• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    30.01.2024 - rozpoczęcie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    29.01.2024 - oficjalne zakończenie eventu Arc II: Pierwsza Konfrontacja. Podsumowanie można znaleźć w aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Hikōwan

Niegdyś - kraj mieszczący na swych terenach Wioskę Ukrytą w Liściach. Po wojnie jednak stan ten uległ zmianie, a pozbawiony shinobi kraj zaczął przeradzać się w kolejne miejsce sprzyjające nie tylko nukeninom, ale również przestępcom nieczujących na swym karku spojrzenia sprawiedliwości. Żyzne ziemie oraz umiarkowany klimat sprzyjają rozwojowi rolnictwa, oraz gospodarki leśnej, zaopatrując kontynent w największe ilości drewna. Centrum kraju oraz północne rejony osłaniają średniej wysokości masywy górskie, kierując gorące powietrze znad Kaze i Sabaku na południe oraz dalej, ku wyspom. Sprawia to, że rejony w okolicach Mori i Ocha no Kuni są dużo cieplejsze, schładzane jedynie morską bryzą.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しい、古い友達)


Sabataya Tamura
Prosta rozmowa miała się zmienić dość nieoczekiwanie, co nie znaczyło, że nie mieli wcześniej okazji wymienić kilku słów czy poglądów.
-Mi to tam wiesz. Piwko to piwko, wódeczka to wódeczka, sake to sake. - dużo tego wymienił, jak tak na to spojrzeć -Jak jutro robota to wstanę. - szkoda, że o swoim wówczas stanie za wiele nie powiedział. Choć mogło to też tłumaczyć częściowo obecny stan miasta, jeśli więcej strażników pracowało w podobny sposób co ten duet. Kolejna zaś kwestia dotyczyła utworu, na co ten "głupszy" spojrzał zdziwiony. -Ale mam tę książkę. I umiem czytać. Ale no... nie pasuję do teatru mi powiedzieli! Że nie rozumiem utworów. Ale tam czasami się nie rymowały! - trochę jak dziecko, jakby na to nie spojrzeć. Pokręcił przecząco głową, razem z kuflem, z którego akurat miał upić, trochę rozlewając na boki. -Nie dzięki. *Bek* Też mam tą książkę. Miło poznać innego czytelnika Shodō-ka. - dodał jeszcze, zanim cała atmosfera... no trafił trochę szlak.

Ale co to za problem dla Tamury, który miał zamiar rozładować trochę sytuację. Jego zachowanie sprawiło, że mężczyzna nieznacznie uniósł do góry prawą brew. Jednak jego mimika nie wyrażała zdziwienia. Raczej pewien rodzaj uznania dla zachowania nieznajomego mu osobnika. Kultura, szacunek i te sprawy.
-Rozumiem. - przyznał lakonicznie, po czym spojrzał na mężczyznę, który wydawał się być bardziej rozluźniony. -Skoro jednak faworyzujesz obywateli lub przybyszy tak, że dziękuje wam trunkiem ograniczającym wam pełnię możliwości roboczych dnia następnego, nie musicie przychodzić do pracy. Już w ogóle. Razem z kolegą. - czy właśnie ich zwolnił? Na to by wyglądało. Wysłuchał też jego słów -Obecnie jest tu zbyt dużo szumowin, by jedna dobra twarz naprawiła jakąkolwiek szkodę. A za maską dobra może się ukrywać najgorsze oblicze. - odpowiedział także bezemocjonalnie na słowa Tamury.
-O, jak w "Dwóch obliczach"! - zauważył niedawno zwolniony strażnik, choć po jego oczach można było jasno wywnioskować, że niezbyt wie co się dookoła niego teraz dzieje.
-Nie wspominaj przy mnie o tej pomyłce. - warknął niedawny przełożony kolegów od butelki białowłosego, pierwszy raz pokazując choć cień emocji. W jego głosie dało się dosłyszeć nutkę gniewu, acz i tak skrzętnie opanowanego.

Pijaczek zaś w tym czasie wstał, podpierając się o ścianę. Wyprostował się i chwiejnym krokiem ruszył przez drzwi, ale no... wpadł na jednego ze strażników, który go odepchnął, ale już na zewnątrz. Po głuchym odgłosie można się było domyślić, że upadł na ziemię. Gdyby Tamura zdecydował się zobaczyć co się z nim działo, dostrzegłby, że próbował wstać. A na zewnątrz zaczynała zbierać się mgła. Tymczasem jedyną reakcją "dowódcy" było westchnięcie pełne swego rodzaju zażenowania.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

- Mi również miło. - przyznał entuzjastycznie mężczyźnie po służbie fakt nawiązania z kimś paru luźnych słów o chociażby takiej błahostce jak jeden z twórców tomiku poezji ludowej, a przynajmniej tak to z początku odebrał Nomikomu w sprawie tego pisarza. Z dwojga złego nie żałował pieniędzy, pomimo ich opryskliwości oraz zmuszeniu chłopaka do ubicia interesu w zamian za wejście do portu, a w zasadzie to naprawdę odczuwał ciepłą atmosferę nawet przy konwersacji o “niczym”. Poniekąd byłby w stanie tak spędzić resztę tej nocy, gdyż zbyt wielu atrakcji tutaj się nie znajdowało o tej porze. W każdym razie stało się coś niespodziewanego, a mającego zaburzyć rytm spokojnego wieczoru. Domniemany kapitan tutejszej jednostki przytaknął na przeprosiny Iryonina, lecz rozładowanie napięcia członków dysputy się tutaj nie skończyła. Zwolnił parę półgłówków na oczach Tamury, toteż wstępnie on przymknął na tamte słowa swe powieki. Młodzieniec miał świadomość powagi gniewu zarządcy strażników, jednak czy to nie było za dużo? Definitywnie poczuł się trochę winny w tej sytuacji, pomimo tego że nikt nie zmuszał wartowników do spożywania alkoholu. Czyż pojawienie się medyka nie zainicjowało całości problemu? Choć mogli mieć takie uzależnienie wcześniej to białowłosy zamierzał zwyczajnie kontynuować próbę zamknięcia tego nieprzyjemnego rozdziału w karierze żołnierzy z jak najmniejszymi szkodami. - Proszę Pana, nie uważam żeby tak drastyczna decyzja była w tym wypadku konieczna… Należy ich ukarać, lecz utrata aktywnych członków straży w tych czasach może ludziom zaszkodzić… - padła delikatna sugestia, lecz czy to nie rozwścieczy bardziej uzbrojonego oficera? Nie mógł mieć pewności, ale ponownie podjął się dialogu. - To akurat moja wina, że dałem się im podpuścić. Próbowałem się dostać do portu, aby jutro odpłynąć do mojej ojczyzny… To ja tutaj namieszałem, zatem… opuszczę wasze miasto z samego rana, jeśli mi pozwolicie. - postawił sprawę jasno.

Sabataya zdaniem wielu pozostawał wrzodem na tle mieszkańców, co oczywiście budowało bardzo smutny obraz odrzuconego człowieka. Nie liczyło się, że już odrzucił dawne ideały, jak i służbę w gronie shinobi wraz z tytułem. Ta łatka prawdopodobnie pozostanie z nim do końca życia, a aparycja mu w tym nie pomagała, jak i jego osobowość. Ile jednak czasu można ukrywać się w cieniu, bojąc się o przyszłość? Zakładać metaforyczną maskę? Wystarczy, że pozbył się oficjalnie własnego mienia, ponieważ morderca rodziny z klanu Yogan wciąż mógł go poszukiwać. Nie mniej jednak robił to dla rodziny, a tą praktycznie… utracił. Nie miał tak naprawdę zbyt wiele do stracenia, a więc podjął otwartą walkę z obłudą władców, którą nakarmili biednych obywateli miast czy osad. Czy mu się uda czy nie to kwestia śliska, lecz w dużej mierze nie przejmował się już przy tym reputacją w świecie. Największą mieli zazwyczaj ci kierujący się chęcią zdobycia potęgi. Do tego daleko było synowi Koizumiemu. W zasadzie działa nadal z bardzo wąskiego dołu bycia nieznanym, miłosiernym samarytaninem. - Nie wierzę, że ktoś rodzi się zły czy nikczemny. Wierzę, że spowodowane jest to złymi decyzjami danej osoby oraz środowiska dookoła niej… Jeżeli Pan uważa, że malowanie wszystkich jedną kreską naprawi problem “szumowin” i ich wyganianie to jest Pan w błędzie. Czasami trzeba zaufać, nawet jeżeli możemy się zawieść. Pytanie pozostaje na ile Pan może zaufać. - podniósł się z siedzenia, rozglądając się dookoła izby. Liczył, że bywalcy nie zauważyli, że utworzyła się w ich otoczeniu niezła scena. Jaskółka nie potrzebował takiego rozgłosu. - Nie uważam się za dobrego…. Czynię to, co uważam za słuszne. I jedynie sądzę, że taka kara wobec nich nie jest stosowna... To tyle z mojej strony. - dalej lekarz już nie czekał zbytnio, bo zamierzał opuścić karczmę, kończąc całkowicie tę konwersację. Ostatnie słowa mogły wybrzmieć mocniej, lecz o to się ex-ninja nie starał. Lekkie odstawienie argumentu na półkę by tutaj w każdym razie nie pomogło. Zaznaczył opinię stanowczo, nie ulegając naporowi twardości charakteru zarządcy garnizonu. Wychodząc podbiegł do upitego faceta, podnosząc go pod bark niczym najbliższy przyjaciel. Prawdę mówiąc to mogło się okazać wygodne, szczególnie gdy czyjaś waga stała się prawie że martwa. - Wszystko w porządku, towarzyszu? Idź odpocząć do domu, co? - zagadał go z uśmiechem, czekając na wskazanie kierunku w który mieli się kierować by tam dotrzeć. Sprawdził też odruchowo czy odniósł jakieś obrażenia od upadku. Tutaj mógł dodatkowo się przydać.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しい、古い友達)


Sabataya Tamura
Sytuacja zdawała się przybierać coraz gorsze barwy. Z początkowego opieprzu do zwolnienia. Tamura próbował w jakiś sposób negocjować, jednak na razie całość zdawała się spadać po równi pochyłej im dłużej to trwało. Dowódca garnizonu, choć nie okazywał emocji, poza wcześniejszym "wybuchem" na słowa swojego podkomendnego nadal rozmawiał na spokojnie, najwyraźniej nie mając problemów z dyskusją swojego stanowiska z innymi osobami, które najwidoczniej kwestionowały jego decyzje.
-Dlatego dobrze, że ja dowodzę. - odpowiedział lakonicznie, zanim faktycznie rozwinął swój wątek. -Jednostka jest tak silna, jak najsłabsze jej ogniwa. Co zrobi tutejszy lord gdy już skończę porządki to nie moja sprawa. Będzie chciał ich przywrócić do służby to przywróci. - prosto i klarownie przedstawił swoje stanowisko, najwidoczniej nie planując go zmienić. A kolejne słowa Sabatayi mogły go tylko w tym stanowisku utwierdzić -Skoro to oni cię namawiali, sugerujesz, że namawiali cię do łapówki? - zapytał znowu tonem wypranym z emocji. Tylko jego prawa uniosła się w górę, w geście swego rodzaju zdziwienia. -Obecnie zamknąłem wszystkie transporty. Zbyt dużo szumowin przypływało i uciekało bez zaznania sprawiedliwości. - o proszę, prosta i klarowna informacja. I nawet pewnie nie tajna, skoro dzielił się nią z nieznajomym. Może więc mimo dość "ostrego" traktowania swoich ludzi, jako człowiek ludu był jednak całkiem okej?

