• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wioska Shiokaze

Kraj Gorących Źródeł nie szczególnie ma powody do narzekań na swoje położenie - znajdując się bowiem na północnym-wschodzie Hi no Kuni, mając za sąsiadów jedynie Kraj Drzew oraz niewielki skrawek Shimo no Kuni, ostatnia wojna nieszczególnie odbiła się na całkiem nieźle prosperującym kraju. Kraju, jaki stawia na jakość, a nie ilość, przez co może miast i wsi nie ma na jego terenach na pęczki, ale ciężko o miejsce, jakie wyglądałoby na zaniedbane czy zapomniane. Ląd ludzi uczonych oraz artystów, jacy bardziej zaabsorbowani są procesem twórczym i własną ciekawością, aniżeli działaniami zbrojnymi i wojażami. A chociaż wojna to też swego rodzaju sztuka i Yu no Kuni może się pochwalić niezgorszą armią, tak wchodząc pomiędzy pierwsze lepsze zabudowania widać, co głównie mieszkańcom w duszach gra.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2758
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Shiokaze

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Duet był dość oryginalny i każdy z nich miał swoje problemy. Niektórzy z papierosami, tytoniem i efektami ubocznymi, jeszcze inni z ranami, eksperymentami i alkoholem, który zdawał się tylko pogłębiać trawiące Fujiwarę bolączki. Byli tak odmienni charakterem, a mimo to wspólna przeszłość i wspólny cel połączyły ich więzią, którą nawet ciężko było zdefiniować. Czy była to przyjaźń? Ciężko stwierdzić, nie wiedząc jak bardzo jeden jest w stanie poświęcić się za drugiego. Nie byli też względem siebie kompletnie obcy, spotkani zaledwie na trasie, u której końcu się rozejdą. Troszczyli się o siebie wzajemnie, a jednocześnie potrafili się sprzeczać i niemalże okrutnie wykazywać sobie błędy. Ale czy czasami szczerość nie jest cechą przyjaciela?

Mikio machnął ręką na wstępne wytłumaczenie Sabatayi.
-Jeśli chcesz zwracać innym uwagę, upewnij się, że nie można tego odbić do ciebie. - upomniał go tylko, pozwalając mu następnie przejść do dalszych kwestii. Po których wyraźnie się zmartwił. -To coś poważniejszego? - zapytał tak samo poważnie, jak wcześniej. Zacisnął zęby, zapewne w pewnego rodzaju gniewie, po czym powiedział trochę zirytowany -Nikomu nie pomożesz będąc martwy. I doprowadzając się do śmierci. - skwitował tylko, na co Chō coś pisnął, jednak został szybko przykryty dłonią przez Fujiwarę, coby nie zwrócił na siebie zbytniej uwagi.

Temat jednak zszedł na trochę bardziej przyziemne rzeczy.
-Może być onigiri. - stwierdził spokojnie, nadal wyraźnie zirytowany czymś, co pewnie sam by określił "lekkomyślnością" swojego towarzysza. -Myślę, że powinieneś też znaleźć coś, co chociaż objawy tego czegoś osłabi. A nie same zioła rozgrzewające. - mruknął jeszcze, najwidoczniej zgadzając się na tenże plan. Na pytanie skierowane w jego stronę machnął tylko ręką, trochę może lekceważąco -Bywało gorzej. - po czym udał się w stronę, gdzie Tamura powiedział, że widział stoisko z Onigiri. I faktycznie, po krótkim spacerze duet dotarłby do drewnianej budki z kółkami, gdzie stosunkowo młody sprzedawca sprzedawał onigiri, a opcji miał dość sporo. Był chociażby tuńczyk, ikra, a także wersje owocowe. Mikio z kolei zdecydował się na wersję z krewetkami.
NPCChō - Ślimaczek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Shiokaze

