• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Ciepły kraj z równie ciepłym władcą, który dał shinobim szansę, mimo wątpliwych słuchów, jakie o nich docierały z krain na wschodzie. Dawniej miał problemy z przestępczością i bandytami niszczącymi naturalne piękno kraju, jakim były kwiaty wiśni, jednak odkąd utworzono Sakuragakure, stopniowo staje się on coraz bezpieczniejszy. Aktualnie wielu jego mieszkańców współpracuje z shinobi w celu stworzenia pięknej wioski ninja. Dalej jednak możliwe jest znalezienie na jego terenach większych organizacji przestępczych, które są idealnym celem dla “łowców demonów”. Nie mniej, genin wyruszający zbyt daleko od wioski potrafi zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak nazwa zobowiązuje, tereny na jakich leży Sakura no Kuni są przeważnie równikowe pełne kwitnących wiśni z pojedynczym pasmem górskim na południu. Z tego powodu kraj ten jest jednym z najpiękniejszych podczas wiosny, kiedy to kwiaty zaczynają kwitnąć, dając magiczną atmosferę całemu Sakura no Kuni.
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 41/?
UczestnicyKamado Nezuko
Sytuacja była daleka od dobrej. Biedna Reira! Patrząc na nią, serce się krajało. Ile musiała wycierpieć, nim po nią wrócili? Ile musiała czekać, nim zrozumiała, że pomoc nie przyjdzie na czas? Czy to była Reira, czy może już zupełnie inna osoba, zmieniona pod wpływem przeżyć? Ciężko było powiedzieć, co stało za "odwagą" Tatsuyi. Może wcale jej tam nie było? Może traktował wszystko jak zły sen, a stan Reiry za coś nieoczywistego? Może nie wierzył do końca w to, co się dzieje wokół? Albo faktycznie cenił blondynkę bardziej niż... cokolwiek! Nezuko nie mogła znać odpowiedzi. To coś, co wiedział tylko chłopak, jaki runął wraz z nią na ziemię. Cokolwiek spadło na jej palec, było ciężkie do identyfikacji. W świetle zapalniczki wszystko było ciemne i niewyraźne, zaś przybliżając palec bliżej Sagary mogła zobaczyć, jak w jego trzęsącej się dłoni leży podłużny kawałek mięsa, z którego szerszego końca kapie podobna w kolorze ciecz jak ta, która spadła na palec Nezuko. Ta zaś podniosła wzrok w górę. Na suficie podwieszona była czarnowłosa dziewczyna, jaką widzieli w swoim pokoju. Jej brzuch był rozpruty, podczas gdy część trzewi zwisało z dziury. Ciało nagle zerwało się, spadając tuż przed dwójką dzieciaków. Twarz Shigeyori znalazła się idealnie przez Kamado, niemal stykając się z nią nosem. Odór stęchlizny uderzył w ich dwójkę, podczas gdy Kamado mogła podziwiać puste oczodoły w czaszce, na którą naciągnięta została niedbale skóra, a połamana żuchwa przesunięta w bok odsłaniała brak zębów oraz języka.

Śmiech. Nie wiadomo skąd. Nie wiadomo dlaczego. Słychać go jednak było w każdym zakątku pomieszczenia wraz z upadkiem truchła. Śmiech niemalże ogłuszający, przez który krzyk Sagary ledwo dawał radę się przebijać. Gdyby zaś tego było mało, ogromny łomot zaczął dobiegać zza drzwi. Jakby ktoś zaczął uderzać w nie czymś ciężkim, chcąc wyłamać je z zawiasów. Raz po raz, nakładając się z całą kakofonią dźwięków w pomieszczeniu.
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

To co się tu działo, było zdecydowanie niespotykane oraz dalekie od zrozumienia. Jedyne czego Nezuko była pewna, to tego, że muszą się stąd wydostać i ruszyć za Reirą. To jednak nie było takie łatwe. Leżeli na deskach parkietu jaki to był umorusany czerwoną cieczą. Gdyby tego było mało, coś na dziewczynkę kapało i spadło jej na odsłoniętą nogę. Uniosła rękę z płomyczkiem wyżej by się rozejrzeć. Najpierw ujrzała co trzyma Tatsuya. To było mięso. Czerwone, krwiste mięso. Identyczna ciecz jak ta z jej paca kapała na podłogę. To rozwiewało wszelakie wątpliwości. Na nią musiało spaść coś podobnego. Sama myśl o tym sprawiała, że żołądek młodej Kamado zaczynał podchodzić jej pod gardło. To nie było coś, z czym ośmioletnia dziewczynka była obeznana. A nawet gdyby miała dziesięć lub nawet dwadzieścia lat więcej nie była pewna czy nie zareagowała by identycznie. Nie była jednak głupia i szybko potrafiła połączyć fakty. Skoro coś na nich spadło, znaczy, że nad nimi coś było. Wolała nie wiedzieć co to lecz z drugiej strony jej wzrok sam się skierował ku sufitowi. Czarnowłosa dziewczyna, jaką spotkała wcześniej w pokoju, wisiała teraz z obrażeniami o jakich Nezuko nawet by nie pomyślała, że takie istnieją. Przecież widziała ją nie tak dawno. Była cała i zdrowa. Jak tam się znalazła? Kto jej to zrobił? Czy wcześniej faktycznie widziała tylko ducha a prawdziwa Shigeyori była tu cały czas? Gdyby tego wszystkiego było mało, ciało dziewczyny runęło na ziemię i głucho uderzyło w deski tuż przed nimi. Jej twarz była okropnie zmasakrowana. Bez oczu, bez zębów, bez języka z skórą, która ledwie się trzymała na czaszce. I jeszcze ten odór.
Każdy normalny by zwymiotował. Niektórzy by pewnie zemdleli z przerażenia. Jednak nie Chibi Ryu. Nie wiedziała czemu ona tak nie reagowała. Niemniej jednak czuła, jak jej gardło jest zablokowane i nawet przełknięcie śliny jest nie lada wyzwaniem. Oczy miała szeroko otwarte z przerażenia a po jej plecach przeszły ciarki. Usłyszała śmiech rozlegający się w całym pokoju lecz nie miała pojęcia czyj on był ani skąd dokładnie dochodził. Dodatkowo rozległ się w tym wszystkim dźwięk dobijania do drzwi. Ktoś był po drugiej stronie i chciał się dostać do środka. Czyżby to była Reira? Albo może Yutori z Morie przyprowadziły nauczycielki lub inną pomoc? Bez względu na to wszystko musieli się stąd wydostać i to jak najszybciej. Nie było czasu na panikowanie lub zastanawianie się nad tym wszystkim. Musieli uciec. Opuścić ten pokój i ten kurort. Z szeroko otwartymi oczami z przerażenia Nezuko dźwignęła się na nogi starając się podnieść Tatsuyę. Nie odrywała wręcz wzroku od zmasakrowanego ciała i jego okolic bojąc się, że to nagle może wstać. Oczywiście to nie było realne lecz działo się tu tyle rzeczy, że dziewczynka bała się o wszystko. Ich celem były drzwi.
- T-Tatsuya otwórz je proszę cie. Proszę... - rzuciła do chłopaka jakiego ciągle trzymała panicznie za rękę. Sama stanęła zaraz obok drzwi plecami do ściany świecąc jedną ręką w głąb pomieszczenia by mieć ciągle na oku zwłoki. Przy okazji starała by się wyczuć energię tej osoby. Ten ktoś na zewnątrz chciał im pomóc więc i Sagara mógł wesprzeć tę osobę z wewnątrz. Co jeśli od drugiej strony zepsuła się klamka? Może tylko oni byli w stanie otworzyć je? Musieli stąd wyjść. Musieli...