Może faktycznie robili swego rodzaju scenę, jednak najwidoczniej nikt nie planował się wtrącać w tę dyskusję. Czwórka strażników przy wejściu też mogła być przyczyną, dla którego nikt nie planował cwaniakować w tym towarzystwie. Wypowiedź dawnego Iwijczyka i Kirijczyka niektórzy może mogliby potraktować jako pstryczek w nos, a inni jako wyzwanie. Nieznajomy dowódca jednak odpowiedział niemalże natychmiastowo, jakby odpowiedź tego typu udzielać musiał zdecydowanie za wiele razy.
-Zaufanie trzeba zdobyć. Niektórzy wprowadzają wizy, inni kontrole graniczne. Nie obdarzę zaufaniem nowopoznanego człowieka. Nie ważne na jak świętego by się nie malował. - podejście kompletnie przeciwne do tego, jakie reprezentował Nomikomu. Jednocześnie odpowiadało nawet na retoryczne pytanie o zaufanie, jakie zostało do niego skierowane. -Uważaj co mówisz. Za te słowa można cię aresztować. - upomniał czerwonookiego, choć go nie aresztował. Może to był jednak jakiś plus? W końcu, jak się nie jest dobrym, to jest się złym. A to już może rodzić jakieś podejrzenia. Na odchodne jeszcze dał mu jedną uwagę. -Trzymaj się z dala od tego pijaka. - i wskazałby na mężczyznę, któremu akurat chciał pomóc Tamura. Po mimice jego ochroniarzy mógł wywnioskować jedno. Nie wiedzieli skąd się to wzięło. Nawet pijaczek, choć zwracał na siebie wcześniej uwagę, wyglądał na zdziwionego.

Jednak takie coś raczej nie przeszkadzałoby Sabatayi udzielić pomocy potrzebującemu.
-Musimy uciekać. Khy, khy. - zakaszlał, acz słowa zdążył wypowiedzieć szeptem.
-Nie mamy wiele czasu. - piskliwy, cichy głosik dobiegł z boku białowłosego. -Jak nas dorwie jesteśmy martwi.
-I tak jestem. - odparł głosowi pijaczek, spoglądając kątem oka na Tamurę. Nadal zachowywał możliwą ciszę swoich wypowiedzi. -To choć, zlecenie się trochę przedłużyło w czasie. - odparł, wstając, korzystając z pomocy zaoferowanej mu przez Iwijczyka. Wskazał mu drogę gdzieś w bok, acz przez coraz gęstszą mgłę, było coraz ciężej widzieć, gdzie mają się kierować.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

Tamura nie zamierzał się spierać dalej z dowódcą garnizonu, a powodem mogła by chociaż być sprawa zaborczości drugiej osoby oraz jego uprzywilejowaniem. To w zasadzie należało do połączenia obu rzeczy. Kapitan przyszedł zaprowadzić porządek, a przybysz z Kamano właściwie wypowiedział na głos własną opinię. Nikt nikogo na siłę do swoich racji nie przekonywał, a zarządca tutejszej jednostki tylko Sabataye w tym utwierdził. Robota robotą, toteż słuchać nieznajomego nie będzie. W porządku, bo wszak miał do tego pełne prawo, a wręcz należał do wymiaru sprawiedliwości, który kierował się bezpieczeństwem ludzi i poniekąd miał trochę racji. Ex-shinobiemu jedynie mogło być smutno, że jego niechciana historia, jak i trwające zubożenie mieszkańców nadal trwały w najlepsze. Szybko się to raczej nie zmieni, bacząc na skutki ostatniego konfliktu światowego. W ten oto sposób Iryonin opuścił karczemną izbę, nie wtórując poglądom starszego oficera. Mógł jedynie w drodze wyjścia westchnąć na słowa odnośnie potencjalnego aresztowania za wypowiedź doktora. Widocznie tego nie chcieli tolerować, nawet w przypadku gdy publiczna opinia technicznie nie złamała zasad. Przynajmniej do czasu, bo przecież ten gość prawdopodobnie mógł je kształtować z wglądem Daimyo Hi no Kuni w ten spis regulaminów. Niemniej jednak Nomikomu nie posłuchał ostatniego zdania szefa straży, bo uznał że wspomoże mężczyznę w potrzebie. Wyszedł w jednej chwili po pożegnaniu już bez dodatkowej burzy mózgów. Nadszedł okres wymyślania planu b do przetrwania nocy, a w tym być może kolejnych dni.

W taki oto sposób wyszedł żwawym krokiem do przewróconego jegomością. Gdy go podniósł z sugestią doprowadzenia go do domowych pieleszy to uzyskał dość… dziwną odpowiedź. Syn Koizumiego próbował przetworzyć tę informację w swej głowie, lecz nic interesującego nie przyszło do jego głowy. Czy on był schizofrenikiem? Prowadził dialog z głosami w swej głowie? Trudno powiedzieć dla kogoś z zewnątrz, który po burzliwym momencie dysputy z przedstawicielami służb porządkowych próbował myślami wrócić do względnej normalności. - Uciekać? Przed czym? - nie wiedział czy czegokolwiek się dowie jak wspólnie maszerowali, lecz co zaszkodziło mu zapytać? Czasami w pijackim bełkocie można było usłyszeć pewne cenne informacje… no, ale tylko czasami. - Wybacz, lecz nie wiem o jakim zleceniu mówisz. Nie jestem shinobi… A on nas nie goni. Ktoś cię ściga? - w dużej mierze czerwonooki chłopak zaznaczył nadal lekko zdziwiony mową kloszarda. Miał cichą nadzieję, że szept mu coś więcej zdradzi. Co jak co, ale mężczyzna z uzależnieniem mógł nie stać po stronie prawa i stąd to majaczenie czy cokolwiek miał na myśli. Mgła narastała, a zatem Jaskółka w razie możliwości chwilowo użył niezwykłej zdolności klanu. Teraz poza pijaczyną nikt nie zauważyłby kilku sekund błysku przy tęczówkach medyka. Chodziło o odnalezienie właściwej drogi, gdzie kierował nieznajomym. W boczną uliczkę, po chodniku najlepiej bez wpadania na skrzynie czy domu jak się dało.
► Pokaż Spoiler
Chakra10000 - 40 = 9960
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しい、古い友達)


Sabataya Tamura
Bardzo kuriozalna sytuacja, jaka miała miejsce z pijaczkiem na pewno mogła konfundować niczego nie spodziewającego się białowłosego. Gdy trochę odeszli, ten mógł dostrzec, że pijaczek poruszał się całkiem sprawnie. I nie slalomem.
-Przed nim. Kurwa, Tamura, mówiłem byś uważał. - warknął na białowłosego wciąż zachowując względną ciszę.
-Nie przemęczaj się! - znowu cichutki, wysoki głosik z boku Tamury mu odpowiedział. A fakt, że Sabataya go słyszał raczej sugerował, że nie słyszał głosów w swojej głowie. Chyba, że mieli wspólne urojenia.
-Teraz albo *khy khy* nig*khy*dy. - atak kaszlu, połączony z wyrzuceniem z siebie kilku kropelek krwi spowodował coś ciekawego. Będąc już w gęstej mgle, w lekkim oddaleniu od karczmy ciało nieznajomego otoczyło się białą mgłą, a po chwili jego "nowe" ciało zostało ujawnione. Mężczyzna w średnim wieku, z kilku... może nawet -nasto dniowym zarostem. Do tego twarz przyozdobiona trzema bliznami, a na prawej części szyi blizna po oparzeniu.
-Mikio! Nie przemęczaj się! - znowu piskliwy głosik z boku Tamury się odezwał.
-Mówiłem, byś nie zwracał się do mnie po imieniu w obcym kraju. - odparł teraz już znany Nomikomu pijaczek. Dodatkowo, aktywacja Tsūjitegana by wspomóc nawigację mogła tylko utwierdzić go w tym przekonaniu, spoglądając przez ubrania na bliznę po kiju, który niegdyś wyjął z jego ciała na Iwijskim cmentarzu. Spokojnie się oddalili w jakąś boczną uliczkę, gdzie Mikio przyłożył dłoń do boku, z którego Tamura słyszał głosy. Na jego dłoń wszedł malutki winniczek, spoglądając na pijaka.
-Jest jakieś poruszenie. - powiedział ślimaczek.
-Cholera. - mruknął Mikio, po czym spojrzał na Tamurę. -Ten tu załatwił nam mgłę i jednocześnie miał Ci dać znać, gdzie mnie spotkać. Ale przyszedł ktoś, kogo się nie spodziewałem.
-Był strasznyyyy. - potwierdził ślimaczek.
-Chyba chodziło mu o to, że ukradłem strażnikowi klucze. - powiedział Mikio, wyciągając zza pazuchy pęk kilku kluczy. -Znam przemytnika, który może nas zabrać do Mizu no Kuni. Ale siedzi w więzieniu. To jak? Pomożesz jak się umawialiśmy przed wojną? *khy khy*. - znowu zakaszlał, ale na razie czekał na odpowiedź od Sabatayi.
-Wychodzą, strażnicy wychodzą i... rozbiegają się! - piskliwy ślimaczek zaczął panikować.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

