• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Warsztat i pokój Makoto

Wioska Ukryta w Deszczu stanowi jedyną "dużą" wioskę ninja pozostałą na Starym Kontynencie. Inne albo zostały zniszczone bądź rozwiązane, albo zmniejszyły swoją działalność nie chcąc rzucać się w oczy. Ame no Kuni zostało jedynym miejscem, gdzie shinobi są mile widziani. I słusznie, bowiem obecność wioski ninja pozwala trzymać na dystans przestępców i rzezimieszków, dość szybko się z nimi rozprawiając. Wioska jednak zamiast podejścia militarnego, szerzy bardziej prorodzinne wartości. Obecny Amekage stara się wykreować wioskę jako miejsce przyjazne rodzinom, wystarczająco bezpieczne do prowadzenia spokojnego życia, na jakie zasługuje każdy człowiek.

Shodaime Amekage: Kise Ogumo
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Warsztat i pokój Makoto

Warsztat i pokój Makoto
Niewielkie pomieszczenie znajdujące się na piętrze domu Inuzuki Sekine. Obecnie zamieszkuje go jej przybrana córka, Makoto. Sam pokój nie jest jakoś specjalnie duży ani przesadnie umeblowany. Dziewczyna zwyczajnie tego nie potrzebuje. Dużą część zajmuje coś, co można nazwać warsztatem chociaż to i tak za dużo powiedziane. Jest to zwyczajne biurko oraz poniszczony koc rozłożony obok. Na nich zawsze znajdują się przeróżne przyborniki do tworzenia przedmiotów. W rogu pokoju znajduje się łóżko w pełni zawalone ubraniami lub też rzeczami, jakich dziewczyna używa w chwili obecnej. Ogólnie w pokoju jest zawsze nieład i bałagan lecz jakoś to nigdy jej nie przeszkadzało. Najważniejsze, że miała kawałek podłogi do spania oraz dach nad głową by uciążliwy dla tego regionu deszcz nie musiał na nią padać.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Niedługo po przybyciu do Ame, dziewczyna otrzymała swój własny pokój od jej przybranej matki. Nie było to coś czegoś potrzebowała lecz przynajmniej miały się gdzie schronić z Maro. Emocje po utracie swojej prawdziwej matki dalej się w niej kotłowały. Nie chciała się pogodzić z jej śmiercią więc postanowiła na to coś zaradzić. Chciała by Maro ciągle przy niej była, wspierała ją. W tym celu poprosiła Sekine by mogła zobaczyć jej zwłoki. Niespecjalnie radziła sobie jeszcze z mową ludzką więc zwyczajnie starała jej się pokazać o co jej chodzi. Kobieta początkowo była przerażona tym, co jej przybrana córka chciała zrobić lecz postanowiła ją zrozumieć i wesprzeć. Nim Maro trafiła do grobu, została oskórowana a jej śnieżnobiałe futro trafiło w ręce jej dziecka. Dziewczyna całymi dniami przesiadywała w swoim pokoju pracując nad nią. Schodziła jedynie gdy była głodna lub gdy potrzebowała nowych przyborników takich jak grube stalowe nici, nożyce, igły, farbę czy tym podobne przedmioty. Po tygodniu jej dzieło było skończone. Wilcza peleryna z maską. Teraz Maro mogła zawsze czuwać nad swoim potomstwem.
► Pokaż Spoiler | Maro no Kegawa
Maro no Kegawaマロの毛皮
Koszt250 Ryō
Stack/slot1/1
Peleryno-płaszcz zrobiony jest z skóry ogromnego białego wilka, Maro. Makoto stworzyła go by jej duch zawsze był przy niej i dbał o nią w ciężkich warunkach. Peleryna zapinana jest na szyi zwykłym guzikiem z kła. Posiada kaptur z wilczymi uszami oraz wszytą w niego drewnianą maskę z trzema okrągłymi otworami w miejscach oczu i ust. Wewnątrz nich są szkła kontaktowe które chronią w pełni twarz przed pyłem czy piaskiem gdy maska jest na twarzy. Oczywiście skóra jest zakonserwowana i dobrze chroni przed deszczem czy zimnem gdy się nią owinąć.
