• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Morski Gościniec

Niegdyś - kraj mieszczący na swych terenach Wioskę Ukrytą w Liściach. Po wojnie jednak stan ten uległ zmianie, a pozbawiony shinobi kraj zaczął przeradzać się w kolejne miejsce sprzyjające nie tylko nukeninom, ale również przestępcom nieczujących na swym karku spojrzenia sprawiedliwości. Żyzne ziemie oraz umiarkowany klimat sprzyjają rozwojowi rolnictwa, oraz gospodarki leśnej, zaopatrując kontynent w największe ilości drewna. Centrum kraju oraz północne rejony osłaniają średniej wysokości masywy górskie, kierując gorące powietrze znad Kaze i Sabaku na południe oraz dalej, ku wyspom. Sprawia to, że rejony w okolicach Mori i Ocha no Kuni są dużo cieplejsze, schładzane jedynie morską bryzą.
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Morski Gościniec

Morski Gościniec
Jest to wydeptana i często wykorzystywana trasa zlokalizowana we wschodniej części Kraju Ognia. Swój początek ma w południowym skraju królestwa przy wschodniej części granicy z Ocha no Kuni i powoli kieruje się na północ, równolegle z linią wybrzeża, granicy z Mori no Kuni aż w stronę północy kraju, gdzie następnie idzie równolegle z granicą Yu no Kuni, w której to zachodniej części łączy się z inną trasą, prowadzącą raczej ze wschodu na zachód. Zależnie od miejsca nawierzchnia się różni, przeciętnie jest to jednak solidnie wydeptana, ugnieciona ziemia przeplatana wielokrotnie kamieniami. Przy większych miastach bądź bogatszych osadach gościniec jest w pełni wyłożony kamieniem, a nawet te mniejsze miejscowości dbają o to, by trasa nie zarosła. Ze względu na malownicze widoki w południowej części Hi no Kuni oraz fakt, że około połowy długości wiedzie on równolegle do morza zyskał swoją nazwę. Co jakiś czas da się dostrzec z niego różne karczmy czy gospody, powstałe by gościć przejezdnych kupców bądź wędrowców. Sam gościniec wiedzie głównie polami oraz lasami.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

Wyprawa przez gościniec po przerwie przebiegała w miarę sprawnie oraz spokojnie. Ku uciesze Iryonina nie mieli problemów z rozeznaniem się w terenie, a oczy definitywnie temu służyły. Wrażenia dnia poprzedniego mieli praktycznie za sobą. Od przerwy pośród kotliny leśnej za miastem portowym, Tamura zbytnio nie rozmawiał. Odezwał się tu i ówdzie zapytany o szczegóły środowiska w promieniu dwóch kilometrów, jeżeli przeskanowanie połaci ziemi należała do spraw koniecznych. Nadal jednak pozostawał cichym towarzyszem podróży, starając się utrzymać odpowiednie tempo oraz nie przedobrzyć z używaniem własnego Kekkei Genkai, o czym dobitnie wspomniał kilka godzin wcześniej. Mieli naprawdę dużo szczęścia. Co by się stało, gdyby kapitan oddziału garnizonu z portu postanowił wyruszyć za dwójką mężczyzn? Zdaniem białowłosego mieliby marne szanse na przeżycie, toteż łamanie prawa w postaci porwania łajby nie dałoby im tutaj przewagi. Co to, to nie. Niemniej jednak burzę straży miejskiej Hikowan mieli za sobą. Wędrowali we względnej ciszy, będąc otoczonymi budzącymi się dźwiękami okolicznej natury. To niezwykle kojące w mniemaniu młodego doktora. Nomikomu przypominał sobie mgliste poranki w Kiri, gdzie ruszenie nad wodę tuż po nocy dawał niesamowitą aurę koncentracji połączonej z niezmąconym porządkiem ciszy. Niesamowite uczucie, którego niekiedy mu brakowało w biegu aktualnego, brawurowego od czasów wojny życia.
O świcie kirijczycy dotarli do jednej z karczemnych izb, a raczej znajdowali się gdzieś kawałeczek drogi prowadzącej koło budynku socjalnego. Kuzyn Shuten zaczynał coraz bardziej odczuwać narastające zmęczenie. Ciągły masz pomimo przerw tu i ówdzie z pewnością nie zastąpi mu przyjemnego wypoczynku w ogrzanej oberży z jedzeniem oraz szklanką soku czy herbaty. Skrócił sprawniej odległość dzielącą ich od tawerny. - Trochę pospałeś, ale to dobrze. Musimy nabrać siły. - przytaknął do ślimaczka wychodzącego z kieszeni kolegi, posyłając mu delikatny uśmiech. Polubił Cho. Wydawał się być przyjemnym kompanem, a do tego zdawał się mieć bardziej rozsądne myśli od powiernika paktu. Bo przecież tym był dla niego Mikio, prawda? Nadal przepełniony wyczerpaniem umysłu wraz z ciałem przekroczył próg izby. Zakładał, że pora nie ma znaczenia w kwestii dostania się do środka przydrożnego motelu. - Dzień dobry. Chcielibyśmy się tutaj zatrzymać, chociaż na jedną dobę lub pół dnia. Jest taka możliwość? - z początku nie wiedział co tam zastaną, lecz nawet po hucznej imprezie nie powinno być dramatu. Taką miał nadzieję. Są przy tym wyłącznie kolejną grupą włóczęg z zewnątrz, próbujących odnowić własne baterie.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Przekroczenie progu karczmy sprawiło, że do ich nozdrzy od razu dobiegł zapach alkoholu. Pewnie rozlanego tu i ówdzie. Przy jednym stoliku grupa ochlejmord spała z wpół dokończonymi kuflami. W kilku rogach zaś znajdowało się kilku drzemiących jegomości, opartych "grzecznie" o ścianę. Ci zdawali się nie imprezować, po prostu nie mieli gdzie spać. Za ladą zaś stał młody chłopak. Przy czym stał to ciężko powiedziane. Opierał swoją głowę o prawą rękę i przysypiał. W końcu poza tymi wszystkimi widokami tylko przy jednym stoliku 3 osoby jeszcze coś piły, gdy dwie inne zasnęły albo na krześle, albo pod krzesłem. Ślimaczek zaś po zapoznaniu się z informacjami od Tamury zdecydował się schować przed wścibskim wzrokiem, jeszcze zanim weszli do karczmy, więc jego widok nikogo na pewno nie zdziwi. Słowa Nomikomu jednak rozbudziły chłopaka, który z lekkim pomrukiem podniósł głowę.
-Dobry. - rzucił zmęczony, powstrzymując się od ziewnięcia. Spojrzał po karczmie. -Jeśli chcecie pokój to po 200 Ryō od głowy, ale to dopiero jak ktoś opuści. - wyjaśnił, po czym obrócił głowę, ziewając w bok. -Jeśli zaś chcecie odpocząć, możecie gdzieś w rogu usiąść. Coś do picia? - zapytał zmęczony.
-Dla mnie kufel czegoś mocniejszego. - mruknął Mikio, na co młody skinął głową i wziął jakiś duży szklany kufel, po czym spojrzał na białowłosego. -A dla ciebie?
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

