• Ogłoszenia
  •  
    Aktualności fabularne
    Obecna pora roku: Wiosna 164r.

    Poniżej znajdują się ostatnie wydarzenia oraz ważniejsze ogłoszenia. Są one często opatrzone datą dodania, przy czym najświeższe informacje umieszczone są na samym początku listy.

    24.04.2024 - podsumowanie wydarzenia wioskowego w Sakuragakure. Więcej informacji w najnowszych aktualnościach fabularnych.
    Kącik Nowego GraczaSamouczek Wzór Karty Postaci AtrybutyRozwój postaci i koszty chakry Atuty Klany i organizacje Informacje o świecie Handbook
    Powyższe tematy powinny zawierać wystarczająco informacji, by móc bez przeszkód napisać Kartę Postaci i rozpocząć grę. W przypadku dalszych niejasności, zapraszamy do kontaktu zarówno na chatboxie, przez wiadomości prywatne oraz przez nasz serwer Discord.
    Administracja
    Pingwinek Chaosu
    Główny Administrator
    Norka
    Główna Mistrzyni Fabularna
    Hefajstos
    Główny Moderator Kuźni
    Tora
    Główny Moderator Technik

    W przypadku jakichkolwiek pytań bądź uwag, powyższe osoby zajmują się wyszczególnionymi w ich tytułach zagadnieniami. Pomocą służy również cała kadra forum, wraz z moderatorami. Zapraszamy również do dołączenia do forumowego Discorda.
    Kadra Sakura no HanaDiscord Sakura no Hana
     

Pierwsze kroki na drodze ninja - Hyūga Tsubaki #2

Chociaż wszystkie misje wykonywane są w działach fabularnych, istnieją przypadki, kiedy potrzebują one swojego działu. Tyczy się to przede wszystkim misji samodzielnym, oraz tzw. samomisji, jakie należy zgłaszać w odpowiednim, zamieszczonym tutaj temacie. Więcej o misjach można znaleźć w regulaminie misji, znajdującym się w dziale Regulaminy.

Moderator: Mistrzowie fabularni

Awatar użytkownika
Hyūga Tsubaki
Posty: 374
Rejestracja: 03 mar 2022, 3:55
Ranga: Chūnin
Ranga dodatkowa: Iryōnin | Stażystka w Fūinjutsu Kenkyū Sentā
Discord: hanialke
Karta Postaci:
Punkty Doświadczenia:
Punkty Technik:
Punkty Bonusowe:
Techniki:
Bank:
Osiągnięcia:

