• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Sad owocowy

Nadmorski kraj, graniczący od północy z morzem, Krajem Wybrzeża i Krajem Chmur. Na wschodzie graniczy z Krajem Kwitnącej Wiśni, a na południowym wschodzie z Krajem Bananów. Jest to niski, nizinny kraj, pełen sadów i drzew owocowych, z których zdecydowanie najpopularniejszym są oczywiście jabłka. Ringo no Kuni może pochwalić się swoistą niezależnością i statusem quo wśród sąsiednich nacji właśnie z powodu swojej gospodarki. Bo ta nie istnieje. Kraj Jabłek wierzy w dobroć i wsparcie. Mieszkańcy są zbyt biedni, ale jak ktoś sam niewiele ma, z większą chęcią się dzieli. Jest to nastawienie, które przeszło po każdym szczeblu społecznym w Ringo no Kuni. Można do każdego podejść, poprosić o jedzenie i nocleg. I się zgodzą. Taki to dobry kraj.
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Ankō cieszył się, że choć jego ciało oraz pamięć potrafiła zawodzić, zwłaszcza po zniszczeniu Kirigakure no Sato, tak czasami nawyki, odruchy czy zwyczajnie "szósty zmysł" potrafił go poratować. Jak choćby teraz, gdy uniknął ataku szpadlem, a następnie obserwował, gdy mężczyzna, czy też raczej chłopak, się sam przewraca. Sięgnął więc po szpadel i podszedł do niego, z lekkim uśmiechem na twarzy. Mimo wszystko jednak - pozostawał czujny.
-Czemu miałbym tego nie robić? - zapytał kompletnie poważnym tonem, stojąc tym razem z prowizorycznym "orężem" w dłoni, chcąc tym samym bardziej przestraszyć młodzieńca. -Gdzie jest reszta? - warknął, choć w rzeczywistości teraz pozostawał uważny. Skoro jeden mężczyzna chciał go zaatakować teraz, to kto wie, może reszta też czaiła się w pobliżu. Więc choć pozornie tylko na niego zwracał uwagę, tak w rzeczywistości starał się nie dać zaskoczyć od tyłu. -Kto wam płaci i czemu niszczycie sad? - kolejne pytanie, jakże istotne, stanowiące swoistą kulminację całego zlecenia. W rzeczywistości nie planował znęcać się nad chłopakiem, ale wystraszyć go na tyle, by on sam chciał odpowiedzieć na to wszystko. A co potem z nim? Cóż, zależy od tego co zdradzi. Ale raczej nie planował się nad nim znęcać. Prędzej zabrać jako świadka w sprawie. A tak to wiadomo, czy nikt nie planuje na niego nagle wyskoczyć. Uważał na to. By móc w razie czego zareagować.

Chakra1 980
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty29
Wraz z wiekiem czasem nasze własne ciało zacząć nas zawodzić – zwłaszcza, jeżeli jest się shinobim, który przeżył w swoim życiu wiele i niejeden cios został przez te ciało przyjęty. Bywało to mocno uciążliwe, że nie wszystko jest takie, jak za czasów młodości, jednakże Asato wciąż nie brakowało werwy, a jego pierwotne instynkty spowodowały, że udało mu się ominąć uderzenia szpadlem. To puściło całą sprawę zdecydowanie do przodu.
J-jak mnie zabijesz, to niczego przecież się dowiesz. – Rzucił chłopak, spoglądając na Asato. Mężczyzna mógł jednak dostrzec, że ten się rozgląda nerwowo po bokach. Nie odpowiedział również na zadane mu pytania, a chociaż nie od razu. – Nie wiem ja się nazywają z imienia i nazwiska. Przyszli do naszej wioski, ubrani bardzo bogato i zaproponowali robotę. Kobieta wspomniała, że może być ninja i kazała uciekać, jeżeli cię zobaczymy. Reszta zaś… no uciekła. Powiedzieli, że jak puścimy parę z ust, to pożałujemy. – Dopiero po chwili przyglądania się chłopakowi, mógł zobaczyć, że ten miał na łydce już praktycznie zagojoną ranę po ugryzieniu psa. – Kobieta powiedziała, że zajmie się dzisiaj wieczorem psami, bo pogryzły mnie i tego… no bogatego mężczyznę. I hałasu robiły, a ją podobno znają i nie szczekają na nią. – Dodał zaraz potem. Wszystko powoli zaczynało się układać w logiczną całość.
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Kirijczyk spojrzał na chłopaka i lekko uniósł brew na wyjątkowo inteligentną odpowiedź z jego strony. Uśmiechnął się lekko, chociaż w obecnej sytuacji mogło to nie być pocieszające.