Przekroczenie tawerny świadczyło w tym wypadku o typowym zachowaniu przeciętnych włóczęg, gdyż ani Tamura, ani Mikio ze ślimaczkiem nie zamierzali sprawiać problemów. Z całą pewnością ten pierwszy, który po zauważeniu zebranych wewnątrz gości wraz z pracownikiem oberży skinął głową bez unoszenia głosu. Zauważył, że sporo osób spało wewnątrz przybytku, toteż nie planował ich budzić, aczkolwiek krztę kurtuazji zachował poprzez inicjację przywitania. - Dzień dobry. - odezwał się niespecjalnie głośno w stronę chłopaka za ladą, uprzednio podchodząc bliżej szynkwasu ze zdjęciem ciążącego już mu od pewnego czasu plecaka. Nieważne jak twardo stąpała ta kompania ludzi w postaci pary kirijczyków - potrzebowali przystanku przed dostaniem się do jednego z dwóch portów prowadzących wprost do rodzinnego Kraju Wody. Nastały chwile wytchnienia, zebrania myśli oraz zaplanowania dalszych ruchów. Iryonin pozwolił ślimaczkowi się schować, nie zagadując go w dalszym ciągu. Wszak niezwykły muszlowiec miał do tego prawo. - Poczekamy na razie w kącie przy wolnym stoliku. Zgłoszę się z zapłatą jak coś się zwolni, Panie. - odpowiedział z kulturą z pełną dozą pogodności, oddalając się po wymianie uprzejmości do miejsca koło uchylonego okna przynoszącego poranną bryzę.
Usadzenie własnej sylwetki przyniosło mu niesamowitą ulgę. - Napiję się wody, dziękuję Mikio. - rzekł do towarzysza, niemalże odlatując umysłem gdzieś w zaświaty na chwilę. Kilka minut znowu pogrążał się w pewnego rodzaju ciszy, lecz… w końcu przemówił do kolegi z wyraźnym smutkiem. - Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie w Hikowan… Powinienem bardziej z tobą współpracować. Mój ton głosu oraz język również nie należały do najprzyjemniejszych… - przyznanie winy kreowało się jasno na horyzoncie, lecz czy faktycznie zawinił? Czy zwyczajnie białowłosym targały emocje? Smutek, depresja oraz ponurość towarzyszyły mu od wielu miesięcy. Pijaczek widział to zapewne gołym okiem, że coś nie do końca grało z medykiem. Ten jednak stopniowo z drogą powracał do poprzedniego “siebie”. Młodzieniec schował twarz w dłoniach, po czym rozmasowując skronie ujawnił zaczerwienione nieco bardziej oblicze. Walczył z własnymi demonami. Nie chciał stać się tym, kogo widział za młodu wiele razy w swoim otoczeniu, a z czego dopiero niedawno zaczął zdawać sobie sprawę. Musiał być lepszy i do tego dążył. Przeszkody niekiedy zatrzymywały go na dłużej, ale się nie poddawał.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Nastał czas na trochę większy odpoczynek. Mikio skinął głową, słysząc zamówienie Tamury i oddalił się do lady, chcąc odebrać zamówienie. Wkrótce też wrócił, a Tamura miał czas dla siebie. Otwarcie okna wpuściło trochę świeżego powietrza, przez co lekko zatęchły, alkoholowy zapach przestał drażnić nozdrza jednego z najlepszych swego czasu medyków w Iwie. Po otrzymaniu kubka z wodą mogli więc rozpocząć rozmowę. Czy też raczej przyznawanie się do winy. Sam pijak machnął tylko ręką upijając z kufla zapewne jakieś piwo.
-Nie przejmuj się. Nie spodziewałem się, że jeden z Shugonin Jūnishi będzie akurat w Hikōwan. Spanikowałem i też nie byłem najlepszym towarzyszem. - przyznał bez większych problemów, odkładając na blat kufel piwa. -Jak długo chcesz tu zostać? - spytał trochę ciszej. -Nie powinniśmy zbyt długo zwlekać. Chciałbym jeszcze dziś wyruszyć dalej. - przyznał spokojnie, a w jego głosie nie słychać było jakiegoś poganiania czy gniewu.
-Nie powinieneś pić. - cichutki pisk dobiegł zza kołnierza Mikio, a mały ślimaczek wychylił lekko rogi, patrząc chyba na kufel przed swoim towarzyszem. Kirijczyk jednak zdawał się nawet tego nie słyszeć. Może po prostu taką był już osobą?
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

