• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Nazwa tego państwa ma sens chyba tylko dla mieszkańców. W końcu liczba mnoga wskazuje na więcej niż jedną pustynię, jednak każdy przyjezdny będzie widział tylko jedną, ogromną pustynię. Prawdą jest jednak, że miejsce to składa się z trzech takich - piaszczystej na wschodzie, rozciągającej się na połowę krainy; mokra, pełna oaz i ruchomych piasków na zachodzie, oraz kamienista. W całym kraju deszcz prawie nie pada, a woda jest towarem luksusowym pomimo obecności morza na południu. Fauna tego kraju to zapewne jedna z najniebezpieczniejszych faun świata. Na piaszczystej połowie kraju jest mało niebezpieczeństw - spotkać można tam głównie lisy pustynne lub wielbłądy. Sprawa ma się inaczej po drugiej stronie kraju. Na "mokrej" pustyni, żyją Vije. Są to ogromne robaki o średnicy tułowia sięgającej 8 metrów i osiągające długość 30-40 metrów. Żyją one pod piaskami pustyni, kopiąc tunele i prężnie rozwijając swoją sieć. Nie ma ich co prawda wielu, ale spotkanie nawet z jednym z nich kończy się zwykle śmiercią. Kraj ten nie posiada wielu mieszkańców. Ci, którzy tu żyją, prowadzą koczowniczy tryb życia, poruszając się ze swoimi stadami wielbłądów po całym kraju. Żyją głównie z bycia przewodnikami dla tych, którzy z jakiegoś powodu muszą przejść przez ten kraj. Czasem też pracują w okolicznych krajach lub sprzedają wielbłądy. Nie mają dla siebie nazwy czy religii, a szczątkowa kultura typowa dla ludzi pustyni to w zasadzie wszystko, co mają. Tu nie żyje nikt, kto tego naprawdę chce, a ci, których życie z jakiegoś powodu zepchnęło właśnie na te ziemie.
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Kirihito udało się zaleczyć jego rany poza raną oka, której może już w ogóle nie wyleczyć w najbliższym czasie, zobaczymy. Nie był najlepszym medykiem na świecie ale żył. Zużył większość chakry na opatrywanie swoich ran i zmęczony, obolały i na rezerwach chakry ruszył podpierając się naginatą, którą to udało mu się zdobyć a już go zdążyła opluć. Szedł przez korytarz mijając bramę, która to otworzyła się po pokonaniu jednego z wyznawców Jashina. Dalej nie wiedział czy ta kobieta która mu pomogła to był właśnie Jashin czy może jakiś jego sługa. Nie było to teraz ważne chociaż w głębi duszy dziękował Jashinowi za ratunek z tej nierównej walki, będzie musiał to odpokutować jakimś dobrym zabójstwem. Szedł tak rozmyślając nad tym co się dzieje, że aż nie używał krótkofalówki, poprawił nieco swoje ubrudzone i podarte odzienie a następnie dotarł do bramy po bliżej nieokreślonym czasie. Nie mógł ukrywać swojego zaskoczenia kiedy to brama sama się przed nim otworzyła a on zobaczył swoich pobratyńców i pomieszczenie.

Duża, okrągła sala o średnicy jakichś tam 100 metrów czyt. dużej. Bez żadnych konkretnych malowideł na ścianach, i możesz zobaczyć jak wszyscy są w centrum sali i tam przesiadują. I że był tam jakiś posąg, ale jest rozwalony to widzisz też trochę gruzu. I generalnie salę oświetlają takie miejscowe niebieskie płomienie teraz

To widział. Przeszedł przez bramę podpierając się dalej Naginatą. -Witajcie bracia i siostry.- Rozejrzał się po nich kiedy to ledwo stał na nogach, szukał swojej prawdopodobnie pierwszej uczennicy. -Widzę, że Jashin pozwolił nam dotrwać do tego miejsca w komplecie. Mnie prawdę mówiąc wysłał na ciężką próbę. Jeżeli mamy jakiegoś zdolnego medyka, który da radę naprawić moje oko ze stanu agonalnego to prosiłbym o pomoc.- Następnie odsłonił nieco dziurę, którą zrobiła Naginata przebijająca jego serce. -Niech to, że żyję będzie znakiem iż Jashin jest panem życia i śmierci. Przeżyłem przebicie serca, byłem praktycznie przecięty na pół. Jashin jest panem życia i śmierci.- Raczej było po nim widać w jak fatalnym stanie jest po swoich przygodach. Zaobserwował posąg. -Nie podoba mi się ten posąg, zabierajmy się stąd i zburzmy tą świątynie, to dzieło niejakiego Zero.
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Uzumaki Mikan
Posty: 633
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:23
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

...Co? Mikan w dalszym ciągu leżała, obserwując sufit, przełożyła swoje ręce by spoczęły na jej brzuchu. Nie mogła uwierzyć w słowa towarzyszki, no bo jakim cudem mogły być one prawdą? Uzumaki doskonale zdawała sobie sprawę z tego skąd się biorą dzieci i no - zdecydowanie nie biorą się z nieznanych kryształów! Liczba pytań w głowie kobiety zwiększała się z każdą sekundą, tak że nawet swej na przekór młodziutkiej imōto nijak nie odpowiedziała. Z resztą, ta już wkrótce musiała zająć się rannym Midoro. Tak długo jak nikt nie mówił jej aby wstała, tak długo geninka leżała zbierając siły, pozwalając ciału odpocząć i próbując zrozumieć realia w jakich się znalazła - wszak gdy już stąd wyjdą, zostawią tą świątynię za sobą to czekała na nią zupełnie nowa rzeczywistość.

Obrazek
Av1Av2Av3
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1149
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Event MG Mode
Post94
Nikt tak naprawdę nie wiedział, czy miejsce w którym to się znaleźli było już końcem. Nie wiedzieli, ale jednak za takie je traktowali? W końcu nie mogło być inaczej, prawda?.. Czy była to prawda czy nie, na ten moment nic ich nie atakowało ponownie i mieli potężnych obrońców. Nie było widać też innych przejść jakie miały dalej prowadzić. Został im więc tylko pucharek, jaki to niezbyt działał z doświadczenia Midoro i Kazy. Kirihito doczłapując się do swoich towarzyszy, mógł dojrzeć że... nie było tam najemniczki. Była za to jakaś dziewczyna, jakiej to wcześniej nie widział. Tak wtopiła się w badaczy, że ledwo dało się ją dostrzec bez konkretnego szukania ludzi w ich grupie. I zaczął swoją przemowę, jako jedyny, kiedy to reszta siedziała cicho lub jak badacze - szeptała między sobą. Na informację o jego ranie, Kaza zerknęła w stronę chłopaka. Przeklęła pod nosem na tyle niezrozumiale, że nawet Midoro siedzący obok nie był w stanie nic zrozumieć.
- Siadaj tu. Dalej możesz zginąć od infekcji w oku. - powiedziała mu wskazując na kawałek podłogi obok Midoro. Skoro już ma tylu pacjentów to mogą zacząć się ustawiać. Odwróciła się jednak jeszcze do wybuchowego dresiarza, jakiego to chcąc nie chcąc wcześniej rozebrała. - Podziękujesz mi dalej siedząc. Jeszcze nie skończyłam z waszymi ranami. Żadnego z was... ugh...
Ręką przetarła sobie twarz, zdając sobie sprawę że to trochę zajmie. I zaczęła się nimi wszystkimi zajmować, w kolejności takiej... no, jakie rany były poważniejsze.

Kaza przyjrzała się więc Kirihito jako pierwszemu. Sprawdziła miejsce gdzie wbił sobie naginatę w serce. Techniką analizującą sprawdziła je, nim przeskoczyła na oko. Zaczęła je leczyć, jednak po 2 minutach był już werdykt.
- Oko zniszczone, nerwy zniszczone. Nie jestem w stanie tego odratować, nie specjalizuje się nawet w medycynie. Zostanie Ci blizna na twarzy po tym... "cięciu" jakim oberwałeś. Poza tym, ból jaki teraz czujesz zniknie z czasem. Mogę go trochę uśmierzyć, ale nie zlikwidować. - szybkie objaśnienia, nim Kaza skupiła się ponownie na leczeniu. Oka, serca, pleców, ręki, klaty... wszystkiego, co też Kirihito wcześniej jakoś prowizorycznie zaleczył. I minęło tak 10 minut.