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 43/?
UczestnicyKamado Nezuko
To było dużo. Dużo "za dużo" i wszyscy w pomieszczeniu zdawali sobie zdawać z tego sprawę. Tatsuya wrzeszcząc próbował pozbyć się czegokolwiek, co znajdowało się na jego ręce nie zwracając uwagi nawet na to, jak coś ciepłego zaczęło spływać mu nogawkami. Śmiech nasilał się z każdą chwilą, a tłuczenie do drzwi nie ustawało. Wniosek był tylko jeden - musieli się stąd wydostać. I to szybko. Jedyne, co mogło ich pocieszyć - albo i nie - to fakt, że zwłoki z sufitu nie ruszały się. Zachowywały się jak typowe, martwe ciało. Jeszcze. Głos Kamado ledwo przebił się do chłopaka, który panicznie rzucił się w stronę drzwi. Na swoich drżących, galaretowatych nogach znalazła się też Nezuko, jaka to stanęła tuż przy ścianie pilnując, by ich "towarzyszka" nie zniknęła im z zasięgu wzroku. W tej chwili niczego nie można było być pewnym - nawet tego, czy Shigeyori rzeczywiście leżała tam zupełnie bez życia. Minęła dosłownie chwila, gdy do środka pokoju z powrotem wpadł Sagara. Drzwi zostały wypchnięte potężnym kopnięciem, jakie wyrwało je z zawiasów, nim posłało je wraz z niewielkim chłopakiem na leżącego trupa. Światło z powrotem wpadło do środka sprawiając, że zapanowała kompletna cisza zmącona jedynie odgłosami kroków postaci wchodzącej do środka. Niewysoka pokojówka z różowymi włosami związanymi w dwa, wysokie kucyki wkroczyła do środka. Krwawy ślad rozciągał się dalej od jej wargi, podczas gdy łopatę wsparła o własne ramię. Minęła opartą o ścianę Kamado nawet na nią nie patrząc, chociaż ośmiolatka miała pewność, że jej obecność nie została niezauważona. Dość szybko straciła jednak z oczu twarz kobiety, na której widniał nie tylko niesmak, ale w oczach dostrzec dało się istną, niezmąconą niczym furię. Podeszła do trupa, jednym ruchem nogi sturlała z niego Tatsuye prosto z kałużę krwi, a następnie uniosła wyżej szpadel.
- Głupia suka... - wycedziła przez zęby, kiedy metalowa część zatopiła się w karku trupa, oddzielając głowę od reszty ciała. Tą też odkopała niczym polny kamień w róg pomieszczenia, po czym splunęła na truchło. Można śmiało stwierdzić, że raczej nie szło mówić o nici sympatii pomiędzy nimi. Zaraz po tym spojrzała na nieruszającego się chłopaka. Szybko jednak prychnęła, odwracając się ku Nezuko. I zdecydowanie dalece była od zadowolonej. - A wy co? Dwójka gówniarzy, która nie zna swojego miejsca. Tak trudno było zostać w mieście i zostawić sprawy dorosłym? Jebani bohaterowie... - splunęła ponownie pod własne nogi, nim chwyciła poplamionego krwią Tatsuye i przerzuciła go jedną ręką przez wolne ramię. - Ile osób jeszcze ze sobą ściągnęliście z powrotem? - zapytała, opierając nogę o żebra trupa. Z nerwów, czekając na odpowiedź, zaczęła nawet bardziej wiercić obcasem pomiędzy kośćmi Iwakury, przez co jego część niknęła pomiędzy powoli gnijącym mięsem.
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Nezuko, która była wychowana w porządnej rodzinie, w szczęściu i dobrobycie, nigdy by nie pomyślała nawet, że takie coś może mieć miejsce a co dopiero, że spotka to właśnie ją. To miał być spokojny wyjazd nad morze, wycieczka, odpoczynek, wczasy, plażowy epizod z przyjaciółmi. Zamiast tego leżał przed nią trup. Nie dość, że Kamado po raz pierwszy widzi martwą osobę, to jeszcze była tak okrutnie zmasakrowana. Mimo to adrenalina oraz instynkt przetrwania zrobił swoje. Na chwiejnych nogach dotarli do drzwi a Tatsuya zaczął je otwierać. Dziewczynka myślała, że nic ją już nie zaskoczy. Myślała, że to co widziała to najgorsze co można w życiu zobaczyć i przeżyć. Jakże się myliła. Drewniane drzwi z hukiem wypadły z zawiasów uderzając przewodniczącego i posyłając go na deski podłogi. Uderzenie było tak gwałtowne, że mimo iż Nezu trzymała go mocno, ich więź została zerwana. Nie była w końcu wystarczająco silna by go dalej trzymać a nawet jeśli, to by poleciała razem z nim. Przywarła mocno plecami do ściany obok wejścia i patrzyła szeroko otwartymi oczami z przerażenia na to co się działo.
Do pomieszczenia weszła różowowłosa pokojówka trzymając w dłoni szpadel. Gdy ją mijała, nie dało się nie poczuć aury jaka od niej biła. Zwłaszcza zmysłem sensorycznym. Była przeogromna. Dużo większa niż samej Chibi Ryu czy też jakiejkolwiek osoby jaką do tej pory spotkała. Kobieta podeszła do jej kolegi i strąciła go nogą z martwej dziewczyny-ducha. Mimo iż jej się to nie podobało, nie była w stanie nic zrobić. Żadne słowo nie było w stanie przejść przez jej gardło. Stała jedynie starając się zapanować nad trzęsącymi się nogami. A je akurat miała silne. Potrafiła bardzo szybko biegać i dzięki nim były wytrzymałe. Więc dlaczego teraz telepały się jak galaretka?
Pokojówka sięgnęła po swoje narzędzie i mówiąc coś czego Nezu nie do końca rozumiała, odrąbała głowę Shigeyori. Młoda Kamado wiedziała, że była ona już martwa lecz mimo to gasząc swój płomyczek, zakryła usta dłonią a z jej oczu pociekły pojedyncze łzy. Czemu? Czemu ona to zrobiła. Czemu kopnęła jej głowę? Skąd ta nienawiść. Przecież ona już odeszła. Więc dlaczego tak traktować zmarłego. Czemu? Te pytania jednak nie miały znaleźć odpowiedzi, gdyż pokojówka spojrzała centralnie na Nezuko. Strach zakorzenił się jeszcze mocniej w niej. Serce jej biło jak szalone a gdyby nie ściana, o którą się opierała, z pewnością by runęła na ziemię. Gdy wzięła Tatsuyę na ramie, poczuła lęk. Ale nie ten co czuła do tej pory. Poczuła, że życie jej kolegi, może nawet przyjaciela, jest zagrożone. I jeszcze ten obcas wbijający się w ciało dziewczyny. Nezuko musiała coś zrobić. Nie mogła tak stać i patrzeć. Podobno była wyjątkowa. Tak jej przecież powiedziała Aiko-onee-chan. Lecz co ona mogła zrobić. Nie miała nic a ona miała szpadel i Tatsuye.