Istnieje wszak powiedzenie, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Tamura wraz z Mikio mieli bez wątpienia bardzo odległe światopoglądy albo chociaż obrane drogi do szczęścia. Niemniej jednak w głębi duszy pragnęli tego co chyba… każdy człowiek. W pewnym sensie idea definicji tej emocji zawsze pozostawała subiektywną w kwestii każdej osoby, lecz finał miał być taki sam. I tutaj pojawiał się pierwszy, aczkolwiek niesamowicie wielki problem. Tych dwóch mężczyzn miało uzależnienia z którymi prawdopodobnie nie radzili sobie najlepiej. Podjęli tym samym próbę znalezienia tego szczęścia. Oczywiście całość jak widać wychodziła zresztą z mizernym skutkiem. W każdym razie te z pozoru małe cechy wspólne zbliżały niejednego wojownika, bez względu na status społeczny lub przekonania osobiste. W istocie mogli być przyjaciółmi, a do tego nie zastanawiać się nad ich relacją przy tak burzliwych czasach. Postanowili sobie nawzajem pomagać we wspólnej drodze, zatem czy liczyło się coś więcej? Sabataya starał się niejednokrotnie utrzymywać dawnego ducha wiernej duszy gdziekolwiek się pojawił, toteż charyzma medyka dawała mu pewnego rodzaju przewagę albo korzyść w kontaktach międzyludzkich, gdyż to miało prawo mieć miejsce też w tej chwili. No i rzecz jasna chłopak walczył o pozostawanie dobrym, cokolwiek to aktualnie znaczyło dla innych. Teraz niestety dało się dojrzeć w podkrążonych oczach oraz flegmatycznych ruchach Iryōnina iż takie zadanie należało do niebywale ciężkich, a nawet wręcz niemożliwych gdy co najmniej połowa świata stała przeciwko tobie.
Rozmowa zeszła na tory, których Nomikomu się spodziewał. Gdy tak stali w porcie tuż koło przycumowanej łodzi to lekarz nie potrafił wyobrazić sobie innego scenariusza. Wszak Fujiwara mógł pozostać obojętnym, jednakże tego nie uczynił. Czyżby ex-ninja wyczuwał mimowolnie intencje pijaka? Nie jest niemożliwym, aby się już na tej kreaturze poznał. Drugi Kirijczyk pozostawał równie zagubiony jak jego białowłosy towarzysz i wyłącznie zgrywał lekkoducha. Starszy jegomość skrywał pewnie niejedno uczucie przez publiką. - Ja nie mam powodu do bezmyślnego zbywania tych objawów. Zwyczajnie nie posiadam wiedzy do dokładnego przedstawienia tobie z czym się aktualnie mierzę. Poza tym nigdy nie powiedziałem, że jestem bez skazy. - Słowa dawnego zarządcy szpitala w Iwie nie nosiły nuty żartu czy próby zgrywania twardziela. Przesłanka w przypadku tonu głosu utalentowanego użytkownika czakry lub postawy sugerowała prawdę. - Coś siedzi w moich płucach. Kilka guzów, co zdążyłem sprawdzić jeszcze przed wojną. Nie mam tego od wczoraj. Możliwe, że będzie rosło z czasem o ile już nie postępuje. - Po wyjaśnieniu spojrzał z westchnieniem na oblicze kolegi, odgarniając kosmyki grzywki z czoła. - Pośród tych pól z niewielkimi chatami nie znajdę rozwiązania. Udam się do Jōki jak już zajmiemy się naszymi sprawami w Kraju Wody. Jestem realistą, ale nie zrozum mnie źle. Nie poddaję się. Nie po tym, co przysiągłem mojej zmarłej żonie oraz synowi. Natomiast jeśli umrę szybciej to… taki będzie mój los. Muszę pogodzić mój ból z potrzebami reszty. - Dobitnie podkreślił ostatnie zdanie.
W dalszej kolejności, z kamiennym wyrazem twarzy, czerwonooki gość pokierował grupkę pod stragan, jakoby zapominając o poprzednim temacie. Zawołał właściciela stoiska ciepłym przywitaniem. - Dzień dobry, poproszę kilka porcji. Najlepiej takie z dużą ilością ryżu. - Zerknął na kompanów kątem oka pytająco. Był przecież gotów postawić mężczyźnie, bo młodszy shinobi dzielił się wieloma rzeczami. Pieniądze nie grały tu tak dużej roli. - A co do naparu to ma być dla mnie przyjemnością, a nie lekarstwem. - Skwitował po paru minutach, powracając uwagą na sprzedawcę. Uiści zapłatę, po czym poszuka wolnego stolika dla podróżników. W ostateczności mogła być nadmorska ławeczka. Mikio powiedział, że czuł się “w miarę”, a zatem medyk nie kontynuował przepytywania w jego kwestii. - To z pewnością da nam dużo energii. - Zarzucił optymistycznie. Dalej ruszą po zasoby na dalszą wyprawę, skoro tak stanowczo ustalili.
Ostatnio zmieniony 25 lip 2022, 0:56 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 2 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2758
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Shiokaze