Potem ponownie nadeszła kolej Midoro. Kaza jeszcze raz skupiła się na zaleczeniu jego brzucha i przelewaniu w niego sporą ilość chakry. Widać było, że powoli się męczyła i raczej nie starczy jej na dużo dłuższe działania. Po brzuchu przerzuciła się na ręce i skrzywiła trochę twarz.
- Mocno je przeforsowałeś... w najbliższym czasie nie będziesz mógł używać chakry. I rąk też słabo będziesz używał. Pół roku, może mniej jeżeli odbędziesz rehabilitację z profesjonalistą. Mogę Ci w niej pomóc jak już stąd wyjdziemy. Wybacz, że nie mogę ich kompletnie naprawić. - poinformowała profesjonalnie, na koniec nawet z nutą smutku. Nim przerwała leczenie, które zajęło 10 minut, i ruszyła do swojej ostatniej jak i pierwszej pacjentki. W między czasie Yuri zdążyła się wybudzić i została zasypana masą zmartwień ze strony badaczy.

Mikan. Jaka to trochę nie kontaktowała ze światem po ostatniej nowinie jaką to otrzymała od tymczasowej lecz sprawnej medyczki drużyny. U Uzumaki nie było żadnego miejsca jakie to nie wymagało leczenia, mniej lub bardziej. To też Kaza bez słów, dając dalej Mikan trawić informacje jakie otrzymała, ręką pokrytą chakrą medyczną wędrowała po całym jej ciele. Szczególnie skupiała się na okolicach brzucha, obojczyka i przypalonej dłoni.
- Zostanie blizna na dłoni... to coś co ją stopiło musiało być naprawdę gorące i potężne. Z większego używania chakry też nici w najbliższym czasie, przynajmniej przez 3 miesiące. Jedynie najbardziej podstawowe techniki E lub D. - ostatni werdykt. I leczenie to zajęło 20 minut. I po tym wszystkim? Kaza była wykończona. Padła na ziemię kompletnie nie mając sił na nic więcej.

- Powinniśmy być już w stanie wrócić. Tak jak przyszliśmy. Bestii nie ma... jesteśmy wszyscy... co by mogło nas tu jeszcze trzymać? - zapytała Yuri, która to w tym czasie zdążyła zdobyć bandaż wokół swojej głowy. Każdy też jakoś bardziej odpoczął i był w stanie chociaż się opornie poruszać. Ba, nawet Sylph do nich dołączył zostawiając w oddali Azakiego, jaki to patrzył na niego zirytowany.
- ...nie da mi spokoju, dopóki z nim nie stoczę bitwy. A tutaj możemy ją przeprowadzić bez szkód dla terenu. Idźcie więc pierwsi, potem do was dołącze. - stwierdził i poczekał jeszcze chwilę, czy ktoś miał jakieś pytania. A jak już nikt nie miał? To się oddalił, zatrzymując jeszcze na chwilę po 5 krokach. Odwrócił się. Dotykając gdzieś tylnej kieszeni, w chmurce dymu przywołał zwój który to rzucił w stronę Midoro. Nie powiedział jednak dlaczego to zrobił. Nie mniej, chłopak otrzymał prezent jakim był zwój z Bunretsu no Jutsu. I znowu zaczął kierować się powolnie do Azakiego.

Chcąc lub nie, wszyscy ostatecznie zostaliście zmuszeni do powrotu przez Kazę, jaka to gotowa była zabrać waszą krew siłą i was odesłać. Droga powrotna, być może przez to że wszyscy i tak byli obolali, nie była bardzo odczuwalna. Nagle ogarnęła ich chakra, i zaczęli widzieć światłość, aż... przestali ją widzieć. I otwierając oczy, mogli zauważyć że znajdowali się przed wejściem do świątyni. Za bramą, jaką to wcześniej otworzyli.
- Ha! Wolność! Świetnie! - zakrzyknęła Yuri unosząc ręce do góry i śmiejąc się, jakby nagle odzyskała tonę energii. Szybko też zaczęła biec do ich namiotów porozstawianych, a większość, jeżeli to chciała swoje wynagrodzenie, musiała za nią raczej podążyć. Przynajmniej te pieniężne. Bo to co już wynieśli? To wynieśli. - Wróćcie do namiotów. Odpocznijcie. Prześpijcie się. Jutro spotkajmy się jeszcze raz, to załatwimy wszystkie formalności i zapłatę dla was.
Tak brzmiało polecenie szefowej. Tylko czy chcieli się posłuchać, czy nie?


Status Mikan: bół całego ciała od środka, ten z zewnątrz jest już lekki. Wiesz również, że rozerwałaś sobie mięśnie w ramionach i nogach, jednak zostały one zaleczone na tyle na ile się dało. Ręka jaka trzymała kulę światła jest przypieczona, a skóra mocno stopiona. Zostanie po tym blizna. Kryształ gdzieś w ciebie wnikł w okolicach obojczyka. Plus leczenia? Taki że boli jakbyś rozsadziła sobie tylko ćwiartkę wszystkich tenketsu. Jesteś w stanie ustać na nogach i powolnie się poruszać przez dłuższy czas + ???
► Pokaż Spoiler
Mikan otrzymuje... 3 wady!
Poniszczone ciałoWada
W wyniku przesadzenia z ilością chakry przelaną do techniki do tego nieprzystosowanej, wszystkie punkty tenketsu postaci zostały przeciążone. Ciągle można czuć silny ból od wewnątrz. W wyniku przeciążenia, postać może bezpiecznie używać jedynie chakry do technik E i D. Wykonywanie technik C niesie ze sobą potrojony ból przez jaki postać może stracić przytomność. Technik wyższych rang nie można wykonywać wcale.

Leczenie: 4 miesiące realne (czyli też i fabularne). Odwiedzając szpital w celach rehabilitacji, lub odbywając fabułę z odpowiednie wyszkolonym w Iryo graczem lub NPC (ranga A Iryojutsu), można skrócić czas do nawet 2 miesięcy. Do ilu konkretnie ocenia GMF po takiej fabule.
KoszmaryWada
Postać cierpi na klątwę koszmarów. Kiedy tylko uśnie, nawiedza ją koszmar związany z utratą swojego męża, gdzie może czuć zapach spopielonych zwłok. Postać zawsze budzi się po śnie przepocona. Czasem koszmar wybudza od razu, czasem trwa w nieskończoność do czasu aż nadejdzie poranek. Z racji że jest tak przy każdej próbie snu, jest to niebezpieczne dla psychiki postaci i sprawia, że ta jest codziennie bardziej zmęczona niż normalnie.

Leczenie: niemożliwe dopóki nie zostanie zlokalizowane ich źródło. Zlokalizowanie ich wymaga krótkiej fabuły u GMFa.
Ciąża z ZeroWada
Postać jest w ciąży. A przynajmniej wszystko na to wskazuje. Jak do tego doszło, nie wiadomo. "Nienaturalne dziecko" jednak rozwija się tak jak normalne dziecka... z drobną różnicą. Nie wpływa ono tak negatywnie na ciało postaci, jak normalna ciąża by wpływała. Postać dalej może się poruszać z pełnią swoich możliwości nawet w 8 miesiącu i może bez ryzyka używać chakry. Oczywiście, starcia z wrogami nie są zalecane.

Leczenie: ...tak jak pozbywa się dziecka.

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Poniszczone ciało] W wyniku przesadzenia z ilością chakry przelaną do techniki do tego nieprzystosowanej, wszystkie punkty tenketsu postaci zostały przeciążone. Ciągle można czuć silny ból od wewnątrz. W wyniku przeciążenia, postać może bezpiecznie używać jedynie chakry do technik E i D. Wykonywanie technik C niesie ze sobą potrojony ból przez jaki postać może stracić przytomność. Technik wyższych rang nie można wykonywać wcale.