W pierwszej chwili nie rozpoznał dawnej, znajomej twarzy. Nawet głos nieznajomego Tamurze wydawał się zupełnie obcy, lecz szybko te cechy miały się zmienić. Gdy w zasadzie opuścili przybytek to domniemany alkoholik stanął wyprostowany i ruszył żwawo przed siebie. Nie potrzebował pomocy medyka jak widać. Nomikomu w skrócie zaniemówił, gdy prawdziwe “ja” towarzysza zostało przed nim ujawnione. - Mikio…. Co ty tutaj robisz?! Sądziłem, że ruszyłeś z większością Iwijczyków do Ame… Ty szaleńcu! - wyszeptał, choć głosik Sabatayi szedł do góry niczym u małego dziecka. Gdyby mógł to by uścisnął mu dłoń z braterskim pozdrowieniem, ale nie mieli na to teraz czasu. Skoro stary kolega zaznaczył, że coś się dzieje to niby doświadczony, ale przez moment rozkojarzony ex-ninja postanowił go posłuchać. Aż dziw bierze, że tak pobyt w zwykłej izbie uśpił czujność Jaskółki. Za nic w świecie nie rozpoznałby kompana z Iwy, a jakoś jego uwadze umknęło to zwykłe, pospolite Henge no Jutsu. Brak treningu oraz zmęczenie ciała robiły swoje. - Możesz nazwać mnie idiotą, lecz ciągłe ukrywanie się pod maską innej aparycji nie jest rozwiązaniem. Staram się działać bardziej otwarcie, pomagając ludziom tu i ówdzie. To trudniejszy proces, ale ma szansę na powodzenie. I tak miałem opuścić miasto. - jak zwykle wychodził z sercem do obywateli, podejmując ryzyko zamknięcia w lochu. Najwidoczniej pomimo odbytych tragedii próbował poniekąd nie chować swych intencji, nadal będąc dawnym Iryoninen z Kiri. Przechadzali się prężnie za budynku oraz latarnie, by znaleźć jakąkolwiek kryjówkę w postaci postoju. Z deszczu pod rynnę, no bo jakżeby inaczej. - A tak w ogóle to czyj to głos? - dodał naprędce w szybkim marszu, ale tuż przed ujawnieniem źródła wysokiego dźwięku. Fakty miał zacząć łączyć po chwili, no bo w końcu czuł się jak obudzony w środku nocy właściciel płonącego domu. Zaczął się bardziej "budzić" do życia.
Dojrzał wtedy właśnie w drodze niewielkiego muszlowca w okolicy ręki Mikio. Tutaj rozejrzał się uważnie parą oczu po okolicy, aby mieć pewność, że faktycznie nikt za nimi nie biegnie. Cholera, jak to się wszystko poplątało w jednej chwili! Miało być spokojne opuszczenie Hikōwan, a wyszedł klops. No cóż, odwrotu już białowłosy nie miał. Mleko się rozlało. - Nie wierzę, że znowu zostaliśmy wpakowani w jakieś bagno… Niech nas bogowie mają w opiece. - młodzieniec podsumował z pewnego rodzaju westchnieniem, przy czym wsłuchiwał się w kwestie wypowiadane przez przywołańca. Dialog tej pary dał mu krztę informacji odnośnie tego co tak naprawdę miało miejsce z pijakiem w izbie. No i czemu w ogóle się tak przypadkowo spotkali. Świat jest mały jak to mówią. - Dziękuję, że dałeś Mikio odpowiednie wsparcie. Doceniam to. - rzucił przelotem do winniczka na znak szacunku oraz uznania. W każdym razie kradzież kluczy? Przemytnik? To brzmiało jak odcinek komicznego przedstawienia. Ślimak, pijak i młodzieniec uciekają przed wartownikami w porcie. Wonderful! Coraz mniej się to podobało doktorowi z Kraju Ziemi. Kręcił głową na boki w międzyczasie, nie komentując całego zajścia. Szkoda było słów na opisanie tych uczuć, toteż tym bardziej atmosfera nadal trwała w napięciu bez szans na relaks. Iryonin poprosił, aby przystanęli gdzieś za jednym ze sklepów. - Poczekajcie, trochę ich zmusimy do myślenia… Bez paniki. - syn Koizumiego wykonał kilka pieczęci z ledwo słyszalnym klaśnięciem dłoni na koniec, a od strony zebranej trójki zaczęła stopniowo wychodzi większa mgła w kierunku gospody. Całkiem spora, potrafiąca przykryć okolice budowli. W zamierzeniu dawnego shinobiego suitonowe opary miały się zmieszać z jego jutsu Kekkei Genkai. Tutaj definitywnie rozbiegani obrońcy porządku mieliby trudność z odnalezieniem dźwięku czy śladów, którymi się grupka udała. Pod żadnym pozorem Nobuo nie chciał ich ranić czy skrzywdzić. Nic z tego. Chciał, aby udali się w przeciwnych kierunkach, będąc okraszonymi zamieszaniem zmysłów na jakiś czas. A przynajmniej o to się starał. Kochana Shuten przekazała mu cenną technikę. - Dzięki tobie. - pomyślał ciepło o kuzynce. Z włączonym spojrzeniem karmazynowym cmoknął raz ustami, przymykając je na dosłownie sekundę lub dwie. - Tak, pomogę… Już nie wracajmy do tego tematu. - ruszył za schorowanym facetem w średnim wieku, borykając się z decyzją, którą podjął. Tak, był mu coś winny. Tak, chciał wspomóc przyjaciela. Tak, chciał dostać się do Mizu no Kuni. Nie, nie chciał czynić tego w ten sposób. Obecnie stanie się niechcianym na zawsze gościem w portowej przystani. Czego jednak się nie czyni dla bliskich? Przełknął ślinę w niezadowoleniu z obrotu wizyty. Wyjaśnią sobie pewne sprawy jak minie to zamieszanie. Póki co musiał doglądać swój "zespół" w drodze do paki, gdzie liczył na to, że nie pozostaną nowym narybkiem.
► Pokaż Spoiler
Chakra9960 - 20 - 250 = 9690
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
TSŪJITEGAN: Muon Asagiri | Through Eye: Soundless Morning Mist通じて眼: 無音朝霧
KlasyfikacjaTSŪJITEGAN, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieBaran → Tygrys → Smok → Pies → Klaśnięcie dłońmi
Koszt1/2 standardowego na turę
Zasięgdo 100m
Wymaganiaznajomość TSŪJITEGAN: KIRIGAKURE NO JUTSU oraz UTSUSEMI NO JUTSU
Technika opracowana przez Godaime Tsuchikage. Poprzez złożenie odpowiednich pieczęci tworzymy wokół przeciwnika mgłę wzbogaconą dodatkowo o właściwości wyciszania dźwięków. Osoba znajdująca się w środku zjawiska zostaje odcięta od wszelakich bodźców tego typu; stanowi barierę dźwiękoszczelną pomiędzy wszystkimi przebywającymi w niej osobami oraz światem znajdującym się poza istniejącym zjawiskiem pogodowym. Dodatkowo sprawia, że dźwięki mające swoje źródło we mgle nie dalej jak 2 metry od danej osoby, zdają się dobiegać z innego, losowo wybranego miejsca niż rzeczywiście ma to miejsce, co może poważnie zmylić wroga. Kształtem mgły można manipulować, a tę samą przemieszczać wedle woli rzucającego. Zyskuje również zdolności maskowania chakry, utrudniając sensorom oraz Byakuganowi przedarcie się przez nią w takim samym stopniu, co Tsūjtegan: Kirigakure no Jutsu.

Technika została spisana tuż przed rozpoczęciem Największej Wojny Shinobi i powierzona członkom klanu.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しい、古い友達)


Sabataya Tamura
Sytuacja zmieniała się jak w jakimś kalejdoskopie i niewiele osób było w stanie nadążyć za tym wszystkim, co tu się działo. Szybka zmiana osobowości, ponowne spotkanie po długim czasie i więcej pytań niż odpowiedzi.
-Mówiłem, nie jestem Iwijczykiem. - odparł może nawet lekko podirytowany, czy też urażony takową sugestią ze strony białowłosego -Podczas wojny próbowałem sam się tym zająć, jednak nie dałem *khy khy* rady. - co mogło sugerować porządnie uszkodzone płuco i wątroba znajomego Tamury. I nie były to obrażenia spowodowane nałogami. Te też posiadał, żeby nie było. -A po wojnie dostać się do Mizu no Kuni jest ciężej niż wcześniej. Szansa znalezienia kogoś, kto przetransportuje cię tam cicho, legalnie i tanio jest niewielka. - odpowiedział wyraźnie nieukontentowany tym faktem. Możliwe, że właśnie takie postawienie go pod murem zmusiło go do tak drastycznych kroków. Ich sytuacja była bardzo różna. Lekko prychnął, jednak czy z pogardą czy z rozbawieniem ciężko było w obecnej sytuacji rozróżnić -Jeden samarytanin nie zmieni świata. - rzucił tylko, jednak czy była to pogarda czy raczej swego rodzaju początek jakiejś dłuższej wypowiedzi, którą zdecydował się przerwać ciężko uznać. Sabatayi jednak mogło się zdawać, że było w tym coś więcej niż z pozoru się wydawało.

Gdy podniósł ślimaczka jednocześnie go przedstawił, tym samym odpowiadając na słowa Tamury:
-Chō. - na co malutki skinął mu czółkami.
-Miło poznać! - zapiszczał właściciel malutkiego domku na własnych plecach. Na następne słowa dawnego Iwijskiego medyka, Mikio odparł lekko rozbawiony.
-Nie, żeby ciebie on nie ostrzegał. - w sumie tak. Ostrzegał go przywódca strażników by trzymać się od pijaczka z daleka. Dobre serce Sabatayi jednak podyktowało mu inną ścieżkę. Wpakowania się w bagno.
-Za małe! Ale mnie nie słucha! - oburzył się ślimaczek na podziękowania białowłosego. Choć chyba bardziej był oburzony na Kirijczyka, który najwidoczniej za nic miał jego uwagi. No, ale cóż. Trzeba było działać! I Tamura wykonał kilka pieczęci. Gęstsza mgła zdecydowanie mogła pomóc.
-Dobra robota. - mruknął Mikio, a jego głos, zgodnie z zasadami techniki dobiegł akurat znad grupy.
-N-nie wyczuwam ich! - wypiszczał zza Iwijczyka ślimaczek, choć znajdował się zupełnie gdzieś indziej. -C-co jest? - spanikował, choć już to zdanie zdawało się dobiegać normalnie, wszystko za sprawą kontroli kształtu mgły.
-Więc to nie po prostu gęstsze Kirigakure, co? - rzucił Mikio, choć raczej sam do siebie, patrząc po jego mimice i ustawieniu twarzy.