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Nie dało się ukryć, że temat stanu Tamury musiał być dla Fujiwary szokiem. Gdy starszy mężczyzna powiedział co wiedział, a następnie, nie przerywając, wysłuchał do końca Sabatayi, miał na to tylko jedno stwierdzenie:
-To staraj się nie umrzeć szybciej. - jakże bezdusznie by to brzmiało, a jednocześnie z troską. Ton głosu był raczej z tych negatywnych, a jednak troska wybrzmiewała w głosie Mikio. Gdy ruszyli w stronę schroniska, wreszcie też Chō mógł się udzielić.
-Im dłużej będziesz żył, tym większej ilości osób pomożesz! - dodał swoim klasycznym, wysokim, piskliwym głosem. Widząc jednak, jak bardzo temat się urywał nikt zdawał się go nie drążyć, być może nie chcąc męczyć białowłosego.

Była jednak kwestia bardziej przyziemna oczywiście i dotycząca zwyczajnie jedzenia. O ile sam Mikio nie miał problemów z wyborem, tak decyzja Tamury spotkała się ze zdziwieniem, a następnie uśmiechem na twarzy sprzedawcy.
-To sprzedam porcję z różnym nadzieniem, dobrze? Ale jakie będzie... to niespodzianka. - dodał z uśmiechem. Sabataya nawet nie zdążył mu zapłacić, bo Fujiwara to zrobił. Mruknął tylko pod nosem coś w stylu:
-Oszczędź na cokolwiek, co może Ci pomóc. - nawet jak sam Sabataya mówił, że za wiele nie wie jak to może. -Jesteś lekarzem, nawet lecz objawy jak nie przyczyny. - słowa te mówił ciszej. Jego stan zdrowia to było coś, co nie musiało być słuchane przez innych. Następnie udali się zaś na jedną z przyportowych ławek, gdzie mogli obserwować spokojny bieg rzeki i zjeść. Pierwsze onigiri było z ikrą. Słony posmak ciekawie się komponował z ryżem.

Dalsze plany Tamury nie spotkały się, przynajmniej początkowo z jakąś większą wypowiedzią ze strony Fujiwary. Dopiero gdy tak jedli i komentowali, a alkoholikowi nie udzielał się optymizm czerwonookiego, zdecydował się wypowiedzieć:
-Jeśli chcemy odbudować Kirigakure, to to nie będzie prosta droga. Oczyszczenie miejsca, zapewnienie bezpieczeństwa, przekonanie do siebie ludzi, sprowadzenie z powrotem mieszkańców. Jeśli miałbyś po tygodniu wyjechać, szansa, że to się stanie zmaleje. - dodał raczej smutnym, aniżeli złym głosem. -Musimy kupić wodę i prowiant. Podróż statkiem trochę potrwa, a następnie na miejscu lepiej nie musieć udawać się na polowania i bezpiecznie się przyczaić, oczekując na dobry moment do działania. - zaproponował w kwestii dalszych zakupów. Słońce dawało ostatnie już promienie, ledwo wystając za horyzontem, a niebo, choć wciąż niebieskie, zdecydowanie zaczynało od strony morza być już coraz bardziej ciemne.
NPCChō - Ślimaczek
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Shiokaze