[i]Leczenie:[/i] 4 miesiące realne (czyli też i fabularne). Odwiedzając szpital w celach rehabilitacji, lub odbywając fabułę z odpowiednie wyszkolonym w Iryo graczem lub NPC (ranga A Iryojutsu), można skrócić czas do nawet 2 miesięcy. Do ilu konkretnie ocenia GMF po takiej fabule.[/wada]

[wada name=Koszmary] Postać cierpi na klątwę koszmarów. Kiedy tylko uśnie, nawiedza ją koszmar związany z utratą swojego męża, gdzie może czuć zapach spopielonych zwłok. Postać zawsze budzi się po śnie przepocona. Czasem koszmar wybudza od razu, czasem trwa w nieskończoność do czasu aż nadejdzie poranek. Z racji że jest tak przy każdej próbie snu, jest to niebezpieczne dla psychiki postaci i sprawia, że ta jest codziennie bardziej zmęczona niż normalnie. 

[i]Leczenie:[/i] niemożliwe dopóki nie zostanie zlokalizowane ich źródło. Zlokalizowanie ich wymaga krótkiej fabuły u GMFa.[/wada]

[wada name=Ciąża z Zero] Postać jest w ciąży. A przynajmniej wszystko na to wskazuje. Jak do tego doszło, nie wiadomo. "Nienaturalne dziecko" jednak rozwija się tak jak normalne dziecka... z drobną różnicą. Nie wpływa ono tak negatywnie na ciało postaci, jak normalna ciąża by wpływała. Postać dalej może się poruszać z pełnią swoich możliwości nawet w 8 miesiącu i może bez ryzyka używać chakry. Oczywiście, starcia z wrogami nie są zalecane.

[i]Leczenie:[/i] ...tak jak pozbywa się dziecka.[/wada]
Status Kirihito: Będzie blizna po wbiciu sobie naginaty w serce. Nie widzisz na lewe oko. Pionowa blizna po długości całej twarzy, tak jakby pionowo zostało cięte twoje oko. Całe ciało boli, ale podobno ma jeszcze trochę poboleć. Poza oczkiem. I dalej jesteś zmęczony, bo wywaliłeś z siebie tyle chakry na leczenie że zostało Ci jej 10%, nawet po tym krótkim odpoczynku. Jesteś jednak w stanie iść wyprostowany podpierając się o naginatę.
► Pokaż Spoiler
Kirihito otrzymuje... wadę!
Zniszczone okoWada
Lewe oko postaci zostało zniszczone na wskutek pionowego cięcia. Została po nim blizna na długości całej twarzy. Postać mająca tą wadę ma pogorszoną percepcję i ciężej jest jej dostrzec detale w terenie. Walczy również gorzej kiedy ktoś atakuje jej ślepą stronę. Minusy tej wady można zanegować zdobywając odpowiednią po dłuższej grze jako "jednooka" postać.

Leczenie: niemożliwe standardowymi metodami.

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Zniszczone oko] Lewe oko postaci zostało zniszczone na wskutek pionowego cięcia. Została po nim blizna na długości całej twarzy. Postać mająca tą wadę ma pogorszoną percepcję i ciężej jest jej dostrzec detale w terenie. Walczy również gorzej kiedy ktoś atakuje jej ślepą stronę. Minusy tej wady można zanegować zdobywając odpowiednią po dłuższej grze jako "jednooka" postać.

[i]Leczenie:[/i] niemożliwe standardowymi metodami.[/wada]
Stan Midoro: trzy dość głębokie szramy na plecach, zaleczone, ale będzie blizna. Jeszcze pieką i rozciąganie się przez nie boli. Przebity brzuch... nie widzisz w jakim stanie jest przez bandaże, ale czujesz się dobrze. Boli, ale nie na tyle abyś nie był w stanie ustać. Gwałtowniejsze ruchy są jednak już ponad Ciebie. Ręce dalej bolą i jeszcze trochę pobolą. Ledwo możesz nimi ruszać, jednak powolniejsze ruchy są możliwe. Nie możesz przelewać przez nie chakry.
► Pokaż Spoiler
Midoro otrzymuje... wadę!
Poniszczone ręceWada
W wyniku zbyt dużego obciążenia rąk chakrą, ta wyniszczyła je od środka. Ciągle bolą, jednak da się do bólu przyzwyczaić. Postać ledwo może ruszać rękoma, jednak powolniejsze ruchy są możliwe. Nie można przelewać przez dłonie chakry do momentu ich wyleczenia, co jest równoznaczne z niemożliwością używania technik wymagających złożenia pieczęci.

Leczenie: 4 miesięcy realne (czyli też i fabularne). Odwiedzając szpital w celach rehabilitacji, lub odbywając fabułę z odpowiednie wyszkolonym w Iryo graczem lub NPC (ranga A Iryojutsu), można skrócić czas do nawet 2 miesięcy. Do ilu konkretnie ocenia GMF po takiej fabule.

Kod: Zaznacz cały

[wada name=Poniszczone ręce] W wyniku zbyt dużego obciążenia rąk chakrą, ta wyniszczyła je od środka. Ciągle bolą, jednak da się do bólu przyzwyczaić. Postać ledwo może ruszać rękoma, jednak powolniejsze ruchy są możliwe. Nie można przelewać przez dłonie chakry do momentu ich wyleczenia, co jest równoznaczne z niemożliwością używania technik wymagających złożenia pieczęci.

[i]Leczenie:[/i] 4 miesięcy realne (czyli też i fabularne). Odwiedzając szpital w celach rehabilitacji, lub odbywając fabułę z odpowiednie wyszkolonym w Iryo graczem lub NPC (ranga A Iryojutsu), można skrócić czas do nawet 2 miesięcy. Do ilu konkretnie ocenia GMF po takiej fabule.[/wada]
Na odpis macie 72h godziny od mojego ostatniego odpisu. Kasa będzie potem.
Pozostałe wynagrodzenie
► Pokaż Spoiler | Kirihito
+ 15 PD,
+ 30 PT,
+1 500 ryo, miecz, sztylet (za tamte trupy)
+ biegłość,
Naznaczony JashinistaBiegłość
Postać która konkurowała z duchami pierwszych Jashinistów. W wyniku swojej wielkiej wiary, lub zwykłego szczęścia, Jashin bardziej nad tą osobą czuwa i ma na nią oko. Jego wrogowie o jakich zwykli wyznawcy nie wiedzą jednak, również zaczynają tą postać dostrzegać. Biegłość czysto fabularna, nie posiada wielkiej mocy, należy ją jednak brać pod uwagę jeżeli wątek jest do tego odpowiedni.

Kod: Zaznacz cały

[bieglosc name=Naznaczony Jashinista]Postać która konkurowała z duchami pierwszych Jashinistów. W wyniku swojej wielkiej wiary, lub zwykłego szczęścia, Jashin bardziej nad tą osobą czuwa i ma na nią oko. Jego wrogowie o jakich zwykli wyznawcy nie wiedzą jednak, również zaczynają tą postać dostrzegać. Biegłość czysto fabularna, nie posiada wielkiej mocy, należy ją jednak brać pod uwagę jeżeli wątek jest do tego odpowiedni.[/bieglosc]
+ naginata
Naginata Jashinisty
Koszt?
Stack/Slot1/2
Broń odnaleziona w najtrudniejszej Świątyni Nowego Świata. Nikt dokładnie nie wie jakie jest jej działanie. Podobno pijąc krew wroga wzmacniała ona użytkownika, jednak mocy naginaty przepadła i teraz pozostała już tylko nieznaną relikwią kultu Jashinistów. I bronią, posiadającą 1,8 metrowy trzon zakończony 40cm ostrzem jakie to się nie tępi. Broń dalej jednak można złamać, tak jak zwykłą naginatę.