-Kto mówił o zabijaniu? Można połamać Ci kości, obić tak, że rodzona matka cię nie pozna. - odpowiedział spokojnie, lekko zbliżając się do niego. -Wiedziałeś, że dźwignie na małe stawy są najboleśniejsze? A najłatwiejsze w wykonaniu. - dodał jeszcze, chcąc być może bardziej przerazić mężczyznę. Mimo wszystko wysłuchał go, ale wciąż pozostając uważnym na najbliższe okolice. Kto wie, może wrócili po kolegę. Wysłuchał go jednak i dodał -Wstawaj, wracamy do sadu. - cel był prosty. Miał świadka. A gdyby się opierał, to rzuciłby tylko -Powiedziałeś mi wszystko, co chciałem wiedzieć. Albo teraz mnie posłuchasz, albo nie mam powodu, dla którego masz skończyć bez obrażeń. A tak... masz szansę odpracować winę. - dodał jeszcze i czekał, aż chłopak wstanie i uda się spokojnie z powrotem. Po coś miał szpadel, by go zachęcić do tego ruchu. Plan był de facto prosty. Wrócić, pilnować, a gdyby kogoś dostrzegł? Spróbowałby ogłuszyć chłopaka, by po niego potem wrócić i samemu ruszyć biegiem za ewentualnymi, nowymi sprawcami. Ale celem było wrócić i dalej ochraniać tereny. Najlepiej do rana. Lub jak psy wstaną. Nie planował wracać teraz do budynku gospodarczego. Dopiero z rana udałby się do sołtysa razem ze swoim świadkiem i dowodami, które oczywiście by swojemu "jeńcowi" dał, by mógł zanieść. Czas zakończyć ten temat.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty31
Może i wioskowy chłopak, ale głupi wyraźnie nie był. Zdawał sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji właśnie się znajdował, więc chyba bardziej mu się opłacało mówić prawdę, aniżeli cokolwiek zmyślać - a chociaż takie wrażenie mógł odnieść Asato. Z drugiej strony... wydawać by się mogło, że poszło zdecydowanie za łatwo i że chłopak zbyt szybko mu wszystko wyszczekał.
- M-am słabą odporność na ból! N-na pewno zemdleję! - odpowiedział nieco spanikowany, mając wrażenie, że shinobi nie żartuje z tego łamania kości. Niezależnie od tego, czy mówił prawdę czy nie... no bycie połamanym i z obitą mordą zdecydowanie mu się nie uśmiechało.
Chłopak wstał z ziemi. Asato mógł zobaczyć, jak lekko trzęsą mu się kolana. W sumie to cały wydawał się być niczym z galarety. Ciężko stwierdzić, czy strach był spowodowany osobą Ankō, czy może faktem, że ci, dla których pracował stwierdzili, że pożałuje, jeśli puści parę. Może obydwie te wersje jednocześnie? Ciężko powiedzieć. Młodzik jednak nic nie powiedział, skinął głową i posłusznie poszedł za mężczyzną.
Gdy dotarł na miejsce, zobaczył rzecz, która zapewne go ucieszyła - mianowicie pierwszy napotkany na ich drodze pies leżał nie na boku, a na brzuchu, z łbem położonym na łapach i otwartymi oczyma. Wydawał się nieco niemrawy wciąż, jednakże odzyskał przytomność, a to było najważniejsze. Gdy zbliżył się z chłopakiem, mógł nawet zobaczyć, jak podnosi głowę i szczerzy kły. Ulga z serca, można by rzec.
Shinobi dalej pilnował terenu i przez dobre kilka godzin nic się nie działo. Mógł również zauważyć, że pierwsze promienie słońca powoli się zaczęły przez horyzont przebijać, tworząc jasną łunę. Trzeba było przyznać jedno - powietrze było naprawdę bardzo czyste i bardzo... pobudzające, można by rzec. Dzięki temu Asato był w stanie być przytomnym przez większość nocy. I wszystko wydawałoby się iść ku normalnemu, gdyby nie nagłe... pojawienie się Kaki, żony sołtysa. Była ubrana... no normalnie, tak jak zawsze, w raczej mało bogate ubrania. To co mogło zwrócić jego uwagę to fakt, że miała rozcięte czoło.
- O, panie Ankō, jak noc minęła? Jak się pan czuje? Widziałam, że część drzewek jest zniszczona, więc pewnie miała miejsce jakaś akcja, ale to niech pan mojemu mężowi tłumaczy. Pomyślałam, że wpadnę do pana ze śniadaniem... huh, a co to za chłopaczek? Nie przypominam sobie, żeby pracował w sadzie - zapytała kobieta, spoglądając to na shinobiego, to na chłopaka, który siedział obok ze spuszczoną głową.
Chłopak spojrzał na kobietę, potem na Asato, by jedynie niemym przekazem kiwnąć głową. Czyżby chciał dać mu znać, że to była kobieta, o której wcześniej mówił?
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Ostatnio zmieniony 06 lut 2022, 22:33 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Nic więcej nie wyciągnie z niego. Nie teraz, nie w tym stanie. Dość prosta i klarowna sytuacja, wobec której nawet się nie łudził, że jego rozmówca bardziej się wobec niego otworzy. Nie oczekiwał wiele, ale otrzymał więcej niż się spodziewał. A to był już pozytyw. Wrócił więc do patrolu, który choć ciężki i całonocny, to jednak musiał wykonać. Starsze kości niż u większości shinobi mogły mu dokuczać, jednak z drugiej strony, czy pewnego rodzaju niedogodności czy nawet ból nie byłyby paradoksalnie powodem, dla którego miałby móc dłużej wytrzymać bez snu? Nie, żeby faktycznie coś mu doskwierało... raczej. No, nie licząc "klasyki gatunku" po zniszczeniu jego miejsca pochodzenia. Mimo wszystko udało się. Po nocy nadchodzi poranek i trzeba wstać.