Nie! To nie był czas na takie myślenie. Musiała coś zrobić. Cokolwiek. Zebrała całą odwagę jaką w sobie miała by wypełniła każdy centymetr jej ciała. Niestety nie była zbyt duża więc i tej odwagi za wiele nie było. Niemniej jednak stanęła pewniej na nogach puszczając swoje usta i zaciskając piąstki i opuszczając ręce wzdłuż ciała.
- Z-zostaw go... I-i g-gdzie jest Reira! - krzyknęła do niej. W końcu to był najprostszy sposób by zebrać w sobie odwagę. Wykrzyczeć coś. Ona mogła wiedzieć co tutaj się działo. Nezuko nie wiedziała jak różowowłosa się zachowa. Nie wiedziała czy jej odpowie. Wiedziała jednak, że była niebezpieczna. Nogi miała jak z waty lecz gdyby ta ruszyła by na nią, musiała się bronić. Musiała ufać sobie i swojej szybkości i mocnym nóżką. Nie chciała stąd odchodzić bez Tatsuyi. To przez nią on się tu znalazł i teraz był w jej rękach. Lecz w najgorszym wypadku musiała by ratować siebie. Nie miała z nią najmniejszych szans, więc jedynym pomysłem na jaki wpadła, było udanie się po pomoc do właściciela kurortu lub nauczycielek. Była to jednak ostateczność.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 45/?
UczestnicyKamado Nezuko
Gdyby różowa miała wolną dłoń, chyba uderzyłaby nią w twarz. Możliwe, że własną. A możliwe, że czyjąś. Co jednak innego mogła zrobić widząc, jak Kamado próbuje w ostatniej próbie zebrania swojej odwagi krzyczeć i pokazać, że to ONA dyktuje warunki? No bo... zostaw Tatsuye? Czy Nezuko była w pozycji, by wydawać komukolwiek polecenia? Sama dobrze wiedziała, że nie ma z nią szans, a pojedyncza łza spłynęła po poliku dziewczyny z piekących oczu.
- Zajebiście... - rzuciła pod nosem zupełnie zrezygnowała. No tak. Świetna odpowiedź. Dużo się dowiedziała. Podrzuciła ciało Sagary na własnym ramieniu nieco go sobie poprawiając. Nie wyglądało na to, by miała zrobić mu krzywdę. Im dłużej zaś patrzyła na Różową, tym większe mogła mieć wrażenie, że jej jakże żywe emocje nie są w większości wycelowane w kogokolwiek z nich. Bardziej... jakby właśnie obrywali rykoszetem, bowiem gdy ta tylko zobaczyła stan Nezuko, jej wzrok zdawał się nieco zelżeć.
- Reira Reira... ta blondynka, tak? Obawiam się, że możecie się z nią pożegnać. Nie wydaje mi się, by cokolwiek z waszej przyjaciółki się jeszcze ostało. Mieliśmy nadzieję, że ta zawszona dziwka dalej leży tam, gdzie powinna. Niespodzianka - jest tutaj. - wbiła jeszcze mocniej obcas tak, że przeszedł przez mięso, a następnie roztrzaskał zahaczone o niego kości o deski podłogi. - Kiedy wspomniałyście Iwakurze o dziewczynce w pokoju początkowo założyliśmy, że to tylko jej projekcja astralna. Oczyściliśmy z was kurort i mieliśmy zamiar skończyć ze wszystkim do wieczora, ale wasza przeurocza przyjaciółka sprawiła, że całe nasze plany poszły się jebać. W każdym razie, w wielkim skrócie: ta mała szmula porzuciła swoje dotychczasowe, gnijące ciało i znalazła sobie nowy pojemnik. Cały ten burdel tutaj to jej sprawka... - czy zasługiwali na wyjaśnienia? Może. Nie wiedziała. Nie wiedziała nawet, czy przedstawienie im faktów zadziała niczym kubeł zimnej wody, czy może ruszą z powrotem ze swoją misją, wedle niej, samobójczą. Tylko... co teraz? Miała wykopywać zwłoki, a nie bawić się w przedszkolankę. Jeszcze niosąc jednego z nich, który zaczynał trącić amoniakiem - czymś, co powoli zaczynało dochodzić do nozdrzy samej Kamado. Odstawić ich do miasta może? W... takim stanie? Ehh... Wszystko szło nie tak, jak powinno. Nagle jednak zamarła w miejscu nad czymś myśląc. Różowe tęczówki zaczęły wwiercać się w twarz Nezuko, nim w końcu wskazała na nią szpadlem.
- Ty. Jak dobrze potrafisz się nimi posługiwać? - ...hę? Ciężko było odgadnąć, o co pyta. Jedynie stała patrząc na Kamado, wskazując na nią swoim narzędziem ogrodniczym. Z drugiej strony na jedno pytanie nie była w stanie jej odpowiedzieć, to może zwyczajnie ośmiolatka przed nią była na tyle upośledzona, że pytanie o cokolwiek mijało się z celem?

- Zwolnijcie dziewczynki...~! - zza otwartych drzwi słychać było przytłumiony głos Yasumi-sensei, której powoli zaczynało brakować powietrza w płucach. Prócz tego po placu rozchodziło się ciche echo butów uderzających o bruk.
- Yu... Yutori, przestań! - krzyknęła nieco głośniej Morie, której głos również był rozpoznawalny w całym tym zamieszaniu. Niewiele po tym dźwięk zamykających się drzwi wejściowych obwieścił, że jedna z dziewczyn znalazła się w budynku.

- Czy wy... - wzrok Różowej skierował się ku drzwiom, znowu przygryzając wargę. - Świetnie, kurwa. Świetnie. Wszyscy zginiemy... - stwierdziła znowu nie wiedząc, co dalej. No tak, no przecież. Jak coś ma się zjebać, to się zjebie na dobre. Nie żeby pokazywanie zakrwawionego chłopaka jednej z opiekunek było ich największym problemem. Już wystarczy, że im się klasa pomniejszy o jedną osobę. - Schodzimy na dół i przechwytujemy wasze koleżanki wraz z opiekunką, nim też odpierdolą coś, co będziemy musieli łatać. Znajdziemy Yukime i pomyślimy, co dalej. - stwierdziła, po czym ruszyła ku drzwiom dalej niosąc Sagare. Jeśli zaś się skupiła, mogła wyczuć drugą pokojówkę tam, gdzie wcześniej. Oraz w zasadzie całą trójkę z placu już w salonie. Aura dziewczynki zaś nie tylko była wyczuwalna, ale też widoczna. Jakby nie wiadomo kiedy, ale cała okolica zaszła delikatną mgiełką. Same ruchy pokojówki zaś zdawały się być poprzedzone przez powidoki. Albo to one były pierwsze? Wszystko to łączyło się z dziwnym zmęczeniem, jakie po wszystkich tych stresujących wydarzeniach zaczęło łapać Kamado.