Specjalne: może zostać wykorzystana do wytworzenia Kamy

Kod: Zaznacz cały

[title kanji=]Naginata Jashinisty[/title]
[pic]https://i.imgur.com/eVCcpKN.jpg[/pic]
[row title=Koszt]?[/row]
[row title=Stack/Slot]1/2[/row]
[description]Broń odnaleziona w najtrudniejszej Świątyni Nowego Świata. Nikt dokładnie nie wie jakie jest jej działanie. Podobno pijąc krew wroga wzmacniała ona użytkownika, jednak mocy naginaty przepadła i teraz pozostała już tylko nieznaną relikwią kultu Jashinistów. I bronią, posiadającą 1,8 metrowy trzon zakończony 40cm ostrzem jakie to się nie tępi. Broń dalej jednak można złamać, tak jak zwykłą naginatę.

[b]Specjalne:[/b] może zostać wykorzystana do wytworzenia [i]Kamy[/i][/description]
► Pokaż Spoiler | Mikan
+ 15 PD,
+ 30 PT,
+ 2 biegłości
Niepokonany!Biegłość
Ninja posiadający tą biegłość nie jest dosłownie niepokonany. Ba! Bardzo łatwo można go dalej pokonać! Nie ważne jednak w jak złym stanie jest jego ciało, jak bardzo ranne czy odwodnione jest, shinobi posiadający tą biegłość dzięki swojej silnej woli dalej jest w stanie się poruszać! Zbyt wielkie przeciążenie ciała może jednak skończyć się tragicznie, to też biegłość ta jest czymś co posiadają tylko uparci szaleńcy. Biegłość pozwala nawet na działanie pod wpływem trucizn jakie mają nas powalić, jednak nie uratuje przed np. utratą przytomności czy śmiercią. Efekty wpływające na siłę woli postaci mogą osłabić tą biegłość, i ostatecznie to MG wątku decyduje ile ona daje postaci gracza.

Wymóg do nabycia biegłości: Siła Woli na co najmniej 9 poziomie

Kod: Zaznacz cały

[bieglosc name=Niepokonany!]Ninja posiadający tą biegłość nie jest dosłownie niepokonany. Ba! Bardzo łatwo można go dalej pokonać! Nie ważne jednak w jak złym stanie jest jego ciało, jak bardzo ranne czy odwodnione jest, shinobi posiadający tą biegłość dzięki swojej silnej woli dalej jest w stanie się poruszać! Zbyt wielkie przeciążenie ciała może jednak skończyć się tragicznie, to też biegłość ta jest czymś co posiadają tylko uparci szaleńcy. Biegłość pozwala nawet na działanie pod wpływem trucizn jakie mają nas powalić, jednak nie uratuje przed np. utratą przytomności czy śmiercią. Efekty wpływające na siłę woli postaci mogą osłabić tą biegłość, i ostatecznie to MG wątku decyduje ile ona daje postaci gracza.

[i]Wymóg do nabycia biegłości:[/i] Siła Woli na co najmniej 9 poziomie[/bieglosc]
Boże dzieckoBiegłość
Jak to jest mieć w sobie dziecko człowieka, jaki stoi na pograniczu bycia bogiem? Nikt tego właściwie nie wie. Czy matka takiego dziecka może prowadzić normalne życie? Czy dziecko te nie zacznie działać jeszcze nim się urodzi? Nie wiadomo. Dziecko jednak to potrafi. Jeszcze przed narodzinami jest szansa, że wpłynie na otoczenie Mikan za pomocą chakry tak by ją zranić, lub... by ją obronić. Biegłość fabularna, o tym czy zadziała czy nie decyduje MG wątku.

Kod: Zaznacz cały

[bieglosc name=Boże dziecko]Jak to jest mieć w sobie dziecko człowieka, jaki stoi na pograniczu bycia bogiem? Nikt tego właściwie nie wie. Czy matka takiego dziecka może prowadzić normalne życie? Czy dziecko te nie zacznie działać jeszcze nim się urodzi? Nie wiadomo. Dziecko jednak to potrafi. Jeszcze przed narodzinami jest szansa, że wpłynie na otoczenie Mikan za pomocą chakry tak by ją zranić, lub... by ją obronić. Biegłość fabularna, o tym czy zadziała czy nie decyduje MG wątku.[/bieglosc]
► Pokaż Spoiler | Midoro
+ 20 PD,
+ 40 PT
+ zwój z Bunretsu no Jutsu
+ jako pierwszy zdobywa wiele informacji o zdolnościach pięciu
+ możliwość nauki u jednego z NPC świątyni
Grupa (gracze + NPC)
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Uzumaki Mikan
Posty: 633
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:23
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

- Rozumiem Dziękuję.
Mikan oczywiście musiała to powiedzieć, mimo wszystko bidulka imoto musiała strasznie się namęczyć lecząc tak wiele osób, a pewnie i tak była również po własnych trudach i testach. Doprawdy, Kaza była kobietą godną naśladowania, zdolną do sporych poświęceń. Sama Uzumaki nie zamierzała protestować przed pobraniem krwi, mimo wszystko zależało jej na jak najszybszym opuszczeniem tego miejsca wraz z resztą odkrywców z którymi tu brzybyła - a przynajmniej z tymi, którzy przetrwali. Fakt, iż nigdzie nie widziała najemniczki, która wcześniej z nimi walczyła nieco wystraszył Pomarańczkę, zamiast niej była jakaś nieznana jej dziewuszka, czy to była ta sama osoba? Wyglądała... inaczej.

Gdy tylko opuścili świątynię i geninka zyskała chwilę aby nacieszyć się pustynią pod stopami, niemal natychmiast skierowała się właśnie do tajemniczej dziewczyny.
- Przepraszam? Nie wydaje mi się, abym kojarzyła twoją twarz dziecko, jesteś tą najemniczką z którą wspólnie walczyłam?
Zapytała grzecznie kobietka uśmiechając się do nieznajomej, chcąc się czegoś więcej od niej dowiedzieć, dopiero po tej rozmowie uda się do namiotu aby spocząć. Nie żeby czekała ją perspektywa udanego odpoczynku, nie licząc ciągle ogromnego bólu, myśli z jakimi się biła i perspektywa niedalekiej przyszłości nieco ją przytłaczała, sprawiając, iż Uzumaki bała się zbliżającego się jutra. Czeka ją też trudna rozmowa z kuzynką... co zaś do informacji dla misjodawcy? Cóż, świątynia miała jakoś służyć dla Zero, po rozmowie z nim mogła domyślać się jego celu a o tym mogła mówić, o życiu znajdującym się wewnątrz niej wolała przemilczeć, nie wiedziała nawet czy powinna o tym powiedzieć swej Kage.

