Nowi, starzy przyjaciele新しくて昔からの友人
PostaciSabataya Tamura
Duet był dość oryginalny i każdy z nich miał swoje problemy. Niektórzy z papierosami, tytoniem i efektami ubocznymi, jeszcze inni z ranami, eksperymentami i alkoholem, który zdawał się tylko pogłębiać trawiące Fujiwarę bolączki. Byli tak odmienni charakterem, a mimo to wspólna przeszłość i wspólny cel połączyły ich więzią, którą nawet ciężko było zdefiniować. Czy była to przyjaźń? Ciężko stwierdzić, nie wiedząc jak bardzo jeden jest w stanie poświęcić się za drugiego. Nie byli też względem siebie kompletnie obcy, spotkani zaledwie na trasie, u której końcu się rozejdą. Troszczyli się o siebie wzajemnie, a jednocześnie potrafili się sprzeczać i niemalże okrutnie wykazywać sobie błędy. Ale czy czasami szczerość nie jest cechą przyjaciela?
Mikio machnął ręką na wstępne wytłumaczenie Sabatayi.
-Jeśli chcesz zwracać innym uwagę, upewnij się, że nie można tego odbić do ciebie. - upomniał go tylko, pozwalając mu następnie przejść do dalszych kwestii. Po których wyraźnie się zmartwił. -To coś poważniejszego? - zapytał tak samo poważnie, jak wcześniej. Zacisnął zęby, zapewne w pewnego rodzaju gniewie, po czym powiedział trochę zirytowany -Nikomu nie pomożesz będąc martwy. I doprowadzając się do śmierci. - skwitował tylko, na co Chō coś pisnął, jednak został szybko przykryty dłonią przez Fujiwarę, coby nie zwrócił na siebie zbytniej uwagi.
Temat jednak zszedł na trochę bardziej przyziemne rzeczy.
-Może być onigiri. - stwierdził spokojnie, nadal wyraźnie zirytowany czymś, co pewnie sam by określił "lekkomyślnością" swojego towarzysza. -Myślę, że powinieneś też znaleźć coś, co chociaż objawy tego czegoś osłabi. A nie same zioła rozgrzewające. - mruknął jeszcze, najwidoczniej zgadzając się na tenże plan. Na pytanie skierowane w jego stronę machnął tylko ręką, trochę może lekceważąco -Bywało gorzej. - po czym udał się w stronę, gdzie Tamura powiedział, że widział stoisko z Onigiri. I faktycznie, po krótkim spacerze duet dotarłby do drewnianej budki z kółkami, gdzie stosunkowo młody sprzedawca sprzedawał onigiri, a opcji miał dość sporo. Był chociażby tuńczyk, ikra, a także wersje owocowe. Mikio z kolei zdecydował się na wersję z krewetkami.
Mikio machnął ręką na wstępne wytłumaczenie Sabatayi.
-Jeśli chcesz zwracać innym uwagę, upewnij się, że nie można tego odbić do ciebie. - upomniał go tylko, pozwalając mu następnie przejść do dalszych kwestii. Po których wyraźnie się zmartwił. -To coś poważniejszego? - zapytał tak samo poważnie, jak wcześniej. Zacisnął zęby, zapewne w pewnego rodzaju gniewie, po czym powiedział trochę zirytowany -Nikomu nie pomożesz będąc martwy. I doprowadzając się do śmierci. - skwitował tylko, na co Chō coś pisnął, jednak został szybko przykryty dłonią przez Fujiwarę, coby nie zwrócił na siebie zbytniej uwagi.
Temat jednak zszedł na trochę bardziej przyziemne rzeczy.
-Może być onigiri. - stwierdził spokojnie, nadal wyraźnie zirytowany czymś, co pewnie sam by określił "lekkomyślnością" swojego towarzysza. -Myślę, że powinieneś też znaleźć coś, co chociaż objawy tego czegoś osłabi. A nie same zioła rozgrzewające. - mruknął jeszcze, najwidoczniej zgadzając się na tenże plan. Na pytanie skierowane w jego stronę machnął tylko ręką, trochę może lekceważąco -Bywało gorzej. - po czym udał się w stronę, gdzie Tamura powiedział, że widział stoisko z Onigiri. I faktycznie, po krótkim spacerze duet dotarłby do drewnianej budki z kółkami, gdzie stosunkowo młody sprzedawca sprzedawał onigiri, a opcji miał dość sporo. Był chociażby tuńczyk, ikra, a także wersje owocowe. Mikio z kolei zdecydował się na wersję z krewetkami.
NPCChō - Ślimaczek