Rok później dziewczyna zdążyła już się przyzwyczaić do nowego miejsca oraz lepiej poznać otaczający ją świat. Pogłębiła się też jej pasja do tworzenia rzeczy. Odkryła, że ludzie mają dostęp do większej ilości ciekawych materiałów oraz sposobów na wytwarzanie rzeczy. Idąc tym tokiem rozumowania postanowiła ulepszyć swoje bronie jakimi władała w dawnych czasach. Kościane elementy mogły zostać podmienione na metalowe. Makoto byłą wręcz zafascynowana tym, jaki ten był wytrzymały i ostry. Sekine oczywiście wspierała w tym swoją córkę. Poszły nawet do jednego z zakładów kowalskich, by dziewczyna sama mogła sobie wykuć odpowiednie rzeczy oraz nauczyć się tego i owego od kowala. Gdy ostrze było gotowe, Makoto wróciła do swojego pokoju by wpaść w wir tworzenia. Wystarczyło połączyć wszystkie elementy oraz złożyć sztylet do kupy. Gdy ten był już gotowy, młoda Inuzuka zrobiła też dla niego pochwę ze skóry jaką przyczepiła sobie z tyłu paska. Mając swoją ukochaną broń oraz błogosławieństwo Maro w postaci jej futra, Makoto była gotowa wkroczyć w nowy rozdział swojego życia.
► Pokaż Spoiler | Kemono no Kiba
Kemono no Kiba獣の牙
Koszt100 Ryō
Stack/slot12/1
Główna broń należąca do Inuzuka Makoto, z którą to wręcz się nie rozstaje. Główną częścią jest obustronne metalowe ostrze długie na 25cm i szerokie na około 10cm. Rękojeść została wykonana z kości Maro i przymocowana do głowni przy pomocy stalowej linki obwiniętej dookoła rzemykiem dla ozdoby. Cała broń jest utrzymana w kolorach bieli z czerwonymi akcentami.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Amegakure no Sato - Co dwa psy to nie jeden
Misja rangi D1/?
UczestnicyMakoto
Proste i nudne? Czy właśnie nie takie była większość dni, jakie spędzała Makoto w wiosce? W swoim warsztacie, starając się po prostu żyć, ale po swojemu, powoli łapiąc, co w tym brukowym ludzkim świecie piszczy. Niby to tylko, albo aż rok, a jednak trudno jest zmienić swoje przyzwyczajenia. Zwłaszcza że teraz należało przyswoić nie tylko nowe słowa, ale też ich znaczenia, polowanie nie koniecznie musiało oznaczać udanie się na żer, by walczyć i zdobywać pożywnie... Ot, teraz chcąc je zdobyć, mówiło się "idę do sklepu" W pewien sposób była to przerażająca perspektywa gdy całe dotychczasowe życie okazywało się... Nie do końca właściwie? Czy to było dobre słowo, Makoto?
Na całe szczęście Sekine wspierała cię w każdym kroku, jaki wykonywałaś w swoim nowym życiu. Nie była w tym jednak sama. Wspierało cię więcej osób, nie wszyscy tak długo i tak czule jak ona, lecz czy mogłaś czuć się samotna? Ludzie... Ludzie byli inni, ale chyba też dobrzy? W końcu nie byłaś jedyną, która miała psiego towarzysza na swoim wychowaniu. Byli też inni, jak choćby Ashi, którą miałaś okazje już jakiś czas temu poznać. Geninka przynależąca do psiego klanu. Nawet jeśli jeszcze tego nie rozumiałaś, to też takową w tej chwili byłaś. Mówiąc o Ashi, to siedząc w swoim warsztacie, usłyszałaś jej głos dochodzący z ulicy. Gdyby to była zwyczajna rozmowa, zapewne nawet by do twojego pokoju nie dotarł, wypowiadała jednak twoje imię, lecz nie tylko je. – Makoto-chan! — Zawołała kilkukrotnie. Mówiła zupełnie zwyczajnie, jakby traktowałą cię już jak swoją. Musiała być gdzieś w pobliżu okna. Może bezpośrednio pod nim? – Sekine-san mówiła, że cię tutaj zastanę. Wszystko w porządku? Możesz mi pomóc. Chyba nie odmówisz możliwości powiększenia swojego stada, co? — Przyciszyła głos, ale wciąż była wystarczająco głośna, że dało się ją usłyszeć bez żadnych zakłóceń. A na dworze? Na pewno było chłodno. Wiatr dawała wyraźnie o sobie znać, wyjątkowo dzisiaj deszczu było mało, ale jak zwykle, zapowiadano gęste opady, ty natomiast czułaś to w kościach, coś ci podpowiadało, że się znowu rozpada tak jak wczoraj. Wczorajsza burza dała się nieźle we znaki chyba wszystkim, piorunów na niebie również było sporo. O ile w samym mieście pozostałych dużych kałuż nie było, tak poza nim... Nie było kanalizacji i szybkich odpływów to i teren raczej na pewno był dość podmokły. Gdzie była Maro? To już wiedziałaś najlepiej ty.
