu bądź zdolności.

Korytarz jest szeroki na 2-5 metrów, zależnie od miejsca, wysoki na jakieś 3-4 metry, tak samo, zależnie od miejsca.

Na mapie uznajcie, że 1 kratka to tak około 0.5m. Tak plus minus.
Info od MG
Kurosawa Shin'ichi - źle rozliczyłaś chakrę, bo nie przeczytałaś jej ilości w moim ostatnim poście, gdzie robię podsumowanie waszych wydatków. Zwracaj proszę na to uwagę. Do tego dodałaś Kaishi-hō w technikach, a nie widzę, byś planowała tego użyć.

Kontynuacja: tutaj
Awatar użytkownika
Norka
Posty: 946
Rejestracja: 29 lip 2022, 0:50
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Chapter I-B: Pod Rzekami CieniBiesiada
Gdy na jaw wyszła prawda o tym, że Yukari tak naprawdę przeżyła i ponownie mogła zasiąść na stołku Daimyō, rozpoczęła się oficjalna biesiada, w samych ruinach pałacu, który został jednak wcześniej nieco uprzątnięty i zabezpieczony, tak by goście mogli swobodnie się się po nim poruszać, bez ryzyka, że jednocześnie coś spadnie im na głowę. Celebracja wygranej nad cieniami miała trwać tydzień, w którym zapowiedziano naprawdę wiele różnych atrakcji i wrażeń. Miało to być też swoiste dodatkowe podziękowanie dla bohaterów Baibai, którzy włożyli ogromny trud w uwolnienie kraju. Niezależnie od tego, jaką rolę kto pełnił, dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa i Królestwo Kupieckie było im za to dozgonnie wdzięczne.
Wbrew zapewne wielu oczekiwaniom, na biesiadzie nie obowiązywał żaden dress – code. Organizatorom zależało bowiem, żeby bohaterowie Baibai czuli się swobodnie i mogli bawić się poczucia chociaż najmniejszego skrępowania, aczkolwiek obsługa przyjęcia była ubrana nieco bardziej elegancko – choć nie było to coś, co wiele osób było w stanie stwierdzić, bowiem dla większości zebranych ubrania tradycyjne dla Królestwa Kupieckiego były zupełnie obce. Wielu z kelnerów chodziło ze srebrnymi platerami wypełnionymi czy to jedzeniem, czy kielichami z różnego rodzaju trunkami.
Nie cały pałac został oczywiście przeznaczony do użytku, a jedynie jego parter w postaci ogromnej sali balowej, a także i przedsionka, który prawdę powiedziawszy był niewiele mniejszy. W wielu miejscach wciąż można było zobaczyć wykute w marmurach posągi, na nieco podburzonych ścianach wisiały złote kinkiety, w których to paliły się świecie, oświetlające dostępne dla bohaterów pomieszczenia. Już na wejściu można było słuchać muzykę docierającą z sali balowej, graną przez utalentowanych artystów, która może i nie zachęcała na razie do tańców, jednakże idealnie wydawała się na moment, w którym ludzie dopiero co zaczynali się zbierać. Nie zmieniało to jednak faktu, że wciąż można było zobaczyć tancerki ubrane w kolorowe stroje, które falowały przy niemal każdym ich ruchu.
Niemal w każdym miejscu w pałacu można było znaleźć stoły zastawione syto różnymi daniami – zarówno mięsnymi, jak i na bazie chociażby ciecierzycy, orzechów, ale również i słodkości. Można było znaleźć takie dania jak platery wypełnione koftami, pitami z różnymi rodzajami farszów, misy po brzegi wypełnione hummusem. Ze słodkości można było spotkać chociażby chałwy – od sezamowej, przez migdałową na pistacjowej kończąc. Różnego rodzaju tarty, placków owocowych i wiele, wiele innych – co tylko dusza mogła zapragnąć. Każde danie było podpisane, a także można było znaleźć ostrzeżenia, jeżeli któraś potrawa była ostra. Napitków było równie dużo – a może i więcej – niż jedzenia. Zarówno alkoholowych – w postaci araku, wina, choć znalazło się również i sprowadzane z zza granicy sake – jak i takich bez procentów.
To co mogło zapewne cieszyć wielu to fakt, że te wszystkie dobra były zupełnie za darmo i bez jakichkolwiek ograniczeń. Zdecydowanie Królestwo Kupieckie nie szczędziło grosza i nie oszczędzało na swoich bohaterach.
Oprócz specjalnie wydzielonej na poczet biesiady części Pałacu, bohaterowie mieli dostęp do ogromnego dziedzińca rozciągającego się przed „rezydencją”, a także i ogrodów – w ich przypadku bez większych ograniczeń, mogąc się przechodzić alejkami, w których były zasadzone natywne dla Królestwa Kupców rośliny takie jak palmy, krzewy czy pustynne kwiaty, gdzieniegdzie mogąc się natknąć na sztuczne oczko wodne wraz z zapierającymi dech w piersiach fontannami, które zostały uruchomione ponownie specjalnie na okazję biesiady. W dosyć regularnych odstępach, zawsze pod rozłożystą palmą, były rozstawione kamienne ławeczki, tak by można było odpocząć czy po prostu napawać się widokiem ogrodów; Dróżki przed pałacem były starannie wyłożone białym kamieniem. Ze względu na to, jak duże są ogrody, mogą być one swego rodzaju przystanią dla osób, które będą chciały uciec od zgiełku – w niektórych jego częściach bowiem, praktycznie nie było słychać tego, co działo się w pałacu.
Informacje
Jest to ostatnia część eventu, bardziej niezobowiązująca, bez żadnych sztywnych terminów jeżeli chodzi o czas odpisów. Biesiada fabularnie będzie trwała tydzień, technicznie zaś będzie ona zakończona 21. maja. Do tego czasu gracze mogą pisać między sobą, czy też z NPC prowadzonymi przez MF.

Jeśli chcecie pogadać z jakimś NPC - podkreślcie / pogrubcie jego imię w poście, tak by prowadzący go MF to zauważył.

Jako że jest to luźniejsza forma, bez regularnych odpisów ze strony MF, prosimy o zachowanie kultury. Żadnych walk i burd między sobą. Najebany to do domu, przychodzą smutni panowie z obsługi i zamawiają karawanę do domu, ot co.

Miłego fabulenia!
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2023, 1:03 przez Norka, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Prowadzone wątki
Przygody 3/3
贖罪道 | Droga do odkupienia - Maji Seitaro
心を慰めるために | Ku pokrzepieniu serc - Yokomine Yozora, Mitsukyevu Uiriamu, Takatsukasa Jugemu
活動中の諜報員 | Agentki w akcji! - Hoshino Aiya, Hoshino Haruka, Hoshino Megumi
Misje 5/4
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Inne 2/2
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Oficjalna przemowa, a także jakiegokolwiek rodzaju podziękowania, odbyły się w momencie najmniej wygodnym. Momencie, kiedy to większa część grupy trzeciej z racji na wycieńczenie, nie mogła zwyczajnie uczestniczyć. W tym samym Uchiha, jaki to sobie wtedy smacznie spał, ponosząc koszt zażycia pigułki żywnościowej. Był to okropnie mały koszt, biorąc pod uwagę jak dzięki temu udało im się zwyciężyć. Gdyby nikt z nich tej pigułki nie zażył, aktualnie spaliby w podziemiach, a Baibai zapewne dalej by płonęło. Pomijając jednak już samą kwestię dlaczego wylądowali jak wylądowali, otrzymanie informacji o tym co się wydarzyło nie było specjalnie trudne. Wystarczyło zapytać służących w posiadłości Sakamoto, albo podsłuchać ich rozmów. Największa informacja? Dawna Daimyo żyła. Definitywnie musiała to być bardzo radosna wieść i wygodna też politycznie, z racji braku potrzeby wnoszenia kogoś na stołek. Mu osobiście nie było wiele do tego, choć wieści jak to "bohaterowie" będą mieli przychylniejsze spojrzenie ze strony Yukari, definitywnie było czymś wygodnym dla Hikariego. Na pewno Kuroneko też się cieszyła z życia swojej przyjaciółki.
No.... gdyby nie druga wieść jaką otrzymał. Kuroneko zginęła za swoje zbrodnie. Zatrzymało to na moment chłopaka... ale czy zdziwiło? Nie. Wiedział jak wiele złego dokonała. Bycie manipulowaną nie było wymówką, bo nie było to też kompletne pranie mózgu. To też... rozumiał ten koniec. Czy był z niego zadowolony? Raczej... nie. Nie mniej nie był on częścią Królestwa Kupców. Nie była to jego sprawa i kto wie co jeszcze odkryli z przesłuchiwania Kuroneko. Kobieta nie była też na tyle niewinna, żeby zaraz zamierzał na nich krzyczeć że nie powinni tego robić. To też... z lekkim niesmakiem to zaakceptował. Oczywiście, z tą wiedzą przyszłą też wiedza o tym, jak zostali potraktowani inni zdrajcy. Czy było to ostre zagranie ze strony władz Baibai? Definitywnie. Czy było niesłuszne? Patrząc po szkodach jakie ta cała grupa wykonała to... nie dziwił się. W Sakuragakure też coś takiego by nie przeszło. Zbyt częste dawanie drugich szans mogło kończyć się śmiercią jeszcze większej ilości osób. Zrozumiał to szybko po tym, kiedy jako shinobi przyszło mu zabijać pewne cele mające zbyt wiele wpływów.
W tym wszystkim jednak, był pozytyw na jaki to właściwie czekał. Biesiada. Choć nie przesadzałby z czekaniem na nią, tak definitywnie chciał porozmawiać jeszcze z paroma osobami, a innym zwyczajnie wręczyć prezent jakie dla nich przygotował. Nie było obowiązku przychodzić w jakichś ładniejszych strojach, ale Hikari i tak postarał się wyciągnąć jakieś ładniejsze kimono ze swojego zwoju. I choć był to czas spokoju, a także imprezowania, tak swój ekwipunek zabrał ze sobą. Kto wie, czy jeszcze coś niebezpiecznego się nie stanie na samej biesiadzie. Miał nadzieję, że nikomu to specjalnie nie będzie przeszkadzało. Docierając już na miejsce, bez problemu mógł dojrzeć że mimo zniszczenia pałacu, ten był dalej piękny. Postarali się w ramach tej biesiady, a ilość jedzenia natychmiast przykuła uwagę. Nie po to tutaj jednak przyszłed, a przynajmniej nie w pierwszej kolejności. Zaczął więc, od swojego najważniejszego celu. Rozdania prezentów.
Pierwszym jego celem był Nishimaru. Nie omieszkałby z wykorzystania sensora, co by to znaleźć potencjalnie skrytego gdzieś smoka. Miał dal niego prezent i zamierzał ten prezent też wręczyć. Ewentualnie zapytałby innych gości, czy może go widzieli. A jakby już do niego dotarł? To posłałby mu uśmiech.
- No, definitywnie z tą biesiadą się postaraliście. Nie planuję Ci zbyt długo zawracać głowy, jedynie chciałem wręczyć prezent jaki przygotowałem. - powiedział, po czym wyciągnąłby jedno z 9 pudełeczek palmowych jakie miał. Przekazałby je potem Nishimaru, kiwając głową by ten je otworzył. A wewnątrz? Pierścień, łańcuszek do potencjalnego powieszenie pierścienia i karteczka z notką Hiraishina. -W pierścień ten włożyłem trochę chakry. Dzięki temu będzie dla mnie jak radar i będę mógł utworzyć obok hologram, gdybyśmy chcieli porozmawiać. Dodatkowo, inna technika pozwala mu na swego rodzaju komunikację. Przelewasz trochę chakry i kryształ powinien zacząć błyszczeć. Ja mam taki sam do pary. Są one połączone, więc możemy się w ten sposób komunikować. Same zasady komunikacji dość proste. Jedno mignięcie, to wyrażenie chęci rozmowy. Druga osoba, dwoma szybkimi mignięciami potwierdza możliwość rozmowy teraz, lub jednym szybkim w odpowiedzi mówi że jest zajęta. Dodatkowo 2 specjalne znaki. Trzy szybkie mignięcia, to chęć porozmawiania i poinformowanie, że sprawa jest pilna. Cztery szybkie? Prośba o moje natychmiastowe pojawienie się obok. Kwestia pojawienia się natomiast... ta karteczka. Dzięki tej pieczęci może się w każdym momencie znaleźć obok Ciebie, tak długo jak po drodze nie będą jakieś potężne bariery czasoprzestrzenne. Jeżeli jej nie chcesz, to nie ma żadnego problemu, mogę ją zabrać.
No. To była ta główna sprawa. Nic więcej specjalnie do dodania, to nie miał. Trochę mimo wszystko był zmęczony, a dom? Dom zdawał się dobrym odpoczynkiem. Jeżeli Nishimaru nie miał o czym z nim gadać, to on generalnie też by nie miał i udałby się dalej.
Kolejnym jego celem? Salomon. Generalnie, wszystko wyglądałoby dokładnie identycznie, to nawet nie miał co się specjalnie rozgadywać. Czy był jakiś temat o którym mógłby teraz z nim porozmawiać? Mogli o runach, ale już było ustalone, że go odwiedzi, prawda? Trochę z racji na to Hikari też nie widział potrzeby rozmawiania o czymś konkretnym, chyba że sam Mistrz Run chciałby o czymś porozmawiać. I mu również, tak jak Nishimaru, wręczał wariant pudełeczka z notką do Hiraishin'a.
Tym samym, jego dwa główne cele zostały odhaczone. Reszta... nie czuł potrzeby dawania takiej Ringo tego prezentu. Tak samo z Shi-chan, czy Wakuri. I definitywnie nie z Shiko. Nad Kuramą musiał jeszcze co prawda pomyśleć, ale reszcie nie planował dać możliwości kontaktu. Inaczej sprawa wyglądała jednak z Midoro i Fumei'em. Z nimi poza wręczeniem prezentu chciał też porozmawiać. Karteczka? Tylko Midoro planował ją przekazać, z racji że Fumei zdawał się kimś kompletnie nieufnym w tej kwestii. Zbyt... skrytym. Trochę jak Shiko, ale z mniejszą szansą, że wrzuciłby Hikariego do wulkanu. W każdym razie, tą dwójkę musiał znaleźć na pewno. Póki Ci się jednak nie trafiali? Skierował się zwyczajnie do głównej sali balowej, zdobyć trochę jedzenia - miąska - i kieliszek z winem. No co? Mógł się lekko wstawić, prawda?
Obrazek
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 372
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Trzeba przyznać, że Tsubaki wciąż… trawiła sytuacje, które się działy na placu i miała wiele mieszanych uczuć względem decyzji, które zostały podjęte. Nie zgadzała się z publiczną egzekucją ludzi, nawet jeśli ci byli winni jakiś przestępstw. Nie podobał się jej jeszcze bardziej fakt, że było to zrobione w ramach tłumaczeń, że to kara za doprowadzenie do śmierci Daimyō, która się okazała jednak żyć i mieć… względnie dobrze, nazwijmy to. Niby z jej słów miało wynikać, że zamach rzeczywiście miał miejsce i był on nieudany, a ona sama potrzebowała czasu by dojść do siebie. I jak zadawała sobie zdecydowanie wiele pytań na początku, tak im dłużej myślała, tym mniej starała się zaprzątać sobie tym głowę. Koniec końców to nie był jej kraj, prawda? Tsubaki przyjechała do Królestwa Kupieckiego w konkretnym celu – pomóc w walce z cieniami, a także wspierać rannych. Swoje zadanie wykonała, kwestie polityczne były dla niej drugo- a może i nawet trzeciorzędne, bo ona była tylko nieco mniej przeciętnym od cywila człowiekiem, który jednak żadnej wielkiej władzy nie posiadał i z punktu widzenia Tsu – nie robiło dziewczynie większej różnicy to, kto będzie głową Królestwa Kupieckiego. Czy Tsubaki można było posądzić więc o ignorancję? Jak najbardziej. Miała jednak do tej ignorancji prawo.
Trzeba jednak przyznać, że miała wątpliwości, czy chciała w ogóle na biesiadzie zostawać. Z jednej strony, cząstka Tsu pragnęła po prostu spakować wszystkie rzeczy i wyruszyć w drogę powrotną do Sakury, jednakże wciąż było w niej pewne zmęczenie ostatnimi dniami, a wizja kilkudniowej przeprawy zdecydowanie nie była zachęcająca. Pozostawała też jedna, bardzo ważna kwestia. W trakcie przemowy, nigdzie w tłumie nie widziała Hikariego – co jak co, ale była pewna, że by go rozpoznała. Brak obecności Uchihy zdecydowanie ją martwił, zwłaszcza, że było już po wszystkim i każda grupa powinna była wrócić ze swoich zadań. Cząstka niej drżała o chłopaka i jego życie, z drugiej z całego serca chciała wierzyć, że Hikari był po prostu bardzo zmęczony po swoim zadaniu i musiał dłużej zregenerować siły, aniżeli ona i jej towarzysze.
Miała więc nadzieję, że się spotkają któregoś dnia na biesiadzie, dlatego postanowiła na niej zostać. I jak wiedziała, że nie obowiązywały żadne zasady ubioru, tak zdecydowanie nie czułaby się komfortowo przychodzić tam w swoich zwykłych ubraniach, w których to na ogół pracowała. Nie brała ze sobą zbyt wiele, jednakże w zwoju miała zapieczętowaną błękitną yukatę. Prostą, bez żadnego wzoru na jego materiale, jednakże różowe haori, które tu i ówdzie było przeszywane złotą nitką lekko błyszczącą w świetle dodawało całemu stroju nieco większej elegancji, można by rzec. Jak zwykle włosy miała spięte czy to w koka, czy też warkocz, tak teraz postanowiła je rozpuścić, jedynie zbierając ich odrobinę do tyłu przy pomocy ozdobnej szpuli z ornamentem w postaci kwiatu kamelii.
Zastanawiała się, czy gdzieś przypadkiem nie spotka się z Bruto, ten jednak dosyć szybko się ulotnił i cholera wie, gdzie się podziewał, tak samo ja Elfyen, która odleciała na tej swojej sowie i tyle po niej było. Ogólnie to wciąż było Tsubaki głupio, jak dzikogłowego potraktowała, obiecała mu też przecież, że postawi mu po wszystkim obiad, więc chciała słowa dotrzymać!
Pałac robił zdecydowanie wrażenie, nawet jeśli był w ruinie. Odrobina wyobraźni jednak wystarczała, żeby móc mniej więcej się zorientować, jak mógł wyglądać przed całą tą katastrofą. Ogromne ogrody, które były tak inne od tych, do których przywykła, aczkolwiek równie piękne. Tsubaki zdecydowanie potrafiła podziwiać i cieszyć się tak małymi rzeczami, biorąc pod uwagę, że przez wiele lat życia były one dla niej praktycznie niedostępne. Teraz zaś starała się nadrabiać i czerpać pełną garścią. I nawet jeśli zewnętrznie aż tak bardzo tego nie okazywała, to wewnątrz czuła radość, która napawała ją przyjemnym ciepłem.
Wchodząc do środka uderzyło w nią parę dodatkowych rzeczy – muzyka, ilość jedzenia i ogólnie fakt, że… Królestwo Kupieckie zdecydowanie nie bez powodu słynęło ze swojego bogactwa. Przygotowanie i obsługa biesiady musiała kosztować fortunę. Pieniądze w to „wpompowane” to zapewne sumy, których Hyūga nie umiała sobie wyobrazić.
Przechadzała się po dostępnej dla „bohaterów” części pałacu, rozglądając się za znajomymi twarzami… a raczej twarzą, jeśli być szczerym. Widziała przecież na przemowie dużą część swojej drużyny spod barykad i wszyscy byli we względnie dobrym stanie. Takiej pewności nie miała wobec Hikariego. Na razie nie interesowała się żadnym jedzeniem czy napitkiem, bo jakby nie patrzeć to nie był dla dziewczyny główny powód przyjścia tutaj. W pewnym momencie wydawało się jej, że gdzieś chłopak mignął w tłumie i postanowiła po prostu to sprawdzić. Podeszła do niego z boku, bo jednak zachodzenie shinobiego od tyłu nie było dobrym pomysłem.
Hikari – kun? – zapytała na początku nieco niepewna, czy rzeczywiście to był on, choć wszystkie niejasności bardzo szybko zostały rozwiane. Tsubaki poczuła, jak wielki kamień spada z jej serca. – Dobrze Cię widzieć – odparła zupełnie szczerze, posyłając mu uśmiech. I już się trochę znali, więc Hikari był w stanie odróżnić ten szczery, od kurtuazyjnego, grzecznego. I zdecydowanie to był ten pierwszy. – Nie widziałam Cię na przemowie, wszystko w porządku? – zapytała lekko zmartwionym głosem, spoglądając przy tym na Uchihę swoimi białymi oczyma.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2023, 1:15 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Kami Takashi
Posty: 333
Rejestracja: 09 lut 2022, 21:45
Ranga: Chūnin
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Takashi nie zamierzał odpuścić biesiady na cześć bohaterów oraz zażegnania niebezpieczeństwa związanego z Cieniami. Nie chodziło o to, że jakoś czuł się specjalnie bohaterem i postanowił zamanifestować swój udział w tym wydarzeniu. Nie. Chodziło mu o coś bardziej przyziemnego. Zamierzał się rozerwać i nieco odsapnąć przed powrotem do Amegakure. Poza tym, chciał jeszcze raz przed odejściem porozmawiać z Himeko, którą to w trakcie misji bardzo polubił. A poza tym, obiecała mu drinka, prawda?
Tak czy inaczej, Kami pojawił się na biesiadzie już zupełnie wypoczęty i doprowadzony do ładu. Ręka była świeżo posmarowana maścią, więc nie musiał się przez jakiś czas martwić zbyt doskwierającym bólem, a pozostałe rany już zostały praktycznie zaleczone. No i, ponadto, był w bardzo dobrym nastroju, gdyż zyskał pewne względy u możnych tego miejsca, dzięki czemu przyszłe misje wykonywane na rzecz Baibai będą bardziej intratne.

