• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Siedziba Kage

Wioska położona jest na równinach w centrum Sakura no Kuni, pełnych zieleni oraz kwiatów wiśni dodających, jak całej reszcie kraju, nieziemskiego uroku. To wokół nich została zbudowana Sakuragakure i zadbano o to, aby jej styl był poważny oraz pasował do pięknych terenów. Nie mają przez to bezpośrednio dostępu do morza, jednak klimat tam jest bardzo stabilny i należy do tych cieplejszych. Zimy nie są srogie, wiosny lubią być gorące i z niewielkimi opadami deszczu, a kiedy nastaje lato, mieszkańcy muszą zadbać o to, aby nie paść z odwodnienia. Nie jest to jednak poziom gorąca na pustyni. W dodatku przez wioskę przechodzi sporej wielkości rzeka, to łatwo jest się ochłodzić w takie dni z racji na pozwolenie kąpania się w niej.
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 939
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Uchiha's Bizarre Adventures
Misja B... right?34/?
Jak to powiedział ktoś mądry - papier przyjmie wszystko. I takim oto sposobem na jednej kartce znalazło się, o wątpliwej wartości, oświadczenie Niko, a na drugiej: podpis drugiego Uchihy. Skoro więc papierologię mieli za sobą, to chyba wszystko powinno być już w pełni legalnym, bezproblemowym wykonywaniem misji na poczet Sakury. Yay!
- Z tego co wiemy, to firma lokalna. Nie mają nazwy, ale też nie mają ku niej potrzeby. Nie ma w okolicy innej. Dopiero należałoby ich szukać za za granicą z Banana no Kuni.
Odparła krótko dziewczyna, zaś na pytanie o listę: kiwnęła głową. Z wzięciem jej nie było problemu, a czy trzymała obecnie Niko kopię, czy oryginał - stwierdzić było ciężko. No ale nie to było istotne. Istotne było to, że mogła ją zatrzymać i nikt nie zamierzał w tej kwestii oponować. Powoli też powstawał pomiędzy dwójką jakiś plan. Co prawda ograniczał się do przybycia na miejsce głównym szlakiem, co z pewnością miało najwięcej sensu. Dziewczyna za ladą tymczasem dalej ich obserwowała, jakby nie wiedząc, czy mogą chcieć coś jeszcze od jej osoby.

//Nie wiem, czy coś jeszcze stąd chcecie czy nie. Na zaś zrobiłam temat [ o tutaj ] więc jak będziecie chcieli ruszać: piszcie tam. Z czego chcę info jak ostatecznie chcecie tam przybyć, czy na coś zwracacie uwagę, czy bierzecie jakiś transport i tak dalej. Generalnie patrząc po mapie można wziąć jakieś kanapki, ale nie wygląda to na jakąś wielodniową przeprawę.

A jak chcecie jeszcze coś tutaj popisać to też nie ma problemu~!
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Arikatsu
Posty: 162
Rejestracja: 18 cze 2022, 2:52
Ranga: Genin
Discord: Revix#6621
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Niko może zatrzymać listę, stwierdziła że ma nieco lepszy pomysł niż Arikatsu ale to wyjdzie w praniu. Może ten kupiec znał inną krótszą drogę poza głównym szlakiem albo coś go zmusiło do jej zmienienia? Tego Arikatsu nie wiedział... nie wiedział też czy faktycznie chłop nie pojechał głównym szlakiem bo może zepsuł mu się wóz i aktualnie go naprawia. Młody Uchiha miał na ten temat wiele przemyśleń jednak jedno było pewne. Większość z nich była błędna znając życie. Tak czy owak mogli właściwie z miejsca ruszać gdyby nie jeden drobny szczegół. -To co? Do karczmy po papu?- Chyba, że Niko jest w stanie ich wyteleportować w pizdu do tej firmy to wtedy papu nie będzie potrzebne ale i tak by je wziął bo za darmo. Może w tym papu co dostaną będzie upragniony Chedar?
Awatar użytkownika
Uchiha Niko
Posty: 204
Rejestracja: 02 cze 2021, 19:41
Ranga: Cywil
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Niko pokiwała głową na słowa kobiety i generalnie miała już wszystko czego potrzebowała. No, może wszystko. Koniec końców brakowało jej nadal upragnionego snu, o który to walczyła od ostatnich kilku...być może nawet kilkunastu godzin. Podziękowała za możliwość zostawienia sobie listy "zakupów" skinieniem głowy i od razu schowała ją do plecaka, żeby czasem nie zgubić...
-I tak i nie, na razie bym się przespała i jutro wyruszylibyśmy z samego świtu. Możesz przyjść rano do Ryokanu w którym spędzę noc i dogadamy się co do jedzenia.
Postawiła sprawę jasno, tłumacząc mu jaki ma plan na następne godziny. Przecież była koniec końców tylko człowiekiem, musiała zrobić sobie trochę odpoczynku. Znaleźć czas żeby się pomodlić, coś zjeść na kolację, umyć się. Takie rzeczy nie mogły czekać, przecież nie szli na coś co wymagało pilnej interwencji, misja już leżała pewnie z tydzień, więc jeden dzień jej nie zaszkodzi.