-Wstawaj i zbieraj rzeczy. - rzucił polecenie do chłopaka, niezbyt nawet się siłując na jakiś bardziej pokorny ton. No popsuł. Mówiąc kulturalnie. Więc Asato nie planował być dla niego łagodny. Obserwując czy wykonuje polecenia nadeszła jednak Kaki. Ankō już wcześniej miał swoje podejrzenia w stosunku do jej osoby, więc nawet gest "jeńca" niezbyt wpłynął na jego reakcję. Uśmiechnął się lekko i uderzył prawą pięścią w lewą pierś. -Etyka zawodowa nakazuje wpierw zdać raport zleceniodawcy, a potem oddać się przyjemności jedzenia. Wytrzymam jeszcze z godzinę, więc byłoby to tylko niepotrzebne spuszczanie gardy. - w końcu czas powrotu do budynku gospodarczego, gdzie miał być sołtys, zdania raportu oraz powrotu ewentualnie do jego domu to było sporo czasu. -Ewentualnie jak już z Pani mężem się spotkamy możemy zjeść wspólnie. - wyjaśnił i ruszył razem z chłopakiem w stronę pomieszczenia gospodarczego, nie spuszczając jednak wzroku z Kaki, acz patrząc się jej na czoło -Coś się Pani stało? - zapytał, wskazując palcem jej ranę. Oczywiście... pozostawał czujny, gdyby ta coś kombinowała. Dla jej bezpieczeństwa też kazał "zdrajcy" trzymać się z boku i wskazał go palcem -Jeden z winowajców. Co będzie mi psuł też humor przy obiedzie. - wyjaśnił prosto, by ta się nie dziwiła, czemu nie pozwala mu iść przy niej, a jednocześnie pół żartem, pół serio dodał kolejny powód, dla którego teraz nie zje. W końcu... jeszcze coś by mu odwaliło i by zaatakował sołtysową! A to się nie godziło. -Wyjaśnimy wszystko na miejscu, nie ma sensu się powtarzać. - dodał jeszcze spokojnie, mając zamiar udać się do sołtysa, pozornie zachowując się normalnie. Nie chciał narażać sołtysowej na bliski kontakt z przestępcą, a przestępcy na zbyt bliski kontakt z jego potencjalnym zleceniodawcą. Liczył, że ta nie będzie drążyła tematu i pozwoli mu działać, choć kto wie. Jeśli faktycznie jest winna, może jej reakcja także coś zdradzi? Temu też pozostawał w pełni uważny, choć jego mimika twarzy mówiła pozornie coś zgoła przeciwnego.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty33
Noc całe szczęście była względnie łaskawa. Może i nie należała do najcieplejszych w życiu Asato, jednakże plus zdecydowanie był taki, że nie padało, a temperatura zdecydowanie była na plusie, więc nie przywitał ich poranek z przymrozkiem. Biorąc jednak pod uwagę czas w roku, to nie było takiej tragedii. Patrol również był stosunkowo spokojny i nic się nie działo – na całe szczęście. Trzeba było wierzyć, że teraz wszystko się wyjaśni.
Chłopak przytaknął jedynie głową, zbierając rzeczy – w tym również narzędzia, które zostały przez nich porzucone, a Anko je oznaczył. Wtem pojawiła się Kaki, uśmiechnięta i pełna wigoru, pomijając to, że miała rozcięte czoło, a na widok chłopaczka w żaden sposób… wzbudzający podejrzenia nie zareagowała. Więc albo rzeczywiście go nie kojarzyła, albo była wybitnie dobrą aktorką.
Shinobi postanowił udawać, że o niczym nie wie i nawet na gest chłopaczka w żaden sposób nie zareagował, jednocześnie rozmawiając z Kaki jak gdyby nigdy nic. Kobieta uśmiechnęła się do mężczyzny.
W dzisiejszych czasach ciężko o tak sumiennych ludzi. To się ceni – powiedziała kobieta. – I tak idę do męża, spał dzisiaj w budynku gospodarczym, więc pewnie umiera z głodu. Poczekamy na Ciebie ze śniadaniem. Dla Twojej uroczej towarzyszki również zostawiłam bento, trenowała wczoraj tak jak jej kazałeś i padła wieczorem zmęczona, nie budziłam jej. – Mogłoby się wydawać, że z pani Kaki taka urocza i dobroczynna kobieta. Biło od niej ciepłem na kilometr, pytanie czy przypadkiem nie można się wręcz sparzyć. Gdy Asato zadał jej pytanie co się stało, prawą dłonią powędrowała do rany na czole. – Niezdara ze mnie, potknęłam się i uderzyłam głową o drzewo, ale wszystko w porządku. – Machnęła ręką, by następnie spojrzeć na chłopaczka. – Och, a to Ci ancymon. Dobra robota, dziękuję. – Anko mógł być przekonany, że na słowo „ancymon” kobieta nałożyła szczególnie mocny akcent. Jednocześnie, jak to wypowiedziała, chłopaczek skulił się jakoś bardziej. – Oczywiście, spotkamy się na miejscu – powiedziała, by następnie ruszyć w kierunku budynku gospodarczego. Mężczyzna miał wolną rękę do działania.
