Na każdym etapie drogi shinobi jest pewna czynność, która uznawana jest za przykry obowiązek. Wrzód na tyłku. Coś, co odkładamy na sam koniec i robimy tylko i wyłącznie dlatego, że nam każą. Na samym początku tę rolę pełnią najprostsze misje rangi D. Od żądnych przygód shinobi wymaga się, by gonili za zaginionymi zwierzakami lub pomagali upierdliwej babci z sąsiedztwa. Dramat. Katastrofa! Później do takich czynności zalicza się czytanie raportów. Niewiele osób lubiło to robić i tylko sadomasochista zgłaszał się sam z siebie, by analizować dokumentację. Aiko nie była głupia i wiedziała doskonale, że zlecenie tego zadania Raionowi i Rie nie jest szczytem ich marzeń i liczyli na nieco więcej; chciała jednak dać im możliwość wykazania się i przydania całemu zespołowi, podczas gdy reszta używała innych umiejętności, by choć odrobinę ułatwić wykonanie zleconego zadania.
Kącik jej ust uniósł się lekko, gdy Rie bardzo szybko ukróciła niechęć swojego kolegi do zleconego zadania. Albo inaczej - prośby o przysługę. Nie skomentowała marudzenia Raiona, że raportom daleko jest do powieści sensacyjnej lub romansu. Mógł wierzyć lub nie, ale ją również nużyła wszelka dokumentacja, z która jako radna niestety miała całkiem dużo wspólnego.
-
Mam swoje słabe i mocne strony.- mrugnęła do Gina, gdy wspomniał o jej nieznajomości w zakresie geografii. Nie czuła się urażona zaczepką; wszak sama ich używała, gdy rozmawiała z ludźmi, których ceniła i lubiła. Skupiła swój wzrok na Hanie i kiwnęła głową; nie pytała o nic więcej, pozwalając jej skupić się na wyczuwaniu zapachu swojego brata. W pewnym sensie była w stanie zrozumieć determinację, jaką odczuwała czerwona panda; poza ogromem empatii, Aiko doskonale wiedziała, jak silna potrafi być więź pomiędzy rodzeństwem. Odejście swojego brata przeżywała bardzo długo; było to coś, co dało jej ogromnego kopa motywacyjnego, by rozwijać się w zakresie medycyny, by inni nie musieli czuć się tak samo jak ona. Przemilczała przemyślenia Gina na temat tego, co potencjalnie mogło wydarzyć się z Hiro. Wszelkie spekulacje wolała zachować na powrót Hany. Gdy ta wróciła, Yamanaka odruchowo już uruchomiła połączenie telepatyczne, by móc wysłuchać tego, co dowiedziała się panda.
-
Być może go uśpili. To by wyjaśniało silny zapach leków.- zauważyła i choć na samym początku myśl ta wydawała się bardzo pesymistyczna, tak w głosie Aiko pobrzmiewała nadzieja i spokój. To nie było takie złe rozwiązanie, dla nich i Hiro. -
Jeżeli posiada podobne pokłady chakry do Was, mogli uznać go za ogromne zagrożenie i spróbować unieszkodliwić... w możliwie bezpieczny sposób.- dodała.
Ze skupieniem wysłuchała Hitoshiego, gdy wspominał o zagrożeniach, czyhających na pustyni. To była istotna kwestia, której pominięcie mogło kosztować ich zdrowie, lub co gorsza, życie. Poza samymi stworzeniami, dla Aiko dosyć dużym problemem była otaczająca ich ciemność; z nadzieją spoglądała w niebo, mając nadzieję, że tej nocy Księżyc okaże się łaskawy i uraczy ich choć odrobiną światła. Jak się miało okazać, ciemność nie miała być ich największym wrogiem.
-
Dziesięć metrów... średnicy...- powtórzyła jak echo i przymknęła oczy, starając się zwizualizować jak ogromne było stworzenie, o którym mówił Hitoshi. Zerknęła na niego, a jej usta wykrzywiły się w coś na kształt uśmiechu. -
Brzmi uroczo. Myślisz, że będą chciały nas wspomóc w odnalezieniu kryjówki? Może zaadoptuję jednego...- mruknęła. Jej głos dosyć szybko spoważniał. -
Spotkałeś kiedyś takiego?