Obrazek
Av1Av2Av3
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Wszyscy byli w komplecie. Gdy Kaza kazała usiąść Jashiniście koło niego, spojrzał na jego równie opłakany stan i uśmiechnął się lekko. Po chwili wróciła do leczenia go by na koniec dać mu raport z jego obrażeń. Cóż. W zasadzie większość, co mówiła nie była żadnym zaskoczeniem dla niego. Doskonale wiedział o skutkach ubocznych jego działań. Półroczny powrót do zdrowia był lepszy niż jego brak.
- Dziękuję. I tak wiele dla mnie zrobiłaś. - rzucił uśmiechając się lekko.
Nie zajmował jej więcej póki co. Miała jeszcze sporo do zrobienia a każda kolejna sesja męczyła ją coraz bardziej. Słyszał o technikach, dzięki którym mógł przekazać komuś chakrę lecz niestety ich nie znał. W końcu nadeszła chwila opuszczenia tego miejsca. Tak przynajmniej Yuri zadecydowała. Nim jednak to się stało Sylph podszedł do nich i powiedział, że musi tu stoczyć jeszcze sparing z Azakim. Ten człowiek nie miał mózgu a w głowie miał tylko niekończącą się walkę. Teraz Midoro już nie miał wątpliwości co do niego. Władca wiatru zanim odszedł rzucił w stronę chłopaka zwój. Douhito złapał go lekko trzęsącą się ręką. Adrenalina zaczęła schodzić i efektów ubocznych używania jego autorskiej techniki było coraz więcej. Niemniej jednak kiwnął głową w podzięce. Gdy Touga podeszła do niego wystawił jej ponownie dłoń z rozciętym kciukiem by jeszcze raz nalać krwi do pucharu. Tym razem na szczęście się udało.
Obrazek
Gorąc pustyni oraz palące słońce było zaskakująco przyjemnym widokiem. Udało im się. Przetrwali to. On to przetrwał. Wysokim kosztem stał się odrobinę lepszy. Czegoś się nauczył i póki co tylko to się liczyło. Wytrwał do końca więc nauki i treningi okazały się wartościowe. Przypomniał sobie o słowach jakie Kaza mówiła mu chwilę temu. Wiedział, że była zmęczona lecz mimo wszystko musiał zamienić z nią kilka zdań. W tym celu zrobił kilka szybszych kroków lub też zwolnił by wyrównać z nią marsz.
- Jeszcze raz ci chciałem podziękować za wyleczenie takiej miernoty jak ja. Mówiłaś, że mogła byś mi ewentualnie pomóc w rehabilitacji prawda? Nie chciał bym ci się narzucać zbytnio. I tak wiele dla mnie zrobiłaś. Chciałem ruszyć do Tsuchi no Kuni gdyż miałem tam kiedyś znajomą Iryoninkę. Było to jednak cztery lata temu... - chłopak gdy zdał sobie z tego sprawę uśmiechnął się z zakłopotaniem lekkim. - Gdybym jej nie znalazł jednak, mógłbym skorzystać z twojej propozycji? Jeśli tak to gdzie mógłbym cię znaleźć?
Istniało sporo technik pozwalających komunikować się na odległość. Ba! Midoro sam je znał i mógłby załatwić to tak, by się skontaktować z Kazą gdyby zaszła taka konieczność. Niemniej jednak powiedziała by ograniczyć używanie chakry do minimum. Mało tego! Nie mógł składać pieczęci. Nie ból był problemem czy fakt, że po dłuższej chwili robienia rękoma czegokolwiek zaczynały mu drżeć. Przelanie przez nie jakichkolwiek większych ilości chakry było niemożliwe nawet z jego wybitną kontrolą. Tak czy inaczej, bez względu na to jaka by była odpowiedź jeszcze raz by jej podziękował i skłonił się lekko. Wolał by ją przytulić za zaleczenie jego dziury w brzuchu lecz domyślał się jaki opierdziel zgarnie za używanie rąk częściej niż to potrzebne.
Słowa liderki ekspedycji nie do końca pokrywały się z planami chłopaka. Nie miał pojęcia jak długo był w środku. Musiał poinformować Arashiego i resztę o tym czego się dowiedział i tak dalej lecz to musiało zaczekać. Stan jego rąk miał pierwszeństwo. Ponadto gdy przekaże informację Yuri, to reszta i tak się o tym dowie. Gdy tylko skończyła krótką przemowę, ruszył za nią, starając się złapać ją zanim wejdzie do swojego namiotu.
-Możemy zamienić zdanie? - zapytał na wstępie. Dał jej znać, że chciałby porozmawiać w cztery oczy jeśli badacze nadal byli w pobliżu. Wejście do namiotu było dobrym rozwiązaniem lecz wolał mieć oko na świątynie gdyż jeszcze musiał złapać Sylpha zanim ruszy w trasę. Gdyby Touga się upierała, że musi odpocząć, starał by się ją przekonać, że chce jej przekazać informację o Zero, odebrać zapłatę gdyż nie ma czasu na odpoczynek. Jeśli zgodziła by się poświęcić mu chwilę na osobności, szeptem przekazał by jej to co powiedział mu Zero na temat umiejętności każdego z jego ludzi. Z pewnością powinien powiedzieć o tym jeszcze komuś lecz tym się będzie przejmował później. Tak czy inaczej przekazał by to co się dowiedział liderce ekspedycji, odebrał zapłatę i podziękował za współpracę.
- Cieszę się, że wyszłaś z tego przeklętego miejsca w jednym kawałku. Wybacz, że na ciebie krzyczałem ale chyba rozumiesz jaka była sytuacja. Liczę, że kiedyś się może jeszcze spotkamy. Uważaj na siebie. - po tych słowach uśmiechnął by się szeroko do niej i opuścił namiot lub też miejsce, w którym rozmawiali. Został mu już ostatni punkt programu przed ruszeniem dalej w drogę. Rozmowa z Sylphem. Ta dwójka potężnych ludzi miała właśnie roznieść to miejsce od środka. Douhito znalazł by sobie jakieś dobre miejsce i usiadł ciężko acz wygodnie tak, by mieć dobry wgląd na wejście do świątyni. Nie miał pewności, który z nich wygra lecz gorąco kibicował Sylphowi. Gdyby mężczyzna wyszedł i nie był ranny, podszedł by do niego by porozmawiać. Jeśli miałby mniej szczęścia to dał by mu się zająć sobą wyczekując na lepszy moment. Bez względu na scenariusz musiał z nim porozmawiać, zanim się rozejdą.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Kirihito wszystko napierniczało niczym Biedroń swoją matkę. Szedł podpierając się swoją Naginatą kiedy to Kaza wskazała mu miejsce obok Midoro aby sobie ocapnął a ona zajmie się jego ranami. Siadł sobie w miejscu wyznaczonym przez panią doktor i pozwolił jej na to aby go nieco poskładała z racji na jego średnie umiejętności lecznicze. -Nie dziwie się, tak na dobrą sprawę w to oko dostałem rykoszetem. Tylko Jashinowi zawdzięczam to, że nie odrąbano mi głowy kosą. Przebite serce Naginatą, przecięcie mnie prawie na pół kosą, poszarpanie całej ręki przy pomocy jakiejś techniki. Swoją drogą kim jest ta jedna nowa kobieta, która jest razem z nami? Nie przypominam sobie aby wchodziła do świątyni.-

Następnie Sylph poszedł się bić z Azakim. Kirihito westchnął tylko widząc to wiedząc w myślach, że to się dobrze nie skończy. Następnie zostali odesłani za swoją zgodą ze świątyni przez Yuri. Poszedł za nią do namiotów a następnie został odesłany do swojego. Ruszył do niego i padł na łóżko praktycznie bez energii, musiał się zdrzemnąć do następnego dnia. Jeżeli ktoś go zagada no to z tą osobą porozmawia oczywiście jednak jeżeli nie no to odpocznie. Postara się też skombinować opaskę na oko. Następnego dnia stawi się do namiotu aby zdać informacje które uzyskał i odebrać zapłatę.

https://prnt.sc/1z2w2sp <- Miecz i sztylet
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1149
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Event MG Mode
Post98

- Spore przeżycia. Sama miałam jedynie spotkanie z moją martwą rodziną. - skomentowała Kaza skupiona na zaleczaniu ran, kiedy to Kirihito jej powiedział o problemach jakie go spotkały. Paradoksalnie, rykoszet był najpoważniejszą raną, a raczej taką jakiej nie był w stanie naprawić. - Co do kobiety nie pytaliśmy jeszcze... zwyczajnie ją znaleźliśmy. Biorąc pod uwagę jednak, że brakuje nam opancerzonej, nic nie mówiącej najemniczki, obstawiam że to ona. Potem sam ją zapytasz.
Ostatnie stwierdzenie definitywnie miało być na swój sposób ucięciem tematu. W końcu była zajęta. To nie był czas na dywagowanie, kiedy to medyk pracował? Potem? Może. Tylko nie teraz.

Na podziękowania od pozostałych kobieta jedynie skinęła głową, nie mając zwyczajnie nic lepszego do powiedzenia. Podobnie jak Midoro tylko kiwnął Sylphowi, chociaż ten już tego nie widział. I wrócili. Na pustynię. Pustynię tak niebezpieczną, że niektórzy mogli kwestionować czy aby na pewno powinni odpoczywać bez zmartwień. Wątpliwe jednak, aby ktokolwiek miał na to siły. Samo przedostanie się przez pustynię mogło być trudne dla osób, jakie to nie posiadały chakry. A raczej nie mogły jej używać. Nieszczęście w postaci jakiegoś większego stwora i mogli skończyć na pogrzebani pod piaskiem, mimo siły jakiej posiadali. Tym na ten moment jednak się nie przejmowali. Każdy miał jakieś własne plany. Taki plan też miała chociażby Mikan, jaka to zaczepiła nieznajomą jej dziewczynę.

