• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wioska Akaryū

Kraj graniczący z Tanima no Kuni, do którego prowadzi przełęcz, jaką większość ludzi dostała się na Nowy Kontynent. Z tego powodu, jest on krajem, który teraz łączy ze sobą dwa światy. Przestępczość nie jest w nim wielka, i ludzie generalnie starają się żyć tam dobre życie. Dopisuje im jednak bieda, a ich osady bardziej przypominają te średniowieczne. Odzienie zresztą też, złożone przeważnie z paru pasm skór. O dziwo, znajduje się w nim wielu użytkowników chakry. Banany są tam najpopularniejszym jedzeniem i nie ma praktycznie dań, które nie zawierają ich w jakiś sposób. Mówi się, że nie uświadczy się miejsca w Banana no Kuni, gdzie po rozejrzeniu się nie widać choćby jednego bananowca. Jest to dominująca roślina uprawna, ale także bardzo lubiana roślina ozdobna. Krajowe prawo pozwala także każdemu przechodniowi na zerwanie i zjedzenie banana z publicznych roślin. Przejazd przez Banana no Kuni jest znacząco utrudniony.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Wioska Akaryū

Wioska Akaryū
Wioska ulokowana w bardziej górzystej części Banana no Kuni, stanowiąca jednocześnie jeden z tych punktów, który najczęściej był odwiedzany, gdy shinobi podczas "Exodusu" zdecydowali się skierować swoje kroki w stronę Nowego Kontynentu. Choć nie każdy miał w pełni dobre zamiary, tak nie da się ukryć, że ponowne odkrycie Nowego Kontynentu pozwoliło tej wiosce zarobić sporo pieniędzy chociażby na noclegach czy wyżywieniu przybyszy ze Starego Kontynentu. Wioska z lekko zapomnianej przez świat osady na pograniczu gór stała się jednym z bardziej żywych i bogatszych miejsc, choć normalizacja sytuacji na świecie powoli znowu spycha ją na dalszy plan, choć utworzone wówczas w tym miejscu gałęzie gospodarki pewnie utrzymają ją w tym lepszym stanie jeszcze przez długie lata.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Jak było już wszem i obec wiadome, Nozomi nie miała już nic do dodania. Dyskusja, w pewnym sensie, wyszła poza jej poziom. Ekspertyzę. Chociaż, jeżeli ktoś by się jej zapytał, zwyczajnie nie była nią zainteresowana. Wiele słów, nie majacych dla niej nawet większego znaczenia. Fakt jednak, że zauważyła uśmiech na twarzy Tenshiego? Nie zareagowałą na niego w jakikolwiek sposób. Dalej miała typową dla siebie, neutralną i chłodną twarz. Wewnątrz jednak, nie mogła nie pomyśleć, że uśmiech do niego nie pasuje. Dlaczego się uśmiechał? Nie miała pojęcia. Mogła tylko zgadywać, i najbardziej wiarygodna opcja? Mądrość Zetsubo była tak wielka, że nawet on był pod jej podziwem. Zrozumiałe. Sama bardzo często była pod wrażeniem jego wiedzy. Dlatego też, był on jej "mózgiem". Tym prawdziwym. Władanie bez niego... ciężko było to sobie wyobrazić. Bardzo ciężko. Wręczył jej jakąś karteczkę, a to posłała mu pytające spojrzenie. Tak jak nikt nie potrafił, tak Zetsubo definitywnie znał się na odczytywaniu jej myśli z jej mało emocjonalnych oczu. Lata praktyki na pewno dały mu tą zdolność. Nie otrzymując jednak odpowiedzi, jeszcze, schowała karteczkę do torby biodrowej.

Po wyjściu z pomieszczenia, dziewczynie bardzo łatwo przyszło ogłosić swoje "postanowienie" co do zadania. "Żądania", niektórzy mogliby tak jak nazwać i... mieli częściowo rację. Zetsubo był jedyną osobą zdolną do przekonania jej do podjęcia innej akcji, jednak... nie. Nie w tym wypadku. Tutaj, zbyt wiele zależało od tego jak podejdą do tego zadania. Zbyt wiele musiałaby poświęcić siebie, aby wykonać to w stylu typowym dla shinobi. Kiwnęła więc głową, na jego słowa o potrzebowaniu chwili. Zrozumiałe. Tak majestatyczne plany, nie powstawały w sekundę, nawet kiedy mądrość Zetsubo była nie do opisania. Pewnie, w innym świecie, sam byłby bogiem. Tutaj jednak, to Nozomi była boginią, a on jej sługą. Sługą jaki, rzecz jasna, przewyższy wszystkich pozostałych fałszywych "bogów" na tym świecie.
- Wakacje... bardzo dobrze. Ame jest tak ponurym miejsce... Zmienimy to, jak już zasiądziemy na tronie. Trochę słońca będzie mile widziane, dla wioski tak rodzinnej. - powiedziała po lekkim zamyśleniu, używając słowa jakiego to wiele osób używało to opisania Ame. Rodzinna wioska. Tylko ciągle padało. Depresja musiała słabsze od niej istoty bardzo szybko łapać. Na szczęście, z takimi się nie zadawała, nawet jak w przyszłości będą to jej poddani. Przyszłości... oby jak najbliższej. Przypominając sobie o pewnym fakcie, wyciągnęła karteczkę z torby biodrowej. - Ta karteczka... co ona robi?

