• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Wioska Goisagi

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 709
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty88

Wspólnie spędzone chwile, nim przyjdzie im się zebrać w sobie i dokończyć to co zaczęli, bo mimo że teoretycznie zagadka została rozwiązana, to wciąż pozostawało sporo spraw do załatwienia. Przesłuchanie Genjin, handlarza, wytłumaczenie państwu Kasasagi co tu w ogóle się zadziało. Trzeba przyznać, że narobił się niezły bałagan, który musieli teraz posprzątać. Jednakże jak to mawia stare przysłowie – robota nie zając, nie ucieknie. Mieli trochę czasu dla siebie, który chcieli spędzić, ciesząc się, że tej drugiej osobie względnie nic się nie stało – że wciąż żyje. Może trochę poturbowana, ale nie było to nic, z czego by się nie wylizali. Koniec końców, to była misja wyższej rangi, na którą zwykle zostaliby wysłani chuunini, więc musieli się liczyć z ewentualnym ryzykiem, że coś może po drodze pójść po prostu nie tak, że któreś z nich zostanie ranne. Najgorsze mieli już za sobą… najpewniej.
Minęło zdecydowanie więcej niż parę minut, zanim przed drzwiami ich pokoju zawitała nieznana im dotychczas persona. Zdecydowanie ktoś tu postanowił poszanować ten czas we dwoje – biorąc pod uwagę fakt, że Kaisa uważała ich za parę, to zapewne i reszta mieszkańców wioski…
W końcu jednak odliczanie zaczęło dobiegać końca, a to zmusiło Hikariego i Ichigo do podniesienia się z łóżka, mimo że starali się przedłużyć tę przyjemną chwilę co do ostatniej sekundy.
Wiem, wiem – odpowiedział Yun, machając ręką, gdy Uchiha i Ichigo się przedstawili, Najprawdopodobniej Hygdze zostało przedstawione kim byli ci genini w opałach i w jakim celu zostali wysłani do wioski.
Nie ma co się dziwić mieszkańcom po części, dlaczego postanowili posłać po pomoc, nawet jeżeli to będzie wiązało się z większymi kosztami dla wioski – jakby nie patrzeć mieli dwójkę, nieprzytomnych nastoletnich ninja Sakuragakure pod swoją opieką. Racjonalne więc wydaje się powiadomić władze Sakury o takich okolicznościach. Uchiha nie myślał również źle, że miejscowi mogliby mieć problemy, gdyby tego nie zgłosili. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Postawa godna bohatera – odpowiedział Yun na słowa, że dziewczynce nic się nie stało. Kolejne zaś skomentował najpierw podniesieniem brwi w geście zdziwienia. – To dobrze, że się śpieszyłeś w takim razie. – Ciężko powiedzieć, co Hyuga dokładnie chciał przez to powiedzieć – może, że gdyby Hikari miał więcej czasu, to by dokonał jeszcze bardziej czystego cięcia, a handlarz by zmarł? Nie zmieniało to jednak faktu, że twarz Yuna trochę spoważniała.
Mężczyzna z uwagą słuchał tego, co Uchiha miał do powiedzenia, jednocześnie go lecząc. W pewnym momencie jedną z dłoni, którą trzymał na chłopaku przełożył bez słowa na Ichigo, w ten sposób lecząc ich dwójkę jednocześnie. Trzeba przyznać, że ból zarówno Hikariego, jak i Chinoike znikał i praktycznie nie miał już miejsca. Zdecydowanie, Yun na iryoninjutsu się znał i było ono zdecydowanie bardziej zaawansowane poziomem, aniżeli od Ichigo, dziewczyna mogła to stwierdzić. Nawet jeżeli się w nim nie specjalizował, bo mimo wszystko musiał wcześniej złożyć pieczęcie.
Niech spoczywa w pokoju – odrzekł jedynie, gdy Hikari wspomniał o śmierci pani Kuniko. Widać było, shinobi skupiał się na tym, co Uchiha mu przekazuje, pozwalając mu jednak mówić, nie wtrącając się w słowo. Czasem przytaknął głową, dając znać, że rozumie, mruknął coś pod nosem. W pewnym momencie jednak przerwał leczenie nastolatków, by ponownie złożyć pieczęcie do innej techniki. Jego dłonie pokryły się fioletową chakrą. Przyłożył je najpierw do Hikariego, potem do Ichigo. Odetchnął z ulgą. – Powinno już wszystko być dobrze, nie wykryłem też żadnej trucizny. To dobre wieści… teraz pora na złą. – odpowiedział, by następnie spojrzeć na Hikariego ze śmiertelnie poważną miną. – Nie żyje. – Handlarz wydawał się być bardziej ranny od Genjin, on jednak przetrwał… jakby nie patrzeć ona była pozostawiona w takim stanie dłużej, pomoc przez mieszkańców mogła zostać udzielona zbyt późno, mogło wdać się zakażenie. Wiele możliwości śmierci.
Wszystkie rzeczy Ichigo znajdowały się w pokoju, zostały położone nieopodal łóżka. Bez problemu ją znalazła i podała Yunowi. Ten ponownie złożył stosowne pieczęci, by przebadać daną mu przez dziewczynę fiolkę. Ściągnął brwi.
Trucizna jest na bazie pleśni, ktoś znał się na Renkinjutsu… jakie objawy miała pani Kuniko? – zapytał, spoglądając na Chinoike. Ona była tutaj medycznym ninja, więc od niej wymagał podania tych informacji. – Pozwól, że zachowam fiolkę. Przekażę ją odpowiednim ludziom w wiosce, żeby stworzyli antidotum – dodał zaraz potem.