- Dziękuję. - młodzieniec powiedział pogodnie w stronę alkoholika, biorąc pierwszy łyk przezroczystej cieczy. To w połączeniu ze świeżym powietrzem wczesnej pory w Kraju Ognia dawało sporą dozę rozluźnienia. Sabataya nie musiał stać już na straży czy zachowywać pełnej czujności. W końcu nadchodzi moment, gdzie organizm chce chwili wytchnienia. Do tego podobne potrzeby ma umęczona dusza. Ciągle przebywając w drodze zapominał niekiedy o przepracowaniu niedawnych traum. Miasto portowe? Poniekąd chciał myśleć, że to koniec tego tematu. Kapitan z dwunastki Daimyo Hi no Kuni nie należał do byle grupy podlotków. Tamura usłyszawszy nazwę tej organizacji jedynie przytaknął, tym bardziej uświadamiając sobie, że zareagował jak należy. Przeczucie go nie zawiodło, a w tym jego klanowa umiejętność. - Jest duża szansa, że władca krainy znajdował się w okolicy, możliwie gdzieś w pobliżu statku… lub ten mężczyzna został wyznaczony do pilnowania tego regionu państwa. Trudno powiedzieć. Mieliśmy niemniej jednak mnóstwo szczęścia, że postanowił nas puścić wolno. Jestem nadal niemal całkowicie przekonany, że byśmy nie sprostali mu w boju. Najważniejsze, aby nie wpadać więcej w takie tarapaty. - Mikio miał prawo uznać, że białowłosy nie jest wystarczająco pewny siebie czy też zaniża w mowie własne doświadczenie bojowe, choć ton głosu doktora wskazywał na chłodną kalkulację. Czerwonooki shinobi nie stawiał siebie na piedestale. Nie chciał walczyć, jeżeli to nie jest konieczne. I taki wybór padł. Upiwszy kolejny łyk wody zerknął na towarzysza, obracając głowę powoli po kolejnej porcji tlenu. - Nie ma problemu. Potrzebuję jedynie kilku godzin. Możemy ruszyć późnym popołudniem lub pod wieczór, skoro nie chcesz tutaj zostawać. Liczę, że nie martwisz się nader sprawą dowódcy garnizonu z Hikowan. Wątpię, by tutaj przyszedł, mając własne zadania. Jedynie musimy nie opuszczać gardy… Wiem jednak, że zależy tobie na jak najszybszym dotarciu do naszej ojczyzny. - przytaknął, po czym nastała cisza.
Cisza niezmącona… do czasu, bo nagle Cho skomentował sytuację przyjaciela. Tak, pijak dalej pił. Niby nic zaskakującego, aczkolwiek z drugiej strony zamartwiającego. Czemu nikogo nie słuchał? Uzależnienie ciężko pokonać, ale nikt nie mógł uczynić to za Kirijczyka. Musiał stanąć twarzą w twarz z tym problemem. Pozostało pytanie czy chciał, lecz… nie wyglądało. Z jakiegoś powodu Tamura wystartował z siedzenia, zbliżając się do sylwetki kompana. Stanął nad nim jak wyrocznia. Trwało to jednak kilka sekund tylko. - Dalej chcesz się “zabić”? Odstaw to piwo. Nie pomagasz w ten sposób ani mi, ani sobie. Musimy zachować trzeźwość umysłu. Jeżeli nie chcesz tego robić dla siebie to zrób to dla mnie oraz naszych braci i sióstr, którzy tam czekają na nas. - to setny raz, gdy syn Koizumiego podejmuje się wyzwania przedstawienia rzeczywistości sąsiadowi z rodzinnej Wioski Ukrytej we Mgle. Wątpił, że to coś zmieni po tylu próbach. No i wrócili do punktu startowego.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Sytuacja zdawała się być już dość spokojna. Mogli odpocząć, pogrążając się w rozmowie, rozmyśleniach czy zwyczajnie - odpoczynku. Mikio wzruszył ramionami.
-Nie wiadomo. Może się nigdy nie dowiemy co on tam robił. - westchnął tylko, nie planując najwidoczniej wciągać się w jakieś rozmyślenia z tym związane. Skinął także głową na dalszą wypowiedź Tamury. -To odpocznij. Wyruszymy o zmierzchu. - powiedział, jednocześnie dając grupie swoisty termin końcowy na opuszczenie tegoż przybytku. Machnął też ręką, upijając kolejny łyk napoju. -Jeśli nas puścił to ma inny cel. Ten cel mnie niepokoi. Nie wiemy czy jest on związany z nami czy nie. - wyjaśnił na spokojnie. Oczywiście, trio nie mogło obyć się bez interwencji w sprawie nadużywania alkoholu przez Kirijczyka. Ten tylko westchnął. -To moja decyzja i będę z nią żył. - rzucił tylko, najwidoczniej nie mając zamiaru dalej, czy też znowu, ciągnąć tego tematu. Był uparty jak osioł i najwidoczniej nie planował zmienić swojego nastawienia.

Cóż, oczywiście Tamura mógł próbować wyrwać bądź zbić kufel pijaka. Lub dalej mówić mu o szkodliwości alkoholu nie tylko na jasność umysłu, ale także i na jego ciało. Zdawałoby się, że nic nie mogło zmienić jego zdania, chyba, że bardzo inwazyjna próba fizycznego zabrania mu trunku. Tylko, czy Sabataya był tego typu osobą? Zresztą, koło 10 mógł widzieć jak kilku gości najwidoczniej opuszcza przybytek. Gdyby więc się zdecydowali, mogli wynająć pokój, by tam się położyć i zdrzemnąć. Ewentualnie po prostu odpocząć leżąc na łóżku. Oczywiście... za opłatą. Chyba, że oparcie i świeże, choć chłodne powietrze z otwartego okna by mu wystarczyło.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

Mikio pewnie śmiał twierdzić, że Tamura stał się nader uparty we własnej ocenie sytuacji. Z perspektywy medyka jednak role były zupełnie odwrotne. Być może z powodu własnego zawodu, Sabataya sprawiał wrażenie nader opiekuńczego, pouczając niekiedy pijaczka niczym jego rozczarowany rodzic. Czego jednak się spodziewać po kimś, kto przecież próbował wszystkich utrzymać przy życiu? Tutaj kwestia spożywania wszelkiej maści trunków to zagrożenie na kolejne lata, niekoniecznie na teraz. Może dlatego starszy kolega uważał, że da radę tak dłużej pociągnąć? Wygląda na to, że całkowicie nie obchodziło go jego zdrowie. Najgorzej, jeżeli dodatkowo stanie się kimś niezdatnym do podróży. Nomikomu chciał jednak wierzyć, że czterdziestolatek to funkcjonujący alkoholik. Przynajmniej na razie tak się to przedstawiało. Białowłosemu nie pozostało nic jak tylko westchnąć w tej bezsilności. Jak pacjent nie chciał to zbyt wiele młodzieniec nie podziała. Nie pierwszy raz się z tym spotyka, choć wciąż martwił się o towarzysza. - Obyś żył jak najdłużej. - i na tym zakończył temat, rzecz jasna nie wypowiadając tego na zasadzie przytyku. Nie będzie mu wyrywał kufla, a całe zdanie miało wydźwięk szczerego życzenia. Nie należał do tej grupy agresywnych przyjaciół, chcących wymusić poprawę tego typu sytuacji na bliskich. Skoro słowa nie docierały to fizyczna interwencja może równie dobrze zaszkodzić. Iryonin powrócił na miejsce jeszcze na kilkanaście minut, kończąc wodę przy przyjemnym wietrze dochodzącym z zewnątrz.
Po wyżej wspomnianym okresie udał się w kierunku baru, gdy część gości opuszczała piętro, a zarazem przybytek. W drodze zatrzymał się niedaleko Fujiwary, zerkając na dawnego Tokubetsu Jonina z troską wymalowaną na obliczu. - Idę się położyć w wolnym pokoju. Zapłacę za ciebie, jeśli chcesz odciążyć stawy na czymś względnie wygodnym. Oczywiście nie zmuszam. Widzę jednak, że twój kręgosłup jest wiecznie skrzywiony. - nadmienił, a wtedy z dokładną odpowiedzią Kirijczyk ruszył do młodego chłopaka za ladą. Wyjął z plecaka mniejszą torbę, przy czym jedna z otwartych przez doktora kieszeni tego pojemnika skrywała trochę gotówki. - Poproszę lokum. - zapłaci zgodnie za jedną lub dwie osoby. Potem bez dłuższej dyskusji z pracownikiem oberży odebrałby klucz, a dalej ułożył się na plecach pryczy. Jaskółka utrzymywał głęboki oddech, poszerzając w tym ćwiczeniu płuca, dotleniając prawidłowo organizm. Ex-shinobi uchyliłby także okiennice w pokoiku dla posiadania chłodnego, świeżego powietrza w tej małej przestrzeni. Wtedy nasz bohater miałby odpłynąć do krainy snów… na tyle ile się dało do wieczora. Nie prześpi całej nocy. Potrzebował tylko tych kilku godzin do południa lub zachodu słońca. Od śmierci żony jego sen stał się niezwykle lekki.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Mikio machnął ręką i tylko rzucił pod nosem:
-Dzięki. - cóż, na dobre życzenia zawsze warto odpowiedzieć chociażby podziękowaniem. Jak w tym wypadku. Nawet, jeśli było to podsumowanie niezbyt sympatycznego tematu alkoholizmu u Fujiwary. Ślimaczek nie skomentował, choć mimika jego czułek raczej wskazywała na czynność podobną do ludzkiego westchnięcia. Nic więcej jednak nie mógł zrobić niż patrzeć jak jego "opiekun" powoli konsumuje trunek, choć może pozytywnym był fakt, że nie śpieszył się z opróżnianiem kufla czy zamawianiem kolejnego. Raczej jakby starał się utrzymać poziom alkoholu na jakimkolwiek poziomie.