Przygotowania trwały. Ile? Nie było to już jej decyzją. Wszelakie kwestie planowania i decyzyjne, a przynajmniej ich znaczną większość, zostawiła na barkach Zetsubo. Ba, nawet na jego barkach spoczywało określenie co powinna ze sobą zabrać. Sama Nozomi wiedziała tylko, że jej płaszczyk może się przydać, z racji na zdradliwą pogodę jaka mogła być nieprzyjazna dla samej sukieneczki. A i zima się zbliżała, to założyła też trochę cieplejsze, czarne zakolanówki. Czy to był strój na zimę? Pewnie raczej nie, ale nie zamierzała wymieniać swojej sukienki na coś bardziej odpowiedniego. Przynajmniej, nie bez jasnej rady ze strony swojego brata. Tak jak lubiła wierzyć, że choroby jej się nie trzymają, tak... wiedziała że było to kłamstwo. Zabrała więc wszystko to, co Zetsubo uważał za potrzebne do ich podróży. Ona to miała życie. Niesamowicie beztroskie. Nawet przez chwilę się nie zamartwiała, że męczy swojego brata. W końcu, decydować za nią? Był to ogromny zaszczyt.

Założenie nawet tych zakolanówek i płaszczyka, zdawało się być dobrą decyzją. Wiatr jaki aktualnie wiał sugerował to Nozomi. Widzieli w oddali. Coś. Ich cel, najpewniej. Pewna być nie mogła, w końcu to nie ona podejmowała tu decyzję. Zerknęła więc na brata, udając że chłód w górach jej nie przeszkadza.
- Dalej jedynie traktujemy to jak wakację, czy wymyśliłeś jakieś plany bracie? - zapytała, de facto chcąc jak najszybciej już przedostać się do tych cieplejszych rejonów. Nawet jak aktualna pora roku, trochę była w tej kwestii upierdliwa. Trochę bardzo. Rzecz jasna, jakby stwierdził że ruszają, to ruszałaby dalej. Tam gdzie wskazał, że był ich cel. Szła też, oczywiście pierwsza. Może i to ona decydował co robili, jednak to dalej Nozomi była liderką w tym rodzeństwie. I oboje to wiedzieli.[/justify]
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Zimno, ponuro, to były słowa które pięknie opisywały Ame i o dziwo całkiem nieźle opisywały to, gdzie teraz się znajdowali. Z deszczu pod rynnę jak to powiedział pewien sławny poeta, którego nazwiska Zetsubo nie pamiętał. W każdym razie, sam ubrał ciepły płaszcz i na wszelki wypadek spakował spodnie dla Nozomi, aczkolwiek zdawał sobie sprawę z tego że kobiety były zdolne do jakichś niepojętych rzeczy jak noszenie samych zakolanówek i sukienek zimą. Trochę się zastanawiał dlaczego? Jak? Ale z drugiej strony, był to też nienajgorszy rodzaj treningu a że jego siostra preferowała zwarcie - to takie budowanie wytrzymałości zdecydowanie mogło pomóc. Dlatego, przynajmniej na razie, nic nie mówił i pozwolił jej nosić się tak, jak zadecydowała. Chociaż sam miał na głowię czapkę, na dłoniach rękawiczki a wokół szyi szal. Taki sam szal, owinął dookoła szyi Nozomi. Oficjalnie - żeby jej cieplej było, nieoficjalnie - wyglądała w nim bardziej uroczo niż zazwyczaj.-Kartka którą ci dałem, zawsze będzie się poruszała w moją stronę, co pozwoli ci określić moje położenie, natomiast jeśli zniknie... cóż-Było dość jasne co się stanie jeśli kartka zniknie, jednak jeśli Nozomi pośle mu pytające spojrzenie, wymownie przejedzie palcem po gardle.

W każdym razie, ich zadanie. Tak. Musiał... wyjaśnić Nozomi ich zadanie? To wcale nie było takie proste biorąc pod uwagę jej wymagania.-Istnieje wiele sposobów w jaki możemy do tego podejść nie musząc udawać zwykłych ludzi. Pamiętaj jednak siostro że nie jesteśmy jeszcze na tym etapie na którym być chcemy i nie na wszystko możemy sobie pozwolić-Położył dłoń na głowie Nozomi, wiedząc jak ciężkie było dla niej zniżanie się do poziomu tych... robaków.-Nigdy jednak nie kazałbym ci pełzać na poziomie tych szkodników. Co to, to nie. Musimy jednak podejść do tego zadania w sposób który przybliży nas do naszego celu a nie od niego oddali. Długo więc myślałem nad twoimi ostatnimi słowami...-Tymi o zdobyciu informacji siłą-Początkowo uznałem że to się nie uda. Ale, wiedząc jak wielką mądrość skrywają twoje słowa, analizowałem i analizowałem twoje słowa godzina po godzinie aż w końcu, znalazłem. Znalazłem rozwiązanie i mądrość w twych słowach.-Nigdy nie wątpił w Nozomi, co najwyżej w swoją umiejętność odczytania ukrytego przekazu-Głupio założyłem wyciąganie informacji od wieśniaków, ale nie tylko oni żyją w tym kraju. Upieczemy więc dwie pieczenie na jednym ogniu. Zyskamy ich przyjaźń i wiedzę, a jednocześnie zdobędziemy informacje siłą-Uśmiechnął się, wiedząc że to bardzo dobry plan.-Będziemy łapać bandytów. Bandyci, też mieszkańcy tego kraju, dzięki twojej sile odpowiedzą na moje... pytania. Jednocześnie będzie to świetny trening dla ciebie. Rozgrzewka, przed prawdziwymi wyzwaniami. Łapiąc natomiast bandytów, zaskarbimy sobie wdzięczność miejscowej ludności, od których również spróbuję zdobyć informacje.-Połączenie pokojowych i mniej pokojowych metod. Taką drogę postanowił obrać i liczył, że Nozomi spodoba się to podejście. Wyzwolicielki i ciemiężycielki jednocześnie. Miała być Boginią dla uciśnionych i demonem dla uciskających. On zaś jedynie jej głosem.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Akaryū