z/t
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 135
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Wydostanie się z Banana no Kuni było dla niego priorytetem. Wiedział, że zdecydowanie nie było to bezpieczne miejsce ani dla niego, ani dla Azuyi, którą miał pod opieką. Ten psychopata wiedział, że właśnie stamtąd dziewczynka była i ze on tam też przebywał, więc musiał się wynieść stamtąd jak najszybciej. Najchętniej ruszyłby tak naprawdę na Stary Kontynent. Gdzieś w głowie pojawiła się myśl o Amegakure i powrocie do rodziny niczym swoisty syn marnotrawny. Nie planował tego robić tak szybko, jednakże los zaśmiał się mu trochę w twarz, przez co to, co miał w zamiarze zrobić nie wchodziło na chwilę obecną w rachubę. Podróżowanie przez świat z pięcioletnim dzieckiem zdecydowanie nie był najlepszym pomysłem… Niby najbliższą wioską shinobi była Sakura i zapewne wiele osób by wybrała te miejsce, jednakże miał co do tego mieszane wątpliwości. Po pierwsze nie miał tam nikogo, po drugie… wydawało się mu to zbyt blisko, zwłaszcza, że doktorek o Sakuragakure wspominał i miał z nią jakieś powiązania.
Mimo wszystko chciał przekazać wiedzę, którą miał. Jednocześnie jeśli zamierzał się przenieść na stary kontynent, to zdecydowanie drogą morską – lądowa przez góry była zbyt niebezpieczna z dzieckiem i nie mógł Azuyi na to narażać. Tak więc z Sakury statkiem Taki no Kuni, przez Kisa prosto do Amegakure. Wolał unikać Tsuchi z wielu względów.
Podróż z dzieckiem była… powolna, nie ma co się oszukiwać. Musieli zdecydowanie częściej robić wszelkiego rodzaju postoje i nawet jeśli Yumishi niósł małą na plecach, to i tak nie mógł sobie pozwolić na normalne dla siebie tempo. Trzeba jednak przyznać, że mieli trochę szczęścia, bo w połowie drogi natknęli się na handlarza, który akurat jechał w okolice Sakuragakure, więc się zebrali z nim. W zamian Yumishi upolował im jedzenie na kolację, czy pomagał w rozładunku towaru w miasteczkach i wsiach, w których to się zatrzymywali.
Ostatnie kilkanaście kilometrów musieli przejść piechotą, jednakże w końcu – późnym wieczorem, przekroczyli bramy Sakuragakure. Zapytał strażników o jakiś zajazd, w którym mógłby się z małą zatrzymać. Pokierowany przez nich ruszył w odpowiednim kierunku. Wynajął pokój z łazienką – zdecydowanie oboje potrzebowali kąpieli. Azuya była dosyć samodzielna, więc nie musiał jej jakoś bardzo pomagać nie licząc umycia włosów tak, żeby piana nie wchodziła do oczu i nie szczypała. Położył Azuyę spać, grając jej kołysankę na flecie – jak co nocy – a następnie sam się wykąpał, a także zrobił pranie. Miał ubrania na zmianę zarówno dla siebie jak i dziewczynki, jednakże nie było ich zbyt wiele, więc starał się robić wszystko na bieżąco.
Jak co nocy Azuya obudziła się z płaczem pod wpływem koszmarów, które miała. To co te dziecko przeżyło było dla niego nie do pomyślenia. Za każdym razem serce mu się łamało, gdy mówiła „chcę do taty”… Czuł się obrzydliwie sam ze sobą.
Następnego dnia, najpierw poszli zjeść jakieś śniadanie w pobliskiej knajpce, a następnie poszedł w kierunku budynku, w którym urzędowała Sakurakage. Nie miał pewności, czy ktokolwiek go dopuści do rozmowy z nią – był przecież obcym człowiekiem. Jeżeli jednak nawet będzie mógł porozmawiać z jakimś urzędnikiem, który później to przekaże do Uzumaki, to dla niego będzie to spełnienie swojego obowiązku i będzie mógł ruszyć dalej.
Dziwnie się czuł… w wiosce ninja. Po zakończeniu wojny i wygnaniu z Iwy, jego stopa nie stanęła w żadnej, nie ruszył za klanem do Amegakure. Poszedł przed siebie, szukając jakiegoś sensu w życiu… i chyba dostał tego, co chciał. Mimo wszystko uczucie przynależenia do większej społeczności wydawał mu się taki obcy, zupełnie od tego odwyknął.
Przez całą drogę trzymał Azuyę za rączkę, która wręcz była uczepiona jego boku, nie odchodząc nawet na krok. Nie dziwił się dziewczynce kompletnie, była w zupełnie obcym dla siebie miejscu. Pomimo jednak tych wszystkich strasznych rzeczy z ciekawością spoglądała na drzewa Sakury, na których pojawiały się pierwsze pąki.
W końcu dotarli na miejsce – wziął swój numerek czy co tam było potrzebne, żeby móc prosić o audiencję z jakimś urzędnikiem i cierpliwie czekał. Usiadł na jakimś wolnym krzesełku, jeśli takie było, biorąc Azuyę na kolana. Gdy przyszła jego pora, podszedł tam gdzie musiał i powiedział:
Dzień dobry, nazywam się Sabataya Yumishi i mam informacje dotyczące… doktora porywającego ludzi z wyjątkowymi genami – odparł, nie wiedząc dokładnie jak to ująć w słowa.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Kage