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Makoto nie przepadała za deszczem. Futro stawało się szorstkie, posklejane i już nie było takie przyjemne w dotyku. W dodatku gdy padało tępił się jej węch. Czuła głównie mokrą ziemię. W lasach w których żyła wcześniej również zdarzały się ulewy lecz nie takie częste jak tutaj. Poranek spędzała wyjątkowo leniwie jak na siebie. Może zaczynała być zarażona człowieczeństwem? Aż wzdrygnęła się na tę myśl. Nagle usłyszała swoje imię dochodzące z dworu. Głos nie należał jednak do Sekine lecz mimo wszystko był znajomy. Młoda Inuzuka odłożyła kawałek drewna w jakim sobie rzeźbiła i podeszła do okna wymijając bawiącą się Maro jakimś kawałkiem skóry. Wyjrzała przez nie i dojrzała starszą od niej kobietę stojącą pod domem. Faktycznie znała ją. Pomagała kiedyś posprzątać wybieg dla psów za jej domem a później poczęstowała ich jedzeniem. Była... dobra. Każdy kto dzieli się jedzeniem był dobry.
Dziewczyna bez słowa odwróciła się na pięcie i złapała za swoje futro jakie zarzuciła na plecy. Kiwnęła głową na Maro jaka zainteresowała się nagłym poruszeniem. Wilczyca zostawiła swoją zabawkę i zaczęła dreptać po schodach za nią. Makoto wyszła z domu i spojrzała na stojącą obok drzwi kobietę. Wpatrywała się chwilę starając sobie przypomnieć coś, na co jej przybrana matka brała mocny nacisk. No tak. Przypomniała sobie. Obróciła się na pięcie jak gdyby nigdy nic i zniknęła na chwilę w domu. Nie minęła minuta jak wróciła na dwór z Maro po czym zamknęła drzwi na ten dziwny kawałek metalu. Klucz. Schowała go do niewielkiej torebki jaką sobie niedawno zrobiła i jaką to miała przewieszoną przez ramię pod płaszczem. Podeszła do kobiety i po chwili zawahania skłoniła się lekko. Tak się ludzie podobno witali ze starszymi od siebie.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Amegakure no Sato - Co dwa psy to nie jeden
Misja rangi D2/?
UczestnicyMakoto
Znajomy głos, ale czy był spodziewany? Zapewne nie. Nie widziałaś, jak zareagowała w pierwszej chwili, gdy odeszłaś od okna i skierowałaś się do wyjścia. Ludzie zwykle komunikowali swoje poczynania, lecz nie ty. Czas, jaki minął od wyjścia z pokoju a dotarcia na dół to ledwie chwila. Maro jak to z psami bywa, zawsze interesowały się ruchem nietypowym, gwałtownym i nagłym, to było coś nowego, pobudzającego ich emocje. Jakby się teraz zastanowić to czy Maro nie zasłużyła swoją grzecznością na jakąś nową zabawkę?
Obie wyszłyście na zewnątrz. Ashi nie patrzyła już w okno, a podpierała się o ścianę, kawałek obok drzwi. Wyglądało jakby czekała, wiedząc, że nie przepuścisz okazji takiej jak ta, nawet jeśli nie powiesz tego na głos. Przez krótką chwilę cię obserwowała, jak miotasz się z zamknięciem drzwi. Lekko się zaśmiała gdy w końcu ze wszystkim sobie poradziłaś i ukłoniłaś się. – Wiedziałam, że nie odpuścisz — Westchnęła lekko i wyciągnęła rękę, niby delikatnie i swobodnie, ale czy ona coś chciała od ciebie dostać? Czy może chodziło o coś innego? – No, nie musimy się bawić w aż takie formalności. Zwykłe cześć wystarczy — Właściwie to nie była dużo starsza, może rok, może trochę więcej.