W końcu też słońce wyłoniło się zza horyzontu i zrobiło się zdecydowanie jaśniej. Noc zdecydowanie była owocna i odpowiedziała na sporą część pytań, jednakże wciąż zostawały pewne niewiadome. Czy pani Kaki rzeczywiście była współwinna temu całemu przedsięwzięciu? Jeśli tak, to dlaczego akcja dzisiejszej nocy nie została odwołana, dlaczego narażała się na wydanie, wiedząc, że Asato będzie patrolować okolicę?
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Kirijczyk uśmiechnął się na słowa sołtysowej.
-Pójdźmy już razem. Nie ma sensu się rozdzielać, skoro i tak mieliśmy tam iść. - zaproponował, bo taki był fakt. Po co się śpieszyć. Już wcześniej kazał chłopakowi zgarniać rzeczy, więc czemu miałaby od nich się oddalać. Plus... mógł w ten sposób mieć ją na oku. Przeszukał też, czy nie ma przy sobie jakiejś chusteczki, którą to planował jej podać... na ranę. -Dziękuję za opiekę nad Ankō. - dodał jeszcze z uśmiechem, także kierując się ze swoim jeńcem w stronę budynku gospodarczego. Nie planował ryzykować, że Umeboshi dowie się czegoś przed czasem czy zostanie nakarmiony fałszywymi informacjami. Więc jego wolna ręka polegała dokładnie na tym co wcześniej - udaniu się do budynku gospodarczego, gdzie miał znaleźć zleceniodawcę. No i najlepiej, by tę krótką podróż odbył razem z jego żoną, która obecnie była w gronie podejrzanych. Jej zaakcentowanie "ancymona" także nie umknęło jego uwadze, jednak nie planował tego komentować. Cel był prosty - dostać się do pracodawcy razem z jego żoną, by móc przedstawić mu raport z nocnej ochrony.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty35
Jak panu wygodniej. I nie ma za co – odpowiedziała, uśmiechając się do mężczyzny. On wiedział najlepiej jak wykonywać pracę, więc pozostawiła wolną rękę. W trakcie drogi do samego budynku gospodarczego nie odzywała się zbyt wiele – zamieniła kilka słów na tak trywialne tematy czy nie zmarzł w nocy, bo już się potrafi chłodno zrobić. Jednak nie pytała o żadne szczegóły, twierdząc, że tym niech się jej mąż zajmie, bo ona nie ma do tego typu rzeczy głowy. Chłopaczek, którego udało się Anko złapać, szedł niczym na skazanie, z głową wbitą w ziemię, nic się nie odzywając przez ten cały czas.
W końcu doszli do budynku gospodarczego. Shinobi dostrzegł sołtysa, który właśnie wracał najprawdopodobniej z psiarni. Umeboshi dojrzał go niemal równie szybko, przyśpieszając kroku, by w końcu podejść do niego… a raczej najpierw do swojej żony, którą pocałował w policzek na przywitanie.
Och, nie spodziewałem się Ciebie tutaj… i coś zrobiła sobie w głowę? – powiedział sołtys, nie kryjąc zdziwienia.
Ren zbierał się w tym kierunku, więc stwierdziłam, że zrobię wam niespodziankę i przywiozę śniadanie, a tym się nie przejmuj. Potknęłam się i uderzyłam głową w drzewo, wygląda gorzej niż jest w rzeczywistości, nie ma czym się martwić – odpowiedziała, tłumacząc się praktycznie w ten sam sposób mężowi co Asato. Mówiła cały czas płynnie, bez przerywania czy jakiegoś zastanawiania się. Shinobi nie był w stanie w jej słowach wyczuć fałszu czy próby kłamstwa.
Sołtys odsunął się od żony, by następnie spojrzeć na Asato, a następnie na chłopaczka, który stał obok niego, wpatrując się w swoje buty, jakby były najciekawszym obiektem do obserwacji w chwili obecnej.
Jak tam nocka minęła? Widząc, że kogoś przyprowadziłeś, to domyślam się, że masz jakieś informacje – zwrócił się do Anko. To był dobry moment by w końcu zdać mu raport.
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Sam Asato oczywiście odpowiadał Kiki na jej luźne rozmowy o wszystkim i o niczym, uważnie jednak pilnując wzrokiem chłopaka. Kto wie, może dostrzegłby jakieś drobne niuanse związane z zachowaniami jednej bądź drugiej strony. Osobiście natomiast nie planował na nic naciskać. Miał jednak pewien plan, który chciał wykonać, ale do którego potrzebował też jeszcze oczywiście sołtysa. Gdy więc się z nim spotkali pozwolił mu najpierw wymienić kilka uprzejmości z małżonką, po czym sam zaczął mówić to co wiedział.