► Pokaż Spoiler | Garść informacji
  • Stan Hikariego: Wyleczony.
  • Stan Ichigo: Wyleczona.
  • Genjin: Martwa ✞
  • Handlarz: Żyje, najprawdopodobniej sparaliżowany od pasa w dół.
NPCPani Kasasagi
NPC Kaisa
NPCHyūga Yun
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2022, 3:09 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Chłopak kompletnie nie był świadomy bardzo różnych stanów czerwoności Ichigo, jakie to były związane z ich leżeniem na jej łóżku. No, nie do końca jej, ale bardziej jej niż jego. Wolał o nim nie myśleć jak o czyimś łóżku, bo wtedy wprosiliby się nieznajomym do łóżka, a to brzmiało lekko nieodpowiednio. Faktycznie, dla Hikariego takie złapanie Ichigo nie było czymś, o czym specjalnie myślał. Był to najwygodniejszy chwyt, jaki miał zadbać o to, aby nie było między nimi zbyt wiele przestrzeni. Zwyczajnie lubił kontakt z innymi ludźmi. Lubił przytulać osoby, i przy niektórych budził mu się wręcz instynkt, gdzie w momencie ich obejmował. Głównie, był to instynkt związany z przedstawicielkami płci pięknej. Na jakiej zasadzie to działało? Nie był pewien. Nie mniej, taki to instynkt się u niego przejawił związany z Ichigo. Zwyczajnie, chciał ją przytulić. I tyle. Obserwując kunoichi, miał wrażenie że mógł jakoś przekroczyć standardy, na jakie to miał pozwolenie. Nie wszyscy byli tacy chętni do przytulania ludzi jak on. Po chwili jednak, ta również go objęła, to dylemat chłopaka został zażegnany. Musiało mu się tylko zdawać. Kiedy ta spotkała się z nim wzrokiem, posłał jej zwyczajnie uśmiech. Fakt, jak ta schowała trochę w nim głowę, był dość uroczy. To musiał przyznać.
Czas jednak płynął dalej, a obowiązki się zbliżały. Chcieli zmusić ich do wstania. Nie było to jednak takie proste. 10 sekund? Nope. Hikari definitywnie większość z nich wolał przeleżeć, nawet jak wyczuł, że jego kompanka miała inne zdanie na ten temat. Uśmiechnął się lekko drocząco, nie zamierzając jej puszczać tak o. Nie żeby dziewczyna nawet bardziej z tym walczyła. Ostatecznie oczywiści, należało przywitać nowo przybyłą do pokoju osobę. Tak jak on spokojnie się obrócił, tak wyczuł szybki ruch obok niego. To jak się zerwała. W myślach tylko się uśmiechnął zadowolony z siebie, jednak szybko skupił się na osobie jaka to do nich zawitała.
Fakt, że wiedział kim byli, był jak najbardziej naturalny. Mieszkańcy wiedzieli, to i musieli mu powiedzieć. Uprzejmość jednak wymagała, aby to przedstawili się jeszcze sami. Tak się Hikariemu zdawało, chociaż w praktyce, różne podejścia do tego typu spraw już dojrzał. Czasami ludzie się nigdy nie przedstawiali, i dopiero trzeba było wyłapać ich imię w toku rozmowy. Był to jednak tak nieistotny detal, że szybko został zapomniany kiedy Uchiha przeszedł na swój tryb opowiadania.
Przekrzywił trochę twarz w niesmaku, słysząc o "postawie godnej bohatera". To nie tak, że bycie bohaterem mu się nie podobało. Pewnie, chciałby być nim dla wielu osób! Chciałby wszystkim przynosić uśmiechy na usta i bezpieczeństwo. Nazywanie go jednak otwarcie bohaterem... zdawało się dla chłopaka swego rodzaju obelgą. Jakby robił coś tylko po to, żeby zostać bohaterem. By ludzie bili mu brawa i wiwatowali. Nie o to mu chodziło, i był też prawie pewien, że mężczyzna tego nie sugerował. Zwyczajnie, wydźwięk jego słów przez Hikariego został gorzej odebrany. Dlatego też, nie komentował w żaden sposób słów Yuna.
Leczenie definitywnie było czymś, na czym mężczyzna się znał. Ból niesamowicie szybko uciekał z jego ciała, więc nie była to żadna fuszerka. Ciekawe ile lat poświęcił swojemu treningowi? Hikari nie wiedział. Był pewien jednak, że truskawka będzie w stanie go dogonić. Nie było nic złego, w byciu gorszą od kogoś w swojej specjalizacji. Ba! Od chłopaka było pewnie dużo szybszych osób, mimo tego jak bardzo starał się być najszybszy ze wszystkich. Zwyczajnie, potrzebowali jeszcze treningu. Treningu, aby to stać się najlepszymi z najlepszych.
Złe wieści. Oczywiście, musiały być jakieś złe wieści. Genijn nie żyła. Słysząc to, chłopak siedział przez chwilę cicho. Wiedział, że rana jaką jej zadał była rozległa. Sposób przeniesienie jej również miał swój wpływ na to wszystko. Czy życzył jej śmierci? Oczywiście, że nie. Mogli zatruć mieszkańców oraz przyczynić się do śmierci pani Kuniko, jednak Hikari nie był kimś kto zabiłby kogoś tylko z tego powodu. Przynajmniej, dawniej tak by było. Ostatnimi czasami? Chłopak był trochę bardziej... brutalny. Po śmierci sensei. Po tym, jak powstała osoba, którą tak bardzo pragnie zabić. Poprzysiągł samemu sobie, że dorwie Ichiego za to co zrobił. Nie mnie... nie chciał jej śmierci.
- Rozumiem. - odpowiedział ostatecznie dość pasywnie, jednak ze smutkiem na twarzy. Zabił wielu. Zabicie kolejnej osoby, nie wywarło na niego takiego wrażenia. Czuł się przez to źle. Jakby stawał się coraz bardziej potworem, nie przejmującym się śmiercią wrogów. Nie wiedział jak sobie z tym faktem poradzić, ale na ten moment? Odłożył ten dylemat na bok. Kiedy już będzie sam, kiedy już będzie mógł pomedytować szukając odpowiedzi na swoje pytanie.
Mężczyzna zabrał też fiolkę, fakt jaki to prawie umknął Hikariemu przez to jak to jego skupienie uciekło daleko od tego pomieszczenia. Nic więcej jednak nie mówił. Hikari skupił się na nim wzrokiem, rozmyślając co teraz. Odpowiedź na szczęście, szybko przybiegła do chłopaka.
- Nie przesłuchiwałeś mężczyzny jeszcze, prawda? Trzeba od niego wyciągnąć resztę informacji, a potem przekazać naszą wiedzę państwu Kasasagi. Zatrute jezioro... sami raczej go nie naprawimy, ale wioska jak już opracuje antidotum, definitywnie powinna być w stanie pomóc, prawda? - z tymi słowami, podniósł się z łóżka. Powoli wyprostował, co by to na pewno nie urazić jakichś ewentualnych pozostałości po ranach. Jakby nic go nie bolało, to nawet trochę bardziej by się przeciągnął. Ile to już lat minęło, odkąd czuł się dobrze w swoim ciele? Jakby nic na nim nie ciążyło? A wszystko to, przez ten cholerny koszmar jaki na pewno przyprawił go o co najmniej parę siwych włosów. A gdyby faktycznie, Yun nie rozmawiał jeszcze z handlarzem? Nie zostało Hikariemu nic poza prośbą. - Zaprowadzisz nas do niego?
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Nic co dobre nie trwa wiecznie. Ichigo schowała miłe wspomnienia głęboko w swej głowie jak w starej szafie. Odliczanie zmusiło ją do powrotu do brutalnej rzeczywistości. To chyba jednak nie był sen. Wróciła do normalności. Oboje byli ninja i mieli zadanie do wykonania. Całe to nieszczęście jakie się działo dookoła było prawdziwe. Część z nich z jej winy lecz to starała się póki co ignorować. Przed obliczem wyższego rangą shinobi z Sakury chciała zachować się należycie. Przedstawili się zgodnie z obyczajem i wszelkimi normami grzecznego zachowania lecz Yun podchodził do sprawy zupełnie inaczej niż oni. Ichigo była lekko spięta, poważna i trochę przytłoczona tym wszystkim. Jakby nie patrzeć, skoro przysłali kogoś dodatkowego, to znaczy, że nie wykonali należycie swojego zadania. Hikari był... normalny. Raz poważniejszy, raz trochę mniej. Idealnie pośrodku. Hyuuga natomiast wyglądał na takiego, który podchodził do tego wszystkiego na luzie, z dystansem. Czy wynikało to z jego charakteru czy też z przepaści w doświadczeniu, tego nie wiedziała. Może wykonał tyle misji w swoim życiu, że zadanie rangi B było dla niego niczym więcej jak spacerkiem. Może widział tyle rzeczy na wojnie, że śmierć ludzi go aż tak nie ruszała jak Truskawki. Nie wiedziała a nie wypadało pytać o takie osobiste rzeczy. Przemilczała więc swoje myśli starając się je uciszyć i skupić się na tym, co było obecnie mówione.
Uchiha bardzo ładnie streścił wszystko co się wydarzyło i w zasadzie poza kwestiami medycznymi Chinoike nie miała nic do dodania. Wspomnienie o śmierci pani Kuniko rozdrapało starą ranę, która powoli zaczynała się goić. Mimo to, dziewczyna nie dała tego po sobie poznać. Po prostu znów zrobiło jej się źle z tego powodu. Mogła jej pomóc lecz była za słaba. Obiecała jednak, że to się zmieni. To musiało się zmienić. Rozmowa jednak szła dalej i tym razem Yun miał coś do powiedzenia. Dobrą informacją był fakt, że Hikari nie był zatruty. To faktycznie była dobra wiadomość, lecz dlaczego miał by być zatruty? Czy była taka możliwość a on jej o tym nie powiedział? A może był zatruty a ona tego nie wykryła gdy sprawdzała jego stan zdrowia? Czy naprawdę była aż tak żałosna? Spojrzała kątem oka w stronę chłopaka, który siedział koło niej na łóżku. Taka sytuacja nie mogła się już nigdy powtórzyć. Musiała się wziąć za siebie i to ostro. Tym razem miała szczęście, co się rzadko zdarzało w jej życiu. Nie mogła na nim polegać. Było z natury wątpliwe. Musiała uwierzyć w swoje zdolności i możliwości. Kolejna informacja była trochę mniej szokująca. Niemniej jednak, szokująca. Kobieta, którą przyniósł ze sobą Hikari, nie żyje. Czyżby ich pojedynek był dużo bardziej zaciekły niż jej z handlarzem? Tego nie wiedziała. Znała jedynie jego finał. Ponownie spojrzała na chłopaka. Przyjął wiadomość bardzo neutralnie. To nawet trochę przeraziło Ichigo. Mimo to jednak dojrzała smutek na jego twarzy. Wiedziała, że nie chciał jej zabić. Niemniej jednak tak się stało. Ona umarła a on przeżył. Cieszyła się, że on to przeżył, lecz mimo to nie życzyła tej kobiecie źle. Zapewne również była odpowiedzialna za to co się działo w Goisaki, lecz to nie oznacza, że zasługiwała na śmierć. Każdy, kto urodził się na tym świecie, miał prawo do życia. Niektórzy mniej lub bardziej świadomie podejmowali złe decyzje, lecz to nie powód by umierali. Każdy zasługiwał na drugą szansę.
Ichigo nie miała za dużo do mówienia więc też tego nie robiła. Pozwoliła bardziej doświadczonym zająć się wszystkim. W kwestii medycznych jednak Hikari nie mógł odpowiadać za nią więc musiała zdać swoją część raportu. Przekazała znalezioną wcześniej fiolkę Yunowi kiwając głową, by ją zachował. Z pewnością iryonini z Sakury szybciej opracują antidotum niż ona. Nie wspominając, że nie specjalnie się na tym jeszcze znała. Przed odpowiedzią na pytanie Yuna odnośnie objawów zastanowiła się chwilę. Dalej miała mętlik w głowie po jej dziwnych snach. Starała się oddzielić jedno od drugiego by niczego nie pomylić. W końcu to mogło mieć duże znaczenie.
- Zbadałam ją podstawową techniką Bunseki no Jutsu. Pani Kuniko miała wysoką temperaturę oraz wątroba, żołądek oraz serce nie pracowały normalnie. Niestety nie byłam w stanie stwierdzić co jest spowodowane patogenem a co wiekiem. Nim zdążyła odpowiedzieć na jakieś moje pytania zaczęła kaszleć krwią. - po szczegółowej wypowiedzi poprawiła ręką okulary zsuwające się z noska. Jeśli nie było do niej więcej pytań usiadła ponownie na łóżku koło Hikariego. Jak się okazało po chwili, chłopak chciał przesłuchać handlarza, z którym walczyła Ichigo. Nawet wstał z łóżka gotowy iść tam od razu. Truskawka niewiele myśląc wstała zaraz za nim mimo iż nie chciała zbytnio widzieć tego mężczyzny. Zrobili mu coś okropnego. Czy dało się tę sprawę załatwić inaczej? Nie wiedziała. Trzeba było jednak doprowadzić tę misję do końca.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 709
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty91