Niekiedy prawda potrafiła kłuć w oczy, a tym bardziej zarazem ego danej osoby. W przypadku chirurga, słowa Mikiego oraz Chō były niezwykle podbudowujące. Wszak wskazywało to jasno, że komuś w istocie zależy na żywocie młodego, aczkolwiek doświadczonego przez los medyka. Trudno chłopakowi w tym wypadku jakkolwiek kontrować te wypowiedzi towarzyszy, szczególnie że nieśli oni w swych głosach dużo racji. Co Jaskółka poczyni w obliczu śmierci? Mówił iż nie zamierza się poddawać wbrew panującej dookoła jego aury atmosferze. Niekiedy jednakże trzeba pozostać w sferze realizmu, co zdawało się Iryōnin aktualnie czynił. Starania połączenia ostatniego z jego nierozerwalnym zdaje się optymizmem należała do prawdopodobnie cięższych rzeczy niżeli skomplikowana operacja w szpitalu. Ex-shinobi został wystawiony po raz kolejny na próbę bycia dobrym przykładem pośród bliźnich w epoce widma przeszłej wojny, gdzie nie tylko cudze istnienia zostały stracone, ale również osobiste cele i plany. Poniekąd lekarz wywołał u siebie to uczucie powtórnie niesionego na plecach krzyża zwanego poświęceniem, toteż to zwyczajnie jeszcze bardziej komplikowało powrót od normalności. A zatem większe zawiłości pod kątem filozofii egzystencji się rodziły w głowie dawnego ninja - czy Nomikomu to faktycznie dobroduszny, wspaniały człowiek? Czy można być wyrozumiałym, poczciwym członkiem jakiejkolwiek społeczności, ubierając maskę pogodności gdy umysł z emocjami są totalnie popsute? Śmiał w to wątpić momentami, odkrywając nieznane mu dotąd sekrety o osobie jaką jest on sam - Tamura z rodu Sabatayów, wnuczek Kanedy oraz Hisato którego piętno cierpienia wyraźnie nie oszczędzało. Niestety nie tylko wnętrzności mężczyzny dopadała przeraźliwa wizja złośliwego nowotworu, co… możliwość zniszczone całkowicie sumienia. - Wiesz dobrze Mikio, że nie mogę wam niczego obiecać. - Skwitował jakoby bez uczuć z przymkniętymi oczami, przy czym na słowa ślimaczka delikatnie się uśmiechnął kątem ust.
W dalszym rozrachunku ruszyli sobie prędko po jakieś pyszne jadło, które to zostało zasugerowane przez Kirijczyka. Życzenie młokosa o dziwo nie zostało do końca spełnione. Nie przeszkadzało mu to w każdym razie, a mile zaskoczyło. - Pozostało mi tylko odkrywać wasze smaki. - Rzucił nieco rozbawionym tonem, sięgając już do swojego plecaka aby odliczyć Ryo. W tym samym czasie Fujiwara pośpieszył ze swoją daniną, na co znawca chakry nieco uniósł jedną brew. - Tym razem ci wybaczam, bo ty nie oszczędzasz na alkohol. - Wtedy puścił oczko do kolegi, przy czym ton Tamury sugerował wyłącznie zadziorną, nie za głośną zaczepkę, która w naturalnie sugerowała nieco rozluźnienie atmosfery. Gdy już mogli zasiąść i spożyć smaczne onigiri w przekutej z napięcia ciszy to wolał to robić w relaksie na ile się dało. Pijak z pozoru nie powinien negatywnie odebrać odpowiedzi kolegi na swoje pierwsze zdanie po uiszczeniu zapłaty za jedzenie. Ikra w środku? Toż to smakołyk jakich mało!
Po pewnym czasie swoistej medytacji z pięknym widokiem na burzliwe wody, starszy przyjaciel zamierzał podzielić się swoimi sugestiami na nadchodzącą przeprawę w stronę wysp. Białowłosy przystojniak przytaknął, kończąc pozostałe tajemnicze przystawki ryżowe. Nabrał powietrza w płuca, powracając obliczem na poważną obecnie twarz czterdziestolatka. - To nie podlega wątpliwości. Na statku nie zaoferują nam żadnych racji żywnościowych, aczkolwiek o zakup się nie martwię. Zrobimy to za parę chwil… - Tutaj spauzował na moment. - Aktualnie bardziej mnie martwi jakie niebezpieczeństwa tam znajdziemy. Każda z moich ostatnich wizyt na terenie Kraju Wody kończyła się koniecznością przemykania pomiędzy lokacjami niezauważenie bez chwili wytchnienia. Mizu on Kuni jest pełne łowców głów, bandytów oraz ninja z kontraktami z kontynentu. Niektórzy szukają zarobku, a inni chwały pośród znajomych po fachu. To prawdziwie zagrożenie dla osób z zewnątrz i nie jest tam lepiej niż pośród okolic Hikōwan. Istnieje duża szansa, że będziemy musieli się bronić. - Wskazał odruchowo na swój otwarty plecak, a także widoczny rynsztunek. - Mogę tobie dodatkowo zaoferować część z moich zasobów gdybyś tego potrzebował. Powinno nam pomóc w ewentualnej potyczce. Mam też sporą część zapieczętowaną w zwojach razem z prowiantem. - Dodatkowo zapewnił uzależnionego od trunków kompana o pożywieniu na czarną godzinę. Mikio miał pełen wybór jakby nie patrzeć w zgodzie z dzielącym się swoimi dobrami lekarzem. - Kirigakure… jest mi bliskie. Chcę by się nam udało to wszystko… Ja wierzę w ciebie i dlatego zostanę tam tak długo jak będę potrzebny. Dopóki jesteśmy w stanie coś zdziałać… Może byłoby to nawet dobre miejsce do… W sumie nieważne. - Zatrzymał się w połowie wypowiedzi, kończąc potem resztę onigiri. Był gotów do dalszych poczynań. Nagle jego samopoczucie wystartowało do góry, bo jakoby zerwał się na równe nogi z motywacją. Depresja praktycznie znikła. - Chodźmy się wyposażyć póki jest możliwość. -