Mimo wszystko mogli ruszyć dalej. Swe kroki skierowali w stronę frontu, gdzie najpewniej znajdował się zarówno garnizon, jak i areszt. Całkiem sensowne miejsce.
-C-co jest?! - znowu spanikował robaczek. -On... on tu jest. - dodał po chwili przerażony.
-Co? *khy khy* Gdzie? - rzucił Mikio.
-N-na murze. Jakby stał. Albo wypatrywał. Nie wiem! Widzę źródło chakry! - rzucił wyraźnie przestraszony robaczek.
-Bliżej aresztu czy dalej? - westchnął pijak i zaczął przeszukiwać swoje kieszenie, by po chwili wyciągnąć piersiówkę.
-Nie powi... - zaczął winniczek, ale dawny shinobi Ukrytej Mgły już pociągnął. -Tak... bliżej.
-Cholera. - warknął lekko wykrzywiając twarz po łyku trunku.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

Swawola ruszyła z pełną prędkością ku tym, co shinobi lubili najbardziej czyli zagrożenie połączone z byciem kłębkiem nerwów. Choć co prawda Tamura nie należał już do tej kasty, ale czy to miało jakiekolwiek znaczenie? Pomógł pijaczkowi, a więc powtórnie stał po tej niewłaściwej stronie barykady zdaniem władców oraz ich ludu. Sprawy jak to w życiu Sabatayi musiały wymknąć się spod kontroli. I miał nie używać jutsu, niech to szlag jasny trafi! Dobroć sprowadziła na niego trochę nieszczęścia, więc niestety chyba to należało do naturalnej kolei rzeczy. Gdy podkradali się za dalsze budynki w ucieczce przed strażą to jasno dojrzał irytację Kirijczyka na temat jego pochodzenia. No, tylko że Nomikomu wcale o to nie chodziło. - Mikio, wielu ninja z różnych krain udało się do Ame lub Hany. Sądziłem, że na razie ze swoim zdrowiem zostawiłeś tego typu pomysły na lepsze czasy, podejmując się leczenia… Teraz jeszcze bardziej się o ciebie martwię. - i choć przy tych momentach cichej rozmowy nie dało się dojrzeć troski wymalowanej na buzi białowłosego to w istocie zależało mu na tym, aby ktoś pokroju tego kaszlącego mężczyzny nie forsował już bardzo zniszczonego od używek czy przez lata służby ciała. W przypadku Jaskółki to nie miał on wyboru, szczególnie po ojcu-tyranie pozbywającym się jedynego syna z wioski. Jak to się stało? Historia będzie możliwie kiedyś opowiedziana w odpowiednich warunkach. - Zdaję sobie z tego sprawę, przyjacielu. Byłem w Mizu no Kuni kilka miesięcy temu po trudnej przeprawie przez kontynent. Statek to wygoda, lecz byłem gotów na powtórną tułaczkę… Nie jest lekko. - wyjaśnił pokrótce świadomość panujących nastrojów wśród przewoźników, a zarazem poprawił własną grzywkę od intensywnego przemieszczania się w głąb miasta. - Zmienianie świata zaczyna się od jednego samarytanina. - zawtórował mu, lecz bez jakiejkolwiek zadziorności w trakcie wyprawy wzdłuż portu. Młodzieniec preferował tutaj jak widać realizm połączony z optymizmem od innej wersji typowego porzekadła z jaskółkami i wiosną. Skoro jeden dobry człowiek nie ma mocy sprawczej zgodnie ze zdaniem pijaczka to starania ludzi można równie dobrze wyrzucić do kosza. Brzmiało jak pogrążanie się w bezsilności z depresją. Definitywnie każda istota tego nie pragnęła, a Tamura pozostał przy tym stanowisku.
Wymiana imion nastąpiła w chwili przerwy, toteż Iryonin przytaknął zwierzęciu. Przywołaniec paktowy to coś interesującego w mniemaniu medyka, a tego typu przedstawicieli mędrców z tej gromady jeszcze nie miał okazji spotkać. - Tamura jak już słyszałeś, towarzyszu. Mi również miło. - kątem ust uśmiechnął się do brzuchonoga, choć nadal wolał bardziej skupić się na otoczeniu. Do dyskusji wystarczyło w końcu powietrze niosące wibracje, czyli mówiąc prościej głos z jego ust. - Moja słabość to wspieranie tych potrzebujących w niemalże każdej sytuacji. Mogłem przewidzieć, że wykona coś w naszym kierunku jak się odezwał, ale… nie przewidziałem. - czy może jednak znowu obwiniać się za krzywdy, które nastały w wyniku czynienia dobra? Zależy od perspektywy. Lekarz był jaki był, a poświęcenie dla najsłabszych to coś, do czego przywykł z powodu własnego charakteru oraz zawodu. Ostrożność zachowywał w miarę możliwości, lecz nie był jasnowidzem. Błędy popełnia każdy. Natomiast dowiedział się szybko, że mgła nie należała do jego niedawnych błędów. Wręcz przeciwnie - okazała się świetnym ruchem odwracającym uwagę, czyli tak jak potomek Kanedy przewidział. Niezwykła mgła stworzona dzięki Kekkei Genkai idealnie wtopiła się w wodne, gęste opary czakry paktowego stwora. I nie, nie zamierzał na ten moment uciszać ślimaka. Mógł gadać ile wlezie, bo przecież te dźwięki będą dochodzić z zupełnie innego miejsca. Podobnie w dużej mierze mieli obłąkani obecnie strażnicy. Ich słuch czy mowa musiały płatać niezwykłe figle. Zerknął na kompanów z wysunięciem dłoni już po wykonaniu techniki. Cho zauważył tylko delikatny uśmieszek utalentowanego użytkownika czakry sugerujący wspaniałą zdolność. - To ich zatrzyma na jakiś czas, abyśmy mogli się dalej bezpiecznie oddalać. Chodźmy. - nie mogli stać wiecznie, a więc szybkim zaproszeniem dłonią nakazał im prowadzenie do wskazanej lokacji. Gdzie znajdowało się to więzienie, pod tą kołdrą zwaną ciemną nocą?
I co teraz? Stanęli schowani gdzieś bliżej wyznaczonego budynku, który okazać się musiał oczywiście siedzibą straży miejskiej. W istocie sensowne, bo kto trzymałby skazanych poza koszarami stróżów prawa? Biblioteki czy gospody do tego by się nie nadawały z pewnością. Wten oto sposób coś doszło do czułek potworka. Niespotykana czakra, różniąca się od środowiska? Trzeba to zbadać. Odciągnął delikatnie butelczynę od warg Mikio, dając mu pewną lekcję. - W takiej sytuacji zachowaj trzeźwość umysłu. Już nie wspomnę o tym, że nie powinieneś pić, ale… po prostu zostaw sobie na potem. - ostatnie czego dobroduszny ex-ninja potrzebował to wstawionego członka “drużyny”, gdzie ów indywiduum ledwo może ustać na nogach. Tsūjitegan znów okazał się niesamowicie przydatny, bo bez większego problemu chłopak miał szansę obadać teren pod kątem sił witalnych, a także zmian energii. Oczywiście można obejść albo oszukać to Kekkei Genkai, aczkolwiek niewielu znamienitych shinobi jest to w stanie uczynić. Wysoki przystojniak spoglądał w wyznaczonym przez nich kierunku, jeszcze sferycznie obracając wzrok za ich plecy w tym procesie dla upewnienia się, że nie są śledzeni. - Mury powiadasz? - i już tam zawiesił głębię karmazynowych rogówek. W miarę skracania przez nich dystansu miał prawo dojrzeć odmienną chakrę, bardziej intensywną od zwykłych zjadaczy chleba. No cóż, cokolwiek co odróżniało strukturę chakry nieznajomego od reszty obywateli. Potencjalny oponent? Oby nie. - Powoli, podążajcie za mną… - narzucił też pieczęciami niewielką mgłę dookoła tej trójki, ukazując kolejne rozwinięcie podstawowego Kirigakure no Jutsu. Ani inne dojutsu, ani inny sensor nie powinny tak łatwo odblokować możliwość wyczucia grupy temu wojownikowi. Co potrafił? Nie miał pewności, ale chciał mieć pewność, że spokojnie zakradną się pod fortyfikację. Ostrożności nigdy za wiele.
► Pokaż Spoiler
Chakra:9690 - 20 - 20 = 9650
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Tsūjitegan: Seikatsu-kan | Through Eye: Life Sense通じて眼・生活感
KlasyfikacjaTsūjitegan, Technika Sensoryczna
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg2.5m
WymaganiaTsūjitegan D
Podczas gdy oczy same w sobie są w stanie postrzegać energię życiową innych organizmów, ich posiadacze nawet bez ich używania zdolni są do odczuwania pewnych anomalii. Tą postrzegają w pewien sposób jak powietrze - ciężko uchwycić subtelne zmiany zachodzące w okolicy, jednak jej nagły spadek może nie zapiera decha w piersi, tak jest wyczuwalny dla posiadaczy Czerwonych Oczu. Nie tylko brak tejże "rzuca się w oczy", ale również nagły przyrost. Ów dodatkowy zmysł klanu Sabataya daje im możliwość nie tylko wyczucia, gdy czyjaś energia życiowa gwałtownie spadnie chociażby pod wpływem nagle otrzymanych obrażeń zagrażającym życiu (np. ciężka rana krytyczna prowadząca do krwotoku), ale również wzrost tejże (np. teleportacja czy silna technika medyczna). Niespodziewane pojawienie się źródła podobnej energii w ów niewielkiej odległości może bezsprzecznie uratować życie, a chociaż zdolność ta pokrywa się ze możliwościami sensorycznymi, nie posiada żadnych tropicielskich funkcji. Nie wykryje też nikogo, kto w sposób klasyczny zbliży się do członka klanu Sabataya - przekraczając granicę działania zmysłu w sposób standardowy, bez użycia do tego technik. Przywracanie do życia bądź ożywianie ludzi, zwierząt czy obiektów w obrębie działania ów zdolności również jest wykonalne do wyczucia. Informacja dostarczana przez technikę pozwala stwierdzić kierunek, z którego wykrywa nieprawidłowość. Zauważalny, ciężki do przeoczenia, ale nie na tyle nachalny, by był w stanie rozproszyć kogokolwiek. Co więcej - mocne skupienie na czymś kompletnie innym może nawet sprawić, że osoby z mniejszą podzielnością uwagi mogą nawet go nie zauważyć.