-Cóż, noc mijała spokojnie. Jednak w pewnym momencie zauważyłem coś niepokojącego. - niby proste zdanie raportu, ale ile od niego zależało. Sięgnął ręką do kieszeni, chcąc wyciągnąć z niej rurkę, którą zgarnął wcześniej. -Ktoś usypiał tym razem psy, by nie szczekały, a patrząc po nim... - tu wskazał na chłopaka, który niósł wszystkie rzeczy. -Pewnie też po to, by nikogo znowu nie ugryzły. - dokończył myśl zanim nie przeszedł dalej. -Patrząc po tym, że nie słyszałem szczekania czy głośnego ujadania, śmiem twierdzić, że ten ktoś musiał być psom znajomy. - logiczne podejście, jednocześnie wciąż ignorujące to, że słyszał Kiki. Czy też raczej... omijające. Choć rozmawiał z sołtysem, był zdecydowanie bardziej ciekawy reakcji jego żony, na to co mówi. -Przyśpieszyłem więc mój patrol, idąc tropem uśpionych psów i dostrzegłem trójkę osób niszczącą drzewka. Ten tutaj, to jeden z nich. Pozostała dwójka uciekła. - wyjaśnił też spokojnie, ale gdyby Umeboshi chciał przejść do rękoczynów, to by go powstrzymał, wystawiając ramię i stając mu na drodze. -Narzędzia, które kazałem mu przynieść to te, które wykorzystywali do zniszczenia. Jednak to właśnie on jest najlepszym świadkiem w sprawie i osobą, dzięki której możemy znaleźć osobę, która współpracuje z nimi w wiosce. - wyjaśnił jeszcze, chcąc tym samym zaznaczyć, że przyda mu się ochrona. -A teraz powiedz Momoshu-dono wszystko to co wiesz i to, co mówiłeś mi. Niczego nie pomijaj. - ostatnie zdanie mocno zaakcentował, zwracając się już do chłopaka, którego przyłapał na gorącym uczynku. Z perspektywy Momoshu i Kiki mogło to wyglądać tak, jakby wręcz groził chłopaczkowi. Jednak cel był zupełnie inny. Przekazanie mu, by nie bał się niczego mówił. Chce oskarżyć Kiki - niech to zrobi. Nawet obróciłby się w jego stronę, tak by jego pracodawca z jedną z głównych podejrzanych nie mieli jak jej dostrzec. A chciał po prostu pokazać mu spokojną twarz. Bez gniewu. Może z lekko uniesionymi kącikami warg w geście zachęcającego uśmiechu. Był bardzo ciekawy jak cała sytuacja się rozegra. Ale dlatego planował robić jednocześnie za oskarżyciela chłopaka, jak i za jego obrońcę. Jeśli Kiki faktycznie była w to zamieszana - jego słowo było ważne. A to, że wcześniej pominął, że ją słyszał? Dodatkowym argumentem, który zachował sobie na lepszą okazję. Ale no... zobaczmy jak cała sytuacja się rozwinie.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty37
Sołtys z uwagą wsłuchiwał się w to, co miał mu do powiedzenia Asato, bez przerywania czy wchodzenia w słowa. Na pytania przyjdzie czas, było wcześnie rano, więc w razie potrzeby dalszy plan działania zdążą jeszcze ustalić. W trakcie monologu shinobiego, mężczyzna widocznie wyglądał na zmartwionego i zastanawiał się, jak do tego wszystko doszło i kto mógł stać za usypianiem psów? Dlaczego ktoś z wioski – bo przecież to był wspólny kolektyw i każdy dokładał swoje pięć groszy do sadu – miałby działać na jego niekorzyść? To było wręcz nielogiczne.
To naprawdę martwiące, co mówisz – czemu jakiś mieszkaniec wioski miałby niszczyć pracę własnych rąk? – zapytał retorycznie, trochę załamując ręce. Widocznie nie podobała mu się myśl, że mieli wśród swoich szpiega tamtego mieszczucha! – To jednak wyjaśnia, dlaczegóż psy były takie niemrawe dzisiaj jak je do psiarni zaganialiśmy – dodał zaraz potem.
Następnie Anko spojrzał na chłopaczka, który miał powiedzieć wszystko i niczego nie pomijać. Przez chwilę milczał, spoglądając to na shinobiego czy na panią Kiki, która jednak na niego nie zwracała najmniejszej uwagi, tylko zajmowała się nakrywaniem niewielkiego stolika do śniadania, bo przecież tutaj po to przyszła.
No to… przyszedł do naszej wioski bogato ubrany mężczyzna. Mówił, że ma dla nas robotę, dobrze płacił to żeśmy się zgodzili – powiedział chłopak podając… jednak coś pomijając. – Powiedział, że mamy się nie martwić psami, że on zna kogoś, kto to ogarnie. – Chłopak spojrzał na Anko, który jakby próbował go zachęcić do dalszego mówienia, jednakże widać było, że się trochę stresował i nie chciał powiedzieć wszystkiego. Z jakiegoś powodu. Czyżby to przez tego ancymona, który Kiki wcześniej powiedziała? Może z jakiegoś innego powodu? – Nie wiem jak się ten mężczyzna nazywał… Ale mieliśmy się spotkać za trzy dni w celu umówienia się na dalsze działania. – To dla Asato była nowa informacja, której mu chłopak nie przekazał… pytanie czy była prawdą? Jeśli tak, to zapewne mogłoby to pomóc znacząco w pozbyciu się problemu.
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Ostatnio zmieniony 17 lut 2022, 18:32 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Asato wzruszył ramionami słysząc pytanie Sołtysa.