Wiedza to potęga

(知識は力である)


Kami Nozomi & Kami Zetsubo

Misja rangi C

16/x
Podróż dała duetowi dużo czasu na przemyślenia i dyskusje. I jednym z owoców takowych była strategia, jaką opracował Zetsubo dla swojej siostry. Ta rzeczywiście miała prawo się udać, choć zależała od czegoś tak przyziemnego jak wioskowe problemy z bandytami. I choć teren górski zapewne oferował wiele dodatkowych kryjówek, a bycie jednym z niewielu, jeśli nie jedynym "popularnych" przejściem między Starym a Nowym Kontynentem dawało szansę na spory zarobek, tak nie mieli pewności, że podczas tzw. "Exodusu Shinobi" siły zarówno Tanima, jak i Banana no Kuni nie dostarczyły co w ich mocy by zapewnić bezpieczeństwo na granicy - czy to ich mieszkańcom, czy cywilnym podróżnikom. Ich samych przez ten czas nikt nie napadł, a także nie dotarła do ich uszu jakakolwiek informacja, jakoby były problemy na trasie. Mogło to stanowić pewien problem, choć kto wie... może po prostu bandyci poszukiwali raczej karawan aniżeli pojedynczych osób?

-Beeee. - cicho rozległo się nagle niemalże za ich plecami. Gdyby się obejrzeli za siebie dostrzegliby, jak z jednej ze zboczy schodzi właśnie stado owiec, a z przodu przed nimi szedł młody chłopak, na oko w ich wieku. Cały owczy pochód zamykał pies pasterski, pilnujący czy żadna z owiec przypadkiem się nie zawieruszyła. Dzwoneczki i odgłosy beczenia powoli przybierały na sile, w miarę jak cała gromada się do nich zbliżała.
-Oh? Przejezdni! - rzucił pasterz, szeroko się uśmiechając -Gdzie zmierzacie? - zapytał wesoło, podchodząc do duetu, acz musiał krzyczeć. Zarówno przez wiatr, jak i przez fakt, że dopiero się do nich zbliżał. A w miarę jak się zbliżał jego wygląd też stawał się coraz bardziej klarowniejszy. Ubrany był w gruby kożuch i ciepłe spodnie oraz buty, zapewne zrobione z owczej wełny. Na głowie posiadał czapkę, która przysłaniała mu włosy i chroniła uszy. Poruszał się na pewno żwawo, a gdy już znalazł się dość blisko mogli dostrzec fragmenty brązowych włosów wysuwających się zza czapki oraz patrząc z zainteresowaniem i wesołością na duet brązowe oczy.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Nie narzekała specjalnie na to, że dostała szaliczek wokół szyi. Nie przeszkadzał jej ani trochę, a "zimowa wersja" jej stroju mogła go jak najbardziej posiadać - szczególnie, że nawet sama dziewczyna uważała go za całkiem fajny. Uroczy. I tak jak ona rzecz jasna miała wzbudzać natychmiastowy respekt u innych, tak błędnym założeniem było stwierdzenie, że z szalikiem stanie się to niemożliwe. Jak najbardziej, dalej było, szczególnie gdy ludzie i tak byli dość niechętni do uznania jej pozycji. Nie chcieli jej nawet za księżniczkę uznawać, co dopiero boginię. Czekała ich więc długa droga, tak czy siak, a z racji że to Zetsubo planował wszystko - musiał wziąć jej posiadanie szaliczka pod uwagę przy swoich planach. Na wyjaśnienia o kartce, posłała mu pytające spojrzenie. Zauważyła jego przejechanie palcem po gardle i... nie mogła sobie tego wyobrazić.
- Jakoś nie wyobrażam sobie świata w którym nie żyjesz. - stwierdziła zwyczajnie, jednak bez większego przejęcia. Sytuacja ta była zbyt hipotetyczna, by myśl o niej wywołała jakieś emocje u dziewczyny. Nie wierzyła w to, że Zetsubo mógł zginąć. Był równie nieśmiertelny co ona. Nie istniało nic, co byłoby w stanie ich zatrzymać.