Rozmowa z Sakurakage
MG

Piętno. Ciężar, jakie to się nie spodziewał. Właśnie tym został obarczony Yumishi, jaki nie przewidywał takiego zakończenia całej sytuacji. Zadanie od samego początku nie było proste, jednak kto by się spodziewał, że wraz z jego końcem dostanie opiekę na małą, niewinną istotą? Na pewno nie on. Ojciec dziewczynki pewnie też nie. Szalony naukowiec, potocznie zwany psychopatą natomiast? Mógł przewidywać. To wszystko mogło być jego chorym planem. Czy gdyby spełnił jego oczekiwania, to to wszystko inaczej by się skończyło? A może tak samo? Nie było wiadomo. Amegakure zdawało się bezpiecznym wyborem. Sakura była zbyt blisko, a doktor o niej wspominał. Definitywnie nie była bezpieczną lokacją, choć z jej reputacją? Jak najszybciej powinni takiego psychopatę upolować. Tym się zajmowali, prawda? Łapaniem "demonów" takich jak on.
Nie mniej, wiedzę dobrze było przekazać. Może dzięki temu rodzice dziewczynki zostaną odbici, a ta będzie mogła do nich wrócić? To by było najlepsze. Nie nadawała się ona do stylu życia jaki chłopak prowadził. Już na samym początku go spowalniała. Nie była to jej wina, zwyczajnie... była dzieckiem. A on, nie powinien mieć opieki nad tak młodym dzieckiem. Nie szło mu źle, ale koszmary i krzyki przez łkanie "chcę do taty" jasno mówiły co byłoby dla małej najlepsze.
Pragnął audiencji. Strażnicy przed siedzibą zapytali go czego szukał w tym miejscu, a samo wspomnienie o informacjach dotyczących doktora porywającego ludzi z wyjątkowymi genami sprawiło że się wyprostowali. Audiencja, jaką otrzymał? Z samą Sakurakage. Właśnie dlatego, stał teraz wewnątrz jej gabinetu wraz z małą. Mógł dojrzeć kobietę wyglądającą przez okno na swoją wioskę i... emanowała... aurą. Ciężko było to powiedzieć, ale dla Yumishiego? Jaki to nigdy nie miał okazji żadnego aktualnego Kage spotkać? Dało się wręcz wyczuć, że jest ona elitą. Spojrzała na niego lekko chłodnym wzrokiem. Z tego była kojarzona. Służbistka. Bez emocji, polująca na zło na tym świecie. Uzumaki Yuri. Kiedy to jednak zerknęła na istotę jaką to się opiekował, uśmiechnęła się lekko cieplej. Nawet Azuya odpowiedziała jej uśmiechem, choć bardzo niewielkim. Ponownie wzrok wrócił na Yumishiego i uśmiech znikł.
- Witam Cię w Sakuragakure no Sato, Sabataya-san. Podobno masz jakieś istotne informacje? - czyli doktor i porywanie genów było tak ważną sprawą, że sama władczyni tej wioski się nią zajmowała. Niepokojące, a jednocześnie? Kojące, z racji że szanse na złapanie go definitywnie w tym momencie rosły. Kto jak nie ona, ma większy autorytet w tej wiosce? Nikt. A wioska, była znana z "łowców głów".
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 135
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Wielu zakończeń misji się spodziewał - zakładał również, że mógłby z niej nie wrócić, bo było to jak najbardziej prawdopodobne. Jednakże fakt, że przyjdzie mu zacząć się opiekować córką zleceniodawcy przez dłuższy czas aniżeli w trakcie podróży powrotnej do Banana no Kuni? Nawet przez głowę mu to nie przeszło. Mimo wszystko, szalony doktor okazał się być jeszcze większym szaleńcem, aniżeli podejrzewał Yumishi i skończyło się to... no właśnie czym? Biorąc pod uwagę informacje karczmarza w Kraju Bananów, w rezydencji pana Okane doszło do napadu i "rzezi". Po liście, który dostał nie był pewny, czy ci zostali porwani, czy po prostu zabici. Nie miało to jednak większego sensu i Yumi doskonale wiedział, że sam mógł sobie z tym nie poradzić. Dlatego postanowił podzielić się swoją wiedzą z Sakuragakure, kierując się jej reputacją - zajmowali się przecież łapaniem tego typu "demonów", prawda? Prawdę powiedziawszy, Sabataya jeszcze nie był do końca też pewny, czy chciał iść do Ame, bo mimo wszystko to był kawał drogi i mogliby napotkać jakiś nukeninów. Sam zapewne by sobie z tym poradził, z dzieckiem na głowie? Zdecydowanie ciężej. Musiał się zastanowić co w ogóle z Azuyą chciał zrobić, bo z jednej strony czuł się źle z tego, co się stało i po części miał poczucie zobowiązania wobec dziewczynki, z drugiej zdecydowanie daleko było mu do bycia bohaterem, który chciał zbawiać świat.