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2758
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Shiokaze

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Temat, który pojawił się dość nagle i mógł być swoistą kością niezgody, pokazał też pewne uczucia wewnątrz tejże trój... istotowej grupy. Mogli być różni, jednak w gruncie rzeczy troszczyli się o siebie wzajemnie. Na słowa Tamury Mikio jedynie skinął głową. Może uznał, że skoro nie może obiecać, to chociaż się postara? Mogło to brzmieć trochę naiwnie, ale może właśnie wiara w towarzyszy była tym, co miałoby im pomóc na drodze, która przed nimi się znajdowała? Inną taką pomocą definitywnie było jedzenie. Bardzo smaczne swoją drogą i choć nie była to sama kulka ryżowa, tak posiadała całkiem sporo ryżu, co w jakiś sposób musiało Sabatayę satysfakcjonować. Druga z kolei posiadała nadzienie z tatara z łososia. Posiadał jeszcze dwa, które jak się okazało - jedno było z jajkiem, a drugie z krewetką. Sam Fujiwara także się uśmiechnął, na zaczepkę białowłosego, acz widać było, że ten uśmiech mógłby być szerszy.
-Na szczęściu się nie oszczędza. - dodał także przekornie.

Ostatnim punktem dzisiejszego wieczoru było planowanie następnych działań. Słowa Tamury wywołały na twarzy pijaka lekki uśmiech.
-Cieszy mnie, że to słyszę. - przyznał, po czym się zamyślił -Tia, będzie problem. - przyznał niechętnie. -Muszę na pewno, w pierwszej kolejności udać się do Kirigakure. Mam tam pewien interes do załatwienia. - powiedział, jednocześnie palcem głaskając ślimaczka i spoglądając na niego smutno. -Wydaje mi się jednak, że bez wsparcia Daimyō będzie ciężko. Nas jest dwóch, a jak sam zauważyłeś, całej reszty jest więcej. - dodał. Rozmyślenia i marzenia o odzyskaniu domu definitywnie łączyło dwójkę osób. -Tak, Kirigakure byłoby dobrym miejscem by osiąść i umrzeć w spokoju. - zdawał się dokończyć myśl białowłosego Fujimura. Jednak czy na pewno to miał na myśli lekarz? Na pewno Mikio słowa te mówił z pewnego rodzaju ulgą i błogim uśmiechem na twarzy. Po chwili jednak znów spoważniał, wracając wzrokiem na białowłosego. -To dobrze. Lepiej jednak mieć przygotowane więcej niż znaleźć się w sytuacji, gdzie całość byśmy zużyli. - zauważył, po czym wstał zaraz po Tamurze. Jego onigiri także było już zjedzone. -Chodźmy. - potwierdził tylko i ruszył razem z towarzyszem.

Suijōki, z racji bycia miastem portowym, było miastem, które albo nigdy nie spało, albo zasypiało jeszcze później. Turyści, podróżnicy, handlarze przypływali tutaj o każdej porze i choć na pewno część sklepów była zamknięta, tak popyt na różnego rodzaju towary był duży. Czy to w wolnostojącym stoisku, czy w sklepie umieszczonym wewnątrz budynku, na pewno by znaleźli miejsce, by kupić to, czego akurat potrzebowali.
NPCChō - Ślimaczek
Info od MG
Możesz zrobić na spokojnie zakupy i wypisać jakie rzeczy kupujesz, jeśli chodzi o EQ. Śmiało możesz też wydać PD/PT. Jeżeli coś jeszcze byś potrzebował bym wycenił - daj znać.
Nagrody:
Sabataya Tamura:
  • 18 PD
  • 36 PT
  • 1 500 Ryō
Tora (MG):
  • 18 PB
  • 6 PD
  • 36 PT
  • 1 000 Ryō
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Shiokaze