Jeśli coś było w okolicy niepokojącego to jedna, drobna rzecz. Ashi przyszła bez swojego psiego partnera. Nigdzie nie było na horyzoncie widać Adzukiego, który zazwyczaj jej towarzyszył. Zielonooka nie wydawała się tym wcale przejęta, jakby wszystko było w najlepszym porządku. Przetarła dłonią pod nosem i odbiła się plecami od ściany, by stanąć z tobą twarzą w twarz. – Ach to powietrze po burzy... Słuchaj, wczoraj w nocy straszliwie grzmiało, a wiesz, jak to jest. — Zerknęła na moment na twoją psią towarzyszkę – Sytuacja zupełnie zwyczajna, ale w trakcie burzy jeden ze szczeniaków się zagubił i go szukamy. Myślałam, że mogłabyś pomóc w poszukiwaniach. Co powiesz, he? — Chciała cię delikatnie szturchnąć, nie mocno, bardziej po koleżeńsku. Tak już miała, mogło to przypominać psie trącnięcie nosem, tylko ten nos był łokciem i wcale nie był taki zimny i mokry. Piesek w niebezpieczeństwie to było coś poważnego, ale czy wystarczająco poważnego, by wyciągnąć Makoto z jej warsztatu na dłużej niż pięć minut? Koniec końców po deszczu zmysły każdego z piesolubów były nieco mniej skuteczne.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2022, 2:18 przez Katagiri Kayo, łącznie zmieniany 2 razy.
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Spokojny dzień Makoto postanowiła przerwać dziewczyna z ich klanu. Miała do niej jakąś sprawę a było to bez wątpienia lepsze niż siedzenie w domu. Zeszła po chwili na dół lecz jak to zwykle u niej bywało, zapomniała o jednej z licznych nauk Sekine. Dom trzeba było zamknąć, by nikt nic nie ukradł. Nie rozumiała idei kradzieży. Ludzie byli jedną rasą a mimo to byli dla siebie tacy źli. Gdy uporała się już z obowiązkiem narzuconym przez przybraną matkę spojrzała na dziewczynę jaka to opierała się o ścianę. Była starsza raptem trochę lecz nadal była starsza. Starym ludziom trzeba było się kłaniać. Tak była uczona.
Wyciągnięta w jej stronę ręka coś oznaczała. Na pewno. Nie robiła tego przecież bez powodu. Nim jednak sobie przypomniała, chwila minęła. Odbiła się od ściany i stanęła przed nią. Inuzuka patrzyła jej ciągle prosto w oczy. Nie ufała jeszcze ludziom na tyle. Nawet Sekine nie ufała w pełni. Mięśnie miała napięte lecz jedynie jej słuchała. Zgubił się jakiś piesek. W całej tej miejskiej dżungli. Gdyby zaginęło jakieś dziecko zwyczajnie by wróciła do swojego pokoju. Zwierze jednak interesowało ją bardziej. Musiało czuć się zagubione. Znała to uczucie. Sama go doświadczyła. Czy to była teraz jej kolej by zaopiekować się małym nieszczęśnikiem tak jak ona trafiła pod opiekę Maro? Jej matka czuwała nad nią i z pewnością obserwowała jej poczynania. Nim to się jednak stało, dziewczyna szturchnęła ją łokciem. Makoto powoli spojrzała na swoje ramię nie do końca rozumiejąc po co to było. Chciała się bić? Na środku ulicy? Skoro tak to po co mówiła jej o psie? Nie. Nie wolno jej było. Miała nie bić ludzi jeśli ci nie robili nic złego. A to chyba nie było nic złego.
- Co to znaczy? „he”? - rzuciła powoli całkiem poważnie podnosząc na nią wzrok. Zawsze była poważna i zachowywała identyczny wyraz twarzy. Po chwili przemyślenia uznała, że to i tak nie ma znaczenia. Jeśli będzie chciała i będzie o tym pamiętać to zapyta Sekine.
- Nie ważne. Chodź. - rzuciła do niej po czym ruszyła w przypadkowym kierunku kiwając głową do Maro by ruszyła za nimi.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Katagiri Kayo
Posty: 250
Rejestracja: 12 gru 2021, 17:11
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Amegakure no Sato - Co dwa psy to nie jeden
Misja rangi D3/?