-Kto wie, może pieniądze, może szansa na inne, w opinii tej osoby lepsze życie? - rzucił dość luźnymi pomysłami co do możliwych powodów chęci zdradzenia wioski. -Niektórzy są karmieni wizją wielkiego miasta od dzieciństwa, nie mając możliwości opuszczenia rodzinnych terenów. I gdy nadarza się okazja spełnienia marzenia idą za nim. - stosunkowo prosta sprawa. -Nie każdy rozumie skarbu, jakim jest miejsce pochodzenia. - westchnął, a mówił szczerze. Sam taki był. Kirigakure było jego domem. Czy istniało jako Wielka Wioska Ninja, czy jako ruina, miało specjalne miejsce w jego ponad pięćdziesięcioletnim sercu. I nawet jeśli los rzucił go w inne miejsce na świecie, będzie chciał tam wrócić. bo tam należał.

Spoglądał na chłopaka, gdy ten przedstawiał całość. Westchnął lekko i podszedł do niego, kładąc swoją rękę na jego barku. Z zewnątrz mogło to wyglądać, jakby planował wbić swoje palce w miękkie części okolic barku, chcąc zadać mu niezbyt przyjemny ból. Jednak w rzeczywistości po prostu złapał go i lekko pocieszająco ścisnął mu bark. By wiedział, że ma w nim oparcie.
-Mówiłem byś niczego, nie pomijał, prawda? - rzucił dość wyraźnie, po czym się obrócił w stronę rozmówcy. -Mimo wszystko mamy trzy dni by się przygotować. Z chęcią się tego podejmę, tylko Ankō mi w tym pomoże. - zapewnił jeszcze spokojnie. Osobiście miał nadzieję, że chłopak powie coś więcej i na to liczył. Jeżeli jednak nie, to cóż. Miał jeszcze jedną rzecz do dodania -Jeśli to nie problem, wolałbym zająć się tym chłopakiem sam. Jeśli ktoś z wioski współpracuje z winowajcą lepiej zostawić go pod ochroną kogoś niezależnego, prawda? - dodał spokojnie. Może tym samym ten łapserdak zrozumie, że współpracując z Kirijczykiem ma większą szansę na przetrwanie.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty39
Sołtys przytaknął głową – słowa Asato wydawały się być nawet logiczne. Mimo że nie żyło się im źle w wiosce, to… zawsze mogło być lepiej, jak to się mówi. Wiele ludzi pożąda większej ilości pieniędzy, myśląc, że w ten sposób będą szczęśliwsi. Aczkolwiek Umeboshi twierdził zupełnie inaczej.
Ta dzisiejsza młodzież, zero jakichkolwiek wartości mają w życiu, tylko pogoń za pieniędzmi! – Mężczyzna pokręcił głową, jednocześnie cmokając pod nosem, widocznie zawiedziony i pewny, że za tym wszystkim stał jakiś młodzik, który nie szanował swojej ojcowizny.
Ankō spoglądał na chłopaka, gdy ten mówił co wiedział. Oczywiście ten poczuł rękę zaciskającą się na jego ramieniu. Nie poczuł oczywiście żadnego bólu, zamiast tego shinobi dał mu swego rodzaju pocieszenie i znak, że ma jego wsparcie. Widać było, że chłopak bił się z myślami i nie do końca wiedział, czy powinien mówić dokładnie to, co powiedział mu wcześniej. Spojrzał na Asato, jakby szukając w jego oczach wsparcia, by następnie skierować wzrok na Kiki, która kończyła szykować śniadanie.
Nim jednak coś powiedział, Anko postanowił kontynuować, dzieląc się z sołtysem swoim planem - którego częścią była jego uczennica. Najwidoczniej taka była potrzeba - samemu Asato mogłoby być ciężko ogarnąć wszystkich gagatków na raz, dziewczyna zaś przy okazji się czegoś nauczy, a i pomogą ludziom, którzy przyjęli ich pod dach w trakcie swojej tułaczki. Same plusy, można by rzec.
- Oczywiście, rób wszystko to, co uważasz za słuszne. Chłopaka możemy wziąć do nas i zamknąć pod kluczem, chyba że masz jakiś inny plan - zaproponował mężczyzna. Jakby nie patrzeć, ten był ważną częścią całej tej układanki. Z drugiej strony, jeżeli ten zniknie na trzy dni ze swojej wioski, to mogą zacząć coś podejrzewać? Ankō musiał zdecydować, jak w tej kwestii postąpić.
Dywagacje na temat misji przerwała im jednak Kiki, która z uśmiechem na twarzy podeszła do ich trójki.
- Śniadanie gotowe, dla naszego małego rozrabiaki też coś się znajdzie - powiedziała kobieta, spoglądając przy tym chłopca, a następnie po prostu... poczochrać go po głowie. Jak tylko ręka Kaki go dotknęła, ten skulił się, jakby zadała mu ogromny ból. Kobieta cofnęła dłoń, widocznie zdziwiona zachowaniem chłopaka. - Hm? Przecież nie musisz się mnie bać, nie zrobię ci żadnej krzywdy, chłopcze - powiedziała ciepłym głosem w jego stronę.