Trzeba przyznać, że nie spodziewał się, że dostanie audiencję z samą Sakurakage. To co o niej wiedział to jedynie plotki powtarzane przez ludzi - jakby nie patrzeć ostatnie miesiące spędził w Banana no Kuni, które bezpośrednio graniczyło z Krajem Kwitnącej Wiśni, więc to i owo mógł usłyszeć na temat bycia służbistką. I prawdę powiedziawszy, to niezależnie czy ówcześni Kage, czy Ci sprzed wojny - niewiele miał z nimi bezpośrednio do czynienia. Jasne, w pewnym momencie jego kuzynka została Tsuchikage, ale to też było trochę inaczej. No i przez całe swoje życie raczej był niewyróżniającym się shinobi, który robił to, co mu kazano.
Ukłonił się delikatnie w geście szacunku do kobiety. Widząc jak ta uśmiecha się do Azuyi i jak dziewczynka nawet odpowiedziała tym samym, to się trochę uspokoił. Jakby nie patrzeć dziewczynka przeszła przez naprawdę wiele i jak nie rozumiała z tego dużo, tak wykazywała pewien strach przed obcymi, a mu zaufała chyba tylko dlatego, że jej powiedział, że jest "kolegą jej taty". Nie było w tym krzty prawdy, ale w tym wypadku kłamstwo było uzasadnione.
- Dziękuję za przyjęcie, Sakurakage - sama - odparł, prostując się. Nie odpowiedział jednak od razu na pytanie Kage, jednakże spojrzał na Azu, która była uczepiona jego szaty. Ze swojej torby biodrowej wyciągnął flet i jej go dał. Dziewczynka na nim nie grała nigdy, jednak bardzo lubiła się bawić ozdóbką przywieszoną na samym jego końcu. Miał nadzieję, że to choć trochę ją zajmie i nie będzie aż tak zwracać uwagi na to, o czym będzie rozmawiać z Yuri. - Ojciec Azuyi, Okane Toru - lokalny biznesmen w Banana no Kuni - poprosił mnie o pomoc w znalezieniu jego córki. Dostał list każący mu przysłać "silnego ninję, który udowodni swoją wartość". Oto ten list - powiedział, kładąc skrawek papieru przed Kage. Zerknął na Azuyę, która jednak była na tyle zajęta błyskotką, że zdawała się nie zwracać aż tak uwagi. Jedynie na wspomnienie o ojcu, na chwilę się spojrzała na Yumiego, ale wtedy ten się do niej uśmiechnął i pogłaskał po włosach. - Miejsce zaznaczone na mapie było... podziemnym kompleksem korytarzy prowadzących na arenę. Oprócz mnie były jeszcze trzy osoby. Zamysł tego szaleńca był taki, że mamy się między sobą bić, a ten który wygra będzie mógł wziąć "przypisaną" mu osobę ze sobą. Ogólnie starałem się to rozwiązać jak najbardziej pokojowo, ale dwójka nie chciała o tym słuchać i zaczęła walczyć ze sobą nawzajem. Jedna kobieta była wyjątkowo agresywna i zachowywała się jakby... były w niej dwie osobowości? Na dodatek wyleczyła swoje rany używając... - Tutaj się na chwilę zaciął, bo nie do końca wiedział jak to opisać, żeby oszczędzić Azu słuchania o tak brutalnych rzeczach. - ... czegoś w stylu igły na przeciwniku. - To chyba był najbardziej delikatny opis, jaki mógł mu przyjść do głowy. Jednocześnie Sabataya nie znał się zbytnio na klanach i nie wiedział, jaki mógł mieć takie umiejętności. - Jak zostaliśmy we dwójkę z Izuashim zaczęliśmy ze sobą współpracować. Dzięki klanowym umiejętnościom podtrzymywałem gęstą mgłę, która mocno ograniczała widoczność - ten szaleniec bowiem miał na arenie kamery. Korzystając z tego zniszczyliśmy szyby pokojów, w których była Azuya i reszta, ale niestety, po drodze narobiło się jednak hałasu i udało się wydostać tylko Azu i syna Izuashiego. - Miał nadzieję, że zrozumiała co miała na myśli. To znaczy, że reszta zakładników została przez tego szaleńca zabita. Mogła zobaczyć jak na twarzy Yumishiego maluje się ogromny ból i wcale nie było mu łatwo o tym wszystkim opowiadać. - Wtedy cały kompleks zaczął się walić. Udało mi się zniszczyć drzwi wyjściowe i zaczęliśmy wraz z Izuashim biec... niestety, było ciemno, on w porównaniu do mnie nie posiadał dojutsu, wszystko sypało nam się na głowę. Udało mi się stamtąd wydostać jedynie z Azuyą. - W tym momencie dziewczynka spojrzała na Yumishiego. Jej wielkie czekoladowe oczy zaszły łzami na wspomnienie tego co się stało. Yumi uśmiechnął się przepraszająco do Kage, biorąc ją na ręce i przytulając do siebie i szepcząc jakieś pocieszające słowa do dziewczynki. - Po dotarciu do Banana no Kuni został mi przekazany list, w którym ojciec Azuyi poprosił mnie o opiekę nad jego córką. - I tutaj podał również i ten list. Był wystarczająco wymowny, nie musiał niczego więcej od siebie dodawać.
► Pokaż Spoiler | List 1
Mamy coś cennego co należy do ciebie. Jeśli chcesz ją odzyskać, przyślij coś równie cennego. Silny ninja będzie zadowalający pod warunkiem, że udowodni stoją wartość.
Spiesz się...
Obrazek
► Pokaż Spoiler | List 2
Zaopiekuj się Azuyą. Mają nas. Nie spełniłeś ich "wymogów", więc proszę cię, zajmij się moją córką.
Ostatnio zmieniony 07 sie 2022, 16:12 przez Sabataya Yumishi, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Kage