Wkrótce też mogli się zakwaterować i Mikio przyjął ofertę Tamury. Skinął mu także głową w podzięce za ofertę noclegu i mogli udać się do swojego pomieszczenia. Tam dawny Kirijczyk zamknął drzwi i nawet je zabarykadował jakimś stolikiem nocnym raczej mizernej jakości. W oknie otwartym przez Sabatayę zaś rozwiesił żyłki i dzwoneczki, by w razie czego poinformowały duet o czymś podejrzanym. Chō z kolei zdecydował się pozostać na swoistej warcie, gdyż już się wyspał. W ten sposób duet mężczyzn mógł odpocząć pozornie nie przejmując się nieproszonymi gośćmi.

No i można było odpocząć. Prawie do wieczora. Nomikomu obudziło głośne nabranie powietrza. Zupełnie jakby ktoś się prawie utopił. Jednak gdy otworzył oczy nikogo poza ich duetem nie dojrzał. Lekko zaróżowiałe promienie słoneczne wchodziły im do pokoju. Kolejne głośne nabranie powietrza. Tym razem jednak zlokalizował bez problemu źródło - Mikio. Zdawałoby się, że spał, jednak jego oddychanie przypominało raczej paniczne nabieranie powietrza w płuca, jakby zdecydowanie zbyt wiele czasu spędził na morzu. Jednakże wciąż - zdawał się spać, jakby był to naturalny proces.
-Wstałeś? - usłyszał piskliwy głos ślimaczka z parapetu. -Wypoczęty? - rzucił lekko zmartwionym głosem, acz swego rodzaju też... pełnym smutnej akceptacji?

- 400 Ryō za pokój
- Jeśli nie masz, to masz już 100% chakry
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

Młodzieniec skinął głową, gdy już obu towarzyszy podróży właśnie kładło się spać do łóżek. Bez wątpienia należało to do znacznie lepszej formy wypoczywania, zwłaszcza bacząc również na potrzeby odciążenia ich ciał. Kości wołały o pomstę do nieba po takiej podróży, a skoro mieli okazję do zadbania o własne samopoczucie to Tamura uznał to za dobre rozwiązanie. Cena do zapłaty nie odgrywała dla niego tutaj roili. - Dzięki za pamięć o tym Mikio. Tobie również Chō. - entuzjastycznie Sabataya obdarzył ich dobrym słowem z ciepłym wyrazem twarzy. Niski głos medyka zaznaczył tym samym jak istotne Zastawione przez Fujiware dzwoneczki mogły definitywnie się przydać do stanięcia na równe nogi w przypadku prób przekradnięcia się niechcianego gościa. To w połączeniu ze swoistym stróżem w postaci małego przywołańca mogli w spokoju odpłynąć do krainy snów. Nomikomu pomyślał jedynie przez drzemką, że kontakty z pijaczkiem nie należą do łatwych, aczkolwiek nie niemożliwych. Potrzebowali czasu do ponownego przyzwyczajenia się do własnych osobowości. W końcu rozstali się przed wojną, przejmując zadania w zupełnie innych krainach. Najważniejszym pozostał w tym wypadku fakt przyjęcia oferty lekarza przez alkoholika. Jedno piwo dla kompana nie miało szans go rozłożyć jak się wydawało.
Nie można powiedzieć, że kilka godzin upłynęło synowi Koizumiego bezproblemowo. Sam posiadał nierówny oddech, nawet gdy całkowicie nie znajdował się w świecie przytomnych istot. Czyżby dopadł go okropny koszmar? Nie wiadomo, a jak narazie zdaniem Jaskółki nie nastał odpowiedni moment do wyznania takich trudności. Możliwie nadal dopadały ex-shinobiego wizje śmierci ś.p. Oriki oraz Uekiego. Wysoki Iryonin przebudził się gwałtownie z podkrążonymi oczami po krzątaniu się w łożu przez co najmniej ostatnią godzinę. Nieco oszołomiony spojrzał odruchowo za okno po ściągnięciu z siebie wygniecionej pościeli. Zachód słońca prezentował się na horyzoncie. Relaks nie został finalnie przerwany. To dobrze, jednakże ten stan rzeczy miał się szybko zmienić. Muszlowiec odezwał się do niego cieniutkim głosem, widocznie przejęty jak to odebrał kuzyn Shuten. Nabrał powietrza w płuca na łóżku. - Tak, już nie śpię.- chłopak wyprostował się do pozycji siedzącej, rozglądając dookoła, będąc zarazem nieco rozkojarzonym. - Trochę kręci mi się w głowie… Poza tym jestem wyspany. - musiał przez sekundkę czy dwie dojść do siebie. Posłyszał teraz jednak wyraźniej co go dokładnie wyrwało ze szponów mary sennej. Brzmiało to nader podejrzanie, a Nobuo kojarzył doskonale niektórych pacjentów mających podobne symptomy duszenia się. Wszak nie miało to wydźwięku zwykłego chrapania. - Co się dzieje? - zarzucił bardziej pobudzoną wypowiedzią do ślimaka, zrywając z pryczy do ruszenia w stronę przyjaciela. Kirijczyk przykucnął koło kolegi, szarpiąc go stanowczo za ramię. - Mikio, wszystko w porządku? Obudź się. - przy braku reakcji ze strony leżącego, Tamura zbadałby jego oddech i tętno. Torba medyczna znajdowała się niedaleko tej dwójki, więc użyje jej do szybkiego reagowania na wojowniku w przypadku zagrożenia życia. Wszystko jednak musi być robione po kolei. Co się działo z nim według dedukcji medycznej Uemury?