Kami słyszał z opowiadań i plotek o tym co zdarzyło się na placu. On sam nie miał co do tego zdarzenia zbyt wielu przemyśleń. Ot, Państwo Kupieckie miało taki, a nie inny sposób radzenia sobie ze zdrajcami. Nie jemu było oceniać, czy ich postępowanie było słuszne czy nie. Tym powinni zająć się ludzie zajmujący się takimi zagadnieniami - filozofowie, politycy i tym podobne persony. On był zwykłym żołdakiem - narzędziem - które wykorzystywało się do osiągnięcia określonych celów.
I tyle.

Przed przyjściem tutaj odwiedził jeszcze Uzuia w szpitalu, w którym ten wciąż leżał. Na szczęście, tym razem, udało im się nieco porozmawiać, dzięki czemu Kami okazję zrelacjonować Uchisze przebieg wydarzeń od momentu, w którym się rozdzielili. Dowiedział się przy okazji, co się stało w miejscu, w którym znalazł zdekapitowane ciało. Rudowłosy wypomniał Uzuiowi brak ostrożności, ale jednocześnie poczuł ulgę na myśl o tym, że pojawił się Nanami i uratował jego kolegę z pola bitwy.

Kami ubrany był w czarne, eleganckie kimono, na którego plecach miał wyhaftowany herb swojego rodu, w pasie zaś przepasany był białym pasem Obi. Włosy miał pozostawione w lekkim nieładzie - dokładnie tak, jak zawsze się prezentowały. Były bowiem niesforne i ciężko było je uczesać, a co za tym idzie, utrzymać w jednym ułożeniu przez dłużej niż pięć minut. Okaleczona ręka zaś szczelnie owinięta była bandażem. Od barku aż po czubki palców.
Takashi wchodząc na biesiadę odruchowo rozejrzał się za potencjalnymi zagrożeniami, ale po chwili chciał się palnąć ręką w czoło - tutaj każdy był potencjalnym zagrożeniem. W końcu przebywali tutaj sami shinobi - a to z pewnością wróżyło jakieś konflikty. Bo to, że oni wszyscy pomogli Baibai wykaraskać się z tego gówna jakim była bitwa z Cieniami, nie znaczyło, że każdy zakopał międzywioskowe czy międzyklanowane topory konfliktu. Papierowy shinobi postanowił jednak, mimo wszystko, spróbować się zrelaksować, a także chciał znaleźć, poza Himeko, jeszcze parę osób - między innymi Shitorina. Chciał zamienić z nim kilka słów, chociaż jeśli ten się nie pojawi, to też będzie to raczej zrozumiałe. Nie wydawał się on bowiem zbyt...towarzyskim typem człowieka.
Gdyby Takashi dostrzegł Himeko, to podszedłby do niej i cicho odchrząknął, by dać znać o swojej obecności. Jeśli zaś przebywała w towarzystwie kogoś, postanowiłby poczekać na lepszą okazję do kontaktu, bowiem nie chciał przeszkadzać w ewentualnie prowadzonej rozmowie.
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2023, 19:08 przez Kami Takashi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Kieliszek wina, jakieś żeberka na talerzyku i stanie przy jednym z podłużnych stołów wypełnionych daniami. Częściowo, a nawet wręcz w 100%, nie w swoich klimatach. Właściwie, to na tego typu wysoko rangowych przyjęciach to on nie bywał. Nie można tego było w najmniejszym stopniu porównać nawet do rzadkich zebrań rodzinnych organizowanych przez klan Uchiha. I jeszcze tyle jedzenia... decyzje doprawy były tutaj ciężkie. Nie mniej, jakoś udało mu się wybrać te pieczone żeberka jakie bardzo apteycznie wyglądały. Teraz starczyło tylko zasiąść przy pustym stole, jaki to znajdował się kawałek dalej. Nim jednak do niego dotarł, został zaczepiony przez nikogo innego jak przez... Tsubaki. Chłopak widząc ją mrugnął raz. Drugi raz. Zmrużył trochę oczy, zaciekawiony czy to czasem jego uszkodzony wzrok nie szwankował lekko, ale... no nie.
- Tsubaki-chan? - odpowiedział pytająco. Zwyczajnie... nie spodziewając jej się tutaj. Niby coś miał wrażenie, że ją widział na samym początku, ale szybko zostali podzieli na grupy więc uznał to raczej za złudzenie. A jednak... nie. Odłożył na bok talerzyk z jedzeniem, zamiast tego sięgając po drugi kieliszek w jakim było nalane wino. Uniósł go i wyciągnął go w jej stronę, aby wzięła dla siebie. A jeżeli nie chciała? No to by go odłożył z powrotem i wrócił do niej wzrokiem, posyłając szeroki uśmiech na zadane pytanie. - Jak najlepszym! Pigułka żywnościowo zmusiła mnie i większość grupy trzeciej do drzemki, ale nie masz co się martwić. Baibai uratowane, wszyscy bezpieczni i można świętować.
Bo... tak właściwie było. Wszystko było dobrze, nawet jak jego ciało dość mocno krzyczało wewnątrz. Z tymi słowami uniósłby swój kieliszek lekko do góry, jakby mieli wznieść toast i upiłby go trochę. Nie jakoś dużo, ale jednak. Aby posmakować tego czerwonego trunku zwanego winem jakiego nigdy fanem nie był. A raczej, nigdy nie był specjalnie fanem alkoholu... ale co tam. Okazja była. Zamyślił się przez chwilę jednak, dalej myśląc o pytaniu Tsubaki.
- Właściwie jest szansa, że będziesz mogła mi pomóc... trochę przepaliłem swój układ chakry w walce i jej używanie... no... boli. A zgaduję, że Twoje oczy będą w stanie dojrzeć jakieś detale do wyleczenia. Może. To jednak, jak już wrócimy do wioski. - stwierdził, nim dopiero do niego dotarło najbardziej bazowe pytanie. Przekręcił głowę w bok, trochę jak piesek. Uśmiechnął się... ale nie był to w pełni też pozytywny uśmiech. Była tam nuta czegoś... ostrego? - Właściwie, to co robisz w tak niebezpiecznym miejscu jak to?
I to było dobre pytanie. Z tego co pamiętał, Tsubaki raczej pracowała w szpitalu, a wyprawa do Baibai, była niebezpieczna na bardzo wiele sposób. Zbyt wiele jak na jego gusta.
Obrazek
Awatar użytkownika
Hokori Kensei
Posty: 431
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:31
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Kensei part
Kensei nigdy nie był fanem jakichś wielkich uroczystości. Jako shinobi wychowywany był w duchy skrytości, a takie stanie w świetle zwyczajnie stało w kontraście do jego wychowania. Jednak nawet on potrafił zrozumieć, że takie sytuacje były potrzebne. No i w gruncie rzeczy miał trochę ochoty porozmawiać z Himeko oraz Genem. Ten duet był zdecydowanie pozytywną częścią tejże przygody i jak z tym drugim miał zaproszenie do Hany na sake, tak z tą pierwszą już nie do końca. A uchylić jeden wspólny toast za dobrze wykonaną robotę? Oczywiście, że nie zaszkodzi. Dodatkowo, miał nadzieję, że zarówno Erika, Akari oraz Misa będą mogły uczestniczyć w tejże imprezie. Chciał, by poczuły choć trochę ulgi i rozluźnienia, zwłaszcza po długim czasie zmartwień i obaw o swoje własne życie.
Z tymi myślami przygotował się do biesiady. Nie obowiązywał żaden rygor pod kątem stroju i dawny ANBU Iwy planował z tego skorzystać. Odświeżył się oczywiście i ubrał w czyste ciuchy. Poprawił trochę włosy, a choć nie brał swojego plecaka, płaszcza czy zwojów, pod długimi rękawami jego koszuli znajdowały się plakietki do Raikō Kenka. Ot... w razie czego. Przezorny zawsze ubezpieczony. Luźne, ciemne spodnie, jasna koszula z długimi rękawami. Tyle wystarczyło. Z pewnym rozluźnieniem skierował swoje kroki do pałacu Daimyō - preferowalnie z trójką dziewczyn, choć kto wie - może chciały one przyjść same trochę później?
Będąc już na miejscu rozejrzał się po pomieszczeniu, wzrokiem szukając kogoś z wspomnianej piątki. Choć pewnie jakaś ciekawość kazała mu szukać znajomych twarzy, jak Serezy czy Takashiego. Przechadzając się po sali balowej zgarnął niewielką czarkę z sake - trunek, który był mu zdecydowanie bardziej znany i bliski jego korzeniom niż inne tu serwowane. Upijając lekki łyk zaczął swoje poszukiwania. Kto wie, może się okazać, że np. taką Himeko znajdzie już zaangażowaną w rozmowę z kimś. Wtedy też by chętnie podszedł, a może i rozmowa w większym gronie byłaby ciekawsza niż rozmowa solo?
MG part
Hikari part
Dawny uczestnik najbardziej ryzykującej życiem grupy odwiedził pałac, który jakiś czas temu także zwiedzał. Wówczas jednak był on pod panowaniem Cieni i odwiedzanie go oznaczało ryzykowanie życiem. Teraz jednak? Choć pewnie nie był nawet procentem swojej dawnej chwały tak robił istne wrażenie.
Poszukiwania Smoka Zachodu nie zajęły mu długo czasu. W głównej sali balowej, nieopodal Daimyō dało się go dostrzec. Blondyn nie siedział blisko potomkini Hidehisy, jednak wciąż by się do feudała dostać, zapewne trzeba było przejść nieopodal niego. Był... radosny. Jak to na biesiadzie. Lekkie rumieńce na polikach i kubek z napojem sugerowały, że dla niego ta biesiada już chwilkę trwała. Właśnie dyskutował z jakąś... kobietą? Chyba kobietą. Miała czarne włosy. No więc, gdy blondynka odeszła od blondyna, ten był "wolny". Właśnie nakładał sobie coś na półmisek, gdy dostrzegł Uchihę. Także powitał go uśmiechem. Aż dziw bierze, że jak ten go znalazł, to z nikim nie rozmawiał, choć dookoła niego siedziało kilku wyżej postawionych żołnierzy po służbie oraz kupców.
-Hikari-san! - podniósł lekko głos uśmiechając się do niego i unosząc kubek, jakby wznosząc toast. -Przestań, siadaj obok. - skwitował na powitanie, przesuwając się trochę na ławie, robiąc mu miejsce obok, coby mógł usiąść (gdyby się oczywiście na to zdecydował).
Niezależnie jednak od decyzji Uchihy, wysłuchał go uważnie i przyjąłby pudełko, otwierając je z zainteresowaniem. Wyciągnął pierścień, a następnie go przymierzył. Pasował na palec wskazujący. Każde słowo Hikariego było wysłuchiwane przez Nishimaru, który choć chyba już po kilku głębszych, zdawał się zachowywać trzeźwość umysłu. W sumie kto wie, jak to działa u feniksów. W końcu podsumował, ściągając pierścień i chowając go ostrożnie do pudełka razem z karteczką.
-To piękny prezent Hikari-san. Będę o nim pamiętał. O twoich instrukcjach również. - zaśmiał się nawet krótko, uważając zapewne tak długi wywód za lekko zabawny. Szybko jednak spoważniał, choć nie tak jak w rezydencji Sakamoto, gdzie aż się czuło śmiertelną powagę od niego. -Z pewnych względów, nie będę mógł jednak mieć ich zawsze przy sobie. Mam nadzieję, że zrozumiesz. Będę jednak w miarę możliwości miał je blisko siebie, gdy już będzie to możliwe. I jeszcze jedno. - tu uważnie spojrzał i... czyżby alkoholowe rumieńce znikły z jego polików? -Tak samo daj mi znać w drugą stronę. Jeśli będzie taka możliwość, spróbuję pomóc.
Choć na ile była to prawda? Jako Smok miał swoje obowiązki. Pojawienie się przy jakimś obcokrajowcu, potencjalnie na drugim końcu kontynentu mogło nie leżeć w jego możliwości. Podobnie zresztą jak Hikari. Jeśli będzie na misji czy ważnym zleceniu z ramienia wioski nagłe jego porzucenie mogło nie wchodzić w rachubę. Jednak jako grzeczność - było naprawdę miłe.
Znalezienie Salomona było bardziej problematyczne. Mistrz Run, choć pewnie przez niektórych mógłby być pomylony za jednego z ważniejszych kupców takiego kraju jak Shokunin Okoku, w rzeczywistości był adeptem sztuk natywnych dla Nichibotsu no Kuni. Jego obecność w Shōnin Ōkoku spowodowana była problemami, w jakich ten naród się znalazł i nie miał chyba za wiele wspólnego z Radą Setki tutaj czy gdziekolwiek indziej. Owszem, znał Sakamoto. Ale to chyba za mało. Tak czy inaczej, kończąc tę krótką dygresję, Salomon znajdował się w ogrodach pałacowych, w miejscu dość oddalonym, by ludzi nie było za wielu, a muzyka wciąż docierała. Obok niego stała lampka wypełniona winem, a światła pochodni oświetlały to miejsce dość dobrze, by mógł czytać jakąś książkę. Zdawał się nie przejmować otaczającym go światem, gdyż dopiero przywitanie się ze strony Hikariego sprawiło, że uniósł wzrok i się lekko uśmiechnął.
-Hikari-san. Witaj, jak się bawisz? - zapytał się, przekładając czytany materiał fragmentem czerwonej, jedwabnej wstążki, zanim ją zamknął.
Z lekkim zdziwieniem spojrzał na podarek, ale uśmiechnął się go przyjmując. Nie otworzył go jednak czekając na wyjaśnienia, na końcu których skinął głową. Dopiero potem otworzył podarek i wyjął pierścień. Chwilkę się zastanowił.
-Nie jestem fanem biżuterii. - zaczął oglądając pierścień z każdej strony, zanim nie nawlókł go na łańcuszek. -I choć nosić pewnie nie będę, tak będę trzymał przy sobie. Dziękuję. - to powiedziawszy przyłożył dłoń z podarkiem do swojego serca i lekko się skłonił siedząc. Obejrzał też kartkę i zamknął na moment oczy. Wyczulony zmysł sensoryczny Hikariego poczuł, jak natura dookoła niego zdaje się być zaciągana przez Mistrza Run, a jego chakra koncentrować się w opuszku palca wskazującego, który to był przyłożony do tyłu kartki. Wkrótce całe uczucie minęło, a gdy przesunął on palca, Uchiha mógł dostrzec jakąś nieznaną mu runę z drugiej strony. -Dzięki temu, ta kartka wytrzyma dłużej. W podróży mogłaby nie przetrwać. - wyjaśnił uśmiechając się lekko i chowając ją do pudełka. -Jakie masz plany po biesiadzie? - zapytał, możliwe, że z grzeczności, a możliwe, że faktycznie zainteresowany.
NPCNishimaru - dowódca wyprawy (Baby Bird form, Bird form)
Nałożone pieczęci i bariery
► Pokaż Spoiler
  • Uso Hakken-Ki - na wnętrzu lewego nadgarstka, służy wykrywaniu zaburzenia układu chakry
    ► Pokaż Spoiler | Uso Hakken-Ki
    Uso Hakken-Ki | Lie Detector嘘発見器
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca
    PieczęcieWąż → Szczur → Małpa
    KosztStandardowy
    ZasięgDotykowy
    Wymagania---
    Technika polega na stworzeniu pieczęci na wskazanej przez użytkownika części ciała dowolnej osoby. Pieczęć ta ma kształt kanji oznaczającego kłamstwo i ma czarny kolor, znak ten przypomina tatuaż. Użytkownik może nieco manipulować wielkością techniki od 5cm do 10cm w długości. Znak ten może zostać zdjęty tylko przez osobę znającą to jutsu.
    Najważniejsza rzecz działania tej techniki polega na tym, że jeśli osoba, na której ta została nałożona, będzie posiadała zaburzony układ chakry (np. genjutsu lub odpowiednia trucizna), to znak zmieni swój kolor na ciemno-czerwony. Będzie zachowywać ten kolor tak długo jak nie zostanie "zresetowany" przez osobę, która ją nałożyła i wróci do swojego pierwotnego koloru.
  • Jidō Chakura no Konran - na wnętrzu prawego nadgarstka, służy automatycznemu zakłócaniu chakry oraz informowaniu impulsem nosiciela, że jego układ chakry jest zaburzony np. poprzez genjutsu
    ► Pokaż Spoiler | Jidō Chakura no Konran
    Jidō Chakura no Konran | Automatic Chakra Disruption自動チャクラの混乱
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca, Kontrola Chakry, Anty-Genjutsu
    PieczęcieSmok → Wąż → Koń → Tygrys → Wół → Tygrys → Koń → Smok → Tygrys → Wół
    KosztNałożenie: Podwójny B
    Zakłócenie: Standardowy C
    Automat: Standardowy B na turę
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Chakura no Konran oraz Uso Hakken-Ki, Specjalizacja Fūinjutsu
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 100 chakry z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana)
    Rozwinięcie techniki Uso Hakken-Ki o możliwość automatycznego zakłócenia chakry w przypadku, gdy podstawowa pieczęć wykryje, że układ chakry osoby, na której pieczęć jest założona, jest zaburzony (np. poprzez Genjutsu czy odpowiednią truciznę), to chakra tej osoby wejdzie w stan "zakłócenia", co może pozwolić na automatyczne przeciwstawienie się np. iluzji. Dodatkowo, wysyłany jest impuls tej osobie, mówiący, że była podjęta próba zaburzenia jego układu chakry. Po nałożeniu pieczęci, osoba z nią może ją aktywować, tym samym uruchamiając jej automat. Pieczęć pobiera wówczas koszt standardowy B na turę i tylko wówczas czerpie się z niej korzyści dotyczące automatycznego zakłócenia chakry oraz wysyłania impulsu.