Każda kolejna ranga dziedziny klanowej licząc od C zwiększa zasięg zdolności o 2.5m maksymalnie do 12.5m
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 8 możliwe staje się podświadome podtrzymywanie techniki bez strat chakry.
Posiadając Sennina Tsūjitegana możliwe staje się rozpoznanie, czy nagle wykryta energia należy do kogoś znajomego tak długo, jeśli spędziliśmy z tą osobą wystarczająco dużo czasu. Sama znajomość sygnatury chakry nie wystarcza w tym wypadku, bowiem większe znaczenie ma przywyknięcie do prezencji danej jednostki, co może zająć więcej czasu. To, czy spędziliśmy go wystarczająco dużo określa MG zarówno na podstawie spędzonych z daną osobą dni/tygodni oraz odbytych interakcji.
Posiadając Specjalizację Tsūjitegana technikę można wykonać z kosztem, jakby nasza Kontrola Chakry była o 1 większa niż w rzeczywistości. Wymagana Kontrola Chakry do ciągłego podtrzymywania techniki również spada o 1.
Tsūjitegan: Kirigakure no Jutsu | Through Eye: Hiding in Mist Technique通じて眼霧隠れの術
KlasyfikacjaTsūjitegan, Suiton, Transformacja Natury
PieczęcieWół → Wąż → Baran
KosztPodwójny na turę
Zasięgdo 100m
WymaganiaZnajomość Kirigakure no Jutsu
Specjalna mgła wytwarzana przez członków klanu Sabataya. Zachowuje ona większość właściwości zwykłego Kirigakure no Jutsu. Zasłania całe pole walki ograniczając widoczność wszystkim w zasięgu. Można ją rozwiać dostatecznie silną techniką Uwolnienia Wiatru. Sama w sobie posiada dość unikalne cechy. Pierwszą z nich jest możliwość kontroli jej kształtu. Może ona otoczyć tylko wybrane osoby, czy rozpierzchnąć się po polu walki wedle woli rzucającego. Drugą zaś jest zdolność maskowania chakry. Zarówno przeniknięcie przez nią Byakuganem czy zdolnościami sensorycznymi jest trudne, jeśli nie niemożliwe. Każda ranga dziedziny klanowej blokuje zdolności sensoryczne oraz Dōjutsu rozwinięte na tę samą rangę. Oznacza to tyle, że mgła osoby z rozwiniętym Tsūjiteganem na B zablokuje zdolności Białego Oka rozwiniętego na poziomie maksymalnie B. W przypadku sensora - należy wziąć poziom Kontroli Chakry, podzielić go na pół, a następnie przyrównać do poziomu dziedziny klanowej. Do użycia techniki należy mieć w pobliżu źródło wody (chociażby wielkości butelki), bądź znajdować się na terenie o dużej wilgotności powietrza. Wielkość mgły jest zależna od ilości wody, jaką ninja ma pod ręką.
Posiadając rangę B dziedziny klanowej wystarczy sama Pieczęć Konfrontacji.
Posiadając rangę A dziedziny klanowej źródło wody nie jest potrzebne.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
-Nie przejmuj się mną. Jestem stary. Umrę prędzej czy później. A patrząc po mnie, raczej prędzej. - odpowiedział Mikio tonem... chyba pełnym akceptacji. Trochę innym od tego, z którego na ogół korzystał - szorstkiego, konkretnego, może trochę zbyt brutalnego. Ten zdawał się być aż nadto naturalny. Co mogło w sumie trochę przerażać. Albo napawać swego rodzaju obawami. Tak czy inaczej, wszystko zdawało się powoli przeć do przodu, tak samo jak cała grupa zbliżała się do fortu. Może noc nie była jeszcze najciemniejsza, jednak zdecydowanie było bardziej mroczno niż jasno. I mieli jeszcze czas na kilka dyskusji.
-Dla mnie to siła Tamura-dono! - zapiszczał ślimaczek na stwierdzenie o słabościach białowłosego. Kirijczyk natomiast tego nie komentował, gdyż może zwyczajnie nie czuł ku temu potrzeby. Może nawet się z nim zgadzał? Lub z mięczakiem? Chyba bez bezpośredniego pytania ciężko będzie to określić.

Pod koszarami natomiast nadszedł czas na analizę sytuacji i wykorzystanie karmazynowych oczu. Te pozwoliły zdecydowanie dostrzec osobnika na szczycie murów. Jego ilość chakry przewyższała nawet tę Tamury. A jego siła życiowa też zdawała się większa od innych, z jakimi miał okazję dotychczas obcować. Może wcześniej nie zwracał na to uwagi lub skupiony był na czymś innym, ale teraz, mogąc dostrzec go w pełni widział, jak przerażającym osobnikiem był dowódca straży, z którym wcześniej wymienił kilka słów w karczmie. Musieli się przez niego przekraść i to nie był moment, dla którego ktoś planował dyskutować czy Mikio wolno w alkohol czy nie wolno. Kirijczyk doskonale to wiedział w żaden sposób nie komentując gestu Sabatayi. Powoli zbliżali się w stronę budowli, gdy nagle białowłosy dostrzegł coś, co mogło go przerazić. Osobnik spojrzał na nich. Bezpośrednio na nich. Jego twarz nadal nie wyrażała emocji, jego oczy nie świeciły żadnym wyjątkowym blaskiem. Po prostu się na nich patrzył. Choć mgła każdemu innemu, nawet najbardziej zaawansowanemu shinobi, powinna zasłonić jakąkolwiek wizję. Samo to mogło zaskoczyć chłopaka. Zatrzymać go w ryzach, co pewnie spotkałoby się ze zdziwieniem jego towarzyszy i cichutkim piskiem ślimaczka:
-C-co jest?

Jednak mogli też ruszyć dalej. A Sabataya wtedy mógłby swoimi oczami dostrzec, że ten podążał za nimi wzrokiem. Jednak nie wykonywał żadnych ruchów. Tylko obserwował. Po chwili spojrzał gdzieś w dal i na moment zamknął oczy. Niby idealna okazja do dalszego przemieszczania się. Jednak gdy tylko ona by nastąpiła, ten otworzyłby oczy i znów spojrzał na grupę.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