- N- nieprawda! Była pani u nas w wiosce przedwczoraj, wraz z tym mężczyzną i mówiła, że jak piśniemy słówko, to pożałujemy! - wykrzyczał nagle chłopak, rzucając cień podejrzeń na sołtysową.
Ta zaś spoglądała na niego z szeroko otwartymi oczyma. Była naprawdę zdziwiona, Asato przyglądając się jej mógł stwierdzić, że... albo to była prawdziwa reakcja, albo z Kiki była naprawdę bardzo dobra aktorka. Umeboshi spojrzał na żonę w podobny sposób, jednakże chyba zabrakło mu słów, bo w żaden sposób się nie odezwał.
- Słucham? - zapytała, nie kryjąc swojego zdziwienia. - Całe dnie spędzam w domu opiekując się gospodarstwem. Gdy mój mąż opuszcza dom, zabiera konie wraz z wozem, na piechotę do wioski obok jest prawie dwie godziny w jedną stronę. Przedwczoraj pan Asato wraz ze swoją uczennicą był u nas w domu cały dzień i może przecież to potwierdzić.
Jeżeli Ankō cofnie się myślami o dwa dni, to rzeczywiście - był wtedy ze swoją uczennicą cały dzień w gospodarstwie, pomagając Kaki w małych, domowych robotach jak łupanie drewna. Kobieta nie ruszyła się nigdzie przez cały dzień... więc jeśli to nie ona była wtedy na tym spotkaniu z chłopakiem, to... kto?
- Tak było? - zapytał Umeboshi, spoglądając na Asato z wyczekiwaniem. Ufał żonie, kochał ją... jednak oskarżenia tego chłopaka wydawały się być naprawdę... realne, biorąc pod uwagę, co mu wcześniej powiedział ninja. Psy nie szczekały, bo znały zapach. Kiki bywała w sadzie, więc psy były obyte z jej osobą. To łączyło się wszystko w potencjalnie spójną całość.
Ale czy na pewno?
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Ostatnio zmieniony 23 lut 2022, 4:33 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Sytuacja rozwijała się bardzo szybko. Choć początkowo sama sprawa zdawała się być dość klarowna, tak było wiele niewiadomych. Chłopak też nie chciał rzucać bezpośrednich oskarżeń i wcale mu się nie dziwił. Obecnie musiałby oskarżyć żonę sołtysa. Kto wie, jak sam mężczyzna by zareagował. A jednak... zareagował. Trochę wybuchł tymi swoimi emocjami, jednak wciąż - powiedział to, na czym najbardziej mu zależało. Skinął głową do chłopaka, tym samym dziękując mu za jego słowa. Jednak cóż, było wciąż trochę niewiadomych.
-Normalnie byłyby to słowa chłopaka kontra Pani słowa. - przyznał spokojnie starszy shinobi. -Co Pani robiła wieczorem i w nocy? - zapytał spokojnie, nie chcąc w żaden sposób jej jeszcze oskarżać. Dopiero, gdy ta udzieliłaby odpowiedzi na zadane przez nią pytanie postanowił zagrać kolejną kartą -W nocy słyszałem Pani głos. A zaraz po tym widziałem uśpione psy. Raczej by ujadały, zwłaszcza, że Kiba tego tu... - tu oczywiście wskazał na chłopaka -Ugryzł. Musiały więc znać zapach. A ja znałem głos. Plus dziwnie zaakcentowała Pani wcześniej "ancymona". - przyznał. -Sam znam kilka metod, by pojawić się w jednym miejscu, będąc wciąż w drugim. - w końcu techniki klonowania to nie był jakiś cud niesłychany. -Osobiście nie chciałbym Pani ani od razu oskarżać, ale też wypuszczać wolno. Za wiele na Panią wskazuje. - przyznał z niechęcią. Osobiście miał teorię jak jeszcze to wyjaśnić, ale kto wie, może faktycznie miała jakiś dodatkowy punkt? -Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby była Pani obecnie pod okiem, a ja z Ankō ruszymy tropem wioski i towarzyszy tego chłopaka. Ostatecznie w końcu wszystko powoli zmierza w stronę Chishiyaku, jednak najlepiej złapać go na gorącym uczynku, prawda? - podsumował spokojnie swoją wypowiedź. Teraz pozostało tylko czekać na reakcję.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 713
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Genin
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Sad owocowy

Owocowy problem [C] 果物の問題
Posty41
Wszystko się niby układało w jedną całość, jednakże cała ta układanka miała wiele luk w samej jej środku, przez co Asato wciąż nie był w stanie zobaczyć pełnego obrazu zaistniałej sytuacji… Trzeba przyznać, że chłopak, który w końcu postanowił się wygadać i oskarżyć Kaki, trochę pomógł w rozwoju sprawy. Shinobi nie postanowił być dłużny i po prostu wyciągnął asa z rękawa, również mówiąc, czego się dowiedział. Kobieta spoglądała na wszystkich… z szokiem w oczach. Nie była zła, nie była oburzona. Była naprawdę bardzo, ale to bardzo zdziwiona. Całemu temu obrazkowi przyglądał się również sołtys, który wyglądał na równie zmieszanego co jego żona i spoglądał to raz na Kaki, raz na Anko, który rzucał oskarżeniami w stronę kobiety.