UczestnicyMakoto
Obcowanie z tobą nie było dla innych proste, lecz każdy dawał ci czas. Począwszy od Sekine a na innych członkach psiego klanu nie kończąc, bo tak naprawdę było to całe Amegakure, tutaj liczyła się rodzina, niezależnie od tego co ktoś mógł mówić, tutejsi próbowali się wspierać, a przynajmniej takie wartości wyznawał tutejszy Kage, wyznawał i starał się przekazywać je młodym ninja. Empatia, zrozumienie i miłość. To były wartości wyznawane w tej wiosce, lecz tobie nie było z nimi jeszcze aż tak po drodze. Zagubiony szczeniak, sprawa niskiej wagi, lecz dla ciebie była dużo ważniejsza niż inne o podobnej. Znałaś to uczucie i wiedziała,ś jak się najpewniej ten zwierzak czuje. Sam, bez mamy, do której najpewniej pragnie wrócić, przestraszony, nikomu niemogący zaufać. Lecz czy ludzie nie byli podobni?
W końcu znalazłaś się na dole, kontakty z innymi nie przychodziły ci szczególnie łatwo. Być może nawet próby Ashi były albo zbyt nachalne, albo zbyt śmiałe w swojej prostocie, by do ciebie dotrzeć, potrzebowałaś czasu, by w pełni pojąć to, jacy naprawdę są ludzie, lecz czy właściwie ktokolwiek naprawdę rozumiał sedno tego, jacy są rzeczywiście? Szturchnięcie, zwyczajna zaczepka, doprawdy nie było to coś znaczącego. Ashi w dosyć poważny sposób zawiesiła na tobie wzrok gdy spytałaś ją o znaczenie tego słowa. Zupełnie wybiłaś ją z rytmu, tak jakby nie spodziewała się, że takie pytanie może paść. Co sobie myślała, było dla ciebie jedną wielką tajemnicą. Szybko jednak zdecydowała się wyjaśnić ci, o co jej chodziło, zwłaszcza że twój beznamiętny wyraz nie sugerował złej woli. Już chciała odpowiadać, lecz powstrzymała się gdy zdecydowałaś się nie chcieć usłyszeć odpowiedzi od niej. Może uznała to finalnie za żart? – Ej, ale poczekaj. To jest tam — Słowa te miały cię na moment zatrzymać. Ręką wskazała ci kierunek, w którym należało iść, zaraz potem wskazała na budowlę, w której znajdowały się tutejsze publiczne ogrody, które odwiedzić mógł każdy. – Adzuki się tam już kręci i szuka. Dołączymy do niego, powinno pójść dużo szybciej. — Dodała, wspominając o swoim psim towarzyszu, który już zajmował się poszukiwaniami zaginionego pieska na terenie ogrodów.
Przejście ulicami miasta trwało kilkanaście minut aż w końcu stanęliście przed wejściem do ogrodów. Zaginiony na ich terenach szczeniak to wyjatkowo poważna sprawa dla klanu, dlatego w obecnej chwili teren był, delikatnie rzecz ujmując, odcięty by nikt niepowołany nie przeszkadzał w poszukiwaniach. Nie robiono koło tego jakiegoś wielkiego szumu, ot przy drzwiach prowadzących do środka znajdował się jeden shinobi, który sprawdzał osoby wchodzące do środka i odprawiał tych, którzy mogliby przypadkiem narobić problemów. W skrócie chwilowo wpuszczał na teren tylko Inuzuki. Po zbliżeniu się Ashi przeprowadziła was przez strażnika przy pomocy ledwie krótkiego zdania i tak oto znalazłyście się w środku... – Chcesz się rozdzielić, czy wolisz kawałek po kawałku wspólnie szukać? Maro na pewno nie pogardzi towarzystwem Adzukiego — Wyszczerzyła się.


(z/t do nowej lokacji, na miejscu można się odnieść do 1 posta z jej opisem, zakładając, że no jest mokro, ale dzisiaj nie pada)
► Pokaż Spoiler | Sens Bushido odnajduje w śmierci
Prowadzone misje 7/4
Misja CPatrol - Kurosawa Shin'ichi
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 332
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Afera w pchlim cyrkuMistrz Gry
Posty1/?