Najlepiej by było, gdyby Hikari nie miał potrzeby być bohaterem. Jednakże shinobi z jakiegoś powodu istnieli i wciąż parali się swoim zawodem nie bez powodu – w większości przypadków by nieś pomoc innym tak jak próbowali to zrobić Hikari z Ichigo. Wiele osób by zapewne podważyło bezinteresowność tej pomocy, jakby nie patrzeć mieszkańcom wioski przyjdzie za takową zapłacić i zapewne niemało jak na ich skromne kieszenie, jednakże w trakcie misji często ninja stają przed wyborami – mogą pójść po linii najmniejszego oporu, byle tylko wykonać zadanie, nawet jeżeli nie była to najlepsza z możliwych opcji. Można próbować również rozwiązać sprawę tak, by jak najmniej ludzi przy tym ucierpiało, choć czasem bywa tak, że nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. Uchiha nie chciał zabijać Genjin – nie miał tego w zamiarach. Pośpiech, dużo rzeczy dziejących się wokoło, zdecydowanie pech dziewczyny przyczyniły się do takiego, a nie innego końca. Czy sprawę można było rozwiązać lepiej? Zapewne. Czy istniały gorsze rozwiązania? Jak najbardziej.
Trening był nierozłączną częścią życia każdego shinobi. Każdego dnia starają się być coraz bardziej silniejszym, wprawionym w swoich umiejętnościach. Nie ma co się dziwić, że Yun był lepszy w kwestii Iryo ninjutsu od Ichigo – trenował od niej dłużej. Nie oznaczało to jednak, że dziewczyna nie miała szans mu dorównać czy nawet przewyższyć – wszystko zależało od niej, od determinacji Truskawki i ile wysiłku włoży w swoje umiejętności.
Śmierć Genjin została przez Hikariego przyjęta… neutralnie? Uchiha miał wrażenie, że Yun na niego spoglądał dosyć wyczekująco w momencie przekazania mu tych wieści, jakby chciał zobaczyć jego reakcję. Jakby nie patrzeć wciąż był młodym człowiekiem, nie wiedział, czy to był pierwszy raz, gdy kogoś zabił. Może niektórych ten częściowy brak emocji mógłby zaniepokoić – jak chociażby Ichigo – jednakże Hyūga wydawał się aż tak tym nie przejąć. Widząc, że informacja została przez chłopaka przyjęta bez większych rewelacji, po prostu kontynuował.
Nie, jestem tu by się upewnić, że nic wam nie jest. To co zaczęliście, musicie dokończyć. Ja mogę jedynie służyć dobrym słowem – odpowiedział mężczyzna, uśmiechając się ciepło do nich. – Jeziorkiem się nie przejmujcie, wioska zadba o wszystko – dodał zaraz potem, by następnie spojrzeć na Chinoike, która zaczęła opowiadać o objawach pani Kuniko. Mężczyzna ściągnął brwi i przez chwilę wyglądał, jakby się nad czym zastanawiał. Krótkie „hm”, które doszło do uszu Hikariego i Truskawki jedynie to potwierdziło. Po minucie, może dwóch, w końcu się odezwał. – Patogen na pewno uszkodził wątrobę, która próbowała się toksyny pozbyć, jak i żołądek, skoro kobieta spożywała go doustnie. Serce raczej niepowiązane ze sprawą, może wada wrodzona, albo nabyta w inny sposób. Tak czy inaczej, objawy się zgadzają. Biedna kobieta, paskudna śmierć – udzielił dziewczynie krótkiej lekcji medycyny, jednocześnie wzdychając ciężko. Na twarzy Yuna wciąż jednak malowało się zamyślenie, jednakże niczego w tej kwestii nie dodał. Na pytanie Hikariego odpowiedział jedynie skinięciem głowy i po prostu ruszył przodem, prowadząc dwójkę shinobi do miejsca przetrzymywania handlarza.
Trzeba przyznać, że Hyūga odwalił dobrą robotę w kwestii ich leczenia, bo w trakcie krótkiego, nie trwającego nawet pięć minut spaceru nie bolało ich zupełnie nic. Przeszli po prostu na sam koniec długiego korytarza zajazdu. Z torby na biodro, mężczyzna wyciągnął klucz, którym otworzył drzwi do tymczasowej celi handlarza. Chłopak leżał na łóżku, przykryty kołdrą, wpatrując się w sufit. Gdy usłyszał, że ktoś wszedł do pokoju, lekko się podniósł, by zobaczyć kim te osoby były. W momencie zobaczenia Ichigo i Hikariego… po prostu prychnął, opadając znowu na łóżko, w żaden sposób się nie odzywając.
Mam zostać, czy wolicie z nim zostać sam na sam? – zapytał Yun, spoglądając to na Hikariego, to na Ichigo.
► Pokaż Spoiler | Garść informacji
  • Stan Hikariego: Alles gut
  • Stan Ichigo: Alles gut
  • Handlarz: Żyje, najprawdopodobniej sparaliżowany od pasa w dół. Leży na łóżku wpatrując się w sufit.
NPCPani Kasasagi
NPC Kaisa
NPCHyūga Yun
NPCHandlarz
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Chodzenie po linii najmniejszego oporu definitywnie nie było w stylu chłopaka. Ba! Zbyt często nawet lubił on sobie komplikować życie, właśnie w związku z chęcią zranienie jak najmniejszej ilości osób. Niewinni mieszkańcy nie mogli zostać zranienie. Wadą było wręcz to, jak bardzo czuł się obrońcą tych, co sami nie mogli się bronić. Niewinnych, uciśnionych czy skrzywdzonych. Co zresztą też było widać przy jego wskoczeniu bez większych przemyśleń po dziewczynkę w płonącej szopce. Gdyby był to ktoś starszy, kobiet czy mężczyzna? Tak samo by zareagował, chociaż definitywnie jego instynkt starszego brata dodał mu prędkość w tamtym momencie. Nawet kiedy "polował" na złe osoby, takie jakie to skrzywdziły wiele osób, starał się być przy tym... delikatny. Nie chciał ich ranić zbyt bardzo, i jeżeli już musiał ich zabić, to jak najszybciej. Tak, aby nic nie poczuli. Na szczęście, rzadko zdarzały się przypadki gdzie pozostawienie kogoś przy życiu było zbyt niebezpieczne. Na wojnie? Non stop. Teraz, po niej? Mógł sobie na trochę więcej rzeczy pozwalać, chociaż definitywnie problematyczne było to jak nie posiadał dobrych metod na natychmiastowe znokautowanie kogoś. Do zabicia? Był dobry. To sprawienia, że ktoś straci przytomność, ale nic poważnego mu nie będzie? No... tutaj zaczynały się problemy. Będzie musiał pomyśleć nad sposobami pojmania ludzi bez większego ich uszkadzania.
Nie do końca rozumiał oczekiwania, jakie chyba dojrzał w oczach Yuna. To nie była pierwsza misja Hikariego. Żył podczas wojny, gdzie zresztą był dość aktywny. Dojrzał już wiele śmierci, i nie mógł powiedzieć, ze śmierć nieznajomej z jego ręki bolała go bardziej niż śmierć bliskich mu osób. Może było to okrutne, jednak... nie mógł tak siebie okłamywać. Wiedział, że mogło to być problemem, to że ostatecznie zbyt wiele nie czuł podczas zabijania. Wiedział, że może to przerodzić się w szybszą u niego skłonność do zabicia kogoś, zamiast pojmania tego kogoś. Było to też łatwiejsze. Właśnie z tych powodów, z tych myśli przez jakie mógł się czasem poślizgnąć, musiał po powrocie zastanowić się nad rzeczami. Pomedytować z nadzieją na znalezienie odpowiedzi jak powstrzymać swoją ciemniejszą stroną od przejęcia kontroli. Nie miał pojęcia co sądziła Ichigo na temat jego reakcji. Chciał zerknąć. Naprawdę chciał, tylko... bał się. Dojrzenia w jej oczach jakiejś oceny go. Tego, że stracił u niej jakiś respekt, zaufanie czy... cokolwiek. Nie chciał dojrzeć tego, że ta już nie będzie jego przyjaciółką przez to, że sam odebrał czyjeś życie. Było to trochę panikowanie. Z pewnością przesadzał. Ale co, jeśli wcale nie przesadzał? Ta myśl, zatrzymywała go od zerknięcie w stronę truskaweczki.
Kiwnął głową na wiedzę, że muszą dokończyć misję. Jak najbardziej. Są właściwie na wykończeniu. Przesłuchanie mężczyzny odpowiedzialnego za to wszystko? W pewnym sensie, była to tylko formalność. Nie musieli tego robić. Zażegnali problem, a wszystko znaki na niebie wskazywały na to, że pozbyli się winnych. Nie mniej, nie zadowalało to Hikariego. Chciał wiedzieć bardzo prostą rzecz. Dlaczego? Dlaczego to wszystko zrobili? Po co im było żerowanie na mieszkańcach Goisagi? Tylko chęci zarobków, a może jakiś głębszy uraz? Ba! Może nawet działał w tym celu ktoś wyżej, kto zlecił parze zadanie sabotowania wioski? Wiele niewiadomych, jakie to by go dręczyły jeszcze przez parę dni. Musiał więc spróbować się dowiedzieć o co chodziło, nawet jak chęci mężczyzny do rozmowy z nim były raczej niewielkie. W końcu uczynił go kalekom przez resztą życia, prawda? Nim jednak mogli do tego przejść, została jeszcze rozmówka o objawach pani Kuniko. Podejrzeniach. Może Uchiha zbyt dobry w tematy medyczne nie był, tak mimo wszystko chciał kiedyś trochę więcej o nich wiedzieć. Aby móc jakoś pomóc tym, jakich nieudolnie obroni. Nigdy nie będzie to jego specjalizacją, ale podłapanie podstaw definitywnie było czymś czego pragnął. Też, nie mógł się powstrzymać od dokładniejszego obserwowania truskaweczki podczas tego gdy tłumaczyła co stało się z panią Kuniko. Wiedział, że śmierć ta mocno na nią wpłynęła. Zabolała. Nie dojrzał jednak nic, wskazującego na to że.... nie wiedział nawet co. Wyglądała... okej, nawet jeżeli na pewno jej serce jeszcze cierpiało.
Ostatecznie jednak, ruszyli w stronę mężczyzny jakiego to Hikari chciał... przesłuchać. Miał nadzieję, że całą sprawa skończy się na zadaniu paru pytań. Na tym, że ten im odpowie, bez próby ukrywania czegoś. Nie czuł wielkie potrzeby, aby to mu się udało. W razie czego, w wiosce byli specjaliści od wyrywania z umysłów ludzi informacji. On? Nie był nim. Chciałby być, jednak nie posiadał takich zdolności. Tortury?... Wiedział, że byłby w stanie je przeprowadzić. Na samą myśl o tym miał ochotę gdzieś zwymiotować, ale znał siebie. Byłby w stanie zamknąć swoje serce na ich czas. Tylko po to, aby poznać prawdę. Czy w tym przypadku, bardzo jej potrzebowali? Raczej nie. Sprawa zdawała się rozwiązana.
- Wolelibyśmy sami. - stwierdził bez pytania właściwie, czując się dziwnie pod nadzorem Yuna w takiej sytuacji. Nie chciał być ocenianym za swoje metody wydobywania informacji, bo te definitywnie wymagały trochę pracy. Prościej mówiąc? Wstydził się zawalić przed nim. Rozejrzał się po pokoju jeszcze, szukając czegoś konkretnego. Mianowicie, rzeczy ich "przeciwników". Mogło w nich skrywać się coś ważnego, co pomoże mu w dowiedzeniu się o co tutaj chodziło. A jeżeli nic takiego by nie znalazł? To zadałby ich "opiekunowi" jeszcze jedno pytanie. - Wiesz może tylko, czy są tu gdzieś ich rzeczy? Jego, jak i jego towarzyszki? Może znalazłoby się w ich torbach coś przydatnego, co rzuciłoby jeszcze bardziej światło na całą sprawę.
Dopytał się cicho mężczyzny, tak żeby sparaliżowany nie słyszał jego pytania. Jedynie Yun i Ichigo mieli je usłyszeć. Mimo wszystko coś działał podczas ich nieobecności, to może wie czy te zostały gdzieś odłożone. Co się stało z kobietą? Nie zapytał właściwie. Dalej tam leżała, zabrali ją gdzieś, a może pochowali? Tyle pytań, jednak odpowiedzi na nie nie posiadał. Potrzebował? Nie... w tym momencie nie. Zerknął jeszcze tylko w stronę Ichigo. Przypatrywał się jej chwilę.
-Jeżeli wolisz tutaj nie być, to jestem pewien że są jeszcze pewne oficjalne rzeczy do załatwienia z państwem Kasasagi. Tak naprawdę, przesłuchanie go to ostatnie co nam zostało, poza... pogrzebem. - nie chciał się przyznać do tego, że cała ta sytuacja mogłaby się zamienić w tortury, i nie chciał aby Ichigo go widziała w tej... "postaci". Co by jednak nie było, musiał się w końcu ruszyć.
Rozglądając się po pokoju, postarał się znaleźć jakieś krzesełko jakie mógłby wziąć i przysunąć do łóżka na którym leżał mężczyzna. A jeżeli już jakieś tam było, to zwyczajnie by na nim usiadł.
- Wybacz, że skończyło się to tak jak się skończyło. Za Twoje nogi jak i towarzyszkę. Trucie mieszkańców, plonów i zwierzyny to dość poważna sprawa, więc nie mogłem pozwolić Ci uciec, a przez twoje akcje mała dziewczynka prawie zginęła. Sprawa też zdaje się dość oczywista, ale pozwól że zadam Ci parę pytań nim dam Ci spokój. Dlaczego to zrobiliście? Dlaczego postanowiliście truć tą wioskę? Dlaczego zabiliście panią Kuniko? - Hikari miał jakieś domysły. Mniejsze, większe, bardziej trafne i mniej trafne. Wierzył, że tak naprawdę nie chcieli nikogo zabić, a pani Kuniko była niefortunnym wypadkiem. Równie dobrze jednak, mogli chcieć ją wyeliminować bo ta znalazła truciznę przy jeziorku. Nie był pewien. Właśnie dlatego, potrzebował odpowiedzi.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Wszystko dobre co się dobrze kończy. Czy jednak tak można było powiedzieć o ich misji oraz tym co tu się stało? Czy można było to nazwać dobrym zakończeniem? Oni przeżyli a odpowiedzialni za to ludzie nie żyli lub byli pojmani. Kryzys został zażegnany lecz jakim kosztem. Czy śmierć pani Kuniko oraz zniszczenie szopki oraz nastraszenie dziewczynki było tego warte? Ichigo w to wątpiła. Wiedziała, że dało się to zrobić lepiej. Tak by nikt nie ucierpiał oraz nic nie zostało zniszczone. Ona jednak nie byłą do tego zdolna a Hikari sam też nie był w stanie wszystkiego zrobić mimo tego, jak bardzo Truskawka go idealizowała. Gdyby to przyrównać do egzaminu w Akademii przyznała by sobie ocenę C. W ostateczności C+. Daleko było do S czy też nawet A. Tak samo było z misjami. Ranga B ją chyba póki co przerastała. Wątpiła by dała sobie radę sama i gdyby nie Hikari doszło by do dużo większej tragedii. Wzięła jednak głębszy wdech i poprawiła okulary akceptując ten fakt. To co się stało się nie odstanie. Musiała nad sobą jeszcze popracować by być chociażby na takim poziomie jak Uchiha.
Chwilę później szli już do pokoju, w którym leżał ranny handlarz, winny całemu temu incydentowi. Nim weszli do środka, Hikari spojrzał na Ichigo. Wcześniej zdawało jej się, że unika jej wzroku lecz teraz tego nie zrobił. Dał jej wybór. Zostać przy nim lub udać się do państwa Kasasagi zakończyć misję. Nie chciała się rozdzielać jak to było wcześniej. Lecz to jednak nie był już sen. Więc nic się nie stanie gdy na chwilę się rozdzielą prawda?
- Porozmawiam z państwem Kasasagi. Zaczekam tam na ciebie. - powiedziała nim Hikari wszedł do pokoju. Zaczekała aż drzwi się zamkną za nim po czym ruszyła szukać zleceniodawców.
Gdy już ich znalazła i miała do nich podejść, zaczęła się zastanawiać co tak naprawdę ma im powiedzieć. Z każdym kolejnym krokiem miała mniej czasu do namysłu aż w końcu i on się skończył. Początkowo uciekła wzrokiem w bok a po chwili skłoniła się nisko.
- Przepraszamy za kłopot jaki sprawiliśmy. Wezwali nas państwo do pomocy a byliśmy tylko ciężarem. - po tych słowach wyprostowała się i poprawiła okulary, które zsunęły jej się z noska.
- Sprawa jest już w zasadzie zakończona. Yun powiedział nam, że trucizna w pobliskim jeziorku została zneutralizowana i niedługo wszystko powinno wrócić do normy. Hikari jeszcze poszedł porozmawiać z tym handlarzem, który za tym wszystkim stał. Jest to tylko formalność oczywiście. Jeśli będzie taka potrzeba mogę zostać w wiosce przez jakiś czas by wytworzyć dla mieszkańców Goisaki trochę czystej, pitnej wody lub pomóc przy dotkniętych trucizną lub rannych po ataku. - ponownie się lekko ukłoniła i została tak dopóki nie dostanie jakiejś odpowiedzi.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 709
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty93