Rozmowa z Sakurakage
MG

Został przyjęty na rozmowę. Nie wiedział jeszcze co dalej i co uczyni po samej rozmowie, jednak była to rzecz jaką musiał wykonać. Dla dobra przyszłych shinobi i dzieci, jakim to rodzice mieli być odbierani w tak okrutny sposób. Azuya przeszła wiele, to było pewne. Fakt, że była w stanie odpowiedzieć uśmiechem Yuri, musiał nawet sugerować że ta cała "służbistka" miała jakiś dryg do dzieci. Nie mniej, szybko przeszła do sedna sprawy, nic sobie nie robiąc z tego, że w pokoju stało również dziecko jakie raczej nie powinno słyszeć o takich rzeczach. Plus był taki, że Yumishi mniej więcej wiedział jak odwrócić jej uwagę. Sama Kage natomiast? Obserwowała jego twarz i wysłuchiwała całej opowieści. Co jakiś czas kiwała głową, dając znać że rozumie, lub zerkała na listy jakie to pokazywał. Nie ukazywała jednak jakichś większych emocji. Po tym wszystkim, nastała chwila ciszy przez jaką to nikt nic nie mówił. Ostatecznie, Kage pomasowała się po głowie.
- Prawdopodobnie, mamy pojęcie kto za tym wszystkim stoi. Jeżeli jeszcze coś o nim wiesz, docenię każdą informację. Jest on dobry w niszczeniu swoich kryjówek i niewielu znaleźliśmy ocalałych, jednak każda kolejna zbadana zbliża nas o krok do jego faktycznej lokalizacji. Twoje informacje się przydadzą... i jeżeli nie potrzebujesz tych listów, to je zatrzymam. Są osoby zdolne wyciągnąć z ich jeszcze jakieś informacje, a może nawet namierzyć ich nadawcę. - powiedziała, nim wzrokiem skupiła się na Azuyi. Zaczęła cicho stukać palcem w biurko, jakby myśląc, nim po paru sekundach wróciła do niego wzrokiem. - Zalecam tymczasowe zostanie w wiosce i jej okolicach. Jestem w stanie zafundować wam pokój na najbliższe 2 miesiące, jako zapłatę za pomoc. Jeżeli wystarczająco się pośpieszymy, to może uda nam się ich znaleźć.
Kim byli oni, było dość jasne po spojrzeniu jakie Kage posłała małej dziewczynce. Czy to oznaczało, że... były szanse? Nie zdawały się one wielkie, nie dla Yumishiego. Pewnie faktycznie wielkie nie były, nie biorąc pod uwagę jak wielki psychopata to był.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 135
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Yumishi słyszał wiele plotek na temat Sakurakage, teraz mógł je zweryfikować na własnej skórze. Kobieta rzeczywiście wydawała się nie okazywać żadnych emocji, zdecydowanie była też służbistką. Jednakże Sabataya się jej nie dziwił, ani trochę. Prowadzenie wioski, jeszcze w tak niepewnych czasach jakie nastały, zapewne nie było łatwe. Wiązało się z wieloma obowiązkami, olbrzymim ciężarem, który musiała nieść na swoich barkach. Jakby nie patrzeć była pośrednio odpowiedzialna za życie setek mieszkańców Sakuragakure. Nie zamierzał więc w żaden sposób oceniać czy tym bardziej krytykować podejścia Yuri do tematu… bo on nie miał zielonego pojęcia, jakby się zachował na miejscu Uzumaki. Prawdę powiedziawszy to wolałby na nim w ogóle nie być. Nawet za „wioskowych” czasów, Sabataya raczej był tym typem ninja, który się za specjalnie nie wyróżniał na tle innych i prawdę powiedziawszy mu to pasowało.
Wspominał coś, że… niedługo pewnie go odkryjecie. Więc może się spodziewać waszej, hm… operacji – powiedział, chcąc za wszelką cenę uniknąć słowa „atak”. Wolał biednej Azuyi dawkować ilość potencjalnych zapalników traumy, która mimo wszystko była w dziewczynce głęboka i wcale a wcale się temu nie dziwił. – Nie ma problemu, nie są mi potrzebne, mam nadzieję, że przysłużą się w odnalezieniu go. – Jeśli istnieli ludzie, którzy być może będą w stanie pomóc zlokalizować w ten sposób tego szaleńca, to zdecydowanie oddanie listów w ręce Sakurakage było dobrą decyzją. Kolejne słowa zaś… prawdę powiedziawszy nie spodziewał się jakiekolwiek zapłaty. Nie robił tego w zamian za cokolwiek. Po prostu chciał, by nikt więcej nie musiał przez tego potwora cierpieć. – Bardzo dziękuję za propozycję, Sakurakage – sama – powiedział, skłaniając się delikatnie. – Lokum jednak nie jest dla nas problemem. Jeśli mógłbym mieć prośbę, to wolałbym pomoc dla Azu. Ostatnie dni nie były dla niej łatwe – powiedział, jednocześnie przytulając do siebie dziewczynkę, która właśnie przysypiała w jego ramionach. Miał nadzieję, że Uzumaki zrozumie, co chciał w ten sposób powiedzieć. Nie potrzebował opłacenia pokoju w gospodzie, bo pieniądze miał. To z czego byłby większy użytek to z kogoś, kto pozwoli Azuyi zapomnieć o tych okropnych wydarzeniach. – Oby się udało – dodał już na koniec. Znalezienie rodziców Azu żywych to zapewne najlepsze, co mogłoby się dla niej przytrafić. Yumishi mógł być dla niej najlepszym wujkiem na świecie, jednakże wiedział doskonale, że nie zastąpi jej ojca. I choć szansę na to, że przeżyli tę masakrę były niskie, to chciał wierzyć, że jednak przetrwali.
Nadzieja podobno umiera ostatnia.
Ostatnio zmieniony 13 sie 2022, 3:20 przez Sabataya Yumishi, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Kage