    Koszt zakłócenia chakry opłacany jest z zasobów osoby, na którą pieczęć została założona.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu osoba nakładająca może zdecydować, które z automatycznych czynności mają zostać wykonane: czy ma być to sam impuls, bez zakłócenia, czy ma być to zakłócenie, ale bez impulsu itd. Zmiana sposobu działania pieczęci nie kosztuje chakry.
    Posiadając Sennina Fūinjutsu oraz Refleks 8 można błyskawicznie zmieniać tryb działania automatu. Jeśli otrzymamy impuls świadczący o tym, że wpadliśmy w genjutsu, możemy zmienić tryb działania pieczęci tak, że od razu zakłóci to naszą chakrę, nawet jak domyślnie mieliśmy tylko być o tym informowani.
  • Jigen Shiki no Jutsu - na wnętrzu prawego przedramienia, z zapieczętowanym Jinton: Genkai Hakuri no Jutsu (304m3). Aktywuje się po wykonaniu jedną dłonią specjalnego gestu z przelaniem przez nią impulsu chakry.
    ► Pokaż Spoiler | Jigen Shiki no Jutsu
    Jigen Shiki no Jutsu | Time-Release Technique時限式の術
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieBaran → Wół → Pies → Baran → Pies → Koń → Zając → Smok → Tygrys → Baran → Szczur → Pies → Szczur → Ptak → Baran → Przyłożenie dłoni do celu
    KosztStandardowy + koszt pieczętowanej techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaSpecjalnie przygotowane miejsce do przeprowadzenia rytuału
    DodatkoweNałożenie techniki kosztuje 3 PD z puli użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana). Ponowne nałożenie pieczęci na tą samą osobę nie kosztuje PD
    Technika, której celem jest zapieczętowanie w ofierze jednej techniki i nadania jej warunku aktywacji bądź czasu, po którym ta zostanie aktywowana. Największym plusem tej techniki jest to, że w praktyce nie ma wymogów co do tego jaka technika zostanie zapieczętowana ani nawet poziomu skomplikowania warunku jej aktywacji. Dzięki temu, technika ta nadaje się idealnie do przygotowań do walki, a w niektórych przypadkach - nawet ewentualnej śmierci. Sama technika wymaga jednak sporego czasu przygotowania, odpowiedniego pomieszczenia i dawcy techniki - tą może być użytkownik tej techniki, cel techniki pieczętującej bądź osoba trzecia. Następnie zaś pieczęć działa niezależnie od woli użytkownika i jeśli minie określony czas bądź zostaną spełnione warunki - zostanie ona wykonana.

    Na ciele jednej osoby może istnieć tylko jedna taka pieczęć.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu możliwe jest wykonanie techniki w sposób przyśpieszony. Płacąc Podwójny koszt S i koszt pieczętowanej techniki można wykonać tę technikę bez potrzeby składania pieczęci bądź nawet miejsca rytualnego. Wówczas jednak można zapieczętować tylko technikę osoby, która wykonuje to jutsu, a warunek nadania musi być dość prosty - np. dostrzeżenie kogoś.
    ► Pokaż Spoiler | Jinton: Genkai Hakuri no Jutsu
    Jinton: Genkai Hakuri no Jutsu | Dust Release: Detachment of the Primitive World Technique塵遁・原界剥離の術­
    KlasyfikacjaJinton, Transformacja natury
    PieczęcieSzczur → Dzik → Wąż
    KosztStandardowy za każde 8m3 objętości bryły
    Podwójny za dematerializację zawartości bryły
    ZasięgDotykowy, bazowo 8m3
    Wymagania---
    Technika rozbijająca wszelaką materię na atomy. Dosłownie. Po złożeniu pieczęci użytkownik tworzy przed sobą prostą, geometryczną bryłę, jak np. sześcian, prostopadłościan, walec czy kula, o objętości 8m3. Wymiarami można dowolnie manipulować, jednak sama bryła musi znajdować się przy użytkowniku (musi ją niemalże dotykać ręką), a minimalna długość boku bądź średnica wynosi 1 metr. Bryła ta jest prostą barierą energetyczną, która przechodzi przez wszelką materię fizyczną, a więc można z niej spokojnie wyjść.

    Problemem jest to, że gdy użytkownik zechce, może wypełnić tę bryłę energią, która rozbija wszelką znajdującą się weń materię na pojedyncze atomy, że nawet pył z nich nie zostanie. Wypełnienie energią i dematerializacja to proces niemalże natychmiastowy. Trwa on około 2-3 sekundy przygotowania, po których dopiero cała bryła wypełniania jest natychmiastowo energią i wszystko, co było w środku rozpada się na pojedyncze atomy.

    Płacąc wielokrotność techniki, można zwiększyć objętość bryły. Ot, każdy kolejny koszt standardowy oznacza dodatkowe 8m3 (Podwójny oznacza 16m3, potrójny 24m3 itd.). Przyjmuje się, że na przez czas równy złożeniu 30 pieczęci można zwiększyć jej objętość o jeden raz (w pierwszej "30" maksymalnie do 16m3, w drugiej maksymalnie do 24m3, w trzeciej maksymalnie do 32m3 itd.). Można jednak poświęcić na to więcej czasu (porównywalnego to złożenia 30 pieczęci) i stworzyć ją znacznie większą.

    W przypadku zderzenia się dwóch tych samych technik, następuje niekontrolowana eksplozja, która niszczy wszystko w swoim zasięgu rażenia, dematerializując napotkane przeszkody. Zasięg i tempo rozchodzenia się takiej eksplozji jest zależne od MG.

    W przypadku wykorzystania na technikę więcej niż 10 000 chakry, ilość ta pozwala nawet osobom bez atutu Sensora wykryć jej nagromadzenie.

    Posiadając Specjalizację w Jinton możliwe jest zwiększanie kosztem standardowym rozmiarów bryły o 16m3, zamiast o 8m3.
  • Seishin Kabe - pieczęć ulokowana na potylicy, stanowi barierę chroniącą użytkownika przed infiltracją umysłu. Nałożona z siłą S
    ► Pokaż Spoiler | Seishin Kabe
    Seishin Kabe | Mental Wall精神壁
    KlasyfikacjaNinjutsu, Przepływ Chakry
    PieczęcieSmok → Małpa → Szczur → Koń → Ptak → Smok → Wół
    KosztZależny od rangi techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaKontrola Chakry 8, Fūinjutsu B, Sennin Ninjutsu
    DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
    Technika stworzona w celu zablokowana dostępu do sekretów jakie skrywa nasz umysł. Jest ona bezpośrednią kontrą na różnorodne techniki umysłowe, chcące przejąć nad nami kontrolę lub wydobyć jakoś informacje. Zakładanie takiej blokady przez użytkownika tej techniki ma dwa etapy. Pierwszy z nich, to przygotowanie na kawałku papieru odpowiedniej pieczęci. Nie jest ona wielka, mająca zaledwie wymiary 5x5 cm. Do jest stworzenia wymagana jest oczywiście znajomość Fūinjutsu. Drugim etapem, jest złożenie pieczęci do techniki oraz uformowanie z chakry wewnątrz nas swego rodzaju “bariery” wokół mózgu. Nie ma to jednak żadnego wizualnego efektu. Taka bariera nie jest jednak stała, dlatego potrzebna jest nam pieczęć. Przykładając karteczkę do tyłu naszej głowy i przelewając do niej dużą ilość chakry, naszkicowana pieczęć przechodzi na skórę użytkownika (najczęściej włosy ją zasłaniają) i jest mechanizmem podtrzymującym barierę wokół umysłu, nawet kiedy stracimy przytomność. Kiedy bariera zostanie raz złamana, należy ją nałożyć ponownie.

    Siła bariery jest zależna od ilości chakry, jaką w nią wlejemy:
    • Poczwórny koszt D - bardzo słaba bariera, zdolna do zablokowania jedynie jakichś amatorskich technik przeszukiwania myśli.
    • Poczwórny koszt C - przeciętna bariera, zdolna częściowo ograniczyć dostęp jedynie do paru najważniejszych dla nas wspomnień jakie to sami wybieramy podczas jej nakładania.
    • Poczwórny koszt B - silna bariera, sprawiająca już generalne problemy przy przeszukiwaniu umysłu użytkownika. Np. Saiko Denshin jest w stanie odkryć mniej więcej 50% wspomnień, natomiast reszta jest ukryta za barierą jaką wpierw należy zniszczyć.
    • Poczwórny koszt A - jedna z silniejszych i najbardziej popularnych barier, całkowicie blokująca dostęp do naszego umysłu. Najsilniejsze techniki infiltracji jednak dalej są w stanie się przez nią przebić, bez potrzeby wcześniejszego jej zdejmowania. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu A.
    • Poczwórny koszt S - najsilniejsza możliwa bariera umysłowa przy wykonaniu tej techniki. Nie da się dostać do umysłu nawet najlepszymi istniejącymi technikami infiltracji go, bez wcześniejszego jej zniszczenia. Co samo w sobie również nie jest takie proste. Aby założyć tą barierę, wymagane jest Fūinjutsu S.
    Ostatecznie to MG ustala jak bardzo efektywna jest taka bariera w zależności od różnych czynników, jak np. stan emocjonalny osoby czy jej Siła Woli.

    Posiadając atut Sennina Fūinjutsu jesteśmy w stanie nakładać taką barierę na inne osoby. Koszt jest jednak wtedy Sześciokrotny.
    Posiadając Specjalizację w Ninjutsu wymogi kontroli chakry są zmniejszone o 1.
    Posiadając Specjalizację w Fuinjutsu jesteśmy w stanie nałożyć pieczęć bez potrzeby wcześniejszego przygotowania pieczęci na kartce. Wystarczy zwyczajnie przyłożyć dłoń we właściwe miejsce i przelać chakrę.
    Posiadając Shintenshin no Jutsu można traktować wymogi Ninjutsu w tej technice jako wymogi Shintenshin no Jutsu. Więc żeby opanować tę technikę można mieć Sennina Shintenshin no Jutsu, zamiast Sennina Ninjutsu, a zamiast Specjalizacji Ninjutsu można mieć Specjalizację w Shintenshin no Jutsu.
  • Anzen'na Hinansho: Hogo - na lewej piersi, po aktywacji służy ukrywaniu swojej chakry bądź zmianie prezentowanej jej ilości
    ► Pokaż Spoiler | Anzen'na Hinansho: Hogo
    Anzen'na Hinansho: Hogo | Safe Haven: Shelter安全な避難所・保護
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie: Ptak → Smok → Zając → Szczur → Pies → Tygrys → Wąż → Zając → Wół → Koń → Pies → Tygrys → Baran → Wół → Baran → Szczur → Wąż → Smok → Szczur → Dzik
    Aktywacja: Jedna, dowolna
    KosztNałożenie: Podwójny
    Aktywacja: Standardowy na turę
    ZasięgNa siebie/Dotykowy
    Wymagania---
    Technika tworzy na ciele użytkownika symbole 保護. W momencie aktywacji przez osobę, która ma tę pieczęć nałożoną, pieczęć zaczyna koncentrować chakrę użytkownika w niewielkim punkcie - rozmiaru właśnie tych dwóch symboli. Dzieje się to z prędkością 5 000 chakry na 15 sekund, przez co proces nie jest natychmiastowy.

    Pieczęć ta pozwala dzięki temu ukryć swoją energię, choć bardzo dokładne przeszukanie wykryje ten niewielki punkt chakry. Dodatkowo wymaga sporej koncentracji, przez co ciężko ją użyć w batalii. Dodatkowo, podczas korzystania z Hogo, wszystkie techniki, których koszt jest większy niż Standardowy B (włącznie z nim), wykorzystują zbyt wiele chakry, przez co efekt ukrycia się rozprasza, pozwalając na normalne zlokalizowanie użytkownika tej techniki. Dotyczy to także sytuacji, gdzie technika posiada np. dość wielokrotny koszt C, by przekroczył on bądź zrównał z Standardowym B.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu można za dodatkowy koszt Standardowy B na turę, emanować mniejszą ilością chakry niż się aktualnie posiada. Z tego powodu zamiast prezentować się jako osoba, która posiada np. 10 000 chakry, możemy prezentować się jako osoba, która posiada np. 5 000 czy 1 000 chakry. Jeśli jednak, w wyniku utrzymywania techniki nasz poziom chakry zejdzie poniżej tego prezentowanego - odpowiednie zdolności to wykryją.
    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu możliwe jest koncentrowanie chakry w pieczęci z dwukrotnie większą prędkością, tj. 10 000 chakry na 15 sekund.
  • Anzen'na Hinansho: Konran - na prawej piersi, po aktywacji służy sprawieniu, by układ chakry jej nosiciela wydawał się być dziwny, nienormalny
    ► Pokaż Spoiler | Anzen'na Hinansho: Konran
    Anzen'na Hinansho: Konran | Safe Haven: Disruption安全な避難所・混乱
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie: Wąż → Smok → Małpa → Smok → Wół → Smok → Tygrys → Szczur → Małpa → Zając → Tygrys → Szczur → Dzik → Pies → Zając → Dzik → Wół → Szczur → Wół → Dzik
    Aktywacja: Brak
    KosztNałożenie: Standardowy
    Aktywacja: Standardowy B na turę
    ZasięgNa siebie/Dotykowa
    WymaganiaSennin Fūinjutsu
    Proste w zamyśle jutsu, jednak wymagające zdecydowanie większej wprawy w technikach pieczętujących niż inne tej samej rangi. Po nałożeniu, na ciele tworzona jest pieczęć w kształcie dwóch symboli: 混乱. Po przelaniu do niej chakry pieczęć się aktywuje i... zakłóca przepływ chakry. Jednak jedynie pozornie. Pieczęć bowiem pobiera część chakry z naszego układu, a następnie manipuluje nią sprawiając, że osoby posiadające zdolności sensoryczne, zdolność widzenia chakry czy tym podobne umiejętności mają wrażenie, że z układem chakry tej osoby jest coś dziwnego, coś nie tak. Utrudnia także określenie precyzyjnie ilości chakry, choć odpowiednio uparte osoby z trudem dadzą radę przejrzeć zawiłości tej techniki.

    Celem tej pieczęci jest raczej wprowadzenie zamieszania i niepewności, przez utrudnione próby przejrzenia czyjegoś układu chakry, aniżeli faktyczne wpłynięcie na walkę. Przedstawia użytkownika w sposób, który na pierwszy rzut oka wydaje się być nienaturalny - jakkolwiek dobrze czy źle może to wpłynąć na osobę, która akurat będzie próbowała odczytać jego chakrę.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu oraz odpowiednią biegłość użytkownik może zadecydować, by technika aktywowała się automatycznie, gdy ktoś próbuje wejrzeć w nasz układ chakry. Jednocześnie automatycznie się wyłącza, jeśli nasze zasoby chakry będą na poziomie 10% lub niższym.
  • Raikō Kenka: Bodi Kyōka - na obu nadgarstkach. Dzięki nim nie potrzebuje nosić plakietek do Kuchiyose: Raikō Kenka. Dwie z pięciu pieczęci zostały zniszczone, obecnie ma dwie nowe pieczęci. Może nałożyć jeszcze jedną bez utraty PD
    ► Pokaż Spoiler | Raikō Kenka: Bodi Kyōka
    Raikō Kenka: Bodi Kyōka | Lightning Flash Blade Creation: Body Enhancement雷光剣化・ボディ強化­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Ninjutsu, Technika Pieczętująca, Technika czasoprzestrzenna
    PieczęcieWąż → Smok → Pies → Wół → Małpa → Wąż → Smok → Baran → Zając → Koń → Tygrys → Dzik → Pies → Dzik → Baran → Tygrys → Wół → Wąż → Tygrys → Małpa → Smok → Wół → Koń → Baran → Pies → Dotknięcie plakietki → Dotknięcie miejsca na ciele
    KosztStandardowy od plakietki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Kuchiyose: Raikō Kenka
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 20 chakry z zasobów użytkownika za jedną plakietkę
    Prosta w zamyśle technika pieczętująca, która na naszym własnym ciele pieczętuje symbole z plakietki niezbędnej do Kuchiyose: Raikō Kenka. Od momentu jej wykorzystania, w wybranym poprzez dotknięcie miejscu - pojawia się dokładnie taki sam symbol jak na plakietce. Symbol ten natomiast działa dokładnie tak jak plakietka, współpracując także z innymi technikami powiązanymi z Kuchiyose: Raikō Kenka. Zamiast więc specjalnie ją ubierać można mieć tego typu pieczęć zwyczajnie na organizm nałożoną i nie musieć się martwić pilnowaniem plakietek w trakcie walki. Podobnie jak plakietki, można nią manipulować przy pomocy innych technik, "odpinać" i "przepinać" zwoje bez konieczności ponownego nakładania pieczęci i tracenia na stałe swoich zasobów chakry.

    Posiadając Sennina Fūinjutsu można korzystać z symbolu nałożonego na ciele, nawet jeśli przykryty jest on rękawem czy cienkim pancerzem, np. takim jak od Kinzoku Dastana.
  • Nazo Fūin - na lewym ramieniu, służy spaleniu ciała po śmierci jej nosiciela, pamiątka po czasach ANBU w Iwie
    ► Pokaż Spoiler | Nazo Fūin
    Nazo Fūin | Seal of Mystery謎封印
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika pieczętująca
    PieczęcieWąż → Baran → Ptak → Dzik → Zając → Szczur → Wąż
    KosztPodwójny
    ZasięgDotykowy
    Wymagania---
    Technika pozwala na utworzenie na celu specjalnej pieczęci. Ta po śmierci nosiciela doprowadza do pełnego spalenia ciała, nie pozostawiając po nim najmniejszego śladu. Posiadacz może sam aktywować pieczęć, kiedy znajdzie się w sytuacji, w której nie chciałby aby jego ciało wpadło w niepowołane ręce. Pieczęć aktywuje się sama 15 minut po śmierci nosiciela.
  • Tamashī Fūin: Kae - na duszy Kenseia, kopia zapasowa jego wspomnień i myśli, utworzona po przygodzie w Banana no Kuni. Zaktualizowana po utworzeniu własnego wymiaru, a następnie biesiadzie po uratowaniu Baibai. Najbardziej aktualna wersja jest po przygodzie w Kaeru no Kuni.
    ► Pokaż Spoiler | Tamashī Fūin: Kae
    Tamashī Fūin: Kae | Soul Seal: Replacement魂封印・替え­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie: Wół → Małpa → Pies → Ptak → Koń → Dzik → Wół → Wąż → Koń → Szczur → Małpa → Tygrys → Ptak → Małpa → Wąż → Pies → Smok → Tygrys → Pies → Szczur → Zając → Wół → Smok → Wół → Baran → Smok → Szczur → Tygrys → Baran → Smok → Dzik → Wąż → Ptak → Baran → Dzik → Małpa → Wół → Koń → Wół → Ptak → Wół → Tygrys → Małpa → Pies → Wąż → Ptak → Pies → Dzik → Szczur → Dzik
    Aktywacja: Pieczęć Konfrontacji
    KosztNałożenie: Podwójny
    Aktywacja: Standardowy
    ZasięgNa siebie
    WymaganiaSpecjalizacja Fūinjutsu, Sennin Fūinjutsu
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 200 chakry z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za ewentualną zgodą osoby, na którą jest nakładane)
    Technika, która w pieczęci ulokowanej na potylicy trzyma... kopię zapasową umysłu użytkownika. Przechowuje jego myśli i wspomnienia, a samo jej utworzenie trwa około 24h. Przez ten czas użytkownik nie może korzystać z chakry, a pieczęć powoli robi kopię jego umysłu. Po tym czasie, kopia zapasowa jest utworzona i gotowa do aktywacji.

    Pieczęć, podobnie jak Tamashī Fūin: Seishin, gdy jest używana na sobie, jest nakładana w rzeczywistości na duszę użytkownika, przez co nawet po wskrzeszeniu tej osoby, jest ona w stanie także przywrócić sobie umysł do wcześniejszego stanu.

    Po nałożeniu pieczęci, osoba, która ma ją nałożoną zawsze podświadomie wie, jak aktywować tę pieczęć. Wówczas, gdyby straciła pamięć lub posiadała zmodyfikowane wspomnienia, może ją aktywować i wrócić do kopii zapasowej, tracąc wszystko to, co poznała od czasu nałożenia pieczęci.

    Pieczęć jest niewykrywalna dla technik inwigilacji umysłu, gdyż nie znajduje się fizycznie wewnątrz niego. Można za to wykryć ją innymi metodami, np. odpowiednio precyzyjnym sensorem.

    Pieczęć można "zaktualizować" o nową kopię zapasową danych. Wówczas jednak nie zabiera ponownie na stałe 200 chakry z zasobów użytkownika, jedynie tracąc poprzedni zapis umysłu.