Oczekiwania to zdecydowanie coś, z czym będą musieli się mierzyć jako młodzi ninja – czy to ze strony swoich klanów, czy też własnej wioski. Koniec końców, byli ich przyszłością, mieli kiedyś zastąpić obecnych jouninów. Yuri nie będzie żyła wiecznie i ktoś będzie musiał się pojawić na jej miejsce. Chcąc nie chcąc, to zapewne będzie ktoś z ich pokolenia… Nawet jeśli będą „zwykłymi” shinobi, bez większych tytułów, to w przypadku niebezpieczeństwa będzie od nich oczekiwana jakaś forma przydatności – czy to w walce, czy jako Iryonin w przypadku Ichigo. Chcąc nie chcąc, nie byli w stanie tego uniknąć i lepiej się szybko przyzwyczaić do tej myśli oraz do faktu, że będą rozliczani z tego, co było wobec nich oczekiwane.
Hikari musiał wtedy podjąć decyzję. Czy mogłaby być inna? Zapewne. Jednakże ferwor walki nie dawał dużo czasu na myślenie i wyszło w taki sposób, w jaki wyszło. Bilans strat: trup i jeden sparaliżowany. Z drugiej strony dziewczynce nic się nie stało. To też się liczyło, prawda? Nie zawsze wszystko będzie idealne, nie za każdym razem wszystko pójdzie po naszej myśli. Tak długo, jak ilość dobrych rzeczy przeważała te złe powinno być raczej w porządku. Uchiha mógł się oczywiście zadręczać, analizować wszystko wiele razy, ale nie mógł zapominać, że wciąż misja nie została skończona i należało się tym zająć, a tego typu myśli mogły go jedynie niepotrzebnie dekoncentrować.
Czy ich pytania zostaną zaspokojone przez handlarza? O tym przyjdzie im się niedługo dowiedzieć.
Przyszła pora ruszenia ku miejscu, w którym był przetrzymywany handlarz. To była odpowiednia pora na przemyślenia, jak powinno całe przesłuchanie wyglądać. Czy pójdzie po ich myśli było zupełnie inną sprawą tak naprawdę. Mężczyzna mógł nie chcieć z nimi rozmawiać, co zapewne będzie zrozumiałe w sytuacji, w której się znalazł.
Yun przytaknął głową na odpowiedź Uchihy, że wolą sami. Nie zamierzał się im wtrącać w robotę, uważał nawet sam, że młodzi powinni być samodzielni i dawać im jak największe pole do popisu… no i jak sam powiedział, nie przyszedł tutaj żeby za nich robotę odwalać, a upewnić się, że ich życiu nic nie zagraża. Tak naprawdę swoją „działkę” już odwalił i równie dobrze mógłby wrócić do Sakuruagakure.
Niestety nie wiem, będziecie musieli właścicieli się zapytać, albo tej wioskowej zielarki – odpowiedział, posyłając Hikariemu trochę przepraszający uśmiech. Następnie spojrzał na Ichigo. – Pójdę z tobą, to zapyta się od razu o te rzeczy – zaproponował. Potem znowu zwrócił się ku chłopakowi, by położyć mu na ramieniu rękę. – Powodzenia – odparł na odchodne, by wraz z Chinoike skierować się do głównej izby w zajeździe.

~ HIKARI PART ~

Chłopakowi udało się znaleźć niewielki taboret, który stał w rogu pokoju. Nie należał do najwygodniejszych, ale z dwojga złego dało się na tym siedzieć. Mężczyzna cały czas wpatrywał się w sufit, nie zamierzając nawet odwrócić głowy w stronę Uchihy. Słysząc jego przeprosiny, prychnął pod nosem. To był znak, że go słuchał. Zaczęły się pojawiać pytania… i na większość nie zareagował w żaden sposób. Gdy jednak Hikari zapytał o panią Kuniko, to na jego twarzy pojawiło się chwilowe… zdziwienie? To chyba było dobre określenie. Czyżby nie wiedział, że staruszka umarła? Szybko ten wyraz jednak zniknął, ponownie przybierając neutralny.
Jaki jest sens, żebym ci to wszystko opowiadał, skoro i tak weźmiecie mnie do wioski i przesłucha mnie jakiś Yamanaka, żeby się upewnić, że mówię prawdę? – zapytał. Ciężko było go w jakikolwiek sposób… wyczuć. Jego głos nie wyrażał żadnych konkretnych emocji. – Tylko mi nie mów, że jeżeli się przyznam to mogę liczyć na łagodniejszy wymiar kary, bo po tym co zrobiliśmy z Re… znaczy Genjin to na akt łaski liczyć nie mogę – dodał po chwili. Raczej się nie zapowiadało na szybkie i względnie przyjemne przesłuchanie.

