Z wizytą u doktoraMistrz Gry
GraczeYamanaka Aiko -|- Maji Hitoshi -|- Senju Rie -|- Chīsan Raion
PandyHana -|- Gin'yūshijin
Posty121/...
Czy obecny przebieg misji mógł być gorszy? Ano mógł. Mogli stracić któregoś genina, mogli spotkać samego Staina zamiast jego człowieka, mogli generalnie zginąć w ten całej burzy piaskowej. Można by było powiedzieć, że idzie im całkiem nieźle. Nikt nie ucierpiał poza drobnymi obtarciami od piasku. Oczywiście jeśli pominąć fakt złamania chyba wszelkich założeń misji. To co się kreowało w głowie joninów było całkiem trafne. Zabranie dwójki niedoświadczonych ninja, wplątanie się w konflikt pand, otwarta potyczka z organizacją doktorka, ciągły brak jakichkolwiek ważnych informacji. Na chwilę obecną zakrawa to o konkretny opierdziel ze strony rady a kto wie, może nawet samej Kage. Chwilowym plusem było to, że przynajmniej wyszli z agresywnej chmury piasku. Gin'yu chciał iść dalej, lecz kapitan szybko go złapał za kark by go powstrzymać. Panda błyskawicznie obróciła się na pięcie i zbiła dłoń shinobiego patrząc na niego groźnie.
- To pandzi jedwab! - rzucił przez zęby i poprawił swój szal. Mimo tego szybko się uspokoił i stanął z założonymi na piersi łapkami.
- To pandzi jedwab! - rzucił przez zęby i poprawił swój szal. Mimo tego szybko się uspokoił i stanął z założonymi na piersi łapkami.
Chwilę po tym dołączyła do nich Aiko z Ayią i szybko wymienili się informacjami oraz pomysłami. Drużyna sensoryczno wzrokowa przeczesała teren przed nimi lecz nie dowiedzieli się wiele więcej, niż to co powiedział wcześniej Gin. Źródło chakry najbliżej ich oddalało się dość spokojnie. Było dość spore i bardzo zbliżone do tego, z którym właśnie walczyli. Jakieś 400m przed nimi w głąb piasku było tych źródeł dużo więcej. Wszystkie były bardzo słabe, wręcz ledwo wyczuwalne. Można było ich naliczyć kilkanaście.
- Przed nami jest wejście do podziemnego kompleksu. Długi korytarz rozgałęziający się co jakiś czas. Sporo pomieszczeń. Coś jednak zakłóca Byakugana. Wszystko jest bardzo rozmyte i niewyraźne. Wejście jednak nie wydaje się w żaden sposób strzeżone. - powiedziała Hyuuga po chwili skupienia i wpatrywaniu się w dal.
- Przed nami jest wejście do podziemnego kompleksu. Długi korytarz rozgałęziający się co jakiś czas. Sporo pomieszczeń. Coś jednak zakłóca Byakugana. Wszystko jest bardzo rozmyte i niewyraźne. Wejście jednak nie wydaje się w żaden sposób strzeżone. - powiedziała Hyuuga po chwili skupienia i wpatrywaniu się w dal.
Chwilę później z oddalającej się już burzy wyszła reszta drużyny. Pierwsza była Aiko trzymająca kurczowo za sobą Rie. Czerwonowłosa wyszła jako druga z pandą trzymającą się kurczowo jej ramienia. Futrzak wyglądał trochę teraz jak plecak przerzucony przez jedno ramię tyle, że sam się trzymał osoby, która ją niosła. Pochód zamykał Raion, jaki to był zadziwiająco cicho. Głównym powodem pewnie był piach który nasypał mu się do ust a który teraz próbował wykaszleć i wytrzepać z niego swój język w bardzo... Raionowym stylu.
- Dobra. Wszyscy są. Skoro mamy się nie rozdzielać, to niech białooka prowadzi do tego wejścia. Nie mamy całej nocy. - powiedziała panda odziana w szal i uzbrojona w flet. Jak by nie patrzeć miała trochę racji lecz co na to kapitan oraz jego drużyna?
- Dobra. Wszyscy są. Skoro mamy się nie rozdzielać, to niech białooka prowadzi do tego wejścia. Nie mamy całej nocy. - powiedziała panda odziana w szal i uzbrojona w flet. Jak by nie patrzeć miała trochę racji lecz co na to kapitan oraz jego drużyna?
► Pokaż Spoiler | Info
- Wszyscy jesteście lekko obsypani piaskiem lecz to raczej mały dyskomfort.
- Raion - lekki ból pleców. Będzie siniak.
- Wszyscy wyszli z burzy. Widzicie normalnie w blasku księżyca. Bariera jest ~10m przed wami a wejście do kompleksu jakieś ~100m dalej.