Stan zdrowia
Nezuko - zmęczenie
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Ale jak to pożegnać się z Reirą. Przecież ją widziała niedawno. Przecież była cała. Stała na własnych nogach. Miała tylko kilka obtarć. Nie była przecież martwa. Miała co prawda jakieś dziwne oczy ale to przecież była ona. Jej przyjaciółka. Tłumaczenie, jakie pokojówka jej zafundowała dochodziło do niej jakby z oddali. Ledwo była w stanie przyjąć te wszystkie informacje. Czyli faktycznie spotkały ducha. Ta dziewczyna była martwa a oni mimo to ją spotkali. Jak można było w ogóle opuścić swoje ciało skoro już się nie żyło. I jeszcze ten pojemnik. Chyba nie mówiła o Kurosawie? Przecież to nie było możliwe, prawda? Dlaczego coś takiego miało by ją spotkać. A jeśli nawet, to co się stało z duchem Reiry? Czy dwie dusze mogą zamieszkiwać jedno ciało? A co jeśli Shigeyiori ją wypchnęła i teraz biedna blondynka nie miała ciała i nie umiała się zmaterializować by ich o tym poinformować? Tego było za wiele jak na nią. Na samą myśl, że jedna z jej najbliższych przyjaciółek nie żyje, łzy zaczęły same spływać po jej polikach. Nie szlochała jednak. Nie ocierała ich. Nie zamykała oczu. Po prostu patrzyła na różowowłosą, która wskazywała ją szpadlem. Zadała jej pytanie. Ale jakie? O co w nim chodziło? Czym się umiała posługiwać. Cały strach i przerażenie odpłynęło z Nezuko. Została jedynie rozpacz i smutek. Nie trzęsła się już lecz nogi dalej czuła, że ma słabe. Ogarniało ją zmęczenie lecz nie przejmowała się tym. Spojrzała jedynie zapłakanymi oczami wprost w pokojówkę.
- Czym się posługiwać.
Usłyszała znajome głosy. Głos Morie i Yasumi-sensei. Widziała kontem oka jak wbiegają do budynku. Właśnie tutaj. Gdzie grasował duch. Na jej polecenie. To przez nią się tu znaleźli. W epicentrum zagrożenia. Naraziła ich wszystkich. Wszyscy zginiemy? Czy ona tak właśnie powiedziała. Kamado ponownie spojrzała na nią z niedowierzaniem. Jak to zginiemy? Dlaczego? Co tu się w ogóle działo. Czy to wszystko było jej winą? Czy to przez nią było to wszystko? Czy każda decyzja jaką podjęła była zła i błędna? Była przewodniczącą klasy. Ludzie jej ufali i pokładali w niej nadzieje. A ona co zrobiła? Sprowadziła na nich wszystkich zagładę. Gdyby tylko to rozumiała. Gdyby tylko wiedziała co ma zrobić. Lecz nie wiedziała.
Na dźwięk kolejnych słów pokojówki, Nezuko zrozumiała, że ona nie jest tą złą. Chce im pomóc lecz w bardzo dziwny sposób. Nie rozumiała tego, lecz tak właśnie założyła. Chciała je uratować. Naprawić to, co Kamado zepsuła. Musiała ją w tym wesprzeć. Wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Może Reirę też się dało uratować? Ta myśl dodała jej sił. Ruszyła za pokojówką w głąb kurortu. Pierwszy krok był bardzo chwiejny, i gdyby nie ściana, pewnie runęła by na ziemie. Uderzyła się lekko piąstką w udo by jej nogi się opamiętały. Nie mogły jej zawieść, tak jak ona zawiodła wszystkich. Musiała nadążyć. Po prostu musiała.
- Co tu się właściwie dzieje? - jedno z pytań jakie kłębiły się w jej głowie wymsknęło jej się na głos.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 47/?
UczestnicyKamado Nezuko
Więc... nie wie. Ah. Tak. Westchnęła ciężko słysząc, że ta absolutnie nie ma pojęcia, o co pyta. A skoro nie wie, o co pyta - nie było sensu zagłębiać się w temat. Nie było na to nawet wiele czasu. W końcu głosy z zewnątrz wywołały kolejną falę gniewu na myśl, że nic nie idzie po ich myśli, kierując wzrok ponownie na Nezuko, bo na kogo innego? Jakkolwiek na to nie spojrzeć, była jedyną osobą zdolną do udzielenia jej odpowie-- a nie, w sumie to nie. Ale potrafiła mówić? Potrafiła. Jakoś. Musiało jej to wystarczyć, zwłaszcza kierując się do środka budynku. Przeszły krótkim balkonikiem znajdując się znowu na piętrze jednego ze skrzydeł, nim Różowa zerknęła wzrokiem przez ramię na młodą.
- Sprawy Shigeyorich. Nie, żeby taki gówniarz zrozumiał cokolwiek. Sama mam z tym problem. - podsumowała krótko, nieco przyśpieszając tempa. Koniec końców jeszcze im się porozbiegają na wszystkie strony, i co wtedy? Już sytuacja zaczęła być wystarczająco kłopotliwa i bez tego. Idąc jednak korytarzami, nikt nie wyłaniał się ze schodów. Za to sygnatury chakry były widoczne jak i wyczuwalne piętro niżej. Zeszły niżej od razu kierując się tak naprawdę do głównej sali. Yukime znajdować powinna się w drugą stronę, jednak najwidoczniej mogła zaczekać. Nadpobudliwe dzieci - nie konie--

- Nawet nie wiesz, jak Nezuko się o ciebie martwiła! - krzyknęła Yutori z dołu tak, że chociaż miały jeszcze kilka metrów od schodów, była dobrze słyszalna: wraz z poczuciem ulgi w głosie różowowłosej, najwidoczniej zadowolona z widoku... no właśnie, kogo?
- Mówiłam, że idę tylko do łazienki. - głos Reiry. To MUSIAŁA być Reira. Nie pomyliłaby się. Nie jej wypadku. Tylko jeżeli to była blondynka, to dlaczego wyczuwała w pomieszczeniu tylko trzy osoby?
- Kurosawa-chan, nie możesz tak odłączać się od grupy. Powinnaś dać wcześniej znać, by nie doprowadzać do takiego zamieszania. Co gdybyśmy wezwały policję? - zaczęła Mami-sensei, spokojnym i metodycznym tonem. Tuż przy niej stała zaś Morie, przytakując głową. Różowa też to słyszała. I pierwszy raz na jej twarzy pojawił się strach. Sturlała ze swojego ramienia Sagare, pozwalając mu w miarę bezpiecznie znaleźć się na podłodze holu. Chwyciła mocniej za szpadel, po czym wbiegła do holu, ruszyła biegiem na blondynkę i rozpoczęła zamach na Reirę, jaką to właśnie próbowała przytulić Yutori. Tuż przy drzwiach stał stolik z wazą oraz świecznikiem, podczas gdy sama Różowa biegła po dywanie. Tuż nad wszystkimi zaś wisiał piękny żyrandol. Mami-sensei widząc to również ruszyła, jakby chcąc bronić blondynkę, jednak ciężko było powiedzieć, czy zdąży. Właściwie im dłużej przyglądać się sytuacji, która zdawała się dziać nieco wolniej, niż powinna w oczach Nezuko, jasnym było, że wychowawczyni nie da rady. Tymczasem Różowa miała Reirę, biedną Reirę, niemal na wyciągnięcie łopaty, zdecydowanie chcąc zakończyć żywot ośmiolatki, jaka właśnie zaczęła powoli odwracać się zdezorientowana ku niej. A Nezuko? Nezuko patrzyła, jak wszyscy dwoją jej się w oczach, mknąc ku sobie chwilę przed potencjalną tragedią. A wszędzie, zwłaszcza wokół Reiry, była ta paskudna mgiełka.