    Posiadając zdolność inwigilacji cudzego umysłu można tę technikę wykonać na innej osobie. Nie łączy się jednak wówczas z duszą celu.
  • Tamashī Fūin: Seishin - na duszy Kenseia, służy ukrywaniu wiedzy. W tym przypadku blokuje zdradzenie wiedzy o swojej kryjówce pod domkiem w Ame
    ► Pokaż Spoiler | Tamashī Fūin: Seishin
    Tamashī Fūin: Seishin | Soul Seal: Mind魂封印・精神
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca, Kinjutsu
    PieczęciePtak → Małpa → Smok → Tygrys → Smok → Wąż → Tygrys → Ptak → Wąż → Ptak → Dzik → Małpa → Smok → Tygrys → Zając → Pies → Wąż → Pies → Smok → Małpa → Wół → Zając → Smok → Tygrys → Dzik → Ptak → Zając → Małpa → Wół → Zając → Dzik → Ptak → Wąż → Dzik → Zając → Wół → Małpa → Dzik → Zając → Małpa → Koń → Smok → Tygrys → Dzik → Koń → Tygrys → Szczur → Smok → Tygrys → Ptak
    KosztStandardowy od wiedzy
    ZasięgNa siebie/Dotykowa
    WymaganiaSpecjalizacja Fūinjutsu, Sennin Fūinjutsu, znajomość Bōkyaku no Tatchi
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 50 chakry z zasobów użytkownika
    Potężna technika pieczętująca, która wiąże określoną wiedzę. Z tego powodu, MG nadzorujący wątek może więc zdecydować, że ze względu na rozległość danej wiedzy koszt będzie większy, jednak powinien o tym poinformować wcześniej gracza, zanim ten przypadkiem umrze przez zbyt duże zużycie chakry.

    Przy pomocy tej techniki, użytkownik pieczętuje w sobie konkretną wiedzę. Mogą one dotyczyć technik, wydarzeń, osób itp. W przypadku prób infiltracji umysłu, taka osoba napotyka pieczęć, która więzi te wspomnienia, uniemożliwiając wszystkim, poza posiadaczem tej wiedzy (ergo osobie, na którą pieczęć została założona). Dodatkowo, jeśli dana osoba nie chce zdradzić tej informacji własnowolnie - nie zdradzi ich. Oczywiście, w wyniku tortur czy specyfików, które sprawią, że dane informacje byśmy wyznali - to się właśnie stanie. Jednak techniki zmuszające do zdradzenia informacji nie zadziałają, dopóki pieczęć istnieje.

    By nałożyć pieczęć należy mieć pełną świadomość o wiedzy, do której dostęp chcemy ograniczyć innym osobom. Z tego względu technika jest najbardziej efektywna na własnej osobie, a nie na innych. Ponadto, używając jej na samym sobie, technika jest powiązana z naszą duszą. Tym samym nawet w przypadku wskrzeszenia dostęp do tych informacji, nawet dla osoby, która nas przywołała jest niemożliwy, jeżeli dana dusza nie wyrazi takiej chęci.

    Oczywiście, jeśli ktoś posiada odpowiednie umiejętności bądź techniki, które pozwolą mu złamać daną pieczęć - jest to nadal możliwe, zgodnie z opisanem danych umiejętności. Ta technika wciąż jest w końcu pieczęcią i podlega wszystkim ich zasadom.

    Ze względu na to, że pieczęć działa identycznie w przypadku każdej wiedzy, jeżeli już raz taka pieczęć zostanie złamana, kolejne łamane są znacznie szybciej, acz wciąż ewentualny koszt takiego procesu (jak np. koszt odpowiedniej techniki) wciąż należy uiszczać. Technika jednak nie zajmuje praktycznie żadnego czasu, który normalnie mógłby być wymagany do jej poprawnego wykonania, jak i nie trzeba ponownie analizować pieczęci. W przypadkach dużej ilości pieczęci, osoba łamiąca może jednak nabrać wprawy i kolejne zdejmować nie dość, że szybciej, to po tańszych kosztach, co zostaje decyzją MG. Przyjmuje się, że po zdjęciu ciągiem pięciu pieczęci, każda kolejna jest zdejmowana z automatu, bez opłacania kosztów. Zasada ta nie dotyczy sytuacji, gdy "intruz" przerwie inwigilację umysłu i wróci do niej po przerwie.
  • Jutsu Fūin (1 500/19 960) - pod włosami na karku. Posiada zapieczętowane następujące techniki:
    ► Pokaż Spoiler | Jutsu Fūin
    Jutsu Fūin | Technique Sealing術封印
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieZając → Pies → Małpa → Tygrys → Zając → Ptak → Tygrys → Koń → Wół → Ptak → Zając → Wół → Małpa → Szczur → Wół → Smok → Zając → Pies → Smok → Szczur oraz pieczęci do pieczętowanej techniki
    KosztStandardowy + koszt pieczętowanej techniki
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Jigen Shiki no Jutsu
    DodatkoweNałożenie techniki zabiera na stałe 100 chakry z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana). Ponowne nałożenie pieczęci na tą samą osobę nie zabiera chakry.
    Technika pozwalająca zapieczętować inną technikę w innej osobie. Tylko i aż tyle. Oczywiście, sama technika ma kilka ograniczeń:
    1. Po pierwsze - maksymalnie możemy zapieczętować tyle technik w cudzym ciele, na ile pozwala mu to jego organizm. Czyli, jeżeli ktoś nie jest w stanie wykonać techniki rangi S - nie zapieczętujemy w nim techniki rangi S. Jeśli cel pieczęci jest w stanie wykonać dwie techniki S oraz 4 techniki A (posiada 10 000 Chakry oraz Kontrolę Chakry 7), to tyle technik możemy w nim zapieczętować.
    2. Jednocześnie, odpieczętowanie techniki wykańcza organizm, podobnie do tego, jakby to użytkownik zużył własną chakrę, jednak ten efekt zmęczenia znika znacznie szybciej. Przyjmuje się, że wykończenie porównywalne do zużycia połowy chakry regeneruje się w jedną turę, zaś to porównywalne do zużycia całej chakry - 3 tury.
    3. Osoba pieczętująca technikę musi ją znać.
    4. Osoba pieczętująca technikę określa moment, w którym technika zostanie wykonana. Osoba, w której została technika zapieczętowana nie ma możliwości samodzielnej aktywacji techniki. Taki moment musi być stosunkowo prosty, jak np. zagrożenie życia, spadek ciśnienia krwi czy rozpadanie deszczu. Nie da się utworzyć warunku w stylu "gdy temperatura powietrza będzie wynosić 28.3 °C oraz znajduje się na marmurze".
    5. Zapieczętowana technika nie może wykorzystywać medium. Nie zapieczętujemy np. techniki kontroli piasku, gdyż ta wymaga piasku jako medium. Jeśli natomiast technika sama z siebie przywołuje np. wodę jest to jak najbardziej możliwe.
    Samo wykonanie techniki oznacza utworzenie specjalnej pieczęci, która następnie zaczyna samoistnie pieczętować w sobie chakrę niezbędną do wykonania techniki. Proces ten jest o tyle specyficzny, że w jednej chwili pieczęć może gromadzić chakrę tylko do jednej techniki, więc niemożliwe jest jednoczesne pieczętowanie kilku technik. Dopiero po zgromadzeniu chakry, pieczęć ta jest aktywna i warunek pieczętowania jest w mocy. Osoba z pieczęcią podświadomie wie, kiedy pieczęć staje się aktywna.

    Czas gromadzenia chakry jest zależny od rangi techniki. Dla technik o koszcie standardowym czas ten wynosi odpowiednio:
    Ranga pieczętowanej technikiCzas tworzenia pieczęci
    E1 godzina
    D1 dzień
    C3 dni
    B1 tydzień
    A2 tygodnie
    S1 miesiąc
    W przypadku innych kosztów, np. Podwójnych, czas jest odpowiednio zwiększany (w tym przypadku trwa dwukrotnie dłużej) lub w przypadku np. Połowicznych kosztów - zmniejszany.

    W przypadku ponownego użycia tej techniki już po utworzeniu działającej pieczęci, kolejna pieczętowana technika jest "dopisywana" do istniejącej pieczęci - ze swoim własnym warunkiem.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu, a osoba zapieczętowana posiada Fūinjutsu na randze B można przekazać mu "klucz" do odpieczętowania techniki, tym samym pozwalając mu zadecydować o momencie aktywacji techniki. Z drugiej strony - taka technika nie może zostać aktywowana automatycznie.
    Posiadając Sennina Fūinjutsu można pieczętować techniki również w obiektach. Te jednak muszą być dość wytrzymałe, by pieczętowana chakra ich nie zniszczyła. Decyzję o tym, czy taki przedmiot się nadaje podejmuje MG lub, w przypadku własnoręcznie tworzonych przedmiotów, określa to Moderator Kuźni.
    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu oraz Sennina Fūinjutsu można zapieczętować w osobie bądź przedmiocie cudzą technikę. Wówczas potrzebna jest pomoc drugiej osoby. Osoba pieczętująca dotyka użyczającego techniki, a ta następnie ją wykonuje. Zamiast jednak widocznego efektu, będzie on zapieczętowany w celu Jutsu Fūin.
    • Jinton: Shōheki (Siła A, energetyczna) - 0krotnie. Aktywują się pojedynczo, przed użytkownikiem, gdy widzi on blisko siebie atak bazujący na energii wycelowany w jego stronę (np. Katon, Raiton). Zmęczenie każdorazowe jak po użyciu 500 chakry. W trakcie ładowania (Rozpoczęte 31 VIII 2023)
      ► Pokaż Spoiler | Jinton: Shōheki
      Jinton: Shōheki | Dust Release: Barrier塵遁・障壁
      KlasyfikacjaJinton, Transformacja Natury
      PieczęcieWąż → Dzik → Szczur → Ptak → Wąż
      KosztRóżny
      ZasięgDo 10 metrów od użytkownika
      Wymagania---
      DodatkoweTechnika kosztuje 15 PT
      Technika, która powstała poprzez rozbicie sztandarowej techniki klanu Hokorich na mniejsze części i skupienie się na każdej z nich oddzielnie. W ten sposób powstała technika tworząca w pobliżu użytkownika potężną barierę energetyczną fenomenalnie radzącą sobie z większością technik typowo energetycznych. Ze względu jednak na jej właściwości, większość technik tworzące obiekty materialne, jak np. kamienne pociski, przechodzą przez nią bez problemu. Technika jest o tyle specyficzna, że można ją wykorzystać zarówno z siłą techniki D, jak i z siłą techniki S. Zawsze jednak tworzy ona barierę o prostym, geometrycznym kształcie, najczęściej przypominającą wąską bryłę o foremnym kształcie, np. kwadrat, prostokąt czy prostopadłościan.
      • D: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi D. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 3m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi C. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi C i wyżej są w stanie jednak ją złamać.
      • C: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi C. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 7m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi B. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi B i wyżej są w stanie jednak ją złamać.
      • B: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi B. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 10m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi A. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi A i wyżej są w stanie jednak ją złamać.
      • A: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi A. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 15m3. Jest w stanie powstrzymać techniki energetyczne do rangi S. Jednak techniki energetyczne skupione na punkcie rangi S i wyżej są w stanie jednak ją złamać. Wymagania: Jinton A;
      • S: koszt równy podwójnemu kosztowi rangi S. Objętość tworzonej bariery wynosi maksymalnie 20m3. Jest w stanie powstrzymać nawet skupione punktowo techniki energetyczne rangi S. Wymagania: Jinton S;
      Jeżeli przez barierę przejdzie obiekt naładowany chakrą, a bariera jest dość silna by go powstrzymać, zdejmuje ona z obiektu takową aurę. W przypadku osób walczących przy pomocy np. Raiton Chakura Mōdo, na moment przejścia przez barierę i chwilę po tym aura jest wyłączona, co pozwala na krótką chwilą osłabić przeciwnika. Szybko jednak wraca bez innych negatywnych skutków dla takowej osoby. Odczuwa się to tak, jakby napotkało się lekki opór, jednak niedostateczny by powstrzymał kogokolwiek.

      Bariera utrzymuje się przez jedną turę, po czym znika, acz możliwe jest jej utrzymanie. Koszt takiego utrzymania liczy się więc dopiero od drugiej tury i wynosi połowiczny koszt siły techniki na turę, a więc utrzymanie bariery rangi S kosztuje już w drugiej turze istnienia połowiczny S.

      Posiadając rangę A w Jinton możliwe jest pominięcie dwóch pieczęci. Czas kumulowania chakry pozostaje jednak taki, jaki potrzebny byłby na złożenie tych pieczęci.
      Posiadając rangę S w Jinton możliwe jest przemieszczenie bariery po jej utworzeniu. Taki manewr kosztuje każdorazowo Standardowy koszt B. Bariera przemieszcza się z Szybkością 7.
      Posiadając Sennina Jintonu bariera jest w stanie powstrzymać nawet materialne techniki. Jednakże nawet wtedy nie jest ona idealna. Na randze D jest w stanie powstrzymać wszystkie techniki materialne, których siłę można porównać do Siły 2, na randze C powstrzyma wszystko do Siły 3, ranga B - Siła 4, ranga A - Siła 5, ranga S - Siła 6 Jej koszt wówczas, zamiast podwójnego rośnie do poczwórnego.
      Posiadając Specjalizację w Jinton możliwe jest tworzenie bardziej abstrakcyjnych kształtów bariery, niekoniecznie tworząc ją foremną.
      Posiadając Sennina Jintoru oraz Specjalizację w Jinton fizyczna wytrzymałość techniki wzrasta o 1 poziom (na D powstrzyma techniki fizyczne, których Siłę można porównać do Siły 3, a na S do Siły 7).
  • Ura Shishō Fūin - ulokowana na ostrzu mostka. W momencie śmierci zapieczętuje wszystko w promieniu 15 metrów od ciała
    ► Pokaż Spoiler
    Ura Shishō Fūin | Reverse Four Symbols Sealing裏四象封印
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca, Kinjutsu
    PieczęcieWąż → Małpa → Wół → Koń → Smok → Pies → Wąż → Zając → Wąż → Baran → Szczur → Pies → Zając → Pies → Wół → Koń → Baran → Zając → Smok → Zając
    KosztStandardowy za nałożenie
    Życie za aktywację
    ZasięgNałożenie: dotykowy
    Aktywacja: promień 15 metrów
    Wymagania---
    Potężna technika pieczętująca, która aktywuje się albo z woli osoby, na którą została założona, albo w momencie jej śmierci. Pieczęć bowiem całkowicie pochłania życie osoby, na którą jest nałożona. Po jej aktywacji zaczyna ona pieczętować wszystko w promieniu 15 metrów od ciała osoby, sprawiając, że wkrótce cała materia z tego miejsca - żywa czy martwa zostaje zapieczętowana w pieczęci, aż wkrótce ona sama... się zapieczętowuje, sprawiając, że nic nie zostaje z ciała osoby, na którą była nałożona.

    Technika nie może zostać aktywowana przez klony.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu można dezaktywować aktywację pieczęci po śmierci, tak by ciało mogło zostać np. pochowane przez bliskich, a nie zostało zapieczętowane z najbliższą okolicą.
  • Anzen'na Hinansho: Shizukesa - ulokowana po prawej stronie brzucha. Aktywowana pieczętuje szkodliwe substancje, które inaczej dostałyby się do organizmu użytkownika
    ► Pokaż Spoiler
    Anzen'na Hinansho: Shizukesa | Safe Haven: Tranquility安全な避難所・静けさ­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieNałożenie pieczęci: Baran → Zając → Koń → Ptak → Wąż → Koń → Małpa → Szczur → Baran → Wół → Wąż → Baran → Pies → Zając → Smok → Tygrys → Ptak → Wąż → Tygrys → Smok → Dotknięcie celu
    Opróżnienie pieczęci: Zając → Wąż → Dzik → Ptak → Szczur
    KosztNałożenie: Standardowy
    Aktywacja i utrzymanie: Połowiczny na turę
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaIryō Ninjutsu B lub Renkinjutsu C
    DodatkoweNałożenie techniki kosztuje 2 PD z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana)
    Pieczęć, której głównym zamysłem jest pieczętowanie szkodliwych środków. Po złożeniu pieczęci, na ciele celu, w wybranym przez niego miejscu pojawia się pieczęć w kształcie "静けさ". Pieczęć ta pieczętuje szkodliwe środki sprawiając, że osoba, na której technika została użyta, nie ulega jej wpływom. Ot, nie upije się alkoholem, a papierosy nie uszkodzą mu płuca. Z drugiej strony nie upije się i nie odczuje tytoniu w płucach.

    Ma to jednak swoje ograniczenia, a najważniejszym jest to, że użytkownik musi być świadom tego, że to, co bierze jest szkodliwe. Jeśli więc ktoś po kryjomu dosypie komuś trucizny - ta normalnie będzie działać. Tak samo, jak doleje się komuś alkoholu do drinka. Gdy jednak wyczuje, że był tam alkohol? Pieczęć ponownie zacznie działać, usuwając alkohol z krwioobiegu. Innym ograniczeniem jest natomiast to, że technika zapieczętuje maksymalnie specyfiki o randze B. Także tylko wówczas, gdy będzie tego świadomy, że to, co zażywa jest szkodliwe.

    Pieczęć ma także swoją pojemność, porównywalną do 1 slotu. Gdy zostanie ona zapełniona - przestaje działać. Właściciel pieczęci może jednak ją opróżnić składając odpowiednie pieczęci i kierując dłoń w odpowiednią stronę. Szkodliwe środki zostaną przezeń odpieczętowane, a pieczęć ponownie będzie mogła działać.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu pieczęć jest w stanie zapieczętować także specyfiki o randze A.
    Posiadając Sennina Fūinjutsu pieczęć może wysłać użytkownikowi informację, że została ona zapełniona.
  • Tamashī Fūin: Jibun Jishin - umieszczona na lewej piersi, tam gdzie ludzie wyobrażają sobie serce. Służy odzyskaniu kontroli, jeśli ktoś spróbuje manipulować przy pomocy chakry Kenseiem
    ► Pokaż Spoiler
    Tamashī Fūin: Jibun Jishin | Soul Seal: Own Self魂封印・自分自身­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
    PieczęcieWąż → Ptak → Wąż → Baran → Ptak → Koń → Zając → Pies → Tygrys → Pies → Zając → Dzik → Koń → Baran → Wąż → Koń → Szczur → Tygrys → Szczur → Małpa → Wąż → Ptak → Wół → Pies → Małpa → Pies → Wół → Ptak → Zając → Tygrys → Smok → Baran → Smok → Małpa → Tygrys → Ptak → Zając → Tygrys → Koń → Smok
    KosztNałożenie: Podwójny
    Aktywacja: Standardowy
    ZasięgNa siebie
    WymaganiaPosiadanie nałożonej pieczęci Tamashī Fūin: Kae oraz Uso Hakken-Ki
    DodatkoweNałożenie techniki kosztuje 4 PD z zasobów użytkownika lub osoby, na którą pieczęć jest nakładana (decyduje nakładający za zgodą osoby, na którą pieczęć jest nakładana)
    Technika będąca rozwinięciem Tamashī Fūin: Kae i stanowi niejako zabezpieczenie przed byciem kontrolowanym. Gdy bowiem pieczęć Uso Hakken-Ki wykryje cudzą chakrę bądź zamieszanie w naszym organizmie, a Tamashī Fūin: Kae, że zachowanie użytkownika nie jest zgodne z jego przekonaniami, technika siłowo próbuje zapieczętować w sobie zewnętrzną chakrę czy obiekt, który go kontroluje. Pozwala to wyrwać się z cudzej kontroli umysłu, jaka może wystąpić np. poprzez Genjutsu, techniki wskrzeszania czy np. Shintenshin no Jutsu. Zdolność ta jednak nie jest idealna, gdyż przekonania użytkownika mogą ulec zmianie. Z tego względu, gdy pieczęć miałaby się aktywować, ostateczny głos ma MG, uwzględniający historię i działania postaci.

    Technika ma oczywiście swoje wady. Jeśli użytkownik jest kontrolowany w taki sposób, że jego zachowanie mogłoby być przez niego "usprawiedliwione", technika nie zadziała. Dodatkowo, technika pieczętuje na raz Standardowy koszt rangi A na turę. Oznacza to, że jeśli technika, która zmusza osobę z pieczęcią do działania kosztuje jej użytkownika więcej niż Standardowy koszt rangi A, tak przestaje pieczęć działać. Porównanie wysokości kosztów, jest porównywalne liczbowo dla użytkownika danej techniki, np. przy KC 7, Standardowy koszt A to 750. Więc potrójny koszt B byłoby 900, więc pieczęć nie powstrzyma tego jutsu. Może go jednak osłabić, zależnie od woli MG.

    Podobnie jak inne techniki Tamashī Fūin, tak i ta jest zakładana na duszę użytkownika, co sprawia, że może zadziałać także po jego wskrzeszeniu.