Pomiędzy szarawymi i mokrymi ulicami posępnej wioski ukrytego deszczu, włascielą futrzaków, żyło się jak zwykle - pod górke. Już na pierwszy rzut oka można było się skapnąć dlaczego posiadacze czworonogów na jej terenach posiadali bardziej utrudnione życie z nimi. (Wskazówka kryła się w nazwie. Ilość deszczu w tej wiosce była przeogromna.) Częste i obfite opady, które nawiedzały ich praktycznie codziennie musiały ich całkiem irytować. Każda kropla i zmiana pogody oznaczała kolejne minuty i godziny spędzone na wycieraniu, zdzieraniu młota i szczotkowania pociech. Tylko by zaraz, znowu wystrzelili na ulicę i zatoneli w pierwszej lepszej kałuży błota. Nie było to najlepsze miejsce do takowych zajęć, jednak wielu to nie przeszkadzało i przechadząjąc się ulicami tej wioski, można było znaleść ich całkiem sporo. I to nie tylko takich należących do klanu Inuzuka. Co by jednak można byłoby powiedzieć, gdyby nie okazał się to jedyny problem z jakim osoby adoptujące zwierzęta miałyby się mierzyć. Co jeżeli nagle wyskoczyła by kolejna niedgodność. Taka, która byłaby jeszcze większym wrzodem na tyłku od nieprzychylnej pogody. Mogliby by wtedy pytać i zawodzić ku niebu "Na miecz Suijina, czym takim sobie zasłużyli na takowe traktowanie?". Inni natomiast postanawiali spróbować coś z tym zrobić. I zastanawiali by się nie nad niebiańskim osądem, ale jak do tego najlepiej podejść. Do takowych osób można byłoby zaliczyć radę nadzorczą cyrku, który rozstawił się raptem kilka dni temu. Jeżeli ta ostatnimi czasy wychodziła z swojej nory, mogłaby słyszeć o ludziach mówiących o tym egzotycznym doświadczeniu, czy zobaczyć tu i uwdzie kilka pomniejszych plakatów. Nie było to w końcu niewiadomo jak reklamowane, więc równie dobrze mogła kompletnie nic nie slyszeć o tym całym "cyrku". Zakładając, że wogóle wiedziała czym to miejsce było na pierwszym miejscu! A mogłobyć to naprawdę przydatnę patrząc, że przypadkiem ten sam cyrk zdawał się być jej kolejnym zleceniodawcą. O czy miała się dowiedzieć wraz z listem, dostarczonym pod drzwi jej warsztato mieszkanka.

Tak też już z same rana, na progu jej domostwa ona - albo jeden z jej psów, mogli znaleść list, z bardzo ładnego czerwonego papieru. I choć kolorem mógł informować kunoichi o jakimś zagrożeniu, lub co gorsza ostrzeżeniu. Środek jego wydawał się być już całkiem neutralny. Zapisany był prostym urzędniczym językiem. Tak dobrze znanym dla każdego, kto kiedykolwiek próbował zrobić cokolwiek w systemie wioskowym. Ta krótka informacja, zaczeła nakreślać jej sytuacje. Wyraźnie adresat listu wspominał o jakimś problemie, z którym zmagają się od kilku dni i obawa. Obawa mówiąca o tym, że nie wydaje się być spowodowane przyczynami naturalnymi. Insynuując, że ktoś może specjalnie chcieć sabotować pracę cyrku. Tu właśnie wchodziła rola kunoichi. Miała ona odkryć i w najlepszym wypadku przyskrzynić sprawcę, który to w następstwie zapłacił by odszkodowanie. Wydawała się być to dosyć prosta instrukcja. Została rownież poinformowana, o tym, że na miejsce przyprowadzi ją członkini personelu. Z ostrzeżeniem, że najpewniej pojawi się w swoim niecodziennym wydaniu. Cokolwiek to znaczyło. Problemem jednak nie wydawało się być tutaj to w jaki ekscentryczny sposób ubrana przyjdzię pracownica. Bardziej zastanawiający mógł się wydawać powód, który uznali za nienaturalny. Nie było o nim praktycznie słowa - od tekst był pełen samych ogólników. Została pozostawiona