Rozmowa z Sakurakage
MG Mode On
Nie był kimś, kto miał jakieś prawo oceniać styl bycia Sakurakage. Jak najbardziej, miało to sens, biorąc pod uwagę jak daleko od bycia władcą czegoś chłopak był. Życie na uboczu? To mu pasowało. Wyróżnianie się zostawiał innym... może gdyby też się go podjął, dziewczynka miałaby teraz swoich rodziców? Nie było to wiadome, choć definitywnie było to wątpliwe. Na wspomnienie, że Doktor uważa iż niedługo pewnie go odkryją, Sakurakage zwęziła trochę swój wzrok. Jakby sprawa była jeszcze poważniejsza, choć i tak była już poważna. Może przez to, kiedy tylko pozwolił im na zachowanie listów, kunoichi pstryknęła. Z rogu pokoju wyskoczył jakiś cień i wylądował obok niej. Shinobi, w całym czarnym stroju nie pokazującym nawet płci tej osoby i maską przypominającą... Shibę. Klękał przed Yuri, jaka to wręczyła mu listy. Ten po otrzymaniu ich wstał, ukłonił się jej, złożył parę pieczęci i zniknął w kłębku dymu. Wszystko stało się tak szybko, że lekko przysypiająca dziewczynka nawet nie zdążyła go pewnie zobaczyć. I została jedynie... kwestia Azu.
- ...mamy sierociniec, do jakiego moglibyśmy ją przyjąć, dopóki nie znajdziemy dla niej ewentualnej rodziny zastępczej. Ludzie tutaj są mili, więc nie powinno być ze znalezieniem problemu. Inną opcją, jest zapieczętowanie jej wspomnień i tym samym bólu. O wypadku... lub o jej rodzinie, czego jednak bym nie sugerowała. Jest to jednak Twoja decyzja. - pstryknęła jeszcze raz i z drugiego kąta pokoju wyskoczył kolejny cień. Tym razem, w masce kota. Zatrzymał się on tuż obok Yumishiego i stał wyprostowany. Chłopak obserwując sylwetkę, był w stanie rozpoznać że obok niego stoi definitywnie kunoichi, choć cały czarny strój utrudniał mu jakąś większą identyfikację. Widział jeszcze jej czarne włosy, luźno opadające i sięgające do bioder. Stała z wyciągniętymi przez siebie rękoma. - Jaka jest Twoja decyzja, Sabataya-san?
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 135
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Prawdę powiedziawszy to w obecnej sytuacji nie do końca wiedział, co miał dalej zrobić – planował popodróżować trochę po nowym kontynencie, jednocześnie może spróbować odnaleźć pamiątkę po ojcu – tj. rodzinny łuk, który był przekazywany z ojca na syna, a zaginął w trakcie wojny. Choć na samą myśl o powrocie do Tsuchi no Kuni czy nawet przegrzebywaniu ruin Iwy ściskało go w żołądku i to była ostatnia rzecz, na którą miał ochotę. Jednakże, los postanowił mu zesłać Azuyę. Oczywiście, zawsze mógł oddać ją w do sierocińca i się nie przejmować nie swoim dzieckiem, jednakże mimo wszystko czuł się odpowiedzialny za to, że jej rodziców teraz przy niej nie było i chyba… jednak nie potrafił tak po prostu jej porzucić. Zwłaszcza, gdy spoglądała na niego tymi czekoladowymi oczyma i bardzo szybko zaczęła wołać na niego „wujek”. Chyba by go zjadły wyrzuty sumienia, gdyby postąpił w taki sposób.
Przyglądał się temu wszystkiemu ze spokojem – nie znał się zbytnio na strukturze Sakury, ale mógł się jedynie domyślać, że był to jakiś oddział specjalny, na zadania bezpośrednio od samej Kage. Nie było to nic, co zamierzał komentować, bowiem Yuri zapewne najpewniej wiedziała, co robi i komu przekazuje te listy. Ufał, że zrobi z nich pożytek. Gdy jednak jeden z cieni pojawił się obok, spojrzał w stronę zamaskowanej… kunoichi, najpewniej, by jednak zaraz potem znów zwrócić wzrok z powrotem na Sakurakage.
Zaopiekuję się Azuyą, to nie jest problem – odpowiedział na pierwszą propozycję. Ta kompletnie nie wchodziła w drogę. Na kolejną zaś… zareagował lekkim zdziwieniem. Nie znał się kompletnie na Fuinjutsu, wiedział jedynie bardzo ogólnikowo czym ta dziedzina się zajmowała, tyle ile było mówione w Akademii. Domyślał się, że jako Uzumaki Yuri była mistrzynią w tej dziedzinie, jednak… nie spodziewał się, że zapieczętowanie wspomnień w ogóle byłoby możliwe. Przez pomoc miał raczej na myśli… jakiegoś lekarza, terapię? Nie do końca wiedział jak to ująć. Jednakże to nie wydawało się być złą opcją. Yumishi spojrzał na przytulającą się do niego z ufnością Azu. – Rodzinę musi pamiętać, nawet jeśli nie uda się… dotrzeć na czas – powiedział z przekonaniem w głosie. Ta opcja zdecydowanie nie wchodziła w grę. Przytulił dziewczynkę bardziej do siebie. – Chciałbym jednak, żeby nie budziła się w nocy z płaczem, nie miała koszmarów. Nawet jeśli to się wiąże z zapomnieniem mojej osoby. – Był w sumie na taką opcję gotowy. Nie do końca wiedział jak to by działało, ile z tego wszystkiego Azuya by pamiętała. Mimo że znał dziewczynkę raptem tydzień, nieco ponad, to wewnętrzne odruchy ojcowskie były wobec niej silne. I chciał dla dziewczynki jak najlepiej, nawet jeśli dla niego samego to nie będzie łatwe.
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Nara Shizu
Posty: 508
Rejestracja: 28 cze 2021, 12:57
Ranga: Muryō no ninja
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Siedziba Kage

Rozmowa z Sakurakage
MG Mode On

Opieka nie była problemem - a przynajmniej tak postanowił Yumishi, zamierzając spełnić życzenie ojca dziewczynki jakiego to los był nieznany. Czy lepiej byłoby jej w wiosce, niż razem z nim? Prawdopodobnie tak, ale... nie była to w końcu rzecz pewna. Sama decyzja nie była łatwa. Nie mniej, chłopak ją podjął, na co kobieta przed nim jedynie kiwnęła głową i czekała na dalszy werdykt. Co z Azuyą i jej wspomnieniami? Wymazywać rodzinę? Nie. To była decyzja pewna, nad jaką chłopak nawet nie dywagował. Co do samej sytuacji jaka się wydarzyła natomiast... podjął decyzję. Yuri kiwnęła głową i ręką wskazała oczekujące dłonie zamaskowanej postaci obok niego.
- Straci wspomnienia z tego wydarzenia. Będzie uważała, że rodzice są na wycieczce i tymczasowo, jako znajomy jej taty, się nią opiekujesz. Pasuje Ci taka opcja? - zapytała jedynie władczyni, a gdyby pasowała. To spojrzałaby jedynie na zamaskowaną postać obok niego. Kiedy ta dostała dziewczynkę do rąk, natychmiast by zniknęła załatwić tą sprawę. - Proces ten trwa. Cztery godziny. Pójdź coś zjedz, odpocznij i za cztery godziny dziewczynka będzie na Ciebie czekała przy wyjściu z budynku.
Taki był werdykt Kage. A jeżeli nie miał żadnych słów do dodania, to pożegnałaby go jedynie. Co by przez te cztery godziny nie robił, po powrocie zastałby obok strażników dziewczynkę. Kunoichi pełniąca wartę zabawiała dziewczynkę z uśmiechem na twarzy grą w łapki. Plus tego wszystkiego? Azuya również się uśmiechała. A kiedy tylko go zauważyła? Posłała mu jeszcze szerszy uśmiech i podbiegła do niego. Radosna.
Obrazek
Wcielenie Jelenia
Prowadzone wątki 5/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
Awatar użytkownika
Sabataya Yumishi
Posty: 135
Rejestracja: 26 paź 2021, 0:16
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Nie była to łatwa decyzja do podjęcia z wielu powodów – czuł się zobowiązany wobec ojca dziewczynki. Wiedział, że mógł ją oddać pod opiekę wioski i… zapewne to byłoby dla niej lepsze pod wieloma względami. Czuł jednak, że to byłaby bardzo samolubna decyzja i zrobiłby to wbrew sobie, dlatego postanowił Azuyą się zaopiekować. Zwłaszcza, że tak naprawdę teraz dla niej był… najbliższą osobą, jakby nie patrzeć. Jasne, zawsze mógłby poprosić o zapieczętowanie również wspomnień i o nim. To również była jakaś opcja… ale w oczach Yumishiego byłaby to tylko ucieczka od konsekwencji, które podjął, a Sabataya zawsze starał się z nimi mierzyć, nawet jeżeli nie było to łatwe.
Tak, bardzo dziękuję – odparł. Taka opcja mu pasowała… Jeśli jej rodzice jednak z tej „wycieczki” nie wrócą, to wtedy będzie problem. Na razie jednak o tym nie myślał. Niech Azu choć trochę odpocznie od tego bólu. Oddał śpiącą Azu na ręce zamaskowanej kunoichi. – Dobrze. Jeszcze raz dziękuję, Sakurakage – sama – odparł, kłaniając się Yuri. Będąc w półukłonie, zrobił trzy kroki do tyłu, a następnie się odwrócił się i wyszedł z gabinetu.
Te cztery godziny dłużyły mu się niemiłosiernie. Nie jadł nic zbytnio z myślą, że jak już odbierze Azuyę, to wspólnie pójdą do jakiejś restauracji coś zjeść, bo pewnie mała będzie głodna, równie mocno co on, bo jedli tylko kolację. Włóczył się więc po wiosce, poznając ją – jakby nie patrzeć, był tu pierwszy raz – i zapamiętując najważniejsze miejsca. W końcu przyszła jednak odpowiednia pora i wstawił się w gabinecie Sakurakage ponownie.
Widząc radosną Azuyę, która grała sobie beztrosko w łapki, nie potrafił się nie uśmiechnąć. Rzadko mu się zdarzało czuć pozytywne emocje ostatnimi czasy, jednakże teraz zdecydowanie była to namiastka szczęścia. Kucnął, widząc biegnącą w jego stronę Azu, by od razu złapać ją w ramiona i podnieść do góry. W stronę kunoichi, która się nią opiekowała skinął głową w podziękowaniu za opiekę.
Będzie musiał się zastanowić, co dalej.
[zt]
Obrazek