    Pieczęć samoistnie może się aktywować tylko trzy razy. Po jej zużycie pieczęć spala się i trzeba ją ponownie nałożyć. Nie pomniejsza jednak wówczas zasobów PD użytkownika.

    Posiadając Specjalizację w Fūinjutsu pieczęć pieczętuje na raz Standardowy koszt rangi S na turę, zamiast rangi A.
Posiadane "klucze" i "uprawnienia" do pieczęci
► Pokaż Spoiler
  • Gofū Kekkai Tōge no Jutsu - do swojej kryjówki pod domkiem oraz obu schowanych tam pomieszczeń.
    ► Pokaż Spoiler
    Gofū Kekkai Tōge no Jutsu | Five-Seal Barrier Pass Technique五封結界峠の術­
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika bariery
    PieczęcieKoń → Szczur → Smok → Pies → Tygrys → Wąż
    KosztStandardowy od osoby
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaZnajomość Gofū Kekkai
    Technika możliwa do użycia po zabezpieczeniu pomieszczenia przy pomocy Gofū Kekkai. Umożliwia ona nadanie konkretnym osobom swoistego "immunitetu" na negatywne efekty tejże bariery, umożliwiając im otwieranie drzwi i chwilowe wyłączanie bańki na czas przechodzenia przez nią. W ten sposób, osoby te nie otrzymują negatywnych efektów z tym związanych. Użytkownik przy pomocy tej techniki może także odebrać ten immunitet, uniemożliwiając konkretnym osobom wejście bądź wyjście z pomieszczenia.

    By osoba z immunitetem mogła przejść przez "bańkę" Gofū Kekkai nie musi znać tej techniki. Wystarczy, że złoży Pieczęć Konfrotnacji i zapłaci standardowy koszt techniki rangi B. Dzięki temu jest w stanie na jedną turę otworzyć przejście i uniknąć samodzielnie negatywnych efektów przekraczania bariery.
  • Pōtaru no Sakusei - Posiada runy transportowe do następujących miejsc:
    ► Pokaż Spoiler | Pōtaru no Sakusei
    Pōtaru no Sakusei | Portal Creationポータルの作成
    KlasyfikacjaFūinjutsu, Ninjutsu, Technika Czasoprzestrzenna
    PieczęcieBaran → Małpa → Tygrys → Małpa → Ptak → Baran → Ptak → Wół → Baran → Małpa → Wół → Ptak → Tygrys → Dzik → Szczur → Pies → Małpa → Wół → Szczur → Małpa → Zając → Małpa → Wąż → Tygrys → Szczur → Wąż → Tygrys → Szczur → Baran → Pies → Wąż → Koń → Zając → Ptak → Szczur → Tygrys → Pies → Baran → Szczur → Pies → Ptak → Wół → Pies → Wąż → Szczur → Pies → Małpa → Ptak → Baran → Ptak → Wąż → Małpa → Koń → Dzik → Ptak → Zając → Dzik → Zając → Małpa → Tygrys → Pies → Szczur → Wąż → Wół → Małpa → Szczur → Tygrys → Wół → Wąż → Ptak → Małpa → Wąż → Zając → Koń → Wąż → Małpa → Smok → Wół → Baran → Koń → Baran → Dzik → Baran → Wąż → Koń → Baran → Pies → Szczur → Dzik → Wół → Małpa → Pies → Dzik → Baran → Tygrys → Małpa → Dzik → Wół → Dzik → Wąż
    KosztStandardowy S od tworzonego portalu
    Połowiczny S od tworzonej runy
    Standardowy E od aktywacji
    ZasięgDotykowy
    WymaganiaSpecjalizacja w Fūinjutsu lub Ninjutsu, Ninjutsu B, znajomość dowolnej techniki czasoprzestrzennej
    Zaawansowana technika pieczętująca, pozwalająca stworzyć miejsca powiązane ze sobą czasoprzestrzennie. Wizualnie mogą one przybrać dowolny kształt, tak długo, jak zdają się być to przejścia prowadzące "donikąd". Sam proces jest długotrwały i trwa około czterech dni, podczas którego tworzony portal znajduje się w środku specjalnie przygotowanego kręgu pieczętującego i jest w nim pieczętowana chakra oraz jest podłączany do "sieci" portali. Po zakończonym procesie twórca portalu jest w stanie jednoznacznie go określić przy pomocy konkretnego symbolu, tzw. runy. Taki portal jest tak samo wytrzymały, jak materiał, z którego został wykonany.

    Następnie jest w stanie on utworzyć tzw. runy transportowe. Jest to nic innego jak przedmiot posiadający symbole dwóch portali. Samo stworzenie takiej runy nie zajmuje już dużo czasu, jednak trzeba znać symbol obu portali, które ma ona aktywować. Po przygotowaniu runy, jej symbole delikatnie lśnią w pobliżu portali, dla których została ona stworzona.

    Posiadając runę transportową oraz będąc w pobliżu portali możemy przez nią przelać chakrę (koszt Standardowy E), by aktywować portal. Wypełnia się on wówczas chakrą, a sposób, w jaki to wygląda jest zależny od twórcy danego portalu - może to być masa energii, utworzone iluzoryczne drzwi, czy wciągający wir. Po aktywacji portalu utrzymuje się on przez turę i można przez niego przejść, wychodząc przez drugi. Niestety, technika nie pokazuje co znajduje się po drugiej stronie portalu, więc nie wiadomo, czy nie wpadnie się w pułapkę. Każda runa łączy tylko dwa portale, których symbole zostały na niej utworzone.

    Gdy aktywny jest jeden portal, drugi, z nim połączony, aktywuje się automatycznie, co może zawiadomić osoby po drugiej stronie. Jeśli zaś spróbujemy użyć runy by przenieść się do portalu, który został zniszczony, to portal wejściowy w ogóle się nie aktywuje, a sama runa nie będzie świeciła blaskiem, który na ogół sugeruje możliwe przejście.

    Posiadając rangę S w Ninjutsu lub technikę czasoprzestrzenną rangi S czas potrzebny na utworzenie portalu maleje do dwóch dni.
Atuty, biegłości i wady
SpecjalizacjaFūinjutsu
SenninFūinjutsu, Doton, Jinton, Ninjutsu
Ulepszone zmysłyWzrok, Słuch, Smak, Węch, Dotyk
Reszta i szczegóły
► Pokaż Spoiler | Specjalizacja
Specjalizacja FūinjutsuSpecjalizacja
Ninja przejawia naturalny talent w jednej konkretnej dziedzinie ninpō czy stylu walki. Objawia się to różnego rodzaju "drygiem" do technik tej konkretnej dziedziny bądź stylu walki. W konkretnych stylach i technikach znajduje się opis, w jaki sposób specjalizacja na nie wpływa. Jest to atut obrazujący predyspozycję naszej postaci w konkretnym kierunku.
Uwaga! Nie ma czegoś takiego jak specjalizacja w konkretnych stylach walki. Zamiast tego istnieje specjalizacja dla Taijutsu, Bukijutsu, Taijutsu Wspieranego Chakrą oraz Bukijutsu Wspieranego Chakrą. Postaci ze specjalizacją w jednej z tych "dziedzin" są traktowane tak, jakby posiadały specjalizację do każdego stylu walki, który się w nim zawiera. Oznacza to, że posiadając np. Specjalizację w Taijutsu, postać zyskuje bonusy ze Specjalizacji do każdego stylu Taijutsu nie wspieranego chakrą, jak np. Itamiken, Karate Shōtōkan czy Migatte no Gokui. Analogicznie w innych "dziedzinach" stylów walki. Wyjątkiem są specjalne Style Walki, które posiadają techniki, jak np. Hachimon czy Kujaku Myōhō.
► Pokaż Spoiler | Atut wrodzony
Monstrualna chakraAtut wrodzony
Postać posiada naturalny talent, dzięki któremu jego zasoby chakry rozwijają się w o wiele szybszym tempie niż normalnie. Rozwijając swoje zapasy chakry postać dostaje dodatkowe 50% tego co kupiła. Innymi słowy, postać zamiast wykupywać 500 chakry, wykupuje po 750. W sytuacjach, gdzie posiada np. 19750 chakry, wykupuje po koszcie aktualnego progu kosztowego.
► Pokaż Spoiler | Atuty nabyte
Atuty nabyte - do technik
Jednoręczne składanie pieczęciAtut nabyty
Z różnych przyczyn shinobi może mieć zajętą rękę. Jednakże ninjutsu wymagają z reguły wykorzystania pieczęci. Postać z tym atutem jest w stanie pogodzić i jedno, i drugie mogąc składać pieczęci tylko i wyłącznie jedną ręką.
Podwójne składanie pieczęciAtut nabyty
Bardzo unikatowa zdolność pozwalająca posiadaczom na składanie pieczęci do dwóch technik jednocześnie, bez obawy o to że coś pójdzie nie tak. Zwyczajnie są w stanie tak podzielić swój układ chakry, że staje się to możliwe. Dalej wymaga to odpowiednich zdolności na to pozwalających np. 2 par rąk czy atutu Jednoręcznego Składania Pieczęci.

Wymaga Kontroli Chakry na poziomie 10.
Przyśpieszone składanie pieczęciAtut nabyty
Pieczęci w swoim zamyśle mają tylko uprościć korzystanie z chakry i jej koncentrowanie. Oznacza to, że odpowiednio utalentowane osoby są w stanie zmniejszyć ilość pieczęci potrzebnych do użycia jutsu. Osoby z tym atutem są w stanie zredukować ilość potrzebnych pieczęci do wykonania jutsu o 33%. Jeśli postać ponadto posiada specjalizacją bądź sennina w danej dziedzinie może zredukować ilość pieczęci do 50%. Ilość pieczęci po ich redukcji jest zaokrąglana w górę. Nie ma możliwości całkowitego pominięcia pieczęci. Działa to analogicznie także w przypadku technik, które nie posiadają pieczęci, ale czas kumulacji chakry jest równy złożeniu x pieczęci. W tym przypadku atut ten redukuje czas kumulacji chakry.
Rozpoznanie pieczęciAtut nabyty
Po zdobyciu znacznego doświadczenia, dany ninja jest w stanie orientować się w pewnych schematach i zachowaniach. W tym przypadku jest w stanie określić jakiej dziedziny technikę planuje wykonać przeciwnik. A jeśli widział bądź zna daną technikę, może być w stanie nawet to przewidzieć. Atut działa dla każdej dziedziny i stylu walki jaką posiada postać na randze B.
Sennin Fūinjutsu, Dotonu, Jintonu oraz NinjutsuAtut nabyty
Atut ten oznacza osobę posiadającą ogrom wiedzy i umiejętności w jednej konkretnej dziedzinie. Sprawia to, że ma on dostęp do technik, do których normalny użytkownik tej konkretnej dziedziny nie miałby dostępu. Często również jest w stanie użyć dobrze sobie znanych technik w zupełnie nowy sposób.
By wykupić ten atut należy posiadać rangę S w danej dziedzinie.
Współpracująca kontrola chakryAtut nabyty
Często zdarza się tak, że shinobi muszą podtrzymywać wiele technik w tym samym czasie. Nie jest to rzecz najprostsza, szczególnie kiedy techniki te skupiają się na jednej rzeczy np. na broni czy na oczach. Posiadacze tego atutu jednak tak często używali multum technik jakie trzeba było podtrzymywać, że w są w stanie to robić praktycznie bez skupiania się na nich. Wymaga to całkiem wysokiej Kontroli Chakry oraz długich treningów, jednak później nie muszą się przejmować ciągłym skupieniem na np. technice Hien.

Wymagany minimum poziom 7 w Kontroli Chakry aby zdobyć atut.
Atuty nabyte - wiedza
Czułe punktyAtut nabyty
W zawodzie shinobi, często trzeba zabijać. Ba! Non stop właściwie trzeba kogoś zabijać. Nic więc dziwnego, że Ci są wytrenowani w jak najszybszym zabijaniu innych osób. A do tego, wymagana jest znajomość ciała. Nie każdy jest jednak medykiem, aby znać całą ludzką biologię. Zamiast tego, shinobi uczą się jedynie o tym, jak najlepiej i najszybciej kogoś zabić. Czułe punkty, gdzie uderzenie zostawia krytyczną ranę czy odpowiednie dawki trucizny do zabicia. Osoby z tym atutem zwyczajnie lepiej wiedzą te rzeczy, i wiedzą jak uderzyć żeby zabić, lub sprowadzić kogoś do nieprzytomności jednym dobrym ciosem.
Czytanie z ruchu wargAtut nabyty
Nie zawsze mamy luksus słyszenia tego, co ktoś mówi. Czasami obserwujemy sytuację z pewnego dystansu, a harmider tłumu zagłusza jakąkolwiek wypowiedź. Tak długo jednak jak widzimy usta konkretnej osoby, jesteśmy w stanie zrozumieć co ona mówi. Tak długo, jak mówi w znanym nam języku.
SurvivalAtut nabyty
Postać posiada wiedzę niezbędną do przetrwania w dziczy. Wie, gdzie szukać schronienia, jakie rośliny są jadalne czy choćby jak rozpalić ogień.
TropicielAtut nabyty
Postać wie jak wyszukiwać i zacierać ślady. Czy będzie to podczas polowania w lesie czy na zbiegłego ninję, nie ma to znaczenia.
Znaki migowe (Iwagakure)Atut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Od dawnych czasów, shinobi zawsze mieli potrzebę komunikowania się w jakiś bardziej sekretny sposób podczas wykonywania misji. Podczas tych najbardziej tajnych, najpopularniejszym sposobem zawsze były... znaki migowe. Posiadacz tego atutu bez problemu może się komunikować przy pomocy gestów dłonią. Nawet fraszkę mógłby nią wygestykulować! Są jednak różne "języki" znaków migowych. Mogą one być zależne od wioski z jakiej pochodzi shinobi, a równie dobrze w Królestwie Kupców straż mogła opanować jakieś własne znaki migowe. Z racji na to, na świecie wyróżnianie są ogólne znaki migowo znane praktycznie przez każdego kto się nimi posługuje, jak te bardziej konkretne zależne od wioski, osady czy kraju.

Aby wykupić specyficzny rodzaj znaków migowych należy mieć podstawy do znania znaków odpowiedniej wioski/osady/kraju np. wychowanie w danej wiosce lub przynależność. W innym wypadku, trzeba ten atut zdobyć fabularnie. Znaki migowe (ogólne) są dostępne dla wszystkich.
Atuty nabyte - ciało i umiejętności
NinjaAtut nabyty
Podstawową zdolnością dla shinobi jest umiejętność cichego poruszania się, a wraz z nią niesamowicie często w parze idzie umiejętność kamuflażu. Posiadacz tego atutu zwyczajnie jest lepiej w stanie się ukryć przed innymi oraz przemieszczać się niemalże bez wydawania jakiegokolwiek dźwięku. Czy to lepiej przykucnie za jakąś zasłoną, czy po prostu bardziej efektywnie będzie poruszał się w cieniu, nie ma to znaczenia. Zwyczajnie, wie jak się ukrywać zarówno podczas poruszania się jak i podczas czekania w miejscu. Tylko osoby o naprawdę wyczulonym zmysłu słuchu byłyby w stanie wyłapać osobę z tym atutem, z racji na to że kiedy chce, to praktycznie każda jego akcja jest bezszelestna - w granicach rozsądku. Dzięki temu idealnie nadaje się do zadań wymagających ciszy i dyskrecji.
OburęcznośćAtut nabyty
Ninja jednak jest takim zawodem, gdzie możliwość korzystania z obu rąk jest niezbędna. Czy to wrodzony, czy nabyty, atut ta sprawia, że dane postaci równie sprawnie posługują się obiema rękoma.
TolerancjaAtut nabyty
Postać w wyniku różnych doświadczeń zyskała zwiększoną odporność na różne warunki pogodowe i ich zmienność. Dzięki temu lepiej znosi mrozy czy upały, nawet jeśli nie są one naturalne dla jego miejsca urodzenia. Atut tolerancji daje lepsze efekty wraz z wyższym atrybutem Wytrzymałości, pozwalając na wyższych poziomach (8+) negować nawet negatywne skutki bardziej wymagających warunków atmosferycznych, jak np. burze piaskowe, nienaturalnych źródła temperatur jak ogniska czy lodowce, a w przypadku naprawdę Wytrzymałych postaci - nawet słabsze techniki wpływające na temperaturę mogą nie odnosić skutków na postaci, co jest w pełni zależne od MG.
Ulepszone 5 zmysłówAtut nabyty
Atut wielokrotnego wyboru. Oznacza to, że postać ma bardziej wyczulony wybrany zmysł. Atut ten ściśle współpracuje z Refleksem, znacząco zwiększając jego możliwości. Jeżeli atrybut ten umożliwia np. dostrzeżenie szczegółu z dwudziestu metrów - posiadacze tego atutu ze zmysłem wzroku ten sam szczegół dostrzegą z dwukrotnie większej odległości itd. Analogicznie, jeśli wzmocniony zmysł wykrywa coś z dystansu dwudziestu metrów - osoby z wyższą wartością atrybuty Refleks wykryją coś z dalszego dystansu. Wyróżnia się pięć zmysłów:
  1. Wzrok - wzmocnienie tego zmysłu zapewnia postaci lepszy wzrok, pozwalając patrzeć dalej i dostrzegać szczegóły tam, gdzie nikt inny by się ich nie dopatrzył. Postać też lepiej widzi przez dym czy inne warunki, które utrudniają wizję.
  2. Słuch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że postać jest bardziej wyczulona na źródła dźwięków dookoła niej. Usłyszy jak trawa się ugina za nią czy oddech oddalonego nawet o dwadzieścia metrów przeciwnika, a podczas snu - może obudzić (jeśli użytkownik tego chce) go nawet najcichszy dźwięk, przez co bardzo ciężko ją zaskoczyć. Jeśli jednak przeciwnik np. ukrywa swój oddech i w miarę możliwości ogranicza wydawane dźwięki, wówczas dystans ten maleje, choć w pobliżu 5 metrów od użytkownika naprawdę trzeba się postarać.
  3. Smak - wzmocnienie tego zmysłu, choć nie posiada zastosowania stricte bojowego, pozwala natomiast niemalże od razu rozpoznać skład czegokolwiek co tylko spróbujemy, a także określić, czy będzie to miało pozytywny, czy negatywny wpływ na użytkownika. Nawet, jeśli trucizna nie posiada smaku sama w sobie, tak osoba, z tym wzmocnieniem wyczuje, że w napoju czy potrawie jest coś więcej, co wpłynęło na smak. Dodatkowo, jest w stanie jasno określić, składniki potraw.
  4. Węch - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie zmienić się w prawdziwego psa tropiącego, bez potrzeby użycia specjalistycznych technik. Bez problemu zapamiętuje zapach swojego celu i jest w stanie go śledzić, nawet gdy ten jest oddalony o 2.5km od użytkownika. Umożliwia to także lokalizację osoby w przestrzeni, gdy np. jest ciemno, dostarczając informację o źródle zapachu w promieniu 10 metrów od użytkownika, choć jest to tylko ogólny kierunek, a nie dokładna lokalizacja. Warunki atmosferyczne, jak np. wiatr, mogą dodatkowo utrudnić tropienie.
  5. Dotyk - wzmocnienie tego zmysłu sprawia, że użytkownik jest w stanie wykryć najdrobniejsze zmiany w fakturze zarówno przedmiotów, jak i osób. Ba! Nawet nie musi dotykać ich bezpośrednio dłonią - jakakolwiek część ciała jest w stanie to wykryć, także najdrobniejszy impuls. W trakcie walki, pozwala także odczuć, jak ataki wypływają na ciało i elementy pancerza przeciwnika, przez co dłuższa, analityczna walka, może takiej osobie dostarczyć cennych informacji o słabych punktach, a receptory na skórze wykryją nawet najdrobniejszą zmianę temperatury - także tę nienaturalną, wywołaną np. jakimś jutsu.
► Pokaż Spoiler | Biegłości
AktorBiegłość
Niejednokrotnie robota jako shinobi wymaga bardziej potajemnej pracy. Wymaga nas wdawania się w rolę jakiegoś prostego człowieka czy dostojnego arystokraty, po to aby zbliżyć się do naszego potencjalnego celu. Postać posiadająca tą biegłość staje się w tym naprawdę dobra i znacznie lepiej przychodzi jej podszywanie się pod inną osobę, niż przeciętnym shinobi. Nie ma najmniejszego problemu z przybieraniem różnych osobowości i jednocześnie jest bardzo dobra w kłamaniu. Taka osoba zarówno jest bardzo wyczulona na wszelakie kłamstwa innych osób, że znacznie łatwiej je wyłapać, a także kłamstwa takiej postaci nie odstają wręcz od prawdy. Oczywiście, dalej nie można mówić głupot, jednak podczas prób okłamania kogoś nie trzeba martwić się o jakieś drobniejsze luki w logice, bo postać ma tak gadane, że bez problemu to przejdzie jako prawda.
Bestialskie SakkiBiegłość
Ninja jest prawdziwym królem, co do wywierania presji na innych. Jego potęga jest tak wielka, a doświadczenie tak ogromne, że jego Sakki ewoluowało w coś więcej niż zwykłe zastraszanie. Dla niektórych, zdolność rzadko używana i użyteczna, dla posiadaczy tej biegłości jest tak prosta jak oddychanie. Pasywnie daje ona +1 do siły Sakki przy porównywaniu z Siłą Woli, a także eliminuje wymóg KC 9 do “wzmocnienia” Sakki kosztem Standardowym A.
Aby zdobyć biegłość, shinobi musi posiadać przynajmniej siłę równą S-rankom (np. posiadając wspomagania, jak np. Senjutsu) lub być hostem unikatowej istoty/chakry np. Bijū, CS, która stanowi znaczącą część jego zasobów.
Bohater Kaeru no KuniBiegłość
Okryte narodowym sekretem letnie wydarzenia podczas turnieju w Kaeru no Kuni. Zostały uznane przez tamtejsze władze, jako akt najwyższej odwagi. W zamian za swoje czyny Hokori Kensei został rozpoznawalnym wśród społeczności Gondolierów jej honorowym członkiem. Wszelkie prośby, czy akcje fabularne związane z tą i innymi organami władzy kraju są rozpatrywane względem postaci z przychylnym okiem. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku.
LiderBiegłość
Postać na skutek doświadczeń i przeżytych wydarzeń nabyła biegłości w przemawianiu do ludzi i żołnierzy. Kiedy postać przemawia do zwykłych cywilów lub żołnierzy niższych rangą, łatwiej jest ich zmotywować i dodać im odwagi, na dodatek w oczach zwykłego ludu wydaje się być ważniejsza niż jest w rzeczywistości. Wciąż jednak efekt zależny jest od postu, wyglądu oraz zachowania postaci.
Łamacz SzyfrówBiegłość
Postać w związku z jej zaawansowanymi umiejętnościami z dziedziny Fūinjutsu oraz poprzez wiedzę, jaką to zdobyła podczas swoich przygód, posiada nadzwyczajną łatwość w analizie pieczęci. Zyskuje ona dodatkowo 5 punktów analizy na turę. Tak więc, jeżeli postać posiada rangę S w Fūinjutsu, to zamiast bazowych 10 punktów, posiada ich 15. Jeżeli jakiekolwiek techniki bazują na tej wartości, to jest ona brana pod uwagę dopiero po doliczeniu bonusowych 5 punktów.
Przyjaciel BaibaiBiegłość
Przez wzgląd na wkład w ustabilizowanie sytuacji politycznej Baibai oraz udział w wojnie z cieniami, postać uznawana jest za przyjaciela Baibai i tak długo jak Sorashi Yukari pozostaje u władzy, będzie w Kraju Kupców mile widziana. Dodatkowo wszelkie zadania zlecone przez członków kupieckiej rady lub inne wysoko postawione osoby w Shōnin Ōkoku gwarantują premię +25% do zarobionych za to zadanie ryō.
Wspomaganie lotuBiegłość
Ze względu na swoje duże doświadczenie w panowaniem nad Dotonem a także przez swoją wybitną Kontrolę Chakry, postać, używając Doton: Keijūgan no Jutsu, przy czterokrotnej zmianie masy ciała innej osoby może ponosić wymagany koszt za lot, nie zaś osoba, której masa zostaje zmieniona.
By zdobyć tą biegłość należy mieć co najmniej Kontrolę Chakry 9.
Zaabsorbowany HyōtonBiegłość
Kensei zaabsorbował część chakry Jajka, samemu opanowując Hyōton niczym przy przeszczepie (zyskując także dostęp do Fūtonu oraz Suitonu. Dzięki temu, że ma podpisany pakt ze smokami, jego smoki również zaabsorbowały część tej chakry, dzięki czemu Kensei może swoim smokom powymieniać dziedziny na Hyōton. Mało tego, odblokował również Hyōton dla całego paktu sprawiając iż po mimo tego, że pakt ze Smokami jest Molochem, ma dostęp do żywiołu Hyōtonu. Kensei i pakt nie tracą dostępu do Hyōtonu, nawet jeśli Jajko zostanie zniszczone. Smoki nie muszą opanowywać, w przeciwieństwie do Kenseia, żywiołów składowych by mieć do dostęp do technik Uwolnienia Lodu.