~ ICHIGO PART ~

Ichigo wraz z Yunem zeszła po schodach do głównej izby w zajeździe, gdzie przy stole siedziała pani Kasasagi i kobieta, której nie kojarzyła w żaden sposób – zdecydowanie nie rozmawiała z nią wcześniej, ale mogła co najwyżej się domyślać, że była zielarką, o której wspomniał Hyūga. Kobiety, jak tylko ich zauważyły, wstały z krzeseł, spoglądając jednak głównie na Chinoike. Zwłaszcza pani Kasasagi, w których oczach mogła zobaczyć coś na rodzaj… matczynego zmartwienia?
Matko, Ichigo, nie przepraszaj, nie ma za co. Pomogliście nam, naprawdę – odpowiedziała kobieta, uśmiechając się.
Dla dokładności: zostanie zneutralizowana, na chwilę obecną proszę nie pobierać z niej wody… i z tego co zrozumiałem, ta w studni jest bezpieczna, więc w kwestii wody nie będzie takiej potrzeby. Zostać jednak możemy, na wszelki wypadek gdyny się okazało, że ktoś ma objawy – dodał Yun, gdy już Ichigo przestała mówić posyłając kobietom uśmiech. – Jednocześnie chcielibyśmy się zapytać, czy znaleźliście coś przy tej martwej dziewczynie jak i spraliżowanym chłopaku? – Wiedział, że miał się nie wtrącać, ale z drugiej strony nie widział sensu jakoś specjalnie przedłużać. Im szybciej zbadają sprawę tym lepiej, a to tylko niewinne pytanie. Sprawdzanie ewentualnego dobytku zostawi Chinoike.
Były dwie torby, pokój 27, tutaj macie klucz – odparła zielarka, podając przy tym wspomniany klucz. – Swoją drogą, Ichigo, cieszę się, że z twoimi oczyma wszystko w porządku, bałam się o nie strasznie, nigdy z czymś takim się nie spotkałam... – Nie ma co winić wioskowej znachorki o nieznajomość dojutsu ninja, jakby nie patrzeć shinobi na ich terenach pojawili się stosunkowo niedawno. Hyūga w żaden sposób nie odpowiedział, uśmiechnął się jedynie, zostawiając tłumaczenie się Ichigo.
► Pokaż Spoiler | Garść informacji
  • Stan Hikariego: Alles gut
  • Stan Ichigo: Alles gut
  • Handlarz: Żyje, najprawdopodobniej sparaliżowany od pasa w dół. Leży na łóżku wpatrując się w sufit.
NPCPani Kasasagi
NPC Kaisa
NPCHyūga Yun
NPCHandlarz
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Ich przełożony nie posiadał informacji, co do przedmiotów pary z jaką to ninja Sakury stoczyli walkę. Czy było to coś, co go zdziwiło?... Może lekko. Nawet kaleka znający techniki shinobi potrafił być zagrożeniem, a ich ekwipunek mógł skrywać jakieś sekrety. Sam Hikari na jego miejscu zadbałby o to, aby nic nie zniknęło z ich rzeczy. Nie podejrzewał oczywiście ani zielarki, ani właścicieli o jakieś kradzieże. Przeoczenia jednak, jak najbardziej były możliwe. Z drugiej strony, może faktycznie jedynym zadaniem mężczyzny było postawienie ich na nogi, a poza tym w nawet najmniejszy sposób nie ingerował w ich zadanie? Była taka opcja. Ostatecznie jednak, kiwnął głową w odpowiedzi przyjmując tą informację do wiadomości. A samo życzenie "powodzenia"? Definitywnie się przyda.
Słysząc odpowiedź truskawki, kiwnął głową z uśmiechem. Nie chciał być oceniany, za to co mogłoby się w tym pokoju stać. Czy chciał przeprowadzać tortury? Nie. Preferowałby w jak najmilszy sposób dowiedzieć się prawdy. Czy w ostateczności, gdyby były tortury wymagane, posunąłby się do nich?... Nie był pewien. Raczej nie, jeżeli rozmowa z handlarzem w pewien sposób by go nie sprowokowała. Nie znał ich powodów, ich podejścia, ani nic o nich nie wiedział. Jeżeli cierpienie ludzkie ich cieszyło... wtedy sytuacja mogłaby wyglądać inaczej. Chłopak był w stanie zagwarantować, że jego metody nie zmienią się w te bardziej bolesne.
- W razie czego, wiesz gdzie mnie szukać. - powiedział jeszcze do truskaweczki na odchodne i jakoś odruchowo położył rękę na jej głowie, aby trochę potarmosić jej fryzurę. Zadowolony ze swoich niecnych dokonań, posłał jej jeszcze szerszy i radosny uśmiech, nim oboje musieli wrócić do roboty.
A jak się miało okazać, robota ta nie należała do najłatwiejszych. Jego "klient" ani trochę nie był chętny do rozmowy, i Hikari nie dziwił mu się nawet w najmniejszym stopniu. Sam również nie byłby chętny do zwierzania się komuś, kto odebrał mu władzę w nogach. Plusem jednak, była jego reakcja na wspomnienia o pani Kuniko. Mówiło mu to przynajmniej parę rzeczy, istotnych rzeczy. Jej śmierć? Najpewniej nie była planowana, lub ten o tych planach nie wiedział - w co jednak Hikari wątpił. Para raczej nie ukrywała przed sobą detali związanych z ich zbrodnią. Nie zmieniało to faktu, że dalej to przez ich działania staruszka teraz musiała mieć odprawiony pogrzeb. Nie mniej... jakoś lepiej czuł się z faktem, że Ci nie chcieli do tego doprowadzić. Na zadane przez niego pytania, Hikari musiał się chwilę zastanowić. Miał on rację. Yamanaka definitywnie będą jeszcze przeglądali jego umysł, a kara i tak będzie surowa. Nie mniej...
- Członków klanu Yamanaka nie będziesz obchodził ty. Nawet Twoje powody szczególnie nie będą ich obchodzić. Zanotuję je, tak jak twoje dokonania. Jako czyste fakty, bez żadnych emocji czy okoliczności jakie do tego wszystkiego doprowadziły. Możesz mnie nazwać głupim, ale jestem kimś kto jednak preferuje drugie szanse. Chcę wiedzieć dlaczego tego wszystkiego dokonaliście, ale nie po to aby zgłosić to tym postawionym wyżej. Chcę wiedzieć, dlaczego musieliśmy stoczyć tą walkę i z jakiego powodu oglądałem staruszkę krztuszącą się własną krwią, nawet nie zdolną ustać o własnych siłach. Widzę, że nie był wasz to zamiar. Plan. Czego więc chcieliście dokonać razem z Genjin? - dopytał ponownie, nie kłamiąc na żadnym etapie swoich słów. Nie chciał wiedzieć tych wszystkich rzeczy, aby dumnie wrzucić go za kratki. Chciał wiedzieć te rzeczy, bo bez nich nie będzie mógł zasnąć. Powody tej pary były tym, co zapoczątkowało całą tą nieszczęśliwą misję, dlatego też chciał je poznać. Uśmiechnął się jednak lekko na koniec. - Co do łagodniejszego wymiaru kary... jest na to szansa. Inaczej sprawa zostanie rozpatrzona, jeżeli uznam Cię za psychopatą chcącego wybić całą wioskę, a inaczej kiedy był to głupi sposób na próbę zarobienia. Tak jak zostaniesz po tym przesłuchany najpewniej drugi raz, tak to co napiszę może wpłynąć na Twój los - szczególnie, że i tak już zapłaciliście wiele za wasze działania.
Była to poniekąd prawda. Czy w 100% mógł wpłynąć na decyzję przełożonych co do losu mężczyzny? Nie. Czy były szanse, że Ci dadzą mu jednak jakąś lżejszą karę na podstawie tego co Hikari wraz z Ichigo napiszą? Tak. Były takie szanse, i były one nawet dalekie od zerowych. Nie mniej, to czy mężczyzna będzie chciał współpracować, dalej było niewiadomą.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Ich drogi ponownie miały się rozdzielić. W głębi serca Ichigo ciągle sobie powtarzała, że to z pewnością realny świat i tym razem nic złego się nie stanie. To już nie był sen, który miał się zamienić w koszmar. Najgorsze mieli już za sobą. Tak przynajmniej jej się wydawało. Tak czy inaczej, podjęła decyzję i musiała się jej trzymać. Pod drzwiami prowadzącymi do pokoju, w którym leżał handlarz, Hikari na pożegnanie wyciągnął w jej stronę dłoń. Gdy położył ją na jej głowie i poczochrał jej włosy, schowała lekko głowę w głąb ramion lecz to z pewnością go nie powstrzymało. Tak samo ona nie byłą w stanie powstrzymać lekkiego rumieńca jak i drobnego uśmiechu. Mimo iż chłopak poszedł z swoimi ”zagrywkami' dużo dalej, to nadal tak na niego reagowała. Odchodząc odwróciła się na chwilę by zobaczyć jak Uchiha wchodzi do pomieszczenia i zamyka za sobą drzwi. Kąciki ust wróciły na swoje naturalne miejsce a czerwone policzki zaczęły blednąć. Nadszedł czas stawić czoła rzeczywistości.
Stając przed panią Kasasagi oraz nieznaną jej kobietą, skłoniła się nisko i przeprosiła. Właścicielka tego przybytku ponownie okazała się być cudowną i przemiłą osobą. Miała nie przepraszać lecz tak jej podpowiadało sumienie. Nawet jeśli problem został zażegnany to daleko temu było do idealnie wykonanej misji. Jej zdaniem ciężko to było nawet nazwać dobrą robotą. Już miała przepraszać za to, że przepraszała lecz to był pewien paradoks. Powstrzymała się w ostatniej chwili.
- Prze... um. Rozumiem. Cieszę się w takim razie. - powiedziała i ponownie skłoniła.
Cóż to jednak była za pomoc, której trzeba było pomagać? Yun wtrącił się do rozmowy dając jej chwilę na pozbycie się natrętnych myśli. Jak na wyższego rangą ninję przystało, miał głowę na karku i zapytał o to o co prosił wcześniej Hikari, czyli rzeczy tej dwójki odpowiedzialnej za całą tę sytuację. Odpowiedzi na pytanie udzieliła obca jej kobieta. Jeśli Yun nie wziął by klucza, Truskawka by to zrobiła. Poza tym, kobieta zaczęła coś mówić o jej oczach. Czyżby to ona się nią zajmowała wcześniej? Tak należało założyć.
- Dziękuję za opiekę. - skłoniła się ponownie i po chwili wyprostowała poprawiając okulary obiema rękoma.
- Ja również. Są podobno wyjątkowo rzadkie. - dała krótkie wyjaśnienie.
- Jeśli nie mają panie nic przeciwko, udała bym się przejrzeć rzeczy tej dwójki.
Ichigo ponownie się skłoniła na pożegnanie i ruszyła do pokoju 27 gdzie znajdowały się torby dziewczyny i handlarza. Co prawda można było by rzec, że jest po misji, lecz Hikari dawał z siebie wszystko nawet teraz. Chciał doprowadzić sprawę do końca w 100%. Tak więc i ona musiała iść za jego przykładem i go w tym wesprzeć. Taka była w końcu jej rola. Chciała być gotowa na ich kolejne spotkanie. Gdy spyta jej o ich rzeczy, chciała mieć gotową odpowiedź, która go zadowoli. Tak więc gdy już je zlokalizowała zabrała się za dokładne przejrzenie ich zawartości, nie zapominając również o próbie znalezienia jakichś ukrytych kieszeni lub czegoś w tym stylu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 709
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty94