TSŪJITEGAN
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200S20
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Trzeba przyznać, że Tsubaki biła się z myślami – zastanawiała się, czy rzeczywiście powinna taką ścieżką iść i czy nie było za wcześnie na jakieś poważne zobowiązania z jej strony. Co prawda widziała znaczną poprawę w kwestii swoich umiejętności w porównaniu do tego, z czym wyszła z Akademii, jednakże… miała wrażenie, że to wciąż było za mało. We wszystkim wciąż mogła być lepsza – nakładane przez nią pieczęcie mogły być silniejsze, mogła polepszyć swoją kontrolę chakry, by bardziej ekonomicznie posługiwać się Byakuganem, jeszcze mocniej zagłębić się w Iryō Ninjutsu, by lepiej nieść pomoc innym. Tsu doskonale o tym wszystkim wiedziała, dlatego tak wiele rzeczy przeciągała, ale zdawała sobie sprawę z tego, że nie dojdzie do perfekcji samą teorią. Jeśli chciała się rozwijać to musiała zacząć robić coś więcej, aniżeli tylko robić misje D.
Trzeba jednak przyznać, że nikt tak nie znał Tsubaki, jak jej własny brat bliźniak – Ren. Nawet jeśli starała się coś ukryć, to ten był w stanie od razu odgadnąć, że coś było nie tak. Niektórzy by pewnie pomyśleli, że to zapewne jakaś bliźniacza telepatia i chyba coś w tym było, bo Tsu miała podobnie. Szczera rozmowa z Renem bardzo jej pomogła – postanowiła się podzielić swoimi planami. Od jakiegoś czasu zaczęła się interesować również Fūinjutsu. Wiele jeszcze było przed nią do odkrycia i chciała się dowiedzieć więcej… dlatego pomyślała o próbie dołączenia do wioskowej organizacji, zajmującej się badaniami nad pieczętowaniem. Chociażby na jakiś staż, nie przeszło jej nawet przez myśl, że mogłaby tam zostać przyjęta na zasadach naukowca. Jednak może kilka tygodni takiego treningu sprawiłoby, że uporałaby się ze ścianą, na którą natrafiła w trakcie swoich eksperymentów? Gdy Ren usłyszał jej plany uśmiechnął się i powiedział coś, czego Tsubaki bardzo potrzebowała w tamtej chwili.
Wiem, że dasz radę, Tsutsu. Musisz zdecydowanie bardziej wierzyć w siebie. – Ten uśmiech, a następne poczochranie po głowie przez brata sprawiło, że Tsu nie mogła się powstrzymać od odwzajemnienia uśmiechu.
Dziękuję, Ren.
W ten oto sposób Tsubaki znalazła się przed siedzibą Kage.
Ubrana była w dosyć typowy dla siebie sposób – łącząc wygodę ninja z tradycją swojego klanu. Na typowe ubrania „robocze” miała narzucone swoje ulubione haori w kolorze złotego różu, którego materiał był wyjątkowo przyjemny w dotyku. Tsu miała wiele podobnych narzutek, jednakże ta miała specjalne miejsce w sercu Tsubaki. Może dlatego, że był to prezent od Rena, z okazji ukończenia Akademii. Pewnie tak. Oczywiście nie mogło zabraknąć ochraniacza Sakuragakure, który miała przewiązany tuż nad czołem.
Z lekkim stresem, weszła do budynku, rozglądając się po nim. Nie bywała tutaj zbyt często, więc potrzebowała chwili, żeby się zorientować, gdzie w ogóle powinna pójść. Cierpliwie czekała więc na swoją kolej, a gdy już mogła podejść do okienka z urzędnikiem, skinęła lekko głową na przywitanie – kultura ważna sprawa.
Dzień dobry, nazywam się Hyūga Tsubaki… i chciałabym zapytać jakie są wymagania by dostać się na staż do Fūinjutsu Kenkyū Sentā? – zapytała. W sumie nie miała zielonego pojęcia jakie były wymogi, więc to było pierwsze, o co powinna się zapytać, prawda? Jednocześnie nie wiedziała do końca jak wyglądała struktura całej organizacji, ale pewnie mieli różnych naukowców o różnych stopniach, w tym także i takich najbardziej „zielonych”, którzy dopiero pogłębiali temat, zajmując się jednocześnie jakimiś drobniejszymi rzeczami.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Siedziba Kage