Po rozmowie, Aiko zorientować się co terenu, jaki przyjdzie im przemierzać. Dosyć niespodziewanie użyła ikonicznej dla siebie techniki, nieszczególnie martwiąc się o ciało; zdążyła się przyzwyczaić do otarć czy siniaków, jakie pojawiały się na skutek upadku. Poza tym, miała obok Rie, która doskonale wiedziała co się dzieje, gdy Yamanaka składała dłoń w charakterystyczną pieczęć. Aiko była spokojna o swoje bezwładne ciało, pewna, że Rie się o nie zatroszczy.
Ptak-Aiko uniósł skrzydła i łopocząc nimi wzbił się w powietrze, na początku dosyć nisko okrążając zgromadzone towarzystwo; wylądował na ramieniu czerwonowłosej i lekko skubnął kosmyk jej włosów, dając jednocześnie sygnał, że ciało przejęte i technika zakończyła się powodzeniem. Zaraz po tym wzbił się w powietrze, kierując w stronę pustyni. Temperatura, choć wysoka, nie była aż tak dokuczliwa - okoliczne zwierzęta musiały przystosować się do ciężkich warunków, panujących na samych terenach pustynnych jak i w bliskiej okolicy. Mimo to pilnowała się, by nie wzbić się za wysoko, a tym samym nie przypalić sobie boleśnie piórek. Niestety, poszukiwania zakończyły się fiaskiem; pomimo, że obserwowała bardzo uważnie nie dostrzegła niczego charakterystycznego.
Przecież ten skurwysyn nie mógł zapaść się pod ziemię.- pomyślała, a w jej sercu pojawił się cień... irytacji. A może mógł? Czego ona się spodziewała, że Stain będzie czekał z otwartymi ramionami aż przyjdą mu z wizytą? I może do tego zawiesi powitalny transparent na wejściu do kryjówki? Zapomnij.
Gdy upewniła się, że nie widzi niczego interesującego, zawróciła, kierując się w stronę lasu. Oczywiście, najprościej byłoby użyć Kai - wtedy błyskawicznie wróciłaby do oryginalnego ciała. Mimo to pozostawienie zwierzęcia na środku pustyni w samo południe wydawało jej się... niemiłe. Skoro już użyczyła jego ciała, zamierzała odstawić je na miejsce. Tak kultura nakazuje.
Zatrzymała się na jednej z gałęzi i anulowała technikę, tym samym wracając siebie.
Jej powrót objawił się bardzo głębokim zaczerpnięciem powietrza i gwałtownym otworzeniem oczu. Dźwignęła się do pozycji siedzącej i spojrzała na poszczególnych członków ekipy, by po chwili z wyraźnym zrezygnowaniem pokręcić głową.
Gin wspomniał o innych szopach, pandach rudych i łasicach - zagadnęła Hanę. Skoro mieli spędzić tu trochę czasu, nic nie stało na przeszkodzie, by porozmawiać z nią.
Dużo z Was mieszka w Dolinie Kirameku?
-
I jak, dowiedzieliście się czegoś?- zerknęła to na Raiona, to na Rie.
Chakra Jajko 6 565 - 30 (telepatia ) - 0 (Kai) = 6 535
Po regeneracji: 6 535 + 1307 = 7 842
AtutySensor: 16 m / 700 m
Aktywne techniki -
► Pokaż Spoiler
KlasyfikacjaGenjutsu, Anty-genjutsu
PieczęcieTygrys
KosztStandardowy
ZasięgNa siebie/Dotykowy
Wymagania---
Pierwsza linia obrony przeciwko iluzjom. Technika polega na chwilowym przerwaniu przepływu chakry we własnym ciele, by zaraz po tym gwałtowanie go zwiększyć zakłócając chakrę wrogiego shinobi krążącą w organizmie, tym samym rozpraszając część iluzji. Przy odrobinie treningu, możliwe jest zastosowanie Genjutsu Kai na innych osobach. Staje się ono wtedy dużo skuteczniejsze, a wprowadzona ilość chakry z zewnątrz jest w stanie zaburzyć jeszcze większą część technik tej dziedziny.