~ HIKARI PART ~


Chcąc nie chcąc, przyszło im się ponownie rozdzielić – całe szczęście wszystko wskazywało na to, że powoli misja szła ku końcowi, pozostawało jedynie odnaleźć ostatnie elementy całej tej układanki. Z jednej strony, nie wydawały się być kluczowe – wiedzieli, kto stał za otruciem lokalnego jeziorka. Znanie motywów było miłym dodatkiem, jednakże czy bardzo potrzebnym? Cóż, na pewno nie niezbędnym do wykonania zadania. Raczej to była czysta zachcianka Hikariego, który może pragnął w jakiś sposób usprawiedliwić działania Genjin i handlarza? Z drugiej strony, czy istniało jakiekolwiek wytłumaczenie do tego, w jaki sposób postąpili? Przyczynili się do śmierci staruszki – świadomie czy też nie. I nawet jeśli zarzutem będzie nieumyślne spowodowanie śmierci, to i tak nie ma co liczyć na łagodną karę, biorąc pod uwagę okoliczności, w których się znaleźli.
A Ciebie niby obchodzą? – zapytał retorycznie i prychnął pod nosem. Słowa Hikariego o tym, w jaki sposób zostanie potraktowany jest między innymi zależne od tego, za kogo Uchiha go weźmie wydawało się być dla niego… nieprzekonujące? Z drugiej strony co tak naprawdę miał do stracenia? I tak siedział w tym gównie po pachy, wręcz się nim dławił. Głębiej się chyba już nie dało. Westchnął ciężko i podpierając się rękoma, podniósł się do siadu. – Po wojnie nie dołączyliśmy do żadnej z nowo utworzonych wiosek, bo czuliśmy się zdradzeni przez poprzednią. Postanowiliśmy jednak zatrzymać się w Sakura no Kuni. Próbowaliśmy się łapać jakiś prostych prac jak pomoce w ogrodach, małe naprawy i tym podobne, ale… pieniądze z tego były psie… to ja wpadłem na pomysł z otruciem jeziorka, żeby zarabiać na sprzedaży warzyw i owoców po zawyżonej cenie. Renkinjutsu to moja specjalność. – Powoli wszystko się zaczynało układać w logiczną całość. I zdecydowanie temu było bliżej do „chęci zarobienia” aniżeli bycia psychodelicznym mordercą. – Nie chcieliśmy zabić pani Kuniko…– odparł, przygryzając przy tym wargę i wbijając wzrok w kołdrę.

~ ICHIGO PART ~


Paradoks przepraszania – masz tego nie robić, więc przepraszasz za to, że przepraszasz. Tak było w przypadku Ichigo i gdy pierwsza sylaba wydobyła się z ust Chinoike, to mogła zobaczyć na twarzy pani Kasasagi „surowy” wyraz twarzy, jednak szybko to minęło i ustąpiło uśmiechowi, jak tylko dziewczyna się poprawiła. Może i nie uważała tego za dobrą robotę, ale jakby spoglądała na sprawę bardziej realistycznie, to mogłoby się to skończyć zdecydowanie gorzej, a na niektóre rzeczy nie mieli z Hikarim po prostu wpływu.
Nie ma za co, najważniejsze, że wszystko już jest w porządku – odparła, uśmiechają się do dziewczyny. Kaisa była jedynie wioskową zielarką, więc nie bardzo miała pojęcie o tych wszystkich ninja rzeczach, dojutsu i tak dalej, więc nic dziwnego, że potraktowała sprawę, jakby coś się jej stało.
Na stwierdzenie Truskawki, że ta chciałaby się przyjrzeć rzeczom Genjin i handlarza, przytaknęły głową. Yun również, posyłając kobietom uśmiech i ruszył za Ichigo, jednakże nic nie mówiąc. Weszli do pokoju, Hyuga zamknął za sobą drzwi i jedynie oparł się o ścianę, pozwalając dziewczynie w pełni działać; Do sprawdzenia miała dwie sporej wielkości torby – podobne do jej medycznej. Oprócz tego trzy torby boczne, dwie kabury. Zaczynając od końca – w nich znalazła jedynie kunaie. W jednej z toreb bocznych znalazła sporą ilość cienkich igieł, zwoje. Po ich rozwinięciu zobaczyła jakąś pieczęć, co niewiele jej mówiło, bowiem nie znała się na fuinjutsu. W drugiej było sporo probówek wypełnionymi różnymi płynami – jedne były przezroczyste, inne kolorowe, choć w żadnej nie było środka o zielonym kolorze jak to, co było użyte do zatrucia jeziorka i pani Kuniko. W reszcie znalazła albo to kolejne zwoje, albo standardowy sprzęt ninja. To co zapewne ich interesowało to te fiolki...
► Pokaż Spoiler | Garść informacji
  • Stan Hikariego: Alles gut
  • Stan Ichigo: Alles gut
  • Handlarz: Żyje, najprawdopodobniej sparaliżowany od pasa w dół. Leży na łóżku wpatrując się w sufit.
NPCPani Kasasagi
NPC Kaisa
NPCHyūga Yun
NPCHandlarz
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Koniec misji. Definitywnie, Hikari nie mógł się go doczekać. Może jeszcze raz zjeść zupkę od państwa Kasasagi. Jeszcze trochę poleżeć, najchętniej obserwując pędzące po niebie chmury. Zrelaksować się w jakichś gorących źródłach. Wypić jakąś dobrą herbatę. Dopiero po odpoczynku, wziąć się ponownie za trening. Wymyślić sposób na powalanie ludzi bez doprowadzania ich do... tego stanu. Niby misja ta nie była bardzo... trudna. Nie mógł nazwać jej trudną. Zwyczajnie, wiele rzeczy poszło nie tak jakby chcieli. Wiele rzeczy zawalili, przez co cała ta sytuacja skończyła się dwoma trupami. Czy mogli zrobić coś więcej? Nie wiedział. Genjin mogłaby przeżyć, gdyby potraktował ją jakoś... delikatniej. Lub zajął się sprawą inaczej. Wtedy jednak, dziecko w płonącej szopie mogłoby zginąć. Życie młodej, niewinnej dziewczynki za życie trucicielki. Właśnie dlatego nie wiedział, czy mógł coś zrobić więcej. Wszystko podczas tej "bitwy" były zbyt niepewne, aby móc sobie pozwalać na jakieś pół-środki. Wiedział, że śmierci młodej istotki by sobie nie darował. Nie kiedy odpowiadał za bezpieczeństwo ludzi tutaj podczas tego wszystkiego.
Czasu jednak nie cofnie, to też pozostało mu skupić się na teraźniejszości. Przynajmniej, póki nie otrzymają faktycznie czasu na odpoczynek i rozmyślanie. Czy motyw był mu potrzebny? Faktycznie, nie był. Dobrze było go mieć przy składaniu raportu. Mógł nawet w ten sposób jakoś zaplusować u Kage, jeżeli by się postarał. Nie, żeby zależało mu na podlizywaniu się. Zwyczajnie, chciał porządnie wykonywać swoją robotę, aby ułatwić całej wiosce działanie. Nie mniej, nie był to główny powód dla którego pytał o ich motyw. Intencje. Hikari zwyczajnie chciał wiedzieć.
- Obchodzą. - odpowiedział zwyczajnie pewnym głosem Hikari, nie mając w tej kwestii ani grama wątpliwości. Obchodziły go te powody. Dlaczego ludzie robili to co robili? Dlaczego byli tak chętni do krzywdzenia innych? Co ich napędzało? Świat stawiał przed nim wiele pytań, na jakie to nie miał odpowiedzi. Z tego co jednak zdążył zauważyć, każdy człowiek miał jakiś powód swoich akcji. Zdarzenia nie były po prostu przypadkiem. Były czymś więcej. I może, zrozumienie wystarczającej ilości motywów, pozwoli mu jakoś zapobiegać takim sytuacją. Może, w następnej wiosce będzie w stanie porozmawiać z "agresorami". Przekonać ich do porzucenia "złej" ścieżki.
Na szczęście, mężczyzna zaczął o sobie opowiadać. O ich motywach, dzięki czemu Hikari odetchnął z ulgą na myśl, że nie będzie musiał bardziej się gimnastykować aby poznać prawdę. Nie był w tym dobry. W radzeniu sobie z osobami przepełnione do niego nieufnością, lub zwyczajnie nienawiścią. Uczucie bycia zdradzonymi przez wioskę. Chłopak poświęcił minutę, na pomyślenie o tym w jakiej wiosce mogli być. Suna była pierwszym kandydatem. Z tego co słyszał, działania Kazekage nie były wielce popierane przez jego shinobi, i to by pasowało. Nie mniej... Hikari nie mógł powiedzieć, że niechęć Konoszan do odbudowy również nie była swoistą zdradą. Reszta historii była dość prosta, przynajmniej w teorii. W praktyce, Uchiha nie miał pojęcia co para czuła w tamtym momencie, kiedy ledwo starczało im na życie. Nie mieli też intencji nikogo zabić. Nie mniej... otrucie jeziorka? Tylko dlatego, że zarabiali grosze? Utrudnianie, niszczenie nawet, życia tylu ludziom zamiast prób poszukania innej roboty w ich zawodzie? Zamiast dołączenia nawet do Sakury, byli tylko być w stanie żyć nie jak żebracy? Hikari chciał zrozumieć ich tok myślenia. Nie mniej... nie mógł. Westchnął.
- Nie mniej, stało się. Pani Kuniko nie żyje... niestety, nie zdążyliśmy jej pomóc w czas. - powiedział smutnym tonem, jednak nie oskarżycielskim. Takie był fakty. Tego aspektu, zmienić już nie mogli. Skupił swój wzrok na mężczyźnie. - Nie powiem, że rozumiem waszą decyzję. Wydaje mi się, że istnieje masa lepszych sposobów na rozwiązanie problemu braku pieniędzy. Szczególnie dla nas, shinobi. Czy Renkinjutsu nie mogłoby by pomóc też w leczeniu chorób i ludzi?... Nie mniej, nie zamierzam was oceniać. Podjęliście swoją decyzję. Pytanie tylko, czy było to tego warte?
Zapytał się Hikari i wstał z krzesełka jakie to wcześniej zajmował. Zerknął w stronę drzwi, nim wrócił spojrzeniem do mężczyzny.
- Nie wiem, jaką decyzję podejmą co do Twego losu, nawet z moim raportem. - powiedział mu, nim zaczął kierować się do drzwi aby wyjść z pomieszczenia. Zatrzymał się tylko jeszcze przed wyjściem, zerkając w jego stronę. -Nie mniej, jeżeli nie chcesz rezygnować z życia, sugerowałbym wykorzystanie swojej specjalizacji w Renkinjutsu w jakimś lepszym celu. Osoby w nim obeznane zawsze są potrzebne. Może zamiast trucia, jest to czas by wreszcie leczyć? Pomyśl nad tym.
Po tych słowach, wyszedł z pomieszczenia. Wziął głębszy oddech i wypuścił powoli powietrze. Pomasował się trochę po głowie, czując jak migrena chciała go zaatakować. Myślenie było bolesne. Nie mniej, uzyskał odpowiedź jakiej pragnął. Teraz jedynie, znaleźć Ichigo. Dosłownie. Przymknął oczy, i starał się swoim pasywnym sensorem wybadać gdzie się znajduje. A jak nie ją? To może wyczułby chociaż inne osoby, których mógłby się zapytać, czy widzieli niską dziewczynę w króliczym... wróć, bez króliczego przebrania. Na tą myśl, nawet się uśmiechnął.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Paradoks przepraszania był faktycznie uciążliwą rzeczą. Zwłaszcza dla osoby pokroju Ichigo. Wiedziała, że wypadało przeprosić nawet jeśli nie było za co. Teraz wypadało przeprosić za to, że przepraszała, lecz miała tego nie robić. Właśnie takie sytuacje powodują niezręczne pauzy w rozmowach bądź zacięcia w wypowiedzi. Na szczęście było to już za Chinoike i teraz mogli ruszyć dalej. Chciała sprawdzić dobytek osób odpowiedzialnych za tragedię jaka miała miejsce w tej wiosce. Hikari przesłuchiwał ocalałego mimo iż wcale nie musieli, więc i ona chciała się do czegoś przydać i również dokończyć w pełni misję. By nikt nie mógł jej zarzucić źle wykonanego zadania. A może robiła to ze względu na rekompensatę jej wcześniejszego kiepskiego performansu? Nie miało to teraz aż takiego znaczenia. Po prostu musiała to zrobić. Dla samej siebie również.
Yun zamknął za nimi drzwi i oparł się o ścianę jedynie się przyglądając jej. Czuła się oceniana. Jakby każdy jej kolejny krok miał mieć jakieś znaczenie. Czy poza wsparciem z wioski miał się przyjrzeć im jak sobie teraz poradzą? Truskawka odgoniła te zbędne myśli na bok i zajęła się tym, po co tu przyszła. Stanęła przy dobytku handlarza i kobiety po czym zaczęła je dokładnie przeszukiwać. Pierwszym co znalazła był oczywiście sprzęt ninja. Jakieś kunaie, senbony i zwoje. Te ostatnie odłożyła na razie na bok, gdyż ona sama znała tylko teorię Fuinjutsu. Wiedziała, że coś w nich jest zapieczętowane lecz nie miała pojęcia co, ani jak to z nich wyciągnąć. Istniała też szansa, że to pułapka na nich zastawiona w razie wpadki. Tak czy inaczej, zostawiła je by Uchiha na nie spojrzał jak skończy przesłuchanie. To co ją zainteresowało znalazła chwilę później. Fiolki z różnymi płynami. Przelała na nie trochę chakry by spróbować je zidentyfikować po czym podeszła do wyższego rangą shinobiego z którym była w pokoju.
- Znalazłam te fiolki oraz kilka zwojów. Możliwe, że te ciecze są jakoś powiązane z trucizną jaką tutaj rozprzestrzeniali. Powinniśmy je dołączyć do fiolki z patogenem gdy będziemy zdawali raport Radzie. - powiedziała pewnie podając znalezisko Hyuudze. Zwoje dalej trzymała w dłoni na które zresztą po chwili spojrzała.
- Zaniosę je Hikariemu i zaczekam na niego przed drzwiami, aż skończy przesłuchiwać handlarza. - poinformowała Yuna, po czym zrobiła tak jak powiedziała. Otworzyła drzwi i ruszyła w stronę pokoju, w którym był jej towarzysz. Cały pozostały dobytek winnych zostawiła shinobiemu. Niby mogła go zabrać ze sobą i przywłaszczyć sobie. Kunaie dać Hikariemu a samej zatrzymać senbony, lecz nie czuła się z tym dobrze. Miała wrażenie, że nie powinna. Tak czy inaczej, nie pozostało jej nic innego jak zaczekać na Uchihę. Kucnęła pod drzwiami i wyczekiwała.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaguya Kaede
Posty: 709
Rejestracja: 02 cze 2021, 22:23
Ranga: Muryō no ninja
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nawiedzona wioska 憑依村
Posty97