więc bez kluczowej informacji, a i tak musiała znaleźć winnego. A jedyne co mogła na tą chwile robić to czekać, aż o wyznaczonej godzinie przyjdzie do niej wyznaczona osoba. Cudownie. Wreszcie, mogła usłyszeć pukanie do drzwi. Puk, puk Rozchodziło się po całym domu, naprzemiennie z pojedyńczym zadzownieniem dzwonkami. Musiała przyznać, że dziewczyna, która zjawić się miała lekko po południu faktycznie się po lekkim popołudniu zjawiła. Praktycznie w granicach lekkiego po mieściło się około godziny, jednak sama godzina sprecyzowana do końca nie była. - Jest tu kto? Trafiłam pod dobry adres? Słyszysz moje puk-pukanie?- Rozległ się delikatny głos, zza drzwi. I choć mógł wydawać się on pośpieszający i dochodzący od osoby nie potrafiącej poczekać na dupię przez dobre kilka minut, to usłyszeć można byłoby w nim szczypte zestresowania. Zupełnie jakby naprawdę działo się coś poważnego. Bo przecież zgodnie z treścią samego listu tak było.- Miałam przyprowadzić Panią by pomogłą nam Pani z naczym problemem.-

NPCNahini - Kobieta z cyrku
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
Awatar użytkownika
Inuzuka Makoto
Posty: 63
Rejestracja: 21 lut 2022, 17:49
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Kuźnia:
Bank:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Jaka pogoda była w Ame każdy wiedział. Nie trzeba było tu nawet mieszkać by połączyć kropki. Sama nazwa kraju dużo już o nim mówiła. Czy Makoto to jednak przeszkadzało? Absolutnie nie. Jako istota wychowana na łonie natury niejednokrotnie była cała przemoczona od padającego na nią deszczu. Nie raz nie dwa polowała wraz z swoimi braćmi i siostrami w ulewie byle by tylko dorwać zwierzynę i mieć co zjeść na kolację. Tak więc nawet jeśli jej wataha była przemoczona lub też brudna, w pełni to akceptowała. Co innego Sekine. Jej przyrodnia matka prawie za każdym razem ją napomina o tym. Co za tym idzie, by nie robić sobie większych problemów życiowych niż to potrzebne dziewczyna dba o czystość swoich wilków na tyle, by nie musiała za często domu sprzątać. Tego chyba nie lubiła najbardziej. Po co sprzątać coś, co jutro i tak będzie wyglądało tak samo.
Codzienne życie Makoto trwało sobie bez większych zmian. Ot treningi z wilkami, pomoc Sekine, majsterkowanie w swoim pokoju na piętrze. Jednak nie mogła zapominać o tym, że jak by nie patrzeć była też oficjalną kunoichi Ukrytego Deszczu. Praca, jaka by nie była, zapewniała jej ludzki zarobek jaki mogła wydawać na jej równie ludzką pasję. Materiały nie były tanie i nie leżały na ziemi. Nawet gdyby pozyskiwała je samemu, nie miała często sprzętu by je przerobić. Wygarbować skórę mogła, ale przetopić rudę? Stworzyć śruby albo gwoździe? Zajmowało to zwyczajnie zbyt dużo czasu. I jak nie przepadała za ludźmi jacy w większości ją drażnili, tak nie mogła dostrzec pozytywów posiadania paru znajomych rzemieślników oraz sklepikarzy z branży. Skoro już o jej pracy mowa, pojawił się taki dzień w którym została wezwana do jakiegoś zadania. Czytanie listu było istnym utrapieniem lecz jej przybrana matka się uparła, by sama go przeczytała i dalej ćwiczyła znaki i składnie zdań. Czego więc się dowiedziała? Ano, że jakaś grupa klaunów będąca pracownikami cyrku, bezsensownego miejsca stworzonego by rozweselać innych ludzi, potrzebują jej pomocy. Mimo iż zrozumiała treść listu, nie miała bladego pojęcia co miała tak naprawdę zrobić. Jaki problem? Jaka obawa? Kto? Co? Dlaczego?