Pierwsze kroki na drodze ninja - Hyūga Tsubaki #2

Tsubaki wychodziła z założenia, że im wcześniej wstanie,tym więcej się będzie w stanie zrobić w ciągu dnia, więc obudziła się wraz ze świtem. Niemalże od razu podniosła się z futonu, by podejść do komody i wyciągnąć z niej ubrania. Tradycja połączona z nowoczesnością – wygodne spodnie i przylegająca bluzka z długim rękawem w czarnym kolorze, a na to zarzucone wełniane, różowe haori z złotym haftem. Na nogi skarpetki, buty za kostkę i mogła wyjść na dwór, by tam poćwiczyć jedną z elementarnych technik - Hakke Sanjūni Shō. Wciąż uważała, że mogła jeszcze dużo w niej poprawić – a to szybciej wykonywać uderzenia, bardziej precyzyjnie. Odpaliła byakugana, przybrała odpowiednią postawę i wyprowadziła atak. Tę czynność powtórzyła kilka razy, starając się naprawić popełnione błędy. W międzyczasie dostała lekkiej zadyszki, więc musiała odpocząć; Gdy życie w siedzibie klanowej zaczęło powoli się pojawiać, dziewczyna zebrała się z pola treningowego, żeby udać się na śniadanie. Odkąd była w stanie normalnie się poruszać, zawsze jadła je z rodzicami oraz bratem, jeżeli ten akurat był w domu. Atmosfera panująca na tych rodzinnych posiłkach zawsze była raczej… poważna i czasem wręcz krępująca, ale tak wypadało i koniec.
Idąc do jadalni w „ich” części siedziby, napotkała na swojego brata, który szedł w tym samym kierunku. Tsubaki uśmiechnęła się szeroko, spoglądając na swojego bliźniaka… z dołu. Mimo że Tsu nie należała do niskich dziewcząt, to Ren ją przerastał o ponad głowę.
Onii – san! Kiedy wróciłeś? Jak poszła misja? – zapytała. Między nimi było raptem kilka minut różnicy, ale oficjalnie to Ren był starszy, więc się w odpowiedni sposób do niego zwracała. Zwłaszcza wtedy, gdy podejrzewała, że w pobliżu mógł być ojciec.
Ohayō, Tsutsu. – Chłopak uśmiechnął się, kładąc na głowie siostry rękę by lekko poczochrać ją po włosach. – Późną nocą, wszystko sprawnie. – Tsubaki zlustrowała brata, spoglądając czy nie ma przypadkiem jakiś ran, ale wyglądało na to, że nic mu się nie stało. Wiedziała, że Ren jest silnym ninja i jest w stanie sobie poradzić w najbardziej ekstremalnych warunkach, ale zawsze się o niego martwiła. Tak czy inaczej.
Po chwili spaceru w końcu weszli do jadalni, w której to kręciła się już ich matka. Tsubaki zaproponowała pomoc w podaniu śniadania i ta została przyjęta, tak więc dziewczyna rozłożyła talerze, pałeczki, a także poszczególne dania. Był omlet, ryż, warzywa na parze, zupa miso. Zdrowo i pożywnie; Po chwili w pomieszczeniu pojawił się Kenji. Tsubaki skłoniła się pod kątem czterdziestu pięciu stopni, nie mając nawet odwagi na ojca spojrzeć. Mężczyzna ominął córkę bez słowa, by podejść do Rena i położyć rękę na jego ramieniu.
Dobrze cię widzieć całego i zdrowego, synu. Jak zjemy zdasz mi raport – oznajmił, na co Ren zareagował krótkim hai, chichiue.
Miejsca na których siedzieli w trakcie spożywania posiłków były z góry ustalone. Ojciec z Renem zawsze byli naprzeciwko siebie, ona z matką po bokach. Tsubaki to na tyle pasowało, że wtedy nie musiała na Kenjiego patrzeć i mogła potulnie ze schyloną głową zjeść posiłek. W większości przypadków chichiue rzadko kiedy się do niej w jakikolwiek sposób odzywał, miała nadzieję, że tak będzie i tym razem… Niestety, przeliczyła się. Niemalże od razu jak zasiedli do posiłku, mężczyzna spojrzał na córkę – wzrokiem chłodnym, jak to zawsze miał w zwyczaju.
Masz jakieś plany na dzisiaj, Tsubaki? – zapytał surowym tonem. Tak bardzo różnym od tego, w jakim się zwracał do Rena.
Tsu spojrzała na ojca, przybierając na twarzy uśmiech. Musiała się do niego zmuszać, za każdym razem gdy rozmawiała z nim. Nie mogła przecież mu pokazywać, że to, w jaki sposób ją traktuje jest dla niej bolesne, prawda?
Ostatnio pomagam dużo w szpitalu, bardzo zafascynowałam się Iryō Ninjutsu i pragnę się w tej dziedzinie rozwinąć – odpowiedziała, w sumie zgodnie z prawdą. Chciała się odwdzięczyć za te dobro, które jej było dane.
Kenjiro nie odzywał się przed dobrą chwilę. Zanim cokolwiek powiedział, sięgnął po kawałek ryby oraz warzyw, by je zjeść, a następnie bardzo powoli popić herbatą. Czuła, jak ją ze stresu ściska w żołądku. Przejmowała się, co ojciec powie, co sobie na ten temat pomyśli? Może przyjmie to dobrze i ją zachęci do rozwoju w tym kierunku? Naprawdę chciała w to wierzyć.
W walce nie ma z ciebie żadnego pożytku, to chociaż w ten sposób się do czegoś przydasz. – Cios prosto w serce. Zabolało i to mocno.
Tsubaki kątem oka zobaczyła, jak Ren zaciska mocno pięść na swoim kolanie. Nie miała mu nigdy za złe, że nie wstawiał się za nią przed ojcem. Oboje znali panującą hierarchię i żaden z nich nie miał prawa jej naruszać. Matka też nie miała w sobie na tyle odwagi, by stanąć w obronie córki… a może po prostu nie chciała? Nie było to ważne. I mimo że Tsu wewnętrznie chciało się płakać i krzyczeć, to po prostu się uśmiechnęła do Kenjiego.