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Mikio tylko machnął ręką. Dla niego to było coś naturalnego. Pozostawać czujnym nawet wtedy, gdy organizm przestaje odbierać wszystkie bodźce z taką samą jakością. W jego opinii podziękowania były zbyteczne. Może to nawet on powinien podziękować za możliwość noclegu w normalnym łóżku? Chō z kolei tylko pomachał czułkami, pozwalając dwójce mężczyzn oddać się do krainy snów. Niestety, białowłosego męczyły koszmary, co zapewne ślimaczek zauważył po jego ruchach na łóżku. Nie skomentował tego jednak, tylko dalej prowadził rozmowę z Sabatayą.
-Ma tak często. - przyznał zaskakująco spokojnym głosem. -Jakby się dusił... czy topił? - skomentował, obserwując poczynania Tamury, gdy ten ruszył ratować kolegę. Cóż, był ślimakiem. Najpewniej nie był dość szybki by go powstrzymać - nawet gdyby chciał. Kirijczyk odchrząknął, gdy ten go szarpnął za ramię i lewą ręką wyciągnął kunai spod poduszki, niemalże od razu wycelowując go w Nomikomu, zaledwie kilka centymetrów od jego szyi. Prawa ręka zaś zdawała się uformować klasyczną gardę, mającą ochronić mężczyznę przed jakąś ofensywą w niego skierowaną. Odruch zdawałoby się wręcz bezwarunkowy, wyuczony latami ciężkiego żywota jako shinobi. Dopiero po chwili zamrugał kilka razy oczami i opuścił broń, siadając na łóżku w pozycji półleżącej.
-Już wieczór? - zapytał, po czym przetarł prawą dłonią oczy. -Przepraszam, odruch.
-Znowu się dusiłeś. - pisknął Chō.
-A tak... nie wiedziałeś o tym. - mruknął do siebie Fujiwara. -Ja tak mam. Dość często. Pamiątka po pewnych wydarzeniach. Ale dobrze, że mnie obudziłeś. To już chyba wieczór, co? - zapytał, spoglądając na kolory światła, jakie to wbijały im się do pokoju. Po chwili zaś wstał i zaczął się pakować, biorąc także ślimaczka i kładąc go sobie na ramieniu. -Jakie plany jak miniemy granicę? - zapytał podczas całego procesu, zdając się kompletnie zapominać o poprzedniej sytuacji, która de facto zbudziła białowłosego. Z drugiej strony - strach pomyśleć co by było, gdyby faktycznie się dusił. Czy też by najpierw wstał, ogarnął się przez moment i dopiero potem zorientował, że towarzysz się dusi?
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

Prawdą jest fakt, że po wybudzeniu się z koszmaru Tamura bardzo nie zwlekał z przybyciem do sylwetki Mikio. Oczywiście kilka sekund niekiedy ratowało lub niszczyło ludzkie życie, choć teraz medyk definitywnie nie mógł zareagować adekwatnie do zaistniałej sytuacji. Powodem pozostało nagłe wyrwanie się z tego, co trzymało go w krainie snów. Jeżeli to był koszmar to silna dezorientacja miała prawo istnieć tuż po przebudzeniu. Nie miał jednak potrzeby się usprawiedliwiać, bo przeczenie naturze człowieka nie jest czymś, co Nomikomu praktykuje. Najważniejsze pozostawało pilnowanie żywotu innych, a przy gorszym scenariuszu próba jego ulepszenia bądź odratowania. Na szczęście tej dwójki nie nadszedł kolejny dramat w postaci śmierci jednego z nich. Po szarpnięciu ramienia kolegi wraz z zamienieniem w międzyczasie kilku słów z brzuchonogiem, Jaskółka odsunął się gwałtownie do tyłu jak został potraktowany kunaiem przystawionym do szyi. Poniekąd ta reakcja przyniosła mu niesamowitą ulgę, niczym kamień zrzucony z serca. Młodzieniec zachował krtań, a o to głównie mógł mieć obawy przy powstającym z łoża pijaku.- Tak, możemy ruszać. - odsunął dłoń Mikio w dół, wzdychając nieco. - Nie musisz przepraszać za swoje samopoczucie… Widzę problem głównie w tym, że nie powiedziałeś mi o tym wcześniej. Inaczej bym obserwował ciebie w nocy. - białowłosy był gotów poświęcić własny sen dla spokoju towarzysza. Dusił się? Czy to normalne u niego jak mówią? Na pewno nie coś, co powinno mieć miejsce u kogokolwiek zdrowego. - Będziesz mi musiał o tym opowiedzieć w szczegółach. Interesują mnie symptomy oraz od kiedy masz takie przejawy duszności. Tylko tym razem nie chcę, byś zaznaczał, że to nic takiego. - wolał nadmienić ostatnim zdaniem ważkość zeznania wojownika. Co jeśli jednego dnia się faktycznie udusi? Ktoś musiał o tym myśleć. Jeżeli drugi Kirijczyk nie miał zamiaru zastanowić się nad dobrem osobistym to doktor będzie go leczył z paroma pouczeniami po drodze. Ten charakter przy tym zawodzie nie zamierzał odpuścić, bo często pacjenci nie wiedzieli lepiej od lekarza. Nie chodziło wyłącznie o sumienie Sabatayi, ale faktycznie stan starszego mężczyzny.
W dalszym rozrachunku podążył za czynnością kompana, bo nic więcej ich nie trzymało w tej lokacji. Zapakował swoje przedmioty do plecaka, a kijek wylądował w dłoni ex-shinobiego. Mimowolnie zerknął za okno, doglądając pogody. Mróz mógł im o tej późniejszej porze dnia bardziej doskwierać, toteż wnuczek Kanedy zamierzał zakryć się skrzętnie płaszczem. - Moim obecnym zajęciem jest wspieranie pomniejszych wiosek. W tych, będąc na trasie do Kraju Wody będziemy mogli się zatrzymywać do odzyskania sił, jeżeli mieszkańcy zechcą przyjąć podróżników. Nie zamierzam wymuszać mej obecności, lecz zarazem nie odwrócę się do nikogo w potrzebie. Jak uda nam się przekroczyć granicę bez trudności… - tutaj spauzował nieco z przygnębieniem. - …odwiedzę groby mojej rodziny. Dalej? Chcę, aby Mizu no Kuni nie cierpiało jak do tej pory. Zależy mi na odbudowie Kiri, jak nie za rok czy dwa to przed moją śmiercią. Czy ty podzielasz takie plany? - mogli praktycznie ruszyć do wyjścia, a tak powoli czynił Nomikomu. Schodami w dół kierował się do wyjścia w ich dyskusji, żegnając uprzejmie pracownika przybytku. Mogli iść do przodu, ku wyczekującemu przeznaczeniu… Ile jednak pewności mógł mieć w tym wszystkim? To wciąż wyłącznie suche postanowienia póki co.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Przebudzenie było dość gwałtowne, jednak już dalszy proces pakowania... no konkretny. Na stwierdzenia lekarza Mikio zakaszlał, ale zdawał się być pogrążony w myślach. Analizował ofertę Sabatayi? A może coś innego go męczyło? Praktycznie bez słowa wyszli z przybytku, gdzie Fujiwara jedynie zakaszlał po drodze, jak to miał w zwyczaju i ruszyli dalej. Dopiero w drodze westchnął.
-Raczej chodziło mi o najbliższe plany. Miniemy granicę i co? Robimy za dobrych samarytaninów licząc, że ktoś zapewni nam transport do Mizu no Kuni? - rzucił chyba lekko podirytowany całym "rozbudowanym zadaniem pobocznym". Mimo wszystko lekko się uśmiechnął na wspomnienie Kirigakure i chęć jej odbudowy. -Z chęcią. Tylko co cywil jak ty chce szukać w wiosce ninja? - rzucił jakby rozbawiony, wyraźnie pijąc do ich wczorajszej w sumie kłótni o wychowanie w duchu shinobi. Niby zwykły żart, ale potrafił rozluźnić atmosferę. Pijak zaś wyjął piersiówkę i wziął łyka napoju, choć patrząc po braku grymasu na twarzy chyba się zorientował, że cały trunek został już wypity. -Ech. Kiedyś by mnie za to zabili. - mruknął raczej do siebie spoglądając na trzymany w dłoni przedmiot, a sam ślimaczek nawet wydał ciche "hmm?" będąc zainteresowany tematem. -Co wiesz o przeszczepach? - rzucił pytaniem, wciąż nie odpowiadając na najważniejsze pytania, które to nurtowały Tamurę. -Chō, jest ktoś w okolicy? - spytał jeszcze po chwili, na co ślimaczek piskliwie zaprzeczył. Mikio zaś na to odetchnął z ulgą. Powoli zbliżali się do granicy, więc należało na pewno zachować większą ostrożność.
Awatar użytkownika
Sabataya Tamura
Posty: 513
Rejestracja: 15 maja 2021, 17:28
Ranga: Muryō no ninja
Ranga dodatkowa: Iryōnin
Discord: .vampiro
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Kuźnia:
Bank:
Osiągnięcia:

Re: Morski Gościniec

Jak zwykle Mikio solidnie kontrował pomysł Tamury, gdy opuszczali właśnie karczemną izbę. Skąd tyle krytyki w ocenie sytuacji pijaka? Widocznie miał nieco odmienną wizję jak należy postępować w obecnej dobie braku zaufania do shinobi oraz tych, którzy z nimi w jakiś sposób współpracowali. Ta postawa była wbrew pozorom w pełni zrozumiała dla medyka, lecz z oczywistych powodów nie potrafił jej przyjąć jako jedyne słuszne rozwiązanie. Westchnął ciszej, jakoby z przyzwyczajenia w pobliżu alkoholika, aczkolwiek stało się to dopiero w trakcie pokonywania kawałka drogi od oberży. - Chcesz przez to powiedzieć, że mamy spróbować ukraść kolejny statek? Sugeruję tak nie postępować, żeby bardziej nie narażać się kolejnej społeczności. Nie tylko plotki, ale wieści z każdego miasta i wioski bardzo szybko się rozchodzą. Nie wiemy czy tamten kapitan garnizonu już nie wysłał odpowiedniej wiadomości do straży granicznej. Jeżeli masz więcej idei to z chęcią ich wysłucham, choć… nie chciałbym powtarzać sytuacji z Hikowan. Nie zrozum mnie źle, Fujiwara-san. Poza dostaniem się do Mizu no Kuni musimy zadbać o nas samych. Trzeba tam dotrzeć w jednym kawałku. - jego opinia miała prawo nie należeć do rozwiązania proponowanego przez kompana, jednak w żadnym wypadku medyk nie zamykał się na rozmowę. Ba! Jego ton głosu pozostawał bardzo wyrozumiałym, a zarazem pogodnym. Grupa współpracowników zamierzała znaleźć złoty środek na ich następną wyprawę. Tylko jak zdobyć ten statek bez podejmowania się niecnych zagrywek? A skoro już się ich mają podejmować to jaką mieli pewność, że to będzie do realizacji? Najgorsze co można uczynić w takich trudnych chwilach to improwizować. Ostatnia z rzeczy powinna mieć miejsce w ostateczności. Życie niekiedy płata niemniej jednak figle, toteż właśnie w ten sposób znaleźli się na tym trakcie. Och, ci losie.
Dalej rozwinęli temat dawnej ukrytej osady, na której przeszłością można ślęczeć całymi godzinami. Wiele się tam wydarzyło, a kolejne lata nie ukazywały rozwoju na horyzoncie. Zresztą doktor doskonale pamiętał ostatnią podróż na mogiły dawnych mieszkańców Kirigakure no Sato i nędzę, którą tam napotkał. Coś wymagało poprawy, choć może niekoniecznie dawnymi metodami powoływania inicjatora na stanowisko przywódcy. - Każdy cywil, a tym bardziej dawny shinobi mogą się przysłużyć wspieraniu odbudowy ojczyzny. - tym razem Sabataya proponował Mikio bardziej ekonomiczne nastawienie reformacji terenu pod podwaliny przywrócenia “domu” z lekkim uśmiechem. Zrozumiał żartobliwy ton mężczyzny, aczkolwiek to pozostawało nadal dobrym pytaniem. Po co miał w tym uczestniczyć białowłosy, skoro skupia się na podróżach po świecie z ratowaniem ludzkich istnień wszędzie gdzie się da? Potrzebował przystani na stare lata? Miał samolubne pobudki stania się herosem? A może wszystkie z tych rzeczy? Prawdę mówiąc Nomikomu nie wiedział do końca. Zastanawiał się długo nad odpowiedzią, nawet jeżeli dalej nie rozwijał tego tematu przy ich dyskusji w poruszaniu się po szerokiej ścieżce. Zwyczajnie to zbyt trudna sprawa do przedstawienia jej od razu. Młodzieniec poprawił w międzyczasie plecak, spoglądając na korony okolicznych drzew. - Z wykształcenia jestem lekarzem chirurgii. Zrobiłem kilka przeszczepów w mej karierze. Duże wiąże się z tym ryzyko. - wyjaśnił momentalnie, unosząc brwi z rozbawieniem malującym się delikatnie na buzi. - Potrzebujesz nowej wątroby? - wtem jednak skupił się na środowisku nieco bardziej, gdy docierali do przejścia pomiędzy krainami. Odruchowo postanowił bez względu na wypowiedzi towarzyszy użyć Kekkei Genkai do zbadania sporej połaci ziemi przed nimi. Nie uważał za konieczne skradanie się teraz, lecz przezorny zawsze ubezpieczony jak to się mówi. Niwelowanie niepotrzebnego bezpieczeństwa to podstawa. - Wygląda spokojnie, aczkolwiek muszę być pewny… - dodał na koniec do pisku malutkiego brzuchonoga.
► Pokaż Spoiler
Chakra10000 - 20 = 9980
Tsūjitegan | Through Eye通じて眼
Niezwykłe oczy klanu z Kirigakure no Sato. Włączone barwią tęczówkę na szkarłatny kolor nadając im delikatną poświatę. Zasięg zdolności i jej możliwości zwiększają się wraz z jej lepszym opanowaniem. Możliwość widzenia na długie dystanse czy wgląd w czyjeś siły fizyczne stanowią jedynie niewielką część możliwości Tsūjitegana. Sam wygląd oczu nie zmienia się wraz z lepszym opanowaniem zdolności, pozostając tak samo czerwone we wszystkich innych stadiach rozwoju.
Zasięg i koszta
Tsūjitegan posiada zasięgi dla dwóch trybów: widzenia przestrzennego oraz sferycznego. Przyjmuje się, że zasięg wzroku w dal jest większy niż podczas patrzenia wokół siebie. Jest on również krótszy niż zasięg Byakugana, przez który zdolności klanu Sabataya bywają uznawane za "gorsze", jednak przewyższają w tej materii Białe Oko podczas widzenia sferycznego, mając lepsze rozeznanie w otaczającym ich najbliższym terenie. Wraz z rozwojem dziedziny zmniejszają się także koszty jego utrzymania.