Nie tak szybkoそんなに早くない
Mówi się, że z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciu. Z drugiej strony nikt nie zna nas lepiej niż nasi najbliżsi, często powiązani z nami węzami krwi. I to właśnie takiego wsparcia Tsubaki udzielił jej brat, przez co stał się on swego rodzaju kamieniem węgielnym nadchodzącej przygody członkini jednego ze znamienitych klanów dawnej Konohy na drodze do zostania członkiem Fūinjutsu Kenkyū Sentā. Centrum Badawcze Technik Pieczętujących było jedną z tych organizacji w Ukrytej Wiśni, które były dość znane wewnątrz wioski, a także zaczynała zyskiwać sławę także i poza nią, dzięki opracowanym przez nią przenośnych pieczęci. Jeżeli Hyūga chciała rozwijać swoją wiedzę z tego zakresu, zapewne nie znajdzie w całej wiosce lepszego miejsca, nie licząc może samej Sakurakage, która bądź co bądź - jest dyrektorem tej organizacji.

Niektórzy by dopytać się o próbę dostania się do organizacji, zapewne udaliby się bezpośrednio do jej siedziby. Z drugiej strony to Siedziba Kage robiła za coś w stylu centrum informacji o shinobi, więc mogli coś wiedzieć na ten temat więcej, zanim poszłaby bezpośrednio do drzwi Centrum Badawczego. Przy okienku znajdował się z kolei jakiś starszy jegomość, który przeglądał papiery, toteż Tsubaki została zawołana bliżej, by mogła zadać swoje pytanie. Młoda kobieta, która tam się znajdowała wydawała się zmieszana i ledwo zdążyła jakieś "emmm" wydukać, gdy odezwał się dziadek obok niej.
-Oh, interesuje ciebie Fūinjutsu Kenkyū Sentā? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy, odkładając stertę papierów, jakie miał w ręce i drapiąc się prawą ręką po brodzie. -A co możesz mi powiedzieć o pieczęciach i co ciebie w nich tak fascynuje, że chciałabyś się tam dostać na staż? - zapytał sympatycznie, kompletnie wtryniając się w rozmowę między Tsu, a biedną panią z siedziby.
Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 365
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Siedziba Kage

Prawdę powiedziawszy rodzice Tsubaki nie wiedzieli o niej zbyt wiele – ta bowiem nie zwykła się z nimi dzielić swoimi zmartwieniami, wątpliwościami. Ojciec zdecydowanie nie miał też ochoty na rozmowy z córką, która w jego oczach była życiową porażką i skupiał się na synu, który był jego „jedyną nadzieją” – i wiele razy próbował Rena od Tsu odciągać, to się jednak nie udało. Więź pomiędzy rodzeństwem była silniejsza. Trzeba przyznać, że brat był dla niej motywacją do działania – jego wsparcie sprawiało, że codziennie rano wstawała, dużo trenowała i dawała z siebie wszystko, by stać się silniejszą. Nie po to, by cokolwiek udowodnić klanowi, nie potrzebowała jakiegokolwiek uznania z ich strony. Wszystko co się dla niej liczyło, to było zdanie Rena.
No, może poza Hikarim, którego na tyle polubiła, że zaczęła używać „kun” zamiast „san”.
Dla Hyūgi udanie się bezpośrednio do siedziby z jednej strony wydawało się być logiczne, z drugiej… wolała się udać najpierw do siedziby Kage, która była swoistym źródłem informacji dla bardziej lub mniej doinformowanych ninja. I cóż, mniejsze faux pas by popełniła, będąc z siedziby Kage odesłaną bezpośrednio do ośrodka, a gdyby pojawiła się tam i stwierdzili, że ludzi z ulicy nie przyjmują. Tak więc postawiła na mniej ryzykowną opcję. Jak zwykle zresztą.
Młoda kobieta, która miała ją obsłużyć wydawała się nieco niezorientowana w sprawie, co Tsubaki zobaczyła po jej wyrazie twarzy. Całe szczęście do „akcji” wkroczył staruszek, który chyba miał trochę więcej informacji, zwłaszcza, że zaczął zadawać dosyć logiczne pytania. Tsubaki nie zastanawiała się długo nad odpowiedzią, bo miała swego rodzaju wizję i powód, dla którego chciała tam dołączyć.
Hai – odparła Tsu i skinęła głową lekko, by następnie kontynuować swoją wypowiedź. – Fascynuje mnie, że to znacznie więcej aniżeli tylko pieczętowanie przedmiotów. Jestem również Iryōninką i ostatnio pomyślałam, że cudownie byłoby stworzyć pieczęć, która by miała w sobie medyczną chakrę. Przecież nie zawsze ma się dostęp do Iryōnina na misji, a taka „przenośna” pieczęć znacząco mogłaby pomóc osobom wybierającym się na niebezpieczne zadania, prawda? Niestety na chwilę obecną moja wiedza nie pozwala mi na tak, hm… zaawansowane rzeczy, a w swoim najbliższym otoczeniu nie bardzo mam kogo poprosić o pomoc. – Ren zawsze bardzo Tsubaki pomagał jeżeli chodziło o rozwijanie klanowych umiejętności, panowaniem nad Byakuganem czy lepszą Kontrolą Chakry. Jednakże nie znał się na Iryō Ninjutsu, więc tę wiedzę pogłębiała w szpitalu, obserwując pracę wybitnych medyków. Zaś jeżeli chodziło o sztukę pieczętowania, to ograniczał się do podstaw jak przenoszenie ekwipunku w zwojach, a jej było potrzebne znacznie więcej. Tak więc udanie się do wioskowej organizacji, która badaniem Fūinjutsu się zajmowała… wydawało się być dla Tsu logiczną opcją.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakuragakure no Sato”