Zetsubo wymyślił plan. A jak to miała w zwyczaju, swojego brata słuchała bardziej niż gdyby... nie był jej bratem. Tak zwyczajnie. Wspomnienie, że nie są jednak na etapie na którym chcą jeszcze być, którym im się należy, przyniósł jedynie niesmak na twarz dziewczyny. Akceptacja tego była ciężka. I nie planowała tego zaakceptować, zwyczajnie odkładając fakt... na bok. Skupiając się na znacznie bardziej istotnej całej reszcie detali, niż fakcie że nie mogła własnoręcznie pobić całych wiosek przez głupie ograniczenia jakie były na nią narzucone.
Słysząc jednak sedno całego planu, wpatrywała się w swojego brata przez moment. Stała cicho, nie mówiąc nic oraz nie pokazując na twarzy żadnych emocji. Ostatecznie jednak, jak już przetrawiła to wszystko, kiwnęła głową dwa razy.
- Niech będzie. Skoro mówisz, że są dobrym treningiem, to tak zrobię. Zwyczajne niszczenie bandytów nie powinno być najmniejszym problemem, a może niektórzy z nich nawet zrozumieją moją wielkość i zostaną naszymi podwładnymi. - stwierdziła, dość pewnie siebie zresztą, że będzie w stanie przeciągnąć ich na swoją stronę. Może i nagłe zebranie zbrojnej armii bandytów mogło brzmieć jak próby podbicia państwa, jednakże wcale tak nie było. Choć do umysłu Nozomi wpadła też taka opcja, nad jaką to może bardziej się zastanowi kiedy już zbierze swoich ludzi.

Beczenie i dzwoneczki. Oglądając się za siebie, Nozomi dojrzała to stado owiec, gdzie właściwie nigdy w życiu nie miała bardziej okazji zaobserwować ich tak z bliska. Na szczęście, jak to się okazało. Cholerstwa były głośne, i irytujące. Bardziej irytujące. Przyłożyła ręce do uszu, co by tak nie słyszeć tego idiotyzmu jakim były dźwięki dzwoneczków. Po cholerę im one? Beczenie chłopakowi nie wystarczyło? Spojrzała tylko zirytowana spojrzenie w jego stronę.
- Nędzne kreatury. Irytują. - powiedziała, jednak z racji że nie zamierzała krzyczeć, słyszał to raczej jedynie Zetsubo. I tyle. Na widok nieznajomego, odwróciła jednak plecy, nie chcąc go nawet widzieć. Może, jak nie będzie patrzeć, to ten i jego owce znikną, a ona z powrotem będzie mogła wrócić do słyszenia świata. Póki co jednak, zakrywała te uszy tak aby żaden dźwięk do niej nie docierał.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Trzeba było przyznać że Zetsubo również nie wyobrażał sobie świata bez Nozomi, nawet nie chciał sobie wyobrażać i nie wierzył że kiedykolwiek taki zastanie. Dlatego zamiast roztrząsać "Co by zrobił gdyby" bo gdyby nigdy nie nadejdzie, jedynie wzdrygnął się odrzucając tą obrzydliwą myśl i nie komentując, nie poruszając już bardziej tej kwestii. Za to mógł doceniać jak jego najwspanialsza władczyni, pięknie wyglądała w szalu który jej podarował. Co prawda niczego innego się nie spodziewał bo jego siostra we wszystkim wyglądała cudownie, ale należało doceniać różne odsłony wspaniałych widoków. Jeszcze lepiej się zrobiło kiedy to okazało się że jego plan przypadł do gustu jego siostrze. To bowiem oznaczało że jego przyszłe dni będą prostsze niż by były, gdyby jego siostra ten plan odrzuciła. Jej pierwotny plan bowiem byłby bardzo trudny w realizacji i zająłby im o wiele, wiele więcej czasu.

Nadejście owiec dało się usłyszeć mimo wiatru, chociaż Zetsubo dźwięk ten nie przeszkadzał, to jak najbardziej rozumiał Nozomi i popierał jej opinię, to zdecydowanie były nędzne kreatury. Bardzo przydatne, ale brudne i śmierdzące. Jak wszystkie zwierzęta zresztą, dlatego zajmowało się nimi pospólstwo a nie szlachta, taka jak oni. W tym jednak wypadku mógł jedynie zakryć uszy Nozomi, pomagając jej odgrodzić się od niechcianego dźwięku, jako że raczej go nie usuną a nagłe pojawienie się bacy mogło być przydatne.-Witaj baco-Zaczął, nieco zirytowany faktem że prostak się nie przywitał, ani nie dostrzegł tego że nie stoi naprzeciw prostego ludu jakim sam był. Nie odbiło się to jednak na nim w żaden sposób jakoż w głębi serca doskonale wiedział że prosty lud, no, był prosty. Ciężko więc było od nich oczekiwać szacunku czy kultury zwłaszcza wobec jednostek sobie nieznanych, a zatem o nieznanym dla nich statusie.-Zmierzamy do najbliższej wioski, licząc na ciepłą strawę i wygodne miejsce na nocleg. Czy jest ci takie znane w najbliższej okolicy? Mógłbyś wskazać nam drogę?-Tak, jego siostra by żądała. Baca powinien sam od razu sypać informacjami. Zetsubo wiedział o obu tych rzeczach. Obie te rzeczy były logiczne. Ale świat nie był logiczny, jego rozmówcy nie byli logiczni. Dlatego musiał poprosić, on, tego pasterza. Bo chociaż niechciana, była to najszybsza i najprostsza droga do sukcesu.