Ranga dziedzinyWidzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
E504---350
D50040E250
C1 00080D150
B1 500120C100
A2 000160B50
S2 500200A20
Zdolności
Już na wstępnych etapach Dōjutsu pozwala patrzeć przez przeszkody czy postrzegać siły - zarówno chakry jak i te fizyczne - swojego celu. Wizja dotycząca tych dwóch jest jednak niekompletna, dając wgląd w obecne zasoby energii przeciwnika czy pozwalając na szacowanie jego ogólnego stanu. Sam zasięg też nie zwala z nóg, zwiększając się wraz z biegłością w danej dziedzinie. Dość specyficzną zdolnością, wartej wspomnienia, jest również zdolność kontroli mgły w bardzo precyzyjny sposób, tworząc ją tak gęstą, że nawet Białe Oko nie jest w stanie przedrzeć się przez nią. Jest to główny powód, dla którego Tsūjitegan jest znany również jako "naturalny wróg Byakugana".
  • Widzenie przez przeszkody - wzrok Sabataya jest w stanie prześwietlać obiekty, pokonując w ten sposób wszelakie przeszkody stojące na linii wzroku. Z łatwością pokonuje grube mury jak i "bariery" tak nieznaczące jak ściany pudełka czy warstwy ubrań. Wizja zawsze jest w kolorze.
  • Wizja stereoskopowa i sferyczna - Tsūjitegan posiada dwa tryby postrzegania świata: klasyczny, pozwalający sięgać wzrokiem w dal na kilkaset metrów w przód, jak i wizja sferyczna, która to jest pozbawiona słabych punktów. Widzenie przestrzenne zawsze jest uznawane jako domyślny tryb, w jakim włączona zostaje zdolność.
  • Postrzeganie chakry i sił fizyczne - widoczne jako kolejno niebieski i zielony płomień. Są widoczne zawsze, nawet pomimo wszelakich ciemności wokół. Możliwe jest szacowanie czyjejś chakry czy dostrzeżenie zaburzeń wywołanych przez Genjutsu, zaś wgląd w siły fizyczne pozwala na dokładne ocenienie stanu celu. Postrzeganie tej drugiej energii jest bardziej wykształcone niż samo postrzeganie chakry.
    • Przewidywanie ruchów - możliwość obserwowania sił fizycznych pozwala na przewidywanie ruchów przeciwnika tak długo, jak nie przeczą one logice. Dopóki ranga dziedziny używanego stylu walki jest mniejsza od dziedziny Tsūjitegana, ten jest w stanie dostarczyć na czas odpowiednie informacje.
    • Rozpoznawanie klonów - wgląd w chakre istot żywych pozwala na rozpoznawanie klonów dopóki nie są to bardzo zaawansowane klony jak Kage Bunshin czy Bunretsu no Jutsu. Domyślnie każdy klon, który nie ma wpisane, że może oszukać Byakugan itp. jest rozpoznawany przez te oczy
Posiadając Specjalizację w technikach Tsūjitegana, ninja zyskuje zdolność słyszenia "na odległość" dźwięków z miejsc, w które sięga wzrok shinobi, a po osiągnięciu rangi S w dziedzinie możliwe staje się przewidywanie ruchów stylów walki dziedziny rangi S.
Sposób zdobycia
Zdolność budząca się sama z siebie u osób, które odziedziczyły ją w genach. Najczęściej objawia się już w młodym wieku, pojawiając się niczym mleczaki i aktywując się samoistnie. Czasami mają w tym udział emocje, jednak żadne traumy czy ciężkie przeżycia nie są konieczne do obudzenia w sobie Tsūjitegana.
Tsūjitegan: Seikatsu-kan | Through Eye: Life Sense通じて眼・生活感
KlasyfikacjaTsūjitegan, Technika Sensoryczna
Pieczęcie---
KosztStandardowy
Zasięg2.5m
WymaganiaTsūjitegan D
Podczas gdy oczy same w sobie są w stanie postrzegać energię życiową innych organizmów, ich posiadacze nawet bez ich używania zdolni są do odczuwania pewnych anomalii. Tą postrzegają w pewien sposób jak powietrze - ciężko uchwycić subtelne zmiany zachodzące w okolicy, jednak jej nagły spadek może nie zapiera decha w piersi, tak jest wyczuwalny dla posiadaczy Czerwonych Oczu. Nie tylko brak tejże "rzuca się w oczy", ale również nagły przyrost. Ów dodatkowy zmysł klanu Sabataya daje im możliwość nie tylko wyczucia, gdy czyjaś energia życiowa gwałtownie spadnie chociażby pod wpływem nagle otrzymanych obrażeń zagrażającym życiu (np. ciężka rana krytyczna prowadząca do krwotoku), ale również wzrost tejże (np. teleportacja czy silna technika medyczna). Niespodziewane pojawienie się źródła podobnej energii w ów niewielkiej odległości może bezsprzecznie uratować życie, a chociaż zdolność ta pokrywa się ze możliwościami sensorycznymi, nie posiada żadnych tropicielskich funkcji. Nie wykryje też nikogo, kto w sposób klasyczny zbliży się do członka klanu Sabataya - przekraczając granicę działania zmysłu w sposób standardowy, bez użycia do tego technik. Przywracanie do życia bądź ożywianie ludzi, zwierząt czy obiektów w obrębie działania ów zdolności również jest wykonalne do wyczucia. Informacja dostarczana przez technikę pozwala stwierdzić kierunek, z którego wykrywa nieprawidłowość. Zauważalny, ciężki do przeoczenia, ale nie na tyle nachalny, by był w stanie rozproszyć kogokolwiek. Co więcej - mocne skupienie na czymś kompletnie innym może nawet sprawić, że osoby z mniejszą podzielnością uwagi mogą nawet go nie zauważyć.