Pewnego rodzaju pesymizm ze strony Mikio drażnił Tamurę, lecz nie dał tego po sobie poznać. Dlaczego drugi Kirijczyk był na tyle uparty, by pogrążać się w swoim nałogu? Nie chciał zamieszkać w wiosce przyjaznej dla ninja? No cóż, jego wybór jak to się mówi, choć jak wiadomo z charakteru medyka to pragnął nie siedzieć z założonymi rękoma w cudzej ignorancji. Jako przedstawiciel personelu medycznego, a tym bardziej przyjaciel mógł niestety jedynie cicho westchnąć, nie dając żadnej kontrującej odpowiedzi na to, co właśnie młodzieniec usłyszał z ust alkoholika. Starszy, a zarazem tak uparty jak wielu znajomych Sabatayi. Co w tym wypadku mu pozostało? Zakończenie ów tematu ze sporą dozą irytacji. Widocznie życie pijakowi nie było miłe. Nomikomu w każdym razie zareaguje ponownie, gdy symptomy towarzysza zaczną się pogarszać. - Musimy iść… - tylko tyle wydał z siebie po dialogu z shinobim, miarowo oddychając w ruchu. Tym samym przeszedł do kwestii światopoglądu z malutkim muszlowcem. I małe stworzonko miało całkowitą rację, aczkolwiek tylko w pewnych sytuacjach. Jaskółka chciałby dalej egzystować z podobnym podejściem godnym ideałów wielu pięknych legend, lecz po latach służby dojrzał, że należy zachowywać zdrowy rozsądek. Tak jak Nobuo wyjaśnił w jednym zdaniu - wszystko związanego z pozytywną reformą kultury wraz ze społeczeństwem miało miejsce, gdy pojedyncza jednostka podejmuje ku temu kroki, a zarazem można w tym miejscu dopisać wyrywanie się z poprzednich ram. Potem ktoś do niej dołącza przy dobrych wiatrach, toteż dalej rozszerza się taka tradycja do rozmiarów wspólnoty oraz całych państw. Prawdopodobnie sprawa dobroci czy zła to coś niezwykle delikatnego i niemożliwego do opisania jednym słowem. Świadomość złożoności istnienia mogła bardziej dobijać świadomego doktora, lecz również potrzeba było nadziei z entuzjazmem. Ślimaczek to prezentował bez wątpienia. - Nie wątpię. Wszystko zależy od punktu patrzenia oraz wydarzenia, Chō. - posłał przywołańcowi delikatny uśmiech.
Gdy już zbliżali się do fortecy z podziemnym więzieniem to dojrzeli w oddali figurę na kamiennej fortyfikacji w postaci muru. Ktoś pilnował wejścia lub obserwował okolicę? Całkiem możliwe. Tutaj bez wątpienia nasz bohater mógł ponownie użyć niezwykłego Kekkei Genkai do zbadania struktury chakry tej istoty zwyczajnie zaniemówił. W tej samej chwili agresywnym niemalże gestem dłoni kazał kompanom zatrzymać się za swoją sylwetką. W jaki sposób ten kapitan odnalazł ich pozycję? Czy był ninją? Czyżby Tsūjitegan nie stanowił dla niego wyzwania? Wzmocnione Kirigakure no Jutsu przy poziomie umiejętności Uemury to coś niemalże nie do pokonania, pomimo tego że białowłosy uważał się za przeciętnego żołnierza. To mogło tylko przejawiać się w analizie sytuacji chłopaka jako bardzo zły znak, a praktycznie równający się z ich bezsprzeczną porażką i śmiercią. Ta chakra… Ona wyglądała na silniejszą od Majiego Seitaro, dawnego Kazekage z którym przyszło mu obcować w Amegakure no Sato, kawałek czasu temu przed wojną. A nawet ta młoda sunijka mogła mu tutaj nie dorównać… Delikatny pot pojawił się na czole przejętego Nobuo, próbującego w krótkim momencie skoordynować plan następnych działań. Co począć? Oszukanie dojutsu klanu z Wioski Ukrytej we Mgle nie mogło wchodzić w grę, po prostu nie mogło! - On wie, gdzie jesteśmy… Jest silniejszy od nas co najmniej kilkukrotnie… - wypowiedział chłodnym głosem we własnych kalkulacjach, obracając się z powrotem na resztę nowo powstałej drużyny. - Nie uciekniemy, ani nie mamy z nim żadnych szans… Musimy się poddać… Przykro mi, Mikio. - głosem rozważnego Iryonina to jedyne słuszne wyjście. Dać się aresztować, wyjaśnić zajście i nie tworzyć więcej problemów. Nici ze statku, niestety. Wszak skoro ich wyczuł to mógł już wcześniej podjąć działania zbrojne, a wtedy nie mieliby zbyt wiele możliwości na odpowiednią reakcję.
W przypadku, gdyby jakimś cudem zarządca garnizonu oszukał niezwykłe oczy rodziny ex-shinobiego to nadal to leżało w zbyt wielkim polu ryzyka. Mogła to równie dobrze nie być zmyłka, a medyk nie pragnął przelewu krwi. Zawsze będzie opierał się bardziej na dyplomacji. Nigdy, ale to przenigdy nie chce uciekać się do sztuczek bez wyraźnej konieczności. Podejmie walkę aktualnie wyłącznie w obronie własnej. - Idę do niego. Powinieneś postąpić tak samo, a nasz mały kolega niech się ulotni. Nie róbmy nieprzemyślanych ruchów. - i z kolejnym westchnieniem opuścił technikę osłaniającej mgły, wolnym krokiem wychodząc na środek pobliskiego placu. W obrębie niedalekich ulic każdy mógł obecnie wyraźnie wyprofilować spojrzeniem sylwetkę przystojniaka. Ten człowiek kroczył z lekko podświetlanymi oczami. Miał zamiar zatrzymać się kilka metrów od tej powiedzmy bastei. Wtedy położyłby kij wraz z plecakiem na ziemię. Pozostało mu tylko czekać z dość posępnym wzrokiem karmazynowych rogówek na wyjątkowego przeciwnika. W razie konieczności Tsūjitegan pomoże mu uniknąć nadchodzącego ataku. Tamura w miarę możliwości złożyłby zarazem kilka pieczęci do tworzenia kamiennych pocisków celem zatrzymania oponenta w trakcie jego techniki. Zmrużone, wnikliwie lustrowanie oblicza obserwatora wyczekiwało pozytywnych reakcji u gościa na zawieszenie broni.
► Pokaż Spoiler
Chakra:9650 - 20 - 20 (tylko w przypadku ofensywy szefa straży) = 9610
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Tsūjitegan: Seikatsu-kan | Through Eye: Life Sense通じて眼・生活感
KlasyfikacjaTsūjitegan, Technika Sensoryczna
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg2.5m
WymaganiaTsūjitegan D
Podczas gdy oczy same w sobie są w stanie postrzegać energię życiową innych organizmów, ich posiadacze nawet bez ich używania zdolni są do odczuwania pewnych anomalii. Tą postrzegają w pewien sposób jak powietrze - ciężko uchwycić subtelne zmiany zachodzące w okolicy, jednak jej nagły spadek może nie zapiera decha w piersi, tak jest wyczuwalny dla posiadaczy Czerwonych Oczu. Nie tylko brak tejże "rzuca się w oczy", ale również nagły przyrost. Ów dodatkowy zmysł klanu Sabataya daje im możliwość nie tylko wyczucia, gdy czyjaś energia życiowa gwałtownie spadnie chociażby pod wpływem nagle otrzymanych obrażeń zagrażającym życiu (np. ciężka rana krytyczna prowadząca do krwotoku), ale również wzrost tejże (np. teleportacja czy silna technika medyczna). Niespodziewane pojawienie się źródła podobnej energii w ów niewielkiej odległości może bezsprzecznie uratować życie, a chociaż zdolność ta pokrywa się ze możliwościami sensorycznymi, nie posiada żadnych tropicielskich funkcji. Nie wykryje też nikogo, kto w sposób klasyczny zbliży się do członka klanu Sabataya - przekraczając granicę działania zmysłu w sposób standardowy, bez użycia do tego technik. Przywracanie do życia bądź ożywianie ludzi, zwierząt czy obiektów w obrębie działania ów zdolności również jest wykonalne do wyczucia. Informacja dostarczana przez technikę pozwala stwierdzić kierunek, z którego wykrywa nieprawidłowość. Zauważalny, ciężki do przeoczenia, ale nie na tyle nachalny, by był w stanie rozproszyć kogokolwiek. Co więcej - mocne skupienie na czymś kompletnie innym może nawet sprawić, że osoby z mniejszą podzielnością uwagi mogą nawet go nie zauważyć.

Każda kolejna ranga dziedziny klanowej licząc od C zwiększa zasięg zdolności o 2.5m maksymalnie do 12.5m
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 8 możliwe staje się podświadome podtrzymywanie techniki bez strat chakry.
Posiadając Sennina Tsūjitegana możliwe staje się rozpoznanie, czy nagle wykryta energia należy do kogoś znajomego tak długo, jeśli spędziliśmy z tą osobą wystarczająco dużo czasu. Sama znajomość sygnatury chakry nie wystarcza w tym wypadku, bowiem większe znaczenie ma przywyknięcie do prezencji danej jednostki, co może zająć więcej czasu. To, czy spędziliśmy go wystarczająco dużo określa MG zarówno na podstawie spędzonych z daną osobą dni/tygodni oraz odbytych interakcji.
Posiadając Specjalizację Tsūjitegana technikę można wykonać z kosztem, jakby nasza Kontrola Chakry była o 1 większa niż w rzeczywistości. Wymagana Kontrola Chakry do ciągłego podtrzymywania techniki również spada o 1.
Doton: Tobi Tsubute | Earth Release: Flying Thrown Stones土遁・飛び礫­
KlasyfikacjaDoton, Transformacja Natury
PieczęciePies → Tygrys → Wąż → Pies → Szczur → Wąż → Położenie dłoni na ziemi
KosztPodwójny
Zasięg20 metrów
Wymagania---
Po złożeniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do ziemi wystrzeliwujemy przed siebie serię kilkunastu kamieni, które mają za zadanie trafić cel. Pocisku lecą w rozstrzale około trzymetrowym z dużą prędkością.

Posiadając rangę A w Doton zasięg techniki jest zwiększony do 30 metrów.
Posiadając rangę S w Doton wystrzeliwujemy więcej pocisków, a ich rozstrzał (a więc i pokrywany obszar) jest większy i wynosi on 5 metrów.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Osobnik, który tak dobrze wykrył Tamurę. w analizie białowłosego wychodził na jednostkę ponadprzeciętną. Może wręcz przerażająco ponadprzeciętną. Jeżeli jego oczy go nie kłamały (co w sumie równałoby się z cudem) byli w beznadziejnej sytuacji. I niestety Mikio niezbyt zgadzał się z opinią Nomikomu:
-Nie możemy. Wycofajmy się i go obserwuj. To nasze jedyne wyjście. - powiedział, choć w jego głosie dało się wyczuć przejęcie.
-C-czemu nie atakuje? - spytał spanikowany ślimaczek.
-Albo zastawił pułapkę, albo czeka. - odpowiedział zwierzakowi pijak. Jego dłoń mocno zacisnęła się na piersiówce, choć z niej nic nie wziął. -Jeśli się wycofamy, zobaczymy jego reakcję. - zasugerował. W trakcie całej tej dyskusji kapitan straży... westchnął. Tak to przynajmniej mogło wyglądać w czerwonych oczach syna Koizumiego. Następnie zaś usiadł na murze, jakby miał oczekiwać na to co się wydarzy.

A wydarzyło się dość niewiele. Tamura zdecydował się rozwiać mgłę, co soczystą "kurwą" skomentował jego kolega, który wraz ze ślimaczkiem (którego to miał na ramieniu) odskoczył w zadaszenie, chcąc znaleźć się poza polem widzenia osobnika. Tymczasem białowłosy zdecydował się odegrać swoje poddanie się. Mężczyzna jednak nadal stał. I obserwował. Nic nie mówił, nie poruszał się, jego energia także się nie zmieniała. Zupełnie jakby za cel uznał sobie oglądanie przedstawienia aniżeli podjęcie jakichkolwiek akcji. Nawet gdy ten się samodzielnie rozbroił. Stał i patrzył. To na Tamurę to na daszek, pod którym ukrywał się Mikio z Chō.
-Chodź tu! - krzyknął "szeptem" Kirijczyk. I zakaszlał. Mężczyzna na górze spojrzał wówczas na białowłosego, a następnie wzrokiem i lekkim skinięciem głowy wskazał w stronę pijaka. Ale poza tym... dalej sobie siedział.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