Nie mogąc znaleźć odpowiedzi na żadne z pytań przestała się tym interesować aż do dnia, w którym, ktoś nie zaczął intensywnie pukać i dzwonić do ich drzwi. Jak na nieszczęście, Sekine wyszła dziś wcześniej do hodowli psów w której pracowała na co dzień. Makoto jako pani domu musiała ruszyć się z kuchni, oderwać od śniadania jakie właśnie jadła, i zobaczyć któż to ich odwiedza. Posłała jeszcze ostre spojrzenie Maro oraz Randze by nie przyszło im nic głupiego do głowy jak na przykład wyjadanie jej z talerza. Doskonale wiedziały czym to grozi. Mako wtedy brała zwyczajny odwet i wyjadała im całą karmę z misek, przez co musiały chodzić głodne aż do wieczora. Dziewczyna otworzyła drzwi i zlustrowała damskiego klauna od stóp po czubek głowy. Bez wątpienia była pracownicą cyrku.
- Naczym? Co to? - zapytała prosto z mostu. Tego słowa jeszcze nie znała. Naturalnym było więc zapytanie się o co chodzi, by dobrze zrozumieć drugiego człowieka. Bez względu jednak czy otrzymała by odpowiedź czy nie, otworzyła by szerzej drzwi i zrobiła przejście tak, by ta mogła wejść do środka.
- Wchodź. Czekaj. - powiedziała jak na gospodynię przystało oraz tak, jak Sekine ją uczyła. Podobnie niemiłym było by pozwolić innej osobie czekać na siebie na dworze. Gdyby tamta już weszła, Mako wróciła by do kuchni i wpakowała resztę kanapki naraz do buzi. Wzięła by kartkę i powoli i trochę koślawo napisała by dwa słowa. „Idę. Misja.”. Ją przypięła by do lodówki kawałkiem śmiesznego metalu zwanego magnesem, po czym weszła by na górę by zabrać swój sprzęt. Nie miała tego wiele i wszystko mieściło się w kaburze na nóż oraz jednej torbie biodrowej. Wracając otworzyła drzwi i ponownie się odsunęła pozwalając klaunowi wyjść.
- Idziemy. Ruszaj. - powiedziała bez emocjonalnie jak zawsze kiwając głową w stronę ulicy. Pstryknęła by dwa razy na swoje wilki by zwrócić ich uwagę na siebie i machnęła brodą za dziewczyną by również wyszły z domu. Po wszystkim zamknęła by drzwi wejściowe a klucz schowała pod pazuchę.
- Prowadź. - powiedziała do błazna i cóż innego jej pozostało jak udać się za nią.
Obrazek
wof wof
Awatar użytkownika
Maji Eiji
Posty: 332
Rejestracja: 04 cze 2021, 8:21
Ranga: Chūnin
Discord: m.asayuu
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Warsztat i pokój Makoto

Afera w pchlim cyrkuMistrz Gry
Info od GM
Idziemy tutaj -> z/t
Obrazek
The world's greatest actor doesn't need a stage

► Pokaż Spoiler | Towarzysz na dobre i lepszsze
Zephyr
Legenda
Wiatr jaki jest każdy widzi. Siły natury od dawna uosobiane były z różnymi bóstwami, jak się okazało - nie bez powodu. Zefir jest to duch wiatru, jego uosobienie i wola. Niesforna istotka całkowicie utkana z wiatru. Nawet jeśli rozpędzona jakimiś technikami, odrodzi się sama z siebie po kilku fabularnych minutach. Nie posiada ona zdolności mowy jest jednak całkiem dobra w porozumiewaniu się na migi.
PosiadaczMaji Eiji
Zdolności
  • Posiada niesamowity zmysł orientacji w terenie, mogąc odnaleźć prawidłową drogę nawet w największym labiryncie
  • Dysponuje bardzo dobrym zmysłem węchu pozwalającym mu bez problemu zapamiętać i odnaleźć konkretne zapachy nawet z odległości kilku kilometrów
  • Osoba której towarzyszy duszek, obdarzona zostaje specjalizacją w dziedzinie Futonu, na dodatek jego jutsu tego żywiołu w starciu z Katonem nie są traktowane jak by były słabsze.
  • Posiadaczowi duszka, nie zabraknie również nigdy tlenu, nawet jeśli znajdzie się pod wodą nie będzie miał problemu z oddychaniem.
► Pokaż Spoiler | Hex chlorek
— Mowa —
Myśli
#ad82b8
Prowadzone Misje 0/4
ODPOWIEDZ

Wróć do „Amegakure no Sato”