Biegłość zabiera 1 slot wspomagania.
► Pokaż Spoiler | Wady
Ocalały Lodu i OgniaWada
Zawzięta walka z Wysokim El-exiosem — Wiwerną kontrolowaną przez oszalałe bóstwo natury, nie obyła się bez strat. Podczas jednego z kluczowych momentów bitwy, nie udało mu się uniknąć morderczego promienia smoka. Spowodowało to, kompletny bezwład w jego nogach — miejscu które ucierpiało najbardziej. Nie tylko jednak, nie jest w stanie się dzięki nim poruszać, ale od czasu do czasu przechodzą go falę zimna i ciepła. Przypominające o wydarzeniu.
Osłabiona tolerancjaWada
Przez chorobę, która trawiła ciało postaci oraz zażyty eksperymentalny specyfik Doppi, ciało użytkownika źle będzie znosiło przyjmowanie specyfików. Tym samym wszystkie specyfiki zażyte przez postać działają w tak nieznaczny sposób iż jest to nie zauważalne. Specyfiki zaczną ponownie działać na postać po jednym roku.

Data otrzymania wady: 19.12.23
Znamię MārīcaWada
Podczas, potężnego pojedynku z pradawnym bóstwem Mārīciem. Została odkryta paskuda prawda. Mimo całkowitego pokonania serca bestii, nie udało się w pełni wyeliminować jego zarodników, które zdążyły już na ten czas rozprzestrzenić się po ciele Kensei'a i wywołać w nim zamęt. Choć wiele z nich zostało usunięte dzięki pomocy najlepszych chirurgów i medyków, których Kaeru no Kuni miało pod ręką. Nie udało się usunąć wszystkiego z jego ciała. Części boga, które u uniknęły losu zniszczenia, zagnieździły się w jego ciele, praktycznie się z nim łącząc. Modyfikując tym samym, nie tylko lekko biologię Kensei'a ale i jego sygnaturę Chakry. Stał się on nosicielem pasożyta, który powoli wysysa z niego wszystko co mu zostało. Związku z tym:
  • Pragnienie i potrzeba jego zaspokojenia są czterokrotnie zwiększone niż dla zwyczajnego człowieka. O wiele szybciej się odwadnia, co może nawet doprowadzić do śmierci. Podczas intensywnej walki zaleca się małej średniej wody co mniej więcej trzy tury. Spowodowane jest to o wiele większym zmęczeniem przez obecność wypijającego wodę pasożyta.
  • Przebywanie w obecności drzew, stworzonych za pomocą technik Mokutonu, wprawia chłopaka w niekontrolowane rozdrażnienie. Jego siła jest równoznaczna siłę techniki uwolnienia drewna. Gdzie poniżej Rangi C nie występuje.
  • Sensorzy, czy osoby widzące układ chakry. Odczytują ten należący do Kensei'a jako lekko "zmutowany" I nienaturalny. Daje to podstawy do uzyskania biegłości Bestialskiego Sakki. Tak długo jak utrzymuje się pozostałości Ducha.
  • Natura, żerowania istoty uniemożliwia jej zapieczętowanie.