~ HIKARI PART ~

Tak blisko, a tak daleko – mimo że praktycznie wszystko już było wiadome i jakby chcieli się uprzeć, mogliby zakończyć misję już teraz. Znaleźli przecież winnych, wystarczyło ich postawić przed odpowiednimi organami. Jednakże w umysłach młodych shinobi pojawiły się pytania, na które chcieli znać odpowiedzi, które nie pozwoliły im tak po prostu załatwić sprawy. Potem zaś przyjdzie czas na analizę, co można było zrobić lepiej, a jakie rzeczy były po prostu nieuniknione, niezależnie od tego, jak bardzo by się starali. Niestety, życie nie jest idealne i nie zawsze wszystko pójdzie po naszej myśli i czasem może zdarzyć się tak, że pomimo naszych usilnych prób los jest przeciwko nam. Zdarza się i tak.
Handlarz spojrzał na Hikariego z lekkim niedowierzaniem i uniesieniem brwi. Czemu niby to miało go obchodzić? Przyszedł wykonać misję, sprawdzić, co się tutaj działo, dlaczego gniją uprawy i umierają zwierzęta, a nie żeby szukać jakiś specjalnych pobudek w winowajcach… a mimo wszystko z jakiegoś powodu Uchiha chciał wiedzieć, czego handlarz zrozumieć najwidoczniej nie potrafił.
Mimo wszystko powiedział jakie miał swoje motywy… bo w sumie co miał do stracenia? Mógł co najwyżej zyskać, szybki bilans potencjalnych strat. Mimo wszystko Hikari nie do końca rozumiał ich podejście… ale kim był, żeby oceniać? Wojna zostawiła na ludziach wiele zadr i być może po tym, co się stało nie potrafili uwierzyć ponownie w instytucję wioski jako miejsca, które ma być swoistym domem.
Na wspomnienie o pani Kuniko chłopak zacisnął palce na swojej kołdrze, spuszczając przy tym wzrok w dół. Wyglądał jakby się… wahał, zastanawiał co powiedzieć? Po dłuższej chwili od całego wywodu Hikariego westchnął ciężko, by w końcu na Uchihę spojrzeć.
Jakiś czas temu Genjin przyszła tutaj pod henge jako kapłanka. Przy kapliczce spotkała panią Kuniko, która się modliła z prośbą o lepsze zbiory, bo podobno były słabe… pomyśleliśmy, że to wykorzystamy. Wmówiliśmy jej, że jeśli doda do wody specjalnego, „święconego” środka, to te będą lepsze. Woda w jeziorku zawsze była oznaczona jako niezdatna to picia i służyła tylko do podlewania i pojenia inwentarza. Wiem, że jej przynosili wodę i musieli się pomylić mówiąc, która to która… albo sama się pomyliła… Genjin jest… znaczy była mistrzynią genjutsu, więc nakładała na jeziorko iluzję, żeby wyglądało normalnie. – Ta opowieść brzmiała już nieco… gorzej. Wykorzystali wiarę bogobojnej staruszki dla własnych potencjalnych zysków i na dodatek przyczynili się do śmierci kobiety. Wydawało się również, że wszystko mieli zaplanowane bardzo precyzyjnie. – I myślisz, że nie próbowałem wykorzystać tego do czegoś lepszego? Oczywiście że tak. Ale jesteśmy tutaj obcy, nikt nie kupował ode mnie leczniczych środków, woleli ufać lokalnym znachorom – dodał zaraz potem, krzywiąc się. To było naprawdę mocno popaprane, bez wątpienia. Wiele rzeczy tutaj mogło zostać zrobionych przez nich lepiej, ale podjęli takie, a nie inne decyzje, których konsekwencje przyszło im zapłacić. W przypadku Genjin – życiem. – Podasz mi moją kurtkę? Obiecuję, żadnych podstępów nie mam w planach. I tak daleko bym nie uciekł - poprosił nagle, wskazując na wieszak, który był po lewej stronie od łóżka.


~ ICHIGO PART ~

Czy Yun oceniał Ichigo? Tego nie mogła wiedzieć, dopóki nie zapyta, jednakże definitywnie mogła czuć jego wzrok na swoich plecach, jakby rzeczywiście przyglądał się każdej wykonywanej przez nią czynności. Gdyby jednak się skusiła i odwróciła, by spojrzeć na mężczyznę nie dostrzegłaby w jego wzroku niczego oceniającego, choć kto wie? Może po prostu był dobrym aktorem. Nie powinna zdecydowanie sobie tym zaprzątać głowy, bo miała teraz ważniejsze rzeczy do zrobienia, aniżeli dogłębna analiza zachowania Hyugi, którego zadaniem tutaj było po prostu sprawdzenie czy z dwójką geninów było po prostu wszystko w porządku.
Po przelaniu chakry do fiolek znalazła… różne rzeczy, ale nic co by wydawało się na pierwszy rzut oka toksyczne i było potencjalnie niebezpieczne, choć trzeba przyznać, że jedna ją w szczególności zainteresowała. Po zamieszaniu płynem w probówce, Truskawka widziała, że ta substancja była podobna gęstością do samej trucizny.
Coś interesującego w nich jest? – zapytał, biorąc fiolki od dziewczyny i każdej z osobna się przyglądając, by następnie schować je do swojej torby. Trzeba było liczyć na to, że mądrym głowom w wiosce szybko uda się znaleźć antidotum na to, co zostało stworzone przez handlarza bądź tą dziewczynę – bądź co bądź, ale Chinoike nie wiedziała, kto stał za tworzeniem mikstur.
Następnie – wraz ze zwojami poszła pod pokój, w którym Hikari przesłuchiwał głównego podejrzanego – choć raczej już można było go nazwać winowajcą. Nie rozmawiali jakoś specjalnie głośno, ale słyszała dźwięki dochodzące z pomieszczenia. Gdy zaś znalazła się pod drzwiami, dotarły do niej słowa handlarza:
…żadnych podstępów nie mam w planach. I tak daleko bym nie uciekł. – To brzmiało totalnie tak, jakby coś planował.
► Pokaż Spoiler | Garść informacji
  • Stan Hikariego: Alles gut
  • Stan Ichigo: Alles gut
  • Handlarz: Siedzi na łóżku.
NPCPani Kasasagi
NPC Kaisa
NPCHyūga Yun
NPCHandlarz
Ostatnio zmieniony 31 lip 2022, 2:06 przez Kaguya Kaede, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Hikari
Posty: 644
Rejestracja: 24 paź 2021, 21:22
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Heitai Hantā Ryodan
Discord: Fuyue#3535
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Wioska Goisagi