Ale gdyby te brudne kulki wełny zbytnio się zbliżały to by się ostrożnie odsuwał, delikatnie je odpędzał, lub wymownie spojrzał na bacę licząc na nieco zrozumienia w jego małym pasterskim rozumku. Nie daj boże te nieczyste stworzenia poliżą/ugryzą jego lub Nozomi...
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Akaryū

Droga Ninja忍者の道
Licznik postów19/?
RangaC
Harmider, jaki przyszedł z owcami zdawał się nie przeszkadzać chłopakowi, który był za nie odpowiedzialny. Coś, co było kompletnym przeciwieństwem reakcji najwspanialszej z rodzeństwa. Choć jej brat także nie uważał tych ssaków za najbardziej neutralne zwierzęta na świecie, tak jego reakcja była dość prosta.
-Hmm? Zimno jej w uszy? - zapytał, widząc zachowanie Nozomi, które zwyczajnie zinterpretował tak, a nie inaczej. Ściągnął swoją czapkę, podając ją Zetsubo. -Jeśli potrzebujecie to proszę. Matulka w razie czego ma kilka zapasowych w hacjendzie. - zaoferował duetowi z uśmiechem na ustach. Teraz adiutant bogini mógł dostrzec trochę poszarpane i nieułożone brązowe włosy chłopaka, które teraz były jeszcze bardziej szarpane przez wiatr.

Jednak to nie kwestia zachowania dziewczyny z klanu Kami było najważniejszym punktem ich rozmowy. A właśnie znalezienie schronienia i pożywienia. Chłopak skinął wesoło głową słysząc ich potrzeby.
-A jok! - akcent z niego lekko wypłynął, choć w wcześniejszych wypowiedziach nie był tak słyszalny jak akurat przy tym jednym, konkretnym słowie. -Gospoda w Akaryū jest całkiem dobrze rozbudowana od czasu tego Expeliarmusa Shibobi. - powiedział, wskazując na wioskę i pewnie jeden z budynków wewnątrz niej. -Mogę was zaprowadzić, jeno wcześniej będę musiał łowiecki do zagrody zaprowadzić, ale to niedaleko stąd. - powiedział przesuwając dłonią w stronę jednego z budynków bliżej stoku od strony przełęcz, na której to obecnie się znajdowali. Owce powoli szły dalej, acz zdawały się sobie za wiele nie robić z prób Zetsubo w ich zatrzymaniu. Może do nich nie podchodziły, jednak wymijały ich dość blisko, a Nozomi, choć ich widzieć nie chciała i się odwróciła, była okrążana z drugiej strony. Szczeknięcie sprawiło, że młody juhas obrócił się w stronę dźwięku, ale to tylko jedna owca trochę się odłączyła od stada, ale już była przez najlepszego przyjaciela człowieka ponownie zaganiania. -No to chodźmy. - dodał jeszcze rozbawiony poklepując przyjacielsko po ramieniu chłopaka z klanu Kami. Przy okazji nawet nie wiedząc jak wspaniałą istotę zbrukał swoim plebejskim dotykiem.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Ignorowanie świata nie było takie ciężkie jak się okazało, szczególnie kiedy to jeszcze otrzymała wsparcie ze strony swojego brata. Tak, teraz definitywnie nie będzie słyszała tych nędznych kreatur jakie zostały uczynione jeszcze bardziej irytującymi niż były w naturze. Dzwoneczki sobie wymyślili. Im dłużej o tym Nozomi myślała, tym bardziej się irytowała. Sama się nakręcała. Na szczęście nie słyszała ani nie widziała oferty mężczyzny. Czapeczka? Prawdopodobnie złapałaby ją, rzuciła na ziemię i podeptała. Pewnie skrawek ubrania był pełen wszy i tylko by ją splugawił. Nie, Nozomi nie da się tak splamić. Oczywiście, jej brat z pewnością wiedział gdzie mężczyzna mógł sobie wsadzić tą czapeczkę i sam mu przekaże te informacje.
Wtedy jednak, dojrzała swoją sytuację. To jak zaczęła być okrążane przez plebejskie istoty. I w momencie, dźwięk od którego to tak się odcięła, wrócił do jej głowy ponownie. Brzdęk. Beczenie. Brzdęk. Znowu beczenie. Mimo wyrazu twarzy jaki tego nie sugerował, tak wewnątrz z każdą sekundą coraz bardziej w niej się gotowało. Wyślizgnęła jedną rękę i sięgnęła za siebie. Wyciągnęła wakizashi. Trzymała na nim mocno zaciśniętą pięść, starając się kontrolować i nie zacząć mordować tej pieprzonej zwierzyny natychmiast. Zacisnęła lekko zęby, nim posłała chłodne spojrzenie plebsowi.
- Jeżeli nie chcesz ciągnąć ich martwych, to zabierz te istoty sprzed moich oczu. Natychmiast, plebsie. Jak śmiesz księżniczkę nimi otaczać. - powiedziała chłodno, unosząc swoją broń co by przekaz był jasny. Idioci. Debile. Nie dość, że byli głupcami nie rozpoznającym jej pozycji, to jeszcze śmiał otaczać ją nędznym bydłem. Jej cierpliwość bardzo szybko uciekała.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Ludzkość była głupia. Była prosta i chociaż w prostocie było czasem skryte dobro, była też głupota. Człowiek przed nim ewidentnie był prosty. Był też dobry i głupi. Zetsubo potrafił docenić... dobro jego serca, nie był jednak w stanie zdzierżyć jego głupoty. Rodziło to swojego rodzaju dysonans co do tego jak powinien zareagować na tą propozycje. Znaczy, wiedział żeby odmówić, ale nie wiedział czy ma mu ochotę łeb ukręcić czy nie... chyba nie. Ale Nozomi, jeśli to słyszała, to z całą pewnością tak. Wypuścił powoli powietrze nosem i przymknął na chwilę oczy, ciężko było ubierać myśl w słowa, tak by zwykły lud pojął ich wielkość, ale również by się przy tym nie obraził.-Nie. Nie jest jej zimno. Dziękujemy za ofertę.-Mógłby mu jeszcze prawić kazanie o brudzie, wszach, pchłach i łupieży ale fundamentalnie jego zagranie nie było złe. W sytuacji w której grozi ci grypa lub utrata uszu w wypadku odmrożenia, lepszy był brud... no dobra, chyba nie był, ale pewnie dla niektórych ludzi był. On by chyba wolał być wpierw pozbawiony przytomności. Anyway, skomplikowana sprawa, czego na pewno nieskomplikowany umysł bacy nie ogarniał, więc w sumie nie było sensu mu teraz prawić wykładu. Podziękował i odmówił. Chyba starczy. Miał taką nadzieję...