    Sposób pozbycia się wady: Fabuła Rangi A, której celem będzie znalezienie lekarstwa na przypadłość.
Zobowiązania wobec Królestwa KupcówWada
Kensei obiecał, że po opracowaniu stosownej techniki do pieczętowania cieni, podzieli się tą wiedzą z Radą Stu. W zamian, po wykupieniu Akari, Eriki i Misy z przybytku, dziewczyny dostały pełną wolność i możliwość wyjechania z nim z kraju. Brak spełnienia obietnicy będzie wiązać się ze stosownymi konsekwencjami. Ma na to rok realny.
Sposób pozbycia się wady: Spełnienie obietnicy i dostarczenie stosownych informacji Radzie Stu.
Data uzyskania wady: 19.05.2023
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Ichigo starała się poukładać sobie wszystko w głowie. Wiele się wydarzyło w ciągu tych kilku dni jakie spędziła w Baibai. Początkowo przyjechała tu jako medyk by pomagać chorym ludziom. Została jednak wciągnięta w niejako wojnę domową z mrocznym wrogiem jaki drzemał pod miastem. Poza tym, jako sam medyk pracowała bardzo mało. Czuła jednak, że na coś się przydała. Może nie zrobiła tyle ile na przykład taka Tsubaki, lecz kilka osób uratowała przed bólem lub marnym losem. To była chyba jej największa nagroda podczas tej wyprawy. Jej odwaga oraz pewność siebie do podejmowania nowych życiowych decyzji się powoli zwiększała, a to było już coś.
Nadszedł dzień biesiady i Truskawka postanowiła na nią pójść. Najbogatsi ludzie w mieście kupieckim z pewnością znali się na przeróżnych smakołykach, jakie dziewczyna mogła spróbować jedynie tutaj. Możliwe, że to jest jej jedyna szansa na to, więc nie zamierzała jej zmarnować. Poza tym, chciała porozmawiać z kilkoma osobami, jakie mogły się tutaj pojawić. Pierwszą i chyba najważniejszą była Tsubaki. Nie dało się ukryć, że koleżanka z Sakury oraz po fachu trochę jej zaimponowała. Posiadała dużo lepszy zestaw umiejętności niż ona, ponadto została kapitanem swojej drużyny jaka wyszła cało z opresji. Jej grupa natomiast. Cóż. Nie popisali się. Chinoike po przybyciu zabrała się wpierw za złapanie jakiegoś ciasta ze stołu przy okazji szukając wzrokiem Hyuugi. W tym tłumie nie było to jednak takie proste. Gdy już ją znalazła, zauważyła, że rozmawia z nikim innym jak z Hikarim. Czyżby się znali? W końcu cała ich trójka żyła w jednej wiosce. Czy powinna im przeszkadzać? Raczej nie. Może są dobrymi znajomymi i chcieli zamienić kilka słów sami? Bo kim ona była by im przerywać. Nikim. Zwyczajnie przyglądała by im się z daleka zajmując czas pochłanianiem kolejnych słodkości jakie tu były serwowane.
Gdy Tsubaki przestała rozmawiać z Hikarim, niepewnie ruszyła by w tamtą stronę. Mimo iż początkowo planowała porozmawiać z nią, udała by się najpierw do Uchihy. Zdecydowanie przykuł jej uwagę bardziej.
- Um, Hikari? Co ty tutaj robisz? - zapytała by niepewnie. Nie miała pojęcia, że chłopak przybył też do Baibai. W końcu nie była jego dziewczyną by jej się tłumaczył.
- Znasz się z Tsubaki? - zapytała nim pomyślała, że w sumie lepiej by może było tego pytania nie zadawać.
W późniejszym etapie biesiady nie zapomniała by jednak z kim wcześniej chciała zamienić kilka słów. Odszukała by Hyuugę i podeszła do niej.
- Tsubaki? Jednak przyszłaś. - zaczęła rozmowę niepewnie. No bo tak naprawdę co od niej chciała? Sama nie wiedziała do końca. Jednak kiedyś musiał nastać ten moment, by taka osoba jak ona zaczęła sobie szukać znajomych. Wyszła z swoich zamkniętych czterech ścian.
- Chciałam tylko powiedzieć, że bardzo dobrze ci poszło pod barykadami. Gdyby nie ty, zapewne nie wrócili byśmy w takim stanie oraz liczbie jak teraz. - powiedziała w końcu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Nadszedł dzień biesiady. Po odleżeniu ładnych kilku dni ruszając się z łóżka tylko po to, by udać się do łaźni, Midoro znów stanął na nogi. Wrak człowieka jakim był jeszcze niedawno odszedł w zapomnienie. Przynajmniej do kolejnego użycia pigułek. Tak czy inaczej, był tutaj. Tu, gdzie ogrom ludzi jadł i się bawił. W zasadzie najcięższą rozmowę jaką sobie zaplanował już odbył więc tu nie powinno nic go zaskoczyć. Jednak krótki dialog z kocią księżniczką dał mu pewien pomysł. Swojego rodzaju zabezpieczenie przed sytuacjami, jakie zdarzyły się już w przeszłości. Mowa tu o braku kontaktu z nowo poznanymi osobami. Dlatego też, planował wykorzystać sztuczkę jaką pokazał mu jego stary przyjaciel, i rozbudować swoją kolekcję koralików na bransolecie.
Pierwszy na celowniku był Hikari. Z nim chciał najbardziej pogadać, biorąc pod uwagę fakt, że zwyczajnie mieli jeszcze coś do obgadania, a wcześniej ze względu na ich kondycję nie było to możliwe. Zresztą, na to się tu umówili. Niestety dla Douhito, gdy tylko jego oczy go wypatrzyły parę chwil od wejścia na bankiet, okazało się, że chłopak jest wręcz oblegany przez dziewczyny. Wpierw jakaś czarnowłosa go zagadywała, potem jakaś różowowłosa. Ma chłop powodzenie, nie można było zaprzeczyć. A on co miał? No właśnie. Przemilczmy to. Jednak Iwijczyk nie był na tyle chamski, by przerywać to, cokolwiek by tam nie robili. Zdrową ręką zrobił małego ptaszka, na którego plecach oraz grzbietach skrzydełek zawarł by napis. Maluch miał polecieć w stronę Uchihy, zwrócić na siebie jego uwagę, najpewniej przelatując między rozmówcami, i wylądować na jakimś stoliku obok, by pokazać wiadomość na plecach.
Jak już skończysz Romeo, czekam przy wejściu.
Midoro.
Teraz, pozostawało zaczekać na pięknego chłopca.
Poza tym, Dziedzic Bakutonu raczej nie zrobił tu za wiele przyjaźni. Nie za bardzo miał też z kim porozmawiać. Nishimaru jak i Ringo byli jednak wyjątkami. W zasadzie, to bardziej ich były kapitan, niż Smok z Kosą. Jednak wyłapując Kurczakomaru w tłumie, udał by się do niego.
- Mogę zająć chwilkę? - zapytał i tak się dołączając do tego, co feniks akurat robił.
- Zapewne jest wiele tematów, błahych jak i poważnych, o których możemy pogadać. Jednak mamy na to całą noc. Więc zanim się trochę sponiewieram, chciałem ci coś dać. - zaczął i wyciągnął z kieszeni dwie, ognisto czerwone kulki.
- Zawierają one moją chakrę. Dzięki nim, będziemy w stanie się ze sobą skontaktować bez względu na odległość. Liczę, że nasza znajomość to nie tylko ta jedna z wielu przygód jakie miałem i jakie z pewnością jeszcze będę miał. To co mówiłem u Sakamoto, mówiłem szczerze. - powiedział by wyciągając kulkę w stronę Nishimaru, wręczając mu ją.
- Dodatkowo, jest tam jeszcze technika hologramu, dzięki której rozmowa będzie dużo prostsza. - dokończył tłumaczenia. Zakładał, że ktoś jego pokroju zna te techniki i wie o czym jest mowa. Jeśli nie, zrobił by krótkie streszczenie.
Ostatnia osoba, do której Midoro mógłby podejść, przyszła mu do głowy w zasadzie gdy już tu był. Był to nikt inny, jak Sakamoto. Członek Rady Stu. Osoba o wielkich wpływach. Taki wizerunek przynajmniej przybrał w jego oczach organizując i zbierając całą grupę uderzeniowa. Porozmawiać, nie zaszkodzi.
- Przepraszam, Sakamoto-san, czy mógłbym zająć chwilkę? - zapytał podchodząc do mężczyzny, jeśli w ogóle było to możliwe. Liczył jednak, że jego reputacja jaką sobie tu wyrobił mu na to pozwoli. Gdyby się udało, przeszedł by do rzeczy by nie marnować niczyjego czasu.
- Miałbym pewną prośbę, jeśli to nie jest nie na miejscu oczywiście. Jest pan osobą o sporych wpływach i zapewne ma pan dostęp do pewnej wiedzy, której ja, osoba nie stąd, jej nie ma. Rok temu, przybyłem do Baibai z moim przyjacielem, Rindou Arashim. Rozdzieliliśmy się. Ja podjąłem się wyprawy do jednej z Świątyń Zero, podczas gdy mój przyjaciel zajął się badaniem pewnej sprawy, jaka zaprowadziła go do podziemi miasta. Tych podziemi, z których wróciliśmy. Niestety, kontakt nam się urwał. Żadna z technik ninja jakimi byliśmy połączeni nie odpowiada. Nie wiem czy to przez barierę, jaka otacza podziemia, czy też dlatego, że coś mu się stało. Pytałem już o to Ringo, Smoka Południa, lecz nic o tym nie wiedziała. - streścił by całą historię tak jak tylko mógł, by nie pominąć niczego ważnego.
- Jeśli mógłbym prosić, można by było sprawdzić jakieś księgi albo rejestry zejść do podziemi, jeśli coś takiego istnieje, bym otrzymał jakiś trop? Każda informacja była by dla mnie błogosławieństwem. - zakończył by dając Sakamoto czas na przemyślenie tego. Stał by jednak w miejscu cierpliwie czekając na odpowiedź.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 372
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Hikari
Tsubaki miała parę razy okazję być na klanowych bankietach, które zawsze wspominała raczej średnio, biorąc pod uwagę, że czuła się wtedy tam jak piąte koło u wozu. Nawet jeśli Ren był obecny, to często ktoś go czymś zajmował, chciał porozmawiać – był przecież genialnym dzieckiem, nadzieją tego pokolenia i tak dalej, i tak dalej. Tak więc, choćby chciała, nie mogła spędzać całego czasu w towarzystwie brata, zaś dla reszty rodziny była raczej niewidzialna. Biesiada w Baibai zaś… przekraczała wszelkie wyobrażenia i mimo że Hyūga miała bardzo mieszane uczucia co do tego wszystkiego, co się stało w trakcie przemowy, tak… mimo wszystko tutaj czuła się bardziej mile widziana tutaj, niż w klanowej rezydencji. Trochę smutne, ale trzeba z tym jakoś żyć.
Dziewczyna spojrzała na kieliszek wina, który Uchiha jej podał i nie zastanawiała się jakoś specjalnie długo. Był powód do świętowania, jej zaś kamień spadł z serca, że chłopakowi nic nie jest – a chociaż na pierwszy rzut oka – więc mogła sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia. Wzięła kieliszek i skinęła głową w ramach podziękowania i również uniosła lekko w górę w ramach toastu, a następnie upić łyk.
Pigułka żywnościowa? – To nie tak, że Tsubaki nie wiedziała, co to jest, doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Słowa Hikariego jednak w żaden, najmniejszy sposób jej nie uspokoiły. Jeśli musiał po nią sięgnąć, oznacza to tyle, że sytuacja była naprawdę trudna – Musiało być ciężko, skoro po nią sięgnąłeś. Dobrze, że jesteś cały – odparła zupełnie szczerze, wciąż jednak w głosie Hyūgi było słychać zmartwienie i Uchiha miał wrażenie, jakby dziewczyna się nieco bardziej mu przyglądała, jakby właśnie go wzrokowo badała.
To nie tak, że Hikariemu nie wierzyła. Po prostu swoje w życiu już widziała jako medyk, miała świadomość z jakiego powodu ludzie sięgali po pigułkę żywnościową i jakie skutki za sobą niosła. Chciała mieć po prostu pewność, że oprócz tego zmęczenia, nic innego mu nie dolegało; Upiła ponownie łyk wina, też nie jakieś szalone ilości. Przez większość czasu nie mogła pijać trunków procentowych, dlatego uważała, bo głowy to ona mocnej miała.
Hikari – kun... – powiedziała, spoglądając na niego jeszcze bardziej zmartwiona niż przed chwilą. Wiele innych osób na jej miejscu pewnie by zakrzyknęło „co zrobiłeś?!”, jednakże nie ona. Głos miała łagodny, nie podnosiła go zbytnio – tyle co by ją usłyszał w tym całym zamieszaniu i z muzyką w tle – było w nim też słychać współczucie. – Powinnam być w stanie to zobaczyć, może nawet się tym zająć osobiście. Jak nie ja, to znam wybitną Iryōninkę, która nawet mnie postawiła na nogi, więc to nie powinno być problemem. Do tego czasu nie forsuj się i oszczędzaj siły, dobrze? – Westchnęła ciężko, cały czas jednak spoglądając na chłopaka. – Najchętniej bym się temu przyjrzała od razu, ale to nie jest odpowiednie ku temu miejsce. – W sumie to nie wiedziała, dlaczego powiedziała to na głos. Nie zmieniało to jednak faktu, że Tsubaki z wielką chęcią odpaliłaby teraz Byakugana i użyła na nim Bunseki, tak by zobaczyć jak bardzo „trochę” sobie Hikari układ chakry przepalił. Bo miała wrażenie, że trochę umniejszał problemowi.
Wyprawa do Baibai zdecydowanie była niebezpieczna, pod wieloma tego względami. Zaczynając od samej sytuacji w Królestwie Kupców, na samej wyprawie tutaj kończąc, gdzie wiele niebezpieczeństw po drodze mogło mieć miejsce. I jak Tsu była głównie medykiem, tak trenowała też inne umiejętności, całkiem sprawnie posługiwała się klanowym stylem walki i nie była taka bezbronna, za jaką można było ją uważać.
Przyjechałam pomagać ludziom – powiedziała zgodnie z prawdą. To była motywacja dla dziewczyny, przez którą tutaj przyjechała. – Przy tak wielkiej skali tragedii, każda dodatkowa para rąk w szpitalu się przyda. Nie wspominając o tym, że Byakugan okazał się bardzo skuteczny w przypadku pomocy ludziom zakażonym przez cienie. Bo widzisz… ja widzę tę chakrę. – Tutaj sobie przypomniała o pewnej dziewczynie, którą spotkała podczas przemowy. Nigdzie jeszcze jej nie widziała i zaczęła się zastanawiać, czy puszczenie jej wolno było dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę, że miała się na bankiecie do niej zgłosić i miały porozmawiać. Na razie jednak odrzuciła negatywne myśli, może jeszcze po prostu nie przyszła, albo rozmawia z kimś znajomym na zewnątrz? – Jest czarna, splugawiona i jak na nią spoglądam czuję jak ściska mnie w żołądku z obrzydzenia. Dzięki temu jednak, jesteśmy w stanie mieć pewność, że cały zabieg pozbywania się cienia z organizmu pacjenta skończył się sukcesem i nie pozostała nawet mała cząstka. – Dziewczynka, której wraz z Sachiko uratowały życie była tego najlepszym przykładem. Dzięki swoim oczom mogła się upewnić, że ta była wolna od tej zarazy i czekała ją tylko rekonwalescencja po samym zabiegu, robionym w… lekko bojowych warunkach. – Byłam też w pierwszej grupie, więc niebezpieczeństwa nie były tak duże jak pewnie u was. I to że jestem medykiem nie oznacza, że nie umiem o siebie zadbać. Dźgnęłabym Cię w jakieś tenketsu, ale jesteś kontuzjowany, więc tym razem Ci się upiecze. – Zaśmiała się, dźwięcznie i… szczerze, czując się w towarzystwie Hikariego zupełnie swobodnie, zostawiając gdzieś tą klanową kurtuazję daleko za sobą, nie przejmując się tymi wyuczonymi zasadami. W głosie Tsubaki nie było też słychać jakiegoś oburzenia względem słów Uchihy. W sumie to się nie dziwiła, gdy ostatni raz się widzieli… była zdecydowanie słabsza, niż była teraz, bez wątpienia.
Ichigo
Tsubaki najchętniej oczywiście przegadałaby z Hikarim cały wieczór, ale wiedziała również, że ten zapewne będzie chciał porozmawiać z kolegami ze swojej grupy, jak i sama Tsu miała ochotę zamienić parę słów ze kompanami ze swojej drużyny, choć dotychczas nikogo stamtąd nie widziała. Długo ten stan jednak nie potrwał. Gdy brała sobie na talerzyk tartę śliwkową, podeszła do niej Ichigo. Uśmiechnęła się na jej widok, choć nie był to uśmiech tak szczery jak w przypadku Hikariego – Hyūga ponownie weszła w tryb klanowej kurtuazji.
Ichigo – san, dobrze Cię widzieć – odparła i skinęła lekko blondynce głową na przywitanie. – Jak się czujesz, z tego co pamiętam zostałaś ranna w trakcie walki? – zapytała. Niektórzy mogli stwierdzić, że to był swoisty przytyk w stronę Chinoike, bowiem Tsubaki nie miała po tej potyczce nawet zadrapania, jednakże nie takie były intencje Kamelii. Było to pytanie, które zapewne zadałby każdy Iryōnin na jej miejscu. – Również świetnie się spisałaś, Ichigo – san. Nie miałam Ci też okazji podziękować za to, że wtedy za mną podążyłaś. Jako jedyna. Dziękuję. – Przez pewien czas były pod tymi barykadami zupełnie same. Dwie medyczki przeciwko cienistemu potworowi, co zdecydowanie nie powinno mieć miejsca. Zgodnie z zasadami, które się wpaja adeptom sztuki medycznej, one jako Iryōninki nie powinny walczyć na froncie. Sytuacja jednak tego od nich wymagała i nie obawiały się spełnić swojego obowiązku w postaci ochrony ludności cywilnej, nie pozwalając, by cień zbliżył się na niebezpieczną odległość do barykad.
Wcielenie Norki
Himeko stała przy jednym z barków, który znajdował się na głównej sali balowej, obsługując się przy nim zupełnie sama i robiąc jakiegoś drinka. Jak w trakcie walki i całej akcji ratunkowej była ubrana w raczej mało podkreślające jej figurę i urok ubrania, tak teraz trzeba przyznać, że zaszalała. Kobieta miała na sobie ubraną obcisłą, czarną sukienkę na ramiączkach do niemal samej ziemi, która posiadała wcięcie, tak że praktycznie cała prawa noga kunoichi była odsłonięta. Do tego złote dodatki w postaci naszyjnika, czy dużej ilości bransoletek. Makijaż, typowo wieczorowy. I jak nawet w warunkach polowych nie można było odmówić jej względnej urody, tak teraz nie ma co się dziwić, czemu tak Nanami się do niej przylepił. Skoro już o blondynie mowa – ten szedł w pakiecie z szefową, stał obok niej również z drinkiem w ręku, ubrany w czarne kimono, na które było jednak narzucone złote haori. Ktoś by mógł posądzić tę dwójkę o specjalne ubranie się tak, by do siebie pasować.
Takashi – powiedziała Himeko, uśmiechając się lekko do niego na przywitanie i skinęła głową. Szefowa nie słynęła z bycia wybitnie gadatliwą, co mógł zauważyć jeszcze w trakcie akcji. – Jak tam ręka? – zapytała, spoglądając na Kamiego, pamiętając, że był w nią ranny. Co jak co, ale nie można było jej odmówić bycia dobrą dowódczynią pod tym względem.
Yo, Takashi! – odparł Nanami, uśmiechając się od ucha do ucha. W porównaniu do Himeko, ten wiecznie wydawał się być niewzruszony i olbrzymim lekkoduchem. – Tak dobrego sake to nie piłem nawet na Starym Kontynencie, musisz spróbować – odparł i nawet nie czekając zbytnio na przyzwolenie ze stronę Kamiego, po prostu chwycił za jedną z czarek i nalał do niej alkoholu, a następnie podał rudowłosemu.
Kensei wraz z Akari pojawił się na bankiecie. Erika została wypisana już ze szpitala, ale zdecydowanie nie miała siły na pojawianie się na bankiecie, nie wspominając o tym, że nie czułaby się komfortowo, biorąc pod uwagę fakt, że mimo wszystko wciąż duża część ciała była w bandażach, a włosy miała zgolone zupełnie do zera. Misa, nie chcąc zostawiać przyjaciółki samej, została z nią w tymczasowym lokum, które załatwiła im nie kto inny, jak sama Himeko pociągająca za sznurki tu i ówdzie. Biesiada miała trwać tydzień, więc Misa będzie miała jeszcze okazję się na niej pojawić, zamieniając się z Akari, która czuła się trochę przytłoczona całą atmosferą panującą w pałacu. Ubrana w zwykłe, zielone – pasujące do jej oczu – kimono bez jakiś większych ornamentów czy zdobień. Włosy spięła w skromnego koczka i tak o, szła stosunkowo blisko Kenseia, rozglądając się po całym tym splendorze.
Hokori mógł zobaczyć stojącego w kącie Gena, ubranego w luźne, czarne kimono, które było dosyć niedbale przewiązane, tak że odsłaniała śniadoskóremu sporą część klatki piersiowej. Kurogane popijał – zapewne alkohol – z czarki. Widząc Kenseia, uniósł wolną rękę do góry w geście przywitania. Po drugiej sali bankietowej stała zaś Himeko z Nanamim oraz Takashim, choć ta pierwsza dwójka była odwrócona nieco bokiem do Shitorina przez co nie został przez nich zauważony. Do kogo najpierw postanowi podejść? To już zależało od niego.
NPC Himeko
NPC Nanami
NPCGen
NPCAkari
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2023, 18:51 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 661
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Tokubetsu Jōnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Nishimaru
Poszukiwania Nishimaru były znacznie mniej problematyczne niż wstępnie zakładał. Główna sala balowa, nieopodal Daimyo. Mógł właściwie się tego spodziewać, jednak... nie wiedział czemu sądził że dłużej mu te całe poszukiwania zajmą. Bez znaczenia. Obserwując Nishimaru, jednego mógł być pewien. Na radość na pewno też jakoś wpływał trunek, ale był on bardzo dobry w udawaniu. W końcu, kto wie jak tam feniksy tolerują alkohol. Nie przeszkadzał mu jednak, widząc że ten jest zajęty dyskusją - a może nawet podrywem - i dopiero po tym jak się "zwolnił", to Hikari do niego podszedł. Zaśmiał się lekko na jego entuzjazm i mimo nie posiadania alkoholu, przysiadł obok niego zaproszony. W końcu, nigdzie aż tak mu się nie śpieszyło.
- Hej! Te instrukcje są istotne! - odpowiedział z uśmiechem, kiedy to Nishimaru zaśmiał się na cały jego wywód. No, był dość długi, ale niektóre rzeczy trzeba było ustalić dla wygodnej komunikacji później. Kiedy ten spoważniał jednak, uśmiech z twarzy chłopaka nie zniknął. Na koniec kiwnął jednak głową. - Zrozumiałe. Sam również nie mogę gwarantować 100% dostępności, ale lepsze to niż nic. I dziękuję za ofertę, Nishimaru-san. Na pewno będziecie mieli tutaj teraz masę roboty, a sam nieprzewiduję w najbliższym czasie kolejnych ratowań świata na jakich potrzebna byłaby mi pomoc.
Zaśmiał się trochę radośnie, mimo wszystko nie planując faktycznie wyzyskiwać jakoś tego kontaktu z Nishimaru. Co jak co, ale było to bardziej na wypadek gdyby Królestwo Kupców potrzebowało jakiejś pomocy. Bądź sam Nishimaru. Plany Hikariego też raczej były związane ze specjalną jednostką w wiosce, to skrytość jej działań nie pozwalałaby na wsparcie ze strony osób trzecich. To wszystko było jednak kwestiami pobocznymi, nie mającymi teraz znaczenia.
- No, nie będę Ci dłużej głowy zawracał. Wszyscy potrzebujemy trochę odpoczynku po tym wszystkim, a przed wami jeszcze więcej roboty. A, i cieszę się, że Sorashi-sama jednak żyje. Z pewnością tak jak Twój przyjaciel z dawnych czasów. Do zobaczenia, Nishimaru-san. - i tak to też by się pożegnał, jeżeli Smok Zachodu nie miał nic więcej do dodania, lub czegoś o czym chciałby porozmawiać.
Salomon
Kolejny cel? Salomon. Nawet się nie zdziwił kiedy znalazł go w bardziej oddalonym miejscu od imprezy. Nie sprawiał wrażenia kogoś, kto lubił takie klimaty. Raczej spokojna sceniera do niego pasowała, ale to było tylko zgadywanie Hikariego. Może w głębi duszy był ogromnym imprezowiczem, obeznanym we wszelakich rodzajach sake? Zbędna dygresja. I raczej nietrafna, kiedy to ten czytał książkę będąc na biesiadzie.
- Ah... gdybym miał być szczery, to dość zmęczony. Nawet nie zacząłem jeszcze się bawić, ale nasz wypad dał mi w kość. - zaśmiał się lekko, szczerze. Niby dopiero zaczynał imprezę, ale był jakiś zmęczony. Tak zwyczajnie. Kiwnął głową jednak w stronę książki jaką to posiadał. Akurat to go zaciekawiło. - A ty? Widzę, że głośne biesiady mają mniejszy urok od dobrej lektury. Co czytasz?
Po tym wszystkim jednak, należało zwyczajnie przejść do kwestii wręczenia podarku. Kiwnął głową, kiedy ten powiedział, że nie był fanem biżuterii. No... Hikari właściwie też nie był, ale nie miał pomysłu na przedmiot bardziej uniwersalny i kompaktowy, jaki mógłby wręczyć każdemu, a także jaki mógłby pozostać na widoku.
- Nic nie szkodzi. Jak już odwiedzę Cię w Twoim domu, to będziemy mogli wykorzystać do tego jakiś inny przedmiot. Biżuteria była pierwszym pomysłem na jaki wpadłem. - przyznał szczerze, nim zaciekawiony obserwował sensorem co Salomon robi. Huh. Przydatna rzecz, z racji że kartka faktycznie mogła nie być najbardziej wytrzymała. Aż wrócił wspomnieniami do Nishimaru i lekko pot spłynął po jego czole. No... może tego nie przemyślał do końca. Smok jednak na pewno będzie uważał, prawda? - Po biesiadzie, hmm? Jeszcze nie jestem pewien szczerze powiedziawszy. Kegawa wyruszyła wcześniej, i nie miałem okazji wręczyć jej tej karteczki, to chciała abym osobiście ją odwiedził w Kitsune no Kuni. Też z chęcią odwiedziłbym Nichibotsu, w końcu jest dość po drodze... ale najpewniej udam się najpierw do domu. Zobaczyć się z rodziną, sprawdzić stan bliskiej mi osoby i odeskortować potencjalnych shinobi Sakury, jacy mogli się tu zjawić. Krótki odpoczynek, nim ruszę was odwiedzić. A jak z Tobą Salomonie? Jakieś konkretne plany?
Proste pytanie, skoro to już o planach rozmawiali. Zasiadł też więc obok wygodnie, najchętniej jakoś naprzeciwko, jeżeli ławeczka na to pozwalała. Zdaje się, że urządzą sobie tutaj krótką pogawędkę. Krótką, lub dłuższą.
Tsubaki
Tsubaki. Przyjęła od niego kieliszek wina i nawet nie zawahała się, aby wziąć udział w świętowaniu. Jednocześnie się tego spodziewał, jak i nie. Co by nie było, sytuacja w Baibai nawet najbardziej sztywne jednostki potrafiła rozluźnić. A raczej, zwycięstwo. Każdemu należało się trochę odpoczynku i był pewien, że to co dojrzała Tsubaki nie należało do najprzyjemniejszych. Tak samo, jak to co dojrzał on. Zaśmiał się jednak lekko, kiedy stwierdziła, że musiało być "ciężko".
- To... mało powiedziane. Jestem pewien, że przeciwnik był nawet potężniejszy od naszych Kage. Mam szczęście, że drużyna w jakiej się znalazłem była niesamowita choć... specyficzna. - odpowiedział luźno, choć obserwując Tsubaki to ta raczej zbyt bardzo mu nie wierzyła w to, że wszystko było dobrze. Częściowo słusznie. No, może nie był w pełni w dobrym stanie, ale nie było też tak źle! Zresztą, może to przez ten wwiercający się w niego wzrok powiedział właściwie jaki to miał problem. Kiedy powiedziała, aby oszczędzał siły. Zaśmiał się lekko i upił łyk wina. - Hai, hai... zero forsowania się.
To nie były słowa, jakich zamierzał dotrzymywać. Dobrze, ze nie obiecywał. Słysząc jej kolejne słowa jednak, uniósł jedną rękę i zrobił jej 'pat pat' na głowie. Jeden z jego nawyków nad jakimi to być może powinien bardziej popracować.
- Nie zaprzątaj sobie tym teraz głowy. Teraz jest czas na świętowanie, a to może poczekać. - stwierdził, nim zabrał swoją rękę i sięgnął do kieszeni po jedno z pudełeczek z pierścionkiem i łańcuszkiem. Tym razem, bez karteczki z Hiraishinem. Wyciągnął je w stronę Tsubaki. - Właśnie. Masz prezent, bo mam ich sporo. Nie wiem, czy znasz technikę Kagaku Rantan, ale połączyłem pierścień tutaj z jednym z własnych. W razie czego, gdybyś potrzebowała się ze mną skontaktować, a nie byłbym obok - to wystarczy, że przelejesz na ten pierścień trochę chakry. Jedno mignięcie, to wyrażenie chęci rozmowy. Druga osoba, dwoma szybkimi mignięciami potwierdza możliwość rozmowy teraz, lub jednym szybkim w odpowiedzi mówi że jest zajęta. Dodatkowo 2 specjalne znaki. Trzy szybkie mignięcia, to chęć porozmawiania i poinformowanie, że sprawa jest pilna. Cztery szybkie? Prośba o moje natychmiastowe pojawienie się obok.
Szybkie ustalenie jeszcze zasad, co by to z każdym miał takie same i nie musiał się martwić jakimiś różnymi sposobami komunikacji. Samej pierścień dla Tsubaki, jak tak spojrzał, to miał kryształek o kolorze morskim. Dość istotne, w końcu będzie musiał wiedzieć kto do niego "dzwoni". Miał jeszcze do niej pytanie jednak, to też szybko do niego przeszedł. Co tutaj w ogóle robiła? Przyjechała pomagać ludziom. Oczywiście, że to było powodem. Każda Iryoninka jaką znał miała spory problem z dbaniem o własne zdrowie. Może to było takie zboczenie zawodowe? Westchnął lekko, słysząc ten powód. Nie mógł jej przecież skarcić. Sam z tego samego powodu tutaj się zjawił, a nie zamierzał też totalnie ujmować jej zdolnością. Nie będzie teraz każdej Iryoninki pod kloszem przecież trzymał.
- Ahh... wiem o czym mówisz. Tak jak jej nie mogłem zobaczyć, tak mogłem wyczuć tą chakrę. Zmysł sensoryczny to niesamowite narzędzie. Może z racji na to, nie czułem obrzydzenia. Definitywnie jednak była to niezwykle przydatna zdolność. Dobra robota. - pogratulował, bo mimo że może i grupa pierwsza miała łatwiejsze wyzwanie, tak definitywnie ochrona innych ludzi nie należała do prostych. Coś o tym wiedział. Prychnął jednak delikatnie, drocząco słysząc jak to dźgnęłaby go w tenketsu. - Nawet kontuzjowany, z pewnością mógłbym uciec przed Twoim dźgnięciem. Szybkości mi nic nie odebrało.
Powiedział z szerokim uśmiechem, może nawet lekko prowokującym, nim upił łyczek wina. Kurde, było całkiem dobre. I robiło mu się tak cieplutko w żołądku i przełyku od niego.
Ichigo
Prędzej czy później chłopak rozdzielił się z Iryoninką, co by to jeszcze pozwiedzać trochę przyjęcie. Każdy miał tam jakieś swoje sprawy i osoby do zaczepienia, to też nie trzymali się za rączki całą biesiadę. Szybko jednak, jedna Iryoninka jaka zaskoczyła go obecnością została zastąpiona przez kolejną Iryoninkę jaka również zaskoczyła go obecnością. Widząc ją i słysząc zadanie pytanie, zaśmiał się lekko. Też, być może już lekko wstawiony winem.
- Hejka, Ichigo-chan. - stwierdził z uśmiechem, robiąc w jej stronę krok i przytulając ją jedną ręką. Dość mocno też przytulając, ale nie był ku temu większy powód. I w sumie przez dłuższą chwilę jej nie puszczał, chyba że ta byłaby widocznie niekomfortowa. Wtedy zrobiłby krok w tył i napił się lyczka wina. - Znasz mnie. Świat był zagrożony, to przybyłem. Do grupy trzeciej każdych chętnych przyjmowano.
Wyjaśnił dość prosto, zakładając, że Ichigo w niej na pewno nie była. Zapewne, grupa pierwsza jak Tsubaki. Jej pytanie o dziewczynę niejako to potwierdzało.
- Trochę. Jak wykonywałem misje D dla wioski w ramach odpoczynku, to często nas razem parowano. Na szczęście nie jest jak większość jej klanu, który uśmiechnąć się nie potrafi. A jak potrafi, to fałszywie. Ah, i pracuje ona w szpitalu, a jestem tam częstym gościem. - wyjaśnił bez najmniejszych problemów, nie widząc żadnego problemu z pytaniem Ichigo. Była ciekawa, to jej odpowiadał. Znowu zaczepiłby jakiegoś kelnera obok i zabrał mu kieliszek wina, aby wręczyć go Ichigo. - Proszę. Baibai ocalone, więc należy świętować. Lepszy pytanie, co ty tutaj robisz. Choć, nie odpowiadaj. Przybyłaś pomagać ludziom i każdą para rąk była potrzebna, prawda?
Zapytał posyłając jej lekki uśmiech. Rozejrzał się też w pobliżu, co by to znaleźć jakąś ławeczkę. Przycupnąłby sobie na niej i poklepał miejsce obok niego, co by to nie stali tak głupio gdzieś po środku sali. Mignęło mu coś przed oczami i defnitywnie nie były to tez ułudy alkoholowe. Dojrzał małego ptaszka na stole obok ze znajomego mu materiału. Wziąłby go na palca i przeczytał napis, by następnie wzrokiem powędrować wśród tłumu. Jakby tylko dojrzał Midoro? Kiwnąłby mu głową, a samem ptaszkowi dałby odlecieć, choć Ichigo definitywnie mogła być zaciekawiona.
Midoro
Prędzej czy później, a może kolejnego dnia, kiedyś na pewno udałoby mu się wyrwać od Ichigo. Zwyczajnie, przeprosiły ją na moment i powiedział, że musi z kimś porozmawiać nim ten ktoś ucieknie z imprezy. A potem? Skierowanie się w stronę wejścia, prosto do Midoro. Tym razem już bez kieliszka, co by to nie pogarszać swojego lekko podpitego stanu.
- Przede wszystkim, żaden ze mnie Romeo. To byłoby niczym proszenie się o kłopoty. - powiedziałby śmiejąc się lekko, nim kiwnąłby głową w jego stronę. Rozejrzałby się obok, co by to znaleźć jakaś ławeczkę na jakiej mogli przycapnąć. - Przyjaciółki z wioski. Cieszę się, że Cię widzę, Midoro-san. I nim przejdziemy do dalszej dywagacji, to mam dla Ciebie prezent.
Ponownie sięgnąłby do swojej kieszeni, co by to wyciągnąć pudełeczko bambusowe z pierścieniem o szarym krysztale. I notkę z Hiraishinem pod nim.
- Nie wątpię w to, że technikę Kagaku Rantan znasz. Przygotowałem więc prowizoryczne pierścienie, co by to mieć połączenie z prawie każdym z naszej drużyny. Jedno mignięcie, to wyrażenie chęci rozmowy. Druga osoba, dwoma szybkimi mignięciami potwierdza możliwość rozmowy teraz, lub jednym szybkim w odpowiedzi mówi że jest zajęta. Dodatkowo 2 specjalne znaki. Trzy szybkie mignięcia, to chęć porozmawiania i poinformowanie, że sprawa jest pilna. Cztery szybkie? Prośba o moje natychmiastowe pojawienie się obok. Co do pojawienia się obok natomiast... jestem pewien, że ta karteczka pod pierścieniem powie Ci wszystko co trzeba wiedzieć. W końcu jest to technika, jakiej bardzo poszukujesz.
Definitywnie byłby w stanie on domyślić się o co Hikariemu chodzi. Pieczęci z Hiraishinem, prywatnej dla Hikariego, w formie 3 łezek umieszczonych na okręgu. Bardzo podobnych do samego Sharingana.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Takashi
Posty: 333
Rejestracja: 09 lut 2022, 21:45
Ranga: Chūnin
Discord: Supra#3250
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Takashi został dostrzeżony przez Himeko i, w bardzo oszczędnych słowach, zaproszony do rozmowy. Szefowa nie stała jednak sama, bowiem obok niej znajdował się Nanami, który wydawał się być przeciwieństwem dowódczyni. Ona - małomówna i raczej skryta. On - uśmiech od ucha do ucha i dosyć gadatliwy. Cóż, uzupełniali się.
Kamiemu nie umknęła kreacja Himeko i, jakkolwiek rzucił pobieżnie okiem na jej prezencję, tak zdawał sobie sprawę, że wgapianie się było niekulturalne. Zwłaszcza iż Nanami, co było widać gołym okiem, smalił do kobiety cholewki, czy, mówiąc nieco bardziej nowocześnie, robił maślane oczy. Albo zwyczajnie do niej podbijał.
Jaki był tego efekt? Cóż, z pewnością nie został odtrącony.
Takashiemu to w żaden sposób nie przeszkadzało - bo czemu by miało?
- Ręka dobrze, już praktycznie zagojona. Jak twoja noga? - zapytał. On też pamiętał, że Himeko była dosyć ciężko ranna. A że on sam ją leczył to chciał wiedzieć, jak się przy tym zadaniu sprawił.
Wtem Nanami odezwał się do niego z szerokim uśmiechem na ustach zachwalając sake.
- Cześć Nanami. Dobrego sake nigdy nie odmówię. - odparł z uśmiechem na ustach, po czym przyjął czarkę i upił małego łyczka. Faktycznie, alkohol był pierwszorzędny, a że raczej nie był tutaj uprawiany, to można było wnioskować, że kupcy sprawili sobie sporo zachodu, by go tutaj sprowadzić. A może został importowany jeszcze przed bitwą z Cieniami, a teraz shinobi dopijali to, co nie zostało zniszczone?
- Faktycznie, doskonałe. - rzekł, a następnie zwrócił się do obojga. - Pochodzicie ze Starego Kontynentu, zgadza się? - zapytał. Zdawał sobie sprawę, że nie każdy chciał się dzielić swoim pochodzeniem, ale o czym innym poza Bitwą mieliby rozmawiać? A przynajmniej na początku.
Awatar użytkownika
Kurama Wakuri
Posty: 593
Rejestracja: 07 sie 2021, 23:24
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Hanesawa's Workshop Manager
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Pałac Daimyō