Stan zdrowia
Nezuko - zmęczenie
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Jaki inny wybór miała Nezuko jak nie udać się za pokojówką? Ono żaden. Opuściła pokój z martwym ciałem i weszła w korytarze kurortu. Pytanie jakie zadała różowowłosej było bardzo wymijające. Młoda Kamado jednak nie drążyła dalej tematu gdyż nie było to teraz takie ważne. Ważniejsze było to, że gdy byli już na schodach, usłyszeli głosy z dołu. To była Yutori. Wszędzie by poznała jej głos. Ale to co mówiła, a raczej do kogo to mówiła... To była Reira! Głos się zgadzał. Oraz Yasumi-sensei. Wszystkie tu były. Najpierw dziewczynka się uśmiechnęła lecz gdy zobaczyła co robi pokojówka, przerażenie znów się wlało na jej twarz. W końcu tu nie było bezpiecznie. Obie wyszły zza rogu i dojrzały je.
Yutori, Morie oraz Mami-sensei. Wszystkie stały w holu a przed nimi, w niewielkiej odległości Reira. Ukochana blondynka Nezuko. Nic jej nie było. Była cała. Bez obtarć. Z normalnymi oczami. Stała tam jak gdyby nigdy nic. Szeroki, zapłakany uśmiech ze szczęścia szybko zaczynał znikać jak zobaczyła, że pokojówka biegnie na nią i bierze zamach łopatą. No tak. W końcu to nie była ona. Chibi Ryu teraz czuła to doskonale. Swoją energię, dwa źródła jej przyjaciółek oraz ich wychowawczynię a także potężnego ducha pokojówki. Nie było tam jednak Reiry. W miejscu gdzie stała Kurosawa, Nezuko czuła coś mrocznego. Epicentrum tego, co było dookoła kurortu. To była dziewczyna-duch. Ona faktycznie przejęła jej ciało. Lecz przecież to nadal była Reira. Czy nie istniał jakiś sposób by ją uratować? Czy pokojówka go znała? Nezu widziała wszystko jak w zwolnionym tempie. A może było to za sprawką przyspieszonego bicia serca? Może ludzie w panice tak reagują? Czy to jednak było teraz ważne? Nie. Nic nie było teraz ważniejsze od niebezpieczeństwa jakie czyhało na ich wszystkich. Dziewczynka widziała jak Yasumi-sensei rzuca się na pokojówkę chcąc ją powstrzymać. Widziała jak Yutori rusza by objąć ducha w ciele Reiry. Jeśli to zrobi, to ona też może zostać uderzona łopatą. Wątpiła, by pokojówka przejmowała się czymkolwiek poza pozbyciem się Shigeyori. Nezuko musiała coś zrobić. Chociażby miała żałować później tej decyzji, musiała coś zrobić. Lepiej tak, niż stać bezczynnie.
Ciało Chibi Ryu ruszyło się samo. Po prostu zaczęła biec sprintem. Jakimś cudem widziała wszystko co się działo dookoła niej. Widziała gdzie ktoś będzie za chwilę. Musiała jedynie dopasować swoje ruchy do tego. Liczyła, że zdąży. Musiała zdążyć. Najpierw przebiegając przed Mami-sensei odepchnęła ją w tył a przynajmniej tyle, ile miała sił w łapkach. Wystarczyło ją powstrzymać na chwilę. Następnie rzuciła się na Yutori obejmując ją i stając między nią a fałszywą Reirą. Bo w końcu to musiała być fałszywa Reira. Czuła to. Ogromną mroczną siłę tuż za jej plecami. Przytuliła najmocniej jak tylko mogła Tachibane i zamknęła po raz pierwszy od dłuższego czasu oczy. Mimo iż stała tyłem nie chciała tego widzieć. Wyczekiwała jedynie tego okropnego dźwięku jaki miał nastąpić. Z jej ust wydobyło się tylko jedno słowo.
- Nie...
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 49/?
UczestnicyKamado Nezuko
Czy naprawdę nie dało się uratować wszystkich? Czy naprawdę wszystko musiało się skończyć w tak okropny, okrutny sposób? Czy nie przyjechali tutaj spędzić radośnie czasu w gronie przyjaciół? Więc dlaczego? Czemu to ich musiało spotkać? Wiele pytań mogło rodzić się w głowie. Wiele z nich zapewne nie miały jednej, oczywistej odpowiedzi. Jedyną odpowiedź jaką jednak chciała Kamado to na to, co zrobić w tej jednej, krótkiej chwili. Ratować Reirę? A może zostawić wszystko w rękach Różowej? Widząc jednak, jakie zamieszanie właśnie robi się wokół blondynki, postanowiła odegrać własną rolę. Pobiegła w stronę Kurosawy mijając zarówno pokojówkę, jak i Reirę. Mami-sensei była jeszcze za Yutori, jaka to niemal zarzuciła swoje ręce na szyję przyjaciółki. Patrzyła zdezorientowana na pokojówkę niemal nie zauważając, jak wpada w nią Kamado odciągając od ręki Kurosawy, jaka właśnie sięgała po kołnierz Tachibany. Jakby chcąc ją pochwycić i pociągnąć mocno przed siebie. Przez krótki moment mijając Shigeyori, Nezuko miała wrażenie, jak ta patrzy na nią rozczarowana. Stojąc zaś tyłem, przytulając do siebie różowowłosą nie mogła jednak zobaczyć, jak wokół blondynki wyrasta krąg grubych, lodowych kolców. Jeden z nich pchnął Nezuko i Yutori dalej od bondynki, szczęśliwie uderzając Kamado w plecy tępą częścią. Dała nawet w tym wszystkim pochwycić za rękaw Mami-sensei, również ciągnąc ją za sobą i chyba ratując przed okrutnym losem.

Świst grubych kolców wyrastających z podłogi pociągnął za sobą odgłos rozrywanych ubrań oraz bardzo specyficzny dźwięk krztuszenia się krwią. Różowowłosa nabita na jeden z sopli wielkości pala splunęła nań czerwoną posoką, nim szpadlem uderzyła o twór Reiry. Ten pękł, pozwalając jej stanąć z powrotem na nogach. Ledwie jednak sopel pękł, a w pomieszczeniu rozległ się ogłuszający krzyk Morie, jaka najlepiej widziała rozbryzgującą się krew pokojówki czy niewzruszoną minę blondynki.
- Rei... ra...chan... - wykrztusiła z siebie trzymana w objęciach Nezuko Yutori, niepewnie wyciągając dłoń ku Kurosawie. Pokojówka zaś, pomimo krwawiącej dziury na wysokości żołądka, stanęła wyprostowana ściskając szpadel, na Reire patrząc zaś szeroko otwartymi oczami pełnymi czystej nienawiści.
- Jak to jest być wrzodem na dupie rodziny przez tyle lat? - zapytała niemal gotowa, by znowu rzucić się na obstawioną lodem Kurosawę. Ta zaś uśmiechnęła się szeroko, spoglądając na Różową jak na robactwo.
- Jakie urocze... - rzuciła, zasłaniając niedbale opuszkami palców własne usta - Naprawdę sądziłaś, że taki clown jak ty, znający ledwie jedną technikę, możesz na mnie rzucić się z byle żelastwem i przypadkowo znalezioną Uchihą? - zerknęła w tym wszystkim na Nezuko, ledwo powstrzymując się od ryknięcia śmiechem. - Ah... wiem już! - stwierdziła nagle, zaś sople od strony Kamado zmalały tworząc drogę ku Kamado i Yutori. - Ne-zu-ko-chan~! Jesteś wyjątkowa, prawda? Taka odważna, próbując uratować swoją przyjaciółkę! I z potencjałem! Masz takie śliczne, czarno-czerwone oczy! Tak potężne, że shinobi zabijali się o nie!