Słysząc kolejne słowa bacy, zgrzytnął lekko zębami.-Exodusu.-Poprawił chłopaka, nie wierząc nawet przez chwilę że zapamięta on to skomplikowane słowo.-Obawiam się iż dźwięk wydawany przez Owce i ich dzwonki rani uszy mojej siostry, pozwól więc że tutaj na ciebie zaczekamy a jeśli problemem dla ciebie jest powrót po nas, lub zbyt wiele czasu to zajęło...-Urwał na chwilę, bo uznał że zbyt wiele słów naraz mogły sprawić że baca po prostu zignorowałby 3/4 wypowiedzianej przez Zetsubo kwestii-możesz nam powiedzieć którędy się tam względnie szybko i bezpiecznie dostaniemy-Jakkolwiek zadecyduje baca, Kami planował na razie współpracować, wierząc że jego siostra nie znajdując się w najbliższym otoczeniu owiec, zdoła odzyskać nieco humoru. Chociaż ciężko widział jej...dalszą...współpracę...onpołożyłdłońnanim. Brudna. Dłoń. Bacy. Skończyła. Na. Jego. Czystym. Ubraniu. Zetsubo ze zgrozą obserwował jak na pewno nie czysta ręka bacy kala jego ramię i tak go zamurowało że nawet siostry nie powstrzymywał. Zwyczajnie go zmroziło. Złość, beznadzieja, obrzydzenie, strach, logika i rozum walczyły ze sobą w tej chwili i Kami naprawdę nie wiedział co robić. Czuł jak go bark pali i wiedział że musi szybko coś z tym zrobić. Z drugiej strony no taki zawód i będzie się często tak brudził. W Świątyniach się brudził. Ale tam był na to gotowy - teraz, nie bardzo. I ugh, zabił by go za to, ale nie mógł. Chciał mu nakopać do dupy, ale nie wypadało. Zwyczajnie więc ukrył twarz w dłoniach. Potrzebował minutki, na zebranie myśli, na uspokojenie serca... chyba będzie musiał zacząć nosić w zwoju chusteczki nawilżające. Zawsze było to COKOLWIEK, lepsze niż nic, co mógłby użyć w tych polowych warunkach żeby chociaż MIKROSKOPIJNIE poprawić swój stan w tej chwili.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Akaryū

Wiedza to potęga知識は力である
Licznik postów22/?
RangaC
Kulturalna odmowa Zetsubo spotkała się z lekkim zdziwieniem ze strony juhasa, jednak ten tylko się uśmiechnął i odpowiedział:
-A juści. Gdybyście chcieli, to matulka może wam nowe wydziergać! - zaoferował z sympatycznym uśmiechem. Mimo wszystko z lekkim zdziwieniem spojrzał na chłopaka z klanu Kami -Tak? To może źle usłyszałem. - potwierdził i podrapał się z tyłu głowy zażenowany swoją gafą. Pokiwał głową, na słowa brata Nozomi i już miał wskazywać, konkretne miejsca, gdy zachowanie siostry jego rozmówcy przykuło jego uwagę i przeraziło. Zabrał rękę z chłopaka jak oparzony i kazał zbierać owce, zanim zdążył cokolwiek pokazać. Krzykiem zaczął zagarniać owce, a pies zaczął oszczekiwać członkinię klanu Kami, chyba wyczuwając jakieś zagrożenie. Owiec było sporo, więc na pewno tak szybko nie zniknął. Mocniej zacisnął dłonie na swojej lasce pasterskiej. -Z-zostaw moje ł-łowiecki! - zakrzyknął wyraźnie spanikowany, bo ostrej broni to się tu nie spodziewał i chyba nawet nie chciał. Ale jego obowiązek jako ludzki przywódca stada nakazywał mu je bronić.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2022, 21:20 przez Tora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.