Całe zamieszanie związanie z wielkimi zakupami miało dopiero się zacząć. Gdy wreszcie wypoczęli z pysznym jedzeniem w żołądkach to mieli przed sobą niebagatelne zadanie. Tamura w swym zamyśle nie zamierzał kupować byle zapakowanego jedzenia, które w przeciągu paru godzin może się mu całkowicie zepsuć lub nie będzie łatwo przyswajalne ze względu na potrzebę gotowania czy pieczenia. Co postanowił? Otóż najlepsza strawa to każda skomponowana przez nas samych. - Udajmy się najpierw na stragany spożywcze. - Rzekł w kierunku kompanów, toteż bez większego zastanowienia młodzieniec odwiedzał niemal każde stoisko. Liczyły się dla niego przede wszystkim produkty nie psujące się zbyt szybko, a co za tym idzie ex-shinobi miał tutaj na myśli takie artykuły jak: ryż, miód, suszona fasola, suszone mięso, chleb i wiele innych, podobnych elementów garmażerii. Tutaj nie chodziło wyłącznie o ilość, a także w miarę dostateczną jakość. Zatrucie pokarmowe na środku morza nie napawało optymizmem chyba nikogo, szczególnie że Nomikomu z alkoholikiem mieli już więcej wspólnego z typowymi szczurami lądowymi. A przecież nie chcieli nagle próbować cudzych zasobów z łajby, gdzie jest mnóstwo zagrożeń zakażenia. Zwłaszcza to miało znaczenie dla obecnie schorowanego Iryōnina. Niemniej jednak dzięki temu zastrzykowi energii, Sabataya gnał niczym natchniony poeta przez każdy kram, zagadując mnóstwo osób z następującym zaraz zakupem potrzebnego towaru. W całej atmosferze celu jaki się u nich narodził, wydawał się nader pracowity. Możliwe, że zblokowanie części emocji wraz z uczuciami działało na niego bardziej terapeutycznie, niżeli ciągłe przebywanie z traumami przy zaburzeniach depresyjnych. Choć czy to było dobre dla zdrowia psychicznego mężczyzny? Może jedynie na ten moment, lecz nie dłużej. Wyjątkowo potrzebował odskoczni od smutku i spełniało to swoje zadanie co do joty.
- Dobrze, teraz jeszcze parę narzędzi… - Zawtórował im w trakcie rozmowy, aczkolwiek w tej Jaskółka uprzednio nie uczestniczył za bardzo. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu był nader pochłonięty tymi przygotowaniami. Zahaczył z brygadą o magazyn w postaci warsztatu szkutniczego. Starał się tam nawiązać współpracę, aby zakupić metalowe żyłki lub drobniejsze przyrządy do chociażby otwierania zamkniętych obiektów jak skrzynie wraz z drzwiami. Nie była tutaj wymagana nad wyraz wielka charyzma, ponieważ jak zwykle liczyła się odpowiednia zapłata w zgodzie z cennikiem albo drobne negocjacje. Na koniec został najważniejszy element czyli uzupełnienie medykamentów. Skończyło się na wyłącznym zakupieniem dodatkowych strzykawek oraz bandaży. Resztę zdołał uzupełnić w drodze do miasta portowego, w którym się aktualnie znajdują. - To chyba wszystko. - I dopiero teraz zaczęło go dopadać zmęczenie przy utracie nowych obowiązków na dany dzień. W zasadzie można było nazwać zapał białowłosego godnym podziwu, bacząc na późną porę doby. Dopiero też jak dotarli do mety w postaci zakończenia kupna wyposażenia oraz mogli poszukać schronienia na noc to powoli powracał do poprzednich dopowiedzeń Fujiwary, jednocześnie pakując nowe rzeczy. Pożywienie trafiło do pojemniczków. - Nie zdołam wszystkiego zapieczętować, więc część musisz wziąć do siebie. - Tak też przekazywał czterdziestolatkowi zapasy. - Jest jeszcze jedna ważna rzecz… Trzymaj. - Przekazał Mikio coś na wzór słuchawki z wygiętym kabelkiem. - Krótkofalówka przyda się nam, jeżeli kiedykolwiek będziemy musieli się rozdzielić. Możesz ją założyć dopiero jak przybijemy do Mizu no Kuni. Ratowało to niejednokrotnie sytuację podczas wojny. - Mieli jeszcze zadanie udania się w odosobnienie. Medyk nie zamierzał przecież używać Fūin no Jutsu na środku dzielnicy portowej, a więc szukał pokoju w karczmie do przenocowania na tego typu zagrywki. W ostateczności zostanie jakiś zaułek na skraju Suijōki.
Pora przyszła na przemyślenia niedługo potem. Dopiero wtedy słowa przyjaciela zaczęły wyraźniej dzwonić ponownie w uszach czerwonookiego ex-żołnierza Iwy. Westchną odrobinę, zerkając kątem oka na drugiego podróżnika. - To też mnie martwi. Bez władz krainy nic nie zdziałamy, gdyż to nadal nie będzie ziemia dwóch “przybłęd” z kontynentu… Będziemy musieli skontaktować się z jednym z posterunków armii Daimyō. To jedyny sposób na dostanie wskazówek jak możemy się do niego dostać na audiencję. To się ma prawo wydarzyć, jednak nie chcę byśmy żyli tylko marzeniem. I… jeżeli tam wejdziemy to bez rynsztunku z całą pewnością. - Podsumował poprzednie przemyślenia kolegi z krótką pauzą na złapanie oddechu. - Ja… ja nie chcę umierać, Mikio-san. Pomimo tego, co mówiłem to boję się śmierci. Nie jestem stary. Mam wiele planów pomimo tego, co mi się przytrafiło. Pragnę pomagać innym. Tylko trudno… być optymistą cały czas… - Odłożył wszystkie pakunki na bok, rozciągając nieco ręce z patrzeniem się w ciemne niebo z gwiazdami. - …Doceniam twoje starania… - Zakończył wywód nieco lżejszym tonem niżeli ponura aura zatracenia. Co dalej? Odpoczynek i dalsza część wyprawy. Dopóki mieli pożądane przedmioty to musieli tylko zebrać więcej sił. I ruszą… w niemalże nieznane. Oby nie napotkali zła, którego tak się obawiają.
► Pokaż Spoiler
Ze względu na sporą ilość przedmiotów do zapieczętowania oraz ewentualną możliwość odpoczynku chciałbym prosić o opis zmęczenia Tamury lub mniej więcej jakie koszty byłyby tu widziane. To co prawda technika rangi D, ale użyta znacznie więcej razy niż zwykle.