Dziewczyna spojrzała na Mikan. Nie była zbyt wysoka, ale też zdawała się być jednak trochę starsza od nastolatki jak patrzyła na nią z bliska. Białowłosa niepewnie podrapała się po policzku, nim kiwnęła głową.
- Hai. - powiedziała prosto. I już potrafiła mówić? Co musiało stać się w świątyni, żeby kogoś na tyle zmienić?.. Nie trzeba było mówić. Sama Uzumaki dobrze wiedziała, ile to w świątyni potrafiło się zdarzyć niezwykłych i nienaturalnych rzeczy. Przemiana wewnętrzna najemniczki nie była niczym nadzwyczajnym, szczególnie gdy ograniczyła się do jednego słowa.

Kolejną osobą jaka nie udała się po prostu spać, był Midoro jaki to miał inne zamiary od nocowania. Rozmówienie się. Z Kazą i z Yuri, choć na pierwszy rzut ognia poleciała ich medyczka.
- Problematyczne. - stwierdziła po wysłuchaniu o sytuacji Midoro, z zamyśleniem kładąc rękę na policzek. Przez parę sekund wyraźnie się zastanawiała, nim sięgnęła do tylnej kieszeni. Wyjęła niewielką karteczkę papieru, jaką przez chwilę trzymała w dłoni nim... wyciągnęła ją w stronę Midoro. - Masz. Jest na niej moja chakra. Skontaktuje się z Tobą... ile potrzebujesz na odnalezienie swojej znajomej? Dwa tygodnie? Miesiąc? Po tym czasie skontaktuje się z Tobą i powiesz mi czy dalej będzie Ci pomoc potrzebna. Jak tak, wyjaśnię Ci gdzie mnie znajdziesz.
Gdy skłonił się w podziękowania natomiast? Ta wyciągnęła rękę i poczochrała go trochę po włosach, nim oddaliła się już do swojego namiotu. Machając tylko na pożegnanie, chociaż jeszcze najpewniej będą mieli szansę się zobaczyć. Przynajmniej gdyby nie wyruszał tego samego dnia. Mając jednak takie a nie inne plany, ruszył w stronę Yuri jaka to trochę niechętnie ale jednak zgodziła się na rozmowę z nim przed odpoczynkiem. Tylko po to, aby szeroko otworzyć oczy słysząc informację jakie jej przekazał.
- Są one naprawdę istotne, jeżeli Zero i jego organizacja grożą całemu światu... W rękach odpowiednich ludzi przydadzą się definitywnie. Za takie informacje, to potrójna stawka powinna pasować. 15 000 ryo. - stwierdzeniu temu towarzyszyło odsunięcie szuflady w namiocie Yuri, w której to zaczęła trochę grzebać. Po chwili wyjęła 3 sakiewki, jakie to wyciągnęła w stronę Midoro. Należna zapłata... no definitywnie była spora. - Nie mam urazu za twe krzyki. Wiele już miejsc zbadałam i zwiedziałam, ale takiego stwora... nigdy bym nie wyobraziła sobie że może istnieć. Pewnie tam tylko przeszkadzałam... mniejsza. Wyszliśmy cało. A jak liczysz na to, że jeszcze się spotkamy to... zawsze potrzebujemy silnych shinobi do ekspedycji.
I z ostatnimi słowami puściła mu na koniec oczko. Flirciarskie oczko. O bogowie. Yuri musiała być szaloną kobietą. Zostawiając jednak to co mogła mieć na myśli do przemyślenia dla Midoro, warto było przejść do kolejnego podpunktu.

Czekania na Sylpha. Ten jednak dość długo nie wychodził. Na tyle, że aż zaczęła nastawać noc, a pozostała dwójka bohaterów tej drużyny dawno już spała. Jedną z tych osób była Uzumaki. Nie czekał ją jednak przyjemny sen po tym wszystkim, mimo że się należał. Oj nie.

Biegli razem. Przez pole bitwy. Mogła świetnie pamiętać to miejsce. W końcu było ono jednym z tych, jakie odwróciły bieg jej losu. To w nim straciła męża. Ten jednak stał przed nią. Ciągnął ją, unikając głównych uliczek gdzie to walczyli shinobi. Z determinacją w oczach starał się zadbać o ich bezpieczeństwo, jednak nagle...

Płomienie. Uzumaki była otoczona przez płomienie, i już po chwili leżała na ziemi, odepchnięta. I wszystko ją bolało, nie wiedząc nawet czemu. Nie to było jednak najważniejsze. Obserwując postać jaka leżała obok niej, spowitą w ogniach? Mogła poczuć zapach zwęglonej skóry. Poczuć smak dymu w ustach, jaki wytwarzany był przez palące się ciało. Mogła usłyszeć śmiech Iwijczyka jaki rzucił w nich kulą ognia, chociaż nie zdawał się on autentyczny. I leżała tak. Obok palącego truchła się męża. Przez godzinę. Dwie. Trzy. Nie mogła się ruszyć. Mogła tylko czuć zapach spalenizny. I po czasie, jaki zdawał się być wręcz dniami?


Obudziła się. Przepocona. Zmęczona. Czująca zapach spalenizny, mimo że nic w jej namiocie się nie paliło. Czekała ją raczej długa noc.

Midoro ostatecznie doczekał się też wyjścia Sylpha. Doczekał się trzęsienia, jakie to nadeszło ze strony bram świątynnych. Dojrzał jak te po chwili się otwierają i ktoś z nich wychodzi. Sylph. Krwawiący gdzieś z okolic głowy. Bramy szybko też za nim się zamknęły, jakby to on im rozkazywał. Lub miały dobre wyczucie czasowe. Idąc przed siebie wyprostowany, mimo rany, zwrócił uwagę na jedną z niewielu osób przytomnych jakie to stały na jego drodze. Zwrócił uwagę na Midoro, jednak nie zadawał mu żadnego pytania. To chyba on musiał mieć, skoro to sam czekał na zielonowłosego.

Z rana

Tak jak wypoczęli, tak... wypoczęli. Czyli w przypadku dwóch osób średnio, ale przynajmniej Kirihito był dość trzeźwy w tej kwestii. Na tyle trzeźwy, że faktycznie znalazł czarną opaskę na jedno oko. Yay! On też, zresztą jak i Mikan, udali się przekazać swoją wiedzę za którą to... no podziękowała im Yuri, widocznie trochę skupiona na czymś innym.
- Wielu powiedziało to samo... - proste stwierdzenie, nim zaczęła grzebać w biurku. Wyciągnęła cztery sakiewki, jakie to wręczyła im. Po 2 każdemu. - Wasze zapłaty. Dziękuję za waszą pomoc.
W teorii... to chyba tyle? Chyba że chcieli coś jeszcze. To mogli działać, bo kto im przecież zabroni? Na pewno nie bóg czuwający nad ich losem. Tak jak Uzumaki dostała 7 500 ryo, tak sam Kirihito? Już 9 500 + to co ukradł, a tego było... trochę.


Status Mikan: bół całego ciała od środka, chociaż po odpoczynku nie jest on taki tragiczny i nie obciąża umysłu. Daje jednak o sobie znać, a i gwałtowniejsze ruchy mogą wykrzywić twarz Mikan podobnie jak użycie chakry. Ręka jaka trzymała kulę światła jest przypieczona, a skóra mocno stopiona. Zostanie po tym blizna. Kryształ gdzieś w ciebie wnikł w okolicach obojczyka. Kryje się w Tobie nowe życie. Koszmary w nocy wywołały zmęczenie i wory pod oczami, jednak jesteś w stanie się ślamazarnie poruszać.

Status Kirihito: Będzie blizna po wbiciu sobie naginaty w serce. Nie widzisz na lewe oko. Pionowa blizna po długości całej twarzy, tak jakby pionowo zostało cięte twoje oko. Po odpoczynku ciało boli już tylko trochę, jakby na przypomnienie o tym czego doznało poprzedniego dnia. Poza oczkiem. Zmęczenie mimo snu dalej Cię trzyma i najchętniej jeszcze byś się zdrzemnął, jednak nie masz problemów z poruszaniem się.