Każda kolejna ranga dziedziny klanowej licząc od C zwiększa zasięg zdolności o 2.5m maksymalnie do 12.5m
Posiadając Kontrolę Chakry na poziomie 8 możliwe staje się podświadome podtrzymywanie techniki bez strat chakry.
Posiadając Sennina Tsūjitegana możliwe staje się rozpoznanie, czy nagle wykryta energia należy do kogoś znajomego tak długo, jeśli spędziliśmy z tą osobą wystarczająco dużo czasu. Sama znajomość sygnatury chakry nie wystarcza w tym wypadku, bowiem większe znaczenie ma przywyknięcie do prezencji danej jednostki, co może zająć więcej czasu. To, czy spędziliśmy go wystarczająco dużo określa MG zarówno na podstawie spędzonych z daną osobą dni/tygodni oraz odbytych interakcji.
Posiadając Specjalizację Tsūjitegana technikę można wykonać z kosztem, jakby nasza Kontrola Chakry była o 1 większa niż w rzeczywistości. Wymagana Kontrola Chakry do ciągłego podtrzymywania techniki również spada o 1.

~~

Tsūjitegan

Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne [m]Max. dziedzina stylu przewidywanych ruchówKoszt utrzymania na turę
2 500200A20

Prowadzone Fabuły
Prowadzone Misje
Ranga D
Ranga C
Ranga B
Ranga A
Ranga S
Awatar użytkownika
Tora
Posty: 2760
Rejestracja: 27 kwie 2021, 15:24
Ranga dodatkowa: Główny Moderator Techniczny
Discord: Tora#0227
Karta Postaci:
Punkty Bonusowe:
Techniki:

Re: Morski Gościniec

Nowi, starzy przyjaciele

(新しくて昔からの友人)


Sabataya Tamura
Trio kierowało się zgodnie z wcześniej ustalonym planem. Nie czując na sobie uważnego wzroku członka jednego z Dwunastu mogli sobie nawet pozwolić na trochę luzu, czy też właśnie bardziej spokojnej dyskusji. A pierwszym punktem były oczywiście dyskusje o drodze do Mizu no Kuni. Mikio, choć zdawał się, że chce coś powiedzieć zaraz po tym, jak Tamura się odezwał, pozwolił jednak najpierw mu dokończyć swoją wypowiedź.
-Też nie mówię, że musimy kraść łódź. Choć wątpię, by był ktoś skłonny po prostu nas przetransportować do Kraju Wody. Nie w jego obecnej sytuacji. - wyjaśnił sięgając po piersiówkę. Szybko jednak cofnął rękę, domyślając się jak daremny jest to ruch. -Tylko musimy jasno określić cel. Czy chcesz pomagać z nadzieją, że ludzie się domyślą, czy jak? - dopytywał dalej drążąc temat, który najwidoczniej był bardzo bliski jego sercu. Co zresztą dało się dostrzec w jego chęci pomocy Sabatayi w odbudowie Ukrytej Mgły. Zresztą on sam nie wydawał się być zbyt skłonny do... ofensywnej i siłowej próby dostania się na tereny dawnego Kirigakure byle szybciej. Choć może nie chciał teraz tego pokazywać? Nie na trzeźwo? To też była jakaś opcja. Zresztą, sam Mikio także nie drążył dalej tematu odbudowy wioski. Póki mieli wspólny cel to zawsze lepiej mieć kogoś, komu można powierzyć obserwację pleców, prawda?

Westchnięcie. To był odgłos, który Fujiwara wydał na stwierdzenie naszego "lekarza chirurgii". By się wręcz chciało powiedzieć, że dla niego ta odpowiedź wyminęła sens tak daleko, jakby się grało w rzutki, ale plecami do tarczy. Z drugiej strony była to wina pijaka, który najwyraźniej nie doprecyzował tego tematu i podrapał się po głowie, zapewne zastanawiając się jak dalej ugryźć ten temat. Przynajmniej Nomikomu miał czas by zbadać teren przed nimi. I choć nic im nie groziło, nikt ich nie śledził, ani się na nich nie czaił, to jak wiemy... ostatnia wojna dość sporo zmieniła. Choć lasy Kraju Ognia stanowiły sporą część jego krajobrazu, pas przygraniczny, zwłaszcza przy trasach został wykarczowany do zera, a przy samej trasie ustawiono posterunki. Kilku strażników oczywiście było, najwidoczniej znudzonych staniem, ale nie zdawali się też przesadnie pojedynczych przechodniów sprawdzać przy przekraczaniu granic. Jednak wciąż - obserwowali gościniec, a wycięte pola nie zapewniały ochrony drzew by się przekraść. A grupa nie wiedziała, czy jednak strażnik garnizonu nie wysłał już za nimi listu gończego.
-Dobra, to inaczej. - w końcu odezwał się Mikio. -Amegakure nie zawsze było potęgą. Było na skraju Hi no Kuni, Tsuchi no Kuni i Kaze no Kuni. Jakakolwiek wojna jest najlepsza toczona na cudzym terenie. I Ame no Kuni przez lata obrywało. Dopiero ostatnio stało się jedną z większych potęg. - krótka lekcja historii, chociaż ile pijak faktycznie mówił prawdziwych wydarzeń, a ile to było pogłoski i legendy z zamierzchłych czasów można się było tylko domyślać. -Jednak nawet wtedy podobno Amegakure wydało na świat shinobi, którego potęga mogła, a nawet podobno przewyższała tamtych Kage, przez co, choć kraj zniszczony był wojną, to pozostałe nacje się zeń wycofały. - kolejna historia, jednak nadal... jaki to miało związek z przeszczepami? -Jedną z rzeczy, które z tamtych czasów przetrwały była pogłoska, jakoby posiadał on w sobie geny salamandry, co dało mu nadludzkie zdolności nie tylko przez jego mistrzostwo w samej chakrze, ale także odzwierzęce zdolności. - wyjaśniał dalej, będąc spokojniejszy po słowach Chō i zapewne też Tamury, że nikogo nie ma w pobliżu. -Zanim Kirigakure zostało zniszczone, podjęto kilka prób odwzorowania tego fenomenu. Niektórzy nie przeżyli, inni przypominali bardziej zmutowanych osobników, ale kilka osób zdawało się w ogóle nie zmienić. A faktycznie zyskali część zdolności zwierząt, których geny zostały im wszczepione. Ja jestem jedną z tych osób. Jedyny minus jest taki, że w nocy wydaję taki, a nie inny odgłos. - ot i cała historyja.
-Czekaj, czekaj, czekaj! - zapiszczał ślimaczek. -Że jesteś pół człowiek, pół salamandra?
-Nie. Przez klimat i wygląd Mizu no Kuni, nasi naukowcy skupiali się raczej na zwierzętach wodnych.
-Jesteś śledzikiem? - kontynuował ślimaczek.
-Bo pasuję do wódki? - warknął trochę wkurzony Fujiwara, choć patrząc po piskliwym chichocie mięczaka ta kwestia wyjątkowo go rozbawiła. -Tak czy inaczej, moje ciało zachowuje się i reaguje trochę inaczej niż normalne ciała, do których jesteś przyzwyczajony Tamura.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hi no Kuni - Kraj Ognia”