Zakupy -> TUTAJ

Na jedzenie wraz z noclegiem postać może wydać 400 Ryō łącznie.

Fūin no Jutsu | Sealing Technique封印の術
KlasyfikacjaFūinjutsu, Technika Pieczętująca
PieczęciePies → Smok → Wół → Szczur → Baran
KosztStandardowy (pieczętowanie)
Brak (odpieczętowanie)
Zasięg1m
Wymagania---
Jutsu wymagane do pieczętowania przedmiotów w zwojach. Mając przygotowane przedmioty, po złożeniu pieczęci ninja może zamknąć je w środku zwoju. Zbawienie dla osób, które mają potrzebę noszenia ze sobą wielu rzeczy, które normalnie nie zmieściłyby się we wszystkich torbach i plecaku. Zwoje mają różne pojemności, zaś przedmioty zajmują różną ilość miejsca. Pieczętowany przedmiot może być maksymalnie metr od zwoju. Odpieczętowanie zawartości, bez względu na ilość wyciąganych obiektów, jest darmowe. Wymagana jest minimalna zdolność Kontroli Chakry (1), która pozwoliłaby przesłać niewielki impuls. Zwój z zawartością zapieczętowaną przez jedną osobę, może odpieczętować inna osoba zaznajomiona z techniką. Ponadto zawartość zwoju jest "zamrożona" w czasie. Oznacza to, że wszelakie obiekty mające skłonność do psucia się w czasie, będą po dłuższym czasie nienaruszone. Jedzenie będzie tak samo smaczne, a trzymane zapieczętowane narządy w takim stanie, w jakim zostały zamknięte. Doszczętne zniszczenie zwoju niszczy zamknięte w nim obiekty.
Ostatnio zmieniony 06 sie 2022, 19:53 przez Sabataya Tamura, łącznie zmieniany 11 razy.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2758
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Wioska Shiokaze

Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
Szał zakupowy trwał prawie do drugiej w nocy. Pewnie gdyby nie to, że niektóre statki właśnie w nocy odbijały i wyruszały w trasę, pewnie o zakupie niektórych części mógłby tylko pomarzyć. Aż dziw, że istniało miasto, żyjące do tak późna. Choć czasami musiał chodzić od sklepiku do sklepiku, udało mu się kupić wszystko, czego tylko by potrzebował. Podzielił się także częścią zakupów z Fujiwarą, głównie krótkofalówką, co ten sam skomentował:
-Za ten prezent będę musiał ci kupić znacznie więcej niż kilka onigiri. - choć była to raczej żartobliwa wypowiedź. Mimo wszystko, faktycznie mogła się przydać. Znalazłszy miejsce do spania bez problemu zapieczętował całość, a także mogli przez krótki moment jeszcze porozmawiać, zanim udali się w objęcia Morfeusza.

-Sami, nawet jakbyśmy odbili Kirigakure, nie odbudujemy go bez pomocy Daimyō. Jednak bez pokazania, że jesteśmy w stanie to zrobić możemy nie otrzymać niezbędnego wsparcia. - skomentował niepocieszony. -Wydaje mi się, że najlepiej będzie, jeśli załatwimy wpierw nasze... szybkie interesy w Kirigakure, a następnie udamy się na posterunek z informacją, że byliśmy tam, przeżyliśmy i możemy pomóc przywrócić pokój na tych terenach. Mielibyśmy jakiś dowód... o ile coś takiego byśmy znaleźli. - mruknął niezbyt pocieszony. -Nie nastawiałbym się za bardzo na audiencję u Daimyō. Przynajmniej nie na starcie. - wyjaśnił jeszcze, choć nie komentował bardziej. Potem jednak przyszedł czas na zdecydowanie bardziej depresyjne słowa Sabatayi, na które Mikio niezbyt wiedział chyba jak zareagować. Starszy mężczyzna przez moment stał w miejscu, gdzie jedynie Chō się odezwał.
-Tamura... - pisnął cicho, pełnym współczucia głosem. Po chwili, gdy białowłosy patrzył w gwiazdy poczuł na swojej głowie dłoń Fujiwary.
-Nikt normalny nie chce umierać. - powiedział spokojnie -Załatwimy nasze sprawy w Kirigakure, odbudujemy wioskę oraz uleczymy ciebie. Niekoniecznie w tej kolejności. - dodał, na końcu nawet siląc się na lekki uśmiech. -Chodźmy spać, by jutro mieć siłę działać. - skomentował jeszcze.

I faktycznie, z samego rana mieli rzeczy do załatwienia. Zarządca portu, tak jak kapitan Kazumasa doradził, faktycznie rozpoznał symbol Shiokaze i nawet pomógł znaleźć im statek. Niewielki statek transportowy miał przewieźć materiały dla rybaków mieszkających na Yamashiri - jednej z trzech największych wysp Mizu no Kuni i to tej najbardziej na zachód wychodzącej. Sam statek był niewielki, a załoga nawet nie miała 10 osób. Dzięki listowi poleconemu od Mizukiego, zarządca przekonał kapitana tejże jednostki, Jūzō, by dopuścił dwójkę na pokład. Załoga nie była zbytnio rozmowna, a nawet zdawała się być poważna. Gdy byli na uboczu w pewnym momencie odezwał się ślimaczek cicho.
-Jest tu ktoś z większą chakrą od reszty. - i nawet wskazał mężczyznę, który z tłumu nie wyróżniał się za bardzo. Może w porównaniu do reszty załogi nie był tak bardzo zbudowany, ale też im pomagał. A w samo południe? Wyruszyli. Na pełne morze.
NPCChō - Ślimaczek
NPCJūzō - Kapitan Szybującego Dorsza
Info od MG
  • 400 Ryō za całość
  • Nie masz zbyt wielkiego zmęczenia, traktuję to tak, jakbyś użył raz Fūin no Jutsu, po prostu na sporą ilość rzeczy
  • Przenosimy się tutaj
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yu no Kuni - Kraj Gorących Źródeł”