Nie dziwił się, że handlarz nie był w stanie zrozumieć jego zainteresowania. Nie był to pierwszy raz, kiedy otrzymał taką reakcję. Szczególnie dawniej, na początku swojej kariery jako shinobi. Kiedy to jeszcze bardziej niż teraz starał się "pokojowo" rozwiązywać spory i dawać innym drugą szansę. Jak najmniej ranić tych, co zranili niezliczoną ilość osób. Jego drużyna również tego nie rozumiała po dzień dzisiejszy. Zaczęli to bardziej akceptować, jednak zrozumieć? Nie potrafili. Nie w pełni. Sensei mówiła, że takie zachowanie jednego dnia przyniesie konsekwencje, jakich to będzie żałował. Chłopak nie wątpił też w to, że miała ona wtedy rację. Jeszcze nie przyszło mu poważnie zapłacić za jego... "dobroć". Jak długo jednak uda mu się zachować taki stan rzeczy? Ile minie, nim w końcu się przejedzie na lodzie przez swoje próby zrozumienia złoczyńców? Nie wiedział. Ograniczył je, w porównaniu do swoich początków życia jako genin. Nie mniej, dalej pogrywał w niebezpieczną grę.
Pani Kuniko. Dowiedział się co nieco więcej o samych okolicznościach zdarzenia jakie ją spotkało. Również wykorzystywali jej wiarę dla własnych zysków, co bardzo Hikariego nie zdziwiło. Nie wydawało mu się już wcześniej, aby kogoś w swoich przekrętach oszczędzali. Jej śmierć dalej jednak zdawała się przypadkiem. Niefortunnym zbiegiem okoliczności. Oczywiście, nie sprawiało to, że para nagle była bez winy. Ani trochę. Dalej oni byli winni śmierci staruszki. Nie mniej, jednym było zabicie kogoś dla zysków z premedytacją, a drugim zabicie kogoś nieumyślnie. Za to pierwsze? Hikari nie mógłby darować. Nie mógłby próbować ich zrozumieć. Próbować im jakoś pomóc. Wtedy byliby "demonami" na jakie to shinobi Sakury polowali. Zadbałby, aby otrzymali jak najwyższą karę - choć Genjin już jej uniknęła.
- Mieszkańcy Sakura no Kuni, w porównaniu do większości rejonów i tak są szybsi do zaufania nam. Shinobi. Ludziom z innego świata. Praca dla nich, czy nawet inny rodzaj pomocy, czy to w uprawach czy innych problemach. Tak, aby was poznali. Zaczęli wam ufać jak swoim. Może wtedy, zaczęliby kupować... Na to jednak zbyt późno. Tylko, skoro podjęliście decyzję jaką podjęliście i nie chcieliście nikogo zranić... dlaczego nie obserwowaliście chociaż mieszkańców? Czy ktoś z nich nie zatruł się waszym specyfikiem? O stanie pani Kuniko, usłyszeliśmy praktycznie od razu. Podać jej antidotum nim było zbyt późno. Tyle by wystarczyło. - powiedział neutralnym tonem, w rzeczywistości nie akceptując wytłumaczeń jakie słyszał. Ich sytuacja nie była kolorowa. To rozumiał. Chcieli efektów szybko, to też wybrali opcję jaka najszybciej im zysk przynosiła. Nawet kiedy krzywdziła innych. Gdyby mieli chociaż tyle poczucia odpowiedzialności, aby zadbać o sprawdzanie w jaki sposób była woda używana. Może nie poszliby wtedy wolno, ale nie byłoby to też wielkie wykroczenie. A teraz? Pani Kuniko nie żyła. Genijn nie żyła. A wystarczyło trochę zmienić swój wybór. Swoje podejście. Wtedy mógłby ich usprawiedliwić. Teraz? Nie był w stanie tego zrobić.
Prośba o kurtkę zdawała się nietypowa. Trochę podejrzana. Hikari, tak jak w ludzi chciał wierzyć, nie był również kompletnie łatwowierny. Czy daleko by nie uciekł? Zależało. Mógł mieć coś w planach. W końcu, dalej mógł korzystać z chakry. Chodzenie nie było jedynym sposobem ucieczki, co Uchiha wiedział znając techniki czasoprzestrzenne definitywnie tego nie wymagające. Nie mniej... nie zamierzał odmówić. Bez sprawdzania wcześniej zawartości kurtki, co było jego jedyną oznaką zaufania jaką mógł mu oferować, podałby mu ją. Zwyczajnie, podczas tego wszystkiego uważnie obserwował handlarza, szukając potencjalnych podejrzanych ruchów z jego strony. Jednocześnie, obserwował go sensorem, co by to móc wykryć ewentualne użycie chakry. A gdyby tylko coś podejrzanego by zrobił, lub przelałby do czegoś chakrę? Złapałby go za rękę i wyciągając kunai ze swojej torby na biodrze, przystawiając go do szyi handlarza drugą ręką.
Oby jednak, jego ostrożność była daremna.
► Pokaż Spoiler | Atut
SensorAtut wrodzony
Wrodzona zdolność do wyczuwania chakry. Aby wykrywać chakrę, postać musi się w tej kwestii skoncentrować i złożyć pieczęć. Dłuższa koncentracja lub próba robieniu wielu rzeczy naraz może skończyć się potężnym bólem głowy i krwawieniem z nosa. Im dłużej się skupia i koncentruje, tym większy zasięg i dokładność wykrywanej chakry.
Na zasięg wpływa również poziom Kontroli Chakry użytkownika. Jest możliwe wykrywanie bez pieczęci, jednak jest to ciężka sztuka i wymaga posiadania KC rozwiniętego minimum na poziom 7. Zasięgi wtedy nie są również takie imponujące. Wielkie kumulacje chakry, takie jak Bijūdama lub Bijū, jesteśmy w stanie wykryć bez problemu z około kilometra nawet bez składania pieczęci i niezależnie od naszego poziomu KC.
Od 6 rangi w KC możliwe jest wykrywanie jutsu. Łatwiej jest wykrywać techniki ofensywne, jak np. kula ognia, a bardzo trudno techniki bardziej subtelne np. Fūinjutsu. Jeżeli obserwujemy czyjś układ chakry, od tego poziomu wykryjemy też, gdy miesza on ją do jakiegoś jutsu.
Dodatkowo wykrywanie chakry ze złożoną pieczęcią nas kosztuje. Jest to koszt o wysokości połowy techniki B. Możliwe jest zapamiętanie chakry, jednak potrzebny jest do tego dłuższy kontakt z taką osobą. Przyjmujemy że 3 dni spędzone w towarzystwie tej osoby wystarczą na zapamiętanie. Wyjątkiem jest charakterystyczna chakra osoby np. Jinchūriki. Zdolność ta nie jest jednak idealna. Ma problemy z działaniem w tłumach, utrudniając precyzyjne określenie chakry konkretnych osób. Łatwiej wykryć jednak osoby zapamiętane i te z nietypową chakrą.
Dodatkowo osoby wyjątkowo utalentowane w tym zakresie posiadają możliwość rozróżnienia żywiołów chakry, jakimi dana osoba włada, jak bardzo na wykrywaniu musi się koncentrować, jak łatwo rozpoznać chakrę w tłumie czy wykryć sensora, kiedy on nas wykryje. Wymaga to jednak bardzo dużo treningu i uwagi (misja/fabuła po Biegłości związane ze zdolnościami sensorycznymi).
Ranga KCZasięg bez pieczęciZasięg z pieczęcią
72120
Ostatnio zmieniony 01 sie 2022, 19:04 przez Uchiha Hikari, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
Chinoike Ichigo
Posty: 223
Rejestracja: 23 sie 2021, 1:52
Ranga: Genin
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:

Re: Wioska Goisagi

Truskawka nie wiedziała czy była oceniana czy też nie. To jednak nie zmieniało w zasadzie nic. Mając taką wiedzę i tak nie była by w stanie przeskoczyć swoich ograniczeń. Czy gdyby była sprawdzana i o tym wiedziała, znalazła by coś więcej? Lepiej zidentyfikowała fiolki? Rozpoznała pieczęci na zwojach? Ano nie. Dlatego nie miało to znaczenia. Po prostu robiła swoje i tyle. Część rzeczy się dowiedziała i mogła to przekazać dalej, podczas gdy część z nich zostawiła dla Hikariego. Tak więc gdy już skończyła swoje przeszukiwania podeszła do Yuna i podała mu część znalezisk.
- Nie zawierają raczej toksyn bądź potencjalnie niebezpiecznych substancji. Ta jednak jest trochę inna. - powiedziała podając na końcu odpowiednią fiolkę. - Jej gęstość jest bardzo zbliżona do patogenu który znaleźliśmy wcześniej. - przekazała zgodnie z tym co sama odkryła. Wiedziała, że nie było to zbyt wiele lecz lepsze to niż nic.
Gdy swoją część zadania miała za sobą, nie pozostało jej nic innego jak udać się pod pokój w którym Uchiha przesłuchiwał handlarza i zaczekać na niego. Pod drzwiami usłyszała głos dobiegający z środka, lecz zrozumiała tylko ostatnie słowa. Tak więc Hikari jeszcze nie skończył. Podniosła dłoń by zapukać lecz zatrzymała się w pół ruchu bijąc się z myślami. Czy powinna mu przeszkadzać? Nie wiedziała jak sprawa wygląda po drugiej stronie. Może gdy będzie wiedział, że ona już za nim czeka, będzie chciał skończyć wcześniej? Nie powinna mu więc przerywać. Opuściła więc dłoń i po cichu kucnęła obok drzwi opierając się o ścianę. Musiała uzbroić się w cierpliwość.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”