Spałam, by wstać przed świtem, zebrać jajka i przygotować dla was śniadanie… Jak miałabym się tu dostać w nocy bez żadnego środka transportu, który zabraliście przecież wy, jeszcze wrócić? Przecież to ze cztery godziny drogi piechotą. A przyjechałam teraz z Renem, jak powiedziałam na początku. – Kobieta mówiła zupełnie bez żadnego zawahania, nie zastanawiając się jakoś specjalnie dłużej nad tym, co mówiła. Padło pytanie, Asato niemalże od razu dostał odpowiedź. Kolejne jego słowa mocno ją zdziwiły. Słyszał jej głos? – Nie wiem, kogo słyszałeś, ale to nie byłam ja. Jednocześnie nie jestem ninja, nie znam się na waszych sztuczkach. Całe życie spędziłam w tej wiosce, a wy dopiero co przybyliście na kontynent. A akcentowanie ancymona? Przecież nim jest, nie wiem co w tym złego – powiedziała. Wyglądała na trochę zdenerwowaną… a może podirytowaną sytuacją. Właśnie było jej zarzucane to, że sabotowała własną wioskę, męża i że niby robiła jakieś konszachty z Chishiyaku. – Nie ma najmniejszego problemu, ja mam ręce czyste i mogę spędzić całą noc z mężem.
Sołtys spoglądał na Asato, trochę niedowierzająco. Widać było po mężczyźnie, że był rozdarty – z jednej strony chciał żonie ufać, z drugiej, to co mówił Anko i chłopak naprawdę mocno ją obciążało i naprawdę nie wiedział, co o tym myśleć i jak się zachować.
Zrobimy jak mówisz… tymczasem, zjedzmy te śniadanie, nie może się zmarnować, prawda? – powiedział mężczyzna, posyłając żonie smutny uśmiech. Ta nic nie powiedziała, spoglądając jedynie na męża nieco zawiedzionym wzrokiem. Cóż, zapewne obecna sytuacja była mocną próbą dla ich małżeństwa.


C.D.N


Wynagrodzenie:

Asato Anko C - 4 PD, 8 PT, 500 Ryō
Kaguya Kaede (MG) - 4 PB, 1 PD, 8 PT, 400 Ryō
NPC #1Momoshu Umeboshi
NPC #2Momoshu Kaki
NPC #3 Chłopak
Obrazek
Awatar użytkownika
Asato Ankō
Posty: 165
Rejestracja: 28 kwie 2021, 9:37
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Sad owocowy

Cała sytuacja zdawała się być jednoznaczna. Przy czym no właśnie. Słowo klucz. "Jednoznaczna". Wiedział co słyszał, a także co widział. Za wiele poszlak wskazywało na Kaki. Jednak czy w świecie shinobi, gdzie kłamstwo i gra pozorów jest na pierwszym miejscu poszlaki miały jakieś znaczenie? Sam miał już jakieś podejrzenia i wytłumaczenia, ale jeśli miał grać - wolał grać. Jeśli faktycznie jest tu ktoś jeszcze zamieszany, to czy nie lepiej sprawić, by miał on wrażenie, że się mylą i pozwolić mu się odsłonić na atak? Z tego założenia wyszedł. Tłumaczenia kobiety oczywiście zdawały się być prawdziwe, jednak będąc gotową na taką reakcją można się przygotować. Trzeba by się zapytać tego Rena, co sobie oczywiście odnotował. Skinął głową, gdy kobieta skończyła tłumaczenia.
-Rozumiem. Na razie jednak bądźmy przezorni. Postaram się z Ankō dotrzeć do prawdy, tak, by niewinna osoba nie została skazana. - powiedział szczerze. Jeśli Kaki faktycznie się zgadzała, to wiele wskazywało, że może faktycznie miała czyste sumienie. Lub była to gra. Cóż, nie mając pewności nie można skazać. Niektórzy pewnie nawet by nie rzucali oskarżeniami, jednak Asato nie należał do takich osób. Wolał mieć jasną klarowność -Mam nadzieję, że wszystko się potwierdzi i prawdziwi winowajcy zostaną ukarani. - dodał jeszcze, chcąc dodatkowo dać może otuchy sołtysowej, że jeśli faktycznie jest niewinna, to nic się jej nie stanie. Ważne tylko, by faktycznie była niewinna. Skinął głową sołtysowi. -Jeśli to nie problem, to z chęcią. - powiedział skinąwszy głową i wskazując chłopakowi by usiadł. Z jednej strony mogła spróbować ich otruć. Z drugiej - potwierdzałaby tylko jego tezę. Zjadłby więc śniadanie, podziękował za posiłek, a następnie wstał od stołu. -Chłopak pójdzie ze mną, będę miał go na oku. Ren jest gdzieś w pobliżu? - zapytał spokojnie, chcąc udać się do rzekomego transportu Kaki i podpytać, przy okazji chcąc skorzystać z okazji i pogadać prywatnie z jednym z łapserdaków. -Poślecie po Ankō? - zapytał jeszcze małżeństwa, mając nadzieję, że Ci nie będą mieli z tym problemu. Następnie zaś opuścił budynek gospodarczy, kulturalnie żegnając się z resztą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ringo no Kuni - Kraj Jabłek”