Hai, chichiue.
Po zjedzonym śniadaniu, pomogła matce w posprzątaniu wszystkiego, zaś ojciec z Renem poszli zapewne omawiać szczegóły misji, na której jej brat był do gabinetu Kenjiego. Kirino zaś starała się powiedzieć kilka ciepłych słów, żeby córkę podnieść na duchu i ją zmotywować… a może to były zwykłe mrzonki. Tsubaki od zawsze miała wrażenie, że jedyną osobą, która ją wspierała był Ren; Gdy już wszystko było ogarnięte, zaczęła się zbierać do szpitala, tak jak to miała w zamiarze. Przy bramie wyjściowej została złapana jednak przez Rena. Uśmiechnął się do niej. Tak jak to zawsze robił.
Będziesz wybitną Iryōninką, Tsutsu. Wierzę… nie, wiem to! Więc się nie poddawaj, dobrze? – powiedział w przekonaniem w głosie.
Dziękuję, Ren. Dam z siebie wszystko – zapewniła brata. To jej wystarczyło. Fakt, że on w nią wierzył, było dla niej najważniejsze i nic więcej się tak naprawdę nie liczyło.
Tsubaki w końcu dotarła do szpitala, w którym od jakiegoś czasu pomagała w wolnych chwilach – czy to jako animatorka dla dzieci, czy przy wykonywaniu jakiś drobnych prac. Na recepcji już ją znali i często się coś dla niej znajdowało i bez oficjalnego zlecenia z wioski. Tak było i tym razem. Bardzo prosta wręcz praca, a mianowicie rozwożenie posiłków pacjentom. Dobre żywienie do podstawa odpowiedniej rekonwalescencji. Kto jak kto, ale Tsu doskonale zdawała sobie z tego sprawę i Aiko wiele razy jej powtarzała, że musiała jeść więcej, jeżeli chce nabrać siły.
[p]Młoda Hyūga zgłosiła się do kuchni, przedstawiając się oczywiście i w jakim celu tam była. Od miłych pań dostała robocze wdzianko – w tym specjalny czepek by schować włosy, nie można było pozwolić, by te wpadły do posiłków! Nie była jedyną osobą roznoszącą jedzenie, więc po prostu się podzieliła ze swoimi towarzyszami. Tsubaki nie ukrywała, że bardzo lubiła tutejsze dzieciaki i miała z nimi swoistą więź już wypracowaną, więc zapytała czy mogłaby właśnie na tym oddziale rozdawać posiłki. Całe szczęście nikt nie miał nic przeciwko, więc mogła ruszyć do pracy!
Jedzenie było w odpowiednio opisanych bentō – niektórzy bowiem potrzebowali specjalistycznej diety, więc ważne, żeby każdy dostał odpowiednie dla siebie jedzenie. Karteczka przyklejona do wieczka opakowania miała numer sali, a także imię i nazwisko osoby, której trzeba było to dać. Część dzieciaków nawet kojarzyła… szkoda, że wciąż tutaj siedziały.
Tsubaki poukładała bentō w odpowiedniej kolejności – numerami sal, tak żeby po prostu chwycić odpowiednie pudełko od razu i iść dalej. Musiała się sprężać, bo przecież chciała, by każdy dostał ciepły posiłek! Zaczęła od sali numer jeden, w której to leżała Sakura z Ari, dziewczynki, z którymi nie tak dawno bawiła się na świetlicy. Te się bardzo ucieszyły na jej widok. Tsu dała im ich jedzenie i zamieniła dosłownie dwa słowa, obiecując, że wróci jak już się upora z pracą. Szła po kolei. Parę razy się zdarzyło, że żadnego dziecka w sali nie kojarzyła, więc po prostu zapytała z imienia i nazwiska, kto jest kim i było po sprawie; Tsu udało się uwinąć ze wszystkim w niecałe pięć minut. Nie było tego aż tak dużo – całe szczęście! Im mniej pacjentów, tym lepiej, prawda? To była jednak dopiero połowa pracy, bo miała te wszystkie bentō pozbierać i oddać do kuchni, gdzie już pracownicy je umyją zapewne. W międzyczasie wpadła do Ari i Sakury, tak jak im obiecała, rozmawiając i pytając, jak się czują. Okazało się, że obydwie dziewczynki niedługo zostaną wypisane do domów, co bardzo Hyūgę ucieszyło.
Po półgodzinnej pogawędce, trzeba było w końcu dokończyć pracę. Wzięła od dziewczyn pudełka, by następnie przejść się po reszcie sal, zbierając wszystko. Jeżeli były w nich jakieś resztki, to te zrzucała do odpowiedniego wiaderka, które miała na wózku – to ułatwiało paniom myjącym znacznie pracę! Gdy już wszystko było pozbierane, zawiozła wózek do kuchni, by zostawić je już odpowiednim osobom. Pożegnała się z całym zespołem, dziękując za ich ciężką pracę, by następnie ruszyć ku wyjściu.
W ogóle, Tsubaki – san… Jedna z dziewczynek ma za tydzień urodziny, ale niestety nie będzie mogła być wypisana do domu. Robimy jej małe przyjęcie na świetlicy, będziesz miała czas żeby wpaść? Masz świetny kontakt z dzieciakami… no i pięknie grasz na shamisenie... – zapytała recepcjonistka, zaraz po tym jak się rozliczyły za wykonaną przez Tsu pracę.Dziewczyna przytaknęła głową i się zgodziła.
Jeżeli to sprawi, że na buzi chorego dziecka, którym sama kiedyś była, pojawi się choć na chwilę uśmiech, nie zamierzała się nawet zastanawiać.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2022, 23:32 przez Hyūga Tsubaki, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

B Y A K U G A N
Widzenie w dal [m]Widzenie sferyczne 359° [m]Koszt utrzymania na turę
7 50010010
► Pokaż Spoiler
- Mowa
#FF8080
ODPOWIEDZ

Wróć do „Misje”