Chyba tak uczył ją Zetsubo robić, jeżeli nie byłaby w stanie powstrzymać swoich emocji przed wybuchnięciem. Miał zabrać owce. Ta, z racji że był przygłupim plebejuszem nie rozumiejącym nic, postanowiła użyć metody bardziej dla niego zrozumiałej. Czym to się skończyło? Tym, że owce były głośne, on sam był głośny i do tego pies był głośny. Śmiał jeszcze na nią przebrzydły kundel szczekać. Spotkałaby się ze zwierzęciem chłodnym wzrokiem posyłając mu soczyste Sakki. Z nadzieją że głupia bestia zrozumie gdzie jest jej miejsce. A gdyby przez to stała się bardziej agresywna i zaczęła na nią rzucać? Nozomi nie miałaby problemu z wykorzystaniem wakizashi jakie to wyciągnęła do cięcia psa po twarzy.

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech.

Zacisnęła mocniej dłoń na rękojeści i uniosła broń w stronę plebejusza. Patrzyła się na niego nic nie mówiąc, starając się zaraz nie wybuchnąć przez ilość hałasu i brudu wokół niej.
- Za. Bie. Raj. Je. Idiotyczny gamoniu. Chcesz by żyły, to ucisz się i swojego kundla, a następnie zniknijcie mi sprzed oczu. Znajcie łaskę Księżniczki Ame no Kuni, bo za to powitanie wisiałbyś już na stryczku. Nie prowokuj mnie więcej. - podkreśliła nawet ostatnie słowa, również w jego stronę posyłając Sakki. Jej brat za to siedział coś niespodziewanie cicho, to zerknęła za siebie co się z nim dzieje. Twarz schowana w dłoniach. Dlaczego? Czy to też była wina tego bacy? Jak śmiał. Nozomi wyciągnęła dłoń jaka to nie trzymała ostrza i położyła ją na policzku Zetsubo. Lub no... próbowałaby, chyba że ten zbyt bardzo swoją twarz chował. - Bracie. Zabić go?
Proste pytanie. Rzadko pytała. Nie zamierzała dawać więcej ostrzeżeń, a biorąc pod uwagę intelekt bacy, przewidywała śmierć nie tylko jego owiec ale i jego samego za moment.
► Pokaż Spoiler | Techniczki
Sakki | Killing Intent殺気
KlasyfikacjaNinjutsu
Pieczęcie---
Koszt---
ZasięgZasięg wzroku
Wymagania---
Specyficzna technika pozwalająca wywrzeć swoją wolą presję na innych. Porównuje się wówczas Siłę Woli celu do Siły Woli użytkownika i korzysta z poniższej tabeli:
Różnica Siły Woli celu do użytkownikaEfekt
Większa bądź równa 0Cel odporny na technikę
-1 lub -2Cel czuje niepokój
-3 lub -4Cel czuje strach
-5Cel jest przerażony
-6 i dalejCel jest sparaliżowany ze strachu
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 9 możemy zapłacić koszt standardowy A na turę, by za jej pomocą zmaterializować za użytkownikiem "wizję". Może być to demoniczna postać, czysta aura, cokolwiek. Dodaje to dodatkowej presji w postaci +1 przy przeliczaniu różnic na korzyść użytkownika tej techniki.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Zdecydowanie cierpliwość rodzeństwa z Amegakure została wystawiona na próbę. I to pokazywało jak wiele im brakowało do osiągnięcia celów. Bo tak jak słabości takie jak jego do brudu były całkiem normalne - np. niektóre grubasy bały się pszczół czy węży - to wciąż jednak powinien być na poziomie pozwalającym mu myśleć względnie trzeźwo w zetknięciu z własnym "lękiem". Tymczasem przez swoją słabość dopuścił do eskalowania tej sytuacji i tym samym objawienia się słabości Nozomi - braku cierpliwości. Bo problemem Nozomi nie był brak zrozumienia dla plebsu. Problemem Nozomi nie była również niska tolerancja na pewne zachowania. Tym czego brakowało Nozomi, była cierpliwość. Przez to teraz znaleźli się w sytuacji której Zetsubo raczej nie chciał. I teraz został z tym faktem zderzony, jednocześnie wyrywając się z własnych problemów. Z drugiej strony, czy zachowanie Nozomi było AŻ TAK kiepskie w ich sytuacji? Zdecydowanie nie. Znając Nozomi, baca miał sporo szczęścia. Nozomi musiała być w dobrym humorze.
-Nie, wszystko w porządku siostro. Durne istoty lubią błądzić, twoją rolą jest ich prowadzić-Powiedział łapiąc Nozomi za dłoń i z wyniosłością wskazał bacy kierunek w któym i tak szedł.-Odejdź. Słyszałeś swą panią. Odejdź, póki możesz-I miał nadzieję że baca usłyszy groźbę w słowach Zetsubo. Bo w to że zrozumie intencje chłopaka to wątpił. Bo jak źle by słowa Zetsubo nie brzmiały, były lepsze od tego co mogła mu zrobić Nozomi jeśli nie zaprzestanie swych głupich działań. Eh. Ich misja właśnie wzrosła o rangę.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Akaryū

