Miała wrażenie, że błądzą niczym ślepi we mgle. Przez całą drogę nie dowiedzieli się absolutnie niczego, co mogłoby ułatwić im zlokalizowanie kryjówki, a próba zlokalizowania schronienia na takim terenie było porównywalne z szukaniem igły w stogu siana. Nawet Byakugan oraz użycie Shintenshina na okolicznym ptactwie nie ułatwiło im zadania. Westchnęła w duchu, nie okazując swojego rozczarowania, co mogłoby obniżyć morale grupy. Chociaż...
Zerknęła na Raiona, który powagę sytuacji w której się znalazł miał absolutnie za nic. Przerosło go wypełnienie prostej prośby, jaką było czytanie raportów. Nie zamierzała powtarzać po raz kolejny, że jest tylko geninem na misji rangi A, która nie bez przyczyny przydzielana jest wyłącznie wyższym rangą shinobi ( i nie jest to widzimisie Kage).
Czy sensei w Akademii pozwolił mu ukończyć szkolenie, bo miał go zwyczajnie w świecie dosyć?
- Taką informację na pewno znajdziemy w bibliotece. Nie ma potrzeby się o tym przekonywać na własnej skórze.- odezwała się krótko i zwięźle na wspomnienie o pokarmach Viji. Szczerze wątpiła, by w księgozbiorze Sakuragakure udało im się znaleźć jakieś informacje na ten temat; musiała jednak zareagować by Raion nie wpadł na kolejny genialny pomysł, jakbym byłoby nakarmienie Viji. Zdążyła poznać go na tyle, że wcale nie zdziwiłaby się, gdyby ten próbował oswajać jednego z potworów za pomocą przysmaków czy własnej racji pokarmowej. Na Amaterasu... za jakie grzechy przyszło jej z nim pracować?
Rie-chan, skąd Ty go wytrzasnęłaś? Jesteś pewna, że nie przegapiłaś żadnego wstrząśnienia mózgu po waszej wizycie w Świątyni?
Jej głos nie świadczył o tym, by była zniecierpliwiona czy poirytowana; Aiko generalnie ciężko było zdenerwować. Za Hitoshiego nie mogła ręczyć - pokładała w Majim ogromne pokłady nadziei, że nie zdecyduje się wyjaśnić Raiona nieco ostrzej niż dotychczas.
Oczekiwanie na wyruszenie przebiegło całkiem spokojnie. Poza nawijającym od rzeczy chłopakiem, Aiko siedziała oparta o drzewo, co jakiś czas spoglądając w niebo. Nawiązała też krótką rozmowę z Haną; Gin wydawał się być zaabsorbowany swoimi zajęciami i nie chciała mu przeszkadzać.
Nie dziwię się, Hana-san. Dobrze, że macie miejsce w którym możecie skryć się przed wścibskim wzrokiem. Ludzie są chciwi i bezlitośni, nie chcę nawet myśleć co by się wydarzyło, gdyby odkryli lokalizację waszej krainy.
Niemal natychmiast pomyślała o Zero i o tym, co wydarzyło się w Hi no Kuni tuż po wojnie. Na szczęście nie miała możliwości by pozwolić swoim myślom pobłądzić w stronę Zero, gdyż Hitoshi zarządził wymarsz. Nim dźwignęła się na nogi, sięgnęła do torby przy biodrze z której wydobyła jeden ze zwojów. Po odpieczętowaniu okazało się, że jest tam znacznie cieplejszy płaszcz, niż ten który obecnie miała na sobie; narzuciła go na ramiona, ponownie pieczętując element odzieży, który w danym momencie nie był już jej potrzebny. W końcu noce na pustyni potrafiły być znacznie chłodniejsze, niż mogło im się zdawać.
Podążając za pomysłem Majiego, szalik który dotychczas spoczywał na jej szyi, przesunęła lekko w górę, zakrywając tym samym nos i usta. Domyślała się, że Hitoshi nie robi tego dlatego, by wyglądać fajnie, a ma w tym jakiś sens i powód.
- Jeżeli będziesz potrzebował, mogę wyruszyć przodem za pomocą ptactwa.- odezwała się, sygnalizując swoją gotowość, by w każdej chwili użyć techniki Shintenshina i wyruszyć na zwiady. Wiedziała, że na chwilę obecną jej sensor może być dużo bardziej potrzebny, a i możliwość przejęcia ciała Viji gdyby takowa postanowiła dołączyć się do drużyny również wydawała się całkiem użyteczna i, nie dramatyzując, ratująca ich życia.
Przestała słuchać Raiona już jakiś czas temu, dlatego nie bardzo wiedziała o czym nawija chłopak. Gdy do jej uszu dotarło słowo kaktusy, niemal od razu wyczuliła słuch, a jej wzrok jakby automatycznie skupił się na Hitoshim. Z ledwością powstrzymała głośny śmiech; zza materiału zdało się słyszeć ciche parsknięcie.
- Zdecydowanie wolę herbatę z nutką kaktusa.- odpowiedziała, wzruszając ramionami. Hitoshi wiedział, do czego może nawiązywać Yamanaka.
Bez większego przeciągania, wyruszyła w drogę, ku przygodzie, ahoj. Co jakiś czas składała dłoń w pieczęć i skupiała się, pozwalając swojemu zmysłowi sensoryczemu znacznie się rozszerzyć.
Chakra Jajko 7000 - 5 (telepatia) - 75 (sensor z pieczęcią)= 6920
AtutySensor: 16 m / 700 m
Aktywne techniki -
Aktywne atuty Tolerancja | Survival
► Pokaż Spoiler
Jezu, kompletnie zapomniałam, że mój max to 7k. Przempraszam :C