- Zamknij pysk... - warknęła pokojówka, na którą Mami-sensei spojrzałaby chyba z wyrzutem, gdyby przerażona nie próbowała wstać. Reira przytknęła jedynie palec do ust zerkając na Różową, nim wróciła do Nezuko.
- Spójrz, Nezuko-chan. Potrzebuję żywego ciała. To nie musi być Reira, wiesz? Zobacz - ta kobieta nie jest ci nikim znanym. Wymienimy się? Dostarcz mi ją, a ja oddam ci koleżankę. Pomogę ci! Zobacz, też jestem silna! - uśmiechnęła się do Kamado, podchodząc bliżej i praktycznie kucając przy ich dwójce.
Stan zdrowia
Nezuko - zmęczenie
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Nezuko ruszyła. Puściła się biegiem by ratować tych, których dało się ratować. Wpadła w Yutori odciągając ją od fałszywej Reiry. Ta spojrzała na nią. Jakby z rozczarowaniem w oczach. Ale czemu? Tego dziewczynka nie wiedziała a po chwili nie miała już czasu nad tym myśleć. Z ziemi wyrosły sople lody dookoła blondynki a jeden z nich uderzył ją w plecy i posłał na podłogę. Jej ciało działało instynktownie. Chciała ratować kogo się dało więc złapała za rękaw Yasumi-sensei by i ją odciągnąć od fatum, jakie spotkało pokojówkę. Kamado zobaczyła to dopiero po chwili gdy dźwignęła się z leżącej pod nią Tachibany. Ona... była przebita. Na wylot. Na dodatek odrąbała sopel, który wypadł z jej ciała a z rany zaczęła się mocno sączyć krew. Żołądek ponownie podszedł dziewczynie do gardła. Widok trupa to jedno ale różowowłosa jeszcze żyła. Musiała cierpieć. Tak nie powinno być. Spojrzała na Yutori. Ona nic nie rozumiała. Nie żeby Nezuko wiedziała coś więcej. Musiała jednak je ratować.
- Uciekajcie stąd... proszę...
Wymiana zdań, czy też raczej monolog Shigeyiori przykuł jej uwagę. Pani pokojówka znała jakąś technikę? Też była ninja tak jak Aiko? I czym jest ta Uchiha? Nie dane jej było poznać odpowiedzi na te pytania, gdyż Reira roztopiła część lodu dookoła niej i spojrzała w jej kierunku. Kamado nie pojmowała o czym one mówią. Czy była wyjątkowa? To już druga blondynka, która jej to mówi. Lecz o co chodziło jej z oczami? Przecież Nezuko miała czarno różowe oczy. Nie czerwone. I czemu ktoś by miał się o nie zabijać. To były przecież zwykłe oczy 8 latki. Jednak wtedy, dziewczyna-duch zmieniła temat. Zaczęła mówić o czymś co dało Chibi Ryu nadzieje. Mogła odzyskać przyjaciółkę. Tak powiedziała. Że ją odda. Dźwignęła się na kolana i spojrzała na pokojówkę.
- Czy naprawdę trzeba... to zrobić, by to wszystko się zakończyło? - słowo zabić nie przeszło jej przez gardło. Sama ta myśl była okropna a co dopiero mówienie o niej. Bez względu jaką odpowiedź by otrzymała, a domyślała się jaka ona będzie, spojrzała by ponownie na Reirę. Jej ukochaną Reirę.
- C-czy... Naprawdę mi ją oddasz?
Czy to był już koniec? Czy Nezuko była gotowa na to, by za cenę życia jej przyjaciółki poświęcić inną osobę? Owszem była jej obca lecz ciągle żyła. Miała jakąś przyszłość. Musiał istnieć jakiś inny sposób. Młoda Kamado spojrzała na twarz Kurosawy jaka to kucała przy niej. Dźwignęła się trochę wyżej by być z nią na jednym poziomie i powoli wysunęła rękę by dotknąć jej policzka. Płakała, lecz oczy miała otwarte.
- Shigeyiori-chan... A może to nie musi się wcale tak kończyć... Bardzo mi przykro z powodu tego co cię spotkało. To nie powinno się stać. Nikt nie musi cierpieć, tak jak ty cierpiałaś. Już wystarczy. Jestem pewna, że twój brat, pan Shigeyori nie chciał by tego dla innych. Jeśli mi oddasz Reirę, to ja ci wybaczę to wszystko. Już dobrze...
Jeśli dziewczyna-duch by pozwoliła, Nezuko przytuliła by Reirę mocno. Nie chciała by to się kończyło w ten najgorszy z możliwych sposobów.
- Jeśli istnieje na tym świecie jakiś sposób... przywrócę ci życie. Choćby nie wiem co ci pomogę. Byś mogła przytulić swojego brata jak ja przytulam ciebie. Sama mówiłaś, że jestem wyjątkowa i mam potencjał. Że jestem potężna. - szepnęła do jej ucha po czym puściła i spojrzała jej w oczy.
- Zaufaj mi proszę...
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 51/?
UczestnicyKamado Nezuko
Czy wycieczka szkolna musiała się kończyć... w ten sposób? Otóż nie! Oczywiście, że nie! Nie musiała tracić przyjaciółki - przynajmniej wedle słów Shigeyori. Czy jednak musiała pozbawiać życia pokojówkę? Ta stała wbijając wściekłe spojrzenie w blondynkę, podczas gdy krew z jej rany zaczęła ciec coraz to mniejszym strumieniem. Powoli i stopniowo, korzystając z chwili, jaką Iwakura poświęcała Kamado. Mami-sensei jak i Morie nie wiedziały, co dalej. Stały przerażone, chociaż na słowa Kamado zdawało się, że próbują przesunąć się w stronę wyjścia pomimo bycia sparaliżowane strachem. W oczach Morie pojawiły się łzy, a gdy tylko jeden z jej kroczków w tył skończył się upadkiem, przerażenie na jej twarzy zaczęło rosnąć w siłę. Co tymczasem u Nezu-chan?
- Oczywiście, że tak. - stwierdziła, uśmiechając się szeroko. Tak, to jest to. Szansa. Szansa, której może Kamado wyczekiwała w obliczu całej tej tragedii mającej miejsce dzisiejszego dnia. Stało się jednak coś, czego dziewczynka-duch się nie spodziewała. Gdy tylko ta sięgnęła dłonią do jej policzka, uśmiech "Reiry" zmalał. Zaczęła obserwować zaintrygowana Nezuko, nie wykonując żadnych dodatkowych ruchów. Jedynie na wspomnienie o jej bracie, szczęka dziewczyny drgnęła, jakby zaciskała mocniej zęby. Aż w końcu ręce ośmiolatki zostały zarzucone na dziewczynkę-ducha przytulając ją mocno, na co... ta również ją przytuliła. Równie mocno, głaszcząc ją wolną dłonią po włosach.
- Spójrz, Nezu-chan. - zaczęła powoli, zerkając kątem oka na dziewczynkę - Spójrz, jaka jestem ciepła. Zobacz. - wzięła jedną z jej dłoni i położyła ją w miejscu bijącego serca. - Jestem żywa, Nezuko. Wróciłam. Pytaniem nie jest, jak wrócić mnie do życia. Pytanie brzmi - w jakim ciele mam dalej to życie toczyć. W ciele, w jakim jestem obecnie, czy w ciele osoby, której strata mniej kogokolwiek zaboli?