Wiedza to potęga知識は力である
Licznik postów25/?
RangaC
Sytuacja z bacą na pewno nie była kolorowa. Zirytowana Nozomi użyła Sakki na psie, który zaskomlał, ale zaczął głośniej szczekać, choć zdawał się cofnąć. Atakować nie atakował, jednak chyba samym głosem próbował spłoszyć kobietę, gdy jego właściciel zaganiał owce, co najwyżej trzymając się mocno swojego kija pasterskiego, a gdy Kami skierowała na niego swoje ostrze, zacisnął mocniej ręce na nim i chyba szykował się do wykonania jakiegoś zamachu, gdyby ta planowała go zaatakować. Tego jednak nie zrobiła, więc tylko cofnął się o krok, nadal zaganiając owce, które w tym całym harmidrze beczały i denerwowały zapewne księżniczkę. Jednak no... trochę czasu potrzebowały. Słysząc ich słowa przełknął ślinę, by odważyć się odpowiedzieć:
-P-przecież się z-zbierają! J-juści c-chwila! - jąkał się, wyraźnie spanikowany. Pytanie, czy otrzyma tę chwilę czasu, której potrzebował czy nie.

Bo jeśli tak, to faktycznie ruszyłby za owieczkami, oglądając się czy go nie gonią. Nawet by się potknął, turlając się z górki, po czym by wstał i biegł dalej do wioski za owieczkami. A gdyby nie... cóż, wszystko zależało od tego, jak rodzeństwo to rozegra.
Awatar użytkownika
Kami Zetsubo
Posty: 62
Rejestracja: 12 maja 2021, 10:15
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Uwijanie się bacy schodziło niesamowicie długo. Zdecydowanie zbyt długo jak na gust Zetsubo a skoro zbyt długo na jego gust to niemal na pewno zbyt długo na gust Nozomi. Wszystko więc wskazywało na to, że dziewczyna najpewniej bace zabije. No i generalnie to logika takiej akcji byłą bardzo złożona. Z jednej strony patrząc po tym co zrobili i jaki był baca to zabicie go mogło nie być głupie. Z drugiej strony, Kami nie był mordercą. Nie uśmiechało mu się zabijanie niewinnych ludzi nawet jeśli ich przyszłe durne akcje mogły przysporzyć im kłopotów... Może nawet spróbowałby powstrzymać jakoś siostrę ale teraz zwyczajnie widział profit w obu wydarzeniach i to sprawiło, że postanowił siostrze samej dokonać osądu. Skrzyżował więc ręce na piersi i obserwował jak zachowa się jego siostra. Czy pozwoli bacy obejść, czy nie? Sytuacja w której się znaleźli i tak była już kłopotliwa. Teraz tylko pytanie jaką formę przybiorą ich kłopoty. Chociaż osobiście wolał by, by siostra oszczędziła tego prostego człowieka. No ale zobaczymy. Dalsze działania Zetsubo też zależało od tego, więc chwili sprowadził się do roli biernego obserwatora.
Awatar użytkownika
Kami Nozomi
Posty: 59
Rejestracja: 12 maja 2021, 9:55
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Akaryū

Baca działał powolnie. Pies był irytujący, szczekając tylko coraz bardziej. Owce też stawały się tylko głośniejsze. I choć emocji na jej twarzy nie było widać, jak zresztą prawie zawsze, tak wewnątrz księżniczki się gotowało. Zaciskała swoją malutką dłoń mocniej na ostrzu i po chwili ją luzowała. Znowu mocniej, i znowu poluzowała. Walcząc sama ze sobą. Przymknęła oczy, wzięła głębszy oddech. Wdech, wydech. Wdech, wydech. Nie pomagało. Część księżniczki żądała ciszy, a część przypominała sobie plan brata gdzie to mieli niby tym idiotom pomagać. Starała się więc. Naprawdę się starała, aby w tym momencie nie wybuchnąć. Nie ufając sobie odrzuciła ostrze na ziemię. Dłońmi zakryła uszy, dalej mając zamknięte oczy, nim obróciła się i głową oparła o klatkę - może bardziej brzuch patrząc po jej wzroście - brata. Wdech. Wydech. Jeszcze tylko chwilę. Na pewno zaraz znikną, prawda? Da radę. Był silna. Musiała dać.

I dała. Baca w końcu uciekł. Irytujący dźwięk zdawał się oddalać, jednak Nozomi przez jeszcze parę minut się nie ruszała. Jakby zastygnięta. Po tych paru minutach ciszy dopiero odsunęłaby się od brata. Otworzyła oczy, tak wiecznie neutralne. Sięgnęła po swoje ostrze, nim otrząsając je ze potencjalnego śniegu, schowałaby je do sayi. I... co teraz? Stała przez chwilę dalej sortując swoje emocje. Zerknęła ostatecznie ponownie na brata.
- Do wioski, tak? - zapytała retorycznie, nim zaczęłaby iść w jej stronę, właściwie za bacą jednak nie zamierzając się zbliżać nawet na 100 metrów do niego. Miała standardy.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Banana no Kuni - Kraj Bananów”