Stan Midoro: trzy dość głębokie szramy na plecach, zaleczone, ale będzie blizna. Jeszcze pieką i rozciąganie się przez nie boli. Przebity brzuch... nie widzisz w jakim stanie jest przez bandaże, ale czujesz się dobrze. Boli, ale nie na tyle abyś nie był w stanie ustać. Szybko się goi. Gwałtowniejsze ruchy są jednak już ponad Ciebie. Ręce dalej bolą i jeszcze trochę pobolą. Ledwo możesz nimi ruszać, jednak powolniejsze ruchy są możliwe. Nie możesz przelewać przez nie chakry.

Oficjalny koniec! Możecie już pisać i dawać z/t, lub jeżeli chcecie jeszcze porozmawiać z NPC, odpisać normalnie bez z/t. Dobrze gdybyście mnie też pingęli, just to be sure. Jednocześnie zapraszam trójkę na kontynuację fabuły w kwestiach, jakie to zostały rozpoczęte! Dla Mikan ciąży i koszmarów, dla Kirihito Jashina i jego broni, a dla Midoro jego przyszłego nauczyciela.
Pozostałe wynagrodzenie
► Pokaż Spoiler | Kirihito
+ 5000 ryo (podstawowe)
+ 4500 ryo (informacje w kwestii Jashina i Zero)
► Pokaż Spoiler | Mikan
+ 5000 ryo (podstawowe)
+ 2500 ryo (informacje o Zero)
► Pokaż Spoiler | Midoro
+ 5000 ryo (podstawowe)
+ 10000 ryo (informacje o zdolnościach piątki i Zero)
Grupa (gracze + NPC)
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Sytuacja w jakiej się znajdował Midoro faktycznie była problematyczna i nie było co tego ukrywać. Kaza jednym słowem idealnie opisała jego stan rzeczy. Zarówno ręce jak i sytuacja z jego znajomą była „problematyczna”. Niemniej jednak rozwiązanie tego już było znalezione, wystarczyło tylko to zrobić. Gdy skłonił się jej a ta poczochrała jego włosy nie dało się ukryć jego zaskoczenia. Niemniej jednak uśmiechnął się w stronę jej oddalających się pleców. Kolejną rzeczą jaką musiał zrobić było pogadanie z Yuri. Niechętnie go przyjęła co było całkiem zrozumiałe. Niemniej jednak to nie mogło czekać zwłaszcza, że Douhito nie miał czasu czekać. Informacje jakie przekazał były istotne i każdy doskonale o tym wiedział. No przynajmniej Touga i Midoro. Pieniądze przyjął bo w końcu zapłata była obiecana. Nie żeby były mu one jakoś wybitnie potrzebne lecz lepiej mieć niż nie mieć. Zgodnie z tym co mówiła Kaza, o pieczęciach nie było mowy co było największym i chyba jedynym problemem, jaki chłopak od małego wychowywany w używaniu chakry widział. Schował więc lekko drżącą ręką sakiewki do torby biodrowej. Na szczęście Yuri nie chowała urazy za jego krzyki a nawet była mu wdzięczna za to co dla niej zrobił. Przypłacił to kontuzją rąk lecz warto było. Na koniec posłała mu jednoznaczne oczko a przynajmniej tak Iwijczyk je zrozumiał. Uśmiechnął się do niej szeroko na pożegnanie a wychodząc wystawił rękę z wystającym językiem.
Obrazek
Oczekiwanie na Sylpha trochę trwało. Chłopak usiadł wygodnie na skraju obozowiska blisko wejścia do tego przeklętego miejsca i uzbroił się w cierpliwość. Zdążył zapaść już zmierzch nim poczuł trzęsienie ziemi a następnie otwierające się wrota. Ujrzał wychodzącego z świątyni Sylpha w dość niecodziennym widoku. Chłopak krwawił, był ranny. Mimo to szedł dumnie przed siebie. Iwijczykowi drgnęły kąciki ust po czym dźwignął się na nogi i ruszył naprzeciw zwycięscy pojedynku.
- Jeśli Kaza będzie miała opatrywać kolejną osobę może być mocno wkurzona. Ale nie martw się. Wstawie się za ciebie. - rzucił żarcikiem na wstęp komentując jego stan. Po tych słowach jednak spoważniał. Temat jaki chciał poruszyć nie miał miejsca na takie rzeczy.
- Chciałem ci podziękować za ten zwój który mi dałeś i pomoc przy tej bestii. Gdyby nie ty... No było by mniej ciekawie. Niemniej jednak mam samolubną prośbę do ciebie. Wiele razy na mojej ścieżce okazałem się zbyt słaby by pomóc komuś innemu, wesprzeć potrzebujących czy też bronić tych, którzy nie mogą używać chakry. Moja dzisiejsza porażka jest tylko potwierdzeniem, że jestem jeszcze zbyt słaby mimo tylu lat poświęconym treningom. Czy gdy wyleczę ręce przyjął byś mnie na swojego ucznia?
Midoro mówił śmiertelnie poważnie. Nie było w tym krztyny kłamstwa. Wiele razy już zawiódł, wiele razy popełniał błędy i wiele razy okazał się zbyt słaby. Sylph był potężną osobą a jego czyny mówiły same za siebie. Chłopak szczerze liczył, że ten przyjmie jego prośbę. Gdyby było trzeba był nawet gotów uklęknąć przed nim. Jego samotne treningi przynosiły efekty lecz niewystarczające. Potrzebował dobrego nauczyciela. Potężnego nauczyciela. Takiego jak Sylph.
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Uzumaki Mikan
Posty: 633
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:23
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: Pumpkin#1104
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

- Rozumiem, cieszę się, że nic ci nie jest.
Ot, tyle Mikan mogła odpowiedzieć dotychczas cichej najemniczce, dodatkowo podarowała jej swój ostatni uśmiech tego dnia a po przekazaniu wszystkich informacji udała się w spanko licząc na zregenerowanie swych sił choćby odrobinę. Niestety los nie był dla niej łaskawy, ba nawet jej nie ignorował a wręcz nękał ją koszmarami wyniszczającymi psychikę. To był okropny sen, gorszy nawet od rzeczywistości z przed chwili. Skąd te koszmary? Czyżby dzisiejsze wydarzenia otworzyły stare rany? Nie było by w tym nic dziwnego. Z rana Pomarańczka zebrała swoje rzeczy, pożegnała się z wszystkimi i ruszyła w powolną drogę powrotną do Sakuragakure. Nie planowała drogi tej pokonać pieszo oczywiście, była zbyt zmęczona chciała więc skorzystać z powozów czy podobnych sposobów transportu. Może w własnym łóżku da radę lepiej wypocząć? Poza tym miała wiele do przekazania Kage...

z/t

Obrazek
Av1Av2Av3
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Dość szybkie leczenie w przypadku Kirihito pozostawiło mu brak oka. -Tak, potem sam ją zapytam.- Skwitował jej zdanie, nie miał potrzeby robić tego od razu. Nastała noc, którą Kirihito przespał normalnie. Wstał i już chodząc w miarę normalnie znalazł opaskę, którą to założył zasłaniając swoje utracone oko. Następnie udał się do liderki ekspedycji, której to przekazał informację i otrzymał za nie należytą zapłatę. Cieszył się ponieważ fundusze mu się przydadzą na to aby rozpowszechnić wiarę w Jashina no i może w przyszłości zbudować światynie gdzieś indziej niż w Hanie. Tak czy owak miał jeszcze znaleźć tą najemniczkę a raczej kobietę, która to wyszła z nimi "dodatkowo" ze świątyni. Przeszukał obóz bardzo szybko o ile oczywiście forma mu na to pozwalała a następnie podszedł do kobiety. -Witaj, wchodziłaś razem z nami do świątyni i potem stało się coś czy byłaś tam już wcześniej? Miałem interes odnośnie Jashina do kobiety, która wchodziła do tego piekła razem z nami no i zamiast niej wyszłaś ty. Jeżeli to ty to bardzo chętnie cię zabiorę ze sobą jeżeli oczywiście masz ochotę.- Uśmiechnął się delikatnie do niej, pewnie nie wyglądał na najsilniejszego w tym momencie no ale cóż mógł zrobić?
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
Awatar użytkownika
Jelonek
Posty: 1149
Rejestracja: 26 kwie 2021, 21:38
Ranga dodatkowa: Daimyo
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Event MG Mode
Post98