Zapytała spokojnie, nie przerywając głaskania dziewczynki. Faktycznie: była ciepła. Nie czuła tego chłodu, jaki bił od niej mijając ją w drzwiach. Jedyny chłód w pomieszczeniu pochodził od sopli, jakie to nie chciały topnieć w ogrzewanym pomieszczeniu. Gdyby nie ta sygnatura, wyglądała na kompletnie żywą, zdrową osobę. To jednak, czy ta zależała od jej żywotności czy nie... Tego Nezuko już wiedzieć nie mogła. Shigeyori była dziwna. Inna. Była osobą, która właśnie wróciła z miejsca, z którego nie ma powrotu. Można by nawet zacząć zastanawiać się, czy ta faktycznie jest dalej człowiekiem czy może czymś zupełnie innym.
- A może zamiast pieprzyć od rzeczy, Shigeyori-sama - zaczęła wyjątkowo spokojnie jak na siebie Różowa, która to niemal wycedziła ostatnie słowo przez zęby - wyjaśnisz Nezu-chan, jak zmieściłaś dwie dusze w jednym ciele, hm?
- Jest bezpieczna. Nie musisz wiedzieć nic więcej. Bezpieczna. W środku tego ciała. - uśmiechnęła się delikatnie. Nie popędzała Nezuko. Właściwie nawet nie zdawała się chętna do jej puszczenia, na co Różowa ściągnęła brwi. Nie popędzała jednak dziewczynki z decyzją. W końcu miała czas, prawda? Yutori tymczasem sama wstała do siadu. I tak siedząc, patrzyła pustym wzrokiem na Reirę. Na Reirę, gdzie Reiry nie widziała. Patrzyła bez zrozumienia, nic nie mówiąc, przeżywając wszystko w środku. Bez krzyku. Bez jakiegokolwiek ruchu.
Siedziała. I patrzyła.
Stan zdrowia
Nezuko - zmęczenie
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Nezuko z każdą chwilą zaczynała się uspokajać i nabierać pewności siebie. Myśli jakie krążyły po jej głowie nadal były ponure lecz tym razem miała wszystko na wyciągnięcie ręki. Reira żyła i można było ją nadal uratować. To wypełniało jej serce nadzieją. Musiała się tylko dowiedzieć jak to zrobić. Gdy przytulała Shigeyori, faktycznie czuła od niej ciepło. Było to jednak ciepło od ciała blondynki. To oznaczało, że żyła. Puściła ją i odsunęła się odrobinę od przytulasa jakiego jej zafundowała. Nie wiedziała jakim cudem dziewczyna wróciła zza grobu lecz nie interesowało jej to zbytnio. Liczyło się tylko to, by Kurosawa wróciła i była cała. Gdy pokojówka zaczęła mówić do dziewczyny-ducha, spojrzała na nią by po chwili wrócić do Reiry. Była bezpieczna i nie musiała nic wiedzieć. Jednak musiała wiedzieć.
- Powiedzcie mi. Proszę. A ja wam pomogę.
Liczyło się tylko bezpieczeństwo jej przyjaciółek. Yasumi-sensei, Morie i Yutori były z tyłu. Zaczęły nawet powoli się wycofywać. Nezuko jednak trwała w bezruchu. Jej oczy ciągle widziały wszystko z lekkim przesunięciem. Nie zamierzała stąd odejść dopóki tego nie rozwiąże. Musiała usłyszeć odpowiedź. W zależności od tego co by usłyszała jej działanie było by inne. Jeśli faktycznie dało się uratować jej przyjaciółkę, i jedyne co musiała zrobić to pomóc z pokojówką, zrobiła by to. Liczyła, że pójdzie pokojowo, lecz jeśli nie, musiała by coś zrobić. Problemem był trzymany szpadel. Gdyby go nie trzymała, Shigeyori z pewnością sobie już poradzi. Skoro widziała wszystko co ma się wydarzyć, postanowiła z tego skorzystać. Rzuciła by się na nią wykorzystując swoją szybkość i refleks by dopaść jej rękę i ją po prostu ugryźć. Drugą rękę by po prostu kopnęła by ta puściła całkowicie swoją broń. Istniała też możliwość, że odzyskanie przyjaciółki nie będzie takie łatwe. Mógł być też najgorszy ze scenariuszy, w którym musiała by... pokonać pokojówkę z duchem w środku. Wtedy miała by już chociaż ciężki szpadel. Lecz to zależało od tego co by jej powiedziały.
Oczywiście istniało jeszcze jedno wyjście. To, którego Chibi Ryu nie chciała brać pod uwagę. Wyjście, w którym nie dało się uratować jej przyjaciółki. Wtedy trzeba by było zakończyć tę klątwę tu i teraz. Zrobiła by to, co pokojówka od niej oczekuje. Pomoc w... każdy wie w czym. Wtedy z pękniętym sercem zrobiła by wszystko by postarać się przytrzymać ukochaną Reirę tak, by tamta mogła zrobić co było konieczne. Bez względu na wszystko, postanowiła postawić wszystko na swoją nową zdolność przewidywania przyszłości. Skoro miała przewagę w wiedzy, gdzie kto ma się znaleźć za chwilę, musiała to wykorzystać. Musiała zrobić to, co do niej należało. Nie ważne jak bardzo przerażające jej się to wydawało.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 53/?
UczestnicyKamado Nezuko
Wiedza! Potrzebowała wiedzy. Wiedzy na czym stoi. Na czym stoi Reira. Co zrobić? Jak uzyskać zakończenie, na które tak bardzo liczyła w głębi serduszka? Z tego też serduszka wydobyła się gorąca prośba o wyjaśnienie. Wyjaśnienie, jakie mogłoby pomóc jej podjąć kolejne kroki. Nezuko puściła Shigeyori nieco się od niej odsuwając. Ramiona blondynki jednak początkowo zdawały się stawiać lekki opór nie chcąc się odgiąć. Trwało to jednak bardzo krótko, a drobny cień niezadowolenia na jej twarzy zdawał się widokiem, którego nie była pewna. I upewnić się w jego faktycznym wystąpieniu nie mogła, bowiem zniknął niesamowicie szybko. O ile w ogóle musiał znikać!
- Pozwól więc, że cię wyręczę, Shigeyori-sama- wysyczała ponownie z obrzydzeniem i ironią ostatnie słowa. Dziura na jej brzuchu przestała krwawić, powoli chyba nawet zmniejszając swoją średnicę. - Zaciągnęłaś ją do skrzydła rezydencji i dręczyłaś ją na tym starym, drewnianym krześle, aż nie miała sił stawać ci oporu. Zabiłaś ją. Zajęłaś jej miejsce. Zrzuciłaś jeźdźca z siodła i wyrzuciłaś ciało do rowu. Aż ciężko uwierzyć, że nie jesteś chętna do pochwalenia się tym przed publiką... - podniosła wyżej szpadel opierając go o ramię, po czym zrobiła kilka kroków w przód. Dość szybko jednak zastygła w miejscu, kiedy ponownie, niczym ostrzeżenie, w jej stronę wysunęły się kolejne, lodowe kolce, zatrzymując tuż przed kobietą.