Medyk definitywnie po tej diagnostyce terenu był niemal pewien całkowicie, że obserwacja z ukrycia to będzie zwyczajnie odwlekanie nadchodzącego finału w postaci zatrzymania lub co gorsza śmiercionośnej walki. Jeżeli Mikio nie zamierzał zbliżyć się do osoby obserwatora z murów to powinien skierować się do bram miasta, aby jak najszybciej opuścić to miejsce z małym pomocnikiem. Tylko problem w tym, że pijaczek potrzebował tego statku jak swojej butelki. Zależało mu jak widać, ale czy zachowa głowę pomimo upojenia trunkami? Sabataya nie chciał odpuszczać poprzez rzucenie się na przysłowiowo mówiąc głęboką wodę. Co im da wejście do fortecy z takim oponentem na ogonie? Nie za wiele. Tym bardziej statek oddalał się jako możliwa opcja podróży w ich rodzinne strony. Nomikomu także westchnął niczym zarządca garnizonu o niezwykłych pokładach czakry, zbierając swój osobisty ekwipunek z gleby po kilku chwilach ciszy z obu stron barykady. Gestem otwartej, wyprostowanej do góry dłoni dał znać Mikio, że nie chce na razie podejmować z nim dialogu. Musiał być pewien, że żadna ofensywa w ich stronę nie nastąpi. A zatem obrócił się na pięcie, by żwawym krokiem wrócić do pozycji kolegów pod daszkiem. W każdym razie Iryonin nie kucał jak poprzednio, zachowując skrytą pozycję. Stał tym samym w pełni wyprostowany, niedaleko pary ze swego pokręconego zespołu. - On daje nam odejść, więc tak uczynimy… Idziemy do najbliższych wrót… Opuszczamy Hikōwan w tej chwili… - pierwszy raz odkąd Kirijczyk znał białowłosego to ten brzmiał śmiertelnie poważnie, by nie powiedzieć władczo. Ba! Sprawiał wrażenie jakoby zdanie ślimaka czy ninja nie należało do tych istotnych. Czy właśnie podejmował się wyboru za wszystkich? Na to wyglądało.
Pokonując kilka metrów w przeciwnym kierunku do więzienia zaprosił znajomego gestem dłoni. - Nie próbuj nawet tamtędy przejść, bo stracisz życie. Nie będę w stanie tobie wtedy pomóc ani Chō. - dodał naprędce do drugiego człowieka, a następnie już nie zwalniał z jakimikolwiek wskazówkami. W tym samym czasie Kekkei Genkai lekarza sferycznie doglądało jeszcze sylwetki na fortyfikacji zza pleców ex-shinoego. Gdyby oddział strażników chciał aresztować chłopaka to jedynie użyłby argumentu pokroju pragnienia wyjścia z portu i nie zawracania im głowy. W przeciwnym razie podda się wartownikom, aby przy pojmaniu zostać zamkniętym w celi, bo nic nie pozostało do zachowania się godnie w tym wypadku z utrzymaniem minimalnego zagrożenia. Trzeba czasami wiedzieć kiedy złożyć wojenny topór. W sumie to przecież syn Koizumiego nie podniósł żadnego do góry, a chciał wesprzeć wyłącznie towarzysza. Niemniej jednak pierwszy plan leży w gruzach. Musieli przeprawić się przez ląd albo znaleźć bardziej przyjazną przystań, gdzieś na reszcie obrzeży Hi no Kuni. Niech się wezmą w garść, bo ich duma nie jest warta nagłego zgonu.
► Pokaż Spoiler
Chakra:9610 - 20 = 9590
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Tsūjitegan: Seikatsu-kan | Through Eye: Life Sense通じて眼・生活感
KlasyfikacjaTsūjitegan, Technika Sensoryczna
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg2.5m
WymaganiaTsūjitegan D
Podczas gdy oczy same w sobie są w stanie postrzegać energię życiową innych organizmów, ich posiadacze nawet bez ich używania zdolni są do odczuwania pewnych anomalii. Tą postrzegają w pewien sposób jak powietrze - ciężko uchwycić subtelne zmiany zachodzące w okolicy, jednak jej nagły spadek może nie zapiera decha w piersi, tak jest wyczuwalny dla posiadaczy Czerwonych Oczu. Nie tylko brak tejże "rzuca się w oczy", ale również nagły przyrost. Ów dodatkowy zmysł klanu Sabataya daje im możliwość nie tylko wyczucia, gdy czyjaś energia życiowa gwałtownie spadnie chociażby pod wpływem nagle otrzymanych obrażeń zagrażającym życiu (np. ciężka rana krytyczna prowadząca do krwotoku), ale również wzrost tejże (np. teleportacja czy silna technika medyczna). Niespodziewane pojawienie się źródła podobnej energii w ów niewielkiej odległości może bezsprzecznie uratować życie, a chociaż zdolność ta pokrywa się ze możliwościami sensorycznymi, nie posiada żadnych tropicielskich funkcji. Nie wykryje też nikogo, kto w sposób klasyczny zbliży się do członka klanu Sabataya - przekraczając granicę działania zmysłu w sposób standardowy, bez użycia do tego technik. Przywracanie do życia bądź ożywianie ludzi, zwierząt czy obiektów w obrębie działania ów zdolności również jest wykonalne do wyczucia. Informacja dostarczana przez technikę pozwala stwierdzić kierunek, z którego wykrywa nieprawidłowość. Zauważalny, ciężki do przeoczenia, ale nie na tyle nachalny, by był w stanie rozproszyć kogokolwiek. Co więcej - mocne skupienie na czymś kompletnie innym może nawet sprawić, że osoby z mniejszą podzielnością uwagi mogą nawet go nie zauważyć.

Każda kolejna ranga dziedziny klanowej licząc od C zwiększa zasięg zdolności o 2.5m maksymalnie do 12.5m
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 8 możliwe staje się podświadome podtrzymywanie techniki bez strat chakry.
Posiadając Sennina Tsūjitegana możliwe staje się rozpoznanie, czy nagle wykryta energia należy do kogoś znajomego tak długo, jeśli spędziliśmy z tą osobą wystarczająco dużo czasu. Sama znajomość sygnatury chakry nie wystarcza w tym wypadku, bowiem większe znaczenie ma przywyknięcie do prezencji danej jednostki, co może zająć więcej czasu. To, czy spędziliśmy go wystarczająco dużo określa MG zarówno na podstawie spędzonych z daną osobą dni/tygodni oraz odbytych interakcji.
Posiadając Specjalizację Tsūjitegana technikę można wykonać z kosztem, jakby nasza Kontrola Chakry była o 1 większa niż w rzeczywistości. Wymagana Kontrola Chakry do ciągłego podtrzymywania techniki również spada o 1.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Tamura widząc brak reakcji zdecydował się wycofać, uprzednio zgarniając swój ekwipunek. Uważna obserwacja zarówno dowódcy jak i okolicy pozwoliła mu dostrzec kilka szczegółów. Pierwszy był taki, że gdy się wycofali, ten zdawał się... "prychnąć"? Jego mimika twarz, choć bardzo ograniczona, zdawała się wręcz mówić, że było mu szkoda, że nie podeszli dalej. Ale mimo to, nie dało się wyczuć tu jakiejś żądzy mordu czy innej aury śmierci. Jednak sytuacja w jakiej się znaleźli nie była powodem do żartu. Wręcz przeciwnie, zdawać by się mogło że nawet jest trochę mu smutno, że nie zdecydowali się przekraść pod jego czujnym okiem. Drugi szczegół był taki, że w tę stronę zmierzała dwójka wartowników.
-Cholera. - rzucił Mikio na obwieszczenie Sabatayi. Ten młodszy od niego shinobi był jednak zbyt poważny, by traktować go dalej jak gówniarza czy chłopaka do pomocy, jak zdarzyło się mu robić to wcześniej. -Nie możemy dać się złapać. - dodał i tutaj też był poważny. -Oboje jesteśmy shinobi, a po zniszczeniu Konohy kto wie, co nam tu grozi. Musimy się wykraść. Murem lub sami ukradniemy jakiś statek. - dodał i też był... no poważny. I zdawać by się mogło, że nie planował on ulec na tym polu.
-P-przestańcie się sprzeczać! - zapiszczał ślimaczek, widząc jak odmienne podejścia do tego wszystkiego posiada dwójka dawnych mieszkańców Kirigakure no Sato. Tak czy inaczej musieli się zacząć stąd oddalać. Równie dobrze mogli oddalić się tak, by ominąć dwójkę wartowników biegnących w tę stronę. No i trzeba się było zdecydować. Brama, mury czy jednak przystań.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Cywil
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Hikōwan