Wakuri nigdy na bankietach nie była. Kłamstwem byłoby powiedzieć, że nie była w pałacu, bo była jakoś wczoraj, jednak wielka uczta? Nic dziwnego, że zwyczajnie doczekać się nie mogła. Prawdę powiedziawszy jednak, to nie na jedzeniu jej zależało. Nawet nie na muzyce czy samej atmosferze, idąc tam przede wszystkim dla ludzi. Tak, ludzi! Liczba mnoga! W normalnych warunkach pewnie w pierwszej kolejności poszłaby szukać Nary i na tym by się skończyło, jednak definitywnie obiecała jeszcze spotkać się z Tsubaki. Może jeszcze z Salomonem...? Z drugiej strony jednak, co miała mu powiedzieć? Przeprosić po raz kolejny? Temat Mistrza Run był zdecydowanie skomplikowany i postanowiła zostawić go "na później". Może rozwiązanie jej bolączki przyjdzie samo? Teraz jednak dopiero wkraczała do środka, a chociaż sam pałac zdecydowanie widział lepsze dni, obecnie znajdował się na szczycie listy najbardziej "bogatych" miejsc, w jakich to była. Prawdopodobnie powinna też ubrać się jakoś bardziej elegancko, jednak jej wszelakie eleganckie odzienie pasowało na nią maksymalnie do poranka w dniu, kiedy to znalazła się przez przypadek na placu z Karkasem w jego centrum. Teraz więc ratowała się czymkolwiek, zakładając biały sweterek bez ramion, jaki to kontrastował z jej ciemniejszą skórą. Na nogi odziała zwykłe, jasne jeansy z szeroką nogawką, do których udało jej się wygrzebać czarne, skórzane półbuty na niewysokim, ale grubym obcasie. Na rozpuszczonych włosach dalej zaś spoczywał kapelusz z niewielkim daszkiem.

Wchodząc do środka czuła się trochę jak dzieciak wpuszczony na dział z zabawkami. Chyba przechodzili przez to miejsce, jednak wówczas bardziej skupieni byli na obserwacji niebezpieczeństw, niż samym podziwianiu architektury. Pamiętała jednak, że już wtedy robota dekoratorska przykuła jej uwagę. Teraz zaś skakała ona od kinkietu do kinkietu, patrząc na lokai oraz zastawione stoły. I pewnie wszystko to wyglądałoby o niebo lepiej, gdyby nie było tu AŻ TAK jasno. Światło w pomieszczeniu mimowolnie sprawiało, że ta zaczęła mrużyć oczy, ręką próbując dodatkowo zasłaniać je z góry. Jak gdyby się bardziej nie przyjrzała, byłaby święcie przekonana, że ściany są zwyczajnie białe. I wszystko jest białe. Jak śnieg. Idąc dalej zgarnęła dłonią wysoką szklankę z mohito w środku, po czym przeszła do wypatrywania poszczególnych osób. Zdecydowanie w pierwszej kolejności wypadałoby znaleźć Tsubaki i to na niej się skupiła. Nie mniej przy okazji zaczęła też szukać wzrokiem Shikō, patrząc głównie za nim po jakiś kątach czy mniej zaludnionych miejscach. Jakoś nie uderzał jej jako prawdziwa dusza towarzystwa, to i nie spodziewała się go znaleźć wśród tłumów. Z Tsubaki zdawało się jednak być prościej, bowiem ktoś wyglądający jak ona zdawał się stać obok jakiejś różowowłosej niewiasty. Upiła łyk złapanego trunku, po czym podeszła bliżej. I chyba jednak będzie musiała przeszkadzać? Hm... Zdecydowanie problematyczne. Jak przeszkodzić nie przeszkadzając? Koniec końców stanęło na tym, że zatrzymała się kilka kroków od ich dwójki, pomachała Tsubaki uśmiechając się do niej z dozą niepewności, po czym... stała tak sobie. O. Odsunęłaby się nawet kawałek, by dziewczyny mogły w spokoju skończyć swoją rozmowę, po czym wróciłaby ponownie do szukania wzrokiem mistrza handlu grupy trzeciej. I przy okazji innych znajomych twarzy. Tak orientacyjnie, co by wiedzieć, kto przyszedł.
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2023, 17:03 przez Kurama Wakuri, łącznie zmieniany 2 razy.
► Pokaż Spoiler | Pasywne zdolności & pieczęcie oraz unikaty
Zdolności pasywne- z wyjątkiem atutów i biegłości
Pieczęcie
  • Kin'in - pieczęć umieszczona na grzbiecie prawej dłoni. Normalnie niewidoczna. Niweluje niechęć ludzi w stosunku do Wakuri spowodowanej przez jej zerodowaną chakrę. Nie działa na zdolności sensoryczne i postrzegania chakry.
  • Hiraishin no Jutsu - pieczęć na kraku nałożona przez Shikō.
Unikaty
  • Garahaddo no Kōkei-sha - naszyjnik z zamkniętą duszą Galahada. Tłumi częściowo negatywne skutki części wad mentalnych.
► Pokaż Spoiler | Ekwipunek na fabule
Tis not much, but it's an honest work
Na plecach:
  • Wielki zwój z mapą Podziemi Baibai (WIP)


Na szyi:
  • Dłuższy, imitujący złoto łańcuszek z chakrą Shikō do Gentōshin no Jutsu, a na nim:
    • pierścionek z czarnym kryształkiem (Połączony Kagayaku Rantan z: Uchiha Hikari)
    • niewielkich rozmiarów czarny koralik (Połączony Kagayaku Rantan z: Dōhito Midoro)


Prawa kieszeń:
  • Mały zwój [Naginata [2] ]
  • Kunai x1
  • Mitsurugi Kunai x2


Ukryta wyrzutnia kunai [prawa ręka]
  • Kunai x1
Lewa kieszeń:
  • Mitsurugi Kunai x3


Czarna, skórzana torba biodrowa
  • Średni zwój [Prowiant, ubrania na zmianę, rzeczy codziennego użytku]
  • Średni zwój [Wypakowany alkoholem z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [Bombka dymna x5 | Bombka świetna x5 | Krótkofalówka x1 | Notka Wybuchowa x4]
  • Średni zwój [Warming Shot x3 | Lokalizator}
  • Średni zwój [Wypakowany przekąskami z biesiady w Baibai]
  • Średni zwój [20m Bandaża | 6 lodów z podwójnym patyczkiem]
  • Kunai x3 [w tym jeden z Wybuchową Notką]



Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Pałac Daimyō

Ichigo będąc na biesiadzie trochę nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Nie byłą jakąś wielką bohaterką jak ci z głównej grupy uderzeniowej, nie zrobiła nic wybitnego tutaj, ani za bardzo nikogo nie znała. Nie była jeszcze na tyle otwarta czy pewna siebie by podchodzić do każdego i zagadywać o pogodzie, albo jak wyborne desery tutaj mają. Ci ludzie to wiedzieli. To był ich świat, w jakim Chinoike jedynie była przypadkiem i przejazdem. Zajęła się więc trochę sama sobą by samotnie uczcić to, że udało jej się przeżyć niejako wojnę domową w tym kraju. Gdy tak sobie stała i zajadała słodkości, starała się przeanalizować swoje ruchy. Wcześniej tego nie robiła, a może powinna? Dzięki temu w przyszłości uda jej się uniknąć niektórych rzeczy, jakie uważała, że trzeba poprawić?
Wszelkie rozmyślania odeszły na dalszy plan gdy w tłumie dojrzała Tsubaki i chyba Hikariego. Były to chyba jedyne osoby, z jakimi mogła porozmawiać, i w zasadzie miała o czym porozmawiać. Nie chcąc im jednak przeszkadzać, zaczekała na odpowiedni moment, i gdy ten się nadarzył, podeszła wpierw do Uchihy. Jego niepoprawny optymizm jak zwykle zaskoczył Truskawkę. Tak samo jak jego otwartość i przytulas. Było to jednak, bardzo miłe. Mimo iż wiele razy się zastanawiała jak wygląda ich relacja po pamiętnej dla niej misji, tak nie była tego pewna. Była to teoretycznie jednorazowa sytuacja, gdyż nigdy później się nie spotkali. Minęło parę miesięcy, a wpadają na siebie dopiero teraz. I to w obcym kraju. Jednak jej ręce zareagowały automatycznie i niepewnie objęły chłopaka w pasie, delikatnie dotykając jego pleców. Przez chwilę znów byli tylko oni. Cała sala się nie liczyła, gdyż znów znalazła się w objęciach jej rycerza. Wszystko co piękne kiedyś się jednak kończy, i Chinoike została sprowadzona znów na ziemię, gdy ta miłą chwila przeminęła.
- Grupa trzecia? To ta główna uderzeniowa co zeszła do podziemi? - zapytała dla upewnienia się. Wstyd trochę przyznać, lecz trochę się spóźniła na początkową mowę więc wiele informacji posiada jedynie z plotek jakie usłyszała od ludzi w punktach medycznych, czy też tu, na biesiadzie. Jednak to co on mówił, było bardzo w jego stylu. Może i nie znała go zbyt długo, lecz to wiedziała na pewno. Hikari był dobrą osobą. No i jeszcze nie można było zapomnieć o jej pytaniu jakie zadała bez przemyślenia. Jednak słysząc jego odpowiedź, nie wyglądało by na to, by ten się obraził czy coś.
- Rozumiem. Powinieneś na siebie bardziej uważać, Hikari. Szpital nie jest miejscem, które powinno się często odwiedzać. - powiedziała dość poważnie. No i miała oczywiście rację.
- Jeśli już tam bywasz, to mógłbyś mnie chociaż czasem odwiedzić. - wypaliła nagle uciekając wzrokiem od niego i ukrywając rumieniec ręką, gdy poprawiała swoje okulary. Jego następny ruch jednak jeszcze bardziej zdziwił Ichigo. Kieliszek wina pochwycony w przelocie przez Uchihę i wystawiony w stronę dziewczyny.
- Ja... - nie powinnam, cisnęło jej się na usta. Teoretycznie była nieletnia. Jeszcze 3 lata jej zostały nim będzie mogła pić alkohol. Może jednak tu było inaczej? Hikari w końcu był w jej wieku a sam trzymał kieliszek. Upity na dodatek. Niepewnie sięgnęła po podarek. - … dziękuję. - odparła jednak i upiła odrobinę. Wino było bardzo pyszne ku jej zdziwieniu. Trochę cierpkie lecz z nutą słodyczy. A może jej osąd nie był dokładny, przez nafaszerowanie się słodyczami wcześniej? Wróciła wzrokiem do chłopaka by wysłuchać jego kolejnych słów.
- Dobrze mnie znasz. Tak, przybyłam tu jako medyk. Niestety, nie do końca się to udało. Walki były wszędzie i moja grupa również została w nie wciągnięta. Byłyśmy nawet zmuszone z Tsubaki samotnie stawić czoła wrogowi, chociaż ja to raczej za dużo tam nie zrobiłam. - zaczęła słowotok, opowiadając Hikariemu co się działo. Czy to była właśnie ta magia alkoholu? Rozwiązywał język? Ale że po jednym łyku? Nie tak to było opisywane w romansidłach jakie czytała Truskawka.
- W każdym bądź razie, wszystko się udało. Raczej. Ale to dzięki tobie a nie mnie. Ty podobno pokonałeś głównego złego. - powiedziała totalnie pomijając wiele informacji jakie posiadała. Spojrzała na chłopaka jak na prawdziwego bohatera w tych stronach.
- Za to można świętować. Za zwycięstwo. - powiedziała podnosząc swój kieliszek do góry w geście toastu. Powinno robić się to raczej szampanem, ale w zasadzie każdy trunek był dobry. Liczyła, że Hikari również podniesie swój do toastu, po czym wypiła by go do dna.
Ichigo najchętniej oczywiście przegadała by z Hikarim cały wieczór, ale przypomniała sobie o reszcie świata. Mimo iż wypite wino nie pomagało jej w tym ani trochę. Jej celem miała być Tsubaki, lecz pocisk Umysł-Serce o nazwie Uchiha Hikari dzielnie jej w tym przeszkodził. Hyuuga jednak nie ulotniła się tak szybko, więc nadarzyła się ku temu okazja, by dwie kochanki Hikariego iryoninki mogły zamienić parę słów.
- Ciebie również. - odpowiedziała nim rozmowa poszła dalej.
- Wszystko w porządku. To były drobne draśnięcia, jakie zaleczyłam jeszcze podczas walki. Nic w porównaniu z ranami reszty osób walczących pod barykadami. - wytłumaczyła z uśmiechem na ustach. Pierwszy w życiu alkohol jaki wypiła jeszcze ją trzymał, więc była w dużo lepszym nastroju niż przez całe swoje życie.
- Nie masz za co dziękować. Gdybyś nie dojrzałą wroga i byśmy nie zatrzymały go tak wcześnie, pewnie darł by się do rannych i mogło by być dużo gorzej. - powiedziała wspierając się swoimi przemyśleniami z czasów, gdy była jeszcze trzeźwiejsza.
- No i mój zestaw umiejętności nijak się nie miał do twojego. Mimo iż obie jesteśmy medykami, radziłaś sobie dużo lepiej ode mnie. To było... inspirujące. Więc to ja powinnam dziękować tobie. - odparła szczerze skłaniając się jej lekko.
- To w sumie zabawne, że od paru lat mieszkamy w tym samym kraju, pracujemy w tym samym miejscu, a musiałyśmy jechać setki kilometrów dalej do obcego kraju, by się poznać. - zażartowała poprawiając okulary na nosku. W zasadzie, to nawet nie myślała zbytnio co mówi. Zwyczajnie słowa same opuszczały jej usta. Lekki rumieniec wprawionej iryonince mógł wszystko tłumaczyć. Czy się tym jednak przejmowała? Absolutnie nie. Brała z tej biesiady ile się dało.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stolica - Baibai”