- Jak możesz mi tak w ogóle mówić, Mi-wa-chan...~ - odparła niby zraniona, kątem oka zerkając na pokojówkę. - Nie sądzisz, że to ciało jest w zbyt dobrym stanie co do tego, co mi zarzucasz? Szarpała się, oczywiście, jednak szczęśliwie pozbawiłam ją przytomności w porę, by nie stała jej się krzywda! Uśpiłam ją, Mi-wa-chan~. Nie zrzuciłam jeźdźca do rowu. Jeździec siedzi za mną, śpiąc wsparty o moje plecy. Jeszcze. - uniosla wyżej kącik ust, po czym ponownie spojrzała na Kamado. Nic jednak tym razem nie mówiła. Nie dopytywała. Dostała odpowiedź, nawet dwie. Która była prawdziwa? Czy Shigeyori mówiła prawdę? A może to Miwa nie znała jednak zdolności Iwakury na tyle dobrze, jak sądziła? Różowa przygryzła wargę, również zerkając na Nezuko. W końcu kto wie, czy nią też za moment nie będzie musiała się przejmować? Kto wie, którą stronę obierze?
Stan zdrowia
Nezuko - zmęczenie
NPC
Obrazek
Awatar użytkownika
Uchiha Nezuko
Posty: 185
Rejestracja: 19 cze 2021, 10:25
Ranga dodatkowa: Chibi Ryū
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Bank:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

Nezuko miała mętlik w swojej małej główce. To co tu się działo mocno wykraczało poza rozumowanie 8 latki. Trzymając Shigeyori w ciele Reiry zadała pytanie zarówno do niej jak i do pokojówki. To co mówiła Miwa było do przewidzenia. Jedynie... robiąc to o czym mówiła, dało się zakończyć całą tą sprawę. Dziewczyna-duch mówiła coś zupełnie innego. Komu wierzyć? Co zrobić? Istniał cień szansy, że uda jej się odzyskać Reirę. Jeśli uwierzy Shigeyori to będzie możliwe a cała reszta nie będzie już jej problemem. Ta myśl przyćmiewała jej zdrowy rozsądek. Przestała się zastanawiać co się stanie z różowowłosą i z tym kurortem. Najłatwiej by było udać się do tego rowu i go sprawdzić. Nie było jednak na to czasu ani możliwości. Nie mogła zostawić tu wszystkich. Musiał istnieć jakiś inny sposób.
- Shigeyori-chan... Skoro Reira jest z tobą, pozwól mi z nią porozmawiać. Pozwól mi ją wyczuć. Pozwól mi się upewnić, że nic jej nie jest. Proszę. Wtedy ci pomogę.
Tak. To było jedyne sensowne wyjście z tej całej dziwnej sytuacji na jakie Nezuko wpadła. Skupiła się na swoim zmyśle sensorycznym by nie tylko widzieć lecz również i czuć Reirę. Póki co otaczał ją Duch Shigeyori. Lecz jeśli wyczuje Reirę, jeśli usłyszy jej głos, jeśli będzie prawie pewna, że to ona, będzie musiała zadać pytanie by mieć 100% pewności.
- Jak nazywa się moja rybka? - oto pytanie. Pytanie, które zada jeśli Shigeyori się zamieni z Reirą. Tylko ona będzie znała odpowiedź na to pytanie. Tylko w ten sposób pozbędzie się wszelkich wątpliwości i będzie wiedziała co musi zrobić.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sabataya Shuten
Posty: 941
Rejestracja: 27 kwie 2021, 12:40
Ranga dodatkowa: ex-Kage
Discord: Amphare#3038
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Kurort Nadmorski "Ryokufuso"

From within
Przygoda ??? 55/?
UczestnicyKamado Nezuko
Dylematy! Z kim walczyć? Kto był wrogiem? Co musi zrobić, by odzyskać przyjaciółkę? Tyle pytań, a odpowiedzi nigdzie wokół. Miwa zdawała się nie robić żadnych zbędnych kroków, nawet gdy Shigeyori nie przytulała już Kamado. Dalej jednak była blisko. Za blisko. A wnosząc po jej wcześniejszej reakcji, zdecydowanie nie spuszczała z różowej wzroku. Uwaga Kamado utkwiona była zaś w blondynce przed nią, szukając wyjścia z sytuacji. Czy mogła jakoś upewnić się, która z nich mówi prawdę? Czy był na to sposób? Jedna myśl przeszła jej przez głowę, a nie mając innych możliwości postanowiła dać jej szansę. Na rzuconą prośbę, "Reira" spojrzała na nią zmęczona nim westchnęła głośno.
- Wtedy umrzemy obie. Nie możesz tak zwyczajnie zamieniać się miejscami siedząc na rozpędzonym koniu. To nie autobus. - stwierdziła wzruszając ramionami. Chwilę po tym zaś w ten wbity został lodowy kolec. Raniący Reirę. Raniący blondynkę. Krew zaczęła tryskać z rany, podczas gdy nieco zaskoczona dziewczyna spojrzała w stronę drzwi. Prócz Miwy stała tam również druga pokojówka, na jakiej twarzy malował się kompletny, nie zmącony niczym spokój. I delikatny uśmiech. Na ramieniu zaś niosła Tatsuyę, jaki to został pozostawiony wcześniej na holu.
- Obawiam się, że muszę przeszkodzić wam w rozmowie, Iwakura-sama. - odparła delikatnym głosem, spoglądając na wszystkie trzy dziewczyny swoimi złotymi tęczówkami. Shigeyori dość szybko przeniosła znowu znudzony wzrok na Nezuko, wstając szybko na nogi. Rzeczy chyba się pokomplikowały.
- Gomene, Uchiha-chan. Wygląda jednak na to, że tutaj kończymy naszą pogawędkę. - stwierdziła wystawiając lekko dłoń do przodu. Nezuko zaś bardzo szybko mogła odczuć chłód. Inny niż do tej pory, a patrząc na własne dłonie mogła odgadnąć jego przyczynę. Gruba warstwa lodu zaczęła pochłaniać ośmiolatkę, przeszywając ją aż do kości i dając wrażenie, jakby nawet jej krew powoli zamarzała. Drgające mięśnie bezskutecznie próbowały się rozgrzać, jednak skorupa rozrastała się dalej, nieubłaganie pożerając dziewczynę w zastraszającym tempie po czym...

Pękła.
Skorupa zaczęła się rozpadać, odrywając od przemarzniętej Nezuko. Nagle pojawiające się pajęczynki rozsadziły ją od wewnątrz, uwalniając nie tylko Nezuko, ale też Yutori, jaka wpadła w zasięg techniki. Nim jednak którakolwiek z nich mogła zrobić coś więcej, ponownie pojawiły się kolce. Pionowe, wyrastające z podłogi i przebijając się przez sam sufit. Zamiast jednak ranić przy tym kogokolwiek, oddzieliły dziewczyny od Shigeyori. Miwa zjawiła się tuż obok nich niosąc zabranego Yukime Sagare, kładąc go obok Mami-sensei.
- Zabierajcie się stąd. Włazicie tylko pod nogi. - rzuciła do wszystkich. Nawet do sensei oraz Morie, jakie to nie wiedziały ostatecznie co ze sobą zrobić. Przynajmniej póki nie padł konkretny rozkaz, na który to nauczycielka podniosła się na galaretowate nogi, dźwigając ucznia. Zaraz po tym Miwa ponownie ruszyła ku Yukime, ledwie zdążając przed odcięciem wycieczkowiczów grubą, lodową ścianą od Iwakury.
Więc ucieczka. Mieli uciekać. I zabrać stąd resztę.

Ale co z Reirą...?
Stan zdrowia
Nezuko - zmęczenie
NPC
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sakura no Kuni - Kraj Kwitnącej Wiśni”