Midoro przy okazji, doczekał się w końcu Sylph'a. Krwawiącego, co było "niecodziennym" widokiem jak sam stwierdził - chociaż jego znajomość historii faceta, była... praktycznie zerowa. Znał go tak naprawdę jeden dzień. Lub... ilekolwiek dni byli w świątyni. Cichy wojownik nie skomentował żarciku związanego z tym, co zrobiłaby Kaza widząc jego ranę. W ciszy przyglądał się wybuchowemu facetowi, jaki to dopiero po chwili przeszedł do kwestii jaką to chciał od początku poruszyć. I z niezmienialną mimiką twarzy Sylph wysłuchał samolubnej, bo faktycznie była niesamowicie samolubna, prośby.
- Nie. - odpowiedział prosto, bez większego przejęcia czy emocji. Odwracając wzrok w stronę świątyni. Patrząc na nią przez chwilę, jednak z jakiego powodu? Midoro nie mógł wiedzieć. - Nie przyjmuję uczniów. Nie jestem nauczycielem.
Po tym stwierdzeniu, przeskoczył wzrokiem na namioty w jakich to spali i przesiadywali badacze oraz zmęczeni wojownicy. Zaczął kroczyć w stronę namiotu Yuri.
- ...gdy wyleczysz ręce zjaw się w stolicy handlu. Może będę w stanie Ci pomóc w zdobyciu siły, bez bycia twym nauczycielem. Zero jest zbyt problematyczny by marnować potencjał. - stwierdził prosto, nim nagle zebrał się silny wiatr. Uniósł nawet piasek, jaki to jak na złość wpadł Midoro do oka i zmusił do mrugnięcia. Kiedy jednak otworzył oczy? Sylpha już nie było. Nawet śladów w piasku, że tam stał nie dało się dostrzec.

Z rana osobą jaka zaczęła działać był Kirihito, z bardzo konkretnym celem. Zaczepieniem dziewczyny, jaka to wyszła ze świątyni, i jaka mogła być najemniczką. O co też ją zresztą spytał. Dziewczyna przypatrywała się mu, i ciężko było odgadnąć o czym myślała, jednak na twarzy była widoczna niepewność. Spotkała się wzrokiem z Jashinistą. Zerknęła w bok, na puste tereny pustyni. Wróciła do niego z powrotem wzrokiem. Założyła rękę na rękę. Przygryzła wargę.
- Nie. Znaczy... to ja. - poprawiła się, wzdychając i przymykając oczy. - Jeszcze nie mogę. Muszę... odwiedzić rodzinę. Powiedzieć o... losie brata.
Nie wydawała się bardzo smutna. A raczej, smutek na jej twarzy nie zdawał się pełny... emocji można by powiedzieć. Nie zapowiadało się, by miała zacząć płakać czy wyć ze smutku. Była jednak smutna, i to też dało się wyczuć.
- Gdzie Cię znajdę? - zapytała jednak dodatkowo na koniec. Jakby jednak była zaciekawiona jego wiarą. Lub nim. Raczej wiarą. Mało kto interesował się w końcu Kirihito.

Status Kirihito: Będzie blizna po wbiciu sobie naginaty w serce. Nie widzisz na lewe oko. Pionowa blizna po długości całej twarzy, tak jakby pionowo zostało cięte twoje oko. Po odpoczynku ciało boli już tylko trochę, jakby na przypomnienie o tym czego doznało poprzedniego dnia. Poza oczkiem. Zmęczenie mimo snu dalej Cię trzyma i najchętniej jeszcze byś się zdrzemnął, jednak nie masz problemów z poruszaniem się.

Stan Midoro: trzy dość głębokie szramy na plecach, zaleczone, ale będzie blizna. Jeszcze pieką i rozciąganie się przez nie boli. Przebity brzuch... nie widzisz w jakim stanie jest przez bandaże, ale czujesz się dobrze. Boli, ale nie na tyle abyś nie był w stanie ustać. Szybko się goi. Gwałtowniejsze ruchy są jednak już ponad Ciebie. Ręce dalej bolą i jeszcze trochę pobolą. Ledwo możesz nimi ruszać, jednak powolniejsze ruchy są możliwe. Nie możesz przelewać przez nie chakry.

Grupa (gracze + NPC)
Wcielenie Jelenia
Moderator Fabularny | Moderator Techniczny | Miły człek jakiego można pytać o rzeczy i pomoc | Hidden Admin
Prowadzone wątki 6/4 [aktywne wątki]
  • Za tym co odległe - Kamaboko Gonpachiro, Sabataya Shuten & Mirai Akane
  • Tam gdzie bogowie poprowadzą... - Kaguya Kaede
  • Bliźniacze zabawy - Kasane Mitsuki & Kasane Kirara
  • Ranny ptaszek - Uzumaki Chiyo & Fuuka
  • Gorycz zemsty - Inuzuka Nana
  • The Inquisitor's Journey - Ichijou Michiru
Awatar użytkownika
Dōhito Midoro
Posty: 540
Rejestracja: 06 cze 2021, 22:58
Ranga: Genin
Discord: Midoro#5831
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Odpowiedź Sylpha ani trochę nie zdziwiła Midoro. W końcu czemu ktoś taki miałby szkolić kogoś takiego jak on. Niemniej jednak dał mu tego chciał. Ofertę stania się silniejszym. A więc ponownie Baibai. Chłopak skinął mu głową a gdy ten ponownie zrobił coś, co wykraczało poza jego rozumowanie, mimo iż wiedział dużo, już go nie było. Młodzieniec uśmiechnął się w mrok zapadającej nocy. Nie było co niepotrzebnie zwlekać. Zgodnie z tym co powiedziała mu Kaza, nie mógł używać technik. Było to strasznie upierdliwe lecz zmuszało go do myślenia nieszablonowo. Potraktował to jako kolejne wyzwanie, dzięki któremu może stać się silniejszy. Wypluł z ust w dłoniach odrobinę gliny a z niej uformował się w obłoku dymu wielki gliniany smok. Był pomocny nie raz w świątyni a teraz miał stać się jego główną siłą w tym trudnym dla Douhito czasie. Usiadł wygodnie opierając się o jeden z wystających kręgów na jego kręgosłupie po czym bestia wzniosła się w górę. Musiał odpocząć lecz z pewnością nie tutaj. Miał wiele do przemyślenia a droga jaka go czekała była długa.
z/t
Obrazek
九死一生。
Awatar użytkownika
Kirihito Mitsuhashi
Posty: 242
Rejestracja: 27 kwie 2021, 17:26
Ranga: Genin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Świątynia Nowego Świata [Kraj Pustyń]

Kirihito stał spokojnie przed kobietą, nie znał jej za dobrze bo właściwie niezbyt się odzywała. -Rozumiem, każdy z nas przeżył dość ciężką przygodę tutaj. Udam się do Hanagakure no Sato do świątyni Jashinistów bądź ruszę do ościennych krain w poszukiwaniu miejsca w którym mógłbym założyć siedzibę zakonu Jashina,- Na początku na pewno nie będzie to jakaś potężna siedziba, która przyćmiłaby cokolwiek ale od czegoś trzeba będzie zacząć. -Dalej będę poszukiwał uczniów, zapisków i osób chętnych na służbę Jashinowi pod moim okiem. Dodatkowo lepiej mieć jakieś struktury skoro ten cały Zero ma zamiar namieszać na świecie. Trzeba być gotowym a Jashin nas poprowadzi do zwycięstwa.- Powiedział uśmiechnięty. -Bywaj więc, niech Jashin cię prowadzi. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.- Ukłonił się kobiecie a następnie bez słowa odszedł w swoim kierunku, nie miał tu już nic do szukania.


z/t
Obrazek
► Pokaż Spoiler
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sabaku no Kuni - Kraj Pustyń”