Prychnął czy nie to nie należało do największych zmartwień medyka w danym momencie. Zawrócenie kierunku chodu była koniecznością, toteż dłużej nad własną decyzją się w tym momencie młodzieniec nie zastanawiał. Po przekazaniu jakże dobitnie informacji Mikio maszerował bez strachu w stronę wspomnianej wcześniej bramy. Zarządca garnizonu nie próbował podążać za ekipą niezwykłych indywiduum. I bardzo dobrze, bo wyjście w tego boju bez szwanku czy z nienaruszoną reputacją mogłoby wiązać się wyłącznie z interwencją jakiegoś bóstwa. Nie było szans, żeby nie stać się twarzą na listach gończych dookoła całej krainy, a potem kontynentu. Tamura wyraźnie nie patyczkował się w dyskusji z alkoholikiem, ale tutaj definitywnie czynił to z obawy o znajomego. Trochę inne podejście niż zwykle prezentował. Czasami jednak trzeba podjąć mniej inwazyjne wybory, nawet jeśli cel znajduje się na wyciągnięcie ręki. Ostrożności nigdy za wiele jak to się mówi, a to motto praktykował medyk. - Jeżeli sugerujesz wyjście z miasta portowego przez mur niepostrzeżenie to mogę się nad tym pochylić, ale Mikio… naprawdę, odpuść sobie ten temat statku. Porwiesz statek i co wtedy? Myślisz, że w drodze do Mizu no Kuni nikt nie zwróci uwagi na to, że jedna łajba sobie zniknęła? Co jeśli będziesz poszukiwany albo zatrzymają ciebie na wodzie? Łowcy głów nadal istnieją, przyjacielu. - Hikōwan może nie było miejscem zbiórki wolnych ninja, lecz bez wątpienia mogłoby wynająć kogoś do załatwienia takiej roboty. Ba! Sam domniemany kapitan o niezwykłej sile może podjąłby tu temu drastyczne kroki.
Maszerując prężnie co raz zerkał na tę dwójkę kątem oka, kurczowo trzymając cały ekwipaż przy sobie. Pokręcił twarzą na boki z niedowierzaniem. - I nie zapominaj, że zanim zdobędziesz ten okręt to musisz go wykraść z rąk dowódcy straży. Nie ukryjesz się przed nim, bo nas widział. Wiem, gdyż moje oczy nie kłamią. W starciu w grupie nie mielibyśmy też najmniejszych szans. Proszę, zaakceptuj mą decyzję… - westchnął w pauzie, mrużąc powieki. - Jestem twoim dłużnikiem i nie zamierzam ciebie zostawić na lodzie. Oferuję przy tym bardziej bezpieczną opcję, szczególnie po tym co dojrzałem tam na fortecy. Na ten moment musisz mi zaufać. Podbijasz stawkę zbyt wysoko. Przebędziemy część dystansu do Kirigakure no Sato drogą lądową. - niczym jak podczas gry w pokera, czyż nie? All in to wóz albo przewóz. Po co w każdym razie to czynić? Sabataya nie tego chciał od życia, toteż operował w prawidłowych ramach moralności. Niby nie da się wszystkiego rozwiązać bez konfliktu znając naturę ludzką, lecz czemu nie szukać czegoś lepszego przed obraniem ścieżki bezprawia? Tego poniekąd Nomikomu nie był w stanie pojąć. Coś, co może jest genezą każdej wojny z tego świata. Jaki był cel? Pytania typowo egzystencjalne.
Gdy Nobuo z pakunkiem dojrzał nadchodzących wartowników to westchnął ponownie, jakoby trochę od niechcenia czy niedowierzania. Zmienił po chwili wewnętrznego zwątpienia w boczną uliczkę z dala od spojrzenia poszukiwaczy shinobi. Rozglądając się po zewnętrznych obmurowaniach zurbanizowanego terenu szukał luki, czyli miejsca nie obstawionego stróżami prawa. Przekradnięcie się tam to konieczność. - Nie wierzę, że wpakowaliśmy się w to… Chodź tutaj. - wskazał na jakikolwiek odpowiedni przesmyk, po czym przy użyciu techniki Ki Nobori no Shugyō starał się wbiec na górę po chwili skupienia, a następnie na drugą stronę kamiennej ściany. Udzieliłby pomocnej dłoni pijaczkowi, jeżeli ten by takowej potrzebował. Przy talencie Jaskółki to leżało w sferze wręcz wyrobionych odruchów. Tutaj bycie shinobi się na coś przydało. A skoro o tym mowa… - Nie jestem już shinobi… - pokreślił później kuzyn Shuten, dając jasno znać gdzie obecnie stoi w kwestii własnego zawodu. Dalej ruszyłby w głąb lasu, oddalając się nieco od przystani. Co potem jednak? I czy ninja z przywołańcem będą chcieli go może nieco bardziej posłuchać? Widać tego drugiego uwagi nie skomentował na tę chwilę.
► Pokaż Spoiler
Chakra:9590 - 20 = 9570
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły życiowe stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te życiowe - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił życiowych - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły życiowe pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie sił witalnych jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił witalnych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Tsūjitegan: Seikatsu-kan | Through Eye: Life Sense通じて眼・生活感
KlasyfikacjaTsūjitegan, Technika Sensoryczna
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg2.5m
WymaganiaTsūjitegan D
Podczas gdy oczy same w sobie są w stanie postrzegać energię życiową innych organizmów, ich posiadacze nawet bez ich używania zdolni są do odczuwania pewnych anomalii. Tą postrzegają w pewien sposób jak powietrze - ciężko uchwycić subtelne zmiany zachodzące w okolicy, jednak jej nagły spadek może nie zapiera decha w piersi, tak jest wyczuwalny dla posiadaczy Czerwonych Oczu. Nie tylko brak tejże "rzuca się w oczy", ale również nagły przyrost. Ów dodatkowy zmysł klanu Sabataya daje im możliwość nie tylko wyczucia, gdy czyjaś energia życiowa gwałtownie spadnie chociażby pod wpływem nagle otrzymanych obrażeń zagrażającym życiu (np. ciężka rana krytyczna prowadząca do krwotoku), ale również wzrost tejże (np. teleportacja czy silna technika medyczna). Niespodziewane pojawienie się źródła podobnej energii w ów niewielkiej odległości może bezsprzecznie uratować życie, a chociaż zdolność ta pokrywa się ze możliwościami sensorycznymi, nie posiada żadnych tropicielskich funkcji. Nie wykryje też nikogo, kto w sposób klasyczny zbliży się do członka klanu Sabataya - przekraczając granicę działania zmysłu w sposób standardowy, bez użycia do tego technik. Przywracanie do życia bądź ożywianie ludzi, zwierząt czy obiektów w obrębie działania ów zdolności również jest wykonalne do wyczucia. Informacja dostarczana przez technikę pozwala stwierdzić kierunek, z którego wykrywa nieprawidłowość. Zauważalny, ciężki do przeoczenia, ale nie na tyle nachalny, by był w stanie rozproszyć kogokolwiek. Co więcej - mocne skupienie na czymś kompletnie innym może nawet sprawić, że osoby z mniejszą podzielnością uwagi mogą nawet go nie zauważyć.

Każda kolejna ranga dziedziny klanowej licząc od C zwiększa zasięg zdolności o 2.5m maksymalnie do 12.5m
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 8 możliwe staje się podświadome podtrzymywanie techniki bez strat chakry.
Posiadając Sennina Tsūjitegana możliwe staje się rozpoznanie, czy nagle wykryta energia należy do kogoś znajomego tak długo, jeśli spędziliśmy z tą osobą wystarczająco dużo czasu. Sama znajomość sygnatury chakry nie wystarcza w tym wypadku, bowiem większe znaczenie ma przywyknięcie do prezencji danej jednostki, co może zająć więcej czasu. To, czy spędziliśmy go wystarczająco dużo określa MG zarówno na podstawie spędzonych z daną osobą dni/tygodni oraz odbytych interakcji.
Posiadając Specjalizację Tsūjitegana technikę można wykonać z kosztem, jakby nasza Kontrola Chakry była o 1 większa niż w rzeczywistości. Wymagana Kontrola Chakry do ciągłego podtrzymywania techniki również spada o 1.
Ki Nobori no Shugyō | Tree Climbing Practice木登り修業­­
KlasyfikacjaNinjutsu, Kontrola Chakry
PieczęcieBaran
KosztStandardowy na turę
ZasięgNa siebie
Wymagania---
Kolejna podstawowa zdolność ninja. Poprzez odpowiednio precyzyjne skupienie chakry w podeszwach stóp, ten może bez problemów przyczepić się do dowolnej powierzchni, chodząc wzdłuż niej jak po prostej drodze. To dzięki tej zdolności możliwe jest wbieganie po ścianach czy wchodzenie po drzewach bez użycia dłoni. Zdolność ta wymaga jednak konkretnych zdolności kontroli chakry (4 i więcej) dla szybszego opanowania. Jej za mała ilość skupiona w tak problematycznym miejscu jak stopy jest w stanie odczepić shinobi od powierzchni. Za duża zaś - pozwala wybić się od powierzchni, po której ten stąpa, jednocześnie uszkadzając te bardziej podatne na zniszczenia pozostawiając widoczny ślad. Kluczem jest stałe utrzymywanie idealnie określonej ilości energii w chcianym miejscu.

Posiadając rangę B Ninjutsu chodzenie po płaskich powierzchniach nie wymagają składania pieczęci. Czas kumulacji chakry wynosi jednak tyle, ile zajęłoby ich złożenie.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2698
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Hikōwan

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
-To tak zróbmy. - po chwili ciszy zgodził się Mikio. Widział, że syn Koizumiego nie zamierza dać się wciągnąć w bardziej skomplikowane pomysły starszego shinobi. -Wykradnijmy się murem. - dodał jeszcze, by było jasne, co skomentował. On też był poważny. Może nawet trochę bardziej niż na ogół. Wędrując w stronę murów mogli jednak wymienić, szeptem bo szeptem, ale kilka zdań. -Nie zapominaj, że potrafię walczyć. Nie jestem bezbronny. I ty też nie. Łowcy nagród czy problemy w obcym kraju... nie obchodzą mnie. - przyznał spokojnie.
-Hmm... chce mi się spaaaać. - rzucił nagle ślimaczek, chyba nawet ziewając.
-Chodź tu. - mruknął Kirijczyk, chowając go do przedniej kieszeni swojego sporo już zużytego płaszcza. -Jak ktoś nas goni i jesteśmy tego świadomi, możemy zastawić pułapkę. Wiedząc, że idziemy w pułapkę, możemy sprawić, że to łowcy wpadną w naszą pułapkę. Ucieczka z podkulonym ogonem nie zawsze jest rozwiązaniem. - cóż, dysputa na temat pewnie mogła trwać. Z drugiej strony pijak raczej nie posiadał takich zdolności jak Tamura w kwestii oceniania cudzych możliwości.

Przekradając się uliczkami mijali raz duet, raz kwartet strażników. Z tego co mógł widzieć swoimi szkarłatnymi oczami byli poruszeni. Szukali czegoś... lub kogoś. Może nawet ich. Jednak widząc ich z dystansu udawało się im przekraść bez większych problemów. Nawet znaleźć dość dobry punkt przejścia przez mur. Wspinając się jednak Mikio kazał mu się zatrzymać. Wyciągnął skradziony pęk kluczy i miotnął nim daleko, trafiając w jakąś boczna uliczkę. Brzdęk najwyraźniej zaalarmował jakiś patrol, który powoli zmierzał w stronę muru, gdzie jakiś czas temu zaczynali swoją wędrówkę w górę.

Stanęli na szczycie. Pojawił się jednak inny problem. Obecnie w tym miejscu nie było strażników, acz jakiś jeden wartownik powoli zmierzał w ich stronę. Pewnie nocna warta. Nawet ziewnął. Czego to Tsūjitegan nie pozwoli dostrzec... Ale prawdziwym problemem nie była osoba, którą mogli ominąć czy ogłuszyć. Problemem była pozbawiona lasu przestrzeń prowadząca do mur miasta. Musieliby biec w pełni odsłonięci, licząc co najwyżej, że mrok nocy ich skryje.
-Byłeś shinobi. Otrzymałeś wyszkolenie shinobi. Masz odruchy shinobi. Możesz próbować je stłamsić, jednak wciąż korzystasz z technik, których się nauczyłeś jako shinobi. Możesz być medykiem, strategiem, trzymać się z dala od frontu. Ten zawód nie jest tak jednostajny, jak go przedstawiasz. - skomentował jeszcze, rozglądając się po polu, wyraźnie niezadowolony. -Zejdźmy pod mur i przejdźmy w stronę urwiska. Przekradniemy się skałami aniżeli na otwartym polu, co? - zasugerował, choć widać było, że chyba trochę się rozluźnił. Nawet zaczął szukać piersiówki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hi no Kuni - Kraj Ognia”